Witam. Jestem Natalia i mam 25 lat. Od kilku miesięcy spotykam się z pewnym facetem. Chciałabym abyście pomogli mi go rozszyfrować. Przed związkiem znaliśmy się jakiś czas. Caly czas sprawiał wrażenie strasznie cichej i spokojnej osoby. Jak zaczęliśmy być razem on strasznie narzekał na swoją byłą dziewczynę jak bardzo źle się zachowała, o tym ze go zostawiła, że za jego plecami spotkała sie z kimś . Był bardzo zakompleksiony. Jak go pochwaliłam (jego wygląd) to zaraz słyszałam że jest brzydki. Słyszałam tez ze on się dziwi jak taka ładna dziewczyna jak ja mogła go chcieć. Jak była jakaś sprzeczka między nami, która wynikała nawet z mojej winy to on brał to wszystko na swoje barki i nawet mnie przepraszał za coś czego nie zrobił. Powiedziałam mu ze musi nabrać troszkę pewności siebie. Powiedział mi ze nigdy nie zostanie to wykorzystane przeciwko mnie, że on chce być lepszy a przede wszystkim dla mnie. Będąc ze mną bardziej się otworzył i zaczął częściej rozmawiać o swoich uczuciach. Był niby wcześniej zraniony ale stwierdził że spróbuję bo jestem bardzo mądra kobieta, że napewno ja go nie skrzywdze. Pamiętam ze poszliśmy razem do łóżka. Powiedział ze ten seks napewno jeszcze zbliży nas do siebie. Dostawałam kwiaty bez okazji. Ale.... od jakiegoś czasu zauważyłam ogromną zmianę jego osobowości. Z cichej i spokojnej osoby zaczyna się robić nerwowy. Czasem jestem "kotkiem" a czasem już tylko Natalią. Pewnego dnia nie odzywał się cały dzień do mnie, martwilam się. Około 21 napisał mi smsa żebym sobie poszła na spotkanie z kolegami. Coraz częściej zaczyna wplatac do związku fochy, robi się "wyszczekany". Ale kiedy ja stoję przy swoim on jest znowu kochany i ugodowy. Mamy ze sobą poważne plany, nawet ślub ale ja nie wiem czy on mi się całkowicie nie zmieni na gorsze. Staje się dla mnie zagadka z dnia na dzień. Czy ja popełniłam jakiś błąd w tym związku? Nie sądzę żeby udawał na początku kogoś kim nie jest bo znaliśmy się kawał czasu wcześniej i nikt nie sądził ze będziemy razem.
P.s przestałam od niego słyszeć komplementy, jeżeli chodzi o sferę uczuć zaczyna się zamykać. Kiedyś był strasznie czuły, potrafił nawet uronić łzę. Teraz nie ma takich sytuacji.
1 2017-02-04 20:58:55 Ostatnio edytowany przez Nataliaa4 (2017-02-04 21:06:18)
Chciałabym abyście pomogli mi go rozszyfrować.
Wybacz ale to tylko facet a nie robot albo jakaś enigma.
Jak zaczęliśmy być razem on strasznie narzekał na swoją byłą dziewczynę jak bardzo źle się zachowała, o tym ze go zostawiła, że za jego plecami spotkała sie z kimś . Był bardzo zakompleksiony.
Cóż, taki nóż w plecy faktycznie może ( ale nie musi) wpędzić w kompleksy. Nie mniej jednak temat byłej to tabu jeśli poznaje się nową dziewczynę. Narzekanie na byłe - jakkolwiek by się nie zachowały nigdy nie jest oznaką klasy faceta. Ale to moje zdanie.
Jak go pochwaliłam (jego wygląd) to zaraz słyszałam że jest brzydki.
Naturalna reakcja zakompleksionego faceta, kiedy ktoś ( zwłaszcza kobieta) mówi mu szczery komplement to ów odczytuje to albo jako kłamstwo w celu poprawienia mu humoru albo niesmaczny dowcip/ironię. W prawdzie nie zawsze tak to wygląda ale to dość częsta reakcja.
Słyszałam tez ze on się dziwi jak taka ładna dziewczyna jak ja mogła go chcieć.
Patrz wyżej...
Jak była jakaś sprzeczka między nami, która wynikała nawet z mojej winy to on brał to wszystko na swoje barki i nawet mnie przepraszał za coś czego nie zrobił.
Klasyka... czuł się gorszy ( mniej wartościowy) od Ciebie i bał się Ciebie stracić...
Dobra pójdzmy dalej...
Ale.... od jakiegoś czasu zauważyłam ogromną zmianę jego osobowości.
Z cichej i spokojnej osoby zaczyna się robić nerwowy.
Normalny facet nigdy nie staje się nerwowy bez powodu.
Zawsze jest jakaś przyczyna...
Czasem jestem "kotkiem" a czasem już tylko Natalią.
Nie słyszę w jaki sposób to mówi więc za wiele Ci nie powiem... ale raczej każdy ma wahania nastroju...
Pewnego dnia nie odzywał się cały dzień do mnie, martwilam się.
Hmm no to jeszcze generalnie o niczym nie świadczy bo mógł mieć gorszy dzień... potencjalnych mozliwości jest mnóstwo.
Około 21 napisał mi smsa żebym sobie poszła na spotkanie z kolegami.
WTF?
Coraz częściej zaczyna wplatac do związku fochy, robi się "wyszczekany".
Jeśli Ci się to nie podoba to normalna, szczera i poważna rozmowa powinna załatwić sprawę.
W związku o ważnych i poważnych rzeczach należy rozmawiać...
Mamy ze sobą poważne plany, nawet ślub ale ja nie wiem czy on mi się całkowicie nie zmieni na gorsze. Staje się dla mnie zagadka z dnia na dzień.
A gdzie tu jest problem żebyście zwyczajnie rozmawiali o swoich wątpliwościach? Coś Cię martwi? Masz wątpliwości?
To rozmawiaj ze swoim facetem. Problem zaczyna się wtedy kiedy on nie chce rozmawiać, zbywa albo co gorsza okłamuje/oszukuje.
Czy ja popełniłam jakiś błąd w tym związku?
Myślę, że tutaj się mogło coś stać ale na zewnątrz i stąd to jego zachowanie i nerwowość. Ale to tylko moje hipotezy.
Porozmawiaj z nim o tym.
P.s przestałam od niego słyszeć komplementy, jeżeli chodzi o sferę uczuć zaczyna się zamykać.
Patrz linijkę wyżej...
Kiedyś był strasznie czuły, potrafił nawet uronić łzę. Teraz nie ma takich sytuacji.
Ewidentnie moim zdaniem coś się stało/dzieje na zewnątrz... takie zmiany nie zachodzą raczej z dnia na dzień.
Tak więc myślę, że masz przed sobą kilka poważnych rozmów. Ale to tylko moja sugestia.
Pięknie dziękuję za odpowiedź, ale problem jest taki ze on już teraz nie za bardzo chce rozmawiać. Mówi ze nic się nie dzieje i żebym przestała dorabiać historie. Tak kończy się każdy temat na jaki chce poważnie porozmawiać. Kiedyś potrafił teraz nie.
Nie wiem ile czasu minęło od ich rozstania, ale może on nie do końca pogodził się ze stratą i nadal to przerabia, stąd jego wahania nastrojów.
Nie wiem ile czasu minęło od ich rozstania, ale może on nie do końca pogodził się ze stratą i nadal to przerabia, stąd jego wahania nastrojów.
Był ponad rok sam. Ja się tylko boje ze on przy mnie nabrał pewności siebie i wyjdzie ze sobie sama na siebie ukrecilam bata.
6 2017-02-04 22:31:43 Ostatnio edytowany przez Manzanita (2017-02-04 22:32:42)
Natalio
ja też skłaniam się ku opinii, że ten gość jest zakompleksiony. Może być tak jak piszesz, że dopóki bał się Ciebie stracić i "stawiał się" poniżej Ciebie, to był do rany przyłóż. A kiedy zorientował się, że nie masz zamiaru włazić mu na łeb ani nad nim dominować, to wylazło szydło z worka i pokazał prawdziwy charakter. Facet po prostu przestał udawać. Miałam już do czynienia z takimi osobami płci obojga w różnych relacjach - to często paskudni manipulanci i świetni aktorzy, na Twoim miejscu poważnie zastanowiłabym się nad tym ślubem.
Na własne życzenie komplikujesz sobie życie. Pominę już Twoje ślubne plany z tym panem, po kilku m-cach związku.
Już na wstępie nie pokazał się z dobrej strony nadając na byłą i użalając się nad sobą. Nie jesteś (i chyba nie chcesz być zawsze) jego terapeutką, a on nie jest Twoim pacjentem.
Ciągle w centrum jest on i jego kompleksy, ma też zadatki na bycie bluszczem, a Ty cały czas musisz podlewać tę usychającą roślinkę.
Teraz, gdy poczuł się nieco pewniej zaczynają z niego wyłazić inne "kwiatki". Strzela fochy i nie wyjaśnia o co mu chodzi, robi się zazdrosny bez powodu - "Około 21 napisał mi smsa żebym sobie poszła na spotkanie z kolegami", bywa nieprzyjemny, a nawet arogancki...
Nataliaa4, ten typ się nie zmieni, ciągle będziesz narażona na jego zmienne nastroje, chyba, że posiadasz niespożyte pokłady cierpliwości i opiekuńczości, nie oczekując wiele w zamian.
Ja także podejrzewam, że on może nie przetrawił jeszcze tamtego rozstania, a Ty byłaś dobra na początku, jako plaster na zranione serce.
Zgadzam się też z opinią, że jest on manipulantem. Odpuść sobie tego "nieszczęśnika" i poszukaj kogoś, kto Cię doceni i nie będzie wykorzystywał.
8 2017-02-05 09:53:11 Ostatnio edytowany przez Nataliaa4 (2017-02-05 09:54:23)
Najgorsze jest to, że on nie potrafi mnie przeprosić teraz jak coś zrobi zle. Mam wrażenie ze zapomniał o tym jakże ważnym słowie. Myślałam że ten stan jest chwilowy, że on ma jakieś problemy ale to się utrzymuje i sytuacja nie za bardzo się polepsza. A może on już nie kocha i dlatego nie chce się starać? Unika rozmów na ten temat.
Natalia, jeśli, Ty to paru miesiącach masz już takie dylematy, to zastanów się nad kontynuacją tego związku. Moim zdaniem jest on zręcznym manipulatorem. Na samym początku wzbudził w Tobie litość, bo taki biedny porzucony, zdradzony misio, nie dowierzał, że tak wspaniała dziewczyna mogła się nim zainteresować.
A teraz, kiedy już poczuł wiatr w żaglach strzela fochy, obraża się abyś czuła się zdezorientowana - to jest manipulacja. Jak odczuje, że się wycofujesz zacznie od samego początku - wzbudzanie litości, kwiaty, starania. Całkiem możliwe, że jego poprzednia dziewczyna stosowała wobec niego taką strategię i on dobrze wie jak to działa a teraz nabytą wiedzę wciela w życie.
Osobom zakompleksionym często wydaje się, że tylko poprzez kontrolę i manipulacje sprawują oni władzę na związkiem.
Niepokojącym dla mnie byłby też fakt, że on po paru miesiącach znajomości obiecuje wspólne życie i druga sprawa, jeśli on po roku od rozstania tak żywo przeżywał rozstanie i opowiadał o swojej byłej najgorsze rzeczy, to jakiś cel w tym zapewne miał.
Mogę się mylić ale często tak jest, że osoba, która wydaje się z pozoru cicha, nieśmiała, może się okazać w rzeczywistości zupełnie inną - jak w powiedzeniu: cicha woda brzegi rwie.
Spróbuj się zdystansować i obserwuj jego zachowanie - jeśli uznasz, że warto.