Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Od razu uprzedzam, pomijaj związki, które zakończyły się zdradą, przemocą fizyczną/psychiczną, poniżaniem itp. itd.

Ogólnie miłość jest strasznie dziwna i śmieszna zarazem. Dlaczego śmieszna, a no bo to ogólnie wygląda w związku tak: jest super, fajnie, wielka sielanka przez kilka pierwszych miesięcy. Każde słowo ma wielką moc, bo jest wypowiedziane pierwszy raz. Prostu przykład, gdy moja Ex słyszała po raz pierwszy "dobranoc moja kochana księżniczko, słodkich snów", to aż zdjęcie wysłała, że jej łzy leciały. Szkoda, że tak nie dzieje się po setnym razie, ale cóż poradzić.. Potem następuje monotonia. Wszystko jest takie samo, słowa "kocham Cię" są fajne, ale nie aż tak jak na początku.. Potem jest taki etap, że dziewczynie brakuje czułości, dochodzi do wniosku, że za mało się dzieje w związku, że za rzadko jest przez nas (facetów) komplementowana. Aż wreszcie kobieta postanawia zakończyć związek, bo:

* bo jej uczucie wygasło
* bo to nie to samo co kiedyś
* bo już tak mocno nigdy kochać nie będzie jak kiedyś
* i setki innych "bo"

Następuje wówczas zerwanie związku.. Co się wtedy dzieje? Facet znów zaczyna wprowadzać taki stan, by była mega sielanka. I tutaj cała żartobliwość związku ukazuje się.. Wspaniale w większości przypadków jest tylko na początku i na końcu.. Ale wspaniale w sensie, że naprawdę "zaje***cie", czuć motylki w brzuchu, nie możesz doczekać się aż ukochany(a) przyjedzie. Czemu tak jest? Pewnie tak skonstruowany jest człowiek.. Jasne, ktoś powie - u mnie tak nie ma - i super, cieszę się, bo nie mówię o 100% społeczeństwa, ale zazwyczaj to po prostu wygląda tak, jak opisałem.

Przejdźmy do kolejnego aspektu, kim jest dla nas Ex? Tutaj dużo rozpisywać się nie będę, bo dla każdego może to coś innego oznaczać, ale ten kto ma złamane serce, to prawdopodobnie dla niego Ex jest kimś wyjątkowym, wspaniałym, znowu zaczynamy dostrzegać w Ex same zalety, zero wad - wyżej wymieniona sielanka. Ponadto jesteśmy bogatsi we wspaniałe chwile przeżyte razem, nowe doświadczenie w związkach, uczymy się jak działa płeć przeciwna, uczymy się psychiki płci przeciwnej.

Czy warto wracać? I tutaj chciałbym, by ktoś odniósł się do tego, co zaraz napiszę, bo opiszę moją historię (pewnie taka jak setka innych). Najpierw opiszę jak wyglądał nasz związek. Wcześniej oboje byliśmy w samych toksycznych i oboje sobie mówiliśmy, że dopiero w tym związku wiemy co to znaczy prawdziwa miłość. To tak po krótce, tak byliśmy szczęśliwi. Żadnej zdrady nie było, zaraz się dowiecie co się stało. Powiedzmy, że zaczęło się wszystko psuć z dwa tygodnie temu (na oko, nie jestem w stanie dokładnie określi ile). Zacząłem poświęcać coraz mniej uwagi dla Ex, mniej ją wypytywać o to, co dzieje się w jej życiu (typowe błędy większości facetów) itd. Choć na tamtą chwilę nie byłem tego świadom.. Dziś mamy piątek, a więc w środę (bieżącego tygodnia) obudziłem się po strasznie dziwnym śnie, który pamiętałem jedynie przez kilka sekund, kiedy jeszcze byłem w fazie błogiego spokoju zaraz po "przebudzeniu". Rozbudziłem się i nagle natchnęła mnie myśl, dziwne przeczucie, że moja Ex nie jest ze mną do końca szczera. Więc postanowiłem zrobić świństwo i zalogowałem się do niej na fb (oboje mieliśmy swoje hasła, w razie gdyby ktoś, coś chciał sprawdzić - sami uzgodniliśmy) i tak patrzę na pewną rozmowę (nie wiem dlaczego, ale od razu wiedziałem gdzie kliknąć, mimo, że nigdy Ex nie wspominała mi o tej osobie, więc nie miałem prawa znać imienia, nazwiska, zdjęcia, nic, zero, null), i widzę w tej rozmowie, że we wtorek (bieżącego tygodnia) przed snem moja Ex napisała do tego kolesia, by ten jej napisał, że ją kocha, na co ten oczywiście przystał i odpisał w ten sposób. Dodatkowo dzień wcześniej (poniedziałek) również sprawdziłem wiadomości i ten koleś coś wspominał o jakiejś koleżance, na co moje Ex odpisała "prosiłam byś o niej nie mówił" i dodała chłodne "dobranoc". Po przeczytaniu tego zrobiłem jej straszną awanturę, płakała prawie cały dzień. Tamtemu kolesiowi niby było "przykro" (ta, jasne) i nie było go cały dzień na fb, "spał" sobie. I cóż.. napisałem do Ex koło godziny 8, pokłóciliśmy się oczywiście. I koniec związku nastał w tamtym właśnie momencie. Zabrałem się i poszedłem z fb. Napisałem po kilku godzinach, może koło 12-13 w środę, bo mimo, że byłem strasznie zły, wkurzony, to i tak do niej napisałem i wtedy dowiedziałem się, że tamten sobie "śpi", więc co mogłem zrobić.. Od razu wiedziałem, że przez to co zrobię, spadnę natychmiastowo na drugie miejsce, a on wyjdzie na prowadzenie, ale cóż.. Podjąłem trudną decyzję i zacząłem ją pocieszać, no.. Może nie na samym początku, najpierw jakieś luźne rozmowy. Koło godziny 15 zacząłem sobie żartować, polepszać ponury nastrój i wiecie co? Udało mi się, moja Ex zaczęła się śmiać, była uśmiechnięta.. Dlaczego spadłem na drugie miejsce? Bo mimo, że nie byliśmy już razem, ja nadal byłem przy niej jako "przyjaciel", a tamtego nie było, więc zatęskniła za nim, ale cóż.. Była to moja świadoma decyzja, Ex zasługiwała na wsparcie z mojej strony po 2 latach (bez 13 dni) związku i po prostu bez względu na to czy byłaby ze mną, czy z nim, chciałem jej dać to wsparcie, wyprowadzić na prostą, pomóc się podnieść. Wczoraj zaproponowałem jej spotkanie, kupiłem kwiaty (gdyż za czasów związku narzekała na brak romantyczności z mojej strony) i w momencie, gdy wysiadła z samochodu, zobaczyła mnie z kwiatami.. Miała takie szklane oczy, łzy jej same płynęły po policzkach, ale to ze szczęścia.. Przytuliła mnie, poszliśmy na spacer (spotkaliśmy się o godzinie 10:30, wczoraj) i gadaliśmy o wszystkim, i o niczym, aż rozmowa zeszła na nasz związek. Pamiętam jej słowa doskonale "dlaczego to tak jest, że dopiero teraz się starasz? czemu wcześniej taki nie byłeś?".. Oczywiście wszystko ze łzami w oczach było wypowiedziane. Wreszcie skończył się ten temat i znowu zaczęliśmy się śmiać, żartować, dokuczać, przepychać (powstała sielanka jak na początku związku). Poszedłem ją odprowadzić do auta (tego dnia po prostu była na politechnice, miała kolokwium i po nim przyjechała od razu do mnie, dlatego to nie ja jechałem, gdyby ktoś pytał). W aucie znów zaczęliśmy gadać na temat związku, były zły z mojej strony, mnie też już w pewnym momencie serce krwawiło.. Była masa przytulania się (bez całusów) i wreszcie zadałem pytanie czy mnie kocha, usłyszałem "nie wiem". Zadałem pytanie, czy kogo kocha, usłyszałem "nie wiem". Zadałem pytanie kogo z nas kocha, usłyszałem "nie wiem". Zapytałem w czym on był lepszy, co on dał, a czego ja nie, usłyszałem "nie wiem" i na koniec zapytałem jak będzie dalej, usłyszałem "potrzebuję się zastanowić, bo mam mętlik w głowie i to strasznie trudna decyzja". Koniec spotkania nastąpił o godzinie 12:00. W domu była koło 12:40 i zaczęliśmy pisać na fb, znów było wspaniale, śmiechy, hihy itd. O 15 dostałem od niej telefon, że wybrała i mnie przeprasza, ale na razie nie będzie z nim. Teraz będzie sama, dopiero potem zaangażuje się w związek z nim. Najgorsze jest to, że na doświadczeniu opartym na pozostałych związkach, ja uważam, że to była miłość mojego życia, a taka trafia się podobno tylko raz.. I tutaj po tej "krótkiej" historii, chciałbym się Was poradzić, drodzy forumowicze. Co uważacie o tej sytuacji? Nadal mnie kocha? Może woli jednak go? A może on, to tylko pocieszenie, bo brakowało jej czegoś w związku? Czy warto próbować ją odzyskać, żeby potem nie żałować, że się nie spróbowało? Ale jeżeli warto, to jak mam to zrobić? Zerwać kontakt, by "zatęskniła" za mną? Czy może właśnie teraz wjechać pełną parą i pokazać jaki mogę być, jak wiele mogę zrobić dla niej? Mimo wszystko, chciałbym spróbować ją odzyskać, zobaczyć, czy to chwilowy kryzys.. Chcę po prostu mieć pewność, niż potem całe życie mówić "a mogłem coś jednak wtedy zrobić..."

Prosiłbym o opinie na temat tej historii, co Wy uważacie, jak Wy byście postąpili w takiej sytuacji. Jestem ciekawy, co sądzą inni na ten temat, może tylko ja to tak idealnie wszystko widzę? Nie wiem, temu jestem na tym forum.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Autorze jesteś jak większość panów zdradzonych i porzuconych tutaj po prostu naiwny. Moje zdanie jest takie ,że osoba nie kocha jeżeli po dwóch tygodniach kryzysu w związku szuka sobie kogoś innego. Gdyby tak wszyscy mieli się rozstawać po 2 tyg kryzysu to  w ogóle by związków nie było. Niby dlaczego ty się miałeś tylko starać o związek ona to co? księżna jakaś. Tłumaczysz sobie to rozstanie poczuciem własnej winy nie potrzebnie. Powinieneś  nie oglądać się wstecz i przestać się płaszczyć .Można by było dyskutować gdyby dziewczyna miała dość twojego zachowania i tylko Cię zostawiła to mógłbyś o nią walczyć a tak laska wzdycha do innego a ty jeszcze chcesz o nią walczyć .

3

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

gdy spojrzałem na tytuł tematu, od razu przypomniało mi się: https://www.youtube.com/watch?v=HEXWRTEbj1I  smile

autorze, motylki wygasają po okresie od 3 miesięcy do 3 lat, co zostało udokumentowane naukowo. Więc jeśli motylki wygasły, to albo zostajesz z partnerem z wielu powodów (m.in. miłość), albo nie kochasz go, nudzisz się nim, olewasz go, rzucasz lub nawet zdradzasz. Tylko tyle i aż tyle. Czemu ludzie się sobą nudzą? A czemu istnieje grawitacja? wink po prostu tak jest.

4

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
anicorek87 napisał/a:

Autorze jesteś jak większość panów zdradzonych i porzuconych tutaj po prostu naiwny. Moje zdanie jest takie ,że osoba nie kocha jeżeli po dwóch tygodniach kryzysu w związku szuka sobie kogoś innego. Gdyby tak wszyscy mieli się rozstawać po 2 tyg kryzysu to  w ogóle by związków nie było. Niby dlaczego ty się miałeś tylko starać o związek ona to co? księżna jakaś. Tłumaczysz sobie to rozstanie poczuciem własnej winy nie potrzebnie. Powinieneś  nie oglądać się wstecz i przestać się płaszczyć .Można by było dyskutować gdyby dziewczyna miała dość twojego zachowania i tylko Cię zostawiła to mógłbyś o nią walczyć a tak laska wzdycha do innego a ty jeszcze chcesz o nią walczyć .

Dokładnie, popieram w 100%


Ona JUŻ podczas waszego związku wzdychała do innego... a Ty byłeś, bo prostu byłeś. NIE obwiniaj się. Dziewczyna była z tobą nie fair. Lepiej dla ciebie, że to koniec. Nie walcz. Ona już wybrała.

5

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

A może i macie rację, zadzwoniłem dziś do niej, pogadaliśmy 30 minut i w sumie stwierdziła, bym uszanował jej decyzję, bym jej nie namawiał do powrotu. W sumie macie rację.. No nic, trzeba przeboleć tylko teraz ten okres po rozstaniu.. Ehh, będzie ciężko, ale decyzję już również podjąłem, nie chcę do niej wracać.

6

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

to też nie wracaj smile ja wracałam x razy bo były stwierdzał ze jednak chce wrócic mimo ze on mnie kopał i co? znowu kop i se radz nie warto wink

7 Ostatnio edytowany przez authority (2017-02-04 03:58:41)

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Ja tu raczej widzę iż w przeważającej ilości to panie są bardziej naiwne nie my wink Zasada numer jeden i dwa o miłość się nie walczy miłość jest albo jej nie ma. trzymam autora wątku za słowo.

8

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Cóż, tak jakby tutaj przysięgę złożyłem, a to już coś poważnego.

Przeczytałem fajny artykuł na tym forum osoby, która miała o wiele gorszą sytuację ode mnie i ten autor pisze jak się trzymał. Aktualnie nie mam pojęcia nawet dlaczego to czytam, ale trochę dla zabicia czasu. Podczas tej lektury po prostu dochodzę do pewnych wniosków, że jednak mój związek taki idealny nie był, miał również wady, które zauważyłem nie po rozstaniu, lecz jeszcze jak był wspaniały nastrój.

Chyba po prostu będzie lepiej jak jest, być może poznam kogoś lepszego, choć na razie nie chcę, bo wiem, że to będzie nieudany związek i tylko zranię niczemu niewinną kobietę.

A temat założyłem, ponieważ tak przeczuwam, że była odezwie się jeszcze do mnie, ale wtedy to po prostu kulturalnie powiem, że na to już jest za późno, a wcześniej wystarczyła rozmowa, by powiedzieć co jest nie tak.

I skoro raz doszło do takiej sytuacji, to na jednej by się nie skończyło - tak czuję.

I powiem, że nawet dobrze się trzymam, czasem są myśli o niej, dobra nie czasem - często są myśli, choć nie są to takie, jak na początku - czym zawiniłem, ale ona była cudowna.. Są to po prostu mile wspomnienia, na które niestety czasem wzdycham i nie wierzę po prostu w aktualną rzeczywistość, ale trzeba żyć dalej i się leczyć.

PS urwałem z nią kontakt, rozstaliśmy się w pokoju - przeprosiłem za moje awantury w ciągu ostatnich dni, również zostałem przeproszony, powiedziałem, że musimy dla naszego dobra zerwać kontakt i nie chcę mieszać się w jej życie, usłyszałem niepewne "dobrze". Zyczylismy sobie powodzenia i rozlaczyłem się. Zakończyłem pewien etap w moim życiu, trzeba lecieć dalej.

9

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Hej smile
Jestem teraz w podobnej sytuacji co Ty.
Wiesz czemu dobrze się trzymasz? Bo to początek jest. Ledwo co to się wydarzyło. Potem będzie gorzej wink (tak przynajmniej ja mam).
Masz wielkie szczęście, że sobie wyjaśniliście o co chodzi. Ja do tej pory nie wiem do końca co i jak.
Nie szukaj nowej kobiety na siłę, masz rację, tylko ją skrzywdzisz.
Zacznij uprawiać sport smile Pomaga smile

10

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

A dziś jakoś natchnęło mnie, by udać się na spacer wokół osiedla. Do tego posłuchać muzyki, której lubię i już na samym początku lekka sprzeczność losu, bo coś słuchawki działać nie chciały, to musiałem pobawić się nimi trochę, jednak wreszcie się udałem na spacerek, który zajął mi gdzieś około godzinki.

Czy będzie gorzej? Hmm, szczerze to nie wiem, jednakże wątpię w to, ponieważ wydaje mi się, że ten zły okres już miałem. Na samym początku bolało strasznie, użalanie się nad sobą i te sprawy.

Aktualnie jest o wiele lepiej, myśli jednak nadal są, ale staram się ich unikać. Ale z drugiej strony było dziś takie jedno miłe wspomnienie i nie wzbudziło we mnie to smutku, ale radość. Chyba powoli to uczucie zamienia się w miły sentyment, chociaż sam pewny nie jestem, bo z kolei to dopiero trzeci dzień.

A w jakiej sytuacji jesteś Ty? O ile chcesz w ogóle dzielić się tym. Pytam z czystej ciekawości. smile

11

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Bo teraz miłość jest jak towar w supermarkecie. Kupujesz, zużywasz, wydalasz lub wyrzucasz... albo jak kwiatki w Biedronki, dziś kupisz... nie pielęgnujesz, bo po co? Jutro kupisz nowe, po 2,99. Taka debilna rzeczywistość.

12

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Via love - jasne, też zakładałam temat :. http://www.netkobiety.pl/t102111.html

A ile czasu minęło od czasu kiedy przeczytałeś wiadomości na fb a dniem dzisiejszym? 3 dzień tak?
Fajnie, spacer dobrze robi
Ja dzisiaj idę na warsztaty z papieru czerpanego, gdzie jakoś nigdy mnie to nie interesowało.
Wystarczająco, że miałam tydzień wolnego od pracy.  I nic przez ten czas nie robiłam.
Marvano - a no właśnie. Tyyle nas jest że można miłość porzucać kiedy się chce. Po co się starać jak coś nowego może być.

13 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-02-04 14:10:24)

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
Marvano napisał/a:

Bo teraz miłość jest jak towar w supermarkecie. Kupujesz, zużywasz, wydalasz lub wyrzucasz... albo jak kwiatki w Biedronki, dziś kupisz... nie pielęgnujesz, bo po co? Jutro kupisz nowe, po 2,99. Taka debilna rzeczywistość.

Angel55 napisał/a:

(...) Marvano - a no właśnie. Tyyle nas jest że można miłość porzucać kiedy się chce. Po co się starać jak coś nowego może być.

To nie miłość. To nawet nie miłość do siebie samego. To chęć używania. Niektórzy, powtórzę, niektórzy mają trudności z odróżnieniem miłości od chęci używania. Przykładów na taki sposób traktowania drugiego jest mnóstwo. Przykładów miłości oraz trwałych, dobrych związków także.

Patrząc na szklankę do połowy wypełnioną wodą jedni mówią, że jest ona w połowie pusta, inni, że w połowie pełna. A to ta sama szklanka z wodą. To, co jest różne, to nastawienie/sposób myślenia konkretnego człowieka.

14

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
Angel55 napisał/a:

Via love - jasne, też zakładałam temat :. http://www.netkobiety.pl/t102111.html

A ile czasu minęło od czasu kiedy przeczytałeś wiadomości na fb a dniem dzisiejszym? 3 dzień tak?
Fajnie, spacer dobrze robi
Ja dzisiaj idę na warsztaty z papieru czerpanego, gdzie jakoś nigdy mnie to nie interesowało.
Wystarczająco, że miałam tydzień wolnego od pracy.  I nic przez ten czas nie robiłam.
Marvano - a no właśnie. Tyyle nas jest że można miłość porzucać kiedy się chce. Po co się starać jak coś nowego może być.

Ale ja nie mówię o "wyrzucaniu"!!! Ja mówię, że czasy debilne, że ludzie się nie starają... Poczytajcie sobie "LIsty jka dotyk" i zrozumiecie mój punkt widzenia, myślenia...

15

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Angel55, tak, minęły równo 3 dni od tego (nie)przyjemnego zdarzenia. Z jednej strony się cieszę, że zobaczyłem to wszystko, zanim faktycznie doszło do jakiejkolwiek zdrady. A z drugiej jestem ciekaw jak by to się potoczyło. Miałem taką myśl nawet, że mogłem po prostu wtedy zapytać Ex, czy coś jest nie tak w naszym związku, czy czegoś jej brakuje - wiem, że bym otrzymał taką odpowiedź. Zawsze otrzymywałem, choć zazwyczaj to z mojej inicjatywy zaczynaliśmy rozmawiać o problemach, taki miała charakter. Choć czasem też jak serio jej coś już irytowało/przeszkadzało, poruszała ten wątek. Zastanawiałem się więc czemu i tym razem tak nie było, ale to już bez znaczenia. smile

Z chęcią zajrzę w wolnej chwili również i do Twojego tematu, zobaczę jak u Ciebie to wyglądało wszystko.

Marvano, cytuję "ludzie się nie starają" - hmm, w moim wypadku chyba nie było co się starać i nie uważam, by było inaczej. Starałem się prawie całe dwa lata, były wzloty i upadki, ale jeżeli taka sytuacja wynikła, to cóż.. Za późno na starania z mojej strony, poza tym do tanga trzeba dwojga - bez inicjatywy dwóch stron będzie ciężko dojść do czegokolwiek, jakiegokolwiek porozumienia.

16 Ostatnio edytowany przez WaltonSimons (2017-02-04 15:54:35)

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
Marvano napisał/a:

Ja mówię, że czasy debilne

Co złego w czasach? Żyjemy w - obiektywnie - najlepszym okresie ludzkości.

Jeśli dopadła Cię PRL-owa nostalgia - wywal ją za okno.

17

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Powroty x powrotów i co z tego? lepiej po nich? skąd! jest tylko gorzej i żyjesz w jakieś iluzji którą sam tworzysz im dłużej w niej żyjesz tym dłużej tracisz czas na swoje życie, wiem bo to przerabiam sama

18 Ostatnio edytowany przez KasiaKasiaKatarzyna (2017-02-04 18:26:16)

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
WaltonSimons napisał/a:
Marvano napisał/a:

Ja mówię, że czasy debilne

Co złego w czasach? Żyjemy w - obiektywnie - najlepszym okresie ludzkości.

Jeśli dopadła Cię PRL-owa nostalgia - wywal ją za okno.

Są debilne, bo kiedyś dzieci/młodzież wychodziła z domu, "zachodziła" po siebie i spędzali wspólnie czas na świeżym powietrzu, z żywymi ludźmi i działo się coś naprawdę. A teraz wystarczy napisać na facebooku , porobić fotki, bo to najważniejsze - lans. A jak już się z kimś spotkasz to też tylko tel. , fotka na instagrama, snap i tak w kółko. Mam 24 lata , ale nie podoba mi się . Jednak prawie wszyscy moi znajomi tak robią, a jeżeli ja nie robię fotki na instagrama to jestem zacofana. Tak samo iść na koncert i nagrywać to zamiast słuchać... To nie są fajne czasy

19

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:

Są debilne, bo kiedyś dzieci/młodzież wychodziła z domu, "zachodziła" po siebie i spędzali wspólnie czas na świeżym powietrzu, z żywymi ludźmi i działo się coś naprawdę. A teraz wystarczy napisać na facebooku , porobić fotki, bo to najważniejsze - lans. A jak już się z kimś spotkasz to też tylko tel. , fotka na instagrama, snap i tak w kółko. Mam 24 lata , ale nie podoba mi się . Jednak prawie wszyscy moi znajomi tak robią, a jeżeli ja nie robię fotki na instagrama to jestem zacofana. Tak samo iść na koncert i nagrywać to zamiast słuchać... To nie są fajne czasy

Innymi słowy, czasy są debilne, bo ludzie nie żyją tak, jak uważasz, że powinni żyć. smile

20

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Odnośnie czasów, no niestety nastała era, jaka nastała.. Kiedyś było niewyobrażalne zauważyć 7-latka z telefonem(baa, smartfonem wielofunkcyjnym), aktualnie mój 8-letni braciszek niekiedy potrafi zrobić na kompie coś, czego ja nie (no może nie tak dosłownie, ale bardzo ogarnia temat, bo ogląda sobie filmiki na youtube). Kiedyś czegoś takiego nie było, czas spędzało się na boisku z kolegami/koleżankami. Jaka jest różnica? Kiedyś, gdy przychodziłem na boisko, trzeba było poczekać aż starsi skończą grać, dziś to ja jestem tym starszym, niestety boiska są puste.

A tak trochę odbiegając już kompletnie od tematu, jak po prawej stronie na fb mam czat, wie może ktoś w jaki sposób mogę usunąć osobę (ex) z tego czatu? Gdy tylko spojrzę do kogo by tutaj napisać, to na pierwszym miejscu ciągle jest ona i trochę mnie to irytuje, i nie pomaga. smile

21

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Wziąłem sobie prysznic, pomógł zmyć trochę toksyn wewnętrznych. Dodatkowo podczas prysznica, naszla mnie pewna, fajna myśl. Doszedłem do wniosku, że wreszcie będę mógł sobie pójść do fryzjera i zrobić taką fryzurę, jaką już o wiele wcześniej chciałem, lecz nie robiłem tego, gdyż ex tak mnie miała w garści, że odpuściłem dla "dobra" związku i zdałem sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy. Nie muszę się golić już tak często, ALE!! No właśnie, ale za czasu związku nie chciało mi się golić przed każdym spotkaniem z ex, a teraz po rozstaniu sam z chęcią to robię. Mówię Wam, niesamowite uczucie bycia wolnym. Zaczynam dostrzegać pozytywy bycia singlem, a dodatkowo zmiana fryzury może mi pomoże jeszcze mocniej - haha, jak z kobietą, ale cóż.. Jeśli ma działać to "who cares?"

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
WaltonSimons napisał/a:
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:

Są debilne, bo kiedyś dzieci/młodzież wychodziła z domu, "zachodziła" po siebie i spędzali wspólnie czas na świeżym powietrzu, z żywymi ludźmi i działo się coś naprawdę. A teraz wystarczy napisać na facebooku , porobić fotki, bo to najważniejsze - lans. A jak już się z kimś spotkasz to też tylko tel. , fotka na instagrama, snap i tak w kółko. Mam 24 lata , ale nie podoba mi się . Jednak prawie wszyscy moi znajomi tak robią, a jeżeli ja nie robię fotki na instagrama to jestem zacofana. Tak samo iść na koncert i nagrywać to zamiast słuchać... To nie są fajne czasy

Innymi słowy, czasy są debilne, bo ludzie nie żyją tak, jak uważasz, że powinni żyć. smile

no tak ,przeciez to ludzie i tojak zyja tworza te "czasy". A opinia zawsze jest subiektywna, Twoja tez.

23 Ostatnio edytowany przez WaltonSimons (2017-02-06 14:56:41)

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Ja nie przedstawiłem opinii, tylko fakt. Średnia życia jest najdłuższa. Zwalczono wiele chorób, które były jeszcze do niedawna śmiertelne (nawet w ciągu 25 lat -> patrz AIDS, z którym dziś można praktycznie normalnie żyć). Poziom życia (przynajmniej w tym kraju) rośnie. Nikt nie utnie Ci głowy za zniesławienie, jak 400 lat temu. Nie masz papieru toaletowego na kartki, nie masz komunistycznie regulowanych paszportów, nie musisz sławić Jaruzela, nie masz obowiązku pracy, nie płacisz dziesięciny, nie można wcielić Cię do pospolitego ruszenia, nie skończysz na palu, nie zrzucą Cię do oceanu za urodzenie się słabym, zębów nie rwie kowal. Możesz jechać gdzie chcesz, robić co chcesz. Co jest złego w naszych czasach, konkretnie?

Ludzie? nie masz obowiązku, by utrzymywać kontakt z fejsbókowcami. Po prostu zmień znajomych smile Ja nie mam fejsbóka i żyję. A to, że nie podoba Ci się, że dużo ludzi siedzi w domu, zamiast chodzić na dyskoteki? sorry, nic Ci do tego. Ich sprawa, ich wybór.

Bez urazy, po prostu nie rozumiem, skąd ta mania zganiania na czasy, które są obiektywnie najlepsze w historii ludzkości. Znajomych można zmienić.

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
WaltonSimons napisał/a:

Ja nie przedstawiłem opinii, tylko fakt. Średnia życia jest najdłuższa. Zwalczono wiele chorób, które były jeszcze do niedawna śmiertelne (nawet w ciągu 25 lat -> patrz AIDS, z którym dziś można praktycznie normalnie żyć). Poziom życia (przynajmniej w tym kraju) rośnie. Nikt nie utnie Ci głowy za zniesławienie, jak 400 lat temu. Nie masz papieru toaletowego na kartki, nie masz komunistycznie regulowanych paszportów, nie musisz sławić Jaruzela, nie masz obowiązku pracy, nie płacisz dziesięciny, nie można wcielić Cię do pospolitego ruszenia, nie skończysz na palu, nie zrzucą Cię do oceanu za urodzenie się słabym, zębów nie rwie kowal. Możesz jechać gdzie chcesz, robić co chcesz. Co jest złego w naszych czasach, konkretnie?

Ok to są fakty. Dla Ciebie ważniejsze jest to, że nie ma papieru toaletowego na kartki, a dla mnie to ile nieprzyjemnych sytuacji miałam z powodu istnienia takiego portalu jak Facebook (zmuszona mieć tam konto przez pracę, zresztą coraz wiecej rzeczy wymusza , aby mieć tam konto) to tylko ja wiem. Więc fakty faktami,ale "co gorsze" każdy wybiera sam. Dla mnie czasy są debilne

25

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:
WaltonSimons napisał/a:

Ja nie przedstawiłem opinii, tylko fakt. Średnia życia jest najdłuższa. Zwalczono wiele chorób, które były jeszcze do niedawna śmiertelne (nawet w ciągu 25 lat -> patrz AIDS, z którym dziś można praktycznie normalnie żyć). Poziom życia (przynajmniej w tym kraju) rośnie. Nikt nie utnie Ci głowy za zniesławienie, jak 400 lat temu. Nie masz papieru toaletowego na kartki, nie masz komunistycznie regulowanych paszportów, nie musisz sławić Jaruzela, nie masz obowiązku pracy, nie płacisz dziesięciny, nie można wcielić Cię do pospolitego ruszenia, nie skończysz na palu, nie zrzucą Cię do oceanu za urodzenie się słabym, zębów nie rwie kowal. Możesz jechać gdzie chcesz, robić co chcesz. Co jest złego w naszych czasach, konkretnie?

Ok to są fakty. Dla Ciebie ważniejsze jest to, że nie ma papieru toaletowego na kartki, a dla mnie to ile nieprzyjemnych sytuacji miałam z powodu istnienia takiego portalu jak Facebook (zmuszona mieć tam konto przez pracę, zresztą coraz wiecej rzeczy wymusza , aby mieć tam konto) to tylko ja wiem. Więc fakty faktami,ale "co gorsze" każdy wybiera sam. Dla mnie czasy są debilne

No tak, bo to facebook Cię skrzywdził, a nie ludzie poprzez niego...

26 Ostatnio edytowany przez WaltonSimons (2017-02-06 15:55:15)

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:

Ok to są fakty. Dla Ciebie ważniejsze jest to, że nie ma papieru toaletowego na kartki, a dla mnie to ile nieprzyjemnych sytuacji miałam z powodu istnienia takiego portalu jak Facebook (zmuszona mieć tam konto przez pracę, zresztą coraz wiecej rzeczy wymusza , aby mieć tam konto) to tylko ja wiem. Więc fakty faktami,ale "co gorsze" każdy wybiera sam. Dla mnie czasy są debilne

Tylko skąd wiesz, że w PRLu, który (jeśli dobrze zrozumiałem) podświadomie gloryfikujesz, w pracy nie zostałabyś poniżona w inny sposób? może nie przez fejsbóczka, ale np. przez to, że nie chcesz codziennie upijać się w trupa z koleżaneczkami? Bo w PRLu kto nie pije, ten kapuje smile

Tak jak kolega wyżej zauważył, nie fejsbóczek zaważył na Twoim dyskomforcie. A przykrości ludzie sprawiali sobie zawsze. Łudzenie się, że PRLu było lepiej jest delikatnie mówiąc naiwne.

Myślę, że trochę zboczyliśmy z tematu, więc pozwolę sobie nie kontynuować dyskusji smile

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
Jacenty89 napisał/a:
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:
WaltonSimons napisał/a:

Ja nie przedstawiłem opinii, tylko fakt. Średnia życia jest najdłuższa. Zwalczono wiele chorób, które były jeszcze do niedawna śmiertelne (nawet w ciągu 25 lat -> patrz AIDS, z którym dziś można praktycznie normalnie żyć). Poziom życia (przynajmniej w tym kraju) rośnie. Nikt nie utnie Ci głowy za zniesławienie, jak 400 lat temu. Nie masz papieru toaletowego na kartki, nie masz komunistycznie regulowanych paszportów, nie musisz sławić Jaruzela, nie masz obowiązku pracy, nie płacisz dziesięciny, nie można wcielić Cię do pospolitego ruszenia, nie skończysz na palu, nie zrzucą Cię do oceanu za urodzenie się słabym, zębów nie rwie kowal. Możesz jechać gdzie chcesz, robić co chcesz. Co jest złego w naszych czasach, konkretnie?

Ok to są fakty. Dla Ciebie ważniejsze jest to, że nie ma papieru toaletowego na kartki, a dla mnie to ile nieprzyjemnych sytuacji miałam z powodu istnienia takiego portalu jak Facebook (zmuszona mieć tam konto przez pracę, zresztą coraz wiecej rzeczy wymusza , aby mieć tam konto) to tylko ja wiem. Więc fakty faktami,ale "co gorsze" każdy wybiera sam. Dla mnie czasy są debilne

No tak, bo to facebook Cię skrzywdził, a nie ludzie poprzez niego...

No dla człowieka myślącego to oczywiste, że chodzi o ludzi i o to CO LUDZIE wyprawiają na tym facebooku... Ale już mi się nie chce tego tłumaczyć, bo to i tak nic nie zmieni.

Odp: Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?
WaltonSimons napisał/a:
KasiaKasiaKatarzyna napisał/a:

Ok to są fakty. Dla Ciebie ważniejsze jest to, że nie ma papieru toaletowego na kartki, a dla mnie to ile nieprzyjemnych sytuacji miałam z powodu istnienia takiego portalu jak Facebook (zmuszona mieć tam konto przez pracę, zresztą coraz wiecej rzeczy wymusza , aby mieć tam konto) to tylko ja wiem. Więc fakty faktami,ale "co gorsze" każdy wybiera sam. Dla mnie czasy są debilne

Tylko skąd wiesz, że w PRLu, który (jeśli dobrze zrozumiałem) podświadomie gloryfikujesz, w pracy nie zostałabyś poniżona w inny sposób? może nie przez fejsbóczka, ale np. przez to, że nie chcesz codziennie upijać się w trupa z koleżaneczkami? Bo w PRLu kto nie pije, ten kapuje smile

Tak jak kolega wyżej zauważył, nie fejsbóczek zaważył na Twoim dyskomforcie. A przykrości ludzie sprawiali sobie zawsze. Łudzenie się, że PRLu było lepiej jest delikatnie mówiąc naiwne.

Myślę, że trochę zboczyliśmy z tematu, więc pozwolę sobie nie kontynuować dyskusji smile

A ja nie mówię o PRL, bo nie żyłam nigdy w PRL. Mówię o czasach jakieś 15-20 lat wstecz.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czym jest miłość? Kim są dla nas Ex? Czy warto wracać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024