Nie umiem go zrozumieć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie umiem go zrozumieć.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

1 Ostatnio edytowany przez IzaaB. (2017-01-04 22:25:31)

Temat: Nie umiem go zrozumieć.

Witam, zarejestrowałam się by po prosić o pomoc w zrozumieniu pewnej dziwnej relacji, która mi się przytrafiła.
Wdałam się w romans z młodszym chłopakiem. Dodam, że oboje jesteśmy wolni, po prostu żadne z nas nie chciało się wiązać. Romans kwitł w najlepsze ( wstyd przyznać ale przy nim odżyłam, odkryłam mnóstwo radości którą daje seks, a o której przez samotność zapomniałam. Przekraczałam granicę, polubiłam swoje ciało, nigdy nie przeżyłam czegoś takiego!), do czasu gdy chłopak nie zaczął poważnie chorować. Paradoksalnie będąc przy tym co się z nim działo, poczułam, że muszę mu jakoś pomóc, i sama nie wiem kiedy zaczęłam się angażować w jego życie a szczególnie zdrowie. Kiedy zauważyłam, że zaczęło mi bardziej zależeć na jego zdrowiu,niż na obopólnej przyjemności, postanowiłam z nim szczerze pogadać, bo relacja rokowała na przyjaźń- w dalszej odległej przyszłości.
Chłopak przystał na moją propozycję przyjaźni bez benefitów, bo także uznał,  że woli mnie mieć obok jako przyjaciela, niż kochankę. Stwierdził, że jestem mu bardzo bliska, zaczął mi dogadzać kulinarnie etc.
Z czasem wyszło, że chyba zakochany jest w zajętej nieszczęśliwej w związku koleżance. Pewności nie mam, tak mi się wydaje, on sam nie umie tego zdefiniować. Zauważyłam, że pomimo  tego jak bardzo staram się mu pomóc w chorobie, jestem na którymś miejscu za koleżanką, która mu się zwierza z miłosnych problemów z partnerem. Irytowało mnie także to,że po każdej kłótni z koleżanką dostawał okropnych ataków choroby. Wtedy to ja przy nim byłam, i robiłam co mogłam by było mu lepiej. Po prostu troszczyłam się o niego jak o przyjaciela i chciałam dobrze.

W pewnej chwili, gdy dość poważnie zaniemogłam, chciałam po prosić go o pomoc, by zawiózł mnie na pogotowie, ponieważ sama za kółko nie wsiąde, w obawie, że mogę spowodować wypadek nim dojadę do lekarza. Pomimo tego, że napisałam prośbę od razu po tym jak zapytał jak się czuję, odpowiedzi nie uzyskałam przez około 6 godzin. Później napisał, że spał i w ogóle jak się czuje, bo chyba miałam do szpitala jechać. Nie chciałam się kłócić, więc wyjaśniłam, iż najwyraźniej miał ważniejsze rzeczy na głowie niż pomoc mi, ale mógł po prostu napisać, że nie może, nie ma czasu, a nie odzywać się po kilku godzinach jakby nic. Jego odpowiedź była taka jak poprzednia, więc nie chcąc się kłócić, stwierdziłam, że idę spać. Od tego czasu cisza z mojej i z jego strony.

Odnoszę przykre wrażenie, że na przyjaźni mu nie zależy, bo gdyby tak było chciałby chociaż wyjaśnić. Nie rozumiem jednak dlaczego przystał na propozycję przyjaźni, skoro zależało mu na seksie (nie ukrywam seks był naprawdę świetny i "bawiąc" się w przyjaźń bardzo ciężko było Nam utrzymać ręce przy sobie).
Zastanawiam się też czy nie popełniłam błędu, w którym chciałam być zbyt dobra ( szczerze przejęłam się jego zdrowiem, kiepskimi rokowaniami) i dlatego wszedł mi na głowę i uznał, że pomimo próby tworzenia relacji przyjacielskiej- starać się, dbać, etc. nie musi?

Z swojej strony odzywać się nie zamierzam, czuje też, że on sam się też nie odezwie. Czy nie mówi się, że jak facet chce to znajdzie sposób, a jak nie chce znajdzie powód?

Proszę o opinie smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie umiem go zrozumieć.

Ale co Ty chcesz zrozumieć, przecież Ty wiesz, jakim On jest człowiekiem.
Daj sobie z Nim spokój i tyle.

3

Odp: Nie umiem go zrozumieć.

Dla mnie sytuacja jest jasna.
Dobrze zrozumiał twoja próbę zwrócenia na siebie uwagi tym szpitalem i dobitnie wysłał cię w kosmos. Jest zainteresowany koleżanką,  teraz gdy nie ma już z Tobą sexu,  czyli jego jedynego benefitu z tej znajomości,  to cię olewa.

4

Odp: Nie umiem go zrozumieć.

Dziękuje za wypowiedzi smile
Pannapanna, generalnie to nie była próba zwrócenia uwagi na siebie, tylko prośba o podwózkę. Kiedy z nim było żle, woziłam go na SOR i nie było problemu, doszłam więc do wniosku, że jak go poproszę, to także mnie zawiezie. Wcześniej nie było konieczności prosić go o cokolwiek.

Co do sexu, masz racje.Dziękuje,nie potrzebnie się przejmowałam i próbowałam pomóc.

5

Odp: Nie umiem go zrozumieć.

Propozycję "przyjął", bo głupio mu było powiedzieć Ci w twarz "nie, sorry, seks albo spływaj". Taka dziwnie rozumiana "przyzwoitość", jakiej pełno w ludziach dookoła.

Natomiast co do tego szpitala - jeśli jego zdrowie jest w kiepskim stanie, to może faktycznie spał?

Skoro i tak nie myślałaś o nim w kategorii partnera, a jedynie przyjaciela, to chyba warto wystawić mu przysłowiowy krzyżyk na drogę.

6

Odp: Nie umiem go zrozumieć.
IzaaB. napisał/a:

Dziękuje za wypowiedzi smile
Pannapanna, generalnie to nie była próba zwrócenia uwagi na siebie, tylko prośba o podwózkę.

Ależ była,  chyba że tam pracujesz.
Niestety kobiety sądzą ze jak wezmą kogoś na litość to on je pokocha, a to działa odwrotnie. Nikt nie lubi ofiar losu.
Mężczyźni lubią silne kobiety a nie histeryczki.
Ale tak czy siak, ten ma cię w nosie i bardziej dobitnie nie mógł tego pokazać.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie umiem go zrozumieć.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024