Witam. Mam problem. Jestem w związku z facetm od 4 lat. Były lepsze dni gorszę. Gorsze dni ze względu na alkoholizm mojego chłopaka. Chodził na terapie niedokończył itp. Ostatnio jakis czas temu się pokłocilismy. Zagroziłam rozstaniem. Dwa dni później próbował popełnić samobójstwo. Oczywiście większośc naszych znajomych uznała mnie za winną całej syuacji. W końcu jednak dogalaliśmy się sielanka trwała 2 miesiące teraz znowu ciche dni. Chcę od niego odejść, on nie widzi problemu z alkoholem, a ja nie chce zyc z alkoholkiem. Boje się jednak z nim rozstać bo boje się że znowu będzie próbował popełnić samobójsto.
Ma któraś z was jakiś pomysł? Może sama była w podobnej sytuacji???
P.S Żeby nie było że jestem zołza i ta zła. Poświeciłam sporo czasu swojego na jego problemy nie tylko z alkoholem, dałam do związlku więcej niż on, ale mam już dosyć