Okłamał mnie? Doradźcie, proszę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 40 ]

Temat: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Jestem po rozwodzie, mam dziecko. Mój partner po rozwodzie, syn dorosły. Żyjemy ze sobą od roku. Impreza zaczyna się teraz - korzystałam z jego komputera, logując się na swoją pocztę wskoczyło mi na jego maila, może dlatego, że korzystał tuż przede mną. Zauważyłam folder z imieniem kobiety, kliknęłam (wiem, nie powinnam) i zamarłam. Wiedziałam, że jest po jednym rozwodzie, ale nie że po dwóch. Wyczytałam, że byli małżeństwem, okazało się, że ma z nią drugiego syna. Burdel w głowie nosiłam kilka dni, w końcu zapytałam wprost. Pokazał mi dokumenty, ale tylko te dot. separacji, twierdzi, że nie powiedział mi, bo nie chciał, żebym go osądziła od progu. Ma poszukać wyroku dotyczącego rozwodu, z tą kobietą, twierdzi, że mu się zapodział, ale, że rozwód mają. Nie usłyszałam przeprosin, sama nie wiem czego niby oczekiwałam, osobiście uważam, że takich faktów nie miał prawa przede mną zataić. Nie radzę sobie z tym, niby jest ok, ale ciągle mnie to gryzie. Nawet jeśli pokaże mi ten wyrok, to czuję się po prostu oszukana. A jeśli się okaże, że z tym rozwodem to bujda, i mają samą separację, to sama nie wiem. Chcę dalej tworzyć związek, bo dobrze się układa, ale nie jestem w stanie przejść nad tym do porządku dziennego, to normalne? Doradźcie coś.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Masz prawo czuć się oszukana, bo Cię oszukał. Trudno powiedzieć co nim powodowało, może faktycznie wstydził się przyznac do dwóch rozwodów, było mu głupio z tego powodu,że jest podwójnym rozwodnikiem. Może...ale teraz, skoro szuka tego wyroku i odwleka pokazanie go, nie wiadomo czy w ogóle go znajdzie i czy jest ten rozwód czy tylko separacja...jesli Wam się dobrze układa i kochasz go, to może warto powalczyć? Musiałabyś niestety wybaczyć oszustwo, kłamstwo...nie wiadomo czy jedno.

3

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
zielonygroszek napisał/a:

Jnie chciał, żebym go osądziła od progu.
Chcę dalej tworzyć związek, bo dobrze się układa, .

Co to znaczy, że nie chciał byś go osądziła? Masz prawo wiedzieć, z kim się zadajesz. Powinien Ci to powiedzieć i pozwolić Tobie zdecydować. Kłamstwo ma krótkie nogi i niczego się na nim nie zbuduje. Nie chciał byś go osądzała za rozwód... A teraz za kłamstwo jak go osądzasz? Jak on się czuje z tym, że kłamał i to na samym początku?

Czy ja wiem, czy tak dobrze się układa... Okłamał Cię. Diabli wiedzą, czy w ogóle jest rozwiedziony. Nawet jak jest, to już są dwa rozwody! Być może jest to człowiek, który nie umie budować związków? Kłamie i mataczy, a potem płacze, że te baby są złe, że on tylko chciał zrobić dobre wrażenie... I co? zrobił?

4

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
CatLady napisał/a:
zielonygroszek napisał/a:

Jnie chciał, żebym go osądziła od progu.
Chcę dalej tworzyć związek, bo dobrze się układa, .

Co to znaczy, że nie chciał byś go osądziła? Masz prawo wiedzieć, z kim się zadajesz. Powinien Ci to powiedzieć i pozwolić Tobie zdecydować. Kłamstwo ma krótkie nogi i niczego się na nim nie zbuduje. Nie chciał byś go osądzała za rozwód... A teraz za kłamstwo jak go osądzasz? Jak on się czuje z tym, że kłamał i to na samym początku?

Czy ja wiem, czy tak dobrze się układa... Okłamał Cię. Diabli wiedzą, czy w ogóle jest rozwiedziony. Nawet jak jest, to już są dwa rozwody! Być może jest to człowiek, który nie umie budować związków? Kłamie i mataczy, a potem płacze, że te baby są złe, że on tylko chciał zrobić dobre wrażenie... I co? zrobił?

Wiem, że to co piszesz, to prawda. Z tym dobrym układaniem, to miałam na myśli codzienność - został tatą dla mojego syna, dba o niego i widać, że mu zależy, nie wybiórczo, tylko cały czas. Poza tym bardzo go kocham. Boli mnie jednak to, że on pokazał mi papiery, i jakby przeszedł nad tym do porządku dziennego, tak jakby nic się nie stało, a ja mam milion pytań bez odpowiedzi. Dziś ma poszukać wyroku, przedstawił mi niby dwa pisma procesowe, tj. to w których jego żona wnosi o rozwód i jego odpowiedź na pozew, ale tak nadszarpnął moje zaufanie, że dopóki nie zobaczę prawomocnego wyroku, to nie uwierzę.

5

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

On pewnie faktycznie bał się, że go skreślisz na starcie. To było głupie, zwłaszcza że związał się z osobą, która ma podobną przeszłość w tym względzie. Skreśliłabyś?
Grzebałaś mu w prywatnych rzeczach. Miałaś jakieś ku temu podstawy? Podejrzenia? Przecież piszesz, ze w związku układa sie dobrze...

6

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

To nie jest małe,niewinne kłamstwo.To jest poważna sprawa,wygląda mi raczej na nierozwiązane jeszcze małżeństwo,być może dochodzą zobowiązania finansowe,o których nie wiesz.Stanowczo żądaj wyjaśnień,żebyś nie obudziła się za chwilę,z długami do spłacania.2 rozwody to żaden wstyd,dzisiaj jeden,to prawie norma,to żadne usprawiedliwienie.Bądź bardzo ostrożna i stanowcza,to naprawdę "czerwone światło".

7 Ostatnio edytowany przez zielonygroszek (2017-01-02 17:54:57)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Naprędce napisał/a:

On pewnie faktycznie bał się, że go skreślisz na starcie. To było głupie, zwłaszcza że związał się z osobą, która ma podobną przeszłość w tym względzie. Skreśliłabyś?
Grzebałaś mu w prywatnych rzeczach. Miałaś jakieś ku temu podstawy? Podejrzenia? Przecież piszesz, ze w związku układa sie dobrze...

Nie miałam podstaw i nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się jego telefonu nawet dotykać, nie mówiąc o poczcie mailowej, ale zobaczyłam zakładkę z imieniem kobiety i coś mnie tknęło, bo nigdy o osobie o takim imieniu nie wspominał. Najlepsze jest to, że jak czasami rozmawiał ze swoją rodziną przez telefon, to wspominał imię tego drugiego syna, np. w kontekście wysylania prezentów na święta, ja nie wiedziałam o kogo chodzi, z wiedzą którą mam teraz, czuję że to było naprawdę nie w porządku. Nie wiem czy skresliłabym go, nie dał mi szansy zdecydować samej, postawił mnie przed faktem dokonanym, kiedy związek zabrnął już daleko.

8 Ostatnio edytowany przez zielonygroszek (2017-01-02 17:58:40)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
bartass72 napisał/a:

To nie jest małe,niewinne kłamstwo.To jest poważna sprawa,wygląda mi raczej na nierozwiązane jeszcze małżeństwo,być może dochodzą zobowiązania finansowe,o których nie wiesz.Stanowczo żądaj wyjaśnień,żebyś nie obudziła się za chwilę,z długami do spłacania.2 rozwody to żaden wstyd,dzisiaj jeden,to prawie norma,to żadne usprawiedliwienie.Bądź bardzo ostrożna i stanowcza,to naprawdę "czerwone światło".

Staram się być ostrożna, ma szukać papierka, dam mu jeszcze ze 2 dni, bo rzeczywiście ma kilkadziesiat segregatorow z papierami w piwnicy, więc nie napadam na niego, po prostu czekam.

9

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

O rany... Beznadziejna sytuacja. Jeszcze gdybyś nie miała dzieci... Strasznie nie fajne są takie sytuacje bo, jak postanowisz, że nie dasz rady tego z nim przedyskutowac i sprawy zamknąć to trzeba będzie maluchowi tłumaczyć... czemu, po co, dlaczego sad
A facet... no cóż... Oni są dziwni, boją się mówić o niektórych rzeczach wprost. Można zrozumieć. Ale zataić żonę i dziecko? I rozwód?
Dla mnie to by było za dużo

10 Ostatnio edytowany przez zielonygroszek (2017-01-02 18:04:11)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
staramalenka86 napisał/a:

O rany... Beznadziejna sytuacja. Jeszcze gdybyś nie miała dzieci... Strasznie nie fajne są takie sytuacje bo, jak postanowisz, że nie dasz rady tego z nim przedyskutowac i sprawy zamknąć to trzeba będzie maluchowi tłumaczyć... czemu, po co, dlaczego sad
A facet... no cóż... Oni są dziwni, boją się mówić o niektórych rzeczach wprost. Można zrozumieć. Ale zataić żonę i dziecko? I rozwód?
Dla mnie to by było za dużo

Właśnie ze względu na synka, jest to dla mnie jeszcze trudniejsze, nie chcę podejmować pochopnej decyzji. On też przecież musiał zdawać sobie sprawę, że syn się do niego przywiąże emocjonalnie. Dla mnie to też informacja ciężkiego kalibru, z którą sobie nie radzę.

11

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Jak dla mnie,w obecnej sytuacji,to przede wszystkim On powinien teraz siedzieć z nosem w tych segregatorach,i przy Tobie,szukać orzeczenia rozwodu.Jak nie znajdzie,Ty udajesz się do sądu,który orzekł separację,i pytasz o ten rozwód,powinnaś dostać odpowiedź.Obojętnie jaka ona nie będzie,okłamał Cię poważnie,NIE przeprosił za to kłamstwo,wydaje mi się,że ten jeden rozwód,i (prawie) drugi,nie były przypadkowe.Facet ma jakiś problem w relacjach z kobietami,a Ty jesteś następna.Zrób sobie dobrze,i "zawieś" tą relację na jakiś czas,i przemyśl sobie na spokojnie,czy możesz komuś takiemu zaufać.Pamiętaj,że masz dziecko.

12 Ostatnio edytowany przez zielonygroszek (2017-01-02 18:51:55)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
bartass72 napisał/a:

Jak dla mnie,w obecnej sytuacji,to przede wszystkim On powinien teraz siedzieć z nosem w tych segregatorach,i przy Tobie,szukać orzeczenia rozwodu.Jak nie znajdzie,Ty udajesz się do sądu,który orzekł separację,i pytasz o ten rozwód,powinnaś dostać odpowiedź.Obojętnie jaka ona nie będzie,okłamał Cię poważnie,NIE przeprosił za to kłamstwo,wydaje mi się,że ten jeden rozwód,i (prawie) drugi,nie były przypadkowe.Facet ma jakiś problem w relacjach z kobietami,a Ty jesteś następna.Zrób sobie dobrze,i "zawieś" tą relację na jakiś czas,i przemyśl sobie na spokojnie,czy możesz komuś takiu zaufać.Pamiętaj,że masz dziecko.

Przypomniałam mu przed chwilą, zaatakował mnie, że to dla niego bolesne, że powinnam mu uwierzyć na słowo, że mu nie ufam, że on nie wyciąga rzeczy z mojej przeszłości. Nie mogę zawiesić relacji, skoro mieszkamy razem. Mam mętlik w głowie, poszedł niby szukać, zobaczymy. Zaufałam, widocznie za szybko, i do tego zmieniłam praktycznie cale swoje życie, żeby być obok niego. Strasznie jestem zdenerwowana, bo czuję w jego słowach wręcz agresję, jak smiem żądać takich rzeczy.

13 Ostatnio edytowany przez CatLady (2017-01-02 18:54:07)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Dokładnie. To jest kłamstwo zbyt dużego kalibru, żeby ot tak machnąć ręką. Facet jest nieuczciwy. Nie tak się zaczyna nowy związek. Nic się na kłamstwie nie buduje. On powinien być Ci wdzieczny, że w ogóle jeszcze z nim rozmawiasz, bo po takim kłamstwie masz pełne prawo spakować się i odejść - i to niezależnie, czy jest rozwiedziony, czy nie.

Nie wiem, co tacy ludzie sobie myślą. Też zostałam kiedyś okłamana - co prawda nie o rozwód chodziło, ale facet zaczął od kłamstwa, a potem stopniowo ujawniał prawdę, kawałek po kawałku. I jak tego nie zniosłam. Bo to jest manipulacja - nie dać komuś szansy, by sam zdecydował, tylko grać w gierki, czekać aż ta osoba się zaangażuje i będzie jej trudno odejść. Tak jak Tobie teraz - bo masz sporo do stracenia, dziecko się przywiązało, zbudowałaś sobie życie wokół tego gościa. W mojej sytuacji najbardziej wkurzyło mnie kłamstwo, a co za tym idzie to, że nie dostałam szansy, by zdecydować mając wszystkie informacje. Że chciał mnie okręcić wokół palca, tak, że nawet jak już wiem i jak, to nie odejdę. I tak odeszłam.

zielonygroszek napisał/a:

że mu nie ufam

A masz ku temu podstawy?

Sama chyba nie trzymasz trupa w szafie.

Dla mnie to śmierdząca sprawa, że facet ma jeszcze czelność się rzucać i obrażać. Duże szanse, że kłamie o rozwodzie. Gdyby faktycznie żałował, że Ci nie powiedział, powinien bić czołem o ziemię, a nie się jeszcze pluć.

14

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
CatLady napisał/a:

Dokładnie. To jest kłamstwo zbyt dużego kalibru, żeby ot tak machnąć ręką. Facet jest nieuczciwy. Nie tak się zaczyna nowy związek. Nic się na kłamstwie nie buduje. On powinien być Ci wdzieczny, że w ogóle jeszcze z nim rozmawiasz, bo po takim kłamstwie masz pełne prawo spakować się i odejść - i to niezależnie, czy jest rozwiedziony, czy nie.

Nie wiem, co tacy ludzie sobie myślą. Też zostałam kiedyś okłamana - co prawda nie o rozwód chodziło, ale facet zaczął od kłamstwa, a potem stopniowo ujawniał prawdę, kawałek po kawałku. I jak tego nie zniosłam. Bo to jest manipulacja - nie dać komuś szansy, by sam zdecydował, tylko grać w gierki, czekać aż ta osoba się zaangażuje i będzie jej trudno odejść. Tak jak Tobie teraz - bo masz sporo do stracenia, dziecko się przywiązało, zbudowałaś sobie życie wokół tego gościa. W mojej sytuacji najbardziej wkurzyło mnie kłamstwo, a co za tym idzie to, że nie dostałam szansy, by zdecydować mając wszystkie informacje. Że chciał mnie okręcić wokół palca, tak, że nawet jak już wiem i jak, to nie odejdę. I tak odeszłam.

Tak to napisałaś, że si,ę chyba zaraz rozryczę, bo jakbym czytała o sobie.

15

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Facet przeszedł do ataku,bo wie,że nie ma racji,i nie chce tego przyznać.Nie odpuszczaj tego,to zbyt poważna sprawa,nie zataja się takich rzeczy,szczerze mówiąc,to powinnaś,albo się spakować,albo Jego spakować.Jeżeli facet nie rozumie powagi sytuacji,to nie jest zdolny do tworzenia związku.Zaufanie jest wszystkim w związku.Jak masz Mu zaufać? Jeśli nie wytłumaczy tego Tobie do końca,i nie poprze tego dowodami,wraz z błaganiem o wybaczenie na kolanach,to nawet nie ma szansy,żebyś spróbowała dać Mu jeszcze szansę.To nie są jaja,wiele jest historii o kobietach żyjących latami z psychopatami,którzy udawali dobrych mężów i ojców.Uważaj.

16

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Piszesz, że w Waszym związku układa się dobrze.
No chyba nie bardzo, skoro on cię okłamuje w tak poważnej sprawie (tak, zatajenie prawdy to też kłamstwo).
Do tego jego gniewna reakcja i sugerowanie, że mu nie ufasz "bez powodu" sugerują, że jednak może coś być na rzeczy, niestety...

17

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Cyngli napisał/a:

Piszesz, że w Waszym związku układa się dobrze.
No chyba nie bardzo, skoro on cię okłamuje w tak poważnej sprawie (tak, zatajenie prawdy to też kłamstwo).
Do tego jego gniewna reakcja i sugerowanie, że mu nie ufasz "bez powodu" sugerują, że jednak może coś być na rzeczy, niestety...

Cyngli, tak jak pisałam wyżej, dotychczas wszystko było ok, niczego nie zauważyłam. Nie wiem co robić. Twierdzi, że nie ma wyroku, napisał do sądu maila z pytaniem jak uzyskać, jak dostanie odpowiedz to ma wnioskowac o wydanie. Ale tak czy inaczej, jego reakcja mnie zaskoczyła, poczułam się winna, że śmiem pytać. Powiedział, że traktuję go jak złodzieja.

18

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
zielonygroszek napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Piszesz, że w Waszym związku układa się dobrze.
No chyba nie bardzo, skoro on cię okłamuje w tak poważnej sprawie (tak, zatajenie prawdy to też kłamstwo).
Do tego jego gniewna reakcja i sugerowanie, że mu nie ufasz "bez powodu" sugerują, że jednak może coś być na rzeczy, niestety...

Cyngli, tak jak pisałam wyżej, dotychczas wszystko było ok, niczego nie zauważyłam. Nie wiem co robić. Twierdzi, że nie ma wyroku, napisał do sądu maila z pytaniem jak uzyskać, jak dostanie odpowiedz to ma wnioskowac o wydanie. Ale tak czy inaczej, jego reakcja mnie zaskoczyła, poczułam się winna, że śmiem pytać. Powiedział, że traktuję go jak złodzieja.

Jak złodzieja? Niepotrzebnie to ukrywał wcześniej przecież.
Czekaj na ten wyrok z sądu - jak go nie będzie, to jasna sprawa, że żaden rozwód nie miał miejsca.

19

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Tutaj już nawet nie chodzi o to,czy ten wyrok jest,czy go nie ma.Chodzi o to,że do faceta nie dociera co (a raczej czego nie) zrobił.Zataił przed Tobą ważną informację dotyczącą swojej sytuacji rodzinnej,przecież gdybyście byli małżeństwem,to mogłabyś wystąpić o jego unieważnienie na tej podstawie.To jest dramat,moim zdaniem wyjdą kolejne "kwiatki",zainteresuj się Jego sytuacją finansową,tutaj może być podobnie.I raczej już bym się w nic poważnego nie angażował z tym człowiekiem,widać,że ma gdzieś Ciebie,jesteś kolejną przyszłą "byłą" żoną.I uważaj na finanse,serce poboli,i przestanie,a długi będziesz spłacać latami.

20

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Że niby wstydził się, że dwie byłe żony ( legalnie), do tego dwoje dzieci (też legalnie), no i co z tego, różnie się układa. Ale przez rok oszukiwać Ciebie, ,,ukrywać" drugiego syna to już nie wstyd?... Co to za człowiek? A teraz jeszcze foch i cała wina na Ciebie. Zastanów się poważnie nad tym czy na pewno chcesz takiego faceta, bo nie mężczyznę. To nie małe kłamsewko tylko poważna sprawa.
Czego on tak na prawdę od Ciebie chce, w co gra? bo raczej nie w zaufanie i szacunek:-(

21

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Miał prawo się bać ze skreslisz go od razu jak dowiesz sie o 2 rozwodach. Ale nie usprawiedliwa go to do tego zeby ukrywac to...klamstwo to klamstwo

22 Ostatnio edytowany przez zielonygroszek (2017-01-03 08:57:21)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Nigdy napisał/a:

Że niby wstydził się, że dwie byłe żony ( legalnie), do tego dwoje dzieci (też legalnie), no i co z tego, różnie się układa. Ale przez rok oszukiwać Ciebie, ,,ukrywać" drugiego syna to już nie wstyd?... Co to za człowiek? A teraz jeszcze foch i cała wina na Ciebie. Zastanów się poważnie nad tym czy na pewno chcesz takiego faceta, bo nie mężczyznę. To nie małe kłamsewko tylko poważna sprawa.
Czego on tak na prawdę od Ciebie chce, w co gra? bo raczej nie w zaufanie i szacunek:-(

Właśnie zaczynam odnosić wrażenie, że to jakaś gra. Przeniosłam się do innego miasta, rzuciłam pracę, zmieniłam środowisko, nie mam tutaj NIKOGO, oprócz syna. Zrobiłam to wszystko dla niego, być może zbyt pochopnie i szybko. Od wczoraj ze mną nie rozmawia. Generalnie jestem ciepłe kluchy, jesli się z kimś wiążę to staram się dać wszystko, a jeśli coś jest źle, to się obwiniam. Wczoraj podniósł na mnie głos, a ja w takiej sytuacji automatycznie sie wycofuję, bo nie potrafię się przekrzykiwac, staram się zawsze na spokojnie porozmawiać. Twierdzi, że to dla niego bolesny temat. O byłej żonie (jednej i drugiej) wyraża sie negatywnie.

23

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Czy to oznacza, że jesteś od niego zależna? Nie pracujesz?
Wiesz, ukrycie ślubu jeszcze  na siłę ( na upartego) byłabym w stanie zrozumieć, ukrycia dziecka  już nie. Co to jest za człowiek? I teraz już wiesz, że jest w stanie okłamać Cię w sprawie największego kalibru- dasz radę żyć z taką świadomością?

24

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Czytając Twój wątek mam nieodparte wrażenie, że ta sytuacja śmierdzi. Już nawet nie sam fakt zatajenia prawdy, ale jego reakcje...
Bądź uważna.

25

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Cynica napisał/a:

Czy to oznacza, że jesteś od niego zależna? Nie pracujesz?
Wiesz, ukrycie ślubu jeszcze  na siłę ( na upartego) byłabym w stanie zrozumieć, ukrycia dziecka  już nie. Co to jest za człowiek? I teraz już wiesz, że jest w stanie okłamać Cię w sprawie największego kalibru- dasz radę żyć z taką świadomością?

Pracuję, dostaję też 500 +, niestety, przedszkole syna kosztuje, bo nie załapałam się na rekrutację do publicznych placówek, i muszę czekać do kolejnej, dlatego uczęszcza do prywatnego (cały czas sprawdzam, czy nic sie nie zwolniło)  , z resztą młody też bardzo często choruje, będzie mi trudno samej pogodzić opiekę nad nim i pracę. Kiedy mieszkałam niedaleko rodziny, pomagała mi mama. To wszystko nagle na mnie spadło, gdyby się okazało, że ten rozwód jest, byłabym w stanie to jakoś przepracować, tylko niestety, widzę, że on nie poczuwa się do odpowiedzialności za to kłamstwo. Wiem, ze płaci na syna, ale nie maja żadnego kontaktu, to też jest dla mnie trudne. Bo byłam w takiej samej sytuacji ze swoim synem, i wiem jak to boli, że dziecko nie zna i nie widuje biologicznego taty.

26

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Z mojego doświadczenia wynika, że to też nie jest dobry sygnał, że nie ma kontaktu z swoim młodszym dzieckiem, taki prawie tata... pomyśl, bo kiedyś kiedy Twoje też się do niego naprawdę mocno przywiąże

27

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Zielony groszku,

czas pomyśleć, co z tym fantem zrobić... Czas zastanowić się nad możliwym działaniem.

28 Ostatnio edytowany przez zielonygroszek (2017-01-03 14:56:10)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
CatLady napisał/a:

Zielony groszku,

czas pomyśleć, co z tym fantem zrobić... Czas zastanowić się nad możliwym działaniem.

Intensywnie się zastanawiam, chciałabym mu dać szansę, żeby się ocknął, nie wiem, czy skorzysta. Nie oczekuję, że nagle wymaże ten okres, ze swojego życia, gdyby chciał, nawet byłabym go w stanie wesprzeć w zawiązaniu kontaktu z drugim synem. Gdyby tylko podszedł do tematu po ludzku, i potrafił przyznać się do błędu, a przede wszystkim przeprosić, bo czasami po prostu trzeba. Zobaczymy, czy jego ?ego? mu na to pozwoli. Naczelny argument, u niego brzmiał też - 'każdy ma swoje tajemnice', jak napisała Cyngli, ja nie mam trupa w szafie, są rzeczy których o mnie nie wie, ale to raczej takie z rodzaju błahych. Jeśli dalej będzie obrażony, albo będzie udawał, że nic się nie wydarzyło, to będę musiała poważnie zastanowić się nad tym co robić dalej, i jak organizować życie. Na razie nawet boję się o tym myśleć.

29

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

takie sprawy jak stan cywilny, ilość dzieci lepiej jest wyjaśnić na samym poczatku związku, potem bedzie coraz trudniej i gorzej.
A to przecież nie wysztko jedno czy facet jest żonaty czy nie, ma jedno może dwoje czy troje dzieci na utrzymaniu.

Poza tym, skoro okłamać Ciebie w tak podstawowej sprawie dla przyszłości związku, to... w czym jeszcze kłamał już lub zrobi to w przysżłości.
Przecież Twoje zaufanie do niego padło jak mucha.

A teraz jeszcze próbuje Tobą manipulować, zwalac na Ciebie wine za to ze przypominasz mu o jego bolesnych sprawach.
Natomiast robienie Tobie zarzutu że mu nie ufasz po tym jak Ciebie oszukał... to jest przemoc psychiczna,
po czymś takim spakowałabym mu manatki.

30

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

To, że okłamał w tak ważnej sprawie jak rozwód mogłabym jakoś przełknąć, bo dwa rozwody to nie powód do dumy i rozumiem, że ktoś może się z tym źle czuć.
Ale fakt, że nie uczestniczy w życiu własnych dzieci to dla mnie przegięcie nie do przejścia. Ukrywanie własnego dziecka nie do zaakceptowania.
Jego reakcja też jest dziwna. Skąd ta agresja?
A wiesz co było powodem tych dwóch rozwodów?

31

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Aniaa34 napisał/a:

To, że okłamał w tak ważnej sprawie jak rozwód mogłabym jakoś przełknąć, bo dwa rozwody to nie powód do dumy i rozumiem, że ktoś może się z tym źle czuć.
Ale fakt, że nie uczestniczy w życiu własnych dzieci to dla mnie przegięcie nie do przejścia. Ukrywanie własnego dziecka nie do zaakceptowania.
Jego reakcja też jest dziwna. Skąd ta agresja?
A wiesz co było powodem tych dwóch rozwodów?

Przy pierwszym zdrada, nie z jego strony, przy drugim on się po prostu wyprowadził. Widziałam dokumenty, za drugim razem było darcie kotów.

32

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
zielonygroszek napisał/a:
CatLady napisał/a:

Zielony groszku,

czas pomyśleć, co z tym fantem zrobić... Czas zastanowić się nad możliwym działaniem.

Intensywnie się zastanawiam, chciałabym mu dać szansę, żeby się ocknął, nie wiem, czy skorzysta.

A czy on prosi o szansę? Czy raczej tylko wkurza się na Ciebie?

33

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
CatLady napisał/a:
zielonygroszek napisał/a:
CatLady napisał/a:

Zielony groszku,

czas pomyśleć, co z tym fantem zrobić... Czas zastanowić się nad możliwym działaniem.

Intensywnie się zastanawiam, chciałabym mu dać szansę, żeby się ocknął, nie wiem, czy skorzysta.

Nie prosi, nawet ze mną nie rozmawia. Ja też nie zaczynam rozmowy, bo uważam, że to on powinien, z racji tego co zrobił. Ale chyba prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie sad

A czy on prosi o szansę? Czy raczej tylko wkurza się na Ciebie?

34

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Może napiszę co wyszło przez te kilkanaście dni, a Wy oceńcie, bo ja sama nie wiem co o tym myśleć. Były ciche dni, w końcu ja wyciągnęłam rękę. On stwierdził, że nie liczy  się dla niego to co było w przeszłości i że dla mnie też nie powinno. Powiedział, że płaci regularnie alimenty (widziałam wydruki z konta), i czeka, aż syn sam zdecyduje, czy chce z nim kontaktu, wysyła też prezenty na święta/urodziny. Można powiedzieć, że wszystko ucichło i niby jest dobrze. Nie usłyszałam przepraszam, powiedział mi tylko, że mu nie ufam. Opowiedział mi, że w tamtym czasie nie uzyskał też wsparcia od swojej rodziny, oni stanęli bardziej po stronie jego byłej, domyślam się, że ze względu na dziecko. Ogólnie przedstawił mi całą historię. Dla mojego syna to ukochany tata, ja czuję, że nie dam rady wyprzeć, że go kocham. Wyroku, jak nie widziałam, tak nie widzę, tylko pisma procesowe jego byłej  z wniesieniem o rozwód bez orzekania, i jego pismo procesowe ze zgodą na to. Wyroku nie dostał, może to i racja, bo jak ja się rozwodziłam, i wnosiłam sprawę, to tylko ja później dostałam prawomocny wyrok, który upoważnia mnie do egzekucji alimentów, mój były nie dostał. Chcę kontynuować ten związek, tylko teraz, przychodzą mi różne myśli do głowy. Np. że byliśmy tylko substytutem, po utracie tamtej rodziny, jak to będzie za jakiś czas, kiedy jednak jego syn się odezwie. Nie umiem w sobie odbudować tego zaufania, cały czas doszukuję się oszustw, np. za kilka dni ma jakiś wyjazd służbowy, i będzie przejeżdżał, przez miejscowość, w której ta jego poprzednia rodzina mieszka. I nie wiem już sama, czy dobieram sobie do głowy, czy coś jest na rzeczy. Czy to się jeszcze da w ogóle jakoś naprawić, czy ja wyparłam wszystko, i jestem głupia, bo za wszelką cenę chciałabym to ratować?

35 Ostatnio edytowany przez madoja (2017-01-18 11:58:50)

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Yyyy....Ja pierdzielę. Naprawdę jestem otwartą osobą i często zachęcam tu kogoś do dawania drugiej szansy, ale...
Zakończyłabym ten związek bez wahania.
Jak można okłamać kogoś w TAK POWAŻNEJ SPRAWIE?!
Dlaczego chcesz to kontynuować, nie rozumiem? Boisz się samotności czy co? Wypierasz to, co widzą osoby które patrzą na to obiektywnie?

36

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

zielonygroszek czy jedną z najważniejszych przyczyn, które trzymają cię przy obecnym partnerze jest fakt, że boisz się stracić "ojca" dla swojego dziecka? Stąd ta twoja obawa przed tym, że jego dziecko odezwie się do niego, a przez to twoje dziecko straci "ojca"?

Ignorujesz swoją intuicję, nie potrafisz zaufać, przepraszasz za coś czemu nie jesteś winna i jeszcze będziesz się teraz dobijać myślami czy on czasami nie idzie "na boki".
Znasz historie jego życia tylko z jednej strony. Masz kontakt z jego rodzicami, jego rodzeństwem, przyjaciółmi?

Wiesz myślę, że coś musi być na rzeczy skoro jego rodzina stanęła po stronie byłe małżonki i dziecka.
A mówienie, że on poczeka, aż jego synowi zachce się kontaktu z nim jest jakimś nieporozumieniem! Tak ma wyglądać ojcostwo? To dziecko ma zabiegać o wizyty, czy to on sam ma chcieć?!
Dla mnie to mało odpowiedzialny facet. Po tym poznaje się dojrzałego mężczyznę. Ja tu widzę faceta, który ucieka od problemów gdy robi się za trudno.
A to, że nie interesuje się własnym potomstwem skreśla go na starcie.

37

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Aniaa34 napisał/a:

zielonygroszek czy jedną z najważniejszych przyczyn, które trzymają cię przy obecnym partnerze jest fakt, że boisz się stracić "ojca" dla swojego dziecka? Stąd ta twoja obawa przed tym, że jego dziecko odezwie się do niego, a przez to twoje dziecko straci "ojca"?

Ignorujesz swoją intuicję, nie potrafisz zaufać, przepraszasz za coś czemu nie jesteś winna i jeszcze będziesz się teraz dobijać myślami czy on czasami nie idzie "na boki".
Znasz historie jego życia tylko z jednej strony. Masz kontakt z jego rodzicami, jego rodzeństwem, przyjaciółmi?

Wiesz myślę, że coś musi być na rzeczy skoro jego rodzina stanęła po stronie byłe małżonki i dziecka.
A mówienie, że on poczeka, aż jego synowi zachce się kontaktu z nim jest jakimś nieporozumieniem! Tak ma wyglądać ojcostwo? To dziecko ma zabiegać o wizyty, czy to on sam ma chcieć?!
Dla mnie to mało odpowiedzialny facet. Po tym poznaje się dojrzałego mężczyznę. Ja tu widzę faceta, który ucieka od problemów gdy robi się za trudno.
A to, że nie interesuje się własnym potomstwem skreśla go na starcie.


Może źle napisałam - jeśli podejmie on kontakt ze swoim synem, ja się tylko zastanawiam jak to będzie, ale myślę, że byłabym w stanie gdzieś się w tym odnaleźć, sama mam dziecko, wychowywałam je samotnie jakiś czas, więc to nie jest tak, że ja chcę, żeby on go wykluczył ze swojego życia, w zadnym wypadku.Trzyma mnie przy nim to, między innymi, że jest tatą dla mojego syna, otwarcie to przyznaję, bo nie chcę fundować też dziecku, które już dużo rozumie, emocjonalnego rollercoastera. Miotam się po prostu.

38

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
zielonygroszek napisał/a:

Może źle napisałam - jeśli podejmie on kontakt ze swoim synem, ja się tylko zastanawiam jak to będzie, ale myślę, że byłabym w stanie gdzieś się w tym odnaleźć, sama mam dziecko, wychowywałam je samotnie jakiś czas, więc to nie jest tak, że ja chcę, żeby on go wykluczył ze swojego życia, w zadnym wypadku.Trzyma mnie przy nim to, między innymi, że jest tatą dla mojego syna, otwarcie to przyznaję, bo nie chcę fundować też dziecku, które już dużo rozumie, emocjonalnego rollercoastera. Miotam się po prostu.

A myślisz, że twoje dziecko nie będzie wyczuwało fałszu w waszym związku, bo ty panicznie boisz się znów być sama? Że nie ważne jaki facet, byle by był? Że za jakiś czas nie zafunduje twojemu synowi tego co zafundował swoim własnym dzieciom? Przeciez nie masz gwarancji, że będziecie ze sobą do końca życia.
Co było powodem twojego rozwodu? Skąd u ciebie taka niska samoocena?

39

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.
Aniaa34 napisał/a:
zielonygroszek napisał/a:

Może źle napisałam - jeśli podejmie on kontakt ze swoim synem, ja się tylko zastanawiam jak to będzie, ale myślę, że byłabym w stanie gdzieś się w tym odnaleźć, sama mam dziecko, wychowywałam je samotnie jakiś czas, więc to nie jest tak, że ja chcę, żeby on go wykluczył ze swojego życia, w zadnym wypadku.Trzyma mnie przy nim to, między innymi, że jest tatą dla mojego syna, otwarcie to przyznaję, bo nie chcę fundować też dziecku, które już dużo rozumie, emocjonalnego rollercoastera. Miotam się po prostu.

A myślisz, że twoje dziecko nie będzie wyczuwało fałszu w waszym związku, bo ty panicznie boisz się znów być sama? Że nie ważne jaki facet, byle by był? Że za jakiś czas nie zafunduje twojemu synowi tego co zafundował swoim własnym dzieciom? Przeciez nie masz gwarancji, że będziecie ze sobą do końca życia.
Co było powodem twojego rozwodu? Skąd u ciebie taka niska samoocena?

Aniaa34, powodem mojego rozwodu były prozaicznie rzecz biorąc pieniądze. Utrzymywałam mojego byłego przez 3 lata, ciągle szukając mu pracy, albo płacąc za jego pomysly na pracę, z której w ciągu kilku dni potrafił zrezygnować. Do tego doszły obowiązki przy dziecku, w których mi nie pomagał. I parę innych, jak ciągłe krytykanctwo między innymi. Nie wiem, czemu jest tak niska, całe życie mam wrażenie, że do niczego się nie nadaję. To nie strach przed samotnością, bo byłam sama i dawalam radę. Ja po prostu żywię do niego dalej uczucia.

40

Odp: Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Powinnaś udać się do psychoterapeuty inaczej będzie tak ze związku na związek.

Posty [ 40 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Okłamał mnie? Doradźcie, proszę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024