Witam niewiem jak zacząć heh będę szczery muszę komuś się wygadac bo albo wyląduje w psychiatryku albo sobie coś zrobię a więc mieszkam z konkubina i naszymi dziećmi ( jest ich trójka ) jesteśmy z sobą od 11 lat przed poczeciem pierwszego dziecka było super jak e każdym związku chyba było się młodym i mialo się różne pomysły ale gdy Na świat przyszło nasze pierwsze dziecko zaczęło coś się dziać między nami chodzi mi o sprawy związane z sexem tłumaczyłem sobie ze ok może to normalne itp wyjechaliśmy za granicę urodziło nam się drugie dziecko ja dobrze zarabialem kobieta w domu z maluchami ok wszystko jak z książki niczego nam nie brakowało pracowałem jako kierowca ale byłem każdego dnia w domu i nie widziałem niczego żeby coś się między nami psuło kochalismy się przy każdej okazji jaka była tzn nie było problemu z tym czy z mojej strony czy też z strony kobiety mojej ale gdy na świat przyszło nasze trzecie dziecko coś się popsuło i to o 360 stopni sex tylko jak się zechce mojej Pani kiedy ja mam ochotę słyszę nie dziś a mojej Pani chce się raz w miesiącu i jeśli ja jej odmowie chodzi obrazona i to długo nie sypiamy razem w łóżku ona śpi z najmłodsza córka (4 lata) w naszej sypialni ja na dole w salonie na kanapie śpię tak od 4 lat myślałem żeby odejść ale za bardzo kocham moje dzieci żeby im to zrobić cały czas wbijam sobie do głowy że będzie lepiej zmieniłem pracę przed narodzinami najmlodszej córki jestem w domu praktycznie stale ale jak przychodzi wieczór to ona idzie i zamyka się w sypialni a ja na dole w salonie czuje ze się mijamy uczucie wygasło traktuje mnie jak kolegę tak to odczuwam gdy pytam czemu tak jest zawsze słyszę wszystko jest ok ale nie jest bo w śród znajomych nie słyszałem żeby sypiali osobno od 4 lat ok jeżeli się pokloca to śpią max tydzień osobno ale nie 4 lata niewiem co mam robić nawet z tego wszystkiego zacząłem liczyć ile razy w miesiącu się kochamy od paru miesięcy jest to raz w miesiącu mam 32 lata i nie mogę sobie z tym poradzić czuje się jak tredowaty odrzucony odepchniety mam wrażenie że poprostu jak już mam mój dzień i się kochamy to moja Pani myśli żebym jak najszybciej skończył niewiem czemu tak jest i czemu mnie się brzydzi i zauważyłem że poprostu zmusza się do tego żeby się ze mną kochać kiedyś podsluchalem niechcący jak mówiła do koleżanki że dla niej sex mógłby nie istnieć ona tego nie potrzebuje chciałbym zaznaczyć że Moja Pani jest Młodsza odemnie o dwa lata ja już się czuje jak starzec energia przez to całe myślenie we mnie wygasła jako że rzuciłem palenie papierosów zacząłem więcej zaglądać do lodówki tylko tak zabijam stres nie pije alkoholu czasami zastanawiam się jakby to było gdybym pił i palił i jeszcze bym awantury robił może jestem za spokojny niewiem co mam zrobić mam już dość niechce się posunąć do zdrady lub odejścia boję się że jeżeli bym odszedł nie poradzi sobie moja Pani sama no i kocham moje urwisy ale ja też jestem tylko człowiekiem mam swoje potrzeby jak każdy normalny facet w wieku 32 lat doradzcie mi bo jestem na skraju załamania teraz też leżę w salonie na kanapie i niewiem co mam myśleć pozdrawiam
Troje malych dzieci, ma duzo zajecia, moze jest przemeczona ?
Ty nie nalegaj na seks, ale sprowokuj tak, zeby sama chciala.W jakis wolny dzie zabierz dzieci na spacer, pozwol jej wypoczac, potem jakas kolacyjka przy swiecach.
Macie komu podrzucic dzieci na wieczor ?
Zamiast sie postarac, Ty od razu o rozwodzie ...
3 2017-01-02 09:51:22 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2017-01-02 09:53:27)
Co zrobiłeś autorze by partnerka ciągle miała ochotę na seks z Tobą?
Myślenie ,że to obowiązek i główny powód dla , którego ludzie są razem bo inaczej związek się kończy jest błędne .
Jesteście młodzi, macie trójkę małych dzieci i brak ślubu czyli dla partnerki brak stabilności i zabezpieczenia chociażby finansowego. Nie uważasz ,że ona ma prawo być zmęczona?nie pytałeś dlaczego padło wam życie seksualne?
Może warto było by się skupić na przyczynie a nie od razu na skutku i obarczać konkubinę za waszą relację.
Mnie osobiście razi upatrywanie rujnującego się związku tylko przez pryzmat seksu. Jest to puste i mechaniczne odbieranie drugiego człowieka, nie respektowanie jego potrzeb i egoistyczne patrzenie na swoje potrzeby. W całym poście nie napisałeś nic o tym jaki jesteś , jaka jest Twoja kobieta, jak opiekuję się dziećmi, jak spędzacie wolny czas tylko był żal na brak seksu.Zastanów się nad tym jakie błędy popełniasz, jakim jesteś parterem i ojcem a dopiero potem możesz oczekiwać doszukiwanie się win w innej osobie.
Odnośnie ślubu: dlaczego nie wzięliście ?wiem ,że takie są czasy i nie jest to wyznacznik trwałego związku ale mając trójkę dzieci , sytuację w której najbliższe lata poświęca się im jest to zabezpieczenie i komfort psychiczny dla kobiety ,że nie zostanie się z niczym i na lodzie i dba się bardziej o wspólne dobra materialne i niematerialne , bez ślubu zostaje się na lodzie. Wiem ,że teraz gdy jest brak seksu i związek się sypie to nawet byś o ślubie nie pomyślał ale dlaczego kiedyś nie chcieliście zalegalizować związku?
"Jesteś w domu praktycznie stale". Ok, ale tylko w nim sobie jesteś czy coś w nim robisz, żeby partnerka nie była zmęczona opieką nad 3 dzieci i miała ochotę na seks? Czy też może wymagasz obiadku pod nos, posprzątanej chałupy, żeby dzieci nie przeszkadzały - a wieczorem zdziwienie, że partnerka - kolokwialnie mówiąc - pada na ryj i ma seks w nosie?
5 2017-01-02 11:00:34 Ostatnio edytowany przez rojka (2017-01-02 11:03:32)
Witam niewiem jak zacząć heh będę szczery muszę komuś się wygadac bo albo wyląduje w psychiatryku albo sobie coś zrobię a więc mieszkam z konkubina i naszymi dziećmi ( jest ich trójka ) jesteśmy z sobą od 11 lat przed poczeciem pierwszego dziecka było super jak e każdym związku chyba było się młodym i mialo się różne pomysły ale gdy Na świat przyszło nasze pierwsze dziecko zaczęło coś się dziać między nami chodzi mi o sprawy związane z sexem tłumaczyłem sobie ze ok może to normalne itp wyjechaliśmy za granicę urodziło nam się drugie dziecko ja dobrze zarabialem kobieta w domu z maluchami ok wszystko jak z książki niczego nam nie brakowało pracowałem jako kierowca ale byłem każdego dnia w domu i nie widziałem niczego żeby coś się między nami psuło kochalismy się przy każdej okazji jaka była tzn nie było problemu z tym czy z mojej strony czy też z strony kobiety mojej ale gdy na świat przyszło nasze trzecie dziecko coś się popsuło i to o 360 stopni sex tylko jak się zechce mojej Pani kiedy ja mam ochotę słyszę nie dziś a mojej Pani chce się raz w miesiącu i jeśli ja jej odmowie chodzi obrazona i to długo nie sypiamy razem w łóżku ona śpi z najmłodsza córka (4 lata) w naszej sypialni ja na dole w salonie na kanapie śpię tak od 4 lat myślałem żeby odejść ale za bardzo kocham moje dzieci żeby im to zrobić cały czas wbijam sobie do głowy że będzie lepiej zmieniłem pracę przed narodzinami najmlodszej córki jestem w domu praktycznie stale ale jak przychodzi wieczór to ona idzie i zamyka się w sypialni a ja na dole w salonie czuje ze się mijamy uczucie wygasło traktuje mnie jak kolegę tak to odczuwam gdy pytam czemu tak jest zawsze słyszę wszystko jest ok ale nie jest bo w śród znajomych nie słyszałem żeby sypiali osobno od 4 lat ok jeżeli się pokloca to śpią max tydzień osobno ale nie 4 lata niewiem co mam robić nawet z tego wszystkiego zacząłem liczyć ile razy w miesiącu się kochamy od paru miesięcy jest to raz w miesiącu mam 32 lata i nie mogę sobie z tym poradzić czuje się jak tredowaty odrzucony odepchniety mam wrażenie że poprostu jak już mam mój dzień i się kochamy to moja Pani myśli żebym jak najszybciej skończył niewiem czemu tak jest i czemu mnie się brzydzi i zauważyłem że poprostu zmusza się do tego żeby się ze mną kochać kiedyś podsluchalem niechcący jak mówiła do koleżanki że dla niej sex mógłby nie istnieć ona tego nie potrzebuje chciałbym zaznaczyć że Moja Pani jest Młodsza odemnie o dwa lata ja już się czuje jak starzec energia przez to całe myślenie we mnie wygasła jako że rzuciłem palenie papierosów zacząłem więcej zaglądać do lodówki tylko tak zabijam stres nie pije alkoholu czasami zastanawiam się jakby to było gdybym pił i palił i jeszcze bym awantury robił może jestem za spokojny niewiem co mam zrobić mam już dość niechce się posunąć do zdrady lub odejścia boję się że jeżeli bym odszedł nie poradzi sobie moja Pani sama no i kocham moje urwisy ale ja też jestem tylko człowiekiem mam swoje potrzeby jak każdy normalny facet w wieku 32 lat doradzcie mi bo jestem na skraju załamania teraz też leżę w salonie na kanapie i niewiem co mam myśleć pozdrawiam
Jedno zdanie. Na końcu też nie ma kropki to nie wiem czy już się skończyło?
6 2017-01-02 12:01:13 Ostatnio edytowany przez nietaanna (2017-01-02 12:04:00)
Nagle po 3-cim dziecku brak ochoty na sex. Hormony? Strach przed kolejną ciążą? Przemęczenie? Poczucie, że jest samicą rozpłodową a nie ukochaną kobietą?
Nie obrzydzasz jej. Powiedziała, że sex może dla niej nie istnieć, nie sex z Tobą.
Czy pytałeś ją, czy jest szczęśliwa? Czy czuje się bezpieczna? Czy Ci ufa, czy wierzy, że o nią dbasz? Może ona czuje się przez Ciebie wykorzystywana? Ty masz jeden etat, ona cztery (dom plus trójka dzieci). Może zwyczajnie w tym związku jej zadanie to bycie służącą. Jeśli jest rozczarowana tym, jaka jest jej rola, to jak ma mieć ochotę na sex? Trzecie dziecko byłoby ponad moje siły. Przecież mieszkacie z dala od innych kobiet z rodziny, czyli ona nie ma z nikąd pomocy.
Ustal z nią na początek, że co drugi dzień po pracy Ty się zajmujesz dziećmi a ona robi, co chce (np. idzie na basen, do fryzjera, zamyka się z książką w pokoju i nikt nie ma prawa jej przeszkadzać itp.)
Jak upewni się, że to nie jest na chwilę, że ona też jest w tej rodzinie ważna, zapytaj ją, jak musiałaby się czuć, aby wróciła jej ochota na bycie blisko Ciebie, może nawet na sex.
To może potrwać. A jak będziesz naciskał, to znowu może myśleć, że jest tylko od zaspokajania Cię a ona jako człowiek się nie liczy.
Rozmowa, rozmowa, rozmowa...musicie usiąść w spokoju, bez dzieci i o tym pogadać. Ale bez krzyków, obwiniania, pretensji, tylko spokojnie, jak dojrzali ludzie. Może po trzecim porodzie coś ją boli, może ma jakiś dyskomfort, może to fizyczne albo to problem w głowie...Gdybym ja miała troje dzieci i cały dom na głowie, nie miała czasu choćby na kąpiel w wannie, na fryzjera, na spotkanie przy kawie z koleżanka, a wieczorem mąż by się przytulał, to też bym była nie zawsze chętna...metoda małych kroczków może się sprawdzi.
Przeczytałem wasze odpowiedźi i już wyjaśniam wiem że nie napisałem dokładnie bo to mój pierwszy raz ze musze szukać odpowiedzi na takich stronach a więc odpowiadam moja Pani ma zabezpieczenie finansowe zarabiam ok 4 tys euro czasu ma dużo ponieważ dzieci chodzą do szkół i przedszkoli i tak mamy umówione że ja je zaprowadzam rano i jadę do pracy a ona je odbiera czyli nie zrywa się o 7 rano z łóżka wstaje o której chce i ma wolny czas do 12 45 to chyba dużo czasu i tak codziennie w weekend ja zajmuję się domem sprzątanie obiadki itp ponieważ w tygodniu pracuje żeby nie było że ona cały czas robi i nie jest moja służąca jak gdzieś przeczytałem ponieważ podział obowiązków jest i nie zrzucam winy na nią ale jest problem jak próbuje rozmawiać słyszę że jest ok i nic się nie zmieniło hm gdzieś tam również doczytałem a co ja zrobiłem dla niej żeby chciała się kochać zerwalem z nalogami papierosy myślałem że może ten zapach ja odtraca nie mam kolegów po pracy typu piwko itp chodź nigdy nie miałem kolegów mam w pracy na czas pracy pomoc hm ma rozmawia codziennie na skepya z mamą siostrami niedaleko tutaj mieszkają jej bracia to ja mam dalej do mojej rodziny jak ona do swojej niewiem co mam zrobić jeszcze a jak już dojdzie do kłótni to wtedy jest obietnica że od jutra będziemy spali razem przychodzi jutro i jest to samo ja dół ona Góra już zbrzydlo mi proszenie się o chwilę zapomnienia czuje się jak jakiś tredowaty w sprawie dzieci ja chodzę do szkół przedszkoli także nie ma obciążeń już nawet był czas że ja sprzątalem wieczorem żeby na rano miała czysto jak wstanie zakupy zrobione bo jeżdżę autem żeby nie trzebylo nosić siatek z zakupami kiedyś po kłótni pozalila się swojej matce a ona na to że jak tak dalej będzie robić to ja ją zostawię bo ma za dobrze także nawet teściowa zna realia naszego życia ślub nie mam nawet ochoty myśleć o tym teraz bo podejrzewam że i tak by to nic nie zmieniło bo to nie trwa od wczoraj tylko od 4 lat
Chłopie - kropki i przecinki wymyślono m.in. po to, by dało się czytać dłuższy tekst bez oczopląsu. Stosuj je ...
A co do Twojego problemu - być może zostałeś sprowadzony do roli byka rozpłodowego, a następnie bankomatu. Niektóre kobiety takie są.
Poczatkowo bylam po stronie Twojej żony.
Ale, jeśli faktycznie jej pomagasz, wspierasz. W weekend czynnie włączysz się w gotowanie , sprzątanie etc , to coś już jest nie tak..
Może przechodzi jakis kryzys ? Moze ma gorszy okres w życiu ?
Może nie tak sobie wyobrazala życie i dodatkowo boi się znów zająć w ciążę
Coś tu nie gra, rzeczywiście...może faktycznie tak jej dobrze,że już nie potrzebuje Twojej czułości...jesli są dzieci, finanse i mąż, który pomaga, to widać to jej wystarcza, ale trudno powiedzieć. Rozumiem Twoją frustrację, bo ja bardzo lubię intymne chwile, a wiek nie ma tu nic do rzeczy...może jakiś specjalista by tu coś poradził...ciekawa jestem też, jak by zareagowała, gdybyś na chwilę się wyprowadził, dał jej pobyć samej, czy by za Tobą tęskniła?