Czy rozstać sie po tylu latach? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy rozstać sie po tylu latach?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Czy rozstać sie po tylu latach?

Moja historia będzie długa, więc kto dotrwa do końca - dziękuję!
Jestem z facetem prawie 4,5 roku. 2 lata na odległość. Teraz, przez te ostatnie praktycznie dwa lata wraca do mnie myśl o rozstaniu. Jak byliśmy na odległość, było fajnie, przyjeżdżał raz on, raz ja do niego, dzieliło nas 400 km. No było wspaniale, pod każdym względem się nam układało. Jedyne, o co się wtedy pokłóciliśmy to o trójkąt - on chciał trójkąt z dziewczyną, ja nie bardzo, była o to wielka kłótnia. Moja rodzina od początku go nie lubiła - bo starszy o 7 lat, bo biedny. Ja nie zwracałam na takie rzeczy uwagi.
Skończyłam Liceum, zdałam maturę i stwierdziła, że zamieszkam u niego. Dojeżdzanie codziennie z jego miasta do dużego, gdzie studiowałam miało zajmować mi tylko godzinę w jedną stronę. No i byłoby fajnie, ale w wakacje po maturze coś odkryłam. Bajerował dwie laski, jednej proponował seks, ona mu odmówiła. Oczywiście ja też nie byłam w porządku, bo weszłam na jego FB podczas jego nieobecności i czytałam wiadomości, ale chęć zdrady bardzo mnie zraniła. Chciałam wtedy odejść, ale wybaczyłam, on niby mówił, że chciał ją przekonać do trójkąta, o którym potem nie chciał - swoją drogą nawet wspomnieć.
Zamieszkałam z nim, jego rodzicami i bratem. Po roku już czułam, że to chyba nie to, chciałam się wyprowadzić, ale pomyślałam, że tyle lat razem, że może jednak poczekam, może się potrafi.
Nie wiem, jak to opisać, ale trochę mnie gnębi psychicznie. Ja dojeżdżam dla niego praktycznie 3h dziennie, musze wstawac np o 6, zeby na zajęcia dojechać na 10, kiedy mówię o tym, żebyśmy się wyprowadzili, chciałabym mieszkać bliżej, to zbywa to. Rodzice go traktują jak śmiecie, bo nie pracują, on na nich łoży wraz ze mną, my sprzątamy dom, a brat nie robi nic. On jednak uważa, że rodzice umrą z głodu i że ich nie opuści. Po drugie - od wielu lat ma ok 3 tys długu, może i więcej, nic mi nie chce powiedzieć nt. wysokości długu, mówi tylko, że bardzo dużo. Nie jestem jakąś materialistką, ale każde wakacje spędzamy w domu. Raz tylko zabrał mnie do pałacu 15 km od domu i to było w zasadzie wszystko. Byliśmy tylko raz w całej karierze naszego związku w kinie, i raz w teatrze - ja fundowałam. Komornik brał mu dużo z konta, ale teraz ma konto na moje imie i nazwisko, więc zostaje mu trochę kasy, ale nie - dużo oddaje rodzicom, kupuje sobie fajki i zielone. Ja w całej karierze dostałam tylko raz prezent urodzinowy i tylko raz kwiatka. Dla mnie liczy się gest - gdyby zrobił coś własnoręcznie też byłabym szczęśliwa, ale nie. Ja za to lubiłam mu robić - nawet własnoręczne- upominki bez okazji. On nic nie chce zmienić, przytył, przez to ma problemy z kręgosłupem, ale ciągle je po nocach bo "nie może się powstrzymać".
Czuję się, że duszę się w tym związku, chciałabym zobaczyć trochę świata, wyjść chociaż od czasu do czasu z domu, ale nie mam na to możliwości. Proponowałam mu raz wyjście na imprezę, nie chciał, kiedy powiedziałam, że chciałabym iść sama, wrócę później to powiedział "To znajdź sobie faceta w (tym drugim, do ktorego dojeżdżam na studia) mieście z mieszkaniem". No zabolało mnie to wtedy.
Nie ma mnie całymi dniami w domu, bo uczelnia, chodzę na zajęcia przygotowywujące na inne studia, dojazdy są ciężkie, bo pociągi są stale opóźnione, ale on wypomina mi, że nie gotuję, że on czasami posprząta,zrobi pranie. No i że jak mogę myśleć o wyprowadcze, skoro mam ciepły obiad w domu.
Oczywiście nie jest tylko tak, że jest zły. Jak jestem chora, to w miarę o mnie dba, robi herbate, jakies sniadanie, ale jednak nie czuję już tego, co kiedyś.
W styczniu chciałabym się wyprowadzić, trafiła mi się okazja i nie iwem, czy jednocześnie nie skończyć tego związku.
Co o tym myślicie, przesadzam? Czy to juz czas na koniec, skoro mam takie odczucia? Czuje sie troche jak suka, bo on mnie kocha a ja go chce zostawic z dnia na dzień, ale powoli czuje do niego coraz mniej

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy rozstać sie po tylu latach?

Moja rada będzie bardzo - jakby to powiedzieć - po prostu, będzie obiektywna. Widzę tylko tyle ile opisałaś. Facet powinien się starać o kobietę w miarę swoich możliwości. Ma możliwości i to duże, bo nie ma tu znaczenia za ile będzie drobny upominek, a nawet niech ci nie daje prezentów - przecież nie to się liczy. Bo liczy się tylko to, żeby się o ciebie wciąż starał, czyli chociażby o siebie zadbał, żebyś czuła się wyjątkowo. Zadam ci tylko dwa pytania : Czy chociaż z tobą rozmawia, ale nie tak na odczepnego tyko tak na poważnie na różne tematy? i Czy jesteś z nim dzisiaj szczęśliwa, tak na prawdę. (czy np. cieszy cię jego widok kiedy sie przy nim budzisz ?) Jeśli nie to nie czekaj i nie tkwij w związku, który opiera się wyłącznie na twoich staraniach i wysiłkach. Nie tkwij  w związku w którym tylko on ma być szczęśliwy, bo ty też masz prawo do szczęścia. Jeśli nie z nim to z kimś innym. Pozdrowionka - życzę szczęścia kochana.

3

Odp: Czy rozstać sie po tylu latach?

Reinacielo Od jakiegoś czasu nie rozmawiamy na poważniejsze tematy, ot, jakaś polityka czasami, ale zwykle mówi, że głupoty opowiadam. Ostatnio rozmowy z nim mnie irytują, dzisiaj zadzwonił, nie chciało mi się w ogóle nazbyt z nim rozmawiać. A jego widok rano... nie bardzo mnie cieszy, w ogóle ten związek przestaje mnie coraz bardziej cieszyć. Nie chcę go ranić i dlatego głównie z nim jestem, ale jedną nogą już jakby odchodzę. Dziękuje bardzo za radę i za życzenia, na pewno mi pomogą, bo sama się gubię z myślami. Również pozdrawiam smile

4

Odp: Czy rozstać sie po tylu latach?

Z opisu tego co przedstawiłaś to z Ciebie prawie złota kobieta wink znałem taką kiedyś jedną była cudowna nasze drogi się rozeszły ale to inny temat  ,podobnie jak ty opisałaś mógłbym ją opisać ,być może coś się zmieni albo i nie to drugie obstawiam ty się starasz i to bardzo a on ma w d...
Do tego moja zauroczyła się w kimś innym tak ekstra....
Standardowy schemat miałem podobnie i w swoim małżenstwie jeju liczyłem na cokolwiek ze strony swojej żony jakiś gest ,prezent czy nie wiem a czekałem i czekałem (ja zajmowałem się domem i wszystkim)  i doszło do tego że powiedziałem że chce się rozstać, potem rozwieść że to koniec...
Moja się obudziła z letargu zmieniła zrozumiała na czym życie polega i tak od prawie roku z drobnymi błędami ,do rozwodu nie doszło heh długa historia tak los chciał wink
Więcej rozmawiamy więcej wychodzimy razem zaczęliśmy żyć moja się angażuje więcej w życie wspólne co kiedyś prawie wogle ale właśnie potrzebny był konkretny wstrząs .
Teraz powiem że jest cudowną kobietą i żoną smile i jestem szczęśliwy lubię na tą uśmiechniętą buźkę patrzeć smile Życie jest mega krótkie i strasznie pędzi  dobrze trzeba je wykorzystać wink

Co mogę poradzić jak nic się nie zmieni wiem że łatwo się mówi i latwo nie będzie  daj sobie spokój ....Bądź szczęśliwa ,czuj się szczęśliwa i doceniana za swoje starania smile

5

Odp: Czy rozstać sie po tylu latach?

Jedentaki złota to może bez przesady, nie umiem gotować i często miałam o to awantury, a jak już chciałam żebyśmy razem coś zrobili, to zawsze kończy mi się wyrywaniem wszystkiego z ręki, bo robię to zbyt wolno i on zrobi lepiej. I wypominki o to gotowanie mam ciągle, ale no jestem tak zmęczona dojazdami, że nie mam po prostu siły na to. Może się coś zmieni, chociaż od dwóch lat zmienia się ciągle tylko na gorsze. W styczniu chcę się wyprowadzić, bo mam dość dojazdu i powiedzieć, że to koniec. Może jakoś ta sytuacja go obudzi smile

6

Odp: Czy rozstać sie po tylu latach?

Gotować to się można nauczyć dla chcącego nic trudnego zresztą filozofii nie ma ;P ...czytałem ty tak na poważnie 3 godziny dojeżdżasz>?
Pełen podziw wyobrażam sobie jakie to męczące ,konkretnie się dla związku poświęcasz smile Kiedyś sam potrafiłem do pewnej dziewczyny na jeden dzień pokonać 600 km wink
Spoko ja przykład lubię prezenty dawać ,na święta wysłałem ponad 20 kartek świątecznych sam żadnej nie dostałem choć na to nie liczyłem ale miło byłoby wink Choć ktoś podziękował to ważne smile
Ważne aby cokolwiek dać drugiej osobie nie wiele ale zawsze cieszy smile Chyba sam wiem jakie to miłe i fajne jak dostałem od kogoś czasami coś fajnego smile

Albo się obudzi i zmieni i doceni albo nie będziesz miała odpowiedź moją wstrząs ruszył i to konkretnie miała wybór albo ja albo nic.....
Bo ja komuś nie zależy to i z czasem Tobie przestaje zależeć smile

Podejrzewam że masz 20 kilka lat jeszcze wiele przed Tobą wink Będzie dobrze

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy rozstać sie po tylu latach?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024