Ex- dobrze,że koniec? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ex- dobrze,że koniec?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Ex- dobrze,że koniec?

Co do poprzedniego wątku- dla wyjaśnienia- z bylym chłopakiem rozstalismy się. przegralam niestety walkę z rodzicami. Luby dostał auto. Tak więc marzenia o wielkim zyciu razem, miłości itd. zostały zmiecione z powierzchni ziemi.
Do rzeczy- jakiś czas po rozstaniu poznałam innego chłopaka przez moją koleżankę. Z początku nie podobal mi się, ale dałam się zaprosić na kawę- przecież to nic złego. Nie pociągal mnie fizycznie niestety. Ale myslę sobie- wygląd to nie wszystko, dam człowiekowi szansę. Na kolejnym spotkaniu/ randce przyszedł z kwiatami. Wyznałam,że boję się związków. Musi pomoc mi sie oswoić. On pod koniec naszego już 3 spotkania ( łącznie) powiedział,że mnie kocha i czekał na mnie całe zycie. Zrobiłam wielkie oczy. Przestraszyłam poniekąd- bardzo szybko. Rozmawiałam wiele razy, wałkowałam,że proszę go, zeby to nie było wszystko takie gwałtowne. Cały czas mi powtarzał jak bardzo mnie kocha itd. Spotykalismy się, znajomośc rozkwitała. Spałam również u niego, jako że jego kolega to chłopak mojej koleżanki i często były to wypady jako podwójne randki. Oni wynajmuja mieszkanie studenckie, więc było tam więcej osób. Układało sie dobrze. Widziałam przyszłość dla tej znajomości. Tylko,że był szkopuł. jak sie widzielismy, wszystko bylo dobrze. Dni kiedy spędzalismy osobno, nasze wiadomości były nikłe. Nie przejmował się gdzie, z kim wychodzę. Generalnie nie obchodziło go nic co bylo związane ze mną, a nie z nim. Caly czas siebie widział w tych pieknych barwach. Bardzo lubił siebie chwalić. Mówiłam o tym kilka razy,że mi przykro trochę jak potrafil się caly dzien nie odezwać, czy to,że nie martwi się o mnie. Glupia sytuacja- poszłysmy na koncert z koleżanka. nie miał nic przeciwko. Na koncercie, zadzwoniłam na chwilę "co tam itd" bo akurat zdobylam sie na odwagę i poszłam do wykonawców po płytę dla niego. Tak po prostu- lubi ten zespół, więc niech wie,że o nim myslę. Pozniej nie odezwał się zupełnie. Chłopak mojej koleżanki dzwoni i mowi,że on poszedł na balety z kolegami. Tamten nie miał ochoty więc wraca do domu i martwi się czy wszystko z nami dobrze. Zasmuciłam się,że moj zupełnie milczał. Powiedziałam mu o tym następnego dnia, miało byc ok. Nie zmieniło się jego podejście do mnie. Napierał,żeby poznać moich rodziców.Myślę sobie,że trochę wczesnie na to, ale dobrze. Bardzo nalegal zeby spać u mnie. Patowa sytuacja, rodzice starej daty. Zrozumiałam ich podejście,że widzą go pierwszy raz i woleliby aby jednak wrocił do siebie na noc ( miał 40 km, pociągi co godzinę) Nie spodobało mu się to, ale cóz zrobić. Powiedziałam,że niewykluczone,że nastepnym razem nic nie beda mieli przeciwko. Nie dziwię im się zupełnie w tej kwestii. Tez uważałam,że trochę nie wypada, tym bardziej,że ja tez za pierwszym razem u niego nie spałam. Powtarzałam również,że jesli poznam jego mamę, to chciałabym wrocic tego samego dnia, bo nie czułabym się dobrze spiąc od razu. Po dwoch dniach spotkalismy się, mowil jak mnie kocha, ze jestem jego skarbem itd.  Kolejno, jak juz wrociłam do siebie, to dziwnie sie zachowywał, trochę bardzo. Zapytałam o co chodzi. on ciagle ze nic. przerosło mnie i napisałam ze może lepiej jak to bedzie przyjaźń. Zgodził się. Stwierdziłam,że głupio ze napisane i może szkoda to przekreślać. Prosilam o spotkanie, gdzie wyjasniłam skąd ta decyzja i powiedziałam,że chciałabym aby bardziej się mną interesował ( mam problemy ze zdrowiem, leżałam w szpitalu i bardzo boję się,że to powróci. nie zapytal nawet jak u lekarza było itd, nie wsparł mnie. kiedy zaczeły się bole, a on chciał iść do kina, to nałykałam sie tabletek zeby tylko nie sprawić mu przykrości i jakoś dotarlam) ON stwierdził,że on nie jest pewny na 100% czy to miłość, nie wie czy mnie kocha. Po tej sytuacji, ze mu napisałam. Powiedział,że do tamtej wiadomości myslal ze jestem milościa jego zycia itd, ale teraz sam nie wie. Zrobiłam oczy jak 5 złotych. po pierwsze- to głupota, którą od razu wyjaśniłam, przeprosilam i powiedzialam co mnie boli, a dwa- po 2 msc on juz wie ze jestem juz na zawsze? Przeciez to trzeba się poznac dobrze, pobyć, wzmacniac uczucie i kiedy cos nie gra, to rozmawiać. Odkochał sie w dobę! Czuję się winna tej sytuacji poniekąd, ale szybko to prostowalam, bo nastepnego dnia. Stwierdził,że ta zadra będzie mu siedziała z tyłu głowy i chciałby być razem, ale nie potrafi O.o Zabrałam swoje rzeczy, wyszłam z kawiarni i poszłam na pociąg. Nie napisał, nie odezwał się. Nic zupełnie. tylko chłopak mojej przyjaciółki zadzwonił i zapytał czy bezpieczna jestem. z moim ex lubym nie mamy kontaktu od ponad tygodnia. Na poczatku rozpaczałam,że zachowałam się jak gówniara, ale potem zaczęłam mysleć. Rodzicom nie spodobał sie nowy kawaler. Mowili ze cały czas tylko mowil o sobie, cos na zasadzie "ja i reszta swiata". Mało empatii w sobie miał według nich. NIe wiem co myśleć, czy to ja zrobiłam błąd, czy dobrze,że tak wyszło...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Jak sie to czyta odechciewa sie kontaktów z rasą męską.
Niech Cie kocha, nosi na rękach i szaleje za Tobą, jakikolwiek facet.
Nie trać czasu na palanta z którym trzeba sie obchodzić jak z jajkiem.
Z tego co piszesz to jeszcze dzieciak, Ty masz dojrzałe podejście a on sie bawi.

3

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Ten człowiek jest egoistą i ma mocno nierówno pod sufitem. Zakochuje się na całe życie i odkochuje w tempie mistrzowskim.

4

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Albo narcyz albo kompletny egoista. Do tego nie umie się zachować, nie liczy się z innymi i nie ma klasy. Nie ma czego żałować.

5

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Nie wiem czy to ma znaczenie, ale odbył tę 4 miesięczną służbę wojskową, więc zastanawiam się nad tym czy to nie ma na niego wpływu pt. " jak sobie coś postanowię to koniec". Jestem świadoma,że zachowałam się jak gówniara pisząc to, ale liczylam trochę,że ruszy go to i pomyśli,że jednak robi coś nie tak. Jedyne na swoje usprawiedliwienie mam to,że szybko się zreflektowałam i chciałam się spotkać już następnego dnia. Generalnie to wyglądało tak,że zabolały mnie jego słowa. Przyszlam na te spotkanie z myślą,że musimy się dotrzec. Popłynęły mi łzy, bo stwierdził,że nie chce mnie zranić, bo nie wie czy za rok,miesiąc czy kilka tygodni nie poprosi mnie o rozmowe i nie powie,że nie może zapomnieć,że mu to napisałam. Po czym powiedział,że mnie kocha, ale za 10 min oznajmił, że nie powie mi tego bo nie wie sam. Cholernie przykro mi było, na samym końcu powiedział "mam nadzieję,że naprawiłem ci trochę świata". Po tych słowach poczułam się jak śmieć, zabawka i właściwie nie wyszłam, a wybiegłam. oczywiście,żeby nie bylo zostawiłam pieniądze za nasze zamówienia.  Wczesniej zapytałam, dlaczego mówił mi,że mnie kocha,że jestem skarbem i miłościa jego życia skoro przez dobę zmieniło sie wszystko. Ex luby wydukał,że on naprawde w to wierzył, ale tego nie wybaczy mi, choć rozumie moją postawę. Wolałam powiedzieć wszystko niż żałować,że jednak nie wydusiłam tego z siebie i powiedziałam,że jest dla mnie wazny, akceptuję go takim jakim jest i czuję coś do niego, ale nie da się po 2 miesiącach mieć pewności trafienia przed ołtarz. Powiedział,że wie,że coś do niego czuję,że jest dla mnie ważny i widzi jak się staram, ale on nie wie czy zaangażuje sie na 100%.  Za duży natłok już, nie wiem, czy to moja wina, czy po prostu życie z nim lekkie nie byłoby..

6 Ostatnio edytowany przez Atelka (2016-12-13 18:16:33)

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Podziękuj światu, że tak szybko się od niego uwolniłaś. Życie w oparciu o takie gierki, ciągłe ważenie słów, spychanie swoich potrzeb i oczekiwań w kąt, żeby go nie urazić bo się odkocha. Jak się kocha to się kocha i dużo czasu musi upłynąć, żeby się odkochać. Odzauroczyć się można szybko wink

Poza tym pachnie mi to manipulacja i przeciąganiem gumki, żeby zobaczyć kiedy pęknie. Odpuść. Jest popaprany.

edit: DOBRZE, ŻE KONIEC. BARDZO DOBRZE, ŻE KONIEC!

7

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Zgadzam się z przedmówcami. Gdy to czytałem było mi CIę bardzo żal, że trafiłaś na kogoś takiego. Zajmij się swoim życiem i powoli wymazuj go ze swojego życia a wyjdzie Ci to na dobre.

Zasługujesz na kogoś znacznie lepszego, powodzenia

8

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Związek na siłę. Poza tym to egocentryk i narcyz. Ja ja ja...tez takiego mialam. Bagatelizowal wszystko o czym mowilam opowiadalam, gdy czasem podczas rozmowy zapytal o mnie moje sprawy itd i zanim zaczelam pierwsze zdanie to mi zaraz przerywał. Kompletnie nie interesowało go nic poza czubkiem jego nosa. Szkoda czasu tracic na typa ktory nie da ci wsparcia, nie pomoże, nie wysłucha i nie interesuje się. I te dziecinne wyznania miłości na starcie. Jakie to ckliwe i niedojrzale. Od razu mozna wnioskować ze typ jest niedojrzaly i niedowartosciowany o czym swiadczy egocentryzm. Nie zachowalas sie jak gowniara. Poprostu ratowalas cos co od poczatku bylo spisane na straty. Gdyby mi facet tak gwaltownie wyznal uczucie i obsypywal kwiatami i inne cyrki urządzal na poczatku to nie traktowalabym go poważnie i uciekalabym gdzie pieprz rosnie nie dając żadnej szansy na rozwoj znajomosci. Trzymaj sie i daj sobie z nim spokoj. Przyjazni tez raczej nie zbudujesz z egocentrykiem.

9

Odp: Ex- dobrze,że koniec?
bezimienna2310 napisał/a:

On pod koniec naszego już 3 spotkania ( łącznie) powiedział,że mnie kocha i czekał na mnie całe zycie.

Ja rozumiem, że na początku znajomości można się zauroczyć, że ktoś jest na tyle atrakcyjny, że dąży się do pogłębienia znajomości itd., ale ktoś kto na 3 (słownie: trzecim) spotkaniu wyznaje coś takiego powinien dostać skierowanie do psychiatry.
Bezimienna to nie wojsko wpływa na powstanie takich, jakie opisujesz zachowań u ludzi, lecz bardzo mocne uderzenie w głowę...

10

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

Dobrze , że tak się stało...
byłam w podobnej znajomości / związku - nie wiem jak to nazwać ,
jak się okazało później, miałam pecha do faceta w którym się zakochałam .
Z czasem gorzej by Cię to gryzło , pamiętaj !
Wypowiadam się dlatego że ja sie oparzyłam , ale teraz widzę przyszłość w jaśniejszych barwach .


życzę powodzenia !

11

Odp: Ex- dobrze,że koniec?
sympatyczna:P napisał/a:

Dobrze , że tak się stało...


   Bardzo dobrze.
Zreszta on nawet sie Tobie nie podobal.

12

Odp: Ex- dobrze,że koniec?

kontaktu nie mamy żadnego. Czuję,że moja koleżanka odsunęła się ode mnie i ciekawi mnie czy z jego powodu. Próby rozmowy z nia kończą się fiaskiem- "Wszystko okej między nami". Mam duzy mętlik czy wszystko dobrze się potoczyło...

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ex- dobrze,że koniec?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024