Witam moja sytuacja polega na tym iż spotykałem się z dziewczyną 3 miesiące i w pewnym momencie coś zaczęło inaczej wyglądać przestaliśmy się nawet całować, podczas rozmowy powiedziałem jej że coś jest nie tak a ona zaproponowała czy mamy to naprawiać czy nie ale chce ode mnie to usłyszeć pierwsza bo ona już postanowiła. Dla mnie to było dziwne, dlaczego mi nie chciała wprost powiedzieć tak jakby byłbym jej obojętny i dała mi czas do zastanowienie 4 dni i miałem jej napisać. Po tygodniu ciszy nikt się nie odezwał a ona pokazała na fb jak sie świetnie się bawi na dyskotece z koleżankami beze mnie, pomyślałem że moja nieobecność po prostu jej sprzyja. Po miesiącu ciszy odezwałem się do niej pierwszy i ją przeprosiłem żeby nie myślała o mnie żle, a po 2tyg. po tym czasie napisałem że chce żebyśmy do siebie wrócili i dali sobie drugą szansę że ja chce i to bardzo, a ona na to że już nic do mnie nie czuje i proponuje na nowo ułożyć sobie życie. Tęsknie za nią ale to była moja pierwsza dziewczyna, sam nie wiem czy z inną nie byłoby mi lepiej bo nie mam doświadczenia, ona miała już paru chłopaków. Dzieliła nas także różnica wieków. Nie wiem czy czekać czy dalej o nią walczyć, przecież dawałem jej znaki ze chce? Dlaczego sama nie zawalczyła o ten związek żeby przetrwał?
Nic z tego, bo ma innego na oku. Byłeś na okresie testowym jako koło zapasowe, główne koło się nie odkręciło od jej wozu i zostało więc spakowała Cię grzecznie do bagażnika, sprzedając tanią historyjkę z kłamstewkiem.
Za co ją chłopie przepraszałeś? No weź, nigdy się nie płaszcz przed kobietą.
Kilka dobrych rad od starszego kolegi:
1. W pojedynkę nie walczy się o związek albo obu osobom zależy albo żebyś się zesrał to nic z tego nie będzie.
2. Jeśli kobieta mówi, że nic nie czuje to z reguły tak jest.
3. Jak dziewczyna mówi, że postanowiła coś to pożegnaj się z nią czym prędzej.
4. 3 miesiące spotykania to nie ejst materiał na powažne naprawy
5. Jak umiera kontakt fizyczny (pocałunki, seks) to powinna się włączac zajebiscie czerwona lampka.
6. 3 miesiace sie z nia spotykales, a potem zrobiles 2 miesiace przerwy? Przy tak krótkim stażu to już po 2 tygodnisch może nie być co zbierać
7. Nie przepraszaj kobiety za to, że żyjesz.
8. Naucz się odróżniać spotyaknie się od związku.
9. Facet nie czeka, facet wie czego chce.
10. Jeśli wydaje Ci się, że byłeś jej obojętny to masz rację.
Po prostu niemoge jej wyrzucic z pamieci moze dlatego ze byla pierwszą. To wygladalo ze ja musialem pierwszy ja pocalowac zabiegac o seks ona poprostu nigdy pierwsza nie wyszla od siebie, teraz glupi wiem ze bylem jej obojetny. Czuje sie jakbym byl winny ze nieodezwalem sie szybciej zeby to naprawic, ale ona tez to olala. Z poczatku wydawalo sie ze bedzie ok,ale z czasem zaczely pojawiac sie klamstwa jej i moje z poczatku dzwonilismy do siebie rozmawialismy o wszystkim a pozniej tylko pare sms dziennie. Najlepsze jest to ze ona na pierwszym spotkaniu powiedziala ze jest wredna i bezposrednia. Myslicie ze ona zrobila to specjalnie takim podstepem zeby sie mnie pozbyc? Dlaczego niepowiedziala wprost ze to nie to ze chce zakonczyc prosto w oczy? Jak ja przeprosilem to powiedziala mi ze czekala az sie odezwe i z czasem doszla do wniosku ze to bez sensu ze ta znajomosc niebyla dla mnie na tyle wazna zeby cos z tym zrobic. Ona tez utrzymuje kontakty ze swoimi ex zwrocilem jej uwage to powiedziala ze to koledzy.Jestem uczuciowym i chlopakiem a ona to poprostu nie ma serca. Marze o tym zeby zobaczyla ze ja sie swietnie bawie i dobrze mi bez niej.
(...)Dla mnie to było dziwne, dlaczego mi nie chciała wprost powiedzieć tak jakby byłbym jej obojętny i dała mi czas do zastanowienie 4 dni i miałem jej napisać. Po tygodniu ciszy nikt się nie odezwał (...)
Pominę jej stronę, bo już została zanalizowana i z tym się zgadzam. Natomiast ta część najbardziej mnie zdziwiła. Uzgodniłeś z nią 4 dni na zastanowienie, miałeś napisać, ale tego nie zrobiłeś. Dlaczego? Czekałeś, że ona się odezwie? Jak na moje oko dodatkowo pokazałeś jej, że Tobie nie zależy, więc całość już tutaj była pogrzebana.
Chciałem żeby zatęskniła, to ona zaproponowała czy to naprawiamy czy nie to tak jak jej coś by nie pasowało, też podczas tej rozmowy powiedziała ,mi że nie chce się jej gadać ze mną przez telefon bo 30 min musi trzymać telefon przy uchu a to uciążliwe jest dla niej , że 300 sms miesięcznie to za mało bo z koleżanką piszę dwa razy tyle, i że jak jestem w ciągu dnia chwile na fb to do niej nie napiszę(chwile w pracy wejdę w internet czy nawigacje to mi się sam załączy) to jak to miałem odebrać? Ja ją pierwszy pocałowałem pierwszy powiedziałem że ją kocham zacząłem być zazdrosny czy ona tego nie widziała? Dla niej nie było ważne jaki jestem, jaki mam charakter,jaki jestem w stosunku do niej, tylko ilość wiadomości. Po prostu czułem się jakbym był jej obojętny jestem to jestem nie to nie. Sam nic bym nie wskórał ona też musiała wykazać chęć, aż w końcu ja pękłem a ona po prostu hop-siup mnie wymazała.
Skoro tak było i ona patrzyła tylko na ilość wiadomości, a nie patrzyła na Ciebie to przepraszam z czym masz tutaj kłopot? Wygląda na to, że pozbyłeś się zupełnie bezsensownego związku.
No ale analizując. Ona ma zastrzeżenie, że za mało do niej piszesz, uznaje to za świadectwo braku zainteresowania, postanawia naprawiać, zgadzacie się i umawiacie na 4 dni na przemyślenia. Ty sobie przemyślałeś, że najlepiej będzie jak ona zatęskni, więc się nie odezwałeś po ustalonym terminie. Wskaż mi proszę logikę tego postępowania, bo nie widzę. Dla mnie sprawa wygląda tak: pretensje o za mało odzywania, próby naprawy, Twoja decyzja, że nie ma odzywania i pozamiatane.
Dlatego po czasie zrozumiałem że jestem zły na siebie, że nie odezwałem się wcześniej, ona była moją pierwszą sam nie wiedziałem czy to ta aż w końcu zaczęło mi jej brakować. I chciałem wrócić tylko dlaczego ona nie chciała przecież ja jej nie zdradziłem ani nie uciekłem do innej.
Wiesz no wszyscy popełniają błędy, trzeba się z tym pogodzić i wyciągnąć naukę na przyszłość.. A ona nie chce powrotu pewnie dlatego, że jej na Tobie nie zależy. Dlaczego jej na Tobie nie zależy to trudno zgadywać, jeśli faktycznie ma takie parcie na te wiadomości, to może dlatego.
Nie istnieją TE kobiety i CI mężczyźni. Związki polegają na budowaniu satysfakcjonującej relacji, a czy z tą czy z tamtą to już kwestia gustu - czy wzajemnie sobie podpasujecie i będzie Wam się chciało starać. Tutaj nie pykło, mówi się trudno i idzie dalej. Czasami w naszym życiu kończymy różne etapy i bywa, że brakuje nam jakiś czas osób z którymi straciliśmy kontakt, takie jest życie. To, że Ci jej brakuje oznacza, że miała jakieś znaczenie w Twoim życiu, to wszystko.
I chciałem wrócić tylko dlaczego ona nie chciała przecież ja jej nie zdradziłem ani nie uciekłem do innej.
Kobiety nie wybierają partnerów życiowych z klucza: "zostawił mnie, ale nie zdradził i nie uciekł do innej to jak mu się zachce to go przyjmę". Kobiety szukają mężczyzny, którego będą mogły kochać i który będzie kochał je.
Dzięki wszystkim za rady