Dziwny toksyczny związek. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dziwny toksyczny związek.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 38 ]

1

Temat: Dziwny toksyczny związek.

Witam,

Otóż byłem z dziewczyną 2 lata, był to bardzo dziwny toksyczny związek, ona była strasznie zakochana we mnie, ja ją strasznie raniłem... Może to przykre ale ubliżałem jej, nigdy nie zrobiłem jej krzywdy nie potrafiłbym uderzyć kobiety. Przez pół roku ona utrzymywała mieszkanie bo ja studiowałem (2 dni dzinnie) i nie "mogłem" iść  do pracy, było tak wygodniej po prostu... wytrzymałą ze mną dwa lata i tak dużo... po tych 2 latach zdecydowała ze się rozstaniemy. Próbowaliśmy naprawiać to |cos|. po rozstaniu każde z nas poszło w swoją stronę, 3 tygodnie spokoju, aż do momentu gdzie zrozumiałem ze ktoś wyrwał mi serce i nie mogę pozwolić tej osobie zniknąć z mojego życia. spotkaliśmy się rozmowa była bardzo normalna... bez kłótni, widziałem w jej oczach nadzieję(tylko nie wiem na co) 3 dni po spotkaniu zrobiłem jej niespodziankę, rozpłakała się, zostałem u niej na noc, było wszystko jak powinno, przez następne 3 tygodnie spotykaliśmy się spedzaliśmy normalnie czas, ona cały czas z myślą i słowami że nie wróci do mnie. 2 dni temu trochę się poklocilismy w sumię o głupote która jej przeszkadza, a mianowicie o to że za często do niej dzwonię i piszę. jakiś tydzień temu poszła do klubu i dała gościowi numer, gadała z nim tak mówiła że nic od niego i nie chce i się z nim nie spotka. Dziś dowiedziałem się że jutro idą do kina, zapytałem czy to rankda powiedziaała ze nie normalne spotkanie, ale też sprawdzi co do mnie czuje przez to spotkanie. ogólnie od 3 tygodni powtarza ze juz mnie nie kocha i tego uczucia nie ma.. ale się cały czas spotyka całuję idzie do łóżka. Twierdzi że ma słabość, sentyment. powiedziała ze nie wróci bo boi się zangazowwac i ze jak się zmienie to tylko do momentu kiedy ja zdobędę a potem wróci wszystko do stanu wyjsciowego. Ogólnie chciałbym się dowiedzieć czy da radę kogoś pokochac 2 raz? ( a może jej uczucie jest gdzieś cały czas tylko jest ukrytę?) czy jest jakas szansa na to zebysmy do siebie wrocili ? Dzieki za wysluchanie ;P

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Mam nadzieję, że ułoży sb szczęśliwie życie z kimś innym. Ty daj jej spokój, przynajmniej dopóki ona się nie zdeklaruje czy chce powrotu czy kończy to definitywnie. Ale fakt jest taki, że miałeś szansę i zmarnowałeś, a teraz dupa Cię boli, że ofiara uciekła.

3

Odp: Dziwny toksyczny związek.

rozmawiałem z Nią i powiedziała że cieszy się ze dostrzegam co robiłem źle... ale nie wierzy ze da radę to zmienić.. Ja myslę ze lepiej zrozumiec coś pozniej niz wcale i uwazam ze jestem w stanie to zmienic i przedewszystkim najwazniejsze chce to zmienic wink

4

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Dobre, nie wiem kogo Ty tutaj próbujesz oszukać nas, tę dziewczynę czy siebie. 2 lata nie ogarnąłeś, że wyzywanie i pasożytowanie jest niefajne i robi KRZYWDĘ (nie pitol zatem, że jej krzywdy nie zrobiłeś). Ona od Ciebie odchodzi i magiczna zmiana następuje, dzięki której uczysz się szacunku do drugiego człowieka. Prawdziwa bajka o żabie zamienionej w księcia. Zamiast dumać o miłościach pierwszych czy drugich zajmij się sobą i faktycznie popracuj nad zmianą. Tego typu zmiany z pozwalania sobie na przemoc do normalnej relacji to nie są zmiany w pięć minut i nie wystarczy zrozumienie co jej przeszkadzało, wypracowanie nowych mechanizmów w relacjach z ludźmi zajmuje lata i nie każdemu się to udaje.

5

Odp: Dziwny toksyczny związek.

sugierujesz, że nigdy mi się to nie zmieni ? nawet jak cięzko pracujesz nad sobą?  zapomniałem dodać, że jakieś pół roku i tak dużo już zmieniłem dla tej dziewczyny.

6

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

i tak dużo już zmieniłem dla tej dziewczyny.

Zmiany pod publiczkę są przecież powszechnie znane z trwałości i szczerości... wink
Zrobiłeś to dla niej i dlatego również "z jej powodu" zmiana okaże się nietrwała. Przyjdzie rutyna, zniechęcenie, to i znajdzie się powód dla którego będzie można "udowodnić", że to również przez nią wrócą stare nawyki wink Dopóki trzyma Cię na odległość i kręci się wokół konkurencja, dopóty trwa cudowne odmienienie. Ona albo zda sobie z tego sprawę teraz, albo kiedy za drugim razem będziecie się rozstawać.

7

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

sugierujesz, że nigdy mi się to nie zmieni ? nawet jak cięzko pracujesz nad sobą?  zapomniałem dodać, że jakieś pół roku i tak dużo już zmieniłem dla tej dziewczyny.

Sugeruję, że tego typu zachowania jest bardzo trudno zmienić, te zmiany wymagają ciężkiej i długiej pracy nad samym sobą oraz nie zawsze się udają. Domyślam się, że nie wyzywasz jej jak jest miło, fajnie i się starasz, ale pod wpływem jakiś innych emocji, prawda? Jak sądzisz ile czasu potrzeba, żeby mózg przeprogramował się z jednej automatycznej reakcji na przeciwną?

8

Odp: Dziwny toksyczny związek.

czyli rozumiem ze jak zaczne sie zmieniac nie tylko dla niej.. ale tez dla siebie to wroce do dawwnych nawyków?

9

Odp: Dziwny toksyczny związek.

i nie moge byc dal Niej dobrym czlowiekiem nawet wtedy gdy tego chce ?

10

Odp: Dziwny toksyczny związek.

A bądź. Powiedzieć, że coś się robi dla siebie, a robić to naprawdę i być świadomym punktu wyjścia jak i celu, to dwie różne rzeczy.
Może i Tobie sie uda zmienić, ale gwarancji powrotu nie masz. Ona daje Ci do zrozumienia, że masz sie oddalić, dochodzi nawet do kłótni o zbyt częsty kontakt i to tryumfalnego powrotu nie wróży. Ciężar odpadł i dostrzega jak można żyć bez ciężaru. Ciężko będzie Ci to przebić...

11

Odp: Dziwny toksyczny związek.

a więc po co mi proponuję przyjaźń-.-? a jak się spotykamy dochodzi do różnych sytuacji których nie robi się z przyjacielami i kolagami -.-
wychodzę z założenie ze jesli nie spróbuję to nie zobacze.

12

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Byliście w końcu dwa lata razem. Kobieta ma ewidentnie dużą tolerancję na dziadostwo, więc tak samo jak nie wywaliła Cię wcześniej z mieszkania, tak teraz nie śpieszy się z całkowitym wyrzuceniem z życia.

13

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Po co nas pytasz? Przecież ona Ci to wyjaśniła:

Twierdzi że ma słabość, sentyment. powiedziała ze nie wróci bo boi się zangazowwac i ze jak się zmienie to tylko do momentu kiedy ja zdobędę a potem wróci wszystko do stanu wyjsciowego.

14

Odp: Dziwny toksyczny związek.

postanowiłem że nie będę sie do niej odzywac i pracować nad sobą i swoim zachowaniem smile wrócę za 2/3 miesiące może 5/6 jezeli dostrzege jakoś zaminę i wtedy spróbuję zakrecic jej w głowie wink

15

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

postanowiłem że nie będę sie do niej odzywac i pracować nad sobą i swoim zachowaniem smile wrócę za 2/3 miesiące może 5/6 jezeli dostrzege jakoś zaminę i wtedy spróbuję zakrecic jej w głowie wink

Będzie za późno może być już ktoś inny.
Możesz dzwonić jak Ci zależy ale nie ciągle.
Pytanie co zmieniłeś?prace na lepiej płatną i  nie tylko dwa dni w tyg?czy może pomagasz w domu, sprzątasz po sobie?byłeś u terapeuty albo może uprawiasz jakiś sport ,żeby zachowania agresywne wygasić?wiesz słowa to słowa liczą się czyny.
Mądra ,że odeszła to dało Ci kopa w d...i albo pokażesz ,że Ci zależy albo mamisz tu nas by znowu mieć bankomat w domu?
Co do tematu związek jest toksyczny ale z Twojego powodu bo ty jesteś puki co toksyczny.

16

Odp: Dziwny toksyczny związek.

kiedyś grałem bardzo dużo w piłkę i uprawiałem inne sporty, nie jestem typem grubasa który siedzi w domu. A więc na dobry początek zacząłem biegać ( postawiłem sobie cel ze w wakcje pobiegnę w półmaratonie) , próbuję przytyć ( od zawsze miałem niedowagę i czara goryczy się przelała) , jak by tego brzydko nie mówiąc chce jeszcze zacząć "naparzać" w worek żeby rozładowywać złe emocję w ten sposób wink To Tyle z fizyczności.
Co do terapeuty idę w środę do niego, jestem ciekaw tej wizyty wink Pracę musiałem rzucić bo nie jestem sam w stanie utrzymać mieszkania w warszawie, więc musiałem wrócić do swoich "rodzinnych"stron, zaznaczam ze się uczę jeszcze, pracy jako takiej nie mam ale rozkręcamy biznes z kolegą i to wymaga trochę czasu i poświecenia o dziwo ona to rozumie i trzyma kciuki żeby się udało;) Nie wiem czy lepiej zerwać kontakt, i odezwać się jak już coś się zmieni czy gadać i spotykać się z nią od czasu do czasu, pomijam fakt ze kazde nasze spotkanie kończy się tam gdzie nie powinno..

17

Odp: Dziwny toksyczny związek.

a no i zapomniałem, dodać ze fajnie w sumie jest być dla niej czułym.. tylko ona twierdzi ze na to jest juz za pozno ale mimo to dalej w idzie, przez ostatni kilka dni jest gorzej przez to ze za duzo razy probowalem z nią gadac i nie miala chwili oddechu...

18

Odp: Dziwny toksyczny związek.

No to jak Ci zależy i ona ewidentnie jeszcze coś czuje to rób to co robisz a do niej odzywaj się np raz na dwa trzy dni.
Daj jej wytchnąć ale nie zapominając o sobie. Jeżeli jest seks to chyba dobrze bo ciągnie was do siebie.
Jest jeszcze szansa tylko nie zmieniaj się na chwilę tylko na stałe bo o związek trzeba ciągle zabiegać.

19 Ostatnio edytowany przez OmiOmi (2016-11-21 12:40:40)

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Chyba tak z dnia na dzien nie zmieni zdania i nie wyrzuci mnie  zycia ? Zreszta powiedziała ze tego nie chce ale chce jakos to ograniczyć, z tego co sie dowiedzialem kazdy mi radzi ze ta relacja ma byc na moich zasadach a nie na jej , zeby nie dac jej pelni władzy. Zeby czula jakis dreszczyk emocji nie zyla w przekonaniu ze wszystko moze i ze nie jestem na kazde skinenie.

20

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

Chyba tak z dnia na dzien nie zmieni zdania i nie wyrzuci mnie  zycia ? Zreszta powiedziała ze tego nie chce ale chce jakos to ograniczyć, z tego co sie dowiedzialem kazdy mi radzi ze ta relacja ma byc na moich zasadach a nie na jej , zeby nie dac jej pelni władzy. Zeby czula jakis dreszczyk emocji nie zyla w przekonaniu ze wszystko moze i ze nie jestem na kazde skinenie.

Chyba masz nienormalnych kolegów albo są tacy jak ty byłeś.
Pewnie wrzeszcz na nią i niech robi na ciebie do końca życia a co.
Ty ją w ogóle kochasz?Bo jak masz się starać po to ,żeby było jak było to daj dziewczynie spokój i niech znajdzie kogoś kto na nią zasłuży.

21

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Tak kocham smile Nie chodzi tu o krzyk, tylko każdy facet mówi ze jak ona mnie bd potrzebować o 3 w nocy to po co mam jechac i być na kazde jej zachcianki.. w sumie wczoraj poszła do kina z tym gosciem... powiedziała ze było spoko. Napisałem jej przed spotkaniem sms że jak by się cos działo to niech dzwoni to przyjadę i jej pomoge, no i napisałem tez ze mam nadzieje ze idąc tam bedzie sie dobrze bawić... bo to tylko kina z nic nie znaczącym facetem prawda?

czyli ograniczyć kontakt do 2/3 w tygodniu ? Jak ze spotkaniami ? ona proponowała jedno w tygodniu, ja chcę robić dwa wink w pewnym sensie nie chce jej ulegać i ma być tak jak ona powie bo to będzie złe dla nas obojga.. a na pewno dla mnie, chce żeby były kompromisy to chyba jedyna droga.

22

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Jaki widzisz kompromis między 1-2?albo stawiasz na swoim i tracisz szanse na powrót albo idziesz na jej warunek.Jest też opcja w jednym tyg raz a w drugim tyg dwa razy.
Z tego co piszesz to ona spotyka się z tym gościem bo chcę trochę odżyć, poczuła wolność i z niej korzysta. Być może jej się znudzi i wróci do Ciebie a być może ta wolność jej się spodoba. Wszystko od ciebie zależy jak do niej podejdziesz. Przedłużanie takiej sytuacji rzadkich spotkań i rozmów nie może potrwać zbyt długo. Ja bym w takiej sytuacji potrwała msc może dwa a potem przeprowadziła z nią poważną rozmowę i dowiedziała się czy jest sens na powrót.

23

Odp: Dziwny toksyczny związek.

a czy nie uważasz że miesiąc/dwa to za mało? nie zdązy nawet dobrze ocenic czy się zmieniam, a bez tego nie ma i nie będzie związku, ona twierdzi że nie kocha, potem twierdzi ze boi się zaangazować, potem mówi ze za duzo musiał bym od siebie dać i ze te zmiany nie bd trwale.. a na koniec mowi ze chce zerwac kontakt. Jak by nie patrzeć trochę się gubi w zeznaniach bo ja mam takie odczucia ze ona tak naprawde nie wie co czuje, kazdna negatywna rzecz dziala na moja niekorzysc a kazda pozytywna maci jej w glowie. Sama powiedziała ze ten gosc to tylko znajomy i nie chce sie pakowac w cos powaznego po tym co teraz było, chce troche pomyslec. Moze to ja doprowadzilem ze ona zaczela z nim gadac i sie spotkala ?

24

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Ona ma mętlik w głowie ale nie jesteś skreślony.
Za długo jeżeli przeciągniesz tą sytuację to może ten kolega z kina już nie być tylko kolegą lub ktoś inny się znajdzie.
Staraj się , podtrzymuj kontakt a za jakiś czas rozmowa o was i wtedy zobaczysz co i jak.
Powodzenia i nie popełniaj starych błędów:)

25

Odp: Dziwny toksyczny związek.

a może tak zacząc od 1/2 spotkań potem częsciej rozmawiac? Jest strasznie upartą osobą i do tego lubi imprezowac a to mnie trochę drażni ;/

26

Odp: Dziwny toksyczny związek.

a tak wgl z innego tematu , robić jej niespodzianki ? Czy póki co nigdzie jej nie zabierać, tylko rozmawiać o jakiś bzdurach?

27

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

a czy nie uważasz że miesiąc/dwa to za mało? nie zdązy nawet dobrze ocenic czy się zmieniam, a bez tego nie ma i nie będzie związku, ona twierdzi że nie kocha, potem twierdzi ze boi się zaangazować, potem mówi ze za duzo musiał bym od siebie dać i ze te zmiany nie bd trwale.. a na koniec mowi ze chce zerwac kontakt. Jak by nie patrzeć trochę się gubi w zeznaniach bo ja mam takie odczucia ze ona tak naprawde nie wie co czuje, kazdna negatywna rzecz dziala na moja niekorzysc a kazda pozytywna maci jej w glowie. Sama powiedziała ze ten gosc to tylko znajomy i nie chce sie pakowac w cos powaznego po tym co teraz było, chce troche pomyslec. Moze to ja doprowadzilem ze ona zaczela z nim gadac i sie spotkala ?

Przestań może traktować jej wypowiedzi jako "zeznania" i zacznij słuchać tego co ona Ci mówi:
"ona twierdzi że nie kocha"
"boi się zaangazować"
"te zmiany nie bd trwale"
"chce zerwac kontakt"
Dziewczyna może mieć faktycznie mętlik w głowie, ale te zdania się wzajemnie nie wykluczają, bo może Ciebie nie kochać, obawiać się ponownego zaangażowania, widzieć zmiany, ale nie wierzyć, że są trwałe oraz chcieć zerwać kontakt, nawet jeśli tego nie robi i sypia z Tobą nadal. Żebyśmy wiedzieli co ona sobie myśli i jakim torem idzie jej tok rozumowania to ona musiałaby się tutaj wypowiadać, a nie Ty.
Jakbym ja była na Twoim miejscu i dostała komunikat "chcę zerwać kontakt" to nie szukałabym pomiędzy wierszami innych intencji, tylko przyjęła to do wiadomości, uszanowała i nie szukała kontaktu. Jeśli by się taka osoba do mnie odezwała to bym najpierw ustaliła co się zmieniło, że jednak nie chce zrywać kontaktu i o co chodzi. To nie tylko ma ją chronić, ale także Ciebie. Co prawda Ty narozrabiałeś, ale weź też siebie trochę szanuj.

28

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Zerwac kontakt z tego powodu ze tak piszę duzo... bo ta kto proponowała mi przyjaźń... oczywiście się nie zgodziłem. ograniczę kontakt i zobacze co się wtedy stanie, jej przeszkadzało zawsze to że była osaczana... wiec pora to zmienic ;

29

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Powód tak naprawdę nie ma znaczenia. Z punktu widzenia osoby, która była osaczana powiem Ci, że takie osaczenie może zniechęcić naprawdę mocno. Z tego co piszesz to ona negocjuje z Tobą poziom kontaktu, ale pytałeś jej co tak naprawdę by chciała? Czy chciałaby, żebyście rozmawiali raz w tygodniu, raz w miesiącu, czy tylko od święta? Ja się na przykład z jednej duszącej relacji bardzo długo wycofywałam, krok po kroczku, też opowiadałam różne bajki jako tłumaczenie dlaczego mniej, a tak naprawdę marzyłam tylko o tym, żeby on zniknął. Z drugiej odcięłam się natychmiastowo, ale to już było doświadczenie. Jak jest u niej ciężko zgadnąć, jeśli Ci zależy na tym, możesz ją zapytać jak nadarzy się ku temu okazja. Na razie doradzam dystans do tej dziewczyny, niech ona się ogarnie co chce. To, że Ty chcesz to ona wie na pewno, nie trzeba jej o tym przypominać.

30

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Ona moze negocjowac a i tak koniec końcu mi ulega,  zadzownie raz dziennie pogadam z nia i nie bd widziala w tym nic zlego. Chodzi o to ze potrafię dzwonić po 10 razy dziennie. Próbuje to zmieniać

31

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

Chodzi o to ze potrafię dzwonić po 10 razy dziennie. Próbuje to zmieniać

Darmowe rozmowy do wszystkich sieci i za mało do roboty, czy po prostu niezbyt zdrowy na umyśle?

32

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Zdecydowanie za malo do roboty a druga sprawa lubie wiedziec co u Niej, praca nad tym jest ciezka ale warta.

33

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Pozbyła się pasożyta. Proste.

34

Odp: Dziwny toksyczny związek.

Upierdliwe to jest co najmniej, a w rzeczywistości świadczy o zapędach do kontroli i niezdrowej zazdrości. Czyli ona pracowała, miała jakieś zajęcia, a Ty "umilałeś" jej czas ciągłymi telefonami i przypominaniem jej jak mało sam robisz i masz czas na zawracanie...
Pomijając to nawet w nietoksycznej relacji ludzie potrzebują czasu dla siebie, po to żeby przypomnieć sobie jak dobrze jest spędzać czas razem. Nie pozwalałeś jej nawet zatęsknić za sobą.

35

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

Ona moze negocjowac a i tak koniec końcu mi ulega,  zadzownie raz dziennie pogadam z nia i nie bd widziala w tym nic zlego. Chodzi o to ze potrafię dzwonić po 10 razy dziennie. Próbuje to zmieniać

Próbowałam Ci pomóc i doradzić ale widzę ,że to nie ma sensu bo ty tą dziewczynę dręczysz i nękasz. To co ty robisz jest chore. Tobie nie zależy na niej tylko na sobie.Zajmij się pożyteczniejszymi rzeczami niż udręczanie ludzi bo najzwyczajniej masz dużo czasu

36

Odp: Dziwny toksyczny związek.
OmiOmi napisał/a:

Ona moze negocjowac a i tak koniec końcu mi ulega,  zadzownie raz dziennie pogadam z nia i nie bd widziala w tym nic zlego. Chodzi o to ze potrafię dzwonić po 10 razy dziennie. Próbuje to zmieniać

"ULEGA" clue całej sytuacji, ona nie chce, nie życzy sobie, ale ulega Tobie. Jakbyś zostawił jej wolny wybór i w ogóle nie wpływał czy w ogóle by się odezwała? Śmiem wątpić, ale kto wie, sprawdź.

37

Odp: Dziwny toksyczny związek.

czytam was i każda ma rację, dam jej czas... idę do psychologa bo ewidentnie mam problem... jesli nawet nie wyjdzie mi z tą dziewczyna, będę miał lepsze podstawy do stworzenia nowego związku smile Grunt to żebym nigdy wiecej nikogo tak nie skrzywdził jak jej.

38

Odp: Dziwny toksyczny związek.

No niestety, dziewczyna nie ma w Tobie ani oparcia, ani właściwie przyszłości. Ty tylko znalazłeś sobie wygodny i łatwy sposób na życie (skoro to ona utrzymywała dom, bo nie mogłeś iść do pracy). A tutaj, nawet szacunku nie było z Twojej strony... oby sobie odpuściła "związek" z Tobą chłopie... Najlepsze, co możesz zrobić, to nie ładować się w żadną relację, dopóki nie poukładasz sobie tego, co masz w głowie.

Posty [ 38 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Dziwny toksyczny związek.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024