Odeszła z dwójką dzieci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odeszła z dwójką dzieci

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1

Temat: Odeszła z dwójką dzieci

Cześć,

Jakiś czas nie było na forum tematu taki jak ten, przynajmniej wydaje mi się ponieważ ostatnich dni przeglądam je regularnie. Jestem mężczyzną, który rozdzielony między rolą głównego żywiciela rodziny, a partnera zaniedbał drugie. Mamy z konkubiną dwójkę wspaniałych dzieci. Ostatnimi miesięcy wydawało mi się, że zapewnię szczęście rodzinie zbierając pieniądze na ich przyszły dobrobyt (ostatnimi miesiącami wciąż zbierałem na ślub oraz prezenty gwiazdkowe). Nie miałem żadnego życia poza rodziną i pracą, z racji prowadzenia własnej działalności gospodarczej pracowałem w domu.

Często żaliłem się sprawami współpracy kontrahentami z konkubiną, bywało że podnosiłem przy tym głos narzekając jeśli choć jeden z nich okazał się nieuczciwy. Pewnego dnia, konkubina wyjechała jak gdyby nigdy nic do rodziny po czym oświadczyła, że nie zamierza już wrócić ponieważ czuję się ze mną źle. Czuje się strasznie, z początku rozstanie wziąłem za głupi żart i wydawało mi się, że słowami "pożałujesz" odniosę swój cel. Każdego dnia dociera do mnie jednak, że decyzja podjęta została na poważnie. Nie piłem, nie biłem, a jednak...

Decyzją konkubiny mogę przecież odwiedzać dzieci w weekendy. Chciałbym cofnąć czas, i zamiast pracy poświęcać więcej uwagi rodzinie. Zapewniam o tym już codziennie, a mimo to ostatnia rozmowa skończyła się na zapewnieniu comiesięcznych wpłat alimentów na dzieci. Jestem w szoku, a czytając tuzin podobnych tematów widzę, że jako facet zawsze pozostanę tym złym, który zaniedbał wybrankę. Mam uzasadnione podejrzenia, że ta ma już kogoś, a ja sprowadzony zostanę do roli alimenciarza, który z racji wysokich dochodów winny rozpadowi związku zapewni jej stały dobrobyt.

Strasznie cierpię i nie pojmuję zasad rządzących współczesnym światem. Mam ochotę skończyć z tym wszystkim czując, że przez ostatnie lata nie dałem rady zapewnić wybrance jednocześnie dość pieniędzy i uwagi. Nie byłem w pełni święty, ostatnimi czasy z racji rozdziału 2 światów dochodziło między nami do głupich kłótni, w których ja cierpiałem fizycznie (uderzenia oraz rzucanie przedmiotami), a ona psychicznie (kilka obelg w jej kierunku). W życiu nie pomyślałbym, że kobieta którą kochałem jest jednak w stanie zniszczyć rodzinę na rzecz nowego, zapewne bardziej wygodnego dla niej życia bez stresu bez dania mi drugiej szansy.

W zasadzie nie wiem, czego spodziewam się po odpowiedziach na powyższy post. Ostrzeżenia, zgnojenia od nieudaczników którzy nie dali rady zapewnić jednocześnie pieniędzy  i uwagi czy nadziei na powrót. Czy jako trzydziestokilkuletni ojciec dwójki mam szansę ułożyć sobie życie na nowo?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Może najpierw z edytuj ostatnie linijki jesli szukasz tu pomocy...
Naprawdę uważasz ludzi z tego z forum za nieudaczników? Mam nadzieję, że na codzień się tak nie wywyższasz. To źle świadczy o człowieku.
Szanuj ludzi, w szczególności jak nie jesteś u siebie lub gdy prosisz o pomoc.

3

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Miałem na myśli, zgnojenia MNIE od nieudaczników, to jest inni piszą że ja jestem nieudacznikiem. Właśnie chyba na tym polega mój problem życiowy, kłopot z komunikacją. Zabrakło więc uzewnętrznienia uczuć, komplementów, zapewnień myśląc jak baba, że druga połowa domyśli się o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy zaś ja pojmuję błąd, jest już za późno by ratować związek.

4

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Ok. W takim razie ja przepraszam. Tak odebrałem te słowa. Czytałem z 3 razy.
Jesteś w dobrym miejscu, niestety o złym dla Ciebie czasie.
Zacznę od tego, że mi przykro i tak po ludzku żal.

Wygląda na dosyć konkretną decyzję Twojej partnerki. Skąd przypuszczenia o 3 osobie? To bardzo niefajne zachowanie wyzywanie kogoś od nieudaczników. No, ale w wielu związkach są jazdy i ludzie są przy sobie.
Ogarnij emocje, ochłoń - sport. Od jutra.
Nie błagaj w żadnym wypadku - wzbudzisz niechęć, politowanie u partnerki, a stracisz szacunek do siebie.
Nie popełniaj typowych błędów - Ty znasz najlepiej swoją sytuację, ale spokojnie możesz posłuchać rad i wybrać najrozsądniejszą dla siebie.
Jeśli to możliwe spróbuj  z nią porozmawiać, jak ona to wszystko widzi. Masz prawo usłyszeć powody rozstania. Nie masz prawa na niej wymuszac powrotu.
Czytaj forum, ten dział. Pomoże.

Jakkolwiek teraz to brzmi - masz mieć jaja, wiem w emocjach, w szoku jest ciężko. Uważam, że przede wszystkim trzeba się teraz zająć sobą. Serce podpowiada - biegnij, walcz, skutek - często odwrotny.

Powodzenia

P.S Jako 30'sto latek z hakiem, po rozwodzie z 2 dzieci - odpowiedź brzmi - tak smile Jak dobrze ogarniesz tematy to słońce wyjdzie i jeszcze będziesz się cieszył życiem.

5

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

P.S. brzmi obiecująco. Bardzo pomaga mi nadzieją, że będę w stanie ułożyć sobie życie na nowo.
Próbuję nie błagać, ale strasznie ciężko nie wysłać jej choć jednego sms-a, nie zadzwonić choć jeden raz prosząc o powrót.
Przypuszcznia o 3-ciej osobie, biorą się przede wszystkim stąd, że w moim odczuciu żadna kobieta nie podjęłaby tak pewnej siebie decyzji oskarżając mnie o "znęcanie się psychiczne", które jak czytam jest często wymówką z racji braku innych, sensownych argumentów. Zresztą, całkiem niedawno z zagranicy powróciła po rozwodzie jej dawna miłość. Informacje o miejscu, w którym będę mógł przyjeżdżać po dzieci potwierdzają się z miejscem posiadania mieszkania przez poprzedniego partnera.
Starałem się jak mogłem. Kiedy tylko oderwałem się od pracy leciałem kąpać dzieci lub lulać je do snu. Zawiodłem, jeśli czasem po lulaniu wracałem do pracy, będąc oskarżanym przez kobietę i jej teściową o to, że nie jest normalnym związek w którym partner do 4-tej w nocy każdego dnia siedzi nad pracą zawodową.

Strasznie mi ciężko, znam powody rozstania ale wszystkie nie składają się w moim umyśle na powód rozejścia.

6

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Najbardziej żal mi dzieci. Kocham je tak strasznie, kiedy nie wiem czy dla wspólnego dobra lepiej bić się o przyznanie opieki nad nimi czy odejść sądząc, że w tak młodym wieku (dwójka poniżej 4 lat) zapomną o prawdziwym tacie.

7 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2016-11-17 07:52:27)

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

"Pewnego dnia, konkubina wyjechała jak gdyby nigdy nic do rodziny po czym oświadczyła, że nie zamierza już wrócić ponieważ czuję się ze mną źle. Czuje się strasznie, z początku rozstanie wziąłem za głupi żart i wydawało mi się, że słowami "pożałujesz" odniosę swój cel. Każdego dnia dociera do mnie jednak, że decyzja podjęta została na poważnie. Nie piłem, nie biłem, a jednak..."
"Mam uzasadnione podejrzenia, że ta ma już kogoś, a ja sprowadzony zostanę do roli alimenciarza, który z racji wysokich dochodów winny rozpadowi związku zapewni jej stały dobrobyt."

Wspominasz ,że kobiety zarzucą Ci tu znęcanie psychiczne z racji braku argumentów. Mylisz się ja Ci zarzucę z racji Twojej wypowiedzi.
To ,że ktoś nie pije i nie bije ma być szczytem marzeń dla kobiety?Szantaże po odejściu typu "pożałujesz " nie jest przemocą psychiczną?dodatkowo określenie siebie w roli alimenciarza dla swojej partnerki a nie dla dzieci mówi o Tobie ,że masz w nosie ich los bo myślisz ,że alimenty będą kobietę tylko utrzymywać.
Praca wg Ciebie do 4 rana zwłaszcza w domu też jest normalna?To ,że pracowałeś w domu całymi dniami i pomagałeś przy dzieciach to chyba normalne bo nienormalne by było gdybyś się z tego komputera nie podnosił wcale .
Przejmowałeś się bardziej pracą niż potrzebami kobiety dodatkowo niepowodzeniami wyżywając się na niej.Pewnie jeszcze przytaczałeś argumenty finansowe ,że jest na Twojej łasce bo zarabiasz itp.
Wcale się nie dziwie ,że odeszła , nawet nie próbowałeś nic naprawić tylko ją szantażowałeś no bo jak ?kto w końcu ktoś Ci się sprzeciwił i wyszedł, zrezygnował z trybu życia jaki prowadziliście.Był dobrobyt  w rodzinie ale ślubu nie było, w tym dwójka dzieci. Ona nie miała stabilizacji przy Tobie a tkwiąc w związku latami w którym nic się nie ma nie ma sensu. I tak miała odwagę to zmienić bo gdyby Tobie się coś odwidziało to mogłaby zostać na bruku z niczym no chyba ,że macie coś wspólnego materialnego typu dom?
Masz rację być może ktoś jest bo w związku w , którym liczyły się tylko Twoje problemy i praca znalazł się ktoś kto pocieszył i najzwyczajniej dał jej wsparcie.
Masz dwa wyjścia :
1. wziąć znaleźć trochę pokory i walczyć o rodzinę, wyszukać w sobie błędy i strać się pracować nad sobą
2.odpuścić i pogodzić się z sytuacją nie robiąc problemów partnerce i dogadać się co do wizyt z dziećmi i alimentami.

PS:Odpowiadając na pytanie:Można być w życiu jeszcze szczęśliwym ale potrzeba trochę pracy nad sobą, zmienić swoje postępowanie, swój styl życia i podejścia do związku.

8 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-11-17 08:17:52)

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Podobni jak Aniciorek mam inne zdanie na temat Twojej postawy Autorze. Sam juz Twoj styl pisania posta swiadczy ze nie jestes lagodnym barankiem i przemoc psychiczna mogla byc obecna w Waszym domu.
Piszesz nie jak ktos zdruzgotany odejsciem partnerki i swiadomy tego ze to on zawalił tylko z przekąsem ze niby zawaliles a przeciez tak naprawde starales sie zapewnic rodzinie dobrobyt i dostales za to taka zaplate. A ktos od Ciebie wymagal az takiego zapier....a czy moze sam sobie narzuciles taki styl ? To ze wykapales czasem dzieci no wooow wyczyn, uwazasz ze do tego sprowadza sie rola pracujacego ojca? No i fakt ze rzucarz przedmiotami w złosci i robisz sobie jakas krzywde fizyczna. No sorry ja bym z kims takim zyc nie mogla, nienawidze agresji nawet tej nie skierowanej na mnie. Balabym sie ze tylko kwestia czasu bedzie az rzucicsz nie przedmiotem tylko mna o sciane. Obelgi wzgledem partnerki tez nie sadze ze byly delikatne. Niech zgadne lecialy epitety odpowiednie ze ma sie zamknac bo to Ty zapierniczasz a ona siedzi z d...ą w domu ewentualnie zarabia jakies grosiny stanowiace tylko krople w morzu Twoich zarobkow. Dziwisz sie ze odeszla? Ja komoletnie nie. Bez slubu na kocia lape z furiatem ktory w kazdej chwili moze mnie w zlosci wywalic z domu bez niczego bo na wszystko on zarobil. Odeszlabym i tez po kryjomu ze strachu ze w napadzie furii cos mi zrobisz, takze madra kobieta ze uczynila podobnie.
No i koncowka posta...nie pytasz  co zrobic by odzyskac rodzine. Twoim glownym zmartiweniem jest czy w tym wieku i z dziecmi i alimentami dasz rade jeszcze kogos soba zainteresowac. O co wiec chodzi z proszeniem o powrot konkubiny? O to by to ONA konkretnie wrocila bo ja kochasz czy raczej o to zeby poprostu z kims byc bo sie boisz ze zostaniesz sam jak palec....Pytam bo ja tu Twojej zadnej milosci nie widze. Raczej zlosc i pretensje jak ta baba miala czelnosc Cie zostawic. Stad zapewne i Twoje slowa ze "pozaluje".

9

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Ludzie, czy Wy nie wyciągacie za daleko idących wniosków http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif.
Przede wszystkim autor napisał zbyt mało o sobie i życiu z konkubiną.
Jak długo sa ze sobą
Czy ona pracuje, czy tylko on pracuje.
Co my wiemy na ten temat NIC, wiemy tylko to, że mają razem dwoje dzieci w wieku poniżej 4 lat.
To co nie którzy tu piszą jest podobne do sytuacji gdzie ktoś kogoś okradnie, pobije, włamie się do sklepu a kazdy będący w pobliżu jest sprawcą.
Ja osobiście nie widzę z jego strony przemocy psychicznej.
To proszę wypowiedzcie się czy jak w obecnoscie żony puszczę śmierdzacego bąka ( tego nie robię ) to znęcam się nad nią fizycznie ( bo musi wąchać mój smród)?
Drogi autorze, jestem już starszym panem.
W związku małżeńskim jestem już ponad 39 lat ( w tym roku minęło) a z tą kobietą 45 lat.
Był u nas w tym czasie potęźny kryzys. W zasadzie wiele lat żyliśmy nie z sobą a tylko obok siebie.
Dlaczego ?
Bo ze sobą nie rozmawialiśmy.r
Bo każde z nas oprócz rodziny miało pracę.
A jakby co, to w pracy jesteśmy bardzo długo i też mamy tam problemy które przynosimy do domu.
Teraz ( po udzielonych mi radach na tym forum ) my czyli żona i ja jesteśmy gotowi za sobą wskoczyć w ogień, bo rozmawiamy, rozmawiamy i jeszcze raz rozmawiamy i nie ma u nas tematu tabu.
Ale co jest ważne, to jest to, że ja nie mówię jej " bo ty to, czy tamto" ja mówię, że z tym się źle czuję, że mnie to boli i robi mi krzywdę.
Ja sobie nie wyobrażam życia z inną kobietą ( choć czasem jest zbyt nadopiekuńcza co mnie strasznie wkurza).
Nawet nie wiesz ile razy były pomiędzy nami sprzeczki ale zawsze ktoś poszedł na kompromis i wszystko rozeszło się po kościach.
Drogi autorze do czego zmierzam?
Zmierzam do tego, że między Wami nie było płaszczyzny porozumienia, że Wy ze sobą nie rozmawialiście, że oddaliliście się od siebie bo każdy miał swoje priorytety a nie widział ich u partnera.
Podałem Ci przykład na swoim przypadku, że warto zawsze zawalczyć, że nie można szybko kapitulować.
Z zakończenie powiem jak to widzę.
A widzę dwa warianty.
1- wróciła jej pierwsza miłość z zagranicy, u Ciebie nie miała wsparcia i dlatego wyprowadziła się i tu nie masz żadnych szans;
2- rozmowa i to szczera rozmowa potrafi czynić cuda ( tylko rozmowa bez błagania i poniżania się).

Natomiast temu użytkownikowi forum ( nie wymienię nicka) który w wieku 30 + lat rozstał się z żoną i zostawił dwójkę dzieci a Tobie powiedział, że w tym wieku można sobie ułożyć życie gratuluję.

Autorze pozdrawiam i życzę szczęśliwego zakończenia sprawy.

P.S.
Przepraszam za długi post.

10

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Lexpar dobrze napisałeś. Też mam wrażenie, że autor na chwilę obecną został surowo oceniony.

Ale Ty też mnie strasznie oceniłeś :-)
Nie znasz mojej historii, a założyłes, że jak tak z kaprysu. Nie mierz wszystkich jedną miarą. Trudno,  nieważne.

11

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Zgadzam się z Feniks w 100% opisała to bardziej dobitnie niż ja.

Lexpar porównywanie puszczenia bąka do wyżywania się , krzyków "bo w pracy mi nie wychodzi", szantaży typu"pożałujesz bo coś tam"nie jest na miejscu.To nie są jednorazowe sytuacje tylko takie co trwają latami i kumulują się na tyle w człowieku ,że ma dość takiego życia.
Gdyby autor zmienił postawę z :"jestem pępkiem świata musisz mnie znosić"na osobę empatyczną, wspierającą liczącą się z potrzebami konkubiny  nie byłoby problemu.
Czytając pierwszego posta miałam bardzo dziwne odczucia. Czułam przekąs w tekście, złość pretensje "ale jak to mogła mnie zostawić?",chęć zemsty na partnerce.Nie widzę tam żadnej skruchy , miłości do partnerki ani chęci zmiany czegokolwiek.

12

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
krych23 napisał/a:

Lexpar dobrze napisałeś. Też mam wrażenie, że autor na chwilę obecną został surowo oceniony.
Adle Ty też mnie strasznie oceniłeś :-)
Nie znasz mojej historii, a założyłes, że jak tak z kaprysu. Nie mierz wszystkich jedną miarą. Trudno,  nieważne.

Krychu absolutnie nie zakładałem, że w Twoim przypadku to był  kaprys.
Nie mierzę wszystkich jedną miarą.
Każdy przypadek jest inny.
Zresztą pisałem w swoim poście, że autor wątku został surowo oceniony.
Nawet przypisywano mu znęcanie psychiczne co dla mnie było bzdurą.
Zobacz jaką można wyrządzić krzywdę osobie która jest na rozstaju drogi tym bardziej, że my o niej wiemy co nam napisze.
Natomiast jeżeli Ciebie obraziłem czy poczułeś się dotknięty to wybacz mnie.
Nie to było moją intencją.

13 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2016-11-17 16:19:03)

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
anicorek87 napisał/a:

Zgadzam się z Feniks w 100% opisała to bardziej dobitnie niż ja.

Lexpar porównywanie puszczenia bąka do wyżywania się , krzyków "bo w pracy mi nie wychodzi", szantaży typu"pożałujesz bo coś tam"nie jest na miejscu.To nie są jednorazowe sytuacje tylko takie co trwają latami i kumulują się na tyle w człowieku ,że ma dość takiego życia.
Gdyby autor zmienił postawę z :"jestem pępkiem świata musisz mnie znosić"na osobę empatyczną, wspierającą liczącą się z potrzebami konkubiny  nie byłoby problemu.
Czytając pierwszego posta miałam bardzo dziwne odczucia. Czułam przekąs w tekście, złość pretensje "ale jak to mogła mnie zostawić?",chęć zemsty na partnerce.Nie widzę tam żadnej skruchy , miłości do partnerki ani chęci zmiany czegokolwiek.

Anicorek nie mogę się z Tobą zgodzić.
Może gdybym nie był w wieloletnim związku to przyznałbym Ci rację.
Jednak jestem w takim związku i nie raz czy to ja czy moja żona mówiliśmy w kłótni wiele różnych słów które nie powinny paść i czy to znaczy, że u nas była przemoc psychiczna http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif.
Czy jak ktoś na Ciebie napluje to oznacza, że deszcz pada http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif.
A gdzie, w którym miejscu autor uważa, że jest pępkiem świata http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif.
Ja tego nie zauważyłem.

14

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
Lexpar napisał/a:

Jednak jestem w takim związku i nie raz czy to ja czy moja żona mówiliśmy w kłótni wiele różnych słów które nie powinny paść i czy to znaczy, że u nas była przemoc psychiczna.


tak, była

15

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
amans napisał/a:

Decyzją konkubiny mogę przecież odwiedzać dzieci w weekendy. Chciałbym cofnąć czas, i zamiast pracy poświęcać więcej uwagi rodzinie. Zapewniam o tym już codziennie, a mimo to ostatnia rozmowa skończyła się na zapewnieniu comiesięcznych wpłat alimentów na dzieci. Jestem w szoku, a czytając tuzin podobnych tematów widzę, że jako facet zawsze pozostanę tym złym, który zaniedbał wybrankę. Mam uzasadnione podejrzenia, że ta ma już kogoś, a ja sprowadzony zostanę do roli alimenciarza, który z racji wysokich dochodów winny rozpadowi związku zapewni jej stały dobrobyt.

Strasznie cierpię i nie pojmuję zasad rządzących współczesnym światem. Mam ochotę skończyć z tym wszystkim czując, że przez ostatnie lata nie dałem rady zapewnić wybrance jednocześnie dość pieniędzy i uwagi. Nie byłem w pełni święty, ostatnimi czasy z racji rozdziału 2 światów dochodziło między nami do głupich kłótni, w których ja cierpiałem fizycznie (uderzenia oraz rzucanie przedmiotami), a ona psychicznie (kilka obelg w jej kierunku). W życiu nie pomyślałbym, że kobieta którą kochałem jest jednak w stanie zniszczyć rodzinę na rzecz nowego, zapewne bardziej wygodnego dla niej życia bez stresu bez dania mi drugiej szansy.

W zasadzie nie wiem, czego spodziewam się po odpowiedziach na powyższy post. Ostrzeżenia, zgnojenia od nieudaczników którzy nie dali rady zapewnić jednocześnie pieniędzy  i uwagi czy nadziei na powrót. Czy jako trzydziestokilkuletni ojciec dwójki mam szansę ułożyć sobie życie na nowo?

Ehh... zawsze to samo tongue

Księżniczka nie otrzymywała dostatecznie dużo uwagi, więc księżniczka postanowiła wrócić do mamusi i poszukać księcia który hajs po prostu MA i nie musi go zarabiać jak zwykły leszcz big_smile Księżniczki sprawy tak przyziemne jak tematy związane z prowadzeniem biznesu z którego żyje nie interesują. Księżniczka za jedyny interesujący temat uważa siebie tongue
'"
Karwia - Ty się pozwalałeś jej bić ?? big_smile No to masz w banku że będzie Cię szanować tongue A jak będziesz walczył o ten chory "związek" to na pewno tylko zyskasz w jej oczach tongue Ze chłopa pańszczyźnianego księżniczki awansujesz na stajennego big_smile

A serio - do sądu ze sprawą alimentową, żadnego ustalania w zakresie własnym. Sąd przynajmniej teoretycznie powinien zasądzić kwotę wystarczającą na pokrycie utrzymania DZIECI, i co ważne OBOJE powinniście RÓWNO partycypować w tych kosztach. Jak księżniczka chce sos, to niech znajdzie pracę albo jelenia. Nic jej nie jesteś winien, w świetle prawa jest to dla Ciebie obca osoba, nie powinna żyć za Twoje pieniądze. Sądź się o jak najniższą kwotę, jeśli chcesz dawać dzieciom więcej to dawaj w naturze, nigdy nie wiesz co baba zrobi jeśli dasz jej gotówkę.

Oczywiście księżniczka zacznie grać dziećmi - ale prędzej czy później i tak to zrobi. Kwestie opieki, widzeń itd. też uregulowałbym na Twoim miejscu sądownie, oczywiście dla sędziny też będziesz tym najgorszym ale przynajmniej będziesz miał zasądzone mocą rzeczypospolitej na papierze wszystkie swoje prawa odnośnie dzieci.

Nie daj sobie wmówić że to wszystko Twoja wina - ta choroba dzisiejszych czasów to ogólna księżniczkowatość babek i pierdołowatość facetów tongue Księżniczkę trzeba otaczać czcią i kultem bo księżniczka jest idealna jaka by nie była, facet jest zawsze winien wszystkiemu i jak skończona pierdoła daje to sobie zawsze wmówić tongue

Życie sobie jeszcze ułożysz, tylko szukaj KOBIET a nie rozkapryszonych księżniczek tongue I ciesz się że nia wziąłeś z tą babą ślubu big_smile

16

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Ozzy czytam i oczom nie wierze .Myślenie z czasów średniowiecza albo kamienia łupanego. Może jeszcze powinien ją zamykać w piwnicy dawać okruchy chleba i twierdzić ,że powinna być  za nie wdzięczna ,że chociaż to ma.

Lexpar też jestem w długoletnim związku i dalej twierdzę ,że awantury, wyzwiska szantaże typu"pożałujesz" a następnie przepraszanie powrót do normalności i potem znowu to samo jest to przemoc psychiczna. Do tego jeżeli dochodzą szantaże typu "nie dam Ci pieniędzy czy zabiorę kluczyki do samochodu "to jest przemoc ekonomiczna ale tego nie wiemy w tym przypadku.

17

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
anicorek87 napisał/a:

Ozzy czytam i oczom nie wierze .Myślenie z czasów średniowiecza albo kamienia łupanego. Może jeszcze powinien ją zamykać w piwnicy dawać okruchy chleba i twierdzić ,że powinna być  za nie wdzięczna ,że chociaż to ma.

Argument z cyklu "kwa kwa kwa, faceci są źli" tongue Napisz z czym konkretnie się nie zgadzasz, a nie pisz mi ogólnikowo że mam "średniowieczne myślenie" bo to jest pustosłowie big_smile Równie dobrze ja Ci mogę napisać że argumentujesz subsaharyjsko tongue

18 Ostatnio edytowany przez anicorek87 (2016-11-17 22:44:06)

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
Ozzy Da Frog napisał/a:
anicorek87 napisał/a:

Ozzy czytam i oczom nie wierze .Myślenie z czasów średniowiecza albo kamienia łupanego. Może jeszcze powinien ją zamykać w piwnicy dawać okruchy chleba i twierdzić ,że powinna być  za nie wdzięczna ,że chociaż to ma.

Argument z cyklu "kwa kwa kwa, faceci są źli" tongue Napisz z czym konkretnie się nie zgadzasz, a nie pisz mi ogólnikowo że mam "średniowieczne myślenie" bo to jest pustosłowie big_smile Równie dobrze ja Ci mogę napisać że argumentujesz subsaharyjsko tongue

Chociażby z tym :
" Nic jej nie jesteś winien, w świetle prawa jest to dla Ciebie obca osoba, nie powinna żyć za Twoje pieniądze"

Będąc w związku nie formalnym alimenty przyznawane są na dzieci nie kobietę. Jeżeli ktoś w związku formalnym czy nie formalnym  decyduje się na dzieci i są one małe to trzeba liczyć się z tym ,że ktoś ma je i konkubinę utrzymywać skoro ona zajmuję się dziećmi i do pracy pójść nie może. Słyszałam o sytuacji , w której kobieta została zostawiona po 15 latach nieformalnego związku i została z niczym .Wystąpiła o zadośćuczynienie do sądu i dostała sporą sumę pieniędzy.

2."Oczywiście księżniczka zacznie grać dziećmi - ale prędzej czy później i tak to zrobi. Kwestie opieki, widzeń itd. też uregulowałbym na Twoim miejscu sądownie, oczywiście dla sędziny też będziesz tym najgorszym ale przynajmniej będziesz miał zasądzone mocą rzeczypospolitej na papierze wszystkie swoje prawa odnośnie dzieci.

Nie daj sobie wmówić że to wszystko Twoja wina - ta choroba dzisiejszych czasów to ogólna księżniczkowatość babek i pierdołowatość facetów tongue Księżniczkę trzeba otaczać czcią i kultem bo księżniczka jest idealna jaka by nie była, facet jest zawsze winien wszystkiemu i jak skończona pierdoła daje to sobie zawsze wmówić tongue"

Zwalanie wszystkich kobiet do jednego worka włącznie z sędzią . Chyba Cię jakaś mocno musiała skrzywdzić ,że tak się wyrażasz  o kobietach.Z góry przewidujesz cały schemat zdarzeń nie ważne czy ktoś się chce dogadać z drugim czy nie ty przewidujesz najgorsze.
Miło że myślisz iż wszystkie Panie to "księżniczki",każda powinna nią być dla swojego faceta i na odwrót facet" księciem "dla księżniczki a może nie byłoby tyle rozpadów związków.:)(zrozumiałam przekąs tej księżniczki to tak na wypadek gdyby był zarzut ,że inaczej coś odebrałam)

19 Ostatnio edytowany przez Ozzy Da Frog (2016-11-17 22:57:16)

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
anicorek87 napisał/a:

Chociażby z tym :
" Nic jej nie jesteś winien, w świetle prawa jest to dla Ciebie obca osoba, nie powinna żyć za Twoje pieniądze"

Będąc w związku nie formalnym alimenty przyznawane są na dzieci nie kobietę. Jeżeli ktoś w związku formalnym czy nie formalnym  decyduje się na dzieci i są one małe to trzeba liczyć się z tym ,że ktoś ma je i konkubinę utrzymywać skoro ona zajmuję się dziećmi i do pracy pójść nie może. Słyszałam o sytuacji , w której kobieta została zostawiona po 15 latach nieformalnego związku i została z niczym .Wystąpiła o zadośćuczynienie do sądu i dostała sporą sumę pieniędzy. .

rt. 141. § 1. Ojciec nie będący mężem matki obowiązany jest przyczynić się w rozmiarze odpowiadającym okolicznościom do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem oraz kosztów trzymiesięcznego utrzymania matki w okresie porodu. Z ważnych powodów matka może żądać udziału ojca w kosztach swego utrzymania przez czas dłuższy niż trzy miesiące. Jeżeli wskutek ciąży lub porodu matka poniosła inne konieczne wydatki albo szczególne straty majątkowe, może ona żądać, ażeby ojciec pokrył odpowiednią część tych wydatków lub strat. Roszczenia powyższe przysługują matce także w wypadku, gdy dziecko urodziło się nieżywe.

§ 2. Roszczenia matki przewidziane w paragrafie poprzedzającym przedawniają się z upływem lat trzech od dnia porodu.

anicorek87 napisał/a:

2."Oczywiście księżniczka zacznie grać dziećmi - ale prędzej czy później i tak to zrobi. Kwestie opieki, widzeń itd. też uregulowałbym na Twoim miejscu sądownie, oczywiście dla sędziny też będziesz tym najgorszym ale przynajmniej będziesz miał zasądzone mocą rzeczypospolitej na papierze wszystkie swoje prawa odnośnie dzieci.

Nie daj sobie wmówić że to wszystko Twoja wina - ta choroba dzisiejszych czasów to ogólna księżniczkowatość babek i pierdołowatość facetów tongue Księżniczkę trzeba otaczać czcią i kultem bo księżniczka jest idealna jaka by nie była, facet jest zawsze winien wszystkiemu i jak skończona pierdoła daje to sobie zawsze wmówić tongue"

Zwalanie wszystkich kobiet do jednego worka włącznie z sędzią . Chyba Cię jakoś mocno musiała skrzywdzić ,że tak się wyrażasz  o kobietach.

'
Czy rozróżniasz znaczenia słów "ogólny" i "bezwzględny". Wiesz co to jest "tendencyjność" ?

Sądy rodzinne mają tendencję do faworyzowania matek. Babki dziś księżniczkują. Oczywiście nie zawsze, bezwzględnie i w 100%. Ale przechył w tę stronę jest zauważalny tongue

A kogo nigdy żadna nie skrzywdziła niech pierwszy rzuci kamień tongue

20

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Crazzy jakby tak każdy podchodził do związków z przytaczaniem paragrafów to by ich nie było.
Nie są razem to jej nie daje nic na dzieci będzie płacić. Jak byli razem miał prawo ją utrzymywać tak jak ona jego gdyby nie miał pracy czaisz? na tym związek polega.
Tendencyjność tendencyjnością ale ty z góry zarzuciłeś jak zachowa się partnerka i sędzia.
To coś Ci powiem na mojej sprawie alimentacyjnej facet był sędziom i zadawał mi pytania typu:"Po co wydatki dziecka na przedszkole,przecież nie musi chodzić do przedszkola, to nie obowiązkowe "typowe podejście faceta  sędzi nieprzychylnego tak mam to rozumieć?z tym ,że nie przyszło mu do głowy ,że jakim cudem ja mam na siebie i dziecko zarabiać jak dziecko nie pójdzie do przedszkola.
Nie popadaj w stereotypy każdy przypadek jest inny i inaczej też rozpatrywany.

21

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
anicorek87 napisał/a:

Crazzy jakby tak każdy podchodził do związków z przytaczaniem paragrafów to by ich nie było.
Nie są razem to jej nie daje nic na dzieci będzie płacić. Jak byli razem miał prawo ją utrzymywać tak jak ona jego gdyby nie miał pracy czaisz? na tym związek polega.
Tendencyjność tendencyjnością ale ty z góry zarzuciłeś jak zachowa się partnerka i sędzia.
To coś Ci powiem na mojej sprawie alimentacyjnej facet był sędziom i zadawał mi pytania typu:"Po co wydatki dziecka na przedszkole,przecież nie musi chodzić do przedszkola, to nie obowiązkowe "typowe podejście faceta  sędzi nieprzychylnego tak mam to rozumieć?z tym ,że nie przyszło mu do głowy ,że jakim cudem ja mam na siebie i dziecko zarabiać jak dziecko nie pójdzie do przedszkola.
Nie popadaj w stereotypy każdy przypadek jest inny i inaczej też rozpatrywany.

Anicorek przecież Autor wyraźnie napisał że przeczuwa iż babka widzi w nim obecnie alimenciarza tongue Więc wg mnie powinien się wybronić i nie dopuścić, żeby baba żyła na jego koszt. Puki chciał płacić to se płacił, ale zmuszony być do tego nie powinien big_smile

"To coś Ci powiem na mojej sprawie alimentacyjnej facet był sędziom" - to źle, bo powinien być sędzią tongue Dobra, czepiam się big_smile Ale akurat w sprawach toczonych przed sądem zadawanie tzw. głupich pytań jest normą - łatwo sprawdzić czy odpowiedzi są spójne. Sędzia może strugać głupa, to Ty masz odpowiadać przekonująco. Tak to niestety jest tongue

Dobra, miło było, z mojej strony to wszystko, temat wyczerpałem. PZDR

22

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Powiem jako facet alimenty nie idą na nią tylko na dziecko tylko w przypadku związku i zdrady można żądać alimentów na siebie z tytułu zubożenia.

23

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

"Anicorek przecież Autor wyraźnie napisał że przeczuwa iż babka widzi w nim obecnie alimenciarza tongue Więc wg mnie powinien się wybronić i nie dopuścić, żeby baba żyła na jego koszt. Puki chciał płacić to se płacił, ale zmuszony być do tego nie powinien big_smile"

Crazzy to co autor odczuwa w swoim przekonaniu a fakty to inna sprawa. Mają dwoje dzieci i na te dzieci będzie zasądzona kwota.Nie wiadomo ile przyzna sędzia więc nie można wysuwać daleko idących wniosków ,że z tego będzie również utrzymywać się kobieta .
Do niczego wcześniej nie był zmuszony, nikt mu strzelby do głowy nie przystawiał i nie kazał utrzymywać partnerki . Byli w związku i naturalną ,rzeczą było dawać jej wicht i opierunek dlatego ,że ona dbała o dom i dzieci a on pracował.Niestety praca w domu nie jest ani doceniana ani nie liczy się również w wkład do rodziny ale ktoś to też musi robić.
To są plusy i minusy konkubinatu.Rozchodząc się nie mamy wobec siebie zobowiązań ale też nic nie wynosimy z tego związku i zmarnowanego czasu.

24

Odp: Odeszła z dwójką dzieci
feniks35 napisał/a:

(...) No i fakt ze rzucarz przedmiotami w złosci i robisz sobie jakas krzywde fizyczna. No sorry ja bym z kims takim zyc nie mogla, nienawidze agresji nawet tej nie skierowanej na mnie. Balabym sie ze tylko kwestia czasu bedzie az rzucicsz nie przedmiotem tylko mna o sciane (...)

To we mnie rzucano, po czym ja wrzeszczałem i wyzywałem, zamiast siąść i porozmawiać. Nadzieję na ponowną miłość tracę już tak jak chęć do życia. Tylko dzieci mi tak strasznie szkoda, że wychowają się w niepełnej rodzinie.

25 Ostatnio edytowany przez gorszysort992 (2016-11-20 01:27:46)

Odp: Odeszła z dwójką dzieci

Piszesz jakby picie i bicie to nie było ci to obce poza tym  nie picie i nie bicie to jak na związek stanowczo za mało jest jeszcze uczucie rozum charakter oraz wygląd. Ludzie ile macie lat co to za związek znów patologia. Jeśli są wyzwiska i rzucanie przedmiotami to radzę udać się do specjalisty ponieważ jak wyobrażacie sobie życie z sobą a w szczególności co najważniejsze z dzieckiem jak będziecie je mieli. Powiem wprost nie pasujecie do siebie i tyle. A szantaże i nachodzenie podchodzą pod stalking oraz nękanie to jest karalne. To ostatnie zdanie pisze na zapas.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odeszła z dwójką dzieci

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024