Boję się okropnie nowego początku :( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Boję się okropnie nowego początku :(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Boję się okropnie nowego początku :(

Bardzo potrzebuję pomocy kogoś z zewnątrz. Myślę poważnie nad odejściem od męża i tak bardzo się boję tego co będzie dalej z moim życiem
Jestem po 1 rozwodzie, z winy męża - kochanka
Teraz drugi - mąż agresor, mający problemy ze sobą.
Mam dwójkę malutkich dzieci
Nie mam nikogo poza nimi. Żadnych przyjaciół = skupiona ciągle na życiu rodzinnym, jestem bardzo spokojna, nie lubiłam nigdy imprez, picia, nie miałam czasu na spotykanie się z nikim, przyjaciele z lat dziecięcych porozjeżdżali się po świecie, mają swoje, też różne, wcale nie zawsze ciekawe życie.
Nie mam żadnej rodziny poza matką, dziadkowie, ojciec nie żyją. Brat ma swoją rodzinę - nie przepadamy za sobą.
Słowem czuję się kompletnie sama na tym świecie. Jestem słaba w tym momencie jak dziecko. Boję się wszystkiego. Boję się zrobić jakikolwiek krok.
I dlatego trzymam się kurczowo swojej rodziny. Po pierwsym małżeństwie załamałam się całkowicie - bo jak ja wychowam swoje dziecko?? Na odludka takiego jak ja jestem?? Poczułam się całkowicie sama, gdyby nie dziecko, ogromna odpowiedzialność za nie, zabiłabym się.
Od matki usłyszałam, żę to moja wina i że dobrze, że jestem sama, tak będzie najlepiej.
Z rozpaczy i poszukiwania uczucia drugie małżeństwo. Nieudane.
I teraz chcę odejść - nie chcę aby dzieci cierpiały. Ale co ja im mogę zaoferować?? Matkę, która  jest sama jak palec, która nie ma przyjaciół, rodziny, nikogo? Która boi się wszystkiego i wszystkich, i która tylko przy kimś w ogóle czuje, że może cokolwiek? Jestem silna tylko przy kimś, sama nie potrafię nic.
Nie wyobrażam sobie co mam tym dzieciom zaoferować - lata samotności z matką, która nic nie ma poza nimi?
Mam pracę, mam z czego żyć, ale boję się wszystkiego. Od męża chcę się wyprowadzić, ale boję się powrotu do miejscowości, gdzie mam mieszkanie, tam też mieszka moja matka. Nie mogę (boję się) zamieszkać w innym mieście, bo co zrobić z dziećmi? Dwojką maluszków, które ciągle chorują? Ja pracować muszę. Dlatego pozostaje matka. Matka która nie szanuje mojego zdania, która traktuje mnie jak sierotę życiową, która na prośbę aby nie kładkła dzieciom do głowy pewnych rzeczy z ironicznym uśmieszkiem mówi, że ona uważa, że tak się powinno wychowywać dziecko io ona bnędzie tak robiła, a jak mi nie pasuje to mój problem.
Wstępny plan mam taki, aby przerpwadzić się tam, z matką mieć minimum kontaktu, jednocześnie chodzić na terapię jakąś aby się wzmocnić i ewentualnie potem się przeprowadzić i żyć na własny rachunek. Czy ja w ogóle nabiorę sił? Czy uda mi się żyć samej? Czy uda mi się w ogóle wychować dzieci na ludzi wesołych, towarzyskich, z jakimiś korzeniami, skoro sama nie mam nic? Jestem praktycznie jak sierota na tym świecie. Boję się, że moje dzieci też będą tak traktowane - będą się z nich śmiać, to mała miejscowość, każdy tam każdego zna - mamusia dwa rozwody, czy chłopcy nie będą cierpić? Chłopcy są bardzo wrażliwi, jak zniosą takie uwagi?? JAK Wychowają się w rodzinie z samą matką? Bez wzorca męskiego? Bo nikogo takiego nie znam, aby choć ich zabrał czasem gdzieś, pokazał jak mężczyzna powinien się zachowuwać? Obaj mężowie są żałosnymi marnymi facecikami, których tylko interesują kobiety i zabawa oraz swoje mięśnie-oni nie nauczą ich niczego sad
Paraliżuje mnie strach - jestem strasznie słabą psychicznie osobą - a najbardziej przeraza mnie samotność. Zawsze sensem dla mnie była rodzina, a właśnie tej nie jest mi zdaje się dane mieć. Pełnej.
Z drugiej strony mam ogromny żal do losu. Za to, że mój pierwszy mąż żyje sobie teraz jak pączek w maśle - trafił na nieco starszą bogatą rozwódkę z dzieckiem, z pięknym domem - mojego synka olewa, bierze go do siebie, synek płacze u niego za mną, ale wizyty musi odbębnić, a tamten przez cały pobyt robi swoje, a synkiem karze zajmować się swojemu nowemu synkowi.
Zastanawiam się dlaczego mnie to wszystko spotkało i dlaczego tak jest, żę cierpią dobrzy ludzie - ja i moje dzieci, a tacy tatusiowie mają lepiej. Mój starszy synek poza mną nie ma nikogo na świecie - tylko mnie. To ogromna odpowiedzialność, co gdyby mi się coś stało?? Jego ojciec go nie chce, dziadków już nie ma, oprócz mojej matki, która jest okropną osobą.
I co ja mam zrobić?? Czego uczyć to dziecko, jak wychowywać? Trzymać się na siłę tego małżeństwa, mimo że jest nieciekawe, oby dziecko miało pelną rodzinę, taką czy inną, czy odejść, ale co taka matka może? sad

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Marajka (2016-11-14 16:26:05)

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(

No coz...bardzo uzalasz sie nad soba i robisz z siebie ofiare.... Swoja postawe zyciowa sama sobie wybralas i chyba ja lubisz. To brzmi, jakbys sie lubowala w tej swojej rzekomej slabosci i samotnosci, poprzez te cechy sie definiujesz i z tym sie identyfikujesz i wrecz oczekujesz od "losu", zeby Cie w tej samoocenie utwierdzil i dokopal.

Coz Ci mozna poradzic? Jesli chcesz utonac, to nikt Cie nie uratuje, to Twoj wybor.
A jesli chcesz sie nauczyc plywac, to zabieraj sie do nauki i przestan sie nad soba rozzalac. Nic Ci nie brakuje, oprocz innego sposobu myslenia.

3

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(

Piszesz, ze boisz sie jak dzieci zniosa rozlaka z mezem I dorastanie w niepelnej rodzinie.

Pomysl inaczej - jakie wzorce rodziny wyniosa z Twojego domu??
Zglebiona psychicznie, slaba zona/matka I maz, ktory wszystko moze??

Najwazniejsze, ze jestes samodzielna finansowo, reszte jakos sobie ulozysz.

Mysle, ze chociazby tutaj na forum znajdziesz tkz. bratnie dusze ktore Ci pomoga, dodadza sily I beda sluzyp pomoca.

Zadbaj o siebie  I swoje dzieci, poki jest jeszcze czas. Jestes jeszcze mloda - masz szanse ulozyc na nowo swoje zycie.
Pamietaj... sama nie znaczy samotna.

Na razie musisz niestety skorzystac z pomocy Mamy, ale dzieci podrosna I bedziesz mogla byc calkiem niezalezna.
Pomysl... to wspaniale uczucie moc o sobie decydowac...

4 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-14 13:43:23)

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(
Kasia-Kicia napisał/a:

Na razie musisz niestety skorzystac z pomocy Mamy, ale dzieci podrosna I bedziesz mogla byc calkiem niezalezna.
Pomysl... to wspaniale uczucie moc o sobie decydowac...

bo co to za wolność, którą ktoś Ci daje
jak daje to i może zabrać !!! wink a czy to jest wolność wtedy

5 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-11-14 15:25:13)

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(

Z JEDNEJ STRONY:
Ja Cię trochę rozumiem. Potrzebujesz wsparcia chociażby psychicznego i masz do tego prawo.
Zacznij może od czytania jakichś książek motywujących psychologicznych, one naprawdę potrafią dać energetycznego kopa. Poszukaj takich w formie nawet e-booka, coś o wewnętrznej sile, o tym jak być samotną matką, o tym jak radzić sobie z rozstaniem, itd.
Po drugie - poszukaj dla siebie jakiejś grupy wsparcia, przykładowo gdzieś na forum. Np. forum dla samotnych mam, forum dla kobiet które szukają przyjaciółek. Nawet takie internetowe wsparcie dużo da.
Na Twoim miejscu otworzyłabym się też bardziej na ludzi. Masz dzieci, więc na pewno masz styczność z innymi mamami. Może są wśród nich jakieś samotne matki? Zbliż się do jakiejś, może uda Wam się zaprzyjaźnić?
Jeśli chodzi o mężczyznę, tym razem się nie spiesz, szukaj rozsądnie.

Z DRUGIEJ STRONY:
Z Twojego postu wyziera obwinianie wszystkich o wszystko. Mężów, obecną kobietę byłego męża, matkę, wszystkich. Siebie masz za dobrą osobę.
Nie znam Twojej sytuacji, ale równie dobrze możesz być toksycznym, niestabilnym emocjonalnie człowiekiem. Nie jest normalne, gdy ktoś wybiela siebie, a obwinia o swoje nieszczęścia cały świat.

6

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(

No, bez przesady.
Byc z mezem tylko po to, zeby  dzieci mialy pelna rodzine ? Przeciez to nie jest rodzina.Jest to kilka osob, ktore z jakiegos powodu ze soba mieszkaja.
Rodzina pelniejsza bedziesz sama z dziecmi.Beda mialy w takim domu cieplo, bezpieczenstwo i milosc.A tak, co masz do zaoferowania dzieciom ? Cztery sciany i nieszczesliwa matke ?
    Nie ma sytuacji bez wyjscia.Piszesz, ze masz mieszkanie.Nie musisz sie tulac po domach samotnej matki.
Ale tez piszesz, ze sie nie dogadujesz z matka.A mieszkajac tam bedziesz narazona na jej wizyty.Czy jej pomoc przy dzieciach jest Ci niezbedna ? A teraz jak sobie radzisz ?
Skoro matka jest osoba toksyczna, musisz kontakty z nia ograniczyc do minimum.Niemozesz sprzedac tego mieszkania i kupic sobie innego, w innej miejscowosci ?
Albo wynajac, a za pieniadze   uzyskane z wynajmu wynajmij sobie mieszkanie gdzie indziej ?
Nie jestes samam, wokol Ciebie jest duzo ludzi.Kazdy ma jakies problemy.
Matka Cie zniszczyla, pozbawila poczucia wlasnej wartosci. Ale mozesz to naprawic, nie pograzac siebie, a pozniej swoich dzieci.Musisz isc koniecznie na terapie.
Nie boj sie nowego poczatku.Masz jeszcze szanse na szczescie.A tkwiac w tym w czym jestes sama sie unieszczesliwiasz.Bedziesz jak Twoja matka.Zlosliwa, zgnusniala.Dzieci nie beda i tak mialy pelnej rodziny.Bedziesz taka jak Twoja matka dla Ciebie.Nie chcesz, aby w przyszlosci dzieci byly szczesliwe ?
Ale Ci nagadalam.
To czas sie podniesc i isc do przodu.

7

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(

Zacznij od zmiany wlasnych mysli. Zamiast postrzegac siebie jako bezbronna ofiare losu i ludzi skoncentruj sie na pozytywnych rzeczach ktore posiadasz . Np. masz prace , mozesz utrzymac siebie i dzieciaczki ,to olbrzymi plus ! A samotnosc ,no coz , czasami jest wlasnie najbolesniejsza z drugim czlowiekiem .

8

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(

Boję się, że kiedy będę już sama z dziećmi też nie będę szczęśliwa.
Bo dla mnie szczęście to rodzina. Jestem sama od kiedy pamiętam, za wszelką cenę chciałam mieć zawsze rodzinę, inną niż ta którą ja miałam, że każdy sobie, ja kochana warunkowo.
Chciałam stworzyć ciepłą czułą rodzinę. Taką miałam dopóki nie pojawiła się kochanka i nie zabrała mi pierwszego męża. Byłam szczęśliwa kilka cudownych lat. No i niestety się skończyło.
A teraz znowu mam być sama?
Z nikim nowym się nie zwiążę, bo nie zniosę kolejnego rozstania, a z kolei sama z dziećmi - co to za rodzina, zero wzorców, matka za oboje rodziców?

9

Odp: Boję się okropnie nowego początku :(
verdad napisał/a:

No, bez przesady.
    Nie ma sytuacji bez wyjscia.Piszesz, ze masz mieszkanie.Nie musisz sie tulac po domach samotnej matki.
Ale tez piszesz, ze sie nie dogadujesz z matka.A mieszkajac tam bedziesz narazona na jej wizyty.Czy jej pomoc przy dzieciach jest Ci niezbedna ? A teraz jak sobie radzisz ?
Skoro matka jest osoba toksyczna, musisz kontakty z nia ograniczyc do minimum.Niemozesz sprzedac tego mieszkania i kupic sobie innego, w innej miejscowosci ?
Albo wynajac, a za pieniadze   uzyskane z wynajmu wynajmij sobie mieszkanie gdzie indziej ?

Teraz sobie radzę, ponieważ pomaga mi właśnie mąż, jaka by ta pomoc nie była, matka też przyjeżdża oraz teściowa. Więc dzieci są zaopiekowane.
Mieszkania nie chcę mieć w innym mieście, bo nie czuję się teraz na siłach mieszkać w zupełnie innym nowym mieście, gdzie nikogo nie znam. Poza tym może będę miała problemy ze strony drugiego męża, może będę musiała po adwokatach się tułać, i co wtedy z dziećmi?
Tak bardzo mi żal, bo tutaj z drugim mężem dzieci mają już swoje przedszkola, ułożone życie, wszystko jest fajnie, tylko ten człowiek, który ma zmienne nastroje, jednego dnia jest do rany przyłóż drugiego warczy i ryczy na wszystkich, łącznie z dziećmi..
Mój plan jest wstępnie taki, aby póki dzieci są bardzo malutkie zamieszkać tam gdzie matka, mimo wszystko będę miała z kim je zostawić nawet popołudniu, bo chcę zacząć terapię aby się wzmocnić. W obcym mieście kto z nimi byłby..

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Boję się okropnie nowego początku :(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024