Poznałem dziewczynę. Nie wyszło, bo ja się za szybko podpalilem i doszlo do tego, ze ona musi sobie wszystko ułożyć w głowie i dać znać jak to zrobi. Wiadomo co to oznacza, więc dałem sobie spokój.
Po kilku dniach sms od niej z pytaniem co u mnie słychać. Podziekowalem za zainteresowanie i z grzeczności również ją o to zapytałem. Odpowiedziała i koniec rozmowy.
Znow kilka dni cisza I wczoraj ni stąd ni zowąd w nocy pisze, ze bawi sie na mieście ze znajomymi. Odpisałem, że sobie cos tam oglądam. Życzyłem dobrej zabawy i dobrej nocy.
Szczerze mówiąc, to nie rozumiem tej dziewczyny. Po co to ten wczorajszy sms? Myślała, że wpadnę (wie, że teraz mieszkam w ścisłym centrum), że wzbudzi we mnie zazdrość, czy chciała pokazać coś zgoła innego?
Pytam, bo chciałbym zrozumieć, a nie potrafię. Miała myśleć to niech myśli, a jeśli już podjęła decyzję to po co mi o sobie przypomina?