Śmierć męża - jak sobie poradzić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Strony Poprzednia 1 443 444 445 446 447 483 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28,861 do 28,925 z 31,390 ]

28,861

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
CorpusDelicti napisał/a:

Do tego, że jest interesujące już przywykłam.

Słoneczko chyba pomyliłaś się w tym zdaniu smile
Skarbie to zdanie powinno brzmieć..."do tego, że JESTEM interesujaca już przywyklam "
Czyż nie prawda Kochane ?!
Jesteśmy interesujące bo dajemy radę.
Czasami różnie to bywa...raz lepiej raz gorzej.
Najważniejsze, że mimo wszystko walczymy i nie odpuszczamy!!!
Jesteśmy interesujące, piękne, młode duchem ( choć czasami czuję się jakbym miała 100 lat ale jak wtedy szaleje big_smile ), wyrozumiale, kochające, wybaczajace, łaskawe i nie używające brzydkich słów wink a przede wszystkim SILNE !!!

Ta siła pozwala nam żyć, wiec nie zwracaj uwagi na głupie komentarze czy tez plotki smile

Zobacz podobne tematy :

28,862

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

"Jeśli w swym życiu, zgubisz się
Niechcący pójdziesz ślepą drogą
Gdy się zatrzasną nagle drzwi
Jak będziesz pukał - się otworzą

Ważne, by tylko bardzo chcieć
Uparcie wstawać gdy upadniesz
Bo w każdym wielka siła jest
Tylko ukryta - gdzieś tam na dnie

Pozbierać resztki drobnych szans
Posklejać je w wielką nadzieję
Choć pod stopami grząski piach
A wiatr uparcie - w oczy wieje

Ważne, by tylko bardzo chcieć
Bo nie wystarczy wierzyć w cuda
Nie cofać się, lecz na przód biec
Wciąż wierzyć, że się musi - udać ! "

28,863

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Witajcie!
Agnietko!Nasza wyszukiwaczko wierszy ,super wiersz pełen nadziei ,ukazujący jaką siłę wewnetrzną ma w sobie człowiek ....Tak jesteśmy silne , musimy być silne , będziemy silne ,walczymy i tak trzymać ....Dzieki za ten optymizm Twoich postów smile:):)
Dorotka !!
Praca w lokalu pewnie na całego ,bo ta babska 18 ,jak pisałaś ....Trzymaj się ,patrzysz codziennie na roześmiane twarze bawiących się ludzi ....zyczę Ci oby trochę tej radości udzielało sie też i Tobie smile:) Buziaki Ci ślę
U mnie weekend zajęty ogarnianiem spraw zwiazanych z przeprowadzką syna na studia do innego miasta ,jutro odwożę go z przyjaciółmi ....Więc zostaję samiuteńka w mieszkaniu ....Wpadam tu  na forum ,złapać trochę pozytywnej energii chociażby z wierszy Agniety i sprawdzić co u Was...Całusy dla wszystkich smile:)
a szczególne wsparcie dla CorpusDelicti ,dużo siły na te szczególnie trudne chwile Twojego życia ,Przytulam mocno:):)

28,864

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Agnieta1982 napisał/a:
CorpusDelicti napisał/a:

Do tego, że jest interesujące już przywykłam.

Słoneczko chyba pomyliłaś się w tym zdaniu smile
Skarbie to zdanie powinno brzmieć..."do tego, że JESTEM interesujaca już przywyklam "
Czyż nie prawda Kochane ?!
Jesteśmy interesujące bo dajemy radę.
Czasami różnie to bywa...raz lepiej raz gorzej.
Najważniejsze, że mimo wszystko walczymy i nie odpuszczamy!!!
Jesteśmy interesujące, piękne, młode duchem ( choć czasami czuję się jakbym miała 100 lat ale jak wtedy szaleje big_smile ), wyrozumiale, kochające, wybaczajace, łaskawe i nie używające brzydkich słów wink a przede wszystkim SILNE !!!

Ta siła pozwala nam żyć, wiec nie zwracaj uwagi na głupie komentarze czy tez plotki smile

Agnieta - uwielbiam cię big_smile

28,865

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Mag big_smile :* :* :*

28,866

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Agnieszko,mimo bolu dawac te otuche innym...Najcenniejsze.Pochylic sie nad bolem drugiego czlowieka,mimo swego to....Buziulki Wam Kochane.Damy rade.Razem.

28,867

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Tak, damy radę :-)

28,868

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Witam serdecznie. Czytam Was czasem, bo choć mnie nie dotyczy ta sytuacja,dzięki Wam wiem jak choć troszkę pomóc przyjaciółce, która straciła męża. Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski. Posty które piszesz do dziewczyn , których mężowie popełnili samobójstwo, świadczą o Twojej bezmyślności. Nie cierpisz bardziej, niż pozostałe osoby. Nie tylko Twoja dziewczyna była aniołem. Każda kochała swojego męża. Nie oceniaj i nie insynuuj, bo nie masz takiego prawa. Nie Ty jeden cierpisz.

28,869

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Oj Agusko, Agusko i po co te epitety ???
Wiemy jak jest...wszyscy cierpimy.

28,870 Ostatnio edytowany przez Agusko (2017-10-01 08:12:31)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Do niektórych tylko tak można dotrzeć. Zauważ, ze już kilka razy Piterowi zwracano uwagę, a On nadal nic sobie z tego nie robi. Cierpi ale to go nie upoważnia do oceniania innych w ten sposób.

28,871

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
lato669 napisał/a:

Agnieszko,mimo bolu dawac te otuche innym...Najcenniejsze.Pochylic sie nad bolem drugiego czlowieka,mimo swego to....Buziulki Wam Kochane.Damy rade.Razem.

Kochana Ty moja...w przepiękny sposob opisałaś siebie...wiesz ze Cie <3 <3 <3
Buziolki Wam Wszystkim :* :* :*

28,872

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

"Mam w głowie od dawna plan
Zmierzenia się z sobą - i tak cały czas
Nie patrząc już w przeszłość by
Dalej iść

Wszystko co mam, wszystko co chce
I to co wiem, a czego nie
W tym wszystkim ja
Na nowo odnajduje się

Powoli zaczyna się wszystko układać
Zaczynam rozumiem - to życie jest dla nas
Podróżą w głąb siebie i próba sił

Choć często niepewnie
A czasem tak trudno
Wciąż warto próbować
Nigdy nie jest za późno
Wykrzyczeć do życia, że ciągle widać mnie!"

Kochane moje smile walczymy...

28,873

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Przyczyna śmierci mojego Męża jest dwuznaczna. Nie dopuszczałam do siebie, że zrobił to celowo, ale niestety nie można tego wykluczyć. Kiedy zaczęłam brać to pod uwagę poczułam złość, chociaż nigdy się nie dowiem jak było naprawdę. Dla Dziewczyn, które to spotkało, to dodatkowy ból i ciężar. Łatwo można też wpaść w poczucie winy, co oczywiście mi się zdarza. Teoretycznie wiem, że to nie moja wina, że mógł ode mnie odejść, jeśli było mu ze mną źle, ale... może gdybym... i tak w kółko. Sprowadzam się do pionu i walczę jak w Waszych wierszach: zaczynać wszystko od początku, nie rozpamiętywać. Zaufać Bogu i z resztą swojego życia uczynić to co najpiękniejsze z Jego pomocą. Ściskam Was wszystkie. Idę na spacer

28,874

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Asia 70 nie zadreczaj się Słoneczko...to nic nie da.
Złość jest naturalna.
Pamiętaj przyjedzie taki dzień, ze głośno powiemy dość
Dość placzu oraz krzyku
Bólowi z hukiem zamkniemy drzwi
By narodzić się na nowo i zacząć żyć.

28,875

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Dzięki:-)

28,876

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Aniczko smile udało się wszystko ?
Życzę Ci dużo siły i wytrwałości w tej nowej rzeczywistości.

28,877

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Dzięki:-)

28,878

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Asia 70 nie masz za co dziękować smile :*

"Nie poddawaj się
To tylko ciężar świata
Kiedy twoje serce jest ciężkie
Podniosę je za ciebie
Nie poddawaj się
Ponieważ chcesz, żeby cię usłyszeli
Jeżeli cisza trzyma ciebie
Rozedrę ją dla ciebie.

Każdy chce zostać zrozumiany -
Cóż, ja cię słyszę.
Każdy chce zostać kochany.
Nie poddawaj się
Ponieważ jesteś kochany!

Nie rezygnuj -
To jest tylko rana, którą chowasz.
Kiedy jesteś zagubiony wewnątrz siebie
Będę tam, by cię odnaleźć
Nie rezygnuj,
Ponieważ chcesz stać się jasnością.
Jeśli oślepia cię ciemność
Zaświecę, by cię ukierunkować

Każdy chce zostać zrozumiany -
Cóż, ja cię słyszę.
Każdy chce zostać kochany.
Nie poddawaj się
Ponieważ jesteś kochany!"

28,879 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-01 15:06:13)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Agusko napisał/a:

Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski

Ogarnij się kobieto. Potrafisz tylko obrażać i wyzywać czy coś jeszcze? Pytam się gdzie jest administracja tego forum. Czemu są tutaj równi i równiejsi. Czemu panują tutaj podwójne standardy.Czemu jednych się banuje za nic podczas gdy inni mogą tutaj do woli obrażać i rzucać inwektywami.
Prawda was boli. Jesteście żałosne.
Nie chcę mieć z wami nic wspólnego. Napisać w waszą stronę nic nie wolno bo zaraz lecicie na skargę do administracji podczas gdy same nie jesteście święte. Żal mi was.
Piotrek za darmo został zbanowany choć nie napisał ani jednego złego czy obraźliwego słowa w waszą stronę.
Czy zdanie "hmm.interesujace" to zdanie które kogoś obraża?
Uważam że nie.
Napisał wam prawdę i tylko za to polecieliście na niego na skargę do administracji.
Bo prawda was boli.
W pełni się z nim zgadzam. Nikt normalny i zdrowy psychicznie nie popełnia samobójstwa wiedząc o tym że zrani tym swoich najbliższych.
I nie dbam o to czy się z tym zgadzacie czy nie.
Taka jest po prostu prawda.

28,880

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Smierc meza-jak sobie poradzic.To tytul watku.Nie kolko wzajemnej adoracji,nie swiete krowy,nie klika,i nie zalosne.Nie klub dyskusyjny na temat-kto umierajac byl normalny,zdrowy psychicznie,samolubny czy nie?Koniec,kropka.

28,881

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Witajcie.
Tak obserwuję co się dzieje i mam na koniec jedną uwagę- tytuł tego wątku jest-"Śmierć Męża..."  No wiec pytam-co tu robi facet? To jest Forum dla kobiet i temat jest utworzony również dla kobiet.Będący w załobie męzczyźni inaczej ją przechodza,kobiety inaczej. W sieci jest pewnie wiele grup wsparcia równiez dla męzczyzn po stracie  partnera.Tak samo jak są Fora dla rodziców ,którzy starcili dziecko.Oni tutaj też nie piszą...Nie mówie ,ze między kobietami też nie ma zatargów, czy róznicy zdań...Ale po prostu uwazam ,ze to nie miejsce dla faceta.
Zresztą,juz abstrahując od tej całej sytuacji, tak naprawde kazdy Tu moze wejsc ,napisać ze jest po stracie i mieszać...Szanujmy to miejsce,bo jest ono tego warte...

28,882

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Skarbie słuszna uwaga, już dawno miałam to napisać smile

lato669 napisał/a:

Smierc meza-jak sobie poradzic.To tytul watku.Nie kolko wzajemnej adoracji,nie swiete krowy,nie klika,i nie zalosne.Nie klub dyskusyjny na temat-kto umierajac byl normalny,zdrowy psychicznie,samolubny czy nie?Koniec,kropka.

28,883

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Jestem na tym forum od ponad 4 lat, były różne gównoburze ale nikt w taki sposób nie obrażał innych jak Piotrek, był u nas gościnie bo to forum dla kobiet też stracił kogoś bardzo ważnego ale to nie upoważnia go do obrażania innych, można wyrazić swoje zdanie ale ubliżanie no sorry ja sie też na to nie zgadzam a ty kochana jak masz problem to nikt na siłe nie trzyma bo wątek ten nie był stworzony po to aby wymieniać wzajemne pyskówki tylko się wspierać, u mnie już  prawie 5 lat po... takie wymiany zdań mnie już nie ruszają ale dużo jest tutaj nowych dziewczyn które potrzebuja choćby  wsparcia wirtualnie a Piort niestety
tego nie robił.             

sysiajaw napisał/a:
Agusko napisał/a:

Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski

Ogarnij się kobieto. Potrafisz tylko obrażać i wyzywać czy coś jeszcze? Pytam się gdzie jest administracja tego forum. Czemu są tutaj równi i równiejsi. Czemu panują tutaj podwójne standardy.Czemu jednych się banuje za nic podczas gdy inni mogą tutaj do woli obrażać i rzucać inwektywami.
Prawda was boli. Jesteście żałosne.
Nie chcę mieć z wami nic wspólnego. Napisać w waszą stronę nic nie wolno bo zaraz lecicie na skargę do administracji podczas gdy same nie jesteście święte. Żal mi was.
Piotrek za darmo został zbanowany choć nie napisał ani jednego złego czy obraźliwego słowa w waszą stronę.
Czy zdanie "hmm.interesujace" to zdanie które kogoś obraża?
Uważam że nie.
Napisał wam prawdę i tylko za to polecieliście na niego na skargę do administracji.
Bo prawda was boli.
W pełni się z nim zgadzam. Nikt normalny i zdrowy psychicznie nie popełnia samobójstwa wiedząc o tym że zrani tym swoich najbliższych.
I nie dbam o to czy się z tym zgadzacie czy nie.
Taka jest po prostu prawda.

28,884

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Witajcie !!
Agnietko !! Dzieki za troskę . Syn już w nowym miejscu ,mieszkanie ok ,wynajmuje pokój razem z kolegą ....Zmęczona ale i zadowolona ,że wszystko dobrze poszło rozpoczynam z pewną dozą niepokoju kolejny nowy etap życia .....Od 2 lat od śmierci męża wszystko wywróciło się do góry nogami ,ale tłumaczę sobie ,że Pan Bóg ma swój plan i do wszystkiego człowieka przygotowuje ....Przez te dwa lata byliśmy razem z synem ,był moim wsparciem po stracie męża ....widocznie teraz nadszedł ten moment aby on się ostatecznie usamodzielnił a ja mogłabym przywykać do samotności ,gdyż w tym momencie sobie muszę już z tym radzić .....
Ale jesteście Wy i to forum ,które zaczęło być elementem mojego życia ....
Niepokój mój niestety ponownie obudziły próby niszczenia naszej wirtualnej więzi ,nie wiem po co i dlaczego i komu to służy .....Tyle na ten temat....
Przytulam wszystkich i życzę spokoju i nadziei w sercu smile:):)

28,885

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Aniczka zobacz czy dostałaś ode mnie maila ?

ANICZKA napisał/a:

Witajcie !!
Agnietko !! Dzieki za troskę . Syn już w nowym miejscu ,mieszkanie ok ,wynajmuje pokój razem z kolegą ....Zmęczona ale i zadowolona ,że wszystko dobrze poszło rozpoczynam z pewną dozą niepokoju kolejny nowy etap życia .....Od 2 lat od śmierci męża wszystko wywróciło się do góry nogami ,ale tłumaczę sobie ,że Pan Bóg ma swój plan i do wszystkiego człowieka przygotowuje ....Przez te dwa lata byliśmy razem z synem ,był moim wsparciem po stracie męża ....widocznie teraz nadszedł ten moment aby on się ostatecznie usamodzielnił a ja mogłabym przywykać do samotności ,gdyż w tym momencie sobie muszę już z tym radzić .....
Ale jesteście Wy i to forum ,które zaczęło być elementem mojego życia ....
Niepokój mój niestety ponownie obudziły próby niszczenia naszej wirtualnej więzi ,nie wiem po co i dlaczego i komu to służy .....Tyle na ten temat....
Przytulam wszystkich i życzę spokoju i nadziei w sercu smile:):)

28,886

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Uleczko :* :* :* <3 <3 <3

28,887

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Ula !
Dostałam i odpisałam Ci !!:):):)

28,888

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Jola1 napisał/a:

Witajcie.
Tak obserwuję co się dzieje i mam na koniec jedną uwagę- tytuł tego wątku jest-"Śmierć Męża..."  No wiec pytam-co tu robi facet? To jest Forum dla kobiet i temat jest utworzony również dla kobiet.Będący w załobie męzczyźni inaczej ją przechodza,kobiety inaczej. W sieci jest pewnie wiele grup wsparcia równiez dla męzczyzn po stracie  partnera.Tak samo jak są Fora dla rodziców ,którzy starcili dziecko.Oni tutaj też nie piszą...Nie mówie ,ze między kobietami też nie ma zatargów, czy róznicy zdań...Ale po prostu uwazam ,ze to nie miejsce dla faceta.
Zresztą,juz abstrahując od tej całej sytuacji, tak naprawde kazdy Tu moze wejsc ,napisać ze jest po stracie i mieszać...Szanujmy to miejsce,bo jest ono tego warte...

Jolu Kochana przesyłam moc buziakow i tule do serducha <3<3 <3

28,889

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Agnieta1982 napisał/a:

Jolu Kochana przesyłam moc buziakow i tule do serducha <3<3 <3

Dziękuję bardzo Agniesiu <3 . Tobie też wszystkiego dobrego. smile

28,890

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Jola1 napisał/a:

Witajcie.
Tak obserwuję co się dzieje i mam na koniec jedną uwagę- tytuł tego wątku jest-"Śmierć Męża..."  No wiec pytam-co tu robi facet? To jest Forum dla kobiet i temat jest utworzony również dla kobiet.Będący w załobie męzczyźni inaczej ją przechodza,kobiety inaczej. W sieci jest pewnie wiele grup wsparcia równiez dla męzczyzn po stracie  partnera.Tak samo jak są Fora dla rodziców ,którzy starcili dziecko.Oni tutaj też nie piszą...Nie mówie ,ze między kobietami też nie ma zatargów, czy róznicy zdań...Ale po prostu uwazam ,ze to nie miejsce dla faceta.
Zresztą,juz abstrahując od tej całej sytuacji, tak naprawde kazdy Tu moze wejsc ,napisać ze jest po stracie i mieszać...Szanujmy to miejsce,bo jest ono tego warte...

A gdzie w regulaminie forum jest zakaz rejestracji dla facetów? Nie bądź śmieszna.
I nie wypisuj bzdur że mężczyźni inaczej przechodzą żałobę niż kobiety bo żałoba to żałoba i nie odsyłaj nikogo na inne fora. Może sama stąd idź na inne forum.
Nie znacie Piotrka nic o nim nie wiecie a wypisujecie takie głupoty że głowa boli. On dużo mi pomógł. Bardzo dużo. I pomaga nadal.
Zdecydowanie bardziej niż wasze wirtualne przytulanki na forum. Wystarczyło do niego zadzwonić. Bardzo grzeczny i sympatyczny człowiek. I tak samo cierpi jak ja a może nawet bardziej. A wy zaszczułyście go jak stado wilków.
Żal mi Was.

28,891

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

punkt 18 regulaminu czasami warto się zagłębić i poczytac i jak sama nazwa wskazuje Netkobiety - Forum kobiet, żadna z nas nie musi wysłuchować uszczypliwych uwag i komentarzy żadnego faceta, to ze Piotr stracił kogoś bardzo bliskiego nie oznacza że wolno mu wszystk, bo tu wszystkie jesteśmy w takiej sytuacji a jego uwagi np typu święte krowy chyba nie są tu na miejscu    18. Forum jest dedykowane kobietom. Mężczyźni są jedynie gośćmi naszego portalu i liczymy na to, że dostosują się do zasad i kultury tutaj panującej. Posty Panów powinny być szczególnie merytoryczne: posty zawierające wulgaryzmy; zaniżające poziom forum nieznajomością zasad ortografii; posty zbyt krótkie - aby naświetlić właściwie temat lub mało konkretne - w których panuje chaos i nie wiadomo o co chodzi, będą systematycznie usuwane bez ostrzeżenia, a jeżeli jest to działanie nagminne - osoba tak postępująca kwalifikuje się do zbanowania. Z uwagi na fakt, że Netkobiety są forum kobiecym, mężczyźni mają prawo do jednego ostrzeżenia. Jeżeli chodzi o netkafejki - Panowie mają wstęp jedynie do netkafejki męskiej. W przypadku chęci przystąpienia do kobiecych netkafejek muszą poprosić o zgodę pań tam przebywającyc

sysiajaw napisał/a:
Jola1 napisał/a:

Witajcie.
Tak obserwuję co się dzieje i mam na koniec jedną uwagę- tytuł tego wątku jest-"Śmierć Męża..."  No wiec pytam-co tu robi facet? To jest Forum dla kobiet i temat jest utworzony również dla kobiet.Będący w załobie męzczyźni inaczej ją przechodza,kobiety inaczej. W sieci jest pewnie wiele grup wsparcia równiez dla męzczyzn po stracie  partnera.Tak samo jak są Fora dla rodziców ,którzy starcili dziecko.Oni tutaj też nie piszą...Nie mówie ,ze między kobietami też nie ma zatargów, czy róznicy zdań...Ale po prostu uwazam ,ze to nie miejsce dla faceta.
Zresztą,juz abstrahując od tej całej sytuacji, tak naprawde kazdy Tu moze wejsc ,napisać ze jest po stracie i mieszać...Szanujmy to miejsce,bo jest ono tego warte...

A gdzie w regulaminie forum jest zakaz rejestracji dla facetów? Nie bądź śmieszna.
I nie wypisuj bzdur że mężczyźni inaczej przechodzą żałobę niż kobiety bo żałoba to żałoba i nie odsyłaj nikogo na inne fora. Może sama stąd idź na inne forum.
Nie znacie Piotrka nic o nim nie wiecie a wypisujecie takie głupoty że głowa boli. On dużo mi pomógł. Bardzo dużo. I pomaga nadal.
Zdecydowanie bardziej niż wasze wirtualne przytulanki na forum. Wystarczyło do niego zadzwonić. Bardzo grzeczny i sympatyczny człowiek. I tak samo cierpi jak ja a może nawet bardziej. A wy zaszczułyście go jak stado wilków.
Żal mi Was.

28,892 Ostatnio edytowany przez Agnieta1982 (2017-10-02 07:26:01)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Sysiajaw wiesz dzisiaj faktycznie moze być Ci mnie żal
Tego konkretnego dnia...
Jeszcze trzy lata temu ten dzień był wyjatkowt...
A dzisiaj? Szkoda gadać...
Ból, smutek, cierpienie wróciło ze zdwojoną siłą...
Tęsknota za tym co było co straciłam
Życie cholerka życie sad
No nic trzymajcie sie cieplutko i głowa do góry

28,893 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-02 07:43:31)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
ulka74 napisał/a:

punkt 18 regulaminu czasami warto się zagłębić i poczytac i jak sama nazwa wskazuje Netkobiety - Forum kobiet, żadna z nas nie musi wysłuchować uszczypliwych uwag i komentarzy żadnego faceta, to ze Piotr stracił kogoś bardzo bliskiego nie oznacza że wolno mu wszystk, bo tu wszystkie jesteśmy w takiej sytuacji a jego uwagi np typu święte krowy chyba nie są tu na miejscu    18. Forum jest dedykowane kobietom. Mężczyźni są jedynie gośćmi naszego portalu i liczymy na to, że dostosują się do zasad i kultury tutaj panującej. Posty Panów powinny być szczególnie merytoryczne: posty zawierające wulgaryzmy; zaniżające poziom forum nieznajomością zasad ortografii; posty zbyt krótkie - aby naświetlić właściwie temat lub mało konkretne - w których panuje chaos i nie wiadomo o co chodzi, będą systematycznie usuwane bez ostrzeżenia, a jeżeli jest to działanie nagminne - osoba tak postępująca kwalifikuje się do zbanowania. Z uwagi na fakt, że Netkobiety są forum kobiecym, mężczyźni mają prawo do jednego ostrzeżenia. Jeżeli chodzi o netkafejki - Panowie mają wstęp jedynie do netkafejki męskiej. W przypadku chęci przystąpienia do kobiecych netkafejek muszą poprosić o zgodę pań tam przebywającyc

sysiajaw napisał/a:
Jola1 napisał/a:

Witajcie.
Tak obserwuję co się dzieje i mam na koniec jedną uwagę- tytuł tego wątku jest-"Śmierć Męża..."  No wiec pytam-co tu robi facet? To jest Forum dla kobiet i temat jest utworzony również dla kobiet.Będący w załobie męzczyźni inaczej ją przechodza,kobiety inaczej. W sieci jest pewnie wiele grup wsparcia równiez dla męzczyzn po stracie  partnera.Tak samo jak są Fora dla rodziców ,którzy starcili dziecko.Oni tutaj też nie piszą...Nie mówie ,ze między kobietami też nie ma zatargów, czy róznicy zdań...Ale po prostu uwazam ,ze to nie miejsce dla faceta.
Zresztą,juz abstrahując od tej całej sytuacji, tak naprawde kazdy Tu moze wejsc ,napisać ze jest po stracie i mieszać...Szanujmy to miejsce,bo jest ono tego warte...

A gdzie w regulaminie forum jest zakaz rejestracji dla facetów? Nie bądź śmieszna.
I nie wypisuj bzdur że mężczyźni inaczej przechodzą żałobę niż kobiety bo żałoba to żałoba i nie odsyłaj nikogo na inne fora. Może sama stąd idź na inne forum.
Nie znacie Piotrka nic o nim nie wiecie a wypisujecie takie głupoty że głowa boli. On dużo mi pomógł. Bardzo dużo. I pomaga nadal.
Zdecydowanie bardziej niż wasze wirtualne przytulanki na forum. Wystarczyło do niego zadzwonić. Bardzo grzeczny i sympatyczny człowiek. I tak samo cierpi jak ja a może nawet bardziej. A wy zaszczułyście go jak stado wilków.
Żal mi Was.

Daruj sobie te swoje wywody dobrze? To twoje prywatne forum? Że się tak na nim rządzisz?Żaden z przytoczonych przez ciebie zarzutów nijak nie pasuje do tego co zrobił Piotrek.
Zwrócił uwagę na pewną rzecz z którą zresztą i ja się zgadzam a wy od razu wymyślacie mu setki zarzutów jakby kto wie jak was obraził.
Śmieszne i żałosne jesteście. I tyle w tym temacie.

28,894 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-02 07:38:59)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Agnieta1982 napisał/a:

Sysiajaw wiesz dzisiaj faktycznie moze być Ci mnie żal
Tego konkretnego dnia...
Jeszcze trzy lata temu ten dzień był wyjatkowt...
A dzisiaj? Szkoda gadać...
Ból, smutek, cierpienie wróciło ze zdwojoną siłą...
Tęsknota za tym co było co straciłam
Życie cholerka życie sad
No nic trzymajcie sie cieplutko i głowa do góry

Wogóle się do mnie nie odzywaj. Dobrze? To między innymi przez Ciebie i twoje zmyślone bzdury wyleciał stąd Piotrek.
Najpierw kogoś obrażasz i bluzgasz a potem udajesz niewiniątko.
Nie użalaj się nad sobą bo nie tylko ty cierpisz.
Ja cierpię Piotrek cierpi a teraz cierpi dodatkowo bo nawet tutaj go zaszczuto.
No ale administracja udaje że tego nie widzi.
Jak widać są tutaj równi i równiejsi

28,895 Ostatnio edytowany przez ulka74 (2017-10-02 07:45:32)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Sysiajaw ty może idz stąd co bo zakłócasz spokój innych, nikt ciebie tu na siłe nie trzyma !!!!!!! jestem tu drochę dłużej od Ciebie i poznalam zasady tu panujące i staram sie trzymać regulaminu widocznie nie potrzebujesz az takiej pomocy co poniektórzy skoro dalej tryskasz jadem 

sysiajaw napisał/a:
Agnieta1982 napisał/a:

Sysiajaw wiesz dzisiaj faktycznie moze być Ci mnie żal
Tego konkretnego dnia...
Jeszcze trzy lata temu ten dzień był wyjatkowt...
A dzisiaj? Szkoda gadać...
Ból, smutek, cierpienie wróciło ze zdwojoną siłą...
Tęsknota za tym co było co straciłam
Życie cholerka życie sad
No nic trzymajcie sie cieplutko i głowa do góry

Wogóle się do mnie nie odzywaj. Dobrze? To między innymi przez Ciebie i twoje zmyślone bzdury wyleciał stąd Piotrek.
Najpierw kogoś obrażasz i bluzgasz a potem udajesz niewiniątko.
Nie użalaj się nad sobą bo nie tylko ty cierpisz.
Ja cierpię Piotrek cierpi a teraz cierpi dodatkowo bo nawet tutaj go zaszczuto.
No ale administracja udaje że tego nie widzi.
Jak widać są tutaj równi i równiejsi

28,896 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-02 07:53:12)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
ulka74 napisał/a:

Sysiajaw ty może idz stąd co bo zakłócasz spokój innych, nikt ciebie tu na siłe nie trzyma !!!!!!! jestem tu drochę dłużej od Ciebie i poznalam zasady tu panujące i staram sie trzymać regulaminu widocznie nie potrzebujesz az takiej pomocy co poniektórzy skoro dalej tryskasz jadem 

sysiajaw napisał/a:
Agnieta1982 napisał/a:

Sysiajaw wiesz dzisiaj faktycznie moze być Ci mnie żal
Tego konkretnego dnia...
Jeszcze trzy lata temu ten dzień był wyjatkowt...
A dzisiaj? Szkoda gadać...
Ból, smutek, cierpienie wróciło ze zdwojoną siłą...
Tęsknota za tym co było co straciłam
Życie cholerka życie sad
No nic trzymajcie sie cieplutko i głowa do góry

Wogóle się do mnie nie odzywaj. Dobrze? To między innymi przez Ciebie i twoje zmyślone bzdury wyleciał stąd Piotrek.
Najpierw kogoś obrażasz i bluzgasz a potem udajesz niewiniątko.
Nie użalaj się nad sobą bo nie tylko ty cierpisz.
Ja cierpię Piotrek cierpi a teraz cierpi dodatkowo bo nawet tutaj go zaszczuto.
No ale administracja udaje że tego nie widzi.
Jak widać są tutaj równi i równiejsi

Akurat ty mi nie jesteś w stanie pomóc. Ty potrafisz tylko szczuć jednych na drugich i latać na skargę do administracji. I tyle potrafisz.
Lepiej popatrz na jad jakim ty tryskasz.

28,897

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Agnieszko,a ja i zapewne nie tylko ja przytulamy dzisiaj-szczegolnie.Trzymaj sie cieplutko.
S.bardzo,bardzo prosze o opanowanie.Pozdrawiam serdecznie Wszystkie Dziewczyny.Dobrego dnia.

28,898

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
lato669 napisał/a:

S.bardzo,bardzo prosze o opanowanie.

Mam gdzieś twoje pozdrowienia. Mnie się one nie tyczą. Skoro tak ochoczo poleciałaś na skargę do administracji na Piotrka to wybacz ale nie chcę cię znać. Zero wstydu i ambicji.
Może teraz teraz dla odmiany ochoczo polecisz żeby go odbanowali?

28,899

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Wobec takich zarzutow prosze o przedstawienie DOWODOW,ze to ja,albo Ulka,albo Agnieszka,albo...
Szczerze?tez nie chce cie znac.Juz nie.

28,900

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

ja zgłosiłam Pitera
a teraz również i sysiajaw

28,901 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-02 08:14:13)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
_v_ napisał/a:

ja zgłosiłam Pitera
a teraz również i sysiajaw

Ujawniła się konfidentka. Tylko to potrafisz czy coś jeszcze?
Zaraz i ja ciebie zgłoszę. A razem z tobą zgłoszę pozostałe konfidentki które obraziły Piotra nazywając go chamem itp
Przewertuje wszystkie posty w których został obrażony i zgłoszę stosowne zawiadomienie do administracji a jak to nie poskutkuje napiszę wyżej.

28,902 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-02 08:29:06)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
lato669 napisał/a:

Wobec takich zarzutow prosze o przedstawienie DOWODOW,ze to ja,albo Ulka,albo Agnieszka,albo...
Szczerze?tez nie chce cie znac.Juz nie.

Teraz będziesz udawać niewiniątko? Nie martw się nigdy się nie poznamy. Gardzę konfidentami.
Wstydziła byś się. Ale czego od ciebie oczekiwać skoro ty nie wiesz co to wstyd
Stworzyłyście tu sobie kółko wzajemnej adoracji i nikt z zewnątrz nie ma tu wstępu. Boicie się facetów. Taplajcie się dalej w tym swoim bagienku. Bez mojego w tym udziału.

28,903

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Wybacz,w ogole nie przejmuje sie twoimi slowami.Bo kim jestes?Tak naprawde?Przychylam sie do zdania Joli 1-kazdy moze tu wejsc i namieszac.....I chyba my wszystkie musimy wziac to sobie do serca i "otwierac sie" z wieksza ostroznoscia.I to juz naprawde KONIEC TEMATU.

28,904 Ostatnio edytowany przez sysiajaw (2017-10-02 08:34:46)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
lato669 napisał/a:

Wybacz,w ogole nie przejmuje sie twoimi slowami.Bo kim jestes?Tak naprawde?Przychylam sie do zdania Joli 1-kazdy moze tu wejsc i namieszac.....I chyba my wszystkie musimy wziac to sobie do serca i "otwierac sie" z wieksza ostroznoscia.I to juz naprawde KONIEC TEMATU.

A myślisz że ja się twoimi przejmuję? A kim ty jesteś prócz tego że latasz na skargi do adminki. Dobrze że widzisz tylko czubek własnego nosa. Prawda cię boli bo znalazł się tu taki ktoś kto ci ją wygarnął. Z tobą szkoda dyskutować bo wszelka dyskusja mija się z celem. Już tu sporo namieszałaś.

28,905

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Czytam i nie wierzę,co tu się dzieje.....nie takie jest przesłanie tego forum....!!!Pojawiły się "nowe osoby",które chyba pomyliły fora!!!
Kochane Ulka,Lato669,Jola1 i inne które naprawdę mają dużo empatii w sobie nie warto wdawać się w takie dyskusje!!!
Pozdrawiam serdecznie

28,906

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
lato669 napisał/a:

kazdy moze tu wejsc i namieszac...

A najbardziej mieszacie wy same. Tylko jeszcze o tym nie wiecie. Nie trafiło to do was.
Bo ktoś wam napisał parę słów prawdy i został od razu potraktowany jak intruz. Ale jak wy stosujecie chamskie odzywki to wszystko jest OK.

28,907

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
natkaa66 napisał/a:

Kochane Ulka,Lato669,Jola1 i inne które naprawdę mają dużo empatii w sobie

Chyba jadu nie empatii. Przez tą ich empatię niewinni ludzie zostają wyrzucani z tego forum tylko dlatego że coś nie poszło po ich myśli. Oczywiście nie dało się tego wyjaśnić z Piotrkiem przez maila tylko od razu trzeba było gonić do admina.

28,908

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

A teraz lećcie na skargę na mnie bo tylko to potraficie.

28,909

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

"Śmierć jest niczym. To tak, jakbym się wymknął do sąsiedniego pokoju.
Jestem wciąż sobą i Ty jesteś sobą. Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym
jesteśmy nadal. Nazywaj mnie moim dawnym imieniem, mów do mnie tak, jak
zawsze. Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę poważnej i smutnej
miny. Śmiej się; tak jak zawsze śmialiśmy się z żartów, które bawiły
nas oboje. Módl się, uśmiechaj, myśl o mnie.

Niech moje imię zawsze będzie wymawiane zwyczajnie, bez śladu cienia.
Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło. I jest takie samo, jak było
dotąd, istnieje nieprzerwana ciągłość. Dlaczego miałbym zniknąć z
twojego serca, skoro zniknąłem tylko z oczu? Czekam na ciebie, aż
przyjdzie twój czas. Jestem gdzieś blisko, pamiętaj. W sąsiednim
pokoju, lub tuż za rogiem. Wszystko jest w porządku."

Dzisiaj miałam piękny sen smile
Tomus mnie odwiedził...ot taki mały prezent a jak dla mnie ważny...

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

"Śmierć jest niczym. To tak, jakbym się wymknął do sąsiedniego pokoju.
Jestem wciąż sobą i Ty jesteś sobą. Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym
jesteśmy nadal. Nazywaj mnie moim dawnym imieniem, mów do mnie tak, jak
zawsze. Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę poważnej i smutnej
miny. Śmiej się; tak jak zawsze śmialiśmy się z żartów, które bawiły
nas oboje. Módl się, uśmiechaj, myśl o mnie.

Niech moje imię zawsze będzie wymawiane zwyczajnie, bez śladu cienia.
Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło. I jest takie samo, jak było
dotąd, istnieje nieprzerwana ciągłość. Dlaczego miałbym zniknąć z
twojego serca, skoro zniknąłem tylko z oczu? Czekam na ciebie, aż
przyjdzie twój czas. Jestem gdzieś blisko, pamiętaj. W sąsiednim
pokoju, lub tuż za rogiem. Wszystko jest w porządku."

Twoje słowa to dziś miód na moje serce. Dziś dokładnie mija 2 miesiące a ja zabrałam się za regulowanie części spraw jednak nasz kraj nie ułatwia wielu spraw. To nic dam radę jak nie takim sposobem to innym.
Tak mam takie uczucie że zaraz wróci, nauczył mnie czekać na siebie swoimi wyjazdami być może dlatego jest mi łatwiej, bo rzadko miałam go na co dzień.
Brakuje mi jego. Jego uśmiechu, głosu, bliskości ale da się z tym żyć. Nie jest to łatwe ale dostrzegam też że inni nie mają łatwo.
Codziennie się modląc powtarzam te słowa "Czekam na ciebie, aż przyjdzie twój czas" Zabierz mnie do siebie gdy nadejdzie mój czas.
Mój mąż mi się nie śni, wiem że gdy mi się przyśni to już się nie obudzę, bo to będzie czas gdy zabierze mnie ze sobą.
Uciekam się uczyć,
Przytulam was mocno wierzcie dalej, bo wiara to nasza siła.

28,911

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Agnieta1982 Zazdroszczę snu. Ja modlę się, żeby mi się przyśnił Radek ale jak na razie tylko mi się śni, ze złe znicze zapalam wink
Teraz jak analizuje wszystko to żałuję, że ja nie zaprowadziłam jego do psychologa, mogłam coś zauwazyć. Pozdrawiam Was dziewczyny wszystkie i życzę miłego dnia, tyle słońca, trzeba jeszcze skorzystać.

28,912

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Asia 70 napisał/a:

Przyczyna śmierci mojego Męża jest dwuznaczna. Nie dopuszczałam do siebie, że zrobił to celowo, ale niestety nie można tego wykluczyć. Kiedy zaczęłam brać to pod uwagę poczułam złość, chociaż nigdy się nie dowiem jak było naprawdę. Dla Dziewczyn, które to spotkało, to dodatkowy ból i ciężar. Łatwo można też wpaść w poczucie winy, co oczywiście mi się zdarza. Teoretycznie wiem, że to nie moja wina, że mógł ode mnie odejść, jeśli było mu ze mną źle, ale... może gdybym... i tak w kółko. Sprowadzam się do pionu i walczę jak w Waszych wierszach: zaczynać wszystko od początku, nie rozpamiętywać. Zaufać Bogu i z resztą swojego życia uczynić to co najpiękniejsze z Jego pomocą. Ściskam Was wszystkie. Idę na spacer

Jak tylko się dowiedziałam to też czułam złość, jak mógł zrobić coś takiego. Dopiero teraz po trzech tygodniach powoli zamienia się to w żal? smutek? Sama nie wiem, jak to nazwać. I tak, też myślę, że to przeze mnie w dużej mierze, ale miał milion innych wyjść, ja nie zawiązałam mu pętli na szyi. Zawsze chciałam dla niego jak najlepiej i wszystko co najlepsze. Teraz wychodzi dopiero z czym się zmagał od kilku lat, miał długi, kredyty pozaciągane w różnych bankach, a ja będąc z nim tyle lat nic nie wiedziałam. Nigdy nie widziałam, żeby miał jakąś większą gotówkę, nic nie przyszło na nasz wspólny adres, nie było u nas komornika. Nic kompletnie nic.
I jednego nie rozumiem, jak mógł mi nie powiedzieć, jak mógł to wszystko chować w sobie? Przecież bym mu pomogła...

Jej dziewczyny, tyle mam myśli tyle rzeczy w głowie, że najchętniej to położylabym się razem z nim i zostawiła to wszystko. Tylko, widziałam co działo się z wszystkimi bliskimi osobami po jego śmierci, i nie chcę, żeby przezywały to jeszcze raz. Przepraszam, że piszę to Wam, ale ja nie mogę nikomu się wygadać, nie chcę ich dobijąć i tak pilnują mnie na każdym kroku.

28,913

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Hej, witajcie
rzadko piszę, to już ponad 3 lata. Żyję, funkcjonuję nieźle, hmm buduję siebie na nowo.
Piszę o tym ku pokrzepieniu tych, co na początku żałoby.
Przeszłam całe to piekło, już jest za mną.
CorpusDelicti - obwinianie się jest trochę wpisane w ten okres, też to miałam.
Powiem Ci tylko, że dorosły człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie i decyzje, jakie podejmuje są jego decyzjami.

28,914

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
natkaa66 napisał/a:

Czytam i nie wierzę,co tu się dzieje.....nie takie jest przesłanie tego forum....!!!Pojawiły się "nowe osoby",które chyba pomyliły fora!!!
Kochane Ulka,Lato669,Jola1 i inne które naprawdę mają dużo empatii w sobie nie warto wdawać się w takie dyskusje!!!
Pozdrawiam serdecznie

Fakt.Przepraszam.
Zostawmy to miejsce najbardziej potrzebujacym.
Duzo sily Kochane.

28,915

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
sysiajaw napisał/a:
Agusko napisał/a:

Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski

Ogarnij się kobieto. Potrafisz tylko obrażać i wyzywać czy coś jeszcze? Pytam się gdzie jest administracja tego forum. Czemu są tutaj równi i równiejsi. Czemu panują tutaj podwójne standardy.Czemu jednych się banuje za nic podczas gdy inni mogą tutaj do woli obrażać i rzucać inwektywami.
Prawda was boli. Jesteście żałosne.
Nie chcę mieć z wami nic wspólnego. Napisać w waszą stronę nic nie wolno bo zaraz lecicie na skargę do administracji podczas gdy same nie jesteście święte. Żal mi was.
Piotrek za darmo został zbanowany choć nie napisał ani jednego złego czy obraźliwego słowa w waszą stronę.
Czy zdanie "hmm.interesujace" to zdanie które kogoś obraża?
Uważam że nie.
Napisał wam prawdę i tylko za to polecieliście na niego na skargę do administracji.
Bo prawda was boli.
W pełni się z nim zgadzam. Nikt normalny i zdrowy psychicznie nie popełnia samobójstwa wiedząc o tym że zrani tym swoich najbliższych.
I nie dbam o to czy się z tym zgadzacie czy nie.
Taka jest po prostu prawda.



Potrafię coś jeszcze. Umiem zauważyć zamiary kogoś kto  ocenia cierpiące osoby i w dodatku insynuuje jakieś wydumane przez siebie rzeczy.
Tylko wiesz..do tego potrzebna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem, a u Ciebie chyba z tym nie bardzo?
30 osób mówi, że Piter nie ma prawa pisać w ten sposób a tylko 2 że tak. Kto ma rację??
Jeszcze jedno. To Twoje " żal mi Was" jest już nudne. Powtarzasz się.

28,916 Ostatnio edytowany przez Jola1 (2017-10-02 13:16:31)

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
sysiajaw napisał/a:

A gdzie w regulaminie forum jest zakaz rejestracji dla facetów? Nie bądź śmieszna.
I nie wypisuj bzdur że mężczyźni inaczej przechodzą żałobę niż kobiety bo żałoba to żałoba i nie odsyłaj nikogo na inne fora. Może sama stąd idź na inne forum.
Nie znacie Piotrka nic o nim nie wiecie a wypisujecie takie głupoty że głowa boli. On dużo mi pomógł. Bardzo dużo. I pomaga nadal.
Zdecydowanie bardziej niż wasze wirtualne przytulanki na forum. Wystarczyło do niego zadzwonić. Bardzo grzeczny i sympatyczny człowiek. I tak samo cierpi jak ja a może nawet bardziej. A wy zaszczułyście go jak stado wilków.
Żal mi Was.

Nikt nikogo nie zaszczuł.Piotr swoim zachowaniem doprowadził do zbanowania, a nie donosy na niego.A ty nadal obrazasz wszystkie osoby ,ktore mają odmienne zdanie od twojego.Pomijając zachowanie Piotra,nadal podkreslam ,ze to forum jest dla kobiet. Mężczyzni są tu warunkowo.Nawet jest taki cytat ,który napisala założycielka tego Forum:

"Chcemy, aby nasze forum miało charakter typowo kobiecy, aby było specyficznym, babskim światem. Pragniemy szacunku dla kobiecej odmienności i poszanowania prawa do naszego skrawka wirtualnej przestrzeni. Jeśli któryś z Panów potrafi to zrozumieć i dostosować się - serdecznie zapraszamy. Jeśli nie - pożegnamy się bez żalu".

Mysle ze odejscie Piotra uspokoi całą sytuację i znów wróci atmosfera sprzed jego pobytu.A ty "sysiajaw " przestan obrażac wszystkich wkoło,bo zachowujesz sie jak małe dziecko.

28,917

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

" W ogóle się do mnie nie odzywaj" hasło jak z przedszkola.

28,918

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Agnieta1982 napisał/a:

Dzisiaj miałam piękny sen smile
Tomus mnie odwiedził...ot taki mały prezent a jak dla mnie ważny...

Tak, sny pomagaja przetrwac.Nasze duchowe spotkania z Nimi pozwalaja złapać oddech, kiedy juz go brakuje,pozwalają na moment wynurzyc sie na powierzchnie ,zanim ponownie zanurkujemy w otchłan rozpaczy...Mój Mąz sni mi sie coraz rzadziej,ale w przeciagu tych 2 lat miałam 2 takie mega spotkania,które były bardzo realne, świadome, i moglismy porozmawiac.Zdażył mi przekazac ze mam sie nie martwic,ze u Niego wszystko dobrze!
Uświadomily mi one ze On zyje,jest zdrowy, szczęśliwy i przynajmniej o to nie muszę sie martwic.Myslę Agnieszko ze najwazniejsza jest ta swiadomosc,-Oni zyją i tak naprawde są tuz obok.
Przytulam Kochana <3

28,919

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Jola1 napisał/a:

Mysle ze odejscie Piotra uspokoi całą sytuację i znów wróci atmosfera sprzed jego pobytu.A ty "sysiajaw " przestan obrażac wszystkich wkoło,bo zachowujesz sie jak małe dziecko.

Sama zachowujesz się jak małe dziecko. Leć do admina niech i mnie zbanuje bo nie dam wam tu spokoju

28,920

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Agusko napisał/a:
sysiajaw napisał/a:
Agusko napisał/a:

Będzie krótko...Piter.77 jesteś bezczelny i chamski

Ogarnij się kobieto. Potrafisz tylko obrażać i wyzywać czy coś jeszcze? Pytam się gdzie jest administracja tego forum. Czemu są tutaj równi i równiejsi. Czemu panują tutaj podwójne standardy.Czemu jednych się banuje za nic podczas gdy inni mogą tutaj do woli obrażać i rzucać inwektywami.
Prawda was boli. Jesteście żałosne.
Nie chcę mieć z wami nic wspólnego. Napisać w waszą stronę nic nie wolno bo zaraz lecicie na skargę do administracji podczas gdy same nie jesteście święte. Żal mi was.
Piotrek za darmo został zbanowany choć nie napisał ani jednego złego czy obraźliwego słowa w waszą stronę.
Czy zdanie "hmm.interesujace" to zdanie które kogoś obraża?
Uważam że nie.
Napisał wam prawdę i tylko za to polecieliście na niego na skargę do administracji.
Bo prawda was boli.
W pełni się z nim zgadzam. Nikt normalny i zdrowy psychicznie nie popełnia samobójstwa wiedząc o tym że zrani tym swoich najbliższych.
I nie dbam o to czy się z tym zgadzacie czy nie.
Taka jest po prostu prawda.



Potrafię coś jeszcze. Umiem zauważyć zamiary kogoś kto  ocenia cierpiące osoby i w dodatku insynuuje jakieś wydumane przez siebie rzeczy.
Tylko wiesz..do tego potrzebna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem, a u Ciebie chyba z tym nie bardzo?
30 osób mówi, że Piter nie ma prawa pisać w ten sposób a tylko 2 że tak. Kto ma rację??
Jeszcze jedno. To Twoje " żal mi Was" jest już nudne. Powtarzasz się.


Aż 30 konfidentek łącznie z Tobą posiada to śmieszne forum? Fajnie.
Jak cię coś nudzi to nie czytaj idź na spacer poprzytulaj się do drzewa.
Posłuchaj koleżanek one często spacerują

28,921

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
CorpusDelicti napisał/a:

Agnieta1982 Zazdroszczę snu. Ja modlę się, żeby mi się przyśnił Radek ale jak na razie tylko mi się śni, ze złe znicze zapalam wink
Teraz jak analizuje wszystko to żałuję, że ja nie zaprowadziłam jego do psychologa, mogłam coś zauwazyć. Pozdrawiam Was dziewczyny wszystkie i życzę miłego dnia, tyle słońca, trzeba jeszcze skorzystać.


Też długo czekałam az mąż przyjdzie do mnie we śnie.
Zobaczysz prędzej czy później też będziesz miala piękny sen z Jego udziałem smile

28,922

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
Jola1 napisał/a:
Agnieta1982 napisał/a:

Dzisiaj miałam piękny sen smile
Tomus mnie odwiedził...ot taki mały prezent a jak dla mnie ważny...

Tak, sny pomagaja przetrwac.Nasze duchowe spotkania z Nimi pozwalaja złapać oddech, kiedy juz go brakuje,pozwalają na moment wynurzyc sie na powierzchnie ,zanim ponownie zanurkujemy w otchłan rozpaczy...Mój Mąz sni mi sie coraz rzadziej,ale w przeciagu tych 2 lat miałam 2 takie mega spotkania,które były bardzo realne, świadome, i moglismy porozmawiac.Zdażył mi przekazac ze mam sie nie martwic,ze u Niego wszystko dobrze!
Uświadomily mi one ze On zyje,jest zdrowy, szczęśliwy i przynajmniej o to nie muszę sie martwic.Myslę Agnieszko ze najwazniejsza jest ta swiadomosc,-Oni zyją i tak naprawde są tuz obok.
Przytulam Kochana <3


Joleczko Kocham Cie smile
Wiem że Oni żyją a nasza rozłąka jest tylko chwilowa.

28,923

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Sysiajaw. Weź valused na uspokojenie i nie strasz że nie dasz spokoju na forum. Broń Pitera i lej jad ile masz ochotę. Nie nudzę się, Ty mnie zaczynasz bawisz tymi swoimi " jesteście żałosne" czy " nie odzywaj się do mnie" . Normalnie czterolatka.

28,924

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?
lato669 napisał/a:

Zostawmy to miejsce najbardziej potrzebujacym.

Słoneczko powiedz proszę ze źle zrozumialam :* :* :*

28,925

Odp: Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Nie,nie Agnietko.Mialam na mysli,ze ja juz nigdy nie dam sie wciagnac w takie glupie dyskusje.Nie w tym miejscu.Pozdrawiam.

Posty [ 28,861 do 28,925 z 31,390 ]

Strony Poprzednia 1 443 444 445 446 447 483 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Śmierć męża - jak sobie poradzić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024