Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 122 ]

1

Temat: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Do utworzenia tego tematu zainspirowała mnie poniższa wypowiedź:

Peter_35 napisał/a:

Wg mnie zdrada, bez względu czy to ze strony faceta czy kobiety, to najgorsza rzecz jaką można wyrządzić drugiemu człowiekowi. Fakt faktem kobiety łatwiej wybaczają zdrady a mężczyźni rzadziej ale co z tego ? To, że ktoś wybaczy a inny nie to kwestia charakteru człowieka, zasad i czy taki człowiek ma swoją godność. Poza tym jest to wielki ból. Tym bardziej, że przez ten czas partner oszukuje partnera udając przy tym kochającą żonę czy kochającego męża. Partner uczciwy wobec drugiego nie zdradza, nie okłamuje i nie oszukuje. Natura człowieka jest niestety taka,że jak zdradzi to będzie to robił zawsze. Dlaczego ? Bo jest słabszy.

Ja bym chciała się skupić na tym fragmencie:


Peter_35 napisał/a:

Fakt faktem kobiety łatwiej wybaczają zdrady a mężczyźni rzadziej


Nie dysponuję żadnymi danymi czy badaniami, które by ten fakt potwierdzały, aczkolwiek to ciekawe spostrzeżenie.

Obserwując to, co się dzieje wokół mnie i czytając posty na forum przychyliłabym się do tego, co napisał Peter_35.

Czytałam dlaczego kobiety zostają z mężczyznami, którzy je zdradzili. Z grubsza "ze względu na dzieci", ze względów finansowych, bo "lubią być z tymi facetami", bo "zdrada faceta nie była wymierzona w nie" ( big_smile ), "prawdziwie kochają mimo wszystko", nie mają pomysłu na samodzielne życie bez faceta, boją się samotności - "lepszy taki niż żaden". Jest to głównie jakaś zależność od niego - tak bym z grubsza posegregowała te powody.

Jest jeszcze grupa kobiet, którym już nie zależy, nic nie czują do tych mężczyzn, zobojętniały. Na przykład mojej teściowej nie zależało na teściu, więc jak zakończył swój płomienny romans, to oprócz powyższych, z tego powodu m.in. go przyjęła. W sumie - dlaczego nie? wink Przecież przyniósł kwiaty, padł na kolana, zapewnił, że kocha tylko ją ... big_smile

Nie chciałabym, aby te kobiece powody stały się przedmiotem oceny - toczą się tutaj w tej chwili dyskusje na ten temat. Chciałabym się tutaj skupić na mężczyznach.


Osobiście znam tylko  dwa przypadki, gdzie żona przyprawia mężowi przysłowiowe rogi (i to nie raz i nie dwa), a ten ją każdorazowo przyjmuje.

Czy Peter_35 ma rację? Czy rzeczywiście mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady? Jeśli tak, to dlaczego? Może jakiś net-facet podzieli się swoją historią?

Chciałabym w jednym miejscu zebrać opinie na ten temat.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez PawelK_1988 (2016-09-21 10:29:34)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Ja nie wybaczam i nie wybaczę, jeśli to w związku się stanie.
Sa różne zdrady, trochę zdrad na koncie mam, jako strona zdradzona.
Czy to przez pierwszą miłość, która uważała, że za mało czasu z nia spędzałem (czyt. Codziennie) bo studiowałem, to znalazła sobie pocieszyciela, czy inna osobę, z którą byliśmy Bardzo blisko ktora, jak było słabo między nami, znalazła sobie nowego towarzysza-pocieszyciela żeby nie być sama, zamiast spróbować naprawić bo wina bądź co bądź wspólna. Szkoda, że tyle czasu próbowałem cokolwiek poprawić, jak koniec końców wybrano zawsze innego. Może umialbym jej wybaczyć, ale musiałaby chcieć się zmienić i wrócić. Generalnie Nie dla ludzi, którzy znajdują sobie pocieszycieli w trakcie trwania relacji. Choć serce nie sługa i człowiek nadal myśli i tęskni za tym kimś komu jednak wyznało się uczucie.

3

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Beyond co prawda ja nie mężczyzna big_smile, ale poczytaj jeśli chcesz badania Confer, Cloud o zdradach i wybaczaniu ze względu na różne czynniki (m.in. płeć itp). Natknęłam się na nie jakiś czas temu, ale przyznaję, że nie zgłębiłam się jeszcze dokładnie.


PS. poczułam się wywołana do tablicy przez ten szyderczy uśmiech przy stwierdzeniu, że "zdrada nie uderzyła w nie", no ale nie o tym ten wątek big_smile.

4

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

big_smile To jest uśmiech od ucha do ucha, nie szydera.

Dziękuję za namiary na fachową literaturę. Poczytam. wink

5

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Zostałem raz zdradzony - emocjonalnie, i PRAWIE (wiem, że zabawnie to brzmi) fizycznie - prawie, bo mój znajomy nieświadomie wszedł w paradę mojej ówczesnej partnerki i jej "koledze" smile Oczywiście w moich przypuszczeniach tylko pozostaje to, czy do fizycznej zdrady rzeczywiście by doszło gdyby nie jego przypadkowa interwencja ale ja swoje wiedziałem (pewnego razu w klubie moja była i jej znajomy szli za rączkę do damskiej toalety i w tym momencie ona zobaczyła mojego kumpla i nerwowo uciekła z powrotem na dyskotekę, wnioski wyciągnijcie sami );)

Co zrobiłem? OTÓŻ zrobiłem najgłupszą rzecz jaką mogłem zrobić, z racji, że to była wtedy moja pierwsza dziewczyna, ja sam byłem jeszcze chłopaczkiem 18 letnim, to zamiast huknąć, uderzyć pięścią w stół i pannę pożegnać bez żalu, to jeszcze przeprosiłem ją za to, że mój znajomy ją "śledził", czego oczywiście nie robił, to przypadek. (TAK, WIEM, nie komentujcie proszę mojej chorej decyzji, bo byłem niedowartościowanym chłopczykiem, który miał pierwszą, ładną dziewczynę big_smile).

Nie chce mi się teraz rozmyślać, czy przyprawiała mi rogi czy nie, w sumie tego temat nie dotyczy, ale co do tematu - dlaczego faceci RZADZIEJ wybaczają? Powiem dlaczego nigdy więcej nie wybaczę jakiejkolwiek zdrady i braku szczerości ze mną.
Otóż po wyżej opisanej sytuacji byłem z dziewczyną jeszcze 3 lata. Ta sprawa z początku związku ciągnęła się w mojej głowie BARDZO długo, prawie, że do końca. Za każdym razem gdy ona chciała znowu gdzieś iść, ja robiłem się toksyczny, próbowałem jej obrzydzać te wyjścia, bałem się, byłem niepewny siebie. Miałem straszny emocjonalny konflikt, bo z jednej strony zależało mi na niej, a z drugiej zupełnie nie potrafiłem jej zaufać na nowo. Nie sposób się nie domyślić, że w końcu zakończyłem ten związek, po prostu nie było innej opcji. W moim przekonaniu osoba, która raz straci moje zaufanie, praktycznie nie jest w stanie go odbudować w żaden sposób, taki jestem i dlatego nie wybaczyłbym nikomu czegoś podobnego.

Co do moich przemyśleń na ten temat, ale już bez moich doświadczeń, to wydaje mi się, że faceci więcej zdradzają, bo po prostu chcą zaruchać coś atrakcyjniejszego czy też po prostu coś innego niż jego kobieta, a kobiety kiedy zdradzają, to bardzo często jest to właśnie połączone z zaangażowaniem emocjonalnym w tę zdradę. Łatwiej jest wybaczyć chwilową słabość, o ile o takiej mowa, aniżeli romans z zaangażowaniem fizycznym+emocjonalnym.

Także wydaje mi się, że kobiety często myślą o innych sprawach niż ich urażona duma i ból wywołany zdradą, są w stanie się poświęcić  i wybaczyć aby ratować małżeństwo, wspólne lata razem, dla dobra dzieci itd.

Jako zdradzony facet, wiedzący o zdradzie, czułbym straszne poniżenie i obrzydzenie. Nie wiem z czego to wynika, świadomość, że partnerka miała przede mną partnerów seksualnych nie robi na mnie wrażenia zupełnie, natomiast gdyby zrobiła to z kimś będąc w związku ze mną, stała by się jakby to powiedzieć.. "nieczysta", nie wiem czy rozumiecie.

Dlatego podsumowując temat jako facet - ja zdrady nigdy bym nie wybaczył, i nie znam żadnego innego faceta, który by wybaczył. Po prostu nie byłbym w stanie i bym nie chciał.

6 Ostatnio edytowany przez kiedysbylam (2016-09-21 10:42:36)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

I_see_beyond - bardzo ciekawy temat uwazam smile - to raz.

Dwa, ze zgadzam sie z Toba I z tym stwierdzeniem, ze facet, jak juz sie dowie, ze zostal zdradzony - rzadko kiedy wybacza.

A dlaczego? najprostrze, co przychodzi mi do glowy to paradoksalnnie to, ze nie wybaczaja zdrad, nie chca juz takiej kobiety ktora mowiac krotko 'rozlozyla nogi', bo sa po prostu madrzejsi big_smile hehe

A tak troche bardziej 'psychologicznie' tlumaczac - wydaje mi sie, ze nie kieruja sie ogolnie w zyciu (wiec I w momencie zdrady tez nie) emocjami tak bardzo, uczuciami (jak kobiety) tyko faktami, logika.

Tyle.

Tak naprawde to przeciez tak proste I oczywiste -jak ktos mnie zdradzil - to mnie nie kocha I nie szanuje. Chce z kims takim byc? Nie.

Ale oczywiscie jak dochodza do tego emocje, sentymenty, idealizowanie partnera, my kobiety, potrafimy sobie wszystko 'dopisac', wytlumaczyc I przekonac same siebie, ze sie kocha zdradacza tak strasznie ze ja, wspaniala zona, BEDE WALCZYC O NASZE MALZENSTWO lol hehe (nie wiem, naprawde nie wiem dlaczego mnie to stwierdzenie autentycznie rozsmiesza teraz)

7

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
kiedysbylam napisał/a:

Ale oczywiscie jak dochodza do tego emocje, sentymenty, idealizowanie partnera, my kobiety, potrafimy sobie wszystko 'dopisac', wytlumaczyc I przekonac same siebie, ze sie kocha zdradacza tak strasznie ze ja, wspaniala zona, BEDE WALCZYC O NASZE MALZENSTWO lol hehe (nie wiem, naprawde nie wiem dlaczego mnie to stwierdzenie autentycznie rozsmiesza teraz)


Też mnie to rozśmiesza smile

Racjonalizowanie różnych wydarzeń niektórzy wznieśli na maksymalny level.
Wszystko, tylko, żeby nie zobaczyć prawdy wink

8

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Moim zdaniem to czy komuś wybaczymy zdradę nie zależy od płci (faceci rownież są skłonni wybaczyć zdradę- nawet jeśli wcześniej deklarują cos innego), tylko od uwarunkowań psychicznych. Zdrada jest wszechobecna, dużo trudniej jest znaleść pare, która przeżyła ze sobą wiele lat bez zdrady. Są zdrady, które sie biorą z zemsty za zle słowa, olewanie, odpychanie fizyczne- byc moze zdradzony odczuwa, ze popełnił błędy w związku i dlatego łatwiej jest wybaczyć i trwać dalej razem. Są ludzie, którzy traktują zdradę jak sport, rozrywkę (myśle, ze to moze byc spora grupa)- w takim przypadku zdradzona osoba moze tylko odejść, chyba, ze miłość wcale nie jest priorytetem w związku. Zreszta większość z szanownego forum, zakłada, ze ludzie łącza sie w pary z miłości. Niestety ja zbyt często zauważam, ze za tzw. miłością stoi czysta kalkulacja. Tworzycie tutaj bardzo wyidealizowany obraz związków małżeńskich i dostarczanie rad, które odnoszą sie do idealnej sytuacji. Ludzkie ułomności, słabości, rozterki traktowane są krótko: jako brak moralności. Ok, tylko w ten sposób nigdy nie dojdzie sie do sedna sprawy.

9

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
_v_ napisał/a:
kiedysbylam napisał/a:

Ale oczywiscie jak dochodza do tego emocje, sentymenty, idealizowanie partnera, my kobiety, potrafimy sobie wszystko 'dopisac', wytlumaczyc I przekonac same siebie, ze sie kocha zdradacza tak strasznie ze ja, wspaniala zona, BEDE WALCZYC O NASZE MALZENSTWO lol hehe (nie wiem, naprawde nie wiem dlaczego mnie to stwierdzenie autentycznie rozsmiesza teraz)


Też mnie to rozśmiesza smile

Racjonalizowanie różnych wydarzeń niektórzy wznieśli na maksymalny level.
Wszystko, tylko, żeby nie zobaczyć prawdy wink

Zupełnie nie wiem co tak bardzo cie rozśmiesza;) Na forum jest sporo kobiet, które zostały zdradzone, a facet zadeklarował miłość do kochanki- w takiej sytuacji rzeczywiscie jest trudno walczyć o zwiazek, ale kiedy mężczyzna żałuje i prosi o wybaczenie- odrzucenie go jest już zdecydowanie trudniejsze. Ja odeszłam właśnie od męża- zdradzacza, który prosił o wybaczenie- bardzo przekonująco, ale my nie mieliśmy dzieci, byłam młodziutka i bardzo pewna siebie, dodatkowo w bardzo dobrej kondycji finansowej- wiec i podjęcie decyzji nie było aż takie trudne (choć i tak trochę to trwało). Moja decyzja i pewność siebie wcale nie uchroniły mnie od kolejnej zdrady innego już partnera! Wiec czy odejście po zdradzie zawsze jest najlepszym wyjściem? Życie jest dużo bardziej skomplikowane. Kat nie istnieje bez ofiary ale OFIARA bez kata rownież! Jedyna pewna rzeczą dla nas samych jest praca nad zmianami we własnej rzeczywistości i tylko tutaj mamy realny wpływ.

10

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
kejt38 napisał/a:
_v_ napisał/a:
kiedysbylam napisał/a:

Ale oczywiscie jak dochodza do tego emocje, sentymenty, idealizowanie partnera, my kobiety, potrafimy sobie wszystko 'dopisac', wytlumaczyc I przekonac same siebie, ze sie kocha zdradacza tak strasznie ze ja, wspaniala zona, BEDE WALCZYC O NASZE MALZENSTWO lol hehe (nie wiem, naprawde nie wiem dlaczego mnie to stwierdzenie autentycznie rozsmiesza teraz)


Też mnie to rozśmiesza smile

Racjonalizowanie różnych wydarzeń niektórzy wznieśli na maksymalny level.
Wszystko, tylko, żeby nie zobaczyć prawdy wink

Zupełnie nie wiem co tak bardzo cie rozśmiesza;) Na forum jest sporo kobiet, które zostały zdradzone, a facet zadeklarował miłość do kochanki- w takiej sytuacji rzeczywiscie jest trudno walczyć o zwiazek, ale kiedy mężczyzna żałuje i prosi o wybaczenie- odrzucenie go jest już zdecydowanie trudniejsze. Ja odeszłam właśnie od męża- zdradzacza, który prosił o wybaczenie- bardzo przekonująco, ale my nie mieliśmy dzieci, byłam młodziutka i bardzo pewna siebie, dodatkowo w bardzo dobrej kondycji finansowej- wiec i podjęcie decyzji nie było aż takie trudne (choć i tak trochę to trwało). Moja decyzja i pewność siebie wcale nie uchroniły mnie od kolejnej zdrady innego już partnera! Wiec czy odejście po zdradzie zawsze jest najlepszym wyjściem? Życie jest dużo bardziej skomplikowane. Kat nie istnieje bez ofiary ale OFIARA bez kata rownież! Jedyna pewna rzeczą dla nas samych jest praca nad zmianami we własnej rzeczywistości i tylko tutaj mamy realny wpływ.

Kejt- napisze za siebie. Smieszy mnie ( na dzien dzisiejszy) stwierdzenie, ktore pada z ust wielu kobiet ze 'beda walczyc o swoje malzenstwo'. 'Smieszy mnie' lub raczej wywoluje usmiech na twarzy, choc sama zostalam zdradzona i sama bylam jedna z takich wlasnie kobiet. Wlasnie dlatego, z perspektywy czasu, usmiecham sie, bo wiem po prostu, ze o ile zdradzac nie zaluje natychmiast i naprawde chce wybaczenia (co sie jednak zdarza rzadziej), to zadna ' walka' kobiety o malzenstwo nie ma po prostu sensu. Nie ma ona nawet jak 'walczyc', bo po prostu nie ma sie wplywu na drugiego czlowieka i jego uczucia lub ich brak. Natoiast ta ogroma chec wiel kobiet 'naprawy', odbudowy, tak je napedza, ze najzwyczajniej  w swiecie nie potrafia sobie zdac sprawy i przyjac swoja 'niemoc', ze tak naprawde wiele zrobic nie mozemy. Do tego potrzeba czasu, aby pewne sprawy zrozumiec. Choc, mezczyzni wlasnie rozumieja chyba to zwykle szybciej. Dlatego dzis, moge sie chyba z pewnych rzeczy 'smiac' lub podchodzic do nich z przymrozeniem oka wink

11

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
kiedysbylam napisał/a:
kejt38 napisał/a:
_v_ napisał/a:

Też mnie to rozśmiesza smile

Racjonalizowanie różnych wydarzeń niektórzy wznieśli na maksymalny level.
Wszystko, tylko, żeby nie zobaczyć prawdy wink

Zupełnie nie wiem co tak bardzo cie rozśmiesza;) Na forum jest sporo kobiet, które zostały zdradzone, a facet zadeklarował miłość do kochanki- w takiej sytuacji rzeczywiscie jest trudno walczyć o zwiazek, ale kiedy mężczyzna żałuje i prosi o wybaczenie- odrzucenie go jest już zdecydowanie trudniejsze. Ja odeszłam właśnie od męża- zdradzacza, który prosił o wybaczenie- bardzo przekonująco, ale my nie mieliśmy dzieci, byłam młodziutka i bardzo pewna siebie, dodatkowo w bardzo dobrej kondycji finansowej- wiec i podjęcie decyzji nie było aż takie trudne (choć i tak trochę to trwało). Moja decyzja i pewność siebie wcale nie uchroniły mnie od kolejnej zdrady innego już partnera! Wiec czy odejście po zdradzie zawsze jest najlepszym wyjściem? Życie jest dużo bardziej skomplikowane. Kat nie istnieje bez ofiary ale OFIARA bez kata rownież! Jedyna pewna rzeczą dla nas samych jest praca nad zmianami we własnej rzeczywistości i tylko tutaj mamy realny wpływ.

Kejt- napisze za siebie. Smieszy mnie ( na dzien dzisiejszy) stwierdzenie, ktore pada z ust wielu kobiet ze 'beda walczyc o swoje malzenstwo'. 'Smieszy mnie' lub raczej wywoluje usmiech na twarzy, choc sama zostalam zdradzona i sama bylam jedna z takich wlasnie kobiet. Wlasnie dlatego, z perspektywy czasu, usmiecham sie, bo wiem po prostu, ze o ile zdradzac nie zaluje natychmiast i naprawde chce wybaczenia (co sie jednak zdarza rzadziej), to zadna ' walka' kobiety o malzenstwo nie ma po prostu sensu. Nie ma ona nawet jak 'walczyc', bo po prostu nie ma sie wplywu na drugiego czlowieka i jego uczucia lub ich brak. Natoiast ta ogroma chec wiel kobiet 'naprawy', odbudowy, tak je napedza, ze najzwyczajniej  w swiecie nie potrafia sobie zdac sprawy i przyjac swoja 'niemoc', ze tak naprawde wiele zrobic nie mozemy. Do tego potrzeba czasu, aby pewne sprawy zrozumiec. Choc, mezczyzni wlasnie rozumieja chyba to zwykle szybciej. Dlatego dzis, moge sie chyba z pewnych rzeczy 'smiac' lub podchodzic do nich z przymrozeniem oka wink

Mozesz sie smiac, mozesz trywializowac. Masz do tego prawo.

Jednak z Twojego posta bije swego rodzaju pogarda dla kobiet, ktore "walcza o zwiazek".

Nie zgodze sie ze stwierdzeniem ze to nie ma sensu. Zawsze trzeba probowac. Kiedys jak zwiazek przezywal kryzys ludzie starali sie go naprawic. Dzis zmieniaja na inny czesto wcale nie lepszy model.

Kluczem do zrozumienia jest w mojej ocenie obecnosc w zwiazku dzieci. Rozstanie rodzicow jest ogromna trauma I chyba to rozumiesz. Mam nadzieje ze to Cie nie smieszy.

Z punktu widzenia biologii jestesmy tylko zwierzetami - samcami I samicami. Nooo moze troche wyoluowalismy:)
I tak jak w przyrodzie - samica wiele zrobi dla swojego potomstwa - tak u homo sapiens matka wiele moze zrobic aby swe dzieci chronic.
Samiec natomiast - w przyrodzie - ma za zadzanie zaplodnic jak najwieksza ilosc samic aby rozsiac swoj material genetyczny. Musi jednak uwazac, aby nie poswiecac czasu I energii na opieke nad nie swoim potomstwem.

Dlatego wlasnie kobiety sa w stanie ogarnac zdrade - by chronic potomstwo a faceci jej nie wybaczaja.

12 Ostatnio edytowany przez kiedysbylam (2016-09-21 12:21:54)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Kasia-Kicia napisał/a:

Jednak z Twojego posta bije swego rodzaju pogarda dla kobiet, ktore "walcza o zwiazek".

Nie zgodze sie ze stwierdzeniem ze to nie ma sensu. Zawsze trzeba probowac. Kiedys jak zwiazek przezywal kryzys ludzie starali sie go naprawic. Dzis zmieniaja na inny czesto wcale nie lepszy model.

Nie, nie gardze kobietami, ktore walcza o malzenstwo nawet kiedy NIE MA WYRAZNEJ CHECI ICH MEZA i skruchy, a jest mydlenie oczu. Nie gardze, bo to rozumiem. Bo sama tak robilam. Natomiast zal mi ich.

Kasia-Kicia - nigdie nie napisalam, ze nigdy nie nalezy probowac naprawiac zwiazku. Ba, uwazam tak jak Ty smile TRzeba probowac ale nie ZAWSZE i nie za wszelka cene. JUZ tak NIE uwazam. Trzeba probowac wtedy, kiedy DWIE strony NAPRAWDE chca. Plus naprawiac to mozna jak sa kryzysy, jak sa przerozne problemy, a nie jak ktos robi 2 czlowiekowi takie swinstwo jakim jest zdrada. Caly sek w tym, w wieksozsci smutnych historii na forum, ze MiMO zdrady, strona 'najbardziej zainteresowana' wybaczeniem, wcale tak bardzo o to nie zabiega. I wlasnie chyyba dlatego faceci rzadziej wybaczaja, bo nie maja tak duzo w sobie z cyklu 'trzeba', 'zawsze', za wszelka cene' itd.


Kasia-Kicia - uwazasz, ze jest SENS walczyc, kiedy w glebi serca, pomimo najszczerszych checi, nie czujesz ze twoj maz tak naprawde zaluje tego co zrobil? Jesli nadal czujesz, ze cie klamie, lub jesli po prostu sam mowi ci, ze to juz nie ma sensu? Bo o takiej sytuacji pisalam.

13

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

A może dlatego że to nie oni pozostaną z dziećmi???

14

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Jestem kobietą i mam na temat zdrady takie samo zdanie i odczucia jak alexich. Też bym nie wybaczyła. Nie chciałabym nawet. Ale mam jedną uwagę - kobiety też czasami zdradzają (lub myślą o zdradzie) bo są ciekawe po prostu jak by było z innym, może lepiej, przyjemniej, a na pewno inaczej, nie zawsze szukają zaangażowania emocjonalnego (to pewnie dotyczy głównie kobiet, które mają wysokie libido. Pamiętam jak przeczytałam kiedyś w jakimś artykule, że faceci niby lubią kobiety z dużym temperamentem, ale nie do końca takim ufają big_smile ). Jak widać są różni faceci i różne kobiety, choć każda płeć wykazuje pewnie jakieśtam tendencje.

15

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Dziękuję za pierwsze wpisy. Pojawiły się też wypowiedzi samych net-facetów, które dają mi wgląd w ten temat od ich strony.

Ciekawa jestem, czy trafi się w temacie jakiś mężczyzna, który nam napisze, dlaczego "przyjął" z powrotem zdradzającą żonę. To też będzie ciekawe.


W pierwszych męskich postach pojawił się argument braku zaufania do kobiety po zdradzie w sensie emocjonalnym.


A jak ze sferą seksualną po zdradzie?


Alexich napisał/a:

i nie znam żadnego innego faceta, który by wybaczył

Ktoś zna takiego?

16 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-09-21 13:26:07)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Ja znam.
Twierdzi, że wybaczył, bo mimo wszystko kocha.
Oczywiście szansa jest jedyną.
Wiem, co na pewno nim NIE powodowało- finanse, brak dachu nad głową, utrata dzieci. To mu nie groziło.

17

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
gagatka0075 napisał/a:


Oczywiście szansa jest jednyną.

Chodzi Ci o to, że dał jej jedną szansę?

18

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Tak, poprawiłam już smile

19

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Spoko. Powiedz mi - ona wykorzystała tę szansę? Jak wygląda ich małżeństwo, tak z boku, Twoim zdaniem?

20

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

I_See_beyond,  z boku to zawsze, mimo burz, wyglądało na dobre małżeństwo. I szansa jest wykorzystana tak, jak na to zasługuje - powtórki z rozrywki nie będzie.
Uważam, że nie da się tu stworzyć schematu, bo każdy przypadek jest inny, nie każdy na wybaczenie zasługuje, i nie każdy wybaczyć potrafi. Myślę, że zdobędzie się na to ten, kto naprawdę kocha, dla kogo uczucie będzie ważniejsze niż urażona duma,  ból i złość. Ludzkie jest wybaczyć, i ludzkie temu nie podołać. Inaczej będzie rozpatrywać wybaczenie singielka, inaczej bezdzietna mężatka,  czy matka dzieciom. Ale jest zawsze coś co łączy - chce się być dla partnera kimś ważnym i w ten intymny sposób wyjątkowym,  i boli bardzo, że się to traci. Więc nawet, jeśli kobieta/mężczyzna tylko  dla dzieci zdecyduje się pozostać,  to nie wytrwa próby czasu. Ta decyzja  musi być niezależna od spraw materialnych i dzieci. A małżeństwo po zdradzie  naprawdę bywa lepsze - wychodzi naga,  brzydka prawda o nas samych. Jeśli mimo niej udaje się siebie nawzajem znieść, to ten związek jest udany.

21

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Gagatko, dziękuję Ci za Twoją wypowiedź. Nie napisałabym tylko jednego:

gagatka0075 napisał/a:

I szansa jest wykorzystana tak, jak na to zasługuje - powtórki z rozrywki nie będzie.

Bywają ... recydywiści, ale tego jak będzie z tą konkretną kobietą oczywiście nie wiemy.


gagatka0075 napisał/a:

A małżeństwo po zdradzie  naprawdę bywa lepsze - wychodzi naga,  brzydka prawda o nas samych. Jeśli mimo niej udaje się siebie nawzajem znieść, to ten związek jest udany.

To interesująca definicja udanego związku. smile

22

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
gagatka0075 napisał/a:

I_See_beyond,  z boku to zawsze, mimo burz, wyglądało na dobre małżeństwo. I szansa jest wykorzystana tak, jak na to zasługuje - powtórki z rozrywki nie będzie.
Uważam, że nie da się tu stworzyć schematu, bo każdy przypadek jest inny, nie każdy na wybaczenie zasługuje, i nie każdy wybaczyć potrafi. Myślę, że zdobędzie się na to ten, kto naprawdę kocha, dla kogo uczucie będzie ważniejsze niż urażona duma,  ból i złość.

Nie wiem jak inni, ale ja zdecydowanie największy problem miałabym z odbudowaniem zaufania. A życie w ciągłym stresie i strachu o to, że ktoś znowu oszuka, zdradzi, musi być nie tylko strasznie męczące i nieprzyjemne, ale też niezdrowe.

23

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Brak zaufania, strach i stres będą, owszem, dlatego ważne jest,  by nie dawać zdradzaczowi szansy w nieskończoność. Ustalić że sobą, że niewiele się straci przez JEDNĄ próbę, a zyskać można jeszcze fajne życie. Poza tym nie wierzę w to, że mimo rozstania z tą osobą przy  każdej kolejnej te uczucia nie wystąpią. A jeśli tak, to może nie jest gorsze  znane niż nowe?
To naprawdę wszystko zależy od osoby. Komuś, kto nie zrozumie powagi sytuacji i tego, że to jest droga donikąd, że takie zachowania nie będą więcej tolerowane,  że czas i uczucia inwestuje się od tej pory tylko w nas, jeżeli chce się pozostać,  sama bym nie wybaczyła. Stąd mówię, ciężko o reguły tam, gdzie każdy przypadek jest inny. Szkoda tylko, że na tym forum dominuje zasada: kto nie z nami, ten przeciwko nam. Atakuje się i pogardza osobami z innymi przekonaniami, nawet jeśli ich działania ostatecznie okazują się dla nich szczęśliwe.

24 Ostatnio edytowany przez buguripo (2016-09-21 15:48:39)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Świetny temat. Można by się rozwodzić nad nim zgłębiając psychologię społeczną i znaleźć w miarę precyzyjną odpowiedź dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady. Generalnie uważam, że nie do końca wyszliśmy jeszcze z poglądów dot. kobiet i mężczyzn które panowały aż do połowy XIX w. Wciąż obecne jest subtelne przekonanie, iż facet mający wiele kobiet = zwycięzca, a kobieta mająca wielu facetów = dziwka. Że to facet "zalicza", a kobieta "daje". Ciężko odnaleźć się w obecnym świecie, zwłaszcza że żyjemy w społeczeństwie w którym zdania co do równości płci są mocno podzielone. Jeżeli kobieta zdradza faceta, ten jako społecznie silniejszy dostaje potężny cios w ego. Został pokonany przez innego samca. Słyszeliście o męskiej dumie. Obcięcie jaj, cała pewność siebie zostaje skreślona.
Ja jako romantyk i typ indywidualisty, mimo powodzenia, nigdy nie wchodziłem w głębsze kontakty z obcymi mi kobietami. Nie chciałem ryzykować jakiegokolwiek zbliżenia by nie urazić partnerki i nie łamać swoich zasad. Ona miała podobne poglądy na ten temat, tj. zgodnie uznaliśmy że oboje nie jesteśmy idealni, że w związkach są wzloty i upadki i nigdy w życiu nie pójdziemy na taką łatwiznę by szukać pocieszyciela/przyjaciela w osobie przeciwnej płci (nie dot. rodziny), a w szczególności wśród nowo poznanych ludzi. Podwzgórza i gonad nie oszukasz. Świadome unikanie innych niż czysto powierzchownych kontaktów z (w szczególności atrakcyjnym fizycznie) przedstawicielem płci przeciwnej to wg. mnie istota dojrzałości emocjonalnej i społecznej człowieka silnie zaangażowanego w związek (czyt. prawdziwie kochającego po opadającym peaku hormonów odp. za stan zakochania). No tak, ale takie spojrzenie na sprawę wymaga pewnych konsekwencji, choćby gdy w związku po latach nie układa się tak jak kiedyś - zaciskamy zęby i pracujemy nad powrotem do dawnej świetności, mimo obecności innych "chętnych do tańca" w bliskim otoczeniu...
Moja partnerka nagle zmieniła zdanie i uznała po 5 latach związku że takie podejście jest chore. Zmieniła zdanie bo poznała fajnego kolegę, właśnie wtedy kiedy nasza relacja przygasła w wyniku wielu niekorzystnych zmian które uderzyły w nas nagle i z dużą siłą. Zaczęło się chowanie laptopa/telefonu gdy wchodziłem do pomieszczenia, brak szacunku, aż w końcu chęć wychodzenia z kolegą i jego znajomymi na różne wydarzenia. Nie pozostawiła mi wyboru, najszczersze rozmowy z łzami w oczach pomagały na dzień/dwa. Powiedziałem NIE by oszczędzić sobie najgorszego, zanim jeszcze nie straciłem kontroli nad sytuacją. Jej brak boli do dziś (niemal pół roku), ale to nie była kobieta zdolna do jakiegokolwiek poświęcenia, a to wpisane w cechę każdego dorosłego człowieka chcącego ułożyć sobie z kimś życie. Wolę żyć sam niż z osobą bez zasad, idącą na łatwiznę.
Jestem surowy wobec siebie i siłą rzeczy wobec innych. Konsekwentny, pewny swego. Nie wybaczyłbym zdrady ani sobie (odszedłbym), ani partnerce. Mój poziom empatii nie pozwoliłby mi skrzywdzić drugiego człowieka do tego stopnia, a także siebie - wobec przyjętego systemu wartości. Dla mnie osoba zdradzająca to szmata bez względu na płeć.

25 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-09-21 15:54:02)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
I_see_beyond napisał/a:

"zdrada faceta nie była wymierzona w nie"

Na forum często pojawia się to właśnie zdanie i często kobiety piszą jeszcze, że zdradzacz powiedział, że on ich w tym momencie nie widział.
Najpierw spotkałam się z tym u End_aluzji. I teraz tak sobie myślę: Ona po stracie dziecka w rozpaczy, a On w tym czasie przez bodajże kilka miesięcy pieprzy inną zamiast być dla niej oparciem w bólu. Rzeczywiście nie widział Jej i nie celował w Nią.
Kto stojący z boku w to uwierzy? Jednak iluzja nie trwa wiecznie. Prawda zawsze zwycięży choćbyśmy z wszystkich sił zaciskali oczy.

Ktoś kto kocha nigdy nie zapomniałby o tak prostym fakcie, że zdradzając skrzywdzi partnera.

Pozwoliłam sobie wyrazić swoje osobiste zdanie, jako osoby stojącej z boku.

Przepraszam, że nieco odeszłam od tematu.

26

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
I_see_beyond napisał/a:

big_smile To jest uśmiech od ucha do ucha, nie szydera.

Dziękuję za namiary na fachową literaturę. Poczytam. wink


przecież to to samo smile



Lilka787 a ja sobie jednak myślę, że mąż End_aluzji nie postanowił pewnego dnia, że dowali Jej jeszcze z drugiej strony i "dobije" do końca zdradzając Ją (przepraszam bo dość kiepsko to brzmi). Wydaje mi się, że to miała na myśli Endaluzja pisząc, że nie mierzył w nią. Ale nie znam jej wątku na tyle, by się upierać wink.  Może ciągle i mimo wszystko za bardzo chcę wierzyć, że ludzie nie potrafią być aż tak podli. I zgodzę się, że kto kocha szczerze nie skrzywdzi. Ale chyba trzeba pogodzić się z faktem, że miłość w obliczy zdrady idzie na bok. Przyczyn szukała bym może w jakiejś stagnacji, rutynie. Nie wiem. Skoro potem udaje ją się jednak obudzić, otworzyć na siebie oczy na nowo to wychodzi na to, że nie o "całkowite odkochanie" tu chodzi.


Ja pisząc, że zdrada nie godzi we mnie wychodzę z założenia, że moja wartość przez nią nie ucierpiała. Pisząc, że mąż nie mierzył we mnie wychodzę z założenia, że właśnie nie zrobił tego bo chciał - brzydko pisząc - mi dosrać... Olał mnie i już. Nie widział mnie. Nie byłam dla niego ważna. Zdradził bo jego potrzeby były ważniejsze niż szacunek do mnie.

Ale ja jestem laikiem w temacie. Dla mnie to ciągle jednak świeża sprawa i może nie odkryłam jeszcze zbyt wielu rzeczy.

Przepraszam, że znowu nie na temat smile

27 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-09-21 17:52:13)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Talerzyku, to temat rzeka.

Ja zwrócę uwagę na jedno, masz prawo do swojej decyzji jak każdy, ale też Ty poniesiesz konsekwencje tej decyzji.
Masz prawo spróbować i dać tę jedną szansę mężowi, oczywiście pod odpowiednimi warunkami.
Miej jednak na uwadze, że wielu już szło tą drogą i boleśnie przekonało się o tym, że jeżeli ktoś o Tobie zapominał, ktoś wybrał siebie, ktoś wolał inną całować niż Ciebie, wolał innej wyznawać miłość, a z Ciebie się śmiał, to niestety nie kocha Ciebie, a jedynie ze strachu ratuje swój tyłek.

I to jest w tym wszystkim najgorsze, że Ty ratujesz, zmieniasz siebie, cierpisz jak jasna cholera, a potem dostaniesz za to nagrodę - powtórkę z rozrywki swego męża, on zapomni znowu, mało tego jeśli sprawy pójdą za daleko czyli będzie na tyle długo z dziewoją, że zaangażuje się emocjonalnie to potem zaśmieje ci się w twarz i zrobi ci rzeczy o które nigdy byś go nie podejrzewała.

Z drugiej strony wiem, że jeżeli nie spróbujesz to będziesz się całe życie zastanawiała co by było gdyby.
Spróbuj więc tylko z głową. Warunki znasz.

Moim skromnym zdaniem nie można jednocześnie kochać i zdradzać, trzeba najpierw przestać kochać.
Teraz to on będzie Ci mówił jak to Cię kocha, bo nie chce cię stracić, domu, stabilizacji, dzieci, bo przecież tamta też nie będzie sobie rozwalać rodziny.
Może nawet sam wierzy w to co mówi, ale czy to miłość?
Czy taką miłością chcesz być kochana?

Talerzyku ja chcę żeby Tobie się udało, ale to jak wygrać w lotto.

Takie jest moje zdanie.

PS

I_see_beyond wybacz, że znowu nie na temat. Już zmykam.

28

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
buguripo napisał/a:

Świetny temat.

Cieszę się! I dziękuję za wyczerpującą i merytoryczną wypowiedź. To dopiero pierwszy dzień tematu, może tak szybko nie spadnie z pierwszej strony. wink

Czy znajdą się tu net-faceci, którzy wybaczyli żonom zdradę? I jak się dalej potoczyły losy Waszego związku?


Czy tak jak Gagatka0075 znacie mężczyzn, którzy wybaczyli żonom / partnerkom zdradę?

29 Ostatnio edytowany przez Chomikowa (2016-09-21 18:35:30)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Matka zawsze jest pewna, a ojciec nie do końca. Facet nie chce inwestować w nieswoje potomstwo, a niewierna partnerka oznacza wysokie ryzyko takiego potomstwa. A kobieta nie ma takich instynktownych dylematów genetycznych i trzyma się swojego dawcy zasobów nawet, jeśli jest niewierny. Tak to wygląda z punktu widzenia psychologii ewolucyjnej.

Oczywiście poza pierwotnymi instynktami jest też wiele innych czynników wpływających na nasze zachowanie, ludzie są różni, więc nie każda kobieta i nie każdy mężczyzna zachowa się według powyższej reguły. Ale tych czynników na pewno nie można bagatelizować.

30

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Ja staram się unikać jak ognia przypisywania różnych cech osobniczych konkretnej płci. Bo można łatwo wpaść w pułapkę stereotypów. Wybaczenie zdrady zależy od wielu czynników, które nijak z płcią nie potrafię powiązać. Atawizmy, takie jak inwestowanie w nieswoje potomstwo poruszone przez Chomikową, uważam w dzisiejszych społeczeństwach za wysoce pomijalne. O wiele większą siłą jest obecnie presja społeczna.

Z osób mi znajomych do zdrady doszło tylko w jednym związku - i to wtedy, kiedy jeszcze byliśmy w liceum. Na dobrą sprawę o zdradach wiele słyszę, ale... rzadko je spotykam. Ludzie z mojego otoczenia są przeważnie sparowani od lat, a o zmianach partnerów nie słyszałem od lat. Pewnie taki wiek, zobaczymy za 10 lat smile

Osobiście zdrady bym wybaczyć nie potrafił.

31

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Bo tego się nie wybacza. I to powinno działać w obie strony.

32

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Dziwi mnie w tym wszystkim jeden fakt. Tutaj na forum każda kobieta pisze w odpowiedziach, że trzeba się uniezależnić od mężczyzn i mieć pracę - zgoda i w tym się zgadzam.
Tylko po co skoro tak często wybacza mężczyźnie zdradę. Bardzo dużo kobiet wybacza. Przecież dążymy do tego żeby się nie traktować jak dywan, mamy ku temu warunki, mamy niezależność, a my zawsze mamy jakiś problem żeby odejść. BO CO BO BĘDZIEMY SAMOTNE??!! I tak stajemy się samotne po zdradzie- bo to już obcy człowiek dla nas...

Kobieta ma być niezależna, wybaczać, ma być taka i owaka.
Między kobietami nie będzie solidarności, bo gdyby była to by tak wzajemnie na siebie nie najeżdżały i nie wchodziły w związki z żonatymi.
Tylko nie mówię, że wszystkie tak robią jak piszę, ale większość.

Wiem, piszę chaotycznie.

Po co niektóre radzą kobietom zdradzonym, że trzeba przepracować zdradę, dać szansę, bo może samemu się błędy popełniło, naprawdę aż tak się popełniło błędy w związku żeby dać przyzwolenie partnerowi do zdrady. Czy kobieta musi się aż tak poniżyć żeby wybaczyć takie coś? Po co kobiety godzą się żeby ciągnąć związek dalej.

33

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

wycinek z artykułu "Męskie strategie doboru partnerki " na psychologia.net :
Cnotliwość i wierność

Nasi pradawni przodkowie stawali przed trudnym pytaniem, jak być pewnym swego ojcostwa. Jednym z rozwiązań tego problemu okazało się małżeństwo, które poprzez zapewnienie regularnych kontaktów seksualnych przez cały cykl owulacyjny zwiększało szansę mężczyzny na to, że dziecko, które nosi kobieta, jest właśnie jego. Małżeństwo także pozwalało poznać dobrze charakter współmałżonka, przez co trudniej ukryć można było niewierność. Dla naszych pradawnych przodków bardzo ważnym było także odczytywanie sygnałów, płynących od kobiety, które to świadczyć mogły o wierności. Nie umiejąc ich odczytać mężczyzna bowiem skazany był na klęskę reprodukcyjną i zmarnowanie czasu i energii.

Wobec tego mężczyzna miał dwie możliwości, które pomóc mu mogły w uzyskaniu pewności co do ojcostwa. Pierwszą z nich było wymaganie czystości przedmałżeńskiej, a drugą egzekwowanie wierności seksualnej. Czystość małżeńska dawała bowiem spore prawdopodobieństwo, że wybranka będzie cnotliwą żoną, a mężczyzna nie musiał ryzykować, że będzie musiał wychowywać dzieci innego mężczyzny.

Ostatnie lata to czas wielu przeobrażeń. Jednak zgodnie z badaniami obejmującymi kilka pokoleń mieszkańców USA mężczyźni bardziej niż kobiety cenią sobie dziewictwo ślubnych partnerów. Badacze Tooby i Cosmides zauważyli, że tam gdzie wzrasta niezależność finansowa kobiet, jak na przykład w Szwecji, spada także poziom dziewictwa u kobiet w dniu ślubu. Tam gdzie kobiety odnoszą duże korzyści z małżeństwa i panuje silna rywalizacja o partnera, tam odsetek kobiet będących dziewicami w dniu ślubu drastycznie wzrasta.

Współcześni mężczyźni bardzo wysoko cenią sobie wierność, podobnie jak nasi przodkowie. Ważna rolę odgrywają tutaj przedmałżeńskie kontakty kobiet. Dziewictwo nie jest już tak ważnym wskaźnikiem, ale mężczyźni zwracają uwagę na to, ilu partnerów przed ślubem miała wybranka. Mężczyźni wnioskują, że im więcej partnerów przedmałżeńskich miała kobieta, tym większe jest ryzyko zdrady lub niewierności. Buss i Schmidt w przeprowadzonych badaniach w USA dowiedli, że wśród 67 cech będących wyznacznikiem wartości stałej partnerki znalazła się wierność. Niewierność natomiast została uznana za cechę wysoce niepożądaną u przyszłej małżonki.

Dla mężczyzny zdrada partnerki kojarzy się z zagrożeniem nieświadomego wychowywania dziecka innego samca, który zapłodnił jego samicę.
no bo : Jeżeli zdradziła raz, to pewnie będzie i drugi.
A wtedy zagrożenie, ze partnerka urodzi nie jego  dziecko będzie jeszcze większe...

Niby teraz mamy środki antykoncepcyjne, ale też nie dają pełnej 100% pewności.

Kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzn nie jest zagrożona nieświadomym wychowywaniem dziecka ze zdrady partnera smile
Potrzebuje partnera do wychowywania ich wspólnych dzieci z wielu przyczyn.
Od prozaicznej naprawy kranu, przybica gwoździa, poprzez pomoc w ich wychowywaniu, aż po kwestie finansowe.

Kobiety które pracują i są niby niezależne, to tak naprawdę  dla większości ta niezalezność finansowa jest bardzo ograniczona.
Wystarcza na podstawowe potrzeby, często z trudem albo i nie.

Dlatego skłonność do wybaczenia zdrady partnera, często ma podłoże pragmatyczne.
Często wybaczając można więcej zyskać niż stracić odchodząc smile

34 Ostatnio edytowany przez rumpel (2016-09-22 04:53:44)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Znajdę trochę czasu to się wypowiem.... Pozdrawiam rumpel.  http://www.netkobiety.pl/t70840.html

35

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

A co z facetem, który wie ze trzecie dziecko nie jest jego, ba nawet ten kochanek opuszcza mieszkanie gdy ten wraca z pracy i mijają się w drzwiach codziennie. W nagrodę dla zony buduje dom, daje jej drogie prezenty. On jest prawnym ojcem tego dziecka.

36

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Secondo1 napisał/a:

Kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzn nie jest zagrożona nieświadomym wychowywaniem dziecka ze zdrady partnera smile
Potrzebuje partnera do wychowywania ich wspólnych dzieci z wielu przyczyn.
Od prozaicznej naprawy kranu, przybica gwoździa, poprzez pomoc w ich wychowywaniu, aż po kwestie finansowe.

Kobiety które pracują i są niby niezależne, to tak naprawdę  dla większości ta niezalezność finansowa jest bardzo ograniczona.
Wystarcza na podstawowe potrzeby, często z trudem albo i nie.

Dlatego skłonność do wybaczenia zdrady partnera, często ma podłoże pragmatyczne.
Często wybaczając można więcej zyskać niż stracić odchodząc smile

Abstrahuję od całości przytoczonych fragmentów artykułu cytowanego przez Ciebie, Secondo, bo i wnioski przez autora przedstawiane odbiegają od mojej analizy przyczynowo-skutkowej potrzeby powołania instytucji małżeństwa w kontekście pragnienia zapewnienia ciągłości genetycznej u osobników wstępnych w rodzinie.

Zastanowiły mnie w wnioski zawarte w cytowanym przeze mnie fragmencie Twojego postu.
Wynika z niego, że kobieta jakby mówiła mężowi/partnerowi: "Wybaczam ci, bo nie mam innego wyjścia". Albo: "Wybaczam ci, bo bardziej mi się opłaca to, niż dumne spier..aj z mojego życia i klepanie biedy po spektakularnym wykopaniu twojej osoby, zdrajco".
Co to ma wspólnego z rzeczywistym wybaczeniem, które odbywa się przecież w sferze emocjonalnej, a nie merkantylnie taktycznym kalkulowaniu ryzyka strat wynikających z zostawienia zdradzacza?
Wiele kobiet wybacza rzeczywiście, odchodząc jednocześnie.
Bo mają resztę życia do przeżycia, a z bagażem urazy ciężko jest stworzyć coś nowego.

37

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Secondo1 napisał/a:

Kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzn nie jest zagrożona nieświadomym wychowywaniem dziecka ze zdrady partnera smile
Potrzebuje partnera do wychowywania ich wspólnych dzieci z wielu przyczyn.
Od prozaicznej naprawy kranu, przybica gwoździa, poprzez pomoc w ich wychowywaniu, aż po kwestie finansowe.

Kobiety które pracują i są niby niezależne, to tak naprawdę  dla większości ta niezalezność finansowa jest bardzo ograniczona.
Wystarcza na podstawowe potrzeby, często z trudem albo i nie.

Dlatego skłonność do wybaczenia zdrady partnera, często ma podłoże pragmatyczne.
Często wybaczając można więcej zyskać niż stracić odchodząc smile

Zgadzam się z tym. Moje wnioski z obserwacji znajomych par i różnych opowieści są właśnie takie. Kobiety częściej wybaczają bo jednak ciężko samej wychowywać dzieci (mężczyzna rzadko jest tym obciążony, niedzielne spotkania to nie to samo), naprawić kran, naładować akumulator (wydaje mi się, że tu mężczyźni lepiej sobie radzą) i użerać się z życiem na co dzień. Niestety wraz z wiekiem maleje atrakcyjność kobiety na rynku matrymonialnym (mężczyzny rośnie, z wiekiem zdobywa kasę, prestiż a narybku całe ulice - kiedyś był na forum świetny temat na forum o najlepszych latach kobiet i mężczyzn). Myślę, że rozstanie bardziej dewastuje życie kobiety.
Mężczyzna nie ma aż takich dylematów bo w większości sam sobie ogarnie kran, obiad zrobi mu mama albo na mieście sobie kupi  a po rozstaniu nowa partnerkę pozna po 3 dniach (młoda kelnerka z knajpy na rogu). Dlatego robiąc bilans z i przeciw ma mniej dylematów.

Przy okazji często kobiety zostające z mężem piszą; bo trudniej jest zostać, walczyć niż odejść (jaka ja dzielna, podjęłam trudniejszą drogę). Absolutnie się z tym nie zgadzam. W przypadku kobiety właśnie łatwiej zostać niż odejść. Bo odejście to bardzo ciężka sprawa - całe życie trzeba przemienić, może się przeprowadzić, wytłumaczyć dzieciom i tą traumę razem z nimi przejść, samej być w ciężkich chwilach, mieć świadomość że może nikogo się już nie pozna i wiele innych tego typu problemów. Właśnie trzeba mieć cholerną odwagę żeby odejść.

38

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Excop napisał/a:

Co to ma wspólnego z rzeczywistym wybaczeniem, które odbywa się przecież w sferze emocjonalnej, a nie merkantylnie taktycznym kalkulowaniu ryzyka strat wynikających z zostawienia zdradzacza?
Wiele kobiet wybacza rzeczywiście, odchodząc jednocześnie.
Bo mają resztę życia do przeżycia, a z bagażem urazy ciężko jest stworzyć coś nowego.

Postanowiłam wyodrębnić Twoje słowa, Excop, dotyczące istoty rozumienia słowa "wybaczenie". To ważne spostrzeżenie w tej dyskusji.



Rumpel, przeczytałam Twój wątek. Jesteś pierwszym mężczyzną, który wpisał się tutaj, że wybaczył zdradę.

Minęły ponad dwa lata od momentu, kiedy żona Cię zdradziła. Czy nadal dopadają Cię "zmory zdrady", szczególnie w sytuacjach intymnych?



Na Twoim wątku pojawił się głos 67Eve, która jest dzieckiem związku pary, w której żona regularnie zdradzała swojego męża.

Ja odczytałam w jej postach to, iż pomimo dojrzałego wieku ewidentnie w dalszym ciągu cierpi jako dziecko rodziców ze związku, w którym jej ojciec cierpliwie znosił kolejne wybryki jej matki:

67Eve napisał/a:

Nie uważam, że kobiety powinny wybaczać, zdradzanym kobietom też radzę nie wybaczać. Nie udaję kobiety, po prostu brzydzę się zdradą i nie będę pochwalała niewiernych kobiet. Zbyt wiele napatrzyłam się na moich rodziców, jak to mój ojciec był zdradzany przez matkę.

Dla mnie to również pewien punkt widzenia dzieci, których rodzice pozostali w związku po zdradzie.

A jak Twoi synowie podeszli do tej kwestii?

39 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-09-22 10:45:02)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Araquelle napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

Kobieta, w przeciwieństwie do mężczyzn nie jest zagrożona nieświadomym wychowywaniem dziecka ze zdrady partnera smile
Potrzebuje partnera do wychowywania ich wspólnych dzieci z wielu przyczyn.
Od prozaicznej naprawy kranu, przybica gwoździa, poprzez pomoc w ich wychowywaniu, aż po kwestie finansowe.

Kobiety które pracują i są niby niezależne, to tak naprawdę  dla większości ta niezalezność finansowa jest bardzo ograniczona.
Wystarcza na podstawowe potrzeby, często z trudem albo i nie.

Dlatego skłonność do wybaczenia zdrady partnera, często ma podłoże pragmatyczne.
Często wybaczając można więcej zyskać niż stracić odchodząc smile

Zgadzam się z tym. Moje wnioski z obserwacji znajomych par i różnych opowieści są właśnie takie. Kobiety częściej wybaczają bo jednak ciężko samej wychowywać dzieci (mężczyzna rzadko jest tym obciążony, niedzielne spotkania to nie to samo), naprawić kran, naładować akumulator (wydaje mi się, że tu mężczyźni lepiej sobie radzą) i użerać się z życiem na co dzień. Niestety wraz z wiekiem maleje atrakcyjność kobiety na rynku matrymonialnym (mężczyzny rośnie, z wiekiem zdobywa kasę, prestiż a narybku całe ulice - kiedyś był na forum świetny temat na forum o najlepszych latach kobiet i mężczyzn). Myślę, że rozstanie bardziej dewastuje życie kobiety.
Mężczyzna nie ma aż takich dylematów bo w większości sam sobie ogarnie kran, obiad zrobi mu mama albo na mieście sobie kupi  a po rozstaniu nowa partnerkę pozna po 3 dniach (młoda kelnerka z knajpy na rogu). Dlatego robiąc bilans z i przeciw ma mniej dylematów.

Przy okazji często kobiety zostające z mężem piszą; bo trudniej jest zostać, walczyć niż odejść (jaka ja dzielna, podjęłam trudniejszą drogę). Absolutnie się z tym nie zgadzam. W przypadku kobiety właśnie łatwiej zostać niż odejść. Bo odejście to bardzo ciężka sprawa - całe życie trzeba przemienić, może się przeprowadzić, wytłumaczyć dzieciom i tą traumę razem z nimi przejść, samej być w ciężkich chwilach, mieć świadomość że może nikogo się już nie pozna i wiele innych tego typu problemów. Właśnie trzeba mieć cholerną odwagę żeby odejść.

Uważam,  że rozmawiamy o dwóch sprawach, pozornie bardzo z sobą związanych, ale mało mających wspólnego z tytułem wątku.
Żadna z pań mających inne zdanie ode mnie nie powiedziała wprost, że wybaczyła zdradę, bo oboje kochali się przecież i chce powrotu do tego, co było przed traumą.
Przedstawiła jedynie powody, dla których pozostanie w bardzo nadwerężonym zdradą związku jest mniejszym złem, niż pogonienie zdradzacza.
Zapewne mają nadzieję, że w końcu wybaczą, ale do tej pory jest to godzenie się z rzeczywistością. Taką a nie inną. Również na użytek otoczenia. A nie wybaczenie.
Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśniono to wcześniej i nie mam innego wyjścia, jak zgodzić się z tym.
Ale teza, że kobiety wybaczają częściej (łatwiej) według mnie, to mit jednakowoż.

40

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

serio?  ja raczej bym powiedziala, ze mezczyzni wybaczaja czesciej. Nie sa tak zapiekli w swym poczuciu krzywdy jak kobiety. Nie rozpamietuja w nieskonczonosc przeszlosci. Wybacza i nie beda wypominac przy kazdej klotni. Emocjonalnie sa chyba bardziej ogarnieci. Takie mam wrazenie.

41

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Excop napisał/a:

Uważam,  że rozmawiamy o dwóch sprawach, pozornie bardzo z sobą związanych, ale mało mających wspólnego z tytułem wątku.
Żadna z pań mających inne zdanie ode mnie nie powiedziała wprost, że wybaczyła zdradę, bo oboje kochali się przecież i chce powrotu do tego, co było przed traumą.
Przedstawiła jedynie powody, dla których pozostanie w bardzo nadwerężonym zdradą związku jest mniejszym złem, niż pogonienie zdradzacza.
Zapewne mają nadzieję, że w końcu wybaczą, ale do tej pory jest to godzenie się z rzeczywistością. Taką a nie inną. Również na użytek otoczenia. A nie wybaczenie.
Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśniono to wcześniej i nie mam innego wyjścia, jak zgodzić się z tym.
Ale teza, że kobiety wybaczają częściej (łatwiej) według mnie, to mit jednakowoż.

No tak. Zabrakło w mojej wypowiedzi podsumowania, dosyć drastycznego. Ale wyłania się ono z tego co napisałam, więc skoro A to B.
Co do wybaczania prawdziwego, to nie mam pojęcia kto częściej wybacza ale myślę, ze mężczyźni którzy wybaczają kobiecie w większości wybaczają na prawdę i z miłości. U kobiet to bardziej kwestia zachowania rodziny i stabilizacji życiowej (choć pewnie w momencie "walki" o niego poczucie kochania mężczyzny jest wysoka, wiem sama przerabiałam, a niekoniecznie zgodna z prawdą).

42

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
adiaphora napisał/a:

serio?  ja raczej bym powiedziala, ze mezczyzni wybaczaja czesciej. Nie sa tak zapiekli w swym poczuciu krzywdy jak kobiety. Nie rozpamietuja w nieskonczonosc przeszlosci. Wybacza i nie beda wypominac przy kazdej klotni. Emocjonalnie sa chyba bardziej ogarnieci. Takie mam wrazenie.

No wiesz co, adiaphora, takie prowokujące zdanie na forum dla kobiet ... wink No ale uczciwie piszesz, że to Twoje wrażenie.

Czy mogłabyś nam tu przytoczyć jakieś przykłady, np. ze swojego otoczenia, jak dalej funkcjonuje taki związek albo podać linki na forum do historii, gdzie facet wybaczył kobiecie?

Lubię wyciągać wnioski sama dla siebie z konkretnych historii.

43

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Araquelle napisał/a:
Excop napisał/a:

Uważam,  że rozmawiamy o dwóch sprawach, pozornie bardzo z sobą związanych, ale mało mających wspólnego z tytułem wątku.
Żadna z pań mających inne zdanie ode mnie nie powiedziała wprost, że wybaczyła zdradę, bo oboje kochali się przecież i chce powrotu do tego, co było przed traumą.
Przedstawiła jedynie powody, dla których pozostanie w bardzo nadwerężonym zdradą związku jest mniejszym złem, niż pogonienie zdradzacza.
Zapewne mają nadzieję, że w końcu wybaczą, ale do tej pory jest to godzenie się z rzeczywistością. Taką a nie inną. Również na użytek otoczenia. A nie wybaczenie.
Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśniono to wcześniej i nie mam innego wyjścia, jak zgodzić się z tym.
Ale teza, że kobiety wybaczają częściej (łatwiej) według mnie, to mit jednakowoż.

No tak. Zabrakło w mojej wypowiedzi podsumowania, dosyć drastycznego. Ale wyłania się ono z tego co napisałam, więc skoro A to B.
Co do wybaczania prawdziwego, to nie mam pojęcia kto częściej wybacza ale myślę, ze mężczyźni którzy wybaczają kobiecie w większości wybaczają na prawdę i z miłości. U kobiet to bardziej kwestia zachowania rodziny i stabilizacji życiowej (choć pewnie w momencie "walki" o niego poczucie kochania mężczyzny jest wysoka, wiem sama przerabiałam, a niekoniecznie zgodna z prawdą).

Przechodzimy więc do konkluzji, że kwestia wybaczenia, tego prawdziwego, jest sprawą indywidualną i nie poddaje się statystyce.
Ja wybaczyłem, bo poznałem źródła zdrady jak i jej następstwa w psychice mojej żony, gdy wyjawiała powody związania swojego życia ze mną i późniejszą, tuż po ślubie zdradę fizyczną.
Wcale nie odbiegają one znacznie od przytaczanych tutaj, choć wystąpiły one paradoksalnie przed, a nie po fakcie zdrady.
Z mojej strony, miłość do niej i jej synka przeważyły. Wybaczyłem, bo stwierdziłem, że warto wznieść się ponad samczą dumę i opinię "życzliwych". I dotąd nie żałuję. smile

44 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-09-22 14:45:26)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
I_see_beyond napisał/a:
adiaphora napisał/a:

serio?  ja raczej bym powiedziala, ze mezczyzni wybaczaja czesciej. Nie sa tak zapiekli w swym poczuciu krzywdy jak kobiety. Nie rozpamietuja w nieskonczonosc przeszlosci. Wybacza i nie beda wypominac przy kazdej klotni. Emocjonalnie sa chyba bardziej ogarnieci. Takie mam wrazenie.

No wiesz co, adiaphora, takie prowokujące zdanie na forum dla kobiet ... wink No ale uczciwie piszesz, że to Twoje wrażenie.

Czy mogłabyś nam tu przytoczyć jakieś przykłady, np. ze swojego otoczenia, jak dalej funkcjonuje taki związek albo podać linki na forum do historii, gdzie facet wybaczył kobiecie?

Lubię wyciągać wnioski sama dla siebie z konkretnych historii.

ale co prowokuje? A to nie normalne, ze kobiety sa bardziej emocjonalne od mezczyzn? Nie ma w tym nic zlego.
Jak mam Ci podac tu linki na forum, gdzie jest 99,9% kobiet a reszta to faceci? smile To jak igla w stogu siana, znalezc wsrod tego ulamka jeszcze takich, ktorzy  mieliby byc przykladem na moje zdanie. Przeciez wiekszosc moze nie miec wcale ochoty ani potrzeby, aby o tym pisac.
Faceci raczej rzadko w ogole opisuja swoje zycie na forach tego typu, bo wiekszosc  w ogole tam nie bywa. Jak juz, to na forach tematycznych, gdzie nie pisze sie o dupie maryni, tylko krotko, zwiezle i rzeczowo a nie - czy ona mnie kocha czy nie, jak myslicie?  ;-)
Wydaje mi sie, ze faceci z natury nie lubia sie tak uzewnetrzniac obcym ludziom ani zalic. Swoje problemy rozwiazuja raczej w realu a nie w internecie. Mam na mysli dojrzalych facetow.

Ale do rzeczy. Jestes ciekawa, na czym opieram swoje przeswiadczenie, ze mezczyzni wybacxaja czesciej. Chcialam napisac, ze chocby po lekturze tego forum, bo jak czytam co i jak pisza kobiety, to mi sie troche slabo robi, ze mozna byc tak infantylnym, ale zaraz znowu mi zarzucisz prowokacje a dwa - jak wyzej pisalam, facetow jest mniej, wiec skala porownawcza jest zaburzona ;-)
Ale ok, tak bardziej powaznie. Mam duzo znajomych posrod obu plci i widze roznice w podejsciu do tematu. Nie mowie, ze wszyscy sie zdradzaja, ale znam ich podejscie, rozmawiamy czesto na rozne tematy, tak, jak my teraz tutaj. I w kobietach jest wlasnie taka zapieklosc, nawet, gdy oceniaja innych. Kobiety reaguja emocjonalnie, na zasadzie - jak on mogl? co za skurwiel! za dobrze mial...powinna go  kopnac w dupe...niech spada do tej lafiryndy.....itd.
Faceci raczej bardziej chlodno i analitycznie podchodza do tematu. Wiekszosc nie skupia sie na kochanku, traktujac go jako produkt uboczny, tylko stara sie zrozumiec przyczyny kryzysu. Rozmawiam aktualnie tak na luzie z takim wlasnie gosciem, ktorego poznalam tutaj na forum. Facet w srednim wieku, romans zony wyszedl na jaw... I co on na to? Po pierwszm szoku wzial sie w garsc i podszedl do tematu na spokojnie. Nie rzucal sie i nie wyl do ksiezyca - jak ona mogla mi to zrobic?! Tylko przyjal, ze mogla, zrobila i zaczal sie zastanawic - co ja popchnelo do tego. Dlaczego. Czego jej brakowalo w zwiazku. I nie obwinial jej, raczej zastanawial sie, czy on nie byl powodem, bo np. nie okazywal jej dosc zainteresowania, poswiecal zbyt malo uwagi jej sprawom...moze czula sie w jego oczach zbyt malo atrakcyjna.... itd. Rozumiesz?
Rozmawiajac z kobietami, rzadko spotykam takie podejscie. Nawet tutaj, na forum, obserwuje, ze wieloma kieruje histeria i wielkie emocje, do kochanek zwlaszcza, a malo refleksji na wlasny temat.  A faceci bardziej potrafia stanac ponad tym, ponad swoim zranionym ego i zastanowic sie nad swoja rola w tym kryzysie.

Nie jestem az  tak dobrze rozenana w zyciu intymnym moich blizszych lub dalszych znajomych. Co prawda wiem, ze niektorzy nie sa sobie wierni i nawet specjalnie sie z tym nie kryja, zakladam wiec, ze im nie przeszkadza taki stan rzeczy.
Ale czy znam taka pare gdzie on wybaczyl jej? Owszem. Znam i to bardzo blisko. Byli malzenstwem z kilkuletnim stazem, po kilku latach cos zaczelo szwankowac w ich zwiazku. Ona nawiazala w pracy romans... On sie dowiedzial, w sumie ona nawet nie ukrywala specjalnie, sama sie przyznala...On jej wybaczyl, bo po prostu kochal ja. Innego wytlumaczenia nie ma. Pomimo tego, ze go zdradzila, on ja kochal.  Na szali przewazylo  uczucie do niej a nie jego zraniona milosc wlasna. I zyli dlugo i szczesliwie az do smierci. Jego.

Tak sobie jeszcze napisze, jakie mam odczucia w kwestii wybaczania, jesli chodzi o motywy. I tak - kobiety, wg mnie, albo, zeby uniknac zarzutow o generalizowanie - bardzo duzo kobiet, przy wybacxaniu kieruje sie bardziej szeroko pojetym dobrem rodziny. Zeby dzieci mialy ojca, zeby ona miala meza...No, zeby ta rodzina byla, nawet gdy to tylko pozory i kazdy sobie rzepke skrobie. Wybaczaja, ale tak niezupelnie z przekonania, tylko, ze bilans im wychodzi taki....
Facet, gdy wybacza, to robi to chyba autentycznie swiadomie i szczerze, a kieruje nim glownie uczucie do kobiety, nie zadne konwenanse, ze powinien bo cos tam....

45 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-09-22 14:58:15)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

adiaphora smile Dziękuję Ci za Twoją wypowiedź w tym temacie. Boże uchowaj mnie przed prowokowaniem Ciebie. wink

Nawiązałam w swoim zdaniu z emotikoną wink to klimatu, jaki czasami obserwuję na forum. smile Bez intencji prowokacji, ale się "opłacało", bo pojawiła się Twoja interesująca wypowiedź. smile

adiaphora napisał/a:

To jak igla w stogu siana, znalezc wsrod tego ulamka jeszcze takich, ktorzy  mieliby byc przykladem na moje zdanie.

To chyba też potwierdza trochę tezę w temacie.


W odpowiedzi na Twoje pytanie: "Rozumiesz?"

Z czytania ze zrozumieniem zawsze miałam bardzo dobre oceny. wink Z wiekiem rozumiem jeszcze więcej. smile

46

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

fajnie, ze mnie nie odsadzasz od czci i wiary jesli moje wrazenia czy przeswiadczenia odbiegaja razaco od Twoich wink

47

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Nie miałyśmy jeszcze okazji brać udziału wspólnie w dyskusji. wink

Zresztą, druga linijka w mojej stopce określa, jak traktuję forum - wymianę poglądów, opinii, zdań ... Nie traktuję postów na forum osobiście. smile

48

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Kto wybacza częściej? Bez różnicy. Piszę w paru miejscach, w jednym udzielam się stale. W pierwszym momencie po zdradzie nieco różnią się pytania kobiet i mężczyzn, sposoby narracji. Przy wybaczaniu na miękko efekty są podobne. Gdy zdradzani potrafią się ogarnąć, a zdradzacz rokuje pojawiają się "dla dzieci" u kobiet i dla trwałości rodziny u mężczyzn. Jeśli związek się nie rozleci po paru latach, mężczyźni tak często nie wracają do przeszłości. W miarę cieszą się życiem. Kobiety dłużej przeżywają i wracają do swojej krzywdy. Nie włączam tu strachu przed samotnością czy aspektami finansowymi.
Wielu mężczyzn wybacza wbrew pozorom. Też tego miodu spróbowałem.

49

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

mowisz, ze jeszcze nic straconego,  z tym odsądzaniem?  big_smile
Mam w sumie takie  samo podejscie (w kwestii traktowania forum) wiec  nie powinno byc zle wink
Ups, juz 16... zasiedzialam sie w pracy. Kto by pomyslal, ze taka pracowita jestem.... big_smile  Uciekam...

50 Ostatnio edytowany przez talerz123 (2016-09-22 18:03:10)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Excop napisał/a:

Uważam,  że rozmawiamy o dwóch sprawach, pozornie bardzo z sobą związanych, ale mało mających wspólnego z tytułem wątku.
Żadna z pań mających inne zdanie ode mnie nie powiedziała wprost, że wybaczyła zdradę, bo oboje kochali się przecież i chce powrotu do tego, co było przed traumą.
Przedstawiła jedynie powody, dla których pozostanie w bardzo nadwerężonym zdradą związku jest mniejszym złem, niż pogonienie zdradzacza.
Zapewne mają nadzieję, że w końcu wybaczą, ale do tej pory jest to godzenie się z rzeczywistością. Taką a nie inną. Również na użytek otoczenia. A nie wybaczenie.
Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśniono to wcześniej i nie mam innego wyjścia, jak zgodzić się z tym.
Ale teza, że kobiety wybaczają częściej (łatwiej) według mnie, to mit jednakowoż.

Ja wybaczyłam, bo kocham mojego męża i wierzę, że On jednak kocha mnie. Mimo wszystko. Ale powrotu do tego co było przed nie chcę. Chcę nowego związku z tym samym - prawie - facetem. I możesz mi wierzyć lub nie - nigdy nie kalkulowałam co mi się bardziej opłaca, co jest złem mniejszym a co większym. Do głowy mi to nawet nie przyszło...Ale widocznie z moją głową jest coś nie tak big_smile big_smile big_smile.

Rozwód rozważałam w momencie, kiedy nie mogłam zdobyć się na wybaczenie. Bez niego zamęczyłabym nas oboje. Kiedy w końcu dojrzałam, by wybaczyć, gdy zrozumiałam co to dla mnie znaczy wybaczyć doszłam do wniosku, że rozwodu nie chcę, że chcę spróbować jeszcze raz. Nie żałuję. Przynajmniej na razie.




Lilka787

Lilka 787 napisał/a:

Talerzyku ja chcę żeby Tobie się udało, ale to jak wygrać w lotto.

Ty znasz mój wątek, moją historię i przecież wiesz, że mi się udało smile  - to co miało się udać i mogło, bo zależało ode mnie. Reszta to już nie mój udział. No, nie do końca mój i nie tylko mój big_smile.

51

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Jest to pora powrotów z pracy, może ktoś się relaksuje poprzez nasze forum i zabierze jeszcze głos w dyskusji. wink

Interesuje mnie szczególnie męski punkt widzenia, choć, jak słusznie napisała adiaphora, net-facetów siłą rzeczy na kobiecym forum będzie mniej.

Wiadomo, że każdy przypadek jest inny, a mnie właśnie interesują takie konkretne historie.

Ustaliłam na podstawie dotychczasowych wypowiedzi, że są mężczyźni, którzy wybaczają. Statystyk żadnych prowadzić tu nie będę, bo to bez sensu, wiadomo.

Podjęte też zostały próby wytłumaczenia dlaczego i jak mężczyźni wybaczają.

Jakoś tak tylko wszyscy pominęli moje pytanie o to, czy wracają przykre wspomnienia i z jaką częstotliwością? I czy jesteście w tych związkach szczęśliwi? Do tej pory tylko Excop napisał, że nie żałuje.

Zapytałam też z ciekawości o wpływ uprawiania seksu przez partnerkę z innym mężczyzną na sferę intymną w tym "odbudowanym" związku, ale jakoś tak to pytanie "umknęło" tutaj.

Czy znajdzie się net-facet, który odważnie odpowie na to pytanie?

52

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Umknęło? Bo to nic ciekawego, sex, który był czymś specjalnym i zarezerwowanym (przynajmniej dla tej wiernej strony ) nie jest już takim. Odarty ze złudzeń - dziura to dziura. Brzydko, ale prawdziwe.

53

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Zastanawiam się, na ile nasze czysto biologiczne, gatunkowe uwarunkowania mogą mieć wpływ na nasze zachowanie.

Z takiego punktu widzenia, kobiecie łatwiej będzie wybaczyć zdradę, bo nadal ma obok siebie samca, który będzie pomagał jej przy wychowaniu i utrzymaniu potomstwa. Mężczyzna prędzej odejdzie i nie wybaczy, bo nie chce inwestować w wychowanie nie swojego potomstwa. 

Ciekawe na ile nasze prymitywne instynkty, z których możemy nie zdawać sobie sprawy, mogą mieć wpływ na nasze życiowe decyzje dotyczące tego czy wybaczyć zdradę partnera?

54

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Ewolucja wytworzyła w płciach pewne skłonności, ale może człowiek jako istota myśląca, inteligentna z czasem będzie coraz bardziej emancypował się spod niektórych instynktów? Może za kilkaset lat po pewnych atawizmach nie zostanie ślad i górę będą brały indywidualne, osobowościowe predyspozycje. Ale ja nie jestem naukowcem, tak tylko sobie gadam... wink

55

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
adiaphora napisał/a:

Faceci raczej rzadko w ogole opisuja swoje zycie na forach tego typu, bo wiekszosc  w ogole tam nie bywa. Jak juz, to na forach tematycznych, gdzie nie pisze sie o dupie maryni, tylko krotko, zwiezle i rzeczowo a nie - czy ona mnie kocha czy nie, jak myslicie?  ;-)
Wydaje mi sie, ze faceci z natury nie lubia sie tak uzewnetrzniac obcym ludziom ani zalic. Swoje problemy rozwiazuja raczej w realu a nie w internecie. Mam na mysli dojrzalych facetow.

Bardzo stereotypowe podejście.. bez urazy smile Wystarczy spojrzeć na znaczną ilość tematów zakładanych przez mężczyzn na tym forum. To nie jest tak, że jak masz penisa, to od razu posługujesz się równoważnikami zdań, rozróżniasz trzy kolory i jesteś prosty jak konstrukcja cepa, a Twoje interakcje z innymi kończą się na chlaniu z nimi wódy.

56

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

lol Walton od dziś to ja chyba zacznę się do Ciebie modlić lol

57

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Ja zostałam kiedyś zdradzona. Nie wybaczyłam. I nigdy nie wybaczyłabym zdrady. Nie dałabym sobie rady ze świadomością, że on dotykał inną będąc ze mną. To nie na moje nerwy.

58

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Zdrady nie można wybaczyć. Mądremu śmiertelnikowi niestarczy życia na wybaczenie.

59

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
0junona0 napisał/a:

Zdrady nie można wybaczyć. Mądremu śmiertelnikowi niestarczy życia na wybaczenie.

Ja wybaczyłem co nie znaczy zapomniałem, tego się nie da zapomnieć.Żeby wybaczyć trzeba sobie zadać sprawę że zdrada wynika zazwyczaj z winy zdradzającego jak i zdradzonego i jeżeli jesteśmy na tyle obiektywni że potrafimy przyznać się przed sobą do części winy ktòra pchnęła partnera do zdrady to wybaczenie jest możliwe.
Rumpel

60

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Witam Panie
To mój pierwszy post ale temat mnie zaciekawił.
Moim zdaniem podstawowym problemem jest to, że jeśli dochodzi do zdrady to raczej na pewno w małżeństwie seks nazwijmy to "kulał".
Mężczyzna ma świadomość, że jego żona zdradzając jak wy to pięknie określacie  " puściła wodze fantazji", "poszła na całość" ,  czyli robiła to czego ze swoim mężem nie robi bo taka czy inna przyczyna.  Facet ma również świadomość że zdradzająca go kobieta z tym drugim miała lepszy seks, bo " puściła wodze fantazji" no i oczywiście emocje  bycia z innym spotęgowały jej radość.
Więc jak facet ma wybaczyć skoro wie i wierzy, że jego kobieta na 100% myśli i pamięta o seksie z tamtym i myśli o tym.
Teraz konkluzja.
Facet to prosta konstrukcja, bardzo prosta. Potrzebujemy mieć poczucie bycia potrzebnym, bycia kochanym oraz bycia facetem z którym jego żona "puszcza wodze fantazji", " idzie na całość".
Odpowiedzcie same sobie czy jesteście żonami jak piszę czy " to nie" "  tamtego nie".
Czy idąc na randkę ubieracie zwykłą koszulę nocną czy super bieliznę?
Nikt nie jest doskonały WY TEŻ.
Pozdrawiam

61

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Dziękuję za wypowiedź w temacie i "przesłanie" do żon, mające zapewne być ostrzeżeniem, no bo jako usprawiedliwiania zdrady to nie chcę tego odczytywać. wink

Seksowną bieliznę noszę na co dzień, nie tylko na randkę, więc nie do mnie to pytanie.


1975bastian napisał/a:

Więc jak facet ma wybaczyć skoro wie i wierzy, że jego kobieta na 100% myśli i pamięta o seksie z tamtym i myśli o tym.

O ten męski punkt widzenia mi chodzi. To jest konkret.

62

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
Ola_la napisał/a:

A co z facetem, który wie ze trzecie dziecko nie jest jego, ba nawet ten kochanek opuszcza mieszkanie gdy ten wraca z pracy i mijają się w drzwiach codziennie. W nagrodę dla zony buduje dom, daje jej drogie prezenty. On jest prawnym ojcem tego dziecka.

Ola_la on będzie prawnym ojcem jeżeli w ciągu 6 miesięcy od urodzenia nie złoży wniosku o zaprzeczenie ojcostwa.
Chciałbym nadmienić, że jest jeszcze droga prawna do zaprzeczenia ojcostwa po tych 6 miesiacach, ale ona jest znacznie dłuższa, bardzo wyboista i nie gwarantująca zwyciestwa.
Natomiast dla mnie zdecydowanie gorszą sytuacją jest kiedy " tatuś dziecka" dowie się po 5, 10 czy 15 latach, że nie jest jego " tatusiem".
Na bank związał się emocjonalnie z nie swoim dzieckiem.
Na bank je pokochał, bo wierzył, że jest jego.
Dla faceta świadomość, iż to nie jest jego dziecko jest masakrą.
Dla kobiety nie, bo to ona je nosiła w swoim łonie i ona je w bólu urodziła.
Dlatego to dziecko było, jest i będzie jej, ale nie jej męża.
Jak w takiej sytuacji postąpić?
To jest trudne i nie do przewidzenia.

63

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
1975bastian napisał/a:

Moim zdaniem podstawowym problemem jest to, że jeśli dochodzi do zdrady to raczej na pewno w małżeństwie seks nazwijmy to "kulał".

To tylko Twoja fantazja Sebastianie. Jestem potwierdzeniem tego, że to nie musi być prawdą. Zdradziłam. Seks być może był jedyną rzeczą, która nie "kulała" w moim związku przed zdradą, przynajmniej w warstwie, nazwijmy ja "technicznej".

1975bastian napisał/a:

Mężczyzna ma świadomość, że jego żona zdradzając jak wy to pięknie określacie  " puściła wodze fantazji", "poszła na całość" ,  czyli robiła to czego ze swoim mężem nie robi bo taka czy inna przyczyna.  Facet ma również świadomość że zdradzająca go kobieta z tym drugim miała lepszy seks, bo " puściła wodze fantazji" no i oczywiście emocje  bycia z innym spotęgowały jej radość.
Więc jak facet ma wybaczyć skoro wie i wierzy, że jego kobieta na 100% myśli i pamięta o seksie z tamtym i myśli o tym.

Znowu puściłeś wodze swojej fantazji. Bo to Ty wierzysz, wiesz, czyli masz pewność (100%), że kobieta pamięta i rozmyśla o kochanku i seksie z nim. Zapewniam Cię, że to co Ci się zaledwie zdaje, nie jest pewnikiem i normą. Jestem tego żywym przykładem.
Za to mam pewność, że mężczyzna, który ma taką wiarę, wiedzę i pewność ma niskie poczucie własnej wartości. Uważa się za łóżkowego cieniasa, który nie sprostał "zadaniu", bo jego kobieta poszła z innym do łóżka.


1975bastian napisał/a:

Teraz konkluzja.
Facet to prosta konstrukcja, bardzo prosta. Potrzebujemy mieć poczucie bycia potrzebnym, bycia kochanym oraz bycia facetem z którym jego żona "puszcza wodze fantazji", " idzie na całość".
Odpowiedzcie same sobie czy jesteście żonami jak piszę czy " to nie" "  tamtego nie".
Czy idąc na randkę ubieracie zwykłą koszulę nocną czy super bieliznę?
Nikt nie jest doskonały WY TEŻ.

Sebastian, dzisiaj trudno nawet kupić bieliznę, która nie byłaby seksowna. Kobiety noszą taką prawie cały czas by czuć się seksownie i pociągająco. To poprawia nastrój. Ja w każdym bądź razie raczej nie kojarzę w otoczeniu żadnej kobiety, która zaniedbuje siebie w doborze bielizny.

64

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Witaj dobrakobieta90
Powiedziałem swoje zdanie, bo sam tak uważam. Pamiętaj, że facet myśli inaczej. Dla nas poczucie bycia samcem alfa jest podstawowe.
A ty dlaczego zdradziłaś? Masz kontakt z kochankiem? czy to jednorazowy numerek? Bo przyczyna może być różna.
czasem tak się ułoży, że tracimy kontrolę nad sobą( alkohol, atmosfera, zbieg okoliczności), ale generalnie przyczyna zdrady przez kobiety jest głębsza.

65 Ostatnio edytowany przez dobrakobieta90 (2016-09-29 09:38:13)

Odp: Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia
1975bastian napisał/a:

Witaj dobrakobieta90
Powiedziałem swoje zdanie, bo sam tak uważam. Pamiętaj, że facet myśli inaczej. Dla nas poczucie bycia samcem alfa jest podstawowe.
A ty dlaczego zdradziłaś? Masz kontakt z kochankiem? czy to jednorazowy numerek? Bo przyczyna może być różna.
czasem tak się ułoży, że tracimy kontrolę nad sobą( alkohol, atmosfera, zbieg okoliczności), ale generalnie przyczyna zdrady przez kobiety jest głębsza.

Odnoiosłam się głównie do tego jak sobie wyobrażasz i jak tutaj przedstawiłeś myśli, emocje i zachowania kobiety, która zdradziła, bo sama jestem jedną z nich.
To wszystko, co się Tobie wydaje w moim przypadku jest nietrafione. Co nie wyklucza występowanie w innych przypadkach.

Ja zdradziłam, bo czułam się zaniedbana i niekochana przez męża. W swej ówczesnej głupocie myślałam, że mój mąż będzie jak na początku związku stale o mnie zabiegał i koncentrował się na mnie. Takie myślenie niedokochanego dziecka, które swoje niespełnione potrzeby z dzieciństwa przerzuciło na życiowego partnera. I gdy pojawił się ktoś, kto mi dawał to, czego pragnęłam, nie potrafiłam się oprzeć.
Z kochankiem był krótki romans, ale nie tylko jednorazowa przygoda po pijaku. Dzisiaj nie mam z nim żadnego kontaktu. Nie myślę o nim ani ciepło, ani zimno. W ogóle o nim nie myślę.

Posty [ 1 do 65 z 122 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Dlaczego mężczyźni rzadziej wybaczają zdrady - męski punkt widzenia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024