mąż mnie nie szanuje w ciąży - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » mąż mnie nie szanuje w ciąży

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 72 z 72 ]

66

Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży
Amethis napisał/a:
anicorek87 napisał/a:

Jeszcze chyba mało przepija żeby się otrząsnąć.Musi sam chcieć przestać pić bo gadanie proszenie nic nie pomoże. Jak się coś mu nie odmieni po urodzeniu dziecka to go zostaw. Taki związek nie ma sensu. On dla świętego spookoju może nie będzie pić tydzień dwa a potem znowu zacznie piwkować. Powiem Ci ,że u mnie jest podobnie partner popija po pracy w wekend też często imprezy.U mnie hamulcem jest dziecko w roku szkolnym bo jeżdżę na studia to on nie pije . Od razu zobaczyłam na koncie różnice bo coś zaczeło zostawać .Kiedyś mu naliczyłam 150 zł tygodniowo na alkohol i papierosy co z wódką daje sumę 700 zł msc. Też ma ten hamulec ,że jak idzie do pracy to nie pije ale okazji jest dużo. Mój np dużo pracuje wkoło domu ,żeby potem mieć pretekst do picia bo mu się przecież należy bo ciężko pracuje ale też jest po 5-6 piwek po pracy potem dzień przerwy lub kilka jak jest kac lub dla świętego spokoju i potem dalej bo się należy. On nie będzie alkoholikiem nigdy bo go męczy strasznie,życie nieraz kończy , ma hamulce i jak wie ,że ma być z dzieckiem czy jechać do pracy nie pije co nie zmienia faktu ,że tego alkoholu jest za dużo

Tak sie zastanawiam, czy rozmawialaś tylio z jednym alkoholikiem, ktory po 10 latach trzeźwości mogl sie tylko wyczynami za czasow picia pochwalic??
Bo sobie trochę obraz tym zakłucasz, wedlug mnie

Stąd moze tez przesąd/pewność że Twoj partner nie bedzie, a tym to mnie rozmawiłaś, naprawdę "bo go strasznie męczy"

Strasznie go meczy bo pije ponadmiare!! Jedyna oznaka jest tego ze wprowadza taka dawke ze organizm sie buntuje, czytaj podnosi tolerancję smile
Dalej sadze ze juz wiesz o co kama

Albo inaczej co robi czlowiek jak go cos boli, np jakas czynnosc sprawia mu ból

Generalnie jej nie powtarza, naturalne co?
Wiec po co sie powtarza cos co boli smile
Bo wieksza przyjemnosc chwilowa niz koszt/ból/kac wink


Pewnie masz rację przyjemność jest ważniejsza.Co jesteś byłym alkoholikiem ,że masz o ty pojęcie i oceniasz to co napisałam?. Ten gość opowiadał mi od początku sytuacje, która trwała latami i miał konkretny powód który pchał go na dno. To nie była jedna rozmowa tylko kilka ponieważ spotkałam go w szpitalu w którym spędzał dwa tygodnie. Może u każdego rozwój choroby jest inny. Wg mnie alkoholizm jest wtedy jak on panuje nad człowiekiem , jak człowiek nie potrafi sobie odmówić, traci kontakt z rzeczywistością zawalając przy tym pracę, rodzinę, nie wywiązuję się z obowiązków. Miałam zajęcia z psychologiem klinicznym ,który twierdził ,że nie każdy będzie alkoholikiem bo nie ma tolerancji na alkohol. Niektórzy piją bo lubią i nic im się nie dzieje także nie wszyscy co piją więcej są alkoholikami.

Zobacz podobne tematy :
Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży
anicorek87 napisał/a:
Amethis napisał/a:
anicorek87 napisał/a:

Jeszcze chyba mało przepija żeby się otrząsnąć.Musi sam chcieć przestać pić bo gadanie proszenie nic nie pomoże. Jak się coś mu nie odmieni po urodzeniu dziecka to go zostaw. Taki związek nie ma sensu. On dla świętego spookoju może nie będzie pić tydzień dwa a potem znowu zacznie piwkować. Powiem Ci ,że u mnie jest podobnie partner popija po pracy w wekend też często imprezy.U mnie hamulcem jest dziecko w roku szkolnym bo jeżdżę na studia to on nie pije . Od razu zobaczyłam na koncie różnice bo coś zaczeło zostawać .Kiedyś mu naliczyłam 150 zł tygodniowo na alkohol i papierosy co z wódką daje sumę 700 zł msc. Też ma ten hamulec ,że jak idzie do pracy to nie pije ale okazji jest dużo. Mój np dużo pracuje wkoło domu ,żeby potem mieć pretekst do picia bo mu się przecież należy bo ciężko pracuje ale też jest po 5-6 piwek po pracy potem dzień przerwy lub kilka jak jest kac lub dla świętego spokoju i potem dalej bo się należy. On nie będzie alkoholikiem nigdy bo go męczy strasznie,życie nieraz kończy , ma hamulce i jak wie ,że ma być z dzieckiem czy jechać do pracy nie pije co nie zmienia faktu ,że tego alkoholu jest za dużo

Tak sie zastanawiam, czy rozmawialaś tylio z jednym alkoholikiem, ktory po 10 latach trzeźwości mogl sie tylko wyczynami za czasow picia pochwalic??
Bo sobie trochę obraz tym zakłucasz, wedlug mnie

Stąd moze tez przesąd/pewność że Twoj partner nie bedzie, a tym to mnie rozmawiłaś, naprawdę "bo go strasznie męczy"

Strasznie go meczy bo pije ponadmiare!! Jedyna oznaka jest tego ze wprowadza taka dawke ze organizm sie buntuje, czytaj podnosi tolerancję smile
Dalej sadze ze juz wiesz o co kama

Albo inaczej co robi czlowiek jak go cos boli, np jakas czynnosc sprawia mu ból

Generalnie jej nie powtarza, naturalne co?
Wiec po co sie powtarza cos co boli smile
Bo wieksza przyjemnosc chwilowa niz koszt/ból/kac wink


Pewnie masz rację przyjemność jest ważniejsza.Co jesteś byłym alkoholikiem ,że masz o ty pojęcie i oceniasz to co napisałam?. Ten gość opowiadał mi od początku sytuacje, która trwała latami i miał konkretny powód który pchał go na dno. To nie była jedna rozmowa tylko kilka ponieważ spotkałam go w szpitalu w którym spędzał dwa tygodnie. Może u każdego rozwój choroby jest inny. Wg mnie alkoholizm jest wtedy jak on panuje nad człowiekiem , jak człowiek nie potrafi sobie odmówić, traci kontakt z rzeczywistością zawalając przy tym pracę, rodzinę, nie wywiązuję się z obowiązków. Miałam zajęcia z psychologiem klinicznym ,który twierdził ,że nie każdy będzie alkoholikiem bo nie ma tolerancji na alkohol. Niektórzy piją bo lubią i nic im się nie dzieje także nie wszyscy co piją więcej są alkoholikami.

Są także alkoholicy,którzy nie zawalają pracy, kontrolują dawki i świetnie się maskują latami. Znam przynajmniej 2 takie osoby, ale alkohol był lub jest u nich każdego dnia w jakiejś dawce.  Jak można to do "zgonu" jak nie, to do rauszu.  Alkoholizm ma wiele oblicz.

68 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-08-10 12:23:51)

Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży
anicorek87 napisał/a:

Pewnie masz rację przyjemność jest ważniejsza.Co jesteś byłym alkoholikiem ,że masz o ty pojęcie i oceniasz to co napisałam?.

a co to zmieni że odpowiem pozytywnie na to pytanie, tak jestem osobą uzależnioną od substancji chemicznej zwanej potocznie alkoholem big_smile

i jak koleżanka powyżej napisała, można się nieźle maskować wiele lat, pracy nie stracić, zrobić dwa kierunki studiów i pewnie tyle wersji historii ile ludzi

nie oceniam, pomagam Ci zrozumieć big_smile

uśmiałem się jedynie z faktu, że trzymasz się przekonania że Twoja wiedza, i w pewnym sensie odczuwalne przeze mnie "trzymanie ręki na pulsie"
ma jaki kolwiek wpływ na uzależnienie czy tez jego brak u partnera

big_smile

wiele osób w to wierzy, latami, nawet sam uzależniony

anicorek87 napisał/a:

Wg mnie alkoholizm jest wtedy jak on panuje nad człowiekiem , jak człowiek nie potrafi sobie odmówić, traci kontakt z rzeczywistością zawalając przy tym pracę, rodzinę, nie wywiązuję się z obowiązków. Miałam zajęcia z psychologiem klinicznym ,który twierdził ,że nie każdy będzie alkoholikiem bo nie ma tolerancji na alkohol. Niektórzy piją bo lubią i nic im się nie dzieje także nie wszyscy co piją więcej są alkoholikami.

w Polsce chyba jeśli się nie mylę zdiagnozowanych jest 3-4 miliony, chyba
popatrz na to forum w ilu wątkach się przewija, alkohol w tle problemów z związku, w domu , w formie nie radzenia sobie z emocjami, nie poprawnej komunikacji, dysfunkcyjnego wychowania dzieci,
minimalizując jako tylko ryzykowne picie, ile osób nawet słowa nie mówi i szuka powodów u siebie, wszędzie indziej

ile osób tylko lubi się napić wink a już nie wspomnę o tych gdzie jest ewidentnie problem, ale zaparcie że nie nie mają problemu big_smile, nie wspominając już o nie dopuszczających/broniących obrazu rodziny partnerów wink


nie rozwalając Autorce postu, dodam że rozsądne rady poniżej

NiobeXXX napisał/a:

w tej chwili nie wymyślisz nic, co męża odmieni, musisz się skupić na sobie by w miarę bezstresowo doczekać porodu, fochy męża nie są ci potrzebne ani rozkminianie co będzie dalej, bo w tej chwili nie sadzę by można było wymyślić coś konstruktywnego,

do porodu i po porodzie "na dojście do siebie" wyprowadź się do rodziców ( to, że męża nie ma dniami w domu jest doskonałą wymówką), gdzie będzie spokojnie
i może jednak wprowadzisz rodziców w swoje problemy, bo z dzieckiem i mężem, dobrze zapowiadającym się alkoholikiem łatwo ci nie będzie
i jeszcze słowo o agresji meża-  to jak on cię traktuje TERAZ GDY JESTEŚ W 9 MCU dla mnie zakrawa na pasywną agresję, co jest równie obrzydliwe

podziel się swoimi obawami z rodzicami i raczej nie licz na to, że on się odmieni na lepsze

69

Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży

Macie racje jeżeli to nie uzależnienie to dobra droga do tego. Cieka jest granica między piciem dla rozrywki a uzależnieniem. Amethis nie chce pisać ,że u wszystkich ale wśród moich znajomych , rodziny( też jestem z wsi)- nie są to rodziny patologiczne wszędzie jest alkohol. Ludzie pracują ,jeżdżą na urlopy nie zaniedbują obowiązków bo jak nie mogą to nie piją ale każdy weekend jest okazja, po pracy też po kilka piw ale tak żeby rano jechać i jakbym im wszystkim powiedziała ,że są alkoholikami to by mnie od wrednej baby dręczącej wyzywali i marudzącej. Jednej kuzynki mąż chodzi do pracy potem remontuje dom, inwestuje w to zmieniają samochody ale ciągle coś pije. Kiedyś płakała ,że butelki pochowane po stodole ma i jak dziecko chore to nie ma komu do szpitala jechać.Kobiety też tych granic nie do końca rozróżniają bo jak są pieniądze, chłop pracuje w domu też się stara to niech to piwko czy kilka pije i widzi się to dopiero jak jest dno.

U autorki mąż się nie stara może to też jest inny typ" maskujący się", polecam zwrócić się po pomoc do rodziny , mówić im o swoich problemach  i wmieszać ich w to bo to są już poważne sprawy,żeby zostawiać to samo sobie.

70 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-08-10 18:27:13)

Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży

Cienka linia jak najbardziej

Każdy jest wolnym czlowiekiem, ma wolna wolę, dokonuje wyborów, jesli dokonujac wyborów omija konsekwencje to w polaczeniu z alko jest to juz podejrzane

Ja nie demonizuje, uczulam jedynie

Alkoholik to nie tylko gosc spod mostu, rownie dobrze to osoba na stanowisku, zdarzaja sie duchowni, to twoj sasiad ktoremu np mozesz czegos zazdroscic smile i ktorego nigdy pijanego nie widziałaś

Mowi się ze jeśli z powodu Twojego picia cierpi Twoje otoczenie/rodzina to masz problem alkoholowy
Kwestia ze nie zawsze powiazac potrafimy problem i alkohol

71 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-08-11 00:31:54)

Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży

Moim zdaniem Twoj facet raczej sie nie zmieni skoro jest taki caly czas... Niedlugo urodzisz, ale po tym przemysl sens tego malzenstwa. Nic nie robi w domu, nie szanuje Cie, bo to jest brak szacunku, by oczekiwac, kobieta w zaawansowanej ciazy za niego to robila, a co dopiero dzwigala, bo jak piszesz tez musialas cos dzwigac. Dla mnie to nie do pomyslenia. Twoj facet jest niedojrzaly. Bardzo wspolczuje, ale tacy ludzie zwykle sie nie zmieniaja. Teraz dbaj o siebie i dziecko. To jest najwazniejsze.

72 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-08-11 00:57:14)

Odp: mąż mnie nie szanuje w ciąży
anicorek87 napisał/a:

Kwestia wcześniejszego dogadania się bo jak się urodzi dziecko to będzie więcej obowiązków a sprzątać dalej nie będzie. Jeżeli dwie strony nie ustępują jest opcja Pani sprzątającej raz w tyg przynajmniej. W Rzeszowie brałam 10 zł za godz u niektórych sprzątanie z praniem i zmywaniem wykonywałam za 60 zł to naprawdę się tej rodzinie opłacało. Stawki idą w górę teraz ale to jest jakieś rozwiązanie, pomoc domowa.Swoją drogą facetowi jak prosto z mostu nie powiesz" dźwigaj" czy " umyj" to się sam nie domyśli

Wybacz, ale dojrzaly facet nie ma problemu, by pozmywac naczynia itp. Znam wielu takich na szczescie. A jak ma problem, to widocznie tak jest nauczony, ale wedlug mnie na partnera sie nie nadaje. Najwyzsza pora traktowac facetow rownorzednie, a nie jak dzieci, ktore nic nie umieja nic zrobic, bo potem wlasnie dochodzi do takich chorych jak dla mnie sytuacji, ze zona zawsze robi w domu wszystko, nie ma sily, a facet nie robi nic.  No dlatego nie ma co facetow traktowac jak inwalidow. Co to za facet, ze sam mimo ze ma zwykle wiecej sily nie dzwiga, a robi to jego kobieta w zaawansowanej ciazy, gdzie moze jej to zaszkodzic... Dla mnie akurat jest wazne, by mic na faceta liczyc, by tez w domu cos robil, wiec nie umialabym byc z kims takim. W ogole stalby sie dla mnie wrecz odpychajacy, ze nic sam w domu nie zrobi.

Edit: Napisalas pozniej, ze tez pije... No to tym bardziej przemysl to. Jemu jest wszystko jedno, ale Tobie nie powinno. No ale samo to, ze nic w domu nie robil jak wyzej pisalam juz bylo zle i jak dla mnie taka osoba nie nadaje sie do zwiazku. A w ogole tragedia, ze nawet chleba Ci nie kupi.Skoro masz wsparcie bliskich to tym lepiej.

Posty [ 66 do 72 z 72 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » mąż mnie nie szanuje w ciąży

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024