Nie grzecznie tak odpowiadać.
A Twój post był grzeczny? Ponad to "grzeczność" to subiektywne odczucie, co już ustaliliśmy
Jak ktoś notorycznie pyta o dowody na istnienie duszy myśląc , że mówię o duszy nieśmiertelnej a nie filozoficznej ...a następnie po kilkukrotnym podaniu przeze mnie definicji "duszy" jako odrębności ontologicznej jednostki , nadal wypisuje bzdury...no to sorry...albo jest upośledzony intelektualnie, albo trolluje. Zauważ, że nie ma przecież prawdziwych czy fałszywych definicji, bo wszelkie definicje są tylko kwestią umowną, dlatego ja przyjmuję taką definicje "duszy", która nie tworzy problemów.... a mój oponent taką, co tworzy problem, nie kumając, że TO NIE MOJA DEFINICJA. Polemizuje przez to sama ze swoimi założeniami - to bezsensu, bo "zmusza" mnie do przyjęcia jaj problemo-twórczej definicji.
Kobietka ewidentnie nie rozumie pojęć na których operuje, np. "nieśmiertelność" , "ja" wg mnie oznacza to, że nie rozumuje.
Jak chce obalać mój model rzeczywistości to powinna wykazywać jego błędność operując pojęciami mojego modelu.
W.O. Quine:
"Wolno nam sensownie orzekać 'prawdziwość' o zdaniach wyrażonych w terminach danej teorii, kiedy przyglądamy się im z punktu widzenia obserwatora usytuowanego wewnątrz tej teorii, traktowanej jako całość, obejmującą także postulowaną przez nią rzeczywistość [Słowo i przedmiot, str. 38]
Jeśli ktoś zarzuca mi brak logiki, a sam jest z logiką na bakier to nazywam taką osobę "upośledzoną". Błąd logiczny jest w schemacie jej rozumowania, a fakt wytknięcia jej tego błędnego schematu, jak widać , pozostał bez echa.
Dlaczego zarzuca mi brak logiki (oczywiści się myli, co zauważy każdy osobnik logicznie rozumujacy) skoro sama nie potrafi wykazać niezgodności mojego modelu z założeniami metodologicznymi?