Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 135 ]

66 Ostatnio edytowany przez adam_K (2016-07-23 15:48:44)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
majkaszpilka napisał/a:
Raider napisał/a:

Ja już definitywnie opuszczam to forum. Już więcej nie będę tu zaglądać, już nic więcej tutaj nie napiszę. Nie udało mi się uzyskać wyczerpujących odpowiedzi na moje pytanie. Takie życie. A moje życie nie zmieniło się ani trochę. Ale życie to nie jest instytucja do spełniania życzeń, dlatego nie warto mieć swoich planów i marzeń. Najlepiej niczego od życia nie chcieć. Wystarczy jedzenie i dach nad głową. Żegnam wszystkich. obiecuję, że już nigdy więcej tutaj nie napiszę.


Hahhaha...kolejny foszek.
Przypomina mi się taka jedna,też odchodziła i wracała po kilku postach. big_smile

Ja raczej powiedziałbym, że DĄS..

Do FOCH-A jeszcze dojdzie jak się postara wink. Ekhm


Wróci, wróci ..Bo lubi tu bywać i przyciągać swoją uwagę

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Ja już definitywnie opuszczam to forum. Już więcej nie będę tu zaglądać, już nic więcej tutaj nie napiszę. Nie udało mi się uzyskać wyczerpujących odpowiedzi na moje pytanie. Takie życie. A moje życie nie zmieniło się ani trochę. Ale życie to nie jest instytucja do spełniania życzeń, dlatego nie warto mieć swoich planów i marzeń. Najlepiej niczego od życia nie chcieć. Wystarczy jedzenie i dach nad głową. Żegnam wszystkich. obiecuję, że już nigdy więcej tutaj nie napiszę.

Już to widziałam. Nawet w tym wątku.

68

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
adam_K napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:
Raider napisał/a:

Ja już definitywnie opuszczam to forum. Już więcej nie będę tu zaglądać, już nic więcej tutaj nie napiszę. Nie udało mi się uzyskać wyczerpujących odpowiedzi na moje pytanie. Takie życie. A moje życie nie zmieniło się ani trochę. Ale życie to nie jest instytucja do spełniania życzeń, dlatego nie warto mieć swoich planów i marzeń. Najlepiej niczego od życia nie chcieć. Wystarczy jedzenie i dach nad głową. Żegnam wszystkich. obiecuję, że już nigdy więcej tutaj nie napiszę.


Hahhaha...kolejny foszek.
Przypomina mi się taka jedna,też odchodziła i wracała po kilku postach. big_smile

Ja raczej powiedziałbym, że DĄS..

Do FOCH-A jeszcze dojdzie jak się postara wink. Ekhm


Wróci, wróci ..Bo lubi tu bywać i przyciągać swoją uwagę

A...bo kolega w ta mańkę uderza...rozumim big_smile

Ona nie dojdzie,i nie dlatego,że niedojda...tylko zaburzona w tych kwestiach poważnie.

69 Ostatnio edytowany przez adam_K (2016-07-23 16:00:05)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
majkaszpilka napisał/a:
adam_K napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

Hahhaha...kolejny foszek.
Przypomina mi się taka jedna,też odchodziła i wracała po kilku postach. big_smile

Ja raczej powiedziałbym, że DĄS..

Do FOCH-A jeszcze dojdzie jak się postara wink. Ekhm


Wróci, wróci ..Bo lubi tu bywać i przyciągać swoją uwagę

A...bo kolega w ta mańkę uderza...rozumim big_smile

Ona nie dojdzie,i nie dlatego,że niedojda...tylko zaburzona w tych kwestiach poważnie.

smile

Na razie poszła zająć się Fachową Obsługą Chusteczek podczas płaczu ze złości . Wypłacze się, wróci ..to kto wie... może objawi się perspektywa na Fachową Obslugę ...czegoś innego smile

70 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-07-23 16:08:04)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
adam_K napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:
adam_K napisał/a:

Ja raczej powiedziałbym, że DĄS..

Do FOCH-A jeszcze dojdzie jak się postara wink. Ekhm


Wróci, wróci ..Bo lubi tu bywać i przyciągać swoją uwagę

A...bo kolega w ta mańkę uderza...rozumim big_smile

Ona nie dojdzie,i nie dlatego,że niedojda...tylko zaburzona w tych kwestiach poważnie.

smile

Na razie poszła zająć się Fachową Obsługą Chusteczek podczas płaczu ze złości . Wypłacze się, wróci ..to kto wie... może objawi się perspektywa na Fachową Obslugę ...czegoś innego smile


No ale ja jej nie wróg big_smile
Tylko wiesz,u niej to ...że się tak brzydko wyrażę...język i te sprawy(wymiana płynów ustrojowych na różnych poziomach) są zdegradowane jedynie do funkcji mowy tongue

Trzeba coś podobnego,ale platonicznego pomyslać.

71

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Hahaha śmieszne, kolega jej radzi by spełniała marzenia, a ona mówi, że najlepiej niczego nie chcieć...kolejna obrażona księżniczka albo masochistka, która musi mieć wiecznie jakieś problemy. Cóż...to niech cierpi jak tak bardzo chce.

72

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Miałam już nie pisać, ale muszę coś napisać. Coś, co mnie trawi od środka, rozrywa mnie, a ja cierpię.
Nic nie mogę zrobić. Jestem bezradna. Do końca życia będę osamotniona. Co nie zrobię, i tak będzie źle.
1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.
2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!
4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.
6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.
8. Patrzenie, że mąż się starzeje-to okropne, patrzeć na ten biologiczny rozpad, swój i ukochanego!
9. Koniec wolności, swobody, niezależności-druga osoba mnie całkowicie zawłaszcza.
10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

73

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Miałam już nie pisać, ale muszę coś napisać. Coś, co mnie trawi od środka, rozrywa mnie, a ja cierpię.
Nic nie mogę zrobić. Jestem bezradna. Do końca życia będę osamotniona. Co nie zrobię, i tak będzie źle.
1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.
2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!
4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.
6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.
8. Patrzenie, że mąż się starzeje-to okropne, patrzeć na ten biologiczny rozpad, swój i ukochanego!
9. Koniec wolności, swobody, niezależności-druga osoba mnie całkowicie zawłaszcza.
10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

IDŹ DO PSYCHIATRY.

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Nigdzie w biblii nie ma tych bzdur, które tu napisałaś.  Gdyby dało się z Tobą normalnie porozmawiać, to odpisałabym rzeczowo na każdy punkt, ale Ty i tak odwrócisz kota ogonem.  Chcesz być nieszczęśliwa i się użalać.  Więc bądź.

75

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć na wymienione przeze mnie punkty? Ja jestem po wizycie u psychiatry, przepisał mi lekarstwa na depresję, biorę je, ale przecież one nie zmienią mojego myślenia! A do psychologa dzwoniłam, ale muszę poczekać na wizytę, bo ma na razie zajęte terminy. Czy Wy nie potraficie się wczuć w moją sytuację? Zrozumieć, jak bardzo się męczę?

76

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć na wymienione przeze mnie punkty? Ja jestem po wizycie u psychiatry, przepisał mi lekarstwa na depresję, biorę je, ale przecież one nie zmienią mojego myślenia! A do psychologa dzwoniłam, ale muszę poczekać na wizytę, bo ma na razie zajęte terminy. Czy Wy nie potraficie się wczuć w moją sytuację? Zrozumieć, jak bardzo się męczę?

A co nas to obchodzi, że Ty się męczysz?

Sorry za szczerość, ale NIC poza leczeniem psychologiczno-psychiatrycznym nie można Ci doradzić.
Dyskusja z chorą osobą nie ma większego sensu.

77

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Miałam już nie pisać, ale muszę coś napisać. Coś, co mnie trawi od środka, rozrywa mnie, a ja cierpię.
Nic nie mogę zrobić. Jestem bezradna. Do końca życia będę osamotniona. Co nie zrobię, i tak będzie źle.
1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.
2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!
4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.
6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.
8. Patrzenie, że mąż się starzeje-to okropne, patrzeć na ten biologiczny rozpad, swój i ukochanego!
9. Koniec wolności, swobody, niezależności-druga osoba mnie całkowicie zawłaszcza.
10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

.

big_smile:D
Powrót

Może ja coś Ci odpowiem. Tym razem poważnie

1. Wszędzie, jesteś wielbicielką pisania internetowego. Poszukaj faceta w internecie, cafe.pl, Sympatia, Lento. Panów tam zawsze więcej niż Pań. Tego jest całe mnóstwo
Poza tym jest lato trwają różnego rodzaju imprezy plenerowe, dni miast, a niebawem i dożynki. Idź na taką imprezę, facetów tam też mnóstwo.
2. Do ślubu droga daleka, więc nawet o nim nie myśl, jak znajdziesz kogoś odpowiedniego, to i ślub będzie...
3. Jakiego tłumu?. Jeśli zechcesz, możesz to zrobić bardzo kameralnie, i bez tłumu.
4. Założenie z kapelusza
5. Założenie z kapelusza
6. Wiesz co..jeśli tak bardzo się na tych kanonach opierasz poczytaj sobie o. Ksawerego Knotza oraz obejrzyj film dokumentalny o nim wtedy uświadomisz sobie jak bardzo się mylisz.
7. A czemu zakładasz że to jest jakieś cierpienie?. Moi rodzice są razem szczęśliwi 53 lata, i jakoś nie widziałem i nie widzę w ich oczach cierpienia. Masa użytkowniczek tego forum jest szczęśliwa w swoich związkach.
8. Bzdury, jeśli kochasz to jesteś na dobre i złe, w zdrowiu, szczęściu, chorobie, starości. Trwasz z ukochaną w miłości.
9. Eee tam, kto Ci tam co zawłaszczy. Są wspólne plany i priorytety, ale jakoś nie widziałem żeby w związkach komuś coś zawłaszczył. Za to dzielą się czymś i wspierają zawsze.
10. Ufff. Poległem

78

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Czy to jest normalne, że odczuwam taki ból z powodu samotności? Zaczęłam to odczuwać w wieku 19 lat, nagle mnie naszło pragnienie, żeby szukać bratniej duszy, drugiej połówki. Jej brak wywołuje u mnie dotkliwe cierpienie. Czy to jest normalne? Nie wiem już, nie rozumiem, co się ze mną dzieje. Czy takie pragnienia są czymś złym?

79

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Nie, mnie też w podobnym wieku naszło takie dziadostwo, to chyba normalne że w pewnym wieku człowiek potrzebuje czułości.

Takie pragnienia są złe jeśli maniakalnie się o nich myśli.

80

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Miałam już nie pisać, ale muszę coś napisać. Coś, co mnie trawi od środka, rozrywa mnie, a ja cierpię.
Nic nie mogę zrobić. Jestem bezradna. Do końca życia będę osamotniona. Co nie zrobię, i tak będzie źle.
1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.
2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!
4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.
6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.
8. Patrzenie, że mąż się starzeje-to okropne, patrzeć na ten biologiczny rozpad, swój i ukochanego!
9. Koniec wolności, swobody, niezależności-druga osoba mnie całkowicie zawłaszcza.
10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

pkt 6 i gorący kleik to jest to! big_smile

A tak serio, to ja się zastanawiam, czy Autorka oby nie jest ofiarą jakiejś przemocy na tle seksualnym?

81 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-07-28 10:03:03)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Masz wyprany mózg... i chyba jesteś bardzo ograniczona, bo zadajesz dziecinne pytania...

Raider napisał/a:


1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.

Połowa ludzi wokół Ciebie to faceci. Załóż konto na Sympatii i poznawaj.


2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!

NIE bierz ślubu.



4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.

A Ty miałaś rodziców w ogóle?



6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
-----------
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

Bóg stworzył cały świat i ludzi (nawet jeśli ludzi stworzył na innej planecie, a myśmy są stworzeni przez obcych ludzi z innej planety) i dał im przyjemność z uprawiania seksu. Potem przychodzi dziewczynka zrozpaczona i twierdzi, że seks jest brudny i zły. Co ma Bóg jej powiedzieć? "Skoro jesteś taka głupia, że dałaś sobie to wmówić, to cierp teraz na własne życzenie"?

Masz po prostu wyprany mózg. Seks jest piękny, cudowny. Seks uprawia się gdy dwoje tego chce... nie ma sensu się powstrzymywać i ograniczać. Aby nie mieć dzieci należy zakładać gumę. Metody naturalne są fałszywe -- wtedy właśnie  kiedy najbardziej chce sięuprawiać seksu nie wolno tego robić... to czysta głupota. Narządy płciowe są takie same jak inne -- jak ręce czy głłowa... po prostu je mamy. Są różne punkty erogenne.

Bóg dał ludziom mózgi, aby dobrze żyli. Jak ktoś błądzi tak jak Ty, to cierpi -- z własnego powodu i Bóg tutaj nic nie poradzi.

To tak jakby mała dziewczynka weszła do wody i miała pretensje do Boga, że się zmoczyła, a woda wg mnie powinna być sucha. Ale woda nie jest sucha, a dziewczynka powinan wiedzieć, że się zmoczy. Jak nie wiedziała, to jej wina.


7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.

No to radź sobie sama tak jak teraz.
Ale lepiej iść przez życie we dwoje i sie nawzajem wspierać, wspierać z powodu miłości.


10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.

Dziewictwo to jest błona w pochwie. Totalną głupotą jest tę błonę utrzymywać i rezygnować z pięknego seksu. Stąd bierze się wiele frustratek jak Ty.

NIE uprawiasz seksu ====> TRACISZ młodość

82

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Gary napisał/a:

NIE uprawiasz seksu ====> TRACISZ młodość

Przeraziłeś mnie tym. Nie rozumiesz, że mam w głowie jakąś psychiczną barierę, która mnie przed seksem powstrzymuje? Że po tylu latach zahamowań nie jest łatwo, z dnia na dzień, zmienić swojego nastawienia? Nie udało mi się do tej pory i pewnie do końca życia mi się nie uda. Konsekwencje są straszne. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak TO się robi, jak zacząć, wstydzę się nagości i obrzydzają mnie narządy płciowe. Jak z takim podejściem mam to zrobić? Jak widzisz, nie mogę. Nie dam rady.
A jak zajdę w ciążę? Żadna metoda antykoncepcji nie jest skuteczna w 100%.
Widzę, że jesteś wierzący. Kościół zabrania antykoncepcji-jej używanie jest grzechem ciężkim, za który idzie się do piekła, gdzie cierpi się niewyobrażalne męki przez całą wieczność. Jak pogodzić wiarę w Boga z używaniem antykoncepcji?

83

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
SonyXperia napisał/a:
Raider napisał/a:

Miałam już nie pisać, ale muszę coś napisać. Coś, co mnie trawi od środka, rozrywa mnie, a ja cierpię.
Nic nie mogę zrobić. Jestem bezradna. Do końca życia będę osamotniona. Co nie zrobię, i tak będzie źle.
1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.
2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!
4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.
6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.
8. Patrzenie, że mąż się starzeje-to okropne, patrzeć na ten biologiczny rozpad, swój i ukochanego!
9. Koniec wolności, swobody, niezależności-druga osoba mnie całkowicie zawłaszcza.
10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

pkt 6 i gorący kleik to jest to! big_smile

A tak serio, to ja się zastanawiam, czy Autorka oby nie jest ofiarą jakiejś przemocy na tle seksualnym?

To samo pomyślałam i nawet to zasugerowałam w Jej drugim temacie, ale zaprzeczyła.

84

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Krejzolka82 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Raider napisał/a:

Miałam już nie pisać, ale muszę coś napisać. Coś, co mnie trawi od środka, rozrywa mnie, a ja cierpię.
Nic nie mogę zrobić. Jestem bezradna. Do końca życia będę osamotniona. Co nie zrobię, i tak będzie źle.
1. Gdzie mam znaleźć drugą połówkę? NIKT do mnie nie pisze, nikt nie dzwoni, ludzie mnie nie lubią, nie mam żadnych znajomych.
2. Jak mam doprowadzić do ślubu? Jak to się robi? Podchodzę do chłopaka i mówię:-Witam, czy weźmiemy jutro ślub?
3. Ślub-przerażająca perspektywa. Przysięgać wobec tłumu ludzi, w niewygodnej sukni-okropność!
4. Zły mąż-nie wolno się rozwodzić, należy do śmierci trwać w małżeństwie, kilkudziesięcioletnie cierpienie.
5. Dobry mąż-kobiety żyją dłużej, więc zostanę starą wdową i będę rozpaczać po śmierci ukochanego.
6. Seks-jest brudny, zły i grzeszny, więc lepiej go nie uprawiać, ale zaraz! Według KK współżycie w małżeństwie jest obowiązkiem! Po latach zahamowań i wewnętrznych oporów mam nagle się "rzucić" na męża, grzecznie się rozłożyć i czekać na porcję gorącego kleiku. Nie wolno używać antykoncepcji, bo za to się idzie do piekła, dlatego zawsze muszę się liczyć z możliwością zapłodnienia. Nieważne, że nie jestem na to gotowa.
7. Kiedy będę cierpieć w małżeństwie, nikt mi nie pomoże, bo każdy mi powie, że to ja podpisywałam ten papier i mam sobie radzić sama.
8. Patrzenie, że mąż się starzeje-to okropne, patrzeć na ten biologiczny rozpad, swój i ukochanego!
9. Koniec wolności, swobody, niezależności-druga osoba mnie całkowicie zawłaszcza.
10. I na koniec najgorsza rzecz-choćbyśmy byli najbardziej zgodnym, najbardziej religijnym małżeństwem, i tak będziemy gorsi, ponieważ dziewictwo jest więcej warte niż małżeństwo.
Skoro seks jest taki zły, to dlaczego Bóg to stworzył? Mógł tego nie tworzyć-oszczędziłby cierpienia sobie i ludziom.
Skoro narządy płciowe są złe, po co je mamy?
Dodam jeszcze, że nie wytrzymuję tego nerwowo! Najchętniej to porozmawiałabym o tym z samym Bogiem, tylko On nie odpowiada!!Poradźcie, co mam zrobić, bo oszaleję!

pkt 6 i gorący kleik to jest to! big_smile

A tak serio, to ja się zastanawiam, czy Autorka oby nie jest ofiarą jakiejś przemocy na tle seksualnym?

To samo pomyślałam i nawet to zasugerowałam w Jej drugim temacie, ale zaprzeczyła.


Jej podejście do relacji z mężczyzną, w szczególności do seksu, albo jest wynikiem jakiegoś totalnie surowego ortodoksyjnego wychowania albo wynika z jakiś zaburzeń związanych ze złymi doświadczeniami na tle seksualnym. Pisze na temat seksu wprost obsesyjnie. Z jednej strony pragnie tego, pociąga ją fizyczna więź z mężczyzną ,czuje zew natury a z drugiej strony przejawia totalne obrzydzenie i wstręt do fizycznej sfery życia. Z jednej strony seks ją fascynuje z drugiej strony demonizuje seks. Znamienne są te określenia jakich używa, chociażby ten „gorący kleik”. Przejawia ewidentnie ambiwalentny stosunek do seksu.
Jak ją czytam, to mam deja vu filozofii św. Augustyna : )

85

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:
Gary napisał/a:

NIE uprawiasz seksu ====> TRACISZ młodość

Przeraziłeś mnie tym.

No taaaak... czyli o tym nie wiedziałaś? Podtrzymuję moje twierdzenie. Jedyne co mogę zrobić to Tobą wstrząsnąć, abyś zaczęła myśleć. Bo Ty nie myślisz, nie rozwiązujesz swoich problemu, tylko lamentujesz:


Nie rozumiesz, że mam w głowie jakąś psychiczną barierę, która mnie przed seksem powstrzymuje? Że po tylu latach zahamowań nie jest łatwo, z dnia na dzień, zmienić swojego nastawienia? Nie udało mi się do tej pory i pewnie do końca życia mi się nie uda. Konsekwencje są straszne. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak TO się robi, jak zacząć, wstydzę się nagości i obrzydzają mnie narządy płciowe. Jak z takim podejściem mam to zrobić? Jak widzisz, nie mogę. Nie dam rady.
A jak zajdę w ciążę? Żadna metoda antykoncepcji nie jest skuteczna w 100%.

Kompletnie nie czaisz relacji międzyludzkich. Piszesz o seksie i ciąży.

Moje pytanie brzmi -- kiedy ostatnio uśmiechałaś się do chłopaka a on do Ciebie? Kiedy ostatnio siedziałaś z chłopakiem na ławce? Byłaś w kinie, na spacerze, na kolacji, na wycieczce? Jakie trzeba mieć zahamowania, aby w takie relacje wchodzić? Hę? Seks to jeszcze większa bliskość. Nie masz pojęcia co znaczy być blisko. Obrzydza Cię seks, bo wyobrażasz sobie narządy płciowe "obywatela X" -- nie wiadomo kogo. Nie kochasz nikogo. Tracisz młodość, życie, czas. Jesteś w matni własnych myśli, i nikt Cię stamtąd nie wyciągnie tylko Ty sama.



Widzę, że jesteś wierzący. Kościół zabrania antykoncepcji-jej używanie jest grzechem ciężkim, za który idzie się do piekła, gdzie cierpi się niewyobrażalne męki przez całą wieczność. Jak pogodzić wiarę w Boga z używaniem antykoncepcji?

Buaaaahhahahaha! Koścół? Guma na penisie? Grzech? Piekło? Skądżeś się dziewczyno urwała? Jesteś naiwna jak dziecko. Dajesz sobie wmówić jakieś dogmaty, zupełnie nie przystające do rzeczywistości. Dla Ciebie Bóg to ta zła istota co ludzi karze, zabija, morze rozstępuje, ale dzień wcześniej zabija dzieci. Świat jest inny niż w twojej głowie.

Zapamiętaj -- seks jest dobry, antykoncepcja jest dobra. Ani jedno ani drugie nie jest grzechem. Właściwe jest się zabezpieczać i nie robić dzieci, jak nie chcemy mieć dzieci.

86

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Autorko po raz kolejny napisze i powtórzę za Cyngli... idź do lekarza.!!! Piszesz ze leki nie zmienia Twojego myślenia. Błąd. Zmienia procesy chemiczne w Twoim  mózgu ktore odpowiadają za proces postrzegania przez Ciebie rzeczywistości. To co do tej pory piszesz to bełkot, totalny belkot w którym zaprzeczasz sama sobie i zniekształcasz rzeczywistość. Piszesz o ślubie, pytasz jak go wziąć, zadasz szybkiej recepty by za chwile napisać litanie obrzydliwych spraw ktore sie z tym ślubem (w Twoim mniemaniu)wiążą. Twoj mózg produkuje natłok mysli, chorych pogmatwanych mysli, one nie dają Ci spokoju. Tylko leki i psychoterapia sa Ci w stanie pomoc. Zobacz już tyle tu napisałaś a gmatwasz sie jeszcze bardziej w szaleństwo.
Ratuj swoje zdrowie u specjalisty a nie na forum. Póki co nie jestes w stanie logicznie zrozumieć tego co sie do Ciebie pisze. Nawet to co ja teraz pisze pewnie średnio dociera hmm

87

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Dobry pomysł -- faktycznie może jesteś w złym stanie psychicznym, więc skonsultuj się z lekarzem najpierw.

88

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Wiem, poszukam pomocy. Już i tak biorę lekarstwa na depresję, teraz poszukam psychoterapeuty, może on mi pomoże. Akurat moi rodzice nie ułatwiają mi zadania. Zrobiłam pewną "prowokację" przez telefon. Zrobiłam to po to, żeby sprawdzić, co mama powie ( w moim domu seks był tematem zakazanym). "Rozwaliła" mnie swoją odpowiedzią, zbiła z tropu. Dzwonię do niej:
-Jak nie mieć wpadki?-pytam.
.....Cisza w telefonie, po chwili:
-Co?!
-Jak nie mieć wpadki-ponawiam pytanie.
-Ale jakiej wpadki?!Nie rozumiem!
-Małego człowieczka.
....Cisza w telefonie, po chwili:
-No tobie to chyba nie grozi...Przecież nie masz męża!-powiedziała głośno i dobitnie.
Zdębiałam.
-No nie...Serce zaczęło mi mocniej bić. Wystraszyłam się.
Wieczorem zadzwoniła i powiedziała:
-Wszystko w porządku? Niech ci po głowie nie chodzą głupoty. Bo ten telefon dzisiaj rano był bardzo głupi. Poważnymi sprawami się zajmuj, a nie głupotami.
Tyle mi mama ma do powiedzenia w tym temacie.

89

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Wiem, poszukam pomocy. Już i tak biorę lekarstwa na depresję, teraz poszukam psychoterapeuty, może on mi pomoże. Akurat moi rodzice nie ułatwiają mi zadania. Zrobiłam pewną "prowokację" przez telefon. Zrobiłam to po to, żeby sprawdzić, co mama powie ( w moim domu seks był tematem zakazanym). "Rozwaliła" mnie swoją odpowiedzią, zbiła z tropu. Dzwonię do niej:
-Jak nie mieć wpadki?-pytam.
.....Cisza w telefonie, po chwili:
-Co?!
-Jak nie mieć wpadki-ponawiam pytanie.
-Ale jakiej wpadki?!Nie rozumiem!
-Małego człowieczka.
....Cisza w telefonie, po chwili:
-No tobie to chyba nie grozi...Przecież nie masz męża!-powiedziała głośno i dobitnie.
Zdębiałam.
-No nie...Serce zaczęło mi mocniej bić. Wystraszyłam się.
Wieczorem zadzwoniła i powiedziała:
-Wszystko w porządku? Niech ci po głowie nie chodzą głupoty. Bo ten telefon dzisiaj rano był bardzo głupi. Poważnymi sprawami się zajmuj, a nie głupotami.
Tyle mi mama ma do powiedzenia w tym temacie.

To przykre ze teoretycznie najbliższe Ci osoby nie sa wsparciem w tym trudnym czasie. Ale tymbardziej powinnaś zawalczyć o siebie i swoje zdrowie. Tabletki nie działają od tak. Potrzeba czasu i psychoterapii. Zobaczysz ze jesli rzetelnie do tego podejdziesz to z czasem zobaczysz poprawę i te natrętne mysli odejdą a na pewno stracą na sile. Bo póki co o chorobie i leczeniu wspominasz zdawkowo a to powinno być na ten moment Twoim tematem nr jeden a nie płodzenie dzieci, ślub czy seks.

90

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Wiem, rozumiem. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam poważny problem. Chcę pomocy. Chcę z tego wyjść. Poszukam dobrego psychoterapeuty, chociaż pewnie wyjście z tego problemu nie będzie proste. Jeszcze raz przepraszam. Tutaj już nic więcej się nie dowiem, zwrócę się o fachową pomoc. Na pewno nie chcielibyście mieć takiego mętliku w głowie, jak ja, ale zrobię wiele, aby się wyleczyć. Nie pozwolę temu zaburzeniu sobą zawładnąć.

91

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

No wreszcie coś działasz zamiast tylko mówić! Brawo. Krok po kroku do celu. Wyjdziesz z tej matni. Otwórz głowę. Będzie dobrze.

92 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-07-28 22:38:48)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Wiem, poszukam pomocy. Już i tak biorę lekarstwa na depresję, teraz poszukam psychoterapeuty, może on mi pomoże. Akurat moi rodzice nie ułatwiają mi zadania. Zrobiłam pewną "prowokację" przez telefon. Zrobiłam to po to, żeby sprawdzić, co mama powie ( w moim domu seks był tematem zakazanym). "Rozwaliła" mnie swoją odpowiedzią, zbiła z tropu. Dzwonię do niej:
-Jak nie mieć wpadki?-pytam.
.....Cisza w telefonie, po chwili:
-Co?!
-Jak nie mieć wpadki-ponawiam pytanie.
-Ale jakiej wpadki?!Nie rozumiem!
-Małego człowieczka.
....Cisza w telefonie, po chwili:
-No tobie to chyba nie grozi...Przecież nie masz męża!-powiedziała głośno i dobitnie.
Zdębiałam.
-No nie...Serce zaczęło mi mocniej bić. Wystraszyłam się.
Wieczorem zadzwoniła i powiedziała:
-Wszystko w porządku? Niech ci po głowie nie chodzą głupoty. Bo ten telefon dzisiaj rano był bardzo głupi. Poważnymi sprawami się zajmuj, a nie głupotami.
Tyle mi mama ma do powiedzenia w tym temacie.

A co miała dorosłej kobiecie powiedzieć?

Raider, jesteś DOROSŁA. Powinnaś od dawna wiedzieć, co robić, by nie mieć wpadki. Na początek należy w ogóle zacząć współżyć, a nawet to jeszcze Ciebie nie dotyczy.
Ok, nie dostałaś odpowiedzi jako dziecko, ale teraz jesteś DOROSŁA. Powinnaś szukać informacji w innych źródłach, co jest naprawdę logiczne...

93

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
SonyXperia napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

pkt 6 i gorący kleik to jest to! big_smile

A tak serio, to ja się zastanawiam, czy Autorka oby nie jest ofiarą jakiejś przemocy na tle seksualnym?

To samo pomyślałam i nawet to zasugerowałam w Jej drugim temacie, ale zaprzeczyła.


Jej podejście do relacji z mężczyzną, w szczególności do seksu, albo jest wynikiem jakiegoś totalnie surowego ortodoksyjnego wychowania albo wynika z jakiś zaburzeń związanych ze złymi doświadczeniami na tle seksualnym. Pisze na temat seksu wprost obsesyjnie. Z jednej strony pragnie tego, pociąga ją fizyczna więź z mężczyzną ,czuje zew natury a z drugiej strony przejawia totalne obrzydzenie i wstręt do fizycznej sfery życia. Z jednej strony seks ją fascynuje z drugiej strony demonizuje seks. Znamienne są te określenia jakich używa, chociażby ten „gorący kleik”. Przejawia ewidentnie ambiwalentny stosunek do seksu.
Jak ją czytam, to mam deja vu filozofii św. Augustyna : )

Jej podejście jest chore, ponieważ Autorka jest chora.
Forum nic Jej nie pomoże, a nawet i może zaszkodzić (ponieważ może spotęgować Jej wrogość, złość).
Jej potrzebny jest dobry psychiatra.

94

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Wiem, rozumiem. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam poważny problem. Chcę pomocy. Chcę z tego wyjść. Poszukam dobrego psychoterapeuty, chociaż pewnie wyjście z tego problemu nie będzie proste. Jeszcze raz przepraszam. Tutaj już nic więcej się nie dowiem, zwrócę się o fachową pomoc. Na pewno nie chcielibyście mieć takiego mętliku w głowie, jak ja, ale zrobię wiele, aby się wyleczyć. Nie pozwolę temu zaburzeniu sobą zawładnąć.

Cześć, chciałem do cb napisać na PW ale na tym forum się chyba nie da (albo ja mam jakieś biedne konto tongue ). Czytałem twój inny temat i dosyć cię rozumiem, i nawet jestem do cb trochę podobny. Napisz do mnie na FB, pogadamy trochę chociaż smile

https://www.facebook.com/sieronpawel

95

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Twoje lęki wypływają z samotności. Gdybyś się spotykała z miłym chłopakiem, to one by przeszły, tylko od razu powiedz mu, że obecnie interesuje ciebie tylko więź uczuciowa, czyli spotkania i rozmowy. Jak będziesz mieć przyjaciela przez rok, to wtedy będziesz się zastanawiać co dalej. Teraz masz po prostu mieć udaną relację z chłopakiem i nie myśleć o niczym innym. Często dziewczyny idą do zakonu bo nie mogą powstrzymać obsesyjnych myśli o seksie i modlą się cały dzień. Trochę mnie to dziwi bo takie obsesje zdarzają się głównie chłopakom, jednak trzeba pamiętać, że obsesje seksualnie nie muszą oznaczać zainteresowań w tym kierunku a jedynie mogą być zaburzeniami konwersyjnymi, czyli na przykład ktoś dużo je żeby odreagować stres a nie dlatego bo lubi jedzenie. Trochę nas uczyli o tym na wykładzie z psychologii społecznej.

96

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Dobra!

Jestem po kilku głębszych, nawet mój kierunek studiów zaczyna do mnie przemawiać(jednak teoria gdzieś się zgubiła). Aaa, i kryształowa kula nawet się odezwała. Tak samo jak i fakt, że czasami jestem mało przystosowana. Także psychoterapia via internet.

*Potrzebujesz pomocy? W Twoim przypadku internet nie da sobie rady. Polecam psychiatrę i psychologa(ale tego po studiach i szkoleniach z terapii).
*Jesteś dopiero na początku pracy z lekami - one nie działają w 5 minut. Nigdy. Nawet te na ból głowy. Daj czasowi czas. Pierwsza faza to ok. 3 tygodnie przy antydepresantach.
*O zapłodnieniu uczyli w szkole, dokładniej na biologii. Jak uniknąć wpadki? Rozmowa z ginekologiem oraz odświeżenie informacji ze szkoły. Nadal się boiszi? Nie bierz się za seks.
*Seks nie jest zły - wręcz odwrotnie. Będę bezpośrednia, jednak muszę zadać to pytanie - byłaś molestowana w młodości? Czy może rodzice wpoili Ci takie myślenie?

Resztę kwestii musisz przepracować z terapeutą. Masz zaburzony obraz mężczyzny oraz związków. Nie wiem z czego to wynika(rozwód rodziców, śmierć taty, molestowanie etc?).  Jesteś dorosła, więc musisz wziąć odpowiedzialność za siebie. Jest trudno, wiem. Ale w tym momencie tylko Ty możesz mieć jakąś kontrolę nad swoim życiem.


Skąd jesteś? Mogę Ci pomóc w miarę swoich możliwości. Ale terapeuta będzie niezbędny, tak samo jak i leki. Ale daj im czas.

97

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

A co z religią? Lepiej nie zadzierać ze Stwórcą. Przecież zainteresowanie płcią przeciwną nie jest miłe Bogu. Szkoda, że On sam nie powie mi, na przykład we śnie, czy wolno mi interesować się chłopakami. Nie chodzi mi o seks, tylko właśnie o zainteresowanie płcią przeciwną. Czy naprawdę pójście na randkę jest grzechem?

98

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

A co z religią? Lepiej nie zadzierać ze Stwórcą. Przecież zainteresowanie płcią przeciwną nie jest miłe Bogu. Szkoda, że On sam nie powie mi, na przykład we śnie, czy wolno mi interesować się chłopakami. Nie chodzi mi o seks, tylko właśnie o zainteresowanie płcią przeciwną. Czy naprawdę pójście na randkę jest grzechem?

A gdzieś Ty takie rewelacje przeczytała, albo usłyszała?

99 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-08-02 18:26:39)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Krejzolka82 napisał/a:
Raider napisał/a:

A co z religią? Lepiej nie zadzierać ze Stwórcą. Przecież zainteresowanie płcią przeciwną nie jest miłe Bogu. Szkoda, że On sam nie powie mi, na przykład we śnie, czy wolno mi interesować się chłopakami. Nie chodzi mi o seks, tylko właśnie o zainteresowanie płcią przeciwną. Czy naprawdę pójście na randkę jest grzechem?

A gdzieś Ty takie rewelacje przeczytała, albo usłyszała?

Raider miałaś iść do lekarza. Nie widzisz że znowu bełkoczesz? Gdzie wyczytałas ze Bóg nie życzy sobie obcowania kobiety z mężczyzna? A dzieci będące darem Bożym z czego się biorą ? Kto je stwarza ...my siła woli? No i po co Bóg tworzył partnerkę dla Adama w postaci Ewy? Dziewczyno weź sie za leczenie bo serio tracisz swój i nasz czas. Nie pisze tego złośliwie po prostu widzę ze stoisz w miejscu albo wręcz zapadasz sie głębiej w chorobę hmm

100 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-02 19:29:53)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

A co z religią? Lepiej nie zadzierać ze Stwórcą. Przecież zainteresowanie płcią przeciwną nie jest miłe Bogu. Szkoda, że On sam nie powie mi, na przykład we śnie, czy wolno mi interesować się chłopakami. Nie chodzi mi o seks, tylko właśnie o zainteresowanie płcią przeciwną. Czy naprawdę pójście na randkę jest grzechem?

Mam dla Ciebie propozycję. Jeżeli masz tego rodzaju wątpliwości, to porozmawiaj o tym z jakimś duchownym. Dlaczego do tej pory tego nie zrobiłaś? Nikt z nas na forum, a przynajmniej nikt się nie ujawnił, nie jest w stanie duchownym, a tego typu rozsterki pewnie będzie  umiała Ci dogłębnie wyjaśnić osoba, która swoje życie poświęciła Bogu i wierze.

Może idź do spowiedzi. Takiej nie klasycznej, z regułką, że wyznajesz swoje grzechy itd., ale takiej, podczas której chcesz duchowej porady. Czy pójście na radkę jest grzechem(?). Naprawdę z niejednym duchownym da się pogadać. Żaden psychiatra ani psycholog nie rozstrzygnie Twoich duchowym wątpliwości.

101

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam. Moje koleżanki mają to już za sobą. W czym ja jestem od nich gorsza? Dlaczego los tak się potoczył, że mam defekt w psychice, który uniemożliwia mi podjęcie TEJ czynności, i to do końca życia? Nigdy tego nie zaznam. Dlaczego? Tylko te konsekwencje są przerażające 1+1=3. Nie chcę wpadki. Czyli jestem w dobrej sytuacji, bo mi to nie grozi. Czy wychowanie mogło mieć wpływ na to, jak mi się życie w tej dziedzinie potoczyło?

102

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam. Moje koleżanki mają to już za sobą. W czym ja jestem od nich gorsza? Dlaczego los tak się potoczył, że mam defekt w psychice, który uniemożliwia mi podjęcie TEJ czynności, i to do końca życia? Nigdy tego nie zaznam. Dlaczego? Tylko te konsekwencje są przerażające 1+1=3. Nie chcę wpadki. Czyli jestem w dobrej sytuacji, bo mi to nie grozi. Czy wychowanie mogło mieć wpływ na to, jak mi się życie w tej dziedzinie potoczyło?

Zapewne moglo i mialo najprawdopodobniej  a teraz Twoj stan psychiczny sprawia ze widzisz wszystko znieksztalcone. Tylko ze zrozum ze forum nie rozwiaze Twego problemu. Ty musisz isc do specjalisty. Odpowiednia osoba przeanalizuje z Toba calosc problemu postara sie dotrzec do zrodel i zaproponuje metody pracy ktore pomoga Ci zobaczyc wlasciwe proporcje wielu spraw. Poki co Ty sie miotasz od bandy do bandy, wypisujesz jakies niczym nie poparte teorie (ale sama w nie wierzysz) i zakladasz ze leki nic nie pomoga.
Podam Ci przyklad mojej kuzynki. Pewne wydarzenia sprawily ze ta mloda, radosna i zdrowa osoba popadla w ciezka depresje. Jednym z jej objawow bylo wyobraznie ze ona nie jest czlowiekiem tylko zwierzeciem. Nikt i nic nie bylo w stanie jej przekonac ze jest inaczej. Nie chciala sie leczyc ale wkoncu rodzina ja zmobilizowala i poszla. Leki plus psychoterapia po roku pomogly na tyle ze nie ma sladu choroby chociaz leki wciaz bierze. Obylo sie bez robienia badan genetycznych by jej udowodnic ze jest czlowiekiem a nie kotem czy psem. Leczenie przywrocilo jej wlasciwe zdrowe myslenie i pojmowanie rzeczywistoci.
U Ciebie problem moze siegac duzo glebiej, we wczesna faze dsiecinstwa, moze wpajano Ci niewlasciwe przekonania moze obserwowalas zaburzone wzorce i tym przesiaknelas. Ale nie jest za pozno zeby zawalczyc o siebie. Tylko musisz chciec! To jak piszesz wskazuje ze jestes wrazliwa osoba,  zdolna do autorefleksji ktora sama widzi ze cos jest nie tak tylko nie umie sie za to zabrac. Prosze Cie skorzystaj najpierw z pomocy lekarza a dopiero pozniej jesli nadal bedzie potrzeba idz do ksiedza i porozmawiaj o swych watpliwosciach. Poki co robisz narazie wszystko w zlej kolejnosci. Rozprawiasz o seksie, zwiazku, grzechu a brakuje Ci solidnych zdrowych podstaw na ktorych moglabys to budowac. Przestan mowic ok ok pojde do lekarza tylko idz i rzetelnie przyloz sie do terapii oczekujac cierpliwie na efekty, ktore nie pojawiaja sie od razu.

103 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-08-04 10:43:25)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

A co z religią? Lepiej nie zadzierać ze Stwórcą. Przecież zainteresowanie płcią przeciwną nie jest miłe Bogu. Szkoda, że On sam nie powie mi, na przykład we śnie, czy wolno mi interesować się chłopakami. Nie chodzi mi o seks, tylko właśnie o zainteresowanie płcią przeciwną. Czy naprawdę pójście na randkę jest grzechem?

Mylisz się...

Pójście na randkę i potem seks jest dobrym uczynkiem.... najlepszym jaki może być bo dwie osoby są szczęśliwe -- i on i ona...



Raider napisał/a:

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam.

Miej kompleksy, miej... Twoja wina. Wina zaniechania.

104

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam. Moje koleżanki mają to już za sobą. W czym ja jestem od nich gorsza? Dlaczego los tak się potoczył, że mam defekt w psychice, który uniemożliwia mi podjęcie TEJ czynności, i to do końca życia? Nigdy tego nie zaznam. Dlaczego? Tylko te konsekwencje są przerażające 1+1=3. Nie chcę wpadki. Czyli jestem w dobrej sytuacji, bo mi to nie grozi. Czy wychowanie mogło mieć wpływ na to, jak mi się życie w tej dziedzinie potoczyło?

Jeżeli wiesz, że masz defekt w psychice to spróbuj ten defekt wyeliminować.
Zmień to myślenie o seksie.
Seks jest superowy, jak jest uprawiany z przyjemnością.



Oczywiście, że wychowanie ma wielki wpływ na przyszłe życie.

105

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Zamiast komentarza, cytat:

C.G. Jung napisał/a:

Nikt nie może nawiązać więzi z innym człowiekiem, jeśli wcześniej nie nawiązał jej z samym sobą.

106

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam. Moje koleżanki mają to już za sobą. W czym ja jestem od nich gorsza? Dlaczego los tak się potoczył, że mam defekt w psychice, który uniemożliwia mi podjęcie TEJ czynności, i to do końca życia? Nigdy tego nie zaznam. Dlaczego? Tylko te konsekwencje są przerażające 1+1=3. Nie chcę wpadki. Czyli jestem w dobrej sytuacji, bo mi to nie grozi. Czy wychowanie mogło mieć wpływ na to, jak mi się życie w tej dziedzinie potoczyło?

Nie od dziś wiadomo, że najlepszą antykoncepcją jest wstrzemięźliwość tongue Nie chcesz wpadki - nie kochaj się. Chcesz się kochać - licz się z możliwością wpadki. Poza tym nudzisz. Raz wypisujesz jakieś filozoficzno-religijne przemyślenia, innym razem przebąkujesz o defektach psychicznych. To sie w końcu zdecyduj co Ci dolega - czy głęboka wiara przeszkadza Ci normalnie egzystować, czy masz zahamowania natury psychicznej.

A może tak zajmij się czymś konstruktywnym w życiu. Nauką, pracą, hobby... Koleżanki to koleżanki. Ty to Ty. Niczego nie musisz mieć na siłę za sobą. To Twoje życie a nie koleżanek.

107

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam. Moje koleżanki mają to już za sobą. W czym ja jestem od nich gorsza? Dlaczego los tak się potoczył, że mam defekt w psychice, który uniemożliwia mi podjęcie TEJ czynności, i to do końca życia? Nigdy tego nie zaznam. Dlaczego? Tylko te konsekwencje są przerażające 1+1=3. Nie chcę wpadki. Czyli jestem w dobrej sytuacji, bo mi to nie grozi. Czy wychowanie mogło mieć wpływ na to, jak mi się życie w tej dziedzinie potoczyło?

Jak się nie pójdziesz leczyć, to nie zaznasz. Ale to będzie TYLKO I WYŁĄCZNIE TWOJA WINA.

108

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Mam kompleksy, że nigdy TEGO nie robiłam. Moje koleżanki mają to już za sobą. W czym ja jestem od nich gorsza? Dlaczego los tak się potoczył, że mam defekt w psychice, który uniemożliwia mi podjęcie TEJ czynności, i to do końca życia?

Takie podejście nie jest potrzebne. A na Księżycu byłaś? Masz kompleksy z tego powodu? Jeśli masz takie lęki przed ciążą to pomoże ci tylko podwiązanie jajowodów. Niestety trzeba to zrobić za granicą bo w tym chorym kraju tego nie robią. Wydaje mi się jednak że seks nie jest twoim głównym lękiem, tylko nie potrafisz tworzyć więzi z chłopakiem a potrzebujesz jej. Powinnaś zastosować moją radę, którą podałem wcześniej. Nie myśl teraz o seksie tylko spotykaj się z chłopakiem który ciebie lubi, ale powiedz mu że w tej chwili potrzebne ci są tylko spacery i rozmowy, bez dotykania się. Takich spotkań będziesz potrzebowała mieć kilkadziesiąt. Wtedy lęki ci się zmniejszą i będziesz mogła podjąć racjonalne decyzje a nie jak teraz pod wpływem emocji. W tym czasie wytworzy się między tobą a chłopakiem więź uczuciowa, która jest ci bardzo potrzebna.

109

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Moja koleżanka, rówieśniczka, wzięła tydzień temu ślub. Nie zazdroszczę jej, ale mnie to przeraziło. Niektórzy biorą ślub w moim wieku, a ja nawet nie byłam na żadnej randce. Chyba na łożu śmierci będę właśnie tego najbardziej żałować-tego, że nigdy nie poszłam na randkę. Powinnam była to zrobić w wieku 17-18 lat, a nike teraz. Co ze mnie za ofiara?! Przecież jakby chłopak chciałby mnie pocałować, to przecież nie umiem tego robić! Wyśmieje mnie, że w tym wieku nie potrafię się całować. Czuję się jak skończona ofiara losu.

110

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

UWAGA - nie jesteś jedyna w tym wieku, która nie była nigdy na randce, nie całowała się i nie uprawiała seksu.

Chcesz iść na randkę?
No to się umów, masz większe pole manewru niż facet, tyle że masz większe prawdopodobieństwo trafienia na mendę.

Tylko Ty się nie umówisz, bo ciągle znajdziesz sobie jakąś wymówkę i będzie Cię rozrywać na dwa bieguny - z jednej strony chcesz się umówić i doświadczyć związanych z tym rzeczy, a z drugiej zwyczajnie się boisz i za cholerę nie pójdziesz.

Nic Ci to nie da, że będziesz cały czas się mazać z tego powodu, co najwyżej sfiksujesz.

111

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

A czy chęć doświadczenia tego jest czymś złym? Nie mówię o seksie, bo nie chcę tego robić, ale czy pójście na randkę, pocałowanie się, przytulenie do chłopaka jest czymś złym?

112

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

A czy ktoś tutaj napisał że to coś złego?

Sama w głowie sobie tworzysz takie scenariusze.

113

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

A czy chęć doświadczenia tego jest czymś złym? Nie mówię o seksie, bo nie chcę tego robić, ale czy pójście na randkę, pocałowanie się, przytulenie do chłopaka jest czymś złym?

Byłaś u psychiatry?

114

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Dziewczyno, zrób sobie ładną fotkę, wrzuć na Tindera/Sympatię etc.i po prostu UMÓW SIĘ na randkę. Możesz poprosić jakaś koleżankę,która pójdzie z Tobą i np usiądzie dwa stoliki dalej,żebyś czuła się bezpiecznie. Będzie się fajnie gadał o to spotkacie się jeszcze raz,a jak nie to trudno,poszukasz innego. Proste? W 21 wieku omówienie się na randkę nie jest trudne

115

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Nikki111 napisał/a:

W 21 wieku omówienie się na randkę nie jest trudne

Dla dojrzałego emocjonalnie człowieka nie jest. Ale myślenie Raider jest zaburzone, więc i randka będzie niewypałem.
Jest zasada, że najpierw się należy zająć swoim zdrowiem psychicznym, a potem dopiero się umawia z innymi. Bo inaczej można sobie lub innym krzywdę zrobić.

116

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Cyngli napisał/a:
Nikki111 napisał/a:

W 21 wieku omówienie się na randkę nie jest trudne

Dla dojrzałego emocjonalnie człowieka nie jest. Ale myślenie Raider jest zaburzone, więc i randka będzie niewypałem.
Jest zasada, że najpierw się należy zająć swoim zdrowiem psychicznym, a potem dopiero się umawia z innymi. Bo inaczej można sobie lub innym krzywdę zrobić.

Dokladnie Cyngli. Tylko ze Raider mimo wielu postow z apelami by zaczela sie leczyc nie robi tego i pograza sie coraz bardziej w chorym szalenstwie.
Dziewczyno obiecalas ze sie zajmiesz swoim zdrowiem psychicznym. Co zrobilas w tym kierunku? Zrozum ze poki nie uleczysz psychiki nie masz co myslec o doznaniach cielesnych..

117

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Już się umówiłam na wizytę, tylko muszę jeszcze te kilka dni poczekać.

118 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-08-11 09:29:36)

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Już się umówiłam na wizytę, tylko muszę jeszcze te kilka dni poczekać.

Tzn do kiedy konkretnie ? Bo non stop pada haslo ze czekasz na wizytę. Na kiedy masz termin?

119

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Za tydzień.

120

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Już się umówiłam na wizytę, tylko muszę jeszcze te kilka dni poczekać.

To napisz jak będziesz po wizycie. Jestem ciekawa, jaką formę terapii Ci zaproponują.

121

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Zauważyłam pewną rzecz-nie mogę znieść, gdy ktoś ma inne zdanie niż ja. Wpadam wtedy we wściekłość, bo mam wtedy wrażenie, że on/ona mnie atakuje i nie pozwala mi mieć własnych poglądów, atakuje moje. Albo jeszcze gorzej-że wyśmiewa moje poglądy, uważa mnie za młodą, naiwną idiotkę. Nie znoszę tego. Dlaczego nikt się nie liczy z moim zdaniem? Dlaczego nikt nie szanuje moich poglądów?

122

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Współczuję takiego myślenia i o sobie, i o innych ludziach. Współczuję oglądania świata w krzywym zwierciadle. Współczuję warunków, w których żyłaś/żyjesz, a które w ten sposób Cię ukształtowały.
Na szczęście terapia już niedaleko, będziesz mogła w bezpiecznych warunkach dać upust swym emocjom, uporać się z trudnymi doświadczeniami i spojrzeć na świat z innej perspektywy. Warto!

123

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Zauważyłam pewną rzecz-nie mogę znieść, gdy ktoś ma inne zdanie niż ja. Wpadam wtedy we wściekłość, bo mam wtedy wrażenie, że on/ona mnie atakuje i nie pozwala mi mieć własnych poglądów, atakuje moje. Albo jeszcze gorzej-że wyśmiewa moje poglądy, uważa mnie za młodą, naiwną idiotkę. Nie znoszę tego. Dlaczego nikt się nie liczy z moim zdaniem? Dlaczego nikt nie szanuje moich poglądów?

To, że ktoś się z Tobą nie zgadza nie oznacza wcale, że nie szanuje Twoich poglądów.
Masz skrzywione spojrzenie na kontakty i relacje międzyludzkie.

124

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Ja jestem dumna z moich poglądów. I w momencie, w którym je ukształtowałam, mam wrażenie, że cały świat atakuje moje poglądy. Czasami marzę o tym, żeby znaleźć się w gronie ludzi, którzy myśleliby dokładnie tak, jak ja, chwalili mnie, podziwiali i poważali. I żeby wszyscy ludzie robili to, co ja chcę i żeby moje życie wyglądało dokładnie tak, jak w moich marzeniach.

125

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną
Raider napisał/a:

Ja jestem dumna z moich poglądów. I w momencie, w którym je ukształtowałam, mam wrażenie, że cały świat atakuje moje poglądy. Czasami marzę o tym, żeby znaleźć się w gronie ludzi, którzy myśleliby dokładnie tak, jak ja, chwalili mnie, podziwiali i poważali. I żeby wszyscy ludzie robili to, co ja chcę i żeby moje życie wyglądało dokładnie tak, jak w moich marzeniach.

Mycha, ale ludzie z takimi poglądami są chorzy, rozumiesz?
Jesteś chora, dlatego masz takie poglądy.

126

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Dumna jesteś ze swych poglądów? A dzięki nim bywasz szczęśliwą lub jesteś zadowoloną?

Nie atakuję Twych poglądów, choć ich nie podzielam. Rozumiem potrzebę uznania i poważania. Zapędów dyktatorskich współczuję, ale też wiem, że można je ukrócić.

127

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

A tak w ogóle to mam wrażenie, że rodzice kochają tylko synów, a nie córki. Córki kochają tylko wtedy, gdy te są małe, słodkie, niewinne i bezproblemowe. Kiedy córki zaczynają dojrzewać płciowo, wtedy miłość rodziców bezpowrotnie znika. I zastanawia mnie jeszcze jedno-dlaczego matki zabraniają swoim córkom interesować się chłopakami, skoro same to robiły, czego efektem jest córka?

128

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Terapia.

Terapia!

TERAPIA!

TERAPIA!!!!!

129

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Albo jesteś tak strasznie zaburzona, albo jesteś trollem i świetnie się bawisz.

W obu przypadkach - powinnaś się leczyć.

130

Odp: Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Nie jestem trollem, po prostu widzę, jak mamusie synusiów się nimi zachwycają, a mamusie córeczek są o nie chorobliwie zazdrosne. Widzę to w swoim otoczeniu. Opuszczam to forum. Brakuje mi rozmowy z ludźmi w realu. Muszę sobie poszukać towarzystwa w realnym świecie, bo widzę, że tutaj na forum nie mam partnerów do rozmowy.

Posty [ 66 do 130 z 135 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie potrafię zbudować relacji z mężczyzną

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024