Jaka rasa psa jest najlepsza? - Netkobiety.pl

Dziękuję za odpowiedź.
Te rasy są bardzo popularne, dlatego pomyślałam, że sobie takiego psa kupię. Tylko nie wiem czy to byłby dobry wybór.
Chcę psa aby nie był bardzo malutki i taki szczekliwy (jak te małe pieski), a także aby był przyjazny dzieciom.

Cos mi mowi ze to kiepski pomysl....

Powiem Ci,że czasami nie warto słuchać opinii niektórych ludzi,które zwyczajnie są nieprawdziwe.Z każdego psa,nawet z jamnika zrobisz zabójcę.U mnie w domu rodzinnym zawsze były duże,silne psy....Staffik,rottewailer,bokser.Pierwszy wymagał dużo biegania,plus siłowe zabawy,huśtanie i inne tego typu.Pies ze zrównoważoną psyche.Niestety duży niszczyciel.Idealny opiekun,bardzo zrzyty z rodziną. Rott...leń,nie dla niego bieganie,ale ciągnięcie na szelkach np. zaprzęgu...ideał.Pies,który zna swoją moc...na coś nieznaczącego...popatrzy i oleje
Ale potrzebuje twardej ręki,tak więc,szkolenie by się przydało,chociażby podstawowe PO.
Bokser...żywe srebro...można z nim godzinami biegać po łące,a i tak z partyzanta wykopie Ci huśtawkę ogrodową i kilka drzewek.
Wszystkie...kanapkowce.Rott i staffik,prawie nie szczekają.Bokser się pulta ale uroczo.Trzeba zwrócić uwagę na przypadłości,często mocne rasy mają problem ze stawami.Trzeba też wybrać szczenię bez dysplazji.
Bokserki mają problem z tłuszczakami i innymi nowotworowymi sprawami.
Syberiana nie znam...więc się nie wypowiadam.

Każda duża rasa ma problem ze stawami.
Co do dysplazji:kupione w hodowli psy mają zrobione badania w tej kwestii.

Gojka wie o co mi chodzilo autorko i swietnie to wyjasnila

No tak...jakby to p.Bieńkowska powiedziała,służy do celów "polowawczych"

Moja sąsiadka kupiła sobie kiedyś dalmatyńczyka "bo taki ładny" i bladego pojęcia o psie nie miała.
I oddała bo stwierdziła,że to pies "polowniczy" i nie może mieszkać w domu tylko najlepiej w lesie:)
Mam tylko nadzieję,że go do lasu nie wywiozła i nie przywiązała do drzewa "żeby się zgubił".
A kobita chyba jakimś tłumokiem nie była bo w banku pracowała

Wybierz psiaka ze schroniska

A ile chcesz przeznaczyć psa?
za tysiąc złotych kupisz tylko szczeniaka z pseudohodowli, nie dość że jest to moralnie naganne (bo pies ze złych warunków) to jeszcze co zrobisz jeśli pies okaże się obciążony chorobą genetyczną?
Nie jestem bezwzględnie promotorką adopcji - kup psa rasowego jeśli cię na niego stać. Tzn od porządnego hodowcy a nie kogoś kto sobie kupił członkostwo w fejkowym stowarzyszeniu za sto zł na rok (prawdziwa hodowla gdzie zwierzęta mają dobrej jakości karmę i opiekę weterynarza to kosztowny biznes więc nie da się sprzedawać zwierząt za kilkaset zł)

szczerze mowiac pinczery to absolutnie nie sa psy ktore bym komus polecila, nie znam ani jednego fajnego pinczera.... no chyba ze zbiegiem okolicznosci sami kiepscy wlasciciele.
Ewelino a moze West?

Dla dzieci byłabym ostrożna z owczarkiem niemieckim - chociaż to też zależy od psa i jego wychowania. Labrador jak najbardziej. Może też seter albo sznaucer?

Bernenczyk to pies wymagajacy, zwlaszcza gdy rosnie trzeba go odpowiednio karmic. Najlepiej caly okres wzrostu powinien przejsc pod kontrola lekarza wet. lub doswiadczonego hodowcy. Jak wszystkie duze masywne psy placi za intensywny wzrost - zyje krotko i czesto choruje.
Pinczery to szerokie pojecie. Dobermany czesto sa neurotyczne. Srednie sa bardzo fajne, trzeba oczywiscie popytac hodowcy i wybrac z miotu najbardziej odpowiedniego.
Nie widze przeciwskazan zeby owczarek niemiecki byl z dziecmi. Znam sporo zachowujacych sie jak nianki. Z wad tej rasy - ogromna szczekliwosc, strasznie sieje kudlami no i problemy zdrowotne - to rasa ktora ma sklonnosc doslownie do wszystkiego.
Labrador tez z dziecmi moze byc, zwlaszcza suka. Husky tez gdy sie wlasciwie wychowa.
Problem jest taki ze kazdy dorastajacy pies jest zywiolowy i moze zrobic dziecku krzywde. Wiec najlepiej najpierw pies, potem dziecko. Albo poczekac az dzieci podrosna i wtedy brac psa.

kwiatuszek1212
wlasciwie nie rozumiem po co ci pies rasowy? Piszesz ze sa drogie - wiec po co wydawac pieniadze za cos co niekonieczne? Zeby sasiedzi zazdroscili? Pytam sie, bo taka postawa najczesciej owocuje kupnem z pseudohodowli - taniej, a niby taki sam. Nie taki sam, zaplacisz duzo drozej gdy pojawia sie problemy zdrowotne. Juz nie mowie o sytuacji gdy z pieknego szczeniaczka wyrosnie zwykly kundel - tez kochany, ale takiego samego dostaniesz za darmo.   
Ja rozumiem gdy ktos jest milosnikiem danej rasy, ma plany wystawowe czy sportowe. Ale jak Ci nie zalezy na konkretnej rasie, to po co?

Kwiatuszku-ja doskonale to rozumiem,że chciałabyś psa rasowego,szczególnie jeśli ma się w głowie zakonotowane,że dana rasa świetnie sprawdzi się przy konkretnym trybie życia.
I ja afery z tego nie robię,nie każdy musi brać psa ze schronu.A wmawianie,że każdy pies z hodowli nie firmowanej ZKWP naraża na koszty związane z chorobami psa jest mitem.
ZKWP ma też swoje za uszami i kupując psa z hodowli tam zarejestowanej też można trafić kiepsko.Najlepiej pojechać i samemu sprawdzić jak zyją takie psiaki.I najlepiej jakby nie było ich dużo.

Są psy rasowe praktycznie nie zapadające na żadne choroby.

Odniosę się jeszcze do tego,że napisałaś,że miałas dużo psów.Można mieć ich dużo a jednocześnie można nie mieć o nich pojęcia.Po tym jak napisałaś jakie rasy wybrałaś i zapytałaś co można z psem róbić prócz spacerowania mogłam mieć podstawy by sądzić,że nie masz wielkiego pojęcia o psach.

mi sie bardzo podobaja buldogi

Hodowcy i ZKWP zrobili tyle złego tej rasie,że nie polecałabym jej nikomu.To psy,które nie chodzą lecz kicają z powodu negatywnego kątowania tylnych kończyn.
Psy mają chore stawy biodrowe,zmniejszoną sprawność a 8 letni owczarek ma częsty niedowład.
Do tego dochodzą problemy psychiczne-przez ok 20 lat nie spotkałam zrównoważonego onka.To psy,które stają dęba na smyczy widząc na swojej drodze innego psa.
Dorosłe.ba nawet wiekowe owczarki potrafiły atakować szczeniaka po to by zabrać mu patyk,który szczeniak trzymał w pysku.
To były psy po szkoleniu.'Któregoś razu mijałam policyjny samochód z onkiem na służbie  gdzie pies mało nie zjadł szyby i nie zdemolował auta widząc za szybą innego psa-idącego spokojnie.

Od pierwszego dnia przyzwyczajajcie pieseła do szczotkowania, aby póżniej nie było problemów. Szczotkowanie dotyczy CAŁEGO psa, nie tylko czubka głowy i grzbietu. Kołtuny robią się głównie na uszach i pod nimi, na wewnętrznych częściach łap, pod pachami i na ogonie. Poza tym psa rozczesujemy zawsze PRZED kąpiel, a nie po. I codzienna pielęgnacja oczu polegajaca na przemywaniu choćby tylko przegotowana wodą. I psi fryzjer co dwa miesiące max.

Gojka co ty piszesz? Mam owczarka i wogole jest daleki od twojego opisu... gdy na spacerze spotka innego psa to na komendę "noga" stoi przy mnie i ignoruje tego psa czy nawet gdy biega na podworku i do bramy podbiegnie inny pies to ona merda ogonem i patrzy na niego z ciekawością, każdego psa trzeba wychować a owczarki w ułożeniu są naprawdę łatwe,  wszystkich komend nauczyła się bardzo szybko a ci do dysplazji tak jak napisałam to staram się jak tylko mogę by zapobiegać i to od samego poczatku

Częste wizyty u weta i kontrola stawów biodrowych, specjalne witaminy i duuzo naturalnego targu wzmacniajacego kosci. Kuzyn i dwóch kolegów tez maja owczarki i żadnych kłopotów z tymi psami nie ma a już zwłaszcza jeśli chodzi o agresje

Nie musiał tego mowic bo to wiem;) twaróg  (ech ten słownik w tel....) wet dał mi witaminy w proszku które podaje się do karmy ( nie potrafię podać teraz ich nazwy) moja suczka ma dwa lata a kolegi i kuzyna owczarki są starsze

Fryzjer, co dwa miesiące? O! Myślałam, że rzadziej.

Pieska już mamy, drugi dzień. Tak jak radzisz, szczotkujemy i jak na razie jest to tylko przyzwyczajanie do zabiegu, bo mała ma dopiero dwa miesiące.

A od kiedy kąpać, od którego miesiąca, tygodnia?
I czy możemy jej wyciąć włosy między pazurkami, bo ślizga się na płytkach?

To ze ty spotkalas same stajace deba na smyczy i zjadajace samochody onki nie oznacza ze wszystkie takie sa.
Ja mialam dwa swoje onki plus kupe fosterow, takich dla ktorych bylam tylko domem tymczasowym. O fosterach sie nie wypowiem bo nigdy calej historii nie znalam ale o swoich dwoch onkach moge sie co do dnia wypowiedziec.

Dysplazja.
Otoz kazdy pies rasy sredniej moze jej doznac, nie tylko onki. Przekatowanie tylnich nog sie zdarza ale nadal mozna znalezc hodowle gdzie produkuje sie szczaniaki o tzw prostych grzbietach a nie spadzistych. Wiec to jest wolna wola kupujacych jaka hodowle wybiora taka z prostym grzbietem czy taka gdzie pies wyglada jak w wiecznym polprzysiadzie. Moja suka ma prosty grzbiet i zero dysplazji w wieku 9 lat. Nadal zyje i ma sie dobrze. Samiec mial dysplazje od malego ale koniec koncow nie ona go zabila i do ostatnich swoich dni nie mial z chodzeniem czy niedowladem zadnych problemow.
Zapobiegac dysplazji rzeczywiscie sie nie da ale mozna zminimalizowac jej impakt. To oznacza regularne kontrole w wieku szczeniecym, nie podawanie zbyt wielu preparatow wapniowych i ograniczanie wchodzenia i schodzenia po schodach szczeniaka. Doroslemu psu juz to zadnej roznicy nie zrobi. Jak kazda choroba dziedziczna dysplazja moze dotknac kazdego psa, takiego na ktorego wlascicie chucha i dmucha tez.
Witaminy sie powinno psu podawac czy tak czy tak. Odpowiednie do masy i wieku oczywiscie.

Dobrze wychowany i zrownowazony onek jest swietny z dziecmi i innymi zwierzetami. Jak kazdy zreszta pies. Moje oba byly prowadzone na tyle dobrze ze okoliczne dzieciaki bawily sie z nimi do woli, koty je nie obchodzily a listonosz mowil ze tylko do moich psow ma zaufanie. Moja sucz obecnie mieszka z 4 fretkami i po wlasciwej introdukcji oba gatunki egzystuja ze soba w miare spokojnie. Zamieszek nie ma. Zaden z moich psow nie zniszczyl mi domu w wiekszym stopniu ale juz dwa labki sasiada zjadmy mu kuchnie w pol godziny. Widzialam to co z niej zostalo, udalo sie tylko kran i zlew uratowac. Lodowki juz nie.
Onek zle prowadzony bedzie koszmarem. Podobnie jak husky, rottweiler czy doberman. Zle prowadzony York tez jest okropny.

Jesli chodzi o zdrowie generalne to zaden z moich onkow nie cierpial na zadne choroby. Skaleczonych poduszek na lapach nie licze bo to wypadki losowe byly. Zaden nie mial alergii pokarmowej, nie byly odporne na wirusy czy zatrucia. Luka zmarl na chorobe autoimmunologiczna w slusznym juz wieku 8 lat. Takie cos moze sie zdarzyc w kazdej rasie. Sadie zawsze byla zdrowa, do dzisiaj nic jej nie jest. 9 lat skonczyla 2 tygodnie temu. 

Czesto slysze ze onki szczekaja wiecej niz ustawa przewiduje. Mysle ze to zalezy od osobnika. Luka more darl czasami i tylko jak mu sie ktos obcy przed domem krecil. Okoliczne dzieciaki i inne psy rozpoznawal i go nie obchodzilo co robily. Obcy zostali bezwzglednie obszczekani ale juz listonosz po kilku wizytach przestal byc obcy. Sadie w domu wcale nie szczeka. A jak wychodzi to szczeka tylko wtedy kiedy ja zaczynam wyc A wyje zeby ja sprowokowac. Ona wyje spowrotem i tak sobie rozmawiamy przez kilka minut. Poza tym wcale. Nawet jako szczeniak nie szczekala.
Fostery roznie. Jeden z daleka i tylko na dzieci, ale znajac jego historie wiedzialam ze gnojki go gnebily. Nie atakowal ale z daleka ostrzegal. Inne z kolei w ogole nigdy glosu z siebie nie wydobyly. Moze poza popiskiwaniem w oczekiwaniu na miske lub ciastko.

Moje prywatne onki chodzily na szkolenia. Obowiazkowo od szczyla. Policyjne treningi sa dla psow troche ulepionych z innego materialu i porownywanie ich ze szkoleniami cywilnymi jest chybione. Od psa policyjnego oczekuje sie nieco innych cech niz od przecietnego onka.
Onki lubia ludzi, lubia prace z nimi i maja ogromne mozliwosci intelektualne wiec szkoda by bylo taka okazje zmarnowac i wlasnego onka nie trenowac. Onki sa wrazliwe na zle traktowanie ze strony swoich ludzi. Jesli ich czlowiek o nie nie dba to one to odreagowuja a ze sa slusznego rozmiaru i postury to i wlasnie przez to maja wiecej problemow.
Moje fostery przychodzily do mnie w roznym stanie ale kazdego udalo mi sie mnie lub bardziej ulozyc do zycia wsrod ludzi. Do dzisiaj dostaje kartki i zdjecia.

Generalnie onek jest dobrym ale wymagajacym psem. Potrzebuje ruchu, treningu i milosci. Bez tego zaczyna miec problemy.

Moje fostery po poczatkowym okresie adaptacyjnym nie stwarzaly zadnych problemow. Nie niszczyly, nie atakowaly sie nawzajem, nie chorowaly. Robilam z nimi co chcialam. Uczylam, szkolilam, mylam, czesalam. Psa trzeba zrozumiec i dac mu to czego potrzebuje. Wtedy nie ma zadnych problemow.

Jaguar
Nieprawda ze kazdy pies moze dostac dysplazji. Greyhoundy wyscigowe nie maja jej wcale. Jest to najliczniejsza rasa utrzymywana w czystosci krwi - w Anglii jeszcze niedawno 60 000. Przy 2000 rodowodowych owczarkow niemieckich. Mysle ze podobnie jest z wyscigowymi whippetami, ale one nie tworza tak duzej i odrebnej populacji. Pewnie tez galgo, agary i inne rasy "polkrwi" do ktorych sie wciaz dolewa greja albo wrecz rejestruje greje jako te rasy.
Owczarki maja problem z trzustka, wszystkie, nie tylko niemieckie. Kiepska odpornosc i przemiana materii. Dysplazja byla u 33%, ale jakby robic powtorne badanie powyzej 2-3 lat to 60%. Oczywiscie w roznym stopniu. Psy rodowodowe sa przeswietlane, ale dysplazji to nie eliminuje.
Siostrzenica, wychowana z grejami kupila sobie bordera - modne, a tez niby do agility.
Rodowodowa, po mistrzach agility. W tej chwili suka (16 mies) jest na karmie leczniczej plus kreon. Greje zezra wszystko, nic sie nie dzieje, a ta ma wciaz biegunki. Na spacerze klopotliwa, bo szczeka i atakuje ludzi. Jest lekliwa. Wiec juz siostrzenica przemysla o whippecie- do agility. Bordera zostawi, ale juz jej przeszly owczarki.

Tak,rozumiem i wiem:)
Chomikowa,możesz rzucić kilkoma nazwami hodowli gdzie ONki nie są kątowane?
Mam paru znajomych od lat szukających w Polsce takich hodowli.Chętnie przekażę im namiary.
Nie narzekamy-ja narzekam.
Jaguar-nie twierdzę,że wszystkie takie są.Ja opisuję te,które widuję.Nie widuję karnych,spokojnych ONków po prostu.Nawet te "policyjne" są szurnięte jak widzą innego psa.
Co to za rasa "foster" ?

Nie wiem w jakim stanie sa linie hodowane w Polsce. Moje onki wszystkie angielskie bo tutaj mieszkam i tutaj sie nimi zajmuje.
Moje onki nie miały żadnych problemów z trzustka, badania krwi pełen panel robione raz do roku nigdy niczego nie wykazały. Rownież nie dotknęły ich żadne alergie pokarmowe.
Mowię o onkach, z innymi owczarkami nie pracowałam wiec nie powiem. O borderach z doświadczenia wiem niewiele. Może i sa lękliwe.
Z Greyhoundami tez nigdy nie pracowałam wiec nie wiem. Skoro nie maja dysplazji to nie maja.
Do każdej rasy można sie o jakieś problemy zdrowotne przyczepić. Alergie, kiepska odporność, trzustka, reumatyzm, schorzenia genetyczne. Nie ma takiej rasy która by była kompletnie wolna od wszystkich chorób i schorzeń. Mnie chodziło o to zeby przekazać ze onki nie maja aż tak koszmarnego zdrowia jak to ktoś napisał. Przynajmniej te linie angielskie...

Masz racje, nie znam sie na onkach. Zaufajmy wiec twojej opini o nich. Osoby która nigdy żadnego w domu nie miała.

Bardzo dziękuję. Przednie łapki już ostrzyżone, co sporo pomogło. Malutka ślizga się już tylko tylną częścią ciała, ale najdalej jutro zamierzamy tą niedogodność zniwelować.

Mam jeszcze kilka pytań do Was.
Jak się już zorientowałam shih tzu mają duże wymagania pielęgnacyjne.
Moje pytania:
Strzyc samemu, czy lepiej fryzjer?
Karma dedykowana dla rasy, czy ogólna?
Pazurki! O tu to jestem w impasie. Kiedy, jak i czym przycinać?
Przemywanie oczu (była już mowa) wacikiem, czy zwilżyć oko?
Wycinanie włosów z uszu. Samemu, czy u specjalisty?
Kąpanie! Od którego tygodnia życia i jak często?
Ostatnie pytanie: Czy bardzo zepsujemy pieska rozpieszczając to słodkie stworzenie? Zaznaczę, że pomimo młodego wieku (dwa miesiące) nasza sunia już rozumie, że należy załatwiać potrzeby na dworze, a jak nie ma ku temu sposobności to na macie. Rzecz w tym, że ulubiła sobie kanapę w salonie o łóżko córki, a co za tym idzie jej legowisko wcale jej nie interesuje. Nie przeszkadza nam, że śpi na naszych pościelach, ale z racji, że jest psem, nie chcielibyśmy jej zepsuć złymi nawykami.

ewelinaL
mozna strzyc samemu. Problem jest taki ze odpowiedni sprzet jest bardzo drogi. Maszynki  "supermarketowe" na psa dlugo nie starcza. Zla maszynka mozna psa pozacinac. Do shi-tzu trzeba tez nozyczek, roznych. Gore tniesz maszynka, glowe nozyczkami. Wlos na lapach dlugi, tylko same palce na okraglo. Trzeba uwazac zeby nie przeciac sciega pietowego - ja sie to stanie to trzeba natychmiast szyc, zanim sciegno sie skurczy.
Psy o naturalnie dlugim wlosie (seter, borzoj, dlugowlosy collie) maja krotka siersc na pysku i lapach. Nie maja wlosow w uszach. Niestety ludzie lubia udziwnienia, stad tyle klopotu.
Wlosy z uszu trzeba wyrywac, same przyciecie nic nie da. Krotkie tak samo albo jeszcze gorzej zapychaja przewod sluchowy.
AsiaK55
Ewelina juz psa ma.
Moja Miecia nie ma rodowodu. Jest kundelkiem?

OK. Nie odważę się tych zabiegów wykonywać sama. Niech zarobi psi fryzjer i weterynarz. Dziękuję za rady, bardzo przydatne.

No, faktycznie. Mamy już psa (nawet trzy), dlatego nie zrozumiałam, że zwracasz się do mnie.

A dlaczego uważasz, że nie powinnam brać szczeniaka od znajomych? Co oni mają zrobić z tymi szczeniętami, skoro zdecydowali, że ich sunia przed sterylizacją powinna raz się oszczenić?

Poplątałam się na całego. Od początku miałam na myśli założycielkę tematu.

Oczywiście jak masz możliwość to bierz.

Nie znam tej hodowli więc się nie wypowiem. Jeśli jest w FCI to dobrze.

Niestety w Polsce jest wiele stowarzyszeń, które przerwały zmiany w ustawie. Najczęściej są tam hodowle, które nie dostały się do zkwp, albo wręcz nie chcą do niego należeć. Było wiele interwencji, że za takimi stowarzyszeniami kryją się pseudohodowle, które wystawiają metryczki.

Rodowód wystawia zkwp. Dlatego rodowód jest gwarancją, że pies jest rasowy.

Pomizaj ode mnie za uchem psiaka. Gdyż tu nie chodzi o te konkretną hodowle, a o nie świadomość ludzi, którzy napędzają rynek i ładują kasę w pseudohodowle.

Mam wrażenie Asiu,że w kwestii,w której się wypowiadasz jesteś neofitką.
Znając przekręty ZKWP  byłabym bardzo ostrożna w wypowiadaniu się w tej sprawie z pełnym entuzjazmem.
Obecnie życie mnie nauczyło tego,że najlepiej wybierać psiaka niewystawowego z małych,domowych hodowli,gdzie hodowca skupia się na jednej rasie i ma czas dla swoich psów.

Na podsumowanie polecam poczytać

Stronę i profil Facebook: Psia mać! Nie kupuj od pseudohodowców