moje cudowne życie po rozwodzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Strony Poprzednia 1 131 132 133 134 135 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8,581 do 8,645 z 15,029 ]

8,581

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No, jajcarz z tego naszego Snake'a. big_smile

A dla mnie Aliko Twoje imię w podstawowej wersji brzmi bardzo pięknie. Ach, co te matki z nami zrobiły. smile

Specjalna dedykacja dla Ali:

Zobacz podobne tematy :

8,582 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-03 15:20:25)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Lili,musiałam się powtórnie zalogować smile
Powiem Ci,że się wzruszyłam, a myślałam,że ja już  nie umiem wink  a jednak ....:)
Dziękuję, za ten utworek   smile ,jest mi bardzo miło smile

A teraz to juz znikam .... papatki smile

Edit: pozwolę sobie napisać ,że własnie,, nasza'' Mysti niedługo będzie w domu smile

8,583

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Rozumiem, co ma na myśli Ram, z tym "moja", "mój", ale jako że jestem przekorna, kusi mnie spojrzeć na sprawę z innej strony. Otóż, jeśli przez "mój" rozumie ktoś zawłaszczenie drugiej osoby, to nie chcę być niczyja. Zawsze natomiast będę swoja dla siebie.
Za pozytywną "mojością" jestem jak najbardziej.

Wesele się udało. Moja rólka była skromna, miałam tylko siedzieć za stołem, przepijać do współbiesiadników i zajadać ciastka. Kwestie aktorskie ograniczały się do kilku słów zaledwie. Głodna byłam piekielnie, bo poszłam na przedstawienie bez śniadania, więc moja gra wcale grą nie była smile A po czytaniu odbyłam istną sesję zdjęciową ze znajomymi i nieznajomymi:)
Kurczę, warkocz miałam przypięty! Całe życie zachwycam się długimi warkoczami. Takimi jak z przedwojennych filmów smile Moje cieniutkie włosy niestety do zapuszczania się nie nadają.

8,584

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piegowata'76 napisał/a:

Wesele się udało. Moja rólka była skromna, miałam tylko siedzieć za stołem, przepijać do współbiesiadników i zajadać ciastka. Kwestie aktorskie ograniczały się do kilku słów zaledwie. Głodna byłam piekielnie, bo poszłam na przedstawienie bez śniadania, więc moja gra wcale grą nie była smile A po czytaniu odbyłam istną sesję zdjęciową ze znajomymi i nieznajomymi:)
Kurczę, warkocz miałam przypięty! Całe życie zachwycam się długimi warkoczami. Takimi jak z przedwojennych filmów smile Moje cieniutkie włosy niestety do zapuszczania się nie nadają.

Co podpuszczasz... i tak wiemy, że nie dasz zdjęć tongue Ale ciastami się najadłaś? Ja jakoś już tylko się nimi zasłodzę... nie najem. smile

8,585 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-03 15:22:57)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
rh72 napisał/a:

Co podpuszczasz... i tak wiemy, że nie dasz zdjęć tongue

Ja widziałam, ja widziałam big_smile A już wczoraj miałam pisać, Piegowata, że do twarzy Ci w tym warkoczu smile

8,586

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Aaaaa... to wiem, gdzie szukać tongue

8,587

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piegowata,tez mam takie zdanie ,,mój'',, moja''  jako tycząca się osób w ,,moim słowniku'' nie występuje smile

Nie chciałabym być niczyją własnością  i analogicznie smile
Gratulacje smile nawet mała rólka a cieszy  ;)prawda ?   smile

8,588

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ślub można jakiś wziąć - fajnie.  Bez ślubu można żyć - fajnie.  Kwestia osobistych wyborów.  Tylko musi być z kim...
Moi znajomi (ludzie w moim wieku)  biorą ślub jesienią.  Nawet miałam być ich świadkiem (szczęśliwie nie będę).  Wprawdzie dla obojga to pierwszy ślub, ale swoje lata mają i taką decyzję po kilku latach związku i przy odchowanym z pieluch dziecku jednak podjęli.
Co kto lubi, co kto woli...
Ps. Ja nie lubię swojego imienia w ogóle.

8,589

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
alika40+ napisał/a:

Lili,musiałam się powtórnie zalogować smile
Powiem Ci,że się wzruszyłam, a myślałam,że ja już  nie umiem wink  a jednak ....:)
Dziękuję, za ten utworek   smile ,jest mi bardzo miło smile

Proszę bardzo Ali smile Prawda, że piękny.

8,590

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:
I_see_beyond napisał/a:
Lilka787 napisał/a:

Mag, prawdę mówiąc dziwię się, że o to pytasz. Znasz mnie przecież tak dobrze.

Nie widzę nic dziwnego w zadawaniu pytań*, a szczególnie takich, które mogą doprowadzić do ciekawej rozmowy na forum dyskusyjnym.

Czasem z człowiekiem zjada się przysłowiową beczkę soli, a on i tak nas zaskoczy. Tyle w kwestii "znajomości" drugiego człowieka.

A zdanie, "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono", chyba każdy zna. To w kontekście zmian w postaci rozwodów, które większość z nas tu przerabia.

*Z wyjątkiem niedyskretnych, ale tu granice znów są w danym człowieku.

Ale my przecież o tym rozmawiałyśmy, również w dwóch ostatnich mailach. Także nie ze mną te numery Mag. smile
Przyjemnej podróży

Korespondencję mailową czytam.
Numery? Wybacz. Powyższe zdanie podtrzymuję. To mój ogólny pogląd dotyczący znajomości siebie i drugiego człowieka.

Dziękuję. Podróż jest długa i męcząca.

8,591 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-09-03 20:22:11)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Sporo ludzi dziś w trasie. Dziewczyny, super, że dotarłyście na miejsce. Ja też. Dziś masakra: ja za kółkiem - 500 km, ostatni dzień wakacji, a więc morze samochodów, do tego objazdy, deszcz ... Ale dałam radę.

Sporo ciekawych wpisów się pojawiło odnośnie imion i nicków. Przeczytałam wszystko.  Odniosę się do niektórych rzeczy:

Snake napisał/a:
rh72 napisał/a:

A bo Ty pewnie niezmiernie poważny człowiek jesteś tongue

Heh, zależy jak kto odbiera. Wiem na przykład, że są osoby, które mnie odbierają za (...)Trzeba się w życiu skupiać na rzeczach istotnych he...

Snake, ja się pod tym podpiszę. Mnie mało obchodzi jak mnie ktoś odbiera. Dlaczego? Bo nie mam na to wpływu. Odbiór jest w ... ODBIERAJĄCYM.
Również wyznaję filozofię, iż należy się skupiać na rzeczach istotnych.


Lilka787 napisał/a:

Umiejętne używanie imienia i nazwiska - to jedna z zasad zjednywania sobie ludzi.

To interesujące. Nie spotkałam się z tym wcześniej. Mnie nadano 30+ lat temu imię, nazwisko mam po ojcu i mężu. To drugie wkrótce przestanie być aktualne. Zastanawiam się w jaki sposób mogę sobie TYM zjednać ludzi?...

Nie bardzo miałam wpływ na wybór imienia i nazwiska rodowego, w kwestii nazwiska męża tak.

To Twoje wnioski czy jest jakaś literatura fachowa na ten temat? Rozwiniesz to?

8,592

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Bo tu nie chodzi o Ciebie Mag, tylko o Twojego rozmówcę.
Tak, przeczytałam w ciekawej książce, że dla ludzi jest ważne ich imię i nazwisko np. to czy ktoś je pamięta, to czy ktoś je przekręci, to czy ktoś go użyje w rozmowie i jak go użyje. Tak, że nie to nie jest moje urojenie. smile

8,593

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Czołem ekipo

Padnięta jestem po długiej ponad 12-godzinnej podróży. Dotarłam szczęśliwie. Nie wszyscy mieli takie szczęście- na krótkim odcinku mijałam 2 poważne w skutkach wypadki.

Mój nick przyszedł tu za mną skądś indziej. Gdy rejestrowałam się, nie chciało mi się wymyślać nowego. Choć w innym miejscu istnieję pod jeszcze innym "imieniem".
Mysti- podoba mi się, nie mam nic przeciwko takiemu zwracaniu się do mnie.

Lilko, ja Cię kiedyś nazywałam też Liliją..to od kwiatów, z którymi Ty (w zestawieniu z nickiem) mi się kojarzyłaś (i kojarzysz).

Znikam, bom zmęczona. Przede mną tylko kilkudniowy "urlopowy" pobyt w domu po brzegi wypełniony tym razem nadrabianiem zaległości.

8,594

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A ja do imion nie przywiazuje znaczenia.  Owszem moje wiecie pierre opoka tez dalo mi popalic bo opoka sie zawalila w koncu ale teraz juz tak na to nie patrze. Zauważyłem  tez ze kazde imie jest najulubiensze jesli je nosi kochana osoba no ale to juz wszyscy wiecie. Jakis specjalna sympatie czuje do Malgorzat ale Bóg wie czemu bo nigdy z zadna w zwiazku nie byłem nawet w przedszkolu.
Bardzo lubie wszelkie nazwy wlasne ktore maja historyczny rodzinny rodowód  i w ogole nie maja zwiazku z imieniem danej osoby tylko z dana sytuacja sprzed lat o ktorej wiemy tylko my. Z reguly sa one bardzo nasycone uczuciem.  W tej sytuacji prawie nigdy do dzieci i do bylej nie zwracalem sie po imieniu smile

8,595

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Czołem Mysti smile

Mystique71 napisał/a:

Lilko, ja Cię kiedyś nazywałam też Liliją..to od kwiatów, z którymi Ty (w zestawieniu z nickiem) mi się kojarzyłaś (i kojarzysz).

Faktycznie zapomniałam, a też bardzo ładnie. No mówiłam, że mam superowy nik. smile A i Mag mnie kiedyś nazywała podobnie, ech stare dobre czasy. smile

8,596

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piotr Introwertyk napisał/a:

W tej sytuacji prawie nigdy do dzieci i do bylej nie zwracalem sie po imieniu smile

A ja się zastanawiam czemu to mój małżonek nie mówi mi po imieniu. big_smile W sumie to i tak wolę jak mówi do mnie pieszczotliwym zdrobnieniem, ale zawsze się nad tym zastanawiałam.

8,597

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Bo tu nie chodzi o Ciebie Mag, tylko o Twojego rozmówcę.
Tak, przeczytałam w ciekawej książce, że dla ludzi jest ważne ich imię i nazwisko np. to czy ktoś je pamięta, to czy ktoś je przekręci, to czy ktoś go użyje w rozmowie i jak go użyje. Tak, że nie to nie jest moje urojenie. smile

Rozumiem teraz, że chodzi o to, że można się przypodobać komuś lub narazić używając "właściwej / niewłaściwej" formy. OK.

Nikt nie lubi przekręcania imion i nazwisk, ale pomylić je czy zapomnieć ma prawo każda osoba. Mam dobrą pamięć, w tym do słówek, ale zdarza mi się zapomnieć jakiegoś słowa, imienia lub nazwiska osoby, której dawno nie widziałam. Wybaczam sobie tę niedoskonałość. wink


Piotr Introwertyk napisał/a:

kazde imie jest najulubiensze jesli je nosi kochana osoba

To prawda. I wiesz co, jak sobie przypomnę, to my z prawie_byłym_mężem też nie zwracaliśmy się do siebie po imieniu. On miał talent słowotwórczy.
Ale to już NIE MA ZNACZENIA, bo to stare czasy. PREHISTORYCZNE.

Mam podobne zdanie odnośnie stosowania przymiotników dzierżawczych "mój / moja" jak Piegowata i alika.

Dobranoc.

8,598 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2017-09-04 09:19:35)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piotr Introwertyk napisał/a:
Lilianna napisał/a:

Wiedziałam bowiem, że dla mnie drugiej szansy nie będzie.
***
A jeśli nie uda się wytrwać, to ja kolejnego związku nie biorę pod uwagę, przede wszystkim dlatego, że:
***
2. Nie chciałabym drugi raz przezywać bólu rozstania.
3. Nie zdobyłabym się, aby kolejny raz inwestować siebie, tym bardziej wiedząc, że to tylko chwilowy układ i trwa dopóki jest nam dobrze.
4. Ja uważam, że związki w których z założenia niewiele się daje są z góry skazane na niepowodzenie.
.

Ja zas sadzilem ze zawsze jest druga szansa tym bardziej ze cierpienie mnie uszlachetnilo i zmadrzalem po rozwodzie.

Wiesz co, Piotr , ja na pewno zmądrzałam po rozwodzie. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Dysponuję w tej chwili taką wiedzą o relacjach damsko-męskich jak nigdy dotąd. Druga szansa bywa dawana. Nie wiem jeszcze, czy ja ją otrzymam. We'll see.

To i ja się odniosę do tych punktów. Jako osoba wkrótce rozwiedziona.

Ja takich rzeczy, czy jest dla mnie druga szansa, to NIE WIEM.

Owszem, biorę drugi związek pod uwagę. Moje zdanie:

2. Ból rozstania jest wpisany w każdą relację.
3. Ja zdobywam się każdego dnia na to, aby zainwestować w siebie. Tak robię odkąd mam możliwości.
4. Zgadzam się. Jestem typem "dawcy" w układach. Moja potencjalna relacja na szansę przetrwać pod warunkiem, że też trafię na "dawcę".

Nie wiem, czy takie kombinacje zdarzają się w przyrodzie. *

EDIT

*Jeśli ktoś jest w stanie odpowiedzieć mi na to, to bardzo proszę o namiary na opracowanie naukowe, poparte konkretnymi danymi.
Jestem na forum poradnikowym. Będę wdzięczna za odzew.

8,599

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry Kochani smile

Trochę dziś zimno i pochmurno. Zapraszam więc na filiżankę gorącej herbaty.

http://www.fishingtravel.ru/img/newsimages/newsphoto_1362b.jpg

8,600

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Wiedziałam bowiem, że dla mnie drugiej szansy nie będzie.

Także tak, kiedy mówię "mój mąż" to znaczy to dokładnie to co te słowa, jest mój i niczyj inny, oddał mi siebie, tak jak ja jemu i nikt oprócz mnie nie ma do niego praw i odwrotnie.

Kochani ja chcę coś doprecyzować.

O tej drugiej szansie to jest w odniesieniu tylko do mnie - ponieważ ja wierzę, że przysięga składana przed Bogiem jest wiążąca, dla mnie osobiście nie będzie drugiej szansy, ja o tym wiem, że jej sobie nie dam i może podświadomie dzięki temu tak bardzo dbam i walczę o moje małżeństwo i rodzinę. Dzięki temu też czasami muszę ustąpić i ukorzyć się, czasami przeprosić i poprosić o coś. To są rzeczy dla mnie trudne.

I jeszcze o sensie "mój mąż" - to co napisałam znaczy tyle co - żadna inna kobieta nie ma prawa do mojego męża. big_smile  To nie są zapędy na wolność osobista - broń Boże.
Nie zabieram innym tego co sama cenię. smile

I jeszcze tak myślałam, dlaczego my do siebie pasujemy. Oto co mi wyszło - ja jestem kochana taka jak jestem, a mój mąż czuje się ze mną bezpiecznie, bo to ja jestem jak opoka - tak więc prawdopodobnie każe z nas ma zapewnione to co dla niego liczy się najbardziej.

Bardzo sobie cenię nasze dyskusje.

Miłego dnia Kochani smile

8,601

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry ,

Ostatnio mniej piszę w "mojej" rozwodniczej netkafejce. To chyba też jest jakieś odzwierciedlenie tego, co się dzieje w moim życiu. W dziale "Rozstania, rozwód, zdrada" to już w ogóle mnie nie ma. Czasem przykuje mój wzrok tytuł czy znajomy nick, ale nie miałabym już siły wczytywać się w posty i chłonąć trudnych emocji.

Teraz bywam najczęściej w netkafejkach (l.mn.) i realu.

Lilka787 napisał/a:

Wiedziałam bowiem, że dla mnie drugiej szansy nie będzie. (...)Także tak, kiedy mówię "mój mąż" to znaczy to dokładnie to co te słowa, jest mój i (...) to jest w odniesieniu tylko do mnie (...)

Bardzo sobie cenię nasze dyskusje.

Ja wiem, kiedy kto pisze o sobie po zaimkach i przymiotnikach dzierżawczych. smile Ale rozumiem skąd potrzeba doprecyzowania.

Ponieważ ja też bardzo cenię te dyskusje, liczy się dla mnie Wasza opinia, rzucę dziś z rana myśl o drugiej szansie na związek po rozwodzie.

Podtrzymuję swoje zdanie z wczoraj, że ja NIE WIEM, czy taką szansę dostanę. I czy ją rozpoznam.

Jaki może być / (będzie) ten w/w związek?

Na pewno nie wejdę w niego z młodzieńczą świeżością, z jaką wchodziłam w poprzedniej mając...21 lat. Nie ten etap życiowy, nie te doświadczenia, nie te IDEALISTYCZNE NADZIEJE.

Myślę, że mogę podejść do niego z rezerwą. Może podświadomymi obawami, że sytuacja z porzuceniem na rzecz kogoś innego może się powtórzyć. Że znów przyjdzie mi się zmierzyć z rzeczami, które mnie w związku irytowały.

Dałabym sobie czas, na poznanie tej osoby na gruncie ogólnym. To jest moja lekcja z poprzedniego związku. Chodzi mi o dobre poznanie jako osoby przed momentem, kiedy związek SAMOISTNIE się zacznie. A to się wie / czuje, kiedy znajomość przeskakuję na wyższy poziom. I w kontekście osobistych doświadczeń, zwróciłabym uwagę na kwestie związane z rodziną tej osoby. Nie chodzi mi o "wywiad" sensu stricte, wink , ale o to, że... powtórzyłam pewien schemat (relacja typu matka-syn, porzucenie) 2-3 razy. Może przez to udałoby się choć trochę wyeliminować błędy, jakie popełniam. To mam na myśli.

Jak widzę ten związek? Jako dobrą energię mężczyzny wokół siebie. Takie mam skojarzenie. Nie mam listy szczegółowych kryteriów i wymagań, ale uważam, że im więcej rzeczy się omówi wcześniej, tym mniej rozczarowań w przyszłości. Rozumiem oczywiście, że związek to poznawanie siebie nawzajem na bieżąco. A więc dużo, dużo rozmów i wspólne robienie różnych rzeczy, z zostawieniem sobie sporego marginesu na własne sprawy, a tych mam sporo.

Seks? W związku jest. Jeśli tak, to aby był dobry. Według mnie oznacza to, że przyjemny dla obu stron. I bezpieczny, bo dzieci nie planuję.

Życzę wszystkim miłego dnia!
Piszcie, co Wam w duszy gra... smile

8,602

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ot - mądrych to i dobrze posłuchać ...  dlatego z wami jestem wink

8,603 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-05 12:00:35)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja wiem jedno: albo będę z kimś z przekonaniem i miłością, albo będę sama.
Przelotne relacje i przygodne łóżkowe igraszki mnie nie interesują.
Żeby żyć szczęśliwie, nie potrzebuję być w związku, choć niewątpliwie byłby jednym z ważnieszych składników szczęścia.

I jeszcze jedna refleksja po ostatniej, krótkiej, ale intensywnie przeżytej znajomości: nie warto zawierać kompromisów z własnymi wartościami, choćby nie wiem, jak pod prąd były.

8,604

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witajcie Kochani smile
Wpadam do Was w przerwie na kawę i z przyjemnością Was czytam. smile

Mag, ja o drugiej szansie musiałam doprecyzować, bo nie wiedziałam czy Piotr tego źle nie zrozumiał. Na szczęście nie. Po prostu nie chciałam, żeby to pesymistycznie zabrzmiało. smile

Jestem za tym, by każdy pisał tu o tym co właśnie go trapi, albo cieszy, albo interesuje. Naprawdę wychodzą z tego ciekawe i pożyteczne dyskusje.
Choć czasem bywa ostro. tongue  Ja po prostu bardzo Was lubię i cenię, choć przyznam, że do niektórych podchodziłam na początku z rezerwą. smile

I cieszy mnie, że przychodzą do nas nowe osoby i dołączają do naszej ekipy. Fajnie będzie jak każdy coś tam skrobnie w wolnym czasie, bo przecież czytać wszyscy lubimy to i pisać ktoś musi. smile

Piegowata'76 napisał/a:

nie warto zawierać kompromisów z własnymi wartościami, choćby nie wiem, jak pod prąd były.

Piegowata u mnie też tak to działa. Cena jaką się płaci za ten kompromis jest o wiele wyższa niż koszty życia zgodnego z własnymi wartościami.
Ja jestem tak skonstruowana, że lubię żyć według określonych zasad, czuję się wtedy bezpiecznie. Wszelkie odstępstwa od reguł komplikują mi życie i przynoszą rozczarowanie. To moje osobiste doświadczenie jakby co. smile

Do miłego smile

8,605 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-09-05 13:55:57)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Niestety, nie jestem osobą łatwo nawiązującą tzw. relacje damsko-męskie. Nie odnajduję się w częstym dziś pośpiechu i spłycaniu relacji. A to nie jest popularna postawa.
Trochę "ustąpiłam" w znajomości z M., ale trafiłam na faceta, który podchodził do sprawy "standardowo" wink Okazało się, że nie darmo moja intuicja alarmowała, że coś jest nie tak... Tylko ja miałam wątpliwości, obawy, że może to ze mną "nie tak".

8,606 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-05 20:34:46)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piegowata, ja kibicowałam Twojej relacji z Meczowym. Nie spodziewałam się, że to się tak zakończy. Ale Ty go naprawdę wyczułaś.
Po tej akcji z telefonem ja osobiście wystawiłabym mu dożywotnio czerwoną kartkę. Widział bowiem jaki masz stosunek do takich spraw (zwracałaś mu kilka razy na to uwagę), a mimo to pozwolił sobie na coś takiego. Jak dla mnie to przesłanie jest jasne - delikatnie mówiąc lekceważy Ciebie i ma gdzieś Twoje uczucia.
W sumie to Ty to nawet dobrze zniosłaś, mnie to by krew w żyłach zawrzała. big_smile

8,607

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piegowata'76 napisał/a:

Okazało się, że nie darmo moja intuicja alarmowała, że coś jest nie tak...

Ja już się nauczyłam, że ZAWSZE należy jej słuchać.
Na poziomie racjonalnym czasem sama siebie przekonuję, ale ostatecznie wychodzi, że to ONA zawsze ma rację.

8,608

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Acha, i z "rozwodniczych rozważań":

Ostatnio wpadam bardzo często na prawie_byłego_męża. Nasze zakłady pracy są zlokalizowane bardzo blisko siebie.
Stał się dla mnie N-I-E-W-I-D-Z-I-A-L-N-Y.

To najlepiej oddaje charakter mojej relacji z nim.

Dobranoc wszystkim.
smile

8,609 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-05 23:55:34)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dobry wieczór smile

Ali piękna ta Twoja herbata smile muszę też ściągnąć tę aplikację rossmanna

Nastaje znów czas na wieczorną herbatę z imbirem i miodem (pamiętajcie tylko: miodu nie nabieramy nigdy metalową łyżeczką) i poranny pyłek pszczeli z miodem smile

Mag to bardzo dobrze smile ja taka silna nie byłam - zawsze mocno przeżywałam jego spotkanie sad do czasu ...

P.S. za tydzień mamy nocne babskie spotkanie smile kto się przyłączy wink - co prawda będzie bez tańczenia na golasa big_smile

troszkę słowiańskiej nutki dla Astrala smile bo gdzieś się zagubił sad

8,610 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-06 00:47:01)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Nutka w nawiązaniu co do miłości wink

ach te męskie głosy big_smile wybrałam samotne życie ale natury się nie oszuka wink cały czas ta nutka za mną chodzi wink

8,611

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A tu nutka w nawiązaniu do pożądania wink tekst jest fajny big_smile

8,612

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Nocka... nocką to to fajne big_smile Jest też radio version ale gorsza wg mnie smile

8,613

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dzień dobry,

Jakie tu miłe ogniskowe klimaty ... Cieplutko. smile

kaja77 napisał/a:

Mag to bardzo dobrze smile ja taka silna nie byłam - zawsze mocno przeżywałam jego spotkanie sad

Dziękuję! smile Też miewałam momenty, że byłam wydrenowana emocjonalnie po tych spotkaniach.
Czas plus "zero kontaktu" przyniosły w końcu oczekiwane efekty.

Miłego dnia wszystkim życzę!

8,614

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

co prawda będzie bez tańczenia na golasa big_smile

Phi to ja nie przyjeżdżam tongue

8,615

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Piotr, przyjedź... To my się rozbierzemy i sobie kilka wygibasów poćwiczymy a Panie niech patrzą! Nie damy się nic nawet dotknąć! tongue
Wiesz jaki fun będzie!!!? big_smile

8,616 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-06 10:23:40)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Prawdę mówiąc to ja wolę jednak nagie dziewczyny niż nagich facetów. big_smile
Widzę, że powrócił motyw naked party tongue

Fajnie, że muzyka wróciła na wątek. smile

8,617

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A bardziej poważnie to w zdaniu bodajże Polańskiego odnajduje sie w zupełności :
"Erotyka jest wtedy jak z kurki spada piórko a nie jak się wali gołym kurczakiem o blat" - czyli mądrej głowie dość dwie słowie.
Rh72 - ja i pokazywanie swojego ciała !!!??? .....czemu nie ? wink

8,618

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

To lubię i myślę, że pasuje smile Wersja z koncertu.

8,619

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piotr Introwertyk napisał/a:

A bardziej poważnie to w zdaniu bodajże Polańskiego odnajduje sie w zupełności :
"Erotyka jest wtedy jak z kurki spada piórko a nie jak się wali gołym kurczakiem o blat" - czyli mądrej głowie dość dwie słowie.
Rh72 - ja i pokazywanie swojego ciała !!!??? .....czemu nie ? wink

Ale my się powoli z tych piórek oskubiemy tongue

8,620

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
rh72 napisał/a:

Piotr, przyjedź... To my się rozbierzemy i sobie kilka wygibasów poćwiczymy a Panie niech patrzą! Nie damy się nic nawet dotknąć! tongue
Wiesz jaki fun będzie!!!? big_smile

Ja chętnie popatrzę big_smile

8,621 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-06 10:49:27)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No, ja też smile

W sumie to Panowie już wstawiali zdjęcia, to teraz czas na krok dalej. smile

8,622 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-09-06 10:53:06)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Wstydźcie się, pozwoliłybyście nam? tongue

EDIT: no my chyba z Piotrem to nie, było bez zdjęć... smile

8,623

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

A nie bo Piotrek dał super zdjęcie, a Ciebie wtedy nie było rh72, więc masz zaległości. tongue
A ja to bym pozwoliła jak najbardziej, przynajmniej popatrzeć mogę, dobre i to. big_smile

8,624

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

dla przypomienia Rh72
http://humorek.com.pl/upload/images/medium/2013/11/prosty_sposob_na_kaloryfer_2013-11-17_20-22-27.jpg

8,625

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ale który jest który? big_smile

8,626

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:
rh72 napisał/a:

Piotr, przyjedź... To my się rozbierzemy i sobie kilka wygibasów poćwiczymy a Panie niech patrzą! Nie damy się nic nawet dotknąć! tongue
Wiesz jaki fun będzie!!!? big_smile

Ja chętnie popatrzę big_smile


Ja też wink big_smile

Edit: Dzień dobry wszystkim smile

Nie wytrzymałam jednak hmm hymm wink big_smile

8,627

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Piotr Introwertyk napisał/a:

dla przypomienia Rh72
http://humorek.com.pl/upload/images/medium/2013/11/prosty_sposob_na_kaloryfer_2013-11-17_20-22-27.jpg

Ale oszukaństwo hmm  big_smile  big_smile

8,628 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-06 11:15:27)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witaj Ali smile ha ha, a kto z nas wytrzymał i całe szczęście. smile Widzicie chłopaki jak na nas działacie. smile
Ja się boję, że mój psycholog zacznie mi wmawiać, że forum jest dla mnie dobre, a ja go przekonywać, że absolutnie nie. big_smile A może to jego ukryta metoda. big_smile

8,629 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-06 11:17:49)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

A tu nutka w nawiązaniu do pożądania wink tekst jest fajny big_smile


Mnie tez się podoba wink  smile
,,Taniec ze mną  " wink 

Ps Kaju, ja poproszę na maila żebyś  mi wytłumaczyła i napisała po kolei jak to jest z tym śnieniem, bardzo chciałabym sobie po śnić smile  wiesz tak .....jak to kobiety potrafią wink  wink
Bo dalej nie mam snów, nic a nic hmm  sad

8,630 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-06 11:21:59)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Witaj Ali smile ha ha, a kto z nas wytrzymał i całe szczęście. smile Widzicie chłopaki jak na nas działacie. smile
Ja się boję, że mój psycholog zacznie mi wmawiać, że forum jest dla mnie dobre, a ja go przekonywać, że absolutnie nie. big_smile A może to jego ukryta metoda. big_smile


big_smile wink nie mam silnej woli , muszę to naprawić , big_smile  wink
Lili , a moze Twoj psycholog tez tutaj zaglada ciooo???;)  smile

8,631

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja się skrycie tego obawiam, albowiem kazał mi dostarczyć dokumentację techniczną, co by mi czarno na białym udowodnić, że ze mną wszystko OK. big_smile
Do czego to doszło. big_smile

8,632

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
Lilka787 napisał/a:

Ja się skrycie tego obawiam, albowiem kazał mi dostarczyć dokumentację techniczną, co by mi czarno na białym udowodnić, że ze mną wszystko OK. big_smile
Do czego to doszło. big_smile


big_smile wink

Ja tez z ręką na sercu , piszę i mowię,że z Tobą Lili jest jak najbardziej ok  smile  smile
Zmykam, bo jak tak dalej pójdzie, to ,,babcia'' mnie wyeksmituje z powrotem do Polski wink  smile 

Ps. Miłego dnia wszystkim życzę smile

8,633 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-06 11:33:39)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dziękuję za wsparcie i do miłego Ali, ja też wracam do pracy. smile

Chłopaki szykujcie się do imprezy. big_smile

8,634

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Eeeee... smile no ktoś musiał jeszcze zdjęcie robić smile

8,635 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-06 12:58:47)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Nooooo tacy półnadzy (zachowamy troche tajemniczości - jak z tą kurą wink i.... lekkiej przyzwoitości wink  faceci tańczący w rytm bębnów przy wielkiiiim ognisku hm..... stop wracamy do rzeczywistości smile

8,636 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2017-09-06 13:03:33)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ale chwileczkę, przecież można to wszystko połączyć, ognisko, tańce, Piotrek z gitarą i śpiewnikami oraz gry w rozbierane. big_smile Ciekawe kto pierwszy spasuje. big_smile

A rh72 będzie robił zdjęcia na pamiątkę. big_smile

8,637

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Nie nie Rh ma tańczyć wink ja mogę robić zdjęcia mam dobry aparat i duży obiektyw.

Właśnie wyszłam od fryzjera - miałam być piaskowa a wyszłam platynowa hm...

8,638 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-06 14:03:16)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

Nooooo tacy półnadzy (zachowamy troche tajemniczości - jak z tą kurą wink i.... lekkiej przyzwoitości wink  faceci tańczący w rytm bębnów przy wielkiiiim ognisku hm..... stop wracamy do rzeczywistości smile


Ale dlaczego, nie kumam ??? hmm rzeczywistośc rzeczywistoscią,aleee te rytmy bębnów hymmm powalają, przynajmniej mnie big_smile wink

https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/03/8c/7a/038c7a52a18ff5b2757a05c200a8f88f--truck-festival-renaissance-fair.jpg

big_smile smile

Edit: ogniska nie znalazłam wink

tutaj jest ognisko, ale bębnów ni maaa hmm sad
http://2.bp.blogspot.com/-uip1Gb2K7Ek/T856SYdp6cI/AAAAAAAAA_E/tyhbLePsVBY/s1600/1.jpg

smile

8,639

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Ja juz po obiedzie, babcia najedzona kima sobie a ja mam wolne do 16 wink
Zagłębie się w tajniki kobiecości, bo coś chyba nie teges .....:/  wink

ps na fotki się nie piszę, bardzo nieefektywnie wyglądam na fotkach big_smile  big_smile

8,640

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Kaju, platynowa taka typowo platynowa ?? czy tylko Tobie się tak zdaje ???;)

8,641 Ostatnio edytowany przez kaja77 (2017-09-06 14:06:55)

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

No kurcze blade platynowa jak MM ale zobaczymy po paru myciach

8,642

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Noo dobra wracam do lektury wink

Do później !!!  smile

8,643

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie
kaja77 napisał/a:

No kurcze blade platynowa jak MM

hymmm, to wyślij fotkę , oblukam wink  smile

8,644

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Witam wszystkich na chwilę!

Piotr , wyciągnąłeś ekstrakt z kilku postów kai! Metafora z kurczakiem bardzo do mnie przemawia!

Niestety, ja aktywnego udziału w "naked party" nie wezmę. Wyznaję bowiem zasadę zawartą w w/w metaforze.
I nie udostępniam wizerunku on-line.

Ale...ja i może kilka innych osób... zajrzyjmy przez szybkę. Lub ktoś przez dziurkę od klucza.

Have fun!
smile

8,645

Odp: moje cudowne życie po rozwodzie

Dla śniących świadomie:

http://www.netkobiety.pl/t97490.html

Posty [ 8,581 do 8,645 z 15,029 ]

Strony Poprzednia 1 131 132 133 134 135 232 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » moje cudowne życie po rozwodzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024