Czy portale randkowe, to dobra opcja? - Netkobiety.pl

Dzisiaj rozmawiałem na mieście ze starszą babeczką trochę o życiu itd. Opowiadała o synach, że mieli ciężko z pracą i jednemu dziewczyna pomogła znaleźć pracę, bardzo go kocha, tęskniła, bo pracował poza miastem, więc mu nagrała i kochają się będą mieć dziecko. A ja ciągle trafiam na materialistki na zasadzie ja chcę, tak ma być zero poświęcenia. Zawsze to ja muszę zrezygnować ze wszystkiego, a w jej życiu nic się nie zmieni, tylko na lepsze. Koleżanka - widuję ją bardzo często ma faceta na ciężarówkach w międzynarodówce 23 lata miała jak urodziła, kredyt mieszkanie i żyją kochają się. A do mnie same wymagania mimo, że też mam fajne życie i mógłbym je przebudować dla wartościowej dziewczyny i cały czas nie mogę trafić, aż się przykro robi kiedy słyszę takie rzeczy kocha go, kochają się, ona pomogła tu i tam, zrezygnowała z tego i tamtego inni trafiają na porządne dziewczyny, a ja nie mogę mimo, że staram się. W realu znowu jak normalnie chcę zagadać, dziewczyny o cokolwiek głupieją, uciekają wzrokiem nie są chętne do polemiki. Też nie mam pojęcia co jest grane, i to jest strasznie zniechęcające.
Dają numery, dzwonię to nie odbierają, napiszę jednego SMS-a, nie odpisują, daję sobie spokój, bo taka jest zasada widać zrezygnowała, tylko nie rozumiem czemu nie rezygnują kiedy rozmawiam przez jakiś portal, tylko musi dojść do wymiany numerów i wtedy jest koniec?

Kiedyś pisaliście, że u mnie umiejętności podrywu są marne, ciekawe jak u mnie z wyglądem/// dzisiaj byłem w sklepie za jakąś koszulą i postanowiłem cyknąć fotkę. Tylko zaznaczam wchodzicie na własną odpowiedzialność.

http://www.imagebam.com/image/e6bc0d504929022

Poza tym u mnie nic więcej ciekawego nie ma, ta dziewczyna co daleko mieszka wstępnie jestem umówiony na przyszły tydzień wszystko dogram i się przejadę i tak nie mam nic już do roboty w swoim mieście, a spotkanie twarzą w twarz dużo znaczy. Poznałem jeszcze jedną bliżej siebie wstępnie na środę, wczoraj była gadka około 10 minut na luzie, dużo śmiechu, ale na razie się nie napalam, bo pewnie wymięknie.

A co u was jak z poszukiwaniem miłości?

Ja swojego męża poznałam na portalu randkowym obecnie mamy dwójkę szkrabów. Ah ślub był po roku znajomości :-) jeśli ktoś uważa że na pewno nie ma normalnych kobiet bądź mężczyzn na takich portalach to i na pewno nie znajdzie. Wystarczy odpowiednio zacząć konwersacje i wierzyć że jest to możliwe. Pozdrawiam

1. Ty jesteś Kobietą, to wy jesteście atakowane przez mężczyzn zasypywane dziesiątkami, setkami wiadomości. Facetowi jest trudniej znaleźć drugą połówkę na portalu randkowym niż kobiecie.
2. Zależy od miasta w jakim mieszkasz. Jedne są praktycznie martwe inne mają bardzo dużo użytkowników, a jak wszyscy wiemy każdy chce mieć partnera blisko siebie w swoim mieście, a z innego miasta mamy do czynienia ze związkiem na odległość i tutaj już wymagane jest pewne poświęcenie i ułożenie sobie w głowie inaczej. Młode dziewczyny, mają najczęściej roszczeniowy stosunek do życia nic od siebie, a dla nich same przyjemności.
3. Rozmowę jakoś można zacząć, potem pytasz o jej zainteresowania, pasje i pojawiają się schodki albo nic nie mówi, albo pisze byle jak. Co to za dziewczyna która nie ma skonkretyzowanych zainteresowań? pewnie u większości to siedzenie przed komputerem i skakanie z portalu randkowego na społecznościowy i dalej na jakiegoś snapchata czy gdzie indziej.
4. Bardzo dużo osób podchodzi dla jaj, zabawy do takich portali przez, co ktoś ma nadzieję na bliższą relację, a okazuje się to być żartem, tacy ludzie powinni mieć bana na portale randkowe.
5. Ślub po roku znajomości, to według mnie głupota. Jakieś zaręczyny, ale nie ślub wiadomo kto co woli, ale ja nigdy w życiu po roku znajomości.

Co do mnie, na siłownie szkoda mi kasy i czasu. Poza tym za dużo tam samców alfa napakowanych odżywkami. Znudziłoby mnie to. Ale dzięki wielkie za wskazówki.

Zawsze można kupić domową i ćwiczyć w spokoju.
Taki duży koszt znowu to nie jest, wystarczy amatorski sprzęt.

Robota zdalna to miód malina.

No chyba że chodzisz na siłownię żeby się dowartościować przed innymi, to ok, wszyscy którzy lubią spokój to nieudacznicy.

No faktycznie:
-zaoszczędzony czas na dojazdy
-możliwość ćwiczenia ile się chce, o której się chce i kiedy się chce
-nie trzeba czekać aż ktoś zwolni stanowisko

to wszystko świadczy o frajerstwie

Lepiej poćwiczyć na takiej pod chmurką. A kasę wydać na lody z dziewczynami, które boją się umówić... haha o ironio...

Witam po małych perturbacjach ;/

I na osiedlowej siłce można spokojnie sobie poćwiczyć - nawet lepiej bo zawsze znajdzie się jakiś "cham" co cię przyasekuruje jak wyciskasz już ostatnie powtórzenie na ławce lub wspomoże ręce pod łokciami gdy robisz np. barki. U mnie blisko jest takowa i to w sumie najlepsze rozwiązanie bo przychodzi tam się głównie ćwiczyć, nie przychodzi na szczęście dużo kobitek. W sumie one nie są potrzebne w tym miejscu bo tylko rozpraszają uwagę ;D
Do sieciówek natomiast popyla sporo kobit. Ciężko nie spojrzeć ale tak jak wspomniałem jak już iść na siłownię to aby coś porobić. Kiedyś już pisałem, że byłem na jednym treningu któregoś razu w sieciówce no i niezłe cuda tam się widziało hahaha (laska zaliczyła wtopę)

Kasa przeznaczana na sport to na pewno nie wydawanie na marne, tobie to by się trochę przydało porobić pleców na drążku lub klatkę bo widzę, że takie raczej chucherko XD (nie to że ja jestem koksem)
Jak nie chcesz gdzieś chodzić to jest rozwiązanie - w domu nawalasz pompki - takie głupie ćwiczenie a jednak elegancko pompuje ciało. Kupujesz sobie drążek i montujesz w mieszkaniu. Chociaż myślę, że nie podciągnął byś się ani razu nachwytem. Aby zacząć to do tego jest lepsza maszyna na siłowni i robienie plecków na niej.

Prośba do modów o przyznanie rangi Net-Facet

Jesuu...co Ty masz z tymi lodami...?
Pod chmurką jest g... warte bo nie możesz dokładać obciążeń:)

1. Ty jesteś Kobietą, to wy jesteście atakowane przez mężczyzn zasypywane dziesiątkami, setkami wiadomości. Facetowi jest trudniej znaleźć drugą połówkę na portalu randkowym niż kobiecie.
2. Zależy od miasta w jakim mieszkasz. Jedne są praktycznie martwe inne mają bardzo dużo użytkowników, a jak wszyscy wiemy każdy chce mieć partnera blisko siebie w swoim mieście, a z innego miasta mamy do czynienia ze związkiem na odległość i tutaj już wymagane jest pewne poświęcenie i ułożenie sobie w głowie inaczej. Młode dziewczyny, mają najczęściej roszczeniowy stosunek do życia nic od siebie, a dla nich same przyjemności.
3. Rozmowę jakoś można zacząć, potem pytasz o jej zainteresowania, pasje i pojawiają się schodki albo nic nie mówi, albo pisze byle jak. Co to za dziewczyna która nie ma skonkretyzowanych zainteresowań? pewnie u większości to siedzenie przed komputerem i skakanie z portalu randkowego na społecznościowy i dalej na jakiegoś snapchata czy gdzie indziej.
4. Bardzo dużo osób podchodzi dla jaj, zabawy do takich portali przez, co ktoś ma nadzieję na bliższą relację, a okazuje się to być żartem, tacy ludzie powinni mieć bana na portale randkowe.
5. Ślub po roku znajomości, to według mnie głupota. Jakieś zaręczyny, ale nie ślub wiadomo kto co woli, ale ja nigdy w życiu po roku znajomości.

Zadałeś pytanie w poście czy komuś się udało znaleźć kogoś poprzez portale randkowe i ja napisałam że mi się udało nie po to by ktokolwiek stwierdził że jestem głupia bo wzięłam ślub po roku bo nikt za mnie życia nie przeżyje i w przeciwieństwie do niektórych forumowiczów ja ułożyłam sobie życia mam to czego chciałam czyli rodzinę spełniam się każdego dnia i szukam nowych zainteresowań dla siebie a nie leże przed kompem i płaczę jak mi to jest źle i jaka to ja jestem sama samotna i niekochana.... nie na tym życie polega by sie wszystkiego bać i użalać się nad sobą!!! Postaram się odnieść do każdego punktu a więc:

1. Tak ja jestem kobietą ale to nie zmienia faktu że nam kobietom jest trudno rozszyfrować mężczyznę po drugiej stronie. nie każdy który piszę jest uczciwy i ma plany zaprzyjaźnić się na dłużej...poza tym kobieta również musi mądrze odpisać by zainteresować faceta który ją wcześniej zainteresował. nie zwalaj tu na płeć bo to nie od tego zależy tylko od charakteru danej osoby. kobieta może dostać milion wiadomości ale jeśli nie potrafi na nie odpowiedzieć to nic jej nie pomoże uroda!!!

2. Nic nie zależy od miejsca zamieszkania!!! Mój mąż mieszkał w Anglii w momencie gdy zaczepił mnie na portalu randkowym! Miał w planach przyjazd do PL na kilka tygodni i połączyliśmy to z naszym zapoznaniem w realu. Jeśli się chce być z kimś na poważnie nie jest ważna odległość tylko chęci w tym związku i poświęcenie. Mój R. zostawił wszystko w UK 10-letnie życie tam pracę znajomych i co najważniejsze swoją całą rodzinę ale czuł że właśnie tego chce by być ze mną i stworzyć związek. jeśli by się nie udało to ocZywiście wrócił by do UK i tyle bo zawsze jest jakieś wyjście tylko trzeba próbować. nie jest łatwo poświęcić komuś życie łatwo jest mówić puste słowa kocham składać puste obietnice ale miłość powinno się udowadniać nie tylko mówić jaka jest piękna. więc jeśli nie jesteś gotowy na zmiany w życiu to nie szukaj partnera na internecie!!!

3.Jeśli uważasz że kobieta która nie chce mówić o swoich zainteresowaniach to skacze tylko po portalach i jest mało interesująca to się nie dziwie że nigdy nie znalazłeś kogoś interesującego!!! a czy zapoznanie to przesłuchanie na policji?? a czy ty pokazałeś że prócz pytań skąd jesteś? w jakiej sieci masz tel? i jakie masz zainteresowani? gdzie pracujesz? ile zarabiasz kasy?? że prócz takich pytań można z tobą ciekawie porozmawiać? rozmowa musi zainteresować a nie tylko odpowiadać na ankietę!!! mój R np zaczepił mnie i zaczął rozmowę od co u ciebie!! czym dał mi do zrozumienia że nie interesuje go moja majętność i moja praca!!! chciał usłyszeć jak mi się wiedzie co robię jak sie czuje a nie zadawać stos pytań i tak rozpoczęła się konwersacja bo opowiedział co on robi w tym samym czasie w między czasie opowiadając jakąś anegdotkę i próbując mnie rozweselić. rozmowa musi być ciekawa a nie oparta na pytaniach!!! tak naprawdę o miejsce mojego zamieszkania zapytał dopiero przed przyjazdem do pl i w ostateczności sam sprawdził sobie gdzie to jest a ze mną rozmawiał o innych ciekawych sprawach. o jego zainteresowaniach dowiedziałam się dopiero gdy już zamieszkaliśmy razem a on dorwał wędkę o moim tak samo z czasem odkrył co mnie interesuje.. trochę pomysłu na rozmowę i można zaciekawić drugą osobę!

4. Zgodzę się z Tobą że mnóstwo ludzi żartuje ze znajomości na internecie, wcześniej sama miałam przykre doświadczenia ale nic nie można poradzić na takich ludzi i nie można się zrażać tylko próbować próbować i jeszcze raz próbować!!

5. Dla Ciebie głupota dla mnie ja głupia nie jestem, mamy dwójkę cudownych dzieci radzimy sobie z wychowywaniem i spełniamy się jako rodzice... odkąd poznałam swojego męża nie żałuję ani jednej decyzji w przeciwieństwie do wcześniejszych błędów życiowych... nie twierdzę że jest idealnie że nie kłócimy się wcale ale nie ma związków bez kłótni a brak kłótni świadczy o braku zainteresowania!!! ale dogadujemy się. spędziliśmy mnóstwo czasie na internecie i ciągłe rozmowy tęsknota za sobą pomogły nam utwierdzić tylko naszą miłość w przekonaniu że nie chcemy być bez siebie!! a czy ślub odbył by się jeszcze za kilka lat to nie ma znaczenia bo nie na tym polega życie z drugą osobą by od niej uciec jak się ma możliwość bo mówią że po ślubie to już nie odejdziesz!! Gucio prawda!!! w kłótniach trzeba odnaleźć rozwiązanie a nie iść na łatwiznę i bo mnie wkurzasz to odchodzę. starsi ludzie bardzo dobrze mówią że teraźniejsze czasy są gorsze dla zakochanych bo nie potrafią sie szanować i nie potrafią docenić najdrobniejszych spraw! coś ich zdenerwuje i odchodzą od siebie zamiast walczyć o miłość!!! Moi rodzice wzięli ślub po dwóch miesiącach znajomości i nie znam lepszej pary od nich!!! cały czas się kochają całują i nie wstydzą tego!!! co najważniejsze szanują się nawzajem!!! Nie jest istotne po jakim czasie znajomości bierzesz ślub tylko jak kochasz jak szanujesz swoją połówkę jak wspierasz i jak poświęcasz się dla niej/niego!!  mój R pomaga mi przy dzieciach i nie wstydzi się tego i jak ma wolne posprząta i nie wstydzi się tego i ugotuje i cieszy się gdy wszystkim smakuje a nie jak większość mężów moich koleżanek bądź kuzynek rżną cwaniaków bo oni są mężczyznami i nie pójdą w gary starczy że pracują. Nigdy w życiu nie zamieniłabym swojego męża na jakiegoś stąd!!!! Jest jedyny w swoim rodzaju i dziękuję Bogu że poprowadził mnie bym zajrzała na ten rzadko spotykany u nas portal randkowy Bo szczęściu trzeba pomóc a nie użalać się nad sobą i liczyć na cud!!!!

Uwierz że nie każda dziewczyna myśli o kasie i samochodzie tylko trochę wiary że na necie można spotkać normalne kobiety i w dodatku ładne nie pytaj o marzenia bo one piszą takie motta ale nikt nie chce gadać o swoich marzeniach z nieznajomym no może po kilku tygodniach!! okaż po prostu zainteresowanie co słychać itp niech sama się rozgada Lat miałam około 24 jak się tam zarejestrowałam nawet może 23 i byłam już z konkretnym bagażem i nie szukałam związku tylko przyjaźni a że stało sie inaczej że sie zakochaliśmy to tylko wielkie szczęście. Tobie również życzę powodzenia i obyś znalazł swoją połowę niekoniecznie na necie może być i w realu Pozdrawiam

Przeleciałam szybciutko przez temat. Początek mnie wciągnął, nawet rozśmieszył.

Czy warto na portalu szukać miłości?

Myślę, że warto w ogóle jej szukać... Czy tam można znaleźć? To miejsce gdzie spotykają się ludzie. Mam krótkie doświadczenie ale bogate
Powiem tyle- nie szukałam, a znalazłam. Dlatego myślę, że można.
To miejsce jest jak" wolny" targ, "towaru"  dużo i trzeba wiedzieć po co się przyszło lub mieć ulubionego dostawcę .

Jedyna moja uwaga do autora jest taka, aby nic na siłę. Co ma być to będzie, samo przyjdzie. Być sobą to najlepsza droga. Uwaga na reklamę- często wiele obiecuje, a rzeczywistość swoją drogą. Sztuka nauki przez doświadczenie.

Powodzenia!

Chyba jeszcze mi się nie zdarzyło, by facio nie odpisał na moją wiadomość...Ale ja, nie chwaląc się, mam lekkość zagadywania i dość lekkie piórko więc sucharów nie zapodaję...

Ale faktem jest, że o pasje raczej nie pytam...Dla mnie jest istotne czy facet jest aktywny fizycznie. Brzuchacza, którego głównym hobby jest oglądanie piłki i żłopanie piwska wogóle za mężczyznę nie uznaję.

Luz, wyluzuj:)

No widzisz, a jak ja piszę lubię spacery, rower, biegi, prace siłowe to odpisuję nuda, a to ble...

Pokaż przykładowe otwieracze jak zagadujesz do JANUSZÓW...

Do Januszów nie piszę.
kasuję wszystkie rozmowy więc nie skopiuję Ci nic. Ale zawsze w jakiś sposób nawiązuję do profilu.

A może jeszcze mój pesel chcesz i imię założyciela rodu...?

Noo...bardzo się wstydzę...A tak już na koniec. Ja zagaduję bardzo mało. Zazwyczaj po prostu odpowiadam na zaczepki jeśli są do rzeczy. Co do słabizn : za słabiznę uważam np. sposób w jaki mi odpisałeś, tzn., że się wstydzę bo do JANUSZÓW piszę...I ja kumam, że to żart.Ale mega siermiężny.

Co do tej całej "męskości"...Poznałam w styczniu faceta, 31 lat, kaskader, sam tworzy meble z drewna, uczy dzieci jazdy konnej, generalnie ciekawy jest.ALE. Ale właśnie taki dość miękki jest. I mimo tego, że obrotny, samodzielny i męski z wyglądu ( fajny, ciemny zarost , 204 cm wzrostu ), nie wiem czy błyśnie. Widzimy się w piątek pierwszy raz.

Więc tak, 25% urwie kontakt po wysłaniu fotki, następne 25% urwie kontakt po wymianie kilku zdań, 30% zalajkowało dla jaj.
Jakaś tam statystyczna możliwość jest, ale przez internet trzeba umieć siebie sprzedać, nie to co w realu, tutaj nie można mierzyć spojrzeniem, subtelnie dotykać, uśmiechać się itd.
Inne warunki, nie każdy je lubi.

Musimy uściślić pewną nieścisłość, bo tkwicie w wielkim błędzie.

Nie jestem z Warszawy, mieszkam od niej 125 km w niedużym 55 tyś mieście w woj. mazowieckim. Pewnie zasugerowaliście się moimi żartobliwymi propozycjami spotkania z dwiema użytkowniczkami jeśli mieszkają w promieniu 200 km od Warszawy. Dlatego to jest ważne moje miasto to zaledwie 55k ludzi z czego większość to renciści i emeryci ze zgorzkniałymi i kamiennymi twarzami. Dużo dzieci z podstawówki i gimnazjum, to mnie w 100% nie obchodzi. Szkoły średnie, ale tam dziewczyny mają IQ mniejsze od waszego chlebaka kuchennego daje sobie spokój. Dla mnie dobra dziewczyna to od 19 do 24 lat. Te starsze w sklepach, stoiskach itd. Są pozajmowane, kilka takich w moim typie, że będąc przez nie obsługiwanym robiło mi się cieplej, ale gdy okazało się, że już mają chłopaka mocno się wychłodziło, teraz jak je widzę to tylko taki czuć żal, że szkoda wielka. Nie mi pisana była, tylko komuś innemu. Dlatego głównie skupiam się na portalach randkowych, ale tam też ciężko, bo muszę być gotowy na związek na odległość... Nie jest łatwo.

Co do tego Facebooka odpada. Dużo dziewczyn i chłopaków pisze szukam NORMALNEJ/NORMALNEGO. Co to znaczy pytam się? wiele razy jak zadawałem laskom to pytanie milczały. Co to jest według was, bo ja nie mogę rozgryźć? Osoba zdrowa psychicznie? mająca wykształcenie minimum średnie, pracująca? Dla mnie takie słowa jak Normalny, idealny, dałem z siebie wszystko nie istnieje nie da się tego określić, opisać. STĄD OD kilku tygodni mam zasadę Laska pisze szukam normalnego, przeskakuję na inny profil, bo to ona jest nienormalna i szkoda marnować na nią czas.

http://fotka.com/profil/MalutkaJakMyszka28

Ale laska... mam nadzieję, że 28 to nie wiek...

W Ostrołęce chyba nie jest aż tak tragicznie.

Jak dziewczyna, nie jest w moim typie po prostu zero pociągu, a wręcz delikatnie odpycha, mimo, że wiadomości kilka poszło np. 3 to kończę nawet jak widać, że intelektualnie jest wszystko w porządku. Mówię było miło, robię podsumowanie tych rozmów i powodzenia nie idę dalej, bo jak to mówią im dalej w las tym więcej drzew, a taka dziewczyna może się nakręcać i w coś wierzyć. Mam też po prostu takie podejście, że w ogóle nie odpisuję dziewczynie jak prześle buziaka czy puści oczko. Takie coś powoduje wchodzenie w polemikę, która i tak do niczego nie doprowadzi.

Tak - jeśli piszę wiadomości, to do dziewczyn, które fizycznie i z opisu są interesujące dla mnie, nie piszę wiadomości do każdej po kolei, jedna, druga, trzecia przerzucam tylko strony, tak nie robię.

Najczęściej stosowałem metodę, to co ja lubię, jakaś pasja - ona ma to samo łączę w jedno i piszę do niej. Niestety rzadko dostaję odpowiedź. Po prostu zdaję sobie z tego sprawę, że mogę nie być w jej typie, a ona w moim tak. Jednak ostatnio często jak pytam o jakąś pasję, np. bieganie, to dziewczyny piszą nie, nie biegam, a ma w profilu, więc nie wiem po co takie coś zamieszcza. Chyba teraz jest moda na to i ludzie zamieszczają.

Flirt, uszczypliwe teksty jako otwieracze, to rosyjska ruletka, najczęściej spotykałem się z wulgarną odpowiedzią, ale to tylko świadczy o niej, nie o mnie. Najbardziej działa metoda jak jestem w 100% sobą. Nieważne sztywniak, nudziarz, amator. Po prostu jestem sobą i te dziewczyny mimo wszystko odpisują mam największe rezultaty...

5 miesięcy zabawy na portalach randkowych, z czego 3 takie aktywne, a od 2 konto po prostu tylko jest czasami wejdę sprawdzę, czy jakiś niedobitek odpisał... ale i tak nie wiem o czym była gadka, bo PW skasowałem.

U mnie w mieście jest strasznie ciężko, mało młodych dziewczyn, ogarniętych. Często opryskliwe i jakbym mówił po chińsku uciekają wzrokiem jakaś masakra. Dlatego szukam dalej od siebie. Pozajmowane z kim bym nie mówił wychodzi, że ta i ta jest zajęta, unikam jedynie koszmarnie niezręcznej sytuacji, że chciałbym poznać bliżej, a ona mam chłopaka...

Jeśli dziewczyna ma chłopaka i jest w związku, to znaczy, że kochają się. Był pierwszy, zdobył ją, ona mu się oddała i to trzeba uszanować. Tak podchodzę do każdej dziewczyny, która mi się podoba, a jest zajęta. Nie będę wchodził w czyjś związek z butami i pilnował swojego interesu...
Chcę mieć czyste konto i budować swoje szczęście od zera.

Powiem wam, że chłopaki w szkołach pilnowali fajnych dziewczyn już tam zaczynała się gra w zdobywanie porządnej dziewczyny, a ja to zaniedbałem poprzez interesowanie się tylko sobą, szkołą, koledzy i maluteńko dziewczyny... Ale lepiej późno niż wcale jak to mówią. Cały czas pracuję w tym temacie.

Dzisiaj zbierały dziewczyny kasę na jakąś akcję charytatywną, a ja mówię, a co w zamian, a one się śmiały, to mówię jak wrzucę, to dasz mi buzi. Się śmieje mówię, no zaraz będzie piątka wrzuciłem do puchy i pocałowała mnie w policzek. Bardzo miłe to było. Miałem w głowie dylemat, ale przemogłem się i wykrztusiłem z siebie taką propozycję i udało się.

A o to chodzi. Po prostu była na kamerce online, na tej stronie jest na górze zakładka kamerki i tam ludzie nadają na żywo... I ona była, miała dziwny opis i straszny HEJT na nią się wylewał, ale ona tego raczej chce patrząc na profil i zdjęcia. i Dlatego tutaj zapodałem różne cudaki ciekawe z sieci.

Elle, kurcze, a to ciekawe, bo zazwyczaj kobiety jak do mnie zagadują to właśnie najczęściej w ten znienawidzony przez Ciebie sposób.
Mnie też to męczy, bo to nudne i wymuszone, bleeee, muszę sprowadzać wtedy rozmowę na zaczepne gry słowne, żeby nie zanudzić siebie i tej dziewuchy, ale to może przez to że jesteśmy introwertykami ;>

Wy macie doświadczenie, wiedzę, nieudane związki, setki randek.

Byłem na spotkaniu z dziewczyną z portalu randkowego pisałem o tym wiele razy na poprzednich stronach. Dzisiaj w końcu doszło do spotkania, ogólnie szkoda gadać, może kiedyś o tym napiszę...:(

Zdobyłem nową wiedzę, nowe doświadczenie, które wykorzystam w przyszłości. No i to chyba na tyle. Mój pierwszy raz w randkach oceniam na 5/10.

Oj tak, takie rozmowy sa wtedy kiepskie. Sama pamietam jak bylam wolna i mialam krotko portal randkowy, to wielu chlopakow tak gadalo. A wtedy z kazdym rozmowa jest taka sama, nikt nie sa nic od siebie tylko zadaja te same pytania i sa bardzo sztywni. Jakby mieli napisane o co i kiedy zapytac, tylko schemat... No albo te pytania co kiedys potrafili zadawac "O czym pogadamy"? Taka sztucznosc i od razu sie odechciewa. Dlatego autorze przyda Ci sie wiecej luzu. Mozliwe, ze juz kiedys Ci o tym pisalam.

Najlepsze rozmowy byly takie, ktore toczyly sie naturalnie, rozmawialo sie na bardzo wiele tematow i ciezko bylo sie oderwac od rozmowy. Tak jest najlepiej dla mnie. Po prostu bardzo dobrze sie wtedy rozmawia. Oczywiscie wtedy tez mozna zapytac czym kim sie ktos interesuje, ale nie co chwile, a cala rozmowa jest bardziej swobodna. Moga byc tez chwile, ze nie wie sie co pisac, ale nie ma sensu sie tym stresowac, bo wtedy najbardziej sie blokujemy. Warto wyluzowac i w koncu to naturalnie idzie.

Heheheh, po odpowiedziach poznaję, że piszesz do dziewczyn w typie "oderwana od pługa" - niezły gust

A tak serio, twoje gadki tez sa czerstwe i to chyba każdy z nas Ci o tym pisał, nie umiesz zagadać tak żeby zaciekawić, a nie wkurvić - swoją drogą to też jest umiejętność

Chcesz gotowców 'tekstów otwierających' i choćby to pokazuje jak sztywiutki i niekreatywny jesteś. A jak już starasz się nawiązać do profilu to robisz to w taki sposób, że nawet ja jak to czytam to bym Cie pewnie olała po takim tekście, "spier..j" bym sobie darowała, bo to przegięcie, ale swoje bym pomyślała

Naprawdę nie wiem co Ci poradzić, pierwszy raz się spotykam z sytuacją, że 24 letni chłopak zachowuje się w kontaktach damsko-męskich jak robot.

Nasz przyjaciel to chyba ma lat 26?
Rwą te laski bo nie są sztywni tak jak ty
Podlinkuj te profile lasek od torebki co złoto w niej się znajdowało i od tych podartych spodni XD

A to Ty oceniasz poziom inteligencji po tym czy kobieta jest umalowana czy nie ? Bez żartów.
Przykładu konkretnego nie dostaniesz, bo nie istnieje coś takiego jak zawodna i uniwersalna metoda rozpoczynania rozmowy, która zadziała na wszystkich. W realu jest tak samo, z jednym rozmowa się sama klei, z innym nie i nic nie zrobisz. W ogóle, po przeczytaniu tych "otwieraczy" uważam, że słoma Ci z butów wyłazi. Wybacz, że dosadnie, ale sam chciałeś konkretów. Jeśli to ma być przykład ciekawego i miłego zagadania do obcej kobiety i wstęp do fascynującej polemiki to nie ma się co dziwić, że masz takie efekty. Chociaż odpowiedzi jakie dostajesz też rzucają pewne światło na to w jaki typ celujesz. Biorąc pod uwagę twój kolejny komentarz o dziewczynach lubiących chamów i prostaków, to chyba powinieneś się zacząć przyzwyczajać.

Nie wyjeżdżaj znów z uogólnieniami na WSZYSTKIE kobiety, bo po pierwsze osobiście do tej pory poznałeś ile..jedną? A po drugie frustracja nie jest najlepszym filtrem do przyglądania się rzeczywistości i wyciągania o niej poprawnych wniosków.

Część kobiet nie jest wygadana, część jest. Problem w tym, że narazie nie masz umiejętności żadnej z tych grup na dłużej sobą zainteresować. Powodem, zapewniam Cię, nie jest to, że kobiety maja "śmietnik w główkach", tylko Twój brak obycia, pojęcia. Wydaje Ci się, że tego z boku nie widać, bo nie potrafisz stanąć z boku Ale możesz mi wierzyć, że brak ogarnięcia jest bardzo widoczny i nie zachęca do kontaktu.
Nikt nie chce być pierwszym królikiem doświadczalnym.

Ps. A porpos takich sytuacji to opisywałam chyba już tutaj kolesia, lat 28, który na początku ujął mnie trochę szczerością, że jest nieśmiały na początku itd., ale mocno stracił kiedy stwierdził, że "wszystko mu się zmienia PO seksie z daną kobietą" <WHAT?! >
Wyszedł z niego totalny nieogar i co tu dużo gadać..prostak. A ja nie miałam kompletnie ochoty żeby sobie "ćwiczył" swoją nieporadność i nieśmiałość na mnie.

Bez urazy, ale wedlug mnie to sa kiepskie zarty. Na takie mozna sobie pizwolic jak relacja jest bardziej zaawansowana, a nie w 1 wiadomosci. Probujesz byc chyba na sile oryginalny w tych wiadomosciach, a niepotrzebnie. Troche taktu, bo jestes nieuprzejmy piszac tak obcej dziewczynie. Ona nie wie przeciez czy zartujesz czy chcesz ja obrazic. To nie brzmi fajnie. Lepiej napisac cos zwyczajnie, naturalnie, nawiazac do profilu, ale bez takich nieprzyjemnych "zartow". Od tego co napisales 100 razy wole zwykle nawiazanie, nawet zwykle to, ze spodobal mu sie moj profil.

To proste, niby nic oryginalnego, ale dla mnie w porzadku :-) No albo cos w stylu, ze widzisz, ze jest osoba, ktora ma ciekawe zainteresowania, chetnie bys z nia porozmawial. Nie ma co na sile wymyslac. Milo, kulturalnie. Wiadomo, ze i tak nie kazda odpisze, tak jest zawsze, ale szanse sa wieksze. Do tego zobacz czy tez masz ciekawy profil, czy piszesz tam o tym co lubisz, czy masz wyrazne zdjecia z usmiechem.

Ja bym się nażarła tabletek pewnie i ducha wyzionęła jakby taki men jak ty wziął maj namber & nie zadzwonił potem Albo bym się zamasturbowała na śmierć

..wy lu zuj.
Pewnie w dupju to ma i nawet nie zauważyła. Zrobiła rano kupę, poszła się myć, potem szkoła albo praca na polu i tak jej zleciał dzień, a potem kolejne.
Znowu zaczynasz fantazjować i dramatyzować.

Nie.
Jakbyś nie zadzwonił wcale to też nie