Posluchaj, faktycznie z takim nastawieniem, to nigdzie nie zajdziesz. Nie lubisz się, nie cenisz, nie masz dla siebie szacunku- i liczysz na gwiazdke z nieba. Tak sobie popatrz z boku, czy chcialabys faceta, który jest takim desperata, ze wezmie pierwsza lepsza, bo lepszy rydz niż nic. Który zyje w czarnej doopie i oczekuje, ze druga osoba będzie 'lekiem na cale zlo"?
Nie znam Cie i nie jestem w stanie stwierdzić, czy moje spekulacje sa akuratne, ale wydaje mi się, ze mialas marne zycie rodzinne. Nie dostalas nigdy bezwarunkowej milosci rodzicow. Oni byli albo niesamowicie wymagający i kontrolujący lub tez zupełnie wobec Ciebie obojętni. Teraz, jako dorosla kobieta pragniesz nadrobić ten brak i jesteś w stanie totalnie się sponiewierać byle tylko ktoś Cie pokochal. Problem w tym, ze nikt nie da Ci takiej milosci jaka powinni byli dac w dzieciństwie rodzice. Opieranie własnego poczucia wartości na tym czy ktoś się Toba zainteresuje jest niesamowicie pomylona strategia.
Terapeuta może Ci pomoc zrozumieć swoje wnętrze i nauczyć się kochac siebie, rozumieć siebie, wytworzyć takie wewnętrzne poczucie wartości, które jest od niczego nie zależne. W momencie kiedy sama siebie zaczniesz szanować, ludzie zaczna na Ciebie inaczej patrzeC.
Przytaczam post z bloga Introwertczka, który adekwatnie oddaje jak przerazajace dla normalnego człowieka jest zyczenie "Daj mi bezgraniczna, bezwarunkowa milosc, bo bez ciebie nie potrafie istnieć". Na serio, to brzmi jak psychiczny kanibalizm:
"Czasami
Na środku ulicy, w sklepie, w autobusie, na dworcu, na przystanku, na spacerze, w kolejce dokądkolwiek, a nawet w zakamarkach internetu
Dostrzegam nagle kogoś, kto wydaje mi się tak bardzo idealnie piękny
Idealny aż do bólu.
Mam wtedy ochotę pobiec za nim, podejść, zajść mu drogę, a następnie spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć:
Kochaj mnie, proszę! Kochaj mnie!
Kochaj mnie, będę od teraz twoja już zawsze i na zawsze. Będziesz mnie miał tylko dla siebie i będziesz mnie brał, kiedy tylko będziesz miał na to ochotę. Będziesz moim panem, a ja będę twoją suką. Hau, hau, hau!
Albo słodką gibką kotką. Miau, miau, miau!
Jak wolisz, wedle uznania.
Chcesz syna? Urodzę ci syna. Wolisz córkę? Urodzę ci córkę.
Mam być kurą domową? Będę nią. Lubisz od tyłu? Dam ci i od tyłu.
Przybiegnę na każde twoje skinienie i będę przy tobie zawsze, gdy będziesz mnie potrzebował.
Będę twoja już zawsze i na zawsze. Wierna jak suka, przymilna jak kotka. Będziesz dla mnie tym jedynym.
Tylko mnie kochaj, proszę!
Bądź ze mną, bądź przy mnie, bądź dla mnie, bądź we mnie. Bądź częścią mojego życia, mojego świata, bądź częścią mojej historii. Bądź moim panem i władcą mojego królestwa.
Chcę z tobą być, a ty tylko mnie kochaj. Tak bardzo proszę…
Kochaj mnie
Będziemy spacerować w blasku słońca i przy świetle księżyca, będziemy tańczyć razem nago do upadłego i kochać się aż do białego rana. Przyniosę ci garść owoców i swój owoc też dam ci wylizać.
Ze mną nigdy nie będziesz już sam, ja z tobą już też nigdy nie będę samotna. Bierz mnie, kiedy zechcesz. Mów do mnie, kiedy i jak zechcesz. W zamian dam ci nieziemską rozkosz.
Mogę być dla ciebie niewinnym aniołkiem, mogę być krnąbrnym uparciuchem, mogę być złośnicą.
Jak wolisz, wedle uznania.
Mogę być gorąca jak lawa, mogę być zimna jak lodowiec – powiedz mi, co lubisz, mój miły.
Będę dla ciebie największym skarbem, zaś ty dla mnie ideałem.
Nie odejdę, a tylko wracać będę do ciebie z radością. Nie opuszczę cię i przybiegnę, gdy tylko zechcesz, bym przy tobie była. Będę patrzeć ci prosto w oczy, byś wiedział, jak bardzo cię wielbię.
Tylko mnie kochaj, proszę!
…
Po chwili przychodzi otrzeźwienie: no tak, nie wypada, nie wolno, nikt tak nie robi. Po tego typu akcji zostałabym uznana jedynie za stukniętą wariatkę, za zwariowaną wariatkę. Obowiązują przecież konwenanse, schematy postępowania, normy społeczne, nie można tak wprost i bezpośrednio, trzeba przestrzegać reguł gry. A reguły gry w tym przypadku mówią, że obcy na ulicy mijają się i idą dalej, w swoją stronę, w dwie różne strony. I tak też się dzieje."