Witam serdecznie wszystkich.
Mam na imię Paweł, mam 34 lata. Od razu przejdę do sedna sprawy. W mojej pracy poznałem cudowną kobietę i chyba się zakochałem. Normalnie jak nastolatek... Nie mogę jeść, spać, normalnie funkcjonować, bo o Niej myślę.Ona-moja równolatka. Fajnie nam się rozmawia od samego początku i wydaje mi się, że się dobrze rozumiemy. Po zdobyciu numeru telefonu i wymianie smsów przyszła pora na spotkanie. Podczas niego Ona opowiada o swoich problemach oraz o tym, że właśnie musi zakończyć swój dotychczasowy związek, że ma tego dosyć itp.
I teraz - co ja mam zrobić? Dać Jej trochę czasu i widywać się z Nią tylko w pracy , czy może próbować się spotykać poza pracą ?
Proszę o porady jakieś, bo zwariować można.
Cześć Autorze,
Jako kobieta powiem Ci ze nie ma uniwersalnej rady ktora na nas wszystkie by działała wydaje mi sie ze najlepiej byś był w pobliżu ale nie narzucał sie. Wiesz, nie wiadomo jakie to rozstanie, jak ona bedzie sie po nim czuła. Mysle ze możesz zaproponować jakies koleżeńskie spotkania, by jej nie spłoszyć póki co. Kto wie moze poprzedni facet dał jej w kość i np. Nie bedzie chciała od razu wchodzić w zwiazek. Proponowałabym miłe spędzanie czasu jesli bedzi chciała. Ale nie pseudo randki, tylko np spacer, wyjscie na basen, moze kino - ale komedia np
mysle ze to dobre na poczatek a potem zobaczysz.
Przedewszystkim zwolnij tempo. Na razie nie daj się wkręcić w bycie tym trzecim, ani w bycie plasterkiem. Bo w ciemno widać, że w którąś z tych ról Cię prowadzi.
Aha.Nie napisałem jednej rzeczy dosyć istotnej, po której pewnie mnie większość zjedzie.A mianowicie ja już kogoś mam-jestem z moja narzeczona od kilku ładnych lat.Ale nic nie poradze, że mnie ciągnie do tamtej...
Aha.Nie napisałem jednej rzeczy dosyć istotnej, po której pewnie mnie większość zjedzie.A mianowicie ja już kogoś mam-jestem z moja narzeczona od kilku ładnych lat.Ale nic nie poradze, że mnie ciągnie do tamtej...
Aha
Czyli pytasz najpierw czy pakować się w związek z kobietą, która dopiero co zakończyła związek, bo obawiasz się, że to może nie wypalić, że będziesz plasterkiem. Tymczasem sam takich rozterek nie masz gdy idzie o zerwanie z narzeczoną i wejście w nowy związek. Ta nie będzie plasterkiem, bo w tej się zakochałeś i naprawdę tego chcesz, ergo narzeczoną masz kompletnie gdzieś i tylko czekasz na zielone światło od tamtej i od nas?
Małpa wisi na dwóch gałęziach i nie wie, którą puścić Boziu, ale Ty jesteś fajny
Aha może Ci się jeszcze przypomni, że masz dwójkę dzieci z poprzednich związków?
Aha i przypomniało Ci się! Jedna żona w lesie leży zakopana.
Aha! Czy coś jeszcze? Wiem, że o czymś jeszcze zapomniałem...
Hahaha, jaki sympatyczny pancio.. "zapomniał", że ma narzeczoną
Pancio ma 34 lata dodajmy. Zapomniał. Lol
Autorze, cierpisz może na autyzm w sytuacjach społecznych?
No i jak tu się nie uśmiechnąć pod nosem,jak się czyta takie coś?
Mentalność nastolatka,jak boni dydy.
Nie zapomniałem, tylko z początku nie chciałem o narzeczonej pisać, bo nie myślałem, że to istotne akurat w tej sprawie jest, czy ja kogoś mam,czy też nie...
Nie zapomniałem, tylko z początku nie chciałem o narzeczonej pisać, bo nie myślałem, że to istotne akurat w tej sprawie jest, czy ja kogoś mam,czy też nie...
No pewnie, że narzeczona jest nieistotna
Kto by tam się nią przejmował? Pył na wietrze historii...
Nie zapomniałem, tylko z początku nie chciałem o narzeczonej pisać, bo nie myślałem, że to istotne akurat w tej sprawie jest, czy ja kogoś mam,czy też nie...
Masz rację,narzeczona to marginalna sprawa.
Ważne jest tu i teraz...i nowe love ofkors
Nie zapomniałem, tylko z początku nie chciałem o narzeczonej pisać, bo nie myślałem, że to istotne akurat w tej sprawie jest, czy ja kogoś mam,czy też nie...
... o ile dobrze kojarzę, to narzeczona, to taka kobieta, którą myśli, że jest ważna, że facet chce z nią spędzić resztę życia, taki wstęp do bycia żoną i takie tam... i to wszystko za sprawą narzeczonego (to ty nim jesteś, prawda?). Mamy ci doradzić, czy jak mocniej zaangażujesz się z tą drugą, to będzie bezbolesna podmianka narzeczonej na koleżankę z pracy, że ta nowa też będzie patrzeć się na ciebie, jak na kogoś ważnego, żeby nie powiedzieć poważnego.
A nie prościej porozmawiać ze swoim haremem? Zapytaj się narzeczonej czy nie wolałabym funkcji ex-narzeczonej, a tej z pracy czy nie chce awansować na pozycję narzeczonej... i po kłopocie.
PRzecież to troo lolo lilo lollloo
Nie można w tym wieku być tak ograniczonym umysłowo.
PRzecież to troo lolo lilo lollloo
Nie można w tym wieku być tak ograniczonym umysłowo.
Po lekturze tego Forum (niektórych wątków)...polemizowałabym
Elle88 napisał/a:PRzecież to troo lolo lilo lollloo
Nie można w tym wieku być tak ograniczonym umysłowo.
Po lekturze tego Forum (niektórych wątków)...polemizowałabym
Biorąc pod uwagę ilość postów - to troll,
ale rozważając że to facet... to takie życiowe
Elle88 napisał/a:PRzecież to troo lolo lilo lollloo
Nie można w tym wieku być tak ograniczonym umysłowo.
Po lekturze tego Forum (niektórych wątków)...polemizowałabym
No! Ale chyba nie pijesz do mojego wątku.. ;>
A Autor obstawiam, że trzyma się teraz za brzuszek i chichocze spazmatycznie do monitora, jak każdy 13-latek gdy zrobi komuś psikusa.
hihihi hi
Aha.Nie napisałem jednej rzeczy dosyć istotnej, po której pewnie mnie większość zjedzie.A mianowicie ja już kogoś mam-jestem z moja narzeczona od kilku ładnych lat.Ale nic nie poradze, że mnie ciągnie do tamtej...
No tak, kto by zwracał uwagę na coś takiego jak narzeczona :-P
No chyba żeś zwariowała Elle
Mnie tutaj już nic nie zdziwi...ani trollik, ani ktoś,kto urodził się doopkiem, a potem tylko urósł.
Taki lajf
Nie żaden troll, tylko całkiem poważnie się pytam.
No chyba żeś zwariowała Elle
Mnie tutaj już nic nie zdziwi...ani trollik, ani ktoś,kto urodził się doopkiem, a potem tylko urósł.
Taki lajf
Si, nic nie zdziwi.
Takich niedorozwojów, którym po 12 r.ż. fiutek już tylko rośnie i porasta, tudzież wąs dla niepoznaki na lico się rzuca, nie brakuje.
Tylko dziw zawsze bierze, że są chętne z takimi ćwierćmózgami kopulować.
Nie żaden troll, tylko całkiem poważnie się pytam.
Poważnie zapytaj się swojej narzeczonej, bo wiesz, najpierw należałoby domknąć rozdział narzeczeństwa.
Nie żaden troll, tylko całkiem poważnie się pytam.
Skoro nie,to pozostała druga opcja.
Czego od nas oczekujesz?
Nie wiesz,że najlepiej byłoby podejść do sprawy uczciwie?
Może,jak pamięć pozwoli i przypomnisz sobie o narzeczonej, to jej powiesz,że masz ją w dupie,bo nowa dziunia się na horyzoncie pojawiła?
Łee, a już myślałem że to wątek o jakimś intensywnym i hardkorowym trójkącie 2K+M a tu takie badziewie.
Łee, a już myślałem że to wątek o jakimś intensywnym i hardkorowym trójkącie 2K+M a tu takie badziewie.
poligamia jest zabroniona, ale polinarzeczeństwo (poliamoria)...
Paweł34 czekamy na kolejne wspomnienia, może masz jeszcze coś ciekawego do opowiedzenia.
Paweł "powie",to szczery chłopak przecież.Tylko musi sobie przypomnieć
Nie wiesz,że najlepiej byłoby podejść do sprawy uczciwie?
Ale jemu nie chodzi o uczciwe podejście do sprawy, tylko o dobre podejście
Nie po to „zapomniał”, żeby teraz nie otrzymać jasnej odpowiedzi: w którym momencie rzucić narzeczoną, żeby zwiększyć procent szans na powodzenie związku z nową Mówić tu, a nie umoralniać! Nie ma kogo. Chłopiec chce tak samo prostych rozwiązań jak on sam
poligamia jest zabroniona, ale polinarzeczeństwo (poliamoria).
Nie wszystko musi być takie sformalizowane, narzeczona tworzy skład podstawowy drużyny a ta druga wchodzi z ławki rezerwowych co jakiś czas i grają wspólnie do jednej bramki.
27 2016-04-04 16:14:14 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-04-04 16:17:49)
Mówić tu, a nie umoralniać! Nie ma kogo. Chłopiec chce tak samo prostych rozwiązań jak on sam
na tym polega ta pułapka... narzeczoną zna, wie że może sobie pozwolić równolegle na koleżankę z pracy.
Natomiast nie zna koleżanki z pracy, nie wie, czy w ogóle ma u niej szanse, czy jest tylko namiastką, pocieszycielem, nie mówiąć o tym, czy z koleżanką z pracy może równolegle kręć i mieć narzeczoną. Trudna sprawa, najprostszą metodą jest porozmawiać wprost - jak dostanie po pysku, to na pewno zrozumie taką odpowiedź niezależnie do własnej bystrości.
Averyl napisał/a:poligamia jest zabroniona, ale polinarzeczeństwo (poliamoria).
Nie wszystko musi być takie sformalizowane, narzeczona tworzy skład podstawowy drużyny a ta druga wchodzi z ławki rezerwowych co jakiś czas i grają wspólnie do jednej bramki.
Il Condottiero jeszcze tylko musisz wytłumaczyć na czym będzie polegał spalony w tym układzie
Averyl ja wiem Ino sobiem jajam robiem
Il Condottiero napisał/a:Averyl napisał/a:poligamia jest zabroniona, ale polinarzeczeństwo (poliamoria).
Nie wszystko musi być takie sformalizowane, narzeczona tworzy skład podstawowy drużyny a ta druga wchodzi z ławki rezerwowych co jakiś czas i grają wspólnie do jednej bramki.
Il Condottiero jeszcze tylko musisz wytłumaczyć na czym będzie polegał spalony w tym układzie
Spalony czyli falstart ? No cóż, wtedy zawodnik płci męskiej odpadnie z gry i albo dziewczyny wezmą sprawy w swoje ręce albo dokooptują nowego na wymianę i dalej będą grać w trójkę
Spalony czyli falstart ?
No cóż, wtedy zawodnik płci męskiej odpadnie z gry i albo dziewczyny wezmą sprawy w swoje ręce albo dokooptują nowego na wymianę i dalej będą grać w trójkę
Pewnie, że by mu się marzyła drużyna ale mam takie wrażenie, że prędzej z kadry odpadnie, niż zagra
Także.... spalony
majkaszpilka napisał/a:Nie wiesz,że najlepiej byłoby podejść do sprawy uczciwie?
Ale jemu nie chodzi o uczciwe podejście do sprawy, tylko o dobre podejście
Nie po to „zapomniał”, żeby teraz nie otrzymać jasnej odpowiedzi: w którym momencie rzucić narzeczoną, żeby zwiększyć procent szans na powodzenie związku z nowąMówić tu, a nie umoralniać! Nie ma kogo. Chłopiec chce tak samo prostych rozwiązań jak on sam
Powiem mu,jak zacznie chociażby sikać na stojąco.
Ale widzę,że zdążę się pomarszczyć,zanim on dorośnie
Ale rozumiem...mógł tego też zapomnieć...maj gudnes
32 2016-04-04 16:33:50 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-04 16:34:36)
Ale rozumiem...mógł tego też zapomnieć...maj gudnes
Muszę z ręką na sercu powiedzieć, że to miło, że się chłopcu "zapomniało", bo tak to byłby standardzik od początku i nudy na pudy, a tak przynajmniej zwrot akcji jest
Jeszcze tylko brakuje córki, która okazała się matką i kochanki, która w rzeczywistości jest siostrą. Wtedy będę kontenta
No właśnie...mnie tez to takie mizerne się wydało.
Żadnej pikanterii...ani nic.
Ale wiesz Klio,to może być tez taki myk...że Paweł stopniuje emocje,żebyśmy palpitacji serca nie dostały,albo na ten przykład...nie zazdraszczały ogiera??
No ja tam nie wiem?
Poczekajmy...aż się Autor odezwie.Może coś mu się przypomni.Nie ma co snuć teorii spiskowych
Ciii, dziewczyny dajcie dojść do głosu autorowi, bo może mu się znowu coś przypomni. Swoją drogą to forum lecznicze się robi, nawet amnezję leczy w kilka sekund.
masakra.... zdrajca kiedyś też będzie zdradzony
Ciii, dziewczyny dajcie dojść do głosu autorowi, bo może mu się znowu coś przypomni. Swoją drogą to forum lecznicze się robi, nawet amnezję leczy w kilka sekund.
Lecznicze...a jakże.
Fakturę na priv wysyłam,żeby mnie tu żaden inny znachor nie ubiegł.A co!
37 2016-04-04 16:47:48 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-04-04 16:53:17)
Ciii, dziewczyny dajcie dojść do głosu autorowi, bo może mu się znowu coś przypomni. Swoją drogą to forum lecznicze się robi, nawet amnezję leczy w kilka sekund.
Myślę, że nie jest to amnezja, to tak jak w domu zostawiasz klucze, dopóki ich nie potrzebujesz, to nie myślisz o nich, a gdy są potrzebne, to nie pamiętasz gdzie są, mimo iż przedmiot codziennego użytku... tak samo z narzeczoną, codziennie jest... więc trochę zlała się z innymi meblami.
Poza tym, może chłopak ma problemy z pamięcią, ale za to umie przewidywać przyszłość:
Aha.Nie napisałem jednej rzeczy dosyć istotnej, po której pewnie mnie większość zjedzie.
Prorok czy co?
... a w sprawie koleżanki z pracy nie umie sobie wywróżyć przyszłości.!
Jacenty89 napisał/a:Ciii, dziewczyny dajcie dojść do głosu autorowi, bo może mu się znowu coś przypomni. Swoją drogą to forum lecznicze się robi, nawet amnezję leczy w kilka sekund.
Lecznicze...a jakże.
Fakturę na priv wysyłam,żeby mnie tu żaden inny znachor nie ubiegł.A co!
Zaraz, zaraz, ustalmy fakty, to ja wyleczyłem z amnezji :-D
Jacenty89 napisał/a:Ciii, dziewczyny dajcie dojść do głosu autorowi, bo może mu się znowu coś przypomni. Swoją drogą to forum lecznicze się robi, nawet amnezję leczy w kilka sekund.
Myślę, że nie jest to amnezja, to tak jak w domu zostawiasz klucze, dopóki ich nie potrzebujesz, to nie myślisz o nich, a gdy są potrzebne, to nie pamiętasz gdzie są, mimo iż przedmiot codziennego użytku... tak samo z narzeczoną, codziennie jest... więc trochę zlała się z innymi meblami.
Poza tym, może chłopak ma problemy z pamięcią, ale za to umie przewidywać przyszłość:
Paweł34 napisał/a:Aha.Nie napisałem jednej rzeczy dosyć istotnej, po której pewnie mnie większość zjedzie.
Prorok czy co?
... a w sprawie koleżanki z pracy nie umie sobie wywróżyć przyszłości.!
To tak jak z niewidomymi, którzy doskonale słyszą. Autor ma amnezję i jako zadośćuczynienie prekognicję :-P
Pawle34 ... dlaczego faceci tacy sa? sa z kims w zwiazku,jeszcze narzeczona.. a tu takie cos? ona pewnie Cie bardzo kocha ... zastanow sie co do niej czujesz.. daj czasu.. jak sie kogos naprawde kocha to nie w glowie inne panienki... chcesz rozwalic cos co na pewno jest wspaniałe... i nawet nie wiesz czy potem nie zostaniesz sam... ja swojej polowce nie zrobiłabym czegos takiego..
Averyl...
Trafne podsumowanie
42 2016-04-04 17:05:42 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-04 17:06:10)
Poziom trudności wróżby dotyczącej forum nie odbiegał od poniższego. Takie wróżby to i ja oferuję
Wywróżenie decyzji nowej przez Pawła poziomem trudności równa się wywróżeniu szóstki w totka Także może odesłać go do wątku "Wróżka"? Podobno wystarczy tylko email...
Jak zwykle się czepiasz Klio.
Cza udzielać merytorycznych rad...i za free
Pomóżmy jakoś?No!
"Co tu panie zrobić"?
He?
Może powinien zaproponować trójkąt :-D ?
Klio napisał/a:Mówić tu, a nie umoralniać! Nie ma kogo. Chłopiec chce tak samo prostych rozwiązań jak on sam
na tym polega ta pułapka... narzeczoną zna, wie że może sobie pozwolić równolegle na koleżankę z pracy.
Natomiast nie zna koleżanki z pracy, nie wie, czy w ogóle ma u niej szanse, czy jest tylko namiastką, pocieszycielem, nie mówiąć o tym, czy z koleżanką z pracy może równolegle kręć i mieć narzeczoną. Trudna sprawa, najprostszą metodą jest porozmawiać wprost - jak dostanie po pysku, to na pewno zrozumie taką odpowiedź niezależnie do własnej bystrości.
Coś w tym jest co piszesz. Może podświadomie właśnie narzeczonej ani słowa o koleżance nie wspominam, bo jak narzeczoną bym rzucił i z koleżanką nie wyjdzie to zostanę sam? Ciężko stwierdzić.
Wiem, że to nie fair wobec narzeczonej. Baaardzo nie fair. Naprawdę nie mogę się do niej o nic przyczepić, jest dla mnie w 100% OK. Ale cóż poradzić, skoro myślę teraz o innej ?
masakra.... zdrajca kiedyś też będzie zdradzony
Skąd wiesz, że kiedyś już nie byłem? (nie-nie przez obecną kobietę).
Powiedz narzeczonej o koleżance, jak Ci zgotuje piekło to szybko Ci przejdzie
Powiedz narzeczonej o koleżance, jak Ci zgotuje piekło to szybko Ci przejdzie
Pewnie gdyby się dowiedziała, to może nie piekło by było, ale by rozpaczała...Z jednej strony nie chcę jej krzywdzić. Ale z drugiej czai się pokusa.
49 2016-04-04 18:36:16 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-04 18:38:10)
aniagoorska napisał/a:masakra.... zdrajca kiedyś też będzie zdradzony
Skąd wiesz, że kiedyś już nie byłem? (nie-nie przez obecną kobietę).
I tak rodzi się cynizm i mentalność typu "oko za oko". Tyle że zwykle to 'powetowanie' przenosi się na niczemu niewinną osobę (narzeczona).
Klasyka u każdego faceta z jajami wielkości orzeszka i odwrotnie proporcjonalnym ego.
Ale autorze, guess what - tamta co cię zdradzała dalej ma ciebie w dupju, nawet jeśli po drodze w życiu zdradzisz jeszcze 10 innych narzeczonych Nie odbijesz sobie tego w ten sposób. Nie 'wymażesz' z życiorysu tego, że ktoś cię zdradził.
@Elle88
Nie, w żaden sposób nie chcę powetować sobie strat zdradą mieszając w to niewinną osobę. Ona nie ma nic z tym wspólnego przecież.
Tak jak piszesz-tamta co mnie zdradzała nadal ma mnie gdzieś-ja ją również. Było-mineło. Tyle. Nie chcę sobie odbijać tego w żaden sposób na niewinnej przecież kobiecie.
@Elle88
Nie, w żaden sposób nie chcę powetować sobie strat zdradą mieszając w to niewinną osobę. Ona nie ma nic z tym wspólnego przecież.
Tak jak piszesz-tamta co mnie zdradzała nadal ma mnie gdzieś-ja ją również. Było-mineło. Tyle. Nie chcę sobie odbijać tego w żaden sposób na niewinnej przecież kobiecie.
"Na zdrowy rozsądek" i świadomie - jasne, nie chcesz jej skrzywdzić i wiesz, że narzeczona to nie tamta, ale podświadomie.. właśnie to robisz
Pobudka!
Twoja podświadomość dalej nie przerobiła tematu zdrady. Zamiast tego wyparłeś i zbagatelizowałeś zdradę, która przydarzyła się Tobie. Na zasadzie - to nic wielkiego, zdarza się.. Ludzie zdradzają. Ja byłem zdradzany - przeżyłem, narzeczona też przeżyje.
Dlatego tu jesteś i zadajesz idiotyczne pytania
Czy uwierzysz,czy też nie-nie chcę kobiecie zadawać bólu i zdradzać Jej. Ale...teraz chyba o tym nie myślę, bo głowę zaprząta mi koleżanka. I może to przesłania mi wszystko.
Sam sobie przeczysz i już ją zdradzasz.
Facet, czego ty tu właściwie szukasz?
Rady jak wycyckać swoją narzeczoną i przygruchać koleżankę z pracy? W tym pomocy nie potrzebujesz - jesteś na najlepszej drodze.
Pogłaskania po główce i zapewnienia, że skoro nie chcesz ranić swojej narzeczonej to wszystko ok., mimo że zachowujesz się w stosunku do niej jak kompletny dupek?
Przestań chrzanić, zrób coś (zdradź, rzuć, bądź wierny - co chcesz) i żyj z konsekwencjami.
Zależy kto,co rozumie pod pojęciem zdrada.
56 2016-04-04 20:17:09 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-04 20:17:41)
Sam sobie przeczysz i już ją zdradzasz.
Bo w mowie mężczyzna, a w czynach facet. Facetem był i facetem zostanie. Gdyby tylko koleżanka dała jasno do zrozumienia, że chce z nim być, to narzeczona w mgnieniu oka pójdzie w odstawkę. A tak koleżanka nie daje sygnału, to woli bezpiecznie przeczekać. Poczeka, zobaczy, a może jeszcze inna koleżanka się pojawi na horyzoncie...
Czy uwierzysz,czy też nie-nie chcę kobiecie zadawać bólu i zdradzać Jej. (...)
Jak nie chcesz, to się nie zmuszaj.
Gość jest bezjajeczny, to pewne. Ale rzecz w tym, że 'rozjechali się' z narzeczoną i rozleniwili w kwestii uwodzenia i podsycania 'chemii' na co dzień. Jemu wygodnie jest zwalić wszystko na nią i rozglądać się na boki niż zastanowić się czego brakuje i jej to otwarcie powiedzieć żby RAZEM mogli nad tym popracować.
Dlatego jakiś czas temu stwierdziłam, że wolę być p[o tej "drugiej stronie" niż być taką 'dobrą dziewczyną' (czyjąś narzeczoną być może), gdzie takim "Tytułem" mogę sobie tyłek podetrzeć gdy tylko ja się staram, a facet oczekuje ciągłych bodźców nic od siebie nie dając.
Taaak...
A czy to nie najlepszy dowód, ze on po prostu nic nie czuje do narzeczonej...na tym niech autor się skupi..posprzata koło swojego pióra, a później niech rusza na łowy...z czystym....sumieniem
Chociaż mam wrażenie, ze to umorusane sumienie z lekkim zapaszkiem mu nie przeszkadza
60 2016-04-04 23:55:14 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-04-04 23:56:04)
Gość jest bezjajeczny, to pewne. /.../
Dlatego jakiś czas temu stwierdziłam, że wolę być p[o tej "drugiej stronie" niż być taką 'dobrą dziewczyną' (czyjąś narzeczoną być może), gdzie takim "Tytułem" mogę sobie tyłek podetrzeć gdy tylko ja się staram, a facet oczekuje ciągłych bodźców nic od siebie nie dając.
przerażająco prawdziwe - jeszcze więcej takich facetów, a kobietą nie będzie potrzebna bomba M, ani 500+, a zamiast "tabletek dzień po" specjalna pigułka przeniesie popęd seksualny na pęd ku karierze
Czy uwierzysz,czy też nie-nie chcę kobiecie zadawać bólu i zdradzać Jej. Ale...teraz chyba o tym nie myślę, bo głowę zaprząta mi koleżanka. I może to przesłania mi wszystko.
Nie chcem,ale muszem ...
Kolejny biedny,co nie chce, ale to silniejsze od niego. Kurde, chłopie, a co, jeśli z koleżanką nie wyjdzie? Ożenisz się z tą biedną dziewczyną, którą robisz w trąbę i będziesz ją zdradzał już jako żonę?
Blacha reaktywacja....
No więc.Zostawmy (na chwilę) narzeczoną. I teraz rodzi się w głowie myśl- czy koleżanka chciałaby czegoś więcej, niż tylko relacja kolega-koleżanka? Jeśli nie, po co wpisywalaby mi swój numer, zgadzałaby się na spotkanie? Mówiła mi, że kończy swój związek ? nie wiem, może teraz czeka na mój ruch? Ciężko wyczuć.
Masz narzeczoną (którą zostawiamy na chwilę) i nie chcesz jej skrzywdzić. W takim wypadku to, co chciałaby koleżanka jest nieistotne.
Dlaczego?
Przeczytaj pierwsze zdanie.
W genowej loterii nie poszczęściło ci się ani trochę, misiu - nie dość, że wyzuty jesteś z jakiejkolwiek przyzwoitości, to jeszcze ślepy i głuchy na to, co się do ciebie pisze. Albo zwyczajnie przerasta cię czytanie ze zrozumieniem.
Nie wierzę, że można być taką podróbką faceta. Na miejscu twojej narzeczonej złożyłabym reklamację i żądała odszkodowania za czas zmarnowany w związku.
Masz narzeczoną (którą zostawiamy na chwilę) i nie chcesz jej skrzywdzić. W takim wypadku to, co chciałaby koleżanka jest nieistotne.
Dlaczego?
Przeczytaj pierwsze zdanie.
Zamiast komentarza