Tragedia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 342 ]

131 Ostatnio edytowany przez koni (2016-03-10 01:30:18)

Odp: Tragedia

Lilka, spokojnie! smile Ja tam uwazam podobnie jak Ty. Nie obwiniam Darka i nie kaze mu trwac przy zonie. Nie twierdze, ze mam racje w tym, co pisze bo przeciez kazdy moze sie mylic. Zabawne lub raczej... przerazajace jest dla mnie to, ze niektorzy tak latwo stawiaja diagnoze. Zona juz ma zaburzenie ( wielkiego kalibru : BL ) i nie ma szans na poprawe... Normalnie... Na stos z nia!!!
A tak na powaznie, to skad wiecie ze jest zaburzona? Podejrzewacie. Ale pewnosci nie macie. A moze to Darek jest zaburzony? Zona taka najgorsza, a on sie tak stara... Tesciowa sie wcina, kolezanki sa toksyczne... Wszedzie wrog czeka u bram... To zart oczywiscie wiec sie nie gniewaj... wink No trzeba byc obiektywnym i sprobowac tez spojrzec na sytuacje z innej mozliwej perspektywy. Nie przekreslac od razu kobiety. Ze zaburzona i dzieci juz tez...
Darek, mam nadzieje ze madry z Ciebie facet i sam podejmiesz sluszna decyzje. Razem lub osobno, ale mam nadzieje, ze to Wam wszystkim wyjdzie na dobre! Zonie tez.
smile

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Tragedia
oliwia9195 napisał/a:

Lilka, pewnie nie spodoba ci się, co za chwilę napiszę, ale jak czytam twoje posty na róznych wątkach, to mam wrażenie, że z ciebie, to taka matka Teresa,

Oliwia, Ty sobie gęby Matką Teresą nie wycieraj, bo Ona swoje życie poświęciła Tym najmniejszym, najuboższym, niechciany i nieuleczalnie chorym, Tym na których Ty byś nawet nie spojrzała.

133

Odp: Tragedia
darek2285 napisał/a:

Kiedyś będąc w Polsce na urlopie po którejś już kłótni szedłem ulicą i mijałem pewną pare ludzi.
Nie byli bogaci, nie byli dobrze ubrani, możliwe że brakowało im pieniędzy na to czy na tamto
Mieli jednak coś czego ja nie mam, byli szczęśliwi.
Szli uśmiechnięci za ręke i było widać, że są pomimo tego jakie mają inne problemy, szczęśliwi.

Teraz może są (a może i nie - wiesz chyba dobrze, że ludzie potrafią świetnie udawać szczęście), a za rok-dwa mogą sobie skakać do gardeł. Nie zwracaj uwagi na innych. Nie znasz ich historii, więc stworzysz sobie w głowie iluzję "innych" na podstawie kilku-kilkunastu sekund ich życia i będziesz się nią pogrążał. Szkoda nerwów.

134

Odp: Tragedia

Apologises

Zatrzymajmy się jeszcze chwilę na tych dzieciach.

Ty mówisz Darek musi odejść od żony. OK . Zgoda, choćby z tego powodu że Jej nie kocha.

Czy jego żona jest borderką, to może stwierdzić tylko psychiatra. I pamiętaj, że znamy tylko jedną wersję.
Skąd wiesz, że to nie frustracja spowodowana problemami, o których pisałam, albo nawet depresja, która też może przejawiać się agresją a nie wycofaniem.
Skąd masz tą pewność, aby wydać wyrok.

Ale pominąwszy nawet to. Dobra przyjmijmy, że nawet jest tą borderką.

Tylko widzisz, Darek odchodzi od żony, ale dla mnie również od dzieci. Moim zdaniem już odszedł od Nich.
I to uważam za niedobre.
Bo widzisz, jakim sposobem on może brać czynny udział w życiu dzieci skoro mieszka tak daleko od Nich.

Co innego gdyby z żoną podzielili się opieką nad Nimi, powiedzmy, w tygodniu mama a w weekendy tata.
Wtedy dzieci miałyby kontakt z tym zdrowym rodzicem, a nawet Darek wyznaczałby granice swojej żonie których przekraczać nie wolno, może to dałoby jej do myślenia i zapoczątkowało drogę zdrowienia dla dzieci.

A tak, Darek jest daleko, a wtedy więź między ludźmi zanika, staną się sobie obcy, a dzieci skazane będą na jeszcze bardziej zdołowaną matkę.

Co Ty o tym myślisz Ap?


Lubię dyskusje na argumenty, to poszerza horyzonty.

135

Odp: Tragedia

Wydaje mi się że też trochę dyskusja się zapędziła, bo nie można od razu przypisywać łaty osobie której się nie zna. Art. o osobach zaburzonych całkiem ciekawe, tylko jest tam zmiana również o tym, że każdy z Nas ma trochę coś z danej osobowości a osoby zaburzone przemieszczają się w ekstremach. Myślę że najważniejsze by Darek dobrze się czuł ze swoimi decyzjami i ze sobą, on najlepiej zna sytuację. Informacje jakie tutaj znajdzie pozwolą mu co nieco rozjaśnić w głowie. Z dziećmi jest sytuacja skomplikowana, gdyż to właśnie osoby zaburzone są wykorzystują dzieci do rozgrywek między dorosłymi i niestety ciągnie się to latami.

136 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-03-10 10:40:38)

Odp: Tragedia

Lilka, a skąd wiesz czy matka Teresa nie była zaburzona? Czy chodziłaś za nia krok w krok, że taka jesteś pewna jej wspaniałości i szlachetności? A dlaczego nie stawia się na piedestale armii ludzi, którzy pomagali tej kobiecie, ale to ona zebrała laury?A może byli jeszcze bardzie ofiarni od niej?Tu w Polsce też mamy kilka przykladów, jak to jakiś gwiazdor wywindował się na plecach prawdziwych bohaterów, żył i zyje nadal niczym wielkie panisko podczas, gdy prawdziwi bohaterowie ledwo wiążą koniec z końcem. W końcu zawsze chodzi o produkowanie symboli a uzytek ciemnych mas.
Powyższe to taki dość ponury żart.
koni, idąc twoim tokiem rozumowania to właściwie nie wiadomo byłoby jakich rad komuś udzielać, bo tak naprawdę w każdym przypadku należałoby zachęcać kogoś do rozmowy i do terapii. Ktoś tu pisze i przedstaiw swój problem i z tego, co napisał jasno wynika, że tkwi w toksyku i to toksyku pelna gębą. Ja czytam post takiego autora i mysle sobie "a wała, ja ci nie wierzę człowieku, to na pewno ty masz zaburzenia, na pewno ty wszystko rozwalasz, a tutaj piszesz same kłamstwa, aha nie dam sie nabrac id." i co robię? no oczywiście siadam i zaczynam snuć różne hipotezy, które autora, być może, obchodza tyle, ile zeszłoroczny snieg, bo nijak się maja do jego sytuacji i oczywiście zalecam mu terapię dla par i ROZMOWY, LICZNE ROZMOWY Z PARTNEREM, ROZMOWY AŻ DO SMIERCI AUTORA- no nie wyobrażam sobie, bym ja udzielała się na takim forum. Albo rozwaliłabym panującą tak manierę, modę, styl, obojętne jak to zwał, albo machnełabym ręką i dałabym sobie spokój z takim forum "aha, chodzi ci o to forum?a daj sobie spokój. Wiesz, że ja mam męża pijaka, ktory mnie leje,  a oni podejrzewają, że to ja chleję i leję męża i właśnie poradzili mi, bym poszła wraz z mężem na terapię i starała się jak najwięcej z nim rozmawiać i wiesz inni, którzy tam piszą tez dostają takie rady, beznadziejne forum, tam udzielają się ludzie który żyją na zupełnie innej planecie niż ja albo ty, nie warto szukać tam porady, bo tak ci tam poradzą, że wyjdziesz jeszcze bardziej ogłupiała" Powiem tak- ja działalność na tym forum pojmuję tak, że jakby z góry zakładam, że jakis autor opisał prawdziwa wersję zdarzeń i do tego, co on napisał ja się odnoszę. Nie jestem twardogłowym matołkiem, który nie potrafiłby czytać między wierszami, lecz osobą na tyle bystrą, że pewne rzeczy sa dla mnie czytelne na pierwszy rzut oka. Nie zmienię swoich poglądów ani sposobu ich wyrażania, ponieważ mam ku temu swoje powody. Nie będę snuła tutaj filozoficznych teorii oderwanych od realnego życia, bo to bez sensu. Ja wolę praktyczne rady, zyciowe, a nie wzięte z chmury dyrdymały, które dany autor o kant doopy może sobie rozbić. 
Będę pisała to, co uznam za stosowne i właściwe dla autora danego wątku. Przed nikim nie będę się tłumaczyć ani, tym bardziej, pisać pod publiczke, by nie narazić się innym userom. Mnie obchodza tylko autorzy wątków i ich problemy. Jeszcze tego by mi brakowało, żebym od czasu do czasu miała kłócic się z kimś tutaj. Nie podoba ci się człowieku to, co ja pisze, to omijaj moje posty szerokim łukiem, nie czytaj ich i tyle. Ja z tego powodu na pewno nie wpadnę w czarną otchłań rozpaczy. Zakończyłam dyskusję.

137 Ostatnio edytowany przez redapples (2016-03-10 11:17:28)

Odp: Tragedia

Mit Matki Teresy już dawno został obalony. Polecam film jak i artykuły, spojrzenie z szerszej perspektywy. Nie miejsce by się wdawać w dyskusje religijne.
Jedno jest pewne nie ma autorytetów a na pewno są bardzo wątpliwe i kreowane na rożnego rodzaju potrzeby.

138 Ostatnio edytowany przez apologises (2016-03-10 11:53:57)

Odp: Tragedia

Lilka,  poruszyłaś parę niezależnych tematów, więc po kolei.
Dlaczego cześć osób ma tak wyraźnie sprecyzowane zdanie o borderline, czy toksykach w ogóle? Ponieważ jeśli nie wszyscy, to prawie wszyscy przeszli przez to bagno. Ja sam musiałbym tu opisać swoją historię, ale nie mam takiej potrzeby dla siebie samego, moja historia i historia mojej żony jest już w necie, ja sam w dużej mierze uporałem się ze swoim współuzależnieniem i choć moja historia nie ma jeszcze końca jestem już daleko po najgorszym. Może przyjdzie czas, gdy napiszę książkę. Znam Olivię i jej doświadczenia, ma bardzo staranne oparcie swojej wiedzy i przekonań, kojarzę również Aftera z innego forum, choć pod innym nickiem. Nasze przekonania to nie oszołomstwo.
Temat zaburzeń jest ciężko odbierany w społeczeństwie, istnieje wiele niewiedzy i fałszywych informacji. Dlatego bardzo często porównuję zaburzenia do bardziej znanego alkoholizmu, choć i tutaj z wiedzą społeczną szału nie ma. Pojawiają się jakieś artykuły w prasie, ale głównym źródłem informacji o zaburzeniach dla ludzi z zewnątrz pozostaje net. I to jest bardzo smutne. Ludzie tacy jak Olivia, After, ja i dzięki Bogu nawet parę osób, które same zaburzone, a wychodząc ze swojego bagna mówimy dokładnie to samo. Wszystko jest zgodne z wiedzą medyczną. Kto chce sprawdzić może podjąć trud. Najlepsze źródło to publikacje ze stanów i parę angielskich.
Sama wiedza to jedno. Borderline jest tak nietypowym i odbiegającym od wszelkich norm społecznych, że przeciętnemu człowiekowi naprawdę ciężko uwierzyć w patologię tego zaburzenia. Dlatego w ogóle nie dziwię się odbiorowi Twojemu, czy paru innych osób. Moja rodzina i znajomi doskonale wiedzą o zaburzeniu mojej żony, ale reagują jakby mieli do czynienia ze zdrową osobą. Wiecznie są zdziwieni ciągłymi akcjami. To trzeba przeżyć, by uwierzyć.
Większość z nas, ja , After, tu cię zadziwię - nawet Olivia! , doskonale wiemy o tragedii osób dotkniętych borderline. Znamy przyczyny ich nieszczęścia i naprawdę nikomu byśmy nie życzyli tego co większość tych osób przeszło. Dość sporo możesz poczytać na "emocje pro".Są tam alkoholizm, bicie, znęcanie psychiczne, wykorzystywanie seksualne, wszystko co najgorsze. Współczujemy tym ludziom i jednocześnie nie godzimy się, że oni powtarzają dokładnie te same okropieństwa.
Najdosadniej -matki topiące swoje dzieci, ojcowie gwałcący swoje dzieci, matka małej Madzi z Sosnowca to najgorsze przykłady i bardzo skrajne, ale to właśnie te klimaty. Wewnątrz wszystkich zaburzeńców przebiegają te same procesy. Nikt dobrocią nie zmieni matki Madzi.
Darek już przedstawił swój plan na życie. Będzie walczył o dzieci, bo tego chce. Musi dojrzeć jeszcze do wielu decyzji, poznać siebie, schematy borderline, uporać się z własnym współuzależnieniem (i to jest naprawdę poważna sprawa). Będzie mu ciężko odebrać matce dzieci i na razie nie o to chodzi. Jeśli nie będzie próbował odebrać miłości dzieci do matki i matki do dzieci, będzie już zwycięzcą.
Straty dla dzieci i szkody już są. Tylko na moim przykładzie - obydwoje moich dzieci ma problemy. Córa już pełnoletnia ma zaburzenia po matce, syn dopiero początki. Z całej rodziny tylko zwierzęta nie mają swoich psychologów.
Jestem na etapie, gdzie dla własnego dobra (taki specjalny egoizm) rozmawiam i pomagam ludziom ,ofiarom zaburzeńców i rozmawiam z wieloma toksykami. Nie ma różnicy w sensie komu pomóc. Jest przepaść w szansie na odbiór tej pomocy, docenieniu i skuteczności starań.
Jest mi żal Darka, jego żony i dzieci. Jestem jednak przekonany, że dzięki właśnie takiej decyzji jaką podjął, stwarza szansę na normalność dla całej swojej rodziny. Nawet dla jego żony.

139

Odp: Tragedia

Dziękuję Apologises. Tym różnisz się od Oliwii i Aftera, że nie pałasz nienawiścią i nie obrażasz swoich rozmówców. Podajesz argumenty poparte doświadczeniem, pozwalasz innym mieć swoje zdanie, a styl Twojej wypowiedzi sprawia, że osoby które nie znają problemu, a chcą poznać nie zacieśniają się w swoim myśleniu tylko stawiają krok na przód.

Podałeś naprawdę straszne przykłady borderline.
Ja całe życie się zastanawiam dlaczego człowiek zamienia się w potwora. Na to jedno pytanie nie znałam odpowiedzi.

Może kiedyś o tym pogadamy?

140 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-10 12:28:10)

Odp: Tragedia
oliwia9195 napisał/a:

Nie podoba ci się człowieku to, co ja pisze, to omijaj moje posty szerokim łukiem, nie czytaj ich i tyle.

Dlaczego tej samej zasady nie stosujesz do innych?

Ty wspomniałaś o Matce Teresie, nie ja. Gdybyś podała którąś z jej sióstr moja odpowiedź była by taka sama.
Gdzie napisałam, że nie cenię pracy każdej z nich. I kto zapoczątkował ich działalność?


Poczytaj dokładnie moje wypowiedzi w różnych wątkach, bo przypisujesz mi stanowiska których nigdy nie zajmowałam.

141

Odp: Tragedia

Styl mój, Aftera czy Olivii nie jest ani lepszy, ani gorszy. Trafiamy do innych odbiorców z tymi samymi problemami. Tam gdzie ja nie mam najmniejszych szans, tam inni sprawdzają się doskonale.
Pewno będzie jeszcze wiele tematów. Forum podejmuje wiele problemów. Pozdrawiam serdecznie.

142

Odp: Tragedia
lilka787 napisał/a:

Oliwia, Ty sobie gęby Matką Teresą nie wycieraj, bo Ona swoje życie poświęciła Tym najmniejszym, najuboższym, niechciany i nieuleczalnie chorym, Tym na których Ty byś nawet nie spojrzała.

Ech ta katolicka propaganda...
Goebbels przy tym to pikuś.
Pewnie ten klecha z Wadowic co to chronił pedofilów i wyświęcał zbrodniarzy to też wzór cnót wszelakich?

A wracając do tematu : dla dzieci - z dwojga złego - lepiej słuchać tylko wrzasków matki,  niż tych samych wrzasków połączonych z awanturami i gnojeniem ich ojca.

Inna sprawa że na rozwodzie dzieci nie stracą,  a wręcz zyskają.
Przecież już od pewnego czasu ojciec nie mieszka z nimi,  więc częstotliwość jego spotkań z dziećmi niewiele się zmieni.
Za to czas który teraz traci na użeranie się z żoną będzie mógł poświęcić wyłącznie dzieciom.
A zdrowszy psychicznie będzie lepszym ojcem.

143 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-10 12:49:46)

Odp: Tragedia

A być może gdy ona straci,  weźmie się za siebie.
Terapia szokowa.
Chociaż,  czy warto?
Czy oprócz dzieci coś ich jeszcze łączy?
Jaki jest sens walki gdy tylko jednej stronie zależy?

144

Odp: Tragedia

Ap obrażanie innych i przypisywanie im nie wypowiedzianych słów to chwyty poniżej pasa i na pewno do nikogo nie trafiają.

Pozdrawiam

145

Odp: Tragedia

Ap

Na koniec chcę jeszcze coś poruszyć.

Jak rozwiązałbyś tą kwestię Ty będąc na miejscu Darka.

Bo Darek chce być za granicą, a jego żona i dzieci są w kraju.

A dzieci potrzebują ich obojga NA CO DZIEŃ.

Czy życie rodziców w osobnych mieszkaniach, ale w tym samym mieście i wspólne wychowywanie dzieci to zły pomysł?

Przecież te dzieci cały czas tracą, bo nie ma przy nich taty. Zdrowego taty. Jest za to tylko chora mama.
A matce też ich wyrwać nie można bo będą cierpieć one najbardziej.

Co TY byś zrobił?

146 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-03-10 18:05:28)

Odp: Tragedia

Lilka, jesteś świetna w takich wątkach, gdy rzecz  odnosi się do zwykłej zdrady (mogę pomylic troszkę tytuł, ale gdy wypowiadzasz się w wątku "porzucił mnie po 13 latach" dziewczyny z Wrocławia, której mąż zalicza którąś tam z kolei wywłokę i  dziewczyna wreszcie poszła po rozum do głowy, żeby pozbyć się kur...rza ze swojego zycia- tam twoje rady sa bardzo mądre, jednak gdy wątek dotyczy sprawy związanej z jakimś zaburzeniem osobowości, ty kompletnie nie wyczuwasz takich klimatów. Takie klimaty wyczuwam tylko ja, josz, After, apologises, cyngli, wielokropek, Ekskop, cb, mika_a, ryba, Elle88, Majka szpilka, jaMajka, vinnga, Feniks i Klio, i parę innych osób. Zdecydowana większość userów nadal nie wie czym sa zaburzenia osobowości i dlaczego nie wolno pod żadnym pozorem nie wolno zachęcać kogoś do trwania w takich chorych relacjach.
Ale ok. niech każdy robi swoje i raz mnie uda się trafić w dziesiątkę, innym razem uda się to tobie albo komus innemu. Pozdrawiam cię.

147

Odp: Tragedia

Hej. Tak jeszcze chcialem napisac, ze jestem daleki do wmawiania komus choroby czy czegokolwiek. Jednak takie zycie jakie mam nie moze trwac długi czas. Druga osoba nie może ciągle znajdować wymówek i tłumaczenia dla swojego nagannego, absurdalnego zachowania. Do tego wiercenie w brzuchu dziury o przeszłość. Ja nie siedze i nie wypominam, bo mnie to boli, bo chce zapomniec i mi sie zwyczajnie nie chce. Chce żyć, iść do przodu, wychowywać dzieci, kupić dom, planować coś. W tym przypadku ciągle jeden krok do przodu, oznacza za chwile 4 w tył.

148

Odp: Tragedia
darek2285 napisał/a:

Hej. Tak jeszcze chcialem napisac, ze jestem daleki do wmawiania komus choroby czy czegokolwiek. Jednak takie zycie jakie mam nie moze trwac długi czas. Druga osoba nie może ciągle znajdować wymówek i tłumaczenia dla swojego nagannego, absurdalnego zachowania. Do tego wiercenie w brzuchu dziury o przeszłość. Ja nie siedze i nie wypominam, bo mnie to boli, bo chce zapomniec i mi sie zwyczajnie nie chce. Chce żyć, iść do przodu, wychowywać dzieci, kupić dom, planować coś. W tym przypadku ciągle jeden krok do przodu, oznacza za chwile 4 w tył.

Wracając do tematu zony, wypomina Wasza wspólna przeszłość, czy życie które było przed Wami. Najwyraźniej nie zamknęła tematu stad te wypominki.

149 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-10 14:35:51)

Odp: Tragedia

Dziękuję Oliwia, że zwróciłaś mi na to uwagę i to w kulturalny sposób smile Teraz do mnie trafiło.
Masz rację Oliwio, ja się na tym zjawisku nie znam.

Ale czy uważasz, że żona Darka to na pewno borderka, czy nie ma szans że za dużo się jej na głowę zwaliło na raz i nie daje rady po prostu?

Ja też Cię pozdrawiam.

150 Ostatnio edytowany przez apologises (2016-03-10 14:38:27)

Odp: Tragedia

Ja wybrałem swoją drogę. Moja miłość do żony nie ma związku z moimi decyzjami. Nie pozwoliłem odepchnąć się od dzieci, nigdy nie wyprowadziłem się na dłużej niż parę dni (poza terapiami i pobytami w szpitalach). Nigdy nie dopuszczałem do przemocy fizycznej i psychicznej, gasiłem ją jak tylko mogłem. A ta przemoc mimo wszystko była. Posunąłem się do zgłoszenia znęcania na policję i do prokuratury. Przypłaciłem to głęboką depresją, próbami samobojczymi, przeżyłem zdrady, pomówienia i co tylko chcesz. Do przodu poszło, gdy zmieniłem swoje nastawienie, gdy poznałem schematy zaburzenia i współuzależnienia. Moje szczęście polega na moim alkoholizmie, spotkałem na swojej drodze dobrych i mądrych ludzi.
Na miejscu Darka wróciłbym do kraju, podjął swoją terapię, dbał o dzieciaki, zaczął mówić o toksyczności  relacji z żoną, uregulował prawa do opieki nad dziećmi, załatwił rozdzielność majątkową. Rozwód to opcja, nie konieczność. Darek jeszcze bardzo długo będzie miał kontakt z żoną, nie urwie tego całkowicie, bo musiałby opuścić własne dzieci. Dobra przychodnia na NFZ dla niego jest przy szpitalu psychiatrycznym w Kraków. To najlepszy szpital w kraju jeśli chodzi o zaburzenia osobowości.

151 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-10 14:53:03)

Odp: Tragedia

Apologises

Dałeś radę, to i Darek da. Jemu będzie łatwiej, bo już dużo więcej wie na samym początku.

Ja dałam radę to i Twoje dzieci dadzą radę.

Dziś jestem szczęśliwa mimo, że nie tylko matka, ale i ojciec mnie nie kochają.
Mimo wszystko nigdy nie chciałabym być kimś innym. Od dnia narodzin jestem sobą, mój system wartości w porównaniu do systemu wartości moich rodziców to jak dwie odległe galaktyki. Byłam sama dopóki nie spotkałam mojego męża. Sama jedna na świecie. Jego bezwarunkowa miłość mnie uleczyła, ale nie stało się to w mgnieniu oka.
Twoje dzieci mają Ciebie i Twoją miłość. Założą swoje rodziny i będą cieszyć się każdą chwilą życia tak jak ja teraz.

Wiem że Kraków jest dobry, bo wyciągnął moją przyjaciółkę z miejsca które jest dużo niżej niż dno.

Ap nie ma takiego uzależnienia , z którego nie można wyjść. Ja to wiem.

152

Odp: Tragedia
apologises napisał/a:

Na miejscu Darka wróciłbym do kraju, podjął swoją terapię, dbał o dzieciaki, zaczął mówić o toksyczności  relacji z żoną, uregulował prawa do opieki nad dziećmi, załatwił rozdzielność majątkową. Rozwód to opcja, nie konieczność. Darek jeszcze bardzo długo będzie miał kontakt z żoną, nie urwie tego całkowicie, bo musiałby opuścić własne dzieci. Dobra przychodnia na NFZ dla niego jest przy szpitalu psychiatrycznym w Kraków. To najlepszy szpital w kraju jeśli chodzi o zaburzenia osobowości.


Do mnie to przemawia. A do Ciebie Darku?

153

Odp: Tragedia

Uniknąć kontaktów z żoną się nie da,  ale można ograniczyć je do minimum.
Z korzyścią dla jego psychiki.
Natomiast z tym powrotem do kraju to nie do końca dobry pomysł.
Wyjechał by poprawić status finansowy rodziny.
Jeśli wróci tenże status się pogorszy.
Kolejny argument w rękach wściekłej żony.
Będzie miała idealną wymówkę w razie czego.
Wyrodny ojciec rzucił dobrze płatną pracę żeby płacić niższe alimenty.

On nie może myśleć wyłącznie o dzieciach.
Sam też ma prawo do życia.

Znam przypadek w którym facet całkowicie poświęcił się dla dzieci.
Nic się dla niego nie liczyło poza nimi.
I żona nie jakiś toksyk,  zwykła  materialistka z mamusią pilnującą dobra córeczki.
Dziś ona wciąż ma się dobrze,  a dzieci odwiedzają ojca raz w roku.
Pierwszego listopada.

154

Odp: Tragedia

Oliwia

Jak można pomóc Straconej Nadziei z wątku "Minęło tyle czasu"?
Ona tak bardzo cierpi.

155

Odp: Tragedia

Lilka, przeczytam ten wątek, ale na ten moment, jesli dobrze kojarzę, to jest to przypadek raczej beznadziejny, ale ok. spróbuję. Fajnie, że nie gniewasz się na mnie. Super, że jesteś.

156

Odp: Tragedia

Co do powrotu to jeszcze nie wiem.
Musze myśleć o dzieciach i ich przyszłości i o swojej też, a to wszystko wiąże się rówież poniekąd z finansami i tą pracą tutaj.
Już ograniczyłem kontakt nawet będąc tutaj, bo nie mam już sił wysłuchiwać tego wszystkiego.
Przestałem się po prostu odzywać do Niej i za niedługo będe w Polsce.
Na pewno podejme stanowcze decyzje, złoże dokumenty o rozwód.
Nic nie strace, i tak narazie moje starania idą na nic.
Troche to paradoksalne, ale to że złoże pozew może jeszcze pomóc.

157

Odp: Tragedia

Tak, musisz porządnie potrzepać tą kobietą, bo tylko tak możesz pobudzić ją do myslenia. Nie ma niczego lepszego na rozjuszoną i rozhisteryzowaną babę od przeczołgania jej za ryże kudły po podłodze, tylko musisz być w tym bardzo stanowczy i konsekwentny.
Zacznij od rozdzielności finansowej i od odcięcia jej od twojej kasy (pisałam ci to już wcześniej), od tej pory ciebie interesowac bedą tylko i wylącznie twoje dzieci. W stosunku do tej kobiety nie masz już żadnych zobowiązan, bo ona z tych zobowiązań ciebie zwolniła poprzez traktowanie cię, jak dojną krowę i worek treningowy. Zaznacz wyraźne i nieprzekraczalne granice i absolutnie nie cackaj się z tą kobietą. Zadbaj o terapię dla siebie, bo potrzebujesz porządnego zastrzyku dobrej energii. Jesteś kilka lat po ślubie, a już czujesz się jak wrak faceta, więc wiadomo, że jako pochyłe drzewo jesteś podatny na różne kozy, które będą po tobie skakać- musisz się wzmocnić. Po terapii prawdopodobnie zmienisz się tak bardzo, że jazgot tej kobiety będzie spływał po tobie, jak po kaczce. Bedziesz patrzył na nią i dziwił się, jakim cudem kiedyś ta kobieta podobała ci się na tyle, że ożeniłeś się z nią. Rozstanie z nią, to bedzie dla ciebie pestka, bo ty bedziesz innym człowiekiem i ona nie bedzie miała absolutnie żadnego na ciebie wpływu, a jej szczekanie nie dotknie cię osobiście. To nienormalne, żebyś ty już tak się czuł, jako ciągle świezo upieczony małżonek- należy więc ukrócić sobiepaństwo tej kobiety. Jak bida zajrzy jej w cztery litery, to dopiero wtedy coś, być może, jakos się zmieni- ja i tak nie wierzę w jakąś zmianę ze strony tej kobiety, ale ty próbuj, bo przecież są jeszcze dzieci. Ona zarazi ci przecież dzieci swoją nienawiścią i wiecznym niezadowoleniem ze wszystkiego, zepsuje ci dzieci, skrzywi je psychicznie i emocjonalnie i na koniec wyrosną z nich kaleki zyciowe, które nie będą potrafiły obrócić się między ludźmi- nie dopuść do czegos takiego. Raz na zawsze zatkaj gębę tej babie.
I jeszcze jedno- wiesz po czym poznaje się ludzi? Ludzi poznaje się po ich owocach. Wasze małżeństwo straciło rację bytu, ponieważ stało się chorym poligonem- ty jesteś znerwicowany, umordowany w najwyższym stopniu, zdegustowany i wkurzony oraz zawiedziony tym, co dzieje się w twoim zyciu. Ta kobieta jest źródłem twoich problemów, ponieważ ona nie wspiera cię, nie motywuje, lecz podcina ci skrzydła i robi to systematycznie i uporczywie. Bez wątpienia ma ona coś z głową, a ty jesteś tego najlepszym dowodem, bo gdyby ona była taką o zwyczajną zrzędą, ale w gruncie rzeczy nieszkodliwą, to ty nie czułbyś się dzisiaj, jak wrak. Zwyczajnie by było- raz byłbyś na nia zły, innym razem wściekły, ale generalnie ten związek nie wykańczałby cie az tak bardzo. Ty jednak zostałes prawie zmasakrowany przez to babiszcze i dla mnie to jest właśnie najlepszy dowód na to, że ta kobieta normalna nie jest. Przemoc rozpoznaje się przede wszystkim po ofierze, przez ocenę stany psychicznego,w  jakim ktoś się znajduje, po spustoszeniach w psychice itd. każdy wprawny i kumaty psychiatra albo terapeuta bez problemu rozpozna, kto  w danym związku jest oprawcą, a kto ofiarą. Ta kobieta ma poważne problemy psychiczne, jest bezczelna i roszczeniowa, ponieważ ma taki a nie inny charakter, a ty dodatkowo rozwydrzyleś ją i nauczyłeś, że mozna jeździć po tobie, jak po burej suce. Ona jedzie na twoim poczuciu odpwiedzialności i przyzwoitości. Inny facet dawno temu kopnąłby ją w doopę, a ty cackasz się z nią i udowadniasz, że nie jesteś wielbłądem. Bez sensu. Dodatkowo wspiera ją też jej matka- nie dasz sobie rady z tym zgodnym duetem, zajeżdżą cię te baby na smierć.
dlatego jesli chcesz ratować siebie i swoje dzieci musisz być nieugięty. Nie daj się też złapać na krokodyle łzy (zaliczysz i krokodyle łzy i łabędzie pienia, szantaże, prośby i groźby- będziesz miał cały wachlarz róznych szokujących doznań, dlatego juz teraz zacznij uodparniać się na rożne rzeczy. Te kobiety musza wyczuć, ze żarty własnie się skończyły. Jesli wyczują twoją słabość, to pojadą po twoich słabych punktach i ty przegrasz walkę o siebie oraz o dzieci, a one wejda ci na łeb jeszcze bardziej).
Wyjdziesz z tego na pewno, ale dobrze by było, gdybyś miał też realny wpływ na wychowanie swoich dzieci.
Życzę ci dużo siły, sprytu i mądrości. Wiem, że ciężko walczy się z głupota ludzką, więc na pewno te trzy rzeczy będą bardzo ci teraz potrzebne. powodzenia.

158 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-10 19:17:47)

Odp: Tragedia

Darek - i tak trzymaj.
Pozew rozwodowy zawsze można wycofać - jeśli ona zrozumie swoje błędy i zacznie coś z nimi robić.
A jeśli nie zrozumie - im szybciej się od niej uwolnisz tym lepiej.
Lepiej dla Ciebie, bo uratujesz swoją psychikę, i lepiej dla dzieci,  bo przynajmniej nie będą musiały oglądać kłótni rodziców.

159

Odp: Tragedia

Darek,
Cokolwiek tutaj piszemy..
To jest Twoje życie,...
Napiszę tak..
Będzie to wbrew radom lilki i apologisa..
Nie ma żadnej skutecznej terapii, która by osobowość typu borderline uleczyła na tyle, aby nie krzywdzily osób, które je kochają..

Wybór w zasadzie jest tylko jeden...
Trzeba odejść zanim Ciebie zniszczy..
Im dłużej, tym gorzej..
Bo na odejście może zabraknąć siły..
Darek, życie z taką osobowością jak borderline jest jak heroina..
Im dłużej, tym bardziej uzależnia..
Masz z taką osobą w zasadzie full wypas emocjonalny..
Chodzisz non top na maksymalnych obrotach
Bo nie wiesz, co za moment Ciebie spotka..

Poniżej w żartobliwej formie wypowiedź profesjonalnego terapeuty, zajmującego się tego typu przypadkami :
„Jak diagnozujemy pacjenta borderline?
Jeśli po jego wyjściu mamy ochotę wbić zęby w futrynę”.

Zanim złożysz pozew, zabezpiecz się od strony finansowej! Swoją drogą, to masz do czynienia z zabojczym duetem.
Uważaj, bo jej mamusia pozew potraktuje jako akt wypowiedzenia wojny
I wcale nie żartuję..
Zrobią z Ciebie wariata, alkoholika..
Że ją bijesz...
Itp,
Dlatego zabezpiecz się na taką ewentualność..

160

Odp: Tragedia

Dzięki Oliwia.

Myślałam właśnie nad tym czy pisać na forum, bo nie chciałabym nikomu zaszkodzić.

161

Odp: Tragedia

Zgadza się After, zaburzenie jest tak samo uleczalne jak alkoholizm, narkomania itp. Ma się to dziadostwo do końca życia, są nawroty, jest ciągły strach. Co zrobić to zawsze indywidualny wybór.

162 Ostatnio edytowany przez koni (2016-03-11 00:15:58)

Odp: Tragedia

Oliwia, doradzalam rozmowe bo Darek prosil o opinie. Nie oznacza to, ze namawiam go na trwanie w tym zwiazku bez wzgledu na wszystko. Chcialam tez dac do zrozumienia, ze zona nie musi byc borderka. Zdecydowanie ma problem, z ktorym nie potrafi sobie sama poradzic i wyzywa sie na Darku. Zakladam, ze wczesniej ukladalo sie miedzy nimi dobrze, do pewnego momentu.
Jak moim zdaniem powinna wygladac ta rozmowa? Przede wszystkim bez nerwow i wyzwisk. Jesli zona nie potrafi, to moze chociaz Darek postara sie zachowac spokoj. Sam pisze, ze kazda rozmowa konczyla sie klotnia i on wychodzil trzaskajac drzwiami. To oznacza, ze prawdziwa rozmowa sie nigdy nie odbyla.
Prosta sprawa:
1: o co Ci chodzi, dlaczego sie tak zachowujesz
2: czy masz jakis konkretny powod dla ktorego mnie tak traktujesz
3: nie mam zamiaru znosic tego dluzej i nie pozwole zebys mnie tak traktowala
4: uwazam ze dzieje sie z Toba/nami cos zlego
5: moim zdaniem powinnas/powinnismy isc na terapie przynajmniej dla dobra naszych dzieci
6: skoro nie masz mi nic wiecej do powiedzenia, to nie mam wyjscia i odchodze, bo mam juz dosc

Rozmowa nie oznacza dla mnie blagania o litosc i wiecznego tlumaczenia i proszenia. Jesli zona nie chce wyjasnic o co chodzi i nie chce tym samym pomocy od Darka, to na sile jej nie zmusi. Jedna konkretna rozmowa rozpoczeta i doprowadzona do samego konca. Twardo podjeta decyzja i konsekwentne dzialanie. A noz zona zachowa sie po ludzku i powie co jej lezy na watrobie. To wersja optymistyczna w sytuacji, gdy kobieta jest sfrustrowana i wykonczona psychicznie zaistniala sytuacja, i sama nie wie, jak sobie z tym poradzic. Czyli ludzka slabosc. Jesli jednak jest to powazne zaburzenie, to z tej rozmowy nie wyniknie nic nowego,a Darek przynajmniej postawi sprawe jasno. Dal jej szanse, ona nie skorzystala, to koniec. Wtedy walczy o swoj spokoj psychiczny, o poczucie wlasnej wartosci i o dobro dzieci. Takiej rozmowy Darek nie odbyl.
Brak reakcji z jej strony da odpowiedz Darkowi co dalej. A jesli zona zdecyduje sie na pomoc, to tez nie oznacza ze musza byc razem. Sa pary, ktorym  odejscie pomaga. Mimo wszystko to odejscie musi byc poprzedzone rozmowa ( tak uwazam), zeby osoba opuszczana miala swiadomosc/zostala poinformowana z jakiego powodu zostaje sama. Inaczej moze sie nic nie zmienic, a cala wina zostanie zrzucona na Darka. Nie mowiac juz o wykorzystaniu tego w walce o opieke nad dziecmi.
Moze rodzina tez powinna poznac prawde z Twoich ust, bo zapewne poznaja inna wersje.
Nie upieram sie przy moim podejsciu do sprawy, bo Darek wybierze to co mu blizsze. To tylko moja opinia. smile

163

Odp: Tragedia

Lilka, nie żartuj- ty miałabyś komus zaszkodzić? Jest wprost przeciwnie i przestań tak pisac, bo ja zawsze z przyjemnością czytam twoje mądre i wywazone posty. Masz bardzo dobre serce i czuje sie to przecież na milę. działasz jak balsam na zranione dusze, jakich tu nie brakuje. Super, że jesteś.
Koni, jeszcze jedna rozmowa Darkowi w niczym nie zaszkodzi ani korona z głowy przez to mu nie spadnie, jednak jesli to nic nie da, to kop prosto w doopen i koniec tego certolenia się.
After, tak jest jeszcze matka tej kobiety- masakra. dlatego ja absolutnie nie wierzę w to, by Darek poradził sobie z takim towarzystwem, ale kto wie? Matka tej kobiety, gdy o wszystkim się dowie, to w pierszym rzędzie będzie chciała zadbac o dobra materialne swojej córeczki, czyli mówiąc kolokwialnie puścić Darka w podartych skarpetkach. Młoda na samym początku nie bedzie myślała aż tak intensywnie o sprawach doczesnych, gdyż bedzie PRZEŻYWAŁA,  ale babcia juz dobrze będzie wiedziała, jak zabezpieczyć córkę.
Dlatego Darku, ja radzę ci, byś w pierwszej kolejności poszedł do prawnika i poradzil się go, jak masz się obronić przed grabieżą, a dopiero potem, gdy pozałatwiasz wszystkie swoje sprawy finansowe, byś nie skończył, jako goły i wesoły, to dopiero potem poinformuj cudowną swoja zone o swoich zamiarach- najpierw zabezpiecz swoje interesy.

164

Odp: Tragedia

Swoją drogą jeśli żona z mamusią zdecydują się ( co jest wysoce prawdopodobne ) na otwartą wojnę i wymianę ciosów z Darkiem w sądzie,  może to - paradoksalnie - zadziałać na jego korzyść. Prawdopodobnie w swoim zacietrzewieniu zarzucą mu znęcanie się nad żoną, awanturowanie się czy nawet przemoc,  wtedy  on będzie mógł zażądać opinii psychologa.
A w kontakcie z nim niestabilna emocjonalnie żona polegnie na całej linii.
Nie wiem jak to dokładnie wygląda w polskich sądach,  ale chyba za składanie fałszywych zeznań czy pomówienie  jest jakiś paragraf?
Byłby świetny bat na mamusię.

165

Odp: Tragedia

Tak mrd, zaczyna się w sądach zmieniać. Papier z diagnozą zaburzenia otwiera wiele możliwości. To też działa na zasadzie -jak masz z kimś walczyć, to musisz poznać swego wroga. Tym wrogiem nie jest sama żona, a paskudztwo jakie w niej siedzi.

166

Odp: Tragedia

Dziękuję Oliwio, każdy czasem potrzebuje dobrego słowa. Ja też smile

Apologises

Umiałbyś w skrócie powiedzieć skąd się biorą borderzy i czy każdy może się taki stać w pewnych okolicznościach, czy może jednak są ludzie odporni na takie zaburzenia?

167

Odp: Tragedia

Najogólniej z patologii. To efekt wydawania na świat i "wychowywania" dzieci przez osoby zdrowo potłuczone. Borderzy to dzieci alkoholików i ich współuzależnionych partnerów, różnej maści przemocowców, osób nadmiernie wywalających swe uczucia bądź tych nie umiejących w ogóle żadnych uczuć okazać. Często to dzieci ludzi obarczonych chorobami psychicznymi. Zdarza się, że to ofiary gwałtów, molestowania w dzieciństwie, bicia, wyśmiewania, braku podstawowego zainteresowania, opieki, zwykłej opieki. Nieraz to wychowankowie domów dziecka, instytucji wychowawczych, rodziców bardziej przekładających zasady religijne (wręcz sekciarstwo) nad zwykłą miłość do własnych dzieci. Można wymieniać bez końca.
Border to ofiara swego dzieciństwa, traumy i jednocześnie swej konstrukcji psychicznej. Przecież nie wszyscy doświadczeni przez los stają się borderami. Do zaburzenia trzeba mieć predyspozycje. Tutaj temat staje się bardzo drażliwy. Psychiatria dopiero sięga po zdobycze nowoczesnej medycyny. Dość niedawno zaczęto robić skany mózgu, łączyć genetykę z psychologią. Najprawdopodobniej jakiś związek z dziedziczeniem bądź ze specyficzną podatnością do borderline jest. Pewien zdiagnozowany odsetek zaburzonych pochodzi z prawidłowych domów. Podobnie zresztą jak zdarzają się inne zaburzenia w środowiskach, gdzie w teorii nie powinno ich być.
Borderline to też kwestia płci. Zaburzenie wg różnych źródeł sięga od 1 do 2.7 % całej populacji, więc dość sporo. Wychodzi na to, że każdy zna paru borderów, często o tym nie wiedząc. Aż 75% borderów to kobiety. Mężczyznom po prostu częściej zdarzają się inne zaburzenia , np narcyzm.
Nie ma pewności kto się borderem może stać z całą pewnością, kto będzie wolny od tego zaburzenia. Znane są czynniki sprzyjające czyli ogólnie patologiczne zachowania. I to je należy tępić. Nie ma też uniwersalnego modelu bordera. Najczęściej znane są zachowania typu out i typu in. Wg kryteriów diagnostycznych może być 256 kombinacji . Aby być borderem zdiagnozowanym, z listy cech określone jako pewne musi być 5. Problem tkwi również w ilości badanych przypadków. Statystyka bierze pod uwagę te zdiagnozowane. Ludzi z zaburzeniem może być dużo więcej niż mówią mądre opracowania.

168

Odp: Tragedia

Pozwolę sobie wkleić fragment z psychiatria.mp.pl

Przyczyny występowania zaburzeń osobowości

Obecnie uważa się, że powstanie zaburzenia osobowości jest konsekwencją oddziaływania niekorzystnych czynników biologicznych, genetycznych i psychospołecznych. Do niedawna uwaga badaczy koncentrowała się w dużym stopniu na aspektach rodzinnych (np. niekorzystny przebieg różnych etapów rozwoju, brak zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa, wzmożony poziom napięć i konfliktów w rodzinie i inne), obecnie jednak coraz większe zainteresowanie budzą czynniki genetyczne. Pierwsze symptomy zaburzeń osobowości uwidaczniają się zwykle w późnym dzieciństwie lub w wieku młodzieńczym, choć rozpoznawane są najczęściej w okresie dorosłości. Wynika to z nadziei na możliwość konstruktywnego poradzenia sobie z pojawiającymi się we wcześniejszych okresach życia zadaniami rozwojowymi, z przekonania, że w ramach kształtowania się psychiki młodego człowieka rozwinie się umiejętność pozytywnego radzenia sobie z napotkanymi trudnościami.

I jeszcze to:
(sorry za chaos)

Osobowość chwiejna emocjonalnie jako jednostka nozologiczna została ujęta w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 pod kodem F60.3. Wyróżnia się dwa podtypy osobowości chwiejnej emocjonalnie – typ impulsywny (F60.30) i typ borderline (F60.31). Oba rodzaje dysfunkcji cechują się wyraźną skłonnością do zachowań impulsywnych bez względu na konsekwencje i labilnością uczuciową. Chorzy nie umieją planować swojej przyszłości, są nadpobudliwi, drażliwi, gwałtowni. Wybuchają niepohamowanym gniewem, szczególnie w sytuacji krytyki. Czym różni się osobowość chwiejna emocjonalnie o typie impulsywnym od osobowości z pogranicza?
Spis treści

    Osobowość chwiejna emocjonalnie typ impulsywny
    Osobowość pograniczna

1. Osobowość chwiejna emocjonalnie typ impulsywny

Osoby o typie impulsywnym cechują się przede wszystkim niestabilnością emocjonalną i brakiem kontroli działań impulsywnych. Dominują wzorce zachowań gwałtownych, szczególnie kiedy otoczenie pozwoli sobie na krytykę takich osób. Dobrym odzwierciedleniem reakcji ludzi o tym typie zaburzeń osobowości jest określenie „behawioralne eksplozje” albo „erupcje gniewu”. Ponadto chorzy odznaczają się wybuchowością, łatwo ich zdenerwować, rozdrażnić, sprowokować do agresji, gdyż nie są w stanie ocenić konsekwencji swojego postępowania.

W ich głowie kłębi się zwykle mnóstwo myśli, odczuwają napięcie psychiczne, są niespokojni, kapryśni, o niestabilnym, zmiennym nastroju. Niejednokrotnie chcą wyżyć się na sobie albo prezentują wrogą postawę wobec otoczenia. Mogą być pełni nienawiści i nieprzewidywalni w reakcjach. Wykazują skłonność do inicjowania konfliktów, są kłótliwi i mało cierpliwi – trudno im kontynuować pracę, kiedy nie widzą natychmiastowych efektów albo nie doznają bezpośrednich korzyści czy przyjemności.
2. Osobowość pograniczna

Osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline bywa określana inaczej jako osobowość z pogranicza albo pograniczne zaburzenie osobowości. Jakie są charakterystyczne symptomy dla osobowości pogranicznej? Na obraz kliniczny borderline składa się 13 cech:

    zaburzenia tożsamości – niejasny lub zaburzony obraz siebie samego, własnych celów i preferencji; niestabilna kariera zawodowa; trudności w zakresie identyfikacji seksualnej; zmienne techniki autoprezentacji; nieadekwatna samoocena itp.;
    stosowanie prymitywnych mechanizmów obronnych – lekceważenie sprzeczności w postrzeganiu siebie; skłonność do widzenia wszystkiego w kategoriach dychotomicznych – czarne albo białe; niezdolność do integracji sprzecznych informacji o sobie; tendencje rozszczepienne; nietolerancja dla uczuć ambiwalentnych, niejednoznacznych; lęk przed odrzuceniem;
    nietolerancja lęku – przytłoczenie przez stres i dezorientacja; stałe uczucie napięcia emocjonalnego; nieradzenie sobie w sytuacjach trudnych; tendencja do zachowań impulsywnych, autodestrukcyjnych, kompulsywnych i ataków paniki;
    rozregulowana sfera afektywna – problemy z silnymi emocjami; niezdolność do kontroli skrajnych uczuć; eskalowanie emocji; chwiejność emocjonalna; zmienność humorów; zbyt mocne angażowanie się w związki uczuciowe;
    permanentny niepokój – brak umiejętności samouspokojenia; panika; poczucie osamotnienia, niezrozumienia przez innych; złość; lęk przed odrzuceniem; impulsywność zachowań;
    zaburzone funkcje poznawcze – przekonania o charakterze psychotycznym; sądy urojeniowe i/lub paranoidalne; zniekształcanie rzeczywistości; depersonalizacja i derealizacja; zachowania podobne do prezentowanych w schizofrenii lub manii;
    brak kontroli impulsów – skłonność do korzystania z używek; ryzykowne zachowania seksualne; próby samobójcze; nierozsądne zarządzanie pieniędzmi; autodestrukcja, samookaleczanie; zaburzenia odżywiania; nadmierna kontrola własnych zachowań;
    negatywne uczucia – nastrój depresyjny; złość, niezadowolenie, złe samopoczucie; poczucie wewnętrznej pustki i braku sensu życia;
    lęk przed porzuceniem – usilne próby uniknięcia odrzucenia; zabieganie o miłość; przeżywanie kryzysów emocjonalnych; zaangażowanie w silne i niestabilne związki; grożenie samobójstwem lub samookaleczeniem w przypadku odejścia partnera;
    zaburzone poczucie własnej wartości – nieadekwatne, zbyt wygórowane lub skrajnie zaniżone poczucie własnej wartości, zależne od aprobaty otoczenia;
    niespójne „Ja” – obecność cech schizoidalnych lub paranoidalnych; dezintegracja i fragmentaryzacja osobowości; dążenie do zachowania „odpowiedniego” dystansu interpersonalnego;
    niestabilne związki międzyludzkie – utrzymywanie dystansu; potrzeba miłości i jednocześnie lęk przed bliskością; zaborczość; brak poczucia bezpieczeństwa; trwanie w toksycznych związkach;
    defekty superego – surowe standardy postępowania; wysokie wymagania moralne; poczucie niedorastania do ideału; trzymanie się sztywno ustalonych zasad z okresowym ich łamaniem, co prowadzi do poczucia winy.

Jak widać, borderline charakteryzuje się totalnym chaosem osobowościowym. Ludziom z osobowością pograniczną trudno wytrzymać samym ze sobą. Cechuje ich przesada we wszystkim, co robią – za silnie reagują na krytykę, za dużo od siebie wymagają, zbyt mocno albo za mało kochają, zbyt surowo oceniają własne postępowanie itp. Pozostają w ciągłym kryzysie, który bezustannie przeżywają. Ciągle chcą się sprawdzać albo coś udowadniać sobie i innym. Nie potrafią uniezależnić się od otoczenia, definiują siebie poprzez związek z drugą osobą, ale jednocześnie boją się bliskości i zaangażowania. Borderline jest pełne paradoksów i sprzeczności, które trudno ze sobą pogodzić, stąd frustracja, negatywne emocje, dysonans i lęk. Osobowość z pogranicza współwystępuje też z innymi patologiami psychicznymi, jak nerwice, psychozy, uzależnienia, anoreksja, bulimia, depresja czy choroba afektywna dwubiegunowa. Ludzie uwikłani we własne kryzysy tracą w końcu orientację w zakresie swojego „Ja”, co wymaga długoletniej pomocy psychiatrycznej. Częściej na osobowość borderline cierpią kobiety niż mężczyźni.

Pozdrawiam,

169

Odp: Tragedia

Borderka, czy też hiena, oba warianty są dla autora tak samo zabójcze
Bo pojęcie kobieta - hiena jest również udokumentowane..

Oczywiście Koni, że warto porozmawiać.
Tylko po pierwsze, rozmowa musi mieć postać dialogu w trakcie którego obie strony się słuchają.
Po drugie, mamuśka w tym czasie za drzwi,
Jest tylko jeden kłopot..
Niestety, widać wyraźnie, że żona Darka słuchać nie potrafi..
Ona jest tak ciężko zafiksowana na swoim "ja", że żadne argumenty do niej nie docierają..
Tak bardzo, że szczerze wątpię, aby nawet pozew cokolwiek by zmienił.
Ma być tak jak ona chce i nie cofnie się przed niczym aby to osiągnąć
Źle to, przynajmniej z mojej perspektywy wygląda.
Bo jej głównym celem jest zapewnienie sobie wygodnego życia..
A dzieci są tylko, jakby to delikatnie ująć, narzędziem i jej zabezpieczeniem..
Bo z tego co napisał autor,  dzieci nie były efektem wspólnie podjętej decyzji..
Oczywiście, z konieczności, bazujemy wszyscy jak jeden, na opisie Darka.
I na podstawie opisu są takie, a nie inne oceny.

Tak więc jeśli chcesz, próbuj. Ale raczej nie spodziewam się, aby to przyniosło jakikolwiek efekt..

Każdy ma prawo do bycia szczęśliwym.
Dzieci to żaden argument aby trwać w chorym związku.
Jak napisałem wcześniej, czego nauczą się te małe istoty na temat jak ma wyglądać rodzina..
To właśnie z takich związków wywodzą się wszelkiej postaci DDD czy też DDA..

Inna kwestia...
Czym jest dla nas to magiczne poczucie szczęścia i jak je definiujemy ..
A najgorsze, co można zrobić, to tkwienie w czymś takim wbrew sobie i wbrew naszemu pojmowaniu szczescia
Darek..
To jest świetny tekst  Endaluzji o akceptacji
Czytaj...
Bo naprawdę to wykuć na blachę :
Czy żyjąc w toksyku, czy będąc zdradzony, bardziej czytelnie niż zrobiła to Endaluzja przedstawić się tego nie da..


... lekcewazy moje uczucia, potrzeby, zdradza, bije   
taki jest...
a nie - on  może tak się zachowuje, ale to dlatego bo ja, ale to dlatego bo w pracy, bo zła mamusia....

nie akcepracja sytuacji i zycia.
nie masz sobie wmawiać, że on taki jest i nie ma wyboru
poniewaz on taki jest to właśnie MASZ wybór
ackeptacja mojej rzeczywistości oznacza - on jest taki, a ja jestem nieszczesliwa. to ja jestem nieszczesliwa i to ja biore odpowiedzialnośc za moje szczescie
nie moge obwiniać go o to, że lezę sobie w czarnej dupie i płacze po kątach.... to ja mam na to wpływ.
zaakceptowanie zycia to to, w czym ty zyjesz mussu. cieszac się każdym dniem czerpiąc radośc ze związku, mądrze wspierając swoje dzieciaki, ale tez pozwalając im iśc swoją drogą - jak twojemu synowi, którzy chciał byc kucharzem - a ty to uszanowałas i zaakceptowałas go - takim jaki jest, i to co chciał wiedząc - że to on poniesie konsekwencje swoich zachowac i decyzji

ta akceptacja dotyczy tez związku w którym jestem. jesli zyje z facetem, ktory mnie zdradził. to - chocbym ubrała to w nie wiem jak wielkie i mądre słowa - zaakceptowałam w swoim zyciu faceta, który mnie zdradził i pozwoliłam mu przy mnie być.. czyż nie? zatem jesli będe płakać nieszcześliwa - jak mogłam być taka durna i z nim zostać - no to przecież sama to sobie zrobiłam, prawda?/
ackeptacja zaczyna sie ode mnie samej. wiem jaka jestem, lubie siebie i dbam o siebie.

Nie pozwole nikomu naruszac moich granic.. ale ja tez nie naruszam czyichś granic. ale to tez oznacza moje prawo dop bycia akceptowaną. jesli ktos mnie nie ackeptuje, próbuje nagiąć zmienić to - po pierwsze ma prawo mnie nieackeptować, ale ja nie zgodze się na zmianę. nie będe się tez oceniała przez pryzmat tego, co o mnie ten ktos mysli. nie kochasz mnie ? nie dbasz o mnie? twoja wola.
Ale ja nie musze sie na to godzić. bo to ja wybieram i ackeptuje rzeczywistośc wokól siebie...

170 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-11 20:47:31)

Odp: Tragedia

Dziękuję Apologises
Myślałam nad tym co napisałeś,  nad przyczynami.
Znalazłam wspólny mianownik.
Tak myślę,  że przyczyną jest brak miłości. Ci ludzie nie mieli w dzieciństwie nikogo kto by ich pokochał. Czuli się niechciani,  niepotrzebni,  nic niewarci i niekochani, aż w końcu zamienili się w  potwory.

Nadal jednak nie rozumiem jak człowiek może zgwałcić dziecko, zabić je, torturować i głodzić ?
Ap znasz odpowiedź na to pytanie? 
Jakim sposobem człowiek staje się zdolny do tego?

Poczytałam też Grimma (jak ładnie to brzmi) i Afrera (goszczę u Endi na zakręcie).
After czy mógłbyś pisać moje przybrane imię z dużej litery,  nie zwracając uwagi na moje nieudolne zalogowanie się na forum :-)

171 Ostatnio edytowany przez apologises (2016-03-11 22:44:01)

Odp: Tragedia

Widzisz Lilka, przyczyny różnych zachowań przyczynami. Na tę chwilę nie potrzebuję zrozumieć tych najgorszych postępowań. Są dla mnie niedopuszczalne, nieusprawiedliwione. Dzięki temu wiem, że jestem człowiekiem, nie wątpię w swój system wartości, jestem przynajmniej do pewnego stopnia pewien siebie i swoich wyborów. Nie chcę zrozumieć dziadostwa. Może też i z tego powodu czasem wydaję stanowcze sądy i reaguję nadmiernie. Ale się tego nie wstydzę. I pozwala mi to nie poddawać się manipulacjom często zaburzonych ludzi.

172

Odp: Tragedia

Apologises
Ja chciałbym znać przyczyny, bo wtedy jako członkowie społeczeństwa moglibyśmy je eliminować.
Nie chcę być źle zrozumiana,  bo ja też uważam że dla takich zachowań nie ma usprawiedliwienia, a ludzi którzy się tego dopuszczają powinno się na stałe izolować od społeczeństwa.

173

Odp: Tragedia

Jest teoria grzechu pierworodnego, bardzo przystępnie podana w książce Rachel Reiland "uratuj mnie".Rzecz o borderline właśnie. Myślę, że cała książka Ci się spodoba, napisana jak powieść.

174

Odp: Tragedia
lilka787 napisał/a:

Nadal jednak nie rozumiem jak człowiek może zgwałcić dziecko, zabić je, torturować i głodzić ?
Ap znasz odpowiedź na to pytanie? 
Jakim sposobem człowiek staje się zdolny do tego?

Człowiek nie może.
A jeśli może,  nie zasługuje na nazywanie go człowiekiem.
Na sadystów i pedofili ludzkość wynalazła lek już dość dawno.

8 gram ołowiu.

Aplikowane prosto w łeb.

Niestety lek niestosowany,  bo kurację trzeba by zacząć od przywódców państwowych i religijnych.
A nie ma tak odważnych lekarzy.

175

Odp: Tragedia

Dzięki Ap.

MRD pierwszy raz rozumiem co piszesz smile żarcik taki

176 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-12 12:48:28)

Odp: Tragedia

Lilka - pomimo że nie zgadzamy się w pewnych  kwestiach,  to widzę w Tobie ogromną chęć pomocy innym.
Dlatego ten żarcik jest całkiem fajny ;-)

177

Odp: Tragedia

Swoją drogą chciałbym zobaczyć reakcję kościoła gdyby ogłoszono że gwałt na dziecku karany będzie
śmiercią a molestowanie kastracją...

178

Odp: Tragedia

Hej

Za kilka dni będe w Polsce. Znowu strach jak pomysle co moze mnie czekac na miejscu, ale dzieki temu ze sie wygadalem jest mi jakos lżej. Mysle, że za kilka miesięcy wróce do Polski na stałe, żeby mieć jak najlepszy kontakt z dziecmi. W sumie wczoraj tak sobie postanowiłem. Jestem nieszczęśliwy, a siedzenie tutaj nie pcha mnie w jakąkolwiek strone. Czekam aż uściskam dzieciaki.

179

Odp: Tragedia

Kuzwa, to się nie bój!
Spoko, luzik i nie daj się wpakować w kolejne awantury.
Maks czasu dla dzieci, w jej stronę obojętność..
Wręcz ją ignoruj...
Tak, a nie inaczej..
Będzie się czepiać, prowokować do awantury - nie wdajesz się w dyskusję tylko wychodzisz
I pora odciąć ją od bankomatu... smile
PIENIĄDZE tylko na niezbędne potrzeby rodziny..
Wszystkie wydatki dokładnie dokumentuj...
Nic tak nie orzeźwiająco nie działa na kobietę jak napis w bankomacie :
Twój limit został wyczerpany wink

Jak mawiają mądrzy ludzie
Jak chcesz pokoju, szykuj się na wojnę..
Masz możliwość coś sobie  wynająć, aby mieć swój azyl?

180

Odp: Tragedia

After dobrze pisze.
Darek - lepiej byłoby Ci nawet w hotelu pomieszkać, niż ze wściekłą babą pod jednym dachem.

181

Odp: Tragedia

Tak, mam możliwość coś wynająć.
Zresztą to chyba będzie konieczność po rozwodzie.

182 Ostatnio edytowany przez After (2016-03-14 19:18:31)

Odp: Tragedia

Skoro tak, to już sobie wynajmij.. Chyba nie chcesz mieszkać w gnieździe szerszeni?
Wiesz chyba czym to grozi wink

No i oczywiście zabezpieczenie tego, na co ciężko pracujesz..
I to zanim zawitasz w tym gnieździe..
Na wspólnym koncie tylko tyle ile jest niezbędne do życia rodziny
Reszta poza jej zasięgiem...
Najlepiej poza kontem, np.u Twoich rodziców..

183

Odp: Tragedia

Autorze, przeczytałam twoją historię (tylko twoje wypowiedzi, aby mieć też tylko swoje na nią spojrzenie, a nie sugerować się opiniami rozmówców) i stwierdzam, że piszesz bardzo ogólnikowo o sytuacji twojej "tragedii".

Jesteście zaledwie dwa lata po ślubie, ale byliście ze sobą w związku partnerskim już od dłuższego czasu i macie dwoje dzieci.
Zatem, ile lat jesteście już razem i w jakim wieku są wasze dzieci?

Piszesz, że "w małżeństwie od początku się nie układało", a z tych dwóch lat tylko rok byliście razem, bo przez następny rok byłeś w domu "co kilka miesięcy".
Czyli rzadko... trzy razy, może cztery...?

darek2285 napisał/a:

(...)ciągle są wyciągane jakieś brudy z przeszłości, jakieś moje złe zachowania. Ja tak nie robie, chce po prostu mieć pełną rodzine i żyć spokojnie. Ona na to nie pozwala. (...)

Dla ciebie pewien okres waszego pożycia jest "zamkniętą księgą", dla twojej żony, to "temat nieprzerobiony".
Coś złego musiało się dziać między wami w niedalekiej przeszłości, skoro żona powraca do tych zdarzeń, nie potrafi się od nich odciąć, tylko od nowa je przerabia, przywołuje... to są tzw. natręctwa, od których nie potrafi się uwolnić.  - wszystko przeżywa od nowa.
Świadczy o tym przede wszystkim jest krzykliwe zachowanie. Krzyk, to pewna forma obrony, ale także nie radzenia sobie z zaistniałą sytuacja, z bezradnością.
Krzyk, to też wołanie o pomoc.

Ty potrafisz nie wracać do zaszłości i nie ma ona wpływu na obecne twoje życie, na to, co tu i teraz jest.
Ja myślę, że dużo faktów z waszego wcześniejszego pożycia pominąłeś, a co niewątpliwie miało wpływ na jej obecne zachowanie - przeżywa jakąś traumę.
A ty przedstawiasz waszą historię tak, jakby przed ślubem było słodko i miło,... o przepraszam, to są już moje sugestie, no bo skoro swoją historię zaczynasz od momentu zaślubin....

Jesteś dosyć szybki w działaniu... już byłeś u adwokata... no,no...

Aha, i jeszcze mam pytanie: czy przed ślubem mieszkaliście już razem?

184

Odp: Tragedia

O dzieciach już chyba pisałem, 2 i 3 latka.
Mieszkaliśmy przed ślubem również i również bywało niewesoło.
Te problemy, zaszłości kilka razy były przegadywane. Później gdy znowu coś było źle słyszałem że no bo Ty kiedyś to i tamto zrobiłeś. Nie można wszystkiego całe życie tak usprawiedliwiać i ciągle wracać do czegoś, to jest pójście na łatwizne moim zdaniem.
A adwokat? Jak ktoś nie chce sie zmienić, nie chce nic robić w dobrym kierunku to co robić...

185 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-18 11:42:08)

Odp: Tragedia

Darek

Widzisz, że Żyworódka nie czytając moich postów doszła do takiego samego wniosku.

Twoja żona może mieć problem o którym Ty możesz nie mieć bladego pojęcia. Mało tego Ona sama nie wie co się z Nią dzieje i dlaczego.
Nikt Ci nie każe z Nią być w małżeństwie, ale zrozum że jeżeli Jej nie pomożesz ona zarazi tym problemem Wasze dzieci i zniszczy im życie.
Kto ma Jej pomóc jeśli nie Ty? Jest Twoją żoną, jesteś w jakiś sposób za Nią odpowiedzialny.

Zrozum, że ucieczka od problemów nie rozwiąże ich.

Kup te dwie książki przez Internet "Uratuj mnie" Rachel Reilch oraz "Koniec współuzależnienia" Melody Beattie
Przeczytaj je a potem daj żonie. Koszt naprawdę niewielki.

Nie twierdzę, że osobne mieszkanie nawet teraz to zły pomysł. Może nawet dobry. Może żona zrozumie, że dzieje się coś bardzo złego i że musi zwrócić się po profesjonalną pomoc. Darek ona MUSI to zrobić. BEZ POMOCY PSYCHOLOGA LUB TERAPEUTY ONA SOBIE NIE PORADZI. A czas płynie i działa na Jej niekorzyść i na niekorzyść Waszych dzieci. Im dłużej będzie w tym tkwić, tym dłużej będzie wychodzić, a jak będzie tkwić zbyt długo to końcu stanie się to niemożliwe.

Zacznij od tej rozmowy o której Koni tak super napisała.
To ważne żebyś się do niej przygotował.
Uprzedź też żonę, że taka SPOKOJNA rozmowa będzie miała miejsce, żeby miała czas sobie przemyśleć różne rzeczy.
Może nawet prześlij jej mailem te punkty rozmowy od Koni. To było by dobre, żeby w ogóle wiedziała o czym będziecie rozmawiać, bo może wyobrażać sobie różne rzeczy, ale nie te właściwe.

Trzymaj się

186

Odp: Tragedia

Oliwia wykonałaś kawał dobrej roboty u Nadziei smile
Myślę, że da radę.
Ruszyła i będzie dobrze jeżeli nie będzie się na tej drodze zatrzymywać.

187

Odp: Tragedia

Ostateczna rozmowa na spokojnie, jak sie z Nią uda, na pewno sie odbędzie. Jednak rozmów, pisania było mnóstwo i Ona nie widzi tego co źle robi, bo zwyczajnie poniżanie mnie nie jest wg Niej złe albo mówi że mi sie wydaje. Myśle że postawienie na swoim tym razem pokaże Jej i uświadomi że jednak coś robiła źle.

188

Odp: Tragedia

Skoro nie widzi lub nie chce widzieć,...
To chyba najwyższa pora otworzyć jej oczy wink
Ona Tobą gardzi, co non stop znajduje potwierdzenie w jej postępowaniu Darek..

Do wszystkiego można ponoć się przyzwyczaić..
A wręcz się od takiego traktowania uzależnić..
Do tego stopnia, że ofiara daje sobie wmówić, że to ona jest katem..
Tutaj na forum jest mnóstwo takich przypadków..
Póki jednak masz jeszcze otwarte oczy i widzisz to co widzisz, to raczej nie masz wyjścia jak wiać..
Ile razy można rozmawiać, skoro efekt tego żaden?
Albo trzęsienie ziemi coś zmieni, albo to definitywny koniec..

189

Odp: Tragedia
darek2285 napisał/a:

Ostateczna rozmowa na spokojnie, jak sie z Nią uda, na pewno sie odbędzie. Jednak rozmów, pisania było mnóstwo i Ona nie widzi tego co źle robi, bo zwyczajnie poniżanie mnie nie jest wg Niej złe albo mówi że mi sie wydaje. Myśle że postawienie na swoim tym razem pokaże Jej i uświadomi że jednak coś robiła źle.

Darek a ja bym Ci radzila rozmowy z zona nagrywac. Zeby Ci potem nie mogla wmawiac ze czegos nie powiedziala, nie zrobila i zebys w razie czego mogl sie obronic nawet przed jej rodzina.
Jesli masz na to sily wroc do domu jakby nigdy nic i po prostu nagrywaj zone. A potem zaproponuj rozmowe pusc jej jedno nagranie i zapytaj czy chce jeszcze ratowac to malzenstwo a jesli tak to jakie ma propozycje by je ratowac. Niezaleznie od tego co powie i jak sie zachowa powiedz ze ty ZADASZ abyscie wzieli udzial w terapii malzenskiej.  Przy braku zgody powiedz ze wnosisz o separacje.
Tylko na litosc boska nie placz i nie skomlij. Wypunktuj sobie o czym chcesz rozmawiac i rozmawiaj spokojnie. Najgorsze co mozesz zrobic to plakac przed swoja zona.

190 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-18 14:59:29)

Odp: Tragedia

Darek

Rozmowa nic nie daje i nic nie da, bo widocznie z Nią jest coś nie tak i nic oprócz fachowej pomocy Jej nie pomoże.

Jednak dla pewności ten ostatni raz spróbuj.

Kup Jej te książki i zamieszkaj osobno, może to będzie dla Niej impuls.

Ktoś musi Jej pomóc, a Ty jakby nie było jesteś dla Niej najbliższą osobą.

Zresztą powinieneś Jej pomóc choćby ze względu na dzieci.

Nie twierdzę, że masz z Nią być w małżeństwie.

ONA PO PROSTU MUSI ROZPOCZĄĆ LECZENIE.

Ona przede wszystkim musi zostać zdiagnozowana, bo my możemy sobie tu gdybać co Jej jest do u...ej śmierci.

Bez diagnozy leczenie jest nieskuteczne.

A Ty też musisz wiedzieć jak z Nią postępować, do tego potrzebna Ci wiedza.

Nie uciekniesz od tego problemu, choćby ze względu na dzieci.

191

Odp: Tragedia

Darku jesli mozesz napisac jakie konkretnie czyny z przeszlosci wyrzuca Ci zona? Z jak dalekiej przeszlosci one sa? Piszesz ze przed slubem tez nie bylo wesolo, co to znaczy? I jak dlugo byliscie razem przed slubem?
Latwo jest stawiac diagnozy przez internet i mowic musi sie leczyc. Trudniej zrozumiec dlaczego. Przeciez darek z jakiegos powodu sie z nia ozenil, raczej nie zrobil by tego gdyby zachowywala sie tak samo. Border line to nie gruzlica nie mozesz sie tym zarazic tak ze jedego dnia jestes zdrowy a drugiego ktos pratkujacy kichnie na ciebie i juz masz. Wiec moze lepiej sie zastanowic w czym tkwi problem. Diagnozy stawia sie na samym koncu.

192 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-18 15:27:10)

Odp: Tragedia

Tak Józefino, zgoda dobrze byłoby poznać te przyczyny.

Ale mam takie wrażenie , że my na forum możemy nie mieć zielonego pojęcia o co chodzi żonie Darka, a prawdopodobnie Ona sama tego nie wie, nie widzi nawet, że coś z Nią nie tak. Jeśli jednak ma zaburzenia to przeniesie je na dzieci. No i wtedy niezbędna jest diagnoza i leczenie, a także wiedza Darka jak postępować.

Może być też i tak że to zwykłe powody: poczucie opuszczenia przez męża, tęsknota za bliskością, przemęczenie psychiczne ciągłym widokiem dzieci, depresja, poczucie że nikt nie docenia Jej starań w domu i po co się zmieniać, skoro i tak był już u adwokata, to znaczy że po prostu MNIE NIE CHCE.
A jak nie chce to nic się nie da zrobić.

Ja też kiedyś robiłam tak jak ona, to znaczy wracałam do czegoś i wypominałam, bo nie umiałam powiedzieć wprost o co mi chodzi.
Ale nie obrażałam, chyba że akurat wpadłam w furię, to wtedy poleciało parę epitetów. Zresztą nie wiem czy są związki, w których ludzie się nie kłócą.

193

Odp: Tragedia

Coś mi się zdaje że dużą rolę w zachowaniu żony Darka odgrywa jej mamusia.
A nie ma nic gorszego niż teściowa wpieprzająca się z buciorami w życie młodych...

194

Odp: Tragedia

Święta racja Mr D.
Już dawno to zauważyłam, że mąci w ich związku, a przede wszystkim w Jej głowie.

195

Odp: Tragedia

Hej

Nie chce poruszać tego co ciągle jest mi wypominane.
To jest coś co stanowi tylko wymówke dla robienia scen,wyzwisk i ciągłych pretensji.
Nie chce się tu też rozpisywać, bo jak pomyśle o co są te pretensje to po prostu aż mi się robi niedobrze.
Serio to nic poważnego. Mam też jakieś obawy, żeby się tutaj do końca otworzyć.
Niby jestem anonimowy, ale czuje jakąś obawe że jak jeszcze napisze kilka rzeczy to ktoś się domyśli że ja to ja.
Może ze mną jest też już coś nie tak?
Za kilka dni będę w Polsce. Porozmawiam, ale też będe stosował stanowcze działania.
Odezwe się do Was po powrocie. Pozdrawiam

Posty [ 131 do 195 z 342 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024