To kiedy spodziewasz się dzidziusia Support? Pisze to bez ironii
Sledze i ten watek i poprzedni i jedyne o czym mysle to o twoich rodzicach. Jestes chyba najwiekszym koszmarem wychowawczym kazdego, kto wydal na ten swiat potomka. Wspolczuje im z calego serca. Pomimo, ze sa gorsze dramaty niz pozno buntujaca sie nastolatka to jednak twoja historia mrozi krew w zylach. Przynajmniej mi, i to doslownie. Nie przesadzam i nie dramatyzuje, jestem obecnie w ciazy i prosze boga, zeby wszystko bylo dobrze. Nie wyobrazasz sobie ile stresu, nerwow i obaw maja rodzice, jak bardzo pragna szczescia i zdrowia dla swojego dziecka. Przekonasz sie o tym majac wlasne i jedyne czego tobie zycze, to aby to dziecko nie potraktowalo ciebie kiedys tak, jak ty teraz traktujesz swoich rodzicow.
I nie probuj mi wmawiac jak to oni ciebie rania, oni po prostu w zaden sposob nie moga do ciebie trafic. Smutna jest twoja historia.
Troche dziwny ten zal nad rodzicami. Przeciez ten 'koszmar' nie spadl im z nieba, sami tego dokonali. Masz pretensje do dziecka ze sie tak wychowalo na przekor rodzicom?
Support faktycznie w poprzednim watku bylas mniej agresywna. Moze juz jestes w ciazy
Zycze Ci jednak zebys wziela na wstrzymanie i poczekala z ta decyzja przynajmniej z rok.
Ludzie ocnknijcie się niech zachodzi w ciąze co nas to właściwie obchodzi?
Troche dziwny ten zal nad rodzicami. Przeciez ten 'koszmar' nie spadl im z nieba, sami tego dokonali. Masz pretensje do dziecka ze sie tak wychowalo na przekor rodzicom?
No oby tak było (tzn. że sami dokonali), bo też mnie ciarki przechodzą, gdy pomyślę, że mogłabym mieć takie dziecko. I piszę to szczerze, bez złośliwości. Tak się kończy wychowywanie pod kloszem. Support nie miała kiedy się sparzyć czymkolwiek, bo rodzice czuwali. Teraz wdepnie raz a porządnie. Szkoda tylko biednego dziecka.
525 2015-06-02 20:37:45 Ostatnio edytowany przez alpengold (2015-06-02 20:39:20)
cslady mnie tam żal ludzkich dramatów w wyniku kataklizmów a nie głupiutkich nastolatek.świata nie zbawimy. I tak zajdzie w ciąze oby dziecko nie podało się na rodziców.
526 2015-06-02 20:45:45 Ostatnio edytowany przez annaJo (2015-06-02 20:46:25)
zbyt.zaradny napisał/a:Troche dziwny ten zal nad rodzicami. Przeciez ten 'koszmar' nie spadl im z nieba, sami tego dokonali. Masz pretensje do dziecka ze sie tak wychowalo na przekor rodzicom?
No oby tak było (tzn. że sami dokonali), bo też mnie ciarki przechodzą, gdy pomyślę, że mogłabym mieć takie dziecko. I piszę to szczerze, bez złośliwości. Tak się kończy wychowywanie pod kloszem. Support nie miała kiedy się sparzyć czymkolwiek, bo rodzice czuwali. Teraz wdepnie raz a porządnie. Szkoda tylko biednego dziecka.
Nie jestem pewna, czy to wychowanie pod kloszem, bo z domu by jej wychodzić nie pozwalali, a ona po klubach jednak latała. Nauczyli dziecko jak trzymać nóż i widelec, kazali chodzić do szkoły i chyba na tym wychowanie się skończyło. Brak zasad i już.
Sienna napisał/a:Sledze i ten watek i poprzedni i jedyne o czym mysle to o twoich rodzicach. Jestes chyba najwiekszym koszmarem wychowawczym kazdego, kto wydal na ten swiat potomka. Wspolczuje im z calego serca. Pomimo, ze sa gorsze dramaty niz pozno buntujaca sie nastolatka to jednak twoja historia mrozi krew w zylach. Przynajmniej mi, i to doslownie. Nie przesadzam i nie dramatyzuje, jestem obecnie w ciazy i prosze boga, zeby wszystko bylo dobrze. Nie wyobrazasz sobie ile stresu, nerwow i obaw maja rodzice, jak bardzo pragna szczescia i zdrowia dla swojego dziecka. Przekonasz sie o tym majac wlasne i jedyne czego tobie zycze, to aby to dziecko nie potraktowalo ciebie kiedys tak, jak ty teraz traktujesz swoich rodzicow.
I nie probuj mi wmawiac jak to oni ciebie rania, oni po prostu w zaden sposob nie moga do ciebie trafic. Smutna jest twoja historia.Troche dziwny ten zal nad rodzicami. Przeciez ten 'koszmar' nie spadl im z nieba, sami tego dokonali. Masz pretensje do dziecka ze sie tak wychowalo na przekor rodzicom?
Support faktycznie w poprzednim watku bylas mniej agresywna. Moze juz jestes w ciazy
Zycze Ci jednak zebys wziela na wstrzymanie i poczekala z ta decyzja przynajmniej z rok.
Ja nie jestem agresywna a tylko mi strasznie zle z tym wszystkim. Od forum moge sie odciąć i w ogóle nie wchodzić ale ogólnie piszę taki stan beznadziejny dopada. Jak to przed okresem...A w ciązy nie jestem
Oczywiście, ten beznadziejny stan będzie cię o wiele częściej dopadał. Tak się nie robi, masz zero szacunku do rodziców i ich ciężkiej pracy włożonej w twoje wychowanie. Wypielas się na nich i w sumie, bez cienia skrupułów, skreśliłaś z listy wygodnych i pożytecznych dla spełniania twych zachcianek. Wielce religijna paniusia, która najpierw wskakuje pierwszemu lepszemu żonatemu gachowi do łóżka, żeby później dać się ponieść hipokryzji i latać po konfesjonałach albo udzielać porad na portalach katolickich. Dla uśpienia sumienia wmawiasz sobie, że gach dostanie unieważnienie małżeństwa i tłumaczysz swoje żałosne, jak na katolika, zachowanie, tym że Bóg kazał nam się miłować. Dziecko, weź się lepiej za naukę.
Nie można by zamknąć tego wątku? Po co mają się ludzie denerwować niepotrzebnie...
530 2015-06-02 21:41:06 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-06-02 21:51:43)
Support taki beznadziejny stan będzie ciebie częściej dopadał, fakt, szczególnie jeśli będziesz sfrustrowana siedzeniem w domu, gdy koleżanki będą bawily się na imprezach, gdy będziesz musiala się uczyc a dziecko być może będzie miało kolki, albo zwyczajnie trzeba będzie wstać kilka razy w nocy do dziecka, gdy będziesz karmc dziecko piersią w nocy a mąż będzie chciał wyspac się do pracy, ....samo zycie.
A co koleżanki twoje na to ze chcesz mieć dziecko teraz?
Co do mamy twojej, to ja jej wspolczuje naprawdę. Ja miałam i do tej pory relacje moje i mojej mamy są takie sobie, ale to jej jednej z pierwszych osob mowie o ważnych dla mnie sprawach, szczególnie o pierwszej ciąży, a ty komu powiesz? Co do twojego taty to nie tęsknisz za nim, za rozmowami z nim?
A z tesciowa przyszlą jakie masz relacje? Często jest tak, nie wiem jak u ciebie, że jak dziewczyna nie zazna milosci od matki to bardzo zbliza się do teściowej. Chodzi mi o taka mądrą odpowiedzialną milosc. Przykład mojej siostry, ona calkiem wrosła w rodzine meża, tak że jej rodzina nie poztzrebna, bo ma nową. Ja nie i moja druga siostra tez nie. Ale ona tak jak ty, jest najbardziej rozpieszczona bo najmlodsza, wszytsko zawsze miała najlepsze i najwięcej. Ty jesteś jedynaczka i może przez to tak bardzo mi siostrę przypominasz. Ale ona w ciaze zaszla po licencjacie pierwsza, treraz ma troje dzieci i studia już na pewno nie , a co do pracy to może jak podrosną jej dzieci. Jednak poznala co to zycie studenckie, bo mieszkala na stancji itd. Za to ty chcesz się tego wszystkiego pozbawić. Ona jest szczesliwa i zadowolona z zycia, choć wiadomo ze ma ciężko bo ma troje małych dzieci, mimo pomocy rodziny meza i to dużej pomocy. Ale glowny ciezar spoczywa na matce wychowania dzieci i opieki nad nimi. A ty Support ile chesz mieć dzieci?
Support taki beznadziejny stan będzie ciebie częściej dopadał, fakt, szczególnie jeśli będziesz sfrustrowana siedzeniem w domu, gdy koleżanki będą bawily się na imprezach, gdy będziesz musiala się uczyc a dziecko być może będzie miało kolki, albo zwyczajnie trzeba będzie wstać kilka razy w nocy do dziecka, gdy będziesz karmc dziecko piersią w nocy a mąż będzie chciał wyspac się do pracy, ....samo zycie.
A co koleżanki twoje na to ze chcesz mieć dziecko teraz?Co do mamy twojej, to ja jej wspolczuje naprawdę. Ja miałam i do tej pory relacje moje i mojej mamy są takie sobie, ale to jej jednej z pierwszych osob mowie o ważnych dla mnie sprawach, szczególnie o pierwszej ciąży, a ty komu powiesz? Co do twojego taty to nie tęsknisz za nim, za rozmowami z nim?
A z tesciowa przyszlą jakie masz relacje? Często jest tak, nie wiem jak u ciebie, że jak dziewczyna nie zazna milosci od matki to bardzo zbliza się do teściowej. Chodzi mi o taka mądrą odpowiedzialną milosc. Przykład mojej siostry, ona calkiem wrosła w rodzine meża, tak że jej rodzina nie poztzrebna, bo ma nową. Ja nie i moja druga siostra tez nie. Ale ona tak jak ty, jest najbardziej rozpieszczona bo najmlodsza, wszytsko zawsze miała najlepsze i najwięcej. Ty jesteś jedynaczka i może przez to tak bardzo mi siostrę przypominasz. Ale ona w ciaze zaszla po licencjacie pierwsza, treraz ma troje dzieci i studia już na pewno nie , a co do pracy to może jak podrosną jej dzieci. Jednak poznala co to zycie studenckie, bo mieszkala na stancji itd. Za to ty chcesz się tego wszystkiego pozbawić. Ona jest szczesliwa i zadowolona z zycia, choć wiadomo ze ma ciężko bo ma troje małych dzieci, mimo pomocy rodziny meza i to dużej pomocy. Ale glowny ciezar spoczywa na matce wychowania dzieci i opieki nad nimi. A ty Support ile chesz mieć dzieci?
Teściowa juz mnie traktuje jak córkę i mnie bardzo lubi:) Ona ma samych synów więc sama rozumiesz. Ogólnie wzbudzam sympatie u ludzi i jak mi mówi to mnie nie da sie nie lubić.
Tęsknie za rodzicami ale co mam zrobić? Teraz w przyszłym tygodniu slub w rodzinie i mamy nadzieję na rozmowę bo przeciez sie spotkamy.. Nawet nie wiesz jak marze o normalnych relacjach z nimi.
Pisałam w tamtym temacie chyba, że marzy mi się 2-3 dzieci.
532 2015-06-02 22:12:34 Ostatnio edytowany przez alpengold (2015-06-02 22:15:33)
Zachodz w ciążę do licha w czym rzecz? Tylko oby nie podało się na Ciebie serio już lepiej na zaradnego manipulatatora tatusia. Czego nadal piszesz skoro wiesz wszystk lepiej i on jest cudowny. Nas uzytkowników tego forum nie obchodzi twoje życie tak naprawde naszą opinie poznałaś.
SupportforOscar napisał/a:Dla odpowiedniego rozwoju dziecka potrzebna jest mama i tata. Dziadkowie i reszta nie są od wychowania ale od odwiedzin i zabierania na spacer np. w weekendy.
Nie wiem jaki jest Twój mąż, jaki wykonuje zawód i nie wiem tez o jakim wypoczynku po pracy mówisz? Z gazetą i piwem przed Tv czy z kolegami? Co Ci będę pisac skorłowieo opdiszesz, że po 5 miesiącach przecież nie widać w ogole jakie ma przyzwyczajenia i jakim jest człowiekiem, z jakimi pasjami i priorytetami.Bez obaw, odporna jestem na złośliwości.....
Ty chyba niedokładnie rozumiesz co czytasz i sama piszesz....... ja pisałam, że oboje studiowaliśmy...OBOJE.
Czy było warto? TAK, skończyłam w terminie dobre studia, po studiach mała poszła do przedszkola, a ja do dobrej pracy i gdybym miała podjąć jeszcze raz tę decyzję, podjałabym taką samą. Chociażby dlatego, że nigdy nie pojawiła mi sie myśl, że musiałam coś poświęcić dla dziecka.
Poczytaj sobie w literaturze specjalistycznej czym różni się wychowanie od edukacji i jak ilość bodźców zewnętrznych wpływa na rozwój dziecka, bo jak my Ci tu napiszemy, że nie masz racji, to sie jeszcze obrazisz.
Moja córka miała tak wielką miłość i uwagę większego otoczenie niż tylko mama i tata, że na jej rozwój wpływało to rewelacyjnie. No i nigdy nie zadała pytania, jakie wasze dziecko niewątpliwie zada "dlaczego babcia z dziadkiem mnie nie kochają?"Czy Ty uważasz, że mając jeszcze niewiele w głowie będziesz dobra matką? Jakoś tu ani mądrością, ani wiedzą nie zabłysnełaś. A co tak naprawdę sobą intelektualnie i mentalnie twój narzeczony reprezentuje, bo o tym nie piszesz, a z tego co już napisałaś można domniemywać, że niewiele. Dobra matka nie musi być wykształcona, ale musi być MĄDRA, ojciec też.
Obojetne mi, czy się obrazisz, ale napiszę coś ostrzejszego: płacę duże podatki, których część idzie na edukację. Jak pójdziesz na studia dzienne, to pamiętaj, że na mój koszt i innych dziewczyn tu piszących. Nie wiem jak inne, ale ja nie zgadzam się, żeby moje pieniądze były wyrzucane w błoto.
Jak wcześniej pisałam jestem przeciwna edukacji dla papierka, lepiej zajdź w ciążę, najlepiej w 5 kolejnych, bo dzieci nam brakuje, a ja chcę mieć dużą emeryturę. A Ty w wolnych chwilach zrób kurs pedicurzystki...w mojej okolicy to towar deficytowy i muszę dość daleko jeździć.
Ale ja nie pisałam tego ze złośliwości.
Ja wiem, że studiowaliście oboje i dlatego napisałam, że skoro dwoje rodziców jest młodymi studentami to powinnas wziąć dziekankę. Albo Twój mąż. Pisałam też, że u mnie jest inna sytuacja bo mój facet duzo starszy," ustawiony ", że tak sie wyraze, może sobie pozwolić na dziecko i spokojnie sie nim zając gdy ja będę na zajęciach.
A dlaczego nasze dziecko ma się czuc niekochane? Rodzice wychowują a dziadkowie , chrzestni uczestniczą w jego zyciu ale nie sa po to by wychowywać za rodziców . Więc prosze nie pisz mi, ze jak maluch nie spędza z dziadkami 8 godzin dziennie to bedzie czuło się odtracone.
I dlaczego myslisz, że ja nie miałam kontaktu z rodziną? Mam dziadków, ukochaną chrzestną, ciocie, wujków, kuzynów więc nie rozumiem co masz na mysli? Czuje sie samotna bo odtrącili mnie rodzice ale to teraz a nie przez całe zycie.
534 2015-06-02 22:47:17 Ostatnio edytowany przez annaJo (2015-06-02 22:50:12)
SupportforOscar jeszcze raz radzę: CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM, bo na każdy post odpowiadasz w stylu "on o słupie, ja o d..pie", a drugie to przeczytaj 3 razy co komu odpisujesz. Jak nie potrafisz zapamietać, to weź karteczkę, ołówek i zanotuj.
Jak nie znasz jakiegoś pojęcia, to poszukaj w internecie...tak robia w dzisiejszych czasach już małe dzieci.
Zauważyłam, że jedyne spójne odpowiedzi piszesz na posty, jakie ci sie podobają, te które wg ciebie sa "przeciw", rozumiesz opatrznie.
Np. kilka dni temu pisałaś, że możesz liczyć tylko na narzeczonego...teraz masz ogromną rodzinę, niedługo to będzie całe miasto. Takich bzdur to już kilkadziesiąt się uzbierało. Nie wstyd ci?
Współczuję twoim rodzicom. Choć sami do tego doprowadzili, to chyba nie podejrzewali, za taką klęskę wychowawczą i edukacyjną poniosą.
Dla mnie to przerażające, wymiękam....opadają ręce od tego bicia w mur, a mur jak stał tak stoi...chyba z żelbetonu zrobiony.
SupportforOscar 2015-04-27 napisał/a:Ja jestem w Twoim wieku i też nie miałabym problemu z wczesnym macierzyństwem. Najrozsądniej byłoby jednak poczekać z decyzją przynajmniej 2-3 lata. Mój facet bardzo chce dziecko ale czeka cierpliwie. Skoro Twój nie jest gotowy to poczekaj i nie rób niczego za jego plecami bo możesz tego żałować! Powodzenia
SupportforOscar 2015-03-20 napisał/a:Niedawno sie wyprowadziłam i mieszkam z koleżanką Z facetem swoim nie chcę mieszkać przed slubem
SupportforOscar 2015-03-18 napisał/a:Ja pragnę Tzn. kocham dzieci i chciałabym je mieć wczesnie ale niekoniecznie teraz no ale np. za 3 lata już tak
I teraz sama sobie odpowiedz na pytanie, czy nie ulegasz jego zachciankom. Wcześniej była mowa o 2-3 latach, o wspólnym mieszkaniu po ślubie... Jakikolwiek komentarz jest zbędny, przejrzyj na oczy.
Mialam nie odpisywać ale...
Odnosnie drugiego cytatu to pisałam , że nie chce mieszkac przed slubem a jak juz to ewentualnie po zaręczynach. To pisałam chyba nawet na wątku na którym sie udzielamy
Więc ulegam jego JEDNEJ zachciance ale nie robię tego z przymusu.
annaJo szkoda nerwów.
Więc ulegam jego JEDNEJ zachciance ale nie robię tego z przymusu.
Której? Ciążę nazywasz zachcianką?
538 2015-06-02 22:53:31 Ostatnio edytowany przez annaJo (2015-06-02 22:54:16)
annaJo szkoda nerwów.
spoko, ja rzeczywiście niedporna na głupotę jestem
najlepiej jakby zamkneli ten wątek, bo to świat wirtualny zasmieca na wsze czasy i poziom obniża...swoja drogą niezła wizytówka dla panienek nastoletnich...masakra
och sorry za oftopa
dzieci w mojej rodzinie są mądrzejsze ;( w zasadzie to albo wychowanie albo nie wiem, Może nie znamy prawdy nie wiadomo. Przez internet może pisać wszystko skoro raz pisze tak a raz co innego.
Cyniczna, dziecko to widocznie jest zabawka, ktora mozna w kat wyrzucic jak sie znudzi. Przeciez to facet i jego zachcianki sa najwazniejsze!
Ja pozostawie bez komentrza te brednie, bo widac, ze ta dziewczyna pojecia o macierzynstwie nie ma. O zwiazkach i ludziach zreszta, tez nie
Beyondblackie mnie to wygląda jak 6 letnie dziecko ja chce chomika i koniec dostaje chomika pokarmi trochę się pobawi i zostawia rodzicom tutaj widze podobnie. Co taka infantylnie mysląca nastolatka może wiedzieć o wychowywaniu dzieci samej myśląc jak dziecko kilkuletnie.
Więc ulegam jego JEDNEJ zachciance ale nie robię tego z przymusu.
Kolejnej też już praktycznie uległaś, przynajmniej takie odnoszę wrażenie, gdy czytam Twoje posty.
Support, nie rozumiem jednej rzeczy do końca. Oldorando już zresztą o tym pisała, przeczytaj temat wątku. "Sprzeciw". Ja tu już żadnego sprzeciwu nie widzę, tylko notoryczne bronienie tego mężczyzny. No ok, to zajdź w ciążę, przecież to Twoje życie. Mam nadzieję, że będziesz mieć farta i nie zostaniesz oszukana. W każdym razie powodzenia, w tym wątku chyba już wszystko zostało powiedziane.
Pewnie, ze wszystko zostalo juz tu powiedziane.
Nastepny watek jakiego mozna oczekiwac to "Jestem w ciazy ,a facet przestal mnie szanowac", albo "Jestem w ciazy, a on mnie zostawil".
Beyondblackie mnie to wygląda jak 6 letnie dziecko ja chce chomika i koniec dostaje chomika pokarmi trochę się pobawi i zostawia rodzicom tutaj widze podobnie. Co taka infantylnie mysląca nastolatka może wiedzieć o wychowywaniu dzieci samej myśląc jak dziecko kilkuletnie.
Bez obrazy, ale zacytuje tu wypowiedź mojej 6-letniej wnuczki, która bardzo chce mieć cziłała "babciu, czy kupisz mi pieska cziłała? Ale nie teraz, bo jestem za młoda i nie potrafiłabym się nim dobrze zaopiekowac, za kilka lat poproszę".... tekst z 29 kwietnia tego roku.
Pewnie, ze wszystko zostalo juz tu powiedziane.
Nastepny watek jakiego mozna oczekiwac to "Jestem w ciazy ,a facet przestal mnie szanowac", albo "Jestem w ciazy, a on mnie zostawil".
Nie nastepny temat bedzie Mamy dziecko i On mi nigdzie nie pozwala wychodzic bo przeciez dziecko potrzebuje matki.
On wrazenie pokazuje do czego Ona mu jest potrzebna wiec po narodzinach cala jej " przydatnosc " bedzie polegala na byciu matka.
SupportforOscar jeszcze raz radzę: CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM, bo na każdy post odpowiadasz w stylu "on o słupie, ja o d..pie", a drugie to przeczytaj 3 razy co komu odpisujesz. Jak nie potrafisz zapamietać, to weź karteczkę, ołówek i zanotuj.
Jak nie znasz jakiegoś pojęcia, to poszukaj w internecie...tak robia w dzisiejszych czasach już małe dzieci.Zauważyłam, że jedyne spójne odpowiedzi piszesz na posty, jakie ci sie podobają, te które wg ciebie sa "przeciw", rozumiesz opatrznie.
Np. kilka dni temu pisałaś, że możesz liczyć tylko na narzeczonego...teraz masz ogromną rodzinę, niedługo to będzie całe miasto. Takich bzdur to już kilkadziesiąt się uzbierało. Nie wstyd ci?Współczuję twoim rodzicom. Choć sami do tego doprowadzili, to chyba nie podejrzewali, za taką klęskę wychowawczą i edukacyjną poniosą.
Dla mnie to przerażające, wymiękam....opadają ręce od tego bicia w mur, a mur jak stał tak stoi...chyba z żelbetonu zrobiony.
Posiadam rodzinę i co w tym takiego dziwnego Masz racje nie dogadamy sie bo ty nie czytasz ze zrozumieniem. Mam wsparcie narzeczonego ale mam tez rodzine która sie na mnie nie wypiela tak jak rodzice! Co ma jedno do drugiego? Czy pisałam, że wszyscy sie ode mnie odwrócili? Wiadomo, ze w pierwszej kolejności sa rodzice-to ich kochamy najbardziej i najbardziej nam na nich zalezy ale jest tez chrzestna o czym pisałam wiele razy. Reszta rodziny(dziadkowie, wujkowie, kuzynostwo) też nadal uczestniczy w moim zyciu ale wiadomo, że nie na taka skale jak rodzice powinni.
Support, zdecydowanie nie powinnas się rozmnażać ...
548 2015-06-03 09:01:48 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-06-03 09:09:38)
to się nazywa Izabela infantylność , z tego chyba się wyrasta?
przypominasz mi Support taka jedna uzytkowniczke forum Kammiś, dawno jej tu nie było
to się nazywa Izabela infantylność , z tego chyba się wyrasta?
przypominasz mi Support taka jedna uzytkowniczke forum Kammiś, dawno jej tu nie było
Powaga? Ja uważam, że są zupełnie inne.
550 2015-06-03 09:17:05 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-06-03 09:22:09)
Kammiś jest inteligentna bardzo fakt, ale to nie znaczy ze mowie ze Support jest głupia, bo nie jest.
Kammiś jest poukładana i uporzadkowana, a Support ma tysiąc pomysłow na zycie, a raczej miała póki facet nie zaczal za nia myslec. Dlatego mowie o naiwności i infantylności.
Ale są podobne w tym, że są ukierunkowane w zyciu na jedno: Kammiś na rozwój swój i samodzielność co popieram bardzo, a Support na faceta, co jest już nie fajne, bo nie może być mezczyna całym swiatem dla kobiety.
Obie są bardzo młode może dlatego mi się tak skojarzyły one dwie.
551 2015-06-03 09:37:15 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-06-03 10:04:54)
SupportforOscar napisał/a:Więc ulegam jego JEDNEJ zachciance ale nie robię tego z przymusu.
Której? Ciążę nazywasz zachcianką?
tez bym chcala wiedzieć,
bo jeśli ciaze nazywasz zachcianka, to smiesznie brzmia jego słowa ,,ze jesteś urodzona mama,,
a może on ciebie dobrze nie zna, co to jest 5 miesięcy, może on się myli co do ciebie,
i jeszcze on będzie plakal przez ciebie, skoro tak angazuje się w związki,
a dla ciebie nie jest problemem zostawić rodzicow odwrocic się od nich, to tym bardziej od niego odejść możesz na pstrykniecie palcem, może on dlatego tak nalega na slub, na dziecko, bo wtedy będzie trudniej tobie jego zostawić.
Więc może to ty manipulujesz, bo wiedzialas ze on chce bardzo dziecka i ze możesz mu go dac? Może zachlysnelas się jako mloda dziewczyna jego majątkiem, doswiadzczeniem? Potem powiesz ze dla niego poswiecilas studia, bycie modelką, wiec musi ciebie utrzymywać? Czasem dla niektórych oplaca się być zależnym od kogos.
Przeciez ona w ogole nie potrafi ponosic za siebie odpowiedzialnosci. Jest w tym watku, jak i w jej poprzednim, porazajaca konsekwencja w postepowaniu- zawsze ktos mi mowi co mam robic, bo ja sama nie mam ani pomyslu na siebie, ani jaj, zeby cokolwiek dla siebie zrobic. Najpierw to byli rodzice, teraz starszy mezczyzna. My marnujemy czas dziewczyny. Ona jest szczesliwa, ze nie bladzi jak dziecko we mgle i ma kogos kto jej mowi jak ma zyc. Ona czekala na takiego ksiecia. Nawet jezeli to totalny psychopata, to przynajmniej za kilka lat bedzie mogla powiedziec, ze rozrabala sobie zycie z jego powodu, on jej to zrobil, a nie, ze zycie ma nieciekawe, bo sama w nim nic dla siebie nie znalazla.
Tak na marginesie, po 15 stronach nic nie dowiedzielismy o jej wymarzonych podobno studiach, nic o planach zawodowych, nic o jakims hobby. Tabula rasa. Moze tam nic po prostu nie ma.
pytałam o studia kilka razy, ale zero odezwu,
może tak być ze nie ma ambicji a w razie czego zwali to na faceta i dziecko,
wszytskie swoje frustracje i niepowodzenia zwali na innych
SupportforOscar - jesteś jeszcze taka młodziutka, daj sobie czas. Nie ulegaj facetowi.
Gdy ja miałam 19 lat wydawało mi się, że jestem taka dorosła..
Teraz mam 25 lat, i widzę że byłam jeszcze taka młodziutka.. I wtedy w wieku 20 lat jak bym się zdecydowała na dziecko, to teraz bym była sama..
Bo facet pomimo , że kochany i w ogień by za mną skoczył to zdradził..
I cieszę się, ze uczyłam się , pracowałam.. bo teraz jak odeszłam jest mi łatwiej..
A gdybym to wszystko zawaliła , bo bym zaszła w ciąże ?!
I teraz miałabym 25 lat , dziecko na głowie, bez wykształcenia, doświadczenia zawodowego ?!..
Nigdy nie wiesz, co Cię w życiu spotka.
Za 5 lat zobaczysz prawdziwą twarz Twojego narzeczonego, każdy ma wady. Może , nie będziecie się dogadywać. Może będziesz z kimś innym chciała ułożyć sobie życie. Masz 19 lat !
Przemyśl to, bo możesz zmarnować swoje życie.
pytałam o studia kilka razy, ale zero odezwu,
może tak być ze nie ma ambicji a w razie czego zwali to na faceta i dziecko,
wszytskie swoje frustracje i niepowodzenia zwali na innych
Nie byloby to wcale dziwne. Generalnie osoby niepewne siebie, nie umiejace o sobie decydowac, majace niska samoocene, laknace ciaglej aprobaty innych, podswiadomie szukaja kogos, kto sie nimi zaopiekuje.
Mankamentem tego jest niestety, ze najczesciej przyciagaja one mezczyzn nie uczciwych, fajnych i opiekunczych, a zwyklych toksykow,ktorzy cudzym kosztem nadbudowuja wlasne ego. Ona widzi rycerza na bialym rumaku, a tak naprawde to wielka ropucha z pejczem ukrytym za plecami. I takiej kobiecie mozna tlumaczyc godzinami, ze jej facet jest najgorszym horrorem na jakiego trafila, a ona i tak tego nie przyjmie do wiadomosci, bo jej potrzeba akceptacji i nadawania kierunku jest zbyt duza, by zaczac jasno i krytycznie myslec.
Cynicznahipo napisał/a:SupportforOscar napisał/a:Więc ulegam jego JEDNEJ zachciance ale nie robię tego z przymusu.
Której? Ciążę nazywasz zachcianką?
tez bym chcala wiedzieć,
bo jeśli ciaze nazywasz zachcianka, to smiesznie brzmia jego słowa ,,ze jesteś urodzona mama,,
a może on ciebie dobrze nie zna, co to jest 5 miesięcy, może on się myli co do ciebie,
i jeszcze on będzie plakal przez ciebie, skoro tak angazuje się w związki,
a dla ciebie nie jest problemem zostawić rodzicow odwrocic się od nich, to tym bardziej od niego odejść możesz na pstrykniecie palcem, może on dlatego tak nalega na slub, na dziecko, bo wtedy będzie trudniej tobie jego zostawić.
Więc może to ty manipulujesz, bo wiedzialas ze on chce bardzo dziecka i ze możesz mu go dac? Może zachlysnelas się jako mloda dziewczyna jego majątkiem, doswiadzczeniem? Potem powiesz ze dla niego poswiecilas studia, bycie modelką, wiec musi ciebie utrzymywać? Czasem dla niektórych oplaca się być zależnym od kogos.
Akurat to daenerys pisala o zachciankach mojego faceta więc stąd moje odniesienie.
Nie pisałam co chce studiowac bo i po co wam to wiedzieć? Zaczna sie komentarze przez kolejne 5 stron o tym, że na pewno sobie nie poradze. Swoja przyszłość wiążę z pomocą chorym, uposledzonym dzieciom.
I ostatni raz powtarzam, że nie chce być jego utrzymanką!! Pracuję!!W lipcu wyjeżdzam na sesje.
557 2015-06-03 10:49:13 Ostatnio edytowany przez Martainn (2015-06-03 10:50:55)
Czyli studia medyczne. Wiesz, że studia medyczne mają najwięcej godzin ze wszystkich kierunków i studenci siedzą na zajęciach często codziennie od 8 do 21? I nie ma zmiłuj. Na zajęcia trzeba chodzić. Cholera dziewczyno. Ty nie masz zielonego pojęcia o życiu, czy nawet studiowaniu. Plany wyglądają super, ale życie je weryfikuje! Z kim Ty zostawisz dziecko, jak będziesz cały dzień na uczelni, a mąż w delegacji? Wiele kierunków medycznych nie studiów zaocznych.
Jak masz praktykę w szpitalu czy innym ośrodku to nie trwa ona 8 godzin tylko tyle, ile jest pacjentów, więc możesz zostawać jeszcze wiele godzin dłużej.
Czyli studia medyczne. Wiesz, że studia medyczne mają najwięcej godzin ze wszystkich kierunków i studenci siedzą na zajęciach często codziennie od 8 do 21? I nie ma zmiłuj. Na zajęcia trzeba chodzić. Cholera dziewczyno. Ty nie masz zielonego pojęcia o życiu, czy nawet studiowaniu. Plany wyglądają super, ale życie je weryfikuje! Z kim Ty zostawisz dziecko, jak będziesz cały dzień na uczelni, a mąż w delegacji? Wiele kierunków medycznych nie studiów zaocznych.
Jak masz praktykę w szpitalu czy innym ośrodku to nie trwa ona 8 godzin tylko tyle, ile jest pacjentów, więc możesz zostawać jeszcze wiele godzin dłużej.
Obawiam się, że przeceniasz Support. Prędzej celuje w jakąś pedagogikę specjalną.
Teraz pracujesz, nikt tego nie neguje, ale jak chcesz studiować i mieć dziecko, to nie będziesz pracować bo niby kiedy?
Tym bardziej studiując wymagający kierunek. Wtedy rzeczywiście tylko dziekanka albo Indywidulany tok studiow, który jeszcze na pedagogice przejdzie, ale nie na medycynie.
Owszem pedagogika jest łatwym kierunkiem i da się ja pogodzić z macierzyństwem. Na studiach magisterskich na pedagogice na których bylam na 30 osob to 10 dziewczyn zaszlo w ciaze ale na 5 roku i w sumie to był ewenement. Na licencjackich tylko jedna na 2 roku i to była wpadka, tam było 100 osob. J
561 2015-06-03 11:08:06 Ostatnio edytowany przez Martainn (2015-06-03 11:09:25)
M?rtainn napisał/a:Czyli studia medyczne. Wiesz, że studia medyczne mają najwięcej godzin ze wszystkich kierunków i studenci siedzą na zajęciach często codziennie od 8 do 21? I nie ma zmiłuj. Na zajęcia trzeba chodzić. Cholera dziewczyno. Ty nie masz zielonego pojęcia o życiu, czy nawet studiowaniu. Plany wyglądają super, ale życie je weryfikuje! Z kim Ty zostawisz dziecko, jak będziesz cały dzień na uczelni, a mąż w delegacji? Wiele kierunków medycznych nie studiów zaocznych.
Jak masz praktykę w szpitalu czy innym ośrodku to nie trwa ona 8 godzin tylko tyle, ile jest pacjentów, więc możesz zostawać jeszcze wiele godzin dłużej.Obawiam się, że przeceniasz Support.
Prędzej celuje w jakąś pedagogikę specjalną.
To jest możliwe również. Ale nie wiem czy wie na co się wtedy decyduje. Ja byłem wiele lat temu w takim hospicjum dla poważnie chorych dzieciaczków. Uważam, że jestem twardy facet i wiele rzeczy mnie nie rusza (trupy, podcinane kończyny itd.:P), ale to mnie strasznie poruszyło. Nie byłbym w stanie tam pracować. Te obrazy mam do dziś w głowie i będę miał do końca życia. Natomiast z tego co wiem, to żeby pracować w takim ośrodku trzeba mieć studia medyczne skończone. Choćby pielęgniarstwo, gdzie godzin jest multum i multum praktyk.
Na jakichkolwiek studiach, na pierwszym roku jest ciezko, bo to ZUPELNIE inny poziom niz szkola srednia. Oczywiscie sa roznice pomiedzy kierunkami, ale generalnie czlowiek dostale malego szoka A nasza Support uwaza, ze pomimo tego ona, nawet w ciazy sobie w takiej sytuacji poradzi. Wszyscy sie zgodza, ze to kompletny brak wyobrazni.
Support, zwróć uwagę, że "zachciewajki" mają różną rangę. Możesz uleć setce jego zachciewajek w stylu "mam ochotę na schabowego" i nie będzie to miało nawet procenta konsekwencji ulegnięcia TEJ jednej zachciance (dziecko).
Pracujesz? Ale Ty masz tylko jeden sposób na zdobycie finansów. I akurat ten sposób ciąża i dziecko, najprawdopodobniej, uniemożliwią. Więc będziesz skazana wyłącznie na finanse swojego faceta, bo znaleźć inną pracę z niemowlakiem to naprawdę trudne zadanie, tym bardziej, że się nie ma wykształcenia, doświadczenia i... pomysłu.
Ja wiem, że teraz będziesz protestować, ale on Cię właśnie próbuje zamknąć w klatce, a Ty zupełnie tego nie widzisz. Jak zajdziesz w ciążę to nie pójdziesz na studia (a nawet jak pójdziesz to nie będziesz miała czasu na głupoty, więc ryzyko, że Cię straci jest minimalne), nie będziesz pracować więc nikogo nie poznasz i tym bardziej będziesz do niego uwiązana, nie będziesz mogła zajmować się modelingiem, więc najbardziej ryzykowna działka też odpada... Nawet więcej - kiedy Twoi rodzice dowiedzą się, co wyprawiacie to bardzo zmaleją szanse na jakiekolwiek porozumienie w przyszlości (wszak ich największą obawą było to, że facet przekreśli Twoją świetlaną przyszłość, co niniejszym robi). Wątpię, żeby on to robił świadomie, ale podświadomie dąży też do odcięcia Cię od rodziców.
Tak to wygląda z boku. Ty uważasz, że wygląda inaczej. Nie wiem jedynie, dlaczego nie potrafisz uwierzyć, że KAŻDY związek po kilku latach wygląda zupełnie inaczej niż po kilku miesiacach. Dlaczego nie możesz poczekać i sprawdzić, w którą stronę pójdzie wasz związek? Dlaczego chcesz w ciemno ryzykować? Chodzi o decyzję, która wpłynie na całe Twoje przyszłe życie. To nie jest decyzja o zakupie dywanu do salonu...
Czyli studia medyczne. Wiesz, że studia medyczne mają najwięcej godzin ze wszystkich kierunków i studenci siedzą na zajęciach często codziennie od 8 do 21? I nie ma zmiłuj. Na zajęcia trzeba chodzić. Cholera dziewczyno. Ty nie masz zielonego pojęcia o życiu, czy nawet studiowaniu. Plany wyglądają super, ale życie je weryfikuje! Z kim Ty zostawisz dziecko, jak będziesz cały dzień na uczelni, a mąż w delegacji? Wiele kierunków medycznych nie studiów zaocznych.
Jak masz praktykę w szpitalu czy innym ośrodku to nie trwa ona 8 godzin tylko tyle, ile jest pacjentów, więc możesz zostawać jeszcze wiele godzin dłużej.
Pozbędzie się kłopotu i da dziecko do żłobka.
Powstają teraz żłobki 7/7 i 24/24h.
A tak z innej bajki: Support, a Tobie nie szkoda tak szybko zmieniać wasz związek? Czy Twoja wyobraźnia ogarnia to, że już w ciąży zmienią się relacje między wami, a po urodzeniu dziecka uwaga obojga skoncentruje się właśnie na nim? Facet już przeżył ten czas błogiego zakochania ze swoją byłą żoną, Ty nie miałaś okazji nacieszyć się związkem tylko we dwoje. Jesteś gotowa na zwykłe, rutynowe, szare życie bez nacieszenia się związkiem?
Trzeba jeszcze dodać, że niepracująca kobieta bez wykształcenia, interesująca się tylko dziećmi, prędzej czy później stanie się dla mężczyzny nudna. Zależność od partnera nigdy dla nikogo nie będzie sexy. I nawet ciało aniołka Victoria's Secret tu nie pomoże. Facet zacznie szukać kobiety, która go zainteresuje nie tylko chudym tyłkiem, ale i osobowością. Początkowo może mu się podobać opieka nad sierotką Marysią, bo to coś nowego w stosunku do jego ex żony, która była niezależna i którą trudno było zmanipulować. Ale taka kobieta szybko się znudzi, bardzo szybko.
Cslady, włąśnie o tym pisałam jakiś czas temu - że niemal każdy facet chce równoprawnej partnerki. Bardzo rzadko się zdarza, że faceta pociąga uzależniona całkowicie od niego kura domowa. Owszem, może tkwić w takim układzie dla wygody, ale nie będzie to miało nic wspólnego z wizją związku, jaką ma Support.
Support, zauważyłaś, że Ty teraz rozważasz tylko i wyłącznie jeden scenariusz? Taki idealistyczny: on pracuje, w międzyczasie zajmuje się dzieckiem, Ty zajmujesz się dzieckiem, studiujesz i coś tam dorabiasz. On szaleje za dzieckiem i jest wspaniałym partnerem dla Ciebie. Docenia Twoje poświęcenie i nie strzela fochów
Czy przez 19 lat życia nie zauważyłaś, że życie różnie sie układa i jest pełne niespodzianek? A Ty, w chwili obecnej, nie jesteś przygotowana na ŻADNE odstępstwa od tej idealistycznej wizji. Najdrobniejsza zmiana sprawi, że wszystko Ci się rozwali. Ba, wystarczy nawet, że on będzie musiał więcej pracować i wszystko do poprawki. A w dramatyczniejszych sytuacjach, typu niepełnosprawne dziecko czy wypadek Twojego narzeczonego - katastrofa będzie calkowita i na wszystkich frontach. Bo Ty nie masz ŻADNEJ alternatywy na samodzielną egzystencję, ani nawet na pomoc swojemu facetowi w kłopotach.
A może on w nieuświadomiony sposób boi się, że on kopnie ją w d... jak mu dziecka nie urodzi?
A może on w nieuświadomiony sposób boi się, że on kopnie ją w d... jak mu dziecka nie urodzi?
Ja tez juz o tym pisałam ale autorka nie odniosła sie do tego. Według niej to co ich łączy to jest MIŁOŚĆ i owa MIŁOŚĆ przezwycięży wszystko .
SupportforOscar napisał/a:zgadza sie ale mam wybór - MOGĘ ODEJŚĆ! Ale nie chcę i on tez nie chce odchodzić ode mnie. Więc tylko kompromis zostaje
Ty podświadomie sie boisz ze jeśli nie obiecasz/ nie zdecydujesz sie na dziecku po wakacjach to on odejdzie. Tobą kieruje strach. Czy jego odejście będzie oznaką Jego " Miłości " do Ciebie. ??
On nie chce odejść ( przynajmniej w tej chwili ) bo jeszcze Sama sie wahasz co zrobić , a co on zrobi jak konkretnie powiesz ciąża po studniach ?? A może znasz jego odpowiedz ?? Tego sie właśnie boisz. Gdzie pójdziesz ?? Do rodziców ??? Nie utrzymasz studiów i własnego życia z pracy dorywczej w modelingu .
zostanie na lodzie, wiec wyjścia nie ma musi być dziecko
wspolczuje temu dziecku, bo dzieci powinny się rodzic z milosci a nie z przymusu
zostanie na lodzie, wiec wyjścia nie ma musi być dziecko
wspolczuje temu dziecku, bo dzieci powinny się rodzic z milosci a nie z przymusu
zawsze ma wyjście, może żyć jak uczciwa młoda kobieta........na własny koszt i decydując o sobie
ona pisze, że nie chce być jego utrzymanką, no to on jej kupił pierścionek......a to tylko kwestia nomenklatury
mariola856 napisał/a:zostanie na lodzie, wiec wyjścia nie ma musi być dziecko
wspolczuje temu dziecku, bo dzieci powinny się rodzic z milosci a nie z przymusuzawsze ma wyjście, może żyć jak uczciwa młoda kobieta........na własny koszt i decydując o sobie
ona pisze, że nie chce być jego utrzymanką, no to on jej kupił pierścionek......a to tylko kwestia nomenklatury
Wiesz, po to by zyc na wlasny rachunek, to trzeba miec pomysl na to zycie i trzeba za siebie brac odpowiedzialnosc- dwoch skladnikow, ktorych w przypadku Support nie ma Dlatego jest kurczowe trzymanie sie kogos (facet) i zamykanie oczu na oczywiste fakty, pomimo tego, ze ta osoba robi ja w balona.
Support, napisz tak szczerze - chcesz już teraz tego dzidziusia? Pragniesz zostać teraz matką?
Czyli studia medyczne. Wiesz, że studia medyczne mają najwięcej godzin ze wszystkich kierunków i studenci siedzą na zajęciach często codziennie od 8 do 21? I nie ma zmiłuj. Na zajęcia trzeba chodzić. Cholera dziewczyno. Ty nie masz zielonego pojęcia o życiu, czy nawet studiowaniu. Plany wyglądają super, ale życie je weryfikuje! Z kim Ty zostawisz dziecko, jak będziesz cały dzień na uczelni, a mąż w delegacji? Wiele kierunków medycznych nie studiów zaocznych.
Jak masz praktykę w szpitalu czy innym ośrodku to nie trwa ona 8 godzin tylko tyle, ile jest pacjentów, więc możesz zostawać jeszcze wiele godzin dłużej.
Fizjoterapia i praca z dziecmi oraz niemowlętami z zaburzeniami neurologicznymi i ortopedycznymi.
No to pisząc całkiem szczerze. Nie zrobisz tych studiów będąc w ciąży. Nie dopuszczą Ciebie do niektórych zajęć praktycznych, szczególnie w szpitalu. Fizjoterapia jest jednym z kierunków gdzie jest NAJWIĘCEJ godzin praktycznych i w ogóle godzin zajęć. Popatrz na plany zajęć tego kierunku na różnych uczelniach. Zajęcia codziennie od rana do samego wieczora z malutkimi przerwami. Do tego masa zajęć praktycznych. Niewykonalne jest zrobienie tych studiów będąc w ciąży, bądź mając małe dziecko. Na zaocznych liczba godzin praktycznych jest taki sama jak na dziennych. Tylko wykładów jest mniej. Praktyki obowiązują takie same.
Na fizjo jest sporo anatomii. Na te zajęcia nie powinno się chodzić będąc w ciąży ze względu na teratogenną formalinę. Tak nam przynajmniej mówiono.
U nas idą na dziekankę i najczęściej nie wracają. A na dziekankę idą, bo od lekarza nie dostają zgody na praktykę w szpitalu i ośrodkach zdrowia.
Martain za to Support będzie pierwsza która sobie poradzi ze wszystkim, bo jej partner pomoże, nikt nie ma takiego wsparcia jak ona..
Ament Mariolciu
Autorce to chyba jest potrzebny terapeuta, a nie forum, ktory uzmyslowi jej nieracjonalnosc jej zachowania. A jak nie, to w dupe dostanie, co jest oczywiste jak konstrukcja cepa.
też myslę, że to jakieś zadanie dla terapeuty ten cały temat.
też myslę, że to jakieś zadanie dla terapeuty ten cały temat.
bez szans, po 15 minutach sie na niego obrazi za profesjonalna szczerość
Forum nie jest od diagnoz, tak powiem na wstepie, ale Support wykazuje cechy osobowosci zaleznej: brak umiejetnosci podejmowania decyzji, wszechogarniajaca potrzebe akceptacji (nawet za cene wlasnej krzywdy czy dyskomfortu), chec by ktos inny bral za nia odpowiedzialnosc. Taka sarenka, ktora zamknie oczy na kazda wade oby on- facet tylko byl. Co jest smutne, i w tym watku symptomatyczne, takie kobiety przyciagaja narcyzow- egoistow czy tez najnormalnieszych psychopatow, bo sa ulegle, latwe do manipulowania, kompletnie nieasertywne. Przez lata potrafią znosic upokarzanie, przemoc psychologiczna i fizyczna- one przecież KOCHAJA (czytaj: sa przerażone byciem na swoim).
Taka matka to jest trucizna dla dziecka.
Czyli ma zaburzenie osobowości?
Niekoniecznie. Ta sa pewne cechy, które sa alarmujące, ale ona jest za mloda by cokolwiek innego powiedzieć. Tak naprawdę nie wiemy ile w tym mlodzienczej naiwności i trzymania pod kloszem, a ile jest to już utrwalonych zachowan. Jednak każdy może się zgodzić, ze nie sa one fortunne w przypadku bycia w związku z egoistycznym manipulantem