...
131 2015-05-28 08:56:31 Ostatnio edytowany przez Szpileczka (2015-05-28 09:00:10)
132 2015-05-28 09:00:23 Ostatnio edytowany przez alpengold (2015-05-28 09:07:04)
No brzmi troche jak fabuła filmu ale w życiu naiwniaczek nie brakuje.
133 2015-05-28 09:01:52 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2015-05-28 09:03:17)
A ja myślę, że to kolejna "forumowa bajka". Niby trochę się to trzyma kupy, ale nie w realnym życiu.
Moze tak, a moze nie. Niestety jest to historia, ktora zdarza sie w zyciu. Poczytaj sobie na forum watki kobiet, ktore zostaly zmanipulowane w zwiazku- jest ich dziesiatki, a wiele z nich nie bylo nawet szczegolnie mlodych ani naiwnych.
29 sierpnia mamy termin.
Po pierwsze bym starał się porozmawiać dlaczego jest jeszcze nie gotowa i spróbował zrozumieć. Decyzja o dziecku jest decyzją fundamentalną na całe życie. Gdyby żona mi powiedziała, że nigdy nie będzie gotowa na dziecko, mimo że wcześniej mówiła, że zrobimy to starałbym się ją zrozumieć. I nie zostawiłbym jej.
To Ty taki szlachetny jesteś? Teraz tak piszesz bo dziecko w drodze No chyba, że dla Ciebie posiadanie potomstwa nie jest aż tak wazne w zyciu.
Ciekawe jak to jest,ze takie kobiety tak łatwo oklamac.Maja deficyt jakiś?
M?rtainn napisał/a:29 sierpnia mamy termin.
Po pierwsze bym starał się porozmawiać dlaczego jest jeszcze nie gotowa i spróbował zrozumieć. Decyzja o dziecku jest decyzją fundamentalną na całe życie. Gdyby żona mi powiedziała, że nigdy nie będzie gotowa na dziecko, mimo że wcześniej mówiła, że zrobimy to starałbym się ją zrozumieć. I nie zostawiłbym jej.To Ty taki szlachetny jesteś? Teraz tak piszesz bo dziecko w drodze
No chyba, że dla Ciebie posiadanie potomstwa nie jest aż tak wazne w zyciu.
mysle ze po prostu kocha zone i ja szanuje
My sobie tak gadamy, a ja wlasnie z czegos sobie zdalam sprawe: szybkosc tego zwiazku, gadanie o malzenstwie od pierwszego miesiaca, zerwanie kontaktu z rodzicami, ktore w pierwszym watku Support bralam za romantyczne zapedy nastolatki, pochodza w calosci od tego faceta. On juz ja zaczal urabiac od godziny zero. Oczywiscie grunt byl podatny, ale te rzeczy nie zaleglyby sie tak od razu w jej umysle, gdyby nie zostaly jej sprytnie podsuniete.
Jest na to bardzo dobre okreslenie, ktore kiedys uslyszlam bodajze w rozmowie z Robertem Tekieli- "chicken hawk". Chicken hawk to taki facet co wynajduje mlode, wrazliwe uciekinierki na dworcach autobusowych. Przygarnie, podkarmi, da dach nad glowa, "zakocha sie" po kilku tygodniach...a potem zaczyna naciskac "jezeli mnie kochasz to zrobisz to, siamto czy inne". Duzo czasu nie uplywa az osamotniona nastolatka, na lasce takiego goscia, idzie na ulice sprzedawac swoje wdzieki. Oczywiscie nie sugeruje, ze ten facet z watku jest sutenerem, ale analogia jest powalajaca.
Tak sobie mysle, ze jezeli on by byl tylko gosciem co polecial na mlode cialko, to Support mialaby szczescie. Niestety, jej sie koles z horroru trafil.
On mnie do niczego nie namawiał!! I zależało mu na moich dobrych relacjach z rodzicami. A juz na pewno nie chciał bym sie z domu wyprowadzała w takiej atmosferze.
Nie dla każdego faceta ważne jest by kobieta rodzila dzieci. A Ty chcesz rodzic w grzechu taka z ciebie katoliczka.
Beyondblackie napisał/a:My sobie tak gadamy, a ja wlasnie z czegos sobie zdalam sprawe: szybkosc tego zwiazku, gadanie o malzenstwie od pierwszego miesiaca, zerwanie kontaktu z rodzicami, ktore w pierwszym watku Support bralam za romantyczne zapedy nastolatki, pochodza w calosci od tego faceta. On juz ja zaczal urabiac od godziny zero. Oczywiscie grunt byl podatny, ale te rzeczy nie zaleglyby sie tak od razu w jej umysle, gdyby nie zostaly jej sprytnie podsuniete.
Jest na to bardzo dobre okreslenie, ktore kiedys uslyszlam bodajze w rozmowie z Robertem Tekieli- "chicken hawk". Chicken hawk to taki facet co wynajduje mlode, wrazliwe uciekinierki na dworcach autobusowych. Przygarnie, podkarmi, da dach nad glowa, "zakocha sie" po kilku tygodniach...a potem zaczyna naciskac "jezeli mnie kochasz to zrobisz to, siamto czy inne". Duzo czasu nie uplywa az osamotniona nastolatka, na lasce takiego goscia, idzie na ulice sprzedawac swoje wdzieki. Oczywiscie nie sugeruje, ze ten facet z watku jest sutenerem, ale analogia jest powalajaca.
Tak sobie mysle, ze jezeli on by byl tylko gosciem co polecial na mlode cialko, to Support mialaby szczescie. Niestety, jej sie koles z horroru trafil.
On mnie do niczego nie namawiał!! I zależało mu na moich dobrych relacjach z rodzicami. A juz na pewno nie chciał bym sie z domu wyprowadzała w takiej atmosferze.
to po co to zrobiłaś? co chcials tym udowodnić?
chyba nie jest dobra ta milosc skoro sklocilas się z rodzicami , będziesz mieć dzieci zrozumiesz co im zrobilas, bo moglas wyprowadzić się ale normalnie a nie pokazac bunt nastolatki
dziwne ze chcesz mieć już dziecko jak sama jesteś dzieckiem
a on co dla ciebie zrobil?
M?rtainn napisał/a:29 sierpnia mamy termin.
Po pierwsze bym starał się porozmawiać dlaczego jest jeszcze nie gotowa i spróbował zrozumieć. Decyzja o dziecku jest decyzją fundamentalną na całe życie. Gdyby żona mi powiedziała, że nigdy nie będzie gotowa na dziecko, mimo że wcześniej mówiła, że zrobimy to starałbym się ją zrozumieć. I nie zostawiłbym jej.To Ty taki szlachetny jesteś? Teraz tak piszesz bo dziecko w drodze
No chyba, że dla Ciebie posiadanie potomstwa nie jest aż tak wazne w zyciu.
Ano jestem. Gdyby jednak nie była gotowa i nie chciała mieć dziecko to bym to uszanował. Wiele o tym myślałem. Była możliwość, że dzieci nigdy mieć nie będziemy ze względu na jej schorzenia i zaakceptowałem to. Na pewno bym jej do tego nie zmuszał, gdyby nie chciała mieć dziecka. Decyzja o dziecku to wspólna decyzja, która rzutuje na całe późniejsze życie. I perspektywa się często zmienia jak się żyje normalnym życiem. Naprawdę ty nie masz o nim zielonego pojęcia;) Po prostu teoretyzujesz o rzeczach, których sama nigdy nie doświadczyłaś. Jak miałem tyle lat co Ty to też strasznie dużo teoretyzowałem i miałem wielkie plany. Szara rzeczywistość szybko to jednak zweryfikowała:)
ona już nie ma prawa głosu,
szkoda ze dla faceta tak ławto zrezygnowala z rodzicow,
on już wie ze dla niego zrobi wszystko
i dziecko urodzi już teraz choć nie jest gotowa jeszcze
az strach pomyslec co jeszcze zażąda
on lepiej nie mógł trafic
mloda naiwna zakochana na jego utrzymaniu
do tego bardzo ładna, no raj po prostu
ze studiów tez już zrezygnowała
bo jakos nic nie mówi o nich
tylko dziecko ślub związek
a wszystko za przeproszeniem od d..strony
zamiast poznawać go być razem po prostu to takie plany już
choć jak rozumiem on jest raczej zamożny wiec zapewni jej wszystko
to wymaga a dziewczyna słucha i robi co on chce
Nie dopowiadaj sobie bo ja nie chce teraz zachodzic w ciąże a studia sa moim priorytetem na dzień dzisiejszy.
Support omijasz moje posty, ale napisze jeszcze raz, że sama napisalas ze czujesz się jakbys była potrzebna mu tylko do rodzenia dzieci, że zachowuje się jak dupek, ze wszystko psuje naciskaniem na dziecko. Jestem pewna, ze gdybys miała problem z zajściem w ciaze, czego ci nie zycze, to on na pewno by ciebie zostawil, bo ,,przecież nie tak się umawialiście ,,, ale to ze on nagminnie zmienia wasze ustalenia to nic.
Oj jak ja miałam 19 lat to nie w głowie było mi rodzenie dzieci tylko wykształconą być i niezależną. Autorka tego tematu wpasowalaby sie do zwiazku z muzułmaninem.:)
to dobrze a na jaki kierunek się wybierasz
Support, Ty przejrzyj na oczy, bo jak na razie wszystkie Twoje posty wygladaja jak szalencze wyznania czlonka sekty, ktory broni swojego guru.
Kazde, doslownie kazde zachowania Twojego lubego, ktore nam opisalas, sa podrecznikowym przykladem manipulacji, i to nawet niezbyt subtelnej. Przed spotkaniem go uwazalas, ze chcesz isc na studia, pracowac, byc niezalezna, wybijac sie w modellingu. Teraz jak zona ze Stepford powtarzasz tutaj wszystkim, ze obowiazkiem kobiety jest mlodo rodzic dzieci, bo jak kobieta tego nie chce to jest jakas nienormalna... Przypadek?
SupportforOscar napisał/a:M?rtainn napisał/a:29 sierpnia mamy termin.
Po pierwsze bym starał się porozmawiać dlaczego jest jeszcze nie gotowa i spróbował zrozumieć. Decyzja o dziecku jest decyzją fundamentalną na całe życie. Gdyby żona mi powiedziała, że nigdy nie będzie gotowa na dziecko, mimo że wcześniej mówiła, że zrobimy to starałbym się ją zrozumieć. I nie zostawiłbym jej.To Ty taki szlachetny jesteś? Teraz tak piszesz bo dziecko w drodze
No chyba, że dla Ciebie posiadanie potomstwa nie jest aż tak wazne w zyciu.
Ano jestem. Gdyby jednak nie była gotowa i nie chciała mieć dziecko to bym to uszanował. Wiele o tym myślałem. Była możliwość, że dzieci nigdy mieć nie będziemy ze względu na jej schorzenia i zaakceptowałem to. Na pewno bym jej do tego nie zmuszał, gdyby nie chciała mieć dziecka. Decyzja o dziecku to wspólna decyzja, która rzutuje na całe późniejsze życie. I perspektywa się często zmienia jak się żyje normalnym życiem. Naprawdę ty nie masz o nim zielonego pojęcia;) Po prostu teoretyzujesz o rzeczach, których sama nigdy nie doświadczyłaś. Jak miałem tyle lat co Ty to też strasznie dużo teoretyzowałem i miałem wielkie plany. Szara rzeczywistość szybko to jednak zweryfikowała:)
Marcin, tutaj nie chodzi o akceptacje schorzeń czy nie daj Boże choroby bo na tym polega małżeństwo. Ja mam na uwadze kobietę, zdrową, niezależną finansowo z deklaracjami, że dziecko pragnie mieć(po slubie) a potem mówi "nie chce bo nie"
147 2015-05-28 09:20:42 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-05-28 09:25:51)
jak pomysle ze miałabym po liceum zaraz mieć dziecko, to starszne by było, ja sama bylam wtedy jeszcze dzieckiem
te kilka lat robi jednak dużą roznice
Dziewczynko nawiazujesz w kółko do ex zonu swojego księcia i wypadałoby poznać jej zdanie a nie co książe ci wyszeptal.
Support jak zajdzie w ciaze to już kariery w modelingu nie zrobisz.
Chcesz być lepsza od tej złej zony, co dziecka nie chciała. Też klasyka.
Support omijasz moje posty, ale napisze jeszcze raz, że sama napisalas ze czujesz się jakbys była potrzebna mu tylko do rodzenia dzieci, że zachowuje się jak dupek, ze wszystko psuje naciskaniem na dziecko. Jestem pewna, ze gdybys miała problem z zajściem w ciaze, czego ci nie zycze, to on na pewno by ciebie zostawil, bo ,,przecież nie tak się umawialiście ,,, ale to ze on nagminnie zmienia wasze ustalenia to nic.
Nie omijam Twoich postów i wszystkie czytam. Tak, na dzień dzisiejszy czuję się jakby mnie chciał tylko po to bym mu dziecko urodziła i nie bronię sie z tego. Czekam az sobie wyjasnimy ta kwestię i mu powiem szczerze to co czuję.
Gdybym miała problemy z zajściem w ciąże i dowiedziałabym sie o nich w wieku 20+ lat to cieszyłabym sie, ze o nich wiem bo byłby czas na leczenie. Ale po co o tym teraz pisać czy by mnie zostawił czy nie?
Support z utęsknieniem czeka na telefon od księcia bo przeciez sie obraził:D za niedługo zalozy temat ze spodziewa sie dzidziusia
Musisz mu postawić sprawę jasno. Że najpierw mówił, że zostawił żonę bo nie dotrzymała ustaleń. To Ty mu przypomnij jakie były wasze ustalenia i co on teraz robi. A próbuje się z ustaleń wyłamać. I obserwuj wyraźnie reakcję.
Tak, na dzień dzisiejszy czuję się jakby mnie chciał tylko po to bym mu dziecko urodziła i nie bronię sie z tego. Czekam az sobie wyjasnimy ta kwestię i mu powiem szczerze to co czuję.
Gdybym miała problemy z zajściem w ciąże i dowiedziałabym sie o nich w wieku 20+ lat to cieszyłabym sie, ze o nich wiem bo byłby czas na leczenie. Ale po co o tym teraz pisać czy by mnie zostawił czy nie?
Alez rozmawiaj sobie z nim szczerze. Ja Ci moge od razu powiedziec do czego sprowadza sie wyjasnienia- Twoj krolewicz rzuci focha, ukarze Cie milczeniem i powie Ci jaka to niewdzieczna franca jestes i, ze pewnie z Toba cos nie halo, bo dzidziusia nie chcesz.
Support, Ty przejrzyj na oczy, bo jak na razie wszystkie Twoje posty wygladaja jak szalencze wyznania czlonka sekty, ktory broni swojego guru.
Kazde, doslownie kazde zachowania Twojego lubego, ktore nam opisalas, sa podrecznikowym przykladem manipulacji, i to nawet niezbyt subtelnej. Przed spotkaniem go uwazalas, ze chcesz isc na studia, pracowac, byc niezalezna, wybijac sie w modellingu. Teraz jak zona ze Stepford powtarzasz tutaj wszystkim, ze obowiazkiem kobiety jest mlodo rodzic dzieci, bo jak kobieta tego nie chce to jest jakas nienormalna... Przypadek?
Ale ja nadal chce iśc na studia. Nigdzie nie napisałam, że obowiązkiem każdej kobiety jest młodo rodzic dzieci! Gdy kobieta/mężczyzna nie chce dzieci to mówi o tym partnerowi przed slubem. Gdy padają deklaracje, ze po slubie dziecko bedzie niezaleznie czy to wieku 25 czy 35 lat to powinno sie szanować partnera a nie zasłaniac sie niegotowościa i to pisałam a nie , że każda 20-25 latka musi juz miec dziecko
155 2015-05-28 09:34:20 Ostatnio edytowany przez alpengold (2015-05-28 09:35:53)
Krótko i na temat co ty z nim wyjaśniać c hcesz jak to on zachowuje sie jak manipulator? Krótko i na temat chce dziecko teraz niech sobie znajdzie krowe rozplodowa bo póki co traktuje cie jak inkubator przenośny.
Argh... ja pasuje. Znudzil mi sie dzisiaj rano sport walenia glowa o sciane
Support z utęsknieniem czeka na telefon od księcia bo przeciez sie obraził:D za niedługo zalozy temat ze spodziewa sie dzidziusia
Ale od Ciebie zlośliwością wieje Sprawia Ci przyjemnośc takie "dokopywanie" ?
alpengold napisał/a:Support z utęsknieniem czeka na telefon od księcia bo przeciez sie obraził:D za niedługo zalozy temat ze spodziewa sie dzidziusia
Ale od Ciebie zlośliwością wieje
Sprawia Ci przyjemnośc takie "dokopywanie" ?
Złośliwosc to nie jest to znak byś trochę pomyślała a nie jak koń z klapkami na oczach postępowała. Dziewczyno po co ten temat?
Support nie pisz ze jego ex wylamala sie z ustalen o dziecku po slubie "bo nie" bo nie wiesz jak bylo wiec nie mozesz tego przytaczac. Studia sa priorytetem? To bardzo dobrze, trzymaj sie tego konsekwentnie i powiedz mu o tym, jak cie kocha to to uszanuje i zgodzi sie poczekac te pare lat a jak nadal bedzie stosowal szantaz emocjonalny to ty jestes mu zupelnie obojetna, przykre ale prawdziwe i czas przejrzec na oczy
160 2015-05-28 09:51:55 Ostatnio edytowany przez ryba81 (2015-05-28 10:04:12)
Czyli jesli Twoja zona w nieskończonośc tłumaczyła sie ze swojej niegotowości na dziecko to Ty ile byś czekał?
Support co znaczy czekać w nieskończoność ?? Ile lat oni byli małżeństwem ??
Ja po 6latach wzięłam ślub , 3 lata po ślubie mając 28 lat urodziłam dziecko. Dopiero w tym czasie byliśmy teoretycznie ( studia, praca ) gotowi na dziecko. Twój w tym wieku myślał już o rozwodzie.
Moim zdaniem tutaj chodzi o te dopasowanie czyli Ty mówisz kochanie może postaramy sie o dziecko a ona na to ok i to samo w druga stronę.
U was nie ma tego dopasowania. On wie ze chcesz zacząć- skończyć studia.Jak on sobie to wyobraża?? Równolegle ciąża , rozpoczęcie studiów. Czy odkładasz studia na potem ??
Z dzieckiem na ręku , bez pracy - uzależniona od niego finansowo.
Jestes w najlepszym wieku do korzystania z życia. Studia , praca- którą lubisz , może podrożę....
Przychodzi taki moment, ze myslisz o potomstwie bo czas ucieka i staje sie to priorytetem a nie , ze kariera, awans, figura po ciązy, że ieprzespane noce itp.
U ciebie ten moment jeszcze nie przyszedł - nie jesteś gotowa jak sama przyznajesz .
Figura po ciazy , nieprzespane noce - raczej urody ci nie dodadzą i nie polepszysz sobie sytuacji w modelingu .
Ja chce załozyć duża rodzine może ze względu na to, że sama jestem jedynaczka i czuje sie samotna i jakos do mnie nie przemawia fakt, że trudno mi będzie z kariery zrezygnować.
Duza rodzina - piękne marzenia. Ale aby tą rodzinę wykarmić ( nie wspominam nawet o większym mieszkaniu , wykształceniu dzieci itp ) potrzebne są finanse nie Tylko jego . Kiedy miałabyś nabyć doświadczenia zawodowego i stabilność finansowo jak nie teraz ??
SupportforOscar napisał/a:Tak, na dzień dzisiejszy czuję się jakby mnie chciał tylko po to bym mu dziecko urodziła i nie bronię sie z tego. Czekam az sobie wyjasnimy ta kwestię i mu powiem szczerze to co czuję.
Gdybym miała problemy z zajściem w ciąże i dowiedziałabym sie o nich w wieku 20+ lat to cieszyłabym sie, ze o nich wiem bo byłby czas na leczenie. Ale po co o tym teraz pisać czy by mnie zostawił czy nie?Alez rozmawiaj sobie z nim szczerze. Ja Ci moge od razu powiedziec do czego sprowadza sie wyjasnienia- Twoj krolewicz rzuci focha, ukarze Cie milczeniem i powie Ci jaka to niewdzieczna franca jestes i, ze pewnie z Toba cos nie halo, bo dzidziusia nie chcesz.
I szantaż emocjonalny : pewnie go nie kochasz , dlaczego mu nie ufasz -przecież nie daje Ci do tego powodów, Tyle razem przeszliście to i ciąże ( ewentualne problemy ) też razem przejdziecie... itd, itd .....
Nie Ufasz - bo złamał WASZE ustalenia dotyczące kolejności.Studia , praca , małżeństwo, dziecko.
Gdy padają deklaracje, ze po ślubie dziecko będzie niezależnie czy to wieku 25 czy 35 lat to powinno sie szanować partnera a nie zasłaniać sie niegotowością
Support naprawdę Ciężko Ci uwierzyć ze ona była niegotowa psychicznie na dziecko, do tego doszły inne ich problemy ( może tak samo ją naciskał i szantażował emocjonalnie jak ciebie ) - czy on to uszanował ?? nie - wzięli rozwód
161 2015-05-28 10:09:41 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-05-28 10:15:36)
Dla mnie naiwne jest myślenie, że coś Was łączy, bo oboje chcecie dziecka. Chciałabyś mieć dziecko z mężczyzną, któremu na Tobie nie zależy? Gdyby mu na Tobie zależało, to chciałby Twojego dobra. Czyli tego, byś najpierw poukładała swoje życie, skończyła studia i znalazła pracę. Jeśli mężczyzna chce kobietę uzależnić od siebie finansowo, to on wcale nie ma na względzie Twojego dobra. A potem skończysz jak jego żona i zostaniesz bez środków do życia, bez wykształcenia i z dzieckiem na utrzymaniu. Dorabiasz sobie ideologię do macierzyństwa, a to przede wszystkim odpowiedzialność za dziecko, także finansowa. I fakt, że będziesz tupać i się buntować niczego tutaj nie zmienia. Nie wystarczy Twoje piszczenie na widok dzieci i to, że "dobrze sobie z nimi radzisz". Gdyby Twój partner umarł, gdy dziecko będzie miało kilka miesięcy, to co zrobisz jako nieudolna matka, która nie umie odnaleźć się w życiu i potrzebuje nieustannej opieki? Będziesz liczyć, że rodzice się zlitują?
To porównanie do sekty jakkolwiek wydaje się zabawne, wcale nie jest bezzasadne. Facet Tobą manipuluje, zrywasz kontakty z rodziną, a do tego nagle równasz z ziemią wszystkie swoje zasady i ideały jakie kiedykolwiek miałaś. Dawniej byłaś wierząca, co przekładało się na Twoje życie. Teraz sama przyznałaś, że nawet zmiana kolejności na linii małżeństwo-dziecko by Ci nie przeszkadzała. Obudź się i pomyśl samodzielnie, co tutaj nie gra. Za kilka lat zmądrzejesz i będziesz żałować, że byłaś młoda i głupia. Choć moim zdaniem żadna młodość i żadne motyle nie usprawiedliwiają takiej głupoty.
Alpengold, drwiny może schowaj w kieszeń i napisz lepiej, jak przeprowadzić rozmowę z owym Panem. Chętnie poczytam.
163 2015-05-28 11:13:13 Ostatnio edytowany przez SupportforOscar (2015-05-28 11:14:20)
Support, usiądź i zacznij myśleć. Jestes inteligentną dziewczyną, mądrą, tylko trochę się pogubilas - takie jest moje odczucie.
facet chce dziecka, rozumiem to doskonale. Jestescie na innym etapie życia. On wcale nie musi być psychopatą, żeby mieć swoje (28 letnie czy cos koło tego) normalne potrzeby czy plany. Ma pracę, osiągnął pewien standard, więc naturalną koleją rzeczy jest chęc posiadania rodziny i dziecka.
Powiem Ci, mój mężczyzna też chce dziecka, jesteśmy razem 4 lata. Ja mam 28 lat,a on 36. Też na początku zaczynał temat delikatnie, badał jakie jest moje zdanie. Powiedziałam wprost: chcę dziecka, chcę założyc rodzinę, ale najpierw chcę zrealizowac SWOJE plany, czyli wykształcenie, dorobienie się niezależności i stabilności. Później rodzina i wszelkie konsekwencje. Zrozumiał. I choć znamy się blisko 5 lat, ja wiem co do niego czuję, nie rezygnuję z siebie. Nie robię czegoś, aby on się czuł spełniony. Spełnienie niech on sam sobie zapewni, aby później dać stabilność rodzinie. Czujesz się sama ze sobą bezpiecznie? Czujesz się z nim bezpiecznie? Czujesz, że razem stworzycie coś stabilnego i bezpiecznego?
Spróbuj zacząć zadawać sama sobie pytania - czego ja chcę od życia na chwilę obecną? Żyj tu i teraz. Nie za 5 lat, nie za rok. Bo to jakie teraz podejmiesz decyzje, będziesz za te 5 lat w takiej a nie innej sytuacji.
Miło słyszeć cos pozytywnego na swój temat.
Racja, pogubiłam się z tym wszystkim bo czasami juz sama nie wiem co mysleć i co powinnam zrobić. Ja rozumiem jego potrzeby ale jestesmy razem między innymi dlatego, ze on zrozumial i zaakceptował mój wiek, ta przepaśc między nami.
Pierwszy raz zapytał delikatnie badając sytuacje a szybko przestało byc delikatnie i bylo niezadowolenie. Mam nadzieję, że przemyślał jak głupio postepuje i jaka to pochopna decyzja z jego strony . I będzie można spokojnie porozmawiac i cos ustalić. Tak jak juz pisałam to on po tym rozwodzie za bardzo sie wyluzował z tego szczęścia odciecia sie od przeszłościa i napalil sie na dziecko bo czemu nie? Jest ułozony, w ciązy nie bedzie musiał chodzić i w sumie przed 9 m nic sie u niego nie zmieni. Zapomniał w tym wszystkim o moich zmianach. Egoistycznie sie zachowuje i to chce mu powiedziec własnie o tym spełnieniu o ktorym napisalaś. Chce sie spełnic moim kosztem poniekąd. Jak zacznie byc partnerem jak przed zareczynami to mysle, ze sworzymy cos stabilnego i bezpiecznego. Sama z soba nie czuje sie do końca bezpieczne w tym momencie i dlatego wlasnie ten strach przed ciążą u mnie.
Nigdy w życiu nie zaszłabym w ciążę, której nie chcę (a nie chcę). Mimo, że męza kocham nad życie - nie wyobrażam sobie tego, nawet nie wiem, jak miałoby do tego dojśc, skoro się dobrze zabezpieczam i nie wyobrażam sobie inaczej. Gdybym zaszła, usunęłabym. Nawet, gdyby mąż miał mnie zostawić, a ja umrzeć z bólu - nie ma takiej opcji, żebym zrobiła coś wbrew sobie. A Ty jeśli kiedyś chcesz, tylko nie teraz, Twój narzeczony i tak jest w lepszej sytuacji - bo wystarczy, że trochę poczeka, przecież przeżyje
165 2015-05-28 11:54:05 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-05-28 11:55:08)
przeżyje ale ja zostawi jak żonę
a ona zostawiła dla niego rodziców swoich
i ma jego tylko
O mamo... skąd wiecie, że ją zostawi?
Z ciekawości pytam.
Nie napisałam być może,.
Skoro tak postąpił z zona...
Jakoś mój mąż mnie nie zostawia póki co, to może i Autorce się uda
A jakby zostawił - wiem po sobie, że byłaby to dla mnie tragedia i nie umiałabym dalej żyć, ale nawet to nie jest wystarczającym powodem, żeby robić coś wbrew sobie.
Pewnie, że nie wiadomo czy zostawi. Chodzi jednak o to, że przy tak krótkim związku nie ma sensu zakładać czegokolwiek, bo oni się nawet nie znają. Może im się ułoży, a może nie ułoży. Dlatego właśnie robienie sobie teraz dziecka jest głupotą, bo jaka jest pewność, że jak już się poznają i dotrą, to nadal będzie im się podobać to, co widzą? Tym bardziej, jeśli w grę wchodzi dziecko, to trzeba być przygotowanym na taką sytuację awaryjną, że partner może się znudzić rodziną i odejść. Tylko tyle. A Support zdaje się tego nie widzieć, stąd to tłumaczenie.
Jakoś mój mąż mnie nie zostawia póki co, to może i Autorce się uda
A jakby zostawił - wiem po sobie, że byłaby to dla mnie tragedia i nie umiałabym dalej żyć, ale nawet to nie jest wystarczającym powodem, żeby robić coś wbrew sobie.
A czy Twój mąż również tych dzieci nie chce czy tylko zgodził sie ich nie miec dla Ciebie?
Wiesz, nie każdy ma parcie na bycie rodzicem. Dla niektórych to bez znaczenia na zasadzie mogą miec ale nie muszą. Wy raczej juz przed slubem to ustaliliście a co jakby teraz zaczalby Cie namawiac na dziecko? Uległabys czy odeszła?
Support, wydaje mi sie, ze za bardzo sie koncentrujesz na tym jak inni ludzie rozwiazuja problem mienia czy nie mienia dzieci, a nie zauwazasz w jakiej konkretnej sytuacji SAMA jestes.
Facet, w zwiazku z Toba od zaledwie kilku miesiecy, przez ktore sprawil, ze pozarlas sie z rodzina, oswiadczyl Ci sie i oczekuje, ze bedziesz chciala z nim miec dziecko. Przeczytaj to zdanie ze dwadziescia razy- moze wtedy trafi cos do Ciebie. Po kilku miesiacach- powtarzam. Tu nie ma mowy o tym, ze jestescie razem ze dwa- trzy lata, poznaliscie sie od podszewki, mozecie na sobie totalnie polegac i wtedy zastanawiacie sie RAZEM nad posiadaniem potomka. Tu jest facet, ktory praktycznie Cie nie znajac, oswiadczyl Ci sie i teraz WYMAGA od Ciebie zajscia w ciaze.
Przeciez tak sie tylko jakis kompletny psychol zachowuje.
172 2015-05-28 13:44:30 Ostatnio edytowany przez SupportforOscar (2015-05-28 13:45:27)
SupportforOscar napisał/a:Czyli jesli Twoja zona w nieskończonośc tłumaczyła sie ze swojej niegotowości na dziecko to Ty ile byś czekał?
Support co znaczy czekać w nieskończoność ?? Ile lat oni byli małżeństwem ??
Ja po 6latach wzięłam ślub , 3 lata po ślubie mając 28 lat urodziłam dziecko. Dopiero w tym czasie byliśmy teoretycznie ( studia, praca ) gotowi na dziecko. Twój w tym wieku myślał już o rozwodzie.
SupportforOscar napisał/a:Moim zdaniem tutaj chodzi o te dopasowanie czyli Ty mówisz kochanie może postaramy sie o dziecko a ona na to ok i to samo w druga stronę.
U was nie ma tego dopasowania. On wie ze chcesz zacząć- skończyć studia.Jak on sobie to wyobraża?? Równolegle ciąża , rozpoczęcie studiów. Czy odkładasz studia na potem ??
Z dzieckiem na ręku , bez pracy - uzależniona od niego finansowo.
Jestes w najlepszym wieku do korzystania z życia. Studia , praca- którą lubisz , może podrożę....SupportforOscar napisał/a:Przychodzi taki moment, ze myslisz o potomstwie bo czas ucieka i staje sie to priorytetem a nie , ze kariera, awans, figura po ciązy, że ieprzespane noce itp.
U ciebie ten moment jeszcze nie przyszedł - nie jesteś gotowa jak sama przyznajesz .
Figura po ciazy , nieprzespane noce - raczej urody ci nie dodadzą i nie polepszysz sobie sytuacji w modelingu .
SupportforOscar napisał/a:Ja chce załozyć duża rodzine może ze względu na to, że sama jestem jedynaczka i czuje sie samotna i jakos do mnie nie przemawia fakt, że trudno mi będzie z kariery zrezygnować.
Duza rodzina - piękne marzenia. Ale aby tą rodzinę wykarmić ( nie wspominam nawet o większym mieszkaniu , wykształceniu dzieci itp ) potrzebne są finanse nie Tylko jego . Kiedy miałabyś nabyć doświadczenia zawodowego i stabilność finansowo jak nie teraz ??
Beyondblackie napisał/a:SupportforOscar napisał/a:Tak, na dzień dzisiejszy czuję się jakby mnie chciał tylko po to bym mu dziecko urodziła i nie bronię sie z tego. Czekam az sobie wyjasnimy ta kwestię i mu powiem szczerze to co czuję.
Gdybym miała problemy z zajściem w ciąże i dowiedziałabym sie o nich w wieku 20+ lat to cieszyłabym sie, ze o nich wiem bo byłby czas na leczenie. Ale po co o tym teraz pisać czy by mnie zostawił czy nie?Alez rozmawiaj sobie z nim szczerze. Ja Ci moge od razu powiedziec do czego sprowadza sie wyjasnienia- Twoj krolewicz rzuci focha, ukarze Cie milczeniem i powie Ci jaka to niewdzieczna franca jestes i, ze pewnie z Toba cos nie halo, bo dzidziusia nie chcesz.
I szantaż emocjonalny : pewnie go nie kochasz , dlaczego mu nie ufasz -przecież nie daje Ci do tego powodów, Tyle razem przeszliście to i ciąże ( ewentualne problemy ) też razem przejdziecie... itd, itd .....
Nie Ufasz - bo złamał WASZE ustalenia dotyczące kolejności.Studia , praca , małżeństwo, dziecko.
SupportforOscar napisał/a:Gdy padają deklaracje, ze po ślubie dziecko będzie niezależnie czy to wieku 25 czy 35 lat to powinno sie szanować partnera a nie zasłaniać sie niegotowością
Support naprawdę Ciężko Ci uwierzyć ze ona była niegotowa psychicznie na dziecko, do tego doszły inne ich problemy ( może tak samo ją naciskał i szantażował emocjonalnie jak ciebie ) - czy on to uszanował ?? nie - wzięli rozwód
Oni byli 2 lata malżenstwem . I nie odszedl od niej bo nie chciala dac sie zaplodnic dzień to slubie po po roku rowniez nie chciała i juz nie było tekstów, że nie teraz, daj mi czas ale, ze w ogole. Zmieniła się, zaczela go oszukiwac , on podejrzewal zdrady i te sytuacje wynikajace z tego wszystkiego doprowadziły do rozwodu.
U nas jest to dopasowanie ale nie na dzień dzisiejszy. Jakbym zaszła teraz w ciąże to wg niego mogłabym studiować zaucznie. On mi pomoze wychowac tak bym nie musiala z niczego rezygnowac i szybko wrocic do formy sprzed ciąży. Wszystko ładnie brzmi ale ja i tak nie jestem gotowa i nie chce miec brzucha na I roku. On na to swierdzenie sie zasmial bo uważa , ze to nie powód.
Przepraszam ze to powiem ale on ma coś z głową nie tak
Przepraszam ze to powiem ale on ma coś z głową nie tak
Nie jestes w tej mysli odosobniona. Tu chyba kazdy to widzi, oprocz samej zainteresowanej
Hmm... parę rzeczy w tym wszystkim jest naprawdę niepokojących.
Przede wszystkim mimo młodego wieku, ja widzę, że jesteś myślącą i mającą jakieś ambicje osobą. Niestety z racji wieku niedoświadczoną i trochę jednak naiwną.
Oczywiście nie wiem, jaka była dokładnie sytuacja i będę trochę "gdybać", a Ty sama się zastanów, na ile trafiam z tym, co piszę.
Po pierwsze niepokoi mnie to, że on pozwolił, byś skłóciła się z rodzicami. Oczywiście nie wiem, jaki dokładnie był w tym jego udział, czy naciskał, przekonywał, kazał wybierać... Nie wiem...
Ale jeśli mi na kimś zależy, to chcę jego dobra, szczęścia, a wiem, że odcięcie się od bliskich poważnie zaburza nasze poczucie bezpieczeństwa. Na miejscu owego chłopaka raczej dążyłabym do przekonania rodziców, że można mi zaufać, że i mnie leży na sercu Twoje dobro, że będę dążyć do realizowania wcześniejszych postanowień itp. Oczywiście nie znam Twoich rodziców i nie wiem, czy ich postawa była taka kategoryczna, czy dało się ich jednak jakoś urobić... Czy może reagowali tak bardziej, bo widzieli, że owy mężczyzna ma na Ciebie duży, coraz większy wpływ, że Tobą manipuluje, a ich próbuje odsunąć od wpływów na Twoją osobę.
Ale trudno mi sobie wyobrazić, by w XXI wieku nie dało się mądrą postawą przekonać ludzi o swoich zamiarach. Różnica wieku między Wami choć spora nie jest jednak powalająca.
Szkoda, naprawdę szkoda, że odcięłaś się od rodziców. Teraz naprawdę skazana jesteś tylko na niego. A on, jak widać, będzie dobry, dopóki będziesz robiła to, czego od Ciebie oczekuje.
A oczywiście teraz Tobą w perfidny sposób manipuluje. Karze Cię, by coś osiągnąć. To dobrze, iż mimo że naprawdę wpakowałaś się w sytuacji totalnej zależności, nie dajesz się do tego w taki sposób przymusić.
Kolejna sprawa to jego żona. Tutaj naprawdę musisz mieć na względzie fakt, że znasz sprawę tylko z jego perspektywy. On się wybiela, a przecież już widzisz wyraźnie, że jednak potrafi ludźmi manipulować. Co by teraz o Tobie powiedział?
"Niedobra, niewdzięczna. Wziąłem ją z niczym. Dałem dach nad głową, miłość... Ma wszystko co potrzeba. Wie, że zawsze chciałem mieć dziecko. Już pierwsza żona mnie wykołowała. Miała dać dziecko, a nie dała. No przecież może urodzić to dziecko, co jej zależy. Niczego jej nie zabraknie przy mnie. To podłe co robi. No przecież mówiła, że kocha dzieci. Kłamała pewnie, pewnie."
Tak. To pewnie powiedziałby kolejnej kandydatce na matkę swojego dziecka. Zgadzasz się z tym? Ano pewnie, że nie. A skłamałby? Nawet niespecjalnie. Wystarczy niewielka manipulacja faktami, pokazanie sprawy ze swojej perspektywy. To łatwe, gdy druga strona nie może się bronić.
Porozmawiaj z nim, jak najbardziej. Także o tym, by zmienił sposób komunikacji, bo jest starszy, a zachowuje się niczym chłopiec, który myśli, że jak tupnie nóżką, to będzie tak jak zechce.
Pomyśl też nad pogodzeniem się z rodzicami. Na pewno ta sytuacja też dla nich jest trudna. Ja sobie nawet nie wyobrażam wychowywać tyle lat córkę i by ta córką się ode mnie odwróciła, poświęciła tę relację dla chłopaka, które zna parę miesięcy.
A przy okazji obserwuj chłopaka. Jeśli mu na Tobie zależy, powinien Cię w tym wspierać. Jeśli będzie Cię przekonywać, byś olała rodziców, znaczyć to może niestety, że boi się stracić swoje wpływy.
I zabezpiecz się. W tej sytuacji naprawdę nie liczyłabym na faceta.
Support, wydaje mi sie, ze za bardzo sie koncentrujesz na tym jak inni ludzie rozwiazuja problem mienia czy nie mienia dzieci, a nie zauwazasz w jakiej konkretnej sytuacji SAMA jestes.
Facet, w zwiazku z Toba od zaledwie kilku miesiecy, przez ktore sprawil, ze pozarlas sie z rodzina, oswiadczyl Ci sie i oczekuje, ze bedziesz chciala z nim miec dziecko. Przeczytaj to zdanie ze dwadziescia razy- moze wtedy trafi cos do Ciebie. Po kilku miesiacach- powtarzam. Tu nie ma mowy o tym, ze jestescie razem ze dwa- trzy lata, poznaliscie sie od podszewki, mozecie na sobie totalnie polegac i wtedy zastanawiacie sie RAZEM nad posiadaniem potomka. Tu jest facet, ktory praktycznie Cie nie znajac, oswiadczyl Ci sie i teraz WYMAGA od Ciebie zajscia w ciaze.
Przeciez tak sie tylko jakis kompletny psychol zachowuje.
Ale ja wlasnie zauważam swoja sytuacje i dlatego piszę, że nie chce ciazy teraz bo sie boje, ze sobie nie poradze, że bede zdana na niego, ze jak cos nie wyjdzie nam to szkoda bedzie dziecka w tym wszystkim. Tu w sumie nie chodzi o niegotowość psychiczna bo uważam, że coś takiego nie istnieje jesli sie naprawde pragnie dziecka.
177 2015-05-28 14:05:03 Ostatnio edytowany przez ryba81 (2015-05-28 14:18:36)
U nas jest to dopasowanie ale nie na dzień dzisiejszy. Jakbym zaszła teraz w ciąże to wg niego mogłabym studiować zaucznie. On mi pomoze wychowac tak bym nie musiala z niczego rezygnowac i szybko wrocic do formy sprzed ciąży. Wszystko ładnie brzmi ale ja i tak nie jestem gotowa i nie chce miec brzucha na I roku.
Czy Ty chcesz studiować zaocznie ?? Czy Twoim marzeniem były dzienne studia??
Jesteś już po maturze , masz już wybraną uczelnie i kierunek ??
On cały dzień w pracy , delegacje ( jak teraz 3-4 dniowa) + Twoja w miedzy czasie nauka na studia - to uważasz ze ładnie brzmi ?? O pracy ( nawet dorywczej ) raczej zapomnij przez najbliższe 2lata.
Czy on finansowo jest was ( z dzieckiem ) wstanie utrzymać + koszty Twoich studiów ??
A może będzie musiał brać nadgodziny i nici z jego pomocy przy dziecku .
Teraz coś dorabiasz potem nie będziesz miała tej możliwości.
To są raczej argumenty finansowe jakie możesz użyć przy rozmowie z nim chociaż nie wiem czy z tej waszej rozmowy będą konstruktywne wnioski .
On na to swierdzenie sie zasmial bo uważa , ze to nie powód.
bez komentarza
Skoro tak bardzo Cie kocha jak twierdzi , chce dziecko, chce Twojego szczęścia dlaczego do tej pory nie pomógł Ci jako narzeczony odnowić Ci kontaktów z rodzicami . Odbyło sie jakieś wspólne spotkanie ?? Przecież to był Twój problem który spędzał Ci sen z powiek. Pomógł Ci rozwiązać ten problem ?? Dołożył kolejny problem " ON CHCE DZIECKO "
Ale ja wlasnie zauważam swoja sytuacje i dlatego piszę, że nie chce ciazy teraz bo sie boje, ze sobie nie poradze, że bede zdana na niego, ze jak cos nie wyjdzie nam to szkoda bedzie dziecka w tym wszystkim. Tu w sumie nie chodzi o niegotowość psychiczna bo uważam, że coś takiego nie istnieje jesli sie naprawde pragnie dziecka.
Jezeli faktycznie bys byla swiadoma swojej sytuacji, to bys byla w stanie zauwazyc, ze ten Twoj facet jest kontrolujacym dupkiem, ktory Toba od kilku miesiecy manipuluje...
179 2015-05-28 15:06:54 Ostatnio edytowany przez Mikada (2015-05-28 15:07:43)
Czytam to wszystko i tak patrzę na ile sposobów próbujecie jej to wyjaśnić.. padło już tyle argumentów, przykładów z życia, próśb, gróźb wszystkiego -jak grochem o ścianę. Najbardziej boję się że te w miarę nowe wpisy autorki nie są jej własnymi odczuciami a jedynie próbą sztucznego pokazania wszystkim tu zebranym że wcale nie jest taka dziecinna za jaką się ją uważa.
Naprawdę chcieć dziecka - to nie jest żaden argument żeby go mieć. I tyle. Koniec tematu. Nie bądź egoistką, pomyśl o nim, o tym dziecku. Na co nam kolejny człowiek na ziemi niechciany, nieodpowiedzialnie "zaplanowany" ... boli mnie to wszystko jak czytam naprawdę. 177 odpowiedzi na wątek- rezultatu brak. Niektórzy są chyba niereformowalni ;(
180 2015-05-28 15:08:30 Ostatnio edytowany przez alpengold (2015-05-28 15:14:52)
Alpengold, drwiny może schowaj w kieszeń i napisz lepiej, jak przeprowadzić rozmowę z owym Panem. Chętnie poczytam.
Obrończyni ucisnionych się odezwała. Ja z tym panem w ogóle bym nie rozmawiała bo i o czym dla mnie to zwykły manipulator i na pewno nie bedę doradzała autorce tematu jak sobie spieprzyc życie u boku tego kandydata. Nic dobrego jej przy nim nie czeka jeśli będzie miała własne zdanie. Jeśli ją ulepi na swoja modłę to zapewne będzie extra ale ja nie przyłoże ręki i radzić nie będę jak rozmawiać z tym panem chyba sobie żartujesz. Na kilometr facet postepuje nieczysto. Niech wróci do szkoły i do nauki a na rodzenie dzieci to ona ma jeszcze czas a jak on tego nie umie zrozumieć to znaczy, że z nim coś mocno nie halo. On ją każe milczeniem i obrażaniem mówie wam nie minie kilka miesięcy Support nam oznajmi że studia nieważne cieszy się z kopnięc w brzuchu swojego dzidziusia.
nie musze czytac 5 stron aby wiedziec ze 19 latka i dziecko to troche z deka za wczesnie. tymbardziej ze on juz rozwodnik. a czemu sie rozszedl?co bylo nie tak?
skoncz studia i pracuj. gdybys miala 29 lat to co innego.co on taki desperat?
nie musze czytac 5 stron aby wiedziec ze 19 latka i dziecko to troche z deka za wczesnie. tymbardziej ze on juz rozwodnik. a czemu sie rozszedl?co bylo nie tak?
skoncz studia i pracuj. gdybys miala 29 lat to co innego.co on taki desperat?
na dobrą sprawę za 5 lat on by miał dopiero 34 lata i mógłby zostac ojcem ona by skończyła szkołę ale widać, że on lubi stawiać warunki i rządzić. On nie chce by ona szła na studia bo nowe osoby czytać faceci. Ucieknie mu naiwna dziewczynka i co będzie szukać nowej. Mówie wam on jej tak łatwo nie pusci z rąk.
183 2015-05-28 15:28:16 Ostatnio edytowany przez SupportforOscar (2015-05-28 15:29:14)
SupportforOscar napisał/a:U nas jest to dopasowanie ale nie na dzień dzisiejszy. Jakbym zaszła teraz w ciąże to wg niego mogłabym studiować zaucznie. On mi pomoze wychowac tak bym nie musiala z niczego rezygnowac i szybko wrocic do formy sprzed ciąży. Wszystko ładnie brzmi ale ja i tak nie jestem gotowa i nie chce miec brzucha na I roku.
Czy Ty chcesz studiować zaocznie ?? Czy Twoim marzeniem były dzienne studia??
Jesteś już po maturze , masz już wybraną uczelnie i kierunek ??On cały dzień w pracy , delegacje ( jak teraz 3-4 dniowa) + Twoja w miedzy czasie nauka na studia - to uważasz ze ładnie brzmi ?? O pracy ( nawet dorywczej ) raczej zapomnij przez najbliższe 2lata.
Czy on finansowo jest was ( z dzieckiem ) wstanie utrzymać + koszty Twoich studiów ??
A może będzie musiał brać nadgodziny i nici z jego pomocy przy dziecku .
Teraz coś dorabiasz potem nie będziesz miała tej możliwości.To są raczej argumenty finansowe jakie możesz użyć przy rozmowie z nim chociaż nie wiem czy z tej waszej rozmowy będą konstruktywne wnioski .
SupportforOscar napisał/a:On na to swierdzenie sie zasmial bo uważa , ze to nie powód.
bez komentarza
Skoro tak bardzo Cie kocha jak twierdzi , chce dziecko, chce Twojego szczęścia dlaczego do tej pory nie pomógł Ci jako narzeczony odnowić Ci kontaktów z rodzicami . Odbyło sie jakieś wspólne spotkanie ?? Przecież to był Twój problem który spędzał Ci sen z powiek. Pomógł Ci rozwiązać ten problem ?? Dołożył kolejny problem " ON CHCE DZIECKO "
Mam wybrane studia i kierunek. Nie chce studiowac zaocznie i mu powiedzialam, że tym bardziej nie widzi mi się latac z brzuchem po uczelni i dlatego powiedział, ze to żaden powód by nie chciec teraz zajść w ciążę. A przeciez to nie tylko o to chodzi.
Spokojnie nas utrzyma bez dodatkowych nadgodzin. Dobrze zarabia ale kosztem tym, że nieraz musi wyjechac.
Cały czas mu zalezy na poprawie moich i jego relacji z rodzicami ale nas odtrącają. I jest mu przykro, że kazali mi wybierać między domem rodzinnym a nim.
Cynicznahipo napisał/a:Alpengold, drwiny może schowaj w kieszeń i napisz lepiej, jak przeprowadzić rozmowę z owym Panem. Chętnie poczytam.
Obrończyni ucisnionych się odezwała.
Zawsze i dla wszystkich jesteś taka złośliwa?
(...)
Cały czas mu zalezy na poprawie moich i jego relacji z rodzicami ale nas odtrącają. I jest mu przykro, że kazali mi wybierać między domem rodzinnym a nim.
Oprócz mówienia o tym, że mu przykro cokolwiek zrobił, by Twoi rodzice przekonali się do niego? Jego pomysł, byś TERAZ została matką, na skutek czego zmienisz swe plany dotyczące studiów, nie pomoże w nawiązaniu kontaktów z Twymi rodzicami.
Nie zamieszkalam z nim bo jestem wygodnicka jak mnie nazwałas ale dlatego, że sie kochamy.
teraz od kiedy mieszkamy razem to zamiast sie cieszyc soba to atmosfera jest niemiła. Ja unikam zblizen, on stara sie mnie przekonac i teraz olewa mnie od pn ani razu sam do mnie nie zadzwonil taki zły wielce
Właśnie widzę, jak się "kochacie".
![]()
Pracuje w weekendy także a w tygodniu nie mogłam niestety pracowac po 8 h bo miałam szkolę, mature więc taki leń ze mnie
A to "zwlaszcza latem" odniosłam do mozliwości wyjazdu na sesję zagranicę i ta "fucha" przynosi niezle pieniądze.
Naprawdę nie chce mi się już na te Twoje brednie odpisywać, ale niech masz. Na dobranoc. Nie ośmieszaj się z tą maturą. Może bym uwierzyła, gdybym sama jej nie pisała. Trzeba być niezłym ciulem, żeby nie mieć 30%. U mnie na studiach najniższy próg, żeby zdać to jest ponad 50%. Zależy od przedmiotu, od prowadzącego. Niektórzy mają 60 a nawet 75%. Znam ludzi, którzy całą noc siedzą w pracy,a rano idą na zajęcia. Nie ma zmiłuj, nawet w sesji. Tak, sesja jest o wiele bardziej wymagająca od matury, do której się uczysz przez 3 lata. Przecież zapierałaś się, że taka dorosła jesteś i wszystko pogodzisz, więc nie wiem, w czym problem.
Okej, fucha się skończy i co dalej?
Ja go nie tłumacze z tego co żąda teraz ode mnie ale z tego, że nie wiecie jak bylo w jego malżenstwie a rzucacie takimi pewniakami az przykro słuchac te osądy.
Dobrze, że już zaczęłaś nazywać rzeczy po imieniu.
Czyli jedziemy na tym samym wózku, co Ty. Ty też nie masz pojęcia jak to było. Znasz tylko wersję jednej strony. Strony, która jest nieobiektywna. Strony, której jesz z ręki, kupujesz każdą ściemę.
Nie przesadzaj z ta gotowościa. Znam matki 20+ które sobie lepiej radza a niz niejedna 30+.
Nie ośmieszaj się już. W tej chwili przeczysz sama sobie. To, co napisałam było opowiedzą na Twoje oburzenie, że jak to można mieć 30 lat i jeszcze nie zajść w ciążę.
Zresztą nie wierzę w tą gotowośc bądz niegotowość na dziecko. Bo kto jest gotowy ot tak nagle?
Nie ot tak nagle. A kto? Młoda dziewoja w wieku lat 19 może być niegotowa, a w wieku lat 30 może już poczuć tą "gotowość".
Sorry, ale jesli kobieta w wieku 35 lat twierdzi , że jest nie gotowa na macierzyństwo to cos nie tak musi być z nią.
Dziecko, zrozum, że nie każda kobieta marzy o macierzyństwie i uszanuj to. Nie halo, to jest z nastolatką, która daje się manipulować dorosłemu facetowi, który się oświadcza po 5-ciu miesiącach i namawia ją na dziecko.
W takim razie współczuję facetom ktorzy trafią na takie "niegotowe" 35 latki . A pozniej płacz bo w ciaze nie moze zajść. Moim zdaniem wystarczy pewność finansowa i do partnera a reszta przychodzi z czasem
W takim razie stań się matką Polką i ratuj tych biednych facetów.
Żeby nie było, ze unikam Twoje odpowiedzi. Przeczytałam ale nie na dobranoc a tylko na dzień dobry.
Ja nie piszę o tych kobietach , które nie chcą dzieci!! Ja mam na mysli te, które te dzieci chcą mieć. Myslisz, ze ten kto chce siedziałby z tym co nie chce
Wy go juz skresliliscie na samym poczatku a teraz staracie sie mi wmówić, ze ich malżeństwo skonczyło sie przez niego. A jesli napisze, że znam od innych osób potwierdzenie jego słów i nie jest ta osobą brat ani przyjaciel to mi uwierzysz ? Raczej nie bo wiesz lepiej prawda:) Mam z nim problem ok, ale nie przypisuj mu winy za rozpad jego malżenstwa.
187 2015-05-28 15:46:24 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-05-28 15:50:41)
Ależ on się uparł żeby Ci życie zmarnować, masakra. Na miejscu twoich rodziców bym tak tego nie zostawiła.
Przepraszam, ale masz strasznie słaby charakter, nawet najsłabszy manipulant jest w stanie sobie Ciebie owinąć wokół palca.
Masz 19 a bliżej Ci do 9. Skoro tyle osób stara się Ci pokazać prawdę, ba ludzie z forum Cie nie znają ale skoro rodzice tak postawili sprawę to chyba mówi wiele. Każdy rodzic chce dla dziecka jak najlepiej więc jakby wiedzieli, ze to wartościowy człowiek i będziesz z nim szczęśliwa to na pewno nie mieliby nic przeciwko.
SupportforOscar napisał/a:(...)
Cały czas mu zalezy na poprawie moich i jego relacji z rodzicami ale nas odtrącają. I jest mu przykro, że kazali mi wybierać między domem rodzinnym a nim.Oprócz mówienia o tym, że mu przykro cokolwiek zrobił, by Twoi rodzice przekonali się do niego? Jego pomysł, byś TERAZ została matką, na skutek czego zmienisz swe plany dotyczące studiów, nie pomoże w nawiązaniu kontaktów z Twymi rodzicami.
Nic nie zrobił bo niby jak? Na wiadomość, ze chce prosić o moja reke ojciec skwitował, ze ich to nie obchodzi. Nie było tekstu, ze za szybko a tylko, że ich nie interesuje nasze zycie i to, ze wział rozwód .Obawiam sie, ze nawet jak pojawiłoby isie teraz dziecko to nie zrobiłoby to na nich wrażenia
Support, Marcin Ci wielokrotnie zwrócił na to uwagę, a ja się w pełni zgadzam - Twój światopogląd opiera się na teoretyzowaniu. Ktoś tam coś powinien czy nie powinien, tak powinno być, tak się robi itp., itd. Ale dzieci nie powołuje się na świat, bo się kiedyś komuś obiecało. Zwyczajnie - każdy związek ewoluuje, po czasie może się okazać, że złamanie obietnicy jest najlepszą rzeczą, jaką można zrobić. Jeśli związek się sypie (a może to nastąpić z najróżniejszych powodów) to ostatnią głupotą jest wtedy zachodzenie w ciążę. Więc przestań, proszę, z tymi teoriami , że "była żona obiecała a potem nie chciała". Twój luby po 5 miesiącach ma w nosie Twoje zdanie, manipuluje Tobą, wymusza, strzela focha - już widać, jaki ma sposób rozwiązywania konfliktów. Jego ex znała go znacznie dłużej i zapewne z takiej strony, z jakiej Twoja wyobraźnia na razie nie umiałaby sobie wymyślić. Spokojnie, też tę stronę poznasz. Bo związek to nie tylko gruchanie - to również codzienne problemy, różnice zdań i sposoby radzenia sobie z nimi. Żeby powiedzieć, że to ten właściwy facet do życia - trzeba czasu. Znacznie więcej niż 5 miesięcy.
Gdybyś Ty była samodzielna, niezależna i spełniona - mogłabyś ryzyko podjąć. Ale w Twojej sytuacji? Nawet nie ma o czym mówić. Ty go dopiero poznajesz. W żadnym związku nie powinno się rozważać ciąży po 5 miesiącach znajomości. To jest zwyczajnie głupie. Po takim czasie nie da się ocenić czy ktoś jest odpowiednim partnerem na wiele kolejnych lat. A w Twoim przypadku - skrajnie nieodpowiedzialne. Schrzaniłabyś sobie życie.
Bardzo rzadko się zdarza, żeby 30-letni facet traktował nastolatkę jak równorzędną partnerkę. Jesteś estetyczna, ozdobna, zakochana w nim po uszy - to łechce ego. Fajnie mieć taką dziewczynę. Ale on nie liczy się z Twoim zdaniem. On do Ciebie podchodzi jak do dziecka - i nic dziwnego, zważywszy na sytuację, różnicę wieku i doświadczeń.
Jedyne co możesz teraz zrobić to powiedzieć mu jasno, dobitnie i tylko jeden raz, że kochasz dzieci, planujesz mieć dzieci, ale nie w ciągu najbliższych 3 lat. Że nie poświęcisz swoich planów dla realizacji cudzych marzeń. Jego marzenia możesz zrealizować po położeniu fundamentów pod swoje własne. Podkreśl, że wybrał sobie na partnerkę 19-latkę, więc musi się do tego faktu dostosować. A 19 lat to nie jest pora na rodzenie dzieci, jeśli się ma też inne ambicje, marzenia, a przede wszystkim, perspektywy. Teraz powinien być czas na budowanie relacji między wami, żebyście w przyszłości mogli zapewnić dziecku trwałą i szczęśliwą rodzinę. I nie wdawaj się więcej w dyskusje na ten temat. Możesz mu jeszcze zaznaczyć, że dzieci można robić jedynie z partnerem, do którego się ma zaufanie, a jego ostatnie szopki poważnie Twoje zaufanie do niego nadwątliły. I że, tym bardziej, potrzebujesz znacznie wiecej czasu, żeby sprawdzić czym Cię jeszcze zaskoczy.
Jeśli dasz się przekonać - nie tylko zrobisz krzywdę sobie i dziecku, ale też waszemu związkowi. Przykro mi, ale facet nie będzie szanował kobiety, która jest od niego całkowicie zależna, która wszystko poświęciła jemu i nawet nie ma jak od niego odejść. To zabije każdą wielką miłość. Więc przedstaw mu swoje stanowisko, powiedz, że to decyzja ostateczna i cierpliwie czekaj, aż to pojmie. Nawet, jeśli z miesiąc mu się zejdzie. MUSISZ zacząć walczyć o swoje granice, o to, żeby raczył dostrzec, że Ty też masz swoje zdanie. W tej kwestii to Ty masz rację i tego się trzymaj.
Edit:
Support, ależ on może zadbać o poprawę stosunków z Twoimi rodzicami i w takiej sytuacji. Po prostu powinien im udowadniać na każdym kroku, że jest sensownym facetem, który zapewni szczęście ich córce. A co on robi? Wszyscy tutaj jednogłośnie ocenili jego pomysł jako totalne nieliczenie się z Twoim zdaniem. Gdyby o jego planach dowiedzieli się Twoi rodzice - uznaliby go za kompletnego wariata! Tak się "stara" o poprawienie relacji? Wymyślając kolejne głupie rzeczy, które w żadnym wypadku nie świadczą o tym, że on myśli o Twoim szczęściu?
190 2015-05-28 16:00:12 Ostatnio edytowany przez Ludmiłaa (2015-05-28 16:03:09)
Obawiam sie, ze nawet jak pojawiłoby isie teraz dziecko to nie zrobiłoby to na nich wrażenia
No sorry dziewucho, ale ogarnij się!!!!
Przepraszam jakiego wrażenia czego ty oczekujesz????
Wiesz Ci ludzi i tak mają stalowe nerwy, że bezczynnie patrzą jak jakiś rozwiedziony piotruś pan, marnuje życie ich córce, a ona ma w d... rodziców i woli faceta. Facet jest przyczyną wszelkich kłopotów. No i jeszcze wnuka po tym facecie mają co wielbić? HAHHAHAH
Ale ja na ich miejscu też nie chciałaby znać ani takiej córki ani takiego wnuka i udawałabym że nie znam i zbaczysz to Cię czeka facet Cie zostawi zostaniesz sama z dzieckiem bez środków do życia na ulicy a rodzice będą udawali, że Cie nie znają, po numerze jaki im wywinęłaś nawet nic dziwnego, masz to na co zasłużyłaś.
Zauważ, Support, że o ile w poprzednim wątku część osób Cię broniła (w tym ja), to tutaj NIKT Ci nie napisał, że Twój facet jest świetny i nie masz się czym martwić. To powinno dać Ci nieźle do myślenia.
192 2015-05-28 16:08:26 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-05-28 16:22:41)
no raz się zgodzę z Ludmiła z tobą
sama jestem mamą i potrafię sobie wyobrazić żal rodziców support
przykre ze wychowuję się dziecko a potem ono wybiera pierwszego lepszego faceta
zamiast myśleć co on chce powinna Support iść do rodziców po prostu odwiedzić ich
ale widać takie katolickie wychowanie
zrozum ze rodzice się o ciebie martwią, że pewnie zajdzie sz w ciążę szybko, nie pójdziesz na studia i jak widać mają rację
Wielokropek napisał/a:SupportforOscar napisał/a:(...)
Cały czas mu zalezy na poprawie moich i jego relacji z rodzicami ale nas odtrącają. I jest mu przykro, że kazali mi wybierać między domem rodzinnym a nim.Oprócz mówienia o tym, że mu przykro cokolwiek zrobił, by Twoi rodzice przekonali się do niego? Jego pomysł, byś TERAZ została matką, na skutek czego zmienisz swe plany dotyczące studiów, nie pomoże w nawiązaniu kontaktów z Twymi rodzicami.
Nic nie zrobił bo niby jak? Na wiadomość, ze chce prosić o moja reke ojciec skwitował, ze ich to nie obchodzi. Nie było tekstu, ze za szybko a tylko, że ich nie interesuje nasze zycie i to, ze wział rozwód .Obawiam sie, ze nawet jak pojawiłoby isie teraz dziecko to nie zrobiłoby to na nich wrażenia
Jak? Swoim zachowaniem wobec Ciebie.
Wybrał inaczej. Swoim zachowaniem wobec Ciebie pokazuje, co NAPRAWDĘ jest dla niego ważne. Nie Ty, nie Twoje/Wasze szczęście i Twój/Wasz dobrostan. Dla niego najważniejszym jest spełnienie SWOICH marzeń i podporządkowanie Ciebie. Układ, w którym nie utrzymujesz kontaktów z rodzicami jest dla niego, wbrew jego słowom, korzystny. Jesteś zdana (by nie powiedzieć, że coraz bardziej zależna) na niego. W jednym z pierwszych swych postów w tym wątku zaproponowałam, byś poczytała o przemocy ekonomicznej. Wpisz też w wyszukiwarkę hasło 'przemoc psychiczna', na stronach Niebieskiej Linii sporo na ten temat.
Ludmiła, Piotruś Pan to określenie na faceta, który nie chce dorosnąć.
A facet Support już jest dorosły i dąży do założenia rodziny.
SupportforOscar napisał/a:Obawiam sie, ze nawet jak pojawiłoby isie teraz dziecko to nie zrobiłoby to na nich wrażenia
No sorry dziewucho, ale ogarnij się!!!!
Przepraszam jakiego wrażenia czego ty oczekujesz????
Wiesz Ci ludzi i tak mają stalowe nerwy, że bezczynnie patrzą jak jakiś rozwiedziony piotruś pan, marnuje życie ich córce, a ona ma w d... rodziców i woli faceta. Facet jest przyczyną wszelkich kłopotów. No i jeszcze wnuka po tym facecie mają co wielbić? HAHHAHAH![]()
Ale ja na ich miejscu też nie chciałaby znać ani takiej córki ani takiego wnuka i udawałabym że nie znam i zbaczysz to Cię czeka facet Cie zostawi zostaniesz sama z dzieckiem bez środków do życia na ulicy a rodzice będą udawali, że Cie nie znają, po numerze jaki im wywinęłaś nawet nic dziwnego, masz to na co zasłużyłaś.
będąc dobrym rodzicem na pewno nie udawałabym ze nie znam swojego dziecka, jakie by nie bylo