OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 579 ]

131

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

Uwielbiam dyskutować z mężczyznami.... muszę uważać ich za równych sobie lub 'lotniejszych', mądrzejszych

znaczy takich, którzy potrafią napisać zdanie współrzędnie złożone posiadające sens, a nie takie:

Elle88 napisał/a:

I dlatego nie mam ochoty wchodzić w polemiki, czy nie bardzo?

Kwestia, czy taki ktoś będzie miał z Tobą o czym dyskutować, bo raczej nie o karmie i nie o >świadomości< na poziomie duchowości z mangi...
Pisz pisz dalej, śmiech jest dobry na trawienie.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Niepoprawny szyk zdania - zdarza się.

Kwestia, czy taki ktoś będzie miał z Tobą o czym dyskutować,

Skoro powstał ten wątek to chyba nie jest tak źle.
A czy to poziom 'mangi' to pozostaw ocenie tym, których cenię sobie jako rozmówców. Ty do tej grupy się nie zaliczasz.

133

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

A czy to poziom 'mangi' to pozostaw ocenie tym, których cenię sobie jako rozmówców. Ty do tej grupy się nie zaliczasz.

Ależ Bejbe, ja z Tobą nie rozmawiam, tylko się nabijam z tego co piszesz.
Polemizowanie z parafrazami jakiegoś starego czuba w turbanie, nie jest szczególnie porywające.Już bym się raczej wolał zająć analizą głęboko-psychologiczną ''Dzieci z Bulerbyn''.Skądinąd ciekawa pozycja dla Ciebie- wydatnie uzupełni wiedzę o Wszechświecie, może nawet nauczy tworzyć zdania mające sens- kto wie...

134 Ostatnio edytowany przez Binonade (2015-01-23 21:24:25)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Zainteresowała mnie wasza dyskusja dotycząca karmy. Nie żebym wracała jak pijany do płotu, ale przez ponad 5 lat byłam w toksycznym związku, po ktorym w "spadku" zostało mi pare pytań...
Zastanawiałam się często skąd w człowieku, ktorego widziałam jako dobrego, miłego faceta pojawiał się tak niesamowity sadyzm, z jakim nie spotkałam się nigdy w życiu.
Znałam jego rodziców- na oko normalni, porządni ludzie. Zastanawiałam się jak to możliwe, że w takiej rodzinie wyrósł taki sadysta, który autentycznie czerpał przyjemność z zadawania mi bólu, przede wszystkim psychicznego. Po czasie poznałam "mroczna tajemnice" tej rodziny. Jego dziadek ze strony ojca byl wysoko postawionym "pracownikiem" obozu dla jeńców radzieckich w Polsce, na opolszczyźnie. Gdy wojna miała się ku końcowi uciekł przed sprawiedliwością zostawiając w Polsce matke, żonę i dwóch małych synów i ślad po nim zaginął na 40 lat.., nigdy nie odezwał się do matki, ani do dzieci, ani do żony. Po latach rodzina odnalazła jego grób koło Berlina. Ożenił się drugi raz i żył swoim drugim życiem aż do śmierci. Zastanawiałam się jak straszne zbrodnie musiał popełnić ten człowiek, żeby zdecydować się na taki krok-  zniknąć i NIGDY nie dać znaku życia.
Mój ex to jego wnuczek. Zastanawiam się, czy człowiek, ktory jest wg mnie potworem mógł to w jakiś sposób przejąć po dziadku, ktorego nigdy nie widział nawet na oczy.
I jeszcze jedna rzecz- odziedziczył po ojcu łuszczyce. U jego ojca objawiała się w minimalny sposób, prawie niewidoczny. On sam miał bolesne, krwawiące rany na rekach. Czasem zastanawiam się czy ta "krew na rękach" to nie jego karma.

135 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-23 21:53:34)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Binonade : Proponuję Ci poczytać "Diagnostykę karmy" S. Łazariewa. Tam tego rodzaju dziwne (z naszego punktu widzenia) zależności są całkiem sensownie wytłumaczone.

pitek, ale to tak jakbyś mi napisał, że jakiś przygłup się ze mnie nabija.. kto zawraca sobie gitarę opinią przygłupa big_smile

136

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:
ewka3 napisał/a:

Nie bardzo rozumiem "dziedziczenie", a właściwie kłóci się z moim pojęciem sprawiedliwości.

Bo niestety, tak jak wcześniej pisałam, tak w przypadku karmy  jak i wyższych poziomów świadomości - pojęcie "sprawiedliwości" nie ma takiego znaczenia jak w naszym ziemskim wymiarze. Tu nie działa do końca zasada: "Oko za oko, ząb za ząb" - a jeśli nawet, to nie realizuje się aż tak wprost smile

Czytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi, również o "sprawiedliwości". Rozumiem na czym polega wątek i że jest interpretacją Twojego spojrzenia. Absolutnie tego nie neguję.

Elle88 napisał/a:
ewka3 napisał/a:

Czy mam rozumieć, że za nagromadzone uczynki dziadka, zła karma wraca do wnuka? Czy wypełniają się w relacjach dziadek-wnuk i analogicznie wuj-bratanica itp..

Oczywiście może tak być. Zależności babcia- wnuczka, czy dziadek -wnuki są bardzo powszechne przy obciążeniach. Ojciec wnuków też został na pewno w jakiś sposób na skutek 'przewinień' dziadka obciążony jednak w innych aspektach.

Doskonale trafiłaś w sedno mojego zapytania. Gdy się nie zna i nie rozumie właściwej zagadnieniu terminologi, to trudno sprecyzować pytanie - stąd moja "motanina".

Elle88 napisał/a:

Przykładowo: Ojciec, który kocha pieniądze ponad rodzinę i nie poświęca w ogóle swoim dzieciom uwagi, w ramach 'karmy' zaczyna mieć wielkie kłopoty ze swoimi dziećmi i np. nie potrafią się one finansowo usamodzielnić - w ten sposób ojciec zostaje 'ukarany' tym, że musi je utrzymywać (dzielić się swoim "bożkiem" -pieniędzmi z tymi, którym nie poświęcał uwagi), do tego oczywiście te relacje z dziećmi i wnukami są napięte, pojawiają się choroby, które wymagają dużych inwestycji finansowych po jego stronie (znów traci to co ukochał najbardziej na świecie - kasa), itd. itd.

Czyli można by to podsumować tak: Ojciec nazbierał karmę za postawienie czegoś ziemskiego wyżej niż Boga (równie dobrze mógłby to być seks czy partner życiowy- wówczas by go utracił i tak często się dzieje). Jeśli stawiamy coś na piedestale z rzeczy ziemskich, wcześniej czy później to tracimy i jest to dla nas dobre, bo uwalnia od uwiązania.

Twoje wyjaśnienia znajdują odzwierciedlenie w dziedziczeniu chorób i, jak ktoś tu wspomniał, przejmowaniu/kontynuowaniu zachowań patologicznych. Czyli mają odzwierciedlenie w praktyce.
Bardzo mnie interesowało pojęcie karmy pod kątem "spadku".
Dziękuję za odpowiedź.
Życzę Ci dużo cierpliwości, bo Twoje duchowe przemyślenia jeszcze nie raz natkną się tutaj na mur, a nawet czynny opór;)

137 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-23 22:29:27)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Elle88 - a może z tą karmą spróbuj inaczej

To znaczy - wyjaśnij co teoria wiążąca się z karmą "daje". "Lepsza" teoria (wydaje mi się, że wiedza o karmie jest jednak teorią a nie doświadczeniem) przewiduje fakty, których nie potrafi przewidzieć inna teoria.

Przykładowo teoria Potolomeusza perfekcyjnie wyjaśniała fakty dostępne "z powierzchni ziemi" - na niej zresztą wciąż opierają się programy komputerowe pokazujące stan nieba w danym momencie. Przewidują one obraz nieba z poziomu obserwatora ziemskiego.

Jednak wystarczy wykonać extra terrestrialny ;-) lot na orbitę i Ptolomeusz mógłby strzelić sobie w łeb :-) Fakty dostępne z tego poziomu byłyby nie do zinterpretowania w świetle tej teorii. Teraz ma zastosowanie Kopernik, Kepler, Newton, a przy dużych prędkościach/masach Einstein. Dzięki temu możemy też przewidywać położenie planet na tyle żeby trafić w nie np.: sondą z łazikiem "Opportunity" (nawiasem wciąż działa i fotografuje ;-). Ptolmeusz przy tym wymięka.
[Nawiasem i tak wiadomo, że do osiągnięcia danego efektu wymagane jest około 20%(?) więcej paliwa niż wynikałoby to z teorii i nikt nie wie dlaczego tak się dzieje :-)]

Najistotniejsze w lepszej teorii jest to, że potrafi PRZEWIDZIEĆ a nie wyjaśnić wstecznie fakty "zaszłe".

Czy zatem pojęcie karmy pozwala lepiej przewidywać jakieś zjawiska?
Od czego jest lepsza? Od wyjaśnień znanych z katolicyzmu typu "kara za grzechy"?
Czy też lepiej przewiduje fakty niż np.: pomysły psychoanalityków:

Przykładową alternatywną teorią byłby Freudowski "przymus powtarzania", który sprawdza się w tym sensie, że(podobno bo nie zerknąłem na badania) córki alkoholików częściej wybierają partnerów skłonnych do uzależnień. W tym znaczeniu, parter skłonny do uzależnień jest atrakcyjny dzięki podobieństwu do ojca. Często dorabiają tam też teorię typu - "nie mogąc zmienić ojca chce choć uratować partnera". 

A wychodzi - jak zawsze.

Oczywiście także i ta teoria nie wyjaśnia zachowania tych osób, które w zadziwiający sposób umieją nie wyjść za mąż za alkoholika mimo takich wzorców w dzieciństwie. :-)

Inne alternatywne teorie mogą dotyczyć choćby wzorców dziedziczenia psychopatologii (oczywiście i te nie wyjaśniają całej zmienności).

Podsumowując, może pokaż sens tej teorii od strony możliwości przewidywania jakiś faktów? Co Ci to daje?


Czy to teoria dająca "predykcje" (konkretne lub ogólne przewidywania)
czy raczej
"Postdykcje" - dokładająca wyjaśnienie po fakcie

(tak jak robią historycy, będącymi jedynymi naukowcami, którym takie rzeczy uchodzą "na sucho" ;-)

138

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

To ja tylko w kwestii "dziedziczenia KARMY na niższym - materialnym poziomie.
Niektóre odłamy hinduizmu rozróżniają jej dwa rodzaje:
Pierwszy - KARMA - dotyczy wyłącznie bytu duchowego (duszy)
Drugi - INSTANT KARMA - dotyczy bytu duchowego (duszy), lecz w ramach danego "wcielenia", czyli może być również przenoszona w obrębie materii (na współmałżonków, dzieci, wnuki i następne pokolenia).  No i dalej, na razie, będę siedział cicho smile

139 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-23 23:01:36)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Czy zatem pojęcie karmy pozwala lepiej przewidywać jakieś zjawiska?
Od czego jest lepsza? Od wyjaśnień znanych z katolicyzmu typu "kara za grzechy"?
Czy też lepiej przewiduje fakty niż np.: pomysły psychoanalityków:

Jeśli zaczynasz rozumieć pewne zależności (oczywiście nie 100%, bo zawsze istnieje procent niepewności, który wynika z jakiegoś pominiętego aspektu) to oczywiście, że łatwiej jest przewidzieć skutki uporczywego łamania pewnych duchowych wartości, które są rodzajem absolutu i od tego nie ma kompromisów (Miłość, Dobro, itp.)

To oznacza też, że nie muszę wiedzieć jak moja zła wola przejawi się ze wszystkimi szczegółami w 2 pokoleniu, wystarczy fakt, że mam świadomość odpowiedzialności.


A propos katolicyzmu i karmy podjąłeś wątek, do którego wcześniej chciałam się odnieść.
Otóż zgodnie z katolickim podejściem do grzechu (źródła karmy) należy się za niego kara. ALE: katolicyzm mówi tez bardzo wyraźnie o możliwości odkupienia grzechu, poprzez żal za grzechy i pokutę, mocne postanowienie poprawy itp. I to jest coś, co wydaje się odróżniać te dwa podejścia, bo wg karmy  nasze obciążenie będzie miało swój finał tak czy inaczej.

Ale teraz, znów to wszystko okazuje się nie być takie oczywiste i proste na "logikę", ale staje się proste gdy zrozumie się inne zależności. Pisałam często o wzorcach (to określenie bliżej psycho-duchowości) i że są one czymś bardzo podobnym do obciążeń i tak jest w istocie, choć nie są do końca tym samym.

I patrząc z tej perspektywy, gdy wzorzec przyrównamy do obciążenia (efektu karmy) wiemy, że w każdej chwili mamy możliwość uleczenia go (oczyszczenia aspektu karmy). To oznacza, że w pewnym sensie MAMY wpływ na zdejmowanie z siebie obciążeń poprzez przepracowanie wzorców. Ma sens? smile

Co do "pomysłów psychoanalityków" ja mam do psychoanalizy podejście takie, jak postrzegam zresztą cała 'duchowość' - dla mnie w duchowości przenikają się różne wnioski z dziedziny nauki z doświadczeniem z bardziej subtelnych, a niewymiernych (z powodu braku narzędzi) wymiarów i dlatego nie widzę powodu, dla którego wnioski jakiegoś psychoanalityka nie mogłyby być zasadne i z duchowego punktu widzenia, co najwyżej on mógłby się od tego odżegnywać, bo miałby z tym jakiś problem. Ja nie mam wink

Przykładową alternatywną teorią byłby Freudowski "przymus powtarzania", który sprawdza się w tym sensie, że(podobno bo nie zerknąłem na badania) córki alkoholików częściej wybierają partnerów skłonnych do uzależnień. W tym znaczeniu, parter skłonny do uzależnień jest atrakcyjny dzięki podobieństwu do ojca. Często dorabiają tam też teorię typu - "nie mogąc zmienić ojca chce choć uratować partnera".

Czyli nic innego jak odtwarzanie nabytego toksycznego wzorca zachowań. Duchowość (i karma) tez zna to pojęcie. Kolejny przykład na przenikanie się obydwu tych sfer, a przecież spokojnie można by znaleźć podobne zgodne stanowiska w związku np. z teoria kwantową w fizyce, itd.


Oczywiście także i ta teoria nie wyjaśnia zachowania tych osób, które w zadziwiający sposób umieją nie wyjść za mąż za alkoholika mimo takich wzorców w dzieciństwie. :-)

I tak i nie. Patrząc tylko od strony potencjału do tego, żeby w takiej rodzinie zostać automatycznie zakodowanym na wzorzec  współuzależnienia to faktycznie wtedy ta teoria nie znajduje zastosowania i ma "luki". Ale widząc już  aspekt duchowy, czyli otwarty kanał na tzw. 'prowadzenie z góry' - na Wyższą Jaźń (która jest silniejsza niż wszystkie wzorce razem wzięte) i porady/sugestie płynące od niej, można już to spokojnie zrozumieć smile


Podsumowując, może pokaż sens tej teorii od strony możliwości przewidywania jakiś faktów? Co Ci to daje?

Daje mi w największym skrócie : spokój ducha smile Poczucie, że kontroluję swoje decyzje, kształtuję swoje życie w taki sposób, że w każdej chwili mogę powiedzieć, że miejsce w którym aktualnie jestem jest wynikiem moich intencji względem innych i siebie, a nie wypadkowa jakichś zupełnie przypadkowych zdarzeń i okoliczności, które mi się przydarzają, przez co większość moich myśli koncentrowałaby się na walce, czyli niezgoda na to co jest, a czego jestem autorką wink

140 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-23 23:10:20)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Pierwszy - KARMA - dotyczy wyłącznie bytu duchowego (duszy)
Drugi - INSTANT KARMA - dotyczy bytu duchowego (duszy), lecz w ramach danego "wcielenia"

starr chodzi Ci zapewne o 2 plany duszy: jeden tak jak piszesz jest skupiony bardziej na "bieżących kwestiach" w danym wcieleniu i drugi - ten, który dotyczy tzw. erd, czyli Etapu Rozwoju Duchowego, na jakim dana dusza się znajduje? smile

Tak można na to spojrzeć i dokonać takiego rozróżnienia, choć ja patrzę bardziej 'całościowo' i preferuje to drugie.

141

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Chciałabym przedstawić kilka ciekawostek o słynnym Osho, którym tak inspiruje się Elle88, uważająca się podobno za świadomą jednostkę, a każdy sprzeciwiający się jej tezom to "cebulaczek", zakompleksiona osoba itp. epitety.

Urodził się jako Acharya Rajneesh, ale zmienił swoje imię na Bhagwan Shree Rajneesh, jeszcze później nazwał siebie Osho. Widocznie tak bardzo lubił zmiany i nie potrafił zaakceptować swojego prawdziwego imienia.

Samozwańczy guru stosował w swoich praktykach te same techniki rozwojowe co Hitler, obaj używali tych samych metod kontroli zmysłów innych. Sekretarka Osho oświadczyła, że jego trzecie oko nigdy nie było aktywne.
Był zafascynowany Hitlerem, cytat:

"Zakochałem się w tym człowieku (Hitlerze). Był szalony, ale ja ciągle jestem bardziej szalony..."

Osho był bardzo przeciwny stosowaniu modlitwy. Uczył, że jest nic nie warta, lepsza jest dynamiczna medytacja i różne techniki.
Ogłosił też czarne wizje światu. Już w 2000 roku miało nas nie być. Wyznaczał swoich studentów, aby szukali dla siebie miejsc schronienia.
Dziwne były późniejsze nauki kontrowersyjnego guru, który głosił, że rodzice powinni uprawiać seks ze swoimi dziećmi. (Tu zapewne chodzi o "doświadczanie jak największej ilości emocji i wrażeń" big_smile)

Rajneesh wyliczył, że większość populacji na świecie jest na bardzo niskim poziomie świadomości do tego stopnia, że był pewien, iż tacy nie zrozumieją "rzeczywistych prawd".
Ułożył specjalne prawo obfitujące w wiele kłamstw, aby inspirować własnych uczniów.
Jego nauki były pełne nieprawdy i pomyłek.

Był ćpunem, seksoholikiem i lekomanem. Porównywał się do Jezusa, choć nie miał do niego najmniejszego szacunku. Pewnego razu w mediach powiedział, że wszystko, co głosił Jezus było jego urojeniami, nieprawdą.

Osho twierdził, że Boga nie ma, a wszystkie religie i filozofie to więzienie, kajdany. Podobnie wszelka tradycja i obyczaje, cytat:
"Nie ma Boga - stworzenie koncepcji jego istnienia dowodzi, że człowiek nie wie, po co istnieje. Ukazuje bezradność człowieka i to, że nie odnalazł on sensu. Dzięki stworzeniu koncepcji Boga człowiek może uwierzyć w jakiś sens i wieść to daremne życie w przekonaniu, że ktoś o niego dba".

Cieszymy się, że przynajmniej życie Osho nie było "daremne".

Ponadto:
"Interesowali go tylko ludzie wykształceni i bogaci, zresztą wysokość opłaty za wstęp na wykłady przekraczała możliwości przeciętnego zjadacza chleba.
Uważał, że człowiek ubogi nie może zajmować się sprawami ducha, gdyż za wiele energii traci na zdobywanie środków do życia. Nie uznawał żadnych autorytetów, atakował papieża, Matkę Teresę, Gandhiego, a polityków nazywał kryminalistami".

"Bhagwan kupił rancho o nazwie Big Muddy (Wielkie Błoto). Wkrótce zgromadził tam aż 7 tysięcy uczniów, którzy postanowili pod jego kierownictwem zapomnieć o rzeczywistości. Porzucili pracę, naukę i zamieszkali w komunie. 10 godzin dziennie pracowali za darmo na rancho. Guru zgromadził sporo broni. Jego posiadłości strzegły tzw. Siły Pokoju ? uzbrojona gwardia zwolenników Czcigodnego.
Miasto w Oregonie było kwaterą główną Rejneesha, ale zakładał on też podobne ośrodki w innych miejscach.
Najbliższa współpracowniczka i uczennica mistrza Ananda Schela wyciągnęła z sejfu Osho sporą sumę pieniędzy i z grupą uczniów uciekła do Niemiec. Później samym przywódcą ruchu zainteresowały się władze, zarzucając mu naruszenie przepisów wizowych. Bhagwan musiał zapłacić 400 tys. dolarów grzywny i został wydalony z USA. Jego osoba i organizacja były tak skompromitowane, że wszystkie kraje, do których przyjeżdżał, cofały mu wizę. I tak musiał opuścić kolejno 21 państw".

źródło: strony internetowe, moja wiedza książkowa.

Gratuluję fascynacji oszołomem, który w pewnym momencie:
"W końcówce swojego życia Osho nagle ogłosił, że nie ma reinkarnacji. Było to wielkim szokiem dla jego wielu uczniów, którzy od niego samego znali jego poprzednie wcielenia jako bardzo słynnych guru".

Elle, mój pies jest bardziej świadomy od ciebie, przynajmniej nie robi z innych skończonych idiotów, nie wywyższa się i nie wchodzi na fora, żeby obrażać innych ludzi.

PS.
Obawiam się, że już duchowość z mang ma więcej sensu.

142 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-23 23:13:40)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Hekaterine: dla zaoszczędzenia ci czasu - nie zamierzam nawet przeczytać tego co piszesz, tym bardziej odnosić się do tego smile

143

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

Hekaterine: dla zaoszczędzenia ci czasu - nie zamierzam nawet przeczytać tego co piszesz, tym bardziej odnosić się do tego smile

Prawda boli, więc może lepiej faktycznie nie czytaj. big_smile

144

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

/.../

A propos katolicyzmu i karmy podjąłeś wątek, do którego wcześniej chciałam się odnieść.
Otóż zgodnie z katolickim podejściem do grzechu (źródła karmy) należy się za niego kara. ALE: katolicyzm mówi tez bardzo wyraźnie o możliwości odkupienia grzechu, poprzez żal za grzechy i pokutę, mocne postanowienie poprawy itp. I to jest coś, co wydaje się odróżniać te dwa podejścia, bo wg karmy  nasze obciążenie będzie miało swój finał tak czy inaczej.

No tak, bo efektu bicia dziecka nie odkupi się modlitwą czy pójściem do klasztoru.

Elle88 napisał/a:

Ale teraz, znów to wszystko okazuje się nie być takie oczywiste i proste na "logikę", ale staje się proste gdy zrozumie się inne zależności. Pisałam często o wzorcach (to określenie bliżej psycho-duchowości) i że są one czymś bardzo podobnym do obciążeń i tak jest w istocie, choć nie są do końca tym samym.

I patrząc z tej perspektywy, gdy wzorzec przyrównamy do obciążenia (efektu karmy) wiemy, że w każdej chwili mamy możliwość uleczenia go (oczyszczenia aspektu karmy). To oznacza, że w pewnym sensie MAMY wpływ na zdejmowanie z siebie obciążeń poprzez przepracowanie wzorców. Ma sens? smile

Jeszcze nie, bo potrzebuje choćby dwa brzegowe przykłady tego co rozumiesz pod pojęciem "wzorzec", aby samodzielnie sobie to wyabstrachować.


Elle88 napisał/a:

Przykładową alternatywną teorią byłby Freudowski "przymus powtarzania", który sprawdza się w tym sensie, że(podobno bo nie zerknąłem na badania) córki alkoholików częściej wybierają partnerów skłonnych do uzależnień. W tym znaczeniu, parter skłonny do uzależnień jest atrakcyjny dzięki podobieństwu do ojca. Często dorabiają tam też teorię typu - "nie mogąc zmienić ojca chce choć uratować partnera".

Czyli nic innego jak odtwarzanie nabytego toksycznego wzorca zachowań. Duchowość (i karma) tez zna to pojęcie. Kolejny przykład na przenikanie się obydwu tych sfer, a przecież spokojnie można by znaleźć podobne zgodne stanowiska w związku np. z teoria kwantową w fizyce, itd.

Różnica polega na odwołaniu się do mechanizmów uczenia lub wyższej i nieco gorzej opracowanej teoretycznie ich formy czyli "modelowania" w wyjaśnianiu. Do tego zapewne dodają zapewne jakies "seksualne" motywy jak na psychoanalityków przystało. Nie przesądza to oczywiście o jakieś bezwartościowości "idei karmy" np.: dla badaczy zajmujących się zachowaniem człowieka, ponieważ może być inspiracją, do poszukiwania mechanizmów wyjaśniających opisywane w ramach tej idei zjawiska.

Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

Oczywiście także i ta teoria nie wyjaśnia zachowania tych osób, które w zadziwiający sposób umieją nie wyjść za mąż za alkoholika mimo takich wzorców w dzieciństwie. :-)

I tak i nie. Patrząc tylko od strony potencjału do tego, żeby w takiej rodzinie zostać automatycznie zakodowanym na wzorzec  współuzależnienia to faktycznie wtedy ta teoria nie znajduje zastosowania i ma "luki". Ale widząc już  aspekt duchowy, czyli otwarty kanał na tzw. 'prowadzenie z góry' - na Wyższą Jaźń (która jest silniejsza niż wszystkie wzorce razem wzięte) i porady/sugestie płynące od niej, można już to spokojnie zrozumieć smile

Tu nie rozumiem. Na razie rozumiem, że coś można bardziej/lepiej wyjaśnić, ale nie rozumiem dlaczego. Przykład jakiś może by się przydał.

Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

Podsumowując, może pokaż sens tej teorii od strony możliwości przewidywania jakiś faktów? Co Ci to daje?

Daje mi w największym skrócie : spokój ducha smile Poczucie, że kontroluję swoje decyzje, kształtuję swoje życie w taki sposób, że w każdej chwili mogę powiedzieć, że miejsce w którym aktualnie jestem jest wynikiem moich intencji względem innych i siebie, a nie wypadkowa jakichś zupełnie przypadkowych zdarzeń i okoliczności, które mi się przydarzają, przez co większość moich myśli koncentrowałaby się na walce, czyli niezgoda na to co jest, a czego jestem autorką wink

Zatem, chyba niewiele zyskujesz dzięki tej "teorii" w zakresie przewidywania zjawisk, niemniej dzięki temu, że pojęcie "karmy" formułuje w sposób ogólny ideę przyszłej (własnej, lub potomstwa) odpowiedzialności za swoje działania, idea karmy ma funkcję podobną jak wiara i podobną też pełni rolę.

Dzięki poczuciu nieuniknionej odpowiedzialności za swoje czyny, wymusza na wierzącym większą świadomość skutków swoich działań, a spokój jest zapewniony dzięki decyzjom uwzględniającym "karmiczne" konsekwencje.

Na razie tak to rozumiem.

145

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

No tak, bo efektu bicia dziecka nie odkupi się modlitwą czy pójściem do klasztoru.

No więc chodzi o to, że można odkupić, jak najbardziej smile Takie ujęcie 'karmy' wychodzi z katolicyzmu, dlatego zderzyłam te 2 skrajne podejścia i pokazałam, że wbrew pozorom mają sporo podobieństw.

Gorliwa modlitwa zakłada głębokie uświadomienie sobie skutków swoich działań i żal za krzywdy i jeśli taka właśnie jest motywacja zwracającego się do Boga, dostanie 'oczyszczenie'.
Najistotniejsze dla "odkupienia winy" jest tu wzrost świadomości krzywdziciela, a nie sam fakt zadośćuczynienia, bo to etapy kolejne i dodatkowe, nie zawsze realne do spełnienia, bo np. ofiara nie żyje itp.
Karma (grzech) zostaje przeniesiona w momencie, gdy krzywdziciel nie uświadamia sobie swojej winy, wypiera ją.


Jeszcze nie, bo potrzebuje choćby dwa brzegowe przykłady tego co rozumiesz pod pojęciem "wzorzec", aby samodzielnie sobie to wyabstrachować.

Podałeś przykład wzorca smile a nawet 2 w tym jednym przykładzie: 1 to alkoholizm, 2 (dopełniający go) współuzależnienie.


Tu nie rozumiem. Na razie rozumiem, że coś można bardziej/lepiej wyjaśnić, ale nie rozumiem dlaczego. Przykład jakiś może by się przydał.

Podałam przykład. Poddanie się prowadzeniu Wyższej Jaźni, otwartość na inspiracje "z góry" zamiast niskie wibracje przypisane reakcjom z poziomu wzorca - mają moc by "wyrwać" osobą pochodzącą z takiego domu (alkoholików np.). Wyższa Jaźń zawsze widzi najlepsze rozwiązania, tylko nie zawsze chcemy poddać się jej prowadzeniu. Czasem nie jesteśmy gotowi zaufać, że coś co nie dostarcza pożywki naszym wzorcom może w istocie być dla nas lepsze i dawać satysfakcję na poziomie emocji, a czasem po prostu Dusza wybiera, że na ten moment jeszcze chce podoświadczać, bo potrzebuje emocji, a problem (wzorzec) ja do tego nie zniechęca na tyle, by z tego kotła emocji rezygnować smile

Zatem, chyba niewiele zyskujesz dzięki tej "teorii" w zakresie przewidywania zjawisk

W zakresie przewidywania zapewne nie, bo też nie skupiam się jakoś szczególnie ani na przewidywaniu, ani na karmie, wolę teraźniejszość i koncentrowanie się na tym, by nie odpływać w przeszłość czy przyszłość - to jest największa trudność dla większości osób , zwykle analizuje się to co było i nie cieszy tym co jest, albo czeka na to co będzie - identycznym skutkiem;)

146

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

To ja może podam kolejne "rewelacje". big_smile Wyczytane w jednej publikacji i to o tym się tu bredzi:

Doświadczanie życia zależy wyłącznie od jego własnego sposobu bycia i postępowania, a bliźni są jedynie narzędziami Boga, poprzez które powracają do niego reakcje na własne uczynki popełnione w przeszłości. Gdy człowiek uświadomi sobie ten mechanizm tworzenia swojego losu, wtedy zrozumie, że ma wszelkie możliwe powody, by bliźniemu wybaczyć złe postępowanie. Opatrzność posługuje się tym bliźnim jak posłańcem przynoszącym człowiekowi skutki jego własnych czynów. W tym celu Opatrzność wybiera odpowiedniego posłańca, by przekazać człowiekowi skutki jego postępowania. A gdy w tym celu bliźni musi dokonać czegoś złego, to dzieje się tak tylko dlatego, że dany bliźni sam potrafi jeszcze te czyny popełnić. Jednak on też będzie musiał zbierać żniwa swojego postępowania. Zgodnie z prawem karmy w przyszłości wrócą do niego energie, które sam wprawił w ruch. Doświadczenie cierpień, których w ten sposób dozna, spowoduje konieczny w jego umyśle sprzeciw wobec ponownego popełniania czynów tego samego rodzaju.

Czyli jesteście tylko marionetkami w rękach Boga/Opatrzności/Energii (bawiącego/bawiącej się w jakiegoś Lalkarza, lol), które mają mnie odpowiednio ukarać lub wynagrodzić za moje wcześniejsze złe/dobre zachowania w poprzednich wcieleniach! big_smile
Ale nie myślcie sobie, że czeka was nagroda za to, że mnie obrazicie, bo sami też dostaniecie po tyłku w przyszłości. I znowu Lalkarz wyśle na was jakiegoś nieświadomego posłańca, żeby tym razem wam zrobił kuku, a potem jemu zrobi ktoś kuku i tak w nieskończoność. 

I doświadczanie cierpienia podobno ma spowodować jakiś sprzeciw w umyśle, ale skoro dzieci się rodzą i niczego nie rozumieją, tylko muszą się dopiero wszystkiego nauczyć poznając świat...

To już nawet ateistyczne spojrzenie na życie jest bardziej humanitarne i normalniejsze.

147

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Biblia jako księga zaginęła ale przetłumaczona przez arabów przetrwała gdyż Jezus w wierze arabów mahometan czy innej cholery był jednym z proroków.Na nowo przetłumaczył ją Tomasz z Akwinu ile dodał od siebie?nikt tego nie wie wiec dla mnie nie jest jakiś super wyznacznikiem.Ze słowem karma zetknąłem sie w piosence do serialu sfora w latach 90 tych i słowo to robi karierę jak napisał Pitagoras oszałamiającą dla mnie jest niczym nic nie znaczącym pustym dźwiękiem.

148

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Elle a mogę Cię zapytać, czy zadać takie osobiste pytanie?

149

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

i słowo to robi karierę jak napisał ... oszałamiającą dla mnie jest niczym nic nie znaczącym pustym dźwiękiem.

No dobrze, masz prawo do swojej opinii i w ogóle się ze mną nie zgadzać, tylko chodzi o co innego w tym wątku.
Tego rodzaju odpowiedzi: "A ja się z wami nie zgadzam! Jesteście gupie big_smile <gra na nosie>" (nie mówię, że akurat Ty posunąłeś się do obrażania) nic nie wnoszą, oprócz desperackiej próby zdegradowania czyichś wpisów i histerycznej chęci zwrócenia uwagi na siebie, bo nie mogą zdzierżyć, że ktoś za kim nie przepadają ma swój wątek.
Dlatego ja proponowałam, że tej dwójce założę osobne wątki - może ktoś się wpisze i frustracja trochę opadnie smile

Reasumując, chodzi mi o to, że jeśli jesteś zdania, że zjawiska karmy nie ma w ogóle to żadna dyskusja się nie odbędzie i też nie widzę specjalnie celu we wpisywaniu się do wątku po to tylko by wykrzyknać swój sprzeciw co do zasady. co innego odnosić się do konkretnych cytatów jak autor, co innego negowac coś z góry.

150

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
słodko-kwaśny napisał/a:

Elle a mogę Cię zapytać, czy zadać takie osobiste pytanie?

Jeśli osobiste to forum chyba nie jest najlepszym miejscem wink

151 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-01-24 00:55:05)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

Gorliwa modlitwa zakłada głębokie uświadomienie sobie skutków swoich działań i żal za krzywdy i jeśli taka właśnie jest motywacja zwracającego się do Boga, dostanie 'oczyszczenie'.
Najistotniejsze dla "odkupienia winy" jest tu wzrost świadomości krzywdziciela, a nie sam fakt zadośćuczynienia, bo to etapy kolejne i dodatkowe, nie zawsze realne do spełnienia, bo np. ofiara nie żyje itp.
Karma (grzech) zostaje przeniesiona w momencie, gdy krzywdziciel nie uświadamia sobie swojej winy, wypiera ją.

Drobniutka uwaga, myślę, że o charakterze zaledwie "porządkującym pojęcia"...
Według religii katolickiej wszystkie grzechy już zostały zgładzone przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, a "oczyszczenie" nie dokonuje się w chwili uświadomienia sobie popełnionego zła, ale poprzez pewien proces składający się z 5 KONIECZNYCH do spełnienia warunków, z których zadośćuczynienie jest ostatnim. W tym procesie osoba zwana penitentem musi dostąpić łaski w sakramencie pokuty oraz pojednania.

152 Ostatnio edytowany przez Hekaterine (2015-01-24 00:54:42)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Dla mnie karma nie ma nic wspólnego z tą "karmą", o której tu się pisze.
"Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę".
- Biblia Tysiąclecia

Chodzi o przyczynę i skutek. Przykładowo ktoś obraża innych, kpi z nich i jest ogólnie niefajną osobą, więc naturalnie "stwarza" sobie wrogów, którzy mogą (ale nie muszą, bo żaden Lalkarz ich nie zmusi, gdyż mają wolną wolę) się w końcu odegrać.
Dorabianie chorych ideologii jest śmieszne, ale też szkodliwe, bo inni to czytają i mogą uwierzyć w te głupoty, po czym zdarzyć się im może załamać nerwowo. ;]

I tu nie chodzi o żadne frustracje, ale o zdrowy rozsądek właśnie. Piszę tutaj, żeby inni ślepo nie wierzyli w takie COŚ. Jeśli wierzą - uwierzą to spoko, ich sprawa, ale przynajmniej mam czyste sumienie, bo wiem, że w jakiś sposób zainterweniowałam.

153

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Aurora, Tak - to co napisałaś to stanowisko religii katolickiej. Ja jednak pisałam o postrzeganiu karmy: hinduizm vs katolicyzm i stwierdziłam, że oprócz tych 2 sposobów widzenia czym jest karma i jak następuje odkupienie, jest jeszcze 3ci, który opisuje głównie Siergiej Łazariew, gdzie przy odkupieniu (oczyszczaniu karmy) chodzi tak naprawdę o podniesienie świadomości, bo tylko to daje pewność, że krzywda nie zostanie zadana powtórnie.

Zadośćuczynienie jest ostatnim etap wg katolicyzmu, ale z punktu widzenia Świadomości nie jest konieczna by zmienić swoja postawę, a o zmianę postawy tu przede wszystkim chodzi.

Także podałaś bardzo zgrabnie jak to widzi religia katolicka - nic dodać nic ująć, z tymże ja nie identyfikuje się z określona religią, stąd moje rozważania mają trochę inną naturę.

154 Ostatnio edytowany przez Hekaterine (2015-01-24 01:02:50)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Widzę, że zmieniamy strategię, bo grunt się pali pod nogami.
Spoko.
Dla każdego coś miłego.
Przyrównuj te swoje brednie, np. "bóg, który się rozdzielił i doświadcza sam siebie" do katolicyzmu.
Paranoja.

"trochę inną naturę".

big_smile big_smile big_smile big_smile big_smile

155 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-24 01:20:49)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

/.../
Karma (grzech) zostaje przeniesiona w momencie, gdy krzywdziciel nie uświadamia sobie swojej winy, wypiera ją.

"Przeniesiona" czyli "co zrobiona" ;-)))
Innymi słowy co to jest "przeniesienie karmy"? Chodzi o chwilę śmierci?

Jak dla mnie to za łatwe, wystarczy sobie uświadomić że jest sprawcą krzywdy i już jest dobrze?
Niedoczekanie! :-). Ja tam bym kazał jakoś odpracować. No ale nie jestem "demiurgiem" ;-(

Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

Tu nie rozumiem. Na razie rozumiem, że coś można bardziej/lepiej wyjaśnić, ale nie rozumiem dlaczego. Przykład jakiś może by się przydał.

Podałam przykład. Poddanie się prowadzeniu Wyższej Jaźni, otwartość na inspiracje "z góry" zamiast niskie wibracje przypisane reakcjom z poziomu wzorca - mają moc by "wyrwać" osobą pochodzącą z takiego domu (alkoholików np.). Wyższa Jaźń zawsze widzi najlepsze rozwiązania, tylko nie zawsze chcemy poddać się jej prowadzeniu. Czasem nie jesteśmy gotowi zaufać, że coś co nie dostarcza pożywki naszym wzorcom może w istocie być dla nas lepsze i dawać satysfakcję na poziomie emocji, a czasem po prostu Dusza wybiera, że na ten moment jeszcze chce podoświadczać, bo potrzebuje emocji, a problem (wzorzec) ja do tego nie zniechęca na tyle, by z tego kotła emocji rezygnować smile

Zatem, człowiek otwarty na "Wyższą Jaźń" powinien być odporny na psychopatologię rodziców, na to że mu w dzieciństwie ktoś obleje twarz kwasem, na np.: wczesną śmierć rodziców. To ludzie którzy sami z siebie i wbrew wszystkiemu "skądś wiedzą"  jak powinno być. To nawiasem dobrze pokazuje dlaczego najłatwiej utrwalone, nieefektywne schematy myślenia zmienia się u ludzi, którzy z czymś takim sobie poradzili (co wynika np. z mojego doświadczenia z ludzmi).

Oczywiście (ale to na marginesie - bo piszę o czymś "mojszym") ja wyjaśniam sobie to "widzeniem pełnego spektrum informacji". Siebie i świata "as is". Wbrew tendencji do wyparcia i innych mechanizmów obronnych. W tym znaczeniu źródłem psychopatologii byłoby UPORCZYWE nie dopuszczanie do świadomości (a w konsekwencji mechanizmów decyzyjnych) jakieś części "spektrum" informacyjnego - np. z powodu deficytu poznawczego lub aktywnego mechanizmu obronnego.

Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

Zatem, chyba niewiele zyskujesz dzięki tej "teorii" w zakresie przewidywania zjawisk

W zakresie przewidywania zapewne nie, bo też nie skupiam się jakoś szczególnie ani na przewidywaniu, ani na karmie, wolę teraźniejszość i koncentrowanie się na tym, by nie odpływać w przeszłość czy przyszłość - to jest największa trudność dla większości osób , zwykle analizuje się to co było i nie cieszy tym co jest, albo czeka na to co będzie - identycznym skutkiem;)

Wiesz, to "tu i teraz" psychologów humanistycznych fajnie brzmi, ale dzięki temu, że pamiętamy przeszłość i uwzględniamy w swych działaniach przyszłość wyginęły mamuty a nie my:-)

Pomiędzy Karpatami a Sudetami jest przejście - tzw. "Brama Morawska" przez które tysiące lat temu migrowały stada mamutów. Sprytni ludzie po jakimś czasie zapamiętali że tamtędy przechodzą. Przewidując to, ludzie ustawiali się tam wcześniej i polowali.

Cieszyć się "tym co jest" mogli dopiero wtedy, gdy mieli co jeść :-)

Ale to nieistotne. Rozumiem, że znajomości zasad karmy używa się do uzyskania spokoju ducha a nie jako codziennego sposobu na przewidywanie zdarzeń rzeczywistych.

156

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Elle chciałem zapytać tylko czy czasem się uśmiechasz śmiejesz czasem z siebie i masz dystans do tego wszystkiego?Wiesz,że Cie lubię i warto czasem poczytać co Ci w duszy gra i w 70 % zazwyczaj masz racje.Po za tym lubię Twój styl bez owijania bez krętactw walisz prosto z mostu do mnie to przemawia bardziej niż jakieś tam ogólniki :)Pozdro.

157 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-01-24 01:51:53)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

Aurora, Tak - to co napisałaś to stanowisko religii katolickiej. Ja jednak pisałam o postrzeganiu karmy: hinduizm vs katolicyzm i stwierdziłam, że oprócz tych 2 sposobów widzenia czym jest karma i jak następuje odkupienie, jest jeszcze 3ci, który opisuje głównie Siergiej Łazariew, gdzie przy odkupieniu (oczyszczaniu karmy) chodzi tak naprawdę o podniesienie świadomości, bo tylko to daje pewność, że krzywda nie zostanie zadana powtórnie.

Zadośćuczynienie jest ostatnim etap wg katolicyzmu, ale z punktu widzenia Świadomości nie jest konieczna by zmienić swoja postawę, a o zmianę postawy tu przede wszystkim chodzi.

Także podałaś bardzo zgrabnie jak to widzi religia katolicka - nic dodać nic ująć, z tymże ja nie identyfikuje się z określona religią, stąd moje rozważania mają trochę inną naturę.

Oczywiście rozumiem Twoje odmienne stanowisko, natomiast odniosłam się niejako "zbiorczo" do porównań karmy, grzechu oraz wzmiankowanego występowania tego aspektu dla obu religii, które pojawiły się we wcześniejszych wpisach, ponieważ wedle KK człowiek niczego "sam" sobie ze swoim grzechem nie może "załatwić", bo tu potrzeba sakramentu.

Twoje rozważania natchnęły mnie natomiast do zastanowienia się nad samym grzechem pierworodnym, czyli tą "skazą nieposłuszeństwa", czyli czymś, co towarzyszy człowiekowi przez życie, taką jakby "kontrolowaną przez Boga "karmą", jednak ona w tym przypadku jest jednakowa i niezmienna dla każdego, tj. nie ulega żadnym modyfikacjom typu zmniejszenie czy zwiększenie, tak jak dzieje się to w przypadku "klasycznej" karmy.

Sadzę jednak, że niestety nijak nie daje się porównać karmy i grzechu, przynajmniej w proponowanym założeniu.

158

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

A Elle i mówią do Ciebie Norwegio co to oznacza ?Mieszkasz tam ?

159

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

"Przeniesiona" czyli "co zrobiona" ;-)))
Innymi słowy co to jest "przeniesienie karmy"? Chodzi o chwilę śmierci?

Chodzi o to, że jeśli nie zdążysz podnieść swojego stanu świadomości w odpowiednim czasie (a masz czas mniej więcej do śmierci wink) to na tym "levelu" zostajesz + w bonusie masz obciążenia, które naprodukowałeś i które zostawisz 'w prezencie' potomkom wink

Natomiast, jeśli błędy, których się dopuściłeś potrafisz postrzegać z innej perspektywy niż własne 4 litery - co już daje szerszy ogląd wink,to zaczynasz dostrzegać też szereg zależności pomiędzy działaniem swoim a dobrobytem innych ludzi i wiesz, że celem jest zawsze stan Wyższego Dobra, niekoniecznie dobra jednostkowego. W tym momencie Twoja Świadomość wzrasta o jakiś tam procent, bo zajarzone zostało, że tamto zachowanie 'to nie jest sposób' i że stać Cię na działania o wyższej wibracji, jesteś na to gotowy i za nic nie powtórzysz starego schematu. Nie ma powrotu z podwyższonej świadomości spowrotem w dół - to jednokierunkowa ulica wink

Ale ona ma pewne 'ograniczenia' i jest to czas, jaki mamy na ziemi w danym wcieleniu (bo i cała "zabawa" się toczy na ziemi) i dlatego w tym sensie - tak, ograniczeniem jest śmierć.

Zatem, człowiek otwarty na "Wyższą Jaźń" powinien być odporny na psychopatologię rodziców, na to że mu w dzieciństwie ktoś obleje twarz kwasem, na np.: wczesną śmierć rodziców.

Nie musi być odporny, wystarczy, że nie będzie "oporny" na ten kontakt wink

Jak mówię, nikt nie zmusza osoby wychowującej się w koszmarnych warunkach z przemocą na porządku dziennym by powieliła schemat. Jest to zawsze jej 'decyzja' mająca źródło we wzorcach, a one działają dopóki nie jesteśmy otwarci na coś 'wyżej'. Jesteśmy butni i pełni pychy i rozgoryczenia czym przyciągamy kolejne nieciekawe zdarzenia. Moment otwarcia się na wyższe wibracje (ale z serca, nie 'rozumem') zawsze powoduje poszerzenie perspektywy i nagle zaczynamy dostrzegać ich całkiem sporo, a nie tylko JEDNĄ, którą pokazuje nam dany wzorzec, w którym tkwimy po uszy.


W tym znaczeniu źródłem psychopatologii byłoby UPORCZYWE nie dopuszczanie do świadomości (a w konsekwencji mechanizmów decyzyjnych) jakieś części "spektrum" informacyjnego - np. z powodu deficytu poznawczego lub aktywnego mechanizmu obronnego.

Tak jest smile

Wiesz, to "tu i teraz" psychologów humanistycznych fajnie brzmi, ale dzięki temu, że pamiętamy przeszłość i uwzględniamy w swych działaniach przyszłość wyginęły mamuty a nie my:-)

To o czym mówisz bardziej ma związek z samoświadomością, o której pisałeś wcześniej niż Świadomością, która ja miałam na myśli pisząc o "tu i teraz" wink

Ale to nieistotne. Rozumiem, że znajomości zasad karmy używa się do zaspokojenia spokoju ducha a nie jako codziennego sposobu na przewidywanie zdarzeń rzeczywistych.

Mnie spokój ducha daje Świadomość, w ogóle nie skupiam się na przewidywaniu - wtedy mam największą przyjemność z życia. big_smile

Jeśli 'bawię się' w "przewidywanie" czy dawanie rad to np. tutaj na Forum i wtedy korzystam z zasobów samoświadmości (doświadczenie + wnioski), ale one wcale nie muszą się przekładać na Świadomość - taki paradoks. Zobacz ilu na tym forum choćby ludzi o światłych i rzutkich umysłach, a jak niewielu potrafi czuć spokój ducha, tylko mają potrzebę ciągle przeżywać swoje przeszłe dramaty lub snuć wizję przyszłości, bo z czymś muszś się zindentyfikować żeby poczuć, że 'są'.

160

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
słodko-kwaśny napisał/a:

A Elle i mówią do Ciebie Norwegio co to oznacza ?Mieszkasz tam ?

Hej Słodki, przecież to  nie jest wywiad do "Pudelka".

161

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Wywiad może nie ale ciekawość taki ze mnie ciekawski typ:)

162 Ostatnio edytowany przez Hekaterine (2015-01-24 01:47:07)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

które zostawisz 'w prezencie' potomkom wink

Niektórzy nie b. mieć żadnych potomków.

Ale ona ma pewne 'ograniczenia' i jest to czas, jaki mamy na ziemi w danym wcieleniu (bo i cała "zabawa" się toczy na ziemi.

Kosmos jest niezbadany, ale ty wiesz wszystko o całym uniwersum, oczywiście.

"Jesteśmy butni i pełni pychy i rozgoryczenia"

Dokładnie opisałaś siebie.

To co tu serwujesz to jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem. Jakieś ezoteryczne kłamstwa wymieszane z prawdą (samoświadomość etc.). W tym twój guru-oszust i szarlatan też był świetny, nie zaprzeczysz.

Do żadnego z moich postów się nie odniosłaś, bo zwyczajnie tchórzysz. Niewygodne fakty olewasz, najlepiej zmiotłabyś je pod dywan i skasowałabyś, a osoby, które się nie zgadzają - usunęłabyś z tego forum, najlepiej na zawsze. Taka właśnie jesteś, Elle.

163

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

UUUUUU ale się napiełaś:)zaraz nam grozi wojna religijna miedzy wyznawcami Boga i Karmy.Spoko ja wezmę butelkę piwa i będę sędzią smile

164

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

"Przeniesiona" czyli "co zrobiona" ;-)))
Innymi słowy co to jest "przeniesienie karmy"? Chodzi o chwilę śmierci?

Chodzi o to, że jeśli nie zdążysz podnieść swojego stanu świadomości w odpowiednim czasie (a masz czas mniej więcej do śmierci wink) to na tym "levelu" zostajesz + w bonusie masz obciążenia, które naprodukowałeś i które zostawisz 'w prezencie' potomkom wink

Natomiast, jeśli błędy, których się dopuściłeś potrafisz postrzegać z innej perspektywy niż własne 4 litery - co już daje szerszy ogląd wink,to zaczynasz dostrzegać też szereg zależności pomiędzy działaniem swoim a dobrobytem innych ludzi i wiesz, że celem jest zawsze stan Wyższego Dobra, niekoniecznie dobra jednostkowego. W tym momencie Twoja Świadomość wzrasta o jakiś tam procent, bo zajarzone zostało, że tamto zachowanie 'to nie jest sposób' i że stać Cię na działania o wyższej wibracji, jesteś na to gotowy i za nic nie powtórzysz starego schematu. Nie ma powrotu z podwyższonej świadomości spowrotem w dół - to jednokierunkowa ulica wink

Ale ona ma pewne 'ograniczenia' i jest to czas, jaki mamy na ziemi w danym wcieleniu (bo i cała "zabawa" się toczy na ziemi) i dlatego w tym sensie - tak, ograniczeniem jest śmierć.

Ok, zatem mam w tym momencie wizję "Superducha" który wysyła swoje "forpoczty" na ziemię, w celu doświadczania się i przechodzenia na wyższe stadia Świadomości, spośród których część, załąpawszy o co chodzi powraca do macierzy z nowymi informacjami.

Interesujące jest też spojrzenie na to z perspektywy "Wyższego Dobra" - zapewne chodzi o coś co prywatnie nazywam "ogólną sumą dobra".

Obciążenia "karmiczne" są więc w istocie obciążeniami niepełnej Świadomości (o właśnie, piszmy z dużej litery jeśli rozumiemy "świadomość" po Twojemu, to się nie pomerda), i bozia odfa*uje się ode mnie, jeśli zrozumiałem problem (albo bozi nie ma, ale ja będę już i tak zabezpieczony).

Tylko nie rozumiem o co chodzi:
"w bonusie masz obciążenia, które naprodukowałeś i które zostawisz 'w prezencie' potomkom wink"


Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

Zatem, człowiek otwarty na "Wyższą Jaźń" powinien być odporny na psychopatologię rodziców, na to że mu w dzieciństwie ktoś obleje twarz kwasem, na np.: wczesną śmierć rodziców.

Nie musi być odporny, wystarczy, że nie będzie "oporny" na ten kontakt wink

A to mi się podoba - im pełniejsza Świadomość tym mniej "odporności" i "walki" potrzeba w tym procesie. W istocie koncentrując się na Świadomości/czy tym "mojszym" pełnym spektrum/ możemy uniknąć emocjonalnego wyczerpania walką. Mechanizm znam, ale chyba nie doceniałem w pełni jego możliwości, skoro wrzuciło mi się słowo "odporność". Kupuję!

/.../(dalej rozumiem wycinam)

I generalnie podoba mi się koncentracja na "doskonaleniu Świadomości" a nie na czymś wrodzaju "żebyś mi tu żadnego grzechu nie popełnił!!!!" - choć delikwent wciąż ma ochotę.

Elle88 napisał/a:
ET napisał/a:

Wiesz, to "tu i teraz" psychologów humanistycznych fajnie brzmi, ale dzięki temu, że pamiętamy przeszłość i uwzględniamy w swych działaniach przyszłość wyginęły mamuty a nie my:-)

To o czym mówisz bardziej ma związek z samoświadomością, o której pisałeś wcześniej niż Świadomością, która ja miałam na myśli pisząc o "tu i teraz" wink

ET napisał/a:

Ale to nieistotne. Rozumiem, że znajomości zasad karmy używa się do zaspokojenia spokoju ducha a nie jako codziennego sposobu na przewidywanie zdarzeń rzeczywistych.

Mnie spokój ducha daje Świadomość, w ogóle nie skupiam się na przewidywaniu - wtedy mam największą przyjemność z życia. big_smile

"w ogóle nie skupiam się na przewidywaniu"

To, kto Ci płaci rachunki za prąd ;-)))

165

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
słodko-kwaśny napisał/a:

Elle chciałem zapytać tylko czy czasem się uśmiechasz śmiejesz czasem z siebie i masz dystans do tego wszystkiego?Wiesz,że Cie lubię i warto czasem poczytać co Ci w duszy gra i w 70 % zazwyczaj masz racje.Po za tym lubię Twój styl bez owijania bez krętactw walisz prosto z mostu do mnie to przemawia bardziej niż jakieś tam ogólniki :)Pozdro.

Pewnie nie śmieję się cały czas jak głupi do sera, ale faktem jest, że ci, którzy mnie znają nie powiedzą żebym była osoba nadto poważną, wręcz przeciwnie. wink

Życie jest za krótkie na źle pojmowaną dyplomację, poza tym często szacunek do oponenta wyrazisz lepiej słowami krytyki (nie mylić z tania prowokacją) niż włażąc mu bez wazeliny w tyłek, to ma być bardziej taki "liść na przebudzenie" wink

Natomiast czym innym są zaczepki w stylu 2 trolli w tym wątku, na które nikt nie odpowiada, ani nie czyta (przynajmniej ja), a oni dalej walczą o ochłapy uwagi big_smile co jest nawet zabawne.

166 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-24 02:42:55)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Interesujące jest też spojrzenie na to z perspektywy "Wyższego Dobra" - zapewne chodzi o coś co prywatnie nazywam "ogólną sumą dobra".

Bardziej chodziło mi o Dobro w sensie idei, czyli coś w rodzaju absolutu - punkt odniesienia. Czyli taki rodzaj i zasięg perspektywy (niedostępny kompletnie z niższych poziomów), który pozwala dostrzec takie możliwości i rozwiązania (czasem sprzecznych interesów), na które człowiek, który się duchowo nie rozwija nie jest w stanie wpaść, bo jego myślenie jest zbyt toporne i skoncentrowane na sobie (ego).

Obciążenia "karmiczne" są więc w istocie obciążeniami niepełnej Świadomości

Tak. To bardzo trafne smile I co ciekawsze - odrazu widać, że w wersji tej nie ma 'szatana' wink ani innej strzygi, która siedziałaby nam na plecach albo czekała na nasz zgon mieszając w kotle, a jesteśmy jedynie My i nasz stosunek do siebie i świata: im lepszy, tym lepiej nam się żyje po prostu- mniej obciążeń smile

A to mi się podoba - im pełniejsza Świadomość tym mniej "odporności" i "walki" potrzeba w tym procesie. W istocie koncentrując się na Świadomości/czy tym "mojszym" pełnym spektrum/ możemy uniknąć emocjonalnego wyczerpania walką.

Tak. I to też jest m.in. przykład na uzdrowienia karmy (nawrócenia) osób, które dopuściły się naprawdę ciężkich nadużyć (mafiozi, narkomani czy ludzie pozostający w innych nałogach), gdzie pierwszym krokiem do uleczenia ich duszy była wyrażona prosto z serca, otwarcie chęć na prowadzenie od Boga (którego postrzegają na swój sposób oczywiście, co jest tu sprawą drugorzędną).
Czyli możliwe są tzw. 'spontaniczne oczyszczenia karmy', ale warunkiem jest nagły wzrost świadomości i chęć odkupienia (czasem sama chęć wystarczy, jeśli jest szczera  smile)


w ogóle nie skupiam się na przewidywaniu To, kto Ci płaci rachunki za prąd ;-)))

Hehe. No to jest trochę co innego, bardziej planowanie. Tylko, że to zajmuje na tyle krótko i nie zatracam się w tym, że nie odwraca mojej uwagi od teraźniejszości wink

167

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

No w sumie jakoś mi się to klaruje, pewnie musiałbym niewiadomoile czytać aby to powyszukiwać, a tak mam możliwość interaktywnego sprawdzenia na pniu czy łapię zależności. Po to "odbijam" Ci jak to rozumiem do weryfikacji. Dzięki, ze Ci się chce :-)

Elle88 napisał/a:

Interesujące jest też spojrzenie na to z perspektywy "Wyższego Dobra" - zapewne chodzi o coś co prywatnie nazywam "ogólną sumą dobra".

Bardziej chodziło mi o Dobro w sensie idei, czyli coś w rodzaju absolutu - punkt odniesienia. Czyli taki rodzaj i zasięg perspektywy (niedostępny kompletnie z niższych poziomów), który pozwala dostrzec takie możliwości i rozwiązania (czasem sprzecznych interesów), na które człowiek, który się duchowo nie rozwija nie jest w stanie wpaść, bo jego myślenie jest zbyt toporne i skoncentrowane na sobie (ego).

No nie będę udawał że to "czuję". Daj jakiś przykład, najlepiej typowej "sytuacji bez wyjścia".

Zauważ, że trzeba być wyjątkowo uważnym, przypisując sobie własność rozumienia jakiegoś absolutnego Dobra...

Elle88 napisał/a:

(czasem sama chęć wystarczy, jeśli jest szczera  smile)

Mam różne skojarzenia z "CHĘCIĄ SZCZERĄ"  ;-)) , które ze względu na powagę naszej dyskusji zachowam dla siebie, "czuję" jednak dlaczego wg. doktryny tak może się stać. :-)

Ale nie skomentowałaś tego:

Tylko nie rozumiem o co chodzi:
"w bonusie masz obciążenia, które naprodukowałeś i które zostawisz 'w prezencie' potomkom"

Pytam bo niby "co  do tego mają >niewinne< dzieci"?(i jak)?

168 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-24 03:31:01)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Tylko nie rozumiem o co chodzi:
"w bonusie masz obciążenia, które naprodukowałeś i które zostawisz 'w prezencie' potomkom"

Pytam bo niby "co  do tego mają >niewinne< dzieci"?(i jak)?

Ale pisałam o tym wcześniej mówiąc m.in. o obciążeniach przechodzących na dalsze pokolenia: dziadek- wnuki, czy w przypadku obciążeń grupowych (tzw. Dusza grupowa -np. naród polski jako całość, o tym nie mówiłam wink), gdzie 'prezentem' dla potomków jest obciążenie ich w danym aspekcie właśnie dlatego, że mają większy potencjał do przepracowania wzorca/karmy niż dobijający ostatnich godzin życia Dziadek wink Z kolei ich ojciec, ze względu na to, że już i tak posiada zależności karmiczne ze swoim ojcem (a ich dziadkiem) innego typu, ma wystarczającą ilość pracy, więc trzeba tą karmę jakoś sensownie rozłożyć wink a poza wszystkim - jak pisałam, "karmiczna sprawiedliwość" rządzi się nieco innymi zasadami niż to jak my pojmujemy prawo przyczyny i skutku.

Dlatego, już rodząc się - w tym najgłębszym sensie jesteśmy niewinni, ale to nie zmienia faktu, że wcielamy sie po to by przepracować pozostałości karmy.

No nie będę udawał że to "czuję". Daj jakiś przykład, najlepiej typowej "sytuacji bez wyjścia".

Przykład banalny i pierwszy z brzegu, typowy na tym Forum: zdrada.
Postawa osoby nieświadomej będzie polegała na wyuczonej bezradności i oglądaniu się naokoło w poszukiwaniu winnego. Osoba bardziej świadoma - zanim podejmie decyzję o zdradzie (ewentualnie post factum) zobaczy jej skutki z innych perspektyw. Osoba Świadoma nie pomyśli o zdradzie, jest to działanie ze zbyt niskiej półki by chciała sobie w ten sposób zaniżać wibracje. A jednocześnie - doskonale wie z czego zdrada wynika i potrafi wybaczyć.


Zauważ, że trzeba być wyjątkowo uważnym, przypisując sobie własność rozumienia jakiegoś absolutnego Dobra...

Ja sobie tej własności nie przypisałam, jeżeli o to Ci chodziło smile Napisałam jedynie, że Wyższe Dobro operuje na poziomie idei (doskonałości), dlatego jest wartością abstrakcyjną (dopóki pozostajemy w warunkach ziemskich).


No w sumie jakoś mi się to klaruje, pewnie musiałbym niewiadomoile czytać aby to powyszukiwać, a tak mam możliwość interaktywnego sprawdzenia na pniu czy łapię zależności. Po to "odbijam" Ci jak to rozumiem do weryfikacji. Dzięki, ze Ci się chce :-)

Jasne, pytaj smile Taki poziom dyskusji mi odpowiada jak najbardziej.

169

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

Jasne, pytaj smile Taki poziom dyskusji mi odpowiada jak najbardziej.

świetnie - zaczyna się klarować, czytam z przyjemnością ...

170

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Czyli Elle normalną osobą Jesteś tak jak przypuszczałem.A ,że lubisz teoretczno-teologiczne rozkminy cóż każdy coś tam lubi a jeśli jeszcze to pojmuje no to spoko mnie to nie przeszkadza.Jestem jedynym,który profesora Piórczyńskiego od Filozofii wyrwał ze stanu spokoju zza biurka i dawne to były dzieje,ponieważ stworzyłem swój własny ład i porządek świata:)za wiedzę dostałem 5 za swoją teorię 2 co dało mi 3+ jedyna taka ocena z plusem na UŁ.A zawadzając o Norwegię po prostu często bywam w Bergen mam tam przyjaciół i interesy nie zawsze mi się chce,być może to moje wrodzone lenistwo daje o sobie znać.Pozdrawiam.

Ps Pitagoras napisał coś o"dzieciach z bullerbyn" autorka to imienniczka mojej małżonki.

171 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-24 21:12:13)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Elle88
Tak pisałaś wcześniej o dziedziczeniu karmy, ale wypowiedzi te są rozrzucone wśród innych, wskutek wstępnego efektu "burzy i naporu" po pojawieniu się wątku. Proszę się nie przerażać , ja po prostu wrzuciłem poniżej te rozstrzelone wypowiedzi w jedno miejsce aby każdy mógł to szybciej znaleźć i zajarzyć całość.

Elle88 napisał/a:

Obciążenia te powstają w nieco inny sposób niż się powszechnie przyjmuje. Nie wystarczy poczuć w stosunku do kogoś złe emocje by powstała karma - do tego potrzeba pielęgnowania tych złych emocji w sobie przez dłuższy czas. Wtedy powstają pewne niekorzystne zrosty energetyczne, który wyniszczają zarówno gospodarza, jak i mogą przyczynić się do trudnych przeżyć u tej drugiej osoby (tzw. klątwy, osobny temat).

Inna ważna rzecz w kwestii mylnego postrzegania 'odrabiania karmy'/spłacania długu to to, że karma , chociaż powstaje w aktualnym wcieleniu, może zostać przeniesiona i z reguły tak się dzieje na kolejne pokolenia: dzieci, wnuki, itd.
Oraz: kolejny "mit" - z reguły zależności karmiczne realizują się w danym wcieleniu (jeśli już) trochę "na krzyż" z pewnym przesunięciem 'kontekstu' - i to jest gł. powód, dla którego ludzie, którzy tego nie rozumieją często, kiedy ich krzywda w analogiczny sposób nie zostanie 'pomszczona' twierdzą, że karmy nie ma smile
Przykładowo: (jedno z najcięższych obciążeń) Odrzucona Miłość w tym wcieleniu, może 'wrócić' do nadawcy po wielu latach, ale np. w postaci ciężkich chorób u dzieci czy nieustannych problemów finansowych w małżeństwie, które rzucają się cieniem na ich szczęśliwe życie. Czyli - nic wprost wink ciężko skojarzyć z odrzucona miłością, zwłaszcza, jeśli mijają od tamtego wydarzenia LATA.

Elle88 napisał/a:

ewka3

Czy dobrze rozumiem, że piszesz o "dziedziczeniu" karmy przez dzieci tylko za aktualnego życia "sprawcy"?
Czy po jego śmierci, zakończeniu danego wcielenia, "fatum" się nie przenosi na potomków np. wnuki?

Napisałam o dziedziczeniu przez dzieci, wnuki, czyli kolejne pokolenia, a "sprawca" może już dawno nie żyć. (o ile dobrze Twoje pytanie zrozumiałam?)

A to co napisałaś tutaj:

Taka klasyfikacja, nabroiłeś, to marsz do tych, z którymi możesz odkupić

jest jak najbardziej logiczna, dlatego że w praktyce tak właśnie realizuje się karma - poprzez dogranie wzorców, czyli musi być strona, która w następnym wcieleniu będzie krzywdzić i strona "pokrzywdzona" wink Przy czym - j/w - strona "pokrzywdzona" może być np. spadkobiercą 'karmy' po dziadku.

Czyli to wszystko nie jest takie banalnie proste jak niektóre cebulaczki to interpretują i próbują robić tutaj dużo szumu, nie znając podstaw realizowania się zjawiska 'karmy'. Stąd durnowate komentarze: "Łohohoh..czyli jak mi się dom spalił to niby kara?buahahah.."

Elle88 napisał/a:

Nie bardzo rozumiem "dziedziczenie", a właściwie kłóci się z moim pojęciem sprawiedliwości.

Bo niestety, tak jak wcześniej pisałam, tak w przypadku karmy  jak i wyższych poziomów świadomości - pojęcie "sprawiedliwości" nie ma takiego znaczenia jak w naszym ziemskim wymiarze. Tu nie działa do końca zasada: "Oko za oko, ząb za ząb" - a jeśli nawet, to nie realizuje się aż tak wprost smile Zależy tez od stopnia, kalibru przewinienia - jak pisałam: odrzucenie miłości może skutkować trudnościami życiowymi w innych aspektach (choroby dzieci, mąż alkoholik, itp.), a równie dobrze w kolejnym wcieleniu to MY możemy zostać odrzuceni przez kogoś, a nie potrafimy tej "kary" z niczym z obecnego wcielenia połączyć, bo jest to np. nasz 1szy związek i nikogo wcześniej nie rzuciliśmy.

Czy mam rozumieć, że za nagromadzone uczynki dziadka, zła karma wraca do wnuka? Czy wypełniają się w relacjach dziadek-wnuk i analogicznie wuj-bratanica itp..

Oczywiście może tak być. Zależności babcia- wnuczka, czy dziadek -wnuki są bardzo powszechne przy obciążeniach. Ojciec wnuków też został na pewno w jakiś sposób na skutek 'przewinień' dziadka obciążony jednak w innych aspektach.

Przykładowo: Ojciec, który kocha pieniądze ponad rodzinę i nie poświęca w ogóle swoim dzieciom uwagi, w ramach 'karmy' zaczyna mieć wielkie kłopoty ze swoimi dziećmi i np. nie potrafią się one finansowo usamodzielnić - w ten sposób ojciec zostaje 'ukarany' tym, że musi je utrzymywać (dzielić się swoim "bożkiem" -pieniędzmi z tymi, którym nie poświęcał uwagi), do tego oczywiście te relacje z dziećmi i wnukami są napięte, pojawiają się choroby, które wymagają dużych inwestycji finansowych po jego stronie (znów traci to co ukochał najbardziej na świecie - kasa), itd. itd.

Czyli można by to podsumować tak: Ojciec nazbierał karmę za postawienie czegoś ziemskiego wyżej niż Boga (równie dobrze mógłby to być seks czy partner życiowy- wówczas by go utracił i tak często się dzieje). Jeśli stawiamy coś na piedestale z rzeczy ziemskich, wcześniej czy później to tracimy i jest to dla nas dobre, bo uwalnia od uwiązania.

Elle88 napisał/a:

Natomiast, jeśli błędy, których się dopuściłeś potrafisz postrzegać z innej perspektywy niż własne 4 litery - co już daje szerszy ogląd wink,to zaczynasz dostrzegać też szereg zależności pomiędzy działaniem swoim a dobrobytem innych ludzi i wiesz, że celem jest zawsze stan Wyższego Dobra, niekoniecznie dobra jednostkowego. W tym momencie Twoja Świadomość wzrasta o jakiś tam procent, bo zajarzone zostało, że tamto zachowanie 'to nie jest sposób' i że stać Cię na działania o wyższej wibracji, jesteś na to gotowy i za nic nie powtórzysz starego schematu. Nie ma powrotu z podwyższonej świadomości spowrotem w dół - to jednokierunkowa ulica wink

Elle88 napisał/a:

Tylko nie rozumiem o co chodzi:
"w bonusie masz obciążenia, które naprodukowałeś i które zostawisz 'w prezencie' potomkom"

Pytam bo niby "co  do tego mają >niewinne< dzieci"?(i jak)?

Ale pisałam o tym wcześniej mówiąc m.in. o obciążeniach przechodzących na dalsze pokolenia: dziadek- wnuki, czy w przypadku obciążeń grupowych (tzw. Dusza grupowa -np. naród polski jako całość, o tym nie mówiłam wink), gdzie 'prezentem' dla potomków jest obciążenie ich w danym aspekcie właśnie dlatego, że mają większy potencjał do przepracowania wzorca/karmy niż dobijający ostatnich godzin życia Dziadek wink Z kolei ich ojciec, ze względu na to, że już i tak posiada zależności karmiczne ze swoim ojcem (a ich dziadkiem) innego typu, ma wystarczającą ilość pracy, więc trzeba tą karmę jakoś sensownie rozłożyć wink a poza wszystkim - jak pisałam, "karmiczna sprawiedliwość" rządzi się nieco innymi zasadami niż to jak my pojmujemy prawo przyczyny i skutku.

Dlatego, już rodząc się - w tym najgłębszym sensie jesteśmy niewinni, ale to nie zmienia faktu, że wcielamy sie po to by przepracować pozostałości karmy.

I teraz:

1)Odrzucenie miłości:

Ale chodzi tu chyba o sytuację "sprzedaży miłości" za wartości niższego rzędu: spokój i komfort, klimatyzowany dom, pieniądze na naukę dzieci w prywatnej szkole. W tej sytuacji można w istocie spodziewać się, że w końcu się za to zapłaci (a nie za jednostronnie ofiarowaną, lecz nieodwzajemniną miłość)

2)Dziedziczenie karmy
No co do idei/sposobu/mechanizmu tego "spadkobierstwa po dziadku"  -  mam różne pomysły ale wolałbym jakieś potwierdzenie - dopowiedzenie:
Jest oczywiste, że jeśli mam jakiś deficyt kontaktu ze Świadomością, uporczywie trwam w nim mając jednocześnie dzieci, to dzieci będą dziedziczyć jakiś "negatyw" tego niezałatwienia a wnuki "pozytyw" (pozytyw/negatyw nie w znaczeniu "wartości", ale obrazu jak na wywoływanym zdjęciu)
/nawiasem, były kiedyś badania, że wzorce myślenia charakteryzującego osoby depresyjne ciągną się przez kilka pokoleń/.
Ale mam wrażenie, że Ty o czym innym.

3)"Sensowne" rozkładanie się karmy -czyli sytuacja, gdy ktoś ma do przepracowania za dużo - w tym rozumieniu karma funkcjonowałaby jednak jako jakiś rodzaj konta bankowego zawierającego pozytywy i długi hipoteczne. Nieczytelne są dla mnie zasady tej "ekonomii", kto byłby "ekonomem"? Czy są jakieś ogólne zasady tejże "ekonomii"?

4)Sprawa jednokierunkowości uzyskiwania kolejnych poziomów (tylko pośrednio związana z karmą):
Tu jest problem choćby chorób, które mogą zmieniać osobowość człowieka i funkcje poznawcze OBNIŻAJĄC możliwości rozumienia. Są takie uszkodzenia mózgu, które w praktyce uniemożliwiają to o czym piszesz i człowiek jakby cofał się w rozwoju. Co z tym.

172 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-01-24 23:29:03)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
słodko-kwaśny napisał/a:

A Elle i mówią do Ciebie Norwegio co to oznacza ?Mieszkasz tam ?

Hi, hi... ;-) Tu mogę wyręczyć Elle i odpowiedzieć Ci na pytanie pierwszy raz cytując na tym Forum samą siebie:

aurora borealis napisał/a:

Elle, jesteś jak Norwegia. ;-)
(Jeśli chodzi o moje zdanie to, jeden z najpiękniejszych krajów jaki udało mi się odwiedzić?) Wnikasz w posty Forumowiczów jak fiord i chłodzisz je modrą wodą swych przemyśleń i osobistego doświadczenia.

Miałam napisać o Norwegii i wyjść po angielsku, ale ponieważ mą duszę ukształtował nie klimat dżdżu i eterycznej mgiełki lecz w ogólności południa, a w szczególności iberyjskiego duende więc pożegnam się z Wami wierszem, na który właśnie dziś trafiłam i pomyślawszy o tym wątku specjalnie dla Was przetłumaczyłam ;-))). Piszę "pożegnam", bo jednak z każdym dniem czytając ten wątek dochodzę do wniosku, że nie umiem opisywanych tutaj treści jakkolwiek osadzić w moim systemie pojęć, idei, doświadczenia duchowego czy wiary, tak, aby zrobić z tej lektury sensowny użytek. Zwalniam więc "miejscówkę" dla kogoś odpowiedniejszego i gotowego na percepcję, zaś Wam życzę wszelkiego powodzenia i pasjonujących spotkań "duchowych".
Powodzenia! :-)

"Ja nieskończone

Wdychać i wydychać,
przyjmować i uwalniać.
Pomiędzy nimi - transformacja,
wewnętrzna alchemia między tym, co odbieram
a tym kim jestem,
Każdy wdech jest odrodzeniem.
Każdy wydech to śmierć.
A ja, istota nieśmiertelna, która oddycha
i tworzy życie
jestem samą świadomością."

Gabriela Collado

173 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-24 23:44:44)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

1)Odrzucenie miłości:

Ale chodzi tu chyba o sytuację "sprzedaży miłości" za wartości niższego rzędu: spokój i komfort, klimatyzowany dom, pieniądze na naukę dzieci w prywatnej szkole. W tej sytuacji można w istocie spodziewać się, że w końcu się za to zapłaci (a nie za jednostronnie ofiarowaną, lecz nieodwzajemniną miłość)

Nie no, jasne: chodzi o sytuacje, gdy ktoś coś ponad Miłość (która była obustronna- rzecz jasna smile) stawia coś innego. Równie dobrze może to być strach przed tym, co powiedzą rodzice na wybór takiego a nie innego partnera (wyrzeczenie) czy też bardziej 'na czasie' wink chęć "wyszalenia się" i zaznania jak to jest z innymi.

est oczywiste, że jeśli mam jakiś deficyt kontaktu ze Świadomością, uporczywie trwam w nim mając jednocześnie dzieci, to dzieci będą dziedziczyć jakiś "negatyw" tego niezałatwienia a wnuki "pozytyw" (pozytyw/negatyw nie w znaczeniu "wartości", ale obrazu jak na wywoływanym zdjęciu)
/nawiasem, były kiedyś badania, że wzorce myślenia charakteryzującego osoby depresyjne ciągną się przez kilka pokoleń/.

Nawet do 4 pokoleń wstecz i "w przód" wink Prawo karmy nie obchodzą takie niuanse postrzegania sprawiedliwości przez 'ziemskie prawo' jak to, że jeden wnuczek powiedzmy 90% karmy na zadany temat (przed Dziadka) przerobił.

Może od początku.. Tak jak wspomniał gdzieś wyżej starr: możemy mówić o karmie indywidualnej dwojako, tj. 1. z tego wcielenia 2. etap rozwoju ogólnie (tj. od początku wcielenia do ostatniego, tu zahaczamy o stare, młode dusze..itp. tematy poboczne) ALE: możemy też dokonać podziału na:

- karma indywidualna
- karma (zależności) rodzinne /wtedy znów akcentujemy inny kontekst i tam kierujemy nasze "szkło powiększające" wink

A skoro zahaczyłeś też o choroby, to zacznijmy od początku.



Pisałam gdzieś wcześniej o ciałach subtelnych i polu.
Teraz czym jest to pole? Można je określić jako zapis energetyczny  wszystkich informacji o człowieku, w tym:  jego charakter, poziom zdrowia, obciążenia, zawartość podświadomości, motywacje (!) itp. Po prostu wszystkie rodzaje informacji, jakie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, tyle, że zawarte takim systemie zapisu, który nie jest dostępny dla osób nie posiadających zdolności rozczytania ich z niższych poziomów.
Co ważne, to pole znajduje się za powłoką cielista człowieka (a dokładniej trochę 'przed nim') i to ono tak naprawdę warunkuje jego cechy i nastawienie do świata a nie odwrotnie.
Powtórzę: To POLE i jego struktury decyduje o tym w jaki sposób przejawia się człowiek w ziemskiej postaci, jaką możemy oglądać przy pomocy klasycznych zmysłów, a nie -tak jak się przyjmuje- sam człowiek. smile

I teraz: To pole jest regularnie 'zczytywane', w zasadzie non-stop informacja z pola schodzi do Źródła. Po co?
Dlatego, że w Źródle znajduje się cały 'system dowodzenia' i stamtąd idą impulsy, w jaki sposób dana jednostka ma realizować dane Programy tak, by nauczyć się przy nie wprowadzać zbyt dużo błędów krytycznych, których skutki wyrządziły by zbyt dużo szkód.

Te szkody dotyczą wartości na sporo wyższych wibracjach (poziom idei) i wtedy uruchamia się Mechanizm blokowania danego Programu, na którym operuje dany człowiek. Blokowanie musi być na tyle silnym impulsem, by miało potencjał do zmiany całej postawy (=zmiany struktury pola).
Taką blokada są m.in.: choroby (psychiczne i fizyczne), czyjaś śmierć, bieda, etc. = klasycznie rozumiana karma. Ma sens? smile

Teraz, po cholerę prawo karmy ('blokady programów') miałoby się realizować w taki sposób, że na raka chorują niewinne dzieci, a ktoś inny (uczciwy pracownik i dobry człowiek) wpada w długi?

To zaczyna mieć sens dopiero, kiedy spojrzeć na to z jeszcze szerszej perspektywy, która nie zawsze jest niedostępna z poziomu  typowego rozumienia KOLEJNOŚCI prawa przyczyny i skutku. W prawie karmy czas nie działa do końca w taki sposób jak zwykło się go postrzegać z 2 wymiaru.
Dlatego, przyczyna (Program), która zostanie odczytana przez Źródło zostaje unicestwiona założeniem blokady (karma) nawet na kilka pokoleń w obydwu kierunkach.
I jeśli np. dziecko posiada Program, w którym mogłoby rozwinąć wysoki poziom pychy (jeden z 7 grzechów głównych), to Program ten zostanie unicestwiony/zablokowany m.in. poprzez raka lub inną chorobę (odpowiednio do przewinienia) ZANIM będzie miał szansę wpłynąć na pozostałych członków rodziny. Choroba, z tego punktu widzenia, jest mniejszym złem - ba, wręcz ratunkiem smile - w porównaniu do skutków, jakie wywołałaby realizacja takiego Programu.

Czyli w najogólniejszym ujęciu: karma jest rodzajem ochrony przed niekorzystnymi z punktu widzenia Wszechświata ideami i działaniami człowieka, które wprowadzałyby dysharmonię w jego strukturze.


Odpowiedziałam w finale trochę "zbiorczo" , ale taki powinien być punkt wyjścia dla reszty rozważań, ale nie widziałam wcześniej powodu by od tego zaczynać, bo mogłoby być zbyt skomplikowana jak na wstęp wink

174

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
aurora borealis napisał/a:

"Ja nieskończone

Wdychać i wydychać,
przyjmować i uwalniać.
Pomiędzy nimi - transformacja,
wewnętrzna alchemia między tym, co odbieram
a tym kim jestem,
Każdy wdech jest odrodzeniem.
Każdy wydech to śmierć.
A ja, istota nieśmiertelna, która oddycha
i tworzy życie
jestem samą świadomością."

Gabriela Collado

[OT] Przepraszam wszystkich za OT, to tylko dla Aurory
Miałem podejrzenia.... długo....
miałem pewność przez mignięcie okiem
Teraz mam pewną pewność....

Przez kilka lat pisałem bloga... miałem kilkanaście wiernych czytaczek ...
od jednej z nich dostałem medal muzyczny
Po przetaczaniu ostatnich Twoich postów mam pewność....
Ten medal nie należy się mnie , tylko TOBIE...
https://www.youtube.com/watch?v=NE_rj9PGPJo][/OT]

175

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

ale miło tutaj się zrobiło,
obejrzałam sobie - zanim usuną linka,
mam nadzieję, że aurora, też zdąży ...

176 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-01-25 01:26:09)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Aurora , wiesz, że Cię lubię i to się nie zmienia pomimo nieporozumień z innego wątku wink Jeśli uznałaś, że lepiej będzie nie ruszać pewnych kwestii (Ty wiesz jakich) to tak właśnie jest. Masz swoje powody, to widocznie nie ten czas.

Tak czy inaczej, uważam, że masz duży potencjał żeby się duchowo rozwijać, o czym świadczy fakt, że ściągnęło Cię do tego wątku. To, że nie wszystko jest odrazu jasne ma związek z tym, co napisała inna użytkowniczka (wiek duszy), ale to nie znaczy, że nie da się pomału do pewnych wniosków dojść. Kwestia na jakich aspektach życia koncentruje się Dusza w danym czasie.

Dlatego nie bierz osobiście (od osobowości wink) pewnych 'skrótów myślowych', a jeśli możesz - staraj się dostrzegać w czymś co boli i wywołuje silną reakcję emocjonalną znak, że coś wymaga oczyszczenia  i na 100% tkwi w tym potencjał do poszerzenia perspektywy.

Ściskam i mam nadzieję do przeczytania smile

177

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

Czyli w najogólniejszym ujęciu: karma jest rodzajem ochrony przed niekorzystnymi z punktu widzenia Wszechświata ideami i działaniami człowieka, które wprowadzałyby dysharmonię w jego strukturze.

hmm, dlaczego więc chroniąc bywa ... przekleństwem?

178

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

hmm, dlaczego więc chroniąc bywa ... przekleństwem?

Dlatego, że widzisz to z ograniczonej perspektywy wink

w prawie karmy, jak pisałam, działa zasada 'blokowania' negatywnych programów, co oznacza skalę znacznie większa niż mikro skala jednostki, której dana kwestia dotyczy.
Póty się tego nie zrozumie, póty będzie dostrzegało w tym same sprzeczności i niesprawiedliwość.

179

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

To jak "Raport Mniejszości" kara wiąże się z przestępstwami, które możemy popełnić w przyszłości  i przed nimi zabezpiecza :-)

180

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
EXTRA_terrestrial napisał/a:

To jak "Raport Mniejszości" kara wiąże się z przestępstwami, które możemy popełnić w przyszłości  i przed nimi zabezpiecza :-)

Coś tędy wink Niestety by rozumieć te zależności i nie odbierać w kategoriach niesprawiedliwości dziejowej, trzeba wyjść trochę poza programy osobowości, bo Dusza aż tak się nie przejmuje życiem w ziemskiej powłoce (ciało), w związku z czym śmierć nie jest dla niej żadną katastrofa - przecież za chwile znowu się wcieli, tym razem bez toksycznego Programu wink

181

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
aurora borealis napisał/a:

/.../bo jednak z każdym dniem czytając ten wątek dochodzę do wniosku, że nie umiem opisywanych tutaj treści jakkolwiek osadzić w moim systemie pojęć, idei, doświadczenia duchowego czy wiary, tak, aby zrobić z tej lektury sensowny użytek. Zwalniam więc "miejscówkę" dla kogoś odpowiedniejszego i gotowego na percepcję, zaś Wam życzę wszelkiego powodzenia i pasjonujących spotkań "duchowych".
Powodzenia! :-)

/.../

Trochę szkoda, bo w kilku miejscach prostowałaś pewne uproszczenia dotyczące wpisów odnoszących się do religii katolickiej w sposób, którynie miał nic wspólnego z krucjatą. Ja np. nie mam potrzebnej wiedzy i nie mógłbym tego tak zrobić. No i uważam, że Twoje posty dostarczają wrażeń estetycznych;-) ale to już kiedyś pisałem :-)

182 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2015-01-25 11:37:57)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

I jeśli np. dziecko posiada Program, w którym mogłoby rozwinąć wysoki poziom pychy (jeden z 7 grzechów głównych), to Program ten zostanie unicestwiony/zablokowany m.in. poprzez raka lub inną chorobę (odpowiednio do przewinienia) ZANIM będzie miał szansę wpłynąć na pozostałych członków rodziny. Choroba, z tego punktu widzenia, jest mniejszym złem - ba, wręcz ratunkiem smile - w porównaniu do skutków, jakie wywołałaby realizacja takiego Programu.

Trochę mnie zmroziło jednak. "Twoje dziecko byłoby w przyszłości takim złamasem, że lepiej że umarło na raka kiedy było małe". Wow.

Ja bym chciała wiedzieć jak takie programy działają np. w takiej Somalii, albo innej Etiopii. Przed czym jeszcze gorszym niż to, co się tam dzieje, mają chronić?

Czy wielkie epidemie przetaczające się przez świat - dżuma, cholera, grypa hiszpanka, zabijąjące miliony ludzi, też realizują jakiś wyższy program i służą większemu dobru?

183

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Czarna Kotka napisał/a:

Czy wielkie epidemie przetaczające się przez świat - dżuma, cholera, grypa hiszpanka, zabijąjące miliony ludzi, też realizują jakiś wyższy program i służą większemu dobru?

ale na to pytanie sama możesz sobie tylko odpowiedzieć wink
w zależności od tego, w co wierzysz ...

184

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Zgodnie z moim światopoglądem, chęć wiary, że takie rzeczy są też "po coś", służy tylko naszemu lepszemu samopoczuciu.
Epidemie nie mają celu, mają tylko skutki, np. mniejsze przeludnienie, ale jeśli istniałaby "wyższa siła" używająca epidemii jako narzędzia kontroli populacji ludzkiej, nazwałabyś ją "dobrą"?

185

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Bez sensu przecież wierzyć, że epidemie to epidemie. A rak to rak. Że życie nie jest sprawiedliwe i nie ma jakiegoś większego sensu. Generalnie jest do dupy i całkiem źle skonstruowane, niepotrzebna ilość cierpienia i niesprawiedliwości. No bez sensu. Przecież można wierzyć, w moc wielkiego ojca czuwającego nad sensem każdego zaistniałego w naszym życiu zdarzenia. Czy to sraczka, czy nóż w plecy przyjaciółki. Wszystko nabiera znaczenia i nagle znajduje się ochote by żyć dalej.
Ot filozofia optymizmu w rozbuchanej formie.

186

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
in_ka napisał/a:
Czarna Kotka napisał/a:

Czy wielkie epidemie przetaczające się przez świat - dżuma, cholera, grypa hiszpanka, zabijąjące miliony ludzi, też realizują jakiś wyższy program i służą większemu dobru?

ale na to pytanie sama możesz sobie tylko odpowiedzieć wink
w zależności od tego, w co wierzysz ...

Nie, tu nie ma miejsce na wiarę.Kwestia minimum inteligencji: tsunami na Dalekim Wschodzie przed kilku laty wybiło w kilka minut kilkaset tysięcy ludzi.Jak ktoś śmie twierdzić, że był to element jakiegoś sensownego planu...Ba!Autorstwa Wyższej (dobrej!) istoty...
Tu są tylko dwie opcje: albo jest totalnym kretynem, albo totalnym zwyrodnialcem.Innej opcji nie ma.
I bardzo słusznie ktoś wyżej napisał: idźcie sobie, czciciele psiego żarcia, na pierwszy z brzegu oddział onkologiczny.I tam powtórzcie swoje teorie.Nie bez powodu odbiorcami głupawych quasi-buddyjskich ideologii jest młodzież z bogatych krajów, dla których największym ciosem od życia było nieszczęśliwe zakochanie.I na tej kanwie zgłębiają prawa wszechświata.
Bo to przecież kara za grzechy sprzed siedmiu wcieleń, że chłopak zostawił.A nie dlatego że komuś z buzi capi.

187

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Pitagoras,fajka2,Czarna Kotka
Chyba wszystkie religie, w pierwszym oglądzie dość marnie sobie radzą z problemem cierpienia. Ale zostawmy religie, załóżmy, że wierzymy tylko w to co możemy udowodnić - innymi słowy sądzimy, że przyczyną pojawienia się na ziemi człowieka są siły ewolucji. W tej sytuacji paradoksalnie, na poziomie zrozumienia świata, powinniśmy właściwie zaakceptować zarówno choroby wirusowe, komórki rakowe, jak i II wojnę światową z holokaustem włącznie. Ten sam mechanizm ewolucyjny, który wykreował nas, wykreował też wirusy i raka. A że wykreował nas takimi jakimi jesteśmy, w momencie stworzenia technologii pozwalającej na masowe unicestwienie, zaczęliśmy robić to na wielką skalę.

Ale "dzięki" (właściwie to nie ma komu dziękować).... ale dzięki niemu istniejemy.

No i teraz zastanawiam się czy nie potraktować propozycji Elle88 jak coś podobnego  - opis mechanizmu - właściwie "nieludzkiego" w sensie naszej jednostkowej etyki - podobnie jak mechanizm ewolucji. W tym sensie, zaangażowanie emocjonalne (ujawnione choćby w postach powyżej) trafiało by w "pustą przestrzeń", bo - przez analogię - czy jest sens mieć pretensje do np. ewolucji??? To już prędzej powinniśmy być jej wdzięczni...

188 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-25 14:41:31)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Elle88 napisał/a:

/.../

Niedyskutowalne(jako element doktryny, aksjomat), ale zrozumiałe - w sensie opisu działania mechanizmu. To chyba zamyka sprawę karmy.

Zatem, czy już jest dobry moment aby podejść do postu #28 i pytania 2?

189 Ostatnio edytowany przez pitagoras (2015-01-25 15:05:05)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Pitagoras,fajka2,Czarna Kotka
Chyba wszystkie religie, w pierwszym oglądzie dość marnie sobie radzą z problemem cierpienia. Ale zostawmy religie, załóżmy, że wierzymy tylko w to co możemy udowodnić - innymi słowy sądzimy, że przyczyną pojawienia się na ziemi człowieka są siły ewolucji....

Teoria ewolucji nie tłumaczy, ani nawet nie wyjaśnia pojawienia się ani człowieka, ani życia w ogóle.
Ewolucja przyjmuje, że mechanizmem rozwoju życia jest mutacja.Tymczasem nauka nie zna żadnej mutacji pozytywnej.Mutacje jakie znamy mają charakter regresu===>>> zmutowany 'przypadkiem' organizm zawsze jest gorszy/wybrakowany względem formy podstawowej.
Moim skromnym zdaniem, największym 'duchowym' osiągnięciem na jakie jest się w stanie wznieść człowiek jest powiedzieć ''nie wiem''.
Po prostu.Czy to w kwestii sensu życia, przyczyn różnych brzydkich rzeczy itp.
Za odpychających uważam różnej maści >oświeconych< którzy nie wiedząc, udają, że znają odpowiedzi na WSZYSTKO i na tej kanwie wciskają kity ubierając je w pseudomądre terminologie.

190

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
pitagoras napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Pitagoras,fajka2,Czarna Kotka
Chyba wszystkie religie, w pierwszym oglądzie dość marnie sobie radzą z problemem cierpienia. Ale zostawmy religie, załóżmy, że wierzymy tylko w to co możemy udowodnić - innymi słowy sądzimy, że przyczyną pojawienia się na ziemi człowieka są siły ewolucji....

Teoria ewolucji nie tłumaczy, ani nawet nie wyjaśnia pojawienia się ani człowieka, ani życia w ogóle.
Ewolucja przyjmuje, że mechanizmem rozwoju życia jest mutacja.Tymczasem nauka nie zna żadnej mutacji pozytywnej.Mutacje jakie znamy mają charakter regresu===>>> zmutowany 'przypadkiem' organizm zawsze jest gorszy/wybrakowany względem formy podstawowej.
Moim skromnym zdaniem, największym 'duchowym' osiągnięciem na jakie jest się w stanie wznieść człowiek jest powiedzieć ''nie wiem''.
Po prostu.Czy to w kwestii sensu życia, przyczyn różnych brzydkich rzeczy itp.
Za odpychających uważam różnej maści >oświeconych< którzy nie wiedząc, udają, że znają odpowiedzi na WSZYSTKO i na tej kanwie wciskają kity ubierając je w pseudomądre terminologie.

Hehe, poprawiam się, oczywiście, jest też wiarą, bo nikt eksperymentalnie nie wyewoluował życia. :-))

"Mutacje jakie znamy mają charakter regresu===>>> zmutowany 'przypadkiem' organizm zawsze jest gorszy/wybrakowany względem formy podstawowej."
A mechanizmy oporności lekowej?

191

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
EXTRA_terrestrial napisał/a:

A mechanizmy oporności lekowej?

To chyba nie jest mutacja.

192 Ostatnio edytowany przez Hekaterine (2015-01-25 16:29:10)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Na początek chcę sprostować pewną kwestię - nie chodzi o żadne wojny i krucjaty. To nie ja zaczęłam obrażać osobę, która rości sobie prawa do teorii wszystkiego. Przyszłam tylko wyrazić swój sprzeciw i podałam argumenty, po czym zostałam potraktowana "z buta", bo "żałosne formułki" itd.
Elka nadepnęła na odcisk niewłaściwej osobie. Ktoś zrobił temat z jej nickiem i sodówka uderzyła jej do głowy. Przestała panować nad sobą i nie liczyła się ze swoimi słowami.
Wcześniej ta osoba była mi obojętna, chociaż intuicja podpowiadała mi, że coś z nią nie tak. Nie śledziłam jej postów, po prostu czasem natknęłam się na kilka, z których można było wyciągnąć sporo wniosków, ale skoro była mi całkiem obojętna...
Aczkolwiek po tym wątku nie mam wątpliwości, jakiego pokroju jest to osoba. smile

"poza tym często szacunek do oponenta wyrazisz lepiej słowami krytyki (nie mylić z tania prowokacją) niż włażąc mu bez wazeliny w tyłek, to ma być bardziej taki "liść na przebudzenie"

Skoro tak okazujesz rzekomy "szacunek" ludziom, to nie chcę wiedzieć, jak okazujesz im brak szacunku. wink

"Natomiast czym innym są zaczepki w stylu 2 trolli w tym wątku, na które nikt nie odpowiada, ani nie czyta (przynajmniej ja), a oni dalej walczą o ochłapy uwagi big_smile co jest nawet zabawne".

Masz się za wielce oświeconą jednostkę, a nawet nie potrafisz odróżnić trolla od osoby, która ma inne zdanie od ciebie. smile

Oj czytasz mnie/nas, czytasz, po prostu łatwiej pisać coś innego, ponieważ na twarde argumenty nie masz kontrargumentów. Wolisz unikać odpowiedzi na pytania, które mogłabym zadać. Pewnie je i tak później zadam. Nie odniesiesz się do moich postów, bo nawet chyba nie wiesz, jak się do tego zabrać.

Co do walki o uwagę... Czemu w ogóle o tym wspominasz? Znowu piszesz o sobie. To nie ja wchodzę na forum i nie robię z siebie osoby, która pozjadała wszystkie rozumy świata.
Mi chodzi o to, o czym wspomniałam wcześniej. Jak mi coś nie pasuje, to będę o tym mówiła/pisała.
Robię to, ponieważ żyję ze sobą w zgodzie.

A teraz kilka kolejnych argumentów na obalenie tych koszmarnych, bestialskich teorii:

?Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę.? (J 14,1-4)

Gdzieś elka wspominała o tym, że rzekomo z Biblii można dowiedzieć się o tej całej reinkarnacji.
Powyższy cytat mówi sam za siebie. Po co Jezus miałby przygotowywać miejsca, skoro wszystko podobno dzieje się na tej planecie, która jest tylko jedną z bardzo wielu (nie wiem, czy ktoś dokładnie jest pewien co do liczby, bo co jakiś czas są nowe odkrycia).

To, o czym tu się pisze ma swoje źródło, a nie są to żadne Wyższe/Dobre energie, o czym się tu perfidnie kłamie.
Teoria reinkarnacji, cała ta wędrówka dusz pochodzi od kasty kapłanów bramińskich, którzy wywyższali się do tego stopnia, że mieli się na równi z ich bóstwem.
Wcześniej nie miało to praktycznie miejsca, ale ci kapłani byli tak butni i zarozumiali, że nie nie mieli żadnych skrupułów.
Potem wymyślili coś jak Nirwanę (połączenie się duszy z bóstwem i wyjście z przeklętego kręgu ciągłych wcieleń), a Ariowie w większości szli tą ciemną drogą, bo zamiast się rozwijać i korzystać życia, woleli oderwać się od rzeczywistości, medytować i dążyć do błogiej Nirwany.
Jeszcze później doszły inne chore kulty, które przetrwały do dziś, np. nie wolno było zabijać nawet najmniejszego robaka (oczywiście, kapłaństwo jadło czasem mięsko, bo oni byli w końcu jak "bóg", więc im było wolno).
Ariowie zostali oszukani przez braminów (szarlatani podobni do Osho) i całe Indie zatonęły w tej beznadziei. Dopiero po jakimś czasie nastąpił opór, bo coraz dziwniejsze i pomylone były te ich teorie.
Ponadto wkradły się nowe religie i kulty. Również islam, który był agresywny, ale miał wiarygodniejszą, mocniejszą koncepcję boga - Allaha.
Czemu elcia o tym nie wspomni?

W "uwiecznianiu siebie" (nieprzerwany krąg wcieleń) nie ma nic z rozwoju! Absolutnie nic. Teoria reinkarnacji i wędrówki dusz jest najbardziej uwsteczniającym wierzeniem jakie istnieje. Może znalazłyby się gorsze, ale można wrzucić je do tego samego worka.
Reinkarnacja neguje wartość osobowości i tożsamości, która jest unikalna i nadawana przez samego Boga, bo w każdym wcieleniu zmieniałaby się przecież osobowość, nawyki, przyzwyczajenia... o wyglądzie nie wspomnę.

193

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
pitagoras napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

A mechanizmy oporności lekowej?

To chyba nie jest mutacja.

Trzeba sprawdzić, spytam w wolnej chwili na jakimś forum biologicznym i dam znać.

Na szybko myślę o konsekwencjach:
Brak pozytywnych mutacji oznaczałby:

1)Panspermia (superkomórka z kompletnym materiałem genetycznym nadlatującym  z kosmosu, stopniowo degenerująca się)
/wtedy automatycznie pozostaje nam "kult nadawcy" a'la "kult cargo"/

2)Niezidentyfikowany mechanizm genetyczny poprawiający przez jakiś czas geny, który przestał działać
/to znaczy że genetycy musieliby umieć coś takiego zasymulować, my "wierzymy", że można to zrobić/

3)I NIESTETY ;-) Propozycje typu Elle88 odnosiłyby się też do genetyki - wizja "Ducha"/"Żródła" poprawiającego świat genetycznie mechanizmami typu karma (skoro mechanizm oparty wyłącznie o przystosowanie nie wystarczy) /takie propozycje też chyba były/

194 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-01-25 16:17:19)

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
Hekaterine napisał/a:

/.../

Hekatko, dziecko drogie, poświęciłaś standardową stroną A4 na opisywanie swojego stosunku do Elle88. Z punktu widzenia spraw o których tu mówimy nie ma to najmniejszego znaczenia. Dlaczego to robisz? Bo silne emocje, którym podlegasz ukierunkowują to co piszesz na problem marginalny. To tak jakbym ja przed chwilą odpowiedział Pitagorasowi, że może pisać co chce ale ja mam mam h*ja długości 25 cm, więc mi nie podskoczy.

My nie o tym. Weż się ogarnij, bo niepotrzebnie się męczysz ze sobą i jeszcze produkujesz przy tym litery, co wydłuża czas przewijania wątku.

Masz wiedzę? To dorzuć do wspólnej puli.

195

Odp: OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Hekaterine napisał/a:

/.../

Hekatko, dziecko drogie, poświęciłaś standardową stroną A4 na opisywanie swojego stosunku do Elle88. Z punktu widzenia spraw o których tu mówimy nie ma to najmniejszego znaczenia. Dlaczego to robisz? Bo silne emocje, którym podlegasz ukierunkowują to co piszesz na problem marginalny. To tak jakbym ja przed chwilą odpowiedział Pitagorasowi, że może pisać co chce ale ja mam mam h*ja długości 25 cm, więc mi nie podskoczy.

My nie o tym. Weż się ogarnij, bo niepotrzebnie się męczysz ze sobą i jeszcze produkujesz przy tym litery, co wydłuża czas przewijania wątku.

Masz wiedzę? To dorzuć do wspólnej puli.

Chciałam wyprostować kilka rzeczy. Potem były odpowiedzi na zaczepki, bo znowu wyzywa ludzi, tym razem od trolli.

I nie pisałam tyle o niej, bo pogrubioną czcionką masz kolejne argumenty.

Posty [ 131 do 195 z 579 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » OGÓLNA TEORIA WSZYSTKIEGO by ELLE88 - netkafejka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024