Nie, ja chcę kobiety z kategorii idealnych tylko wydaję mi się że mnie mam u nich szans. Bo moja kobieta idealna, jej styl jest dość przeciwny do mojego.
Z moją kobietą było tak, że tak naprawdę gdy ją poznałem ona była takim brzydkim kaczątkiem, zero pewności siebie, zero seksowności.
To ja ją wykreowałem na naprawdę zajebistą, atrakcyjną laskę, zaczęła się pewnie siebie ubierać, akceptować swoje ciało, no po prostu dzięki mnie czuła i stałą się seksowną kobietą.
Najlepsze/najgorsze jest to że parę razy już po rozstaniu ona mi za to dziękuje. Że zrobiłem z niej super, pewnego siebie, zajebistego lachona.
Czuje się przez to wykorzystany, wziął pod skrzydła dziewczynę zrobił z niej seksowną kobietę, przygotował ją do związku z kimś innym.
No czuje się mega wykorzystany, pomijając jej metamorfozę wyglądu i pewności siebie to też doświadczeń łóżkowych. Ona była moją pierwszą, ja byłem jej pierwszym. W kwestii łóżkowych dziewczyna w niektórych "dziedzinach" doszła do takiej wprawy... że szok.
Czuje się właśnie jakbym zrobił jej 4 letni kurs do przystosowania w życiu, w związku. straszne uczucie.
Zmieniając temat, jedziemy tutaj po mojej byłej co zrobiła jak oszukała, wymieniłem jej wady. W tym temacie ona jest tą "złą"
A z ciekawości, i tutaj proszę o opinie pań napisze jakie to ja wady miałem w tym związku.
1) Nie okazywałem uczuć, byłem mocno "chłodny", dziewczyna potrzebowała dużo czułości, przytulania się, ja okazywałem to rzadko, a każdy dzień kończył się czułością ale w łóżku.
2) Przyznam się, byłem dość egoistyczny najlepszy przykład - ona miała długi, martwiła się nimi, męczyło ją to. Ja zamiast jej pomóc spłacić, chociażby pożyczyć kasę by ona mogła odetchnąć, nie myślałem o tym w ogóle, i po pracy przyszedłem np w nową kurtką.
3) Chyba monotonia, ale tak lubiłem spędzać czas z nią, że ciężko mnie było namówić na wyjście gdzieś, zawsze byłem albo zmęczony albo mi się nie chciało. W domu fajnie było posiedzieć film oglądać, potem do łóżka i do spania.
4) Nie wspierałem w potrzebach? przykładowo moja była jest w pracy, zapomniała zabrać czegoś np choćby fajek, ja skończyłem prace i wracam do domu ona do mnie pisze "Misiu, zapomniałam zabrać fajek, podwiózł byś mi do pracy?" - wtedy znajdywałem 1000 wymówek na nie.
5) Przesadne jaranie się innymi laskami, tak teraz większość kobiet złapie się za głowie, ale będąc np na zakupach w tesco z moją była, nagle zza regału wyłania się zajebista laseczka w szpilkach, potrafiłem szarpnąć moją była i jej powiedzieć "ty patrz jaka dupa!". A moja była miała niskąsamoocene i kompleksy. Ale zawsze jej powtarzałem że ją kocham, że mi odpowiada, że gdyby nie odpowiadała to bym z nią nie był.
6) Nie wiem czy to rzeczywiście wada, ale dla niej to była wada. Przykład, zostaje mi z wypłaty tylko 500zł, mam ochotę jej kupić nowe szpilki, więc kupuje 400zł wydane, zostaje mi 100zł na cały miesiąc, czyli po tygodniu już nie mam co jeść i muszę "prosić" byłą o pomoc. Za dużo myślałem o niej zamiast o sobie - tak, to dla niej była wada.
<Myśli 5minut>
7) Nie akceptowanie większości jej znajomych, może nie że nie akceptowanie ale brak potrzeby integracji = moja szczerość, ktoś mi nie odpowiada, nie czuje więzi, potrzeby rozmowy, wspólnych tematów, to nic nie mówię. Ona to odbierała jako brak akceptacji jej znajomych - niech to będzie moja wada.
8) Z racji tego że nic więcej już nie ma to niech będzie to, mam dość spory temperament i duże potrzeby seksualne, co najmniej 1 pornol dziennie, ale nie tak jak tutaj opisują ludzie chore sytuacje że gość uzależniony od pornoli nie zaspokaja swojej kobiety. Nie. Ja oprócz tego że musiałem się zaspokoić pornolem, to za 1h zaspokoiłem się swoją kobietą oraz dbałem o to by zaspokoić ją. Ale gdy widzę tematy "omg! on ogląda pornole, zdradza mnie!" uznam moje mocne potrzeby za wadę
Więc jak widać, parę postów wstecz wymieniłem jej wady, teraz moje. Jak widać moich jest znacznie więcej. Czyli może ona nie zostawiła mnie bez powodu? Może faktycznie to ja jestem zły i powinienem popracować nad sobą?
Napisał bym swoje zalety "w związku" Ale jest ich za dużo... rly