Opiszę Ci jak wygląda moja przyjaciółka. Ma odstające uszy w rozmiarze XXL, nos jak Baba Jaga, dolną część twarzy skróconą, włosy rzadkie i znaczna część siwych (oryginalnego koloru nie pamiętam), usta wąskie, brak brwi i prawie brak rzęs, duże i zdeformowane stopy, obwisłe piersi i blizny (po cc i wypadku). Ma też kochającego męża, zapatrzonego w nią jak w obrazek (jest naprawdę przystojny a do tego zaradny - ona nie musi pracować; pracuje bo chce, na własny rachunek). I dla mnie jest piękna, bo to moja przyjaciółka. Cóż z tego, że "obiektywnie" to i owo nie jest piękne, skoro w połączeniu z pięknem duszy jest.
Zawsze miała powodzenie. Jest pogodna, spokojna, pewna siebie. To jest bardzo atrakcyjne.
Miałam też koleżankę z progenią, strasznym nosem i cerą szarożółtą, pełną zaskórników i śladów po nich. Gdy zobaczyłam jej męża zatkało mnie. Ładny za nich oboje. Niósł za nią zakupy.
I miałam współpracownicę z progenią. Po rozwodzie, dwoje dzieci, ale bardzo pewna siebie - to było atrakcyjne, bo cała reszta wcale nie nadzwyczajna.
Jeśli nos bardzo Ci przeszkadza, operacja kosztuje od 2500, uszu od 2500. Nie przesadzajmy więc, ceny nie są powalające. Gorzej z krzywymi zębami - jeśli ortodonta uzna że bez operacji ani rusz... Samo leczenie ortodontyczne może kosztować ok. 7-8000 lub więcej... Ale skoro nie kwalifikujesz się do zabiegu refundowanego, to może nie być konieczna operacja. Dodam, że lekka progenia bywa uznawana za atrakcyjną (podobnie jak piegi). Człowiek z konkretną żuchwą wygląda na zdecydowanego i pewnego siebie, co dodaje uroku.
Dobry fryzjer zrobi fryzurkę tak, żeby włosy się podniosły i będzie wyglądało, że jest ich więcej.
Brwi się układa stosując ekstra mocny żel do włosów, odrobinę.
Rzęsy można dokleić. Wystarcza na kilka tygodni, potem się uzupełnia po kilka sztuk, za niewielkie pieniądze.
Dobra krawcowa potrafi zamaskować nawet garb, więc jeśli chodzi o brak talii i długość nóg, nie powinno być problemu. Jak mierzyłaś długość nóg? Według spodni, od kroku? Bo mierzy się inaczej. Należy usiąść przy ścianie i zmierzyć wysokość siedząc, odjąć od wzrostu i masz długość nóg.
Biust powiększysz bez operacji dobierając odpowiedni biustonosz. Wejdź na forum biuściastych, małobiuściastych. Mój rozmiar "podrósł" z B/C do N. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale tak jest. Moja siostra spotkała się z koleżankami niewidzianymi pół roku i usłyszała: cycki sobie zrobiłaś. Zrobiła - dobierając biustonosz.
Nie piszesz nic o stopach, dłoniach, paznokciach, skórze. Czyli wyglądają dobrze nawet w Twoich - mocno krytycznych - oczach. Zatem eksponuj je. Ślicznie pomalowane paznokcie, ładne buty - niech to przyciąga uwagę, a nie wydumane czy prawdziwe defekty.
Studiowałam na roku z Miss Polonia. Była śliczna, fakt. Przyglądałam się jej i koleżankom - każdej z pozostałych czegoś brakowało. Ja - niska, blada z krzywymi zębami, rzęsami nikłymi, za tęgimi łydkami, inna miała nogi cienkie jak zapałki, kompletny brak talii, cienkie usta ale ładny nos, jeszcze inna krzywe zęby, wystającą pupę, zadarty nos, odstające uszy masę piegów ale ładne stopy i śliczne dłonie, inna nosiła szkła grube jak denka butelek a bez nich prawie nie widziała, ale skórę miała gładką, inna wyłupiaste oczy i brak talii, ale była bardzo sprawna fizycznie, inna duuuża, na szerokość też... Wszystkie znalazłyśmy mężów. Choć uczelnia raczej babiniec.
Jak się domyślasz nie zmieniłam się szczególnie na korzyść (tylko zęby równiejsze), przeciwnie, teraz mam zmarszczki, siwe włosy, nadwagę. I mam mężczyznę - nie jakiegokolwiek, tylko najlepszego na świecie.
Wyliczanie niedoskonałości nie jest potrzebne. Skup się na atutach i graj tym, co masz. Co możesz skoryguj (skoro bardzo przeszkadza). Ale przede wszystkim uśmiechnij się. I ciesz się, że masz nogi, oczy, uszy, zęby. Mniejsza o wygląd - masz i możesz używać. Jesteś szczęściarą.