Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:( - Netkobiety.pl

Jak podchodzi uwaza ze sprawa sie sama rozwiaze, schowala glowe w piasek, boji sie cokolwiek powiedziec, bo swoja wypowiedzia z regoly pogarsza sprawe, nie bardzo wiem o co pytasz, nie wie dlaczego tego nie powiedziala wczesniej, jak to mowi na wiele pytan sama nie potrafi sobie odpowiedziec a co dopiero mi, jezeli ja jej mowie ze sie z tym zle czuje i postrzegam ja jako inna osobe niz ta z ktora sie wiazalem, potrafi powiedziec wczale tak nie jest, jezeli mowie ze nie jest najlepiej miedzy nami, ze mi to przeszkadza to ona mowi jakos to bedzie, dasz sobie rade. Uwaza ze specjalnie sie nakrecam, i wyobrazam sobie jak ona robi to znim.... Szczerze mowiac dopiero zauwazac zaczolem ze naprawde ona nigdy nie grzeszyla rozumem, wtedy jako mloda dziewczyna nie zadbala o zabezpieczenie, teraz potrafila mi powiedziec ze jako 14 latka byla z nim na tyle dlugo ze pozwolila sobie na troche urozmaicenia i robila to w toalecie, czasem sam do siebie mowie, Boze kogo ty poznales co to za glupia dziewczyna.... u niej jakos wszystko sie ulozy, zawsze praktycznie tak bylo, moze ja tego nie zauwazalem wczesniej, bylem jakby zaslepiony tym wszystkim, teraz przy tej sprawie dostrzegam wiele innych.... Damy sobie rade, ludzie maja wieksze problemy a i slonia w zoo naucza tanczyc. Teraz jak tak patrze, to ona zawsze szukala najgorszych i na ich tle potrafila powiedziec ze nie jest z nia tak zle, W szkole tez nie byla sama ktora to robila, szczyci sie tym ze byla jedna z ostatnich z ich paczki, bo jej kolerzanka to...... I tak jest w kolko, dobrze ze kolerzanki nie podcinaly sobie zyl.... bo strach pomyslec.

Staram sie o tym wszystkim nie myslec w tym samym czasie, musze niektore z tych spraw zapomniec, tak jak powiedziales, zapomne o tych ktorych nie potrafie zrozumiec, te ktore potrafie w jakis sposob musze wytlumaczyc.

Nie wiem czy o taka odpowiedz Tobie chodzilo, ale poprostu zachowuje sie jakby sie nic nie stalo, nie ma problemu bo ona go nie ma, to nie jej problem i sam sie rozwikla, jedyne co potrafi i zawsze potrafila to byc szczera do bolu, czasem po jej szczerosci tydzien mija zanim sie otrzasniesz, nie mysli czy kogos zrani czy kogos jej slowa zabola, kiedys myslalem ze to wina tego ze jest jedynaczka, ale coraz czesciej zastanawiam sie czy zanim cos powie to mysli.....

Niestety nie moge wiecej przytoczyc, bo nie chce rozdrapywac ran, i rzeczy z ktorymi przez ostatnie dwa lata sobie poradzilem sa zakopane gdzies gleboko, nie zachodze myslami do nich, nie chce cierpiec jeszcze bardziej....

Jak czytam Twoje posty to taki smutek z nich wali, że sam zaraz dostane doła .

A na poważnie nie patrz na siebie przez pryzmat swojej żony. To że ktoś kogoś zdradza czy oszukuje oczywiście pozostawia rany ale nie jesteśmy przez to ani gorsi ani brzydsi ani głupsi czy cokolwiek można by napisać. Stracone poczucie własnej wartości,godności czy po prostu zwykły wstyd zakrzywia nam trochę wtedy rzeczywistość ale trzeba sobie odpowiedzieć samemu czy warto to naprawiać czy też nie. Najpierw ratuj siebie a jak dojdziesz do równowagi psychicznej podejmij decyzję co dalej. Zrobiła źle Twoja żona ale nie skreślałbym małżeństwa tylko z tego powodu chyba, że to przelało czarę goryczy o czym tu nie napisałeś to wtedy  inna sprawa.

Powodzenia życzę i weź pod uwagę pomoc specjalisty bo to nie zaszkodzi a może naprawdę pomóc.

Trzymam kciuki .