"Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 904 ]

521 Ostatnio edytowany przez Paweł24 (2011-11-04 10:26:25)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Bo każda marzy aby tan "właściwy" (czyli ten co ma kasę i wygląd przez co nie umie się odpędzić od kobiet) nie odpędzał ją, tylko wręcz przeciwnie, to akurat ją wyjątkowo kochał.

Czyli chce tego co w przyrodzie rzadko występuje. Bo ci "właściwi" odpędzają kobiety bo mają ich za dużo, a ci "niewłaściwi" nie odpędzają, ale są niewłaściwi przez co i tak się nie liczą. A one marzą o tym połączeniu zalet.

Zobacz podobne tematy :

522

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Marzyciel napisał/a:

wejdz sobie na portal randkowy dowolny i zobacz czy profile bez zdjec maja jakiekolwiek powodzenie.

Oczywiscie, jesli idzie za tym cos ciekawego smile
Nie raz, nie dwa umawiałem sie z dziewczynami które miały naprawdę ładne fotki sam nie mając żadnej tylko ciekawy opis.
Uwierz mi że można smile

sporadycznie,wiekszosc ignoruje takie profile.a ja wiem z własnego doswiadczenia ,ze tam gdzie nie ma foty ,tam, kryje sie brzydota....

a czy Ty nie jestes przypadkiem moderatorem na jakims portalu?

enya napisał/a:

Ale już wiecie, że dziewica po 30-stce jest zdziwaczała, aseksualna i z pewnścią brzydka. To dość żałosne!!!

nie wiem czy to jest załosne ale z kobiet mi znanych ,ktore sa same i maja koło 30ki to żadna nie jest atrakcyjna i to nie jest tylko moja opinia.

enya napisał/a:

To, że Wy za wszelką cenę pragniecie miec swój pierwszy raz za sobą, to, że pragniecie zaliczać i móc chwalić się nieskończoną ilością partnerek to nie znaczy, że wasze potrzeby są potrzebami WSZYSTKICH!

i kto tu jest załosny.....pragnienie seksu ,to dla Pani chec zaliczania kobiet??? o cholera....


enya napisał/a:

To także nie znaczy, że to jedynie wasze potrzeby są słuszne, zdrowe i właściwe!!!

no na pewno nie ma w tym nic chorego:-)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

w archiwalnym magazynie "focus" pisza ,ze nie rozpoczecia zycia seksualnego do 25lat moze byc wynikiem zaburzeń osobowości(nieśmiałość np.) a dalsza abstynencja seksualna tylko moze te zaburzenia pogłebic. Zaznaczaja tam tez ,ze to sie tyczy tylko tych osob ,ktore zyja w celibacie nie z własnej woli.
kwiecien/maj 2009 str 38.

Wybacz, ale wiekszych bzdur dawno nie czytalam. Dojrzaly, odpowiedzialny i samoswiadomy dorosly czlowiek wie, czego chce. Jesli pragnie zasmakowac zycia seksualnego z osoba, ktora bedzie kochal, to sila rzeczy bedzie na te osobe czekal, niezaleznie od tego, czy doczeka jej w wieku 18 czy 35 lat.

Pani tego artykułu w ogóle nie zrozumiała.Prawictwo /dziwictwo zachowane do poznych lat nie z własnego wyboru wynika z zaburzen sosobowosci najczesciej ,dlatego ,że te zaburzenia sa powodem uposledzenia w umiejetnosci nawiązywania kontaktow damsko -meskich.To np; niesmiałosc,depresja,zaburzenia lekowe itd....i niestety brak partnera/seksu tylko te zaburzenia pogłebia.



Jaskółka napisał/a:

Jezeli natomiast nie wie, czego chce, ale chce to dostac, bo koledzy juz dostali, to owszem - moga u niego wystapic zaburzenia osobowosci. Z tym, ze ich przyczyna nie jest brak seksu, a egoizm i niezdecydowanie.

a po jakiej jest Pani szkole ,ze zabiera Pani głos w temacie o ktorym nie bardzo Pani wie "jak i z czym sie jie"???



Jaskółka napisał/a:

Taki czlowiek jest sam dla siebie maszyna samonakrecajaca sie - chcialby byc z kims w tak intymnym zwiazku, ale nie moze (woli siedziec na forum i narzekac na swoja samotnosc, zamiast sprobowac znalezc odpowiednia osobe), wiec frustruje sie, czuje sie niespelniony i nieszczesliwy. Stad biora sie problemy. Osoba, ktora zna swoje oczekiwania i nie wybiera polsrodkow (w sensie woli nie uprawiac seksu z nikim, niz uprawiac go z byle kim) takich problemow nie bedzie miala. Dlatego wydaje mi sie, ze glownym problemem osob sfrustrowanych brakiem seksu nie polega wcale na braku seksu.

problem w tym ,że kazda osoba pozno rozpoczynajca wspołzycie nie z własnego wyboru cierpi na depresje,nerwice i inne zaburzenia osobowosci. To one sa przyczyna takiego stanu rzeczy a maja swoje zrodło(zaburzenia osobowosci) zrodło w braku potencjalnych chetnych partnerek do społkowania czy chociarzby załozenia związku. to sie nawet podswiadomie wyczuwa -brak adoracji od płci przeciwnej .Ten brak powoduje spadek samooceny i pogłebia tylko dalej juz postepujace zaburzenia.

tak to mniej wiecej wyglada.




enya napisał/a:

To, że Wy za wszelką cenę pragniecie miec swój pierwszy raz za sobą, to, że pragniecie zaliczać i móc chwalić się nieskończoną ilością partnerek to nie znaczy, że wasze potrzeby są potrzebami WSZYSTKICH!

u osob nie posiadajacych zaburzen osobowosci pragnienie seksu nie ma nic wspolnego z pragnieniem zaliczania partnerek.To drugie łaczy sie z głebokimi zaburzeniami a to pierwsze z popedem płciowym

524

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Jestem ale to nie forum randkowe tylko pomocy po rozstaniach bardziej.
Wszystko zalezy do jakiego "targetu" piszesz. Jesli wybierzesz panny po ktorych od razu widac ze sa rozrywkowo-imprezowe to raczej nic z tego.
Trzeba szukac inteligentnych dziewczyn dla ktorych wazniejsze jest to co do nich piszesz a nie  zdjecie klaty wink
Tak jak mowie da rade, sprawdzone i na fot.. i na innych portalach wink

525

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
wiadomości.gazeta.pl napisał/a:

Ponad 6 tys. uczniów z polskich szkół w wieku 11-18 lat wzięło udział w międzynarodowych badaniach HSBC. Anonimowe ankiety wypełniają uczniowie w 43 krajach co cztery lata. W Polsce dane analizuje Instytut Matki i Dziecka w Warszawie. Wyniki podaje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza":
17 proc. 15-latków ma za sobą inicjacje seksualną...

526

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

No i co? To, że 17 proc. 15 latków ma inicjację za soba, to znaczy, że każdy ma tak robić?
Haha big_smile.

527

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

W temacie: "W jakim wieku straciłyście cnotę??" jest 10 stron postów.
Nie znalazła się żadna dziewczyna co straciła dziewictwo po trzydziestce.

528

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Paweł24 napisał/a:

W temacie: "W jakim wieku straciłyście cnotę??" jest 10 stron postów.
Nie znalazła się żadna dziewczyna co straciła dziewictwo po trzydziestce.

A doczytałeś, jak wiele dziewczyn zdecydowało się na pierwszy raz pod wpływem otoczenia (głównie chłopaka)? smile

529

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

W przytoczonym temacie rzuciło mi się w oczy coś innego: większość wypowiadających się tam dziewczyn swoją inicjację seksualną przeżyło bardzo wcześnie (15-17 lat). Średni wiek rozpoczęcia współżycia dla kobiet w Polsce wynosi 19 lat. Więc najwyraźniej starsze dziewice podnoszące statystyki się tam nie wypowiedziały smile

530

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
vinnga napisał/a:

W przytoczonym temacie rzuciło mi się w oczy coś innego: większość wypowiadających się tam dziewczyn swoją inicjację seksualną przeżyło bardzo wcześnie (15-17 lat). Średni wiek rozpoczęcia współżycia dla kobiet w Polsce wynosi 19 lat. Więc najwyraźniej starsze dziewice podnoszące statystyki się tam nie wypowiedziały smile

To ja chyba czytając pobieżnie trafiłem na te starsze.

I jeszcze Paweł24:
Zdecydowana większość piszących tam forumowiczek nie ma jeszcze 30 lat, pewna część ma dokładnie 30. To raczej prawdopodobne, że osoby w wieku lat 22, 26 jeśli już piszą o utracie przez siebie dziewictwa, nie podają wieku 35 czy 60. smile

531 Ostatnio edytowany przez Paweł24 (2011-11-09 13:34:31)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To wśród tej zdecydowanej mniejszości nie znalazła się żadna co straciła dziewictwo po trzydziestce.

heathcliff napisał/a:

A doczytałeś, jak wiele dziewczyn zdecydowało się na pierwszy raz pod wpływem otoczenia (głównie chłopaka)?

A czy ty gdybyś był pod dokładnie taką samą presją jak ona (głównie tę presję na ciebie wywierałby chłopak, czyli gej, bo żeby chciał z tobą seksu to musiałby być gejem) to uprawiałbyś z nim seks?
Wpływ otoczenia (głównie chłopaka) przekonałby cię do uprawiania seksu z nim?
Nie. A czemu? Bo miałbyś w stosunku do niego zerowy popęd płciowy. A dziewczyna do chłopaka jakiś tam miała. I to tutaj jest kluczowe.

Czemu mówisz o straceniu dziewictwa z powodu presji?
Niektórzy np. są prawiczkami właśnie (niestety!) z powodu braku presji żadnej dziewczyny na seks z nimi.
Każdy kij ma dwa końce. Czyli nie stracenie dziewictwa z powodu braku presji (niestety).

532 Ostatnio edytowany przez heathcliff (2011-11-09 17:07:36)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Paweł24 - panie napisały jasno o powodach. Swoimi teoriami rzeczywistości nie podważysz. smile
Tu wymyśliłeś, że skoro
Istnieje Y-człowiek i istnieje X-człowiek, że mimo presji P człowiek X nie chce uprawiać seksu z człowiekiem Y,
to
presja P nie ma znaczenia. smile

Weźmy G-głód. smile Nie jakiś niemożliwie silny.
Pewna ilość ludzi zje mięso z kota lub świni (kwestia kultury) w związku z głodem G, inni ludzie jednak nie zdecydują się zjeść kota ani świni.
Twoim zdaniem, jeśli
istnieją ludzie X,Y, którzy mimo głodu G nie chcą zjeść kota/świni,
to
zjedzenie świni bądź kota nie jest NIGDY powodowane głodem.
Jakie zatem masz powody jedzenia wieprzowiny? Nigdy nie jadłeś? Jadłeś na pokaz? Ze złośliwości? Ale nie z głodu?

Twój schemat logiczny zastosowany na przykład do jedzenia mówi, że jeśli jakiejś potrawy ktokolwiek mimo głodu G nie tknie, to NIKT nie je jej z głodu. wink
Co dowodzi niepoprawności schematu logicznego. wink

Różni ludzie jedzą różne rzeczy. Różni ludzie decydują się jeść różne rzeczy pod wpływem różnego dyskomfortu spowodowanego głodem. A jednak nie oznacza to, że głód jest bez znaczenia przy jedzeniu.
Choć więc różnej presji potrzebujemy, by mnie skłonić do seksu z takimi czy innymi osobami (cóż bym zrobił w sytuacji zagrożenia życia?), na pewno nie przekłada się to na wniosek, że presja nie działa.

Zatem panie mogły mówić prawdę i nic nie świadczy o tym, że nie mówiły, ty zaś podważasz rzeczywistość nieskuteczną argumentacją. smile

No i mogłem napisać

( ExEy yPx ^ ~(yRx) ) => ( AxAy ~(yPx => yRx) ) nie jest tezą rachunku kwantyfikatorów,
gdzie yPx jest relacją, presją wywieraną na x do uprawiania seksu z y bądź głodem x i obecnością w pobliżu potrawy y, a yRx jest relacją seksu bądź zjedzenia y przez x. smile
yPx ^ ~(yRx) jest równoważne z ~(~yPx v yRx), czyli ~(yPx => yRx), ale nie można przejść z kwantyfikatora egzystencjalnego na ogólny. smile

533

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Paweł dla Twojego zdrowia psychicznego radze Ci odpuść sobie pana kwantyfikatora...

534

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Marzyciel napisał/a:

Paweł dla Twojego zdrowia psychicznego radze Ci odpuść sobie pana kwantyfikatora...

O, pimpek, widzę, że nadal pomagasz. Teraz w szerzeniu ignorancji. smile

535

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zenujące.

Niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, nie chcą. Zbyt uparcie tkwią w swoim widzeniu rzeczywistosci. Co gorsza czują się atakowani, tyle że ja nie bronię mysleć komuś tego co chce, jednak nie jestem w stanie tolerować ignorancji...!!!

Paweł24 to może jest przykre ale niestety zdarzają się przypadki, że dziewczyny tracą cnotę pod presją chłopaka. I ta presja naprawdę istnieje. I pomimo faktu, że dziewczyna nie jest aseksualna (czyli dostrzega swoje potrzeby seksualne)  może mimo to nie czuć się gotowa na seks ze swoim chłopakiem. Powody mogą być różne tej niegotowości.
I jeśli taka młoda dziewczyna w wieku np. 16, 17 lat, a czasem nawet i nieco starszym  bardzo zakocha się w swoim chłopaku to pomimo niegotowości na seks moze pod wpływem presji zgodzić się na seks aby np. nie stracić chłopaka. Zdarza się, iż chłopacy w kwestiach seksu stosują wobec swojej dziewczyny szantaż emocjonalny tym samym wywołując presję. Taka dziewczyna często  z lęku przed utratą chłopaka godzi sie na seks pomimo, że sama często z tą decyzją wolałaby zaczekać. Niestety świadczy to często o braku poczucia własnej wartości u takiej dziewczyny, gdyż z jej zachowania wynika, że nie ma ona odwagi wyrazić otwarcie swoich potrzeb i postąpić w zgodzie ze sobą. Bądź wynika to własnie z niedojrzałości.

Po drugie chyba tylko osobnik zaburzony seksualnie nie jest w stanie powstrzymać się od istniejącego w nim popędu seksualnego. Gdyż istniejacy popęd seksulany nie jest czymś co bezwzględnie determinuje zachowanie człowieka. Ludzie nie zawsze kierują się impulsami, popędami, czasem wybieraja to co według nich jest najlpesze w danym momencie (np. chroniąc uczucia). Człowiek ma zawsze możłiwość dokonania wyboru. Tak też sugerowanie, że tylko kobieta aseksualna odmówiłaby seksu, bądź tylko kobieta aseksualna mogłaby odczuwać presję na seks jest absurdem. Tez absurdem jest nie przyjmowanie do wiadomości tego, że faktycznie kobieta seksualna może odczuwać presję na koniecznośc uprawiania seksu, czy godzić się na seks pod wpływem presji.

Paweł napisałeś też: "Czemu mówisz o straceniu dziewictwa z powodu presji?
Niektórzy np. są prawiczkami właśnie (niestety!) z powodu braku presji żadnej dziewczyny na seks z nimi.
Każdy kij ma dwa końce. Czyli nie stracenie dziewictwa z powodu braku presji (niestety)."

A może są prawiczkami z powodu braku inicjatywy? Czekanie na dziewczynę, która sama z siebie uwiedzie mężczyznę to faktycznie można trochę poczekać.

Nikt też nie kwestionuje Waszych potrzeb. To normlane, że do róznych sytuacji można podejść w dwojaki sposób. Normalne jest też to, że prawiczek, który nim jest nie ze swojego wyboru chciałby zmienić swoją sytuację. Po prostu to Ty paweł24 nie ignoruj innego niż Twój sposób postrzegania rzeczywistości.


enya napisał:
To, że Wy za wszelką cenę pragniecie miec swój pierwszy raz za sobą, to, że pragniecie zaliczać i móc chwalić się nieskończoną ilością partnerek to nie znaczy, że wasze potrzeby są potrzebami WSZYSTKICH!

odpowiedz mensy
i kto tu jest załosny.....pragnienie seksu ,to dla Pani chec zaliczania kobiet??? o cholera....

mensa no własnie jakoś o dziwo dla mnie  pragnienie seksu w ogóle nie jest chęcią jedynie zaliczania!  Znów brak umiejętnosci czytania ze zrozumieniem!
mensa niestety ale niektórzy Panowie wypowiadajacy się tutaj  piszą o swoich potrzebach seksulanych w taki sposób, że uproszczając można odnieść wrażenie, że głównie chodzi o zaliczanie.


Co do innego tematu. Na portalach np. randkowych czasem dziewczyny nie podają swoich zdjęć nie dlatego, że są brzydkie ale dlatego, że szukają bardziej wartościowych znajomości niż tych opartych wyłącznie na fizyczności. Nie kazda kobieta chce aby facet patrząc na jej zdjęcie oceniał ją tylko pod kątem przydatności do ewentulanego seksu. Oczekują, że dany męzczyzna wysili się chociaż odrobinkę aby chciał ją poznać (porozmawiać choćby wirtualnie), a nie jednie oceniać jej wygląd.

536

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Do powyższej wypowiedzi (z którą się zgadzam całkowicie) dodam, że owa presja może wystąpić nie tylko ze strony chłopaka. Jeśli w danym środowisku dziewczyna jest jedyną dziewicą (lub tak jej się wydaje), jeśli strata dziewictwa urasta w jej otoczeniu za chlubny krok w dorosłość - może zacząć uprawiać seks, mimo, ze wcale nie ma takiej psychicznej potrzeby (nie mylić z aseksualnością).

A na portalach randkowych wiele osób nie dodaje zdjęć, aby nie dać się rozpoznać i uchronić się przed docinkami znajomych lub nie psuć sobie reputacji. Bo gdybym zobaczyła swojego szefa szukającego partnerki poprzez portal randkowy to z całą pewnością zaczęłabym patrzeć na niego inaczej smile

537 Ostatnio edytowany przez NiobeXXX (2011-11-10 21:01:41)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
vinnga napisał/a:

Jeśli w danym środowisku dziewczyna jest jedyną dziewicą (lub tak jej się wydaje), jeśli strata dziewictwa urasta w jej otoczeniu za chlubny krok w dorosłość - może zacząć uprawiać seks, mimo

Nie rozumiem tego fragmentu, jesli piszemy o 30-dziestkach  czy nastolatkach to nikt miedzy nogi nie zagląda by sprawdzić czy błonka jest czy wreszcie "po" i można uznać za prawdziwa kobiete???
Od czego kłamstwo??, kłamie ze uprawiam seks, ale nie lubie mówić o seksie i problem z główki a nie pod presją otoczenia zaliczam- to troszka śmieszne.

Co innego presja chłopaka, niby czasy "dowodu miłości"przeszły do lamuska, ale niestety to ciagle istnieje, szczególnie gdy chłopak jest nieco starszy- ale wątek jest o 30-dziestolatkach , wiec one tego problemu raczej nie mają, bo trudno  na dorosłej kobiecie wymusić taki dowód , albo chce albo nie smile


Zastanawia mnie to, ze my kobiety o tym "przetermionowanym dziewictwie" rozmawiamy rzeczowo i spokojnie a mężczyźni tak sie emocjonują- a przeciez to dot nas.
Zaskoczyła mnie taaaaka duża aktywnosc meżczyzn w tym temacie i ich "wiedza o kobiecej psychice i emocjach" smile

538

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
NiobeXXX napisał/a:

Nie rozumiem tego fragmentu, jesli piszemy o 30-dziestkach  czy nastolatkach to nikt miedzy nogi nie zagląda by sprawdzić czy błonka jest czy wreszcie "po" i można uznać za prawdziwa kobiete???

Co innego presja chłopaka, niby czasy "dowodu miłości"przeszły do lamuska, ale niestety to ciagle istnieje, szczególnie gdy chłopak jest nieco starszy- ale wątek jest o 30-dziestolatkach , wiec one tego problemu raczej nie mają, bo trudno  na dorosłej kobiecie wymusić taki dowód , albo chce albo nie smile

Pisaliśmy o trzydziestoletnich dziewicach. Pojawił się temat czekania na właściwego mężczyznę i w ogóle powodów rozpoczęcia współżycia. Okazuje się, że powodem współżycia często jest presja, dziewczyna - myślę - może się sama czuć gorsza jako ta ostatnia dziewica w grupie. Nie jest to racjonalne, ale presja nie na tym polega, że jest racjonalna, a że po prostu jest. smile

Dziewczęta zaczynają uprawiać seks z różnych powodów, nie aż tak rzadko żałują (co można przeczytać w odpowiednim wątku). Gdyby tylko pomyślały wcześniej, że mogą żałować, gdyby nie uległy presji, gdyby nie dały się namówić chłopakowi, mogłyby być dziewicami dłużej, może i do trzydziestki.

Rozmawiamy zatem o dziewicach trzydziestoletnich, ta grupa byłaby raczej sporo większa, gdyby nie błędy. Jeśli wczesne rozpoczęcie współżycia to błąd, późniejsze rozpoczęcie wcale nie wygląda już jak patologia, może być po prostu decyzją.

539

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

NiobeXXX, ja o presji środowiska pisałam raczej w odniesieniu do młodych dziewczyn (bo w ostatnich postach nieco nam się wiek grupy obdyskutowywanej obniżył smile ). Ale tak sobie właśnie pomyślałam, że presja środowiska może też dotyczyć tych 30-letnich dziewic. One wcale nie muszą się przyznawać, że są dziewicami, ale wewnętrznie mogą czuć presję, że mają tą 30-tkę i żadnego doświadczenia. Gdyby w ich otoczeniu było 5 innych 30-letnich dziewic, o których dziewictwie by wiedziały, to raczej takie myśli, że w wieku 30 lat głupio być dziewicą by im do głowy nie przyszły. Byłoby to dla nich coś normalnego i spokojnie by sobie żyły ze swoim dziewictwem do późnej starości lub do spotkania tego właściwego mężczyzny smile

540 Ostatnio edytowany przez NiobeXXX (2011-11-10 21:58:24)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja tego nigdy nie uważałam za patologie, bo szczerze mówiac nie zastanawiam sie która z moich koleżanek to robiła a która nie, tylko ten fragment o presji w grupie brzmi tak, jakby to był obowiązek (myśle o utracie dziewictwa) by stać sie pełnowartościową kobietą, taką którą ktoś chciał, wiec jakie-takie ma powodzenie-  dla mnie to smieszne, bo od czego sa kłamstwa (takie proste wyjscie i mało wysiłku kosztuje) smile

Edycja:
Masz Vinnga racje, bo zapomniałam jak w liceum było.
W mojej klasie była moda na odchudzanie sie i bulimię a kazde pokolenie coraz nowoczesniejsze i mody sie zmieniają. smile
A co do 30-dziestoletnich dziewic, skoro juz tyle czekały na tego fajnego ( bo miały pecha i nie spotkały wczesniej, tylko samych obiboków) to czy presja grupy odgrywa az tak wazną role i zrobią to z byle kim, by wreszcie jeden problem miec z głowy smile To nie w stylu nowoczesnych 30-dziestoletnich dziewic smile

541

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Skoro kobieta może odczuwać presję społeczeństwa, to co ma powiedzieć 30letni prawiczek? Facetom taki celibat
nieźle ryje beret, w ogólnym tego słowa znaczeniu.

NiobeXXX napisał/a:

A co do 30-dziestoletnich dziewic, skoro juz tyle czekały na tego fajnego ( bo miały pecha i nie spotkały wczesniej, tylko samych obiboków)

.

A jacy to wg Ciebie są obibokami,( bo moze się zaliczam do tej grupy hyhy).

542

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Skoro kobieta może odczuwać presję społeczeństwa, to co ma powiedzieć 30letni prawiczek? Facetom taki celibat
nieźle ryje beret, w ogólnym tego słowa znaczeniu.

Tylko wtedy, kiedy nie potrafia sie z nim pogodzic. To po pierwsze. Po drugie - o jakiej presji mowimy? Chyba nikt nie chodzi z wypisanym na czole slowem "prawiczek" albo "dziewica" i nikt nie musi widziec o jego zyciu seksualnym.

543

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

Skoro kobieta może odczuwać presję społeczeństwa, to co ma powiedzieć 30letni prawiczek? Facetom taki celibat
nieźle ryje beret, w ogólnym tego słowa znaczeniu.

Tylko wtedy, kiedy nie potrafia sie z nim pogodzic. To po pierwsze. Po drugie - o jakiej presji mowimy? Chyba nikt nie chodzi z wypisanym na czole slowem "prawiczek" albo "dziewica" i nikt nie musi widziec o jego zyciu seksualnym.

Presja społeczeństwa nie polega na tym, że społeczeństwo do człowieka przychodzi i naciska fizycznie. Wystarczy, że pewna postawa wokoło jest wyśmiewana, inna - uznana za właściwą. I przez ciągłe powtarzanie, przez ciągłą obecność wzmocnień w otoczeniu, w człowieku to zostaje.
Mężczyźni, którzy się żalą na to, że są prawiczkami (już pewnie odkryłaś), nie wymyślają sobie tego sami. Niekoniecznie reprezentują poglądy naukowe, myślą jednak w sposób, jakiego się nauczyli od otoczenia. Ze słabszych filmów, od niezbyt bystrych kolegów - bywa. To jest presja ich otoczenia. Nacisk oczywisty.
Ukryj jakąś swoją cechę i idź tam, gdzie właśnie tę cechę wyśmiewają. Spędź tam tydzień, miesiąc, rok albo połowę życia i powiedz, że nie czułaś nacisku.

(Chyba nie doczytałem tego punktu regulaminu, który nakazuje odświeżyć wszystkie wątki i coś w nich napisać tongue)

544

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Dzień dobry, jestem dziennikarką i przygotowuję artykuł na temat dziewictwa. Poszukuję dziewic lub prawiczków, którzy zgodziliby się porozmawiać ze mną o swoim wyborze - motywach, konsekwencjach, odbiorze społecznym, ewentualnych złych stronach takiego wyboru, celach itp. Wszystko mogłoby się odbyć anonimowo, bez nazwisk. Byłabym bardzo zobowiązana za pomoc. Bardzo proszę zainteresowanych o zgłaszanie się w wątku.
Pozdrawiam - NS

545

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

republika_natalu, a dla czego ten artykul? Dla jakiejs gazety, portalu internetowego?

546

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Przepraszam, że nie prześledziłam całych 17 stron wątku a temat "przeterminowany" mnie zaintrygował smile Nawet nie wiedziałam, że to taki problem. Nikt nigdy nie wywierał na mnie presji, bym przestał być dziewicą, ale też nie wywierał bym nią była. Znam kilka takich "przypadków", nie jestem sama, ale też nie rozmyślam nad tym godzinami. Nie nachodzą mnie chwile rozpaczy, nie jestem załamana w walentynki itd. Nie jestem z tego powodu ani dumna ani zrozpaczona...po prostu jest jak jest. Okazji do pozbycia się błony (bardzo wiele) tudzież inicjacji w sensie psychologicznym czy emocjonalnym (tu już mniej) było kilka, ale niespecjalnie mnie taki przebieg interesował. Jestem zbyt zaabsorbowana i pochłonięta swoim życiem, żebym robiła z tego tragedię. Nie tęsknię też za tym, czego nie spróbowałam, wyobraźnia swoją drogą. Nie jestem nowoczesną singielką, nie mam urazu do facetów, nie mam urazu do samego seksu (np. z dzieciństwa, które było cudowne nawiasem mówiąc), do niczego urazu nie mam. Żalu też nie mam ani do siebie ani do innych...dlatego, no kurcze, powalił mnie ten problem "przeterminowanych" (sic!)dziewic smile

547 Ostatnio edytowany przez DirtyDianna (2012-02-12 01:03:20)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
republika_natalu napisał/a:

Dzień dobry, jestem dziennikarką i przygotowuję artykuł na temat dziewictwa. Poszukuję dziewic lub prawiczków, którzy zgodziliby się porozmawiać ze mną o swoim wyborze - motywach, konsekwencjach, odbiorze społecznym, ewentualnych złych stronach takiego wyboru, celach itp. Wszystko mogłoby się odbyć anonimowo, bez nazwisk. Byłabym bardzo zobowiązana za pomoc. Bardzo proszę zainteresowanych o zgłaszanie się w wątku.
Pozdrawiam - NS

A może zaistnieć sytuacja w której to że ktoś jest (lub nie jest) prawiczkiem/dziewicą jest wynikiem własnego wyboru...? Gdyby każdy z nich spotkał TEGO kogoś już dawno byłby po inicjacji... Nie rozumiem w ogóle tego zamieszania wokół tego tematu, miejscami osoby które nadal są "przed" opisuje się jak przybyszów z obcej planety. Jaki może być też odbiór społeczny? Nikt z nas nie chodzi z tabliczką na czole, na której wypisana jest data naszego ostatniego zbliżenia, lub z napisem "UWAGA DZIEWICA!" wink Chcesz rozmawiać z dziewicami z wyboru, ruszaj do klasztorów, zakonów i tym podobne... Życie jest życiem, pracujemy, śmiejemy się, rozwijamy... nikt przecież nie wstał nagle jednego pewnego poranka natchniony nową myślą i nie krzyknął do swojego odbicia w lustrze "od dziś Stasiu będziesz kimś więcej niż prawiczkiem, będziesz WIECZNYM prawiczkiem, i choćbyś znalazł Stasieńku kobietę życia to nie pójdziesz z nią do łóżka, prędzej ją pogonisz lafiryndę jedną, bo Ty masz Stasiek zasady niezłomne..."

548

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

nikt przecież nie wstał nagle jednego pewnego poranka natchniony nową myślą i nie krzyknął do swojego odbicia w lustrze "od dziś Stasiu będziesz kimś więcej niż prawiczkiem, będziesz WIECZNYM prawiczkiem, i choćbyś znalazł Stasieńku kobietę życia to nie pójdziesz z nią do łóżka, prędzej ją pogonisz lafiryndę jedną, bo Ty masz Stasiek zasady niezłomne..."

Jestes pewna, ze nikt?
- osoby zyjace w samotnosci i nie podejmujace wspolzycia ze wzgledow religijnych (rzadko, ale sie zdarza, nawet wsrod mlodych ludzi);
- osoby, ktore byly wykorzystywane seksualnie w dziecinstwie - czesto czuja do seksu taka odraze, ze nie chca zadnych zblizen i jest to ich wlasna decyzja;
- osoby aseksualne;
- osoby, ktore zwyczajnie nie chca uprawiac seksu i nie poddaja sie naciskom spolecznym na obowiazek utracenia dziewictwa w okreslonym wieku.

549

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
DirtyDianna napisał/a:

Chcesz rozmawiać z dziewicami z wyboru, ruszaj do klasztorów, zakonów i tym podobne...

Oj... tam jest mekka pedofili i lesbijek ;widzę ,że świecisz niewiedzą!

Tak wracając do tematu: dużo zależy od temperamentu, wychowania, dzieciństwa, kompleksów, religii itd.
Ja zaczęłam w wieku 24 lat-byłam tak silnie zblokowana wręcz psychicznie bałam się ciąży, niestety u mnie w domu ten temat był tabu a jak się zaczął to był przedstawiany oczami mamy ,która widziała w tym tylko swoją krzywdę (dzięki której jestem big_smile:D:D ale mniejsza o to).

Dziś po zerwaniu mojego narzeczeństwa mam przerwę i np nie wyobrażam sobie z kim popadnie.
Poza tym wydaje mi się ,że bardzo ważna rzecz jest pomijana w edukacji: seksualność/seksuologia- ale taka z prawdziwego zdarzenia a nie budowa anatomiczna kobiet i mężczyzn smile

550

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie czytalam wszystkich postow podczas tej dyskusji, wiec odniose sie to pytania Olinki. Tak zupelnie szczerze, nie mam zdania na temat 30-letnich dziewic. Uwazam, ze to kazdego indywidualna sprawa i na pewno cos sie do tego przyczynilo. A co? Ile kobiet, tyle moze byc powodow. Czy uwazam je za gorsze lub lepsze? Absolutnie nie. Nie uwazam, ze pod tym wzgledem mozna oceniac wartosc czlowieka.

551 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-12 12:20:17)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie wiem dlaczego takie kobiety należałoby traktować gorzej czy się z nich wyśmiewać. Nie rozumiem jednak też dlaczego mam je darzyć jakimś dodatkowym szacunkiem tylko za to, że są dziewicami. Czyżby rekompensata za stracone lata? To jest raczej godne współczucia a nie podziwu.

552 Ostatnio edytowany przez LapkaPandy (2012-02-12 12:30:55)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
taki_on napisał/a:

Nie wiem dlaczego takie kobiety należałoby traktować gorzej

"+"


taki_on napisał/a:

To jest raczej godne współczucia a nie podziwu

=
zaprzeczanie smile

553 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-12 12:32:49)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A co ma jedno do drugiego??
To przecież nie będe wyśmiewał i nie kolegował się z taką osobą bo ma 30 lat i nigdy nie zaznała uczucia bliskości(bo zakładam, że skoro nie było seksu w tym wieku to pewnie faceta też nie).
ale sytuacjia nie jest do pozazdroszczenia, raczej do współczucia, ale mam ją traktować gorzej? Nie będe jej traktować gorzej. Szacunkiem jej też nie będe darzyć dlatego, że jest dziewicą po 30.

554

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
taki_on napisał/a:

A co ma jedno do drugiego??

Jeżeli masz wobec kogoś uczucie politowania to nie traktujesz takiej osoby na równi z innymi tzn: traktujesz ją gorzej (jako inna).

555

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Weź mi już nie wmawiaj. Wiem jakie mam odczucia. To, że jest dziewicą nie znaczy, że będę ją darzyc szacunkiem bo jest dziewicą jak niektórzy tu próbują wmawiać. Nie zazdroszczę jej tego i nie chciałbym się znaleźć na jej miejscu, współczuje jej takiej sytuacji. Nie znaczy, ze jest dla mnie kimś gorszym.

556

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

taki_on, mozesz jej nie darzyc szacunkiem i wspolczuc jej z calego swojego serca. To nie jest wazne, bo prawdopodobnie nie bedzie jej to obchodzilo. Kobieta musialaby naprawde byc mocno zdesperowana, zeby obchodzilo ja zdanie faceta, ktory ma takie podejscie do prawictwa jak Ty.

Wybaczcie, nie moglam sie powstrzymac.

557

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

Wybaczcie, nie moglam sie powstrzymac.

Miałam ten sam zamiar więc przyłączam się.

558 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-12 14:19:49)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

O proszę... to w takim razie prawiczek to juz ktoś gorszy big_smile Gdzie tutaj ten dodatkowy szacunek za bycie prawiczkiem??
Wybacz ale zapewiam Cie, że nie jestem jedynym, który ma kompleks prawiczka. Dziewice po 30 mają pewnie jeszcze gorsze kompleksy tylko się do tego nie przyznają. Wolą powiedzieć,że im to nie przeszkadza, że czekają na księcia, jak Pan Bóg da to mąż będzie... to tak ładnie brzmi ale i naiwnie się wierzy, że faktycznie nie cierpi drugi człowiek z powodu bycia samemu mimo, że wszyscy dookoła szcześłiwi i zamężni. Własnie pokazałaś jak człowiek myśli na prawdę o prawiczkach nawet nie po 30. Ich zdanie się nie liczy bo są zdesperowani...
no cóż, przykro mi.

559

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

taki_on - "gorszy" nie jest facet, ktory jest prawiczkiem. "Gorszy" jest facet, ktory robi ze swojego prawictwa koniec swiata.

560 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-12 14:30:18)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie będziesz ustalać wytycznych który problem jest mniejszy, który większy, który śmieszniejszy a który poważniejszy. Tobie może przeszkadzać jedno innemu drugie. Ale z kolei twoje podejśćie jest takie, że możesz być i dziewicą do końca życia, więc też jakoś specjalnie poważna twoja opinia też nie jest. Bo co może zorzumieć kobieta dla której seks może nie istnieć i nie ma różnicy czy rozpocznie po 70 czy po 20 roku życia.

561

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
taki_on napisał/a:

Nie będziesz ustalać wytycznych który problem jest mniejszy, który większy, który śmieszniejszy a który poważniejszy

big_smile:D:D
i komu tu brakuje tolerancji?
szanuj zdanie koleżanki

562 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-12 14:41:46)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

No najwidoczniej temu kto twiedzi, że facet jest gorszy bo ma kompleks prawictwa... tym bardziej, jak sama mówi, woli doświadczonych facetów i wiele innych kobiet tak mówi. Więc można być podłamanym.

563

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

taki_on, nigdzie nie napisalam, ze dla mnie seks moglby nie istniec. Ale po co mam sie rzucac na forum i nakladac na innych obowiazek wysluchiwania moich zalow? To nic nie zmieni. Wole zyc ze swiadomoscia, ze jesli mam uprawiac seks, to bede go uprawiala, choc niekoniecznie dzisiaj. W tym tkwi roznica.

564

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

AKurat forum jest anonimowe i nikt Cie nie zje za to, że napisałaś o jakimś problemie. Chociaż mnie niektórzy pociskali łącznie z tobą. Nie napisałaś. Ale dla Ciebie nie ma różnicy czy to będzie 20 lat czy 60. Więc taki wniosek sam wysnułem.

565 Ostatnio edytowany przez DirtyDianna (2012-02-13 02:43:06)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

nikt przecież nie wstał nagle jednego pewnego poranka natchniony nową myślą i nie krzyknął do swojego odbicia w lustrze "od dziś Stasiu będziesz kimś więcej niż prawiczkiem, będziesz WIECZNYM prawiczkiem, i choćbyś znalazł Stasieńku kobietę życia to nie pójdziesz z nią do łóżka, prędzej ją pogonisz lafiryndę jedną, bo Ty masz Stasiek zasady niezłomne..."

Jestes pewna, ze nikt?
(1)- osoby zyjace w samotnosci i nie podejmujace wspolzycia ze wzgledow religijnych (rzadko, ale sie zdarza, nawet wsrod mlodych ludzi);
(2)- osoby, ktore byly wykorzystywane seksualnie w dziecinstwie - czesto czuja do seksu taka odraze, ze nie chca zadnych zblizen i jest to ich wlasna decyzja;
(3) - osoby aseksualne;
(4) - osoby, ktore zwyczajnie nie chca uprawiac seksu i nie poddaja sie naciskom spolecznym na obowiazek utracenia dziewictwa w okreslonym wieku.

1.Nawiązywałam do ludzi normalnych którym daleko do fanatyków
2.Czy na pewno ich własna decyzja? To jest uraz psychiczny, te osoby potrzebują pomocy ponieważ zostały skrzywdzone w sposób niewyobrażalnie podły. To nie jest ICH decyzja, to budowanie muru wokół siebie.
3.Tego nie wzięłam pod uwagę, fakt.
4.A tego nie rozumiem, bo ponownie podkreślam mówię o osobach normalnych nie nastolatkach którym w głowie odbija się pustką. Poza tym nadal podtrzymuję, że gdyby w tym wypadku, dana osoba która nie poddaje się naciskom społecznym poznała tą właściwą osobę, pewno zdecydowałaby się na współżycie po jakimś czasie.

Jakoś tak zostałam zrozumiana inaczej niż miałam w zamyśle;P




LapkaPandy napisał/a:
DirtyDianna napisał/a:

Chcesz rozmawiać z dziewicami z wyboru, ruszaj do klasztorów, zakonów i tym podobne...

Oj... tam jest mekka pedofili i lesbijek ;widzę ,że świecisz niewiedzą!

No zaraz tak wyjeżdżać z niewiedzą:P Człowiek się przy pisaniu zastanawiał czy dopisać w nawiasie jakiś komentarz do tych klasztorów, ale mówię, lepiej nie , niech będzie jak jest... To go niewiedzą popieścili po plecach:P
A tak na poważnie, nie odważyłabym się napisać że jest to "mekka pedofilii i lesbijek" aczkolwiek zdaję sobie sprawę że spora część tej klasztornej społeczności do "świętych i wstrzemięźliwych" nie należy. (dobra koniec ze zjeżdżanie z tematu)

566

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nawiązywałam do ludzi normalnych którym daleko do fanatyków

A czy zycie w zgodzie z zasadami swojej religii to juz fanatyzm? Bo jesli tak, to oznacza, ze ludzie prawdziwie religijni to hipokryci, ktorzy uwazaja sie np. za katolikow, ale nie zyja nauka Kosciola i Chrystusa.
Nie, ci ludzie nie sa fanatykami. Fakt, ze w swoim ciasnym swiatopogladzie nie potrafisz zrozumiec, ze ludziiom naprawde zdarza sie zyc wedlug zasad swoich religii, nie oznacza, ze masz prawo ich obrazac, a wlasnie to robic. Wiecej tolerancji i szacunku dla drugiego czlowieka prosze.

Czy na pewno ich własna decyzja? To jest uraz psychiczny, te osoby potrzebują pomocy ponieważ zostały skrzywdzone w sposób niewyobrażalnie podły. To nie jest ICH decyzja, to budowanie muru wokół siebie.

Fascynujace, ze wypowiadasz sie w roli eksperta, ale rzeczywistosc wyglada jednak troche inaczej (i wiem, o czym mowie, chocby jako osoba, ktora byla molestowana seksualnie w dziecinstwie). Tacy ludzie, nawet po terapii, nadal posiadaja wybor: jedni decyduja sie na zalozenie rodziny, dla innych uprawianie seksu nadal jest czyms, czego nie maja ochoty probowac. I nie nalezy ich do tego zmuszac i wmawiac im, ze gdyby mogli podjac decyzje, wybraliby inaczej.

Poza tym nadal podtrzymuję, że gdyby w tym wypadku, dana osoba która nie poddaje się naciskom społecznym poznała tą właściwą osobę, pewno zdecydowałaby się na współżycie po jakimś czasie.

Pewno, ale nie na pewno. Poza tym ten czas to niekoniecznie kwestia kilku miesiecy. Jesli ktos decyduje sie na seks po slubie, to sila rzeczy przez kilka lat trwania zwiazku i narzeczenstwa zyje w celibacie.

567 Ostatnio edytowany przez DirtyDianna (2012-02-13 16:38:15)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

Nawiązywałam do ludzi normalnych którym daleko do fanatyków

A czy zycie w zgodzie z zasadami swojej religii to juz fanatyzm? Bo jesli tak, to oznacza, ze ludzie prawdziwie religijni to hipokryci, ktorzy uwazaja sie np. za katolikow, ale nie zyja nauka Kosciola i Chrystusa.
Nie, ci ludzie nie sa fanatykami. Fakt, ze w swoim ciasnym swiatopogladzie nie potrafisz zrozumiec, ze ludziiom naprawde zdarza sie zyc wedlug zasad swoich religii, nie oznacza, ze masz prawo ich obrazac, a wlasnie to robic. Wiecej tolerancji i szacunku dla drugiego czlowieka prosze.

Czy na pewno ich własna decyzja? To jest uraz psychiczny, te osoby potrzebują pomocy ponieważ zostały skrzywdzone w sposób niewyobrażalnie podły. To nie jest ICH decyzja, to budowanie muru wokół siebie.

Fascynujace, ze wypowiadasz sie w roli eksperta, ale rzeczywistosc wyglada jednak troche inaczej (i wiem, o czym mowie, chocby jako osoba, ktora byla molestowana seksualnie w dziecinstwie). Tacy ludzie, nawet po terapii, nadal posiadaja wybor: jedni decyduja sie na zalozenie rodziny, dla innych uprawianie seksu nadal jest czyms, czego nie maja ochoty probowac. I nie nalezy ich do tego zmuszac i wmawiac im, ze gdyby mogli podjac decyzje, wybraliby inaczej.

Poza tym nadal podtrzymuję, że gdyby w tym wypadku, dana osoba która nie poddaje się naciskom społecznym poznała tą właściwą osobę, pewno zdecydowałaby się na współżycie po jakimś czasie.

Pewno, ale nie na pewno. Poza tym ten czas to niekoniecznie kwestia kilku miesiecy. Jesli ktos decyduje sie na seks po slubie, to sila rzeczy przez kilka lat trwania zwiazku i narzeczenstwa zyje w celibacie.

Możesz się bulwersować, ale spójrz na swoje wypowiedzi. Pełne jadu, atakujesz mnie i ubliżasz mi nie mając racji, może teraz zabrzmię brutalnie ale wykorzystujesz swoje przykre doświadczenia do tego aby mieć rację we wszystkim nawet gdy jej nie masz, aby wzbudzać litość i zawstydzenie u innych. Otóż nie znoszę takich osób, którzy traktują swoją przeszłość jak kartę przetargową. I teraz napisze coś co Cię zaszokuje, nie Ty jedna na tym forum masz/miałaś problemy, nie Ty jedna przeżyłaś coś strasznego, ale to Ty jedna (może jest was więcej) wykorzystujesz swoje przykre wydarzenia które swoją droga nigdy nie powinny się wydarzyć i to Ty jedna patrzysz na wszystko przez pryzmat tych przeżyć... A trzeba spróbować się odbić od tego, przeszłości i przeżyć nie wymażesz ale można spróbować zamknąć jakiś rozdział w swoim życiu by rozpocząć nowy.

Jeżeli ktoś nie uprawia seksu bo religia mówi mu że to złe (a Chrześcijaństwo o którym wspomniałaś niczego takiego nie sugeruje, to ludzie), bo nie wolno to jest fanatykiem, czy tego chcesz czy nie. Religia to nie jest wierzenie ślepo w zasady, religia to zadawanie pytań, religia to rozumienie zasad. Jeżeli nie uprawiam seksu bo mi ktoś zakazał i ja mu wierzę we wszystko, to czy to aby na pewno moja decyzja i zasada? A, no nie!
PS: A tak swoją drogą, to podaj mi przykład religii w której seks jest zakazany? Bo właściwie to tak się uczepiłaś, sama nie wiesz czego, byle tylko pokazać że Ty jako pokrzywdzona kiedyś już na zawsze będziesz mieć rację.

Jeżeli ludzie po terapii nadal odczuwają traumę to terapia się nie udała i tyle w temacie. Uraz pozostał, czyli ponownie trzeba zdecydować się na terapię, może inną, może z innymi lekarzami.

Co do tego ostatniego, znowu się czepiasz bez powodu. Co mnie obchodzi czas po jakim ludzie zaczynają ze sobą współżyć? Niech to będzie tydzień, miesiąc, rok, dziesięć lat, ale zaczynają, i tak wychodzi na moje. Nie ważne kiedy, bo nie ma reguły, kiedy czują się gotowi. Po prostu.

568

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Pełne jadu, atakujesz mnie i ubliżasz mi nie mając racji, może teraz zabrzmię brutalnie ale wykorzystujesz swoje przykre doświadczenia do tego aby mieć rację we wszystkim nawet gdy jej nie masz, aby wzbudzać litość i zawstydzenie u innych.

Widze, ze jestes nie tylko ekspertem w dziedzinie religii i terapii osob z przykrymi doswiadczeniami w sferze seksualnej, ale rowniez psychoterapeuta i jasnowidzem smile. Krawcem i szambonurkiem tez jestes? Musze Cie jednak zmartwic, ze w myslach czytac nie potrafisz, bo to wszystko, co napisalas o moich motywach postepowania i myslenia jest wyssanym z palca stekiem bzdur. Oczywiscie masz prawo w nie wierzyc, jesli to poprawia Ci samopoczucie.

Jeżeli ktoś nie uprawia seksu bo religia mówi mu że to złe (a Chrześcijaństwo o którym wspomniałaś niczego takiego nie sugeruje, to ludzie), bo nie wolno to jest fanatykiem, czy tego chcesz czy nie.

Jesli chcesz wypowiadac sie jako ekspert od chrzescijanstwa, to chociaz zadaj sobie minimalny trud i przeczytaj KKK, bo sie blaznisz. Tam masz wszystko ladnie napisane.

569 Ostatnio edytowany przez DirtyDianna (2012-02-13 17:20:14)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

Pełne jadu, atakujesz mnie i ubliżasz mi nie mając racji, może teraz zabrzmię brutalnie ale wykorzystujesz swoje przykre doświadczenia do tego aby mieć rację we wszystkim nawet gdy jej nie masz, aby wzbudzać litość i zawstydzenie u innych.

Widze, ze jestes nie tylko ekspertem w dziedzinie religii i terapii osob z przykrymi doswiadczeniami w sferze seksualnej, ale rowniez psychoterapeuta i jasnowidzem smile. Krawcem i szambonurkiem tez jestes? Musze Cie jednak zmartwic, ze w myslach czytac nie potrafisz, bo to wszystko, co napisalas o moich motywach postepowania i myslenia jest wyssanym z palca stekiem bzdur. Oczywiscie masz prawo w nie wierzyc, jesli to poprawia Ci samopoczucie.

Jeżeli ktoś nie uprawia seksu bo religia mówi mu że to złe (a Chrześcijaństwo o którym wspomniałaś niczego takiego nie sugeruje, to ludzie), bo nie wolno to jest fanatykiem, czy tego chcesz czy nie.

Jesli chcesz wypowiadac sie jako ekspert od chrzescijanstwa, to chociaz zadaj sobie minimalny trud i przeczytaj KKK, bo sie blaznisz. Tam masz wszystko ladnie napisane.

Zupełnie jak nastolatka;). No nie pozostaje mi już nic jak zakończenie dyskusji z osobami które tupią nóżkami bo mają zawsze rację a argumentów w ich wypowiedziach na próżno szukać. Nie wspomniałam ani słowem o twoich możliwych motywach postępowania, jedynie o wrażeniu jakie sprawiasz, no ale interpretuj sobie jak tam chcesz. (przykład? czy ktoś pytał czy byłaś molestowana? nikt, a Ty ni z gruchy ni z pietruchy wyjeżdżasz nagle że byłaś molestowana. byłaś molestowana to ruszaj na terapię, walcz o normalne życie. sama robisz z siebie "eksperta", i to tylko na podstawie przeżyć...)
A co do bycia owym "ekspertem", wolę być "nim" niż ofiarą wiecznie płaczącą nad tym jak to mnie kiedyś ktoś skrzywdził. Czas dorosnąć.
I nie kochanie, nie błaźnię się w sprawie religii, bo wiem w tym temacie troszkę więcej niż Ty. A swoje poglądy opieram na wielu książkach, przeróżnych autorów, na historii tej religii, przykro tylko patrzeć że są nadal ludzie z wierzeniami rodem z średniowiecza które nie rozumieją wiary. No cóż. Wiara to nie zakazy i nakazy moja droga, a już na pewno nie Chrześcijaństwo, wiara to (oprócz tego co wspomniałam) wskazówki... Nie próbuj nawet tego zrozumieć;)

570

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Pozostaje mi jedynie zrobic ladny facepalm. Czyli widze, ze jednak KKK nie czytalas i probujesz wybrnac. Przykro mi, nie udalo sie.

Tez jestem zdania, ze dalsza dyskusja nie ma sensu. Choc jesli jednak sie doedukujesz, to mozesz napisac do mnie na maila, bardzo chetnie porozmawiam smile.

571

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zakończmy tą wymianę zdań na tym poziomie i dla własnego zdrowia (i mojego i twojego) ignorujmy się w przyszłości. A co do czytania KKK..., czytałam. Ale to twór człowieka, a ja się nie kieruje wymysłami ludzi którzy "pobawili" się w Boga. Wolę czytać i interpretować religię. Zaznaczam, nie musisz się w tej kwestii ze mną zgadzać(więc nie atakuj że się błaźnię i jestem hipokrytką bo nie jestem). Hipokrytami są Ci co nie czytali, którzy wierzą że religia jest jak więzienie z tysiącem zasad i nakazów... Mnóstwo księży (którzy mają zdrowy umysł) nie popiera takiego spojrzenia na religię. Pierwotnie nie chodziło o stworzenie sekty, pierwotnie wiara miała być wiarą, a teraz z powodu większości księży niestety nosi takie znamiona...

572

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

I wszystko jasne. "Ci, ktorzy wyznaja taka wizje chrzescijanstwa jaka ja popieram, sa cacy, a ci, ktorzy jej nie wyznaja, sa be" (sama nazwalas ich fanatykami i podejrzewam, ze ludzie myslacy inaczej od Ciebie nie mieszcza sie w Twoim waskim pojeciu ludzi "normalnych"). Pomijajac jednak Twoje wyjatkowo zabawne poglady dotyczace religii, pozwole sobie zapytac Cie o jedna rzecz - dlaczego uwazasz, ze z czlowiekiem, ktory nie chce uprawiac seksu (powod nie jest wazny. Wrzucamy tutaj zarowno osoby aseksualne, jak i molestowane w dziecinstwie czy zyjace wg zasad swojej religii), powinien sie z tego leczyc? A co, jesli jemu jest z tym dobrze i nie zamienia tego zmieniac (przypominam, ze obrazilas takie osoby, nazywajac ich fanatykami)? Lapiemy za fraki i wysylamy na "leczenie" przymusowe?

573 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-13 21:44:57)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Dziwne iskra, że akurat bronisz się mówiąc coś co krytykowałaś łącznie z innymi w moim przypadku "Jak byłam molestowana i wiem jak to jest". Ja twierdziłem czegoś podobnego, że nie zrozumie syty głodnego. Co mi po wypowiedziach kobiet które potraciły dziewictwo w wieku 19 lat a nawet wcześniej, którym się wydaje, że jakby miały 23 lata i nie uprawiały seksu bo żadnen facet by ich nie chciał... byłyby pełne życia i optymistkami jakimi są teraz.  Bzdura durnota i żal.
Niemniej wracając do tematu...
O ile terapia nie może wyleczyć Cie z przeszłości, może jedynie zmienić sposób myślenia czy postrzegania, zmienić go na ten "poprawny". Pisząc poprawny mam na myśli, to że można zacząć myśleć jakby nie doszło do tamtych sytuacji. Wybór jest zawsze ale taki wybór powinien być na tym samym poziomie co CI którzy molestowani nie byli. Czyli chyba niemożliwym jest by ktoś wolałby samotność. Zatem jeżeli woli samotność to terapia faktycznie nie podziałała poprawnie.
Kwestię religii szanuję, nie popieram ale mam o niej bardzo złe zdanie(o religii), niemniej nie wyzywam osób co czekają do ślubu. Chcą po ślubie. Ich decyzja i jako jedyna decyzja(nie licząc aseksualoności bo to oczywiście też) jedyna przezemnie do zrozumienia dlaczego ktoś w wieku 30 lat jest jeszcze prawiczkiem\dziewicą. Oczywiście mam na myśli prawdziwą decyzję a nie tłumaczenie i szukanie wymówki. W przeciwnym razie taka osoba ma problemy. I tak, ty też Iskra masz problemy. Tylko boisz się przyjać do wiadomości tą kwestie. Dlatego tak walecznie bronisz dziewic po 30 i nie dopuszczasz do siebie tego, że ktoś może po prostu mieć pewien problem i jak ktoś nazwie taką osobę "Coś z nią nie tak:, to boisz się spojrzeć prawdzie w oczy, że też może być coś z tobą nie tak. Różnica pomiędzy tobą a mną jest taka, że ja widzę te problemy i mówię o nich otwarcie( tu na forum) poczym spotykam się z krytyką i stwierdzeniem, że się uzalam. Wydaje mi się też, że sama nie uważasz, żeby 30 letnie dziewice to było coś normalnego(że normalna zdrowa kobieta, nie spotkałą kogoś z kim mogłaby to zrobić - nie licząc aseksualnych i religijnych) ale szukasz takiego potwierdzenia, żeby sama sobie udowodnić, że to normalne zamiast wejść swoim problemom na przeciw i z nimi walczyć. I nie chcę Cie tu krytykować, przez myśl mi to nie przeszło. Ale skoro jesteśmy anonimowi to możęmy się wymienić różnymi poglądami, mam nadzieje, że z większym szacunkiem niż jaki ja sam "miałem" w moim temacie o moim problemie.

574

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

taki_on, wyjasnijmy sobie kilka kwestii:

1. Skutkow molestowania nie mozna wyrzucic z podswiadomosci, szczegolnie, jesli bylo sie molestowanym w dziecinstwie. Mozesz sie z tym pogodzic, mozesz to przepracowac, mozesz przywrocic swoja seksualnosc do stanu blizszego "normalnosci", ale to zawsze bedzie w Tobie tkwilo, zarowno w Twojej psychice, jak i w rekacjach Twojego ciala. Co nie zmienia faktu, ze taka osoba moze zalozyc normalna rodzine i czerpac przyjemnosc z zycia seksualnego. Nigdy jednak nie bedzie w tej sferze funkcjonowac identycznie jak ta, ktora takich doswiadczen nie miala. Tak sie po prostu nie da.

2. Jest jak najbardziej mozliwe, aby niektorzy woleli samotnosc. Ludzie sa rozni. Maja rozne doswiadczenia, rozne zapatrywania na pewne sprawy i rozne oczekiwania wobec zycia. I to oni powinni oceniac, czy jest im dobrze z takim stanem rzeczy, czy tez nie, a nie my.

3. Chetnie wyslucham, jakie to problemy w sferze seksualnej u mnie znalazles. No, smialo, pobaw sie w eksperta.

575

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

I wszystko jasne. "Ci, ktorzy wyznaja taka wizje chrzescijanstwa jaka ja popieram, sa cacy, a ci, ktorzy jej nie wyznaja, sa be" (sama nazwalas ich fanatykami i podejrzewam, ze ludzie myslacy inaczej od Ciebie nie mieszcza sie w Twoim waskim pojeciu ludzi "normalnych"). Pomijajac jednak Twoje wyjatkowo zabawne poglady dotyczace religii, pozwole sobie zapytac Cie o jedna rzecz - dlaczego uwazasz, ze z czlowiekiem, ktory nie chce uprawiac seksu (powod nie jest wazny. Wrzucamy tutaj zarowno osoby aseksualne, jak i molestowane w dziecinstwie czy zyjace wg zasad swojej religii), powinien sie z tego leczyc? A co, jesli jemu jest z tym dobrze i nie zamienia tego zmieniac (przypominam, ze obrazilas takie osoby, nazywajac ich fanatykami)? Lapiemy za fraki i wysylamy na "leczenie" przymusowe?

Nie, nie są "be";) Chyba że są fanatykami. Nie powiesz mi że zbiór zasad spisany przez ludzi, i uaktualniany co jakiś czas jest "słowem Boga".

Powód jest ważny, nigdzie nie zasugerowałam że nie jest. Co do osób aseksualnych przyznałam Ci rację, nie wzięłam tego pod uwagę. Osoby molestowane w dzieciństwie nie powiesz mi chyba że nie maja traumy i nie wymagają pomocy. A jeżeli z powodu ran z przeszłości, mając dziś pracę, życie, partnera nadal nie chcą się zdecydować, to chyba wymagają wizyty u specjalisty i pomocy (bo ciągle taką sytuację miałam w zamyśle, może Ty miałaś na myśli inną i stąd to nieporozumienie)...? A jeżeli chodzi o zasady religii to dla mnie póki co to abstrakcja, bo nie wiem w której religii występuje zakaz seksu (i nie, to nie był sarkazm, a pokazanie że tu płonę niewiedzą i chętnie posłucham kogoś mądrzejszego ode mnie, np, Ciebie).

I nie, nie łapiemy za fraki i nie wyrzucamy, ale na ludziach które są w otoczeniu danej osoby z problemami leży obowiązek pomocy jej, choćby poprzez nakłanianie do podjęcia terapii.

576 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-13 23:37:19)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Iskra1221 napisał/a:

taki_on, wyjasnijmy sobie kilka kwestii:

1. Skutkow molestowania nie mozna wyrzucic z podswiadomosci, szczegolnie, jesli bylo sie molestowanym w dziecinstwie. Mozesz sie z tym pogodzic, mozesz to przepracowac, mozesz przywrocic swoja seksualnosc do stanu blizszego "normalnosci", ale to zawsze bedzie w Tobie tkwilo, zarowno w Twojej psychice, jak i w rekacjach Twojego ciala. Co nie zmienia faktu, ze taka osoba moze zalozyc normalna rodzine i czerpac przyjemnosc z zycia seksualnego. Nigdy jednak nie bedzie w tej sferze funkcjonowac identycznie jak ta, ktora takich doswiadczen nie miala. Tak sie po prostu nie da.

2. Jest jak najbardziej mozliwe, aby niektorzy woleli samotnosc. Ludzie sa rozni. Maja rozne doswiadczenia, rozne zapatrywania na pewne sprawy i rozne oczekiwania wobec zycia. I to oni powinni oceniac, czy jest im dobrze z takim stanem rzeczy, czy tez nie, a nie my.

3. Chetnie wyslucham, jakie to problemy w sferze seksualnej u mnie znalazles. No, smialo, pobaw sie w eksperta.

1. Pełna zgoda. Gdzie tu się sprzeciwiać? Przecież to powiedziałem. Może jeszcze jaźniej. Jeżeli terapia ma na celu pomoc by taka osoba otworzyła się na seks, związki i zamknęłą rozdział z przeszłości, to w momencie kiedy taka osoba nadal nie chce zwiazku to terapia się nie udała. Jeżeli ktoś poszedł na terapie w tym celu i nadal woli być sam to znaczy, że nadal w nim tkwi wiele problemów. Argument "wolę samotność", jest żadnym argumentem w tym przypadku bo na terapię się poszło.

2. Nie. To jest wbrew ludzkiej naturze, ludzkiemu instynktowi np. macieżyński(zwłaszcza u kobiet). Osoby aseksualne ok, osoby po ciężkich przeżyciach są w pewien sposób usprawiedliwione(że tak myślą, że znajdują się w takiej sytuacji) ale to te doświadczenia po prostu skrzywiły poprawne myślenie o związku, rodzinie i dlatego wolą żyć samotnie niż z kimś. Ale nikt nie rodzi się z chęcią życia w samotności. My jako istoty rozumne możęmy dokonywać wyborów, ale ot nie jest jednoznaczne z tym, ze oszukamy naturalne instynkty.

3. Nie trzeba być ekspertem by zauważyć, że seks traktujesz jak coś co mogłoby dla Ciebie nie istnieć... Mnie nie rozumiesz bo chce go. I źle mi z powodu, że go nie mam i wpływa to negatywnie na moją samoocenę i samopoczucie. Wyzywasz mnie i traktujesz jak kogoś gorszego. Jakby de fakto było w tym coś dziwnego. Poczytaj sobie co brak seksu może robić z psychiką człowieka. Ty masz traume i złe wyobrażenie o nim i nie przeszkadza Ci fakt, że go nie urpawaisz(ok spoko) ale ty posuwasz się dalej bo dla Ciebie to można by tracić dziewictwo po 50, 70 kiedy najlepsze lata na seks dawno miną i to bezpowrotnie a ty na takie coś odpowiadasz "no i co z tego, taki wiek trzeba to tolerować? jakby nic się nie stało, nie straciło i nie miało się stracić? Dzieci? A co tam dzieci ?może bez problemu adoptować?.

577 Ostatnio edytowany przez DirtyDianna (2012-02-13 23:46:16)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
taki_on napisał/a:

1. Pełna zgoda. Gdzie tu się sprzeciwiać? Przecież to powiedziałem. Może jeszcze jaźniej. Jeżeli terapia ma na celu pomoc by taka osoba otworzyła się na seks, związki i zamknęłą rozdział z przeszłości, to w momencie kiedy taka osoba nadal nie chce zwiazku to terapia się nie udała. Jeżeli ktoś poszedł na terapie w tym celu i nadal woli być sam to znaczy, że nadal w nim tkwi wiele problemów. Argument "wolę samotność", jest żadnym argumentem w tym przypadku bo na terapię się poszło.

2. Nie. To jest wbrew ludzkiej naturze, ludzkiemu instynktowi np. macieżyński(zwłaszcza u kobiet). Osoby aseksualne ok, osoby po ciężkich przeżyciach są w pewien sposób usprawiedliwione(że tak myślą, że znajdują się w takiej sytuacji) ale to te doświadczenia po prostu skrzywiły poprawne myślenie o związku, rodzinie i dlatego wolą żyć samotnie niż z kimś. Ale nikt nie rodzi się z chęcią życia w samotności. My jako istoty rozumne możęmy dokonywać wyborów, ale ot nie jest jednoznaczne z tym, ze oszukamy naturalne instynkty.

3. Nie trzeba być ekspertem by zauważyć, że seks traktujesz jak coś co mogłoby dla Ciebie nie istnieć... Mnie nie rozumiesz bo chce go. I źle mi z powodu, że go nie mam i wpływa to negatywnie na moją samoocenę i samopoczucie. Wyzywasz mnie i traktujesz jak kogoś gorszego. Jakby de fakto było w tym coś dziwnego. Poczytaj sobie co brak seksu może robić z psychiką człowieka. Ty masz traume i złe wyobrażenie o nim i nie przeszkadza Ci fakt, że go nie urpawaisz(ok spoko) ale ty posuwasz się dalej bo dla Ciebie to można by tracić dziewictwo po 50, 70 kiedy najlepsze lata na seks dawno miną i to bezpowrotnie a ty na takie coś odpowiadasz "no i co z tego, taki wiek trzeba to tolerować? jakby nic się nie stało, nie straciło i nie miało się stracić? Dzieci? A co tam dzieci ?może bez problemu adoptować?.

Podpisuję się pod tą wypowiedzią wszystkimi możliwymi kończynami.

578

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ok, człowiek jest zwierzęciem stadnym. Nie rodzi się z przeznaczeniem do bycia samotnym, ale czy to znaczy, że nie może samotności wybrać? I niekoniecznie będąc po przeżyciach przykrych czy zawodzie jakimś miłosnym?I co to znaczy być samotnym? Ja się taka nie czuję. A ta dyskusja, poniekąd bardzo ciekawa, mnie bardziej już bawi nić intryguje smile

Są ludzie, którzy cierpią, wiem to i naprawdę łączę się w bólu (zupełnie szczerze), ale ja...no cóż do tej kategorii nie należę :-)

579

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Co to znaczy wybrać samotność (zakładając że samotność to bycie singlem)? Czy to znaczy że taka osoba mając do wyboru spędzenie życia z kimś kogo kocha (załóżmy że jest taka osoba, przyszły partner w pobliżu), wybiera samotność ...? Nie wiem, jakoś tego nie widzę. Dla mnie to obłuda. Jak dla mnie są po prostu ludzie którym udało się szczęśliwie znaleźć drugą połówkę, i Ci którzy wciąż czekają (co nie znaczy że żyją tylko tym czekaniem). Bo też powiedzmy sobie wprost bycie singlem, wcale oznacza być samotną czy nie szczęśliwą, możesz mieć przyjaciół, rozwijać się, spełniać, pracować.

580 Ostatnio edytowany przez taki_on (2012-02-14 01:14:26)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To dlaczego wybrałaś samotność? Albo inaczej, dla czego wybrałaś życie bez seksu, związków i rodziny? Piszesz, że nie tęsknisz bo nie wiesz jak to jest, to dlaczego wybrałaś niby samotność i życie bez seksu nie wiedząc jak to jest? Skad wiesz, że samotność jest lepsza?
Jak czytałem poprzednią wypowiedź twoją w tym temacie to brzmiało to strasznie sztucznie. Nie jestem sama w takiej sytacji, nie mam urazu do facetów ani seksu, nie żałuje straconych lat, miałam wiele okazji na seks, miałam wiele okazji na związek, nie odczuwam samotności w walentynki... ale zaszokowało Cie, ze ktos stwierdził, że dziewice po 30 to "przeterminowane". Do czego ty dążysz w życiu? Nie mam zamiaru Cie oceniać ale zakładając, że to prawda co piszesz, że jesteś szczęśliwa i na prawdę nie rusza Cie fakt, że jesteś sama, nie wiesz co to seks(z praktycznego punktu widzenia), nie zaznałaś uczucia bliskości i spływa jak po kaczce(a takie coś próbujesz nam tu pokazać)i jesteś po 30... to dla mnie to tylko wymówki bardzo mało przekonywujące. Ale moze być to co innego po prostu jesteś aseksualna bądz twój popęd seksualny jest zerowy. I mówię to z jak największym szacukiem do Ciebie. Jeżeli jesteś aseksualna bądz oziębła to nie dziwne, że nie masz w tych kwestiach jakiś większych emocjii. Chociaż w przypadku oziębłości chęć bycia z ukochaną osobą też ma miejsce. Ale nie wierzę w to co piszesz. Nie wierzę, że tak to łatwo Ci przychodzi jak opisujesz. Możliwe niestety, że oszukujesz sama siebie bo wiesz, że straconych lat nie odzyskasz, prawdopodobnie mamą nigdy nie zostaniesz, seksu możliwe też już nigdy nie zazansz i robisz wszystko by siebie samą przekonać, że jest fajnie.

581 Ostatnio edytowany przez LapkaPandy (2012-02-14 06:12:05)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
taki_on napisał/a:

Mnie nie rozumiesz bo chce go. I źle mi z powodu, że go nie mam i wpływa to negatywnie na moją samoocenę i samopoczucie.

Nie wszyscy żyją Twoją miarą. Są ludzie których poczucie wartości niekoniecznie buduję seks.
Dla niektórych jest ważny dla niektórych nie; ludzie są różni.

582

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
taki_on napisał/a:

To dlaczego wybrałaś samotność? Albo inaczej, dla czego wybrałaś życie bez seksu, związków i rodziny? Piszesz, że nie tęsknisz bo nie wiesz jak to jest, to dlaczego wybrałaś niby samotność i życie bez seksu nie wiedząc jak to jest? Skad wiesz, że samotność jest lepsza?
Jak czytałem poprzednią wypowiedź twoją w tym temacie to brzmiało to strasznie sztucznie. Nie jestem sama w takiej sytacji, nie mam urazu do facetów ani seksu, nie żałuje straconych lat, miałam wiele okazji na seks, miałam wiele okazji na związek, nie odczuwam samotności w walentynki... ale zaszokowało Cie, ze ktos stwierdził, że dziewice po 30 to "przeterminowane". Do czego ty dążysz w życiu? Nie mam zamiaru Cie oceniać ale zakładając, że to prawda co piszesz, że jesteś szczęśliwa i na prawdę nie rusza Cie fakt, że jesteś sama, nie wiesz co to seks(z praktycznego punktu widzenia), nie zaznałaś uczucia bliskości i spływa jak po kaczce(a takie coś próbujesz nam tu pokazać)i jesteś po 30... to dla mnie to tylko wymówki bardzo mało przekonywujące. Ale moze być to co innego po prostu jesteś aseksualna bądz twój popęd seksualny jest zerowy. I mówię to z jak największym szacukiem do Ciebie. Jeżeli jesteś aseksualna bądz oziębła to nie dziwne, że nie masz w tych kwestiach jakiś większych emocjii. Chociaż w przypadku oziębłości chęć bycia z ukochaną osobą też ma miejsce. Ale nie wierzę w to co piszesz. Nie wierzę, że tak to łatwo Ci przychodzi jak opisujesz. Możliwe niestety, że oszukujesz sama siebie bo wiesz, że straconych lat nie odzyskasz, prawdopodobnie mamą nigdy nie zostaniesz, seksu możliwe też już nigdy nie zazansz i robisz wszystko by siebie samą przekonać, że jest fajnie.

Wow, piękna psychoanaliza cool Żaden psycholog mi jeszcze takiej nie zafundował. Ale ok, rozumiem "troskę" :-)
Specjalnie tak skonstruowałam swój poprzedni post, bo pierwsze co słyszę, kiedy się okazuje, ze ja nigdy...i nie planuję to tekst, że mam jakiś uraz, najprędzej do facetów. Otóż nie mam. Nie żałuję swoich wyborów. Nie żałuję, że nie miałam parcia na utratę błony czy na inicjację seksualną w ogóle. Tak jak parcia na związek: byle jaki byle był.

Nie wiem co z moim popędem, jak rozumiem każdą nastoletnią dziewczynę pcha do łóżka popęd. Zanim dojdzie do jakichkolwiek pieszczot ona już wie jaki ma temperament...itd. Ciekawe, ale ja mam braki w wiedzy duże, w doświadczeniu tym bardziej, więc przepraszam.

Całowałam się kiedyś w życiu i zaręczam, że jednak coś poczułam.

Każda musi zostać mamą? Nie można umrzeć będąc dziewicą? Gdzie jest tak napisane?

Uważasz, że jak ktoś ma pod 40-tkę to już nigdy seksu nie zazna? Jesteś w błędzie.

Nie wiesz co mną kierowało lub kieruje...a może wciąż nie dorosłam do pewnych spraw?

Uważasz, że moje życie jest nastawione na szukanie faceta albo na imprezowanie z innymi singlami, robiąc z tego jakiś manifest? Wszyscy znajomi mają rodziny i to z nimi spędzam czas wolny.

Są ważniejsze rzeczy, przynajmniej dla mnie, od siedzenia i dorabiania sobie teorii do swojego "bezwiązkowego" życia :-)

Jestem szczęśliwa i z każdym dniem czuję bardziej, że moje życie ma sens, choć i tak się dowiem, że sobie wmawiam...

Pisałam tylko o sobie i za siebie. Każdy ma swoje powody, przyczyny itd.

Wszystkim szukającym, tęskniącym życzę, jak najbardziej szczerze, znalezienia swojego szczęścia, bliskości drugiej osoby

583

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie, nie są "be"wink Chyba że są fanatykami.

Wiec jednak mam racje. Ludzie tacy jak ja sa cacy, a ci, ktorych nie potrafie zrozumiec, sa be.

Osoby molestowane w dzieciństwie nie powiesz mi chyba że nie maja traumy i nie wymagają pomocy. A jeżeli z powodu ran z przeszłości, mając dziś pracę, życie, partnera nadal nie chcą się zdecydować, to chyba wymagają wizyty u specjalisty i pomocy (bo ciągle taką sytuację miałam w zamyśle, może Ty miałaś na myśli inną i stąd to nieporozumienie)...?

Po pierwsze - nigdzie nie napisalam, ze osoby molestowane nie potrzebuja pomocy i nie maja prawa miec traumy.
Po drugie - chodzilo mi o osoby, ktore bedac po terapii wybieraja samotnosc ze wzgledu na swoja awersje do seksu. Jezeli ktos ma zamiar budowac swoje zycie z druga osoba, a mimo to nie moze sie przemoc, to oczywiscie pomocy wymaga, choc oczywiscie pomoc ta moze byc rozna i pochodzic od roznych osob.

A jeżeli chodzi o zasady religii to dla mnie póki co to abstrakcja, bo nie wiem w której religii występuje zakaz seksu (i nie, to nie był sarkazm, a pokazanie że tu płonę niewiedzą i chętnie posłucham kogoś mądrzejszego ode mnie, np, Ciebie).

Nie uwazasz, ze nie ma sensu dyskutowac na taki temat z osoba, ktora wychodzi z zalozenia, ze jesli ktos wyznaje inna religie niz ona, to jest "be" fanatykiem?

I nie, nie łapiemy za fraki i nie wyrzucamy, ale na ludziach które są w otoczeniu danej osoby z problemami leży obowiązek pomocy jej, choćby poprzez nakłanianie do podjęcia terapii.

Naklanianie? Wtedy nie lapiemy za fraki w sensie fizycznym, a w psychicznym i szczerze powiedziawszy nie wiem nawet, co jest gorsze. Terapia moze byc skuteczna TYLKO wtedy, gdy dana osoba udaje sie na nia z wlasnej NIEPRZYMUSZONEJ woli, a nie dlatego, ze sasiadka ubzdurala sobie, ze taka osoba ma obowiazek isc na terapie, bo DirtyDiana tak napisala na pewnym babskim forum.

Nie. To jest wbrew ludzkiej naturze, ludzkiemu instynktowi np. macieżyński(zwłaszcza u kobiet).

A od kiedy to kobiety maja obowiazek realizowania sie jako matki TYLKO i WYLACZNIE wtedy, gdy sa matkami biologicznymi? Podobnie jest z meczyznami. Jezeli kobieta lub mezczyzna sa samotni i chcieliby wychowywac dzieci, to maja ku temu mnostwo okazji, niekoniecznie te dzieci plodzac i rodzac.

Osoby aseksualne ok, osoby po ciężkich przeżyciach są w pewien sposób usprawiedliwione

Nie sa usprawiedliwione, poniewaz przed niczym i przed nikim nie musza sie usprawiedliwiac, a samotnosc to nie defekt ani wstyd, zeby sie z niej w jakikolwiek sposob i przed kimkolwiek tlumaczyc.

Ale nikt nie rodzi się z chęcią życia w samotności.

A popatrz, tacy ludzie sie rodza. Mozg kazdego czlowieka dziala w inny sposob. Sa ludzie pragnacy otaczac sie rodzina i sa tacy, ktorym ciezko jest to zniesc niezaleznie od tego, jaka by ta rodzina nie byla. W wersji skrajnej ludzie ograniczaja kontakty z innymi do minimum, dobrze czuja sie sami ze soba i perspektywa bycia w zwiazku nie jest dla nich zbyt optymistyczna.

Nie trzeba być ekspertem by zauważyć, że seks traktujesz jak coś co mogłoby dla Ciebie nie istnieć...

Blad. Nie wyobrazam sobie, aby seks nie istnial. Ale nie wyobrazam tez sobie zyc wbrew sobie. Jezeli postanowilam, ze oddam dziewictwo mezczyznie, ktory na to zasluguje, to tak zrobie. Jezeli nigdy nie spotkam takiego mezczyzny, to trudno. Seksualnosc jest wazna czescia mojego zycia, ale nie centralna. Zyjac w zgodzie ze soba nie moge byc nieszczesliwa niezaleznie od tego, czy uprawiam seks, czy tez nie.

Mnie nie rozumiesz bo chce go. I źle mi z powodu, że go nie mam i wpływa to negatywnie na moją samoocenę i samopoczucie. Wyzywasz mnie i traktujesz jak kogoś gorszego.

Po pierwsze - nie wyzywam Cie.
Po drugie - tak, traktuje Cie jako kogos gorszego. Ale nie, nie dlatego, ze brak seksu zle wplywa na Twoja samoocene i zle sie z tym czujesz. Masz do tego prawo. Traktuje Cie jako kogos gorszego za Twoje podejscie do tej sprawy. Jesli chcesz zmienic stan, w jakim sie znajdujesz, to zacznij z tym cos robic, a nie czekaj, az tuzin pieknych mlodych kobiet bedzie sie bilo o to, abys je rozdziewiczyl. Mozesz nawet isc na dziwki, mnie tam wsjadno, bylebys po prostu przestal biadolic.

Poczytaj sobie co brak seksu może robić z psychiką człowieka.

Blad. To nie brak seksu robi "cos" z psychika czlowieka, ale jego nieprawidlowe pojmowanie wlasnej seksualnosci. Jesli ktos sam sobie wmowi, ze jesli ma 23 lata i jest prawiczkiem, to "cos" sie z jego psychika stanie, to prawdopodobnie tak wlasnie bedzie. Jesli ktos naprawde akceptuje swoj wiek i fakt dziewictwa czy prawictwa, to zadne sily na niebie i ziemi nie sa w stanie zniszczyc mu psychiki.

Ty masz traume i złe wyobrażenie o nim

Nie mam ani traumy, ani zlego wyobrazenia o seksie. Przepracowalam juz swoja przeszlosc.

dla Ciebie to można by tracić dziewictwo po 50, 70 kiedy najlepsze lata na seks dawno miną i to bezpowrotnie a ty na takie coś odpowiadasz "no i co z tego, taki wiek trzeba to tolerować? jakby nic się nie stało, nie straciło i nie miało się stracić?

A co? Taki ktos ma sie rozlozyc z rozkraczonymi nogami na ulicy i czekac na okazje?  Bo szczerze powiedziawszy nie wiem, na czym tutaj polega Twoj problem. Masz zamiar decydowac za innych, kiedy maja tracic dziewictwo? A niech sobie traca i w wieku 70 lat, jesli jest to zgodne z ich przekonaniami. Tobie nic do tego.

Dzieci? A co tam dzieci ?może bez problemu adoptować?.

W wieku 70 lat dziecka nie adoptujesz wink.

Co to znaczy wybrać samotność (zakładając że samotność to bycie singlem)? Czy to znaczy że taka osoba mając do wyboru spędzenie życia z kimś kogo kocha (załóżmy że jest taka osoba, przyszły partner w pobliżu), wybiera samotność ...? Nie wiem, jakoś tego nie widzę. Dla mnie to obłuda.

Hoho, to juz ludzie nie myslacy identycznie jak Ty sa nie tylko "be fanatykami", ale rowniez obludnikami. No prosze, ciekawe czego jeszcze ciekawego sie dowiemy przy kolejnych Twoich wypowiedziach smile.

Każda musi zostać mamą? Nie można umrzeć będąc dziewicą? Gdzie jest tak napisane?

Mysle, ze taki_on i DirtDiana, chetnie wydaliby takie rozporzadzenie. Ten, kto sie nie podporzadkuje, bedzie albo fanatykiem, albo obludnikiem. Jako kare polecam wbijanie na pal, zeby "fanatyczna i obludna" dziewica mogla poczuc, co stracila smile.

584 Ostatnio edytowany przez DirtyDianna (2012-02-14 14:41:09)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Iskra;)
1.Przecież wiesz kim są fanatycy, nie chodzi mi o kogoś kto w sposób normalny stosuje się do zasad swojej religii. Nie rób ze mnie jakiegoś świra. Jeżeli ktoś czeka do ślubu z seksem z pobudek religijnych to ja to szanuję i rozumiem. To nie jest fanatyzm. Ale Ty pisząc o religiach non stop sugerowałaś jakby któraś zupełnie zabraniała seksu. A tak nie ma w żadnej.
2.I nie uważam że osoby wyznające inną religię są fanatykami, czy są "be", nigdzie tak nie napisałam;) Przecież nie ma różnicy czy wyznajemy Islam, Chrześcijaństwo czy nie wiem Buddyzm, generalnie we wszystkim chodzi o to samo.
3.Sąsiadka to nie najbliższe otoczenie, rodzina, bliska rodzina to jest najbliższe otoczenie. I jeżeli na terapie ruszałyby tylko osoby które naprawdę tego chcą to terapie by "wymarły". Człowiek często nie widzi że ma problem, czemu osoby w depresji nie zawsze chcę iść na terapie i twierdzą uparcie że już nic nie ma sensu? Mamy wtedy czekać aż pociągną za spust i skończą ze sobą tylko dlatego bo nie chcą uczestniczyć w terapii... Takim osobom trzeba nieraz uświadomić ich problem.
4.Co do realizowania się jako matki, co prawda nie do mojego postu się odniosłaś, ale z tego co widzę nigdzie taki_on nie napisał że jest to przeznaczenie kobiet, wspomniał tylko o instynkcie macierzyńskim/tacierzyńskim, który występuje u większości z nas.
5.I niestety ale nikt nie rodzi się z chęcią do życia w samotności. Historia jeszcze takiego przypadku raczej nie zarejestrowała.
6."Blad. Nie wyobrazam sobie, aby seks nie istnial. Ale nie wyobrazam tez sobie zyc wbrew sobie. Jezeli postanowilam, ze oddam dziewictwo mezczyznie, ktory na to zasluguje, to tak zrobie. Jezeli nigdy nie spotkam takiego mezczyzny, to trudno. Seksualnosc jest wazna czescia mojego zycia, ale nie centralna. Zyjac w zgodzie ze soba nie moge byc nieszczesliwa niezaleznie od tego, czy uprawiam seks, czy tez nie." <- A pod tą wypowiedzią się osobiście podpisuje, tak w gruncie rzeczy wydaje mi się że się nie zrozumiałyśmy.
7.A co do tej obłudy, dalej to podtrzymuję. Oprócz tego że mnie w tym momencie wyśmiałaś (ponownie), podaj jakiś konkretny argument.


Po twojej wypowiedzi powiem szczerze pogubiłam się. Nie wiem o co CI chodzi. W każdym poście jakbyś mówiła o czymś innym. Wyjaśnię siebie i swój (chory według Ciebie) tok myślenia. Jeżeli ktoś czeka do ślubu z seksem, bo takie ma zasady - rozumiem to, jeżeli ktoś uprawia seks przed ślubem - rozum iem to, jeżeli ktoś ma 35 lat i nadal jest przed inicjacją z tego powodu że po prostu nie spotkał normalnego partnera, takiego z którym mógłby się związać - rozumiem to, jeżeli ktoś ma 35, znalazł partnera i mimo to nie chce współżyć, a bo ma takie zasady (?!), a bo ma takie przeżycia (?!) - to tego nie rozumiem.

585

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
DirtyDianna napisał/a:

Jeżeli ktoś czeka do ślubu z seksem, bo takie ma zasady - rozumiem to, jeżeli ktoś uprawia seks przed ślubem - rozum iem to, jeżeli ktoś ma 35 lat i nadal jest przed inicjacją z tego powodu że po prostu nie spotkał normalnego partnera, takiego z którym mógłby się związać - rozumiem to, jeżeli ktoś ma 35, znalazł partnera i mimo to nie chce współżyć, a bo ma takie zasady (?!), a bo ma takie przeżycia (?!) - to tego nie rozumiem.

A po co w ogóle chcesz to zrozumieć ?!
Zaakceptuj to.

Posty [ 521 do 585 z 904 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024