"Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 910 ]

196

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Dla mnie nigdy nie miało większego znaczenia czy facet jest prawiczkiem czy nie, tylko to jak mnie traktuje. Oczywiście, fajnie być tą pierwszą i oczywiście ostatnią, ale nie jest to konieczne, bo różnie w życiu się układa. Jednak mi tak życie się ułożyło, że mój były był prawiczkiem , a ja dziewicą, a obecnie ja nie jestem wiadomo, a mój partner prawiczek. Na szczęście nie było z tego powodu spięc, po prostu się kochamy i to jest najważniejsze smile

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez Olinka (2011-07-10 18:40:08)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A ja napiszę, że jak najbardziej rozumiem to, że kobiety szukają miłości i chcą przeżyć często pierwszy raz z tym jednym jedynym, ukochanym.
Wbrew pozorom wcale nie łatwo znaleźć kogoś naprawdę wartościowego z kim można wspólnie coś stworzyć.

Łatwo poznać faceta, z którym pójdzie się do kina, do klubu, spędzi romantyczny wieczór. Jednak często nic z tego tak naprawdę nie wynika i często są to dość powierzchowne relacje.

Dlatego jak najbardziej rozumiem, że faktycznie można długo nie spotkać tej właściwej osoby. Szczególnie kiedy też realizuje się pasje, jest nauka itp.  Notoryczny brak czasu itp. Często też mężczyźni mam wrażenie trochę jakby boją się kobiet wykształconych, z pasjami, które potrafią być niezależne.

Trudno mi powiedzieć jak to jest z mężczyznami. Jednak myśle, że często prawiczkami po 30-ce są mężczyźni bardzo nieśmiali, którzy w dodatku swoje dziewictwo traktują jak "coś czego powinni się wstydzić". I to dodatkowo ich blokuje. Inni podobnie zresztą jak niektóre kobiety kierują się względami religijnymi.
Inni mężczyźni jak PM szukają tej jedynej.

Zastanawia mnie tylko jedna sprawa w tym wszystkim. Te osoby, które już pokończyły szkoły, mają pracę i w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie aby zadbać o miłość często żyją marzeniami. W swoich wyobrażeniach idealizują swoje przyszłe związki. Myślą, że kiedy już tego kogos spotkają to będzie idealny, spełniał wszytskie oczekiwania, niemalże jak gwiazdka z nieba. I wydaje mi się, że często takie osoby swoim przyszłym partnerą stawiają nierealne oczekiwania co powoduje, że w ich poczuciu nikt nigdy nie jest wystarczająco dobry. Co powoduje, że lata im lecą, a oni nigdy nie widzą nikogo wartego uwagi. Mam wrażenie, że właśnie tak do całej sprawy podchodzi trochę  PM.
Ich potrzeby seksualne są jakby trochę uśpione i to powoduje, że w zasadzie mają podejście albo ktoś idealny się trafi albo zawsze będę sam/sama.

Natomaist prawdą jest to, że nie ma idealnych osób. I nawet najwspanialszy związek przechodzi różne burze. Bycie w zwiazku nie polega tylko na przezywaniu idylii. Te trudności z dotarciem się partnerów są ważnym czynnikiem wspólnego dopasowywania się, dzieki temu my sami też się zmieniamy na lepsze. Uczymy się np. pozbywać egoizmu itp.

A z drugiej strony bardzo dobrze jest wiedzieć czego się chce od związku, od partnera. Jednak te oczekiwania powinny być realne. Dobrze jest żyć wzgodzie z samym sobą. Nie ma sensu godzić się na coś co ostatecznie tylko nas rani.

PM piszesz o tym, że masz takie oczekiwania, wyobrażenia, że ta wspaniała, czuła i inteligentna kobieta nauczy Cię seksu, dawania przyjemnosci itp. To też według mnie taka fantazja. Owszem może się tak zdarzyć, ale Ty wyraźnie ujawniasz tu swoje oczekiwania, że to ona Cię nauczy.

A jeśłi ona pomimo swoich doświadczeń, załużmy, że skromnych nie będzie umiała Cię nauczyć. Może to ona też będzie oczekiwała, że Ty rozbudzisz w niej seksualność, bo do tej pory nie potrafiała w pełni otworzyć się na partnera.
Co jełśi okaże się, że jest strasznie nieśmiała w tych kwestiach i Twój brak doświadczenia jeszcze bardziej ją onieśmieli.
Nie twierdze, że w takich przypadkach związek nie ma sznas, albo musi być z  załozenia trudny. Ale różnie moze być, lepiej jest nie projektować w głowie gotowego scenariusza zdarzeń. Tylko trzeba być otwartym na każdą ewentualność.

Chodzi o to abyś potem nie czuł się rozczarowany, albo nie miał pretensji do dziewczyny, że ona Cię nie uczy. Gdyż miało być tak, że to ona... itp.

Moze razem będziecie musieli się wszystkiego nauczyć?

I jeszcze jedno, według mnie nie ma to znaczenia, czy ktoś jest dziewicą, czy prawiczkiem, czy już pierwszy raz ma za sobą. Liczy się człowiek, kim jest, jaki jest. Przeszłość nalezy do przeszłości.


Nie pisz, proszę, posta pod postem, a jeżeli chcesz coś dopisać użyj opcji "edytuj", o czym mówi pkt 11 naszego Regulaminu. (Moderatorka Olina)

198

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Czy spotkałaś kiedyś prawdziwego mężczyznę ? Takiego, który wie czego chce kobieta ? JA WIEM, CZEGO WY CHCECIE. KOBIETA CHCE OKAZYWANIA UCZUĆ. Piszesz, że mężczyźni boją się kobiet niezależnych, mających własnie pasje, zainterowania. Tak, niektórzy mężczyźni się tego boją, ale nie ja - nie jestem nieśmiały, tylko ukrywam głęboko to co  jest ważne dla Kobiet, także i dla Ciebie - to, że jak  zpracy wracasz, to potrafię przytulić; to, że rozumiem, kiedy jesteś zdenerwowana, to, że Cię całuję bez powodu. LUBICIE TO i TY TEGO CHCESZ OD MĘŻCZYZNY - MOŻE JESTEM AROGANCKI PISZĄC, ŻE TO WIEM, ALE JA TO WIEM. NIE KAŻDA KOBIETA POTRAFI TO WYŁAPAĆ W MĘŻCZYŹNIE -TYLKO TAKA, KTÓRA ZOSTAŁA JUZ ZRANIONA. WYDAJE MI SIĘ, ŻE TY JESTEŚ W STANIE TO ROZPOZNAĆ, CHOĆ NIE TWIERDZĘ, ŻE JESTEŚ ZRANIONA

Nie, enyo związek to nie motylki i pioruny - takie rzeczy kończą się bólem i krzywdą kobiety, gdy spotka niedojrzałego człowieka. NIE SZUKAM CZEGOŚ IDEALNEGO JAK PISZESZ ALBO PO PROSTU ZBYT MAŁO NAPISAŁEM, ABY  WYPROWADZIĆ PRAWIDŁOWY WNIOSEK.

Nie odkrywam tutaj swojego wnętrza -zrobię to tylko DLA TEJ KOBIETY, KTÓRA SIĘ NIE BOI, ŻE KTOŚ JĄ SKRZYWDZI. Taka kobieta musi wiedzieć, ze miłość to rozmowa, że czasem mężczyzna powie "NIE", co nie znaczy, że wtedy mu na kobiecie nie zależy, że czasem też może mieć gorszy dzień.

Jeszcze pytania skierowanie do mnie odnośnie wzajemnej relacji erotycznej. TAK, JA TEZ POTRAFIĘ DAĆ KOBIECIE PIESZCZOTĘ JEŻELI BĘDZIE TEGO CHCIAŁA; WPROWADZIĆ JĄ DO ŚWIATA SEKSU, JEŻELI TEGO ZĄŻĄDA. Każdu z nas mężczyzn ma to we krwi, w naturze, tylko technikę, pewne szczegóły nabywa się z wiekiem

ENYO, JA WIEM, ŻE JESTEŚ KOBIETĄ - WIDAC TO PO TYM WPISIE, A NIE MŁODĄ DZIEWCZYNĄ.
Dziękuje za odpowiedź.

199

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Tak masz rację, taki związek jest bardzo trudny. DOJRZAŁY FACET SIĘ TAKIEGO WYZWANIA NIE BOI. Dojrzały facet wie również, że prawdziwego związku nie da się oprzeć tylko na erotycznym aspkecie życia, nawet jeżeli to życie jest bardzo udane. Seks może trwać ok. godziny z całą grą wstępną, a zostaje jeszcze 23 godziny życia we dwoje, Enyo.
Jeszcze raz dziękuję za Twój ciekawy wpis, Enyo.

200

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

enya, zapewne spora część dziewic i prawiczków (nie bójmy się tych określeń!) w kwiecie wieku to ludzie, którzy nieustannie gonią za ideałem i gotowi są skreślić potencjalnego partnera za najmniejszą nawet wadę. Wydaje mi się, że przyczyną takiego zachowania jest fakt, iż z wiekiem odczuwamy tak naprawdę coraz mniejszą presję na utratę dziewictwa - społeczeństwo wychodzi raczej z założenia, że 30-letnie dziewice nie istnieją, więc ludzie nie wypytują, nie dociekają, nie interesują się tym. Owe dziewice tymczasem coraz bardziej utwierdzają się w przekonaniu, że dziewictwo oddadzą "temu jedynemu", nadal licząc na wielką i jedyną miłość i stosując tak naprawdę coraz ostrzejsze kryteria doboru partnera. Nie dają się już bowiem tak łatwo zakochać, zwieść, poświęcać wszystkiego. Im bardziej są niezależne i samowystarczalne, tym w bardziej wymagający sposób poszukują wybranka swojego serca. Oczywiście mam tutaj na myśli ogólniki i mówię jedynie o części dziewic (panów również się to dotyczy), ale wydaje mi się, że taka teoria mogłaby mieć tutaj słuszność.

Ja sama jakoś wybitnie wymagająca nie jestem. W partnerze poszukuję przede wszystkim bratniej duszy, który będzie mógł zaakceptować mnie i jednocześnie pomagać mi pracować nad własnymi wadami (i tego samego oczekiwał ode mnie). Musi być kimś, z kim zechciałabym po prostu iść przez życie i założyć rodzinę. Nie musi mieć wyższego wykształcenia, super płatnej pracy, samochodu. Niech będzie jedynie dobrym i ciekawym człowiekiem (nie mówię tutaj o jakimś ekscentryku, ale o facecie posiadającym własne pasje i zainteresowania, własną osobowość i przekonania). Powiedziałabym nawet, że w moim przypadku z wiekiem wymagania są coraz mniejsze - mój wybranek nie musi być już ekstra przystojny i czarujący całe towarzystwo wokół. Niech po prostu nadaje na tych samych falach i kocha mnie tak, jak ja kochałabym jego. A że jeszcze na takiego nie trafiłam - no cóż, albo mam pecha (byłam ostatnio w dosyć toksycznym związku), albo przyciągam do siebie nieodpowiednich facetów, którym zależy tylko na jednym (mój były twierdził, że dwa tygodnie związku wystarczą, aby iść już z kimś do łóżka).

201

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja, prawiczek (nie wstydzę się tego powiedzieć) trafiłem na to forum  zupełnie przypadkiem, przejrzałem też założony post i chciałem to przedstawić z perspektywy mężczyny- jak my to odczuwamy. Założyłem sobie tutaj konto i coś napisałem. Jaskółka ma rację - nas się nie pyta, o to jak się czujemy, bo każdy myśli, że takich już nie ma. Są, tylko nie opowiadają o tym nikomu. Moi koledzy wiedzą - Ci mądrzejsi szanują mnie za to, że mam odwagę się przyznać i za to, że miałem okazję do seksu (oczywiście nie było ich wiele) a potrafiłem odmówić - też mówią koledzy, że trzeba mieć siłe, jeśli kobieta się podoba.

Prawdą jest, że w starszym wieku na wygląd się już tak nie patrzy - bardziej chodzi o emocjonalną więź z kobietą, przynajmniej w moim przypadku

202

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM napisałeś: 'Nie, enyo związek to nie motylki i pioruny - takie rzeczy kończą się bólem i krzywdą kobiety, gdy spotka niedojrzałego człowieka. "

Wiem, że miłość to nie tylko uczucie zauroczenia, silnych uniesień, uczucia motylków w brzuchu, czy uczucie namiętności - chemii. Chociaż to wszytsko występuje w miłości i jej towrzyszy.
Może moje rozumienie miłości nawet jest bardzo zbliżóne do Twojego. Dla mnie najważniejsza jest bliskość emocjonalna, psychiczne porozumienie, pragnienie bycia ze sobą, spedzania wspólnie czasu. To pragnienie budowania wspólnie, razem, to też wzajemna odpowiedzialność i decyzja. Seks natomiast jest wspaniałym dopełnieniem tego wszytskiego.

Jednak PM nie piszesz nic o tym, że byłeś z kimś wczesniej związany? Piszesz o znajomych, koleżankach itp. Ale czy byłeś związany z jakomś dziewczyną? Czy spotykałeś się z kimś dłużej?

Bardzo często okazuje się, że dopiero faktyczne doświadczanie, prawdziwe bycie z kimś w związku weryfikuje nasze wyobrażenia z rzeczywistoscią. Wtedy się często okazuje, że tak naprawdę nic nie wiemy. Wtedy się okazuje jakie często mamy problemy sami ze sobą, wtedy dopiero dowiadujemy się czego tak naprawdę chcemy, co jest dla nas najważniejsze w byciu z tą drugą osobą. Tak naprawdę dopiero związek weryfikuje całe nasze wyobrażenie o związkach i często okazuje się, że nasze fantazje to niestety tylko fantazje. I nie twierdzę, że musi być seks, chodzi mi o bycie w zwiazku z tą drugą osobą.

Wszystko cudownie brzmi w teorii. Możesz myśleć! Wiem, że np. ona potrzebuje tego... muszę jej powiedzieć to w taki, czy jeszcze inny sposób, ona powinna zrozumieć, że kiedy mówię to mam na myśli, że....

Jednak w praktyce może się okazać, że ona nie będzie chciała mówić tak jak to sobie wyobrażasz i wcale nie znaczy, że nie będzie z tego powodu ta jedną jedyną.

Piszesz też:
"JA WIEM, CZEGO WY CHCECIE. KOBIETA CHCE OKAZYWANIA UCZUĆ. Piszesz, że mężczyźni boją się kobiet niezależnych, mających własnie pasje, zainterowania. Tak, niektórzy mężczyźni się tego boją, ale nie ja - nie jestem nieśmiały, tylko ukrywam głęboko to co  jest ważne dla Kobiet, także i dla Ciebie - to, że jak  zpracy wracasz, to potrafię przytulić; to, że rozumiem, kiedy jesteś zdenerwowana, to, że Cię całuję bez powodu. LUBICIE TO i TY TEGO CHCESZ OD MĘŻCZYZNY - MOŻE JESTEM AROGANCKI PISZĄC, ŻE TO WIEM, ALE JA TO WIEM. "

Tak to prawda kobieta pragnie zrozumienia, okazywania uczuć, zainteresowania. To dużo, że to wiesz...! Ale skąd masz tą pewnośc, że potrafisz to dać?

A kiedy kobieta wróci z pracy wściekła i będzie miała w nosie Twoje czułości, bo będzie na tyle zła, że większą potrzebą będzie w niej to aby wszystko wykrzyczeć..., wtedy też będziesz cierpliwy, wyrozumiały? Zrozumiesz to, że wtedy ona bedzie woleć przez godzinę pobyć sama niż w Twoich ramionach?
Kiedy ważniejsze dla niej będzie abyś odebrał dziecko ze szkoły, niż akurat to, że tego dnia kupisz jej kwiatki?

Nigdy nie możesz być pewny jak Twoja kobieta będzie reagować. Powiedziałabym raczej, że przez cały zwiazek będziesz się tego uczył.

PM piszesz, że: "LUBICIE TO i TY TEGO CHCESZ OD MĘŻCZYZNY - MOŻE JESTEM AROGANCKI PISZĄC, ŻE TO WIEM, ALE JA TO WIEM."

Skoro to wiesz to dlaczego wciąż jesteś sam? Dlaczego o tym piszesz zamiast uszczęśliwiać teraz właśnie jakomś kobietę?
A może żadna nie jest wystarczająco dobra abyś ją uszczęśliwił? Żadna nie jest wystarczająco idelana? Może nie istnieje taka kobieta?

PM myślę, że w jakimś stopniu Cię rozumiem. Z pewnoscią nie chciałam urazić. Jednak dla mnie trochę bujasz w obłokach. Proszę zejdź na ziemię i doświadczaj!

203

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Na pewno mnie nie uraziłaś - nie myśl tak. To jest dyskusja, a widzę, że Ty jesteś dojrzałą kobietą (widać to po wypowiedziach). Ja dokładnie słucham, czytam i zawsze odpowiadam nawet na pytania trudne.

Ad. 1. Nie, nie spotykałem się z nikim dłużej. Nie jest problemem znaleźć kobietę, nie jest. Kobieta musi jednak spełniać podstawowy warunek - nie może się bać związku. Kobiety w moim wieku są czasem skrzywdzone - wtedy boją się nowego związku, boją się krzywdy. Trzeba być delikatnym, cierpliwym, szanować jej zdanie, a na końcu kobieta może niestety powiedzieć, że nie jest gotowa na coś głębszego. Znalezienie partnerki nie jest proste, bo często są one już wypalone. Odnośnie tego, co kobieta chce w związku i jak to się do rzeczywistości później - ja mam koleżanki, kótre mi ufają, traktują mnie jak kupmpla i wiem, czego one chcą. Mężczyźni nie słuchają kobiet, a później się dziwią, co się stało? nie rozumiem jej ?. Trzeba przed wejściem w te motylki dobrze siebie nawzajem poznać, poznać pragnienia kobiety, wiedzieć, że to co ona do nas mówi znaczy dokładnie, to co mówi. Nic innego tylko to co mówi
Ad. 2. Wiesz, że czytają te nasze posty niedojrzali mężczyźni i mogą czerpać z tego postu wiedzę, jak postępować z kobietą, aby wziąć swoje i zniknąć? Ja wiem, że oni przeglądają mój profil, obrażają mnie, ale odpowiem. Nadmiar dobra może kobietę też zabić. Wiem, że kobieta jak jest zła, to wykrzyczy złość swojemu mężczyźnie, bo ona ma taką psychikę, że zawsze wykrzyczy to ukochanemu, a później musze ją przytulić. Trzeba wiedzięć, co w którym momencie jest ważne dla kobety, skupiać się na niej, co mówi, co robi, zapamiętywać szczegóły jej zachowania, jej nawyki, czasem powiedzieć też nie. Dalej nie chcę już pisać, bo tutaj czytają to różni faceci - uwierz mi.
Ad 3. Zadałaś mi pytanie dlaczego jesteś sam ? dlaczego nie dajesz tego, co wiesz jakiejś kobiecie?. Teraz Cię być może zaskoczę ,ale wiesz, co znaczy takie pytanie w języku kobiecym. Twoje pytanie znaczy, co jest z Tobą nie tak PM, że jesteś sam? bo przecież widzę, że dużo wiesz o kobietach? Gdzie jest ten haczyk ?
Wiesz, dlaczego jestem sam? Bo kobiety nie mogą uwierzyć, że jest taki ktoś jak ja. Dziwią się jak otwieram im drzwi, jak idę zmyć kunek po sobie, jak czasem daje kwiaty, jak potrafię spać z kobietą, którą jestem zainteresowany w jednym łóżku i nie dotknąć jej. I one myślą, że ja naprawdę jestem inny, tylko sprytnie się kamuflają
Ad4. Nie szukam idealnej kobiety, tylko, takiej, kótra uwierzy, że moja twarz to naprawdę moja twarz. Nie bujam też w obłokach, bo ja wiem, że miłość i związek to nie idylla.

Dziękuję za Twój wpis, bo Ty szanujesz poglądy innych, a jeszcze raz podkreślam nie czuję się urażony, tylko jestem czujny, bo generalnie ejstem tutaj obrażany, ale na pewne nie przez Ciebie.

204

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

witam wszystkich , mam 33 lata i jestem taka przeterminowana dziewica ,milo mi ze przynajmniej w wirtualnej rzeczywistosci  nikt mnie mnie osadza czy wrecz wysmiewa, bo w realu to roznie z tym bywa.
dlaczego ciagle jestem dziewicą ?, w moim przypadku to bylyby najbardziej powody religijne  choc  teraz to juz mi wszystko jedno, ale nie wskocze do lozka  pierwszemu lepszemu, z napieciem seksualnym radze sobie sama  w wiadomy sposob .
wczoraj wlasnie dowiedzialam sie ze kolega z ktorym wiazalam jakies tam romantyczne plany ,od dawna jest z kims w zwiazku ( na tyle powaznie ze za tydzien wprowadza sie do NIEJ) a ze mna to byla taka przyjazn i czy jestem zainteresowana taka znajomoscia ( bo pol roku temu,kiedy sie poznawalismy, na necie zreszta, tyle tylko bylam w stanie mu zaoferowac).albo mam totalnego pecha albo juz nie wiem co jest ze mna nie tak ,marzenia o romantycznej milosci juz dawno sie wypalily, powiedzialabym przeterminowały ,wydaje sie ze jestem dosc atrakcyjna ,calkiem zaradna i inteligentna ,światowa jak to niektorzy mowia ,mieszkalam pare lat w Nowym Jorku i Londynie  i nijak nie moge spotkac tego wlasciwego czlowieka, ktoremu warto byloby oddac to co moge oddac tylko raz ,
a miało byc tak pieknie:)....

205

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie przejmuj się tym - warto w coś wierzyć.

206

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM mam do Ciebie jeszcze parę pytań, tak z czystej ciekawości.

Rozumiem, że szukasz tej jednej jedynej, czy to oznacza, że seks ogólnie planujesz dopiero po ślubie? A jeśłi tak, to czy mają na to wpływ względy religijne?

Jeśłi zaś seks niekoniecznie musi być po ślubie, to zastanawia mnie skąd będziesz wiedzieć, że to ta jedyna? Czy byłeś już kiedyś naparwdę zakochany?

Czy gdybyś związał sie z kobietą to jak myślisz ile czasu musiałoby upłynąć zanim doszłoby do zbliżenia? Wiem, że tego się nie da przewidzieć, zaplanować. Ale znasz już nieco siebie, zatem jak długo kogoś poznajesz, zakładając, że seks mógłby być tylko z tą jedną jedyną? Ile potrzebowałbyś być czasu z dziewczyną aby wiedzieć, czy coś z tego będzie?

Napisałeś: "Kobieta musi jednak spełniać podstawowy warunek - nie może się bać związku. Kobiety w moim wieku są czasem skrzywdzone - wtedy boją się nowego związku, boją się krzywdy. Trzeba być delikatnym, cierpliwym, szanować jej zdanie, a na końcu kobieta może niestety powiedzieć, że nie jest gotowa na coś głębszego. Znalezienie partnerki nie jest proste, bo często są one już wypalone."

Czy mam rozumieć, że to kobiety mają problem aby Tobie zaufać? To one odchodzą zanim coś mogłoby się wydarzyć, zanim mogloby się okazać, że to miłość?

207

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Na wstępie zaznacze, że tutaj nie będę arogancki, bo nie muszę - rozmówca jest trochę inny.
Ad 1. Nie, nie planuję seksu wyłącznie po ślubie. Dlaczego pewnie zapytasz. Sfera intymna jest ważna dla kobiety i ona musi wiedzieć, czy facet, nawet prawiczek, jest w stanie czegoś się nauczyć albo też ma prezdyspozycje do tego, jeżeli ona nie chce być nauczycielką. Nie stoją temu na przeszkodzie względy religijne - to typowe przeświadczenie kobiet, że może tak być.
Ad 2. Skąd mam wiedzieć, że to ta jedyna. Wystarczy zobaczyć, jak zaczyna znajomość - jeżeli szybko zaprasza mnie do sypialni, to na pewno nie jest ta kobieta. Jeżeli stawia mi trudności - to mam prawie pewność, że ta kobieta, a jeżeli zawsze daje mi odczuć, że jeszcze jej nie zdobyłem - to jest tak kobieta, którą pokocham. Wtedy wiem, że to jedyna. Czy byłem zakochany - to zależy co rozumiesz przez zakochanie, bo może rozumiemy przez to coś innego ?
Ad 3. Nie wiem, ile ja potrzebowałbym czasu, o tym zadecyduje kobieta - to ona pozwala mężczyźnie na zbliżenie. Zatem to ona określa ten czas.
Ad 4. Kobiety mają problem, aby mi zaufać, ale źródłem tego nie jestem ja, ale krzywdy wyrządzone im przez innych mężczyn, którzy ich nie szanowali. Wtedy on mówią, że ja jetem za dobry, że dobrze się maskuję, że nie ma już takich mężczyzn. Ja wiem, że to jest normalna reakcja kobety, która jest nieufna w stosunku do mężczyzny, ale wtedy trzeba to zrozumieć i pozwolić jej odejść.

Teraz ja mam pytanie - może się jeszcze czegoś dowiem o kobietach. Co Ty myślisz, jak słyszysz o takim facecie, jak ja? Co generalnie myślisz, jak słyszysz, że ktoś w tym wieku prawiczniek ?.

208

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
wicherek napisał/a:

wtrące tylko swoje dwa grosze smile

ja nie mam nic przeciw prawiczkom, jeżeli chodzi o aspekt psychologicznych rozważań to z nimi wszystko wporzadku i nie ma co podważać ich wartości, tak samo tyczy się to dziewic.

dodam tylko, że ja osobiście jako DZIEWICA mająca małe doświadczenie w dawaniu partnerowi rozkoszy, mowię nawet o seksie oralnym, wolałabym aby mój partner był doświadczony, bo.....
- dwie niedoswiadczone osoby to rosnie niebezpieczenstwo ich wspolnych poczynan czyli ryzyko ciazy rosnie, mimo wszystko, mimo prezerwatych, tabletek etc, jest wieksze prawdopodobiensto nieumiejetnego seksu i ich skutkow tak czy siak.
- ja potrzebuje hmm "nauczyciela" a tego niestety prawiczek mi nie da, nawet jak sie naczyta i naoglada
- ok mozna wspolnie sie edukowac i probowac, czerpac radosc itd. ale jak pisałam % ryzyka jest.
- ja nie czuje się na tyle pewnie i śmiało by ośmielać prawiczka i wprowadzać w arkany seksu, mimo że by mnie to rajcowało big_smile

gdybym zaś byla doświadczona i trafiła na prawicza..... to z chęcią bym się nim zajeła i z czułością potraktowała i doceniła chłopa a nie główkowała czy coś z nim jest nie tak, bo tak nie jest smile

jesli oboje jestscie niedoswiadczeni to po prostu jest zabawnie  i jesli nadajecie na tych samych falach to bedziecie sie  bardzo dobrze bawic:)

209

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
PM napisał/a:

Teraz ja mam pytanie - może się jeszcze czegoś dowiem o kobietach. Co Ty myślisz, jak słyszysz o takim facecie, jak ja? Co generalnie myślisz, jak słyszysz, że ktoś w tym wieku prawiczniek ?.

Myślę, że to nic nadzwyczajnego i nie ma potrzeby się z tym afiszować, chyba że się szuka tej co to przerwie wink
Na całym świecie są ludzie co doświadczyli seksu w nadmiarze, albo wcale. Taki świat.
Prawiczkiem można być, ale ja po postach wyciągam wnioski - dużo piszesz, nadmiernie wspominasz o swoim notabene problemie, i wiecznie piszesz o dojrzałości.
Na moje, to ciekawie piszesz, ale bez egzaltacji.
Kobiety - są takie co lubią śmiałych ale i takie co lubią nieśmiałych.
Pisz co myślisz, ale bez nadmiernej ideologii i oparcia tez na tym, że jesteś prawiczkiem. Nie obchodzi czy prawiczkiem, ale obchodzi co masz do powiedzenia. Tyle ja.

210

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Junior napisał/a:
PM napisał/a:

Teraz ja mam pytanie - może się jeszcze czegoś dowiem o kobietach. Co Ty myślisz, jak słyszysz o takim facecie, jak ja? Co generalnie myślisz, jak słyszysz, że ktoś w tym wieku prawiczniek ?.

Myślę, że to nic nadzwyczajnego i nie ma potrzeby się z tym afiszować, chyba że się szuka tej co to przerwie wink
Na całym świecie są ludzie co doświadczyli seksu w nadmiarze, albo wcale. Taki świat.
Prawiczkiem można być, ale ja po postach wyciągam wnioski - dużo piszesz, nadmiernie wspominasz o swoim notabene problemie, i wiecznie piszesz o dojrzałości.
Na moje, to ciekawie piszesz, ale bez egzaltacji.
Kobiety - są takie co lubią śmiałych ale i takie co lubią nieśmiałych.
Pisz co myślisz, ale bez nadmiernej ideologii i oparcia tez na tym, że jesteś prawiczkiem. Nie obchodzi czy prawiczkiem, ale obchodzi co masz do powiedzenia. Tyle ja.

Twoje zdanie mnie nie interesuje - jestem dojrzały i będę o tym często pisał. Interesuje mnie zdanie tej kobiety. I będę zawsze źle mówił o niedojrzałych mężczyznach i rzeczach, na które normalny mężczzyna tak reaguje, bo ma obowiązek tak reagować. Nie pouczaj mnie, bo nie masz takiego prawa. Jak coś przeżyjesz, to napisz o tym i ja to też będę szanował. Nikogo tutaj nie szukam - bądź spokojny. Bardzo ważne - możesz śledzić to co piszę (niedawno się dowiedziałem, że jest taka możliwość), ale jak widzisz nawet spierając się zdecdowanie z kimś na jednm poście, na innym mogę się z nim zgadzać (nie chodzi tutaj o Ciebie).
Mam nadzieję, że się nie czujesz urażony
Pozdrawiam Cie.

211 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-12 08:18:54)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

jest nasz wybitny teoretyk, widze kolega teraz prawi tu swe prawdy objawione ;D jaki ten swiat jest niesprawiedliwy... w kazdym twoim poscie to kobiety maja ze soba problem, natomiast ty jestes dla nich zbawieniem ktorego niewiadomo czemu przez 34 lata nikt nie dostrzegl. i dosc smieszne te twoje proby zakolegowaniem sie z kobieca czescia forum, pamietaj zadna dziewczyna nie chce wiazac sie z facetem ktory przypomina kobiete smile po to maja przyjaciolki, gejow, ktorzy chodza z nimi na zakupy bez marudzenia. mimo twoich zapewniem o dojrzalosci wychodza z ciebie porady wprost z pani domu ;D ktore z praktyka nie maja nic wspolnego. ide, bo jestem zlosliwy ;p

212

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Panowie, nie bądźcie dla siebie nieprzyjemni, proszę. Nie ma niczego gorszego, jak kilku mężczyzn próbujących dogryzać sobie jak zawistne kobiety.

PM, mnie również ciekawi pewna rzecz. Jak to się stało, że przez 34 lata żadna kobieta nie dostrzegła Twoich zalet? Mówisz, że wszystkie, z którymi miałeś do czynienia, były w jakiś sposób przez mężczyzn zranione, ale czy naprawdę żadna z nich nie postanowiła się jednak przełamać i być z Tobą? Bo ja sama mam podobną sytuację - wiem, czego pragną mężczyźni i potrafię im to dać, poza tym rozumiem mężczyzn i dobrze się z nimi zazwyczaj dogaduję, ale ja nie mogę narzekać na brak adoratorów.

213

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
NieInteresujSie napisał/a:

jest nasz wybitny teoretyk, widze kolega teraz prawi tu swe prawdy objawione ;D jaki ten swiat jest niesprawiedliwy... w kazdym twoim poscie to kobiety maja ze soba problem, natomiast ty jestes dla nich zbawieniem ktorego niewiadomo czemu przez 34 lata nikt nie dostrzegl. i dosc smieszne te twoje proby zakolegowaniem sie z kobieca czescia forum, pamietaj zadna dziewczyna nie chce wiazac sie z facetem ktory przypomina kobiete smile po to maja przyjaciolki, gejow, ktorzy chodza z nimi na zakupy bez marudzenia. mimo twoich zapewniem o dojrzalosci wychodza z ciebie porady wprost z pani domu ;D ktore z praktyka nie maja nic wspolnego. ide, bo jestem zlosliwy ;p

Pisz dalej - chętnie poczytam. Na razie nic się nie dowiedziałem nowego.

214

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Panowie, nie bądźcie dla siebie nieprzyjemni, proszę. Nie ma niczego gorszego, jak kilku mężczyzn próbujących dogryzać sobie jak zawistne kobiety.

PM, mnie również ciekawi pewna rzecz. Jak to się stało, że przez 34 lata żadna kobieta nie dostrzegła Twoich zalet? Mówisz, że wszystkie, z którymi miałeś do czynienia, były w jakiś sposób przez mężczyzn zranione, ale czy naprawdę żadna z nich nie postanowiła się jednak przełamać i być z Tobą? Bo ja sama mam podobną sytuację - wiem, czego pragną mężczyźni i potrafię im to dać, poza tym rozumiem mężczyzn i dobrze się z nimi zazwyczaj dogaduję, ale ja nie mogę narzekać na brak adoratorów.

Nie wiem, czy odpiszać, czy szczerze, bo moi koledzy przeglądają wszystkie moje wpisy i pewnie chętnie jeszcze pokazą, jakimi są prawdziwymi mężczyznami, ale odpowiem, bo przynajniej mnie nie atakujesz, tylko zadajesz pytanie, bo chciałabyś znać odpowiedź albo jesteś po prostu pytasz ze zwykłej ciekawości.
Nie wiem, czy byłaś kiedyś zraniona przez kogoś ? Jeżeli tak, to przez jakiś okres czasu na pewno miałaś trudności, aby komuś zaufać. One nie potrafiły się przełamać, nie wierzyły, że jest ktoś, kto wie, co jest ważne dla kobiety. Ich zranienie było tak duże, że nie potrafiły w nic uwierzyć. Mężczyzna po nieudanych związkach może być wypalony, ale i kobieta też. Kobuieta czasem nie może się przełamać, bo ból jest zbyt duży.
Jesteś kobietą, dlatego jacyś mężczyźni na pewno się Tobą interesują, a ja mężczyzną świadomym tego, że kolejna kobieta, która będę się interesował może też być już wypalona.

Mam nadzieję, że z odpowiedzi jesteś zadowolona i dziękuję za ten wpis.

215

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM, może się zdziwisz, ale ja byłam wielokrotnie raniona przez mężczyzn, czasami naprawdę bardzo mocno. I owszem, przez pewien czas po takim zranieniu nie miałam ochoty wiązać się ponownie. Ale nigdy też zupełnie nie zamykałam się na związki. Wydaje mi się, że w każdej kobiecie istnieje iskierka nadziei na to, że czeka je w życiu prawdziwa miłość u boku dojrzałego mężczyzny. I mam wrażenie, że takie ostateczne wymawianie się przed wejściem w poważny związek z dobrym mężczyzną, którego się zna, jest tak naprawdę wymówką na zasadzie: "Nie wiem, czy chcę być z nim w związku". Wierz mi - kobieta, która naprawdę pragnie miłości, nie odrzuci takiej szansy, niezależnie od tego, jak bardzo byłaby zraniona. Taka jest już nasza natura. Ewentualnie może potrzebować więcej czasu, delikatności i lepszego poznania, "oswajania". Wydaje mi się, że mężczyzna słyszący od kobiety słowa: "Nie chcę angażować się w żaden związek, bo tyle razy byłam już raniona przez mężczyzn" nie powinien kapitulować, a starać się sprawić, aby ta kobieta zmieniła swój sposób myślenia.

216

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To i ja coś napiszę, a co smile

Przede wszystkim szanuję decyzję wszystkich, którzy nie zdecydowali się na pierwszy raz tylko dlatego, że tak wypada. To nie jest wyjście do sklepu po bułki tylko poważna decyzja życiowa.

Chciałabym nawiązać do wypowiedzi PM. Weszłam tutaj żeby spojrzeć na niego z innej strony, bo pomyślałam, że może jest taki restrykcyjny, bo ma gorszy dzień, albo np poprzedni temat jakoś go uraził, bądź przywołał przykre wspomnienia. Niestety okazało się, że wszędzie jest taki sam, ale nie o tym chciałam.

Pytanie mam, drogi PM

Czy to nie jest tak, że Ty masz dużą wiedzę teoretyczną, ale, tak naprawdę boisz się kobiet? Ponieważ tłumaczenia, że "w tym wieku" kobiety są zranione i boją się zobowiązań trochę do mnie nie przemawiają. 34 lata to  nie jest jeszcze jakiś tam strasznie zaawansowany wiek. Poza tym przecież partnerka może być młodsza. Nie powiesz mi, że każda 28, 30 latka jest wielce zranioną przez los i złych mężczyzn istotą! Wiele kobiet w tym wieku ma za sobą różne związki, ale to nie znaczy, że są zranione i stłamszone. Ot, uznały, że jeszcze nie znalazły odpowiedniego mężczyzny i trzeba szukać dalej. Są też 40 latki pełne nowych nadziei i wyzwań, które sobie postawiły i wcale nie są jakoś specjalnie nieszczęśliwe czy nie ufne.
Opisujesz, że jesteś dobry, szarmancki, rozumiesz kobietę bez słów, wiesz co i jak itp. itd. Ale też dodajesz, że kobieta powinna mieć "jaja" i nie bać się wyzwań, a z tego co zrozumiałam to najlepiej niech przejmie inicjatywę. Zrozumiałam też, że wszystkie kobiety, które nie reagują na Twoje wdzięki nie są prawdziwymi kobietami, bo nie wiedzą czego chcą. I tak w każdym poście piszesz jedno, a pod spodem sobie zaprzeczasz. Więc chciałabym wiedzieć dlaczego nie masz jeszcze partnerki, której dasz to niebotyczne szczęście, o którym wg Ciebie każda z nas marzy?
I nie pisz, że Cię atakuję, albo obrażam, bo doskonale wiesz, że tak nie jest. Nie odpisuj pochopnie i podkreślaj po raz n-ty, że jesteś arogancki. Postaraj się odpowiedzieć szczerze o to Cie proszę smile

217 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-12 11:14:01)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM, po 1 nie jestem i zapewniam nie bede twoim kolega, bo jakos nie przekonuja mnie ludzie ktorzy powiedza doslownie kazda bzdure zeby sie podlizac kobiecej czesci spoleczenstwa, idealistycznimi pogladami wsprost z podrecznika z lat 90. czekajac tylko na aprobate i slowa uznania. a kazda osoba ktora zdanie ma zupelnie inne niz twoje nie zna sie na kobietach i cie tym samym obraza, bo to ty jestes ekspertem, rzekl (34 letni prawiczek, nie z wlasnego wyboru) samozwanczy expert do spraw kobiecych, dojrzaly mezczyzna, do tego wybitny teoretyk. wszystkie te umiejetnosci sam wmawialas ludziom ze masz, bo ci to powiedzialo kilka twoch kolezanek. i pewnie w horoskopie wyczytales, ;D ? przepraszam za offtop jz sobie uciekam.

218

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

PM, może się zdziwisz, ale ja byłam wielokrotnie raniona przez mężczyzn, czasami naprawdę bardzo mocno. I owszem, przez pewien czas po takim zranieniu nie miałam ochoty wiązać się ponownie. Ale nigdy też zupełnie nie zamykałam się na związki. Wydaje mi się, że w każdej kobiecie istnieje iskierka nadziei na to, że czeka je w życiu prawdziwa miłość u boku dojrzałego mężczyzny. I mam wrażenie, że takie ostateczne wymawianie się przed wejściem w poważny związek z dobrym mężczyzną, którego się zna, jest tak naprawdę wymówką na zasadzie: "Nie wiem, czy chcę być z nim w związku". Wierz mi - kobieta, która naprawdę pragnie miłości, nie odrzuci takiej szansy, niezależnie od tego, jak bardzo byłaby zraniona. Taka jest już nasza natura. Ewentualnie może potrzebować więcej czasu, delikatności i lepszego poznania, "oswajania". Wydaje mi się, że mężczyzna słyszący od kobiety słowa: "Nie chcę angażować się w żaden związek, bo tyle razy byłam już raniona przez mężczyzn" nie powinien kapitulować, a starać się sprawić, aby ta kobieta zmieniła swój sposób myślenia.

Jaskółko, po pierwsze, przykro mi, że zostałaś zraniona i wiem, że było to bardzo mocne. Odnośnie tej wymówki dotyczącej wejścia z mężczyzną związek, to rozumiem, że chodzi Ci o to, że kobieta nie jest pewna, czy jest ten mężczyzna (jeżeli źle zrozumiałem, to popraw mnie). Jeżeli kobieta tak mówi, to oznacza, że jeszcze dobrze tego mężczyzny nie poznała, że jeszcze za słabo go sprawdziła, jeszcze nie wie, czy on też ją nie zrani. Tak masz rację, tak jest nasza natura, że chcemy żyć z kimś, czasem chcemy być samotni, ale generalnie zawsze zwycięża chęć bycia z kimś.
Odnośnie drugiej kwestii - Tak, jeżeli kobieta tak mówi to nie znaczy, że ona nie chce. Ona może chcieć, ale strach może powodować, że może w nową relację nie wejść. Też masz rację - trzeba pokazywać, że się kobietę rozumie, że jest ona ważna; że odpowiedzialność znaczy dokładnie odpowiedzialność.

219

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM, powiedz jeszcze, jaka powinna być wybranka Twojego serca i kobieta, którą mógłbyś się zainteresować. Wcześniej trochę o tym wspominałeś i chciałabym, żebyś to rozwinął.

220

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Jaskółko pytasz, jakiej kobiety szukam?. Odpowiem oczywiście.
Szukam takiej kobiety, kótra potrafi mężczyźnie postawić wymagania; takiej, która rozliczy mnie za każde słowo, jeżeli zdarzyło, się, że go nie dotrzymałem; takiej, która wie, że jej potrzeby są ważne, a nie tylko moje; takiej, która gdy zmieni coś w swoim wyglądzie, to jest to przeze mnie zauważone; takiej, która nie jest raniona przez to, że zarabia więcej ode mnie, ale też jest partnerką i rozumie, że ja mogę zarabiać mniej; takiej, która jeżeli coś robię źle, to podkreśla, że zrobiłem to źle i obserwuje mnie, czy za drugim razem, robiąc tę samą rzecz, robię dobrze; takiej, która, gdy po raz drugi zrobiłem źle, to zaczyna mnie już pakować powoli, ale jeszcze przez już tylko szacunek do mnie, może dac mi trzecią szansę, na zrobienie tej rzeczy dobrze, takiej, która wie, że mężczyzna kochający nie rani; takiej, która gdy jest w czymś lepsza to jest wspierana, a nie krytykowana; takiej, która, jeżeli ma jakieś kompleksy, to poprzez moje wspieranie potrafi się ich pozbyć; takiej, która cały czas czuje, że ma moje wsparcie. I takiej która potrafi to docenić i dać mi to samo, za to, że przy niej jestem.Takiej przy której Ona może się realizować i ja też mogę się czuć, jak mężczyzna.
Mam nadzieję, że to rozwinięcie wystarczy.

221

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

hehehehe ;D

222

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Bardzo proszę o trzymanie się głównego tematu wątku. Jednoczenie przypominam, że off-top jest sprzeczny z Regulaminem Forum. Dziękuję za zrozumienie i pozdrawiam, Moderatorka Olinka

223 Ostatnio edytowany przez Teo (2011-07-12 13:44:36)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
PM napisał/a:

Jaskółko pytasz, jakiej kobiety szukam?. Odpowiem oczywiście.
Szukam takiej kobiety, kótra potrafi mężczyźnie postawić wymagania; takiej, która rozliczy mnie za każde słowo, jeżeli zdarzyło, się, że go nie dotrzymałem; takiej, która wie, że jej potrzeby są ważne, a nie tylko moje; takiej, która gdy zmieni coś w swoim wyglądzie, to jest to przeze mnie zauważone; takiej, która nie jest raniona przez to, że zarabia więcej ode mnie, ale też jest partnerką i rozumie, że ja mogę zarabiać mniej; takiej, która jeżeli coś robię źle, to podkreśla, że zrobiłem to źle i obserwuje mnie, czy za drugim razem, robiąc tę samą rzecz, robię dobrze; takiej, która, gdy po raz drugi zrobiłem źle, to zaczyna mnie już pakować powoli, ale jeszcze przez już tylko szacunek do mnie, może dac mi trzecią szansę, na zrobienie tej rzeczy dobrze, takiej, która wie, że mężczyzna kochający nie rani; takiej, która gdy jest w czymś lepsza to jest wspierana, a nie krytykowana; takiej, która, jeżeli ma jakieś kompleksy, to poprzez moje wspieranie potrafi się ich pozbyć; takiej, która cały czas czuje, że ma moje wsparcie. I takiej która potrafi to docenić i dać mi to samo, za to, że przy niej jestem.Takiej przy której Ona może się realizować i ja też mogę się czuć, jak mężczyzna.
Mam nadzieję, że to rozwinięcie wystarczy.

Czyyli... szukasz kobiety, która będzie Cię krótko trzymać, karać i biczować, a czasem nagradzać i głaskać. Dla której będziesz się liczył bardziej jako kumpel niż partner na całe życie. Takie sado- maso trochę, ale to wiele tłumaczy tongue

224

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Teo, ja nie chciałabym być z facetem, na którego ciągle muszę uważać, którego ciągle muszę obserwować i dyktować mu, co i jak ma robić. Jak będę chciała mieć dziecko, to je urodzę, a nie zwiażę się z nim. Chyba już rozumiem trochę, dlaczego żadna kobieta do tej pory nie chciała być z PM (mam nadzieję, że nie uraziłam, po prostu dla mnie takie nastawienie jest bardzo niemęskie).

A wracając do tematu - jak zareagowalibyście, gdybyście spotykali się z kimś, kto zamierza z przyczyn religijnych czekać z seksem do ślubu?

225

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Teo, ja nie chciałabym być z facetem, na którego ciągle muszę uważać, którego ciągle muszę obserwować i dyktować mu, co i jak ma robić. Jak będę chciała mieć dziecko, to je urodzę, a nie zwiażę się z nim. Chyba już rozumiem trochę, dlaczego żadna kobieta do tej pory nie chciała być z PM (mam nadzieję, że nie uraziłam, po prostu dla mnie takie nastawienie jest bardzo niemęskie).

A wracając do tematu - jak zareagowalibyście, gdybyście spotykali się z kimś, kto zamierza z przyczyn religijnych czekać z seksem do ślubu?

Rozumiem Cię, ale też i nie wszystko tutaj napisałem, bo jestem zaczepiany i obserwowany i oczywiście w żaden sposób nie czuje się urażony. Odnośnie Twojego pytania, to moje zdanie na seks po ślubie już znasz.

Pozdrawiam Cię.

226 Ostatnio edytowany przez Teo (2011-07-12 14:06:47)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Teo, ja nie chciałabym być z facetem, na którego ciągle muszę uważać, którego ciągle muszę obserwować i dyktować mu, co i jak ma robić. Jak będę chciała mieć dziecko, to je urodzę, a nie zwiażę się z nim. Chyba już rozumiem trochę, dlaczego żadna kobieta do tej pory nie chciała być z PM (mam nadzieję, że nie uraziłam, po prostu dla mnie takie nastawienie jest bardzo niemęskie).

No ja też nie. To chyba musiałaby być kobieta z samczym instynktem macierzyńskim i chęcią dominacji.


Jaskółka napisał/a:

A wracając do tematu - jak zareagowalibyście, gdybyście spotykali się z kimś, kto zamierza z przyczyn religijnych czekać z seksem do ślubu?

Uważam, że przyczyny religijne nie są jakimś strasznym odstępstwem od normy. Ludzie wierzący żyją wg prawd wiary i należy to uszanować. Nie jest to ani zacofanie, ani pomroczność jasna. Świadoma decyzja i szacunek do religii w jakiej zostali wychowani.

PM napisał/a:

Rozumiem Cię, ale też i nie wszystko tutaj napisałem, bo jestem zaczepiany i obserwowany

Ty masz jakąś manię prześladowczą... oO

227

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Teo, ale jak sama zareagowałabyś, gdybyś spotykała się z kimś, kto ma takie poglądy? Byłabyś w stanie zaakceptować je u swojego partnera?

228

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Teo, ale jak sama zareagowałabyś, gdybyś spotykała się z kimś, kto ma takie poglądy? Byłabyś w stanie zaakceptować je u swojego partnera?

Jeżeli byłby to ktoś z moich znajomych to zaakceptowałabym to bez mrugnięcia okiem. Jeżeli natomiast tyczyło by się to mojego partnera to na pewno chciałabym z nim na ten temat porozmawiać i wysłuchać jego argumentów. Jeżeli byłby to człowiek, z którym chciałabym spędzić resztę życia i byłabym go pewna to zaakceptowałabym jego decyzję i cierpliwie czekała.

229 Ostatnio edytowany przez enya (2011-07-13 02:12:10)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja się wypowiem na temat, który poruszyła jaskółka. Czyli jak bym zareagowała gdyby partner chciał czekac do śłubu z powodów religijnych.

Napisze, że sama jestem osobą wierząca, chrześcijanką zatem takie podejście do tematu nie jest dla mnie jakieś obce, czy przerażające.

Sama kiedyś chciałam czekać do ślubu. Jeśli zatem poznałabym cudownego, tego jednego jedynego mężczyznę to z pewnoscią  czekałabym z nim do ślubu jeśli byłoby to dla niego ważne.

Istotne jest dla mnie jedynie to, czym ta jego decyzja tak naprawdę byłaby podyktowana. Chciałabym wiedzieć, że on chce seksu po śłubie gdyż dostrzega w tym wartość i błogosławieństwo. Postępuje tak z miłości, a nie lęku.

230

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM napisał:
"Teraz ja mam pytanie - może się jeszcze czegoś dowiem o kobietach. Co Ty myślisz, jak słyszysz o takim facecie, jak ja? Co generalnie myślisz, jak słyszysz, że ktoś w tym wieku prawiczniek ?."

Generalnie nie przerażają mnie, nie wywołują szczególnych emocji mężczyźni, którzy po 30-ce wciąż są prawiczkami. Róznie w życiu bywa. Według mnie nie dziewictwo, czy też jego brak  jest najważniejsze, ale jaki ten mężczyzna jest, kim on jest. Najogólniej mówiąc jakim jest człowiekiem. Czy jest dojrzały, świadomy siebie, odpowiedzialny, jakie wyznaje wartości, jaki jest jego światopogląd itp.

Bardziej mnie interesowałoby czy w ogóle był związany z jakomś kobietą. Czy coś wie na temat związków z własnego doświadczenia, czy kieruje się wyłacznie swoim własnym wyobrażniem o kobietach, związkach.

Chociaż z drugiej strony może wcale to nie miałoby jakiegoś szczególnego znaczenia. To naprawdę zależałoby w dużej mierze od tego jaki on sam byłby.

Gdybym była zainteresowana danym mężczyzną (prawiczkiem) to myśle, że pewnie chiałabym wiedzieć jak to się stało, że w wieku 30 i więcej lat wciąż jest prawiczkiem, z czego to wynika. Czy to jego świadomy wybór, a jeśłi tak to czym był podyktowany. Jełśi zaś jego dziewictwo nie jest kwestią wyboru to chciałabym pokrótce wiedzieć co i jak... Gdyż w ten sposób też tego kogoś poznaję, to też pokazuje jaki jest.

Niektórzy męzczyźni do swojego dziewictwa podchodzą bardzo naturalnie, nie skupiają sie na tym jakoś szczególnie. Mają zdrowy dystans do siebie.
Inni czasem za bardzo skupiają się nad tym, że wciąż są prawiczkami i to determinuje często ich późniejsze zachowania. Mężczyźni, którzy za bardzo się nad tym koncentrują mam wrażenie, że swojemu dziewictwu przypisują zbyt duże znaczenie, doszukują się w tym jakiejś ideologii i w ten sposób sami się pograżają. Obawiałabym się zaborczości ze strony takiego mężczyzny.


Odnośnie Twoich wypowiedzi PM to tak jak już pisałam obawiałabym się, że bardziej kierujesz się swoim własnym wyobrażeniem, fantazjami niż chęcią naprawdę doświadczania. Dużo piszesz o związkach, ale w nich nie jesteś. Nawet nie miałeś okazji sam siebie doświadczyć, sprawdzić. A uważam, że wiemy o sobie tylko tyle na ile mieliśmy okazje sami siebie sprawidzić. Życie, rzeczywistośc ciągle nas weryfikuje.
Jesteś idealistą, który nie chce przyjąć do wiadomości, że nie wszystko jest zawsze takie jak chcemy aby było. Co nie oznacza oczywiście, że mamy rezygnować z naszych pragnień, porzucać ideały ale ważne aby mieć realne oczekiwania.

Uważam, iż Twoja śmiałość w wyrażaniu własnego zdania, ta przesadna pewność swoich racji jest oznakiem braku pokory, a co za tym idzie potroszku też dojrzałości.
Przyznaję, że dużó wiesz. Masz świadmość bycia odpowiedzialnym itp. Jednak stwierdzenia, że wiesz wszytsko o kobietach. Pewnosć, że jesteś w stanie każdą kobietę uszczęśliwić, bo znasz nasze potrzeby jest "lekką" przesadą...

PM napisał:
" Zadałaś mi pytanie dlaczego jesteś sam ? dlaczego nie dajesz tego, co wiesz jakiejś kobiecie?. Teraz Cię być może zaskoczę ,ale wiesz, co znaczy takie pytanie w języku kobiecym. Twoje pytanie znaczy, co jest z Tobą nie tak PM, że jesteś sam? bo przecież widzę, że dużo wiesz o kobietach? Gdzie jest ten haczyk ?"

Nie trudno się domyśłić, że w tym pytaniu jest haczyk. Gdyż skoro tyle wiesz o kobietach i potrafisz być tak wspaniały jak o tym marzymy to czemu wciąż jesteś sam?

Może jesteś sam PM bo boisz się wejśc na grunt doświadczania. Teoretycy najczęściej są świetni z teorii bo boją się doświadczać i swoje teoretyzowanie często myla z doświadczaniem. Może boisz się otworzyć na miłośc, zaryzykować, boisz się pójśc na całość? I nie mam tu na myśli seksu.

Może jesteś sam gdyż każdą potencjalną kobietę "zalewasz sobą" nie dając jej wystarczającej przestrzenii aby ona też mogła byc? Może w swoim zachowaniu jesteś odrealniony, a przez to i mało wiarygodny. Zamiast dawać poczucie bezpieczeństwa wprowadzasz zamęt?

Może jednak szukasz ideału, który nie istnieje. Każda nie jest wystarczajaco dobra?

A może jest tak jak piszesz, że to kobiety nie potrafią Tobie zaufać, bo boją się być szczęśliwe.

Nie wiem. To tylko różne sugestie.

PM  jesteś tak pewny swojego zdania, swojej wiedzy o związkach, że obawiałabym się Twojego ewentualnego rozczarownia. Czy jesteś gotowy na to, że w rzeczywistosci moze być inaczej?
Co jeśli swoje dziewictwo powierzysz kobiecie, z którą jednak nie uda Ci sie stworzyć trwałego związku?

231

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Enyo

Odnośnie tego, czy dużo wiem . Tak wiem, co zresztą przyznałaś. Czy mój spośób wyrażania tego faktu jest lekką przesadą - Nie. Jeżeli coś wiem, to używam tej wiedzy i nie kryję się z tym, ale jeżeli czegoś nie wiem, to też się do tego przyznaję, bo wiem, że w tej danej kwestii jestem niedojrzały. Czy jestem dojrzały w stosunkach damsko -męskich, tak , a dlaczego ? Może jakiś przykład z życia - Znajomi mają problemy w swoich związkach, czasem kłócą się ze sobą przy okazji jakiegoś spotkania, ja też tam jestem i przysłuchuję, w końcu zdenerowany kolega mówi do wszystkich, że już nie może wytrzymać, że ich nie wie, o co chodzi jego kobiecie - żona jest obecna i cały czas się temu przysłuchuje, a ja właśnie mu tłumaczę, co powiniem zrobić, a on do mnie z krzykiem "że, co ja tam mogę wiedzieć, jak z nikim nie jestem, nawet nie wiem, co to seks!!!". Na to jego żona mówi do niego "Słuchaj co mówi PM, bo on lepiej zna kobiece potrzeby, niż Ty, on świetnie zna naszą psychikę, Możesz się od niego podstaw nauczyć". Inne żony pozostałych kolegów też mu wtórowały. Dlatego nie będzę fałszywie skromny i nie jest to lekka przesada i nie będę tez pokorny. Znalazłem się w wielu innych sytuacjach, gdzie kobiety mężatki, w związkach tę rację mi przyznawały także

Co do tych sugestii i czy się mylisz. Tak są mężczyćni, którzy potrafią kobietę "zadusić sobą" i odebrać jej przestrzeń. Dobrze by było, aby wielu mężczyzn o tym wiedziało, to mniej byłoby nieporozumień. Im się wydaje, że ona jest szczęśliwa, a ona się dusi. Nie ma ideałów, Enyo, kto tak myśli ten długo może szukać. Tak, one boją się być szczęśliwe, po prostu myślą, że nie jestem prawadziwy, a myślą tak, dlatego, że zostały już zranione i to bardzo.

Czy boję się zderzania rzeczywistością i czy jestem przygotowany na to, że może być inaczej ?. Nie, bo mam dobre przygotowanie teroerytyczne. Mówi się, że praktyka jest najważniejsza - ja uważam, że tak nie jest. Jeżeli  chcesz się na czymś znać najpierw zdobądź dobrą wiedzę teosretyczną. Dotyczy to też samej kobiety - mniej było krzywdy, cierpienia, wylanych przez kobiety łez, gdyby mężczyźni najpierw się dowiedzieli, co czuje, myśli kobieta i co jest dla niej dobre.

Oczywiście, że może być inaczej, ale wtedy siegnę do swoje wiedzy, a jeżeli już nie będę wiedział, co robić, to zwyczajnie się kobiety zapytam i zacznę z nią o tym rozmawiać. Nie spodziewam się, aby mnie coś zaskoczyło, jeżeli kobieta będzie otwarta na rozmowę i będę jej uważnie słuchał.

Czy poszedłbym na całość, czy się tego boję ? Tak, poszebłbym na całość, ale po dokladnym poznaniu kobiety. Nie tylko wyglądu, ale też jej tożsamości, przeszlości emocjonalnej, dzieciństwa. Przejrzał bym wszystkie kartki jej życia, może czasem wrócił do jakiejś kartki, może  przejrzał jakieś zdania dwa razy. Gdybym był już pewny, z jaką kobietą mam do czynienia, to poszedłbym na całość i nie bałbym się. Nie każda kobieta po zranieniu jest gotowa na nowy związek.
Pytanie o dziewictwo zakłada, że mogę je tylko powierzyć osobie z którą stworzę trwały związek. Tak, tylko takiej kobiecie to powierzę, a, że to będzie tak kobieta, to będę to wiedział z przyczyn, kótre podałem wyżej.

Odnośnie tego haczyka. Jedna moja znajoma, z kótrą nie mam juz kontaktu dziś, powiedziała tak "Możesz nikogo nie znaleźć, bo za dużo  o nas wiesz, a My, kobiety, nie lubimy być przezroczyste dla Was, naprawdę możesz mieć problem, aby kogoś znaleźć".Bardzo dokładnie ją zacytowałem

Mądrze piszesz na moje pytanie. Mogę tylko powiedzieć, ze nas, prawiczków, nie da się rozpoznać na ulicy. Gdy kiedyś w rozmowie z dwoma kobietami, powiedziałem, że je nie znam smaku seksu, że jestem prawiczkiem, to one się roześmiały istwierdziły, że "to bzdura bo ja jestem roześmiany, żartobliwy, ale prawiczki tak nie mają."
Tak humorystycznie skończę. Za lierówki przepraszam.

232 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-13 10:44:18)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

on naprawde powaznie pisze, do dzis myslalem ze sobie swiruje, ale nie ;D

bym byl zlosliwy to bym mu powiedzial ze ten jego zeslany przed niebiosa dar posiada prawie kazdy, tylko w przeciwienstwie do niego oni zdaja sobie sprawe ze 34 letnia teoria z magazynow o kobietach ma sie nijak do rzeczywistosci, a doradzanie znajomym gdy sie stoi z boku rowniez jest latwo, ale nie jestem przeciez zlosliwy ;D ach te kryteria dojrzalosci...

marnujesz sie na forum, z twoja wybitnie rozwinieta wiedza o kobiecej psychice powinienes przynajmniej juz byc milionerem. jaki ten swiat jest niesprawiedliwy, ze taki okaz jak ty sie przez 34 lata uchowal. tyle kolezanek uwaza cie za bostwo, ze tez do dzis z nikim cie nie poznaly, a no tak, wiekszosc kobiet jest zranionych przez niedojrzalych mezczyzn na tyle ze boja sie zaufac, ciekaw jestem czy innym facetom tez nie ufaja, a moze to te  twoje telepatyczne zdolnosci je odstraszaja ?, ciezkie jest zycie wybranca sad

233 Ostatnio edytowany przez enya (2011-07-13 16:59:56)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM dodam, że doradzanie znajomym jeszcze nie świadczy o dojrzałości. Łatwo jest doradzać kiedy się dany problem obserwuje z boku, kiedy nie jest się samemu emocjonalnie zaangażowanym w daną sytuację.

Ja też często doradzam koleżanką, bo łatwiej jest mi ocenić daną sytuację obiektywnie, na zimno bez wspomnianych wyżej emocji, zaangażowania jednak to, że coś wiem i doradzam komuś niekiedy ma się nijak do sytaucji kiedy problem bezpośrednio dotyczy mnie.

Człowiek często teoretycznie wie co powinien zrobić, jak się zachować, jednak kiedy w gre wchodzą emocje, oczekiwania, poczucie nie zrozumienia, zniechęcenie (a i takie emocje pojawiają się w związku) itp, to wówczas ta cała wiedza na nic się zdaje skoro pomimo całej tej wiedzy często i tak nie potrafimy rozdzielić uczuć od zdrowego rozsądku. Co innego jest coś wiedzieć, a co innego jest to zrobić, niekiedy jest to długa droga od myśli do czynów.

Kiedyś też się mądrzyłam, zapewniałam, że ja to na pewno zrobiłabym tak, czy siak. Tak się myśli dopóki samemu nie jest się w danej sytuacji i wtedy dopiero się okazuje co naprawdę jesteśmy w stanie zrobić lub nie zrobić.
Wartosci i zasady jakimi kierujemy się w życiu powinny zawsze być takie same, stałe. Jednak wszystko pozostałe zmienia siię wraz z naszym poznawaniem, doświadczaniem. Człowiek dojrzały jest zawsze gotowy się uczyć, pokonywać kolejne wyzwania, nigdy nie twierdzi, że już wszystko wie.

Napisał PM:
"Czy poszedłbym na całość, czy się tego boję ? Tak, poszebłbym na całość, ale po dokladnym poznaniu kobiety. Nie tylko wyglądu, ale też jej tożsamości, przeszlości emocjonalnej, dzieciństwa. Przejrzał bym wszystkie kartki jej życia, może czasem wrócił do jakiejś kartki, może  przejrzał jakieś zdania dwa razy. Gdybym był już pewny, z jaką kobietą mam do czynienia, to poszedłbym na całość i nie bałbym się. Nie każda kobieta po zranieniu jest gotowa na nowy związek.
Pytanie o dziewictwo zakłada, że mogę je tylko powierzyć osobie z którą stworzę trwały związek. Tak, tylko takiej kobiecie to powierzę, a, że to będzie tak kobieta, to będę to wiedział z przyczyn, kótre podałem wyżej."

To znowu PM nie przypomina poznawania kobiety, chęci doświadczania jej jako żywej twórczej istoty, tylko to bardziej przypomina inwigilację. Znów chcesz poznać teoretycznie, zbadać jej przeszłośc itp. Nauczyć się na pamięć.

Napisałeś też PM:
"Dlatego nie będzę fałszywie skromny i nie jest to lekka przesada i nie będę tez pokorny".

Brak pokory to pycha, pyszałkowatość. Życie często uczy pokory. Jak myślisz co te słowa znaczą? (pytanie retoryczne)
Dla mnie umiejętnosc bycia pokornym jest też oznaką dojrzałości.

Jeżeli mężczyzna, z którym byłabym związana (szczególnie gdyby to było coś świeżego) uważałby, że wszystko o mnie wie lepiej niż ja sama, to by dla mnie oznaczało, iż wcale nie chce mnie poznać i nie jest zainteresowany kim jestem. Ta pewność, że się wszytsko wie jest też swojego rodzaju ignorancją.

234 Ostatnio edytowany przez PM (2011-07-13 22:10:40)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Tak masz rację - wartości i zasady, którymi się kierujemy zawsze powinny być stałe - ja nigdy nie zmieniam swoich. To, w co wierzę, zawsze pozostaje. Nie ulegam psychologii tłumu (chociażby z uwagi to, co robię na co dzień). Tak też jestem postrzegany - jako człowiek z zasadami.
Szanuję Twoje zdanie na temat doradzania znajomym, a także wpływu zmiany naszego zachowania w przypadku, gdy jesteśmy już wewnątrz określonej relacji.
Oczywiście, że można tutaj mówić o inwigilacji, ale tylko wówczas, gdy kobieta nie pozwala na poznanie tej przeszłości poprzez szczere rozmowy ze mną. Gdybym musiał używać metod inwigilicji (np. dopytywanie się o nią u jej znajomych), to byłby to już dla mnie sygnał, że nie jest ta kobieta.
Generalnie, jeżeli się coś dobrze wie, jesteś się świadomym poprzez wieloletnie doświadczenia, to trudno powiedzieć, że się w tej danej kwestii nie znamy i oczywiście może to być uznane za pyszałkowatość.
Dziękuje za elektroniczną wymianę poglądów i przede wszystkim szacunek dla mojego stanowiska, bez niepotrzebnych uwag pozamerytorycznych w stosunku do mnie - bardzo to u Ciebie w czasie naszej krótkiej konwersacji doceniałem.

235

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

No dobrze PM, ale ja w tej Twojej teorii znalazłam kilka dziur i chciałabym, żebyś mi je zapełnił. Napisałeś, że nie zwiążesz się bardziej z kobietą dopóki nie poznasz wszystkich kart jej życia. Czyli zakładam, że po poznaniu kobiety przez pierwsze trzy miesiące inwigilujesz intensywnie, bo w tym tempie tego się inaczej nie da nazwać. A po tym czasie, jak już wszystkiego się dowiesz oceniasz czy to jest "ta". Albo nie spieszysz się i poznajesz ją stopniowo, ale skoro chcesz wszystko wiedzieć to zajmie to dobre kilka lat. Zrozumiałam, że stworzysz związek jak już będziesz wszystko wiedział, ale przecież uczymy się siebie przez całe życie! Nie można przy jednym posiedzeniu wszystkiego o wszystkich się dowiedzieć. Poza tym taki związek staje się nudny, niczym nie możemy się zaskoczyć, rutyna aż piszczy. Ja np nie chciałabym wiedzieć wszystkiego- wszystkiego o moim partnerze, ani nie chce żeby on wiedział o mnie. Każdy z nas jest oddzielną istotą, która ma całkowite prawo do prywatności. Taka niewiedza jest bardzo zdrowa dla psychiki i dla związku. Przecież w poznawaniu się właśnie chodzi o tą niepewność o drobne zaskoczenia i niespodzianki, o powolne odkrywanie kart, nie spiesząc się i delektując każdą nowością.
Ja osobiście uciekłabym z takiego związku, gdzie partner wiedziałby o mnie dosłownie wszystko. Poczułabym się zagrożona i prędzej czy później skończyłabym ta znajomość. I wydaje mi się, że większość kobiet tak ma. Na stwierdzenie "znam cię" dostaje dreszczy i chce wiać.

236

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

PM świetnie, że masz zasady ! Ja też smile I trzymam się ich konsekwentnie , nie sprawia mi to żadnego problemu, dobrze mi z tym. Dobrze, że istnieją tacy ludzie, w końcu świat bez zasad, peen chaosu byłby niczym.
Jednak w kwestii poznawania w dużej mierze zgodzę się z Teo, a mianowicie, że nie warto od razu odsłaniać wszystkich kart, ponieważ fajna jest też ta tajemniczość smile To nie znaczy, żeby nie rozmawiać i nie poznawać się, ale też nie zamęczać się na pierwszych randkach przydługimi historiami rodzinnymi smile

237 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-14 09:20:34)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

nie wiem jak osoba ktora nie wie co to sa emocje w zwiazku, milosc, pozadanie, zdrada, rozstanie, zazdrosc, jak i kilka innych rzeczy ktore kolega nie doswiadczyl mowi ze ma zasady. jak mozna miec zasady co do zwiazkow, skoro sie w nim nigdy nie bylo? to nie jest zasadniczosc, to jest pyszatkowatosc i ignoracja. swiat maloway kredkami PM zdecydowanie sie rozni od rzeczywistosci. juz widze oczami wyobrazni jak rozpoczyna sie etap poznawania,(inwigilacja)  swiec panie nad jej dusza, bo z moich doswiadczen ludzie sie poznaja cale zycie, a zazwyczaj po 3 latach dopiero mamy wyrazniejszy obraz 2 osoby. podziwiam te dziewczyny ktore cierpliwie i w taki spokojny sposob ci to tlumacza, ze mimo tego ze myslisz ze wiesz, to nic nie wiesz. moim jednak zdaniem takie tlumaczenia przy jego wieku  nic juz nie da. potrzeba naprawde wstrzasu zeby otworzyl oczy a osoby ktore go jeszcze zachecaja (pewnie dlatego ze sa uprzejme i nie chce mu robic przykrosci) tylko pogarszaja sprawe. z tym podejsciem skonczysz szybciej sam na werandzie niz myslisz ;p

238

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Hehe ciekawy temat :-) Już myślałam, że coś takiego jak dziwice po 30-tce nie występuje w dzisiejszych czasach w przyrodzie, szczególnie patrząc na nieprzyzwoicie wyuzdane nastolatki :-/

Tutaj znalazłam fajne artykuły o podrywaniu, stosunkach między kobietami i mężczyznami itp., warto poczytać

sexnextgen. blogspot. com

239

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

W 100 % zgadzam się z wypowiedzią NieIntersujSie . Skąd można cokolwiek wiedzieć o związku jak nigdy się w nim nie było. Wszystko weryfikuje życie -niestety .

240

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Takie wyobrażenia i zasady jak PM mają dzieci i młodzież w wieku 10-12-15 lat. Ilu z nas wchodząc w wiek nastolatka stawiało sobie i innym wymagania, miało wyobrażenia i święcie wierzyło, że będzie tak a nie inaczej, postąpimy w taki, a nie inny sposób. Aż do pierwszego związku, bo życie wszystkie plany i postanowienia weryfikuje. Niektórym udało się wytrzymać w swoich priorytetach, ale większość z nas bardzo często zmieniła podejście o 180*, bo takie jest życie. Teoria teorią, ale to dopiero w praktyce wychodzi szydło z worka.
Ze związkami jest jak z jazdą samochodem. Co z tego, że w teorii umiesz jeździć świetnie, ale po wyjechaniu na ulicę nie umiesz nawet zmienić biegu, nie mówiąc nic o włączaniu się do ruchu. W teorii wszystko jest ładne i piękne, ale na ulicy jeżdżą rózni ludzie, jedni spokojnie inni to wariaci, nie przewidzisz wszystkiego i jak nagle znajdziesz się w karambolu z rozbitym tyłem i roztrzaskaną maską nie będziesz krzyczał wszystkim, że jesteś ekspertem teoretycznym i w Twojej teorii nie było takiego wydarzenia! Każdy popuka się w głowę i powie, żebyś nauczył się jeździć praktycznie, a nie teoretycznie. Jazda tylko i wyłącznie na miejscu pasażera też różni się od praktyki, a Ty PM jesteś takim pasażerem, bo zawsze siedzisz z boku i obserwujesz, ale nigdy nie usiadłeś za kółkiem i nie wjechałeś w centrum miasta w godzinach szczytu.

241 Ostatnio edytowany przez PM (2011-07-14 16:52:04)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Albo nie - nie chcę mi się nic pisać. Żyjcie dalej w spokoju.

242

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
PM napisał/a:

Nie sprowokujecie mnie.

Nikt Cię nie prowokuje tylko jedni chcieliby poprowadzić z Tobą kulturalną dyskusję, a inni tłumaczą Ci co wg nich się liczy lub jest ważne. Widzę jednak, że z Tobą nie można dyskutować bo wydziwiasz. Jak nie masz odpowiedzi na pytanie, albo ktoś Ci dobitnie udowadnia, że jesteś w błędzie to uciekasz, albo oskarżasz o atak. Czy tak się zachowuje mężczyzna dojrzały? Nie, tak zachowuje się mądrala, którego ktoś sprowadził na ziemię.

243 Ostatnio edytowany przez PM (2011-07-14 17:23:53)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Teo napisał/a:
PM napisał/a:

Nie sprowokujecie mnie.

Nikt Cię nie prowokuje tylko jedni chcieliby poprowadzić z Tobą kulturalną dyskusję, a inni tłumaczą Ci co wg nich się liczy lub jest ważne. Widzę jednak, że z Tobą nie można dyskutować bo wydziwiasz. Jak nie masz odpowiedzi na pytanie, albo ktoś Ci dobitnie udowadnia, że jesteś w błędzie to uciekasz, albo oskarżasz o atak. Czy tak się zachowuje mężczyzna dojrzały? Nie, tak zachowuje się mądrala, którego ktoś sprowadził na ziemię.

Słuchaj, miałaś o mnie zapomnieć, jak pisałaś na innym wątku, no, ale masz jeszcze 5 dni, a dalej piszesz do mnie. Do niczego mnie nie przekonacie - możecie pisać i pisać, a i tak nie zmienię zdania. Jeżeli chcesz to pisz o prawiczkach, ale nie o mnie. Ja już z Tobą nie rozmawiam, bo zakończyłem dyskusję na ten temat. Możesz pisać, że jestem niedojrzały, że jestem mądralą, itp., ale to nie spowoduje, ze zacznę myśleć, tak jak Ty chcesz i pozostali. Tak, uciekaj, bo jesteś dla mnie przezroczysta - masz odpowiedź na pytanie. Uciekaj daleko albo załóż odrębny wątek o mnie, jak masz na to ochotę. Zrozum mnie Teo - ja już nie dyskutuje, bo już nie zmienię zdania. Nie ulegam presji tłumu - możecie pisać o samochodach, zasadach (tej kwestii akurat nie zrozumieliście). Dorabiajcie sobie różne teorie o sprowadzeniu na ziemie i jeszcze jakieś inne zaraz wymyślicie, poobrażajcie jeszcze trochę - TO NICZEGO nie zmieni. Wytłumaczayłaś mi co jest ważne dla Ciebie - w porządku. Ja to szanuję, ale nie będę Twojego zdania popierał

Zdobądźcie takie wiadomości, jak ja, to wtedy będzie się wypowiadać. Nie sprowokujecie już mnie, a na pewno będziecie, ciekawe jak długo, jak daleko posunie sie Wasza niecheć, do tego, że ktoś może myśleć inaczej i mieć do tego prawo. Stosujecie dalej swoje inwektywy, chociaż może w Twoim przypadku jest ich mniej. Może coś mnie jeszcze rozbawi. Czy dotrze teraz ten fakt, że ja nie zmieniam zdania?. Mam nadzieję, że dotarło.

244 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-14 17:29:42)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Teo napisał/a:

Jak nie masz odpowiedzi na pytanie, albo ktoś Ci dobitnie udowadnia, że jesteś w błędzie to uciekasz, albo oskarżasz o atak. Czy tak się zachowuje mężczyzna dojrzały? Nie, tak zachowuje się mądrala, którego ktoś sprowadził na ziemię.

podsumowujac, kazdy sie myli tylko on zna prawde o kobietach, mimo ze jestes kobieta jak i kilka innych userkow co mu cierpliwie cos tlumacza to nie jestes godnym rozmowcom, albo wiem jestescie dla niego przezroczyste, (te ktore sie z nim zgadzaja juz nie sa) a co to za wyzwanie dla wybranca smile dojrzalosci w nim tyle co w moim bracie co ma 15 lat, roznica miedzy nimi jest taka ze moj brat jednak doswiadczenia ma wieksze, i pokory ma wiecej. wiec ciagle sie uczy. a kolega pisze zebysmy zdobyli takie wiadomosci jak on to bedziemy godni jego uwagi ;D bo teraz malo wiemy o zyciu. rzekl 34 letni chlopak ktory nigdy nie byl w zwiazku, nie ma kompletnie doswiadczenia z kobietami, a wszystko co mowi, wyczytal z czasopism, internetu, czy tez opiera sie na podsuchanych rozmowach przy znajomych. istny cyrk ;D

245

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
NieInteresujSie napisał/a:
Teo napisał/a:

Jak nie masz odpowiedzi na pytanie, albo ktoś Ci dobitnie udowadnia, że jesteś w błędzie to uciekasz, albo oskarżasz o atak. Czy tak się zachowuje mężczyzna dojrzały? Nie, tak zachowuje się mądrala, którego ktoś sprowadził na ziemię.

podsumowujac, kazdy sie myli tylko on zna prawde o kobietach, mimo ze jestes kobieta jak i kilka innych userkow co mu cierpliwie cos tlumacza to nie jestes godnym rozmowcom, albo wiem jestescie dla niego przezroczyste, (te ktore sie z nim zgadzaja juz nie sa) a co to za wyzwanie dla wybranca smile dojrzalosci w nim tyle co w moim bracie co ma 15 lat, roznica miedzy nimi jest taka ze moj brat jednak doswiadczenia ma wieksze, i pokory ma wiecej. wiec ciagle sie uczy. a kolega...

Do Ciebie też jest skierowane są moje słowa powyżej.

246 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-07-14 17:44:16)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

ale dobra wybrancu, moze wez w koncu napisz jakis argument, jakie to sa te wiadomosci ktore sam bog ci zeslal potajemnie w butelce ktore stawiaja nas jako tych gorszych, nie jestesmy godni poznac prawdy ? coz to sa za sensacyjne informacje ze lata doswiadczen sa niczym w porownaniu z twoja wiedza ? ;D dlaczego unikasz odpowiedzi na niewygodne pytania, ktore zadawala ci np teo ? to ze mi nie odpisujesz akurat mnie nie dziwi, jaja sobie z ciebie robie od kiedy zobaczylem twoj wpis, ze jesli mezczyzna jest w zwiazku to nie ma prawa dyskretnie obejrzec sie za dziewczyna bo to oznaka ze nie kocha swojej parnerki ;D a na argumenty, kobiet, mezczyzn ze to nie jest niczym dziwnym, rzekles ze wy sie nie znacie bo nie jestescie dojrzali a ty jestes i ty wiesz! ;D nawet nie licz ze przestane cie przesladowac, rowniez chce poznac sztuke przenikania do kobiecych mysli poprzez przeczytanie kilku postow, moj ty telepato ;D

247

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
PM napisał/a:

Zdobądźcie takie wiadomości, jak ja, to wtedy będzie się wypowiadać.

No dobra, abstrahując od wszystkiego (mówiłam, że będziesz pisał, że Cię prześladujemy i obrażamy:D) to ja bym chciała poznać choć JEDNĄ tą Twoją mądrość, tak jak pisał NieInteresujSię. Bo jak na razie widzę tylko "a ja wiem, ale wam nie powiem!". Przedszkole. Proszę, podziel się. Może się okaże, że rzeczywiście wiesz coś co do tej pory było nam obce i się okażę, że Twoja wiedza teoretyczna jest niezmiernie przydatna. Ale skoro uważasz, że my marne istoty nie jesteśmy godni i nadal zamierzasz wmawiać mi, że wiesz więcej o mnie niż ja sama to rzeczywiście nie ma co tej dyskusji prowadzić. Albo zapraszam na gg, mój numer jest pod postem. Bez uprzedzeń, wyzwisk i komentarzy złośliwych chciałabym, abyś podzielił się ze mną tą wiedzą. Jestem otwarta na nowe wiadomości. Ty zdania nie zmienisz, rozumiem to, ale może ja zmienię? Nigdy nie twierdziłam, że moja prawda jest najmońsza i święta.

248

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
NieInteresujSie napisał/a:

ale dobra wybrancu, moze wez w koncu napisz jakis argument, jakie to sa te wiadomosci ktore sam bog ci zeslal potajemnie w butelce ktore stawiaja nas jako tych gorszych, nie jestesmy godni poznac prawdy ? coz to sa za sensacyjne informacje ze lata doswiadczen sa niczym w porownaniu z twoja wiedza ? ;D dlaczego unikasz odpowiedzi na niewygodne pytania, ktore zadawala ci np teo ? to ze mi nie odpisujesz akurat mnie nie dziwi, jaja sobie z ciebie robie od kiedy zobaczylem twoj wpis, ze jesli mezczyzna jest w zwiazku to nie ma prawa dyskretnie obejrzec sie za dziewczyna bo to oznaka ze nie kocha swojej parnerki ;D a na argumenty, kobiet, mezczyzn ze to nie jest niczym dziwnym, rzekles ze wy sie nie znacie bo nie jestescie dojrzali a ty jestes i ty wiesz! ;D nawet nie licz ze przestane cie przesladowac, rowniez chce poznac sztuke przenikania do kobiecych mysli poprzez przeczytanie kilku postow, moj ty telepato ;D

Jest weranda i dom. W domu jest na razie pusto, ale dwoje ludzi poznaje się, zamierzają wejść w głębszą relację...wchodzą....Na początkui jest przyjemnie, jak to początku w większości związków....nagle przechodzimy do następnej sytuacji - już nie jest tak pięknie, są nieporozumienia, facet zaczyna dusić kobietę albo też ją ograniczać w jakiś sposób...rozmawiają, ale on nie nie jest nastawiony na odbiór, ale wymaga od niej, aby odbierała...Kobieta cierpi. W końcu wybiega przez drzwi, wbiega na werandę i rzuca się....ale jest niewysoko, przeżywa, jest krótko w szpitalu..jest w niewielkim stopniu zraniona...po jakimś czasie wychodzi ze szpitala i żyje już własnym życiem...Facet parszywie się czuje....Ten facet to Ty, a kobieta to osoba, którą skrzywdziłeś. Skrzywdziłem kogoś w rzeczywstości nie? Spokojnie przeczytałem Twoje inwektywy i sobie wyłowiłem, to co o czym się teraz dowiedziałeś, że wiem.

Byłeś kiedyś w relacji, tratkowałeś kobietę źle, narzucałeś jej swoją wolę albo coś w tym stylu, a teraz jesteś zły na siebie, że ja to wiem, a Ty wtedy tego nie wiedziałeś. Witam Cię wśród dojrzewających mężczyn. Jesteś przezroczysty. Sam zdobądć tę wiedzę, ja Ci nie będę jej udzielał. Uważnie czytałeś. Możesz dalej mnie prześladować albo lepiej naucz się coś o kobietach. Możesz sobie dalej rozładowywać swoje emocje. A odpowiedzi na pytania - trzeba było mnie wcześniej szanować i nie obrażać - niektórzy potrafili. Ja zdania nie zmieniam.
Trzymaj się.

249

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Uważam,że dziewice po trzydziestce nie są przeterminowane tylko bardzo smutne. To te co chcą wierzyć w prawdziwą miłość, a jeszcze jej nie znalazły. Od dawna nie jestem dziewicą, ale seks to dla mnie cały czas kwestia uczuć, a nie sport. A kto ma inne zdanie może skończyć jak nasz poseł K.

250

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Teo napisał/a:
PM napisał/a:

Zdobądźcie takie wiadomości, jak ja, to wtedy będzie się wypowiadać.

No dobra, abstrahując od wszystkiego (mówiłam, że będziesz pisał, że Cię prześladujemy i obrażamy:D) to ja bym chciała poznać choć JEDNĄ tą Twoją mądrość, tak jak pisał NieInteresujSię. Bo jak na razie widzę tylko "a ja wiem, ale wam nie powiem!". Przedszkole. Proszę, podziel się. Może się okaże, że rzeczywiście wiesz coś co do tej pory było nam obce i się okażę, że Twoja wiedza teoretyczna jest niezmiernie przydatna. Ale skoro uważasz, że my marne istoty nie jesteśmy godni i nadal zamierzasz wmawiać mi, że wiesz więcej o mnie niż ja sama to rzeczywiście nie ma co tej dyskusji prowadzić. Albo zapraszam na gg, mój numer jest pod postem. Bez uprzedzeń, wyzwisk i komentarzy złośliwych chciałabym, abyś podzielił się ze mną tą wiedzą. Jestem otwarta na nowe wiadomości. Ty zdania nie zmienisz, rozumiem to, ale może ja zmienię? Nigdy nie twierdziłam, że moja prawda jest najmońsza i święta.

Jeszcze na GG chcecie mnie prześladować - to mnie rozbawiło już całkiem.
Miłego pisania o mnie.

251

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

smutne,smutne.....takie polskie? ludzie macie prawo do swojego zdania w temacie ...każdy z Was..ale nie macie kapitału na jedyną i słuszną rację. Jakim cudem wiecie WSZYSTKO o kobietach jak ja baba nie wiem....wszystkiego o sobie samej......Każdy z Was ma tej RACJI po trochę.

252

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Dobra, ostatni mój post do Ciebie w tym temacie, PM.

Mój drogi! Pieprzysz jak potłuczony i myślisz jednotorowo. Ale właśnie odkryłam dlaczego tak jest! Fakt, że spędzałeś całe swoje życie na rozmowach z przyjaciółkami o ich nieudanych związkach i sam nie masz żadnych doświadczeń wyrobiłeś sobie przekonanie, że każdy facet to świnia i tak jak napisałeś wyżej "dusi kobietę", dlatego każda jest zraniona. Stąd ta cała Twoja mądrość i wiedza. Powiem Ci jako kobieta, że nie każdy facet "dusi" i nie każdy związek kończy się zranieniem.
Nie MY Cie chcemy na gg prześladować tylko JA chciałabym się czegoś dowiedzieć, ale widzę, że uważasz, że każdy obrał sobie za cel poniżania Ciebie i prześladowania. Nie rozumiesz co ludzie do Ciebie piszą, bo zakładasz z góry, że będą na siłę przekonywać Cię do swoich racji. CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM, a dowiesz się, że tak nie jest i nikt Cię nie prześladuje. Zapewne teraz napiszesz litanię jak to jesteśmy przezroczyści i w ogóle co my tam wiemy i każdy Cię atakuje i w ogóle. Jest to strasznie monotonne... Chcemy się czegoś od Ciebie dowiedzieć, ale Ty traktujesz to jako atak i nagabywanie. Cóż, widać tak masz, ale nie masz prawa pisać o dojrzałości, bo z nas wszystkich jesteś najbardziej niedojrzały co udowodniłeś już w niejednym poście.
To by było na tyle.
Pozdrawiam smile

253

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
beatkam63 napisał/a:

smutne,smutne.....takie polskie? ludzie macie prawo do swojego zdania w temacie ...każdy z Was..ale nie macie kapitału na jedyną i słuszną rację. Jakim cudem wiecie WSZYSTKO o kobietach jak ja baba nie wiem....wszystkiego o sobie samej......Każdy z Was ma tej RACJI po trochę.

No i tu się mylisz, moja droga, bo PM WIE! On wie o Tobie i innych kobietach WSZYSTKO! Tylko, że my nadal nie wiemy co on wie tongue

254

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To zaczynam się po prostu bać.............hahahaha...............

255

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Witam! 
mam 23 lata i jestem dziewicą. Nie zgadzam się z tym,że coś tracimy bo większość wypowiadających się tu kobiet niech się szczerze uderzy w pierś czy kidykolwiek przeżyły orgazm. Pewien znany psycholog kiedyś powiedział,że dziewica 30 - letnia niczym nie różni się od kobiety, która nigdy nie przeżyła orgazmu.

Też boję się,że będę 30 letnią dziewicą i nie dlatego,że chcę,że mam jakieś blokady,że boję się ciąży czy chcę tego jedynego... po prostu nie mam szczęścia, moje spotkania kończą się zazwyczaj po 2 -3 randkach, albo ja kończę bo widzę,że kompletnie nie mamy wspólnych tematów albo on, może jestem taka odpychająca nie wiem:( Też nie spotykam ich aż tak wielu, zamuję się medycyną nie mam na nic czasu. Też boję się,że jeżeli przyznam się,że jestem dziewicą to mnie facte wyśmieje.Ktoś mi powiedział,że dobry i życzliwy facet nigdy nie wyśmieje a potraktuje to zjawiskowo;) Z resztą to tylko raz, potem jak się ma dobrego "nauczyciela" przyjemnie będzie wszystko prędko nadrobić:)

256 Ostatnio edytowany przez Olinka (2011-07-14 22:25:29)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Lubię facetów, nie uważam,że to tylko zbiry...róznie to życiu bywa...i mi nie brakuje diabła za skóra...ale bardzo proszę nie myśleć za mnie.....sama się poznać chcę


Naturals nie czuj się gorsza....masz prawo decydować i wybierać..z kim kiedy jak .....



Nie pisz, proszę, posta pod postem, a jeżeli chcesz coś dopisać użyj opcji "edytuj", o czym mówi pkt 11 naszego Regulaminu. (Moderatorka Olinka)

257

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja niestety spotkałam się z pewną nagonką co do tej sytuacji - jesteś dziewicą, jesteś dziwna czy co? Ja przekonałąm się,że późno dojrzałam, w ogóle późno i z wielkim oporem dojrzewam do wszystkiego. Mam kumpla, który o tym wie, stwierdził,że jestem niesamowitym wyzwaniem i chce być pierwszy, jako kolega oczywiście... ale ja nie chcę!! I już!!Pamiętam historię dziewczyny, miała 27 lat stwierdziła,że nic się w jej zyciu już nie zmieni. Zmusiła się na 1. raz z pierwszym lepszym. Kilka tygodni potem spotkała swojego aktualnego męża. Troche żałuje,że się zmusiła a potem zjawił się ktoś na kogo czekała. Ja czekam... czy się kiedyś zmuszę? Może... ale na pewno nie będzie przyjemnie i nie uświadomi mi to jak dużo straciłam.

P.S dobrze,że nie jestem sama, to dodaje odwagi;)

258

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Bardzo proszę o trzymanie się głównego tematu wątku, wszelkie luźne wypowiedzi stanowią off-top, który jest sprzeczny z Regulaminem Forum. Dziękuję za dostosowanie się do prośby i pozdrawiam, Olinka wink.

259

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
naturals napisał/a:

Witam! 
mam 23 lata i jestem dziewicą. Nie zgadzam się z tym,że coś tracimy bo większość wypowiadających się tu kobiet niech się szczerze uderzy w pierś czy kidykolwiek przeżyły orgazm.

Jak się ma dobrego partnera to i orgazm się znajdzie smile Wydaje mi się, że mimo wszystko kobiet bez orgazmów w ogóle tutaj jest mało. Może się mylę, ale mam takie wrażenie, bo orgazmu nie osiąga się wyłacznie z partnerem ani też w jeden sposób.

naturals uważam, że lepiej być dziewicą i nie znać smaku seksu niż dziewicą "wtórną" tongue czyli taką co już ma za sobą przyjemności, ale z braku partnera została zmuszona do postu smile Najgorsze jest to że większości dziewicom wydaje się, że pierwszy raz jest jakiś mistyczny i niesamowity, a to wcale nieprawda.

260

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Naturals, ja często przeżywam orgazm, bo i mam obok faceta, którego kocham. To nic złego, że masz 23 lata i jesteś dziewicą. Jak pisałam kwestia tego kiedy tracimy dziewictwo jest to kwestia indywidualna i nie mam nic do takich osób smile A to, że kobiety nie tak często przeżywają orgazm, to w pewnym sensie prawda, ale dlatego, że psychika u nas ma duży wpływ na to wszystko i czasem wystarczy, że kobieta jest z facetem, z którym tak naprawdę nie chce się kochać i to już sprawai , że stosunek nie jest dla niej przyjemny. Dlatego każdy kiedy indziej jest gotowy na ten pierwszy raz i nie ma co się śpieszyć, tylko czekać na odpowiednią chwilę i odpowiednią osobę.

Posty [ 196 do 260 z 910 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024