"Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 910 ]

131

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
wicherek napisał/a:

mozesz wysłac sms'a o tresci nawiazujacej do dnia przytulania, albo mms z tej okazji, to taki miły gest smile

Owszem ... niby mogę ale jest jeden problem, nie mam jej numeru telefonu. big_smile

Co do podobieństw i różnic - wiesz, nie powiem że super świetnie się dogadujemy ani że znam ją na wylot ale jestem prawie pewien że w związku nie bylibyśmy ze sobą szczęśliwi. Lubię ją, myślę że ona mnie również, przynajmniej tak to odczuwam przez jej małe gesty jakie wykonuje ku mnie, oboje jesteśmy osobami "w porządku" ale potrzebujemy chyba kogoś innego do miłości. smile Niemniej trochę mi szkoda że nie mogę (?), nie potrafię tak bez krępacji dać jej odrobiny przyjacielskiego ciepła bo widzę że jej chyba tego brakuje ale z drugiej strony wiem że prawie każda "zaawansowana fizyczność" ją nieco krępuje. Zresztą mógłbym się nieco bardziej rozpisać ale to chyba nie jest dobre miejsce chyba że na priv.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez wicherek (2011-06-21 23:10:26)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Skąd taka pewnosc, ze bedac w zwiazku z soba nie bylibyscie szczesliwi? Wiesz to bo odczuwasz, ze nie podołasz czy dlatego, ze z jej strony odczuwasz iz nie da Ci tego czego Ty pragniesz od związku?

Troche Cie rozumiem bo ja tez mimo, ze kochałam bylego czulam iz nie da mi on tego czego ja oczekuje od partnera, ze potrzebuje kogos z innym charakterem po to, zeby dal sobie ze mna rade sad

Wiesz to, ze Ty masz jakas "blokade" nie wnikam w to.... to jedno, ale z drugiej strony nie wiesz jak ona by odebrała Twoje "przyjacielskie" ciepło tak jak ty to nazywasz smile moze by uciekła, wystraszyła sie.... nie wiem, skoro widzisz ze ona się krepuje i jest wstydliwa to są dwie mozliwosci:
- nie naruszac jej prywatnosci i dac jej wsparcie bez natarczywej (bo tak moze odebrac) bliskosci
- albo sprobowac przelamac jej opor i małymi krokami zblizyc sie do niej

Ty najlepiej ja znasz, wiec my mozemy tylko radzic wink

Jakby co mozesz smialo pisac na email, albo opisz swoja sytuacje na innym watku bo tu chyba o inny temat się rozchodzi... a moze nie, bo w sumie to pewnie powiazane wink
To juz Ty czujesz na jaka forme otwarcia sie sobie pozwolisz, czy na forum czy na priv.

Dobranoc! wink

133

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
wicherek napisał/a:

Jakby co mozesz smialo pisac na email

W porządku. wink

Z nią dam sobie spokój, może uda mi się skontaktować z tą drugą co znaku życia nie daje.

134 Ostatnio edytowany przez wicherek (2011-06-22 11:26:14)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ciemnooki,

wisz co...... bez obrazy ale nie wiem czy się ugrysc w jezyk czy nie tongue
ale teraz to jak dla mnie pojechałes jak typowy facet, bez obrazy, nie chce Ciebie urazic czy cosik, taka mnie naszła refleksja tylko smile że jak juz faceci maja pod gorke i muszą o tę jedyna troche powalczyc, wykazac inicjatywe, nawet jezeli fajna dziewczyna i widac, ze cos z tego było by fajnego, to odpuszczaja a no bo co... ja mam sie troche postarac? a pojde na latwizne, w koło są inne łatwiejsze (nie koniecznie gorsze) prostrze dziewczyny, mniej skomplikowane, gdzie nie naraze sie tak na porazke..... jestescie neizdecydowani, niby wiecie czego chcecie, ze kobietka sie wam podoba, ale jak juz by trzeba dzialac to szukacie "ale" i migacie sie... przepraszam przez ostatni rok naogladałam sie takich typków w postaci mojego byłego i mojego brata dlatego tak to odebrałam, nie koniecznie Ty taki jestes i pewnie się mylę, wiec luzik, chcialam tylko wyrzucic to z siebie smile

a co do Ciebie drogi Ciemnooki,
skoro odpuszczasz to znaczy, ze ona tak na prawde Ci sie nie podobała? bo gdybys naprawde jej pragnał ciałem i duchem to być sprobował smile
acha, skoro tamta Cię olewa, nie odbiera telefonów, nie odpisuje na smsy..... to myślisz, ze jest chetna na spotkanie, moze to robi celowo??
edit:
własnie sprawdziłam poczte, wiec nie musisz tu odpowiadać big_smile już czytam co napisałeś i wieczorkiem Ci odpisze bo teraz na szybkiego nie chce, wole spokojnie to przemyślec, buziaki i miłego dnia Ciemnooki wink


zeby nie odpiegac od tematu, są tu byłe dziewice/prawiczki...... mieliscie swoj pierwszy raz, albo rozmowe z partnerem i słowo "wiesz.... jestem dziewica/prawiczek"

JAK WASI PARTNERZY ZAREAGOWALI NA WASZE WYZNANIE ????

JAK SKOMENTOWALI... TĄ SYTUACJE ŻE TO WASZ 1 RAZ WŁAŚNIE Z NIM/NIĄ ?????

135

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Moj chlopak sam sie zorientowal. Pytal nawet moje najblizsze kolezanki czy jestem dziewica? Troszke mnie to zdenerwowalo, ale najwyrazniej bylo po mnie widac, ze jestem. Dlugo unikalam zblizenia, moze to bylo wskazowka.

Ja sie troszke wypieralam, ale podczas pierwszego razu, domyslil sie ze jestem... chyba widzial moj strach w oczach i dlugo sie do tego przygotowalismy. W pewnym momencie podlozyl mi poduszke  pod pupe i powiedzial ze tak bedzie mi latwiej.

Na poduszce zostalo troche krwii...

Pozniej o tym troszke rozmawialismy, ale mnie to troszke krepowalo. W kazdym razie bardzo bylam wtedy szczesliwa, ze zrobilam to z nim.

136

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie mam koleżanek po trzydziestce big_smile, ale jeśli spotkałabym gdzieś takową kobietę na pewno nie została by przeze mnie wyśmiana. smile Wręcz podziwiam takie Panie, które swoje dziewictwo utrzymują dość długo czekając (prawdopodobnie) na tego jedynego . Chociaż nie wiem czy bym tak chciała, trzeba spróbować wszystkiego w swoim czasie. Seks po 20 jest inny od seksu po 30 wink. Myślę, że to nie przez okoliczności, dziewictwo zostało pozostawione na swoim miejscu, ponieważ okazja na seks jest zawsze i wszędzie i jak się chce bardzo to się znajdzie. smile + przysłowie " Każda potwora znajdzie swojego amatora ". Myślę raczej, że to pozostawienie aktu miłosnego do ślubu lub z wyboru. smile

137

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Spoko rozumiem. Nie obraziłaś ani nic z tych rzeczy. smile Ale zrozum wicherku, trochę z nią "przeszedłem", mimo że z nią nie "byłem" i wiem że to nie jest ta jedyna mimo to że tak mi się podoba i w ogóle.

Starałbym się ale gdybym coś więcej czuł, coś przewidywał, cokolwiek. Tu jest miło ale nie do tego stopnia.

Co do tej drugiej ... nie wiem czy jest chętna, ostatnio ( kilka miechów temu chyba ) też się tak "migała" aż w końcu gdy się przemogłem i zadzwoniłem to stwierdziła że chętnie ale teraz nie może bo "bla bla bla". wink

Więc czekam na maila. wink A i przeprowadzaj się jak chcesz. big_smile

138

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Jak napisałam niestety już w wieku 15 lat był mój pierwszy raz, z uczucia, zakochana jak diabli. On miał około 18 lat. Od początku wiedziałam, że on jest prawiczkiem, a ja dziewicą.
Ja byłam ślepo zakochana, klapki na oczach, teraz widzę, że z nim wiele było nie tak, zdradził mnie zresztą...
A po naszym stosunku stwierdził, że fajnie, że leciała mi krew i mnie rozdziewiczył.. ale ja byłam głupiutka hmm

139

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
majusia napisał/a:

Mensa,
A jaki jest twoj stosunek do kobiet? Czy masz z nimi kontakty przyjacielskie? Skad wynika twoja sytuacja. Czy jest wynikiem twojej niesmialosci?

nie przyjaciolek nie mam ,tylko kolezanki.Jest jedna z ktora bym chciał miec dzieci nawet ale ona nie jest mna zainteresowana.Własnie to jest problem ,ze podobaja mi  sie kobiety,ktorym ja sie nie podobama jesli chodzi o nawiazywanie nowych znajomosci damsko meskich to nic takiego nie ma miejsca bo nie mam na to odwagi.jak mi sie jakas obca dziewczyna spodoba ,to strach mnie paralizuje i klapa.poprostu za duzo razy w zyciu kosza dostałem.


wicherek napisał/a:

Ciemnooki...... nie znasz dnia ani godziny kiedy milość się zjawi a tym samym obcowanie cielesne smile wiec nie zakładaj z gory, ze przez najblizsze lata nic się nie zmieni, ja gdy mialam tyle lat co ty tak samo myslałam i co.... przekroczyłam 25 rok zycia i bach! po jakims czasie byla i milosc, cielesnosc i bliskosc big_smile no teraz jestem znow sama ale wierze, ze to sie zmieni...

no z takimi teskstami ,to bym uwarzał ,przecierz nigdy nie wiadomo czy on do 30stki albo dłuzej nie bedzie musiał czekac.






Ciemnooki napisał/a:

Nie jest mi brak seksu, intymności ... bardziej brak mi wartościowych ludzi dookoła mnie, dobrych znajomych, takich prawdziwych przyjaciół no jakieś fizycznej bliskości, nie wiem ... przytulenia, pocałunku na "do widzenia". wink Jeśli byliby oni to łatwiej znosiłbym trudy bycia samemu choć powoli, sukcesywnie coraz lepiej sobie z tym chyba radzę. smile

nie jest Ci brak seksu??? no to Cie podziwiam i zazdroszcze troche.





Małe_Wredne napisał/a:

Nie mam koleżanek po trzydziestce big_smile, ale jeśli spotkałabym gdzieś takową kobietę na pewno nie została by przeze mnie wyśmiana. smile Wręcz podziwiam takie Panie, które swoje dziewictwo utrzymują dość długo czekając (prawdopodobnie) na tego jedynego .

a skad pomysł ,ze te panie czekaja???


Małe_Wredne napisał/a:

Chociaż nie wiem czy bym tak chciała, trzeba spróbować wszystkiego w swoim czasie. Seks po 20 jest inny od seksu po 30 wink. Myślę, że to nie przez okoliczności, dziewictwo zostało pozostawione na swoim miejscu, ponieważ okazja na seks jest zawsze i wszędzie i jak się chce bardzo to się znajdzie. smile + przysłowie " Każda potwora znajdzie swojego amatora ". Myślę raczej, że to pozostawienie aktu miłosnego do ślubu lub z wyboru. smile

ja sie z tym nie zgadzam. sam jestem dowodem ,ze to nie prawda i nawet w rodzinie mam 2 braci ciotecznych singli około 30ki, w dalszej rodzinie singla po 40stce. a wsrod moich znajomych jest kilku 30kilkuletnich singli ale tylko jeden z nich jest (prawdopodobnie) prawiczkiem.jesli chodzi o moja rodzine ,to coprawda sa to domatorzy ,wiec nie dziwne ,ze  taki los ich spotkał ale ja i moii znajomi o ktorych tu pisze to towarzyskie osoby.
przysłowie o kotrym pisałas ,to tylko mit



truskaweczka19 napisał/a:

Jak napisałam niestety już w wieku 15 lat był mój pierwszy raz, z uczucia, zakochana jak diabli. On miał około 18 lat. Od początku wiedziałam, że on jest prawiczkiem, a ja dziewicą.
Ja byłam ślepo zakochana, klapki na oczach, teraz widzę, że z nim wiele było nie tak, zdradził mnie zresztą...
A po naszym stosunku stwierdził, że fajnie, że leciała mi krew i mnie rozdziewiczył.. ale ja byłam głupiutka hmm

duzo dziewczyn ma tego typu nieudane związki i dlatego spotkanie kobiety dziewicy stało sie juz prawie nie mozliwe

140

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Tak jeszcze w temacie 30letnich i starszych dziewic i prawiczków - tak czysto ludzko ciekawi mnie jak Ci ludzie sobie z tym radzą / radzili tyle czasu. Owszem, można "jechać" na masturbacji, wibratorach, pornografii, może znajdowali sobie jakieś hobby, zajęcie które ich pochłaniało? Ale z drugiej strony instynkt "seksualno-partnersko-bliskościowy" robi swoje ... w sumie smutno się robi bo tyle czasu żyli nie zaznawszy seksu i pieszczot ale z drugiej strony może przez to że tyle czekali bardziej to docenią / doceniają (?) i odwdzięczają na co dzień i w sypialni swoim partnerom? Jak uważacie? I nie wiem jak Wy ale mnie się wydaje że mimo wszystko kobiety mają tutaj gorzej niż mężczyźni choć nie chciałbym generalizować, takie po prostu mam hm ... odczucie.

141 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-06-23 20:12:08)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

ja nie uważam, że ktoś ma gorzej. znam osobę wychowaną bardzo surowo i ona (20lat) nie interesuje sie chłopakami, nie rozmawia o seksie. bardzo dużo sie uczy, mowie, ze na to przyjdzie czas. szanuję to. i nie zdziwię się jak będzie 30 letnia dziewicą. ale nie będzie mi jej zal, bo wiem, ile pracowała, ile dokona i jaka bedzie spełniona. i może potem poszuka. lub ... po drodze kogos pozna smile

142

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Shanty napisał/a:

ja nie uważam, że ktoś ma gorzej. znam osobę wychowaną bardzo surowo i ona (20lat) nie interesuje sie chłopakami, nie rozmawia o seksie. bardzo duzo sie uczy, mowie, ze na to przyjdzie czas. szanuję to.

Hm ... no ... jak dla mnie to trochę nieciekawie ma. hmm Słysząc o takich przypadkach zaczynam się zastanawiać co będzie gdy skończy się nauka, studia, umrą rodzice ( nie życzę w żadnym wypadku bo wiem jaka to trauma ). Co wtedy? Czy poradzi sobie jak to wszystko na nią "spadnie" wliczając w to konieczne ( choćby praca ) relacje z mężczyznami? Nie no, jasne - szacunek sprawa oczywista. Ale w poprzednim poście chodziło mi o to że gdzieś przeczytałem że mężczyzna w takim wypadku ma nieco łatwiej ( patrząc na ogół bo jakie są wyjątki to wiadomo ) - zajmie się swoim hobby, grzebaniem w aucie, remontami w domu, wędkowaniem, czymkolwiek. Kobieta też może mieć jakieś hobby ale cóż, wg tamtej teorii gorzej po prostu znosi bycie samotną, zwłaszcza będąc coraz starszą. No i ten tykający zegar biologiczny, potrzeba bliskości, posiadania rodziny, dziecka. Ech ... nie jest łatwo.

143 Ostatnio edytowany przez Shanty (2011-06-23 20:20:40)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

racja, kobiety chyba gorzej znoszą samotność. czasem na sam dźwięk tego słowa, drżą..

144

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie tylko kobiety mają takie odczucia, my mężczyźni, a przynajmniej niektórzy, nie różnimy się wiele od was pod tym względem sad

145

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

wlasnie czesto kobiety boja sie samotnosci, wiaza sie z przypadkowymi typami. U facetow raczej tak nie jest, przynajmniej u mnie. Mnie meczy taka bliskosc z dziewczyna ktorej nie kocham

146

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja na dzisiejszy dzień nie umiałabym być , z kimś kogo bym nie kochała. Nie dałoby mi to źandego szczęścia, a poza tym nie potrafię kłamać, jestem szczerą osobą , więc tym bardziej odpada. Seks także by nie przeszedł, bo nie potrafię tego robić bez miłości, sama myśl mnie obrzydza. Taki związek to nie byłby związek.

147

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zawsze mnie dziwi, dlaczego trzydziestoletnie dziewice są inaczej postrzegane niż trzydziestoletni panowie, którzy nie posmakowali jeszcze seksu.
Czy od każdego faceta w pewnym wieku oczekuje się czegoś? Nie ma nic do kobiet które zachowują czystość dość długo, do facetów-znam jednego,
ale zachowuje się niezdrowo. Wiem, że jest uzależniony od własnej ręki i nie może wytrzymać przy pięknej kobiecie. Coś w tym jest.

148

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

zachowuje się niezdrowo. Wiem, że jest uzależniony od własnej ręki i nie może wytrzymać przy pięknej kobiecie. Coś w tym jest.

Hej, to nie taki odosobniony przypadek jak myślisz wink

Ale u mnie zaczyna pojawiać się pewna wrogość w stosunku do kobiet, powodowana oczywiście ich brakiem przez całe dotychczasowe życie, co jeszcze bardziej zaczęło mi komplikować sprawy w stosunkach damsko-męskich hmm

149

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Anechoreta napisał/a:

zachowuje się niezdrowo. Wiem, że jest uzależniony od własnej ręki i nie może wytrzymać przy pięknej kobiecie. Coś w tym jest.

Hej, to nie taki odosobniony przypadek jak myślisz wink

Ale u mnie zaczyna pojawiać się pewna wrogość w stosunku do kobiet, powodowana oczywiście ich brakiem przez całe dotychczasowe życie, co jeszcze bardziej zaczęło mi komplikować sprawy w stosunkach damsko-męskich hmm

wrogość do kobiet, wrogość do zajętych kobiet, wrogość do kobiet zbyt pewnych i tak dalej-jak się to objawia ? Ciekawe.

150

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Ciemnooki napisał/a:

Tak jeszcze w temacie 30letnich i starszych dziewic i prawiczków - tak czysto ludzko ciekawi mnie jak Ci ludzie sobie z tym radzą / radzili tyle czasu. Owszem, można "jechać" na masturbacji, wibratorach, pornografii, może znajdowali sobie jakieś hobby, zajęcie które ich pochłaniało? Ale z drugiej strony instynkt "seksualno-partnersko-bliskościowy" robi swoje ... w sumie smutno się robi bo tyle czasu żyli nie zaznawszy seksu i pieszczot ale z drugiej strony może przez to że tyle czekali bardziej to docenią / doceniają (?) i odwdzięczają na co dzień i w sypialni swoim partnerom? Jak uważacie? I nie wiem jak Wy ale mnie się wydaje że mimo wszystko kobiety mają tutaj gorzej niż mężczyźni choć nie chciałbym generalizować, takie po prostu mam hm ... odczucie.

Moim zdaniem, choć od razu zaznaczam, że są to wyłącznie moje luźne rozważania, bo nie wiem tego na pewno i nawet nie miałam okazji z nikim kto znalazł się w podobnej sytuacji na ten temat rozmawiać, z jednej strony taki wyczekany i wytęskniony seks może bardziej cieszyć, wywołać jeszcze większą miłość i oddanie, ale z drugiej zapewne wraz z upływem czasu pojawiają się pewnego rodzaju blokady. Człowiek w pewnym wieku zaczyna się zwyczajnie wstydzić swojej nieporadności, braku doświadczenia, czuje się więc w sytuacjach intymnych niezręcznie, bo to co jeszcze dziesięć lat wcześniej byłoby zupełnie naturalne, teraz w jego odczuciu już takim nie jest. To właśnie wówczas szczególnie ważne jest, żeby trafić na właściwego partnera, który pozwoli te bariery przełamywać, nie wyśmieje, a pozwoli się otworzyć, nie wywoła traumy, a wzniesie na wyżyny i pokaże jak można cieszyć się nie tylko samym seksem, ale i bliskością.

151

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

wrogość do kobiet, wrogość do zajętych kobiet, wrogość do kobiet zbyt pewnych i tak dalej-jak się to objawia ? Ciekawe.

Po pierwsze utrudnia mi chodzenie na jakiekolwiek imprezy gdzie spotykam pary cieszące się swoją bliskością - po jakimś czasie przebywania w ich towarzystwie zaczynam robić się smutny, zły, rozkojarzony, bardzo im zazdroszczę, często rzeczywiście kręci mi się łza w oku i staram się dużo nie rozmawiać, bo mam taki uścisk w gardle, że musiałbym szeptać. Alkohol nie pomaga, ponieważ, niestety, zawsze upijam się na melancholijnie i sytuacja bynajmniej się nie poprawia.

Po drugie denerwuje mnie przebywanie z wolnymi dziewczynami, bo widzę, że żadna nawet nie raczy się do mnie odezwać - ja nie mam tematów tylko ta fantastyka i inne głupoty. Nie lubię dyskusji politycznych, ponieważ do niczego nie prowadzą i tylko psują klimat, nie lubię rozmawiać o pieniądzach, bo nie interesują mnie ekskluzywne wycieczki, mieszkania i samochody, a poza tym nie mam zbyt dochodowej pracy i nie trawię organicznie osób, dla których dobra praca jest najważniejszym tematem w życiu. Nie interesuje mnie moda, "piąta dziewczyna Zbyszka i trzeci chłopak Doroty" ani inne podobne rzeczy. Nie będę zmieniał zainteresowań tylko dlatego, że poznanym dziewczynom wydają się dziwne lub śmieszne.

Humor poprawia mi czytanie postów kobiet żalących się, że tkwią  w toksycznych związkach, mąż je zdradza lub bije, że dziś wybrały by tego "cichego, nieśmiałego Karolka". Chciały przebojowego albo nad wyraz męskiego, to teraz mają i niech się cieszą.

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Niektóre kobiety czekają z tym do ślubu ze względów np religijnych. Ja im bardzo zazdroszczę tej wytrwałości . Gorzej jeśli facet za którego się wyło okaże się draniem , a to czekanie nie miało sensu.

153

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Anechoreta napisał/a:

wrogość do kobiet, wrogość do zajętych kobiet, wrogość do kobiet zbyt pewnych i tak dalej-jak się to objawia ? Ciekawe.

Po pierwsze utrudnia mi chodzenie na jakiekolwiek imprezy gdzie spotykam pary cieszące się swoją bliskością - po jakimś czasie przebywania w ich towarzystwie zaczynam robić się smutny, zły, rozkojarzony, bardzo im zazdroszczę, często rzeczywiście kręci mi się łza w oku i staram się dużo nie rozmawiać, bo mam taki uścisk w gardle, że musiałbym szeptać. Alkohol nie pomaga, ponieważ, niestety, zawsze upijam się na melancholijnie i sytuacja bynajmniej się nie poprawia.

Po drugie denerwuje mnie przebywanie z wolnymi dziewczynami, bo widzę, że żadna nawet nie raczy się do mnie odezwać - ja nie mam tematów tylko ta fantastyka i inne głupoty. Nie lubię dyskusji politycznych, ponieważ do niczego nie prowadzą i tylko psują klimat, nie lubię rozmawiać o pieniądzach, bo nie interesują mnie ekskluzywne wycieczki, mieszkania i samochody, a poza tym nie mam zbyt dochodowej pracy i nie trawię organicznie osób, dla których dobra praca jest najważniejszym tematem w życiu. Nie interesuje mnie moda, "piąta dziewczyna Zbyszka i trzeci chłopak Doroty" ani inne podobne rzeczy. Nie będę zmieniał zainteresowań tylko dlatego, że poznanym dziewczynom wydają się dziwne lub śmieszne.

Humor poprawia mi czytanie postów kobiet żalących się, że tkwią  w toksycznych związkach, mąż je zdradza lub bije, że dziś wybrały by tego "cichego, nieśmiałego Karolka". Chciały przebojowego albo nad wyraz męskiego, to teraz mają i niech się cieszą.

ALe ten "cichy, nieśmiały Karolek" musi jakoś pokazac, że się zainteresował kobietą.

154

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Anechoreta, to że nie lubisz czegoś nie znaczy że nie możesz o tym porozmawiać. Jakbyś w ogóle był łaskaw wziąć udział w rozmowie o tak wielce przyziemnych sprawach jak pieniądze, związki czy praca to mogłoby się okazać że niejedna kobieta ma podobne poglądy jak Ty.

155

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

ALe ten "cichy, nieśmiały Karolek" musi jakoś pokazac, że się zainteresował kobietą.

No tak, ale jakże wielką hańbą dla każdej szanującej się niewiasty jest samej wykazać odrobinę zainteresowania, widząc, że facet nie wie jak się zabrać, takie "szturchnięcie", żeby poczuł, że nie zostanie totalnie zignorowany.

Anechoreta, to że nie lubisz czegoś nie znaczy że nie możesz o tym porozmawiać.

To znaczy dokładnie to, co napisałem.

Jakbyś w ogóle był łaskaw wziąć udział w rozmowie o tak wielce przyziemnych sprawach jak pieniądze, związki czy praca to mogłoby się okazać że niejedna kobieta ma podobne poglądy jak Ty.

Byłem niejednokrotnie "łaskaw" przysłuchiwać się takim rozmowom oraz brać w nich udział i jedyne wnioski, jakie wyciągnąłem to takie, że dla większości kobiet facet z kiepską pracą jest zerem, bez pieniędzy nie da się założyć udanego związku itp. itd.

156

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Chyba nigdy tego nie zrozumiem. Anchoreta, z Twojego opisu wynika, że kobiety to płytkie, nudne stworzenia, materialistki, paplające bezsensu o kasie, pieniądzach i forsie, a przy okazji to o ciuchach, innych ludziach i jeszcze raz kasie. Dodatkowo są ignorantkami, bo nie raczą się do Ciebie odezwać i idiotkami, bo pakują się w toksyczne związki..... to po co Ci w ogóle kobieta? Gdybym miała być z osobą z Twojego opisu, to już jednak wolałabym grać solo do końca życia.

Reprezentujesz to samo co większość facetów, którzy byli tu już na forum. Kobiety są złe, we mnie nie ma winy, nie będę się zmieniał dla kogoś i już. I dziwisz się jeszcze, czemu jesteś sam? Rozmawiać z kobietami nie chcesz, zgadywać do nich też nie... No tak jak taki osobnik płci żeńskiej ma wiedzieć, że zawiesiłeś na niej oko?

157

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

z Twojego opisu wynika, że kobiety to płytkie, nudne stworzenia, materialistki, paplające bezsensu o kasie, pieniądzach i forsie, a przy okazji to o ciuchach, innych ludziach i jeszcze raz kasie.

Busiu, jak mam nadzieję zauważyłaś, staram się nie generalizować, a przedstawiać własne doświadczenia z kobietami, ale nawet tutaj użyłem słowa większość, więc oznacza to większość tych, które miałem okazję poznać, nie wszystkie. Nie oceniam ludzi, których nie znam i nie narzucam nikomu jarzma stereotypu.

Dodatkowo są ignorantkami, bo nie raczą się do Ciebie odezwać

Wiesz, ja też się zastanawiam, jak można ominąć tak idealny obraz męskiej perfekcji...ach, wiem, pewnie moja absolutna doskonałość onieśmiela je, jak mógłbym nie wpaść na to wcześniej. Ach te białogłowy. big_smile

i idiotkami bo pakują się w toksyczne związki.....

Faceci też pakują się w toksyczne związki i uwierz mi, to jest jedna z rzeczy których BARDZO się boję.

to po co Ci w ogóle kobieta? Gdybym miała być z osobą z Twojego opisu, to już jednak wolałabym grać solo do końca życia.

Spadaj !! Tylko zamknij okno !! I nie parkuj tutaj swojej miotły !! Siu, siu big_smile big_smile

A tak na poważnie, to właśnie po to założyłem konto na tym forum, żeby pomóc sobie drobnymi kroczkami zmieniać te rzeczy, które utrudniają mi kontakt z płcią przeciwną. Żeby jednak uleczyć chorobę, trzeba najpierw postawić trafną diagnozę, a do tego trzeba bardzo głębokiej introspekcji, czasu, cierpliwości i odwagi, by stanąć twarzą w twarz z pewnymi bardzo nieprzyjemnymi elementami własnego ja.

Reprezentujesz to samo co większość facetów, którzy byli tu już na forum. Kobiety są złe, we mnie nie ma winy, nie będę się zmieniał dla kogoś i już. I dziwisz się jeszcze, czemu jesteś sam?

Wrrr, baby złe, wrrrr, wrrr big_smile

Rozmawiać z kobietami nie chcesz, zgadywać do nich też nie... No tak jak taki osobnik płci żeńskiej ma wiedzieć, że zawiesiłeś na niej oko?

Ty nie czytać ze zrozumienie, ty czytać jeszcze raz.

A co, mam wam z procy w pupę orzechami laskowymi strzelać ??

158

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A może to ty masz takie wielkie wymagania co do kobiet, że żadna nie spełnia twoich kryteriów? Księżniczki i książęta z bajek nie istnieją. Każdy ma jakieś wady.  JEśli obracasz się w towarzystwie w którym głownym tematem jest kasa, praca, samochody to nie dziw się, że kobiety też  o tym rozmawiają. Może czas zmienic środowisko. Jest wiele fajnych kobiet. TAk samo jak ty oczekujesz że one zaczepią ciebie tak i one pewnie oczekują tego samego smile

159

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A może to ty masz takie wielkie wymagania co do kobiet, że żadna nie spełnia twoich kryteriów?

Mam tylko jedno, drobne wymaganie - musi interesować się lub być chętna zainteresowaniem się fantastyką - grami RPG, grami bitewnymi, może i karcianymi. Dla większości ludzi to są nie warte dłuższego spojrzenia głupoty, dla mnie - życiowa pasja, której potrzebuję tak jak powietrza czy wody.

160 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-06-27 06:19:04)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

to jest troche smutne, w koncu te chwile za malolata, wpadki przy rodzicach, poznawanie wzajemnie swoich cial, czy nawet te wpadki podczas sexu, nie zlicze ile razy chodzilem zestresowany ze w wieku nascie lat zostane najmniej odpowiedzialnym ojcem na swiecie a trzeba bylo wybranke pocieszac, i ukladac plany na przyszlosc ;D sami wiecie ze te chwile pierwszego razu zazwyczaj sie milo wspomina. (nie mowie o kazdym) one/oni tego miec nie beda, to jest ciezko bo moim zdaniem dziewczyny musza podobnie jak mezczyzni sie za malolata wyszumiec, dziwne to zabrzmi ale oni nie maja juz za duzo czasu na experymentowanie 30 lat to juz wiek na rodzine, raczej trzeba powaznie myslec o przyszlosci.a nie latac w nocy z golymi tylkami nad morzem szalejac beztrosko z nieodpowiednimi dla siebie parnerami. ja osobiscie  nie mam pojecia jak ktos uchowal cnote do tego wieku, jakas izolacja wbrew swojej woli czy tez wlasnie specjalnie. jakos nie wierze jak ktos mowi ze nie spotkal odpowiedniej osoby bo nie oszukujmy sie przez 30 lat to juz przynajmniej kilku nieodpowiednich sie w zyciu przewija. spotkac swoja 1 nastoletnia milosc po 10 latach... NIC ale to doslownie nic nie wbije cie tak w ziemie. dla mnie to jest jakis fenomen jak czlowiek moze sie do 2 przywiazac. oni to przegapili sad

161

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Anchoreta, czyli jednak z nastawieniem wszystko ok!

A udzielasz się na jakichś forach tematycznych? Jak ja jeździłam na konwenty mangowe/fantastyczne, to widziałam tam pełno fajnych dziołszek. Byłeś?

162

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Witam.Uważam ,że cały problem z dziewictwem wymyślili faceci całe wieki temu.Każdy chciał mieć dziewicę ,żeby udowodnić (chyba samemu sobie),że posiadł kobietę na własność i że nad nią dominuje pod każdym względem .Na szczęście w dzisiejszych czasach dziewictwo nie jest traktowane tak poważnie jak kiedyś.Może dlatego kobiety trzydziestoletnie (  może młodsze a może nawet i starsze )będące dziewicami uważa się za ,,unikatowe"(przepraszam za porównanie).Bo są unikatowe i należy im się za to pochwała.Określenie ,,przeterminowane" jest tu wogóle nie na miejscu(kobieta to nie produkt na półce sklepowej z obniżoną ceną)Jest wiele powodów dla których zdecydowały się zachować dziewictwo-to ich sprawa osobista .Może i nie wiedzą co tracą:) ale z drugiej strony jak się nie wie jak coś smakuje to może nie jest tak szkoda?...:).Dziewica czy niedziewica-wszystkie jesteśmy kobietami i wszystkim nam się należy szacunek od płci przeciwnej i od  siebie wzajemnie a to nasze nieszczęsne ( a może szczęsne smile)dziewictwo podarowała nam natura i tylko się z tego cieszyć bo faceci tego nie mają i nam zazdroszczą dlatego robią aferę jak im zabraknie kawałka naszej małej ,,błonki" smile)))).I na koniec pytanie .....Czy trzydziestoletni mężczyzna przed inicjacją seksualną to też przeterminowana paczka cukierków czy super ciacho smile?

163

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Witam serdecznie. Jestem kobietą, która współżyła już ?po terminie?, gdyż mój pierwszy raz miał miejsce w wieku prawie 31 lat. Dlaczego? Po prostu tak wyszło. Miałam kilku partnerów przed trzydziestką ale większość z nich okazała się palantami. Zresztą miałam wówczas inne priorytety i mało czasu na szukanie miłości. Chciałam w życiu coś osiągnąć a wiązanie się z facetami tylko mi w tym przeszkadzało. Na jakiej zasadzie? Panowie, z którymi próbowałam stworzyć związek ciągle mi zarzucali, że poświęcam im mało czasu, obrażali się, gniewali, a mi naprawdę trudno było go znaleźć studiując medycynę i rehabilitację równocześnie.  Właściwie można powiedzieć, że do 30 nie byłam zakochana a seks, przynajmniej ten pierwszy chciałam zasmakować z miłości. Miłość przyszła do mnie sama gdy wybiła ta słynna 30 (może to był taki prezent od losu hehe) Pierwszy raz kochałam się z partnerem po 4 miesiącach bycia razem. Najlepsze było to, że on o tym, że to był mój pierwszy raz dowiedział się dzień po seksie (szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia jego miny). Dlaczego nie wspomniałam mu o moim dziewictwie? Po prostu nie robiłam z tego jakiegoś ?halo? no i szczerze chciałam zobaczyć czy się zorientuje. Tak się złożyło, że w trakcie niczym się nie zdradziłam bo ani nie bolało (co właściwie wcześniej wiedziałam, że nie będzie), ani odrobina krwi się nie pojawiła (to też było do przewidzenia, miałam cienką i słabo unerwioną błonę), co ciekawe chłopak powiedział mi, że ?niesamowita jestem w te klocki?. Gdy na drugi dzień usłyszał, że straciłam z nim dziewictwo, przestraszył się, że może nieświadomie zrobił mi jakąś krzywdę kiedy to się stało ale jednocześnie widziałam, że był niewymownie szczęśliwy hehe Przyznał mi się, że dla niego to ?trzeci seks? w życiu. Właściwie można powiedzieć, że doświadczenie w seksie zaczęliśmy zdobywać razem i ogromnie się z tego cieszę.

164

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Takie Kobiety sa dla mnie inspirujace dlaczego? Dlatego że sa swietnym przykladem dla nastolatek ktore nie cenia swojego dziewictwa i ucza nastepne pokolenia rozpusty. Podjecie wspolzycia powinno byc z milosc a nie wyladowania swoich potrzeb. Taka kobieta sama sobie i innym pokazuje jak duza zna swoja wartosc. Niestety sa tego plusy i minusy. Dla mnie 30lat to taki dzwonek na podjecie decyzji zalozenia rodziny, natomiast moze byc stresujace dla dwoch stron w trakcie podjecia decyzji do wspolzycia(brak doswiadczenia) mysle ze rozumiecie mnie smile ogolnie takie kobiety ktore znam sa tak wychowane ze zachowuja dziewictwo do slubu czyli kiedy poznaja tego mezczyzne. Niestety zyjemy w takim swiecie ze takie kobiety w wiekszosci sa uwazane za dziwaczki . A jak dla mnie sa godne podziwu i gdyby byly naglasniane takie kobiety moze te mlode pokolenie by zrozumialy aspekt zycia seksualnego.

165

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Nie rozumiem za bardzo pytań, które zadaje w swoim poście autorka. Co mnie ma interesować czyjeś życie seksualne? Problem Polaków polega na tym, że lubią się wtrącać w czyjeś życie, jakby sami mieli mało problemów. Nie potępiam ani 15-latek idących do łóżka, ani 30-latek, które nigdy nie miały faceta. Na Boga, ludzie ! Każdy z nas jest takim samym człowiekiem i ma prawo robić co mu się podoba. Od kazań, ponaglań, itp są rodzice, partner, nawet dzieci, ale nie obcy ludzie. Czy tylko ja uważam, że każdy człowiek jest wolny i ma przydzielone prawo do postępowania według własnego sumienia, oczywiście nie krzywdząc przy tym drugiego człowieka ?

166

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Anechoreta
w tym co piszesz jest jakiś sens, ale powiedz mi..... na jakie znaki Ty czekasz, albo jakie gesty od strony kobiet oczekujesz, zeby zachęcić Cię do działania? tak mnie to zastanowiło, co wy faceci uwarzacie za te znaki....... bo szczerze, ja nie mam odwagi zrobić pierwszego kroku w sensie podejśc i się ośmieszyć, no bo sorry nie każda dziewczyna uważa się za super laske...... wiec jak dać wam znak, ze macie szanse?
acha, co do tej fantastyki i zainteresowań... ok ludzie są różni i wogle.... ale moim zdaniem partner posiadający pasję, choćby rpg, fantstyka itd. to godny zauwazenia facet, nie ważne czy to samochody, pilka nozna, gry, rower, wspinaczka i tak dalej.... bo najgorsze co to facet bez pasji........ smile ja z przyjemnoscia sluchałam godzinnych wykładów na temat automatyki i samochodow mimo, ze sie na tym nie znam, bo przyjemnosc sprwialo mi sluchanie partnera i patrzenie jaką frajde mu robi grzebanie przy aucie, czy choćby szukanie czegoś na allegro i opowiadanie o tym! z czasem nawet sama zaczełam przygladac sie samochodom i cieszyc sie z nowych felg nie mojego auta big_smile wiec Anechoreta nie skreslaj babki, ktora nie zna sie na Twoim hobby, gdy ktoś cię pasjonuje i kręci to jego hobby rowniez cie ciekawi wink

Nikaela
teraz mnie zaskoczyłas..... byłas dziewica i jak to, on tego nie zauwazyl? przeciez.... no ale, ale...... az brak mi slów smile ja nie mialam stosunku pełnego, tyle co pieszczoty i palcówka, nie mam co prawda błony, lub jest naderwana..... ale wiem ze nie jestem rozciagnieta i ciezko wlozyc tampona..... i wiem, ze gdy moj kolejny partner mnie tam dotknie to przeciez ZAUWAŻY mimo to!!!! eeeeeeee, zreszta to sie pozna juz w trakcie, nasze jakies niedociagniecia w technice zawsze wyjda.

167

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
wicherek napisał/a:

Nikaela
teraz mnie zaskoczyłas..... byłas dziewica i jak to, on tego nie zauwazyl? przeciez.... no ale, ale...... az brak mi slów smile ja nie mialam stosunku pełnego, tyle co pieszczoty i palcówka, nie mam co prawda błony, lub jest naderwana..... ale wiem ze nie jestem rozciagnieta i ciezko wlozyc tampona..... i wiem, ze gdy moj kolejny partner mnie tam dotknie to przeciez ZAUWAŻY mimo to!!!! eeeeeeee, zreszta to sie pozna juz w trakcie, nasze jakies niedociagniecia w technice zawsze wyjda.

Wicherku w tym nie ma naprawdę nic takiego niezwykłego, że napalony, zapominający o całym świecie w owym momencie facet nie zauważa, że przebił błonę, zwłaszcza, że była tak cienka (ginekolog mi ją sprawdzał). Tylko gdzieś u trochę ponad połowy kobiet dochodzi podczas defloracji do dolegliwości bólowych i krwawienia. Gdyby wystąpiło to u mnie to pewnie nawet ?prawiczek? by się zorientował, że byłam dziewicą. Trudno jednak oczekiwać, żeby facet, niemający wykształcenia ginekologicznego i przede wszystkim nie mający pojęcia, że jego partnerka jest dziewicą się w tym zorientował, zwłaszcza, że nie widzi krwi, oporu w pochwie, żadnego grymasu na mojej twarzy tylko moje podniecenie i przyjemność. Ja jeszcze rozumiem, że doświadczony facet mógłby mieć cień wątpliwości ale niedoświadczony bez jakiegokolwiek ?sygnału od partnerki, od jej ciała? może nie mieć bladego pojęcia, że pozbawił ją dziewictwa.

168

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

@ Wicherek

ja nie mam odwagi zrobić pierwszego kroku w sensie podejśc i się ośmieszyć, no bo sorry nie każda dziewczyna uważa się za super laske...... wiec jak dać wam znak, ze macie szanse?

Heh i nie każdy facet ma dość odwagi, żeby podejść i się odezwać, szczególnie, jak dziewczyna  mu się podoba. Ja na przykład za chiny demokratyczne nie wiem, co mam powiedzieć, naprawdę kompletna pustka !!

"Czy mogę zaprosić panią na filiżankę kawy, bo ..... ..... ..... błeeeeeee"

ja z przyjemnoscia sluchałam godzinnych wykładów na temat automatyki i samochodow mimo, ze sie na tym nie znam, bo przyjemnosc sprwialo mi sluchanie partnera i patrzenie jaką frajde mu robi grzebanie przy aucie, czy choćby szukanie czegoś na allegro i opowiadanie o tym! z czasem nawet sama zaczełam przygladac sie samochodom i cieszyc sie z nowych felg nie mojego auta

No tak, ale słuchanie, to nie to samo, co zainteresowanie, skoro ty nie rozumiesz połowy z tego co on do ciebie mówi hmm

Nie myślałaś, poczytać o mechanice samochodowej, nabyć wiedzy i nagle z zaskoczenia - Bach !! - "oczywiście, że masz rację, ale biorąc pod uwagę to i to, mógłbyś zrobić/kupić/zamontować to albo tamto, nie będzie lepiej ??"

Nie tylko kopara mu opadnie do poziomu gruntu, ale jak jest normalnym facetem, to założy ci aureolę albo poprawi cię, jak się pomyliłaś i też założy aureolę.

Przynajmniej ja bym tak zrobił, jakby moje dziewczyna podeszła i zaczęła pisać ze mną przygodę, tworzyć bohaterów niezależnych, robić plany i ilustracje, obmyślać zagadki i fabułę scenariusza, składać talie do gier karcianych, malować figurki do gier bitewnych - najgorsze w sumie jest, że znam takie pary, chyba ze dwie albo trzy i niesamowicie im zazdroszczę, bo oni nie rozumieją, że posiadają coś o czym ja marzę najbardziej w życiu.

169

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

"Nie myślałaś, poczytać o mechanice samochodowej, nabyć wiedzy i nagle z zaskoczenia - Bach !! - "oczywiście, że masz rację, ale biorąc pod uwagę to i to, mógłbyś zrobić/kupić/zamontować to albo tamto, nie będzie lepiej ??"
Nie tylko kopara mu opadnie do poziomu gruntu, ale jak jest normalnym facetem, to założy ci aureolę albo poprawi cię, jak się pomyliłaś i też założy aureolę."

oo, dobra myśl, nie wpadłabym na to smile dzieki w przyszłości wykorzystam big_smile

170

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

30-letnie dziewice? Nie, zdecydowanie nie uważam takich pań za "gorsze" od kobiet, które mają już "pierwszy raz" za sobą. Bo czy taki szczegół może świadczyć o wartości danej osoby? Raczej nie. Fakt, z pewnością jest to zjawisko na swój sposób rzadko spotykane (przynajmniej tak mi się wydaje), ale czy jeśli ktoś jest "inny", to jednocześnie musi być "gorszy"? Takie kobiety z pewnością mają swoje własne powody i trzeba to uszanować.

Ja sama mam 21 lat i jestem jeszcze dziewicą. Po trosze ze względów religijnych, po trosze z powodu złych wydarzeń z przeszłości, ale przede wszystkim dlatego, że pomimo faktu bycia w kilku związkach, nadal nie natrafiłam na tego jedynego.

171

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja mam 19 i jeszcze jestem i się tego strasznie wstydzę. odczuwam nacisk i presję. Przez to czuję się gorsza i popadam w mega doła, nie chce mi się żyć.

172

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

maryna240 - wierz mi, jeśli teraz zrobiłabyś to z pierwszym lepszym, żałowałabyś. Szczególnie, że mogłoby to zakończyć się ciążą. Lepiej poczekać na tego jedynego, dla którego Twoje dziewictwo będzie ogromnym skarbem.

173

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Jaskółka- Może i bym żałowała, ale nie uwierzę w to, że dla kogoś będzie to skarbem. Nie jestem przekonana co do " tego jedynego " - od 5 miesięcy jestem sama.

174

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Ciemnooki napisał/a:

Tak jeszcze w temacie 30letnich i starszych dziewic i prawiczków - tak czysto ludzko ciekawi mnie jak Ci ludzie sobie z tym radzą / radzili tyle czasu. Owszem, można "jechać" na masturbacji, wibratorach, pornografii, może znajdowali sobie jakieś hobby, zajęcie które ich pochłaniało? Ale z drugiej strony instynkt "seksualno-partnersko-bliskościowy" robi swoje ... w sumie smutno się robi bo tyle czasu żyli nie zaznawszy seksu i pieszczot ale z drugiej strony może przez to że tyle czekali bardziej to docenią / doceniają (?) i odwdzięczają na co dzień i w sypialni swoim partnerom? Jak uważacie? I nie wiem jak Wy ale mnie się wydaje że mimo wszystko kobiety mają tutaj gorzej niż mężczyźni choć nie chciałbym generalizować, takie po prostu mam hm ... odczucie.

kobiety mja lepiej bo nie musza podrywac mezczyzn.





Shanty napisał/a:

ja nie uważam, że ktoś ma gorzej. znam osobę wychowaną bardzo surowo i ona (20lat) nie interesuje sie chłopakami, nie rozmawia o seksie. bardzo dużo sie uczy, mowie, ze na to przyjdzie czas. szanuję to. i nie zdziwię się jak będzie 30 letnia dziewicą. ale nie będzie mi jej zal, bo wiem, ile pracowała, ile dokona i jaka bedzie spełniona. i może potem poszuka. lub ... po drodze kogos pozna smile

a jak nie pozna ,to bedzie miała otwarte drzwi do gabinetu psychologa.






Ciemnooki napisał/a:
Shanty napisał/a:

ja nie uważam, że ktoś ma gorzej. znam osobę wychowaną bardzo surowo i ona (20lat) nie interesuje sie chłopakami, nie rozmawia o seksie. bardzo duzo sie uczy, mowie, ze na to przyjdzie czas. szanuję to.

Hm ... no ... jak dla mnie to trochę nieciekawie ma. hmm Słysząc o takich przypadkach zaczynam się zastanawiać co będzie gdy skończy się nauka, studia, umrą rodzice ( nie życzę w żadnym wypadku bo wiem jaka to trauma ). Co wtedy? Czy poradzi sobie jak to wszystko na nią "spadnie" wliczając w to konieczne ( choćby praca ) relacje z mężczyznami? Nie no, jasne - szacunek sprawa oczywista. Ale w poprzednim poście chodziło mi o to że gdzieś przeczytałem że mężczyzna w takim wypadku ma nieco łatwiej ( patrząc na ogół bo jakie są wyjątki to wiadomo ) - zajmie się swoim hobby, grzebaniem w aucie, remontami w domu, wędkowaniem, czymkolwiek. Kobieta też może mieć jakieś hobby ale cóż, wg tamtej teorii gorzej po prostu znosi bycie samotną, zwłaszcza będąc coraz starszą. No i ten tykający zegar biologiczny, potrzeba bliskości, posiadania rodziny, dziecka. Ech ... nie jest łatwo.

kobiety mja łatwiej bo nie musza podrywac mezczyzn i poped płciowy z reguły mja mniejszy





shedir napisał/a:
Anechoreta napisał/a:

wrogość do kobiet, wrogość do zajętych kobiet, wrogość do kobiet zbyt pewnych i tak dalej-jak się to objawia ? Ciekawe.

Humor poprawia mi czytanie postów kobiet żalących się, że tkwią  w toksycznych związkach, mąż je zdradza lub bije, że dziś wybrały by tego "cichego, nieśmiałego Karolka". Chciały przebojowego albo nad wyraz męskiego, to teraz mają i niech się cieszą.

ALe ten "cichy, nieśmiały Karolek" musi jakoś pokazac, że się zainteresował kobietą.

a jak ma to zrobic?



NieInteresujSie napisał/a:

to jest troche smutne, w koncu te chwile za malolata, wpadki przy rodzicach, poznawanie wzajemnie swoich cial, czy nawet te wpadki podczas sexu, nie zlicze ile razy chodzilem zestresowany ze w wieku nascie lat zostane najmniej odpowiedzialnym ojcem na swiecie a trzeba bylo wybranke pocieszac, i ukladac plany na przyszlosc ;D sami wiecie ze te chwile pierwszego razu zazwyczaj sie milo wspomina. (nie mowie o kazdym) one/oni tego miec nie beda, to jest ciezko bo moim zdaniem dziewczyny musza podobnie jak mezczyzni sie za malolata wyszumiec, dziwne to zabrzmi ale oni nie maja juz za duzo czasu na experymentowanie 30 lat to juz wiek na rodzine, raczej trzeba powaznie myslec o przyszlosci.a nie latac w nocy z golymi tylkami nad morzem szalejac beztrosko z nieodpowiednimi dla siebie parnerami. ja osobiscie  nie mam pojecia jak ktos uchowal cnote do tego wieku, jakas izolacja wbrew swojej woli czy tez wlasnie specjalnie. jakos nie wierze jak ktos mowi ze nie spotkal odpowiedniej osoby bo nie oszukujmy sie przez 30 lat to juz przynajmniej kilku nieodpowiednich sie w zyciu przewija.

jest takie przysłowie -kto sie za młoduy nie wyszaleje ,ten bedzie szalał całe zcyie.Z doswiadczenia wiem ,ze kobiety 30laetnich prawiczkow omijaja szerokim łukiem ,zwłaszcza tych młodo wygladajacych.
o jakiej izolacji mowsz?? ja mam 31 lat ,nigdy nie całowałem sie z kobieto,nie trzymałem za reke( nieliczac poloneza na studniowce) a o seksie ,to tylko myslałem czesto i tak do dzisiaj.A spotkac ,to owszem spotkałem duzo panienek ale co z tego,kiedy jak mi sie juz jakas spodobała to albo miała chłopaka albo mnie nie chciała,pomijam juz panny ,ktore wpadły mi w oko ale nie poznałem sie z nimi bo nie miałem odwagi i nie było komu mnie z nimi zapoznac.
W moim zyciu spotkałem tylko 3 panny zainteresowane mna ale niestety ,zupełnie mi sie nie podobały.

najdziwniejsze jest to,że jak komus powiem ,kto mnie zna,ze nigdy nie miałem panny to sie smieja i mowia ,ze dowciapny jestem albo ,ze se z nich jaja robie.







ewunia2501 napisał/a:

Witam.Uważam ,że cały problem z dziewictwem wymyślili faceci całe wieki temu.Każdy chciał mieć dziewicę ,żeby udowodnić (chyba samemu sobie),że posiadł kobietę na własność i że nad nią dominuje pod każdym względem.

chodzi o co innego. kobiety z reguły chca tracic cnote z kims wyjatkowym dla nich ,wiec jesli taka dziewczyna odda swoj skarb jakiemus kowalskiemu ,to ten pomysli sobie ,ze skoro jest pierwszy ,to znaczy ,ze jest warzny dla niej. Skoro tak,to moze byc z siebie dumny.Oto cała filozofia....




ewunia2501 napisał/a:

.Na szczęście w dzisiejszych czasach dziewictwo nie jest traktowane tak poważnie jak kiedyś.Może dlatego kobiety trzydziestoletnie (  może młodsze a może nawet i starsze )będące dziewicami uważa się za ,,unikatowe"(przepraszam za porównanie).Bo są unikatowe i należy im się za to pochwała.Określenie ,,przeterminowane" jest tu wogóle nie na miejscu(kobieta to nie produkt na półce sklepowej z obniżoną ceną)Jest wiele powodów dla których zdecydowały się zachować dziewictwo-to ich sprawa osobista

raczej sa dziwicami bo nie miały innego wyjscia.dziewica /prawiczek po 30stce to ksiądz,zakonnica albo swiecki ektremalny wyjatek.


ewunia2501 napisał/a:

.Może i nie wiedzą co tracą:) ale z drugiej strony jak się nie wie jak coś smakuje to może nie jest tak szkoda?...:).

jest szkoda ,dla niektorych tak bardzo,ze laduja u psychiatry.

ewunia2501 napisał/a:

.Dziewica czy niedziewica-wszystkie jesteśmy kobietami i wszystkim nam się należy szacunek od płci przeciwnej i od  siebie wzajemnie a to nasze nieszczęsne ( a może szczęsne smile)dziewictwo podarowała nam natura i tylko się z tego cieszyć bo faceci tego nie mają i nam zazdroszczą dlatego robią aferę jak im zabraknie kawałka naszej małej ,,błonki" smile)))).

to co napisałas o błonie dziewiczej jest załosne.to nie rzadna afera tylko kobiety z reguły chca tracic cnote z kims wyjatkowym dla nich ,wiec jesli taka dziewczyna odda swoj skarb jakiemus kowalskiemu ,to ten pomysli sobie ,ze skoro jest pierwszy ,to znaczy ,ze jest warzny dla niej. Skoro tak,to moze byc z siebie dumny.Oto cała filozofia....


ewunia2501 napisał/a:

.I na koniec pytanie .....Czy trzydziestoletni mężczyzna przed inicjacją seksualną to też przeterminowana paczka cukierków czy super ciacho smile?

opowiedz pierwsza.





wicherek napisał/a:

Anechoreta
w tym co piszesz jest jakiś sens, ale powiedz mi..... na jakie znaki Ty czekasz, albo jakie gesty od strony kobiet oczekujesz, zeby zachęcić Cię do działania? tak mnie to zastanowiło, co wy faceci uwarzacie za te znaki.......

bardzo czeste spogladanie,usmiechanie sie ,moze byc oblizywanie ust a najlepiej ,to zeby sama przejeła inicjatywe bo facet moze je zle albo w ogule nie odczytac.



wicherek napisał/a:

bo szczerze, ja nie mam odwagi zrobić pierwszego kroku w sensie podejśc i się ośmieszyć, no bo sorry nie każda dziewczyna uważa się za super laske...... wiec jak dać wam znak, ze macie szanse?

facetowi takiemu jak mi znaki -typu mowa ciała chyba niewiele pomoga bo trzeba umiec je odczytaywac i jeszcze pozostaje problem odwagi.tym bardziej jesli jest to obca kobieta.




Jaskółka napisał/a:

30-letnie dziewice? Nie, zdecydowanie nie uważam takich pań za "gorsze" od kobiet, które mają już "pierwszy raz" za sobą. Bo czy taki szczegół może świadczyć o wartości danej osoby? Raczej nie. Fakt, z pewnością jest to zjawisko na swój sposób rzadko spotykane (przynajmniej tak mi się wydaje), ale czy jeśli ktoś jest "inny", to jednocześnie musi być "gorszy"? Takie kobiety z pewnością mają swoje własne powody i trzeba to uszanować.

powody sa raczej takie ,ze sa niesmiałe albo nikt ich nie chce,no albo religia.

Jaskółka napisał/a:

Ja sama mam 21 lat i jestem jeszcze dziewicą. Po trosze ze względów religijnych, po trosze z powodu złych wydarzeń z przeszłości, ale przede wszystkim dlatego, że pomimo faktu bycia w kilku związkach, nadal nie natrafiłam na tego jedynego.

nie porownuj siebie do 30 sto parolatkow.


maryna240 napisał/a:

Ja mam 19 i jeszcze jestem i się tego strasznie wstydzę. odczuwam nacisk i presję. Przez to czuję się gorsza i popadam w mega doła, nie chce mi się żyć.

ale przed kim sie wstydzisz?? inteligentny facet Cie nie wysmieje. jestes jescze młoda a jak cie znajomi naciskaja ,to olej ich. ja mam 30 lat i musze z tym zyc....coprawda nikt nie wie ,ze jestem prawiczkiem.Nierozumiem dlaczego Ty wogule masz sie komus spowiadac czy jestes dziewica jeszcze czy moze juz nie??


maryna240 napisał/a:

Jaskółka- Może i bym żałowała, ale nie uwierzę w to, że dla kogoś będzie to skarbem. Nie jestem przekonana co do " tego jedynego " - od 5 miesięcy jestem sama.

dla mnie jestes skarbem ,Ty jako osoba i Twoja błona.Nie podlizuje sie...zeby sobie ktos tak nie pomyslał.

175

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Jaskółka- Może i bym żałowała, ale nie uwierzę w to, że dla kogoś będzie to skarbem. Nie jestem przekonana co do " tego jedynego " - od 5 miesięcy jestem sama.

Kochana, 5 miesięcy to naprawdę bardzo krótki czas, niektóre kobiety dopiero po kilku latach samotności odnajdują swoje drugie połówki. I tak, dla porządnego mężczyzny Twoje dziewictwo będzie skarbem. W obecnych czasach panuje ogromna presja, jeśli chodzi o utratę dziewictwa. Przez to dziewczyny tracą je coraz częściej z pierwszym lepszym, na imprezach, żeby tylko nie być "w tyle" za koleżankami. Jak myślisz, co o takiej dziewczynie/kobiecie pomyśli sobie "ten właściwy", gdy ta powie mu, że swój cenny skarb oddała jakiemuś chłopakowi na imprezie? Myślę, że Ty też nie czułabyś się dobrze, wiedząc, że Twój ukochany swój "pierwszy raz" przeżył z pierwszą lepszą, bo wstydził się przed kumplami, że jest prawiczkiem.

176

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
maryna240 napisał/a:

ale nie uwierzę w to, że dla kogoś będzie to skarbem

Hm ... a chciałabyś żeby Twój chłopak był prawiczkiem czy nie? Robiłoby Ci to jakąś różnicę? To działa w obie strony, niezależnie od płci.

177

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Ciemnooki napisał/a:
maryna240 napisał/a:

ale nie uwierzę w to, że dla kogoś będzie to skarbem

Hm ... a chciałabyś żeby Twój chłopak był prawiczkiem czy nie? Robiłoby Ci to jakąś różnicę? To działa w obie strony, niezależnie od płci.

może pytanie nie do mnie, ale się wypowiem; imo dziewictwo ani skarb ani ubytek. i tyle. jakby mój facet był prawiczkiem, ani by mnie to ziębiło, ani grzało.

178

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

I takie podejście jest właśnie najzdrowsze - nie przekreślajmy człowieka bo jest / nie jest prawiczkiem / dziewicą dopóki tej osoby nie poznamy lub chociaż nie dowiemy się dlaczego tak a nie inaczej z nimi jest.

179

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ciemnooki, podejrzewam, że pytanie było do mnie wink.

Nie, nie zamierzam przekreślać nikogo tylko dlatego, że nie jest prawiczkiem. Osobiście wychodzę z założenia, że najważniejsza jest teraźniejszość, a nie przeszłość i choć sama wolałabym, aby mój mężczyzna był prawiczkiem, nie miałabym pretensji, gdyby nie był. Choć bałabym się trochę, że w czasie seksu będzie porównywał mnie do poprzednich i pomyśli sobie: "Baśka to robiła lepiej, a Gośka była lepsza w tym". Być może naiwne to moje myślenie.

W swoim poście natomiast odniosłam się do tracenia dziewictwa "bo koleżanki już nie są dziewicami", z pierwszym lepszym, na imprezie i takie zachowanie właśnie potępiłam, bo moim zdaniem może zabrać dziewictwo, ale pozostawić wiele zranień.

180 Ostatnio edytowany przez Ciemnooki (2011-07-08 20:36:42)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

podejrzewam, że pytanie było do mnie wink.

Nie, nie zamierzam przekreślać nikogo tylko dlatego, że nie jest prawiczkiem. Osobiście wychodzę z założenia, że najważniejsza jest teraźniejszość, a nie przeszłość i choć sama wolałabym, aby mój mężczyzna był prawiczkiem, nie miałabym pretensji, gdyby nie był.

W swoim poście natomiast odniosłam się do tracenia dziewictwa "bo koleżanki już nie są dziewicami", z pierwszym lepszym, na imprezie i takie zachowanie właśnie potępiłam, bo moim zdaniem może zabrać dziewictwo, ale pozostawić wiele zranień.

Szczerze mówiąc to nie ale nie ma problemu, jeszcze bardziej mnie zaintrygowałaś. tongue

I to jest bardzo dobre podejście z tym nieprzekreślaniem jak już pisałem wyżej, poznajmy taką dziewczynę czy mężczyznę bliżej a nie oceniajmy - najczęściej pochopnie po tym "jak nam się wydaje" bo prawda bywa zgoła inna. smile

Sam jestem prawiczkiem, nie wstydzę się tego ( bo niby czemu? ), różnie było ze mną ale z nikim jeszcze nie byłem blisko bo zwyczajnie nie trafiłem na odpowiednią osobę, na taką z którą chciałbym związać bliżej nieokreśloną przyszłość oraz wspólną cielesność. I cieszy mnie że ( choćby tu na forum ) wiele kobiet takich jak ja nie przekreśla a wręcz ceni. wink

181 Ostatnio edytowany przez Jaskółka (2011-07-08 20:47:13)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ciemnooki, miło, że zdarzają się jeszcze i panowie, którzy czekają na tę jedną i jedyną smile. Nie ma się czego wstydzić. Mi też życie się tak trochę dziwnie zakręciło, że nie spieszę się z oddawaniem dziewictwa.

182

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Ciemnooki, miło, że zdarzają się jeszcze i panowie, którzy czekają na tę jedną i jedyną smile. Nie ma się czego wstydzić. Mi też życie się tak trochę dziwnie zakręciło, że nie spieszę się z oddawaniem dziewictwa.

Hehe, no jest nas jeszcze paru na tym świecie. wink I przestań proszę mi tu "Panować", aż taki stary nie jestem. tongue

Czy czekam na jedną, jedyną? Według mnie nikt kto się z kimś wiąże w jakiś poważniejszą związek, nawet po kilku latach bycia razem nie może być stuprocentowo pewien czy to ta lub ten na zawsze. Życie różnie się może potoczyć ale jeśli już chciałbym z kimś dzielić szczęście to tylko z jedną dziewczyną naraz, zdrady mnie obrzydzają.

183

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To oczywiste, że nigdy nie możemy mieć stuprocentowej pewności co do drugiej osoby. Ale z drugiej strony - smutno jest, kiedy będąc w związku myślisz sobie, że może jeszcze kiedyś będziesz z inną. Wydaje mi się, że związek polega właśnie na tym, że dwie osoby dążą do tego, aby wybranek/wybranka byli tym jedynym i tą jedyną do końca życia.

184

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

To znaczy ja miałem na myśli coś nieco innego. Nie chodzi mi o takie myśli bo jeśli bym z kimś był to nie sądzę żeby spędzały mi one sen z powiek. Myślałem raczej o tym że spotkać człowieka mogą jakieś czynniki losowe - choroba, wypadek, śmierć i wtedy możemy zostać znowu sami ale to już w większości przypadków niezależne od nas - stety, niestety. smile

Co do reszty, oczywiście podpisuję się pod postem.

185

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ciemnooki, ja nie zostawiłabym swojego ukochanego, gdyby przytrafił mu się wypadek lub ciężka choroba. I wiem, o czym mówię, bo w swoim czasie zakochałam się w chorym, jeżdżącym na wózku znajomym wink. Ktoś powiedział mi kiedyś, że mam dar do widzenia piękna tam, gdzie nikt inny go nie dostrzega i zdarzało mi się mówić: "Zobacz, jaki ten chłopak ma piękny uśmiech!" i słyszeć od znajomych: "Ja bym go nie chciała, bo jest chory/niepełnosprawny".

186

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Ciemnooki, ja nie zostawiłabym swojego ukochanego, gdyby przytrafił mu się wypadek lub ciężka choroba.

Wiesz - nie powiem że bym zrobił tak samo bo nigdy nie byłem postawiony w tak ekstremalnej sytuacji choć na swój sposób myślę że naprawdę wiele bym mógł poświęcić dla kogoś kogo bym kochał a ta druga osoba odwzajemniałaby to uczucie ... zwłaszcza po ostatnim ale ... może o tym kiedy indziej wink. Wtedy być może trochę niedokładnie to napisałem, w zamysłach chodziło mi o wypadki czy choroby śmiertelne. smile Cóż - takie niestety jest życie że nie wiem co nas jutro spotka ale z drugiej strony gdybyśmy wiedzieli wszystko byłoby zbyt nudno i przewidywalnie. I wiesz co, mocno mi zaimponowałaś pisząc o tym dostrzeganiu piękna. smile

187

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Ja to po prostu lubię, nie zmuszam się do tego w żadnym wypadku. Mówi się, że ludzie idealni są nudni i moim zdaniem jest w tym trochę prawdy. Ale widzę, że odbiegliśmy od tematu, dlatego jeśli chcesz o tym pogadać, napisz do mnie smile.

188

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce
Jaskółka napisał/a:

Ja to po prostu lubię, nie zmuszam się do tego w żadnym wypadku.

Rozumiem rozumiem ... to po prostu wydaje się być takie oryginalne i nietypowe. smile A pogadać owszem - mogę tylko udostępnij mi możliwość napisania do Ciebie maila. wink

189

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Może to bez znaczenia ale jakoś trochę mnie "mierzi" kiedy jaskółka uzywasz zwotu "oddaje dziewictwo", cyt: "...że nie spieszę się z oddawaniem dziewictwa."

Ta forma wypowiedzi brzmi dla mnie jakbyś "jako dziewica oddawała się mężczyźnie w ofierze i on powinnien docenić to poświęcenie". Wiem, że przesadzam. Chodzi mi o formę użycia tych słów.

Uważam, że to cudowne móc kochać się, przeżyć bliskość intymną z tym ukochanym, wspaniałym, jedynym mężczyzną. Uważam, że jest to na swój sposób piękne kiedy on wie, że jest dla Ciebie pierwszym, że to właśnie on na tyle Cię poruszył, iż postanowiłaś przeżyć to własnie z tym kimś. Przyjemne jest kiedy mężczyzna potrafi to uszanować, w pewnym sensie docenić, zauważyć jak jest ważny dla kobiety. I uważam, iż piekne jest kiedy partnerzy mogą być dla siebie pierwszymi i jedynymi.

Jednak według mnie tu bardziej chodzi o miłość, a nie o to aby to dziewictwo w postaci "nienaruszonej błony" przekazać tylko temu jednemu.
Według mnie ważniejsza jest miłość, niż to czy ktoś jest dziewicą, prawiczkiem czy nie. Określanie dziewictwa jako "skarb" mam wrażenie, iż powoduje, że bardziej się glorifikuje fakt pozostawiania dziewicą niż to, że tak naprawdę powinno tu chodzić o miłośc i szacunek do partnera. Czyli powinno się mieć na uwadze przede wszystkim dobro ukochanej osoby. Wzajemny szacunek, szcaunek do siebie samego i partnera.

Ogólnie rozumiem Cię jaskółka i zgadzam się z Twoim podejściem, czyli tym co napisałaś: cyt: "Wydaje mi się, że związek polega właśnie na tym, że dwie osoby dążą do tego, aby wybranek/wybranka byli tym jedynym i tą jedyną do końca życia."

Jednak czasem nie od razu znajduje się tego jednego jedynego, bywa różnie. Nie znając dobrze siebie samych czasem ta droga przez życie się wydłuża.

Też jestem przeciwna traceniu cnoty z powodów presji społecznych.
Skoro mamy teraz większą swobodę w seksualności to powinno to przede wszytskim polegać na tym, że każdy powinien to zrobić tylko i wyłącznie kiedy sam chce, czuje się gotowym itp. Nikt nie powinien narzucać kiedy to powinno nastąpić, a już z pewnoscią przyspieszać tej inicjacji. Nie popadajmy z jednej skarajności w drugą.

Ogólnie też jestem  przeciwna aby wziązać się z kimś na zasadzie: będę z nim/nią dopóki nie poznam kogoś lepszego, szukam tej włąściwej osoby ale dopóki nie mam to nie zaszkodzi jełśi się z kimś związę na jakiś czas... takie podejście zawsze kogoś rani, jest egoistyczne.

190

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Do tej pory wypowiedzi dotyczyły wyłącznie kobiet po 30, kótre są dziewicami nadal. Było też chyba dwie czy trzy wypowiedzi mężczyzn, ale przed ukończeniem 30 roku życia, którzy jeszcze nie rozpoczęli życia seksusualnego.
Ja jestem 34 letnim mężczyzną i też go jeszcze nie rozpocząłem. Co myślę o takim fakcie i kobietach po 30, które są dziewicami. Jeżeli chodzi o kobiety, to nie spotkały nikogo wartościowego, komu mogły to dać - ktoś wcześniej napisał, że nie jest możliwe, aby przez tyle lat nikogo nie spotkać - tak, można nikogo nie spotkać dlatego one są samotne i są dziewicami.

A ja, prawiczek, męska dziewica - czy czuję się gorszy ?. Nie, nie czuję się gorszy. Nie znam smaku kobiety, ale i też nie uważam, że kobiety w moim wieku tak dużą wagę przywiązują do spraw seksu. Kobieta szuzka ciepła, przytulenia, zrozumienia jej problmów, a przede wszystkim tego, żeby mężczyzna słuchał co Ona do niego mówi. Seks jest dla Was ważny, ale szukacie również i tego, także przez to, że nie znam smaku seksu, nie czuję, że coś straciłem.

Czy mam jakieś blokady - regilijne, kulturowe, inne. Jestem wrażliwym mężczyzną i tego szukam u kobiet; od tego zaczynam badanie kobiety. Wrażliwość czasem może być przez kobietę niezauważona u mężczyzny, stąd czasem może nie widzieć, tego co ja kryję w sobie. Ja nie zaczynam od seksu, bo ten wiąże się dla mnie z miłością i dlatego nie mam za sobą doświadczeń bez miłości.
Czy były jakieś okazje do uprawiania seksu - były 2, ale nie skorzystałem. Koledzy się dziwili, że nie skorzystałem i mają za to szacunek (Ci mądrzejsi oczywiście). Można kobiecie odmówić, jeżeli się wie, że się szuka czegos głębszego.

Kobiety tutaj piszące, mówią, że miałyby lęk przed wejściem w relację z takim mężczyzną. Ni dziwię się im, ale mądra kobieta zatrzyma się i będzie chciała wiedzieć, dlaczego tak się stało, dlaczego on jest sam, czemu nie wie, co to kobieta. Do tego trzeba jednak kobiety inteligentnej, upartej i mającej jaja. Wie, że on nie ma doświadczenia seksualnego, ale żadna kobieta go nie dotykała wcześniej, to raz, a dwa, może go przeszkolic, jak jej dać przyjemność.

Jakaś Pani też juz po 30 napisała wcześniej, że jak kogoś nie znajdzie wartościowego, to zostanie dlaej dziewicą. Ze mną bedzie podobnie - nie mam zamiru korzystać z tzw. okazji , domu publicznego czy też tzw seksu koleżeńskiego. Nie mam zamiaru też korzystać z usług psychologa ani tego rodzaju rzeczy.

Nie czuję się też przeterminowany, a raczej bardziej wartościowy od innych, bo WIEM, CZEGO SZUKAM

191 Ostatnio edytowany przez maryna240 (2011-07-09 18:08:15)

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

mensa, kiedyś była taka sytuacja, że znajomy się ze mnie śmiał(nie w oczy, ja to słyszałam), bo "przypadkiem" się dowiedział. To było rok temu.

192

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Kobiety po 30 (mężczyźni też) którzy ciągle mają swój pierwszy raz przed sobą na pewno nie są gorsi od innych. Wybrali taką a nie inną drogę w tej sferze życia - każdy ma do tego prawo.

Moim zdaniem wynikać to może z dwóch kwestii:

Po pierwsze: tak potoczyło się ich życie - nie trafili na nikogo z kim chcieliby przeżyć swój pierwszy raz, perypetie zdrowotne, zawodowe i inne. Nie wynikało to z przekonań religijnych czy nieświadomości swojej seksualności czy strachu przed intymnymi kontaktami z płcią przeciwną.

Po drugie: sposób wychowania, tematy seksu były tematem tabu lub traktowanie seksu jako coś brudnego i nieprzyzwoitego, przekonania religijne (pierwszy raz po ślubie), złe doświadczenia w tej sferze życia, ogólna nieśmiałość w kontaktach z płcią przeciwną, strach przed nieznanym..

O ile kobiety, które w wieku 30-paru lat są dziewicami zwykle mówią, że nie spotkały tego jedynego wymarzonego, to do mężczyzn takie stwierdzenie nie do końca "pasuje" - po prostu jest mało przekonywujące biorąc pod uwagę naturę facetów. Oczywiście nie generalizuję - jak widać są również i mężczyźni, którzy czekają na wymarzoną kobietę, co potwierdził swoim wpisem PM.

Nie zgodzę się tylko z jednym stwierdzeniem Pana PM - że tylko inteligentna, mądra kobieta będzie chciała wejść w bliższy kontakt z mężczyzną, który nigdy wcześniej nie był z kobietą. Inteligentna i mądra kobieta wie czego oczekuje od mężczyzny. Jedna będzie preferowała panów z doświadczeniem seksualnym, który wie co do czego i w jaki sposób, a inna będzie wolała mężczyznę niedoświadczonego, którego sama będzie mogła wprowadzić w świat erotyki.

193

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

A moim zdaniem mądra i inteligentna kobieta nie skreśli mężczyzny, niezależnie od tego, czy jest prawiczkiem, czy też nie. Bo jakby to wyglądało? Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której dwoje kochających się ludzi jest w związku, pasują do siebie jak dwie połówki jabłka, świetnie się ze sobą dogadują i kiedy mężczyzna mówi, że jest prawiczkiem, kobieta stwierdza nagle: "Już cię nie kocham".

194

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Oczywiście, przedmówczyni ma rację są kobiety, kótre chcą seksu i jest on dla nich bardzo ważny i wolą partnera doświadczonego, ale ja z doświadczeń z koleżankami (młodszymi ode mnie o kilka lat, ale i starszymi) wiem, że szukają one ciepła i wrażliwości, a brak doświadczenia seksulalnego może ja czasem przerazać. Te które są jednak intelignetne, wiedzą, że mogę nauczyć faceta dawania przyjemności, ale do tego to trzeba być KOBIETĄ PRZEZ DUŻE K.

195

Odp: "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

wtrące tylko swoje dwa grosze smile

ja nie mam nic przeciw prawiczkom, jeżeli chodzi o aspekt psychologicznych rozważań to z nimi wszystko wporzadku i nie ma co podważać ich wartości, tak samo tyczy się to dziewic.

dodam tylko, że ja osobiście jako DZIEWICA mająca małe doświadczenie w dawaniu partnerowi rozkoszy, mowię nawet o seksie oralnym, wolałabym aby mój partner był doświadczony, bo.....
- dwie niedoswiadczone osoby to rosnie niebezpieczenstwo ich wspolnych poczynan czyli ryzyko ciazy rosnie, mimo wszystko, mimo prezerwatych, tabletek etc, jest wieksze prawdopodobiensto nieumiejetnego seksu i ich skutkow tak czy siak.
- ja potrzebuje hmm "nauczyciela" a tego niestety prawiczek mi nie da, nawet jak sie naczyta i naoglada
- ok mozna wspolnie sie edukowac i probowac, czerpac radosc itd. ale jak pisałam % ryzyka jest.
- ja nie czuje się na tyle pewnie i śmiało by ośmielać prawiczka i wprowadzać w arkany seksu, mimo że by mnie to rajcowało big_smile

gdybym zaś byla doświadczona i trafiła na prawicza..... to z chęcią bym się nim zajeła i z czułością potraktowała i doceniła chłopa a nie główkowała czy coś z nim jest nie tak, bo tak nie jest smile

Posty [ 131 do 195 z 910 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 14 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » "Przeterminowane", czyli dziewice po trzydziestce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024