przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Strony Poprzednia 1 11 12 13 14 15 31 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 781 do 845 z 1,953 ]

781

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

walczyć warto kiedy coś daje ,kiedy druga osoba wykazuje chęci zmiany.Najgorsze dla związków są teściowe które wiecznie mają najwięcej do powiedzenia,zwłaszcza te na wsi.Dla takiej teściowej liczy się to co ludzie powiedzą i plotka ma większą wartość niż słowa synowej.
Pamiętam jak chodziłam codziennie na spacery z synem ,po drodze oczywiście sklep spożywczy jak to na wsi,więc już dzwoniła żeby poinformować synka czy przypadkiem pod sklepem piwa nie pije z kochankiem...to były czasy ...boże jakie te stare wiejskie teściowe są zacofane....albo kotek który chodzi po podwórzu ,po stole,łóżku i  zaraz po tym kładzie chleb ....masakra...a i jeszcze kąpiel raz w tygodniu ...w czwartek już nie dało się obok niej wysiedzieć....

obecna teściowa to jest super babka smile

Zobacz podobne tematy :

782

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Dziewczyny chętnie do Was zaglądam na wątek zwłaszcza gdy  mi własna "niedoszła" dokuczy. Jeszcze parę stronek i będę na bieżąco,a ponieważ widzę,że dziecko już się urodziło- życzę Ci Jeżyku by się zdrowo chowało, a przeprowadzka przyniosła zmiany na które liczysz.
Zobaczyłam tu kilka smutnych historii i jest tym bardziej przykro, że podobny los może spotkać moją bliską kuzynkę. Póki byli narzeczonymi,nie mieszkali razem a do ślubu było dość daleko sytuacja nie wyglądała tragicznie. On się uczył w dużym mieście. Wkrótce ona do niego dołączyła, wynajęli mieszkanie, razem wili gniazdko. Na kilka miesięcy przed ślubem ona zaszła w ciążę. Do ślubu i wesela zostało coraz mniej czasu, a przygotowania nabrały tempa. Wtedy zaczęło wychodzić,że ten obrotny chłopak jest kompletnie niedojrzały i zależny od matki, a że to rodzice obojga finansowali uroczystości widać było kto rządzi -a rządziła jego matka. Pani na gospodarce. Krowy,koty,plantacje i tym podobne atrakcje. A zachowywali się jakby co najmniej książę Walli brał ślub. Co chwila coś wymyślali ,jakieś atrakcje na wesele- a to stół wiejski,takie a nie inne alkohole na stole z kawą, wystrój kościoła tez po ich myśli. Druga rodzina w imię świętego spokoju godziła się na niektóre ustępstwa. Dobrze,ze chociaż panna młoda miała strój i fryzurę taki jak sobie wymarzyła. A reszta to katastrofa, bo  jak dziewczyna wiozła sukienkę ślubną od krawcowej(w połowie ciąży) i poprosiła narzeczonego by ją przywiózł do domu rodzinnego to ten coś musiał załatwiać mamusi. Nawet wiązankę ślubną miała taką jak teściowa wybrała bo chłopak to zlekceważył i oddelegował to zadanie matce. Na weselu było widać że to jest impreza przede wszystkim rodziców pana młodego.
Po ślubie  młodzi zamieszkali w dużym mieście. Zamiast skupić się na wiciu swego gniazdka oboje szukali pretekstu by wracać do swych rodzinnych domów, zwłaszcza on, gdyż nagle matka zaczęła  potrzebować  syna  do różnych robót,napraw (ojciec popijający,kompletnie zdominowany przez żonę). Gdy okazało się że pieniędzy starcza "na styk" on zaczął przebąkiwać o przeprowadzce na wieś, że rodzice przepisaliby mu kawał ziemi i tam by się budowali w sąsiedztwie teściowej. A w razie czego to miałby kto dziecka młodym popilnować.

783

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Miechunka ale chyba ta dziewczyna się na to nie zgodziła?
To będzie koniec:(

784

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

miechunka najlepiej pokaż kuzynce ten wątek, może wtedy będzie mądra przed szkodą, niż po szkodzie sad
równie pouczający jest temat: "ach ta teściowa", z którego wniosek wypływa, że najlepiej i najzdrowiej dla wszystkich jak młodzi i starzy mieszkają oddzielnie.
Z tego co piszesz, to teściowa, a może nawet teściowie, są dosyć zaborczy. Wniosek taki wysunęłam na podstawie opowieści o przygotowania weselnych, gdzie narzucali skutecznie swoją wolę. Skoro kuzynka w tym temacie nie potrafiła być asertywna, tym bardziej nie uda jej się to, kiedy będzie na terytorium teściowej.
Jak się domyślam, na czas budowy zamieszkają u teściów, bo tak najtaniej będzie, bo padnie argument, że szkoda pieniędzy na wynajem.
Zakładając, że dostaną działkę, to za co wybudują dom, skoro teraz mąż narzeka, że krucho z kasą. A jak już zamieszkają na tej wsi, to z czego będą żyć, skoro obydwoje mają pracę tu gdzie obecnie są.
I kolejny argument, że blisko "mamusi" i dzieckiem się zajmie. Zajmie albo i nie zajmie, jak będzie miała ochotę. Czy ktoś ja o to pytał? A może synowa nie będzie miała ochoty zostawiać dziecka z teściową.

785

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Zajmie się dzieckiem. Odsunie je od matki, a synowi nie pozwoli cieszyć się rodziną. Ta teściowa.

786

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Szkoda ten nowej niedawno założonej rodziny.Zaledwie parę miesięcy po ślubie a tu okazuje się jak słabe są podstawy tego związku. Na pewno służy im przebywanie z daleka od jednej i drugiej rodziny. Im dłużej są "u siebie" tym więcej wspólnych spraw do załatwienia. Zwłaszcza teraz gdy ma się urodzić ich pierwsze dziecko. Ma być synek, a więc tym większa radość teściowej bo to pierwszy "dziedzic",przedłużenie rodu. Teściowa bardzo chętna by tuż po porodzie przyjechać do młodych i pomagać w pierwszych dniach zmęczonej mamie. Moim zdaniem stara poczuje przypływ uczuć macierzyńskich, gotowa potraktować wnuczka jak swoje dziecko, lekceważąc matkę...bo ona taka doświadczona,urodziło kilkoro dzieci ,a Ty co młoda mamusiu -figę wiesz o opiece nad noworodkiem. Póki co dziewczyna nie godzi się na takie "odwiedziny". Oby wytrwała i przekonała męża by się nie dał "przekabacić"
Kolejna niepokojąca rzecz -teściowe napalają się by urządzić huczną libację w rodzinnych stronach pod pretekstem chrztu i fantazjują o tym już  mniej więcej  od Bożego Narodzenia. Zostało im wódki weselnej to co ma się zmarnować. A z tego wiem lubią wypić.
Wyprowadzka na wieś z powodu trudności finansowych to bardzo smutna perspektywa zwłaszcza,że przed ślubem on jej co innego obiecywał. Zresztą mógł obiecywać złote góry - taki typ, nawywija,a potem się kaja klęcząc, błagając aż do następnego razu.
Pewnie same to wielokrotnie przerobiłyście - gdy jedziecie w odwiedziny do teściowych,Wasi mężowie nagle zapominają że są partnerami,a stają się bardziej synami. A co dopiero gdy przyjdzie komu żyć na terytorium toksycznej teściowej  sad

787

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Nigdy tego nie doświadczyłam. Raczej to, że miał pretensje, że woli dziecko i ma nas w dupie.

788

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Jeżyku, Smutny misiu, napiszcie jak żyjecie? Co u was? Wszystko w porządku? Jeżyku jak sie czujesz? Jak synek?
Cały czas czekam na jakieś wieści od ciebie, pozdrawiam wink

789

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

KRYST54 a co stało się z Tobą i dzieckiem? Boże, aż się boję co odpiszesz. U mnie było już tragicznie. Całe szczęście, że byłam już u rodziców - tam gdzie planowałam poród. Jak tylko zaczął się krwotok wzięłam taksówkę i po chwili byłam w szpitalu. W rejestracji zgłosiłam się o 16.40 a syna wyjęli o 17.05. Wszystko działo się piorunem, bez żadnych podpisów, bez przyjęcia w okienku, kurtka i reszta ubrań rzucona w sali porodowej i tryskająca krew. Prawdopodobnie jeszcze kilka minut i synek byłby martwy, bo już łożysko się prawie odkleiło. Gdyby to zdarzyło się tu na wsi, prawdopodobnie tak by się to skończyło. Na szczęście to już tylko złe wspomnienie.
Pisałam, że mąż jest milutki.... Przez dwa dni tak było. Teraz wszystko wróciło do poprzedniego stanu. Rozmawiamy tylko o bieżących sprawach, krótkimi zdaniami, śpimy oddzielnie, żadnego fizycznego kontaktu, nawet dotknięcia ręki ręką. Straszne. Nic już chyba z nas nie będzie.
Na razie mój cały czas poświęcam dzieciom, nic więcej nie zaprząta mojej głowy. Jest mi dobrze z tym, że dzieci są zdrowe, nakarmione, kochane.

790 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2013-02-16 21:43:33)

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

witaj jezyku!
fizyczny kontakt-to podstawa
czytałam ostatnio, że dzieci nie dotykane i nie kochane-ze smutku siwieją, łysieją i nie rosną. kochaj je wiec z calego serca.

791

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
nokiaaa napisał/a:

witaj jezyku!
fizyczny kontakt-to podstawa
czytałam ostatnio, że dzieci nie dotykane i nie kochane-ze smutku siwieją, łysieją i nie rosną. kochaj je wiec z calego serca.

A skąd takie "mądrości"wzięłaś? Fakt, że dotyk i czułość są bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka, ale żeby siwiały, łysiały i nie rosły? Czy dzieci w domach dziecka są siwe, łyse i niskie? Nie?

792

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Czytałam o tym Emilia w ksiazce "Jak wychowac uparte dziecko". Jakiś amerykański podręcznik. Nie wiem czy to prawda, nie znam nikogo z domu dziecka...
Może to tylko statystyka 3 procentowa na całość?

793

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

NOKIA ratunku!!!! Przeczytaj jeszcze raz. Zero kontaktu fizycznego z mężem, zero dotknięcia siebie nawzajem choćby ręką, choćby przypadkiem. Proszę Cię.... Przecież ja swoje dzieciulki zgniotłabym, zagłaskałabym, zacałowałabym z miłości gdybym tylko mogła.

Teraz kilka punktów świadczące o inteligencji mojej teściowej

1. nie wiem czy to już pisałam, ale nie mogę się powstrzymać: w tv leci "rodzinka.pl", a teściowa bardzo poważnie tłumaczy "a wiecie, że to nie są ich dzieci tak naprawdę? Ten najstarszy był w "pytaniu na śniadanie" i przyznał się do tego, że to nie są ich rodzice"

2. mój synek przyszedł na świat 28 stycznia, do domu wróciliśmy 1 lutego, a 8 lutego teściowa mnie pyta czy on ma już miesiąc. Załamka.

3. przyjechała rodzina, wszyscy siedzimy przy stole, panowie piją wódkę. Szwagier z uśmiechem polewa mojemu mężowi i podśpiewuje o gorzałce "ona tu jest", a teściowa komentuje o mnie "to gdzie ona ma się podziać, jak jej dzieci tutaj".

794

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Jeżyku - współczuję. Moje nerwy nie wytrzymałyby tego, są za słabe. a kiedy sie wyprowadzicie do swojego domu?

795

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Przeczytam!
Twoja teściowa chyba już ma podeszły wiek.

796

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

jeżyk, ja na Twoim miejscu to chyba parsknelabym tesciowej prosto w twarz ze smiechu i obawiam sie, ze nie odmowilabym sobie przyjemnosci pociagniecia z niej tak zwanego lacha big_smile skad ona takie teksty bierze? big_smile

797 Ostatnio edytowany przez jeżyk123 (2013-02-18 16:17:48)

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

NEKTARYNA mam nadzieję, że przeprowadzka nastąpi jak najszybciej. Na dole zostało ułożyć panele w pokoju i terakotę w wiatrołapie. Potem schody i cała góra, ale na razie będziemy mieszkać na dole. Największy problem to woda. Wykopaliśmy studnię, bo do nas nie dochodzi wodociąg i okazało się, że woda jest niezdatna do użytku. Teraz należy zainstalować urządzenia, które uzdatnią wodę lub przekopać się do starej studni, także trzeba czekać na wiosnę, aż ziemia odmarznie.
Teraz mam tyle zajęć przy dzieciach, że przeczekanie tego mnie nie przeraża. Jedyne o czym myślę, to żeby zrobić jeść, wyprowadzić na spacer, wykąpać dzieci i dni mijają same. Nie myślę o tym gdzie jestem i z kim jestem. Robię swoje, naturalnie i bez emocji. Nauczyłam się je wyciszać w sobie i dopiero kiedy emocje opadną, wyrażam swoje zdanie i podejmuję decyzje co robić.
To oczywiście nie znaczy, że samotność mi nie doskwiera. Wieczorami, kiedy już kładę się do łóżka, marzę o mężu, żeby móc z nim porozmawiać, żeby się przytulić, żeby kochać i być kochaną.

798

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Jezu, jaka smutna ta historia. Ja mimo wszystko nie chciałabym mieszkać z człowiekiem do którego nic nie czuje a może nawet nie znoszę...Dlaczego to sobie zrobiłaś, Jeżyku? Przeczytałam cały wątek i nadal nie pojmuje...

799

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

NOKIAAA teściowa ma dopiero 64 lata. Inne kobiety w jej wieku dbają o siebie i mają swoje życie, a ta żyje tylko życiem innych i przez trzy lata nie była nawet u fryzjera. Wierzycie? Włosy wiszą do pasa, w połowie czarne na dole, siwe od głowy. Ma tylko jedne buty - filce. Chodzi w nich i zimą i wiosną, w tych samych do obory i do sąsiadki, i do ogródka, wszędzie. Brud za paznokciami i wiecznie poplamione dresy. Ble.

MARIANNAM póki nie było dzieci kochałam męża, dlatego nie myślałam nawet o odejściu. Teraz kiedy są dzieci rozstanie nie jest takie proste. Poza tym ja się uparłam i nie odejdę. Po prostu nie chcę. Na razie wegetuję, ale żyję myślą o moim nowym życiu, które nie długo się zacznie. Czuję podświadomie, że wszystko mi się ułoży. Będę o to walczyć. Tyle czekałam, a teraz, tuż tuż przed przeprowadzką mam uciec? I dokąd i właściwie dlaczego mam uciekać z mego domu? Może to naiwne, ale wierzę, że będzie dobrze. Może w końcu dogadam się z mężem, kiedy będziemy sami, bez wszechwiedzącej i wszystko komentującej teściowej.

800 Ostatnio edytowany przez Bella919 (2013-02-23 14:32:03)

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Teściowa zawsze przybiegnie do synusia z dobra radą. Kurcze rozumiem cie, człowiek nie może całe życie uciekać ( nie mówie że uciekałaś). To twój dom, ty tam będziesz rządzić. Tam ty będziesz u siebie. I będziesz robiła to co będziesz chciała. Będziesz miała czysto, tak jak lubisz. Myśle że maż, będzie pare metrów dalej od mamusi, że jakoś sie ułoży, może nie od razu, bo ona przecież bedzie tesknić za synkiem i co chwila będzie przybiegała, albo jego do siebie, ale w koncu sie jej to znudzi. Wasze beda wieczory, Zaczniecie rozmawiać. Będzie dobrze. Musisz wierzyć, bo przecież Wiara góry przenosi.
     
        Już niedługo zamieszkacie w SWOIM domu, to jest super. I wiesz ze gdyby nie ty TEGO domu pewnie by nie było wink

Trzymaj sie cieplutko kochany jeżyku. wink


P.s.

zapomniałabym, Jeżyku, musisz uważać na swoje zdrowie, wiesz że taki stan jak wegetacja może bardzo źle wpłynąć na ciebie? Doprowadzić do jakichś zaburzeń?? Tfu, tfu, oby nic z tych rzeczy. Ale musisz dbać o swoje zdrowie fizyczne jak i PSYCHICZNIE.

801

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

JEŻYKU, pamiętam jak twój dom, był odległym marzeniem, a teraz jesteś już o krok, aby być panią swojego domu i swojego życia. W końcu będziesz miała swoje miejsce na ziemi i mam nadzieje, że w końcu będziesz szczęśliwa. Każdy dzień z dala od teściowej to zbawienie dla twojej psychiki.
Widzę, że nadal przejmujesz się tym co mówi i robi teściowa. Niech mówi te swoje "ludowe mądrości" i chodzi z odrostami i we filcach. I tak zbyt dużo o niej myślałaś i uprzykrzyła ci życie. Trzymaj się dzielnie.

802

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Dziewczyny, od niedzieli każdy wieczór poświęcam na czytanie Waszych postów.
Ja także mieszkam na wsi. Nie jest to duża wieś ale ludzie są w miarę rozgarnięci. Są chyba tylko 3 rodziny które utrzymują się tylko z gospodarki. Pozostali godzą pracę w gospodarstwie z pracą na etacie. Da się to zrobić bo gospodarstwa nie są duże ale zmechanizowane. Zresztą przykład mam u siebie w domu. Mój ojciec jednocześnie pracował  w zakładzie i zajmował się gospodarstwem. Teraz jest na emeryturze więc tych kilka krów jest jego zajęciem. Mam młodszego brata i nigdy nie było na niego nacisku że MUSI zostać na gospodarce. Brat pracuje jako kierowca i nikt mu przyszłości nie planuje.
Nie jest też tak że kobieta na wsi to zacofaniec. Owszem starsze pokolenie jest jakie jest. Ale młodzi (czyli przedział wiekowy do ok. 45 lat) potrafią wyrwać się do kina, na koncert, wyjechać na wczasy. Indywidualnie a nie z jakimś kołem gospodyń wiejskich. Ale to jest moja wieś w centrum Polski. Wiem jednak że są wsie gdzie ludzie przeliczają wszystko na majątki, na wesela spraszają całą wieś a jeśli chorują to najczęściej na zazdrość.
Trochę byłam w szoku kiedy Jeżyk opisywał wygląd swojego podwórka, o tych unikatowych donicach z wiaderek itd. U nas każdy dba o wygląd swojego obejścia ale znam jedną rodzinę u ktorej kwiatki obok domu rosną w wiaderkach z napisem: nowoczesne żywienie zwierząt.
I znam też wiejskie kobiety (młode kobiety), które twierdzą że Trójmiasto to: Kraków, Wieliczka i Wadowice.

803

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Jeżykowy obraz wsi nie jest jednostkowy. Moja teściowa ma 48 lat a zachowanie i zacofanie 3x gorsze niż jej matki.
Obsrane przez kury i kaczki podwórko, które jest bardzo małe i przy takiej ilości ptactwa wygląda jak pognojowisko.
Czasem wstyd mi kogoś do siebie zaprosić, bo nie ma jak z samochodu wysiąść żeby w minę nie wdepnąć..
Czczenie krów, rozmawianie ze świńmi... można by tak wyliczać biorąc pod lupę każdy dzień.

Ale główny problem tkwi w naszych mężach -to oni powinni stac murem za swoimi kobietami, byc dla nich oparciem.
Pępowina powinna być odcięta- kategorycznie.

Mąż Jeżyka widzi tylko zagrodę a potem mamusię, na troskę o żonę i swoją rodzinę zabrakło miejsca.
Natomiast mój luby stoi za mną murem i walczy o mnie w każdej sytuacji- ale każda praca parzy go w rączki i ja z jego mamusią go utrzymujemy. Nie wiem co gorsze..:/

804 Ostatnio edytowany przez RolniczkaZdolnoslaskiego (2013-02-27 12:08:03)

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Witaj jeżyk przeczytałam cała Twoja historię i naprawdę masz toksyczną teściową... Ale muszę zwrócić Ci uwagę napisałaś że do wychowania 100szt świń trzeba minimum 30 ha ziemi, Nie wiem na jakich  ziemiach Ty gospodarujesz... Ale na 100szt świń wystarczy spokojnie 10 hektarów ziemi... Przy odpowiednim nawożeniu jeszcze zostanie Ci zboże by sprzedać... Nie żebyś myślała że ja wymądrzam się bo też jestem z miasta i jestem ze swoim mężem przeszło 4 lata i "żyje" rolnictwem z tego się utrzymujemy i sprawia mi przyjemność gospodarowanie. Sami mamy 18 hektarów gruntów ornych i 5 łąk z czego hodujemy 20 szt bydła i z czego 70% plonów idzie na sprzedaż. Ale nie o tym chciałam pisać, ja chciałam również opowiedzieć swoja historię. Mój mąż od dziecka był zapalonym miłośnikiem rolnictwa wychowała go samotna matka z dziadkami, dziadkowie mieli gospodarstwo 9 hektarowe tak jak kiedyś państwo dawało a że mój mąż gdy gospodarstwo musiało być przekazane na kogoś był mały (6-7 lat) i nie było żadnego chętnego prócz niego na przejęcie ziemie zostały oddane na skarb państwa, Jedynie zostało domostwo i 80 arów ziemi mój mąż od wieku 14 lat sukcesywnie dążył do tego co teraz mamy gdy się poznaliśmy to właśnie tym mi zainponował i tak zostałam jego żoną. Ale u nas problem jest taki, że dziadek mojego męża juz umarł babcia jest w podeszłym wieku i chce sie wyprowadzić razem z moją teściową do miasta w mieście teściowa moja ma mieszkanie które stoi puste od czasu gdy rozwiodła się ze swoim męzem (ojcem mojego męża) Nie chcą mieszkać na wsi gdyż to nie dla nich marzyły całe życie by mieszkać w mieście. Jako że mamy gospodarstwo to mamy dużo obowiązków a ja jako młoda kobieta chcę mieć dzieci mąż dostał propozycję pracy w straży pożarnej w pobliskim mieście gdzie mieszkać będzie moja teściowa i mieszkają tam moi rodzice 15km od naszej wsi jako że praca dobrze płatna i nie wymaga tam duzego wysiłku gdyż ta straż więcej ma wolnego niż pracy, mąż bardzo chce pójść, schody się zaczeły że ja jako gospodyni domowa i zarazem przy bydle nie wyrobię się sama... nie mówiąc już o dzieciach albo wolnym czasie. To mąż wpadł na pomysł ściągnąć tutaj moich rodziców, mojego brata (który również chce iść z mężem do straży pożarnej). Moja rodzina niestety ale tak jak niektórzy nazwą ich tutaj ale są "marginesem społecznym" rodzice utrzymują się z zasiłku i pomocy z caritasu, jedynie ojciec chodzi na "fuchy" czasami zna się na wielu rzeczach wiele potrafi robić ale po prostu jemu się nie chce. Często rodzice moi do nas przyjeżdzają pomoc przy zniwach czy w innych pracach. Stąd ten pomysł sprowadzenia ich do nas na stałe by zapewnić im byt oraz mogli nam pomoc w szczególności gdy pójdzie mąż do pracy. Moja mama jest tego zdania "wieś miasto wyżywi ale miasto wsi nie" więc jest za przeprowadzą juz nawet snuła plany jak jej życie tu będzie wyglądać, niestety ale mój ojciec nie jest za przeprowadzką, jako dziecko wychował się na wsi i jest bardzo sceptycznie nastawiony to życia na roli mimo że czasy się zmieniły konie zastąpiły traktory i technika poszła do przodu gospodarstwo mamy zmechanizowane... Lecz ma jakieś wachania... Mimo wie że będzie miał zapewniony byt i pomoc na starość nie bedzie sie musiał martwić czy rachunki zapłacone czy będzie co zjeść bo często jest tak że nie maja jedzenia... I jako że mój mąż jako jedyny płci męskiej został (jest jedynakiem) i nie ma wujków kuzynów bardzo zalezy mu na dobrych stosunkach z teściem. Wiem że każdy ma odmienne zdanie kazdy ucieka od teściów ale cieszy mnie to że mój mąż dogaduje się z rodzicami moimi i że chce ich wziąść do siebie/ Wiem również ze nie można nikogo zmusić do niczego ale może podpowiecie jak wpłynąć na to by mój ojciec zmienił zdanie? Wybacz jeżyk że wykorzystałam Twój temat ale siedziałam wczoraj caly wieczór by przeczytaj 25 stron i zainspirowało mnie by podzielić się z wami tym smile
P.S przepraszam za tak obszerną wypowiedź..

805

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
relacja15 napisał/a:

to co piszesz jes straszne i wcale nie jest normalne! majac meza powinnas byc szczesliwa a nie myslec o samobujstwie na twoim miejscu takiego chama bym zostawila masz przeciez szanse ulozyc sobie normalne zycie masz stala prace nie zarabiasz malo i mozesz poznac kogos kto bedzie traktowac cie jak kobiete a nie przyblede! a jak nie to powinnas postawic na swoim ty masz tez jakies prawa zarabiasz pieniadze i masz prawo nimi dysponowac powiedz mezowi co czujesz czego od niego oczekujesz i niech sie zmieni bo nie zasluyzylas na takie traktowanie!!! a jesli jest mamin synkiem to niech spada!!!

święta prawda!!!

806

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Hej Jeżyku? Jak wygląda twoja sytuacja? Cięgle bez zmian? Jak sie czujesz? Jak dzieci?? Już tak rzadko sie tutaj pojawiasz sad

807

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Wlasnie jezyku, co u ciebie?

808

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Witam wszystkich szczegónie autorkę tematu zaczęłam czytać i bardzo polubiłam Jeżyka smile żałuję tylko że tyle smutków w tych wpisach a tak mało radości. Obraz wsi jak najbardziej przedstawiony prawdziwie szczególnie  " wożenie księdza bo tak trzeba " wrrrrrr ....  Tyle że wszystko to moża przyjąć z uśmiechem na twarzy jeśli ta druga połówka też ma do tego dystans ale jeśli jest inaczej to wyglada tak jak u Ciebie Jeżyku.
Wsiowe tematy są mi bardzo bliskie ale więcej napiszę o sobie póżniej jeśli chcecie.

809

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
jeżyk123 napisał/a:

KRYST54 a co stało się z Tobą i dzieckiem? Boże, aż się boję co odpiszesz. U mnie było już tragicznie. Całe szczęście, że byłam już u rodziców - tam gdzie planowałam poród. Jak tylko zaczął się krwotok wzięłam taksówkę i po chwili byłam w szpitalu. W rejestracji zgłosiłam się o 16.40 a syna wyjęli o 17.05. Wszystko działo się piorunem, bez żadnych podpisów, bez przyjęcia w okienku, kurtka i reszta ubrań rzucona w sali porodowej i tryskająca krew. Prawdopodobnie jeszcze kilka minut i synek byłby martwy, bo już łożysko się prawie odkleiło. Gdyby to zdarzyło się tu na wsi, prawdopodobnie tak by się to skończyło. Na szczęście to już tylko złe wspomnienie.
Pisałam, że mąż jest milutki.... Przez dwa dni tak było. Teraz wszystko wróciło do poprzedniego stanu. Rozmawiamy tylko o bieżących sprawach, krótkimi zdaniami, śpimy oddzielnie, żadnego fizycznego kontaktu, nawet dotknięcia ręki ręką. Straszne. Nic już chyba z nas nie będzie.
Na razie mój cały czas poświęcam dzieciom, nic więcej nie zaprząta mojej głowy. Jest mi dobrze z tym, że dzieci są zdrowe, nakarmione, kochane.

Przepraszam,ale nie zauwazylam ...sorki! Jezyku Ty mialas duzo szczescia ze swoim dzieckiem....ja tyle nie mialam...........moj synus (juz GO nie ma) z winy lekarza,ktory zbagatelizowal silny krwotok(odklejenie sie lozyska) pozostawil nas samych sobie  mimo ,ze lezalam w szpitalu 5 tyg przed porodem ...........zostawil nas i poszedl na sniadanie......zeby nie jedna z poloznych juz by mnie tu nie bylo........to ona (wiem z opowiadan) narobila krzyku i szybko mnie wzieli na cc.Moj synek po kilkakrotnej reanimacji z ciezkim uszkodzeniem centralnego ukladu nerwowego walczyl o zycie pod respiratorem 54 dni i w inkubatorze 60 dni bez szansy na zycie ,o mnie tez walczono (zbyt duzy krwotok,ktory o maly wlos   przeplacilam zyciem) i to przez niedbalstwo lekarza(ordynatora)Nasze zycie bylo walka o kazdy dzien godnego zycia dla mojego ciezko chorego dziecka.....Jarus przezyl prawie 17 lat...........byl niemowlaczkiem do konca,byl moja miloscia ,a teraz teknota sad pozdrawiam i zycze duzo radosci i zdrowka dla Ciebie i dzieci!!!

810

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Krystyna przypomniało mi się, masz chyba jeszcze jednego syna, bo drugim zajmowałaś się do odejścia na wcześniejsza emeryturę, co?
Kobieto, silna jesteś.

811

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
nokiaaa napisał/a:

Krystyna przypomniało mi się, masz chyba jeszcze jednego syna, bo drugim zajmowałaś się do odejścia na wcześniejsza emeryturę, co?
Kobieto, silna jesteś.

Tak...........a teraz moje zycie jest do bani........ sad sad sad
Jak ja bym chciala wrocic do tamtego zycia sad smutno mi bardzo......zeby chociaz bylo ,gdzies blisko mnie  jakies  hospicjum dla  dzieci  sad Chcialabym czuc sie potrzebna....... ;(

812

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Krystyna zapewne chodzisz do kosciola i szukasz wsparcia w Panu Bogu?

813

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
nokiaaa napisał/a:

Krystyna zapewne chodzisz do kosciola i szukasz wsparcia w Panu Bogu?

Tak  sad szukam  .......szukam celu życia!!!!!

814

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

języku jak żyjesz? jak się czujesz? jak dzieci??

815

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Dlaczego przeprowadzka jest stresująca/ Nigdy sie nie przeprowadzałam, dlatego może to głupie pytanie, ale nie rozumiem

816

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
dojutraczesc napisał/a:

Dlaczego przeprowadzka jest stresująca/ Nigdy sie nie przeprowadzałam, dlatego może to głupie pytanie, ale nie rozumiem

przeczytaj watek od początku. Może wtedy zrozumiesz.

817

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

długo wpisów nie ma:(

818

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Dwa miesiące, żadnych wieści ... sad

819

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

duzo roboty przy dziecku, a moze jeżyk grabi swój ogródek?
a moze juz tam nie mieszka?

820

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Jężyk pewnie jest zajęty urządzaniem nowego domu,więc nie pisze.Mam podobną koleżankę,poświęciła wszystko dla pieniędzy i ha.Historia Jeżyka  mi to przypomniała,tamta też na początku była wrażliwa,płakała bo mąż ją poniewierał,teściowa ale wytrwała!Teraz zasuwa ale jest panią dziedziczką!Też ma dwoje dzieci i nieważne że były zaniedbane kiedy teściowa się nimi zajmowała.Nie ma co żałować takich ludzi którym zależy tylko na pieniądzach.

821

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Słuchajcie - jestem bardzo doświadczoną życiowo kobietą i powiem wam, że jeżyk nie ma szans na szczęśliwe życie. Wcześniej czy później źle się to skończy - opiszę wam co przeżyłam przy okazji, a teraz powiem tylko, że trwałam tak jak jeżyk nie dlatego że wierzyłam że będzie lepiej bo wiadomo że już nie będzie - tylko z poczucia obowiązku. To nigdy nie kończy się dobrze !!!!

822

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Mentalność wiejska jest okropna, czy jeżyk jest sam sobie winien? wiedziala jak bardzo zmieni sie jej zycie, po co trwala w tym na sile?

823

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Dlaczego piszecie o niej w czasie przeszłym? Może jeszcze tu wróci wink

824

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Witam Cie, Jezyku oraz wszystkie forumowiczki. Wczoraj natrafilam na Twoj watek i nie mogłam się oderwać dopóki nie skończylam do prawda zajęło mi to kilka godzin, ale było warto. Twoja historia budzi we mnie przrazenie.  Jak przypomnę sobie jak pisałas na początku o podróżach usa oraz inne  zakątki świata Twoja radosc z życia, samodzielnosc . Do stanu obecnego. Jak przeczytalam jak Twój mąż sie do Ciebie odzywa wierzyć sie mi nie chciało. Sama mam za sobą różne historie. Pochodzę z domu gdzie była przemoc - oczywiście było to spowodowane moja wina - a było to nie to spojrzenie, nie ten ton głosu itp. Mój brat wyżywal sie na mnie za cichym przyzwoleniem moich rodziców (bo on tak ma, bo on jest nerwowy). Nie było siniakow, ale był strach i upokorzenie w końcu nie wytrzymalam i zadzwoniłam na policję, ze moj brat sie nade mną zneca (wcześniej pisałam do niebieskiej linii gdzie mi napisali. Że jest znęcanie sie psychiczne i fizyczne scigane z paragrafu... Policja przyjechała spisała i tyle, ale od niego jak ręką odjął. Powiedzialam, ze jeśli jeszcze raz mnie tknie wytocze mu proces. Pomoglo. Mam więcej historii związanych Z Twoim życiem, ale to później bo czas do pracy. Jeśli jesteś bardzo wartosciowa kobieta i bardzo mocno Ci kibicuję. ania

825

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Nawet dzisiaj mi sie snila Twoja historia tak mnie poruszyła...

826

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
MatkaMaria napisał/a:

Słuchajcie - jestem bardzo doświadczoną życiowo kobietą i powiem wam, że jeżyk nie ma szans na szczęśliwe życie. Wcześniej czy później źle się to skończy - opiszę wam co przeżyłam przy okazji, a teraz powiem tylko, że trwałam tak jak jeżyk nie dlatego że wierzyłam że będzie lepiej bo wiadomo że już nie będzie - tylko z poczucia obowiązku. To nigdy nie kończy się dobrze !!!!

Popieram  w 100%  ,ale łatwo nam mówić ,niestety jak się nie ma dokąd pójść to tak jak Jeżyk chce się mieć swoje miejsce i azyl.Złudne to jest przeświadczenie że damy radę nie widząc  coraz mniej nas zostaje.

827

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

jakiś czas temu, pisałam na forum że rozstałam się z chłopakiem bo nie zostawiłam pracy i całej reszty i nie poszłam za nim...na gospodarkę, do domu teściów... Teraz kiedy on po roku od naszego rozstania napisał na portalu że jest w związku małżeńskim - coś we mnie pękło.. wcześniej  miałam nadzieję że może jeszcze przemyśli, może wróci...stało się inaczej, jestem sama, praca przestała mnie cieszyć, zazdroszczę mu jego szczęścia, że kogoś ma, że będzie miał rodzinę...ja czuję się bardzo samotna, jest mi źle i nic mnie nie cieszy...

828

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

pamiętam twój wpis. bardzo dobrze zrobiłaś:)
musi poboleć, ja kiedyś tez zmarnowałam długie miesiace na kogos, kto miał inne plany życiowe. co się okazało? że nigdy nie zamierza mieć dzieci, więc tak czy siak byśmy się rozstali;(

829

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

a ja mam coraz więcej wątpliwości - nie wiem czy znajdę jeszcze kogoś takiego, bardzo chciałam być z nim... cóż nauczyłam się pokory, facet zawsze sobie kogoś znajdzie a ja zostałam sama. Być może będę w życiu żałować że nie spróbowałam, bo jak to mówią lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało...

830

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

A Jeżyk spróbowała i co z tego ma? Swoją drogą ciekawe co z nią.

831

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
calineczka987 napisał/a:

a ja mam coraz więcej wątpliwości - nie wiem czy znajdę jeszcze kogoś takiego, bardzo chciałam być z nim... cóż nauczyłam się pokory, facet zawsze sobie kogoś znajdzie a ja zostałam sama. Być może będę w życiu żałować że nie spróbowałam, bo jak to mówią lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało...

Witam. Czytam wątek już długo, ale dopiero teraz piszę. Calineczko - żałujesz nie jego tylko tego że jesteś sama, zwłaszcza że on się ożenił. Może czujesz się gorsza i samotna. Wiem, że przykre to jest, ale z jego strony nie było miłości w waszym związku. Tak ja to widzę.
Wcale nie ma gwarancji że jego nowa żona będzie szczęśliwa, szczerze w to wątpię po tym co opisywałaś wcześniej. Mogłabyś być na miejscu Jerzyka podejmując decyzję o byciu z nim.
A może jeszcze ktoś się pojawi. Ktoś przy kim pozostaniesz sobą. Przestań żyć przeszłością i złudzeniami.
Ja też mam męża ze wsi, jest już kilkuletni konflikt o to gdzie mieszkać - wieś z teściami czy miasto z moją mamą. Żadne rozwiązanie nie najlepsze - delikatnie ujmując. Na razie brak środków materialnych na swoje lokum.  Mieszkamy w miescie, oby jak najdłużej. Na wieś jezdzimy w odwiedziny.
pozdrawiam ciepło

Historia Jerzyka mną poruszyła. Myślę często o Jerzyku, bardzo trzymam kciuki za poprawę jej życia.

832

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

no właśnie malina jest konflikt gdzie mieszkać, może dlatego w tej kwestii też ludzie powinni się dobrze dobrać - nie było by przeciągania tej liny która może się przerwać, zawsze się mówi a jakoś to będzie a potem różnie bywa bo żadna ze stron nie chce ustąpić, każda ma swoje - na pewno słuszne argumenty.
Ja wychowałam się na wsi, mieszkam do chwili obecnej ale teraz nie mam nic wspólnego z gospodarowaniem, mieszkam jak w mieście. Wiem czym pachnie wieś i praca na wsi. Jeżyk nie była tego świadoma. Kierowała się wyłącznie sercem, chciała dobrze..rzeczywistość ją zaskoczyła. U mnie to był świadomy wybór, wiem co by mnie tak czekało więc gdybym się zdecydowała to nie było by miejsca na narzekanie i niezadowolenie. Po pierwsze mieszkanie z teściami, który są ludźmi w podeszłym wieku, po drugie rezygnacja z życia zawodowego, uważam że nie miałabym szans na  pracę bo przy małym dziecku/dzieciach nie było by szans na dojeżdżanie do pracy po 35 km w jedną stronę w sytuacji kiedy mój partner pracowałby zawodowo na zmiany i jeszcze w gospodarstwie, na pewno musiałabym pomagać w gospodarstwie, bez własnej kasy i poczucia bezpieczeństwa bo różnie w życiu bywa...

Gdybym kierowała się wyłącznie sercem to bym poszła za nim, wiem że w życiu trzeba czasem zaryzykować, nie zawsze jest źle. Ja jego rozumiem, dom, gospodarstwo itp to dorobek życia jego rodziców i jego bo inwestował dużo, ma pracę, dochody z gospodarstwa, dach na głową to mu daje poczucie bezpieczeństwa, ma fundamenty do założenia rodziny.

Może wyniósł z domu tradycyjny podział ról że kobieta zajmuje się domem, dziećmi a on zarabia  pieniądze.

Ja nawet prze chwilę nie pomyślałam abym mogła się do niego przenieść bo on przez cały czas jak do mnie przyjeżdżał to logował się na portalu randkowym na którym go poznałam. byłam o to zła, robiłam mu wyrzuty i byłam bardzo zazdrosna, nie wiedziałam czy traktuje mnie poważnie ale jak się okazuje po zerwaniu i znalezieniu kolejnej dziewczyny też się logował aż do teraz kiedy powiedzmy że się ożenił - choć nie mam dowodów poza zmianą statusu na portalu, iż jest w związku małżeńskim.

Nie wiem może poznał dziewczynę której odpowiada życie i praca na wsi, są też takie, nie będzie szarpania się między wsią i miastem. Dobrze jest jeśli ludzie patrzą w tym samym kierunku...

U nas zabrakło rozmowy, jak on to widzi, nie zapytałam co miała bym robić, czym się zajmować, jak miałoby wyglądać moje życie, nie było mowy o wspólnej przyszłości u niego. Ciągle dążyłam do kompromisu ale on nie chciał za nic zostawić domu...

Na pewno żadna dziewczyna nie będzie miała łatwego życia ale może warto się poświęcić dla rodziny, dzieci. Jeżyk jest na pewno szczęśliwa że ma dzieci...

833

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

chyba o dzieci tu bardziej chodzi a nie o niego
pewnie że ludzie powinni się inaczej dobierać, ale gdyby to bylo takie proste...
a to że się logował dalej na portalu randkowym zle o nim świadczy
ja też poznałam męża na takim portalu, ale szybko oboje się wylogowaliśmy i nas tam już nie było

nie ma co wspominać, na zranione serce najlepsza jest nowa miłość!

834

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

różni są ludzie, teraz widzę że co niektórzy tak robią, że mają żony/mężów z tego samego portalu a mają konta, mają wspólne zdjęcia, nawet zdjęcia dzieci.
mój ex miesiąc przed tym jak zmienił profil że się ożenił to napisał do mnie wiadomość co słychać itp.
chyba chciał się pochwalić że jemu się udało...żebym żałowała. On w dalszym ciągu się loguje. Jeżeli faktycznie ma żonę to szkoda mi dziewczyny...bo uważam że jak się już znalazło to nie ma czego szukać na takich stronach...ale na pewno nie wszyscy myślą tak jak ja.

mam nadzieję że jeżyk mieszka już w swoim domu, cieszy się dzieciaczkami, teściowa nie wieczna i wierzę że jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa.

835

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

calineczko rozsądnie patrzysz na życie
nie było sensu żebyscie komplikowali sobie tak życie, po co Ci to miało być i tak bys nie była szczęśliwa
on jakiś trefny jest, po co Ci głowę zawracał i znów mieszał w głowie
może jego zraniona ambicja to była
mi też jest jej szkoda, ale czasem dziewczyny komplikują sobie życie na własne życzenie
cóż wszyscy popełniamy błędy, takie życie

też mam nadzieję że Jerzyk u siebie i szczęśliwa z dziećmi
kurcze jak znalazłam kiedyś jej wątek to tak się wciągłam, ze pół nocy czytałam, tylko mina mi rzedła z czasem
nie wiem czemu, ale to milczenie nie wróży dla mnie nic dobrego
ale bardzo chciałabym się mylić, bardzo!

836

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

no właśnie rozsądek - chyba mam go za dużo, myślę że czasem warto zaryzykować, zrobić coś spontanicznie - czasem dobrze się na tym wychodzi...

wiesz mój ex jak zmienił profil że się z kimś spotyka to regularnie odwiedzał mój profil - stwierdziłam że mu na mnie zależy i że profil zmienił od tak i czekałam na jego krok. Na tym portalu była jeszcze opcja że jest się zaręczonym ale on jej nie wykorzystał tylko od razu zaznaczył że jest w związku małżeńskim. Nie wiem jak jest naprawdę bo żadna z jego znajomych na fb czy nk nie zmieniała nazwiska no ale może nie korzysta po prostu z takich portali. W każdym razie przez cały okres związku i po jego zakończeniu manipulował mną...myślę że to urażone ego...że mu się nie podporządkowałam i nie poszłam za nim...a teraz jeżeli się ożenił to dlatego że wyprowadziła się jego siostra w domu, został sam ze starszymi rodzicami i po prostu nie miał w domu praczki, sprzątaczki, kucharki, opiekunki do dzieci tylko o to mu chodziło, dobrze go przycisnęło i może nie patrzył już na nic... ożenić się czy wyjść za mąż to nie sztuka, sztuką jest później wspólnie żyć...

Wszyscy mi powtarzają że w małżeństwie to tak naprawę czasem zdarzają się fajne chwile, generalnie to ciężka praca i rutyna. W życiu jeżyka jak sama pisała też była fajne chwile i mam nadzieję że jednak będzie ich jeszcze dużo

Mnie też wciągnęła historia jeżyka i każdą chwilę wykorzystywałam na czytanie, nie ukrywam że to mi trochę pomogło, otworzyło oczy...

tak czy inaczej czekam na dobre wieści od jeżyka...

837

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

calineczka uwazam ze nalezy byc szczerym i od razu powiedziec:na wies nie pojde, tego nie zrobie. niz klamac i potem w zobowiazania sie owinąc.

838

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

zgadza się tylko że ja nic nie wiedziałam o tym że ma takie gospodarstwo, wiedziałam że pracuje i myślałam że coś tam sobie sieją dla siebie, on po studiach ma pracę, ja też więc nie przyszło mi do głowy że on będzie chciał mnie pociągnąć za sobą. Wiadomo że związki to kompromisy, nie sądziłam że będzie wymagał abym rzuciła tak dobrą jak na dzisiejsze czasy pracę. Gdy się dowiedziałam o jego planach to zdążyłam się już zaangażować i nie chciałam go stracić, on też chyba wtedy jeszcze nikogo nie miał więc było mu na rękę przyjeżdżanie do mnie...w między czasie chyba sobie znalazł a ja byłam lojalna i tak na tym wyszłam jak...

żeby to było takie proste, go dziś się biję z myślami bo serce swoje z rozum swoje...nie było ani jednego dnia abym o nim nie myślała...

839 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2013-06-16 08:44:31)

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Dlaczego nie wykasujesz tego profilu randkowego, dlaczego nie zamkniesz tego rozdzialu w życiu?Unikaj go, skasuj Nk,FB i wszystko co może byc jego drogą do ciebie. Z pamietnika wydarlas tylko jedną stronę, jutro los może napisac już nową. Inni stracili sto stron, inni całe życie. Jeszcze raz powtórzę. Kilka lat temu zakochałąm się w pewnym wykładowcy, mieszkanie na kredyt w mieście wojewódzkim, wysoki, przystojny i...fajny. Ideał. Po kilkunastu tygodniach mnie porzucił i znalazł nową. Jego pragnieniem jest posiadanie psa, nie dziecka. Ja rodzinę zawsze chciałam mieć, wiec po co te miesiące w cierpieniu?Od marca do listopada snułam się po kątach, wzdychałam, płakałam. a potem cios-on na NK z żoną. Rzucają grochem, całują się. Biała sukienka itd. Calineczka naprawde uważam, ze to że cie minelo nei oznacza że twój pociąg już odjechał. Będzie drugi.

840

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

nokiaaa

nie zlikwiduję profilu gdyż mam nadzieję poznać tam jeszcze kogoś wartościowego, on nie zamieścił żadnych zdjęć ani na tym portalu ani na nk ani na fb, nie mam żadnych dowodów na to że się ożenił poza zmianą profilu na tym portalu ale wierzę że tak jest. On by się ze mną ożenił gdybym się do niego przeniosła. Może naprawdę nie mógł lub nie potrafił tego wszystkiego zostawić...Tylko ja się teraz biję z myślami czy dobrze zrobiłam nie przenosząc się do niego. Byłam u niego więc to trochę inaczej wygląda niż u jeżyka. On zajmował się uprawami głównie, owszem miał zwierzęta ale w małej ilości z tendencją do likwidacji, miał je ze względu na rodziców, ponadto pracował. Dom miał zadbany, ciągle coś remontował, oddzielne wejścia na dół i na górę. Tylko niestety wtedy praca była dla mnie wszystkim. On powtarzał że rodzina powinna być najważniejsza. Po prostu nie mogę sobie tego darować że nie rozmawialiśmy, ja nie  pytałam jakie ma plany na przyszłość, w jakim kierunku chce iść, co ja miałabym u niego robić.
Niestety proces zakochania, emocje, wyłączyły rozsądne i dojrzałe myślenie i tego nie mogę sobie wybaczyć.
Ja miałam dosyć niepewności, więc chciałam aby się określił, rozstaliśmy się, poznał kogoś, ożenił się, miał takie prawo więc nie mogę mieć do niego żalu...

tylko pytanie brzmi czy ja miałam szansę być szczęśliwa w obcym domu, z teściami, bez pracy, na wsi oddalonej ponad 30 km od większego miasta?

Może za dużo od niego wymagałam aby to wszystko zostawił, wiadomo rodzice mu przepisali dom więc on czuł się zobowiązany aby się nimi zająć na starość, gospodarstwo przynosi mu dochody więc też ciężko zostawić, poza co miał ot tak wyprowadzić zwierzęta ze stajni sprzedać i pójść za mną do miasta....więc może to jest wartościowy chłopak tyko tak mu się życie ułożyło a nie inaczej i może warto było pójść za nim....

841

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

uwazam, ze bys przegrala zycie.
az mnie ciary poszly po plecach,rzucic dobra prace i isc na wioche?
brrrrr

842

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
nokiaaa napisał/a:

uwazam, ze bys przegrala zycie.
az mnie ciary poszly po plecach,rzucic dobra prace i isc na wioche?
brrrrr

zgadzam się w 100% z powyższą wypowiedzią

843

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Moja kumpela wybrala gościa z traktorem, 20lat starszego. Mają dwójkę dzieci i jej najlepiej w domu. Gotuje,sprząta az ma pozdzierane ręce od chemii. W domu nigdy tego nie miala. W domu, w miescie. Teraz zapitala. Ale sie cieszy. Tyle ze ona malo od zycia wymagała. Rodzina i mąz. Zero rozwoju osobistego. Zadnej pasji.

844

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

powiem tak, gdyby ktoś mi teraz zaproponował pracę w mieście i niezależność ale jednocześnie samotność albo bycie kurą domową i posiadanie szczęśliwej rodziny - wybrałabym to drugie.
Na razie mogę być dobrej myśli i mieć nadzieję że poznam kogoś odpowiedniego i uda mi się założyć szczęśliwą rodzinę jeżeli nie to myślę że będę żałować...Naprawdę nie wyobrażam że przychodzę do  pustego mieszkania - nawet ekskluzywnie  urządzonego i nie mam się do kogo odezwać...zawsze jest coś za coś, nie można mieć wszystkiego...

845

Odp: przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany
nokiaaa napisał/a:

Moja kumpela wybrala gościa z traktorem, 20lat starszego. Mają dwójkę dzieci i jej najlepiej w domu. Gotuje,sprząta az ma pozdzierane ręce od chemii. W domu nigdy tego nie miala. W domu, w miescie. Teraz zapitala. Ale sie cieszy. Tyle ze ona malo od zycia wymagała. Rodzina i mąz. Zero rozwoju osobistego. Zadnej pasji.

A nie przyszło ci do  głowy że go wybrała bo go kochała?I dlatego teraz jej najlepiej a nie dlatego że mało od życia wymagała.Skąd wiesz  co jest dla kogo dobre.Zapewne gdyby mieszkała w mieście i pracowała to pewnie miała by  służbę i nie musiała by sprzątać i gotować.Calineczka nigdy się nie dowiesz co by było gdybyś wybrała inaczej,życie takie jest że musimy dokonywać wyborów.

Posty [ 781 do 845 z 1,953 ]

Strony Poprzednia 1 11 12 13 14 15 31 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » przeprowadzka z miasta na wieś - stres i zmiany

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024