Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Strony Poprzednia 1 402 403 404 405 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 26,196 do 26,260 z 26,307 ]

26,196

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Katarzyna- po co myślisz, obwiniasz się, "kręcisz  film" ?
Czyny jego są wazne- nie słowa
Sciskam

Zobacz podobne tematy :

26,197

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
brenne napisał/a:

Katarzyna- po co myślisz, obwiniasz się, "kręcisz  film" ?
Czyny jego są wazne- nie słowa
Sciskam

'kręce film' w swojej głowie bez zakończenia... masz racje.
To samo powiedziała mi osoba postronna, która zna bardzo dobrze sytuacje, dużo o tym rozmawiałyśmy i chyba macie racje... liczą sie czyny, ale nie pare słów wytłumaczenia swojego zachowania i tego, że się coś zrozumiało. Ciężko to tak zakończyć w mojej głowie, ale chyba musze. Od paru dni staram się tak myśleć i nie żyć przeszłością, może kiedyś się uda..

26,198

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
katarzynawuwu napisał/a:

(...) liczą sie czyny, ale nie pare słów wytłumaczenia swojego zachowania i tego, że się coś zrozumiało. (...)

Fakt.


(...) Ciężko to tak zakończyć w mojej głowie, ale chyba musze. (...)

W tym kontekście słowo 'trudno' brzmi jak usprawiedliwianie się. I małe sprostowanie. Nie musisz niczego kończyć. Możesz. Możesz tez dalej kręcić swój film.


(...) może kiedyś się uda..

Nie. Nie uda się. Albo to zrobisz, albo nie.

26,199

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Cześć dziewczyny,
przeczytałam część postów w tym wątku, ale nie dałam rady całości. Od ponad roku wiem, że jestem kobietą kochającą za bardzo. Całej swojej historii nie będę może od razu przytaczać. Powiem tylko w skrócie, że oddałam swoją godność w cudze ręce. Tak bym to określiła. Czyli zrobiłam sobie z faceta swojego bożka i oddawałam mu cześć i chwałę, byle tylko poczuć się przez niego doceniona. Uważałam go za silniejszego psychicznie ode mnie, bardziej zrównoważonego przy tym bardzo przystojnego. Jednym słowem w moich oczach był ode mnie lepszy. Nie zauważałam jednak, że w tym wszystkim był bardzo skupiony na sobie, a ja byłam na dalszym planie. Kochał we mnie to, że ja kochałam jego. Jednakże w ostatecznym rozrachunku, nie mogę go obwiniać, bo robił to, na co JA sama mu pozwoliłam.

A teraz do rzeczy.
Z pomocą przyjaciół i bliskich udało mi się wyrwać z tego związku. Od razu mówię, że nie było łatwe, a ja (użyje teraz zakazanego słowa) zmuszałam się, by nie reagować na jego wszelkie próby odzyskania mnie. Tak, kierowałam się rozumem, bo serce mówiło – daj mu kolejną 50-tą szansę. W każdym razie, co mi pomogło w tym wszystkim? Otóż, poza bliskimi osobami, było to uprawianie sportu. O ironio, zaczęłam biegać 3 lata temu, by spędzać czas właśnie z moim ex. Byłam gotowa robić coś co mnie nigdy nie pociągało tylko po to, by spędzać z nim czas. Wiedziałam, że tylko taka sportowa forma spędzania czasu go zainteresuje, więc podsunęłam bieganie. I tak biegaliśmy razem do czasu, gdy on nie zaczął sobie stawiać ambitnych celów czasowych, którym ja już nie byłam w stanie podołać. Kiedy się rozstaliśmy, przestałam biegać, bo za bardzo mi się to z nim kojarzyło. Ale do czasu. Przechodząc kolejne załamanie postanowiłam wziąć się w garść. Wróciłam do biegania. Najpierw biegałam dla oczyszczenia umysłu, tak jak mi akurat się chciało. Potem poszukałam trochę informacji w necie i rozpisałam sobie 2-miesięczny plan treningowy przygotowujący do Biegu Niepodległości. Mój ex kiedyś mi mówił, że u mnie z bieganiem to największy problem siedzi w głowie. Czyli sama, bez niego jako króliczka nadającego tempo i motywatora, nie przekroczę własnych granic. No więc postanowiłam postawić wyzwanie samej sobie i przekroczyć własne bariery. Ustawiłam sobie na spotify super feministyczną playlistę i zaczęłam przygotowania do biegu. Dziewczyny, mogę teraz to powiedzieć, że będąc swoim własnym trenerem, pobiegłam wczoraj w Biegu Niepodległości i pobiłam swój rekord życiowy (ustanowiony wcześniej w biegu z exem, kiedy to on mi nadawał tempo). Jestem bardzo szczęśliwa, bo osiągnęłam to samodzielnie, własnym zaparciem, którego podobno tak mi brakowało.

Polecam bieganie jako formę terapii i budowania własnej samooceny. Teraz już pogada się zepsuła, więc zamiast tego postawię na fitness. Endorfiny po wysiłku fizycznym to naprawdę dobre lekarstwo.

Mam jeszcze inne metody odbudowywania swojego ego, ale post już mi wyszedł bardzo długi, więc na razie kończę wink

26,200 Ostatnio edytowany przez brenne (2017-11-12 23:34:00)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Brawo. Tak trzymaj. Najwazniesze ze wyczołgujesz sie. Na razie udawadniasz sobie- a pośrednio eksowi jaka silna jestes. Wydaje mi się, że to kolejny etap "zdrowienia". Za jakis czas bedziesz robic to wyłącznie dla Własnej satysfakcji. Trzymam kciuki

26,201

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziewczyny pomozcie 
Dlugo zbirealam sie zeby cos ze soba zrobic. Z tym co sie dzieje w okol mnie. Zaczelam czytac jedna z ksiazek ktore tu polecacie. Utozsamiam sie z tym co tam jest napisane. Jednak jak kazda ofiara bronie swojego faceta. I jego zachowania.
Poprzedni zwiazek po 8latach rozpadl sie. Tam oboje kochalismy zq bardzo. Teraz drugi zwiazek od ponad roku jest dziwny. Csuje sie winna temu co sie dzieje.
Jestemcz mezczyzna na ktorego czekalam od podstawowki. Jednak u mnie wyglada inaczej niz u wiekszosci kobiet.
W poprzednim zwiazku jak i w tym braki w uczuciu zastepowalam innymi. Krotko mowiac zdradzalam. Mowilan sobie ze po co trqcic 90% idealnego zwiazku dla 10% satysfakcji i wiekszego uczucia.
Urodzilam. Po roku zwiazku z wymarzonym partnerem nie jego dziecko. Potraktowalam go jakby nie byl wyjatkowy.
Po eufori powstania zwiazku pojawil sie strach milczenie i lzy przez cala ciaze. Czulam sie winna. Urodzilam. W dniu porodu dowiedzial sie wszystkiego i .. zostal.
Uznalam ze jesli zaakceptowal nas to co zrobilam jak go zranilam musze byc posluszna. Wiec mija trzeci miesiac a ja robie to co chce nie dostajac prawie nic w zamian. Glownie uczucia. Brak dotyku pocalunkow doprowadza mnie do szalu. Zamiast krzyczec zamykam zie w sobie wiec jest gorzej i kolko sie zamyka.
Cxy znajdzie sie ktos kto bedzie chcial mnie wysluchac cos mi doradzic pomoc?

26,202

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Witam Panie. Jestem młodą dziewczyna..która niestety kocha za bardzo. Mam 21 lat i 4 letni -toksyczny związek plus moje kochanie za bardzo w toksycznym związku. Upokorzenia, wyzwiska, olewanie i wiele innych ..
Nie wiem czy ktoś się tu udziela jeszcze ?jeżeli tak to proszę o jakiekolwiek słowa..

26,203

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Pokrecona22 Co bys chciala uslyszec?
Kazda z nas tu czegos szuka. Kazda z nas ma podobnie.
Poczytaj troche z tych 700stron. Pomaga. Co sie dokladnie dzieje? Opisz trochę sytuacje.

26,204

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kiedy koniec - odpowiedz na twojego nicka jest - ze chyba szybko.
Biegalas za innymi facetami to tak naprawde nie szanowalas siebie. Tkwilas i nadal tkwisz w zwiazku ktory dawal ci tylko 90% bo nie wierzylas ze znajdziesz kogos od kogo otrzymasz 100%.
Sytuacja sie teraz pokomplikowala bo masz niemowle.
Musisz porozmawiac z partnerem. Popelnilas blad ale nie mozesz za niego placic caly czas swoim zyciem i zyciem swojego dziecka. Jak chce zostac z wami to nie moze cie karac za twoj blad kazdego dnia swoim zachowaniem w stosunku do ciebie. Jak nie potrafi wybaczyc i zapomniec to lepiej zeby sam odszedl.
Podejrzewam ze on boi sie odejsc od ciebie ale nie umie ci przebaczyc. Jestescie oboje dysfunkcujni i tylko od was zalezy jak sie rozwiniecie i jak wasze przyszle zycie sie ulozy. Teraz na 1szym miejscu powinno byc dziecko.

Mozesz od niego odejsc? Masz wsparcie rodziny, pieniadze?

26,205

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Newlife: Tak, mam. Tak jak i mieszkanie. Wsparcie rowniez jest.
Jednak wlasnie ja nie chce odejsc.
Chce zmienic 
I faktycznie z dnia na dzien od napisania posta jest lepiej. Duuzo rozmow daje efekty.
Jesli jedno sie wkurzy tak naprawde drugie mialo cos innego na mysli.
W ciaz robie w okol niego za duzo w ciaz dostaje mniej niz bym chciala. Ja do tego dopuscilam. Dlaczego wiec zamiast to odkrecac sugerujesz najprostrze rozwiazanie jak ucieczka?
Pewnie ze bie potrafi zapomniec. Ty bys zapomniala?
Ja rowniez nie potrafie... tu kryje sie szkopul.

26,206

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kochane na nowy rok życzę wam samych sukcesów i radości oraz siły do spełnienia wszystkich swoich marzeń oraz do walki o was same. Tym co już są po takim związku nowej wspaniałej miłości oraz spełnienia a dla tych które są jeszcze życzę siły do podjęcia walki o siebie :-)
Tobie BRENNE najbardziej, bo to dzięki tobie i książka które mi wysłałaś zawdzięczam to że kończę rok szczęśliwa mimo tego , że będę pracować w sylwestra i spędzę go z obcymi ludźmi czuję radość i szczęście nie boje się , tylko nie mogę doczekać się co mi nowy rok przyniesie . Czuje swoją wartość i wiem , że mogę wszystko mam nadzieję kochana, że same dobre rzeczy cię spotkają. Całuje wszystkie i jeszcze raz spełnienia marzeń

26,207 Ostatnio edytowany przez brenne (2018-01-01 04:42:17)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziekuję Alyjah- aż się popłakałam, gdy przeczytałam Twoje życzenia. Również wierzę w to, że przyszły rok będzie lepszy- nie wiem jak ale będzie lepszy smile
Dlaczego się popłakałam? Od 2 miesiecy pracuję jak szalona po to by starczyło na wszystko . Od jakiegos czasu nie bylo najlepiej , bylo wrecz tragicznie pomiedzy mną a moim partnerem ( chociaz współlokator to jest lepsze okreslenie) . 2 miesiące temu uległ powaznemu wypadkowi.  Teraz to ja musze utrzymac wszystko na bieząco.  Wyrzucic z domu nie mam sumienia w tej sytuacji. Nie mogę rowniez narzekać bo przejął wszelkie obowiazki domowe... jest mi tak cholernie, strasznie ciezko ale z drugiej strony wierzę w to  że ten Nowy Rok będzie lepszy.... nie wiem co przyniesie ale wiem, że będzie lepiej.
Wszystkiego dobrego Wam wszystkim życzę

26,208

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wierzę , że ci się uda i ten rok będzie pełny zmian na lepsze i na nowe nadzieje . Wiem , że dużo osób tak mówi z nowym rokiem ale ważne by wierzyć , że zmiany są możliwe ile już pracy nie które z nas wykonały inne jeszcze nie dostały tego kopa do działania . Wierzę , że dla każdego czeka coś dobrego ale trzeba wybrać miłość do siebie ;-) dobrze , że popłakałaś mi te noce przepłakane dały bardzo dużo bo uchodziły te złe rzeczy , teraz też czasem łapią te momenty , że coś mi dam nie gra i myślę o swoim eks ale zaraz przypominam sobie siebie z wtedy i od razu wracam do formy i bardzo polubiłam pracę nad sobą . BRENNE będę za ciebie trzymać mocno kciuki i wiem , że daż radę . Nadzieja to piękna sprawa i oby zawsze była z tobą ;-))

26,209

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziekuje i rowniez zycze wiary w marzenia  oraz sily do ich realizacji.
Ten wczorajszy płacz to taki mam wrażenie, ze oczyszczający był smile

26,210

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Witam,

widzę, że ze swoim problemem nie jestem sama, w sumie nie wiem czy cieszyć się czy nie bo to prawie tak, jakby cieszyć się z cudzego nieszczęścia.

Przeczytałam troszkę postów, jestem chyba przerażona.




Jestem w takiej sytuacji jak i Wy, i szukam pomocy, może uda mi się to w Was?

Jestem z A. już kilka lat razem. Mam dziecko z poprzedniego związku, jestem po rozwodzie. Mieszkam sama z dzieckiem. O mieszkaniu z A. nie ma mowy. On ma swoje mieszkanie. Niby mam klucze, ale w sumie bez zapowiedzi nie powinnam przyjeżdzać...
Rok temu przyłapałam go na zdradzie. Był to ponad półroczny romans. Obiecał że to zakończy. Rzeczywiście, jakby go coś ruszyło, zmienił się też, zaczął się bardziej starać. Było dobrze. Ja starałam się zapomnieć, czasami bardzo mnie to bolało, ale ogólnie było ok. Potem nagle zaczął mieć coraz mniej czasu, często nie odbierał kiedy dzwoniłam wieczorem, mówił, że jest w domu a go tam nie było. Zaczął przyjeżdzać na spotkanie ze mną z kobiecymi włosami na ubraniu (jestem blondynką, a włosy były zawsze ciemne). Do mnie na noc nie przyjeżdza, rzadko też wychodzimy gdzieś razem, jakby się bał, że ktoś go ze mną zobaczy. Niby byłam z nim kilka razy u znajomych, jako partnerka, ale to tyle. Miesiąc temu przyjechałam do niego w nocy bo sam powiedział, że mogę. Powiedział mi że musi popracować. Nie było go tam. Kiedy w końcu oddzwonił kłamał, że jest u siebie, ale nie słyszał telefonu. Okazało się, że wtedy w środku nocy był u 'koleżanki'. Dziewczynę ponoć zna od dziecka (A. jest ode mnie starszy, ja też już do młodych kobiet nie należę) i tłumaczył się, że pracowali razem. Dopiero wtedy te włosy, te jego wyjazdy wieczorne i weekendowe złożyły mi się do kupy. On nie widzi swojej winy.
A ja uznałam, że nie ważne co robi i z jaką kobietą byle by był. Aktualnie mało się do mnie odzywa i stwierdził, że ja go ranię bo go sprawdzam i nie chce ze mną być, a ja chcę dalej niezaleznie od tego, ile bab ma na boku a wiem, że niestety, ma ich kilka.

Kopniecie mnie mocno w zad, żebym zmądrzała?

26,211

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Mocno kopię w odwłok. smile

Dlaczego z nim jesteś i chcesz z nim, mimo faktów, być? Pomiń odpowiedź "bo go kocham".

26,212

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziękuję za kopa. Coś mnie jednak ruszyło po tym wink


Żeby ominąć to 'bo go kocham' wink napiszę, że po kilku już dziwnych 'związkach' przy nim dopiero poczułam, co to znaczy żyć, rozwijać skrzydła, stawać się lepszym człowiekiem oraz lepszą matką. A. jest bardzo inteligenty (cwany również okropnie) to mnie chyba pociąga w nim najbardziej (inteligencja, nie cwaniactwo czy kombinowanie). Ma bardzo dużo wad, przy mnie również zmienił się na lepsze, ale te jego wady jakoś mi nie przeszkadzają, gdzie byłego męża chciałam we wszystkim na siłę zmieniać. I chcę się też dla niego starać - przy byłym mężu nie miałam totalnie żadnej motywacji. Nie chciało mi się nawet zrobić mu herbaty, to był dla mnie przykry obowiązek. A tu jest inaczej. Już dobrych parę lat. Z racji tego, że A. jest starszy (różnica wieku ok 10 lat), wiele mnie nauczył, oczywiście w granicach rozsądku - niby dobrze, żebym się sparzyła, ale jednak drzwi do tych złych doświadczeń w większości mi zamyka. Chcę się przy nim rozwijać, dopinguje mnie w tym również. Kiedy jest dobrze, jest na prawdę dobrze. Ale kiedy jest źle, to ..... szkoda gadać!

Były mąż mnie bił. Między innymi dlatego się rozwiodłam. A. czasem bardzo się wkurzy, owszem, jestem w tym czasami również winna bo jestem strasznie uparta (chociaż nauczyłam się już odpuszczać) i często nie pozwolę mu się przegadać, ale nie podniósł na mnie ręki nigdy.

Teoria pt 'kocham cię, jesteś dla mnie najważniejsza i zawsze Ci pomogę' - to już do mnie nie przemawia tak, jak kiedyś - dlatego, że dwa razy zostałam zraniona, gdzie pierwszy raz ogromną dziurę w serduchu mi wyrwał, bo nie spodziewałam się takiego obrotu spraw totalnie, i przez prawie trzy miesiące byłam wrakiem człowieka, co jednak zauważył. Według niego 'kochać' to nie np mieszkać ze sobą, ale być zawsze, kiedy się tej drugiej osoby potrzebuje, pomagać sobie, wspierać - niby ma rację, ale jednak miłośc sprowadza się również do obecności, której jest tutaj mało.

26,213 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-01-02 19:57:29)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Rozumiem, że bilans jest dla Ciebie dodatni. Dodatni, mimo że:

fok napisał/a:

(...) Rok temu przyłapałam go na zdradzie. Był to ponad półroczny romans. Obiecał że to zakończy. (...)

Zaczął przyjeżdzać na spotkanie ze mną z kobiecymi włosami na ubraniu (jestem blondynką, a włosy były zawsze ciemne). (...)

przyjechałam do niego w nocy bo sam powiedział, że mogę. Powiedział mi że musi popracować. Nie było go tam. Kiedy w końcu oddzwonił kłamał, że jest u siebie, ale nie słyszał telefonu. Okazało się, że wtedy w środku nocy był u 'koleżanki'. Dziewczynę ponoć zna od dziecka (A. jest ode mnie starszy, ja też już do młodych kobiet nie należę) i tłumaczył się, że pracowali razem. (...)




Dobrze, że zdajesz sobie sprawę ze swej motywacji:

(...) chcę się też dla niego starać (...)
drzwi do tych złych doświadczeń w większości mi zamyka. Chcę się przy nim rozwijać (...)

Nie wiedzieć czemu przypomniał mi się "Pigmalion" George'a Bernarda Shawa.




(...) nie podniósł na mnie ręki nigdy. (...)

Dobry pan, po stopach go całować.

26,214

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Chciałam ugryźć temat z innej strony. Zastanawiam się czy ideał miłości romantycznej nie ma tu większego udziału niż relacje rodzinne.

Jestem romantyczką choć skrytą (nawet niektórzy nazywali mnie "zimną"-choć to nieprawda). Jednak, gdy zaczęłam się leczyć pod względem tego "kompleksu romantyka" to rzeczy romantyczne przestawały takie być, a zaczynały być niedorzeczne i głupie. Niestety większość kobiet uważa się za spełnione tylko i wyłącznie w miłości do mężczyzny. W miłości romantycznej, łamiącej serca. To straszne, ale tak nam wpojono.
Jeśli miłość zdrowa, na zasadach równości bardziej byłaby "modna", to pewnie każda z nas wybrałaby inną drogę.

26,215

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wielokropek, jesteś boska. smile


Głupia jestem, nie? No też tak myślę. Ale, cholera, zdecydować się nie mogę, na prawdę.

Przyzwyczaiłam się już do mieszkania bez faceta, jest mi dobrze, czasami kiedy spędzamy ze sobą np całą sobotę, to w połowie dnia już czasami wolałabym pobyć sama. Chyba nie zdecydowałabym się drugi raz na mieszkanie z mężczyzną, po mieszkaniu z byłym mężem mam dość. Ale z drugiej strony, czy tak się da, żyć samemu a jednak z kimś?



Czy tylko mnie się wydaje, że mężczyźni częściej strzelają fochy niż kobiety?


Poczytałam trochę postów innych kobiet i dochodzę do wniosku, że jeszcze chyba nie jestem na etapie takim, by komuś doradzać, bo sama mam problem.

26,216

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
fok napisał/a:

Wielokropek, jesteś boska. smile

Ten rodzaj krytyki lubię najbardziej. wink Dzięki. smile




(...) Głupia jestem, nie? (...)

Nie uważam Cię za głupią.




(...) Ale, cholera, zdecydować się nie mogę, na prawdę. (...)

Mylisz się. Zdecydowałaś.
Brak decyzji też jest decyzją.




(...) czy tak się da, żyć samemu a jednak z kimś? (...)

Da się. Nie szukając daleko, jesteś dowodem.





(...) Czy tylko mnie się wydaje, że mężczyźni częściej strzelają fochy niż kobiety? (...)

Nie prowadzę statystyk. smile

26,217

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Było dobrze. Dobrze było. Było.

Męski narząd rozrodczy, brzydko mówiąc, wszystko strzelił.


Przyłapałam go przez przypadek na tym jak przygotowywał się do seksu z nią. Wyłgał się oczywiście, że sobie ubzdurałam.


I chyba coś we mnie dzisiaj pękło. Bo mimo wszystko nie jestem głupia. Nie chciałam wiedzieć. Ale mam już dość. Zobaczymy jak poradzę sobie dalej. Obejdzie się bez psychologa? hmmmm.



A tak z innej beczki - jest sens uświadamiać męża (notabene naszej wspólnej) koleżanki, z którą już aktualnie w tym przypadku prawie dwa lata doprawia mi rogi? Gdzie obiecywał że to koniec tamtego romansu...

26,218

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kluczowe zdania:

fok napisał/a:

(...) Nie chciałam wiedzieć. Ale mam już dość. (...)

Świetny stan. smile Powtarzam od lat, że podstawą wprowadzania zmian jest determinacja. Mam wrażenie, że już ją masz. Gratuluję.


(...) jest sens uświadamiać męża (notabene naszej wspólnej) koleżanki, z którą już aktualnie w tym przypadku prawie dwa lata doprawia mi rogi? Gdzie obiecywał że to koniec tamtego romansu...

Chcesz uświadomić czy zemścić się? Myślisz, że ów pan będzie Ci wdzięczny, że chce znać prawdę (jeśli dotąd jej nie zna)? Jak sama potraktowałabyś osobę, która przyniosłaby Ci podobną wieść? Odpowiedz sama sobie na te pytania. Lub nie.

26,219

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wielokropek, mądra kobietą jesteś.  Dziękuję.



Co do tematu - problem jest taki, że siedzę z tą dziewczyną biurko biurko w pracy...

26,220 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-01-24 10:33:59)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

smile


Koleżanka kochanką? Codziennie razem pracujecie? Hm... . Może, zgodnie z radami Katarzyny Miller (psychoterapeutki) oraz niektórych użytkowników forum, wręczyłabyś jej olbrzymi bukiet kwiatów dziękując za otworzenie oczu? Dzięki niej przecież dowiedziałaś się z kim spędziłaś kawałek swego życia.

Druga opcja: zamiast wręczenia kwiatów w pracy, wysłanie ich kurierem do domu (oczywiście ze stosownym bilecikiem). I, niezależnie od wyboru opcji, nadzwyczajna uprzejmość do niej, by nijak nie mogła rzucać w pracy oskarżeń pod Twym adresem.

26,221 Ostatnio edytowany przez fok (2018-01-24 13:09:39)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Siedzę i ryczę. W pracy.
To będzie bardzo ciężki i długotrwały proces.  Jestem chora z nerwow. A to dopiero pierwszy dzień. Skupić się na niczym nie mogę.


Do jakiegoś psychoterapeuty może się nadaje. Bo uczucie mam takie, że w sumie najchętniej bym się do niego przytulila...

W sensie nie do terapeuty tylko do mojego bylego'.

26,222

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Niestety, nie mogłam wcześniej.
Wybacz poufałość, ale przytulam Cię wirtualnie i podaję chusteczkę-smarkatkę; olbrzymi ich transport wysyłam. Odpłaca, odsmarkaj, pozbądź się pokładów nadziei, żalu, goryczy. Jak ździebko przejrzysz na oczy, poszukaj inych uczuć pod tym smutkiem i rozpaczą. Być może gdzieś w zakamarkach tli się nieśmiało jakaś złość, wściekłość, by nie użyć słów powszechnie uznanych za wulgarne. Jeśli je znajdziesz, skorzystaj z ich wielkiej energii, w żadnym razie nie upychaj po kątach. Owa energia przyda Ci się do pozamykania spraw/relacji.
Psychoterapia? To szansa na zrobienie porządków i w sercu, i w głowie, w bezpiecznych warunkach, pod okiem obiektywnego fachowca.

26,223

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziękuję.
Wczoraj byłam chora z nerwów. Nic nie jem, dostałam gorączki, serce waliło mi okropnie, a z tym serduchem u mnie to nie najlepiej. Nawet jakieś czarne myśli mi po głowie chodziły. Wstać z łóżka też ledwo mogłam tak jak i dzisiaj, słabo mi okropnie i paskudnie się czuję.

Wiem, że nie jestem pierwsza z takimi uczuciami, ale nie umiem sobie ze sobą poradzić. Co gorsza nie mam zbyt wielu znajomych, z którymi mogłabym porozmawiać, bo w większości to nasi wspólni znajomi, nie bardzo mam jak i gdzie wyjść. Cyba mi odbija.

26,224 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-01-27 08:31:22)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
fok napisał/a:

(...) Wiem, że nie jestem pierwsza z takimi uczuciami, ale nie umiem sobie ze sobą poradzić. (...)

Zacznij (i nie kończ aż dobrniesz do swego pierwszego posta) ten wątek. To kopalnia informacji o osobach, które były w podobnej do Ciebie sytuacji i "dały sobie radę" (pomiń posty tych, których celem było wyłącznie użalanie się).
Przeżywasz teraz żałobę, żałobę po utraconej miłości, związku, nadziejach, planach. Żałoba, wg znakomitej lekarski psychiatrii Elizabeth Kübler-Ross, która przez całe swe życie zajmowała się tematem śmierci i umierania, ma pięć etapów: zaprzeczenie, gniew, targowanie się (negocjacja), depresja, akceptacja. Poradzenie sobie z emocjami polega na... nieradzeniu sobie z nimi i pozwolenie na przeżycie tych wszystkich nieprzyjemnych (mało powiedziane) uczuć, w Tobie się kłębiących. Nietłamszenie uczuć (tak, wiem, ciągle pokutuje pogląd, że należy być opanowanym, chłodnym i nieprzeżywającym trudnych uczuć) i niechowanie po kątach, sprawia, że ich temperatura maleje aż w końcu zostaje po nich, jeśli zostaje, ledwie smuga.


(...) Co gorsza nie mam zbyt wielu znajomych, z którymi mogłabym porozmawiać, bo w większości to nasi wspólni znajomi (...)

To znaczy, że przestali być Twoimi znajomymi? Że przestałaś ich interesować? Że nie jest dla nich ważne to, co i jak przeżywasz? Jeśli tak, to złóż sobie gratulacje. Boleśnie, ale skutecznie, przekonałaś się o tym, z kim do tej pory miałaś do czynienia. Cóż, trudne sytuacje są najlepszym testem relacji międzyludzkich.


(...) nie bardzo mam jak i gdzie wyjść. (...)

W miejscu, gdzie mieszkasz ogłoszono zakaz opuszczania domów? Przestały istnieć kina, kawiarnie, puby, parki, muzea, biblioteki, it.p.? Istne pandemodium, a w mediach było na ten temat cicho. hmm


(...) Cyba mi odbija.

To korzystaj z rozumu, jego zdrowej części, chorą weź na smycz i pilnuj, by była krótka.

26,225

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Cześć dziewczyny,
przeczytałam cześć waszych wypowiedzi, niestety nie dałam rady całości :-) Chciałam wam opisać moją historię i poprosić o obiektywna opinie i może porade bo chce go zostawić. Z góry przepraszam, ale jestem z nim 9 lat i trochę sie uzbierało wiec będzie to dłuższy post raczej ale postaram sie opowiedzieć w skrócie:)
Pozalismy sie 9 lat temu i juz od poczatku znajomości zauważyłam, że on ma problemy z kasa i pracą.  Takze od poczatku niby gdzies tam pracowal ale glownie to ja myślałam w tym zwiazku o finansach. Ale uwierzylam w jego opowieści, ze go zwolnili, niezaplacili itp itd. Niewiele sie zmienilo kiedy zamieszkalismy razem, oczywiście to on wprowadzil sie do mnie, do wynajmowanej kawalerki. Niby prace miał, ale ciagle inna i niewiele pieniedzy z tego bywało.
Teraz tak w skrócie, jak wygladal nasz zwiazek jak juz zamieszkalismy razem. Najpierw zaczal grac w jakies gry internetowe, takie, że trzeba tam wysylac jakies smsy, dowiedzialam sie juz po czasie przypadkiem, ze zarabial wiecej niz mi mowil ale placil po kilkaset złotych za rachunki tel. Wkurzylam sie, chcialam zostawić ale glupia ja, dalam sie porzeblagac, przeprosic i obiecal, że z tym koniec.
Faktycznie skończył, tylko, że później zaczęły sie gry na automatach. Do tej pory nie wiem ile na nich przegral, bo krył sie jak tylko  mogl i z przerwami trwalo to kilka lat. Oczywiście ukrywal, przepraszał, obiecywał i tak po latach awantur skonczyl i z tym. W miedzyczasie po paru latach dowiedzialam sie, jak go poznalam to nie wiedzialam o tym, ze zanim mnie poznal mial problemy z narkotykami i jakas sprawe w sadzie i zawiasy za wyłudzenie kredytu.
Wiec w zeszlym roku okazalo sie ze zostal zatrzymany z jakims narkotykiem i dostal za to prace spoleczne. Dla mnie jest to calkiem obcy świat, nie pale, nie pije i nigdy nic nie wzielam. Pracuje dużo i kupilam, oczywiscie sama mieszkanie na kredyt taki zebym sama dala rade go spalacac w razie czego. On niby pracuje, ale czesto zmienia prace z byle powodu i takim sposobem trudno jest cos osiagnac. No i teraz gwóźdź do trumny. Okazalo sie teraz, ze za ten niesplacony wyludzony kredyt maja  mu odwiesic zawiasy ktore dostal ponad 5 lat temu. Jest to ok40 tys wiec napewno tego nagle niesplaci i prawdopodobnie pójdzie na ok roku do wiezienia. Wprawdzie prosi mnie i błaga żebym mu pomogla, wziela kredyt czy cos ale moja głupota a najbliższe lata została wyczerpana. Nie chce juz z nim byc, mam go dość i tylko nie moge sobie wybaczyc jak mogłam być tak głupia i ślepa. Pewnie gdyby nie to, że go zamkna jeszczeby to potrwalo  zanim bym go wyrzucila ze swojego zycia. Ponieważ próbowałam juz dziesiątki razy i zawsze płakał, przepraszal, obiecywał a ja dalej w to brnelam. Wstydzilabym sie opowiedzieć to komuś znajomemu,  że dalam sie tyle wykorzystywać. Mysle, że z czystym sumieniem mam prawo go zostawic mimo, że on straszy mnie, że on nie ma po co żyć bezemnie, że sobie coś zrobi. Itp. Myslicie, że to poprostu jego manipulacje tylko? Niechcialabym mieć go na sumieniu

26,226

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Tak, to jego manipulacje.
Prawie 2 lata temu mialam do czynienia z "próbą  samobojczą". Pobieglam do lekarza szukac ratunku-  lekarz powiedział (wręcz zaczął się smiac z mojej naiwnosci), że jak ktos chce popelnic samobójstwo to i tak to zrobi.
Teraz z perspektywy czasu, wiem że to była gra na emocjach.
Rób to, co uwazasz za zgodne ze sobą.  Narobił długów- niech teraz pije to piwo, ktorego nawarzył. Pomagając mu splacic zadłużenie pomagasz tkwić mu w uzaleznieniu.  On szantażując Cię pokazuje że mu na Tobie nie zależy- nie chroni Cię a wręcz obarcza odpowiedzialnością za swoje decyzje.

26,227

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziekuje za szczerą opinie, nie mialam sie kogo poradzić i utwierdzic w przekonaniu, że nie jestem wredną suką tylko mam prawo do normalnego związku.

26,228

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Chcesz normalnego związku i masz do tego prawo smile
Z szantażystą emocjonalnym najlepiej nie negocjować. Najlepsze są krótkie, jasne komunikaty wink - to działa

26,229

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Cześć Dziewczyny ,jestem Magda Nie dawno uświadomiłam sobie że kocham za bardzo wszystko poświecałąm dla kolejnego faceta a tenn miał mnie zazwyczaj gdzieś ,manipulował ,tłamsił sprawiał że traciłam goodność.Zaczynam nad sobą pracować .Trzxymajcie za mnie kciuki

26,230

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Doskonale Cie rozumiem. Ja też jestem ze swoim 9 lat i dopiero teraz przegladajac temu podobne fora dotarło domnie, że kochamza bardzo. Robiłam wszystko żeby jemu było jak najlepiej, pomagalam rozwiązać jego problemy a on tworzyl kolejne które trzeba bylo rozwiązać. Obiecywał, przepraszal i dalej to samo. Ale teraz nagle do mnie dotarlo, ze zasługuje na partnera a nie chlopca i zaczęłam nad tym pracować.

26,231

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Przyłączam się do was
http://www.netkobiety.pl/t110847.html
tutaj opisałam moją historie, od tygodnia walczą ze swoimi emocjami i przed tym by powstrzymywać się przed napisaniem do niego, przeczytałam już kilkanaście stron tego tematu więc jakoś sobie radzę boję się jednak że nie dam rady i w końcu zmiekne po raz kolejny chociaż po tym co się stało pod koniec wyjazdu jest mi o wiele łatwiej niż zawsze, niedługo święta potem sprawy osobiste i szukanie pracy więc mam nadzieję że to pomoże mi w miarę szybko zapomnieć o tych 2 latach. Trzymajcie za mnie kciuki.

26,232

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Przyłączam się do was
http://www.netkobiety.pl/t110847.html
tutaj opisałam moją historie, od tygodnia walczą ze swoimi emocjami i przed tym by powstrzymywać się przed napisaniem do niego, przeczytałam już kilkanaście stron tego tematu więc jakoś sobie radzę boję się jednak że nie dam rady i w końcu zmiekne po raz kolejny chociaż po tym co się stało pod koniec wyjazdu jest mi o wiele łatwiej niż zawsze, niedługo święta potem sprawy osobiste i szukanie pracy więc mam nadzieję że to pomoże mi w miarę szybko zapomnieć o tych 2 latach. Trzymajcie za mnie kciuki.

26,233

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

To ja też się przyłączę, nadaję się jak nikt do ten grupy sad

26,234

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

W kupie raźniej wink

26,235

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Czy raźniej? Na pewno trochę lżej, że nie ja jedna taka głupia po tym świecie chodzę...

26,236

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Oj nie Ty jedna wink
Evelyn czytaj i niech Ci sie oczy otwierają.
Dzieki temu forum i książkom nauczyłam sie zdrowego egoizmu

26,237

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Brenne, Ty też kochająca "za bardzo "?

26,238

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
brenne napisał/a:

Oj nie Ty jedna wink
Evelyn czytaj i niech Ci sie oczy otwierają.
Dzieki temu forum i książkom nauczyłam sie zdrowego egoizmu

oby się udało, dociera do mnie jaka naiwna byłam a on jaką miał z tego przyjemność gdy ja wracałam do niego po raz kolejny ulegajac, wczoraj jednak głupia się odezwała m ( wiem głupio zrobiłam) jednak po 10 min pisania okazało się że próbował brać mnie na litość i ocknelam się że z kim ja właściwie pisze ? dał mi w twarz zniszczył pierścionek a ja z nim pisze obudziłam się i zablokowała m co prawda jak to z robiłam płakałam godzinę jednak uświadomiłam sobie że za kim tu płakać kogo ja kocham ?? kogoś przez którego więcej płakałam niż się uśmiechałam. Do teraz żałuję że napisałam ale nauczyło mnie to że muszę nauczyć się byc stanowcza

26,239

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Brenne, Ty też kochająca "za bardzo "?

Niestety tak, ale "świadoma- kochająca za bardzo wink

Evelyn - mała prosba.  Jestes na początku czytania wątku więc pewnie jeszcze nie doszlas do rozmowy o "chcę" i "muszę "
Zamien slowo muszę, powinnam itp na chcę..
Taki mały trick. Kiedy np. mowisz "muszę iść na zakupy " mózg sie odruchowo buntuje i czujesz niechęć do zrobienia tychże zakupow. Jesli zmienisz zdanie na "chcę iść na zakupy" to zmienia sie Twoje nastawienie.  Nie czujesz przymusu .
Teraz Twoje zdanie
Do teraz żałuję że napisałam ale nauczyło mnie to że muszę nauczyć się byc stanowcza .

Zamien na

Do teraz żałuję że napisałam ale nauczyło mnie to że CHCĘ nauczyć się byc stanowcza .

26,240 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-03-31 06:53:03)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Evelyn, nie martw się, ja przyszłam tu z problemem ze swoim Facetem. Pomimo rad na forum i poniekąd otrzezwienia, wróciłam do Niego po jakimś czasie . Jak można się spodziewać- kolejne upokorzenie i kolejny zawód- odeszłam.
ODESZLAM...
Boli kure...ko! Mam ochotę się odezwać, a wiem że  czeka mnie z Nim tylko smutek i poczucie bycia gorszą...
Także doskonale wiem co czujesz... Trzymajmy się nawzajem, może nam się uda.
Brenne, ja CHCĘ o Nim zapomnieć.

26,241

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

ja CHCĘ o Nim zapomnieć.

I tak trzymac wink

26,242

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziękuję za radę Brenne ja naprawdę CHCE to zakończyć całkowicie bo to błędne koło jak będę tak postepować( dawać kolejne szanse) a to przecież nie ma przeszłości a ja CHCĘ być szczęśliwa
NarzeczonaSkorpiona, to strasznie boli, ale też wymagam szacunku a tak wzbudzi we mnie poczucie winy i co bedee z tego miala ?
czeka nas dużo pracy jeszcze nad sobą, ale czytanie tego forum daje dużo do myślenia więc może zmądrzejemy na tyle że i serce odpuści faceta, grunt że póki co rozum przyszedł i CHCEMY przestać kochać za bardzo

26,243

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

(...) CHCĘ o Nim zapomnieć.

Proponowałabym, byś nie zapomniała o nim.
Proponowałabym, byś zrozumiała powody, dla których pozwalałaś sobie na takie zachowania, czyli swoje wobec niego i jego wobec Ciebie.
Proponowałabym, byś uporała się z owymi powodami.

Inaczej historia się powtórzy.

26,244 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-03-31 11:26:53)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Wielokropek napisał/a:
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

(...) CHCĘ o Nim zapomnieć.

Proponowałabym, byś nie zapomniała o nim.
Proponowałabym, byś zrozumiała powody, dla których pozwalałaś sobie na takie zachowania, czyli swoje wobec niego i jego wobec Ciebie.
Proponowałabym, byś uporała się z owymi powodami.

Inaczej historia się powtórzy.

Powody są mi znane, ja Go po prostu kocham! Zwyczajnie dałam się ponieść emocjom, chciałam wreszcie ułożyć sobie życie i dałam się oszukać...
Evelyn, musimy dać radę. Ja forum traktuję trochę z rezerwą, bo łatwo jest oceniać i radzić nie będąc w danej sytuacji. Owszem, spojrzenie kogoś z boku daje inne światło na sprawę, ale łatwo komuś mówić...

26,245

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Powody są mi znane, ja Go po prostu kocham! Zwyczajnie dałam się ponieść emocjom, chciałam wreszcie ułożyć sobie życie i dałam się oszukać... (...)

Miłość nie jest żadnym powodem. Skoro uważasz miłość za przyczynę trwania w takim związku, to znaczy, że jeszcze mało wiesz o sobie.


(...) łatwo komuś mówić...

Świetny 'myk', by odrzucać to, co nie pasuje do misternie zbudowanej konstrukcji. Ale też jest to decyzja, a nikomu - w tym i mnie - nic do niej.

26,246 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-03-31 11:44:48)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Wielokropek napisał/a:
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Powody są mi znane, ja Go po prostu kocham! Zwyczajnie dałam się ponieść emocjom, chciałam wreszcie ułożyć sobie życie i dałam się oszukać... (...)

Miłość nie jest żadnym powodem. Skoro uważasz miłość za przyczynę trwania w takim związku, to znaczy, że jeszcze mało wiesz o sobie.

A uważasz że zakochanie nie jest powodem swego rodzaju zaslepienia? A co za tym idzie chodzenia na ustępstwa, kompromisy i pozwalania na więcej?


(...) łatwo komuś mówić...

Świetny 'myk', by odrzucać to, co nie pasuje do misternie zbudowanej konstrukcji. Ale też jest to decyzja, a nikomu - w tym i mnie - nic do niej.

Nie odrzucam, przyjmuję, analizuję i próbuję wyciągać wnioski, ale co ja mogę wiedzieć na temat życia np. osoby nieuleczalnie chorej, skoro sama nie jestem w jej sytuacji?

26,247

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

z rezerwą ale jednak jest tu opisanych wiele historii i można wyciągnąć wnioski jak postępować, wiadomo że 691 stron nie przeczyta się w 1 dzień ale jednak można sobie uświadomić pewne rzeczy żeby spróbować postępować inaczej a przy tym nie wrócić i ponownie się rozczarować.
Kocham za bardzo ale trza się wziąść w garść nie dać sobie w kaszę dmuchać bo jak to jedna z forumowiczek napisała " dajesz się traktować tak jak na to pozwalasz"

26,248

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
xEvelynx napisał/a:

" dajesz się traktować tak jak na to pozwalasz"

To fakt... Tylko ciężko jest mi przyjąć to, że Ty traktujesz kogoś jak równego sobie, jak kogoś ważniejszego czasami, a On Ci odpłaca obłudą, kłamstwami i zdradą...

26,249

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Po prostu mamy zbyt miękkie serce a przy tym trzeba mieć twardą d...

26,250

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Evelyn bad wszystkim mozna popracowac wink
Nie wiem czy doszlas do listy lektur obowiazkowych. Mam niektóre na kompie i moge przesłać tylko napisz maila.  Poczty z net Kobiet nie sprawdzalam of wiekow ale sprobuje przysiasc w poniedziałek w nocy.  Bardzo pomogla mi ksiazka toksyczne slowa

26,251

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
brenne napisał/a:

Evelyn bad wszystkim mozna popracowac wink
Nie wiem czy doszlas do listy lektur obowiazkowych. Mam niektóre na kompie i moge przesłać tylko napisz maila.  Poczty z net Kobiet nie sprawdzalam of wiekow ale sprobuje przysiasc w poniedziałek w nocy.  Bardzo pomogla mi ksiazka toksyczne slowa

Ja z racji obowiązków nie mam czasu ma czytanie całości, ale mogłabyś napisać co to za lektury?

26,252

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Liste mialam gdzies na screeenshocie w telefonie ale musialabym przegrzebac wszystkie zdjecia.sciagalam po kolei to, co bylo dostepne na chomiku. Toksyczne słowa, dlaczego mezczyzni kochają zołzy, o doroslych dzieciach alkoholikow....duzo tego.
Rowniez nie bardzo mam czas ale sciagalam sobie po jednej ksiazce na telefon i czytalam kiedy tylko moglam. 

Nieoceniona Wielokropku masz moze listę lektur obowiazkowych?

26,253 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2018-03-31 22:30:39)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
brenne napisał/a:

(...) Wielokropku masz moze listę lektur obowiazkowych?

Strona 685 tego wątku, post nr 25988. smile

I wątek "Lektury Obowiazkowe Grupy Kobiet Kochajacych Za Bardzo" http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=18280

26,254

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Jak zawsze jestes nieoceniona Wielokropku

26,255 Ostatnio edytowany przez xEvelynx (2018-04-01 03:38:18)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
brenne napisał/a:

Evelyn bad wszystkim mozna popracowac wink
Nie wiem czy doszlas do listy lektur obowiazkowych. Mam niektóre na kompie i moge przesłać tylko napisz maila.  Poczty z net Kobiet nie sprawdzalam of wiekow ale sprobuje przysiasc w poniedziałek w nocy.  Bardzo pomogla mi ksiazka toksyczne slowa

z chęcią przeczytam napiszę maila nie ma problemu, mam ostatnio sporo czasu a jestem dopiero na 40 sttr więc sporo przedemna jeszcze.
Odezwał się do mnie nagrał wiado.ość na poczcie na szczęście a może i nieszczęścia nie miałam komórki przy sobie spędzałam czas z rodziną a teraz 3 w nocy więc tak czy inaczej nie mogę i Nie CHCE dzwonić bo jeszcze bardziej będę mu wspolczuła i znowu skończę na tym samym a w przyjaźnie damsko męskie nie wierzę

26,256 Ostatnio edytowany przez xEvelynx (2018-04-04 23:37:24)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

dziękuję Brenne za książki które otrzymałam, muszę się za nie zabrać, bo naprawdę sobie nie radzę z tym wszystkim. Nie mogę się na niczym skupić mimo że święta jakoś dały mi odetchnąć od niego to po nich całkowicie się rozsypalam zwłaszcza gdy odblokowujac usunęłam przypadkowo wszystkie wiadomości z fb z całych dwóch lat. Wiem, że powinnam to zrobić sama z własnej inicjatywy bo naprawdę chce i staram sie to jednak gdy ich nie ma.... serio nie sądziłam że aż tyle pracy nad soba, uczuciem do niego  i sentymentu(?) mam.

26,257

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Proszę bardzo.
Wiem, ze teraz moze to bedzie trudne dla Ciebie ale sprobuj skupic sie maksymalnie na sobie i swoich potrzebach. Moze jakis kurs?

26,258

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Cześć. Przyłączam się. Czuje się na tyle fatalnie, że nawet mojej historii nie chce się opisywać....

26,259

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Hej. Pisz, pisz...pisząc mozna uwolnic sie od pewnych emocji, spojrzec na swoją sytuację z innej strony.  Dostac slowa pocieszenia albo slowa stawiające do pionu w razie potrzeby

26,260

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Myślałam nad kursem tyle że póki co jestem tak rozbita emocjonalnie a najgorsze jest to wpatrywanie się w komórkę a nóż może napisał jakikolwiek SMS i lecę jak głupia . Znajomych za bardzo nie mam, z resztą naogół jestem osobą ktora woli uslyszec cos dobrego niz slowa krytyki choc w tym wypadku wiem ze sie nie popisałam...
Czytam książke ( toksyczne slowa) jak mówiłaś daje do myślenia a jak już zaczęłam czytać podpunkty, które dotyczą być może mnie okazało się że większość mojego związku taka była i to mnie podłamalo jeszcze bardziej że miałam i jeszcze mam klapki na oczach. No bo przyznam mam jeszcze słabość że to CHCE  jest dla mnie trudne do powiedzenia a z drugiej strony świadomość tego jak zostałam potraktowana sprawia że powinnam całkowicie to zakończyć przestać mieć poczucie winy, które zazwyczaj z mojej strony było a być nie powinno i to CHCE jest "mocno"  wypisane bo jak pomyślę o nim w złości jak to było przy kłótniach to od razu CHCE PRZESTAĆ KOCHAĆ ZA BARDZO. tyle że naiwnie się ludze że może on się zmieni. Postanowiłam jednak że nie chce mieć z nim już nic wspólnego bo to dobrze nie wróży. Brenne ile twoje "wyleczenie" się z faceta mniej więcej trwało ?
pralina92 napisz ja mimo wszystko że czuje się źle pisanie swojej historii i czytanie jak głupia jestem bo nie oszukujmy się tyle przeżyłam cierpień a nadal byłam z nim to chyba normalna nie jestem dołuje siebie i troszkę lepiej mi z tym krytyką z mojej strony sama a czytając historię innych trochę mnie podnosi to na duchu że wiele kobiet ma z tym taki sam problem

Posty [ 26,196 do 26,260 z 26,307 ]

Strony Poprzednia 1 402 403 404 405 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024