Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Strony Poprzednia 1 393 394 395 396 397 405 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25,611 do 25,675 z 26,307 ]

25,611

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Właśnie te wspomnienia dobrych chwil działają na naszą niekorzyść.Nie możemy uwierzyć, bo przecież kiedyś tak było cudownie.No i przecież to ten sam człowiek co wtedy,jak mógł się tak zmienić? Ano najwyraźniej mógł.Dziewczyny niestety potrzeba czasu zanim stwierdzicie - o kurcze, jak ja mogłam płakać za takim ... który tak mnie ranił z premedytacją.Jak mogłam być taka masochistką, żeby dać sobą tak pomiatać, manipulować?Ten czas dochodzenia do siebie po nieudanej relacji jest jak żałoba, trzeba przejść cierpliwie wszystkie jej etapy.Innej rady nie ma.Tylko - trzeba chcieć przejść te etapy, żeby móc żyć na nowo.

Zobacz podobne tematy :

25,612

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wampirek ... my tu wszystkie obolałe smile. Ja zaczęłam od czytania tego forum i bardzo mi pomaga smile

25,613

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wspominamy tylko te dobre chwile z początków znajomości a to co działo się później jakby nie dochodziło do nas, bo przecież on nie mógł tak się zmienić sad

25,614

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

I tak jak kiedyś trzeba było żebrać o każdego kwiatka tak po odejściu zasypuje ogromnymi bukietami... a jak widzi że nie przekupi Nas, to po co się starać?

25,615

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
majka84 napisał/a:

Lime on zawsze będzie tak postępował ... jego nie interesuj co Ty czujesz, musisz go sobie odpuścić... wiem, łatwo się mówi sad.
.

Wiem wlasnie. Zdaje sobie sprawe z tego, ze ja go nie interesuje. On jest dodatkowo ksiazkowym narcyzem i egoista. On jest wazny tylko, jego sprawy, jego problemy. Potrafi mnie godzinami zagadywac o tym jaki to jest nieszczesliwy, jak to mu jakas laska dala kosza, jak on nigdy nie moze trafic na normalna dziewczyne, jaki jest biedny... Kiedy ja mam zly humor i problem,i mu sie zalilam (Teraz juz tego staram sie nie robic, bo po co?) to najczesciej slyszalam "Eeee marudzisz.... a wiesz ze X znow mnie olala?". Serio tak bylo. Stwierdzenie, ze ja marudze i ze nie mam tak naprawde problemu i od razu przechodzil do swojego tematu.

25,616

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Niestety aby móc później znów zostawić

25,617

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Lime musisz zacząć go traktować tylko jako przyjaciela, a jeśli nie jesteś w stanie to jedynym rozwiązaniem jest brak kontaktu.

25,618

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Szczerze? To on nawet nie zasługuje na traktowanie jak przyjaciela. Tak sobie na początku mysłałam - nie echce mnie, nie jest zaintersowany, to chociaż jesteśmy przyjaciółmi, fajnie. Ale on się nie zachowuje jak przyjaciel. On mnie wykorzystuje wtedy kiedy jestem mu potrzebna, nie robi prawie niczego bezinteresownie. Więc niee.... muszę z nim zerwać kontakt. Tylko że to nie jest takie łatwe, bo pracujemy w jednej firmie (on aktualnie w oddziale za granicą, ja w PL), a na dodatek kupiliśmy mieszkania w tej samej inwestycji, wiec razej długo nas coś bedzie laczylo.. hmm

25,619

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Co u Was dziewczyny?
Moja "męczydusza" się dziś odezwała, szok. Ale wiem czemu. Patrzę na wyciszony telefon - nieodebrane połączenie - on. OCzywiście głupia oddzwoniłam i pytam co chciał. "Nic.. tak dzwoniłem" Jak to? Bez powodu? Czemu dzwonił bez powodu? Po co do mnie? Naiwny głos w mojej głowie mówił "Bo moze chcial uslyszec Twoj glos? Bo rozmowa z Toba mu pomaga jak ma dola?" Bo mial dola, zly humor, cokolwiek. Tylko co z tego? Czemu ja znow naiwnie bylam na jego zawolanie? sad Czemu oddzwonilam i pytalam co sie dzieje, czemu ma dola? Po co? I teraz jeszcze smsy dostaje od niego, bo cos kombinuje i mnie probuje w to wciagnac, zebym mu w czymspomogla.. Boze.. Kiedy ja sie uwolenie calkiem? I tak jest dobrze, ze zdaje sobie sprawe z tegow szystkiego, z jego manipulacji. Ja teraz a ja pol rok temu to krok milowy. Wczesniej wierzylam w te jego wszystkie slowa, czyny, teraz slucham go, pocieszamnawet czasem, jednoczesnie wiedzac, ze to manipulacja majaca na celu osiagniecie przez niego jakiegos celu.. Eh.. Szkoda slow.

25,620

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

hej smile z dnia na dzień coraz lepiej, teraz przynajmniej nie mam cały dzień czerwonego nosa i nie straszę swoim widokiem wszystkich dookoła... chociaż schudłam w ciągu tych dwóch miesięcy 7 kg i wyglądam jak kościotrup smile.
A ostatnio pisałaś, że już się nie dasz nabrać ... no i jak to z tym jest? smile

25,621

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Moja męczydusza też się odezwała dzisiaj i to dwukrotnie.Ostatnio sprzedaje mi komplementy,też coś kombinuje.Nawet wiem o co chodzi - uciekam z jego życia i jego manipulacji.Nie ma już stęsknionej naiwnej żoneczki.Nie ma, a tak mogło być mu dalej wygodnie i miło.Sama sobie się dziwię, jak szybko wyrastam ze swojej naiwności.No i dobrze, tak trzymać, czego nam wszystkim życzę big_smile

25,622

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Trzymam kciuki... za was i za siebie i za nasze zamknięte furtki smile. Do mojej furtki na razie się nie dobija... ale zgniotę go w niej jeśli zbliży łapy. Pa dziewczynki idę spać smile

25,623

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

oj .... Jaki fajny dziś dzień smile.  Dawno już nie czułam się taka wolna, bez myśli i zamartwiania się ... dniu trwaj smile
I wiecie co, boję się nadal przypadkowego spotkania ale już wiem, że tylko ode mnie zależy co będzie dalej ... a z H. nie ma nic dalej.
I usłyszałam dziś mądrą myśl ... BO ZDECYDOWANIE ŁATWIEJ SIĘ COŚ BUDUJE NIŻ REMONTUJE smile. Więc zaczynam budować, dół już wykopany pod fundamenty wink

25,624 Ostatnio edytowany przez lime86 (2015-06-30 18:02:21)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

majka84 - ciesze się, że masz taki dobry dzień smile mnie moja męczydusza dalej meczyla dzis, w pracy na naszym wewnetrznym czacie.. ciagle cos, ze musmutno, ze czy pracuje czy sie nudze itd itp.. nie wiem co musie dzieje, ale ewidentnie szuka kontaktu.. a janie umiem go odciac chocaiz chce! sad

I nie moglam dzis spac, obudzilam sie o 3:30 i koniec, do budzika juz nie zasnelam. Przegladalam rozne takie tam stronki z cytatami itd i trafilam na idealny do naszych sytuacji :


"Najtrudniej jest zamknąć za sobą drzwi. Oddzielić się od kogoś, kto miał być na zawsze. Jesteś jak lekarz wykonujący reanimację o wiele za długo, uczucie umarło, a ty wciąż próbujesz je ratować. Za późno, lecz tak trudno przestać, kiedy wciąż żywisz nadzieję, że to urodzi się lub odżyje. Pamiętaj, nie dasz życia nowym uczuciom, jeśli nie zamkniesz tych drzwi już na zawsze."

Alicja Kostrzak

25,625

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Ja zamykam i to na klucz...a klucz wyrzucam, żeby czasem coś mi nie odbiło. Reanimowałam tylko, że siebie przez dwa miesiące, teraz leżę na OIOM-ie  ... ale rokowania są dobre, będę żyć ... smile - ja sobie ten cytat tak przetłumaczę.
A co będziesz czuć jak pewnego dnia powie Ci, że się zakochał?

25,626 Ostatnio edytowany przez lime86 (2015-06-30 20:22:21)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Haha. To jest taka historia, ze poniekad o tym marze. Tzn nie, nie chce z nim byc. Na tyle go poznalam, ze wiem, ze nie moglabym z nim byc po tym wszystkim co wiem, jak wiem jaki jest naprawde, jak przedmiotowo traktuje wiekszosc kobiet, jaki ma stosunek do seksu itd. Nie nie nie. Z tego sie na bank wyleczylam - z checi bycia z nim. Cos mnie jednak do niego ciagnie i tak dalej, po prostu jakas potrzeba posiadania go w zyciu.
Ale po cichu czasem marze o tym, ze on nagle otworzy oczy, stwierdzi ze sie zakochal, a ja mu dam wtedy pstryczka w nos i powiem, ze sorry, ale o 2 lata za pozno.. Tym bardziej mam taka chec, bo sie znaczaco zmienilam. W ciagu ostatniego pol roku (jak on wyjechal za granice i przestalam z nim tyle czasu spedzac wolnego!) zabralam sie za siebie i schudlam, aktualnie - 15 kg. Jestem najszczuplejsza jaka kiedykolwiek bylam, i od paru miesiecy slysze same komplementy pod moim adresem.
Zeby nie bylo - schdulam dla siebie, dla zdrowia, bo pod koniec roku bylam w szpitalu i uslyszalam to i owo, wiec sie zawzielam i pomyslalam ze kiedy jak nie teraz. Ale wiem, ze on mna "gardzil" bo bylam puszysta... Kiedys mi powiedzial, ze gdybym schudla troche to bylabym niezla laska. I teraz ma pewnie zonka, bo nagle jestem niezla laska, z tym samym fajnym charakterem. Wiec kto wie, czy mu sie nagle cos nie odwidzi.
Wiec wiem, ze to niezdrowe, ale naprawde marzy mi sie czasem ze on nagle sie zakocha, stwierdzi ze chcialby ze mna byc.. Ale to mi tylko udowodni, ze liczy sie dla niego wyglad a nie wnetrze, poza tym - NIE. Tego akurat jestem pewna, ze nie ma opcji, ze moglabym z nim byc.. Ja wiem o nim najgorsze rzeczy...

25,627 Ostatnio edytowany przez Blitzkrieg1942 (2015-06-30 20:33:48)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Pani to się kieruje chęcią zemsty. Chęć posiadania go w życiu byle dostarczał jakichkolwiek emocji. Zaprzecza sobie pani na każdym kroku i to jest powód wchodzenia w takie relacje. Miotać się trzeba przestać i oszukiwać też, bo jakby pani tak naprawde nie chciała go to by nawet o nim nie myślała. A co dopiero odpisywanie, uleganie mu.

25,628

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Lime86 wiesz co myślę, że Ty może jesteś kkzb ale w początkowym stadium (że tak to nazwę ), więc lepiej niech ON się w Tobie "nie zakocha" na chwilę  i nie da nadziei ... bo później odrzucić go już nie będzie tak łatwo

25,629

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Blitzkrieg1942 napisał/a:

Pani to się kieruje chęcią zemsty. Chęć posiadania go w życiu byle dostarczał jakichkolwiek emocji. Zaprzecza sobie pani na każdym kroku i to jest powód wchodzenia w takie relacje. Miotać się trzeba przestać i oszukiwać też, bo jakby pani tak naprawde nie chciała go to by nawet o nim nie myślała. A co dopiero odpisywanie, uleganie mu.

Eh cos w tym jest... Zreszta jak chodzilam przez pol roku do psychologa (wlasnie przez niego... bo uznalam, ze za bardzo swiruje, za bardoz to wszystko oddzialywuje na mnie) to mnie tez Pani psycholog uswiadomila, ze ja zawsze poszukuje trudnych relacji - bo dostarczaja jakis emocji, a nie maja perspektyw..

majka - pewnie masz racje. pomaga mi dystans, mimo ze jak widac i tak mamy kontakt. ale wczesniej spedzalismy duzo wolnych chwil razem - zakupy, kina, wypady na miasto itd. a bylismy zawsze tylko znajomymi, kumplami, jak zwal tak zwal. Boje sie co bedzie jak on wroci na stale do PL (juz za jakies 2 miesiace..) to zacznie znow mnie wyciagac. Czy bede umiala sie oprzec?

25,630

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kochane! Bardzo Was zachęcam do zerwania wszelkich kontaktów ze swoimi byłymi partnerami. U mnie nie minęło może dużo czasu, ale nagle po kilku dniach "odkryłam", że już nie muszę się martwić o to, czy na kolejnym spotkaniu usłyszę coś, co wgniecie mnie w glebę. Nie muszę się martwić, że się upije i mnie zwyzywa od dz...ek za to, że nie tak się spojrzałam. Mogę chodzić do znajomych codziennie i nikt mi nie robi z tej okazji awantur. To "wielkie odkrycie" jest dla mnie szokiem po niemal 7 latach życia pod władzą pana. Nagle wszystko mi się zaczęło udawać. A apogeum tego nastąpiło parę dni temu, gdy kolega z pracy wyciągnął mnie na piwo. Zostałam potraktowana JAK KOBIETA, nie jak niewolnica. Dał mi takiego kopa wiary w siebie, że w w ciągu kilku godzin przestało mnie interesować kompletnie, co się dzieje z byłym. Jakby nigdy nie istniał. Jak dla mnie może w tym momencie się żenić, robić sobie dzieciaka i wszystko inne, na co sama liczyłam z jego strony.

Jesteście super i zasługujecie na mężczyzn, którzy będą Was traktować z szacunkiem!!!

25,631

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Byla_Narzeczona napisał/a:

Kochane! Bardzo Was zachęcam do zerwania wszelkich kontaktów ze swoimi byłymi partnerami. U mnie nie minęło może dużo czasu, ale nagle po kilku dniach "odkryłam", że już nie muszę się martwić o to, czy na kolejnym spotkaniu usłyszę coś, co wgniecie mnie w glebę. Nie muszę się martwić, że się upije i mnie zwyzywa od dz...ek za to, że nie tak się spojrzałam. Mogę chodzić do znajomych codziennie i nikt mi nie robi z tej okazji awantur. To "wielkie odkrycie" jest dla mnie szokiem po niemal 7 latach życia pod władzą pana. Nagle wszystko mi się zaczęło udawać. A apogeum tego nastąpiło parę dni temu, gdy kolega z pracy wyciągnął mnie na piwo. Zostałam potraktowana JAK KOBIETA, nie jak niewolnica. Dał mi takiego kopa wiary w siebie, że w w ciągu kilku godzin przestało mnie interesować kompletnie, co się dzieje z byłym. Jakby nigdy nie istniał. Jak dla mnie może w tym momencie się żenić, robić sobie dzieciaka i wszystko inne, na co sama liczyłam z jego strony.

Jesteście super i zasługujecie na mężczyzn, którzy będą Was traktować z szacunkiem!!!

Szkoda tylko ze nowy facio musial ci otworzyc oczy. Pamietaj to moze byc nowe uzaleznienie np od tego by cie traktował jak kobiete, bo sama nie stanowisz o swojej samoocenie. Tamto to uzaleznienie i to tez moze by byc takie. Wskazana ostroznosc.

25,632

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Zauważacie u siebie tendencję do schematów? Chodzi mi o to co wspomniałam, że ja wiem, widzę i zwrócił mi na to uwagę psycholog, że zawsze/prawie zawsze zakochuję się/przeżywam jakieś fascynacje niedostępnymi facetami. Tez tak macie? Mialyscie inne podobne sytuacje w swoim zyciu? Ja sobie z tego nie zdawalam sprawy do kiedy nie zaczelam analizowac przeszlosci i tego, w kim bylam zakochana. To zawsze byli jacys emocjonalni popaprancy, zonaci (spoko, nigdy nie bylam "trzecia", ale zakochana/zafascynowana bylam w zonatym eh), niedostepni ze wzgledu na odleglosc, majacy trudne sprawy rodzinne itd. Zawsze bylo COS.

25,633

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kazdy człowiek zyje schematem. Unika bólu, dąży do tego by było mu dobrze. Reszta jest nauczeniem tego co wywołuje rozne emocje, a to sie bierze od rodziny. Zmienic to jest trudno, bo trzeba sie przelamywac.

25,634

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Była_Narzeczona jeśli to było tylko wyjście na piwo to spoko, lepiej się nie nastawiać na nic więcej ... bo może być za wcześnie smile

Lime też sobie wcześniej nie zdawałam sprawy z tego (dopiero teraz gdy zaczęłam czytać to forum), że zawsze podobali mi się faceci powiedzmy "nieosiągalni", a H. wydawał mi się taki inny od nich wszystkich ... 
To forum jest najlepszą rzeczą jaka mogła mi się teraz trafić ... na terapię na razie nie mam odwagi isć, nie potrafiłabym się przed kims otworzyć ... tu jest łatwiej smile
Wiem, że nie mogę już wrócić do H. ( mimo, że wciąż czekam na tel... bo może jednak ... choroba nadal we mnie jest), a po drugie muszę w końcu wyprowadzić się z domu i zacząć żyć swoim życiem ...

25,635

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

To żaden "nowy facio" (facio...?).

lime86 haha, owszem! Trafne spostrzeżenie psychologa smile

25,636 Ostatnio edytowany przez samoboj2 (2015-07-01 21:46:34)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Smieszne jestescie. Podobaja sie wam nieosiagalni bo to zaspokaja wasza proznosc. Tak jak komplementy, adoracja. Nie ma w tym choroby. Takie sa kobiety.

25,637

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dzięki Samobój2 tos mnie uleczył he he smile

25,638

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Jak się dziewczyny dziś trzymacie? U mnie dziś jakiś dół sad wszystko wraca ... ta ostatnia straszna rozmowa, to jak mnie poniżył sad chciałabym wszystko cofnąć... nie zadzwonić i nie usłyszeć tego wszystkiego ...

25,639

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

I dlatego takie tematy są do niczego. Zbiorowisko kobiet ktore chcą sie wygadać by dalej przezywac swoje rozterki. Pol zycia zmarnuja na gadanie o tym, a nic nie zrobia by cos zmienic.

25,640

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Biltz...  przecież ktoś kiedyś to forum nazwał "wyjnią"  więc sama nazwa wskazuje, po co jest założone... więc o co Ci chodzi? 
I jak napisałeś to zbiorowisko kobiet ... więc co tu robisz smile

25,641

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Blitzkrieg1942 napisał/a:

I dlatego takie tematy są do niczego. Zbiorowisko kobiet ktore chcą sie wygadać by dalej przezywac swoje rozterki. Pol zycia zmarnuja na gadanie o tym, a nic nie zrobia by cos zmienic.

Nie rozumiem ludzi, ktorzy przychodza tu, narzekaja, obrazaja a nie maja takich problemow. Moze my tego potrzebujemy? Moze nie wiesz o co tak naprawde chodzi?

Majka  - ja niby dalej czasu nie mam, zajeta jestem, a ON sie odzywa - dzis w pracy zagadal, ze jutro przyjezdza z tych niemiec i co ja na Ikee w sobote. To mu powiedzialam, ze pisalam mu juz, ze mnie w weekend nie ma. Po raz kolejny dowo ze ma w dupie moje plany i nigdy o nich nie pamieta. Potem znow dzwonil po poludniu, nie slyszalam, oddzwonilam po 2 godzinach, stwierdzil ze juz nie pamieta co chcial, i mi gadal o pierdolach..

25,642

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Hahahaha. Co za typ.. Dzwonil dzis, mielismy sie zobaczyc na moment w celu przekazania kluczy, ale oczywiscie nie zgralismy sie czasowo, dzwonil znow, ze kiedy wyjezdzam na weekend, ja ze jutro, on ze w takim razie wpadnie dzis jeszcze do mnie do domu, posiedzimy na ogrodzie itd. Hahaha. Jest 21:45, mysliscie sie chociazby dzwonil? hahahaa boze co za facet.. big_smile

25,643

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Może zdąży do północy wink

25,644

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

O 22:45 napisal czy jestemw domu. Nie odpisalam. Ide spac.

25,645

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
lime86 napisał/a:

O 22:45 napisal czy jestemw domu. Nie odpisalam. Ide spac.

Dobrze zrobiłaś ...

Wszystko zaczyna się, kiedy obiekt twojego uwielbienia obdarza cię dawką oszałamiającego i halucynogennego środka, o jakim nigdy wcześniej nawet nie ośmieliłabyś się pomyśleć- ten emocjonalny narkotyk składa się z porażającej ilości i przyjemnie drażniącej ekscytacji. Wkrótce zaczynasz łaknąć tego silnego zainteresowania równie obsesyjnie jak każdy ćpun na głodzie. Kiedy narkotyku zabraknie, natychmiast chorujesz, szalejesz, słabniesz (żeby już nie wspomnieć urazy do dilera, który przecież doprowadził cię do tego uzależnienia, a teraz już nie chce dostarczać dobrego towaru- mimo że ma go gdzieś w ukryciu, niech to szlag, bo p r z e c i e ż  z a w s z e   d a w a ł  c i   g o   z a   f r i k o). W następnym studium wychudzona  trzęsiesz się w jakimś kącie, przekonana, że jesteś gotowa zaprzedać własną duszę, albo obrabować sąsiada, żeby dostać TO choćby jeszcze jeden raz Tymczasem stajesz się coraz bardziej odpychająca dla obiektu swojego uwielbienia. Patrzy na ciebie, jakby cię nigdy wcześniej nie widział, a już na pewno nie jak na kogoś, kogo kiedyś tak namiętnie kochał. Ironia tkwi w tym, że nawet nie możesz za bardzo go winić. No bo przyjrzyj się sobie. Jesteś żałosnym straszydłem, sama siebie nie rozpoznajesz.
I tak to wygląda. Osiągnęłaś ostateczny punkt zauroczenia- całkowitą i bezlitosną deprecjację własnego ja.?

Własne to przeczytałam, byłam taka w 100% eh

25,646

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Jednym z najlepszych sposobów jest odcięcie się od psychofaga, manipulanta, środka uzależniającego...zwał jak zwał. Trzeba jednak mieć na to siłę, której życzę każdej z Was (sobie jeszcze także).
Kolejna sprawa - to nie winić tylko jego, my też jesteśmy winne (a może trochę "dysfunkcyjne", bo "zdrowa" kobieta nigdy nie pozwoli sobie na takie traktowanie siebie). Należy też dobrze przeanalizować swoje życie-od początku do teraz. Związek z nim także, zdjąć różowe okulary i zacząć patrzeć trzeźwo na to co się stało.
Każda z nas będzie miała swój czas na odkochanie się, na analizę, na łzy, złość, na spojrzenie z chłodem w sercu na to co było.

Pozdrawiam Wielokropku smile

25,647

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Liwia czytałam Twoją historię... nie przeczytałam jeszcze całego wątku, sporo tego smile. Strasznie długo u Ciebie to trwa sad
Nie wiem czy ja byłam taka ciemna, czy taka otumaniona jego osobą ... bo nawet do głowy mi nie przyszło, że to ja mogę wszystko skończyć ... ale skończył on upokarzając na koniec ... to forum dużo mi rozjaśniło.  Wiem, że dużo w Tym mojej winy i mojego przyzwolenia... ale myślę, że gdybym trafiła na kogoś innego kto potrafił by się normalnie rozstać, albo mnie po prostu kochał nie byłabym w tym miejscu. Nie znałam go sad. Starałam sobie dziś przypomnieć kiedy zaczęłam go "osaczać" (wyczytałam w którymś wpisie, że przeważnie on daje nam do tego powód) i dokopałam się ... nie pamiętam już jak to dokładnie było ale przeczytałam jego sms, że był z inną dziewczynom na weselu ... i chyba od tego się zaczęło sprawdzanie, bo wcześniej raczej zachowywałam się "normalnie". Właśnie zdjęłam różowe okulary ... boli to co widzę sad

25,648

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Majka! Moja historia jest długa i zawiła, nie wiem czy warto ją czytać. Jestem już po rozwodzie 2 lata. Motam się jeszcze czasem strasznie, ale wiem, że moje wahania nastroju nie są tylko powodowane wracaniem do przeszłości (choróbsko anty-tpo). Po za tym mam dziecko, a jej tata ma to w nosie.

Majka- wiem, że po zdjęciu różowych okularów rzeczywistość jest nie do ogarnięcia. Mi pomagali otrzeźwieć wiele razy najbliżsi ludzi, rodzina moja, a nawet byłego męża-bo ja tak jak Ty-zawsze potrafiłam sobie wytłumaczyć to co robił mąż, oczywiście otaczając nad nim ogromny parasol, biorąc winę na siebie i żyjąc w przekonaniu, że to niemożliwe co robił, bo przecież zawsze tak mnie kochał. Bolesne jest to, co się widzi. Masz rację, ze gdyby jeden z drugim nie dawali powodu, by podejrzewać-na pewno byśmy tego nie robiły. Wręcz jestem o tym przekonana. Takie związki jak te wysysają z człowieka życie, energię, odzierają ze wszystkiego. Dlatego powiem Ci, że mimo moich psychicznych upadków-nigdy więcej nie chciałabym być w takim związku. Do niedawna liczyłam, że mąż się zmieni (oczywiście myślenie życzeniowe). Na szczęście -wiem, że tak nie będzie. To już taki typ. Nic i nikt nie jest w stanie go zmienić.
Grunt-to wsłuchać się w siebie, żyć swoim życiem, nie zastanawiać się stale-dlaczego?, bo to pytanie ma jedną odpowiedź- on taki jest, był i zostanie, nigdy nie będzie inaczej. A nasz pech życiowy, że w takiego człowieka się zaangażowało, kochało nad życie. W drugą stronę nigdy tego nie było-jestem pewna.

25,649

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

A ja nawet nie mam komu opowiedzieć, bo wszyscy myślą, że ja już z nim dawno nie jestem ... nie był moim mężem. Ja po prostu naiwnie czekałam ... ciężko mi to wytłumaczyć teraz jak przejrzałam na oczy, na co liczyłam ... chyba na powrót tego chłopka którego poznałam a nie chciałam widzieć tego którym się stał.

25,650

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Livia a on odpuścił, nie kontaktuje się z wami?

25,651 Ostatnio edytowany przez Liwia (2015-07-04 21:05:51)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Majka, bo my jesteśmy mistrzyniami w aktorskich twarzach. Nikt u Ciebie nie wie, a Ty sama się z tym borykasz. Przyjmujesz inną twarz do tego co się dzieje w głębi Ciebie.
Mój były mąż raz odpuszcza, raz wciąż mnie wini za wszystko, raz chciałby wracać. To wszystko bywa dziwne. Najgorsze, że ma jeszcze na mnie jakiś wpływ i durna ja, ale bywa, że odpisuję na te jego wypociny, tak potrafi mnie sprowokować i doskonale zmanipulować. Czepia się, że ma płacić pieniądze na dziecko itd.
Majka, mi także wydaje się czasem, że ja też poznałam innego faceta, a teraz znam zupełnie innego. Choć zaczynam zauważać, że on był tak samo dobrym aktorem, jak my teraz.
Nie czekaj za nim, nie marnuj sobie życia. Uwierz mi-nie warto być bohaterką ratującą biednego facecika, nie warto się troszczyć o takiego, bo to w nim niczego nie zmieni, a Tobie nie będzie lepiej, wręcz przeciwnie. Masz szansę poznać kogoś innego, kto będzie kochał zdrową, normalną miłością. Zacznij od siebie.
Długo jesteś bez niego?

25,652

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Cześć dziewczyny, nie jestem nowa forum, ale już rzadko się udzielam. Zaczęłam sobie Was czytać dzisiaj ku pokrzepieniu. Bo sama po uszy tkwie w g... kolejny miesiąc i mam wrażenie ze jestem w punkcie z którego nie sposób się wydostać,  nie mam sił... wydawało mi się ze potrafię być silna, ale oszukuje sama siebie każdego dnia. Nie umiem ruszyć do przodu mimo że sprzyłam się kolejny raz. A on.. najwyraźniej mnie nie chce, ale też nigdy nie pozwolił mi odejść. Czuje się jakbym tkwila w pieprzonej pułapce.

25,653

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Witam mam pewien problem nie mam z kim o tym pogadac wiec zarejestrowalam sie tutaj. A wiec mam cztery cudowne corki dwie z poprzedniego zwiazku i dwie z obecnego. A wiecmoj maz przez ostatnie cztery miesiace pracowal w firmiewktorej szefciagle sie wydzieral i wyzywal pracowniko. Mezowi przez to wszystko zaczelo odbijac ciagle tylko klotnie w domu jeden wielki krzyk bywaly dni gdzie bylo super al tych dni mozna policzyc  na palcach no i od kilku dni nasze relacje to byly tylko awantury. Dzisiaj sobie wyszedl izostawil mnie i dzieci nie zabral ze soba nic oprocz telefonu gdzie napissal mi wiadomosc ze to koniec onma juz dosyc ze wykonczylam go psychicznie i wiele przykrych slow padlo wmoja strone pisal ze w poniedzialek idzie do sadu zaniesc papiery o rozwod. Bardzo go kocham staralam sie mu pomoc zapisalam go nawet do psychologa pralam mu gotowalam sprzatalam zawsze wszystko na czas a zostalam wlasnie  tak potraktowana boli mnie to w srodku bo nie wiem dlaczego mnie o to obwinia za co ja zostalam tak potraktowana? Moze tutaj mi to ktos wytlumaczy sad

25,654

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
asiunia6651 napisał/a:

(...) Bardzo go kocham staralam sie mu pomoc zapisalam go nawet do psychologa pralam mu gotowalam sprzatalam zawsze wszystko na czas a zostalam wlasnie  tak potraktowana boli mnie to w srodku bo nie wiem dlaczego mnie o to obwinia za co ja zostalam tak potraktowana? Moze tutaj mi to ktos wytlumaczy sad

Część mężczyzn kiepsko traktuje służące, czyli sprzątaczki/praczki/kucharki, zdecydowanie lepiej - partnerki.

Często jedynym sposobem na uniknięcie zagłaskania/uduszenia jest ucieczka ze związku.


goshh napisał/a:

(...) nie mam sił... wydawało mi się ze potrafię być silna, ale oszukuje sama siebie każdego dnia. Nie umiem ruszyć do przodu mimo że sprzyłam się kolejny raz. A on.. najwyraźniej mnie nie chce, ale też nigdy nie pozwolił mi odejść. Czuje się jakbym tkwila w pieprzonej pułapce.

Masz mnóstwo siły i energii, tylko zużywasz je na hamowanie uczuć, zamykanie oczu. Oszukać siebie nie oszukasz, bo doskonale znasz prawdę.

Tkwisz w pułapce? Otwórz oczy. Zobacz, że sama zamykasz klatkę.

25,655

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

nie lelkalam sie z nim bo mam dosyc oobowiazkow przy dzieciach napisalam ze mial zrobione wszystko co trzeba a tak zostalam potraktowana...

25,656

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Ostatnio spotkałam się z nim w kwietniu, ale już parę lat wraca i odchodzi ... a ja nie potrafiłam przestać myśleć o nim, tzn on mi nie pozwala ... tak jak napisała gosh nie chce być ze mną ale odejść mi nie pozwala. Jak się z nim spotykam zachowuje się jakbym była najważniejsza dla niego ... znów wierzę ... a za parę dni mówi ... nawet szkoda powtarzać. Kiedyś jeszcze starałam się spotykać z innymi chłopakami tzn. wyjście na piwo, spacer nic takiego ... zaczynałam wierzyć, że mogę zapomnieć o H. ... ale ON wracał, pokazywał jaka jestem dla niego ważna a ja znów wierzyłam, że tym razem się uda ... no i przestałam spotykać się z kimkolwiek bo po co jak on zawsze był obok. Tylko, że ostatnio to co powiedział i jakim tonem sprawiło, że się obudziłam ... i jeśli się do mnie odezwie zacznę wierzyć, że ON jest naprawdę złym człowiekiem bez jakichkolwiek uczuć.

25,657

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

asiunia6651, rozmawiałaś z nim kiedyś o tym jak ma wyglądać wasz związek? Wasze wizje na temat relacji między wami są podobne?
Wielokrotnie mężczyzn irytuje fakt przekształcania się partnerki w punkt usługowy.

25,658

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

kiedysss tak on zawsze chcial zeby rodzina byla razem i tak bylo. Do teraz dlatego ze zaczal prace w tamtej firmi i wlasnie przez to nasze rozmowy konczyly sie klotnia. Do tego jeszcze jego rodzina go nakrecala co ja moge robic jak on jest w pracy no i sie zaczynalo. Nie wiem co mam robic takie akcje zdarzaly sie juz trzy razy zawsze bylo tak jak teraz po kilku dniach wracal chociaz tym razem watpie ze wroci jednak ja tez chce byc traktoana jak kobieta a nie jak gosposia ja mam dopiero 27 lat a nie mamwogole kontaktu z ludzmi tylko dom dzieci i tak w kolko wieczorem padam jednym slowem bo on nie chce mi pomoc

25,659

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Wielokropek napisał/a:

Masz mnóstwo siły i energii, tylko zużywasz je na hamowanie uczuć, zamykanie oczu. Oszukać siebie nie oszukasz, bo doskonale znasz prawdę.

Tkwisz w pułapce? Otwórz oczy. Zobacz, że sama zamykasz klatkę.

Tak, znam prawdę. Jednak nie umiem się z nią pogodzić i to juz nie jest kwestia ze nie chce.. bo mam pełna świadomość tego jaki on jest, jakie ma wady, charakter itd. Po prostu nie potrafię.

Jedynym sposobem na poprawę samopoczucia jest odzyskanie kontroli nad sytuacją. Kiedy jej nie masz on o tym wie i robi co chce.
Majka u mnie tak samo, jak się widzimy to jest cudownie a potem porażka. Tzn. Ja nie słyszę niemiłych rzeczy, tylko widzę ze nie traktuje mnie jak kogoś ważnego. I to boli. Bo pozwoliłam mu się zbliżyć do siebie tylko po to, żeby mnie to wyniszczalo.
A wczoraj jeszcze mi takiego klina wbił ze szkoda słów. Znowu zajmie mi trochę czasu nim się pozbierać.  Oleje dziada to i tak się odezwie...

25,660

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
goshh napisał/a:

Tak, znam prawdę. Jednak nie umiem się z nią pogodzić i to juz nie jest kwestia ze nie chce.. bo mam pełna świadomość tego jaki on jest, jakie ma wady, charakter itd. Po prostu nie potrafię. (...)

Rzeczywistość jest taka jaka jest, bez względu na zgodę (lub jej brak) kogokolwiek.
Dlaczego sama sobie przysparzasz bólu?


goshh napisał/a:

(...) A wczoraj jeszcze mi takiego klina wbił ze szkoda słów. Znowu zajmie mi trochę czasu nim się pozbierać.  Oleje dziada to i tak się odezwie...

Są sposoby na to, by odciąć się od niechcianych kontaktów (wspominałam o nich po raz kolejny kilka dni temu):
- nie odbierać połączeń, nie czytać żadnych wiadomości od tej osoby
- wpisać numer tejże osoby na tzw. czarną listę
- zmienić i zastrzec swój nowy numer telefonu.

Jest tylko jedno "ale"... . Wymaga to własnej decyzji na brak kontaktu.

25,661

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

doskonale Cię rozumie, bo chyba to ci sami faceci sad  pozbieramy się a oni wracają ... a my przyjmujemy ... dlaczego, nie wiem sad
Ale wiem, że już nigdy nie dam się nabrać  ... odzyskałam już trochę równowagę po ostatnim razie... dziś pierwszy raz obudziłam się bez uczucia smutku:). Tylko on już tak się "wycwanił", wie że teraz nie ma się co do mnie odzywać bo go wywalę, odczeka i zaatakuje  ... ale to brzmi smile Po raz kolejny dzięki za założenie tego forum  smile

25,662

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
majka84 napisał/a:

(...) pozbieramy się a oni wracają ... a my przyjmujemy ... dlaczego, nie wiem sad

Na pewno nie wiesz? Przyjmujesz, bo chcesz. Bo masz korzyści. Bo liczysz na cud.

majka84 napisał/a:

(...) Ale wiem, że już nigdy nie dam się nabrać (...)

Oby. Ale to zdanie przeczy cytowanemu powyżej.


majka84 napisał/a:

(...)Tylko on już tak się "wycwanił", wie że teraz nie ma się co do mnie odzywać bo go wywalę, odczeka i zaatakuje (...)

On się nie wycwanił. To Ty nauczyłaś go sposobu postępowania ze sobą.


Po raz kolejny zachęcam (Ciebie, ale i inne osoby z identycznym problemem) do zajęcia się sobą, przyjęciem do wiadomości swojego sposobu zachowania i jego przyczyn, określenia własnych korzyści (tak, tak: korzyści).
Zajmowanie się tym "niechcianym" partnerem doskonale odwraca uwagę od siebie samej.

25,663

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

"Mój" odezwał się w piątek. Miał pretensję o to, że niby wysłałam coś jego przyjaciółko-kochanko-dziewczynie (nie wiem do końca, co to za twór) - oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Sądząc po jego wysokich predyspozycjach do różnego rodzaju wymysłów, była to zwykła prowokacja, bym mu odpisała. No cóż, nie zawiódł się, ale chyba nie sądził, że tak to się skończy. Napisałam mu, że mam wszystko gdzieś i żeby przestał pisać, bo spotykam się z kimś (g... prawda, ale wiedziałam, że to go powstrzyma przed atakami chociaż na jakiś czas - po prostu się obrazi). Od tamtej pory cisza na morzu.
Nawet mi go nie brakuje za bardzo. Aktualnie czuję się po prostu bardzo samotna. Chciałabym się do kogoś przytulić i zasnąć... Obudzić się i wiedzieć, że nie jestem sama. Czuć się bezpieczna.

Dziewczyny jak to jest, że jedne kobiety manipulują swoimi partnerami, zdradzają ich, nierzadko odchodzą na jakiś czas do kochanków, a potem wracają do "starych" partnerów, którzy witają ich z otwartymi ramionami i jeszcze im dziękują, że wróciły, a byli kochankowie szaleją chcąc nadal z nimi być? A inne mogą się poświęcać, wypruwać sobie żyły, nie zdradzać, mieć serce na dłoni, a dostają po łapach i są porzucane z dnia na dzień? Nie twierdzę, że chciałabym być panienką z pierwszego przykładu, ale jak to do cholery działa?

25,664

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Byla_Narzeczona napisał/a:

(...) Aktualnie czuję się po prostu bardzo samotna. Chciałabym się do kogoś przytulić i zasnąć... Obudzić się i wiedzieć, że nie jestem sama. Czuć się bezpieczna. (...)

Może jednak zacznij czuć się bezpieczna sama ze sobą? Inaczej każdego mężczyznę traktować będziesz jako podpórkę. Od każdego uzależnisz się nawet wówczas, gdy on będzie dążył do stworzenia zdrowego związku.

Byla_Narzeczona napisał/a:

(...) Dziewczyny jak to jest, że jedne kobiety manipulują swoimi partnerami, zdradzają ich, nierzadko odchodzą na jakiś czas do kochanków, a potem wracają do "starych" partnerów, którzy witają ich z otwartymi ramionami i jeszcze im dziękują, że wróciły, a byli kochankowie szaleją chcąc nadal z nimi być? A inne mogą się poświęcać, wypruwać sobie żyły, nie zdradzać, mieć serce na dłoni, a dostają po łapach i są porzucane z dnia na dzień? Nie twierdzę, że chciałabym być panienką z pierwszego przykładu, ale jak to do cholery działa?

Chcesz stworzyć zdrowy związek czy też tkwić w toksycznym układzie? Przedstawione przez Ciebie sytuacje opisują chore, toksyczne, związki.

25,665

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wielokropku wiem, dlatego się w nic nie pakuję, dopóki nie odzyskam równowagi. Tak mi zwyczajnie smutno nocną porą.

25,666 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2015-07-07 01:31:57)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

To zamiast smucić się tym, czego Ci brak, zauważ i wreszcie doceń to, co masz. smile

25,667

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Doceniam, doceniam. Jak się dzisiaj rano obudzę odzyskam dobry nastrój, bo z drugiej strony cieszę się z tej mojej odzyskanej niezależności. Wszystko idzie do przodu.
Dziękuję smile

25,668

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Byla_Narzeczona napisał/a:

.

Dziewczyny jak to jest, że jedne kobiety manipulują swoimi partnerami, zdradzają ich, nierzadko odchodzą na jakiś czas do kochanków, a potem wracają do "starych" partnerów, którzy witają ich z otwartymi ramionami i jeszcze im dziękują, że wróciły, a byli kochankowie szaleją chcąc nadal z nimi być? A inne mogą się poświęcać, wypruwać sobie żyły, nie zdradzać, mieć serce na dłoni, a dostają po łapach i są porzucane z dnia na dzień? Nie twierdzę, że chciałabym być panienką z pierwszego przykładu, ale jak to do cholery działa?

Tez sie nad tym zastanawiam czesto.. sad

Ja sie z moim widzialam w niedziele. Zauwazyl, powiedzial,ze sie zmienilam, ze tyle schudlam i ze sie "wylaszczam". Ale dobrze gralam obojetna i zolzowata, nie poddawalam sie, sam zreszta stwierdzil, ze jakas dziwna jestem i nieobecna i cos mu nie pasuje ale nie wie co. Moze to, ze nie swiergotalam do niego jak zwykle i nie trzepotalam rzesami? Oj, pech.

25,669

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Na pewno nie wiesz? Przyjmujesz, bo chcesz. Bo masz korzyści. Bo liczysz na cud.[/guote]
Doskonale wiedziałam jak to się zawsze kończy, ale zawsze miałam nadzieję że tym razem będzie inaczej... tak liczyłam na cud za każdym razem.

[guote]On się nie wycwanił. To Ty nauczyłaś go sposobu postępowania ze sobą.

Przykre, ale tak. Wiedział, że zawsze dla niego byłam i czekałam. Dopiero teraz to widzę świadomie, wcześniej nie dopuszczałam do siebie tych myśli, żyłam tym co sobie wymyśliłam.

Była_Narzeczona mam nadzieję, że masz ten dobry nastrój dziś wink Bo w sumie tylko od nas zależy jak będzie wyglądało nasze życie, a zamartwianie się i wspominanie tego czego nie da się już zmienić dołuje tylko nas ... będę sobie to powtarzać każdego ranka smile

A Ci zdradzani i przyjmujący faceci czują się pewnie tak jak my teraz ...  eh

25,670

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

alem to brzydko dodała wink

25,671

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dziewczyny...cieszcie się, że nie jesteście żonami tych facetów! Bierzcie życie za łeb i do przodu. Macie na to szanse niemalże 100 %.

25,672

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Liwia napisał/a:

Dziewczyny...cieszcie się, że nie jesteście żonami tych facetów! Bierzcie życie za łeb i do przodu. Macie na to szanse niemalże 100 %.

Tylko troszkę czasu musi minąć ... i biorę smile

25,673

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

No cóż-swoje trzeba odchorować. To prawda. Ale perspektywa normalnego życia przed Tobą Maju.

25,674

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Liwia napisał/a:

No cóż-swoje trzeba odchorować. To prawda. Ale perspektywa normalnego życia przed Tobą Maju.

Ciężko na razie uwierzyć w tą przyszłą normalność ... mój dzień to godzina normalności i dwie wielkiego dołu, ale 2 miesiące temu to był 24h dół, więc coraz lepiej smile. Tylko nie wiem jak mogłam w ciągu tygodnia tak się nakręcić, że po roku niewidzenia wpaść w taki stan ... ale H. potrafi mówić tak aby zabolało i zostało w pamięci ...
A teraz jeszcze wszystkim się przyglądam i naprawdę widać kto jest nieszczęśliwy ... pamiętam szłam jakieś 3 lata temu  przez miasto i dostałam ulotkę od jakiejś kobiety (nawet nie widziałam jak ta kobieta wyglądała taka byłam zamyślona ) a ulotka "zapraszała" na grupę wsparcia ... ta kobieta już wtedy widziała co mi jest, ja jeszcze wtedy nie ... musiałam jeszcze trochę "dostać" smile

25,675 Ostatnio edytowany przez zbytdelikatna (2015-07-10 19:54:45)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

nic sad

Posty [ 25,611 do 25,675 z 26,307 ]

Strony Poprzednia 1 393 394 395 396 397 405 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024