zabka-k napisał/a:Lukrecja, jak coś potrafi kiełkować na jesieni.... to chyba warto w to inwestować, w tę oziminę? ;) Ja się lubię podśmiewać :) Ale wiesz, jak pytam to przyznaję, ciekawam, jak to ktoś rozumie :) Wtedy mogę więcej się o kimś dowiedzieć :) Bo każdy z nas jest inny :) Ja chyba mówiłam dłuuuugo, ze w ogóle nie widzę siebie w lustrze....
Ja wiem, to strasznie ciężkie pytanie.... Ale komu je zadam, jak nie koleżance z forum? W pracy, gdyby to 99,999999% osób usłyszało, to nawet w danym momencie by nie skojarzyło, o co mi chodzi :) Tym barddziej, ze w przypadku części osób to i tak wiem jak szukają i czasem wiem, jak odnalazły siebie :)
A jak Ty szukasz siebie?
Jakoś te dwa powiązałam na swoje potrzeby, zanim odpowiesz - zaczynasz po troszku akceptować "części" siebie? Czy masz na myśli coś innego?
Bo dla mnie okrutnym kiedyś było pytanie mi zadane - jaka jestem.... Na szczęście już teraz nie, już nie ma takiej smutnie milczącej, a wręcz zdezorientowanej reakcji. A już nie mówmy o czymkolwiek innym ;)
Stres, napięcie - ma negatywny wpływ - zawsze. Trudno nawet lekarzowi obiektywnie ocenić stan zdrowia pacjenta....
Tak już totalnie poza tematem - a jakie masz zainteresowania? To juz czysto z ciekawości pytam :)
Zabko Droga:) Jak szukam siebie?
Próbuję z sobą rozmawiać. Wyobrażam sobie,że jest nas dwie i w ten sposób zadaję sobie pytania i odpowiadam. Czasem w ten sposób samą siebie uspakajam. Przyglądam się jak reaguje na mnie otoczenie-w pracy, w nowej szkole-kurcze no widzę,że mnie akceptują, to myślę sobie Aśka nie jest zle ;) Nie podlizuję się do nikogo, nie walczę o względy i mówię co myślę, jestem sobą i jest ok. A kiedyś? Zawsze grałam rolę kogoś, kto wg mnie mógłby być akceptowany.
Tak...to ciężkie pytanie,jak szukam siebie...masz jakieś pomysły? :P
Czuję, że nie jestem dziwolągiem, kiedy czytam to forum, książki na temat współuzależnienia, czy np. Beatę Pawlikowską, o jej ciekawości filozofii świata, a jej przemyślenia to odpowiedzi na moje pytania, które zadawałam odkąd pamiętam. To tak jakbym chciała zrozumieć sens życia, jego doświadczenia, cierpienia. Szukam odpowiedzi nt życia i jego sensu. Stąd moje zainteresowanie historią, zwłaszcza starożytną, interesuję się medytacją, jogą, mantrami-daje mi to siłę i uspakaja. Czytam i słucham Guru-obecnie kilku :). Drążę temat Boga. Marzę zeby Go poczuć, wiem, że wtedy będę miała wszystko. Nie, nie jestem nawiedzona :P
Psychologia, zrozumienie mojego uzależnienia i choroby psychicznej z którą się zmagam, ale nie tylko. Założyłam w mojej mieścince AA-fakt, nie wypaliło...ludzie się wstydzą leczyć, nie wstydzą się pić, to choroba zaprzeczenia więc rozumiem, spróbuję za jakiś czas. Ujawniłam się wobec tego publicznie ;) w moim miasteczku jest takie przyzwolenie na pijaństwo, że nie potrafią zrozumieć kogoś, kto zawalczył o siebie i poddał się leczeniu, a teraz aby to utrzymać, chce pracować nad sobą. Ja już nie wstydzę się tego,że jestem alkoholiczką-choroba jak każda inna, jestem dumna z siebie, że ją zatrzymałam :) Naprawdę :) To największy sukces mojego życia i oby tak dalej! Jestem ekspansywna i ciągle mi mało, poszłam do liceum, skończyłam z wyróżnieniem :), teraz chodzę do następnej w kierunku moich zainteresowań -terapeuta uzależnień- i fakt trochę nad wyrost, bo egzaminów państwowych nie ma, ale potem chcę jeszcze studium zrobić i może...może kiedyś pracować, pomagać i wspierać jakąś grupę samopomocową dla alkoholików, ale to marzenie.
Zabka ja mam 42 lata, a dopiero w 2010 miałam terapię dzieciństwa i wtedy to, po niej uwolnił się mój potencjał, jestem głodna wiedzy, to tak jakbym chciała nadrobić stracony czas. Nawet nie wstydzę się, że jestem najstarsza w klasie :)
Poza tym-uwielbiam gotować, robić ciepłe swetry na iglicach, lubię filmy psychologiczne, historyczne, przyrodnicze, obyczajowe. Uwielbiam podróżować. Uwielbiam też poznawać nowych ludzi, przyglądam im się wtedy i bardzo jestem ciekawa co też kryją w środku. A wierz mi mam bardzo silnie rozwiniętą intuicję.
Z dziećmi moimi kontakt bardzo dobry. To dla niech w początkowej fazie przestałam pić, pózniej zrozumiałam,że przestać pić muszę-chcę-przede wszystkim dla siebie :)
Problem mam z partnerem. Jest mi kulą u nogi. Strasznie się uwsteczniam. Dostaję małpiego rozumu. Wiem, wiem co to za terapeuta skoro sama mam takie problemy ;) Dlatego mogę pomóc w alkoholizmie, choć trzeźwieć, tzn. mieć trzeźwe myślenie dla niepijącego alko, to właśnie ciężka praca nad sobą, to także uwolnienie się z toksycznych relacji. Zanim pokończę szkoły to mam nadzieję wydostać się ze szpon i tego nałogu :)
Chce ogłosić bezsilność nie tylko wobec alkoholu ale i współuzależnienia. Jestem też DDD.
Ufff aż się spociłam :P