Mój pan mąż też twierdzi,że sobie wszystko wymyśliłam i ,że mam schizy.
2,341 2011-05-26 13:46:53
2,342 2011-05-26 13:51:26 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-26 13:54:30)
I wiecie co? ona mi mówi,ze tamto z tą pania to juz koniec. A on uwazał,ze nic nie było,ze ja go pomawiałam,nawet o te foty? Był u osiedlowej kobiety w kiosku i jej nawet opowiadał o swej zdobyzy. A ta jego ciotka nie uwierzyła w to! Uważa, żej a sobie wymysliłam opowiadanie o kobiecie z kiosku. Rozwód, praca. To jest to, co jest dla mnie. Nic poza. jego dla mnie nie ma nie istnieje.
No i najwazniejsze : PRZESTAC SIĘ MARTWIC O niego. Koniec.
2,343 2011-05-26 13:55:41
3 lata temu mialam usuwany guz ślinianki przyusznej, po operacji lekarz stwierdził ze wszystko bedzie ok jesli mnie ktos nie bedzie dusił. Usmiechnelam sie do niego mowiac ze to raczej niemozliwe. a jednak. Smiec w awanturach czesto kladl łapska na mojej szyi i dusił mnie tak, ze mialam siniaki. Od miesiaca mam powiekszony węzły chłonne w miejscu gdzie byla operacja, boli mnie to i jeszcze pol policzka mi dretwieje. Dzis ide na usg jesli mam nawrot choroby to nie dosc ze mnie smiec wykonczyl psychicznie to jeszcze przyczynil sie do nowrotu choroby. Boje sie wyniku badan wszystko mi sie po malu wali.
2,344 2011-05-26 14:03:47
A on po prostu za moimi placami po malutku układa sobie zycie i gniazdko ze swoją dziwką,nawet nie chodzi mi juz o to co robi tylko o to ,że noe potrafi usiąść i porozmawiać o tym,powiedzieć prosto w oczy słuchaj jest tak i tak,wiesz że mam kochankę i cię z nią zdradzam ,nie kocham Cię tylko ją ,chce żebyśmy się roztali złozyłem lub składam papiery rozwodowe tylko tyle,czy ja nie zadługuje po 20 latach na coś takiego.Nie mówiąc o tym,że sie dowiedziałam ,że to nie pierwsza jedo zdrada tylko,że na jej punkcie oszalał.Boże daj mi siłę żebym potrafiła zapanować nad emocjami i nie krzywdziła dzieci i siebię.Boje sie tego co będzie i jak będzie,boje się że będzie mi chciał zabrać młodsze dziecko oczywiście jego rodzinka bedzie za nim a ja jestem sama.:(
2,345 2011-05-26 14:07:56
Niestety mój pan mąż uchodzi za przyzwoitego facet i na dodatek bardzo miłego i zyczliwego.
2,346 2011-05-26 14:14:12
No to chyba oczywiste ze uchodzi za wspanialego czlowieka, moj tez, wszyscy go uwielbiaja w koncu zdobyl moje srece wiec potrafi byc czarujacy. Ale dopiero rzeczywistosc i wspolny dom weryfikuje kim on naprawde jest.
2,347 2011-05-26 14:30:40 Ostatnio edytowany przez aisa (2011-05-26 14:31:42)
Nie potrawie siebie zrozumiec dlaczego tak kurczowo sie go trzymam ,dlaczego tak bardzo jeszcze mi na nim zależy czemu ciągle jeszcze go kocham o tat kochane ja ciągle go kocham mimo tch wszystkich złych i poniżających słow ,mino tego jak mnie traktuje i momo całego braku szacunku dla siebie kocham go i jednocześnie brzydze się sobą.Bym chciała usnąć i nigdy sie nie obudzić ale są dzieci więc tego nie zrobie.Jestem wykączona jednym skrawkiem nerwów ,nie daje rady skąd mam wziąść siły do dalszej walki o dzieciaki i o siebie.
Od wczoraj mój dół jest tak ogromny jak wybuch bobby atomowej,spadam na dno a tego dna ciągle nie widać.
2,348 2011-05-26 14:38:07 Ostatnio edytowany przez anitka77 (2011-05-26 14:40:32)
Bo to jest tak jak z duchami, ktorym ktos wyrzadzil krzywde i nie moga odejsc w spokoju. Mamy nie wyjasnione kwestie z bylymi. Brakowalo szczerej rozmowy, wylozenia kawe na ławe, bez krętactwa, bez wyzwisk, bez złych emocji. Zachowali sie jak zbrodniarze ktorzy uciekaja z miejsca wypadku i zostawiaja ofiare w ciemnym lesie a my poobijanie i pobite musimy sie doczołgac i znowu stanąc na nogi.
2,349 2011-05-26 15:48:46 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-26 17:57:53)
Najdziwniejsze dla mie było to, jak ta jego ciotunia wpierw mi mówi, ze ja go pomawiam o te babe i inne też, potem,że to z tą pania ze sanatorium,juz nieaktualne, dobre co? Czyli wpierw uważa,ze ja sobie wmawiam,potem, ze nieaktualne, czyli co,nadal sobie wmawiam?
On napisał mi na gg, ze mam sprzedać jego rzezy ,a jego ciotka uważa,że grozi mi za wywalenie ciuchów odpowiedzialność karna. On kreuje sie na biedne niewiniatko. Ja w ich oczach pomawiam to "biedactwo" o romans,a on taki niewinny,poza tym , ze oszalał na punkcie tej kobiety. To niesprawiedliwe! Musze złozyc pozew o rozwód. Kobieta z kiosku nie zechce byc świadkiem,a z dowodów, sa tylko wpisy wielbiące ją pod jej fotami na nk., teraz wykropkowane uwielbienie,bo wpisy usunął. Praktycznie,choc kazdy o tym wie, - bo on mnóstwu osobom sieNIĄ chwaił, A ja nie dysponuje dowodami,bo nikt zeznawac nie zechce.
Nawet nie wiem gdzie wysłac pozew,bo jego adres nadal jest utajniony. Chyba do zakładu pracy.Ta jego ciotka straszyła mnie konsekwencjami wyrzucenia jego ciuchów i podziałem majatku. ....JAKIEGO majatku???!!!!!
No i on rozpowiada, że syn go niechce widywać. A tojest KŁAMSTWO. To jest kłamczuch.
Syn by móc sie z nim skontaktowac musiał jechac do niego do pracy!!!!!! Dlaczego? Bonie odbierał od syna telefonów. Ode mnie też nie odbiera. A tu padają zarzuty,ze niby syn go unika!!!!!!!!!
Kłamczuch,kłamczuch,drań.
Terazwiem,niezałuję,mzewyrzuciłamjego szpargały,mnóstwo szpargałów,oraz kilka czasomierzy. Planuję wywalic duuuzo wiecej.
Czy grozi mi za to odpowiedzialnośc karna,taka ,jaką mnie straszyjego ciotka ?
Mówiła: ty nie masz prawa wyrzucac jego rzeczy.
A czy on ma prawo mnie opuścic ponizac i zdradzac? On MNIE wyrzucił na smietnik,a ja tylkoj jego przedmioty,oraz jego kilka zegarków.
2,350 2011-05-26 18:11:39
trzeba bylo je spalic na oczach ciotuni i mezusia. Doda spalila rzeczy Nergala na oczach calej Polski i jakos nie poszla za to siedziec, wiec skoro ulzylo Ci kochana ze jego rzeczy i on wsponależą do osiedlowego śmietnika to jestem za. A jak sie bedzie dopytywal o swoje rzeczy zawsze mozesz zagrac jego kartami odkrecajac kota ogenem ze nie wiesz gdzie sa pewnie je zabral albo wogole nie pamietasz ze takowe istanialy. Dlaczego nie mialabys zrobic z niego glupka skoro on z Ciebie robi kogos kto ma schizy. Przeciez cokolwiek bys nie zrobila i nie powiedziala on i tak obroci kota ogonem wiec co zrobilas z jego szmatami to tez juz wlasciwie nie ma znaczenia. Jesli Ci napisal na gg ze masz je sprzedac to zachowaj ta wiadomosc ( na wszelki wypadek) i mozesz mu powiedziec ze sprzedalas a za te tantiemy skorzystalas ze spa i masazu.
2,351 2011-05-26 19:59:58
Wybaczanie
Istotą piękna wybaczenia jest fakt, że uwalnia nas ono od schematów,
które są naszym więzieniem. Pozwala nam porzucić rolę ofiary i nie
tkwić dłużej w sytuacjach, które nam nie odpowiadają. Wybaczenie
zmienia sposób postrzegania. Kiedy patrzymy na daną sytuację pod
innym kątem, naprawdę wszystko staje się inne. Generalnie wszelkiego
rodzaju uzdrawianie związane jest ze zmianą punktu widzenia
i ujrzeniem wszystkiego w innym świetle. Wybaczenie pozwala nam
wznieść się ponad sytuację, a przez to zmienia się ona sama.
Wybaczenie niesie ze sobą uzdrowienie i zmiany.
To właśnie wybaczenie pozwala nam wyjść zarówno
poza poczucie winy, jak i poza lęk.
2,352 2011-05-26 20:19:18
...zadzwoniłam do jego ciotki,(...) A ona mi na to, ze ja musi byc podział MAJATKU! I ze to bardzo dobrze, ze kazdy zyje za swoje pieniadze!!!!.(...)
Niczego bardziej na swiecie nie chce od rozwodu. To jest dzisiaj moje najwieksze marzenie.
Nie wierzę.
Znowu się nakręcasz - szukasz KONTAKTU z nim NA SIŁĘ. Jak nie bezpośrednio to za pośrednictwem osób z jego otoczenia. Ciotka nie ma nic do gadania, a on pewnie znowu nie kiwnie nawet palcem. Im prędzej zrozumiesz, że DO NICZEGO go nie zmusisz, tym będzie lepiej dla Ciebie. Bo tkwisz wciąż w jednym miejscu. Nie chcesz rozpocząć życia na własną rękę. Jak długo chcesz się tak dręczyć?
2,353 2011-05-26 20:40:28 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-26 21:06:55)
Anhedonio! Nawet nie wierz, jak bardzo pomogła mi ta rozmowa w podjęciu decyzji. Ile obwiniania mnie, poza tym,ta jego ciotka nieświadomnie mi powiedizała, zeTO z TĄ Babą sanatoryjną sie juz skończyło. A skoro skonczyło czyli wpierw zaczeło. On twierdził, że nic sie niezaczynałoi ze tomoja chora zazdrośc.Więc podjęłam decyzje. Musze sięzastanowic, gdzie posłac mu pozew. Nawet nie wiesz, jak bardzo sie ciesze,że ta jego ciotka mi tyle powiedizała. I zapytała czy ja bym chciała by on wrócił? A Ja jej na to ,że teraz (po tej rozmowie)juz nie.Ta rozmowa spowodowała, że podjęłam decyzje ostateczną.
Trzy worki jego szpargałów jak leci wywalone.(mapki, drobiazgi,pamiatki jego , zegarki,fotki iinne pierdołki... jeszcze ciuchy wieksze ,zimowe i inne ,jak nie weźmie poleca na złomowanie. I ta jego ciotka jeszcze dodała, ze on musi wypocząc..... Niby po czym? Po nieudanej próbie zdobycia tej baby? To juz jest koniec. .
Ona , z e sąd mnie ukarze za wywalenie jego rzeczy. A czy sąd go ukarze za wywalenie mnie ze swego zycia? Nie. Więc szpargały nie zabrał,kazał mi je sprzedać.! moze to jest pomysł.
Ta ciotka zrobiła mi nie świadomie przysługę , pomogła mi zrozumieć,to, ze jestem nikim dla jego rodziny, że nikt mi nie wierzy ,a wierzą w jego krystaliczną niewinnośc. Pewno mozna mi zarzucic wybuchowy charakter,ale tak jako nmnie traktował , to nie było anielskie ani sielskie.
Jego ciotce przypomniałam, co mi doradzała...zaniemówiła,bo nie wiem czy pamietała....Nie przypomniała bym,gdyby nie wmawiała mi czegoś co nie miało nigdy miejsca.
To na prawde juz jest koniec. No i gdy wywaliłam te jego szpargały i zegarki, poczułam....ulgę. Czemu? nie wiem..
Bardzo, bardzo. bardzo jestem zadowolona, ze tam zadzwoniłam!!!! Wiele zrozumiałam i podjełam decyzje.
powiadomiłam o decyzji syna.
2,354 2011-05-26 21:54:12
Kochane, miałam dziś tzw. seksualny dzień w pracy - tak więc: Skopiowałam i wkleiłam w Word'dzie artykuły, opowiadania, wiersze, felietony polecane przez kobieceserca.pl. Zebrało się 122 strony. Chętnym mogę rozesłać - piszcie do mnie.
Buziaki kochane.
2,355 2011-05-26 22:03:02
Moja kochana córka zrobiła mi dziś niespodziankę z okazji Dnia Matki. Przyszła po mnie wieczorem do pracy z bukietem pięknych róż. Moja kochana A sama ma dziś imieniny. I z tej okazji obżarłam się pysznego truskawkowca jak bąk.
Anhedoniu - dziękuję za życzenia. Tobie i wszystkim forumowym mamom: WSZYSTKIEGO, CO NAJLEPSZE :D:D
2,356 2011-05-27 18:38:04 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-27 18:42:01)
Cześc, nie żałuje tej wczorajszej rozmowy,bo zrozumiałam,jak on mnie przedstawia w ich oczach. Jako kupę gruzu,smieci ..
No a dzisiaj sie źle czuje, ta cała armia jego popleczników teraz ma mnie za g...o.,boli mnie głowa i mnie mdli. Oby jak najszybciej on załatwił ten rozwód,Chce ich zapomniec i wyprzeć z pamięci. Oby i oni nie częstowali mnie złymi myslami, bo w tym mysle, ze przoduja. Niestety , wiem, zemój gniew mi nie pomoże,alena prawde nie cierpie jego i ich za pogarde i krytykeoraz brak zrozumienia. mam nadziej, że rozwód bedize szybkoi nie będizemy mieli ze soba NIC WSPÓŁNEGO. NIC!
Czy nerka moż ebolec na tle nerwowym?
2,357 2011-05-27 19:04:16
Ja po rozstaniu z nerwow bylam zsypana krostami jak przy ospie, przeszlo, dostalam zapalenia nerwu szyjnego (stad te powiekszone wezly) wiec moze i nerka bolec. Ale lepiej idz sie zbadaj ja wlasnie jestem w trakcie robienia sobie "przegladu po ostatnich odcinkach specjalnych" ktore pokonowalam bez trzymanki.
Dzis wywalilam jego foty z mojego kompa i nasz porno film:P
Wczesniej nie mialam jakos odwagi lub sentyment lub inne jakies dziwne cos nie pozwalalo mi na usunie go permanentnie z mojego zycia.
Czytam "Rozstanie" Lisy Steadman fajna polecam!
Jeszcze pozostalo mi wyzbycie sie szpiegowania jego facebooka i bedzie po malutku wszystko oki doki:)
2,358 2011-05-27 19:35:52 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-27 20:01:54)
dobra,nie bede WAs juz dręczyła swoim gadaniem.
SORY.
2,359 2011-05-27 20:01:32
A moim zdaniem ich prawdziwe JA wychodzi w momencie rozstania. Ja bylam soba przez caly zwiazek a on gral kogos bo chcial na mnie zrobic wrazenie. Z czasem coraz bardziej wylazila na wierzch jego prawdziwa gęba az w koncu pokazal drugie dno. Dlatego czesto tez mysle ze on taki nie byl, ja go lepiej znam, dzieje sie teraz z nim cos dziwnego, dlaczego tak sie zienil, czy ja cos zrobilam? NIE NIE NIE, on nie byl soba jak go poznalam, ma uboga osobowosc, odgrywa jakies sztuki rodem z operetki. Jest pusty jak bęben i taki juz zdechnie. Kazda ktora pozna jego prawdziwe oblicze kopnie go predzej czy pozniej w dupsko, bo nie mozna cale zycie grac, dlatego oni tak czesto zmieniaja partnerki.
2,360 2011-05-27 20:03:06
Gazia gadaj! ta strona jest dla Ciebie, wywalaj wszystko cala zółc, my tu jestesmy tez zrujnowane.
2,361 2011-05-27 20:05:42 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-27 21:31:27)
Nie chce juz NIGDY widzieć,ani spotkac ani jego,ani jego rodziny ,nawet z willami na kapeluszach.
Niech sie dorobia duzych pieniedzy -ja im tego zycze!!!!Wiesz czemu? By mogli sie o nie kłócic.
Ja bym chciała miec tylko tyle by wyzyc, zrobic opłaty imiec na wyjazd na jedno lub dwudniowe wakacje...
Wiesz co Ci powieim????
Cos bardzo WAZNEGO- gdy PZU przyznało męzowi wysokie odszkodowanie byłam przygnebiona. Pomyslisz idiotka!!!!!Na prawdę byłam przygnebiona...!!!! Wiesz czemu???? Bo juz wtedy wiedziałam, ze spotka mnie cos niedobrego z powodu tych pieniedzy. Skąd????NIE WIEM, ale wiedizałam!!!!! INTUICJA..
Pusciłam dzisiaj totka,wiesz poco? By troche wygrac na zycie ,by jego nie prosic o kase!!!!! hehe,jak wygram dam znac.:P
Dobrejnocy!
2,362 2011-05-28 08:42:33 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-28 09:02:32)
Napisał, z nieznanego gg, ze ja opowiadam o nim niestworzone rzeczy. Poprosiłam przeciez te jego ciotke wtedy by zabrał swoje rzeczy.To ona przypisywała mi coś czego nie było, oraz wygrazała żejak wywale jego iuchy to mnie skarza w sądzie.Mówiłao podziałe majatku - czyli ze mu sie nalezy majątek. Nie wiem czy mozna odtworzyc rozmowy na rozprawe u operatora. ponadto mówił, że ludzie mi donosza o babach. Nikt mi nie donosi niczego.!!! Tylko pani z kiosku mówiła,ze był i sie chwalił zdobyczą z sanatorium. Takze w pracy smiejasie z niego. Juz mam go dośc i czekam jak na zbawienie na ten pozew. A ,kazał móiwł,ze mam sobie pod latarnia zarobic na zycie. Napisał,ze jest dumny, z e ludzie mówia o nim,że mi donosza, o jego powodzeniu. jakim powodzeniu?????Nikti nic takiego mi nie donosi. Ludzie tylko śmieja sie z niego, że chwali się ta zdobycza z sanatorium.On wszystko i ta jego ciotka przekręaja. ja z nim nie hce byc. Napisał,że jest mu tak dobrze i to on zdecyduje kiedy poda na rozwód.Onmnie prowokuje bym dała ja na rozwód. Załuje, ze nie stać mnie na to, bo pomimo zwolnienia z opłat sadowych trzeba iles kasy w to włozyc.
Groził tez,ze moz emi przestacdawacpieniądze :300, lub 400 iz erobi tozwłasnej woli. Wymiotowac misiechce na te jego kase. Tojego obowiazek a nie wola.Nienawidze tego złowieka i dobrze by było gdyby rzeczywisie sobie ułozyłzycie z innymi. A ciouchy i tak wywalam. Nawet te ze szafy-szmaty.
Wiem, nienawiśc szkodzi nienawidzącemu, ale te dreczenia mnie , robienia ze mnie wariatki i szalonej na jego punkie to ŚWINSTWO.
2,363 2011-05-28 10:42:12
(...)Onmnie prowokuje bym dała ja na rozwód. Załuje, ze nie stać mnie na to, bo pomimo zwolnienia z opłat sadowych trzeba iles kasy w to włozyc.
Groził tez,ze moz emi przestacdawacpieniądze :300, lub 400 iz erobi tozwłasnej woli. WymiotowacWiem, nienawiśc szkodzi nienawidzącemu, ale te dreczenia mnie , robienia ze mnie wariatki i szalonej na jego punkie to ŚWINSTWO.
Po zwolnieniu od kosztów NIE płaci się nic. Porady prawne można znaleźć bezpłatne. Tudzież poprosić o adwokata z urzędu. Mówiłyśmy Ci to tysiąc razy - STAĆ CIĘ. Ty zwyczajnie szukasz pretekstu i tłumaczenia NA NIE!
TAK, on się zachowuje jak ostatnia świnia. I co z tego?
Przecież wskutek tego Ty się zachowujesz właśnie tak jak jemu pasuje. Trzyma Cię w szachu - bo wie, że TY i tak nic nie zrobisz - ani przeciwko niemu, ani dla własnego dobra. Może sobie więc kpić i drwić - bo zna Cię na wylot i WIE na co Cię stać.
I nic się nie zmieni, póki Ty się nie zmienisz - swojego myślenia i działania.
Życzę Ci, żebyś przestała się NIM ranić i dojrzała do jakichkolwiek decyzji.
2,364 2011-05-28 11:27:19 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-28 11:29:38)
Anhedonio, nawet po zwolnieniu z kosztów sądowych placi się ponoc150 złotych -o takich kosztach całkowitych móiwła któras z kobiet tutaj .
Syn stara sie mi o pracę ,od 6 rano do 14 w fabryce .Boje sie czy pies to wytrzyma no i czy dam rade.Spróbuje.A pies moze da rade,o ile dostanie jesc po moim powrocie z pracy -prawda? tak około15.00.
Mieliście racje,to względy finansowe nas trzymały nas przy sobie,a raczej mnie z nim, tak racja jest po Waszej stronie! Nie umiałam sie oddzielic,bo nie umiem zyc samodizelnie.Chyba mozna sie tego nauzyc w wieku 54 lat(niedługo 55!)
Dlatego jest to takie przygnebiające i okropne.
2,365 2011-05-28 11:35:54
Ja też nie potrawie odejść od niego ,chociaż ciągle mnie zdradza z tą samą kobietą i poniża,a jednak jestem z nim ,boje się tego że nie dam rady sama,że zabierze mi syna ,bo jestem złą matką,że więcej zarabia bo ma po swojej stronie swoją mamę kiedyś cudowną teściową ale niestety się zmieniło i to ona będzie pchać go do tego by zabrał mi dziecko i na dodatek jestem taka słaba psychicznie jestem tchórzem i wykańczam się a mój duży syn to widzi,nie potrawie się pozbierać i poradzić sobie z tym wszystkim przerosło mnie to.:(
2,366 2011-05-28 11:39:06
Ja też nie potrawie odejść od niego ,chociaż ciągle mnie zdradza z tą samą kobietą i poniża,a jednak jestem z nim ,boje się tego że nie dam rady sama,że zabierze mi syna ,bo jestem złą matką,że więcej zarabia bo ma po swojej stronie swoją mamę kiedyś cudowną teściową ale niestety się zmieniło i to ona będzie pchać go do tego by zabrał mi dziecko i na dodatek jestem taka słaba psychicznie jestem tchórzem i wykańczam się a mój duży syn to widzi,nie potrawie się pozbierać i poradzić sobie z tym wszystkim przerosło mnie to.:(
Aisa, czy zrobilaś kochana coś, żeby zmienić tą sytuację? Rozumiesz, że jeśli Ty się nie zmienisz, to nic się nie zmieni? Szukałaś pomocy fachowca, który może Ci tą drogę do zmiany siebie ułatwić?
2,367 2011-05-28 11:43:24
Niekochana
chodzę do psychologa ,ale ja tak bardzo boje się niewiadomego,przeraża mnie fakt że mogą zabrać mi dziecko
2,368 2011-05-28 11:45:11
Anhedonio, nawet po zwolnieniu z kosztów sądowych placi się ponoc150 złotych -o takich kosztach całkowitych móiwła któras z kobiet tutaj.(...)
Mieliście racje,to względy finansowe nas trzymały nas przy sobie,a raczej mnie z nim, tak racja jest po Waszej stronie! Nie umiałam sie oddzielic,bo nie umiem zyc samodizelnie.Chyba mozna sie tego nauzyc w wieku 54 lat(niedługo 55!)
Dlatego jest to takie przygnebiające i okropne.
Zgadzam się. Przygnębiające. Okropne. Człowiek się boi jak jasny gwint.
Ale tylko na początku Potem jest z górki...
Nie wydziwiaj i nie okłamuj sama siebie - wiecznie się nie da.
Wybacz, ale pies nie może być przeszkodą w podjęciu pracy - to śmieszne. Kobiety z małymi dziećmi potrafią pogodzić dzieci i pracę, jak chcą
- mam już 50 lat
- byłam bezrobotna przez 10 lat
- mam psa
- rozwiodłam się i 150 zł nie płaciłam
TAK - można nauczyć się żyć samodzielnie w każdym wieku
2,369 2011-05-28 11:46:44
Anhedonia jesteś wielka ,chylę przed tobą głowę.
2,370 2011-05-28 11:49:06
Niekochana
chodzę do psychologa ,ale ja tak bardzo boje się niewiadomego,przeraża mnie fakt że mogą zabrać mi dziecko
Powiem tak: każdy z nas boi się niewiadomego. Dlatego dla zdrowia psychicznego nie rozmyślamy o tym nieustannie. Tego trzeba się po prostu nauczyć, tak samo jak tego, żeby wierzyć w swoje siły. Jeśli czujesz, że to Ci pomoże, to wejdź np na stronę Centrum Praw Kobiet i zasięgnij porady prawnej w tym zakresie.
Ale być może ten strach to tylko wymówka przed wykonanie pierwszego kroku.
2,371 2011-05-28 11:58:00
Anhedonia jesteś wielka ,chylę przed tobą głowę.
Bardzo proszę nie wypominać mi moich gabarytów
Czy ktoś już Ci mówił, że odebrać dziecku matkę jest baaaardzo trudno? No chyba, że jesteś ostro "praktykującą" alkoholiczką lub narkomanką. Ktoś pisał, że w Polsce tylko w 4% przypadków sądy przyznały opiekę ojcom.
Słuchaj Niekochanej - poszukaj pomocy w CPK (tel.226520117, chyba, że się ostatnio zmienił) lub w zaistniałym na tym forum Telefonie Kryzysowym. Zacznij od pogadania z fachowcami w tej dziedzinie. I nie daj się szantażować ani zakrakać wronom Nikt nie jest idealny - twój mąż też - więc skąd przekonanie, że on opiekę nad synem sprawowałby lepiej?
2,372 2011-05-28 11:58:18
Anhedonia jesteś wielka ,chylę przed tobą głowę.
aisa
Anhedonia jest wielka wiesz dlaczego? bo uwierzyła w siebie, bo znalazła w sobie siłę, by CHCIEĆ I NIE BAĆ SIĘ
Ty też mozesz chcieć i nie bać się, Ty też masz w sobie tę siłę, każda z nas ją ma, nie bój się odkryć ją w sobie, nie bój się powiedzieć POTRAFIĘ zamiast nie potrafię, MOGĘ zamiast nie mogę, DAM RADĘ zamiast nie dam rady
spróbuj uwierzyć w siebie, spróbuj zastępować negatywne myśli pozytywnymi, poćwicz to sobie, stań przed lustrem i powiedz do siebie POTRAFIĘ, zrobisz to na próbę?
gazia, to powyższe Ciebie tez dotyczy, Ty też spróbuj
2,373 2011-05-28 12:09:38
Dzięki Moje Kochane Kobietki
Dobrze że was znalazłam szkoda tylko że dopiero po roku ale i tak się cieszę że mogę to zawsze coś nagryzmolić .
Przed chwilą dowiedziałam się właśnie,że umarła mojego pana męża ciotka i uświadomiłam sobie jakie te nasze
życie jest kruche ,zamiast korzystać z niego to ja rozdrabniam się na drobne i użalam się nad sobą.
Muszę spróbować to zmienić MUSZĘ.
Idę dalej odgruzowywać domek.
Ale jeszcze tu dziś pozaglądam.:)
2,374 2011-05-28 12:12:53 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-05-28 13:13:02)
MUSZĘ.
I jeszcze jedno: to muszę czas zamienić na CHCĘ.
"Z cierpienia wychodzą najsilniejsze dusze. Największe charaktery znaczą blizny"
2,375 2011-05-28 14:55:20
Brakuje mi Tarantelli
2,376 2011-05-28 15:15:05 Ostatnio edytowany przez anitka77 (2011-05-28 15:18:11)
Ja chyba zaczynam "normalniec" lapie sie na tym ze mam mysli "co ja w nim widzialam" nie bije mi juz serce mocniej jak pojawiaja sie informacje na FB z jego strony. Nadal troche szpieguje przez ta moja ciekawosc i wscibskosc. Ale juz nie jest on dla mnie Panem wspanialym tylko zwyklym kut...em ktory nie chcial takiej fajnej dziewczyny jak ja i nie walczyl o mnie. Nie docenil mojego dobra i tego ze bylam w porzadku wobec niego.
Jest zwyklym palanetm ktory mowi wyszlem i poszlem jest niedouczonym byle jakim kolesiem z ktorym bylam bo tak bardzo chcialam zalozyc rodzine ze nie dostrzegalam tych wszystkich wad. Wiem teraz ze zasluguje na kogos lepszego a jesli bedzie mi dane bycie singielka przez jakich czas to tez nie BIG DEAL! poswiece ten czas na to zeby zrobic z siebie oszalamiajaca laske. Schudne, zrobie sobie makijaz permanentn, ufabrbuje wloski, zadbam o cere, bede chodzila do lasu i dotleniala sie, czytala madre ksiazki i spotykala sie z przyjaciolkami.
Dzis ide na randke z chlopakiem z ktorym od 2 miesiecy rozmawiam przez internet, nie jestem nastawiona na to ze cos moze z tego wyjsc, co bedzie to bedzie, jak nie bedzie Pan to bedzie Pana kolega:P
2,377 2011-05-28 15:19:18
Czytałam teraz wątki o sexsie i doszłam do wniosku że w dużej mierze to moja wina ,że on mnie zdradza sama się o to prosiłam .
Na początku było cudownie sex i tylko sexa później strach ,że znowu mogę być w ciąży ,że ciąża za ciążą (różnica między moimi dziecmi to 11lat)
teoria wbita do głowy przez teściową, a mój pan mąż uwielbia sex (ja zresztą też jak udało się mnie do tego namówić) on przez te wszystkie lata musiał czuć się strasznie upokarzany ,że przez te wszystkie prawie lata musiał prosić o sex i rozmowy ze mną o tym nic nie dawały.Zawsze myślałam ,że rozumie dla czego a jednak nie sama sobie zgotowałam ten los.Nie powinnam mieć do niego o to żalu bo to moja wina.O boże sama na własne życzenie spieprzyłam sobie życie.Jak żyć?Bo trzeba żyć tylko jak -jak teraz żyć z tą świadomością.No jak.
2,378 2011-05-28 15:41:26
Czytałam teraz wątki o sexsie i doszłam do wniosku że w dużej mierze to moja wina ,że on mnie zdradza sama się o to prosiłam .
Na początku było cudownie sex i tylko sexa później strach ,że znowu mogę być w ciąży ,że ciąża za ciążą (różnica między moimi dziecmi to 11lat)
teoria wbita do głowy przez teściową, a mój pan mąż uwielbia sex (ja zresztą też jak udało się mnie do tego namówić) on przez te wszystkie lata musiał czuć się strasznie upokarzany ,że przez te wszystkie prawie lata musiał prosić o sex i rozmowy ze mną o tym nic nie dawały.Zawsze myślałam ,że rozumie dla czego a jednak nie sama sobie zgotowałam ten los.Nie powinnam mieć do niego o to żalu bo to moja wina.O boże sama na własne życzenie spieprzyłam sobie życie.Jak żyć?Bo trzeba żyć tylko jak -jak teraz żyć z tą świadomością.No jak.
Grunt to znaleźć satysfakcjonujące uzasadnienie, a potem tylko usiąść i płakać.
KOBIETO! Czy Wy się zabezpieczaliście? Co Ci mąż powiedział, kiedy mu powiedziałaś, że boisz się kolejnych ciąży?
2,379 2011-05-28 15:45:01 Ostatnio edytowany przez aisa (2011-05-28 15:53:35)
że przesadzam niekochana ,że przesadzam ale to tak mocno tkwiło we mnie że nie potrafiłam nic ztym zrobić za to teraz bym się moła kochać na okrągło bo już tego nie mam.za późno niestety za poźno.:(
Niestety nie cofnę czasu, nic nie mogę już zrobić.Przegrałam i to na własne życzenie.
Nie potrafiłam zadbać o swoją miłość,nie potrafiłam jej pielśgnować.
Myślałam ,że on będzie kochał mnie bez granicznie do końca życia ,że zastąpi mi miłość której nie miałam w dzieciństwie.
Gdy bym na początku swej drogi z nim tyle wiedział co teraz?
Straciłam swoją pierwszą i jedyną miłość żcia.
Smutne
Tak zabezpieczaliśmy się
2,380 2011-05-28 15:50:43
że przesadzam niekochana ,że przesadzam ale to tak mocno tkwiło we mnie że nie potrafiłam nic ztym zrobić za to teraz bym się moła kochać na okrągło bo już tego nie mam.za późno niestety za poźno.:(
I uważasz, że miał rację że przesadzasz? Przepraszam, ale nie odpowiedziałaś - zabezpieczaliście się?
2,381 2011-05-28 16:03:20
Nie potrawie zatrzymać swoich myśli wdzierają mi się do głowy każdą wolną szparką, atakują i zwyciężają. Nie potrawie zamknąć się na nie i ciągłe pytania a jak bym zrobiła tak a tak,albo dlaczego jetem taka durna ,dlaczego tak ufałam i zatraciłam się w jednym człowieku ,dlaczego zapomniałam o sobie,dlaczego i tylko dlaczego nie potrawie nad tym zapanować tra to już rok czasu a ja nie mogę dać sobie z tym rady.Przecież nie jestem jedyna jest nas tu troszeczkę i jakoś każdy na swój sposób walczy i zwycięża a ja ciągle przegrywam.
2,382 2011-05-28 16:11:35 Ostatnio edytowany przez anitka77 (2011-05-28 16:16:26)
To jak szybko i wogole z tego sie wychodzi to zalezy od tego co sobie wmawiamy. Jesli wciaz sie wmawia sobie ze on jest tym jedynym i najlepszym to ciezko bedzie pojsc do przodu.
Jesli jednak jest mozliwosc o tym aby myslec o nim jak najgorzej a najgorsze jest to ze ON CIEBIE NIE KOCHA, ze NIE ZALEZY MU NA TOBIE to na tym nalezy najbardziej sie skupic bo po co walczyc o uczucie po co skomlec po co sie ponizac tracic honor i dume po co?
Ja na wlsnym przykladzie moge powiedziec ze po nic.
Nic nie osiagnelam tym ze chcialam go odzyskac ponizylam sie zrobilam z siebie idiotke a najgorsze jest to ze dalam mu satysfakcje i poczucie tego ze poczul sie kims o kogo warto walczyc a tak naprawde to kawal bezdusznego śmiecia bez uczuć bez serca nie wart nawet kopniecia go w 4 litery.
Olewam go.
2,383 2011-05-28 16:20:02 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2011-05-28 16:22:43)
Anhedonia jest wielka wiesz dlaczego? bo uwierzyła w siebie, bo znalazła w sobie siłę, by CHCIEĆ I NIE BAĆ SIĘ
spróbuj uwierzyć w siebie, spróbuj zastępować negatywne myśli pozytywnymi, poćwicz to sobie, stań przed lustrem i powiedz do siebie POTRAFIĘ, zrobisz to na próbę?
gazia, to powyższe Ciebie tez dotyczy, Ty też spróbuj
PRAWIE, prawie mnie rozgryzłaś Karen
To nie tak, że się w ogóle JUŻ nie boję. Ten strach, lęk i obawa we mnie są. ALEEE... nie będzie mnie tu takie coś hamowało, utrudniało czy uniemożliwiało osiąganie tego co pragnę POKONUJĘ
- TAK, uwierzyłam w siebie (ludzkie słowo nie opisze ile walki i czasu zajęła decyzja o podjęciu studiów 25 lat po maturze)
- TAK, znalazłam w sobie siłę (głęboko trzeba było kopać żeby się doszukać)
- TAK, chcę - znów zapisałam się na studia, teraz II stopnia (już bez bólu)
Moja koleżanka ma taki napis w domu nad lustrem: MOGĘ, CHCĘ, POTRAFIĘ
Trzeba tylko w to uwierzyć i powtarzać sobie bez końca
2,384 2011-05-28 16:39:49
PRAWIE, prawie mnie rozgryzłaś Karen
![]()
To nie tak, że się w ogóle JUŻ nie boję. Ten strach, lęk i obawa we mnie są. ALEEE... nie będzie mnie tu takie coś hamowało, utrudniało czy uniemożliwiało osiąganie tego co pragnęPOKONUJĘ
- TAK, uwierzyłam w siebie (ludzkie słowo nie opisze ile walki i czasu zajęła decyzja o podjęciu studiów 25 lat po maturze)
- TAK, znalazłam w sobie siłę (głęboko trzeba było kopać żeby się doszukać)
- TAK, chcę - znów zapisałam się na studia, teraz II stopnia (już bez bólu)Moja koleżanka ma taki napis w domu nad lustrem: MOGĘ, CHCĘ, POTRAFIĘ
Trzeba tylko w to uwierzyć i powtarzać sobie bez końca
Anhedonia, powiem tylko tyle: jestem zaszczycona, że będę mogła Cię poznać. Naprawdę jesteś wielka, świeć nam swoją wielkością jak gwiazda przewodnia.
Jeśli dogadasz się z Gazią, zafunduję jakąś nagrodę, słowo. Ale jeśli nie Ty, to nikt...
2,385 2011-05-28 17:07:17
Anhedonia, powiem tylko tyle: jestem zaszczycona, że będę mogła Cię poznać.
Czuję się niemniej zaszczycona mogąc poznać Ciebie i inne dziewczyny Nie kadźcie mi tak, bo się w sobie zamknę
SAMA najlepiej wiesz jak to trudno zacząć, te zmiany swego życia o 180 stopni Im człowiek starszy tym trudniej - ale tym większa satysfakcja, nieprawdaż
Bo zawsze się uda - wolniej, szybciej, mozolnie i z trudem, ale uda. Szczerze w to wierzę. Mam powody (i dowody
2,386 2011-05-28 17:29:13 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2011-05-28 17:32:25)
Ta ciotka zrobiła mi nie świadomie przysługę , pomogła mi zrozumieć,to, ze jestem nikim dla jego rodziny, że nikt mi nie wierzy ,a wierzą w jego krystaliczną niewinnośc. Pewno mozna mi zarzucic wybuchowy charakter,ale tak jako nmnie traktował , to nie było anielskie ani sielskie..
To prawda, wiele osob czeka na kopa, by zrozumiec, ze sa krzywdzone. Potrafia w bardzo zawily sposob szukac usprawiedliwienia.
Prawda jest jednak fakt, ze kazdy musi dojrzec do tego by chciec spojrzec prawdzie w oczy.
Nauczylam sie tego tu na forum.
Rowniez, dzieki Tobie, Gaziu
Bardzo docaniam, kazda zdobyta wiedze, wiec Ci dziekuje.
a wiec witamy pania "Furie-Gazie" na pokladzie.
Kazda z nas zaczynala od furii... he he.. te palone opony, jego rzeczy przez okno, rozwalony mlotkiem zegarek
to wszystko Gaziu jest normalne. Kazda z nas przez to przechodzila...
zeby wypuscic takiego drania ze szponow naszej milosci musimy czasem byc przez nich straszne skopane, wysmiane, upokorzone, oszukane, pobite... bo nasza milosc potrafi duzo zniesc
Ahedonia, kochana kobieto... ja zaczynam wkrotce 49 roczek
Nie ma takiej sily, ktora moglaby mnie zatrzymac w miejscu... ha ha ha a ide w zupelnie innym kierunku niz czas
2,387 2011-05-28 17:39:43 Ostatnio edytowany przez anitka77 (2011-05-28 17:41:40)
nienawidze go, jak on mogl o mnie nie walczyc! co takiego ma ta druga panna czego ja nie moglam mu dac?
przerazaja mnie moje hustawki mysli:((((((
Moze bylam zbyt zaborcza, podejrzliwa? moze rzeczywiscie moja zadrość zniszczyła ten zwiazke
juz sama nie wiem co myslec:(
2,388 2011-05-28 17:48:36
Dziewczyny wyczytalam ze planujecie zlot czarownic w Wawie jak byscie przypadkiem chcialy gdzies wyjsc np na drinka to ja tez z checia bym dolaczyla tak cichutko nie wpraszajac sie:)
2,389 2011-05-28 18:51:19
och Anitko, poczytaj sobie "dalczego zdradzani...." my wszystkie bylysmy
za bardzo zazdrosne, za bardzo brzydkie, za bardzo upierdliwe....
za malo wychodzilysmy z domu, za duzo wychodzilysmy z domu, robilysmy sztuczny balagan w koszu na smieci, egoistycznie godzilysmy obowiazki ( szkole, prace i dzieci)... bylysmy za grube i za chude....
no uzbieralo sie tego tyle, ze nic tylko nas zdradzic, porzucic, skopac i opluc...
same sobie jestesmy sobie winne.... bo same wszystko robilysmy "za bardzo" czas to zmienic.
2,390 2011-05-28 19:09:25
Zazdrość a czy ty juz nie masz roznych mysli na temat swojego ex? co o nim teraz myslisz? jak z tego wyjsc?
2,391 2011-05-28 19:11:27
Moze bylam zbyt zaborcza, podejrzliwa? moze rzeczywiscie moja zadrość zniszczyła ten zwiazke
juz sama nie wiem co myslec:(
moj byly cala wine zrzucil na mnie... powiedzial mi wprost: ja bylam za bardzo zazdrosna, zaborcza, podejrzliwa i nie ufalam mu, a on potrzebowal w zwiazku harmonii i spokoju. Hehe, napisal mi list na cztery strony z tymi zarzutami, powinnam go
tutaj w calosci zacytowac, padlybyscie kochane dziewczyny z wrazenia, jakim ja bylam potworem i jak on sie biedak ze mna meczyl....na koniec listu napisal, ze mnie bardzo kocha, ale musimy (???? czyli ja tez) podjac ta trudna decyzje i sie rozstac i teraz zaczniemy ukladac sobie zycie na nowo i ze zyczy mi duzo szczescia.....
Najgorzej, ze ja w te jego zarzuty uwierzylam:-( nie spalam, lykalam tabletki i obwinialam sie, jak moglam zepsuc ten zwiazek i stracic takiego wartosciowego czlowieka. Tylko ze tego czlowieka nie bylo nawet stac na to, zeby mi powiedziec prosto w oczy, ze chce ode mnie odejsc...
2,392 2011-05-28 20:49:03 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2011-05-28 20:49:46)
Żeby nie było, że ja taka niby sama z siebie mądra jestem wklejam fragment wypowiedzi pani psycholog:
"najlepszą rzeczą w byciu dorosłym jest to, że po uzyskaniu właściwej świadomości, ma się praktycznie nieograniczony wpływ na swoje życie. A także na samego siebie. Na swoje decyzje, wybory i na to, jaką wizję samego siebie się realizuje.
Tak, mamy wybór co do tego, jakim będziemy małżonkiem, pracownikiem, rodzicem. Jakie będą nasze emocje, zachowania, postanowienia i relacje. To oczywiście nie przychodzi łatwo i automatycznie(...)"
Tatiana Ostaszewska-Mosak: Absolwentka Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Psycholog kliniczny zdrowia, psychoterapeuta, Edukator seksualny II stopnia. Uczestniczka wielu prestiżowych szkoleń i warsztatów prowadzonych przez najlepszych specjalistów polskich i zagranicznych, poświęconych pomaganiu i własnemu rozwojowi. Specjalizuje się w psychologii i terapii poznawczo-behawioralnej. Prowadzi prywatna praktykę, współzałożycielka Centrum Doradztwa i Terapii "psycholog.com.pl", wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, współpracuje z Europejskim Centrum Macierzyństwa INVIMED. Prywatnie mężatka od ponad siedemnastu lat, mama trójki dzieci w wieku 13, 7 i 2 lata.
2,393 2011-05-28 21:03:12 Ostatnio edytowany przez Median (2011-05-28 21:06:17)
moj byly cala wine zrzucil na mnie... powiedzial mi wprost: ja bylam za bardzo zazdrosna, zaborcza, podejrzliwa i nie ufalam mu.
A ja sie dowiedzialam od jednego ze swoich eks, ze: bylam dziwna, bo bylam za malo zazdrosna, zbyt malo podejrzliwa, za malo zaangazowana (?!), na za duzo mu pozwalalam. Wręcz nie jak kobieta i to go uwaga... przeraza (!) (oczywiscie powiedzial mi to na "do widzenia" podczas, gdy stalam oslupiala i nie wierzylam w to, co slysze)
2,394 2011-05-28 21:13:31
(oczywiscie powiedzial mi to na "do widzenia" podczas, gdy stalam oslupiala i nie wierzylam w to, co slysze)
Oj Median - Ty jak dziecko. Toć dostałaś "wspaniały" komplement
TY za dobra byłaś a ONI ponoć zołzy kochają - nie czytałaś? Dobrze, że nie wszyscy
2,395 2011-05-28 21:15:05
Zazdrość a czy ty juz nie masz roznych mysli na temat swojego ex? co o nim teraz myslisz? jak z tego wyjsc?
Oczywiscie, ze mam mysli. Chcialabym odzyskac do niego szacunek i nad tym pracuje.
Jestem w nowym "zwiazku" przyjacielsko partnerskim, w ktorym nie daje z siebie za duzo. Okazuje partnerowi szacunek przez nie dawanie z siebie wiecej niz trzeba. Nie staram sie go przekupic by zaslugiwac na uczucie. Wiem juz, ze chwila, w ktorej to zrobie bedzie regularna sprzedaza mnie samej w zamian za zaplate. Zaplate w postaci okazania mi uczucia. Nie chce sie juz sprzedawac. Nie musze sie starac by mnie kochano.
.. totalnie nie mysle o przyszlosci, nie planuje jej z pierwszym lepszym facetem... Nauczylam cieszyc sie dniem dzisiejszym... he he w kazdym razie pracuje nad tym.
Dzis ide do kina z kolega... normalne kino, zadnych podtekstow. Potem kawa i "zjedziemy rowno" obsade, gre aktorow, efekty specjalne etc... i bedziemy smiac sie, ze jestesmy tacy krytyczni, zdegustowani... a ja nie bede przegladac sie w jego oczach jako potencjalnemu dawcy uczucia... zadnego udawania i starania, bede w dresie, bede dlubac w nosie i odcharkiwac flegme na chodnik... ha ha ha... no dobra nie zrobie tego, bo taka nie jestem
Potrafisz tak? Ja kiedys nie potrafilam.
...a potem plakalam nad soba pytajac "dlaczego on mi to zrobil, ja tak sie staralam"
2,396 2011-05-28 21:39:54 Ostatnio edytowany przez Anhedonia (2011-05-28 21:47:28)
To prawda, wiele osob czeka na kopa, by zrozumiec, ze sa krzywdzone. Potrafia w bardzo zawily sposob szukac usprawiedliwienia.
Prawda jest jednak fakt, ze kazdy musi dojrzec do tego by chciec spojrzec prawdzie w oczy.
Nauczylam sie tego tu na forum.
Rowniez, dzieki Tobie, Gaziu
Bardzo docaniam, kazda zdobyta wiedze, wiec Ci dziekuje.Ahedonia, kochana kobieto... ja zaczynam wkrotce 49 roczek
![]()
Nie ma takiej sily, ktora moglaby mnie zatrzymac w miejscu... ha ha ha a ide w zupelnie innym kierunku niz czas
Tak mi się zawsze zdawało
I jesteś moim wzorcem. Do końca życia Ci nie zapomnę "sytuacji w Afganistanie na łonie natury". Od przeczytania tych słów zaczęłam "gwałtownie" mądrzeć Żadne podłe czyny ex-cudu nie potrafiły mnie przekonać do zmiany stanowiska a twoje słowa - TAK
Ja Ci zatem też dziękuję za zdobytą wiedzę, bo takoż bardzo sobie ją cenię. I bardzo mi z nią "do twarzy"
Porobiło mi się widać dużo nowych połączeń a neurony, które nie wytworzyły połączeń, obumierają. Nowe połączenia powstają pod wpływem przeżyć i doświadczeń.Jeśli mózg tworzy zupełnie nowe sieci połączeń komórkowych, oznacza to, że powstają nowe możliwości intelektualne. I cudnie mi z tym. Taka się podobam sobie bardziej
2,397 2011-05-29 00:59:35
wrocilam z randki! pierwsza od czasu rozstania z exem. Zastanawialam sie w co sie ubrac mialam wlozyc kiecke i wygladac wystrzalowo. Ale stwierdzilam ze nie bede marzla wiec wskoczylam w stare jeansy i sweter z golfem.
Nie za bardzo sie przejmowalam cala sytuacja, podziwialam przekwitajacy bez, po drodze stwierdzilam ze chce zobaczyc wiazanke ktora Obama zlozyl w Katedrze Polowej, pozniej poszlismy na kolacje nie patrzylam na ceny i kalorie. Zamowilam watrobke 2 drinki i deser torcik byl pycha. On chce sie ze mna spotykac!
Hahaha a to dobe zawsze bylam taka ksiazkowa, dopracowana, zamawialam saltki, pol wieczoru zastanawialabym sie czy zrobilam na nim wrazenie a tu nic takiego nie mialo miejsca bylam wyluzowana i naturalna.
Facet jest ok, duzo sie smieje tez jest wyluzowany no i nie komentowal cen w menu, taki poprostu fajny facet
Moj zawsze kupowal co najtansze a na randke zabral mnie do dunkin donuts ehhhh zal dupsko sciska ze bylam z takim osłem.
2,398 2011-05-29 10:27:18
nie komentowal cen w menu,
Moj zawsze kupowal co najtansze a na randke zabral mnie do dunkin donuts ehhhh zal dupsko sciska ze bylam z takim osłem.
Zalosne... Dlatego ja zawsze place za siebie, a jak nie stac mnie na randke to nie ide. Proste Wole unikac zalosnych sytuacji, choc z drugiej strony jest to dobry test tego, jak facet sie zachowuje odnosnie finansow
Chociaz moze na poczatku udawac, albo brac kredyty
2,399 2011-05-29 11:19:49 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-29 11:24:16)
Cześc,miałam okropne sny.Ale dlatego, że męczy mnie 2 a nawet trzeci dizień migrena i pobolewa pecherz. Chyba wirus.,lub bakteryjna infekcja. Mam podejrzenia w strone zakupionych truskawek.....
Śnła mnie sie okropna awantura ,on wrzeszczał i ja też.Koszmar. Na szczęscie we snie.
Zazdrości,niczego nie paliłam,ani nie tłukłam. Zegarki wywaliłam w całosci! Podarłam tylko mnóstwo papierzysk, oraz jego papierowych szpargalów, gromadzone pamiatkii inne duperele. Ciekawe czemu tego nie zabrał? Niczego nie tłukłam. Ktos kto wyłowi zegarki ze śmieci ,jeszcze je ponosi.
Myślę, że jakprzestane w końcu do niego sie odzywać,to dojde do zdrowia.
Od poniedizałku upały. Moze wygrzeją sie nasze kości na tych upałach to wydobrzejemy wszystkie?
2,400 2011-05-29 12:19:27
[zadnego udawania i starania, bede w dresie, bede dlubac w nosie i odcharkiwac flegme na chodnik... ha ha ha... no dobra nie zrobie tego, bo taka nie jestem
Potrafisz tak? Ja kiedys nie potrafilam.
...a potem plakalam nad soba pytajac "dlaczego on mi to zrobil, ja tak sie staralam"
Kochana - tym właśnie jest w moim wykonaniu obcięcie włosów. Median może zaświadczyć, że są KRÓTKIE.
A były czasy, kiedy miałam blond loki do połowy pleców. Paradoksem sytuacji było, że wielu panów kręciła taka moja "dwoistość" - na pierwszy rzut oka blond-anioł, a jak otworzy ust korale i przemówi - zaskoczenie. Nie będę ukrywać, że OCZYWIŚCIE chodziło tu też o tą "kobiecość", która była utożsamiana przez jeszczemęża m.in. z długimi włosami. (Pewnie sobie wyobrażał, jak mnie za nie ciągnąc - sprowadza do odpowiedniej dla niego postaci )
A ja czułam, że tym wyglądem oszukuję, że ten wygląd nie pasuje do mnie jako człowieka - że to nie JA.
Włosy obcinałam za każdym razem, jak czułam potrzebę wyzwolenia się. To był taki mój manifest dla jeszczemęża "Nie obchodzi mnie, czy Ci się podobam. To nie jest dla mnie ważne".
I chyba już zawsze będę mieć krótkie włosy, bo w takich JA czuję się najlepiej. I są one uosobieniem mojego charakteru. Od razu mówią: "Dziunia tu nie mieszka"
P.S. Afirmacja, żeby zadziałała musi zostać powtórzona 21 razy. To nie żaden zabobon - po tylu powtórzeniach po prostu mózg przyswaja na długo.
W książce znalazłam cudzą afirmację, która ukradłam, przeredagowałam i jest MOJA:
"Jestem osobą cenną, ważną, wyjątkową, wystarczy, że jestem M. (imię) i że jestem sobą".
Wiecie co jest takie oszałamiające - dotychczas takimi silnymi uczuciami otaczałam innych - ukochanych, córkę, nawet zwierzaki - a teraz w końcu uczucie o takiej samej sile skierowałam na samą siebie. Kocham siebie. Lubię siebie. Szanuję siebie. Dbam o siebie. Mówię dobrze o sobie. Podobam się sobie.
P.S.
Rozmowa koleżanki (K) z wtedy jeszczemężem (J), ale już w czasie rozwodu;
J: Jak Ty się zachowujesz? Skrajna egoistka z Ciebie!
K: Egoistka? Tak - i czuję, że będzie jeszcze gorzej. Zaczyna mi się to podobać.
J: wytrzeszcz oczu a w nich jasny komunikat "jak to możliwe, że nie przestraszyła się takiego okropneh=go określenia?"
2,401 2011-05-29 12:29:09 Ostatnio edytowany przez anitka77 (2011-05-29 12:42:21)
anitka77 napisał/a:nie komentowal cen w menu,
Moj zawsze kupowal co najtansze a na randke zabral mnie do dunkin donuts ehhhh zal dupsko sciska ze bylam z takim osłem.Zalosne... Dlatego ja zawsze place za siebie, a jak nie stac mnie na randke to nie ide. Proste
Wole unikac zalosnych sytuacji, choc z drugiej strony jest to dobry test tego, jak facet sie zachowuje odnosnie finansow
Chociaz moze na poczatku udawac, albo brac kredyty
Taa zalosne, tylko nie wiem co bardziej, kobieta ktora stawia sama sobie randke czy facet ktory skąpi i nie kwapi sie do tego aby sprawic Ci przyjemnosc od poczatku znajomosci, lub to ze od poczatku wkladamy spodnie w zwiazku i bierzemy wszystko na swoje barki.
To nie o to chodzi czy mnie stac czy nie. Ja tez za siebie płaciłam od poczatku podkreslalam ze mam pieniadze i jestem niezalezna ale na pierwszej randce stan mojego konta nie jest najwaniejszy, najwazniejsze jest to zeby to on zrobił na mnie wrazenie zeby to on sie starał, ma mi zapewnić miły czas bo ja poświęciłam jemu mój cenny czas, wiec wszystko jest ok. Facet chce sie ze mna spotykac dalej wiec nie jest tak zle jak czasami pozwolomy im zaplacic za nas moze wtedy czują się mężczyznami a i mi było milo poczuc sie jak kobieta ktora nic nie musi:)
Natomiast najbardziej zalosne bylo to jak staralam sie zadowolic mojego ex w calym naszym zwiazku i to od poczatku. Bylam za dobra, za bardzo kochająca, kupowalam mu prezenty (to bylo zalosne) a on nie zawsze pamietal o tym zeby mi kupic. Nie chodzilismy do restauracji, kina, teatru, nie jezdzilismy na wycieczki bo jemu wiecznie bylo szkoda pieniedzy.
Zamiast zabrac mnie do restauracji kupił kiedys 30 konserw mielonki i oznajmil: zobacz kochanie ile mamy jedzenie udalo mi si taniej zalatwic. Nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac.
Przysiegłam sobie ze wiecej tego bledu nie popelnie, mam awersje do skąpych męzczyzn kiedys tego nie zauwazalam teraz bardzo na to zwracam uwage. I to od poczatku.
2,402 2011-05-29 13:39:29
Zazdrosc, czytalam ze chcesz swoj nowy zwiazek oprzec na przyjazni. Czy Wy naparwde wierzycie ze moze byc przyjazn pomiedzy facetem a kobietą? szczegolnie facetem, ktorego sie kocha?
Nie mowie tu o wspolnym pluciu flegmą i śmianiem sie razem z tych samych dowcipów. Mowie tu o przyjazni szeroko pojętej. Jak na przykład idzie sobie ulicą fajna laska a on mówi " ale bym ją bzyknął" albo poszedł bym do go-go pojdziesz ze mną? albo mam ochote zalać sie dzis w trupa zalejemy sie razem? Bo dla mnie tak bardzo wazny jest szacunek w związku i chce zeby mezczyzna mnie szanował a te wszystkie zdarzenia nie wpływaja budująco na szacunek pomiedzy kobieta a męzczyzna.
2,403 2011-05-29 13:49:57
Taa zalosne, tylko nie wiem co bardziej, kobieta ktora stawia sama sobie randke czy facet ktory skąpi i nie kwapi sie do tego aby sprawic Ci przyjemnosc od poczatku znajomosci, lub to ze od poczatku wkladamy spodnie w zwiazku i bierzemy wszystko na swoje barki.
Nie uwazam za zalosne tego, aby kobieta placila za siebie. Mamy takie czasy, a nie inne. Dla mnie liczenie na faceta jest duzym ryzykiem. Wole liczyc jednak na siebie. Zasady ustalam jeszcze przed ewentualna randka, wiec zaskoczenia nie ma. Czasem slysze, ze on zaplaci, a ja nastepnym razem sie zrewanzuje. I taki uklad jest bardzo ok, jesli oczywiscie do nastepnego spotkania dochodzi Ale takie cos lubie, bo jest bardziej partnerskie. Idac tym tropem - gdy facet placi za mnie, czuje sie wtedy od niego uzalezniona. Gdy ja place za siebie, czuje sie za bardzo niezalezna. Gdy na pierwszym spotkaniu placi on, na kolejnym ja i ma to forme przekladańca to jest ok - dla mnie tak, jak wspomnialam wczesniej - najbardziej partnerski uklad. A takiego wlasnie oczekuje.
2,404 2011-05-29 13:53:51
Moj ojciec zdradził moja mame i moja mama rozwidła sie z nim jak mialam 6 lat. Opowiadala mi ze nie szanował jej ze zawsze jak sobie wypił kleil sie do innych bab.
Moj ojciec jest teraz w zwiazku juz 20 lat z ta sama kobieta. Zdradzil ja ale ona o tym nie wie. Ja wiem bo mi ojciec o tym powiedzial. Ojciec regularnie rozmawia przez skypa ze swoja dawna kochanka. Wiecie co mi powiedzial, ze jego kobieta jest wspaniala caly czas o niego dba, troszczy sie itd itp. Ona przychodzi z pracy i z automatu szykuje mu obiad a on siedzi przed kompem. Ona sie nie zna na komputerach dlatego nie szpieguje go w ten sposob. Ojciec mieszka w Canadzie kochanke ma w Polsce spotykaja sie raz na kilka lat. Ojciec w Canadzie nie zdradził swojej kobiety poniewaz jest to scisle srodowisko i pewnie by sie wydalo.
Co za absurd. Ja nie wiem czy ja kiedys bede normalna.
2,405 2011-05-29 14:12:06
Bedac w USA poznalam srodowisko bardzo bogatych amerykanow. Takie "kobiety z Bedford" facecie pracuja na Wall Street lub Manhattanie one zajmuja sie domami palacami. Partnerstwo ich polega na tym ze maz zarabia ona wydaje. Ona ma byc mila i ladnie wygladac niektore z nich maja rowniez swoje hobby np graja w tenisa lub golfa biora udzial w roznych zawodach przynosza statuetki do domu i mezowie sa z nich dumni. One sie spotykaja ze swoimi przyjaciolkami i ida na zakupy kupuja swietne ciuchy chodza do spa maja szałową bielizne. Bardzo dbaja o swoj wyglad sa szczyple zadbane kobiece. Maja w szufladach arsenał zabawek erotycznych oraz kolekcje filmow porno. Czy zdarza sie ze mężowie je zdradzają oj tak. Zdarza sie tylko wymiar sprawiedliwosci w USA jest taki ze nawet jak on jest jedynym zywicielem rodziny i to on kupil pałac to po zdradzie czesto zostaje z 1 para skarpet i płaci zonie alimenty oraz zostawia jej dom.
Gdyby u nas sąd tak karał za zdrade i dbał o kobiety to facet pomyslaby 15 razy zanim polazlby do łózka z inna dziunią.
Prawda jest taka ze kobieta nie moze być batem nad głową mężczyzny musi miec poparcie spoleczne, musi byc chroniona. Bo nawet nie wiem jak byscie chcialy byc partnerskie w zwiazkach czy bardziej meskie czy kobiece. Kobieta zawsze jest bardziej poszkodowana i emocjonolanie i finansowo. Dlatego powinnismy starac sie walczyc o prawa kobiet zdradzonych i kochajacych za bardzo na wyzszych szczeblach.