Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Strony Poprzednia 1 34 35 36 37 38 405 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,276 do 2,340 z 26,307 ]

2,276

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Mnie się nic takiego nie otwiera sad

Zobacz podobne tematy :

2,277

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Najpierw napisałam, a potem próbowałam otworzyć, ale też nie mogę. Chyba trzeba się zalogować.

2,278 Ostatnio edytowany przez Zazdrosc (2011-05-23 20:49:53)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

bo to jest toolbar z radio playerem
jesli macie inny toolbar  z radio playerem to tez ok
mozze to bedzie bardziej pomocne http://www.conduit.com/Resource-Center/Toolbar-Components/Sticky-Components/Add-a-Radio-Player-to-Your-Toolbar.aspx

2,279

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Niestety, ale moje możliwości programowe na komputerze uniemożliwiają słuchanie.

Coś mnie dziś rozwala, chyba pójdę pobiegać. Nawet nie umiem określić dołek czy górka.

2,280 Ostatnio edytowany przez ella1973 (2011-05-24 15:41:49)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wiem, ze troche nie w temacie, ale mam pytanie, czy ktoras z Was kupowala cos na stronie MY DEAL, jest tu duzo taniej. Tylko zastanawia mnie czy to nie oszustwo. Czlowiek zaplaci i tyle jego?

2,281

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
ella1973 napisał/a:

Wiem, ze troche nie w temacie, ale mam pytanie, czy ktoras z Was kupowala cos na stronie MY DEAL, jest tu duzo taniej. Tylko zastanawia mnie czy to nie oszustwo. Czlowiek zaplaci i tyle jego?

Niedawno mówili w TV o tej formie. Ale nie pamiętam, czy to konkretnie ta strona. Osobiście - nie korzystam w necie z formy zapłaty kartą, bo jednak podajesz komuś numer karty. Zawsze jest ryzyko, że możesz trafić na kogoś nieuczciwego.
W tym programie TV mówili tez, żeby zwracać uwagę na ilość osób (już chętnych) i termin realizacji. Niekoniecznie mogą się dostosywać do Twoich potrzeb.

2,282

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

No więc i na mnie padło dopisać się do listy. Tak, kocham za bardzo. Kocham na tyle bardzo że zrezygnowałam ze swojego życia. Pozdrawiam.

2,283

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
rozjasniacz napisał/a:

No więc i na mnie padło dopisać się do listy. Tak, kocham za bardzo. Kocham na tyle bardzo że zrezygnowałam ze swojego życia. Pozdrawiam.

Witam big_smile Może chcesz coś więcej napisać? Mogę przesłać naszą biblioteczkę - jeśli chcesz skrobnij na mojego maila.

2,284

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Niekochana,
Ostatnio polecałaś jakieś dwie pozycje książkowe. Nie mogę tego znaleźć. Możesz przypomnieć? Uzupełniam i porządkuję nasz spis lektur. Chcę go potem powiesić na stronie bibliotecznej.

2,285

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:

Niekochana,
Ostatnio polecałaś jakieś dwie pozycje książkowe. Nie mogę tego znaleźć. Możesz przypomnieć? Uzupełniam i porządkuję nasz spis lektur. Chcę go potem powiesić na stronie bibliotecznej.

Się robi big_smile
Eric Berne W co grają ludzie ? Psychologia stosunków międzyludzkich.
Druga to był poradnik Centrum Praw Kobiet "Jeśli chcesz się rozwieść".

2,286

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Dzięx.

2,287 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2011-05-24 21:55:01)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

To samo powiesiłam na naszej stronie "kulturalnej" i wrzucam tu dla odświeżenia listy:

ZEBRANY SPIS LEKTUR OBOWIĄZKOWYCH:

Eugenia Herzyk ? ?Nałóg kochania? (Biblia KKZB)
Robin Norwood  - "Kobiety, które kochają za bardzo" (Bardzo dobre)
Beattie Melody ? ?Koniec współuzależnienia? (Bardzo ważna pozycja)
Pia  Melody - ?Toksyczna miłość i jak sie z niej wyzwolić?
Howard M. Halpern - "Uzależnienie od partnera - jak skutecznie wyzwolić się z sideł toksycznej miłości?"
Patricia Evans ? ?Toksyczne słowa - słowna agresja w związkach? - SUPER
Susan Forward, Craig Buck  - "Toksyczne namiętności"
Susan Forward - ?Gdy mój partner łże jak pies? SUPER
Susan Forward, Donna Frazier - ?Sposób na kłamcę? SUPER
Susan Forward ? ?Szantaż emocjonalny?
Susan Forward ? ?Toksyczni rodzice?
David Burns ? ?Radość życia?
Robert Allen-Mensa - ?Poznaj swoja osobowość?
Daniel Goleman - ?Inteligencja emocjonalna w praktyce?
Wojciech Eichelberger - ?Zdradzony przez ojca? (raczej dla facetów, ale warto zgłebic ich świat)
Wojciech Eichelberger - ?Ciało i dusza?
Sondra Ray - ?Zasługuję na miłość?
Sondra Ray - ?Związki miłości?
Sondra Ray - ?Tajemnica doskonałego związku?
Katarzyna Miller, Ewa Konarowska - ?Chcę być kochana tak jak chcę?
Marcin Pietraszek - ?Dlaczego warto pokochać siebie?
Veronica Ray - "Jak być sobą. Dobre życie bez uzależnień"
Abraham Twerski ? ?Uzależnione myślenie?
Dodziuk Anna ? ?Pokochać siebie?
pod red. Piotra Żaka ? ?Gdzie sie podziało moje dzieciństwo? (DDA)
Timmen L. Cermak, Jacques Rutzky ? ?Czas uzdrowić swoje życie. Przewodnik do pracy nad sobą . Kroki w stronę zdrowienia Dorosłych Dzieci Alkoholików?
Julia Sokol ? ?Mężczyźni którzy nie potrafią kochać?
Martin Baxendale - ?Twój mężczyzna. Instrukcja obsługi?
Prior Robin, O'Connor Joseph ? ?NLP i związki. Proste strategie poprawiające relacje w związku?
Sujak Elżbieta ? ?ABC psychologii komunikacji?
Janet Wojtitz - ?Lek przed bliskością - jak pokonać dystans w związku?
Janet Woititz ? ?Dorosłe dzieci alkoholików?
Ruiz don Miguel ? ?Ścieżka miłości?
Steven Carter ? ?Sztuka budowania związków?
Colin Tipping ? ?Radykalne wybaczanie? Szczerze? Takie sobie.
Bradshaw John ? ?Toksyczny wstyd?
James Dobson ? ?Miłość potrzebuje stanowczości? DOBRE
Alice Miller ? ?Mury milczenia. Cena wyparcia urazów dzieciństwa?
Greg Behrendt, Liz Tuccillo ? ?Nie zależy mu na tobie? FAJNE
Kelvin Leman ? ?wychować dziecko i nie oszaleć? BARDZO DOBRE
Antoni Kępinski - "Z psychopatologii życia seksualnego", ?Zaburzenia osobowości?
John Powell ? ?Chce powiedzieć Ci kim jestem? (zasady komunikacji)
Alice Miller ? ?Bunt ciała? (skutki psychologiczne maltretowania dzieci)
Arnold Mindell ? ?Praca nad samym sobą? (autoterapia)
Anna Gabriela - ?Jak powiedzieć NIE chłopakowi? (dla mam nastolatek)
Jill Burrett ? ?Rodzicielstwo po rozwodzie?
Ann Caron -  ?Matki i córki?
John Eldredge ? ?Dzikie serce? (tajemnice męskiej duszy)
Michał Dziurdzik - ?Oblicza zdrady?
Jay Carter ? ?Wstrętni mężczyźni?
Lisa Steadman - ?Rozstanie ? pierwszy dzień twojego lepszego życia? Fajne i odprężające na pierwszy rzut
Marcin Popowski i Iwona L. Konieczna - ?Porady na zdrady? Bardzo praktyczne i fajnie napisane
Eric Berne ? ?W co grają ludzie?? (psychologia stosunków międzyludzkich)
poradnik Centrum Praw Kobiet "Jeśli chcesz się rozwieść".

Ewa Siarkiewicz -" Kuźnia na rozdrożu" (beletrystyka - pogodna powieść o życiu współczesnych kobiet)

Książki i artykuły ze strony www.kobieceserca.pl (dział ?Książki? i ?Czytelnia?)

2,288

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Tarantelko, przyznaję się bez bicia, że nie przeczytałam wcześniej "Miłość nie rani".
A ostatnio na kobieceserca.pl przeczytałam polemikę p. Herzyk z artykułem napisanym na podstawie tej książki.
Wklejam link do artykułu:
http://www.kobieceserca.pl/zlamane_serce.html

Czy któraś z Was przeczytała ta pozycję? Bo jeśli tak jest, to trzeba ja wywalić ze spisu lektur.

2,289 Ostatnio edytowany przez anitka77 (2011-05-24 19:09:24)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Jade w czerwcu do Zamku w Mosznej (zabawna nazwa), podobno maja tam dobrych specjalistow terapeutow w leczeniu nerwic no i oprocz tego przerozne zabiegi. Myslalam ze po przyjezdzie mi troszke przejdzie ale widac musialabym odciac glowe zeby nie myslec.

Oprocz depresji mam jeszce wszystke objawy naerwicy chociaz wydawalo mi sie ze nie mam z nia problemu:
Osoby z zaburzeniami nerwicowymi charakteryzuje:

?podwyższony poziom niepokoju
?niski próg frustracji
?zawyżone aspiracje
?skupienie na sobie
?poczucie mniejszej wartości
?brak akceptacji siebie
?poczucie krzywdy
?niechęć do samoanalizy
?lęk przed oceną
?trudności w relacjach z innymi ludźmi

2,290

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Anitko, napisz coś więcej o tym Zamku. Może jakis link?

2,291

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

pomyslalam sobie, ze warto przedewszystkim ratowac siebie, ze same ksiazki i przemyslenia nie dadza mi ulgi, nie chce juz myslec co z nim bylo nie tak bo ten caly szajs po zwiazku siedzi we mnie i musze zainwestowac teraz przedewszystkim w siebie zeby naprawic to co tak zaostalo niszczone przez lata.
Podaje link dla zainteresowanych.
Ja jade na 2 tyg, 140zl dziennie w tym 3x dziennie wyzywienie, terapie z psychologami codziennie ( indywidualne lub grupowe dla wyboru) rozne terapie poprzez muzyke, rysunek, fotografie, rozne zabiegi na cialko:) i umysl mam nadzieje ze odzyje a oprocz tego podobno przepiekna okolica.
Mojej mamy kolezanka mi polecila to miejsce.

http://www.moszna-zamek.pl/leczenie-w-mosznej.html

2,292

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
niekochana72 napisał/a:

Tarantelko, przyznaję się bez bicia, że nie przeczytałam wcześniej "Miłość nie rani".
A ostatnio na kobieceserca.pl przeczytałam polemikę p. Herzyk z artykułem napisanym na podstawie tej książki.
Wklejam link do artykułu:
http://www.kobieceserca.pl/zlamane_serce.html

Czy któraś z Was przeczytała ta pozycję? Bo jeśli tak jest, to trzeba ja wywalić ze spisu lektur.

ja zaczęłam czytać, jest to zbiór 366 lekcji z ćwiczeniami - na każdy dzień inna

pierwsza lekcja brzmi:
"B L I S K O Ś Ć
M O Ż E WSZYSTKO U Z D R O W I Ć
Jeśli coś dręczy nas w związku, rodzi pytania, wątpliwości i wywołuje
ból lub stanowi problem, uporamy się z tym, kiedy naprawdę
wyjdziemy naprzeciw naszemu partnerowi. Poczucie więzi z nim
i jeszcze większa bliskość uleczą wszystko. Stagnację, wątpliwości,
nudę, lęk, brak poczucia własnej wartości oraz pustkę, które czasami
pojawiają się w związku. Wyjście partnerowi naprzeciw nie oznacza,
że rezygnujemy z własnej pozycji lub swoich poglądów; oznacza
po prostu wyjście mu naprzeciw z miłością."

przełknęłam tę lekcję, chociaż niejednokrotnie wychodzilam naprzeciw, a mimo to nie uporalismy się, i nic się nie uleczyło... pomyslałam - no tak, ja wychodziłam, ale on nie, więc może to i prawda jak oboje wyjda to uleczą

czytam w drugiej lekcji:
"Wrogie zachowanie jest
w rzeczywistości wołaniem o miłość. Jeśli ktoś atakuje właśnie ciebie,
wtedy jest to wołanie o twoją miłość. Gotowość, by odpowiedzieć
na to wołanie nie poprzez przyjęcie postawy obronnej, ale poprzez
wyjście naprzeciw temu, kto atakuje, i okazanie mu serca,
pozwoli nam zyskać sprzymierzeńca. Osoba, która nas zaatakowała,
będzie lojalna wobec nas w przyszłości - i w trudnych, i w dobrych
czasach. Lecz w tej chwili potrzebuje ona naszej miłości."

gdy to przeczytałam stwierdziłam, że coś tu jednak jest nie tak... pomyślałam, że chyba ja nie jestem na etapie aby czytać tę pozycję, za duzo we mnie złości i goryczy, bo wcale nie zgadzam się na wychodzenie na przeciw temu kto mnie atakuje z sercem na ręku, bo miałam serce na ręku i napluto na nie a o zadnej lojalności nie było mowy....
i przestałam to czytać, zajęłam się pozycją "Koniec uzaleznienia", ktora to pozycja okazała się o wiele bardziej zyciowa i wartościowa dla mnie

nie przeczytałam "Miłość nie rani" w calości, ale coś mi się wydaje że to jest raczej podręcznik dla kandydatek na kochające za bardzo, a nie uzdrawiający te ktore w to bagno popadły

2,293

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Oki - zatem Tarantello - wyedytuj proszę swoje ostatnie posty o bibliotece i wywal ten szajs. Ja usuwam z biblioteki.

Dzięki Karen big_smile

2,294 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2011-05-24 20:07:04)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Zrobione.
Dziewczyny, a tak z ręką na sercu. Ja przeczytałam może 50% z tego spisu. W celu uniknięcia takich wpadek może warto w jakiś sposób to zweryfikować.
Nie wiem, co prawda jak, ale przydałoby się, żebyśmy nie szerzyły tu ciemnoty smile

Tę pozycję miała w pdf-ie mama.niki i pewnie nieświadomie acz życzliwie ją udostępniła i pozycja została wciągnięta na listę.

2,295 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-05-24 20:09:24)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Ja do jutro napisze, co własnoocznie przeczytałam. Tarantelko - możesz na czerwono zaznaczyc to, co Ty przeczytałaś? Bedzie szybciej big_smile
Możemy potem cytować i zaznaczać kolejne na czerwono big_smile

2,296

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Może należy, właśnie, tak jak Karen wymieniać się opiniami. Biblioteczkę mam niedawno, więc za wiele pozycji jeszcze nie przeczytałam, ale w przypadku jakiś wątpliwości odezwę się. A tak w ogóle muszę zweryfikować ten spis z pozycjami, które otrzymałam, bo mam chyba jakieś braki. Do teraz nie zdarzało mi się czytać kilku rzeczy jednocześnie, ale podrukowałam sobie część biblioteczki i zaczytuję się kilkoma pozycjami.

Wielkie dzieło, ta biblioteczka. Pełen szacunek dla twórców.

Wklejam linka do strony z książkami(w poradnikach i literaturze kobiecej fajne rzeczy, przy każdej recenzja):www.ibuk.pl.
Jest mały mankamenty, bo pobranie jest płatne, ale jak pisałam kiedyś do Niekochanej, można by zaopatrzyć się w jedną, dwie pozycje i wrzucać do biblioteki.

2,297

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
anitka77 napisał/a:

Jade w czerwcu do Zamku w Mosznej

Anitko, popatrzyłam na ich stronę. Ja jestem zwolenniczką bardziej kameralnych pokoi w spokojniejszym (sorry, mniej haotycznym) wystroju.
Jedziesz tam z kimś czy sama? Pokoje są wieloosobowe. Nie będzie to na Ciebie działać przytłaczająco w tym stanie?
Czasem człowiek chce się odizolować. Rozumiem, że może kadra jest świetna ale infrastruktura też jest ważna.

2,298

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Betinka napisał/a:

Do teraz nie zdarzało mi się czytać kilku rzeczy jednocześnie, ale podrukowałam sobie część biblioteczki i zaczytuję się kilkoma pozycjami.

Ja tez tak mam big_smile
Odnośnie i.buka - zorganizujemy sie jakoś, tylko nie w tym tygodniu - pliss.

2,299

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kobietki,

czy ktoraś z Was byla juz moze u psychologa? opowiadalyscie o swoich problemach? od czego nalezy zaczac zeby nie wyszlo choatycznie bo przeciez duzo tego jest poczawszy od ojca ktory chcial syna a wyszla corka, skonczywszy na kobiecie kzb.
jak macie jakies sugestie to bede wdzieczna, czy wypada spisac to jakos na kartce i pojsc z tym czy poprostu to co mi sie w glowie pojawi, boje sie tylko tego ze nie wiem od czego zaczac bo jest tyle tego ze sama nie wiem co jest wazniejsze przeszlosc czy terazniejszosc, chcialabym sie jakos przygotowac do tych terapii zeby zostac dobrze zrozumiana

2,300

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:
anitka77 napisał/a:

Jade w czerwcu do Zamku w Mosznej

Anitko, popatrzyłam na ich stronę. Ja jestem zwolenniczką bardziej kameralnych pokoi w spokojniejszym (sorry, mniej haotycznym) wystroju.
Jedziesz tam z kimś czy sama? Pokoje są wieloosobowe. Nie będzie to na Ciebie działać przytłaczająco w tym stanie?
Czasem człowiek chce się odizolować. Rozumiem, że może kadra jest świetna ale infrastruktura też jest ważna.

EE tam jakos przezyje z kims w pokoju, moze trafie na mila osobke ale jade tam przedewszystkim na zabiagi i terapie w pokoju nie bede dlugo siedziec, no i maja piekny park i okolice a jaki bedzie rezultat to z pewnoscia opisze juz po.
Zreszta wiesz Taranetella siedzialam pol roku w czterech scianach sama w cudownym miejscu na ziemi i wiem ze potrzebuje fachowej porady a infrastruktura nie wiele mi pomogla w tym wyciszeniu jeszcze wiecej myslalam o swoich problemach i popadalam w wieksza depresje.
Jesli  bedzie naprawde warte polecenia ze wzgledu na kadre "fachowcow" to z pewnoscia opisze po powrocie.

2,301 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2011-05-24 20:26:27)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wyboldowałam przeczytane pozycje i dodałam drobne opisy.

Betinka,
Ten spis to praca zbiorowa wielu dziewczyn, z największym wkładem chyba Zazdrości. Wystarczyło tylko zebrać do kupy smile

2,302

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
anitka77 napisał/a:

Kobietki,

czy ktoraś z Was byla juz moze u psychologa? opowiadalyscie o swoich problemach? od czego nalezy zaczac zeby nie wyszlo choatycznie bo przeciez duzo tego jest poczawszy od ojca ktory chcial syna a wyszla corka, skonczywszy na kobiecie kzb.
jak macie jakies sugestie to bede wdzieczna, czy wypada spisac to jakos na kartce i pojsc z tym czy poprostu to co mi sie w glowie pojawi, boje sie tylko tego ze nie wiem od czego zaczac bo jest tyle tego ze sama nie wiem co jest wazniejsze przeszlosc czy terazniejszosc, chcialabym sie jakos przygotowac do tych terapii zeby zostac dobrze zrozumiana

ja miałam pierwsze spotkanie dzień po rozstaniu i gdy szłam do psychologa byłam w okropnym stanie, ktory nie pozwalał mi przygotowac się w jakiś rozsądny sposób, miałam więc przygotowane tylko dwa pytania:
1. Jak poradzić sobie z tym okropnym bolem?
2. Dlaczego wszystkie moje związki kończą się niepowodzeniem, skoro w każdy z nich wkładałam tak wiele siebie i tak się starałam? Dlaczego trafiam na takich męzczyzn, ktorzy najpierw są mną zachwyceni, a potem mnie ranią, co ze mną jest nie tak?

Anitka, psycholog Cię poprowadzi, zada Ci pytania, nie musisz mieć przygotowanej całej mowy. Po prostu powiedz co Cię do niego sprowadziło, jakie wydarzenie spowodowało, ze uważasz, że potrzebna Ci jest pomoc specjalisty, z czym sobie nie poradziłaś.

2,303

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Mogę się wypowiedzieć na temat "Jak chcesz się rozwieść" - po kolei, dokładnie wszystko w temacie rozwodu. Profesjonalne.

"Zdradzony przez ojca" - filozoficzne rozważania na temat środowiskowe i genetyczne wpływy wychowania chłopca a jego dorosłe życie. Takie sobie

2,304

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Karen, zadowolona jestes ze spotkan z psychologiem czy to Ci cos pomoglo, czy nauczylas sie jak dalej postepowac? moje 2 pierwsze pyt beda chyba identyczne jak Twoje.

2,305 Ostatnio edytowany przez niekochana72 (2011-05-24 20:39:34)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:

Wojciech Eichelberger - ?Zdradzony przez ojca? - raczej dla facetów, ale warto zgłebic ich świat
pod red. Piotra Żaka ? ?Gdzie sie podziało moje dzieciństwo? (DDA)
Timmen L. Cermak, Jacques Rutzky ? ?Czas uzdrowić swoje życie. Przewodnik do pracy nad sobą . Kroki w stronę zdrowienia Dorosłych Dzieci Alkoholików?
Julia Sokol ? ?Mężczyźni którzy nie potrafią kochać?
Ann Caron -  ?Matki i córki?
poradnik Centrum Praw Kobiet "Jeśli chcesz się rozwieść".

Tarantelko, jesli możesz, zbolduj jeszcze te na swojej liście. Polecam

2,306

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

A macie moye te ksiayki w pdf?

Patricia Evans ? ?Toksyczne słowa - słowna agresja w związkach? - SUPER
Susan Forward, Craig Buck  - "Toksyczne namiętności"
Susan Forward - ?Gdy mój partner łże jak pies? SUPER
Susan Forward, Donna Frazier - ?Sposób na kłamcę? SUPER
Marcin Popowski i Iwona L. Konieczna - ?Porady na zdrady?

2,307

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
anitka77 napisał/a:

Karen, zadowolona jestes ze spotkan z psychologiem czy to Ci cos pomoglo, czy nauczylas sie jak dalej postepowac? moje 2 pierwsze pyt beda chyba identyczne jak Twoje.

na pierwsze pytanie własciwie mi nie pomógł, ale w tamtym momencie chyba nikt i nic nie mogło mi pomoc, kazdy mówił CZAS CZAS CZAS... no i faktycznie czas najlepiej dziala, oczywiście sa sposoby by jakos sobie ardzic z bolem , niestety, psycholog mi ich nie podał, sama musiałam sobie ich poszukać i wypracować

co do drugiego pytania - pracowaliśmy nad nim przez chyba 6 póltoragodzinnych sesji i muszę powiedzieć, że dotarłam za jego przewodnictwem do ciekawych dla mnie wniosków dotyczących mojej przeszłości, dziecinstwa, rodziny... dzieki niemu popatrzyłam z innej strony na pewne sprawy i niektore moje przekonania odwróciły się o 180 stopni

muszę jednak powiedzieć, że te spotkania były dopiero początkiem mojej drogi w poznawaniu siebie i zmienianiu siebie, wiem że powinnam jeszcze pójśc na terapię do kobiety - on mi to polecił, zbieram się do tego, ale jakoś tak nie mogę się wybrać smile
teraz leczę się na forum i samodzielnie, czytam pozycje z biblioteczki

2,308

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
anitka77 napisał/a:

A macie moye te ksiayki w pdf?
Susan Forward, Craig Buck  - "Toksyczne namiętności"
Susan Forward - ?Gdy mój partner łże jak pies? SUPER

Te mam.

2,309

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Niekochana, gratuluję 3000 postów big_smile

2,310

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
karen napisał/a:

Niekochana, gratuluję 3000 postów big_smile

Przegięłam wink

2,311

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
niekochana72 napisał/a:
Tarantella napisał/a:

Wojciech Eichelberger - ?Zdradzony przez ojca? - raczej dla facetów, ale warto zgłebic ich świat
pod red. Piotra Żaka ? ?Gdzie sie podziało moje dzieciństwo? (DDA)
Timmen L. Cermak, Jacques Rutzky ? ?Czas uzdrowić swoje życie. Przewodnik do pracy nad sobą . Kroki w stronę zdrowienia Dorosłych Dzieci Alkoholików?
Julia Sokol ? ?Mężczyźni którzy nie potrafią kochać?
Ann Caron -  ?Matki i córki?
poradnik Centrum Praw Kobiet "Jeśli chcesz się rozwieść".

Tarantelko, jesli możesz, zbolduj jeszcze te na swojej liście. Polecam

Zrobione.
Dziewczyny, miejscie oczy i uszy otwarte. Jeśli wpadnie Wam w oko/ucho jakaś godna polecenia pozycja dotycząca:
- DDA,
- KKZB,
- wychodzenia z traum rozwodowych, postzdradzieckich,
- kształtowania osobowości,
- radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych w związku i kształtowania relacji w związku,

sygnalizujcie. Będziemy uzupełniać listę.

2,312

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
niekochana72 napisał/a:
karen napisał/a:

Niekochana, gratuluję 3000 postów big_smile

Przegięłam wink

Wiecie jak się przelicza wiek psa na wiek człowieka? Dokładnie nie pamiętam - ileś tam lat życia psa to jeden rok życia człowieka.

Niekochana, ciekawe ile postów KKZB przypada na jeden rok życia "zdrowej" kobiety. Bez względu na przelicznik - Ty dla mnie jesteś CZŁOWIEKIEM.

2,313

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:

ileś tam lat życia psa to jeden rok życia człowieka.

chyba odwrotnie smile

Tarantella napisał/a:

Niekochana, ciekawe ile postów KKZB przypada na jeden rok życia "zdrowej" kobiety. Bez względu na przelicznik - Ty dla mnie jesteś CZŁOWIEKIEM.

big_smile dla mnie też i Ty Tarantella tez big_smile i wiele innych kobiet tutaj tak samo
wszystkie tu się "uczłowieczamy" i wstajemy z kolan

AA mowią, że na wychodznie z nalogu potrzeba polowę czasu trwania w nałogu.... jeśli w kochaniu za bardzo jest podobnie to mi zycia nie wystarczy, żeby "wyzdrowieć"... może jest jakis sposób, żeby to przyspieszyć????

2,314

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
karen napisał/a:
Tarantella napisał/a:

ileś tam lat życia psa to jeden rok życia człowieka.

chyba odwrotnie smile

No chyba raczej odwrotnie big_smile Chociaż pewnie mój pies wolałby mój wariant.

karen napisał/a:

AA mowią, że na wychodznie z nalogu potrzeba polowę czasu trwania w nałogu.... jeśli w kochaniu za bardzo jest podobnie to mi zycia nie wystarczy, żeby "wyzdrowieć"... może jest jakis sposób, żeby to przyspieszyć????

Napisz trzy tysiące postów big_smile

2,315

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Poszlabym do jakiejs dobrej wrozki czarodziejki zeby ze mnie zdjela zly urok i przepowiedziala cudowne zycie z przyzwoitym mezczyzna. Znacie jakies wrozki ? tongue

2,316

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
anitka77 napisał/a:

Poszlabym do jakiejs dobrej wrozki czarodziejki zeby ze mnie zdjela zly urok i przepowiedziala cudowne zycie z przyzwoitym mezczyzna. Znacie jakies wrozki ? tongue

Anitka,
Ty jesteś dobrą wróżką. Zobaczysz, jak się z tego bagna wygrzebiemy, to będziemy, fak, takimi wróżkami, że zaczarujemy cały świat wokół siebie.
A tak swoją drogą to Aida podobno jest dobra, ale dostać się do niej ...
Ja sama jestem taką odrobinę mistyczką i chętnie spróbowałabym tego wymiaru tylko na jakimś przyzwoitym poziomie a nie z Leszkiem, co ma ręce, które leczą.

2,317

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

hahaha bylam kiedys u wrozki Jadzi na Wawrzyszewie, owego czasu miala Jezusa i Matke Boska wymalowana na oknie w podziekowaniu za swego meza, ktory byl ksiedzem i wystapil dla ich milosci z kosciola.
Przepowiedziala mi rok temu jak jeszcze bylo cudnie w moim zyciu ze:
od razu po rozlozeniu kart, Wielkie rozterki z powodu milosci i ze nie ma takiej mozliwosci zeby utrzymac ten zwiazek wtedy podeszlam do tego z przymrozeniem oka ale pozniej okazalo sie ze miala racje, Aida chodzi mi po glowie przez pare lat ale te terminy mnie przerazaja chociaz moze warto poczekac a masz moze namiary na Aide?

2,318

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Cholerka, tak z pięć lat temu miałam i cały miesiąc poświęciłam na dodzwonienie się i zapisanie do niej - porażka.
Teraz już oczywiście nie mam tego numeru a wzięłam go z jej striny internetowej, której teraz już nie mogę zlokalizować.

2,319

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:

Ja sama jestem taką odrobinę mistyczką i chętnie spróbowałabym tego wymiaru tylko na jakimś przyzwoitym poziomie a nie z Leszkiem, co ma ręce, które leczą.

Zainteresowal mnie Leszek z rekoma, ktore lecza big_smile Mozna wiecej szczegolow, tych pikantnych?

2,320

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
niekochana72 napisał/a:
karen napisał/a:

Niekochana, gratuluję 3000 postów big_smile

Przegięłam wink

Przeginaj tak dalej wink mówię to z egoistyczno-hedonistycznego punktu widzenia wink dla mnie mniód i malina big_smile big_smile big_smile

2,321

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Zazdrosc napisał/a:

Zainteresowal mnie Leszek z rekoma, ktore lecza big_smile Mozna wiecej szczegolow, tych pikantnych?

No nie znasz Leszka Nowaka uleczającego naród rękoma poprzez TV. Kobieto!
Gdzie Ty byłaś jak Kaszpirowski i Nowak Polskę leczyli?

Nie szkodzi. Ja wtedy też kilka lat za granicą spędziłam i mnie ominęło big_smile
Może dlatego teraz takie chore jesteśmy.

2,322

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:

Wiecie jak się przelicza wiek psa na wiek człowieka? Dokładnie nie pamiętam - ileś tam lat życia psa to jeden rok życia człowieka.

7 lat zycia psa to 1 rok zycia czlowieka. Ale nie podchodzilabym do tego w ten sposob, bo np duze rasy zyja krocej, a male kundelki najdluzej wink

Co do wrozbitow itp. Bylam u Sanżarewskiego. Moja mama tez byla - niestety wszystko, co powiedzial sie sprawdzilo, chociaz na tamten czas wydawalo sie kompletnie irracjonalne. Wiecej nie pojde.

2,323

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Anhedonia napisał/a:
niekochana72 napisał/a:
karen napisał/a:

Niekochana, gratuluję 3000 postów big_smile

Przegięłam wink

Przeginaj tak dalej wink mówię to z egoistyczno-hedonistycznego punktu widzenia wink dla mnie mniód i malina big_smile big_smile big_smile

Oczywiście zgadzam się przeginaj Kochana tak dalej. Gratulacje.

2,324

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

najgorsze są wieczory, cały dzień już jakoś funkcjonuję, mam zajęcie, pracuję, czytam forum, ksiązki, dużo komputera, gadam z dziećmi, z przyjaciółką, chodzę na zakupy, czasami basen, spacer, codziennie gimnastyka (nawet się zmobilizowałam i sama ćwiczę), uśmiecham się, wygladam na zadowoloną i beztroską, znajome, które nie wiedzą nic o mojej traumie pytają "Karen, jak ty to robisz, że zawsze taka pogodna jesteś?"... jestem mistrzynią w udawaniu zadowolonej od czasów bycia żoną alkoholika....
...ale gdy wieczorem kładę się do łóżka dopadają mnie głupie mysli i nie mogę zasnąć... wiecie, takie myśli pod tytułem "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi"... wiem, że to nieprawda, jest wiele osób które mnie kochają, to odzywa się moje uzaleznienie od miłości do mężczyzny, brakuje mi po prostu faceta i nie chodzi tylko o seks, to też, ale najbardziej brakuje mi rozmów, kontaktu, myslenia o konkretnym mężczyźnie, tęsknoty za nim... i znów pojawia się pytanie - dlaczego??? dlaczego on to popsuł??? dupek!!! a mogło być juz do końca życia tak pięknie!!! dupek!!! dupek!!! tęsknie za nim!!! nie za nim, idiotko, tęsknisz, za iluzją, którą sobie sama stworzyłaś tęsknisz!!! durna babo!!!... wcale nie jestem durna, jestem mądra i wartościowa, tak mam o sobie myśleć, po co czytam te wszystkie teksty o kochaniu siebie??? no po co??? żeby teraz wyzywać siebie od durnych bab i innych nie powiem czego?? ja już nie chcę tych myśli... kiedy to się skończy??? kiedy położę się do łóżka i zasnę jak niemowlę, naprawdę zadowolona z życia i siebie???? no kiedy!!!! ja już nie chcę tych myśli, tak się staram a one wciąż powracają... chlip, chlip.... śpij, kochana, nie myśl, śpij, nie myśl, spij, nie myśl.... śpij.....

wiecie.... wczoraj sobie nuciłam kołysankę, żeby zasnąć, taką, którą śpiewałam dzieciom gdy były malutkie
śpij moje dziecko, moje słoneczko, mamusia nad twym snem czuwa..... usnęłam....

dobrego dnia, Kobiety big_smile

2,325 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2011-05-25 12:31:33)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
karen napisał/a:

najgorsze są wieczory,

Ja mam kilka takich najgorszych momentów w ciągu dnia i tygodnia. Fatalne są weekendy - za dużo wolnego czasu na siłę zapychanego aktywnościami. W dni powszednie najgorzej czuję sie zaraz po wyjściu pracy - puszczają nerwy cały dzień trzymane na wodzy - nie chcę współpracowników epatować miną starej zgorzkniałej zakonnicy. Wsiadam do samochodu, ruszam do domu i zaczynam płakać - zawsze o tej porze myślałam, co by tu ukochanemu misiowi smacznego na obiadek upitrasić i jakie w tym celu zakupeczki muszę po drodze uczynić. Więc wsiadam do tego samochodu i ryczę, to sie robi samo.
Jednak znajomość tych cyklicznych mechanizmów tez nie jest zła.

Dla mnie najgorsze jest co innego. Nikt oprócz nas nie rozumie, o co kaman (no, może za wyjątkiem jednej mojej przyjaciółki - kocham Cię Dorotko). Ludzie zwyczajnie nie mogą pojąć, jak można kochać PO TYM WSZYSTKIM, MIMO WSZYSTKO. No przecież wiadomo - okazał się fiutem, socjopatą, patologicznym kłamcą. Czego jeszcze chcieć, żeby dać sobie spokój z myśleniem o takim śmieciu? Ludzie nie rozumieją, że to jest stan niezależny od nas, że ciągle puszczamy sobie w głowie wybiórcze filmy z tej naszej "cudownej" przeszłości (chociaż tak naprawdę WCALE CUDOWNA NIE BYŁA) na przemian z filmami-iluzjami o tym, co mogłoby być, gdyby zdarzył się cud. Dla innych nasz chorobowy stan jest jakimś wyimaginowanym stanem niezdecydowanej wariatki, która pozwoliła sobie robić krzywdę i teraz jeszcze ma jakieś wątpliwości. Ludzie, którzy się z tym nie zetknęli nie rozumieją, że to JEST CHOROBA, UZALEZNIENIE. Prędzej by zrozumieli, gdybym była alkoholiczką i wtedy łatwiej byłoby im podciągnąć moje zachowania pod znany im szablon detoksu, ciągów, zrywów alkoholowych, delirki. Nie sa w stanie dopasować tego samego do układu z facetem i uzaleznieniem od jego toksyny. Nie rozumieją, że wybieramy facetów równie chorych jak my (a może to raczej my jesteśmy wybierane), którzy w zaciszu domowym uzalezniaja nas od siebie technikami, które dla niewprawnego oka mogą być zwykłymi męsko-damskimi jazdami.
Ja już dzis wiem, w jaki sposób zostałam urobiona, zintoksykowana, wciągnięta w ten jego chory świat, ale inni tego nie mogą zrozumieć. Więc co do zasady milczę, bo innym, nawet najbardziej życzliwym ludziom trudno jest w wjechać w taki chory system zależności ofiara-oprawca. Bicie - zrozumieją, zdradę - zrozumieją, ale nie zrozumieją tej subtelnej gry psychologicznej, która jest na nas przećwiczona przez chorych ludzi. Prędzej podciągną to sobie pod MOJE załamanie wynikające z rozstania niż pod to, że tu działa się autentyczna celowa (choć podświadoma) gra, z której teraz staramy się z całych sił sie wydobyć. Jak wytłumaczyć ludziom, że JA JAK NIKT INNY CHCĘ i CZEKAM az mój mózg zacznie myśleć NORMALNIE i normalnie funkcjonować i widzieć rzeczy takimi, jakimi są a nie takimi, jakie psychofagi nam je przedstawiają.
Ja mam ogromny problem z tym, żeby nie łapać sie na jego kłamstwa i manipulacje. Ma ich cały arsenał, a ja jestem bezbronna wobec jego argumentacji (ekstra logicznej), jego modulacji głosu (ekstra przekonującej), jego pełzającej agresji nie wprost (mającej mnie podporządkować i zdegradować w moich własnych oczach). Jak ludziom wytłumaczyć, że przeprowadzany jest na mnie eksperyment i choć sama dokonuję nadludzkiego wysiłku, żeby to odrzucić i się temu oprzeć, to nadal mam skłonności do:
- tłumaczenia sobie na jego korzyść i racjonalizowania jego kolejnych chorych zachowań,
- chwytania się wszelkich pozytywnych aspektów całej sytuacji (chociaż jest ich jak 1 do 100) i opierania na nich kolejnych nadziei,
- ciągłego zawierzania jego słowom LICZĄC na czyny i się ich nie doczekując.

I nic to, że przeczytałam już wszystko o kłamstwie, manipulacji, toksycznej agresji przejawiającej się nie tylko w agresji fizycznej, ale mój mózg nadal żyje podwójnym życiem a ja czekam, aż proporcje choroba - zdrowie wreszcie zacznie iść w pożądanym kierunku. Mam na to jednak mniejszy wpływ niż nawet ludzie chorzy na inne LUDZKIE choroby. Nie kupię żadnych tabletek, nie pójdę na naświetlania, chemię, operację chirurgiczną, wyłyżeczkowanie. Wszystko muszę zrobić własnym i to ciągle chorym mózgiem.

2,326

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Tarantella napisał/a:

JA JAK NIKT INNY CHCĘ i CZEKAM az mój mózg zacznie myśleć NORMALNIE i normalnie funkcjonować i widzieć rzeczy takimi, jakimi są a nie takimi, jakie psychofagi nam je przedstawiają.
...
Wszystko muszę zrobić własnym i to ciągle chorym mózgiem.

... widzieć rzeczy takimi jakie są, a nie takimi, jak to sobie wyobraziłam, wymysliłam, wyfantazjowałam swoim uzaleznionym od miłości mózgiem... no i własnie ten mózg muszę sobie oczyścić z tych fantazji, oduczyć go chorych projekcji.... a to przychodzi z takim trudem.....

2,327

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
karen napisał/a:

wiecie, takie myśli pod tytułem "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi"... wiem, że to nieprawda, jest wiele osób które mnie kochają, to odzywa się moje uzaleznienie od miłości do mężczyzny, brakuje mi po prostu faceta i nie chodzi tylko o seks, to też, ale najbardziej brakuje mi rozmów, kontaktu, myslenia o konkretnym mężczyźnie, tęsknoty za nim...

Karen, to ja może coś od siebie smile brakuje myślenia o konkretnym mężczyźnie, tęsknoty za nim . Po tym ustepie włos mi się zjeżył na głowie big_smile A to dlatego, że to kwintesencja mojego uzależnienia była. Straszny stan. Dlatego właśnie chodziłam ze dwa miesiące jak widmo z miną jak straceniec - bo nie potrafiłam zająć sobie myśli czymś innym. Wcześniej nakręcałam się myśleniem o tym że jak to ja tęsknię, o tym że jak to miło się czas spędzi bla bla, bla bla. Nawet nie zauważyłam, że wszystko inne stopniowo traci w mojej głowie na atrakcyjności, wręcz wydawało mi się to takie fajne i wzniosłe, że oto ktoś nadaje takiego pięknego kolorytu całemu światu big_smile Bullshit. Nie zauważałam tego, że zapędzam się w ślepą uliczkę. Też mi tego właśnie brakowało, ale uważam teraz, że takiego czegoś nie może brakować, co więcej, że nie można do tego nigdy dopuścić żeby ktoś wypełniał umysł po brzegi.
Drugi człowiek ma być jednym z elementów naszego życia, nie może być jego esencją.

Fajnie macie, że odbywacie takie krytyczne chwile tylko w pewnych mometach. U mnie właściwie cały dzień przebiegał krytycznie (teraz też, ale w mniejszym stopniu). Każdą czynność wykonywałam z trudnością, wszystko przeszywało mnie smutkiem, poczuciem bezradności i pustki. Tylko spać chodziłam z ulgą i spokojem bo to był moment, w którym wyłączał się mój zmaltretowany przeze mnie umysł. A rano "zabawa" zaczyna się od nowa ;/

2,328 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2011-05-25 15:43:00)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Fajka napisał/a:

Fajnie macie, że odbywacie takie krytyczne chwile tylko w pewnych mometach. U mnie właściwie cały dzień przebiegał krytycznie (teraz też, ale w mniejszym stopniu). Każdą czynność wykonywałam z trudnością, wszystko przeszywało mnie smutkiem, poczuciem bezradności i pustki. Tylko spać chodziłam z ulgą i spokojem bo to był moment, w którym wyłączał się mój zmaltretowany przeze mnie umysł. A rano "zabawa" zaczyna się od nowa ;/

Nie nie nie, Fajko kochana. Ja mam dokładnie tak jak Ty - myślenie odbywa się całodziennie tylko kryzysy - załamki, czarne dziury, płacz przychodzą w określonych momentach.
Dziś już udaje mi się w ciągu doby wygospodarować co raz większą ilość minut smile na myśli nie związane z tematem, ale tak sobie myślę, że prawdziwe oczyszczenie przyjdzie dopiero wówczas, kiedy on na dobre zniknie z mojego horyzontu. Mam też nadzieję, że kiedy zniknie na dobre (po załatwieniu formalności i mojej wyprowadzce), to wówczas cała ta kołomyja nie powtórzy sie od nowa.

Bo ja tu odbywam podwójną żałobę - jedną po nim a drugą po tym moim (naszym) mieszkanku. Wczoraj goliłam trawnik i plakałam. Widziałyście kiedy taką scenę? A ja się rozczulałam nad każdą posadzoną tują, berberysem i bluszczem. To wszystko już nie moje ... niebawem jakas inna będzie tu goliła trawnik.

2,329

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Fajka napisał/a:

chodziłam ze dwa miesiące jak widmo z miną jak straceniec - bo nie potrafiłam zająć sobie myśli czymś innym.
...
Fajnie macie, że odbywacie takie krytyczne chwile tylko w pewnych mometach. U mnie właściwie cały dzień przebiegał krytycznie (teraz też, ale w mniejszym stopniu). Każdą czynność wykonywałam z trudnością, wszystko przeszywało mnie smutkiem, poczuciem bezradności i pustki. Tylko spać chodziłam z ulgą i spokojem bo to był moment, w którym wyłączał się mój zmaltretowany przeze mnie umysł. A rano "zabawa" zaczyna się od nowa ;/

ja tą pierwszą fazę nazywam fazą zombie - nie jadłam, nie spałam, miałam puste oczy, bolał mnie każdy ruch, każdy oddech, wszystko wykonywałam mechanicznie, próbowałam zapalić samochód kluczem od mieszkania, pod prysznicem nie wiedziałam czy już umyłam głowę czy tylko ją zmoczyłam, popełniałam błędy w pracy (niedawno przyszła kobieta, dla ktorej wykonywałam zlecenie, w ogóle jej ani tej roboty nie pamiętałam - a przecież był tam mój podpis - i oczywiście był tam też mój błąd), w ogóle dziwne, ze się nie zabiłam albo kogoś samochodem, bo w takim stanie nie powinnam była jeździć... ta faza trwała ok. 1,5 miesiąca

potem było już trochę lepiej, ale tak jak pisze Tarantella, te myśli były i cały czas są obecne tylko te czarne dziury zdarzały się coraz rzadziej

myślę, że każda z nas po swojemu to przezywa, ale pewnie można by wyodrębnić podobne fazy, no i oczywiście dużo zalezy od tego jaką mamy konstrukcję psychiczną, jaka jest nasza determinacja do wyjścia z doła, a z zewnętrznych czynników czy mamy kontakt z obiektem naszego uzależnienia - ja na szczęście już definitywnie nie mam i muszę powiedzieć, że w momencie, gdy zdałam sobie sprawę, że to już naprawdę koniec to najpierw była oczywiście wielka czarna dziura, a potem smutek i jednak jakaś ulga, że już nie muszę się łudzić, że wszystko skończone, że naprawdę mogę zająć się tylko sobą... co wcale nie okazało się takie łatwe, bo nie umiem całkowicie zagospodarować sobą tej pustki, która się pojawiła i ciagle jest miejsce na tę wspomnianą wczesniej tęsknotę za tęsknotą

2,330

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Z tą determinacją jest tak, że ona - prznajmniej jak dla mnie - potrafi być zgubna. Ja tak strasznie chciałam uznać, że nic się nie stało, że mnie nic nie boli itd że jak co jakiś czas wpadałm w czarną dziurę, to byłam podwójnie zdruzgotana- raz, z powodów dla których byłam w czarnej dziurze a dwa- dlatego, że w ogóle w niej byłam. Potem po prostu w tą czarną dziurę wlazłam bez prób wystawiania głowy i stwierdziłam, że jak wyjdę to już na dobre. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć a cierpliwość zawsze popłaca, dlatego przynajmniej dla mnie najskuteczniejszą formą walki było poddać się, nie starać się popędzać, nie szukać poprawy na siłę.
A tęsknota za tęsknotą- czasem mnie dopada, mimowolnie. Choć to nie tyle tęsknota co próba ucieczki. Nie radzę sobie z wieloma inymi sprawami obecnie, więc czasami gdy mam poczucie, że nie panuję nad swoim położeniem wkręcam sobie dziwne myśli, ale staram się nad tym panować. Wiem, że powodem tego jest strach, próba uniknięcia konfrontacji z tym co mnie jakoś przerasta, jakaś desperacka potrzeba schowania się w kokon, odwrócenia myśli od trudnych spraw, a nie rzeczywiste pragnienie. Ja po prostu czegoś takiego już nigdy nie chcę. Nigdy więcej takich przeżyć, nigdy więcej poświęcania komuś 90 % cennej uwagi, uważam że to chore.

2,331

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

ostatnie slowa mojego ex tak wryly sie w moj mozg ze teraz nie wiem co mialabym zroboc zeby spojrzec na siebie inaczej. Powiedzial mi :
nigdy mi sie nie podobalas, kazdy sie dziwil dlaczego przygarnalem taka brzydka laske ze zszedlem na psy. Jestes gruba niska i kwadratowa i wcale nie jestes atrakcyjna.
Do tego momentu uwazalam sie za atrakcyjna i przebojową i niezalezną kobiete od tych slow wszystko runelo. Ide do sklepu i sie przegladam w wystawie czy dobrze wygladam czy rzeczywiscie jestem tak nieatrakcyjna? obserwuje mezczyzn czy sie za mna ogladaja ale nie robia tego. Mam sie spotkac z facetem z sympatii nie wiem czy mu sie spodobam zupelnie zwariowalam moje poczucie wartosci zmalalo do poziomu -5, jestem w czarnej dziurze, nawet jak patrze w lustro to sie sama sobie nie podobam a przeciez kiedys tak nie bylo.

2,332

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
anitka77 napisał/a:

ostatnie slowa mojego ex tak wryly sie w moj mozg ze teraz nie wiem co mialabym zroboc zeby spojrzec na siebie inaczej. Powiedzial mi :
nigdy mi sie nie podobalas, kazdy sie dziwil dlaczego przygarnalem taka brzydka laske ze zszedlem na psy. Jestes gruba niska i kwadratowa i wcale nie jestes atrakcyjna.
Do tego momentu uwazalam sie za atrakcyjna i przebojową i niezalezną kobiete od tych slow wszystko runelo. Ide do sklepu i sie przegladam w wystawie czy dobrze wygladam czy rzeczywiscie jestem tak nieatrakcyjna? obserwuje mezczyzn czy sie za mna ogladaja ale nie robia tego. Mam sie spotkac z facetem z sympatii nie wiem czy mu sie spodobam zupelnie zwariowalam moje poczucie wartosci zmalalo do poziomu -5, jestem w czarnej dziurze, nawet jak patrze w lustro to sie sama sobie nie podobam a przeciez kiedys tak nie bylo.

To straszne co Tobie na koniec powiedział:( wierzę, że teraz Twoja samoocena drastycznie zmalała. Ja mam to samo, tyle, że powodem było to, że mój były zostawił mnie dla atrakcyjnej i imprezowej dziewczyny (moje przeciwieństwo) i pewnie przez to,po 6letnim związku zapomniał o mnie w miesiąc. Czuje się nikim, nic nie warta, myślę, że nawet nie ma o czym wspominać z tamtych lat:( Moja samoocena spadła do zera, nie wierzę, że ktoś mógłby się mną zainteresować i mam wrażenie, że straciłam miłosną szansę na życie, więcej takiej okazji nie będę miała:( Zmarnowałam szansę na życie. Nie umiem się nie obwiniać:(

2,333 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2011-05-25 20:35:00)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Anitka,
GORĄCO polecam książkę "Toksyczne słowa". On ewidentnie chciał osiągnąć właśnie ten cel - przejąć kontrolę nad Twoim mózgiem.
Przeczytaj tę książkę a wyzwolisz się z tych myśli. PLIZZ.
Nie chce mi się referować całości, ale po tej lekturze odeszły mi wszystkie wpierane mi "zarzuty", "wyrzuty" i "wrzuty".
Dopóki nosisz w sobie te myśli, które Ci "wszył" w mózg - on karmi się Twoją energią, psychol jeden.

2,334

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Wlasnie z checia bym poczytala ta ksiazke a moze macie ja w pdf?

2,335

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

No niestety tylko wersja książkowa.

2,336

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo
Fajka napisał/a:

Z tą determinacją jest tak, że ona - prznajmniej jak dla mnie - potrafi być zgubna.

pisząc o determinacji miałam na mysli żelazną konsekwencję w pracy nad sobą
ja z natury jestem bardzo niekonsekwentna, przeszkadza mi to w zyciu, ale jak widać jakoś z tym żyję już tyle lat....
tym razem postanowiłam być bardzo konsekwentna i zdeterminowana, przyjęłam za swoją mantrę, że każda chwila jest dobra, aby zmienić swoje życie na lepsze i prę do przodu, mimo czarnych dziur, mimo potknięc, bezsennych nocy, załamań nastrojów i zwatpień - wiem, że wszystko to jest związane z moim zdrowieniem - przetrwam to, pokonam siebie i NIE ZATRZYMA NIKT MNIE - jak spiewa Patrycja Markowska

mam innego rodzaju problem, bo mowi się BĄDŹ SOBĄ, jaką SOBĄ ja się pytam, JAKĄ???? do tej pory wydawało mi się, że byłam sobą, że kochałam całą sobą, że to własnie byłam ja, taka kochająca, taka, dająca siebie w całości, taka szczera w miłości, taka ufna... jak teraz mam być sobą???? wynika z tego, ze muszę ukształtować siebie na nowo, mam być inną sobą.... czy umiem być inną sobą? czy wiem jaką sobą chcę być? czy umiem tak siebie zmienić abym była taką jak to sobie zaplanuję? czy wtedy wciąż będę sobą czy będę grać jakąś rolę? to są pytania o moją tożsamość.... mam wrażenie, że moja poprzednia tożsamość mnie zawiodła, a nowej jeszcze nie wypracowałam.... czy z tego wynika, że jestem teraz osobą bez tożsamości?

2,337

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kochane dziewczyny - z okazji dnia matki życzę wszystkim mamom, aby ich pociechy były powodem do nieustającej radości i szczęścia big_smile
A propos - nie kochajmy ich za bardzo - kochajmy w sam raz smile Tak by rosły szczęśliwe i szczęście dające

2,338 Ostatnio edytowany przez aisa (2011-05-26 13:00:21)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Witajcie
Nie daje rady .Wczoraj dowiedziałam ,że mój pan mąż powiedział swojemu koledze ,że za rok o tej porze bedzie po wszystkim czyli rozwód i rzeczy z tym z wiązane.Wściekłam się .(ja o takich rzeczach nie mówie) i wykrzyczała mu to ale to nie jest straszne straszne jest to ze nie zapanowała nad emocjami i wykrzyczałam mu to wszystko przy dziecku tym 19 latku.Mam strasznego kaca moralniaka, on nie chce o tym roznawiać niby sie czegoś domyślał,wiedział,ale wolał nie słyszec tego z naszych ust.

A może to jest prawda ,ze jestem egoistką ,złą matką i tylko myśle o sobie .Boże pomóż nie daje rady,za bardzo podchodze do tego emocjonalnie,najpier krzycze a potem myslą

2,339 Ostatnio edytowany przez gazia (2011-05-26 13:46:56)

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Hej,dzisiaj podjęłam decyzje i wywaliłam  jego mnóstwo szpargałów. zadzwoniłam     do jego ciotki,by zbarał  swoje rzeczy. A ona mi n ato, ze ja musi byc  podział MAJATKU! I ze to bardzo dobrze, ze kazdy zyje za swoje pieniadze!!!!. Wmawiała  mi, z e  niby ja miałam powiedizec, że mąz sie z nia trzymał. A to nie prawda.Kiedyś ta pani zalecała mi dziwne praktyki magiczne (nie napisze nawet jakie)   , o których to zaleceniach ja mu powiedizałam.On mi nie uwierzył,że ona mi dawała takie rady!!!!!ja wtedy posżłam  do niej z pretensjami. A ona mi  wmawia, ze ja ej zarzuciłam,ze   sie trzymała  z moim mezem. I jeszze zarzuała mi, ze niby mój syn jest wrogo nastawiony do niego. To ja całe małzeństwo zabiegłam o dobre relaje pomiedzy nimi. To ja błagałamsyna by go szanował. A ta świnia mi mówi,ze  ja syna przeciwko niemu nastawiałam. To meza nie obchodizł  syn ,bocałyczas sie wolał zabawiać. Co za chamstwo.
Powiedizałam,ze   ma sie stawic po ciuchy.A ta jego cioteczka , która kiedys byłami zyczliwa(!)mi n ato, ze musi nastapic  podział majatku. Jakiego majatku???? pralki popsutej,coledwo chodzi? Gdzie ten majatek????
Jestem totalnie zdruzgotana. Chce wyrzucic jego ciuchy,a ta ciotka,ze  sąd mi za wyrzucenie jego odziezy  kare wymierzy.!!!!!
Mówiła,żet amto z ta pania juz skonczone.taa,czyli jednkacos było. Co oni ze rmna robia. To co  oni robia jest SWINSTWEM.

Pewnie te jego tortury sobie zmysliłam? Tak, to dobrze , ze  zadwoniłam  do tej ciotki jego, bo wiem, że nie ma sensu niczego ratowac.  Dzieki ,ze doradzacie mi rozwód.




Niczego bardziej na swiecie nie chce od rozwodu. To  jest dzisiaj moje najwieksze   marzenie.

Ona mi móiwła,ze to ja sobie wszytskie historie wymyslałam.

2,340

Odp: Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Kochane Aisa i Gazia, wiem co przezywacie. Nie dosc ze smiec zniszczyl Wam marzenia i kawal zycia lub kawalek (pietno  jednak pozostaje) to oprocz tego obmawia nieslusznie Was i klamie na okoloo zeby to on wyszedl na ofiare. Nic z Wami nie jest nie tak. Kazdy praktycznie przypadek tu opisywany jest taki sam. Ja mam 1 przyjaciolke i mame ktore mnie wspieraja i rozumieja i wiedza jaka jest prawda bo mnie znaja. Mam na tyle w sobie odwagi ze  nie musze rozpowiadac wszem i wobec jakim sukin....nem byl smiec zeby "towarzystwo" lub co gorsza jego szanowna rodzinka uznala jednak moja racje bo oni i tak stana po stronie synalka lub kumpla ktory moze im cos zalatwic. Ja nie mam takiej karty przetargowej jedyne co mam to resztki honoru ktore mi odbieral skutecznie przez pol roku po rozstaniu.
Kazdy z nich chce zmyc to gowno z wlasnej obsranej i smierdzacej dupy i zwalic to łajno na nas.
Jedyne co mozna zrobic w tej sytuacji to sie nikomu nie tlumaczyc chociaz w glebi duszy wywrzeszczalabym jakim smieciem okazal sie ten wspanialy syn i kumpel ale i tak by tego nikt nie zrozumial.
jedyne co mi pozostalo to wykrzyczec sie tutaj i mojej przyjaciolce, reszta niech mu zlizuje to gowno z dupska i niech sie taplaja razem w bagnie.
Sorry ze te epitety ale jakas dzis taka bojowo jestem nastawiona:)

Posty [ 2,276 do 2,340 z 26,307 ]

Strony Poprzednia 1 34 35 36 37 38 405 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Grupa Wsparcia dla KOBIET kochających za bardzo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024