Ela210 napisał/a:Widzę że nie zostałam zrozumiana.
Całkowita akceptacja kogoś nie oznacza szukania ideału, ale to, że akceptujesz kogoś z zaletami i wadami.
Jeśli tak nie ma, to co się stanie jak spotkasz kogos kto bardziej Ci pasuje?
Rozwalanie swojego związku.
Dlatego takie związki z rozsądku na zasadzie: A i tak kogoś lepszego nie spotkam to głupota i proszenie się o problemy na przyszłość
Każdy ma swoje wady i zalety – to zupełnie naturalne. Nie istnieją ideały, a ci, którzy ich poszukują, sami również nimi nie są. Często zdarza się, że ludzie latami „szukają” ideału, nigdy go nie znajdując. Jeśli jednak ktoś ma taką fantazję, to czemu nie – każdy ma prawo do swoich oczekiwań.
Ja osobiście nigdy nie skupiałem się na wadach mojej byłej partnerki – po prostu je zaakceptowałem. Pewne aspekty można w człowieku zmienić, ale jeśli ktoś myśli, że dopasuje drugą osobę dokładnie do swoich wymagań, to najczęściej spotka go rozczarowanie. Najważniejsze, aby łączyło nas jak najwięcej, a dzieliło jak najmniej. W relacji powinno być więcej plusów niż minusów.
Związki z rozsądku nie mają większego sensu – prędzej czy później albo się rozpadną, albo staną się fikcją, w której obie strony będą nieszczęśliwe.