Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
Za bardzo go roznianczylas i tego są takie efekty. Dlatego ja NIGDY bym się tak dla faceta nie poświęcała. Olej go. Trudno masz lekcje życia. Ciesz się wolnością-nie musisz już nikomu prac gaci ani gotowac obiadkow,za jakiś czas zobaczysz, że życie single jest piękne albo nawet sobie znajdziesz kogoś lepszego.
Za bardzo go roznianczylas i tego są takie efekty. Dlatego ja NIGDY bym się tak dla faceta nie poświęcała. Olej go. Trudno masz lekcje życia. Ciesz się wolnością-nie musisz już nikomu prac gaci ani gotowac obiadkow,za jakiś czas zobaczysz, że życie single jest piękne albo nawet sobie znajdziesz kogoś lepszego.
W punkt .
4 2025-05-15 17:44:31 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-05-15 17:45:32)
Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
Może Tobie tylko się wydaje, że jesteś super partnerką? Może nie byłaś dla niego wsparciem, nie doceniałaś go, nie szanowałaś, może jesteś osobą roszczeniową, wywołującą kłótnie o byle bzdurę?
Uroda z czasem się opatrzy, posprzątane mieszkanie dla większości facetów nie jest żadnym priorytetem, za to to co wymieniłam z czasem potrafi zabić największą miłość.
Pytanie dla Ciebie co zamierzasz zrobić. Chcesz się tylko wygadać poskarżyć? To dobre miejsce. Na wnioski i działanie przyjdzie pora.
Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
Boi się silnych wyedukowanych niezależnych kobiet (ironia).
Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
Boi się silnych wyedukowanych niezależnych kobiet (ironia).
Tacy są najgorsi, bo przy nich nikt nie może być madrzejszy,a i tak sa glupi jak buty to juz wogole tragedia dla kobiety
Chce sie powiedziec że glupi. Ale zycie jest pokrecone - co powiedzial, dlaczego odszedł? Do innej?
Ja mam inne pytanie: co znaczy "jestem wysoko wykształcona"? Konkretnie jaki osiągnęłaś poziom wykształcenia? Pracujesz?
Przeciez to kolejny troll.
Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To jest właśnie żałosne trochę na tym forum, że ludzie nie rozumieją ani co czytają, ani co piszą sami.
A co ty napisałaś?
Wychwalasz się pod niebiosa. Skromność godna podziwu. A w ogóle masz jakieś słabe strony?
Do tego obrobiłaś dupę znajomej, którą nazwałaś fleją i brzydulą. Powiedz jej to w oczy w takim razie.
No i jesteś "Wysoko" wykształcona do tego. Ja myślę, że wysoko, to ty masz dupę zawieszoną.
A na końcu żałujesz, że nie możesz o sobie powiedzieć, że jesteś fleją i brzydulą.
Sprawiasz do tego wrażenie osoby, dla której złożenie kilku zdań jest zadaniem nie do przeskoczenia.
Uwierz, większość facetów by cię zostawiła.
Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To jest właśnie żałosne trochę na tym forum, że ludzie nie rozumieją ani co czytają, ani co piszą sami.
A co ty napisałaś?
Wychwalasz się pod niebiosa. Skromność godna podziwu. A w ogóle masz jakieś słabe strony?
Do tego obrobiłaś dupę znajomej, którą nazwałaś fleją i brzydulą. Powiedz jej to w oczy w takim razie.
No i jesteś "Wysoko" wykształcona do tego. Ja myślę, że wysoko, to ty masz dupę zawieszoną.
A na końcu żałujesz, że nie możesz o sobie powiedzieć, że jesteś fleją i brzydulą.
Sprawiasz do tego wrażenie osoby, dla której złożenie kilku zdań jest zadaniem nie do przeskoczenia.
Uwierz, większość facetów by cię zostawiła.
Zalkadajac ze watek to nie trolling
Stary spokojnie. Czlowiek po porzuceniu jest w rozsypce nie musisz dokladac. Babka uwaza ze byla ok ale wszyscy wiemy że ludzie nie odchodzą że związków w ktorym im dobrze i sa szczesliwi. Wiec cos nie dzialalo. Pyta co. Do tego troche info trzeba. Byly już sugestie np. Priscilli. Moze wlasnie wskazowek potrzebuje. Teksty typu wiekszosc facetow by cie zostawila sa bez sensu przy tym poziomie wiedzy. A moze zrobil dziecko po pijaku kolezance z pracy i odchodzi? Skrajny przyklad ale nic nie wiemy. Za wczesnie na wyroki
A ocenic ze ktos jest taki owaki bo anonimowo napisala o kims że jest fleją i to brzydka to lekka przesada. Nie mowi o kogo chodzi nie ma kogo przepraszac. Wskazala że jest zdziwiona że porzadek w domu, uroda i wyksztalcenie nie sa najwazniejsze. I sie dziwi.
Informacj trzeba wiecej. Ale tez mam wrazenie ze to nie jest prawdziwy watek.
ślad_po_bliźnie napisał/a:Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To jest właśnie żałosne trochę na tym forum, że ludzie nie rozumieją ani co czytają, ani co piszą sami.
A co ty napisałaś?
Wychwalasz się pod niebiosa. Skromność godna podziwu. A w ogóle masz jakieś słabe strony?
Do tego obrobiłaś dupę znajomej, którą nazwałaś fleją i brzydulą. Powiedz jej to w oczy w takim razie.
No i jesteś "Wysoko" wykształcona do tego. Ja myślę, że wysoko, to ty masz dupę zawieszoną.
A na końcu żałujesz, że nie możesz o sobie powiedzieć, że jesteś fleją i brzydulą.
Sprawiasz do tego wrażenie osoby, dla której złożenie kilku zdań jest zadaniem nie do przeskoczenia.
Uwierz, większość facetów by cię zostawiła.
Zalkadajac ze watek to nie trolling
Stary spokojnie. Czlowiek po porzuceniu jest w rozsypce nie musisz dokladac. Babka uwaza ze byla ok ale wszyscy wiemy że ludzie nie odchodzą że związków w ktorym im dobrze i sa szczesliwi. Wiec cos nie dzialalo. Pyta co. Do tego troche info trzeba. Byly już sugestie np. Priscilli. Moze wlasnie wskazowek potrzebuje. Teksty typu wiekszosc facetow by cie zostawila sa bez sensu przy tym poziomie wiedzy. A moze zrobil dziecko po pijaku kolezance z pracy i odchodzi? Skrajny przyklad ale nic nie wiemy. Za wczesnie na wyroki
A ocenic ze ktos jest taki owaki bo anonimowo napisala o kims że jest fleją i to brzydka to lekka przesada. Nie mowi o kogo chodzi nie ma kogo przepraszac. Wskazala że jest zdziwiona że porzadek w domu, uroda i wyksztalcenie nie sa najwazniejsze. I sie dziwi.
Informacj trzeba wiecej. Ale tez mam wrazenie ze to nie jest prawdziwy watek.
Dobrze wiesz, że moje posty które tu tworzę nie są wyważone z reguły, bo taką przyjąłem zwyczajnie pozę
Ja myślę, że to nie trolling, raczej sądzę że pisała pod lekkim wpływem alko, stąd się nie trzyma to kupy za bardzo
Ja się zawsze zastanawiałem natomiast, jak ludziom łatwo przychodzi mówienie o sobie, że są "piękni" "mega przystojni" itd. Skąd się bierze taka pewność siebie ?:)
Jakby podała jeszcze imię koleżanki, to byłby szczyt już, nie sądzisz ?;) Heeeh.
Moje odczucia są mega negatywne po przeczytaniu tego tematu, co nie zmienia faktu że masz sporo rację koniec końców. Nie wiemy, jak i co, ciężko coś powiedzieć.
No, a inna inszość, że proszący o poradę są dla nas, nie my dla nich wbrew pozorom, bo to my dzięki nim możemy się egzaltować ))
14 2025-05-16 11:27:26 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-16 11:38:10)
Przeciez to kolejny troll.
Właśnie, nigdy tego do końca nie wiemy. Czasami lepiej się dać nabrać na ściemę niż odrzucić kogoś potrzebującego.
W punkt .
Jeśli już w punkt, to w bardzo czuły punkt i bardzo chory punkt widzenia i generalizowania osobistych doświadczeń Julii na wszystkich pozostałych facetów i mężczyzn (których w dodatku Julia nie odróżnia).
Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu.
Może nie tylko jesteś "piękną kobietą", ale także wyjątkową, bo to zupełnie wyjątkowe dla Kobiety, aby zaczynała taki dramatyczny watek od takiego zdania.
Wprawdzie, samo piękno, dużosprzątanie i dobrzegotowanie to jeszcze o niczym nie przesądza. Można mieć o sobie takie mniemanie: można się uważać za piękną i być nieznośną, wyniosłą, pyszną, można dużo sprzątać i przestawiać Mężczyźnie przedmioty, co doprowadza do szału i można gotowanie traktować na zasadzie, że niech im smakuje, co ja uważam za dobre.
W drugim zdaniu już jest zmiana nastroju: to nie porzucenie, ale rozstanie i nie chciał do tego "uprawiać seksu". Seks to swoisty ogródek i działka, na której uprawy pielęgnacyjne mogą służyć uprawie, a może to być orka na ugorze. Wszak nie wspominasz nic o dzieciach, a to przeważnie dla Kobiet ważne (tu dla mnie najbardziej możliwy jest motyw podszywania się prowokatora, zwłaszcza, że to nie jedyny wątek, w którym Moje serce bije dla Mirka zainicjowała swoją aktywność na tym forum). A jeśli nie jest to ściema, to może tu leży prawdziwy motyw rozejścia się (z Mirkiem?).
I też mnie zastanowiło to "wysokie wykształcenie", zwłaszcza, że następne zdanie z tego "wysokiego wykształcenia" niewiele zostawia.
Cytuję:
Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje.
Nie ma tu szacunku do Tej Bez Urody, do Tej Totalnej Fleji. Nie ma tu także szacunku do Odchodzącego/Porzucającego.
Ba, nie ma tu także szacunku do siebie samej, bo szacunek do siebie objawia się w tym, że nie budujemy swojego wysokiego mniemania na poniżaniu innych i porównywaniu się z nimi (przeważnie wtedy szukamy odpowiedniego tła, kogoś na tle kogo wypadamy lepiej).
I ta jakże cenna końcowa konstatacja:
Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To, czego o sobie nie napisałaś (powiedziałaś) jest znacznie bardziej interesujące od tego, co napisałaś i co jest tak bardzo wewnętrznie sprzeczne.
Rzadko się zdarza, aby Kobiety miały świadomość, że mogą być idealne, piękne, pracowite, dobre w łóżku, smakowite w kuchni, porządkujące dom (zwłaszcza w swoim mniemaniu), ale tym co Mężczyzna najbardziej je ceni i za co Mężczyzna wdzięczny jest dozgonnie i trwale jest właśnie szacunek.
Rzadko się zdarza, aby Kobiety miały świadomość, że mogą idealne, piękne, pracowite, dobre w łóżku, smakowite w kuchni, porządkujące dom, ale tym co Mężczyzna najbardziej je ceni i za co Mężczyzna wdzięczny jest dozgonnie i trwale jest właśnie szacunek .
Rola szacunku w małżeństwie jest zdecydowanie niedoszacowana
I w tym miejscu dodam, że nie jest ważne, czy to ściema i trolling, bo nawet taka iluzja może służyć cennym konstatacjom.
Legat napisał/a:Przeciez to kolejny troll.
Właśnie, nigdy tego do końca nie wiemy. Czasami lepiej się dać nabrać na ściemę niż odrzucić kogoś potrzebującego.
jea1 napisał/a:W punkt .
Jeśli już w punkt, to w bardzo czuły punkt i bardzo chory punkt widzenia i generalizowania osobistych doświadczeń Julii na wszystkich pozostałych facetów i mężczyzn (których w dodatku Julia nie odróżnia).
Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu.
Może nie tylko jesteś "piękną kobietą", ale także wyjątkową, bo to zupełnie wyjątkowe dla Kobiety, aby zaczynała taki dramatyczny watek od takiego zdania.
Wprawdzie, samo piękno, dużosprzątanie i dobrzegotowanie to jeszcze o niczym nie przesądza. Można mieć o sobie takie mniemanie: można się uważać za piękną i być nieznośną, wyniosłą, pyszną, można dużo sprzątać i przestawiać Mężczyźnie przedmioty, co doprowadza do szału i można gotowanie traktować na zasadzie, że niech im smakuje, co ja uważam za dobre.
W drugim zdaniu już jest zmiana nastroju: to nie porzucenie, ale rozstanie i nie chciał do tego "uprawiać seksu". Seks to swoisty ogródek i działka, na której uprawy pielęgnacyjne mogą służyć uprawie, a może to być orka na ugorze. Wszak nie wspominasz nic o dzieciach, a to przeważnie dla Kobiet ważne (tu dla mnie najbardziej możliwy jest motyw podszywania się prowokatora, zwłaszcza, że to nie jedyny wątek, w którym Moje serce bije dla Mirka zainicjowała swoją aktywność na tym forum). A jeśli nie jest to ściema, to może tu leży prawdziwy motyw rozejścia się (z Mirkiem?).
I też mnie zastanowiło to "wysokie wykształcenie", zwłaszcza, że następne zdanie z tego "wysokiego wykształcenia" niewiele zostawia.
Cytuję:
Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje.
Nie ma tu szacunku do Tej Bez Urody, do Tej Totalnej Fleji. Nie ma tu także szacunku do Odchodzącego/Porzucającego.
Ba, nie ma tu także szacunku do siebie samej, bo szacunek do siebie objawia się w tym, że nie budujemy swojego wysokiego mniemania na poniżaniu innych i porównywaniu się z nimi (przeważnie wtedy szukamy odpowiedniego tła, kogoś na tle kogo wypadamy lepiej).
I ta jakże cenna końcowa konstatacja:
Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To, czego o sobie nie napisałaś (powiedziałaś) jest znacznie bardziej interesujące od tego, co napisałaś i co jest tak bardzo wewnętrznie sprzeczne.
Rzadko się zdarza, aby Kobiety miały świadomość, że mogą być idealne, piękne, pracowite, dobre w łóżku, smakowite w kuchni, porządkujące dom (zwłaszcza w swoim mniemaniu), ale tym co Mężczyzna najbardziej je ceni i za co Mężczyzna wdzięczny jest dozgonnie i trwale jest właśnie szacunek.
Rzadko się zdarza, aby Kobiety miały świadomość, że mogą idealne, piękne, pracowite, dobre w łóżku, smakowite w kuchni, porządkujące dom, ale tym co Mężczyzna najbardziej je ceni i za co Mężczyzna wdzięczny jest dozgonnie i trwale jest właśnie szacunek .Rola szacunku w małżeństwie jest zdecydowanie niedoszacowana
I w tym miejscu dodam, że nie jest ważne, czy to ściema i trolling, bo nawet taka iluzja może służyć cennym konstatacjom.
Ja też jestem zdania,ze lepiej komus pomóc i doradzic. Jezeli się okaze,ze to nie troll to ja mam spokojne sumienie, a jak sie okaze,ze troll to juz trolla problem nie moj
No, a inna inszość, że proszący o poradę są dla nas, nie my dla nich wbrew pozorom, bo to my dzięki nim możemy się egzaltować
))
A to prawda paliwo do plotek
Też uważam, że to prowokacja. Post napisany w dość zabawnym tonie, co trochę się kłóci z tematem jaki porusza
Ale Animusie nie bądź proszę tak zazdrosny o wypowiedzi Julii wszak toż to droga do nikąd ..można sprawy i żale załatwiać w inny sposób
Ale Animusie nie bądź proszę tak zazdrosny o wypowiedzi Julii wszak toż to droga do nikąd ..można sprawy i żale załatwiać w inny sposób
Ale ,ze co znowu ja ?
jea1 napisał/a:Ale Animusie nie bądź proszę tak zazdrosny o wypowiedzi Julii wszak toż to droga do nikąd ..można sprawy i żale załatwiać w inny sposób
Ale ,ze co znowu ja ?
dyżurna Ptyś ot co
21 2025-05-16 20:07:31 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-05-16 20:07:48)
Julia life in UK napisał/a:jea1 napisał/a:Ale Animusie nie bądź proszę tak zazdrosny o wypowiedzi Julii wszak toż to droga do nikąd ..można sprawy i żale załatwiać w inny sposób
Ale ,ze co znowu ja ?
dyżurna Ptyś ot co
Ze co jak? Jaka dyzurna? Jakie co? Moze mi ktoś ten discoferowy język przetlumaczyc na polski
paslawek napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Ale ,ze co znowu ja ?
dyżurna Ptyś ot co
Ze co jak? Jaka dyzurna? Jakie co? Moze mi ktoś ten discoferowy język przetlumaczyc na polski
To możliwe tylko na diskoferze jest
Julia life in UK napisał/a:paslawek napisał/a:dyżurna Ptyś ot co
Ze co jak? Jaka dyzurna? Jakie co? Moze mi ktoś ten discoferowy język przetlumaczyc na polski
To możliwe tylko na diskoferze jest
Nadal nic nie rozumiem
Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
Tylko doprecyzuję:
1. Co takiego gotowalaś? Bo jakbyś nie wiedziala, to potrawka z baranich oczu nie każdemu smakuje.
2. W łożku byłaś dobra? A z kim?
3. Jesteś też wysoko wykształcona? Może po prostu przebiłaś sufit?
4. Dużo sprzątałaś? Tylko dopytam: Raz w roku to dużo?
Oj, żartownisia z ciebie, taka figlarka
25 2025-05-16 22:39:53 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-16 22:44:32)
Tylko doprecyzuję:
1. Co takiego gotowalaś? Bo jakbyś nie wiedziala, to potrawka z baranich oczu nie każdemu smakuje.
2. W łożku byłaś dobra? A z kim?
3. Jesteś też wysoko wykształcona? Może po prostu przebiłaś sufit?
4. Dużo sprzątałaś? Tylko dopytam: Raz w roku to dużo?Oj, żartownisia z ciebie, taka figlarka
No właśnie.
Ale Animusie nie bądź proszę tak zazdrosny o wypowiedzi Julii wszak toż to droga do nikąd ..można sprawy i żale załatwiać w inny sposób
Jea, czy możesz zacytować ten fragment mojego tekstu, który zinterpretowałaś jako przejaw zazdrości.
Masz tak, że jak widzisz kogoś z katarem, to mu zazdrościsz?
Żale? A gdzie były jakieś żale?
Żeby być zazdrosnym to trzeba nie mieć tego, co ktoś ma i do tego trzeba chcieć mieć to, co ktoś ma. Zazdrość nie jest przymusem, jest wyborem i to wyborem chybionym.
Nie lepiej się cieszyć zamiast być zazdrosnym? Człowiek wolny może wybrać, a zniewolony musi ulegać zazdrości i patrzeć jak go zazdrość niszczy. Zazdrość to coś więcej niż droga donikąd.
26 2025-05-16 22:48:42 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2025-05-16 23:10:13)
Salomonka napisał/a:Tylko doprecyzuję:
1. Co takiego gotowalaś? Bo jakbyś nie wiedziala, to potrawka z baranich oczu nie każdemu smakuje.
2. W łożku byłaś dobra? A z kim?
3. Jesteś też wysoko wykształcona? Może po prostu przebiłaś sufit?
4. Dużo sprzątałaś? Tylko dopytam: Raz w roku to dużo?Oj, żartownisia z ciebie, taka figlarka
No właśnie.
jea1 napisał/a:Ale Animusie nie bądź proszę tak zazdrosny o wypowiedzi Julii wszak toż to droga do nikąd ..można sprawy i żale załatwiać w inny sposób
Jea, czy możesz zacytować ten fragment mojego tekstu, który zinterpretowałaś jako przejaw zazdrości.
Żeby być zazdrosnym to trzeba nie mieć tego, co ktoś ma i do tego trzeba chcieć mieć to, co ktoś ma. Zazdrość nie jest przymusem, jest wyborem i to wyborem chybionym.
Nie lepiej się cieszyć zamiast być zazdrosnym? Człowiek wolny może wybrać, a zniewolony musi ulegać zazdrości i patrzeć jak go zazdrość niszczy. Zazdrość to coś więcej niż droga donikąd.
Animus...
Zostaw moje wpisy w spokoju. Nie zamierzam z tobą dyskutować, bo jesteśmy tu po to aby rozmawiac z autorami wątków nie z tobą.
Nie interesuje mnie, czy moje wpisy zganisz czy dołączysz do nich "uśmiechniętą małpkę", po prostu je omijaj, nie jesteś dla mnie żadnym partnerem do dyskusji. Już wolę pogadać sobie z Julką, choć też każdy wpis głupio komentuje, to chociaż nie robi z siebie filozofa za dychę.
Animus...
Zostaw moje wpisy w spokoju. Nie zamierzam z tobą dyskutować, bo jesteśmy tu po to aby rozmawiac z autorami wątków nie z tobą.
Nie interesuje mnie, czy moje wpisy zganisz czy dołączysz do nich "uśmiechniętą małpkę", po prostu je omijaj, nie jesteś dla mnie żadnym partnerem do dyskusji. Już wolę pogadać sobie z Julką, choć też każdy wpis głupio komentuje, to chociaż nie robi z siebie filozofa za dychę.
To super, że ja dla Ciebie nie jestem partnerem do dyskusji, ale Ty jesteś dla mnie partnerką. Może dlatego, że ja jestem "filozof za dychę, a Ty za złotówkę. Na tym polega partnerstwo, choć niewiele osób dziś na wykształcenie klasyczne i czyta to "part" jako część.
Wiem, że czujesz się sfrustrowana, Frustratko, kiedy mnie czytasz i czujesz, że masz za mały udział w tym PARTY.
I zaraz potem sobie myślisz, że możesz mi coś narzucić, zmusić mnie do czegoś, zdemotywować. Otóż, NIE MOŻESZ. Choć możesz się zastosować sama do swoich postulatów. Zacznij korzystać ze swojej wolności, zamiast ograniczać moją, bo zdiagnozujesz aż nazbyt jaskrawo przyczynę swoich życiowych komplikacji i chorego stosunku do cudzych praw.
28 2025-05-17 11:21:38 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-17 11:36:05)
Animus...
Zostaw moje wpisy w spokoju. Nie zamierzam z tobą dyskutować, bo jesteśmy tu po to aby rozmawiac z autorami wątków nie z tobą.
Nie interesuje mnie, czy moje wpisy zganisz czy dołączysz do nich "uśmiechniętą małpkę", po prostu je omijaj, nie jesteś dla mnie żadnym partnerem do dyskusji. Już wolę pogadać sobie z Julką, choć też każdy wpis głupio komentuje, to chociaż nie robi z siebie filozofa za dychę.
To super, że ja dla Ciebie nie jestem partnerem do dyskusji, ale Ty jesteś dla mnie partnerką. Może dlatego, że ja jestem "filozof za dychę, a Ty za złotówkę. Na tym polega partnerstwo, choć niewiele osób dziś na wykształcenie klasyczne i czyta to "part" jako część.
Tak jak Ciebie nie interesują moje małpki, tak mnie nie interesują Twoje chore poglądy na temat moich wpisów.
Wiem, że czujesz się sfrustrowana, Frustratko, kiedy mnie czytasz i czujesz, że masz za mały udział w tym PARTY.
I zaraz potem sobie myślisz, że możesz mi coś narzucić, zmusić mnie do czegoś, zdemotywować. Otóż, NIE MOŻESZ. Choć możesz się zastosować sama do swoich postulatów. Zacznij korzystać ze swojej wolności, zamiast ograniczać moją, bo zdiagnozujesz aż nazbyt jaskrawo przyczynę swoich życiowych komplikacji i chorego stosunku do cudzych praw.
Przejmij się wreszcie feministycznym postulatem równości płci. Ja Ci żadnego spokoju nie zamierzam dawać, bo spokój możesz dać sobie tylko Ty sama. A jak nie potrafisz, to nie szukaj źródeł niepokoju poza sobą, bo to jest tylko objaw, którego nie potrafisz umieścić w odpowiednim kontekście klinicznym.
Współczuję Ci, co nie znaczy, że będę tolerował sytuację, kiedy próbujesz zafundować piekło innym na wzór tego piekła, które zafundowano Tobie.
A to znaczy jedynie, że nie wysnułaś ze swoich przykrych doświadczeń adekwatnych wniosków i sobie tutaj udajesz Salomonkę.
Salomonka napisał/a:Animus...
Zostaw moje wpisy w spokoju. Nie zamierzam z tobą dyskutować, bo jesteśmy tu po to aby rozmawiac z autorami wątków nie z tobą.
Nie interesuje mnie, czy moje wpisy zganisz czy dołączysz do nich "uśmiechniętą małpkę", po prostu je omijaj, nie jesteś dla mnie żadnym partnerem do dyskusji. Już wolę pogadać sobie z Julką, choć też każdy wpis głupio komentuje, to chociaż nie robi z siebie filozofa za dychę.
To super, że ja dla Ciebie nie jestem partnerem do dyskusji, ale Ty jesteś dla mnie partnerką. Może dlatego, że ja jestem "filozof za dychę, a Ty za złotówkę. Na tym polega partnerstwo, choć niewiele osób dziś na wykształcenie klasyczne i czyta to "part" jako część.
Wiem, że czujesz się sfrustrowana, Frustratko, kiedy mnie czytasz i czujesz, że masz za mały udział w tym PARTY.
I zaraz potem sobie myślisz, że możesz mi coś narzucić, zmusić mnie do czegoś, zdemotywować. Otóż, NIE MOŻESZ. Choć możesz się zastosować sama do swoich postulatów. Zacznij korzystać ze swojej wolności, zamiast ograniczać moją, bo zdiagnozujesz aż nazbyt jaskrawo przyczynę swoich życiowych komplikacji i chorego stosunku do cudzych praw.
Ale zabolało...
Zalożyłes nawet wątek stricte o mnie frustracie i cały czas za mną łazisz na forum, więc tego nie rób. I tyle.
30 2025-05-17 13:32:51 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-17 14:02:00)
Ale zabolało...
O! Masz skłonności sadystyczne... Czego to się jeszcze dowiem?
Zalożyłes nawet wątek stricte o mnie frustracie i cały czas za mną łazisz na forum, więc tego nie rób. I tyle.
Wątek założyłem nie o Tobie, Megalomanko, ale dla weryfikacji Twoich urojeń,,, ale nie ma to jak urojenia, na przykład te o "lażeniu" za Tobą.
Psychoza ujawnia się wielkimi urojeniami. Już założyłem podsłuch w Twoim telefonie, czy dopiero zamierzam?
Salomonka napisał/a:Ale zabolało...
O! Masz skłonności sadystyczne... Czego to się jeszcze dowiem?
Salomonka napisał/a:Zalożyłes nawet wątek stricte o mnie frustracie i cały czas za mną łazisz na forum, więc tego nie rób. I tyle.
Wątek założyłem nie o Tobie, Megalomanko, ale dla weryfikacji Twoich urojeń,,, ale nie ma to jak urojenia, na przykład te o "lażeniu" za Tobą.
Psychoza ujawnia się wielkimi urojeniami. Już założyłem podsłuch w Twoim telefonie, czy dopiero zamierzam?
A temat "oskarżenia Salomonki" kto zalozyl jak nie Ty ?
32 2025-05-17 14:37:45 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-17 14:40:26)
A temat "oskarżenia Salomonki" kto zalozyl jak nie Ty ?
Naprawdę, Julio, aż taką trudność sprawia Ci czytanie ze zrozumieniem?
Wątek założyłem nie o Tobie, Megalomanko, ale dla weryfikacji Twoich urojeń,,,
Julia life in UK napisał/a:A temat "oskarżenia Salomonki" kto zalozyl jak nie Ty ?
Naprawdę, Julio, aż taką trudność sprawia Ci czytanie ze zrozumieniem?
Animus napisał/a:Wątek założyłem nie o Tobie, Megalomanko, ale dla weryfikacji Twoich urojeń,,,
Przeciez wiem ze tamten temat byl o niej. Inni tez to wiedzą
Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To jest właśnie żałosne trochę na tym forum, że ludzie nie rozumieją ani co czytają, ani co piszą sami.
A co ty napisałaś?
Wychwalasz się pod niebiosa. Skromność godna podziwu. A w ogóle masz jakieś słabe strony?
Do tego obrobiłaś dupę znajomej, którą nazwałaś fleją i brzydulą. Powiedz jej to w oczy w takim razie.
No i jesteś "Wysoko" wykształcona do tego. Ja myślę, że wysoko, to ty masz dupę zawieszoną.
A na końcu żałujesz, że nie możesz o sobie powiedzieć, że jesteś fleją i brzydulą.
Sprawiasz do tego wrażenie osoby, dla której złożenie kilku zdań jest zadaniem nie do przeskoczenia.
Uwierz, większość facetów by cię zostawiła.
A niby dlaczego by mnie zostawiła? Dlatego, że sprzątam, gotuję, piekę pyszne ciasta, jestem dobra w łóżku i piękna? Są kobiety, które nie mają żadnych z tych cech i jakoś ich malżeństwa się nie rozpadły. Myślę, że większość by mnie doceniła, a nie zostawiła.
ślad_po_bliźnie napisał/a:Moje serce bije dla Mirka napisał/a:Mnie, co jestem piękną kobietą, która w dodatku dużo sprzątała i regularnie dobrze gotowała. W łóżku też byłam dobra, ale on od jakiegoś czasu przed naszym rozstaniem nie chciał wcale uprawiać ze mną seksu. Jestem też wysoko wykształcona. Dlaczego mam znajomą, która jest totalną fleją i w dodatku nie ma urody, a mąż ją kocha i szanuje. Ja niestety nie mogę tego o sobie powiedzieć.
To jest właśnie żałosne trochę na tym forum, że ludzie nie rozumieją ani co czytają, ani co piszą sami.
A co ty napisałaś?
Wychwalasz się pod niebiosa. Skromność godna podziwu. A w ogóle masz jakieś słabe strony?
Do tego obrobiłaś dupę znajomej, którą nazwałaś fleją i brzydulą. Powiedz jej to w oczy w takim razie.
No i jesteś "Wysoko" wykształcona do tego. Ja myślę, że wysoko, to ty masz dupę zawieszoną.
A na końcu żałujesz, że nie możesz o sobie powiedzieć, że jesteś fleją i brzydulą.
Sprawiasz do tego wrażenie osoby, dla której złożenie kilku zdań jest zadaniem nie do przeskoczenia.
Uwierz, większość facetów by cię zostawiła.
A niby dlaczego by mnie zostawiła? Dlatego, że sprzątam, gotuję, piekę pyszne ciasta, jestem dobra w łóżku i piękna? Są kobiety, które nie mają żadnych z tych cech i jakoś ich malżeństwa się nie rozpadły. Myślę, że większość by mnie doceniła, a nie zostawiła.
Właśnie dlatego facetom sie nie usluguje. Masz lekcje życia.
36 2025-05-22 02:09:00 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-05-22 02:18:02)
A niby dlaczego by mnie zostawiła? Dlatego, że sprzątam, gotuję, piekę pyszne ciasta, jestem dobra w łóżku i piękna? Są kobiety, które nie mają żadnych z tych cech i jakoś ich malżeństwa się nie rozpadły. Myślę, że większość by mnie doceniła, a nie zostawiła.
Raz już napisałam, ale powtórzę, że wyraźnie na jego decyzji zaważyło coś, o czym tutaj nie wspominasz, a co okazało się być zdecydowanie ważniejsze we wspólnym życiu niż Twoja rzekoma uroda, a nawet seks. Wspominanie w tym kontekście o gotowaniu i pieczeniu w ogóle wydaje mi się dosyć zabawne.
Generalnie odnoszę wrażenie, że masz bardzo powierzchowne, żeby nie napisać płytkie, podejście do męskich potrzeb, jeśli uważasz, że są to główne wartości, dla których wchodzą w związki z kobietami. Część, owszem, ale ja sama nie chciałabym być z kimś, kto ocenia mnie wyłącznie przez pryzmat urody i pełnego brzucha.
W każdym razie mężowie tych kobiet, do których się porównujesz, wyraźnie też patrzą na swoje związki w sposób, który wykracza poza Twoje zrozumienie i postrzeganie tematu.
P.S.
Dowiemy się w końcu, jakie masz to swoje "wysokie" wykształcenie?
Czytając Twoje posty nie umiem oprzeć się wrażeniu, że nie wyszłaś poza góra zawodowe.
Wiem, że zalety, które nam, to nie wszystko, ale przecież nikt nie ma wszystkiego, a mimo to wiele małżeństw się nie rozpada. Nie jestem idealna, ale inni też przecież nie są.