Takie tam... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 89 z 89 ]

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Nie, ginekologa się nie wstydzę, bo chodzę do kobiety smile

Z ustawieniem myślenia też możesz do kobiety, jeśli tak będzie Ci łatwiej.

Solaris napisał/a:

Na forum natknęłam się na wątek o hipnozie i spróbuję najpierw tą drogą,

No i spoko. Uważaj, bo to wciąga! Sam kiedyś spróbowałem i od tamtej pory mocno w to wszedłem. Dzięki tej metodzie, oprócz zmiany, można też świetnie rozpoznać swoje mechanizmy funkcjonowania.

Jeśli mogę coś doradzić. Przejrzyj sobie szerszą ofertę pod kątem tego, jak reagujesz na osobę. To ma spore znaczenie.
Zastanów się czy możesz danego człowieka wpuścić w świat, który jest dla Ciebie bardzo intymną sferą. No i pamiętaj, że ktoś taki pracuje codziennie z ludźmi jak Ty, nie ma się czego wstydzić.
To tylko programy umysłu, które chcesz zmienić.

Podrzuć ten wątek, może tam coś ciekawego będzie.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Dlaczego atencyjny?  Napisałam pod wpływem chwili, żeby się wygadać. Za rady podziękowałam, będę probowała coś działać. Mam nadzieję. Nie chcę już ciągnąć tematu i wyrzygiwać tu swoich żali, jakkolwiek brzmią. To nie kozetka u psychoterapeuty. Chcialam nawet edytować i usunąć, ale za dużo już zostało napisane i to chyba byłoby nie w porządku wobec tych, ktorzy poświęcili uwagę na przeczytanie i odpowiedzi.
p.s nawet nie mogę edytować, sprawdziłam.

Nie tylko atencyjny ale też momentami egzaltowany, takie odniosłam wrażenie, może błędne. Ode mnie rada: zlokalizować w sobie to co się nie podoba, spisać i zacząć szukać rozwiązań.

68 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-11 15:06:51)

Odp: Takie tam...

Może więc jestem egzaltowana, taka moja natura a czy to jakiś problem, którym powinnam się przejąć? Albo udawać, że nie jestem? Wolałabym nie, bo mam dość powodow, aby się dołować, żeby jeszcze dokładać kolejne. 
Tak, wiem, dzięki.


Rozrabiaka, nie wiem, gdzie to było, przeglądałam sobie rozne działy i tematy i się natknęłam i ktoś pisał, że mu pomogło. Ale napisz, jak u Ciebie to było. Czy w czasie hipnozy ma się  świadomość co sie dzieje wokoło czy jest się wyłączonym calkowicie? Trochę mnie przeraża ten brak kontroli. W sensie, że zacznę mowic coś, czego bym nie chciała a pozniej bede sie wstydzić itp. Czuję się bezpieczniej, jak mam kontrolę nad sobą i  w ogole, jak kontroluję sytuację.

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Ale napisz, jak u Ciebie to było. Czy w czasie hipnozy ma się  świadomość co sie dzieje wokoło czy jest się wyłączonym calkowicie? Trochę mnie przeraża ten brak kontroli. W sensie, że zacznę mowic coś, czego bym nie chciała a pozniej bede sie wstydzić itp. Czuję się bezpieczniej, jak mam kontrolę nad sobą i  w ogole, jak kontroluję sytuację.

Masz jakąś dziwną opinię.
Podczas seansu jesteś świadomą i przytomna, inaczej nie mogłabyś odpowiadać na pytania, wchodzić w meandry podświadomości by się im przyglądać i wprowadzać zmiany.

Ja zrobiłem na początku kilka sesji z trenerami, jestem ponad 1,5 roku w kursie, na kolejnym poziomie i czasem komuś pomagam, ale nie zajmuję się tym zawodowo.
Z mojej perspektywy, musisz pozbyć się myśli o kontroli i wstydzie.
Podczas dobrej sesji będą wychodzić z Ciebie emocje. Wstyd, strach, złość, żal, itp. Prawdopodobnie się rozpłaczesz, wcześniej możesz być wściekła.
Jeśli chcesz to kontrolować, blokować się przed ich ukazaniem, po prostu ich nie uwolnisz.
Nie pozwolisz na zmiany w kierunku, którego ponoć chcesz.

To zawsze jest wybór, możesz się trzymać starego jeśli tak Ci wygodniej. Na pewnych poziomach masz korzyść z obecnej sytuacji, więc i taka możliwość istnieje.
Jeśli chcesz zmian, przestań się asekurować i kontrolować za wszelką cenę, weź się do roboty.

Oglądałem dziesiątki jeśli nie setki seansów, sam ich zrobiłem sporo.
Uwierz mi- Twój problem, choć dla Ciebie ważny, intymny, wstydliwy, dla kogoś kto w tym siedzi, tym się zajmuje, to tylko kolejny niechciany program, który trzeba odinstalować i zastąpić czymś pozytywnym.
Żadne halo.

70

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Może więc jestem egzaltowana, taka moja natura a czy to jakiś problem, którym powinnam się przejąć? Albo udawać, że nie jestem? Wolałabym nie, bo mam dość powodow, aby się dołować, żeby jeszcze dokładać kolejne. 
Tak, wiem, dzięki.

Po prostu taka natura.

Musisz być ciekawą osobą, ponieważ z jednej strony wewnętrznie ograniczona, a z drugiej pragnąca wolności.

71 Ostatnio edytowany przez Markadia (2025-05-12 10:00:23)

Odp: Takie tam...

Pomylka

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Trochę mnie przeraża ten brak kontroli

Potrzeba kontroli, strach przed bliskością i blokady z tym związane, rozpamiętywanie relacji, które są bezpieczne bo już ich nie ma. Idealizowanie byłych- widziałem wiersz.

To wszystko są klasyczne objawy unikającego stylu przywiązania.
Oprócz pracy z przekonaniami, która jest konieczna, łap trochę wiedzy.
Tu masz kanał gościa który świetnie tłumaczy te mechanizmy, bo sam jest unikowy.

https://m.youtube.com/watch?v=ZstRs5M3zKs

(Dobra whisky się należy;))

73 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-12 11:32:23)

Odp: Takie tam...
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

(Dobra whisky się należy;))

Dzięki. Nie wiem jak tu się wstawia obrazki
Wystarczająco dobra? smile Nie znam się

https://www.alkohol.cz/images/preview/thumb_340_380_1573459670glenfiddich-15-gb.jpg

Udało się.

Ale serio, co wiersze mają do tego? To tylko wiersze. A miłość jest wdzięcznym tematem smile
A gość z video fajny. Przejrzalam jego listę tematów, na pewno obejrzę. Juz zdążyłam część, pierwszy filmik, matko, to o mnie, ja tak właśnie kończę relacje. Aż się boję co dalej uslyszę.



Rozrabiaka, ok, cieszy mnie to, bo już trzęslam gaciami, że w tej hipnozie będę jakaś zaczadzona wink

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Wystarczająco dobra? smile Nie znam się


Jest wporzo. Tylko jak mnie się napić z ekranu? Co za pożytek?

Solaris napisał/a:

Ale serio, co wiersze mają do tego? To tylko wiersze.

Jeśli piszesz więcej, przeanalizuj sobie te starsze. Zobaczysz tam rzeczy że swojego życia, których mogłaś nawet nie widzieć w trakcie pisania.
Świadomie lub nie, oddajemy w nich w jakiś sposób stan danej chwili.

Solaris napisał/a:

pierwszy filmik, matko, to o mnie, ja tak właśnie kończę relacje. Aż się boję co dalej uslyszę.

Dużo przydatnej wiedzy. Szczególnie kiedy masz już dosyć sposobu w jaki funkcjonujesz.
Wiedza tego typu daje zrozumienie, a to przynosi ulgę.
Pomaga ruszyć z miejsca.


Solaris napisał/a:

Rozrabiaka, ok, cieszy mnie to, bo już trzęslam gaciami, że w tej hipnozie będę jakaś zaczadzona wink

Zaczadzona to Ty teraz jesteś;)
Ale glowa do góry. Widzisz problem i chcesz zmiany, a to dobry punkt wyjścia.

75 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-12 17:11:22)

Odp: Takie tam...

Rozrabiaka, no wiesz co... kazalam wygoglowac najlepszą a ty, że w porzo? Liczyłam na jakieś łał big_smile
Wirtualnie stuknijmy się szklaneczkami. To matrix.
Analizowac stare wiersze, serio? To takie, za przeproszeniem, emocjonalne wysrywy, aby było lżej na duszy, gdy cierpi.. Dokladnie jak napisałeś - oddajemy w  nich stan danej chwili a na tamte chwile byłam w żałobie, ktorą każdy  przechodzi po swojemu.  Ważne, że pomaga. Ja po prostu lubię pisać. Nie jestem robotem, mam uczucia i bolą mnie rózne rzeczy. Nie żyję tym teraz. Było, minęło, życie toczy się dalej.

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Rozrabiaka, no wiesz co... kazalam wygoglowac najlepszą a ty, że w porzo? Liczyłam na jakieś łał big_smile

Łał to miałem raz, kiedy piłem 25 letnią Glenfarclass. Noo, to było coś.
Choć ta powyżej też przyjemna.


Solaris napisał/a:

Analizowac stare wiersze, serio? To takie, za przeproszeniem, emocjonalne wysrywy, aby było lżej na duszy, gdy cierpi.. Dokladnie jak napisałeś - oddajemy w  nich stan danej chwili a na tamte chwile byłam w żałobie, ktorą każdy  przechodzi po swojemu.

Opisałaś sytuację, która pasuje do schematu, więc Ci to napisałem.
Plus kilka innych, które się w niego wpisują.
Obejrzałaś proponowany kanał, pisząc że się zgadza.

O to tu chodzi, iść po różnych tropach i szukać przyczyny problemu.
Nie upieram się, że powyższy przykład był trafny, w sumie to nawet nie jest to istotne. Opis Twojego zachowania się wpisuje, Ty stwierdzasz że się w tej wiedzy odnajdujesz, więc jest dobrze.
Masz trop, idź dalej i szukaj dobrego dla siebie rozwiązania.

77

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Terapia mnie przeraża, wyobrażam sobie ją jako niekończącą się historię, ciągła wiwisekcja, Boże, nie... Miałabym się spowiadać ze swego życia, uczuć, emocji obcemu czlowiekowi, ktorego tak naprawdę w ogole nie obchodzę. To gorsze jak spowiedź u księdza wink

Terapia jest czyms skrojonym na Twoje problemy. To nie zadna czarna magia. Ta osoba jest lekarzem duszy pomaga rozwikłać zagadki które utrudniają zycie. Gracie do tej samej bramki choć czasami moze boleć. Obowiązuje ja absolutna dyskrecja. W Twoim przypadku wydaje mi się że warto. Nie wiem co w Tobie siedzi ale to chyba jakieś problemy z dzieciństwa. Poczytaj o stylach przywiązania a szczególnie o ich powstawaniu i przyczynach - zobaczysz jak jestesmy poprogrwmowani. Nie możesz dla siebie zrobic nic lepszego niż zrozumienie (moze przez terapie?). Jak masz wybierac szedłbym w psychodynamiczna/systemowa w Twoim przypadku. Poznawczo behawioralna to raczej będzie zalepianie dziur.

Ktoś gdzieś się tu na kogos obraził bo uslyszal że powinien pojsc na terapie. Jak mi ktos tak powie to odpowiem tylko: wiem. Nikt nie jest poukladany do końca- ale u niektorych to w zyciu nie przeszkadza. Ktos ma farta i rodzi się w szczesliwej bezpiecznej rodzinie a ktos inny ma pecha i ma albo nadopiekuńcza matke albo ojca alkoholika albo w domu jest zimna atmosfera albo albo. Ci ludzie dostaja ciezki bagaż na życie i mogą całe życie przezyc w nieswiadomosci ze tak naprawdę nie są soba.

Dla mnie wygląda to trochę jak styl lękowy unikowy ale pewnosci nie mam. 

Mały priv od mnie. Bycie z osobą unikowa to droga przez mękę. Chcę ale nie chce, kocham ale z daleka, krecenie niewidocznych dram dla zbudowania dystansu. Wieczna gra. Idzie zglupiec. Unikanie bliskosci zeby cię nikt nie zranił.  Wiecznie na hamulcu i jedna noga poza związkiem. Jeśli się taki związek nie rozleci to szczecia tam nie będzie.  Jak nie dla siebie to popracuj nas tym dla "blizniego".

Jest duża szczansa ze zwiazesz się że stylem lękowym. Bo nawzajem swoje potrzeby uzupełniają. Ale na krótka metę. Ty nie wytrzymasz.

Wg mnie warto się za to wziac

78

Odp: Takie tam...

O widze ze Rozrabiaka juz zrobil robote smile

79

Odp: Takie tam...
Bert44 napisał/a:

Mały priv od mnie. Bycie z osobą unikowa to droga przez mękę. Chcę ale nie chce, kocham ale z daleka, krecenie niewidocznych dram dla zbudowania dystansu. Wieczna gra. Idzie zglupiec. Unikanie bliskosci zeby cię nikt nie zranił.  Wiecznie na hamulcu i jedna noga poza związkiem. Jeśli się taki związek nie rozleci to szczecia tam nie będzie.  Jak nie dla siebie to popracuj nas tym dla "blizniego".

Jest duża szczansa ze zwiazesz się że stylem lękowym. Bo nawzajem swoje potrzeby uzupełniają. Ale na krótka metę. Ty nie wytrzymasz.

Wg mnie warto się za to wziac

Dlatego powinna być z bezpiecznym stylem przywiązania, to może się pewnych rzeczy nauczy.

Julita dobrze tłumaczy: https://www.youtube.com/watch?v=lHjADFB … 5pYQ%3D%3D

80 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-27 20:51:01)

Odp: Takie tam...
Farmer napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Mały priv od mnie. Bycie z osobą unikowa to droga przez mękę. Chcę ale nie chce, kocham ale z daleka, krecenie niewidocznych dram dla zbudowania dystansu. Wieczna gra. Idzie zglupiec. Unikanie bliskosci zeby cię nikt nie zranił.  Wiecznie na hamulcu i jedna noga poza związkiem. Jeśli się taki związek nie rozleci to szczecia tam nie będzie.  Jak nie dla siebie to popracuj nas tym dla "blizniego".

Jest duża szczansa ze zwiazesz się że stylem lękowym. Bo nawzajem swoje potrzeby uzupełniają. Ale na krótka metę. Ty nie wytrzymasz.

Wg mnie warto się za to wziac

Dlatego powinna być z bezpiecznym stylem przywiązania, to może się pewnych rzeczy nauczy.

Julita dobrze tłumaczy: https://www.youtube.com/watch?v=lHjADFB … 5pYQ%3D%3D

Najlepiej. Ale bedac "w srodku problemu" moze tego nie wylapac. Nie rozpoznać osoby. A ktos bezpieczny wiecznie odstawiany na boczny tor i trzymany "na odleglosc" moze nie wytrzymac

81 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-29 13:56:29)

Odp: Takie tam...
Bert44 napisał/a:

Dla mnie wygląda to trochę jak styl lękowy unikowy ale pewnosci nie mam. 

Mały priv od mnie. Bycie z osobą unikowa to droga przez mękę. Chcę ale nie chce, kocham ale z daleka, krecenie niewidocznych dram dla zbudowania dystansu. Wieczna gra. Idzie zglupiec. Unikanie bliskosci zeby cię nikt nie zranił.  Wiecznie na hamulcu i jedna noga poza związkiem. Jeśli się taki związek nie rozleci to szczecia tam nie będzie.  Jak nie dla siebie to popracuj nas tym dla "blizniego".

Jest duża szczansa ze zwiazesz się że stylem lękowym. Bo nawzajem swoje potrzeby uzupełniają. Ale na krótka metę. Ty nie wytrzymasz.

Czytalam o tym stylu, ale nie do końca się chyba wpisuję. Takie osoby od początku nie pozwalają na bliskość i trzymają dystans. Ja jednak potrafię się zaangażować i nie unikam wtedy bliskości. Tylko u mnie to troche trwa, zanim sie otworzę. I wtedy nie jestem wcale męcząca w relacji i żadną nogą poza, ani palcem nawet małym. Przeciwnie, jestem zaangażowana całą sobą, jak wariatka, jakbym czuła, że muszę wykorzystać na maxa każdą chwilę. I chyba słusznie, bo z czasem coś się dzieje. Kiedy jest już tak dobrze, że wydaje się, iż lepiej być nie może bo to nierealne, to wtedy ogarnia mnie strach. Że będzie gorzej. I wtedy się powoli zamykam. No i wiadomo, odpuszczam, mimo, iż nie chcę. Także męki ze mną nie ma, raczej koniec jest do dupy wink


I ten temat tez już zamykam smile

82

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

I ten temat tez już zamykam smile

Technicznie to niemożliwe jest .

83

Odp: Takie tam...

Nie? Łamiesz mi serce sad

84

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Nie? Łamiesz mi serce sad

Ja ? Ależ skąd smile

85

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Dla mnie wygląda to trochę jak styl lękowy unikowy ale pewnosci nie mam. 

Mały priv od mnie. Bycie z osobą unikowa to droga przez mękę. Chcę ale nie chce, kocham ale z daleka, krecenie niewidocznych dram dla zbudowania dystansu. Wieczna gra. Idzie zglupiec. Unikanie bliskosci zeby cię nikt nie zranił.  Wiecznie na hamulcu i jedna noga poza związkiem. Jeśli się taki związek nie rozleci to szczecia tam nie będzie.  Jak nie dla siebie to popracuj nas tym dla "blizniego".

Jest duża szczansa ze zwiazesz się że stylem lękowym. Bo nawzajem swoje potrzeby uzupełniają. Ale na krótka metę. Ty nie wytrzymasz.

Czytalam o tym stylu, ale nie do końca się chyba wpisuję. Takie osoby od początku nie pozwalają na bliskość i trzymają dystans. Ja jednak potrafię się zaangażować i nie unikam wtedy bliskości. Tylko u mnie to troche trwa, zanim sie otworzę. I wtedy nie jestem wcale męcząca w relacji i żadną nogą poza, ani palcem nawet małym. Przeciwnie, jestem zaangażowana całą sobą, jak wariatka, jakbym czuła, że muszę wykorzystać na maxa każdą chwilę. I chyba słusznie, bo z czasem coś się dzieje. Kiedy jest już tak dobrze, że wydaje się, iż lepiej być nie może bo to nierealne, to wtedy ogarnia mnie strach. Że będzie gorzej. I wtedy się powoli zamykam. No i wiadomo, odpuszczam, mimo, iż nie chcę. Także męki ze mną nie ma, raczej koniec jest do dupy wink


I ten temat tez już zamykam smile

No to git. Spokoju wewnętrznego życzę:)

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Dla mnie wygląda to trochę jak styl lękowy unikowy ale pewnosci nie mam. 

Mały priv od mnie. Bycie z osobą unikowa to droga przez mękę. Chcę ale nie chce, kocham ale z daleka, krecenie niewidocznych dram dla zbudowania dystansu. Wieczna gra. Idzie zglupiec. Unikanie bliskosci zeby cię nikt nie zranił.  Wiecznie na hamulcu i jedna noga poza związkiem. Jeśli się taki związek nie rozleci to szczecia tam nie będzie.  Jak nie dla siebie to popracuj nas tym dla "blizniego".

Jest duża szczansa ze zwiazesz się że stylem lękowym. Bo nawzajem swoje potrzeby uzupełniają. Ale na krótka metę. Ty nie wytrzymasz.

Czytalam o tym stylu, ale nie do końca się chyba wpisuję. Takie osoby od początku nie pozwalają na bliskość i trzymają dystans. Ja jednak potrafię się zaangażować i nie unikam wtedy bliskości. Tylko u mnie to troche trwa, zanim sie otworzę. I wtedy nie jestem wcale męcząca w relacji i żadną nogą poza, ani palcem nawet małym. Przeciwnie, jestem zaangażowana całą sobą, jak wariatka, jakbym czuła, że muszę wykorzystać na maxa każdą chwilę. I chyba słusznie, bo z czasem coś się dzieje. Kiedy jest już tak dobrze, że wydaje się, iż lepiej być nie może bo to nierealne, to wtedy ogarnia mnie strach. Że będzie gorzej. I wtedy się powoli zamykam. No i wiadomo, odpuszczam, mimo, iż nie chcę. Także męki ze mną nie ma, raczej koniec jest do dupy wink


I ten temat tez już zamykam smile



Nie masz racji. Unikający mają różne progi, kiedy schemat się uaktywnia. Niektórzy potrafią być w długich związkach nim to się stanie.

Możesz mieć też styl lękowo- unikający, na co by wskazywała druga część Twojej wypowiedzi. To jest dopiero combo.

87

Odp: Takie tam...

Potrafisz pocieszyć big_smile

Odp: Takie tam...
Solaris napisał/a:

Potrafisz pocieszyć big_smile

Potrafiłbym lepiej, gdybym Cię miał tu gdzieś pod ręką;)

Ty się nie dołuj tylko szukaj wiedzy by lepiej poznać swoje uwarunkowania i rób coś z tymi rzeczami, którymi sabotujesz swoje szczęście.

89

Odp: Takie tam...
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Solaris napisał/a:

Potrafisz pocieszyć big_smile

Potrafiłbym lepiej, gdybym Cię miał tu gdzieś pod ręką;)

Solaris , to może mnie się też uda pocieszyć: nagrody pocieszenia są dla tych, co nie otrzymają nagrody głównej.

Zwycięzcy nie otrzymują nagrody pocieszenia. Zwycięzcy otrzymują coś więcej.

Posty [ 66 do 89 z 89 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024