Czy to już zdrada czy przesadzam? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy to już zdrada czy przesadzam?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 76 z 76 ]

66

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
Theodore Robert Bundy napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Theodore Robert Bundy napisał/a:

Napewno cię zdradza, powinnaś jednak to zaakceptować, facet musi co jakiś czas spenetrować inna dziurę, a nie tylko te same, przy jednej dziurze to i kot zdechnie, dostosuj się, a wszystko będzie Ok

Glupie porady jej dajesz. Najlepszy w tym wypadku będzie niestety rozwód, bo to nic dobrego z tego małżeństwa już raczej nie będzie, chyba,że mąż autorki zostanie nagle cudownie nawrócony, ale póki co to widzę tylko rozwód

Nie głupie, a prawdziwe autorka sama napisała że niedawno urodziła, więc jej ciało przestało podobać sie partnerowi, zapewne doszedł cellulit, rozstępy, dlatego szuka zaspokojenia w młodych jędrnych ciałach rozwód nie jest wyjściem, autorka zostanie sama i nikt jej nie będzie chciał z bagażem, musi sie dostosować i wspierać partnera.

Bywa oczywiscie ale na szczescie większość facetów to nie sa tacy kretyni jak nas opisujesz.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
Salomonka napisał/a:
Noona30 napisał/a:

  Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.

Nie wychodzisz za często? A dlaczego? Mąż to ojciec twojego dziecka i ma takie same obowiązki wobec niego jak i ty, więc jesli on może wychodzić z domu, to i ty też. Zaproponuj męzowi, żeby przejął opiekę nad dzieckeim w czasie gdy ty wyjdziesz na silownię, do fryzjera czy z koleżanką na kawę. Niech on zapewnia dziecku w tym czasie opiekę, zajmie się pieluchami, soczkami i nakarmieniem malucha. Niech zobaczy jak to wygląda "od spodu". Popełniasz błąd wielu młodych mam, które chcą zapewnić świat, że dadzą radę być perfekcyjnymi żonami, mamami dla maluchów i jeszcze potrafią zarabiać kasę na swoje utrzymanie, a męzulkowie w wolnym od zajęc domowych czasie, szukają rozrywki w necie, oglądając gołe d...py.

Pamiętam pewną wypowiedź prof. Lwa Starowicza i choć nie uważam go za swojego guru w "tych" sprawach, to jednak zapmiętałam te słowa, które wtedy wypowiedzial:

Kobieta powinna być bardziej kapitanem okrętu, którym jest jej malżeństwo. Bardziej stabilne są związki, gdzie to facet bardziej się boi tego, co zrobi mu kobieta gdy dowie się np. o jego zdradzie.

To nie moje słowa, to powiedział prof. Starowicz.

Popieram w całej rozciągłości.
Wypowiedź Starowicza bezcenna lol

68 Ostatnio edytowany przez KSandraK (2025-04-06 05:14:22)

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?

Ech...

Noona30 napisał/a:

(...) teraz jak sobie przypomnę te wszystkie dziewczyny którymi się zachwycał to czuję się jak gówno (...) Nie mogę przestać myśleć ze on widzi je a potem mnie i porównuje. Generalnie pwiedzial ze moze to skasować a  ja bliska łez wyszłam ze słowami że jak dla mnie może sobie oglądać teraz do oporu. (...)  i czuję się poprostu zdradzona w pewnym stopniu. Mam wrażenie że nie znam go wcale, zburzył moje całe wyobrażenie o nim i naszym związku który był moim zdaniem bardzo udany.  Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.

Głównie chodzi o tą pogrubioną część:

1) niejasne, czemu właściwie czujesz się jak gówno w porównaniu z fotkami z instagrama; nie musisz sobie sama dowalać i się dołować.
2) takie fochy i sprzeczne sygnały z Twojej strony to zła technika komuniakcji. Jeśli chcesz czegoś to nie mów że chcesz CZEGOS DOKŁADNIE ODWROTNEGO. Jeśli to miało być dramatyczne wbicie mu szpili, to nie rób takich rzeczy na przyszłość. To dziecinne i strasznie zamula komunikację, utrudnia porozumienie i jest dosyć histeryczne. Nie znam się na okresie poporodowym i nie wiem, jak się wtedy kształtuje burza hormonów - w każdym razie głębokie wdechy i trochę panowania nad emocjami są zawsze twoim przyjacielem. Rozumiem, że może być trudno, ale im bardziej kapryśna i histeryczna jesteś, tym trudniej ci z tego nastroju wyjść. Oraz cokolwiek sensownie z partnerem obgadać.

Prawidłową reakcją byłoby np. zgodzić się, żeby usunął, skoro proponuje i sądzisz, że by ci ulżyło. (Sądząc z twojego doboru słów i dalszego opisu wcale nie jest ci obojętne).

Dobrą strategią jest problemy z partnerem omawiać, optymalnie jeśli uda się je wspólnie rozwiązać. Myślę, że tutaj twoim największym problemem jest astronomiczne poczucie niższości (to o gównie) i burza emocji zakrzywiająca ci perspektywę jak czarna dziura, tak że widzisz cały związek jako "kłamstwo" i coś, z czym "nie wiesz co robić". Nie wiem, obejrzyjcie z mężem razem porno dla odmiany? Przegadajcie wasze różnice, gdzie ty mu powiesz co i dlaczego jest dla ciebie przykre, ale sama również wysłuchasz co on ma do powiedzenia i nie będziesz dopowiadała najgorszego?

69

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
KSandraK napisał/a:

Nie wiem, obejrzyjcie z mężem razem porno dla odmiany?

Gejowskie? tongue Czy hetero i znowu wszystko będzie się kręciło wokół jego preferencji?

70

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
KSandraK napisał/a:

1) niejasne, czemu właściwie czujesz się jak gówno w porównaniu z fotkami z instagrama; nie musisz sobie sama dowalać i się dołować.

Lepiej porównywać fotki z innymi fotkami, niż z żywym ciałem. jeśli na tych fotach będziesz Autorko źle wyglądać, wówczas twoje poczucie bycia gorszą będzie uzasadnione chociaż niepotrzebne. Nigdy nie porownuj zdjęcia z żywym materiałem bo to na ogół nie wyjdzie.

71

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
Samba napisał/a:
KSandraK napisał/a:

1) niejasne, czemu właściwie czujesz się jak gówno w porównaniu z fotkami z instagrama; nie musisz sobie sama dowalać i się dołować.

Lepiej porównywać fotki z innymi fotkami, niż z żywym ciałem. jeśli na tych fotach będziesz Autorko źle wyglądać, wówczas twoje poczucie bycia gorszą będzie uzasadnione chociaż niepotrzebne. Nigdy nie porownuj zdjęcia z żywym materiałem bo to na ogół nie wyjdzie.

Jeszcze zależy jakie fotki z jakimi fotkami, bo na ig są przecież filtry, a jeśli to duże, profesjonalne konta, to do tego dochodzi dobre światło, wyćwiczone pozy, dodatkowa obróbka poza filtrami (pewnie również medycyna estetyczna itd.).

72

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?

SamotnaWilczyca

Przeważnie chyba tam gdzie medycyna estetyczna, tam dziadostwo widać wink więc o to akurat Autorka nie musi się martwić. Niech w takim razie ona sobie też podrasuje takie zdjęcia. W sumie to jest myśl, i wystawi na IG, pokaże lubemu, żeby ją komentował. ;d

73 Ostatnio edytowany przez KSandraK (2025-04-09 05:59:07)

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
SamotnaWilczyca napisał/a:
KSandraK napisał/a:

Nie wiem, obejrzyjcie z mężem razem porno dla odmiany?

Gejowskie? tongue Czy hetero i znowu wszystko będzie się kręciło wokół jego preferencji?

Takie jakie lubią.

Autorka wątku wspomniała, że mocno ją emocjonalnie zabolało, że partner komciował fotki czułymi słowami zarezerwowanymi dla niej. Natomiast w porno nie ma pola dla tego elementu, nie ma osoby po drugiej stronie medium. Jest filmik i tyle.

Wydaje mi się, że autorka ma jakiś pociążowy kompleks niższości, brzydoty itp., i jak to kompleksy to siedzi w głowie. Nie w ciele.

Samba napisał/a:

SamotnaWilczyca

Przeważnie chyba tam gdzie medycyna estetyczna, tam dziadostwo widać wink więc o to akurat Autorka nie musi się martwić. Niech w takim razie ona sobie też podrasuje takie zdjęcia. W sumie to jest myśl, i wystawi na IG, pokaże lubemu, żeby ją komentował. ;d

Ten mroczny plan ma pewien manipulacyjny posmak. Ja bym odradzała.

Byłaby presja na faceta, żeby pozytywnie komentował fotki żony, ale jednocześnie w kontekście konfliktu, "cichych dni" itp. byłyby to fotki wyprodukowane ewidentnie w celu dowartościowania się albo jako próba rozgrywania partnera. I on by o tym wiedział. A w sumie on może nie mieć ochoty lajkować czy komentować upublicznionych wyzywających fotek swojej partnerki; może również mieć coś przeciwko (nie ma, że tylko kobieta ma monopol tongue). Z jego perspektywy stąpałby po kruchym lodzie, co bardziej zabija erotyzm niż go odbudowuje. Zresztą taka sesja na insta nie rozwiąże sama w sobie problemu, bo autorce rozchodzi się o jego lajki pod fotkami innych kobiet, a nie o brak lajków pod jej własnymi.

74 Ostatnio edytowany przez Samba (2025-04-09 18:08:54)

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
KSandraK napisał/a:

Ten mroczny plan ma pewien manipulacyjny posmak. Ja bym odradzała.

Byłaby presja na faceta, żeby pozytywnie komentował fotki żony, ale jednocześnie w kontekście konfliktu, "cichych dni" itp. byłyby to fotki wyprodukowane ewidentnie w celu dowartościowania się albo jako próba rozgrywania partnera. I on by o tym wiedział. A w sumie on może nie mieć ochoty lajkować czy komentować upublicznionych wyzywających fotek swojej partnerki; może również mieć coś przeciwko (nie ma, że tylko kobieta ma monopol tongue). Z jego perspektywy stąpałby po kruchym lodzie, co bardziej zabija erotyzm niż go odbudowuje. Zresztą taka sesja na insta nie rozwiąże sama w sobie problemu, bo autorce rozchodzi się o jego lajki pod fotkami innych kobiet, a nie o brak lajków pod jej własnymi.

Rozumiem co piszesz, ale...
Tak, rozchodzi się o lajki pod innymi, dlatego może warto zmienić lajki pod innymi na lajki pod akurat tą kobietą. Facet skory do lajkowania powinien na to przystać. W każdym razie brak chęci na lajkowanie i ochocze opiniowanie mnie w świetle tego, że chętnie lajkuje inne, mówiłoby mi o tym związku coś niecoś, oczywiście jeśli zdjęcia byłyby w typie tego faceta. Tak to widzę. Ale wiadomo, Autorka musiałaby z nim najpierw pogadać. Skoro taki "lajkarz" z niego...

75 Ostatnio edytowany przez KSandraK (2025-04-13 05:25:22)

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?
Samba napisał/a:
KSandraK napisał/a:

Ten mroczny plan ma pewien manipulacyjny posmak. Ja bym odradzała.

Byłaby presja na faceta, żeby pozytywnie komentował fotki żony, ale jednocześnie w kontekście konfliktu, "cichych dni" itp. byłyby to fotki wyprodukowane ewidentnie w celu dowartościowania się albo jako próba rozgrywania partnera. I on by o tym wiedział. A w sumie on może nie mieć ochoty lajkować czy komentować upublicznionych wyzywających fotek swojej partnerki; może również mieć coś przeciwko (nie ma, że tylko kobieta ma monopol tongue). Z jego perspektywy stąpałby po kruchym lodzie, co bardziej zabija erotyzm niż go odbudowuje. Zresztą taka sesja na insta nie rozwiąże sama w sobie problemu, bo autorce rozchodzi się o jego lajki pod fotkami innych kobiet, a nie o brak lajków pod jej własnymi.

Rozumiem co piszesz, ale...
Tak, rozchodzi się o lajki pod innymi, dlatego może warto zmienić lajki pod innymi na lajki pod akurat tą kobietą. Facet skory do lajkowania powinien na to przystać. W każdym razie brak chęci na lajkowanie i ochocze opiniowanie mnie w świetle tego, że chętnie lajkuje inne, mówiłoby mi o tym związku coś niecoś, oczywiście jeśli zdjęcia byłyby w typie tego faceta. Tak to widzę. Ale wiadomo, Autorka musiałaby z nim najpierw pogadać. Skoro taki "lajkarz" z niego...

Pamiętaj, że na insta, fb czy innym serwisie te wyzywające fotki żony nie będą zawieszone w próżni. To nie to samo co prywatna erotyczna sesja zdjęciowa z polaroidem. Te zdjęcia będą publiczne.
Co z tego wynika? Masa komplikacji. Myślę, że można się spodziewać, że mąż nie chciałby upubliczniać/żeby były upublicznione, bo to JEGO żona/partnerka i czemu obcy faceci mają się do niej ślinić, tak jak "ślinił się" do tych innych. Publiczne nie są prywatne, po prostu.

Inne zagrożenia: co jeśli ktoś trzeci będzie komentował nieprzychylie? Dziewczynie będzie przykro i utwierdzi się w kompleksie pociążowym, brzydoty itp. nawet gdyby wynikało to nie z mniej lub bardziej obiektywnych niedoborów urody, tylko przykładowo niedostatecznego podrasowania zdjęć słynnymi filtrami. Bo nie łudźmy się, dziewczyny wrzucające podrasowane focie bez przerwy mają to w małym palcu, a ktoś kto tego nigdy nie robił prawdopodobnie zaliczy parę nieudanych prób.

A co jeśli autorka zrobi te fotki, uzyska filtrami podrasowany efekt i... podłamie się, że na podrasowanym zdjęciu wygląda "lepiej" niż w lustrze.

A co jeśli ktoś trzeci będzie komentował ZBYT przychylnie? Mąż się wkurwi, że ktoś podbija do jego żony, a żona zależy jak potraktuje takie podbicie, może zareagować destruktywnie dla związku. Choćby z czystego chorego odruchu zemsty (emocje nie są racjonalne i często wpuszczają w maliny).

To niepotrzebne pole minowe, które więcej skomplikuje. Już prędzej zrobić jakąś prywatną sesję zdjęciową z komórką 1:1 autorka i partner. Nawet to nie rozwiązuje problemu presji, o której pisałam, podminowującej erotyzm między nimi.

Wydaje mi się, że Twoje rozumowanie że mąż "powinien" lajkować również / wyłącznie wyzywające, podrasowane fotki żony, wiąże się z optyką, że jesli on tego nie robi to znaczy że uważa ją za nieatrakcyjną. Myślę, że to się nie przekłada 1:1. Przydałby się tu jakiś facet z wykładem albo szybki research w google o męskim erotyzmie w ramach wyjaśnień. Z mojej perspektywy jestem przekonana, że facet nie zamierzał rzucić partnerki dla dziewczyny z insta, nie widzę też przesłanek, aby partnerka go nie pociągała seksualnie. Nie znam się na okresie pociążowym, ale obiło mi sę o uszy, że dopóki wszystko się zrasta jest przerwa gdy nie można współżyć. Uważam, że rozsądniej zrobiłby włączając porno niż lajkując/komentując żywe kobiety, mniejsze ryzyko że partnerka czułaby się zagrożona (chociaż patrząc po demonizowaniu porno w niektórych starych wątkach na forum to nie takie pewne sad ) oraz nie ma elementu zdrady zaufania/ flirtu z realną osobą po drugiej stronie komunikatora. Uważam, że autorka widzi sytuację w bardziej czarnych barwach, niż sytuacja się przedstawia.

Może coś źle zrozumiałam, ale wydaje mi się, że nie było na insta umieszczonych zdjęć autorki, ktorych facet nie lajkował (vs. zdjęcia na insta innych kobiet, lajkowane przez niego). Wydaje mi się, że autorkę boli, że on je w ogole lajkował używając takich słów jakich używał do niej prywatnie.

Znaczy jest też możliwe, że partner szuka kogoś na boku, ale ja bym mu dała domniemanie niewinności pod tym względem, zakończyła "ciche dni", wyjaśniła spokojnie co ją boli i wysłuchała, co facet na to, oraz popracowała nad samooceną (pociążowa =/= brzydka! i porównania do gówna sad ). To są bardziej naglące sprawy.

76

Odp: Czy to już zdrada czy przesadzam?

Jeśli mąż nie widzi że jego zachowania są niewłaściwe to jest problem. Bedąc w związku gdzie jeszcze kobieta po porodzie i trzeba coś pomóc on siedzi i wertuje kobiety. Lajkuje czy tam komentuje. W jakim celu to robic skoro ma sie ukochaną osobę realną obok ? Jest to zachowanie krzywdzące do autorki postu bo mąż zachowuje sie jaqk zwykły gówniarz i nawet nie zdaje sobie sprawy ze robi przykrość i podważa saomoocenę. Po drugie istnieje zagrożenie ze kiedyś znjadzie się jakas co mu odpisze i niewine klikanie przerodzi sie w co innego. Porozmawiałabym z nim szczerze na spokojnie .

Posty [ 66 do 76 z 76 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy to już zdrada czy przesadzam?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024