Hej jestem w długoletnim mam wrażenie udanym związku, niedawno urodziło nam się 2 dziecko. Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. Zdarzyły się jednak w naszym związku dwie niejasne sytuacje z płcią przeciwną gdzie niby do niego uderzaly co przedemna zataił „bo wiedział jak ja zareaguję”. Nie miałam dowodów jasnych że było jakieś zaangażowanie w inną osobę ale gdzieś tam to ciągle z tyłu głowy siedzi. Ostatnio odkryłam przez przypadek że mąż ma ukryte konto na instagramie i obserwuje laski soft porno w stylu swojego „fetyszu” . Wchodzi tam codziennie i lajkuje, zostawia komentarze typu jesteś piękna, perfekcja itp i to one zabolały mnie najbardziej. Uznałam że może mieliśmy mało czasu dla siebie i zorganizowałam wszystko tak żeby go dopieścić w wiadomym aspekcie, był zachwycony jednak zauważyłam że w tym czasie nadal oglądał i komentował te profile. Wtedy coś pękło we mnie, skonfrontowałam się i przyznał że to jego konto ale coś zaczął tłumaczyć że chciał tylko wypromować swój profil w tym kontencie, wkoncu przyznał że ogląda ale nie tak często i w sumie co z tego. Dałam
Mu do zrozumienia że mi przykro czytać jego zachwyty nad tymi młodymi pięknymi laskami i się mu nie dziwię skoro ma w domu to co ma. Mimo niedawnego porodu Nie miałam problemów z samooceną, dzięki niemu nawet nieidealna czułam się super ze soba ale teraz jak sobie przypomnę te wszystkie dziewczyny którymi się zachwycał to czuję się jak gówno i mam wrażenie, że to co miedzy nami bylo , było kłamstwem. Nie mogę przestać myśleć ze on widzi je a potem mnie i porównuje. Generalnie pwiedzial ze moze to skasować a ja bliska łez wyszłam ze słowami że jak dla mnie może sobie oglądać teraz do oporu. Wiem że profil skasował ale od tego czasu nie rozmawiałyśmy, on standardowo nie odzywa się bo widzi że ja też milczę. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji, gdyby oglądał zwykle porno nie miałabym takiego problemu, faceci są wzrokowcami. Ale tu widzę że mocno angażuje się w ten temat, komplementuje te laski w sposób który był zarezerwowany do tej pory dla mnie, widzę je przed oczami i czuję się poprostu zdradzona w pewnym stopniu. Mam wrażenie że nie znam go wcale, zburzył moje całe wyobrażenie o nim i naszym związku który był moim zdaniem bardzo udany. Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.
Faceci sa bezczelni najpierw zrobią dzieciaka, a pozniej ida do jakis dziffek i pisza im, ze sa pieknem dlatego nie dziwie się, ze coraz wiecej kobiet nie chce miec dzieci i tez wogole nie chca byc w zwiazku. Ja bym na Twoim miejscu przestala mu uslugiwac niech sobie zamowi te dziffki do prac domowych. Tylko bym sie dziecmi zajela a i bym duzo o siebie zaczęła dbać,swój wyglad itp ,a on moze do dziffek w podskokach wypierdzielac
Faceci sa bezczelni najpierw zrobią dzieciaka, a pozniej ida do jakis dziffek i pisza im, ze sa pieknem dlatego nie dziwie się, ze coraz wiecej kobiet nie chce miec dzieci i tez wogole nie chca byc w zwiazku. Ja bym na Twoim miejscu przestala mu uslugiwac niech sobie zamowi te dziffki do prac domowych. Tylko bym sie dziecmi zajela a i bym duzo o siebie zaczęła dbać,swój wyglad itp ,a on moze do dziffek w podskokach wypierdzielac
Dzięki, potrzebowałam głosu z tej perspektywy, hormony jeszcze szaleją i doszukuję się w sobie winy że za mało mi się chciało dbać o nasz związek.
Julia life in UK napisał/a:Faceci sa bezczelni najpierw zrobią dzieciaka, a pozniej ida do jakis dziffek i pisza im, ze sa pieknem dlatego nie dziwie się, ze coraz wiecej kobiet nie chce miec dzieci i tez wogole nie chca byc w zwiazku. Ja bym na Twoim miejscu przestala mu uslugiwac niech sobie zamowi te dziffki do prac domowych. Tylko bym sie dziecmi zajela a i bym duzo o siebie zaczęła dbać,swój wyglad itp ,a on moze do dziffek w podskokach wypierdzielac
Dzięki, potrzebowałam głosu z tej perspektywy, hormony jeszcze szaleją i doszukuję się w sobie winy że za mało mi się chciało dbać o nasz związek.
To nie jest Twoja wina,ze on sobie lazi oglądać porno do dziffek. Nie daj sobie tego wmowic. Tez mnie zdradzal ex po porodzie przez 3 miesiace lazil do dziffek,bo uwaga "ja nie moge miec seksu w pologu, a mu się chcialo"... zerwalam z nim w przeciagu sekundy, jeszcze pamietam caly obiad,ktory dla niego ugotowalam wylalam mu na ten pusty ,głupi leb-szczęściem dla niego nie byl juz goracy
Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Ciekawe co byś napisał gdyby to autorka oglądała sobie porno z facetami i do nich pisala
Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Nie mów mi że ok jest jak koleś komentuje setki lasek na insta będąc w związku, stawiając je na równi z żoną, dla mnie to oznaka braku szacunku i jakiejś niedojrzałości albo problemów ze sobą. Koles spędza czas oglądając gołe dupy w necie gdy obok siedzi żona i dzieci którym mógłby ten czas poświęcić i Ty każesz żonie popracować nad swoim poczuciem własnej wartości, dramat
Legat napisał/a:Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Nie mów mi że ok jest jak koleś komentuje setki lasek na insta będąc w związku, stawiając je na równi z żoną, dla mnie to oznaka braku szacunku i jakiejś niedojrzałości albo problemów ze sobą. Koles spędza czas oglądając gołe dupy w necie gdy obok siedzi żona i dzieci którym mógłby ten czas poświęcić i Ty każesz żonie popracować nad swoim poczuciem własnej wartości, dramat
Dokładnie masz rację. Teraz sobie wyobraźmy, że ten post napisał facet i już to widzę jak on mu pisze "hej nie przejmuj się to normalne, że Twoja żona se patrzy na inne *** idz popracuj nad swoją samooecena" te chłopy to są jednak mlode i glupie albo stare i glupie
Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości.
Przecież to ten facet rujnuje jej poczucie wartości. To nie jest obca osoba, tylko partner, dlatego to ma znaczenie.
Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne.
Ona nie porównuje siebie do "zrobionych lal". Nie przyszłyby jej do głowy, gdyby nie on.
Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie.
I to nie jest "dziecinne"? To tak jakbyście byli dziećmi, a to były cukierki (tylko dzieci nie mają rozwiniętej kory przedczołowej, stąd trudność w kontrolowaniu siebie). Albo może grubasami, którzy nie potrafią przestać objadać się fast-foodami. Do tego egoizm, który objawia się tym, że macie gdzieś uczucia partnerki (którą niby kochacie).
To można porównać do oglądania pięknych samochodów.
Poważnie? Masturbujesz się do samochodów?
Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Przecież ma wpływ, na nią i na niego (zwłaszcza, kiedy robi to nagminnie). On programuje się na bodźce z Instagrama (co sprawi z czasem, że partnerka będzie działać na niego coraz słabiej). Przed seksem z partnerką i w trakcie będzie musiał wracać w swojej głowie do tych obrazków, by utrzymać wzwód i być w stanie dojść. Ona podświadomie czuje, że on pożąda tych z Insta, a nie jej, co w naturalny sposób ją rani, bo jest z nim w relacji. Ona zacznie się dystansować lub będzie tłumić w sobie negatywne emocje, co i tak w końcu z niej wyjdzie w jakiś sposób. Możliwe, że przekieruje te emocje na inne kobiety, często tak bywa (stąd hejt i inne tego typu zjawiska). Ostatecznie to nie wróży niczego dobrego.
Część kobiet wypiera takie zachowanie partnera ze swojej świadomości, unika sytuacji, w których mogłyby go nakryć. To też jakaś metoda uniknięcia negatywnych skutków chociaż po jednej stronie (czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal). Jednak w przykładzie z tego tematu, mleko już się rozlało... Nie ma już odwrotu.
Legat napisał/a:Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości.
Przecież to ten facet rujnuje jej poczucie wartości. To nie jest obca osoba, tylko partner, dlatego to ma znaczenie.
Legat napisał/a:Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne.
Ona nie porównuje siebie do "zrobionych lal". Nie przyszłyby jej do głowy, gdyby nie on.
Legat napisał/a:Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie.
I to nie jest "dziecinne"? To tak jakbyście byli dziećmi, a to były cukierki (tylko dzieci nie mają rozwiniętej kory przedczołowej, stąd trudność w kontrolowaniu siebie). Albo może grubasami, którzy nie potrafią przestać objadać się fast-foodami. Do tego egoizm, który objawia się tym, że macie gdzieś uczucia partnerki (którą niby kochacie).
Legat napisał/a:To można porównać do oglądania pięknych samochodów.
Poważnie? Masturbujesz się do samochodów?
Legat napisał/a:Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Przecież ma wpływ, na nią i na niego (zwłaszcza, kiedy robi to nagminnie). On programuje się na bodźce z Instagrama (co sprawi z czasem, że partnerka będzie działać na niego coraz słabiej). Przed seksem z partnerką i w trakcie będzie musiał wracać w swojej głowie do tych obrazków, by utrzymać wzwód i być w stanie dojść. Ona podświadomie czuje, że on pożąda tych z Insta, a nie jej, co w naturalny sposób ją rani, bo jest z nim w relacji. Ona zacznie się dystansować lub będzie tłumić w sobie negatywne emocje, co i tak w końcu z niej wyjdzie w jakiś sposób. Możliwe, że przekieruje te emocje na inne kobiety, często tak bywa (stąd hejt i inne tego typu zjawiska). Ostatecznie to nie wróży niczego dobrego.
Część kobiet wypiera takie zachowanie partnera ze swojej świadomości, unika sytuacji, w których mogłyby go nakryć. To też jakaś metoda uniknięcia negatywnych skutków chociaż po jednej stronie (czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal). Jednak w przykładzie z tego tematu, mleko już się rozlało... Nie ma już odwrotu.
Tlumaczyc facetowi to można i na 50 stron a i tak nie zrozumie
Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Oglądać a pisać wielbiące wyznania pod tym to różne sprawy.
Ciekawe jakby się czuł facet gdyby musiał czytać takie zachwyty swojej dziewczyny pod nagimi torsami jakiegoś Alvaro
On oczywiście nie widzi w tym nic złego, zaczął coś gadać o braku bliskości ale szybko go zgasiłam argumentem. Więc twierdzi że nie wie dlaczego to robił i przeprasza ale nie uważa że ma jakiś problem, ze niby ja mu wystarczam. Powiedziałam mu że powinien być szczery w stosunku do mnie i do siebie oraz póki nie porozmawia ze mną szczerze to nasze małżeństwo nie istnieje dla mnie bo czuję jakby wszystko do tej pory było kłamstwem. Zła jestem na siebie bo hormony jeszcze grają i nie mogę nawet na spokojnie tej rozmowy przeprowadzić i jestem dość chaotyczna.
13 2025-04-01 19:20:21 Ostatnio edytowany przez Legat (2025-04-01 19:23:06)
Oglądać a pisać wielbiące wyznania pod tym to różne sprawy.
Ciekawe jakby się czuł facet gdyby musiał czytać takie zachwyty swojej dziewczyny pod nagimi torsami jakiegoś Alvaro
Ja bym tego nie czytał. Bo i po co? Niech sobie tam wypisuje co chce.
Co do Autorki, to kłopot by się zaczął, gdyby zaczął zachwycać się jedną. A jesli to kilka, to ja bym się tym kompletnie nie przejmował.
14 2025-04-01 19:33:02 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2025-04-01 19:34:54)
Co do Autorki, to kłopot by się zaczął, gdyby zaczął zachwycać się jedną. A jesli to kilka, to ja bym się tym kompletnie nie przejmował.
To już nie kłopot, to byłby w zasadzie koniec.
Tlumaczyc facetowi to można i na 50 stron a i tak nie zrozumie
Bo nie chce rozumieć.
Legat napisał/a:Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Nie mów mi że ok jest jak koleś komentuje setki lasek na insta będąc w związku, stawiając je na równi z żoną, dla mnie to oznaka braku szacunku i jakiejś niedojrzałości albo problemów ze sobą. Koles spędza czas oglądając gołe dupy w necie gdy obok siedzi żona i dzieci którym mógłby ten czas poświęcić i Ty każesz żonie popracować nad swoim poczuciem własnej wartości, dramat
Przecież Legat nie mówi Ci, że facet jest ok.
Legat Ci radzi popracować nad SWOIM poczuciem wartości, i tutaj ma rację. WŁASNE poczucie wartości nie szoruje po dnie gdy chłopak/mąż zachwyca się innymi kobietami, nie szotuje nawet wtedy gdyby powiedział Ci, że jesteś nikim/brzydka/nic dla niego nie znaczysz. Jeśli Twoje poczucie wartości jest zależne od innych osób to zawsze będziesz miała powody do załamań i tracenia poczucia bezpieczeństwa.
Druga sprawa - na ile Twoja wartość zależy od wyglądu? Czy to jedyny Twój atut? Nic innego się nie liczy?
Noona30 napisał/a:Legat napisał/a:Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Nie mów mi że ok jest jak koleś komentuje setki lasek na insta będąc w związku, stawiając je na równi z żoną, dla mnie to oznaka braku szacunku i jakiejś niedojrzałości albo problemów ze sobą. Koles spędza czas oglądając gołe dupy w necie gdy obok siedzi żona i dzieci którym mógłby ten czas poświęcić i Ty każesz żonie popracować nad swoim poczuciem własnej wartości, dramat
Przecież Legat nie mówi Ci, że facet jest ok.
Legat Ci radzi popracować nad SWOIM poczuciem wartości, i tutaj ma rację. WŁASNE poczucie wartości nie szoruje po dnie gdy chłopak/mąż zachwyca się innymi kobietami, nie szotuje nawet wtedy gdyby powiedział Ci, że jesteś nikim/brzydka/nic dla niego nie znaczysz. Jeśli Twoje poczucie wartości jest zależne od innych osób to zawsze będziesz miała powody do załamań i tracenia poczucia bezpieczeństwa.Druga sprawa - na ile Twoja wartość zależy od wyglądu? Czy to jedyny Twój atut? Nic innego się nie liczy?
Kiedy jesteś świeżo po porodzie i tej emocjonalnej karuzeli wierz mi wsparcie partnera i jego zachowanie ma ogromny wpływ na to jak się czujesz ze sobą, w normalnych okolicznościach pewnie mnie by to nie ruszyło a teraz jest jak liść w twarz.
Kiedy jesteś świeżo po porodzie i tej emocjonalnej karuzeli wierz mi wsparcie partnera i jego zachowanie ma ogromny wpływ na to jak się czujesz ze sobą, w normalnych okolicznościach pewnie mnie by to nie ruszyło a teraz jest jak liść w twarz.
Ja Cię dobrze rozumiem, że to dla Ciebie ważne.
Porozmawiajmy tak na spokojnie - nie odbieraj moich słów jako ataku tylko dlatego, że przedstawię Ci inny punkt widzenia.
Wiesz, ja mogę tutaj wypisać wszystkie okropne rzeczy o partnerze, a Ciebie bardzo żałować, tylko czy od tego poprawi się woja sytuacja albo samopoczucie? Raczej nie Dlatego chcę Ci dać inne spojrzenie na waszą sytuację.
Czy on to robi ostentacyjnie i w Twojej obecności? Czy robi to by Ci dokuczyć? Czy w ten sposób, starając się zachować dyskrecję by nie sprawić Ci przykrości zaspokaja jakieś swoje potrzeby?
On oczywiście nie widzi w tym nic złego, zaczął coś gadać o braku bliskości ale szybko go zgasiłam argumentem. Więc twierdzi że nie wie dlaczego to robił i przeprasza ale nie uważa że ma jakiś problem, ze niby ja mu wystarczam. Powiedziałam mu że powinien być szczery w stosunku do mnie i do siebie oraz póki nie porozmawia ze mną szczerze to nasze małżeństwo nie istnieje dla mnie bo czuję jakby wszystko do tej pory było kłamstwem. Zła jestem na siebie bo hormony jeszcze grają i nie mogę nawet na spokojnie tej rozmowy przeprowadzić i jestem dość chaotyczna.
Nie uważasz, że to jest szantaż emocjonalny?
Czy on to robi ostentacyjnie i w Twojej obecności? Czy robi to by Ci dokuczyć? Czy w ten sposób, starając się zachować dyskrecję by nie sprawić Ci przykrości zaspokaja jakieś swoje potrzeby?
No mógłby facet kryć się lepiej. Jakoś ten wózek trzeba dalej ciągnąć.
Czasami, jak człowiek sobie ponarzeka, to jest mu łatwiej znosić dyskomfort.
Nie dziwi mnie, że źle się z tym poczułaś. Mega słabe zachowanie. Co innego sobie popatrzeć, a co innego pisać komentarze jak rasowy spermiarz. Bez urazy za ten epitet, ale od razu mi się to skojarzyło z tymi wszystkimi wujasami, którzy spamują pod zdjęciami młodych dziewczyn na fejsie. Nierzadko mając na profilowym fotkę z żoną i dziećmi. Rzyg.
Generalnie widać, że macie duży problem z komunikacją, a mąż dodatkowo ze szczerością.
W jaki sposób zwykle rozwiązujecie konflikty?
22 2025-04-01 20:45:21 Ostatnio edytowany przez nikitaa (2025-04-01 20:51:12)
nikitaa napisał/a:Czy on to robi ostentacyjnie i w Twojej obecności? Czy robi to by Ci dokuczyć? Czy w ten sposób, starając się zachować dyskrecję by nie sprawić Ci przykrości zaspokaja jakieś swoje potrzeby?
No mógłby facet kryć się lepiej. Jakoś ten wózek trzeba dalej ciągnąć.
No zgadzam się, mógłby się kryć lepiej
Ja wiem, że gdybym się znalazła w takiej sytuacji jak Autorka i w takim czasie jak ona (na szczęście nigdy nie byłam), to też poczułabym się zraniona, wściekła itp. A dzisiaj, z perspektywy czasu wiem, że dobrze by było, gdyby ktoś mi to wówczas pokazał w inny sposób. Bo jemu chodzi o coś zupełnie innego. On nie wybiera tych kobiet przed nią. To zupełnie inna płaszczyzna.
To są bardzo delikatne sprawy. Tutaj potrzeba wielkiej delikatności oraz umiejętności rozmowy -słuchania i mówienia. W tej dziedzinie łatwo się zranić, takie sprawy mogą zaważyć na całym przyszłym współżyciu, na postrzeganiu wzajemnej relacji, pociągu, seksu.
Czasem lepiej nie wiedzieć.
23 2025-04-01 20:48:16 Ostatnio edytowany przez Noona30 (2025-04-01 20:52:32)
Noona30 napisał/a:On oczywiście nie widzi w tym nic złego, zaczął coś gadać o braku bliskości ale szybko go zgasiłam argumentem. Więc twierdzi że nie wie dlaczego to robił i przeprasza ale nie uważa że ma jakiś problem, ze niby ja mu wystarczam. Powiedziałam mu że powinien być szczery w stosunku do mnie i do siebie oraz póki nie porozmawia ze mną szczerze to nasze małżeństwo nie istnieje dla mnie bo czuję jakby wszystko do tej pory było kłamstwem. Zła jestem na siebie bo hormony jeszcze grają i nie mogę nawet na spokojnie tej rozmowy przeprowadzić i jestem dość chaotyczna.
Nie uważasz, że to jest szantaż emocjonalny?
Nie, nie uważam-bo go znam dość dobrze i widzę, że nie jest ze mną szczery, a jak nasz związek ma dalej funkcjonować to każde musi powiedzieć wprost co go boli. A dla mnie nie ma miejsca na kłamstwo w relacji.
Myślę że nie jest to miejsce na psychoterapię i analizę mojej i jego osoby-na to zdecyduje się na fotelu terapeuty. Nie oczekuję że będzie się mnie pocieszać a jego ganić, gdybym uważała że jest taki najgorszy nie drążyłabym co nim kierowało żeby go zrozumieć tylko zrobiłabym awanturę jak jakaś furiatka. Chciałam poznać tylko różne opinie żeby nabrać różnych perspektyw i dystansu i za to dziękuję.
24 2025-04-01 20:51:01 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-04-01 21:24:23)
Wiesz Legat, ludzie mają różne związki, nawet i białe z cichym przyzwoleniem na kochanki by mieć ta sferę z głowy, albo z jawnymi flirtami.
Rzecz w tym, że to musi obustronne.
Jeśli z jakiegoś względu on musi adorować inne, bo się udusi, to nie powinna widzieć tego żona
Ale już mleko się rozlało o sytuacja jest bez wyjścia trochę.
Zwał to na niego autorko, nich Ci powie jak to wszystko dalej widzi i czy gotowy jest temat zamknąć na zawsze, bo jeśli nie, i Ty nie dasz rady tego tolerować chyba nie po drodze Wam.
No chyba że Ty chcesz flirtować na potęgę na Insta.
No tu jeszcze 1 aspekt jest sprawy:
Tak sobie myślę, że gdyby mój mężczyzna napisał jakiś komplement do pięknej kobiety z klasą na jej mediach społecznościowych to dla mnie byłoby ok.
Ale gdyby się slinil do jakiś z botoksem wypinajacymi tylek i to ich główny atut, to zastanawiałabym się, co właściwie robię w towarzystwie Pana z takim gustem?
Wiesz Legat, ludzie mają różne związki, nawet i białe z cichym przyzwoleniem na kochanki by mieć ta sferę z głowy, albo z jawnymi flirtami.
Rzecz w tym, że to musi obustronne.
Jeśli z jakiegoś względu on musi adorować inne, bo się udusi, to nie powinna widzieć tego żona
Ale już mleko się rozlało o sytuacja jest bez wyjścia trochę.
Zwał to na niego autorko, nich Ci powie jak to wszystko dalej widzi i czy gotowy jest temat zamknąć na zawsze, bo jeśli nie, i Ty nie dasz rady tego tolerować chyba nie po drodze Wam.
No chyba że Ty chcesz flirtować na potęgę na Insta.
No właśnie nie mam takiej potrzeby za bardzo, generalnie uważam to za żałosne i niedojrzałe zachowanie. Dlatego też się nim zawiodłam bo konto założył kiedy byłam zaraz po poronieniu i kontynuował całą ciążę aż do teraz i to całkowicie zburzyło mój dotychczasowy jego obraz.
Myślę że bez terapii się nie obejdzie bo ja mu niestety nie będę potrafiła raczej zaufać.
Niestety w życiu tak nie jest jak się wydaje Autorce. Ela źle radzi, bo to wybór albo ty będzisz nieszczesliwa albo on i najlepiej by było, gdyby to był on. To on ma zrezygnować ze swoich potrzeb. W małżeństwie trzeba isć na kompromisy, ale też trzeba unikać zgorzknienia, bo nikt nie jest ze stali. Każde z was ma cięzko, bo tak to jest gdy pojawiają się dzieci. Pojawiają się też kryzysy, z którymi każdy sobie radzi tak jak potrafi.
27 2025-04-01 21:28:52 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-04-01 21:29:57)
No jeżeli ich potrzeby są na kursie kolizyjnym i będzie nieszczęśliwy, to po co Autorka ma unieszczęśliwiać jakiegoś biedaka?
Jeśli może uszczęśliwić kogoś innego i siebie przy okazji?
Jak pogrzebalabym tu w Twoich wpisach na forum Legat,
to znalazłabym perełki jak gromisz wiele mniej znaczace zachowania kobiet
Filozofia Kalego
28 2025-04-01 21:39:45 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2025-04-01 21:42:19)
Niestety w życiu tak nie jest jak się wydaje Autorce. Ela źle radzi, bo to wybór albo ty będzisz nieszczesliwa albo on i najlepiej by było, gdyby to był on.
To on ma zrezygnować ze swoich potrzeb. W małżeństwie trzeba isć na kompromisy, ale też trzeba unikać zgorzknienia, bo nikt nie jest ze stali. Każde z was ma cięzko, bo tak to jest gdy pojawiają się dzieci. Pojawiają się też kryzysy, z którymi każdy sobie radzi tak jak potrafi.
Piszesz, jakby Autorka mu seksu odmawiała. A ten "kompromis" to nieszczęście Autorki? Na tym się daleko nie dojedzie. Ewentualnie, opcją jest właśnie ta zmiana obrazu męża, co niestety wiąże się poniekąd z utratą do niego szacunku i patrzeniem z góry, w stylu: "to tylko facet, to normalne, bo facet, to prymityw, więc nic mnie to nie obchodzi". Tylko po co męczyć się z prymitywem? No wiem, dzieci... trzeba się poświęcić, zwłaszcza będąc matką, tak nas uczą.
Kurczę, większość związków, to jednak nie ma sensu. Fikcja.
Niestety w życiu tak nie jest jak się wydaje Autorce. Ela źle radzi, bo to wybór albo ty będzisz nieszczesliwa albo on i najlepiej by było, gdyby to był on.
To on ma zrezygnować ze swoich potrzeb. W małżeństwie trzeba isć na kompromisy, ale też trzeba unikać zgorzknienia, bo nikt nie jest ze stali. Każde z was ma cięzko, bo tak to jest gdy pojawiają się dzieci. Pojawiają się też kryzysy, z którymi każdy sobie radzi tak jak potrafi.
W małżeństwie należałoby przede wszystkim ze sobą rozmawiać i być szczerym.
Skoro nie wiesz, jakie partner ma potrzeby, to jak miałbyś się nad nimi pochylić?
Tu brakuje zaufania i komunikacji, bez których związek nigdy nie będzie kompletny.
Z tego opisu wyłania się obraz tchórzliwego i zakłamanego mężczyzny.
Co właściwie jest znacznie gorsze niż te nieszczęsne komentarze.
Przeczytałam jeszcze raz pierwszy post autorki i przypomniało mi się coś z początków mojego związku.
Kilka lat po ślubie przeczytałam bardzo mądry artykuł dotyczący związków.
Autor pisał w nim coś takiego:
Jeśli wybierzesz sobie domatora to nie miej potem pretensji, że siedzi w domu.
Jak wybierasz spokojnego i zrównoważonego to nie miej pretensji, że jest nudny
Jak wybierasz duszę towarzystwa to nie miej pretensji, że zabawia wszystkich wokół
Jak wybierasz lwa parkietu to nie miej pretensji, że ciągnie go do zabaw poza domem
itp.
Tutaj mamy chłopaka, który potrafi się zachwycać kobietą, potrafi to okazywać, potrafi ją komplementować, wyrażać uczucia. Umie to robić bardzo dobrze i autorka była z tej jego cechy zadowolona, dawała jej wiele satysfakcji, czuła się z tym jak wybranka losu.
Pech chciał, że zobaczyła tą jego zdolność/cechę wykorzystywaną w innym kierunku.
I nagle wszystko wydało jej się kłamstwem, nagle wszystko co jej mówił straciło na wartości, bo po poczuła, że nie jest tą jedyną., którą potrafi się zachwycać.
Czy słusznie podważa prawdziwość całej swojej relacji?
Mówisz że zgasiłas go argumentem, ale może w Jego odpowiedzi był klucz, który zatopiłas?
Warto naprawdę przyjrzeć się nie sobie w lustrze, a powodom dlaczego ogląda i komentuje inne kobiety. Jakąś potrzebę ma niezaspokojoną i wcale nie twierdzę, że w Tobie wina. Jestem raczej zdania, że może to być z nim związane, a znam takie przypadki.
Mój mąż nie jest i nigdy nie był lwem salonowym, jest zamknięty w sobie i wstydliwy w relacjach z ludźmi, jestem nie wiem czy nie jedyną osobą przed którą się otworzył i czuje się komfortowo, wiem że mnie bardzo kocha. Dlatego nie traktuję go jako zboczka co tylko patrzy żeby pójść na bok i staram się zrozumieć chociaż mnie to zabolało I wiem że czasem trzeba go przycisnąć żeby coś wydusił.
Co do argumentu że brakuje mu bliskości to niestety widziałam po nim że ściemnia i wiem że to była tylko wymówka bo bliskości mieliśmy ostatnio bardzo dużo, tak jak pisałam wiem jak go rozpieścić i był tym zachwycony o czym mówił ale jednak mimo spędzał czas na insta. Obawiam się poprostu uzależnienia od danego kontentu erotycznego który go kręci.
Mój mąż nie jest i nigdy nie był lwem salonowym, jest zamknięty w sobie i wstydliwy w relacjach z ludźmi, jestem nie wiem czy nie jedyną osobą przed którą się otworzył i czuje się komfortowo, wiem że mnie bardzo kocha. Dlatego nie traktuję go jako zboczka co tylko patrzy żeby pójść na bok i staram się zrozumieć chociaż mnie to zabolało I wiem że czasem trzeba go przycisnąć żeby coś wydusił.
Co do argumentu że brakuje mu bliskości to niestety widziałam po nim że ściemnia i wiem że to była tylko wymówka bo bliskości mieliśmy ostatnio bardzo dużo, tak jak pisałam wiem jak go rozpieścić i był tym zachwycony o czym mówił ale jednak mimo spędzał czas na insta. Obawiam się poprostu uzależnienia od danego kontentu erotycznego który go kręci.
Może brak pewności siebie odreagowuje komplementując inne kobiety, ponieważ w prawdziwym życiu by się wstydził? Może rekompensuje sobie hm np małe powodzenie?
Możliwe, że jest zakompleksiony. Co o tym myślisz?
Tutaj mamy chłopaka, który potrafi się zachwycać kobietą, potrafi to okazywać, potrafi ją komplementować, wyrażać uczucia. Umie to robić bardzo dobrze i autorka była z tej jego cechy zadowolona, dawała jej wiele satysfakcji, czuła się z tym jak wybranka losu.
Pech chciał, że zobaczyła tą jego zdolność/cechę wykorzystywaną w innym kierunku.
I nagle wszystko wydało jej się kłamstwem, nagle wszystko co jej mówił straciło na wartości, bo po poczuła, że nie jest tą jedyną., którą potrafi się zachwycać.
Czy słusznie podważa prawdziwość całej swojej relacji?
Patrząc z jeszcze innej strony. Jeśli dziesiątki innych kobiet komplementuje w taki sam sposób, to odziera z wyjątkowości teksty serwowane swojej partnerce. Bo skoro randomowe laski z insta otrzymują je w nagrodę za kawałek nagiego ciała, to jaką wartość mają jego słowa? Nie twierdzę, że to wystarczający powód, by przekreślić lata wspólnego życia, ale na pewno sygnał, że trzeba się uważnie przyjrzeć mężowi i jakości budowanej z nim relacji.
35 2025-04-01 23:30:15 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2025-04-01 23:36:01)
Obawiam się poprostu uzależnienia od danego kontentu erotycznego który go kręci.
Pewnie masz rację. A niestety z uzależnionym trudno jest dojść do porozumienia, bo jest zaślepiony. Mało osób się z tym zgodzi, ale tak naprawdę on również powinien iść na terapię, nie tylko Ty. Ale z drugiej strony, nie zmusisz go. On sam musiałby chcieć zauważyć swój problem i zdecydować, że go na terapii rozwiąże. Póki co, Twój mąż nie chce widzieć problemu w sobie, łatwiej jest mu widzieć go w Tobie, w Twoich reakcjach. To zresztą dość oczywiste, zwłaszcza że jeszcze mało mówi się o tego typu uzależnieniach w Polsce.
Btw. obecnie Twój status, to osoba współuzależniona. Dlatego terapia jak najbardziej jest wskazana w obecnej sytuacji.
Btw. obecnie Twój status, to osoba współuzależniona. Dlatego terapia jak najbardziej jest wskazana w obecnej sytuacji.
Chyba za szybko na stawianie takich diagnoz. Niektóre kobiety na insta, mają setki lajków i pochwał ich urody - wszystkich na terapię wyślesz?
37 2025-04-02 15:40:31 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-04-02 15:47:41)
Legat, ale chyba Ci się coś pomyliło.
Ludzi robia różne dziwniejsze rzeczy i nikt ich na terapię nie wysyła.
Ale to w jakim stopniu i zakresie partnerzy w zwiazkach pozwalają sobie na obecność innych w erotycznym sensie to już indywidualnie ustala sobie dana para.
A tu zgody chyba nie ma, nie wiem czy odpowiedzi kobiet z zewnątrz coś autorce dadzą w sumie.
Co z tego że ja powiem ze mi by to sprowadziło moje myślenie o mężczyźnie do parteru, bo jego wartość w moich oczach by zmalała z małą wartością kobiet które mają do zaprezentowania "goły tylek"? A jednocześnie nie przeszkadzałyby mi wyrazy uwielbienia nawet publiczne dla kobiety która jest piękna i ma jakieś osiągnięcia coś warte, np sportsmenki?
Dla autorki z tego co zrozumiałam sfera erotyczna jest ważna i dba o nią, więc jego zachowanie jest wkroczeniem w tę sferę.
I tu jest problem.
Bo to cos jakby się dowiedzieć, że niepotrzebnie się starasz, bo jego w tej sferze coś innego kręci.
Tym bardziej że zapytała go o to wprost: dlaczego? A on przyznal że brakowało mi czegoś.
Pewnie gdyby powiedzial że to bzdura, coś na marginesie ich zycia i kończy z tym, to co innego.
Ale nie powiedzial i jak zrozumiałam, to autorkę zabolało.
SamotnaWilczyca napisał/a:Btw. obecnie Twój status, to osoba współuzależniona. Dlatego terapia jak najbardziej jest wskazana w obecnej sytuacji.
Chyba za szybko na stawianie takich diagnoz. Niektóre kobiety na insta, mają setki lajków i pochwał ich urody - wszystkich na terapię wyślesz?
Autorka sama napisała o tym, że podejrzewa uzależnienie od danego "kontentu" związanego z jakimś fetyszem. Dlatego uważam, że nie wchodzi w szczegóły, ale to jest bardziej zaawansowane i nie chodzi tylko o jakieś tam lajki itp. Lajki, to jeden z objawów jedynie.
Mysle ze sie uzaleznil. Jak sam nie bedzie chcial to z tym nie zerwie. Pomimo tego ze Autorko próbujesz rozmawiac to tak naprawde niewiele wiesz. Może jednak nie mowi otwarcie czego mu brakuje?
PS. Mieliscie jakis dluzszy kryzys w miedzyczasie?
Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Ale głupie gadanie, tylko durny facet zachwyca się "pięknem" jak to nazwałeś, zrobionych Lal. Normalny facet nawet na takie sztuczne piękno nie spojrzy, a co dopiero podziwia.
Autorko - współczuję. Jeśli nie przestanie tego robić to go zostaw.
41 2025-04-02 19:22:44 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-04-02 19:26:37)
Legat napisał/a:Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Ale głupie gadanie, tylko durny facet zachwyca się "pięknem" jak to nazwałeś, zrobionych Lal. Normalny facet nawet na takie sztuczne piękno nie spojrzy, a co dopiero podziwia.
Autorko - współczuję. Jeśli nie przestanie tego robić to go zostaw.
Nie chodzi o zrobione lalki tylko jakis specyficzny fetysz. Mysle ze jest cos o czym zonie nie mowi bo sie wstydzi.
A najlatwiej powiedziec "zostaw go". Cytuje autorke "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. ". Poza tym wyszedl nowy problem ale co tam kopnij go Autorko w dupe. Zostan panna. Moze trafisz takiego co nie lajkuje na insta ale za to nigdy nie mowi komplementow i nie jest opiekunczy. Znak naszych czasow "kupie nowe po co naprawiac". Nie dziwi mnie ilosc rozwodow.
Sylwia45 napisał/a:Legat napisał/a:Musisz popracować nad swoim poczuciem wartości. Porównywanie siebie do "zrobionych" lal w necie, jest po prostu dziecinne. Lwia większość facetów ogląda dziewczyny w necie. To można porównać do oglądania pięknych samochodów. Jeśli to nie ma wpływu na wasze życie, nie przejmować się tym.
Ale głupie gadanie, tylko durny facet zachwyca się "pięknem" jak to nazwałeś, zrobionych Lal. Normalny facet nawet na takie sztuczne piękno nie spojrzy, a co dopiero podziwia.
Autorko - współczuję. Jeśli nie przestanie tego robić to go zostaw.
Nie chodzi o zrobione lalki tylko jakis specyficzny fetysz. Mysle ze jest cos o czym zonie nie mowi bo sie wstydzi.
A najlatwiej powiedziec "zostaw go". Cytuje autorke "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. ". Poza tym wyszedl nowy problem ale co tam kopnij go Autorko w dupe. Zostan panna. Moze trafisz takiego co nie lajkuje na insta ale za to nigdy nie mowi komplementow i nie jest opiekunczy. Znak naszych czasow "kupie nowe po co naprawiac". Nie dziwi mnie ilosc rozwodow.
Napisałam, że jeśli nie przestanie, to niech go zostawi. Może dziać się wiele po drodze, np. terapia czy szczera rozmowa w tym temacie.
To moje zdanie, jeśli autorka zgadza się na to, że będzie mógł to robić dalej, to niech żyją długo i szczęśliwie, ale raczej tylko on będzie szczęśliwy.
Bert44 napisał/a:Sylwia45 napisał/a:Ale głupie gadanie, tylko durny facet zachwyca się "pięknem" jak to nazwałeś, zrobionych Lal. Normalny facet nawet na takie sztuczne piękno nie spojrzy, a co dopiero podziwia.
Autorko - współczuję. Jeśli nie przestanie tego robić to go zostaw.
Nie chodzi o zrobione lalki tylko jakis specyficzny fetysz. Mysle ze jest cos o czym zonie nie mowi bo sie wstydzi.
A najlatwiej powiedziec "zostaw go". Cytuje autorke "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. ". Poza tym wyszedl nowy problem ale co tam kopnij go Autorko w dupe. Zostan panna. Moze trafisz takiego co nie lajkuje na insta ale za to nigdy nie mowi komplementow i nie jest opiekunczy. Znak naszych czasow "kupie nowe po co naprawiac". Nie dziwi mnie ilosc rozwodow.
Napisałam, że jeśli nie przestanie, to niech go zostawi. Może dziać się wiele po drodze, np. terapia czy szczera rozmowa w tym temacie.
To moje zdanie, jeśli autorka zgadza się na to, że będzie mógł to robić dalej, to niech żyją długo i szczęśliwie, ale raczej tylko on będzie szczęśliwy.
Dokładnie dla mnie to byl by tylko krok przed jego faktyczna zdrada. To się tak właśnie od porno czesto zaczyna, a na kochance się kończy. Nie kazdy facet potrafi swoje fantazje zatrzymac na poziomie no wlasnie fantazji, niektórzy przechodza do praktyki
Sylwia45 napisał/a:Bert44 napisał/a:Nie chodzi o zrobione lalki tylko jakis specyficzny fetysz. Mysle ze jest cos o czym zonie nie mowi bo sie wstydzi.
A najlatwiej powiedziec "zostaw go". Cytuje autorke "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. ". Poza tym wyszedl nowy problem ale co tam kopnij go Autorko w dupe. Zostan panna. Moze trafisz takiego co nie lajkuje na insta ale za to nigdy nie mowi komplementow i nie jest opiekunczy. Znak naszych czasow "kupie nowe po co naprawiac". Nie dziwi mnie ilosc rozwodow.
Napisałam, że jeśli nie przestanie, to niech go zostawi. Może dziać się wiele po drodze, np. terapia czy szczera rozmowa w tym temacie.
To moje zdanie, jeśli autorka zgadza się na to, że będzie mógł to robić dalej, to niech żyją długo i szczęśliwie, ale raczej tylko on będzie szczęśliwy.Dokładnie dla mnie to byl by tylko krok przed jego faktyczna zdrada. To się tak właśnie od porno czesto zaczyna, a na kochance się kończy. Nie kazdy facet potrafi swoje fantazje zatrzymac na poziomie no wlasnie fantazji, niektórzy przechodza do praktyki
To jeszcze malo. W poniedzialek zdradzi, we wtorek zabije i poćwiartuje a od srdody zacznie zjadac z cebulka. Faceci dzisiejsi tak maja. Zaczyna sie od porno (przepraszam soft porno). Potem juz rownia pochyla. Wiadomo
Bert44 napisał/a:Sylwia45 napisał/a:Ale głupie gadanie, tylko durny facet zachwyca się "pięknem" jak to nazwałeś, zrobionych Lal. Normalny facet nawet na takie sztuczne piękno nie spojrzy, a co dopiero podziwia.
Autorko - współczuję. Jeśli nie przestanie tego robić to go zostaw.
Nie chodzi o zrobione lalki tylko jakis specyficzny fetysz. Mysle ze jest cos o czym zonie nie mowi bo sie wstydzi.
A najlatwiej powiedziec "zostaw go". Cytuje autorke "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. ". Poza tym wyszedl nowy problem ale co tam kopnij go Autorko w dupe. Zostan panna. Moze trafisz takiego co nie lajkuje na insta ale za to nigdy nie mowi komplementow i nie jest opiekunczy. Znak naszych czasow "kupie nowe po co naprawiac". Nie dziwi mnie ilosc rozwodow.
Napisałam, że jeśli nie przestanie, to niech go zostawi. Może dziać się wiele po drodze, np. terapia czy szczera rozmowa w tym temacie.
To moje zdanie, jeśli autorka zgadza się na to, że będzie mógł to robić dalej, to niech żyją długo i szczęśliwie, ale raczej tylko on będzie szczęśliwy.
Nie bedzie szczęśliwy tak jak i teraz nie jest. Czegos mu brakuje ale nikt nie wie o co chodzi
Hej dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Po pierwsze o fetyszu mojego męża wiem i go w pełni akceptuję i uprawiam. Mieliśmy bardzo szczerą rozmowę, przyznał że oglądał dla samego oglądania(nie wchodząc w szczegóły jest to bardziej kwestia „ubrania” niż typowo sexu) wg niego nie miało to jakiegoś głębszego znaczenia, nie szuka dodatkowych bodźców a napewno nie w celu rozładowania seksualnego. Jestem w stanie w to uwierzyć bo nasze życie intymne jest naprawdę super i widzę że go bardzo kręcę co też podkreslil dziś i wiem że jak miał potrzebę odpalał sobie „nasze” materiały. Kontaktów raczej też nie szukał bo były to
Duże konta zagraniczne. Przyznał że zagalopował się z częstotliwością ale Utrzymuje że nie ma problemu przestać to robić i bardzo zależy mu na nas.
Ja ze swojej strony napewno nie przejdę z tym do porządku dziennego, za bardzo się zawiodłam i straciłam zaufanie on o tym wie. Czy mu wierzę-nie wiem, raczej tak bo znam go na tyle że wiem kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę ale nie dam sobie uciąć ręki za żadnego faceta.Daję sobie czas na przemyślenia i to też jeszcze nasza nie ostatnia rozmowa ale chcę się wyciszyć i podejmować decyzje na chłodno. Nasz związek jest na tyle udany a on nie dał
Mi nigdy powodów do podejrzeń na tym polu więc nie będę tego związku przekreślać bez próby wyjaśnienia.
Hej dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Po pierwsze o fetyszu mojego męża wiem i go w pełni akceptuję i uprawiam. Mieliśmy bardzo szczerą rozmowę, przyznał że oglądał dla samego oglądania(nie wchodząc w szczegóły jest to bardziej kwestia „ubrania” niż typowo sexu) wg niego nie miało to jakiegoś głębszego znaczenia, nie szuka dodatkowych bodźców a napewno nie w celu rozładowania seksualnego. Jestem w stanie w to uwierzyć bo nasze życie intymne jest naprawdę super i widzę że go bardzo kręcę co też podkreslil dziś i wiem że jak miał potrzebę odpalał sobie „nasze” materiały. Kontaktów raczej też nie szukał bo były to
Duże konta zagraniczne. Przyznał że zagalopował się z częstotliwością ale Utrzymuje że nie ma problemu przestać to robić i bardzo zależy mu na nas.
Ja ze swojej strony napewno nie przejdę z tym do porządku dziennego, za bardzo się zawiodłam i straciłam zaufanie on o tym wie. Czy mu wierzę-nie wiem, raczej tak bo znam go na tyle że wiem kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę ale nie dam sobie uciąć ręki za żadnego faceta.Daję sobie czas na przemyślenia i to też jeszcze nasza nie ostatnia rozmowa ale chcę się wyciszyć i podejmować decyzje na chłodno. Nasz związek jest na tyle udany a on nie dał
Mi nigdy powodów do podejrzeń na tym polu więc nie będę tego związku przekreślać bez próby wyjaśnienia.
No i git
[...] chcę się wyciszyć i podejmować decyzje na chłodno.
Rozsądnie. Powodzenia.
49 2025-04-02 21:38:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-04-02 21:40:14)
pewnie że nie należy robic gwałtownych ruchów , zwłaszcza z dzieckiem przy cycku..
szkoda tylko że Panowie nie rozumieją, że we wszystkim musi być równowaga, więc autorka po swojej stronie tez musiałaby mieć przyzwolenie na coś o podobnej wadze dla ich związku.
już widzę jak Bert pozwala żonie na wypisywanie komplementów do przystojniaków w necie- bo poza tym żona dobra żona i matka.
już widzę jak Bert pozwala żonie na wypisywanie komplementów do przystojniaków w necie- bo poza tym żona dobra żona i matka.
Wiadomo Ale męska perspektywa jest jaka jest...
pewnie że nie należy robic gwałtownych ruchów , zwłaszcza z dzieckiem przy cycku..
szkoda tylko że Panowie nie rozumieją, że we wszystkim musi być równowaga, więc autorka po swojej stronie tez musiałaby mieć przyzwolenie na coś o podobnej wadze dla ich związku.już widzę jak Bert pozwala żonie na wypisywanie komplementów do przystojniaków w necie- bo poza tym żona dobra żona i matka.
Nie zrozumialas mnie Ela. Jest na forum watek gdzie gosciu wiecznie doklada dziewczynie ze jest gruba itd itp. Celowo ja rani. Doradzam rozstanie.
Mąż Autorki tego watku się pogubil. Wpadl w nalog. Ale nawet to robil w tajemnicy zeby nie zranić partnerki. On nie chce jej krzywdzić. Nie pierze jej, nie poniza, nie chleje i nie traci calej pensji, nie cpa, nie chodzi na dziw..ki, nie ma romansu. Pogubil sie i wiem ze to nie moze trwac bo jest zle dla związku. Ja tego nie akceptuje ale jestem przeciwny powiedzeniu: kopnij go w dupe. To sa sprawy "naprawialne". Moze terapia moze cos. Nie wiem. Ale to warto ratowac. W szczegolnosci gdy Autorka cierpi ale wie że ma (w tej chwili) potencjalnie fajnego faceta. Ile kobiet w zwiazkach napisze "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha"?
już widzę jak Bert pozwala żonie na wypisywanie komplementów do przystojniaków w necie- bo poza tym żona dobra żona i matka.
Oczywiscie ze bym nie akceptowal ale papierami rozwodowymi bym nie rzucil od razu z powodu komentarzy w necie. Ale musiałoby się skończyć
no trochę w innym tonie to odebrałam, Bert- na zasadzie: jak dobry mąż, to niech tam się ślini do innych, jak musi. A to nie takie proste i jak pisałam musi być obustronnie akceptowane.
Oczywiscie ze bym nie akceptowal ale papierami rozwodowymi bym nie rzucil od razu z powodu komentarzy w necie. Ale musiałoby się skończyć
I o to w sumie chodzi. Powinien skończyć i sprawa przyschnie.
Na jednej szali jest rodzina - żona,dzieci, wspólny dom, przeżyte razem lata i dorobek, a na drugiej jakieś zagraniczne laski i lajki/komentarze.
Ja jestem przekonana, że facet się opamięta i zrezygnuje z sekretnych rozrywek.
no trochę w innym tonie to odebrałam, Bert- na zasadzie: jak dobry mąż, to niech tam się ślini do innych, jak musi. A to nie takie proste i jak pisałam musi być obustronnie akceptowane.
Nie da sie tego akceptowac ale w tym przypadku wydaje sie warto ratowac
Mąż Autorki tego watku się pogubil. Wpadl w nalog. Ale nawet to robil w tajemnicy zeby nie zranić partnerki. On nie chce jej krzywdzić. Nie pierze jej, nie poniza, nie chleje i nie traci calej pensji, nie cpa, nie chodzi na dziw..ki, nie ma romansu. Pogubil sie i wiem ze to nie moze trwac bo jest zle dla związku. Ja tego nie akceptuje ale jestem przeciwny powiedzeniu: kopnij go w dupe. To sa sprawy "naprawialne". Moze terapia moze cos. Nie wiem. Ale to warto ratowac. W szczegolnosci gdy Autorka cierpi ale wie że ma (w tej chwili) potencjalnie fajnego faceta. Ile kobiet w zwiazkach napisze "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha"?
Tak, ale też kłamie i celowo zataja przed nią niewygodne dla niego kwestie.
Poza tym widać, że facet ma duży problem z otwartą komunikacją.
Kolejna sprawa, to jego reakcja, gdy doszło do konfrontacji.
Usłyszał wprost, że żonie jest przykro z powodu jego zachwytów nad laskami z insta.
A jeszcze próbował zrzucić winę na nią, że niby brakowało mu bliskości.
Na szczęście dziewczyna nie dała sobie wejść na głowę i szybko go zgasiła.
Swoim zachowaniem niepotrzebnie tworzy pole do różnych podejrzeń.
Autorka już od dłuższego czasu ma co do niego wątpliwości.
Dlatego przy okazji wspomniała o tych niejasnych sytuacjach z kobietami w przeszłości.
Po każdej takiej akcji coraz ciężej będzie jej wykrzesać z siebie zaufanie.
Bert44 napisał/a:Mąż Autorki tego watku się pogubil. Wpadl w nalog. Ale nawet to robil w tajemnicy zeby nie zranić partnerki. On nie chce jej krzywdzić. Nie pierze jej, nie poniza, nie chleje i nie traci calej pensji, nie cpa, nie chodzi na dziw..ki, nie ma romansu. Pogubil sie i wiem ze to nie moze trwac bo jest zle dla związku. Ja tego nie akceptuje ale jestem przeciwny powiedzeniu: kopnij go w dupe. To sa sprawy "naprawialne". Moze terapia moze cos. Nie wiem. Ale to warto ratowac. W szczegolnosci gdy Autorka cierpi ale wie że ma (w tej chwili) potencjalnie fajnego faceta. Ile kobiet w zwiazkach napisze "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha"?
Tak, ale też kłamie i celowo zataja przed nią niewygodne dla niego kwestie.
Poza tym widać, że facet ma duży problem z otwartą komunikacją.
Kolejna sprawa, to jego reakcja, gdy doszło do konfrontacji.
Usłyszał wprost, że żonie jest przykro z powodu jego zachwytów nad laskami z insta.
A jeszcze próbował zrzucić winę na nią, że niby brakowało mu bliskości.
Na szczęście dziewczyna nie dała sobie wejść na głowę i szybko go zgasiła.
Swoim zachowaniem niepotrzebnie tworzy pole do różnych podejrzeń.
Autorka już od dłuższego czasu ma co do niego wątpliwości.
Dlatego przy okazji wspomniała o tych niejasnych sytuacjach z kobietami w przeszłości.
Po każdej takiej akcji coraz ciężej będzie jej wykrzesać z siebie zaufanie.
To małżeństwo dlugo nie potrwa nie tam gdzie jest porno tam sie szybko zwiazki rozpadaja
Sylwia45 napisał/a:Bert44 napisał/a:Nie chodzi o zrobione lalki tylko jakis specyficzny fetysz. Mysle ze jest cos o czym zonie nie mowi bo sie wstydzi.
A najlatwiej powiedziec "zostaw go". Cytuje autorke "Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. ". Poza tym wyszedl nowy problem ale co tam kopnij go Autorko w dupe. Zostan panna. Moze trafisz takiego co nie lajkuje na insta ale za to nigdy nie mowi komplementow i nie jest opiekunczy. Znak naszych czasow "kupie nowe po co naprawiac". Nie dziwi mnie ilosc rozwodow.
Napisałam, że jeśli nie przestanie, to niech go zostawi. Może dziać się wiele po drodze, np. terapia czy szczera rozmowa w tym temacie.
To moje zdanie, jeśli autorka zgadza się na to, że będzie mógł to robić dalej, to niech żyją długo i szczęśliwie, ale raczej tylko on będzie szczęśliwy.Nie bedzie szczęśliwy tak jak i teraz nie jest. Czegos mu brakuje ale nikt nie wie o co chodzi
Dlatego należy rozmawiać
59 2025-04-03 20:52:58 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2025-04-03 20:54:00)
Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.
Nie wychodzisz za często? A dlaczego? Mąż to ojciec twojego dziecka i ma takie same obowiązki wobec niego jak i ty, więc jesli on może wychodzić z domu, to i ty też. Zaproponuj męzowi, żeby przejął opiekę nad dzieckeim w czasie gdy ty wyjdziesz na silownię, do fryzjera czy z koleżanką na kawę. Niech on zapewnia dziecku w tym czasie opiekę, zajmie się pieluchami, soczkami i nakarmieniem malucha. Niech zobaczy jak to wygląda "od spodu". Popełniasz błąd wielu młodych mam, które chcą zapewnić świat, że dadzą radę być perfekcyjnymi żonami, mamami dla maluchów i jeszcze potrafią zarabiać kasę na swoje utrzymanie, a męzulkowie w wolnym od zajęc domowych czasie, szukają rozrywki w necie, oglądając gołe d...py.
Pamiętam pewną wypowiedź prof. Lwa Starowicza i choć nie uważam go za swojego guru w "tych" sprawach, to jednak zapmiętałam te słowa, które wtedy wypowiedzial:
Kobieta powinna być bardziej kapitanem okrętu, którym jest jej malżeństwo. Bardziej stabilne są związki, gdzie to facet bardziej się boi tego, co zrobi mu kobieta gdy dowie się np. o jego zdradzie.
To nie moje słowa, to powiedział prof. Starowicz.
60 2025-04-04 12:54:20 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2025-04-04 13:21:34)
Ciekaw jestem, jak bardzo trzeba się "pogubić", aby notorycznie oglądać i komentować fotki obcych, za przeproszeniem, panienek w sieci? Tak, w momencie jak jestem w związku, inne kobiety stają się "jedynie" nieistotnymi panienkami. Nie mam zielonego pojęcia, co mi samemu może dać pisanie takich durnych komentarzy. Skoro mam przy sobie partnerkę, to PO CO mi okazywanie atencji obcym kobietom? Całkowicie rozumiem odczucia Autorki, kiedy takie zachowanie sprawia jej ból oraz całkowicie rujnuje zaufanie między nimi. Można mieć swoje potrzeby czy fantazje, ale to nie uprawnia do jawnego oszukiwania drugiej osoby. O ile poczucie własnej wartości nie powinno zależeć tak bardzo od innych, to już należy z całym naciskiem podkreślić, że krzywda, jaka Autorkę spotkała nie może być zbagatelizowana.
Autorko, czy twój facet jest typem oceniającym wszystko i wszystkich? Może czuje taki przymus oceniania wszystkiego dookoła? I myśli, że jego słowa coś znaczą?
Hej jestem w długoletnim mam wrażenie udanym związku, niedawno urodziło nam się 2 dziecko. Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. Zdarzyły się jednak w naszym związku dwie niejasne sytuacje z płcią przeciwną gdzie niby do niego uderzaly co przedemna zataił „bo wiedział jak ja zareaguję”. Nie miałam dowodów jasnych że było jakieś zaangażowanie w inną osobę ale gdzieś tam to ciągle z tyłu głowy siedzi. Ostatnio odkryłam przez przypadek że mąż ma ukryte konto na instagramie i obserwuje laski soft porno w stylu swojego „fetyszu” . Wchodzi tam codziennie i lajkuje, zostawia komentarze typu jesteś piękna, perfekcja itp i to one zabolały mnie najbardziej. Uznałam że może mieliśmy mało czasu dla siebie i zorganizowałam wszystko tak żeby go dopieścić w wiadomym aspekcie, był zachwycony jednak zauważyłam że w tym czasie nadal oglądał i komentował te profile. Wtedy coś pękło we mnie, skonfrontowałam się i przyznał że to jego konto ale coś zaczął tłumaczyć że chciał tylko wypromować swój profil w tym kontencie, wkoncu przyznał że ogląda ale nie tak często i w sumie co z tego. Dałam
Mu do zrozumienia że mi przykro czytać jego zachwyty nad tymi młodymi pięknymi laskami i się mu nie dziwię skoro ma w domu to co ma. Mimo niedawnego porodu Nie miałam problemów z samooceną, dzięki niemu nawet nieidealna czułam się super ze soba ale teraz jak sobie przypomnę te wszystkie dziewczyny którymi się zachwycał to czuję się jak gówno i mam wrażenie, że to co miedzy nami bylo , było kłamstwem. Nie mogę przestać myśleć ze on widzi je a potem mnie i porównuje. Generalnie pwiedzial ze moze to skasować a ja bliska łez wyszłam ze słowami że jak dla mnie może sobie oglądać teraz do oporu. Wiem że profil skasował ale od tego czasu nie rozmawiałyśmy, on standardowo nie odzywa się bo widzi że ja też milczę. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji, gdyby oglądał zwykle porno nie miałabym takiego problemu, faceci są wzrokowcami. Ale tu widzę że mocno angażuje się w ten temat, komplementuje te laski w sposób który był zarezerwowany do tej pory dla mnie, widzę je przed oczami i czuję się poprostu zdradzona w pewnym stopniu. Mam wrażenie że nie znam go wcale, zburzył moje całe wyobrażenie o nim i naszym związku który był moim zdaniem bardzo udany. Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.
Napewno cię zdradza, powinnaś jednak to zaakceptować, facet musi co jakiś czas spenetrować inna dziurę, a nie tylko te same, przy jednej dziurze to i kot zdechnie, dostosuj się, a wszystko będzie Ok
Noona30 napisał/a:Hej jestem w długoletnim mam wrażenie udanym związku, niedawno urodziło nam się 2 dziecko. Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. Zdarzyły się jednak w naszym związku dwie niejasne sytuacje z płcią przeciwną gdzie niby do niego uderzaly co przedemna zataił „bo wiedział jak ja zareaguję”. Nie miałam dowodów jasnych że było jakieś zaangażowanie w inną osobę ale gdzieś tam to ciągle z tyłu głowy siedzi. Ostatnio odkryłam przez przypadek że mąż ma ukryte konto na instagramie i obserwuje laski soft porno w stylu swojego „fetyszu” . Wchodzi tam codziennie i lajkuje, zostawia komentarze typu jesteś piękna, perfekcja itp i to one zabolały mnie najbardziej. Uznałam że może mieliśmy mało czasu dla siebie i zorganizowałam wszystko tak żeby go dopieścić w wiadomym aspekcie, był zachwycony jednak zauważyłam że w tym czasie nadal oglądał i komentował te profile. Wtedy coś pękło we mnie, skonfrontowałam się i przyznał że to jego konto ale coś zaczął tłumaczyć że chciał tylko wypromować swój profil w tym kontencie, wkoncu przyznał że ogląda ale nie tak często i w sumie co z tego. Dałam
Mu do zrozumienia że mi przykro czytać jego zachwyty nad tymi młodymi pięknymi laskami i się mu nie dziwię skoro ma w domu to co ma. Mimo niedawnego porodu Nie miałam problemów z samooceną, dzięki niemu nawet nieidealna czułam się super ze soba ale teraz jak sobie przypomnę te wszystkie dziewczyny którymi się zachwycał to czuję się jak gówno i mam wrażenie, że to co miedzy nami bylo , było kłamstwem. Nie mogę przestać myśleć ze on widzi je a potem mnie i porównuje. Generalnie pwiedzial ze moze to skasować a ja bliska łez wyszłam ze słowami że jak dla mnie może sobie oglądać teraz do oporu. Wiem że profil skasował ale od tego czasu nie rozmawiałyśmy, on standardowo nie odzywa się bo widzi że ja też milczę. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji, gdyby oglądał zwykle porno nie miałabym takiego problemu, faceci są wzrokowcami. Ale tu widzę że mocno angażuje się w ten temat, komplementuje te laski w sposób który był zarezerwowany do tej pory dla mnie, widzę je przed oczami i czuję się poprostu zdradzona w pewnym stopniu. Mam wrażenie że nie znam go wcale, zburzył moje całe wyobrażenie o nim i naszym związku który był moim zdaniem bardzo udany. Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.Napewno cię zdradza, powinnaś jednak to zaakceptować, facet musi co jakiś czas spenetrować inna dziurę, a nie tylko te same, przy jednej dziurze to i kot zdechnie, dostosuj się, a wszystko będzie Ok
Glupie porady jej dajesz. Najlepszy w tym wypadku będzie niestety rozwód, bo to nic dobrego z tego małżeństwa już raczej nie będzie, chyba,że mąż autorki zostanie nagle cudownie nawrócony, ale póki co to widzę tylko rozwód
Theodore Robert Bundy napisał/a:Noona30 napisał/a:Hej jestem w długoletnim mam wrażenie udanym związku, niedawno urodziło nam się 2 dziecko. Mąż jest opiekuńczym i kochającym mężczyzną, często prawi komplementy, mówi jak go pociągam i że jestem piękna i mnie kocha. Zdarzyły się jednak w naszym związku dwie niejasne sytuacje z płcią przeciwną gdzie niby do niego uderzaly co przedemna zataił „bo wiedział jak ja zareaguję”. Nie miałam dowodów jasnych że było jakieś zaangażowanie w inną osobę ale gdzieś tam to ciągle z tyłu głowy siedzi. Ostatnio odkryłam przez przypadek że mąż ma ukryte konto na instagramie i obserwuje laski soft porno w stylu swojego „fetyszu” . Wchodzi tam codziennie i lajkuje, zostawia komentarze typu jesteś piękna, perfekcja itp i to one zabolały mnie najbardziej. Uznałam że może mieliśmy mało czasu dla siebie i zorganizowałam wszystko tak żeby go dopieścić w wiadomym aspekcie, był zachwycony jednak zauważyłam że w tym czasie nadal oglądał i komentował te profile. Wtedy coś pękło we mnie, skonfrontowałam się i przyznał że to jego konto ale coś zaczął tłumaczyć że chciał tylko wypromować swój profil w tym kontencie, wkoncu przyznał że ogląda ale nie tak często i w sumie co z tego. Dałam
Mu do zrozumienia że mi przykro czytać jego zachwyty nad tymi młodymi pięknymi laskami i się mu nie dziwię skoro ma w domu to co ma. Mimo niedawnego porodu Nie miałam problemów z samooceną, dzięki niemu nawet nieidealna czułam się super ze soba ale teraz jak sobie przypomnę te wszystkie dziewczyny którymi się zachwycał to czuję się jak gówno i mam wrażenie, że to co miedzy nami bylo , było kłamstwem. Nie mogę przestać myśleć ze on widzi je a potem mnie i porównuje. Generalnie pwiedzial ze moze to skasować a ja bliska łez wyszłam ze słowami że jak dla mnie może sobie oglądać teraz do oporu. Wiem że profil skasował ale od tego czasu nie rozmawiałyśmy, on standardowo nie odzywa się bo widzi że ja też milczę. Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji, gdyby oglądał zwykle porno nie miałabym takiego problemu, faceci są wzrokowcami. Ale tu widzę że mocno angażuje się w ten temat, komplementuje te laski w sposób który był zarezerwowany do tej pory dla mnie, widzę je przed oczami i czuję się poprostu zdradzona w pewnym stopniu. Mam wrażenie że nie znam go wcale, zburzył moje całe wyobrażenie o nim i naszym związku który był moim zdaniem bardzo udany. Nie wyobrażam sobie teraz intymności między nami. Jest mi dodatkowo ciężko z racji niedawnego porodu, do tego pracuję w domu, nieczęsto wychodzę i zamknięta w tym świecie duszę się w tej sytuacji, nie wiem co zrobić dalej z naszym małżeństwem.Napewno cię zdradza, powinnaś jednak to zaakceptować, facet musi co jakiś czas spenetrować inna dziurę, a nie tylko te same, przy jednej dziurze to i kot zdechnie, dostosuj się, a wszystko będzie Ok
Glupie porady jej dajesz. Najlepszy w tym wypadku będzie niestety rozwód, bo to nic dobrego z tego małżeństwa już raczej nie będzie, chyba,że mąż autorki zostanie nagle cudownie nawrócony, ale póki co to widzę tylko rozwód
Nie głupie, a prawdziwe autorka sama napisała że niedawno urodziła, więc jej ciało przestało podobać sie partnerowi, zapewne doszedł cellulit, rozstępy, dlatego szuka zaspokojenia w młodych jędrnych ciałach rozwód nie jest wyjściem, autorka zostanie sama i nikt jej nie będzie chciał z bagażem, musi sie dostosować i wspierać partnera.
65 2025-04-04 15:44:10 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-04 15:44:54)
Julia life in UK napisał/a:Theodore Robert Bundy napisał/a:Napewno cię zdradza, powinnaś jednak to zaakceptować, facet musi co jakiś czas spenetrować inna dziurę, a nie tylko te same, przy jednej dziurze to i kot zdechnie, dostosuj się, a wszystko będzie Ok
Glupie porady jej dajesz. Najlepszy w tym wypadku będzie niestety rozwód, bo to nic dobrego z tego małżeństwa już raczej nie będzie, chyba,że mąż autorki zostanie nagle cudownie nawrócony, ale póki co to widzę tylko rozwód
Nie głupie, a prawdziwe autorka sama napisała że niedawno urodziła, więc jej ciało przestało podobać sie partnerowi, zapewne doszedł cellulit, rozstępy, dlatego szuka zaspokojenia w młodych jędrnych ciałach rozwód nie jest wyjściem, autorka zostanie sama i nikt jej nie będzie chciał z bagażem, musi sie dostosować i wspierać partnera.
Po pierwsze nie każda kobieta po ciazy ma rozstępy itp. A po główne to właśnie sami sobie odpowiadacie wszyscy faceci dlaczego coraz więcej kobiet nie chce mieć dzieci-a mianowicie nie chcą ryzykować zniszczenia sobie ciała w ciąży(a mają na to szanse 50/50,że je sobie zniszczą) właśnie po to,żeby później faceci nie szli do innych atrakcyjnych kobiet. Także gratulacje przynajmniej zaczynacie powoli rozumieć czemu macie niż demograficzny