Czy kobieciarz może się zmienić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy kobieciarz może się zmienić?

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 156 z 156 ]

131

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Ja nie doczytalam, ze te panie, ktore zaliczal chlopak autorki, byly nieprzytomne, tylko pijane. To jak w koncu bylo?
Skoro ta znajoma jej o tym powiedziala, to chyba wiedziala co robi.

Gosiu, tak samo, jak już tłumaczyłam wyżej w tym poście.
Nikt nie mówi, że one były nieprzytomne, tylko że takim śliskim gościom się zdarza działać na granicy prawa.
Po drodze narodził się drugi tor dyskusji, ale to już wyjaśniłam dość obszernie, to nie będę pisać po sto razy.
A większość informacji Soya zdobyła dlatego, że grzebała mu w telefonie i widziała wiadomości, jakie wymieniał z kumplami.

Gosiawie napisał/a:

Raczej nieswiadoma nie dalaby rady obciagnac, a tym bardziej miec wyrzuty sumienia.

To było w odpowiedzi do tego, co pisała Noben, że jej koleżanki to piły tylko po to, by potem nie wyszło, że w gruncie rzeczy są łatwe.
I dlatego w jej ocenie wszystkie pijane dziewczyny, w tym te nieprzytomne, chcą seksu i poprzez samo picie wyrażają na to zgodę.
A ja uważam, że nie każda kobieta pije, by przeżyć wspaniałą dwuminutową przygodę w klubowej toalecie.

To jest bardzo obszerny temat jesli wiekszosc sie rozpisuje w "innych kierunkach".

Ja nie bede sie wypowiadac czy odpowiadac wszystkim, bo ze wszystkimi trzebaby bylo sie poklocic wink

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-12-10 12:49:36)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Zbyt dużo różnych kwestii oraz pobocznych tematów jest tutaj naraz poruszanych. Odnośnie wzajemnego wykorzystywania się nawzajem obu płci, to akurat chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości(pomimo, że rzadko kto się do tego przyzna). Niestety rzeczywistość bywa brutalna, choć zgodzić się mogę z faktem, że takie mniejsze lub większe poświęcenia, jakie faceci są gotowi podjąć dla kobiet raczej wywołują u mnie uczucie politowania wobec tych facetów, bo ciężko zmienić mentalność i podejście drugiej strony.
Niektórzy cały czas chyba nie ogarniają tutaj powagi sytuacji, opisanej w wątku. Wiadomo, że osoby notorycznie upijające się z własnej woli na imprezach nie postępują zbyt rozsądnie, ale czy komukolwiek daje to prawo do ich wykorzystywania w ten sposób? Nie chodzi nawet o to, że one same czują się skrzywdzone(być może nawet większość z nich odczuwa coś dokładnie przeciwnego), ale o to, jakie podejście do kobiet prezentuje ten facet. Obgadywanie czy chwalenie się zaliczeniem iluś tam "lasek" a tym bardziej porównywanie ich w ten sposób między sobą wydaje się zwyczajnie obrzydliwe i odpychające. Facet pozbawiony jest jakiegokolwiek, choćby minimalnego szacunku dla tych dziewczyn, brak elementarnych zasad obycia społecznego aż bije po oczach. To, że ktoś się w klubach upija nie oznacza, że należy go "brać na warsztat" w wiadomy sposób.. Ciężko mi zrozumieć, dlaczego tutaj ten problem jest notorycznie odsuwany na bok..?

133

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Gosiawie napisał/a:

To jest bardzo obszerny temat jesli wiekszosc sie rozpisuje w "innych kierunkach".

Ja nie bede sie wypowiadac czy odpowiadac wszystkim, bo ze wszystkimi trzebaby bylo sie poklocic wink

Po prostu temat jest dość kontrowersyjny, stąd taka nierówna dyskusja.
Jakby wrócić stricte do meritum, to nadal uważam, że chłopak jest do odstrzału i tyle.
Szkoda życia na takiego śliskiego typa, który przy okazji może swoją kobietę zarazić jakimś syfem.
Na miejscu Autorki bym się porządnie przebadała, jeśli uprawiała z nim seks.

134 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 12:48:02)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
bagienni_k napisał/a:

Ciężko mi zrozumieć, dlaczego tutaj ten problem jest cały czas odsuwany na bok..?

Bo to dobry chłopak. On nie chciał, tylko ci źli koledzy. Tak, to ich wina. Namawiali go.
On teraz już naprawdę się zmienił. Nigdy więcej nie potraktuje tak żadnej kobiety.
A my jesteśmy wstrętni, skoro tak krytycznie go oceniamy. Jak nam nie wstyd.

135

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Przykre jest to, że niestety w sytuacjach podbramkowych większość ludzi w ten sposób by się "tłumaczyła". Zrobią wszystko, byle tylko zrzucić z siebie odpowiedzialność..

136

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
bagienni_k napisał/a:

Przykre jest to, że niestety w sytuacjach podbramkowych większość ludzi w ten sposób by się "tłumaczyła". Zrobią wszystko, byle tylko zrzucić z siebie odpowiedzialność..

A wiele kobiet niestety wpada w pułapkę myślenia, że dla niej się na pewno zmieni.
Ona jest wyjątkowa i siła ich miłości sprawi, że stanie się lepszym człowiekiem.
To widać zwłaszcza, jak się ogląda jakieś seriale, co babki piszą pod odcinkami.
Gość jest jakimś totalnym psycholem, ale zakocha się w bohaterce i wow, ale słodziak.

137

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

To jest bardzo obszerny temat jesli wiekszosc sie rozpisuje w "innych kierunkach".

Ja nie bede sie wypowiadac czy odpowiadac wszystkim, bo ze wszystkimi trzebaby bylo sie poklocic wink

Po prostu temat jest dość kontrowersyjny, stąd taka nierówna dyskusja.
Jakby wrócić stricte do meritum, to nadal uważam, że chłopak jest do odstrzału i tyle.
Szkoda życia na takiego śliskiego typa, który przy okazji może swoją kobietę zarazić jakimś syfem.
Na miejscu Autorki bym się porządnie przebadała, jeśli uprawiała z nim seks.

a ja znow mam troche odmienne zdanie, bo po pierwsze - ludzie sie zmieniaja, a po drugie - byc moze on pod wplywem kolegow, chcac im dorownac, byc taki fajny jak oni i byl takim chamem, a teraz ma wyrzuty sumienia..

Nigdy nie sprawdzimy co siedzi w glowie drugiej osobie.

138

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Ciężko mi zrozumieć, dlaczego tutaj ten problem jest cały czas odsuwany na bok..?

Bo to dobry chłopak. On nie chciał, tylko ci źli koledzy. Tak, to ich wina. Namawiali go.
On teraz już naprawdę się zmienił. Nigdy więcej nie potraktuje tak żadnej kobiety.
A my jesteśmy wstrętni, skoro tak krytycznie go oceniamy. Jak nam nie wstyd.

a widzisz cos podobnego przed chwila napisalam smile

my nie znamy ani autorki, ani jej faceta, ani tamtych sytuacji. I ich nie poznamy do konca.

139 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 13:25:46)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Gosiawie napisał/a:

a widzisz cos podobnego przed chwila napisalam smile

my nie znamy ani autorki, ani jej faceta, ani tamtych sytuacji. I ich nie poznamy do konca.

Wiesz, ja nie twierdzę, że człowiek, gdy popełni nawet duży błąd, zasługuje już tylko na wieczne potępienie.
Jeśli odrobił lekcję i szczerze żałuje swojej przeszłości, to pewnie bywa, że zachodzi w nim prawdziwa zmiana.
Ale trzeba mieć konkretną mentalność, by wejść z taką osobą w relację i jej tego potem nie wypominać.
Nie można stawiać siebie na pozycji wyższej niż ten "wybrakowany" partner, bo co to by był za związek?
Albo go niejako rozgrzeszasz i otrzymuje czystą kartę, albo daj sobie i jemu spokój. Niech szuka dalej.
Mnie osobiście zawsze obrzydzali goście, którzy latali za każdą spódniczką, ale są kobiety, które nie mają z tym problemu.
Po tym, co pisała Soya o nim oraz o samej sobie, nie wydaje mi się, by była jedną z nich.

P.S. Dla mnie w takich sytuacjach presja grupy to kiepskie wytłumaczenie. Są pewne granice.
Bo co, jakby chciał dorównać kolegom w znęcaniu się nad zwierzętami, albo biciu bezdomnych?
Jakby był chłopaczkiem ledwo po liceum, to jeszcze by można zrozumieć, że głupi, ale miał 25 lat.

140

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

a widzisz cos podobnego przed chwila napisalam smile

my nie znamy ani autorki, ani jej faceta, ani tamtych sytuacji. I ich nie poznamy do konca.

Wiesz, ja nie twierdzę, że człowiek, gdy popełni nawet duży błąd, zasługuje już tylko na wieczne potępienie.
Jeśli odrobił lekcję i szczerze żałuje swojej przeszłości, to pewnie bywa, że zachodzi w nim prawdziwa zmiana.
Ale trzeba mieć konkretną mentalność, by wejść z taką osobą w relację i jej tego potem nie wypominać.
Nie można stawiać siebie na pozycji wyższej niż ten "wybrakowany" partner, bo co to by był za związek?
Albo go niejako rozgrzeszasz i otrzymuję czystą kartę, albo daj sobie i jemu spokój. Niech szuka dalej.
Mnie osobiście zawsze obrzydzali goście, którzy latali za każdą spódniczką, ale są kobiety, które nie mają z tym problemu.
Po tym, co pisała Soya o nim oraz o sobie, nie wydaje mi się, by była jedną z nich.

P.S. Dla mnie w takich sytuacjach presja grupy to kiepskie wytłumaczenie. Są pewne granice.
Bo co, jakby chciał dorównać kolegom w znęcaniu się nad zwierzętami, albo biciu bezdomnych?
Jakby był chłopaczkiem ledwo po liceum, to jeszcze by można zrozumieć, że głupi, ale miał 25 lat.

zycie plata figle, pod wplywem innych mozna narobic jeszcze gorsze rzeczy.

Autorka na poczatku prosila o rade, potem poczula wsparcie niektorych uzytkownikow i w swoich wypowiedziach nim gardzila.
Na moje oko i moja intuicje ona przesadza. Niekoniecznie bylo dokladnie tak jak opisuje.

141 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 13:37:40)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Gosiawie napisał/a:

zycie plata figle, pod wplywem innych mozna narobic jeszcze gorsze rzeczy.

Owszem, ale czy presja grupy może nas tłumaczyć w każdej sytuacji?
Czy jak ktoś mnie namówi na kradzież, to moja wina, że się zgodziłam, czy tego kogoś, bo mnie przekonał?
Chłopak miał swoją głowę, mógł myśleć samodzielnie. W ostateczności od towarzystwa się odciąć.
Mnie też wiele razy koleżanki namawiały na różne dziwne imprezy. Odmawiałam i nie miałam już koleżanek.
Takie życie. Lepiej żyć w zgodzie ze sobą, niż puszczać się, albo kraść, żeby ktoś Cię lubił.

Gosiawie napisał/a:

Autorka na poczatku prosila o rade, potem poczula wsparcie niektorych uzytkownikow i w swoich wypowiedziach nim gardzila.

Nie do końca tak było, bo od początku pisała, że ona jest z zupełnie innej ligi niż on.
Czyli już przychodząc tu, uważała, że jest od niego jakby nie patrzeć wyżej. Że jest lepszą partią.

Gosiawie napisał/a:

Na moje oko i moja intuicje ona przesadza. Niekoniecznie bylo dokladnie tak jak opisuje.

Widziała ich wiadomości, a on sam się później przyznał, więc chyba jednak tak było.
Oczywiście mogli między sobą koloryzować, jak to faceci, ale generalnie taki styl życia prowadzili.
Na ten moment widać, że dziewczyna jeszcze się waha, czy powinna go sobie odpuścić, czy dać mu szansę.
Chyba się nie spodziewała, że zobaczy na forum aż tyle głosów przeciwko niemu.

142

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Podstawowym i kardynalnym błędem było to, że popisywał się przed innymi, żeby zabłysnąć w grupie. Po tym poszło już znacznie łatwiej.. W dodatku żałosna jest ta tendencja do uganiania się za niemal każdą panną na zasadzie "chłop żywemu nie przepuści". Każdy, kto się chwyta takich metod niewątpliwie próbuje sobie zrekompensować swoje kompleksy.

Odnośnie uganiania się kobiet za psycholami, to akurat wkraczamy na bardzo śliski temat. Reguły, które tym rządzą wymykają się raczej wszelkim możliwym racjonalnym przesłankom. Dla takich kobiet nieraz jedyną opcją nadającą się na partnera jest osoba skrajnie zaburzona, z deficytami emocjonalnymi lub traumami z przeszłości bądź tkwiąca w długotrwałych nałogach. Każdy tzw. "normalny" facet okaże się dla niej zbyt przewidywalny i nudny.

143 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 13:44:08)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
bagienni_k napisał/a:

Odnośnie uganiania się kobiet za psycholami, to akurat wkraczamy na bardzo śliski temat. Reguły, które tym rządzą wymykają się raczej wszelkim możliwym racjonalnym przesłankom. Dla takich kobiet nieraz jedyną opcją nadającą się na partnera jest osoba skrajnie zaburzona, z deficytami emocjonalnymi lub traumami z przeszłości bądź tkwiąca w długotrwałych nałogach. Każdy tzw. "normalny" facet okaże się dla niej zbyt przewidywalny i nudny.

Wiesz, ja nawet nie mówię o jakichś totalnych odklejkach, jak dołączanie na fejsie do grup typu "przygarnę więźnia". Chodzi bardziej o taki naiwny, bezkrytyczny zachwyt nad jakimś bohaterem, który ewidentnie ma problem ze sobą, ale poznał dziewczynę i się zakochał, więc teraz już wszystko będzie dobrze. Ona odwzajemnia uczucie, a ich miłość jest prawdziwa, taka jedyna w swoim rodzaju, więc co tam, że chłop ma w głowie syf, przy niej na pewno stanie się lepszym człowiekiem. To dość powszechne zabiegi w filmach i serialach, a pewna grupa kobiet pieje nad takimi typami z zachwytu. Potem same fantazjują o bad boyu, którego będą mogły uratować, tak, jak małe dziewczynki marzą o książętach i rycerzach. O ile to pozostaje w sferze marzeń, to spoko, kto komu zabroni, ale gorzej, jak to przenoszą na rzeczywistość.

144

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

zycie plata figle, pod wplywem innych mozna narobic jeszcze gorsze rzeczy.

Owszem, ale czy presja grupy może nas tłumaczyć w każdej sytuacji?
Czy jak ktoś mnie namówi na kradzież, to moja wina, że się zgodziłam, czy tego kogoś, bo mnie przekonał?
Chłopak miał swoją głowę, mógł myśleć samodzielnie. W ostateczności od towarzystwa się odciąć.
Mnie też wiele razy koleżanki namawiały na różne dziwne imprezy. Odmawiałam i nie miałam już koleżanek.
Takie życie. Lepiej żyć w zgodzie ze sobą, niż puszczać się, albo kraść, żeby ktoś Cię lubił.

Gosiawie napisał/a:

Autorka na poczatku prosila o rade, potem poczula wsparcie niektorych uzytkownikow i w swoich wypowiedziach nim gardzila.

Nie do końca tak było, bo od początku pisała, że ona jest z zupełnie innej ligi niż on.
Czyli już przychodząc tu, uważała, że jest od niego jakby nie patrzeć wyżej. Że jest lepszą partią.

Gosiawie napisał/a:

Na moje oko i moja intuicje ona przesadza. Niekoniecznie bylo dokladnie tak jak opisuje.

Widziała ich wiadomości, a on sam się później przyznał, więc chyba jednak tak było.
Oczywiście mogli między sobą koloryzować, jak to faceci, ale generalnie taki styl życia prowadzili.
Na ten moment widać, że dziewczyna jeszcze się waha, czy powinna go sobie odpuścić, czy dać mu szansę.
Chyba się nie spodziewała, że zobaczy na forum aż tyle głosów przeciwko niemu.

- Tak, presja grupy moze nas tlumaczyc. Zalezy jakim sie jest czlowiekiem.

Ona mogla tu troche go w gorszym swietle postawic, zebysmy byli bardziej po jej stronie. Nie widzielismy tych wiadomosci no nie?

Na koncu napisala:

Soya napisał/a:

Co myślicie; czy babiarz może się ustatkować?

No i tytul nieadekwatny do opisu jego "wybrykow".

Poza tym, jak ona opisala, pisal z kolegami, ze zaliczyl ta i tamta, ze polecal ta i tamta (chetna rozumiem).

No, ale kazdy odbiera rozne sytuacje czy zachowania inaczej.

145

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

W sprawie przejawiania chęci czy zdolności "naprawczych" w stosunku do innych osób, to akurat niestety/stety Panie górują nad nami bez dwóch dwóch zdań. Zakres patologicznych zachowań czy trudnych przypadków bywa wręcz niewyobrażalny. Wspólną cechą bywa uporczywe trzymanie się takiego gościa, żeby się chyba wykazać przy pokonywaniu kolejnych trudności. Tak najprawdopodobniej swoiście pojmują przejawianie uczuć wobec faceta. Zamiast przeznaczyć cały swój wkład dla budowania wzajemnych relacji, wykańczają się emocjonalnie, próbując za wszelką cenę wyprowadzić gościa na dobrą drogę. Przecież skala negatywnych doświadczeń, jakie takie kobiety spotykają bywa tak wielka, że ciężko uwierzyć, że same z siebie chcą w tym trwać. Najwidoczniej, podążają pewnymi utartymi schematami przyjętymi choćby w dzieciństwie.

Odnośnie tematu wątku:
Kieruję się tym, co jest napisane w danej historii. Skoro Autorka opisuje pewne zdarzenie czy kawałek swojego życia, to przyjmuje, że większość z tego jest prawdą. Dlatego odnoszę się bezpośrednio do przytoczonych faktów a one są takie, że facet chciał zabłysnąć przed kumplami, wyznającymi podobne "zasady". Nawet jeśli to wszystko było stricte na pokaz to raczej też niezbyt dobrze o nim świadczy, skoro potrafi udawać i manipulować, odrywając teatrzyk przed swoimi ziomkami.

146

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Soya napisał/a:

Zerwałam już z nim, kazałam się przebadać i wysłałam na terapię. Chłop wybłagał, żebym dała mu trochę czasu. Zadeklarował, że dostosuje się do warunków, jeśli chciałabym mu jakieś postawić. Ciągle chce go zostawić. Co myślicie; czy babiarz może się ustatkować?


Nawet jeśli się ustatkuje, to nadal będzie wykazywać się pogardą do kobiet, może nawet jeszcze większą. Tak mi się wydaje. Odpuściłabym.

147

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Związek wydaje mi się zbyt ryzykowny, więc nie będę go kontynuować.

Pogarda do kobiet myślę, że wyjdzie z niego prędzej czy później (pewnie po dziecku i po ślubie, jak już będzie "zaklepane").

Co do presji otoczenia, to on prowadził takie życie z grupą kolegów, o których pisałam, ale także wcześniej jeszcze na studiach. Inne miasto, inni ludzie, ale schemat się powtórzył.

Do zdrady z jedną byłą mi się przyznał, ale zdradzał także dziewczynę, z którą był tuż przede mną (to wynikało ze screenu rozmowy z inną, który wysłał do kolegów). Podejrzewam, że w moim przypadku to byłaby kwestia 2-3 lat. Nigdy się nie dowiemy.

Do tego pozostałe red flagi, które też są istotne. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, uciekam leczyć złamane serce.

148

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
bagienni_k napisał/a:

W sprawie przejawiania chęci czy zdolności "naprawczych" w stosunku do innych osób, to akurat niestety/stety Panie górują nad nami bez dwóch dwóch zdań. Zakres patologicznych zachowań czy trudnych przypadków bywa wręcz niewyobrażalny. Wspólną cechą bywa uporczywe trzymanie się takiego gościa, żeby się chyba wykazać przy pokonywaniu kolejnych trudności. Tak najprawdopodobniej swoiście pojmują przejawianie uczuć wobec faceta. Zamiast przeznaczyć cały swój wkład dla budowania wzajemnych relacji, wykańczają się emocjonalnie, próbując za wszelką cenę wyprowadzić gościa na dobrą drogę. Przecież skala negatywnych doświadczeń, jakie takie kobiety spotykają bywa tak wielka, że ciężko uwierzyć, że same z siebie chcą w tym trwać. Najwidoczniej, podążają pewnymi utartymi schematami przyjętymi choćby w dzieciństwie.

Odnośnie tematu wątku:
Kieruję się tym, co jest napisane w danej historii. Skoro Autorka opisuje pewne zdarzenie czy kawałek swojego życia, to przyjmuje, że większość z tego jest prawdą. Dlatego odnoszę się bezpośrednio do przytoczonych faktów a one są takie, że facet chciał zabłysnąć przed kumplami, wyznającymi podobne "zasady". Nawet jeśli to wszystko było stricte na pokaz to raczej też niezbyt dobrze o nim świadczy, skoro potrafi udawać i manipulować, odrywając teatrzyk przed swoimi ziomkami.

Jak to szło? Babka która się hajta mysli o facecie: zeby tylko się zmienił. Facet ktory sie hajta mysli o babce: zeby tylko się nie zmieniła. I oboje się mylą

149

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
bagienni_k napisał/a:

Podstawowym i kardynalnym błędem było to, że popisywał się przed innymi, żeby zabłysnąć w grupie. Po tym poszło już znacznie łatwiej.. W dodatku żałosna jest ta tendencja do uganiania się za niemal każdą panną na zasadzie "chłop żywemu nie przepuści". Każdy, kto się chwyta takich metod niewątpliwie próbuje sobie zrekompensować swoje kompleksy.

Odnośnie uganiania się kobiet za psycholami, to akurat wkraczamy na bardzo śliski temat. Reguły, które tym rządzą wymykają się raczej wszelkim możliwym racjonalnym przesłankom. Dla takich kobiet nieraz jedyną opcją nadającą się na partnera jest osoba skrajnie zaburzona, z deficytami emocjonalnymi lub traumami z przeszłości bądź tkwiąca w długotrwałych nałogach. Każdy tzw. "normalny" facet okaże się dla niej zbyt przewidywalny i nudny.

Czy ja wiem czy wymykają się racjonalnym przeslankom? Psychologia ewolucyjna  to jakoś tłumaczy.

150

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Bert44 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Odnośnie uganiania się kobiet za psycholami, to akurat wkraczamy na bardzo śliski temat. Reguły, które tym rządzą wymykają się raczej wszelkim możliwym racjonalnym przesłankom. Dla takich kobiet nieraz jedyną opcją nadającą się na partnera jest osoba skrajnie zaburzona, z deficytami emocjonalnymi lub traumami z przeszłości bądź tkwiąca w długotrwałych nałogach. Każdy tzw. "normalny" facet okaże się dla niej zbyt przewidywalny i nudny.

Czy ja wiem czy wymykają się racjonalnym przeslankom? Psychologia ewolucyjna  to jakoś tłumaczy.

Zwykła psychologia, ewolucyjnej nie trzeba zatrudniać, choć pewnie i ona coś na ten temat mówi smile To akurat "uganianie się" jest bardzo obszernie opisane i to schemat bardzo typowy. Fakt, częściej u kobiet niż u mężczyzn, acz i u panów się zdarza. Hasło "syndrom ratownika" .

151

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Soya napisał/a:

Związek wydaje mi się zbyt ryzykowny, więc nie będę go kontynuować.

Pogarda do kobiet myślę, że wyjdzie z niego prędzej czy później (pewnie po dziecku i po ślubie, jak już będzie "zaklepane").

Co do presji otoczenia, to on prowadził takie życie z grupą kolegów, o których pisałam, ale także wcześniej jeszcze na studiach. Inne miasto, inni ludzie, ale schemat się powtórzył.

Do zdrady z jedną byłą mi się przyznał, ale zdradzał także dziewczynę, z którą był tuż przede mną (to wynikało ze screenu rozmowy z inną, który wysłał do kolegów). Podejrzewam, że w moim przypadku to byłaby kwestia 2-3 lat. Nigdy się nie dowiemy.

Do tego pozostałe red flagi, które też są istotne. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, uciekam leczyć złamane serce.

No i dobrze. Facet nie rokowal, ma paskudny charakter i jak zdradzal wielokrotnie, to i ciebie by zdradzil. A i kobieciarzem bym go nie nazwala, predziej mizoginem-kurwiarzem.

152

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Podsumowując:

- cham

- mizogin

- oszust(zdradzał co najmniej 2 razy)


"Idealny" kandydat na partnera..

153

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Muqin napisał/a:
Bert44 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Odnośnie uganiania się kobiet za psycholami, to akurat wkraczamy na bardzo śliski temat. Reguły, które tym rządzą wymykają się raczej wszelkim możliwym racjonalnym przesłankom. Dla takich kobiet nieraz jedyną opcją nadającą się na partnera jest osoba skrajnie zaburzona, z deficytami emocjonalnymi lub traumami z przeszłości bądź tkwiąca w długotrwałych nałogach. Każdy tzw. "normalny" facet okaże się dla niej zbyt przewidywalny i nudny.

Czy ja wiem czy wymykają się racjonalnym przeslankom? Psychologia ewolucyjna  to jakoś tłumaczy.

Zwykła psychologia, ewolucyjnej nie trzeba zatrudniać, choć pewnie i ona coś na ten temat mówi smile To akurat "uganianie się" jest bardzo obszernie opisane i to schemat bardzo typowy. Fakt, częściej u kobiet niż u mężczyzn, acz i u panów się zdarza. Hasło "syndrom ratownika" .

Jak najbardziej.  Choć myślę że to tylko wycinek.  Poza tym dostarczyciel zabawy, emocji (pozytywnych i negatywnych ale dzieje sie) i inne - gdybyśmy chcieli do tego dorzucic grupe szkodliwych "samców alfa". W sumie zalezy co wrzucimy do grupy "psychole". Nie wiem co dokładnie miał na mysli bagienni_k

154

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Paradoksalnie, staram się zawsze odsuwać nieco na bok elementy ściśle atawistyczne czy właśnie podlegające mechanizmom psychologii ewolucyjnej, może z racji branżowego wykształcenia. Nie mam pojęcia. Wolę spróbować przeforsować argumenty bardziej logiczne, ale staram się wczuć w sytuację i emocje tych osób. Określenie "psychole" to raczej zbiorcza i bardziej kolokwialna nazwa, ale można tu przecież wrzucić naprawdę sporo przypadków, jak nałogowcy, przemocowcy, leniuchy, lowelasi czy bawidamkowie. Wybór jest spory.

155 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-11 01:30:50)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
bagienni_k napisał/a:

Paradoksalnie, staram się zawsze odsuwać nieco na bok elementy ściśle atawistyczne czy właśnie podlegające mechanizmom psychologii ewolucyjnej, może z racji branżowego wykształcenia. Nie mam pojęcia. Wolę spróbować przeforsować argumenty bardziej logiczne, ale staram się wczuć w sytuację i emocje tych osób. Określenie "psychole" to raczej zbiorcza i bardziej kolokwialna nazwa, ale można tu przecież wrzucić naprawdę sporo przypadków, jak nałogowcy, przemocowcy, leniuchy, lowelasi czy bawidamkowie. Wybór jest spory.

A dla mnie elementy atawistyczne są super. Ciekawe, obarczone duzym bledem bo przecież nasza wiedza jest w tym zakresie ograniczona. Ewolucja to ciekawa sprawa. Odwieczne pytanie- jak daleko jesteśmy od małpy, a co najciekawsze jak bardzo nasze zachowania zaleza od ewolucji. Ja uwazam że choć myślimy ze jestesmy na jakimś wysokim levelu swiadomosci to tak naprawdę jest mnóstwo "pierwotnych" zachowan których nawet nie jesteśmy świadomi.

To w ogóle ciekawy temat ale trochę offtop.
W grupie  "psycholi" to na potrzeby tego wątku raczej skupiłbym się na cechach decydujących o związaniu się z jakimś facetem. Raczej ominalbym   to co pojawia sie w trakcie trwania relacji - nałogowców (na etapie wyboru faceta raczej żadna to zaleta) czy przemocowcow (tez raczej coś co sie pojawia "w trakcie"), leniuchow. Bawidamkowie juz sie wpasują:)

156

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Zgadzam się całkowicie smile
Z punktu widzenia naukowego czy nawet ogólnopoznawczego zagadnienia z pogranicza psychologii i biologii ewolucyjnej warte są bliższego poznania. Warto mieć też świadomość, że sporo tych nieco ukrytych mechanizmów ma wpływ na nasze zachowanie. Jednak nie przepadam za tłumaczeniem niemal każdego zaistniałego problemu czy konfliktu pierwotną naturą człowieka czy zachowaniami wrodzonymi, jak to można czasami przeczytać w niektórych wypowiedziach czy usłyszeć z ust "prominentnych ekspertów". Ostatecznie to, co nas wyróżnia, jest zawarte w epitecie gatunkowym naukowej nazwy naszego gatunku "sapiens" czyli MYŚLĄCY.

W kwestii wyboru odpowiedniego faceta, to niestety, ale akurat nałogowcy mogą się stać idealnym obiektem do "ratowania" już od samego początku znajomości. Mam wrażenie, że są ludzie natrętnie wręcz szukający okazji do wyrwania innych z dołka. To może być zjawisko podobne do działania rodziców, chcących zapewnić swoim dzieciom najlepszą przyszłość, nawet wbrew ich własnej woli. Taka osoba skupia się całkowicie na problemach partnera, zapominając o własnych potrzebach a przy tym niejednokrotnie obrywają rykoszetem z powodu emocjonalnych jazd drugiej osoby, tracąc tym samym poczucie, że coś dla tego drugiego człowieka znaczą.

Posty [ 131 do 156 z 156 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy kobieciarz może się zmienić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024