Czy kobieciarz może się zmienić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy kobieciarz może się zmienić?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 156 ]

66 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-12-08 12:23:16)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Soya napisał/a:

. I, o ile zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają etap w życiu, kiedy prowadzą rozwiązłe życie, tak w tym przypadku to było coś gorszego. Razem z kumplami polowali sobie na typiary, które dałoby się zaliczyć za pierwszym razem albo pijane. Podrzucali sobie kontakty, np.: "ta jest do zrobienia", "tą zrobiłem raz czy dwa, oddam w dobre ręce". Takie stado sępów, które chciało wyrwać jak najwięcej k**** w okolicy.


Szokujący jest dla mnie sposób, w jaki gadał z kumplami o tym wszystkim. Ja wiem, że typy gadają o seksie, ale to było ekstremum. Z tych wiadomości bije taka mizoginia i instrumentalne podejście do kobiet, to nie są zwykłe przechwałki samców tylko wyścigi, kto te laski bardziej upodli.

Tu nie mamy do czynienia z normalnym uprawianiem seksu dwóch chętnych osób, To jest seks chętnej kobiety i wynaturzonego mężczyzny, który traktuje zaliczone kobiety jako trofeum w wyścigu z kolegami.
Każdy sam sobie dobiera towarzystwo, każdy sam odpowiada za decyzję w jakiej rywalizacji chce brać udział.
Jedni będą brali udział w wyścigach motocyklowych, inni w ilości zjedzonych kotletów a jeszcze inni w ilości zaliczonych kobiet.
Przedmiotowe traktowanie i wykorzystywanie ludzi świadczy o braku zasad moralnych.

Biorąc pod uwagę dobór towarzystwa, podejście do kobiet, a w sumie do ludzi, co widać po jego przygodach w pracy, facet do odstrzału.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

Nie idź tą drogą. smile Każdy odpowiada za swoje zachowanie. Powinien wiedzieć ile ma wypić i jak się zachowuje po alkoholu.

Nie idź tą drogą, Legat. A w każdym razie nie leź na oślep. Albowiem  upojenie alkoholowe może wywołać stan bezradności w rozumieniu art. 198 k.k.

"art. 198 k.k. statuuje zakaz podejmowania określonych w tym przepisie
aktywności seksualnych, jeżeli stały lub przemijający stan psychofizyczny partnera
seksualnego uniemożliwia mu świadome wyrażenie zgody w przedmiocie
współżycia lub innych czynności seksualnych. Sprawca odpowiada z tego przepisu,
gdy ze względu na okoliczności podmiotowe dotyczące pokrzywdzonego, nie jest w
stanie uzyskać od niego zgody na określony rodzaj aktywności seksualnej ze
względu na znany sprawcy stan psychofizyczny." [Sygn. akt III KK 489/15]

68

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Muqin ale nie ustawiaj sprawy jak ci wygodnie. Z kobieciarza robisz gwałciciela.

69 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-12-08 13:35:26)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Hahaha. W Polsce jak w Batustanie. Seks z osobą bez kontakty z bazą to gwałt, a nie imprezowy trik, żeby się rozprawiczyć. Widzisz Shini, bycie incelem wcale nie jest takie złe w porównaniu ze strategią na gwałt z victim blaiming "no skoro piła to jest sobie winna". A od kiedy pijany człowiek nie może sobie zwyczajnie legnąc na kanapie, nie przykrywa się go kocem i olewa tylko podejmuje czynności seksualne bez jego swiadomej zgody?
Ja moge na podwórku zostawić kosiarkę, piłe spalinową, nie zamykac drzwi na noc do domu. Bo mieszkam w Polsce w spoko okolicy z Polakami którzy rozumieją pewne podstawowe prawa np nie kradną smile Widzę że patusy jak zawsze w formie i nawet za kradzież samochodu sam człiowiek sobie winny bo nie postawił muru z fosą wokół i nie opłacił snajpera na dachu XD
Pojebani jesteście patusy, ale fajnie że sami się demaskujecie.

Stare dziawdy wychowane w kulturze gwałtu, będa bronić patusiarskich trików jak Częstochowy. Mam prawo ruchać sie z nieprzytomną laską która lezy jak kłoda, bo to przecież na tym polega ars amandi! Pojeby.

70

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

SmutnaDziewczyna007 ale zgodnie z twoim durnowatym i tunelowym mysleniem, nachlany facet pobije własną żonę, nie może odpowiadać za to co zrobił. No cóż jakoś się tak stało, że mu nalali i on biedaczek nie wiedział co się z nim dzieje.

71 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-12-08 13:41:35)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

SmutnaDziewczyna007 ale zgodnie z twoim durnowatym i tunelowym mysleniem, nachlany facet pobije własną żonę, nie może odpowiadać za to co zrobił. No cóż jakoś się tak stało, że mu nalali i on biedaczek nie wiedział co się z nim dzieje.

Nie kurwa typie pojebany. Porównuje zmiany w polskim prawie. Seks z osobą nieprzytomną albo prawie nieprzytomną to gwałt. Pobicie to też przestępstwo,nawet ścigane z urzedu jak sa duze obrazenia.
Właśnie dla takich patusów jak ty co nie rozumieja po dobroci tylko proste zasady nietykalności cielesnej trzeba im wyjasniać jak małpie, wymyślilismy policje i prokuratora. Pałować i do pierdla.

Pierdolone bydło z mentalnością złodzeja.

72

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Kobieciarz, drogi Legacie, nie zajmuje się przelatywaniem pijanych obcych dziewczyn. Kobieciarz ma klasę, on zdobywa konkretne, trzeźwe i im trudniejsza tym lepiej, tym większa satysfakcja ze zdobycia.  Dla prawdziwego kobieciarza pijana jest nietykalna, bo to żadna sztuka taką wkręcić i wykorzystać.

Poza tym nie ja robię tylko prawo tak to widzi, dlatego dałam cytat z uzasadnienia wyroku, a nie piszę co uważam. Orzecznictwo jest tu raczej spójne.
Owszem, dziewczyna mogła się nie upijać. Ale skoro pijana już jest - jest tym samym w stanie bezradności.

Na przykładzie z portfelem, ktoś tam wyżej pisał to wyobrażmy sobie, że spotykam mocno nietrzeźwego w warunkach sprzyjajacych, "zaprzyjaźniam się z nim" i on mi mianowicie w stanie pijackiej szczodrobliwości "dobrowolnie" oddaje zawartość swojego portfela. Jest to z mojej strony uczciwe, przyzwoite, moralne tak pijanego wkręcić żeby mi dał co ma? Chyba jednak nie za bardzo.

73

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Muqin nadal ustawiasz sprawę jak ci wygodnie, z jasnym podziałem ról.

74 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-12-08 13:57:27)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

Muqin nadal ustawiasz sprawę jak ci wygodnie, z jasnym podziałem ról.

Kodeks karny to jekiś pokrętny system ustawiania spraw wymyślony przez Muqin.
Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam. Co za patologia na forum.

75

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Prawo tak to ustawia. Ja go nie stworzyłam.

Jaka w tym moja osobista wygoda to nie wiem.

Poza tym zaś podział ról się powoli zaczyna zacierać.... mężczyznę, okazuje się, też można wykorzystać seksualnie i zgwałcić i nie mam tu na myśli gwałtów homoseksualnych.

76

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Muqin proszę cie od początku nie ustawiaj sprawy pijana bezwolna lala i gwałciciel. To nie ma sensu.
Ja zakładam sytuację, gdzie każdy wie co robi. Te dziewczyny dobrze się bawią z wieloma facetami i podobnie dobrze się bawią ci, którzy z nimi kopulują. Ich sprawa co robią. Nie moja brożka. Uważam i to powtarzam kolejny raz w tym wątku, że to nie są dobrzy kandydaci na mężów i żony do stałego poważnego związku.

77 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-08 14:22:35)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Oczywiscie dziewczyna ktora się upije w trupa w towarzystwie takiego kolesia robi głupstwo. I jest nieodpowiedzialna i glupia.  Ale nie zmienia to faktu że dla mnie i pewnie większości jest nietykalna. Facet ktory korzysta z takiej okazji to dla mnie "najgorszy sort".

Jednak w calym opisie tego chlopaka wrzutka z pijana w trupa ulatwia ocenę. Jak ocenilibysmy go gdyby nie było tej sytuacji z pijana a pozostawiona reszta opisu? Mi się ten gość nie podoba nawet bez tej historii z pijana panną.

Poza tym pojawia się pytanie o stopień upicia. Nieprzytomna- wiadomo nie ma o czym gadać. A co ledwie stojąca na nogach, trochę dziabnieta, lekko napita, tylko z humorkiem? Tu sie robi trudniej.

Odpowiadając na pytanie Autorki czy powinna dalej brnąć w znajomosc z tym gościem  (choc ona pyta niby czy się zmieni) - ja uwazam że zdecydowanie nie! Chyba że chce dołączyć do całkiem dużego grona dziewczyn z grupy "ja go zmienie". Grupy która się dziwi że zmiana nie działa.

78 Ostatnio edytowany przez Muqin (2024-12-08 14:23:47)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Nie "pijana bezwolna lala" tylko "kobieta w stanie upojenia alkoholowego".
Poza tym zaś czynisz Legat jakieś założenie. Z którego coś ci wynika. Czyli- uczciwie rzecz ujmując - zawężasz, bo tak ci pasuje. A ja mianowicie nie zawężam i w związku z tym przy iluś takich sytuacjach typu "dobrze się bawią plus seks" pojawia się kodeks karny i takie paskudne słowa jak sprawca czynu karalnego. 
Pana opisanego w tym wątku to bym po pierwsze nie nazwała kobieciarzem tylko zupełnie inaczej. Od kobieciarza to on odległy o lata świetlne.
Bez tej historii z pijaną dziewczyną też mi się koleś nie podoba. Z jakiegoś powodu wykazał przeogromny brak szacunku dla tzw. bliźniego na poziomie podstawowym, taki fundamentalnym. I tego to bym się bała. Nie samej swobody seksualnej w młodości.

79 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-08 14:36:48)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

Tu nie ma analogii. Z reguły to wszyscy są pijani i nie można jednej ze stron robić ofiarą, a drugiej katem. Czyli sa siebie warci. Ofiara kradzieży ma się tu nijak.

Ale wiesz, że są różne stany upojenia?
Jeśli towarzystwo jest po prostu lekko podpite, to spoko.
Wtedy można mówić, że obie strony były świadome.

Problem jednak zaczyna się, gdy ktoś nie może ustać na nogach, kręci mu się w głowie, nie wie do końca co się wokół niego dzieje. Mówiąc krótko, traci kontakt z rzeczywistością. W moim odczuciu to jest sytuacja podobna do tej, gdy ktoś przede mną zasłabnie na ulicy. Tutaj w porządku, ktoś przecenił swoje możliwości na imprezie, ale jak człowiek jest pijany do takiego stopnia, jak wyżej opisałam, to on nie zaczyna nikogo podrywać, czy namawiać na seks. Najczęściej takiej osobie odłącza prąd, więc instynktownie szuka miejsca, gdzie mogłaby zezgonować i dojść do siebie. Jeśli w takiej chwili ktoś zaczyna się do niej dobierać, to jest zwyczajnie obrzydliwym zwyrolem.

I, co już podkreślałam, płeć nie ma tu dla mnie znaczenia.

Nie wiem, czy kojarzysz, ale lata temu krążył po necie taki filmik, gdzie jakiś urżnięty chłopaczek leżał półprzytomny na podłodze, a otyła laska na nim siadała i próbowała uprawiać z nim seks. Ktoś to nagrał i wrzucił do sieci. Pełno ludzi miało z tego bekę, bo hehe, seks z grubaską na domówce, a mi się rzygać chciało, jak to pierwszy raz widziałam. Na szczęście potem więcej osób zaczęło zauważać, że chłopak wygląda, jakby nie miał pojęcia, gdzie jest. Że tak naprawdę ktoś nagrał GWAŁT na nim. W tej sytuacji też uważasz, że sam był sobie winien?

Prawda jest taka, że jak to są bardzo młode osoby, to one często nie znają swojej granicy. Leci pierwszy drink, drugi, trzeci. Jest fun, znajomi leją kolejnego.
Nie raz widziałam jak ktoś pił, pił i było git, na lajcie wszystko ogarniał, a jeden drink więcej i zaliczał zgon.
Dlatego na imprezy powinno się chodzić z kimś godnym zaufania, żeby siebie nawzajem pilnować.
Gdyby wszyscy tak robili, to nie byłoby tylu gwałtów, ani tylu topielców, którzy poszli się po drodze do domu odlać i wpadli do Odry, czy innej rzeki.

80 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-12-08 14:26:52)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Bert44 napisał/a:

Jednak w calym opisie tego chlopaka wrzutka z pijana w trupa ulatwia ocenę.

Dla niektórych użytkowniczek jest baaardzo wygodne. Mozna sobie łatwą jazdę zrobić. I oczywiście obsadzić kobietę po raz n-ty w roli ofiary.

Mrs.Happiness napisał/a:

Ale wiesz, że są różne stany upojenia?

Przecież ja to tu tłumaczę. smile Ale niektórzy tutaj uważają, że u kobiet są 2 trzeźwa, albo bezwolna. smile

81 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-08 14:35:39)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

Przecież ja to tu tłumaczę. smile Ale niektórzy tutaj uważają, że u kobiet są 2 trzeźwa, albo bezwolna. smile

I nie daje Ci w ogóle do myślenia fakt, że gość z kolegami sobie regularnie podsyłał info, która jest pijana i do zaliczenia? Przecież samo to mocno zmienia postać rzeczy. Co innego, jak się wszyscy bawią i jakoś tak od słowa do słowa, dwie osoby zaczynają się do siebie dobierać. A co innego, jak chłopak widzi, że jakiejś dziewczynie alko zaczyna wchodzić na banię, więc szybko daje cynk kumplom, żeby się za nią brali, nim wytrzeźwieje. Nie twierdzę, że oni gwałcili jakieś dziewczyny, ale jest to dla mnie bardzo śliskie zachowanie i kto wie, czy nie zdarzało się któremuś z nich czasami być przynajmniej na granicy złamania prawa.

Zresztą wyżej podałam przykład, jak brat był świadkiem takiej akcji w klubie.
Tam też dwóch łepków sobie upatrzyło obcą, pijaną laskę.

82 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-12-08 14:52:07)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

No ale tutaj mamy informacje, że on kobietom się podobał. "Typiary", z którymi kopulował wypisywały do niego. Znaczy wiedziały z kim kopulują i im się to podobało. Autorka ma się za lepszą od nich, napisała, że jest z wyżeszej (lepszej) ligi.
Także tu każdy czyta to co chce czytać.

Typiarom, które do niego wypisywały jak już byliśmy razem, odpisywał zdawkowo na koleżeńskiej stopie (ale odpisywał i żadnej nie powiedział, że jest w związku). To jest atrakcyjny gość i ma powodzenie.

83 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-12-08 15:00:22)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Różnice wynikające z genetyki czy wagi łączą się też w oczywisty sposób z płcią. Kobiety zazwyczaj mniej ważą, wytwarzają mniej ADH(enzymu rozkładającego alkohol), ,w ich ciele znajduje się mniej wody, więc siłą rzeczy stężenie % w ich organizmach zazwyczaj jest większe. Mimo, że jednak Panie przeważnie nie wlewają w siebie tyle, ile faceci. Mimo tego, że jednak to my wlewamy w siebie więcej wysokoprocentowych trunków niż kobiety. Różnice osobnicze tu akurat nie mają takiego znaczenia.

Należy odróżnić stan upojenia od lekkiego "rauszu", kiedy komuś jest zwyczajnie wesoło a zachowuje przy tym kontrolę nad sobą i pełnię władz umysłowych. Inaczej bywa, kiedy traci się kontakt z rzeczywistością na skutek wlania zbyt dużej ilości procentów. Niezależnie od tego, czy i ile w siebie ktoś wleje, postawa tego kolesia, jak to zauważyła chyba wyżej Agnes, nie stawia go w zbyt korzystnym świetle. Traktowanie kobiet, jako "obiektów" do zaliczenia oraz środków do zaspokojenia swojej chuci, połączone w oczywisty sposób z pogardliwym do nich podejściem sprawia, że ten gość to moralne dno. Sam wystawia o sobie świadectwo. To, że jedna z drugą bywają chętne do przygód nie oznacza, że trzeba korzystać z okazji zawsze i wszędzie, traktując to jako swego rodzaju zawody. Ochota z jednej strony nie oznacza, że mam traktować kogoś jak worek na spermę, prześcigając się w liczbie "zaliczonych" lasek z bandą równie zidiociałych prymitywów, gdyż słowo "bydło" niewątpliwie stawia w niekorzystnych świetle żywy inwentarz.

Dobry przykład gdzieś wyżej podano z kolesiem, który się urżnął, którego jakaś kobietka próbowała zgwałcić.. Ciekawe czy tym razem też on jest sam sobie winny, bo za dużo w siebie wlał...???

84

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

No ale tutaj mamy informacje, że on kobietom się podobał. "Typiary", z którymi kopulował wypisywały do niego. Znaczy wiedziały z kim kopulują i im się to podobało. Autorka ma się za lepszą od nich, napisała, że jest z wyżeszej (lepszej) ligi.
Także tu każdy czyta to co chce czytać.

To również czytałam i spoko, może to atrakcyjny gość. Przynajmniej fizycznie.
Ani trochę nie zmienia to faktu, że niektóre z jego podbojów mogły odbywać się na granicy prawa.
Oczywiście są takie dziewczyny, które lubią ten sport i będą się same napraszać. Wiem.
Po prostu dla mnie takie polowanie i przesyłanie sobie info: ta pijana, ta łatwa, tą już miałem, jest skrajnie obleśne.
Nie byłabym w stanie wejść w związek z kimś takim, nieważne czego by mi nie obiecywał.

85

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Mrs.Happiness to jest poziom sebixowy tych chłopaków i tych dziewczyn.

86 Ostatnio edytowany przez Muqin (2024-12-08 15:31:37)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Legat, ten konkretny facet jest jakimś człowiekiem. Tak ogólnie jakimś. Pokazał jakieś swoje oblicze, do czegoś jest zdolny, jakichś działań i zachowań. I tyle.
Ma i inne oblicza, ale to konkretne jest wyjątkowo paskudne.
Autorka podzieliła się uzasadnioną obawą, że to jego paskudne oblicze może się ujawniać w dalszym życiu, konkretnie w związku. Że wprawdzie on deklaruje, że absolutnie nie, ale to jest deklaracja. Przy tego rodzaju przeszłości zaś w deklarację czysto werbalną  trudno uwierzyć tak po prostu.
Tak zwana swoboda w życiu seksualnym to nie jest monolit, opisany pan wykonał to w wersji wysoce obrzydliwej oraz odstręczającej.

87

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Moim zdaniem kobieciarz nie może się zmienić. Zostawię kwestię zwyczajnych prostaków i debili, którzy traktują kobiety przedmiotowo. Za to wezmę na tapetę kobieciarza, prawdziwego czarusia. Atrakcyjny, fascynujący, pociągający, itd. Ok, tylko mam kilka pytań. Ile czasu potrzebuje, żeby wyszaleć się? Czy po okresie szaleństw gwarantuje ustatkowanie się i stabilność w każdej sferze życia we dwoje? Czy jest możliwa całkowita zmiana struktury jego myślenia? Czy można użyć określenia "były" kobieciarz? Tu nie ma jednoznacznych i zdecydowanych odpowiedzi. Można powiedzieć, że każda będzie dobra, na swój sposób oczywiście. Albo wszystkie odpowiedzi będą złe.
Mówiąc językiem lekarskim kobieciarz nie rokuje poprawy, zaś językiem prawniczym - nie daje pozytywnej prognozy na przyszłość.

88

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Z kobieciarzem to się zgodzę, słabo rokuje,  najstarszy jakiego znam ma lat ponad 80, nadal aktywny i skuteczny, rzecz jasna w grupie wiekowej 50 plus. No ale to jest facet z klasą, kobieciarz, nie gnojek. Co ciekawe z niektórymi się żenił ( i rozwodził), ale nadal pozostaje z byłymi w znakomitych relacjach przyjacielskich. On nie musiał się wyszaleć, on jaki był taki pozostaje, hobby ma pt. zdobywanie kolejnych pań.
Ten w wątku opisany to nie żaden kobieciarz.

89

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Facet facetem, ale Autorka wątku me ewidentny problem z sobą. Te - niby przypadkowe - próby udowodnienia na forum własnej zajebistości aż kłują w oczy brakiem pewności siebie i potrzebą dowartościowania.

90

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

Facet facetem, ale Autorka wątku me ewidentny problem z sobą. Te - niby przypadkowe - próby udowodnienia na forum własnej zajebistości aż kłują w oczy brakiem pewności siebie i potrzebą dowartościowania.

Dzięki za odpowiedź na pytanie z tematu. Okazuje się, że istotą problemu jestem ja sama, a nie rozwiązły facet.

91

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Muqin napisał/a:

Autorka podzieliła się uzasadnioną obawą, że to jego paskudne oblicze może się ujawniać w dalszym życiu, konkretnie w związku. Że wprawdzie on deklaruje, że absolutnie nie, ale to jest deklaracja. Przy tego rodzaju przeszłości zaś w deklarację czysto werbalną  trudno uwierzyć tak po prostu.
Tak zwana swoboda w życiu seksualnym to nie jest monolit, opisany pan wykonał to w wersji wysoce obrzydliwej oraz odstręczającej.

I to jest właśnie clue wszystkiego. Czy facetom z takim stylem życia w końcu się to nudzi i umieją się ustatkować? Czy człowiek, który takie życie prowadził, jest w stanie zbudować zdrowy związek? Być w stanie skupić się na relacji z jedną kobietą? Czy można to jakoś tłumaczyć wiekiem (większość tych podbojów miała miejsce jak miał 25 lat)? Czy zawsze gdzieś tam w środku zostaje potrzeba spróbowania po raz kolejny z kimś nowym?

Nie znam innych facetów z taką przeszłością (a przynajmniej nic o ich przeszłości nie wiem), dlaczego pytam.

92

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Soya napisał/a:

Czy facetom z takim stylem życia w końcu się to nudzi i umieją się ustatkować?

Pewnie wielu z nich finalnie zakłada rodziny, bo ktoś musi im prać gacie i gotować obiadki.
Ale czy to są dobre związki? Nie wiem. Nikt Ci nie odpowie na to pytanie.
Nawet jeśli komuś udało się ogarnąć, to nie znaczy, że jemu się uda.
Pierwsze lata związku są często najbardziej intensywne.
Ale co, jak mu się trochę już opatrzysz? Jak uczucie przygaśnie?
Sama musisz zdecydować, czy chcesz tak ryzykować. Czy WARTO.

Soya napisał/a:

Czy można to jakoś tłumaczyć wiekiem (większość tych podbojów miała miejsce jak miał 25 lat)?

Myślałam, że to były takie łepki ledwo po liceum, jak pisałaś, że zaczęło się, gdy pojechał na studia.
Dla mnie jeszcze większy rzyg, że jako w pełni dorosły chłop takie akcje odwalał.
Skoro jesteś z wyższej ligi, to czemu nie poszukasz sobie faceta bez takiej przeszłości?
Chyba że trochę Ci jednak imponuje, że on ma takie branie?

93

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:

Pierwsze lata związku są często najbardziej intensywne.
Ale co, jak mu się trochę już opatrzysz? Jak uczucie przygaśnie?

To mnie właśnie martwi, że po fazie motylków w brzuchu zdrada mu przyjdzie bardzo łatwo.

Mrs.Happiness napisał/a:

Skoro jesteś z wyższej ligi, to czemu nie poszukasz sobie faceta bez takiej przeszłości?
Chyba że trochę Ci jednak imponuje, że on ma takie branie?

Wiadomo, że taka opcja jest na stole. Zanim odkryłam to wszystko układało nam się dobrze, byłam szczęśliwa i myślę, że pod różnymi względami dobrze byśmy się dogadywali. Dlatego rozpatrywałam, czy dać mu jeszcze szansę.
Nie imponuje mi to wszystko. Wolałam wersję, w której był gościem, któremu po prostu nie wyszły 3 związki smile Tak jak mi to na początku przedstawił.

94 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-09 01:53:06)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Wiesz, my Ci możemy co najwyżej napisać, co MY byśmy zrobili. Ja bym się z takim facetem wiązać nie chciała. Miałam w życiu okazje ku temu i mówiłam stanowcze NIE. No ale każdy człowiek jest inny. Musisz sama się na spokojnie zastanowić, czy byłabyś w stanie coś takiego zaakceptować. Bo jakbyś potem miała się cały czas martwić, czy nie zdradzi, jak minie pierwszy haj, albo jak się mocno pokłócicie, sprawdzać go na każdym kroku, bo już wiesz, że sam prawdy nie powie i wypominać mu przeszłość, to bezsensu. Zamęczyłabyś się.

95

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Dla mnie to taka sytuacja - masz do wyboru dwa losy: A i B.

Los A to wygrana 100 tys z prawdopodobieństwem 70-80%.

Los B to wygrana 110 tys. z prawdopodobieństwem 10%.

Co wybierasz  Autorko?

96 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-12-09 09:24:49)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Wcale tak nie jest. Facet ma coś co przyciąga kobiety. Nam z boku łatwo się na to patrzy. Są użytkowniczki, które nawet ten obraz sobie przyciemniają, żeby sprawę łatwiej ocenić. Ale na miejscu Autorki może być różnie. Gdyby było tak łatwo jak deklaruje, nie było by tego wątku.

97

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Raz mówi się, że ludzie się nie zmieniają, innym razem, że już jak najbardziej jest to możliwe. Mam wrażenie, że pierwszy przypadek dotyczy sytuacji, kiedy po raz kolejny się na kimś zawiedliśmy, ale mamy nadzieję na poprawę. W drugim z kolei, kiedy po dłuższym czasie sielanki nagle coś się zaczyna psuć.

Tutaj, mimo tego, że w związku Autorki się wszystko układało, jego zachowanie i wcześniejsze wybryki kładą się cieniem na jego wizerunku w oczach kobiety. Jaką ma ona gwarancję, że mu znowu nie odbije? Idąc dalej, można się zastanowić nad dużo poważniejszymi przypadkami, kiedy to np. dowiadujemy się, że nasz partner miał poważne kłopoty z prawem i zataił informację o przestępstwie, którego się dopuścił? Czy Panie tu udzielające się byłyby w stanie dalej z kimś być, gdyby się okazała o po latach, że ich partner w przeszłości zgwałcić jakąś kobietę? Przykład nieco drastyczny, ale oddaje powagę sytuacji...

98

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Soya napisał/a:

Poza tym to straszny people pleaser i scenariusz, w którym następuje zwrot i zaczyna mnie źle traktować jest moim zdaniem bardzo możliwy (xxx) podlizuje się pierwsze 2 lata, pracownik roku chwalony przez wszystkich, a jak obrasta w piórka to dochodzi do konfliktu i się zwalnia, bo "szef był debilem". Czyli dopóki widzi gdzieś korzyść, to staje na głowie, a potem się ulatnia.

I, odkładając na bok na chwilę temat kobiet, to co powyżej zdecydowanie wyje alarmowo. Bo to jest schemat funkcjonowania w życiu, nie tylko w jego części.
Teraz w relacji z tobą jest etap "pierwszych dwóch lat" opisany wyżej. Miną te "dwa lata" i okaże się, że "baba była kretynką". Zwiewaj.

99

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Znow jak wiekszosc tutaj, stawia sie w roli
- mezczyzna - ten niecny kobieciarz, jak w tytule autorki
- kobieta - w roli autorki

Niektorzy sa tutaj obiektywni i nie wczuwaja sie w role zadnego w temacie, jak np. Legat czy Jack, czy Rita

Kazdy z nas przeciez postapilby inaczej (choc i niekoniecznie, jesli probuje zapomniec o swojej przeszlosci big_smile)

Ode mnie: nie wiem co Autorka tak naprawde tu robi, juz przeciez widac jakie ma zdanie na temat swojego faceta (bylego).

Bardzo nim gardzisz, jak widac wiec daj sobie z nim spokoj, juz nie bierz go nawet pod uwage jako faceta dla siebie.

100

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Jak na moje to nie kobieciarz to jakiś kurwiarz z narcystycznym rysem osobowości. Kobieciarz mi się kojarzy że lubi babki i dlatego trudno mu być z jedną a ten to jakiś typ który nienawidzi kobiet i im mocniej ja upodli tym lepiej się czuję. Ja uważam,że takich typów można wyczuć z daleka i trzymam się od nich z daleka ponieważ napewno nie robią fajnej aury wokół kobiety tylko czujesz się jak na polowaniu. Widać mądra z ciebie dziewczyna raczej wiesz co tam w trawie piszczy.

101

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Kurwiarz ma zdecydowanie skrajnie pejoratywne znaczenie. Kobieciarz to przy nim prawdziwy eufemizm.
Jak zwał tak zwał, ale oba te określenia posiadają w sobie całkowicie negatywny przekaz i jedną pozytywną informację dla drugiej strony "trzymaj się z daleka" albo "uwaga, poważne zagrożenie".

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Bert44 napisał/a:

Dla mnie to taka sytuacja - masz do wyboru dwa losy: A i B.

Los A to wygrana 100 tys z prawdopodobieństwem 70-80%.

Los B to wygrana 110 tys. z prawdopodobieństwem 10%.

Co wybierasz  Autorko?

TAK. Mów tak do mnie więcej wink
Dobre podsumowanie.

103

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Soya napisał/a:

Rozmawiał ze mną o ślubie i dziecku, a zapomniał powiedzieć z iloma kobietami tak naprawdę spał?

.

Mnie bardzo ciekawi jaki procent kobiet mówi potencjalnemu mężowi o WSZYSTKICH swoich wcześniejszych doświadczeniach seksualnych....

Ela ma rację - z tego waszego związku nic nie będzie, ale akurat argumenty którymi ty próbujesz podeprzeć rozstanie są po prostu głupie.

104

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Widocznie uznał, że to nie jest nic ważnego, że po co ma zawracać Tobie głowę takimi pierdołami. Z tego wynika, że to nie miało i nie ma dla niego żadnego znaczenia.

105

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:
Soya napisał/a:

Rozmawiał ze mną o ślubie i dziecku, a zapomniał powiedzieć z iloma kobietami tak naprawdę spał?

.

Mnie bardzo ciekawi jaki procent kobiet mówi potencjalnemu mężowi o WSZYSTKICH swoich wcześniejszych doświadczeniach seksualnych....

Ela ma rację - z tego waszego związku nic nie będzie, ale akurat argumenty którymi ty próbujesz podeprzeć rozstanie są po prostu głupie.

Nie zmienia faktu że kłamał. Natomiast ona skoro chciała wiedzieć powinna przygotować się i na taki scenariusz który jej się nie spodoba.
Czasem lepiej nie wnikać w szczegóły przeszłości partnera nawet jeśli staramy się być obiektywni w naszej ocenie.

106 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-12-09 19:13:44)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Czas zamknąć przeszłość za sobą i ruszyć w drogę zgodnie z kierunkowskazem "przyszłość".

107

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:
Soya napisał/a:

Rozmawiał ze mną o ślubie i dziecku, a zapomniał powiedzieć z iloma kobietami tak naprawdę spał?

.

Mnie bardzo ciekawi jaki procent kobiet mówi potencjalnemu mężowi o WSZYSTKICH swoich wcześniejszych doświadczeniach seksualnych....

Ela ma rację - z tego waszego związku nic nie będzie, ale akurat argumenty którymi ty próbujesz podeprzeć rozstanie są po prostu głupie.

Tez tak to widzę. Moja zona nie wie z iloma spałem, z kim i co w wyrze robiłem. Takich rzeczy nikt ode mnie nie wyciagnie. U tego faceta nie chodzi o ilość tylko o jakosc

108

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Jack Sparrow napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:
Legat napisał/a:

Gdy upije się dziewczyna, to oczywiście jest to wina faceta, bo to on powinien byc od niej mądrzejszy i jej powiedzieć, dziewczyno juz nie pij.
Ale gdy upije sie facet, no to oczywiście jest jego wina, przeciez sam powinien wiedzieć ile ma wypić.
smile

Przecież nikt nie sugerował czegoś takiego. Chodzi o wykorzystywanie oczywistej przewagi nad pijaną osobą, niezależnie od płci.
Według mnie jest to obrzydliwe i nieludzkie, by dążyć do stosunku z kimś, kto nie ogarnia gdzie jest i co się dzieje.
A potem jeszcze robić sobie z tego podśmiechujki i zrzucać winę na tę osobę, bo przecież mogła tyle nie pić.
Jak ktoś zasłabnie na ulicy, to co, mam mu ukraść portfel, zamiast udzielić pomocy?
Serio, na samą myśl o takich ludziach robi mi się niedobrze.


Jest takie powiedzenie - dupa pijana - dupa sprzedana.


Ty i tylko ty ponosisz odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo. Nikt nikomu na siłę nie wlewa % do gardła przez rurkę. Pretensje można mieć, jak ktoś komuś coś dosypie do drinka. Ale nie o to, że jakaś babka na własne życzenie wlewa w siebie alkohol bez opamiętania do poziomu, w którym zgadza się na wszystko.


Myślisz, że dostaniesz odszkodowanie jak zostawisz Porsche z otwartymi drzwiami i kluczykami w środku jak ci je ktoś podwędzi? 






bagienni_k różnica mniej wynika z płci, a z wielkości ciała i genetyki. Znałem niejednego kolesia, który potrafił wstawić się samym wąchaniem kapsla od piwa i niejedną babkę, która była w stanie przepić całe towarzystwo dwa razy i nawet będąc kompletnie storpedowaną nie traciła rezonu czy świadomości sytuacyjnej. I znałem też niejedną dziewczynę, która sama bardzo chętnie się upijała, żeby się odstresować i bez konsekwencji moralnych dać dupy dla jakiegoś faceta, bo przecież YOLO i te sprawy. I problemu nie było, jak po wszystkim facet wciąż okazywał się przystojny. Problemy i dąsy były jak był to jakiś brzydal. No to wtedy takie babki zawsze robią z siebie ofiarę.

Tak czy siak, problemem kulturowym jest to, że kobiety bardzo, ale to bardzo rzadko biorą odpowiedzialność za własne czyny. Śmiechem żartem to jest jak w temacie aborcji. Tutaj to facet nie ma nic do gadania. Bo to przecież ciało kobiety, prawda? Ale z drugiej strony facet nie ma też nic do gadania jak przychodzi do płacenia alimentów.



Odpowiadając na tytułowe pytanie - czy kobieciarz może się zmienić to można odpowiedzieć: to zależy od przyczyn dlaczego tym kobieciarzem się stał. Jeśli był to epizod spowodowany zachwytem seksualnością, etap dojrzewania, życiową nudą i stagnacją - ok, może się zmienić. Jeśli wynika to z kompleksów i zaburzeń psychicznych nabytych w czasie dzieciństwa czy w okresie dojrzewania, to szanse są bardzo małe.

Warto poznać odpowiedzi na te pytania. Nie są one jednak ''gwarantem'' które nas będą satysfakcjonowały.

109

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Na tym forum często porównuje się i zestawia zachowania mężczyzn i kobiet, nie uwzględniając różnic między płciami.
W kontekście tego wątku jest to tym łatwiejsze, że seksualność kobiet i mężczyzn różni się diametralnie.
I stosując zasadę 1:1 faktycznie ciężko byłoby znaleźć kobietę, która - wzorem opisywanego tu faceta - wykorzystywałaby seksualnie facetów.

Ale zastosujmy filtr płci i poszukajmy kobiecych zachowań gatunkowo podobnych.
Moim zdaniem, takim zachowaniem będzie wykorzystywanie materialne. Ot, najbardziej jaskrawy przykład: kobieta umawia się z facetem tylko po to, aby najeść się i pobawić na jego koszt.

Faktycznie takie rzadkie i niespotykane?
To zejdźmy szczebelek niżej: wyłudzenie od faceta gratisowej podwózki / zmontowania szafy / wymiany opon itp. ''usługi'' w zamian za mglistą wizję spotkania / randki o której z góry wiadomo, że nigdy się nie odbędzie.

Naprawdę żadna z Was, wieszających tutaj psy na tym facecie, nigdy nie wykorzystała mężczyzny w taki lub podobny sposób?
Nie chce mi się wierzyć.

110

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Noben ale nie trzeba daleko szukać. Wiele dziewczyn ma wianuszek adoratorów i jakos nikt nie twierdzi, że ona kogoś oszukuje, czy wykorzystuje. smile

111

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

Wianuszek - wianuszkiem.
Gorzej, jeśli to jest jakiś poczciwy sąsiad Mirek co zawsze pomoże z cieknącym kranem, albo kolega z pracy Adaś - trzydziestoletni prawiczek, co po drodze do domu zabierze swoim samochodem, chociaż jego mieszkanie jest w przeciwną stronę....
Przecież jest jasne jak słońce, że to nie ''zwykła ludzka życzliwość'', a już najbardziej jasne jest dla wykorzystującej sytuację kobiety. Wykorzystującej w identyczny moralnie sposób jak facet, który kopuluje z pijaną do nietomności laską w kiblu dyskoteki.
Czy taka kobieta później jest skreślona jako materiał na żonę?

112

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

Na tym forum często porównuje się i zestawia zachowania mężczyzn i kobiet, nie uwzględniając różnic między płciami.
W kontekście tego wątku jest to tym łatwiejsze, że seksualność kobiet i mężczyzn różni się diametralnie.
I stosując zasadę 1:1 faktycznie ciężko byłoby znaleźć kobietę, która - wzorem opisywanego tu faceta - wykorzystywałaby seksualnie facetów.

Ale zastosujmy filtr płci i poszukajmy kobiecych zachowań gatunkowo podobnych.
Moim zdaniem, takim zachowaniem będzie wykorzystywanie materialne. Ot, najbardziej jaskrawy przykład: kobieta umawia się z facetem tylko po to, aby najeść się i pobawić na jego koszt.

Faktycznie takie rzadkie i niespotykane?
To zejdźmy szczebelek niżej: wyłudzenie od faceta gratisowej podwózki / zmontowania szafy / wymiany opon itp. ''usługi'' w zamian za mglistą wizję spotkania / randki o której z góry wiadomo, że nigdy się nie odbędzie.

Naprawdę żadna z Was, wieszających tutaj psy na tym facecie, nigdy nie wykorzystała mężczyzny w taki lub podobny sposób?
Nie chce mi się wierzyć.

Nie zgodzę się z takim porównaniem, to nie są rzeczy równoważne.

Ostatnio dostałam mem w podobnym stylu:
Ksiądz powiesił na drzwiach kościoła kartkę - Opuszczanie mszy świętej w niedzielę to taki sam grzech jak cudzołóstwo.
Po dwóch dniach ktoś dopisał odręcznie - to nie jest prawda. Próbowałem obu i różnica jest kolosalna.

113

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

Wianuszek - wianuszkiem.
Gorzej, jeśli to jest jakiś poczciwy sąsiad Mirek co zawsze pomoże z cieknącym kranem, albo kolega z pracy Adaś - trzydziestoletni prawiczek, co po drodze do domu zabierze swoim samochodem, chociaż jego mieszkanie jest w przeciwną stronę....
Przecież jest jasne jak słońce, że to nie ''zwykła ludzka życzliwość'', a już najbardziej jasne jest dla wykorzystującej sytuację kobiety. Wykorzystującej w identyczny moralnie sposób jak facet, który kopuluje z pijaną do nietomności laską w kiblu dyskoteki.
Czy taka kobieta później jest skreślona jako materiał na żonę?

No nie wiem cieknacy kran i przelecenie nieprzytomnej? Dla mnie inny kaliber. Ale np jesli gosc bedzie w trupa nieprzytomny a ona wezmie jego telefon,  odcisk i wyczysci konto z kilkuletnich oszczędności to już bliżej.

114 Ostatnio edytowany przez noben (2024-12-10 00:41:16)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Bert44 napisał/a:

No nie wiem cieknacy kran i przelecenie nieprzytomnej? Dla mnie inny kaliber. Ale np jesli gosc bedzie w trupa nieprzytomny a ona wezmie jego telefon,  odcisk i wyczysci konto z kilkuletnich oszczędności to już bliżej.

Dobrze wiesz, że nie mówimy o przeleceniu przypadkowej, bogu ducha winnej kobiety leżącej w śpiączce, tylko o seksie z pijaną dziewczyną, która upiła się świadomie, doskonale wiedząc z czym to się wiąże. Głównie po to, by mieć wymówkę, że nie jest łatwa, tylko została wykorzystana.
Więc nie udawaj, że nie wiesz.

115

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No nie wiem cieknacy kran i przelecenie nieprzytomnej? Dla mnie inny kaliber. Ale np jesli gosc bedzie w trupa nieprzytomny a ona wezmie jego telefon,  odcisk i wyczysci konto z kilkuletnich oszczędności to już bliżej.

Dobrze wiesz, że nie mówimy o przeleceniu przypadkowej, bogu ducha winnej kobiety leżącej w śpiączce, tylko o seksie z pijaną dziewczyną, która upiła się świadomie, doskonale wiedząc z czym to się wiąże. Głównie po to, by mieć wymówkę, że nie jest łatwa, tylko została wykorzystana.
Więc nie udawaj, że nie wiesz.

Tak jak pisałem zależy od stopnia upojenia. Nieprzytomna jest nieprzytomna podpita to rzeczywiście inna kategoria

116

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

Wcale tak nie jest. Facet ma coś co przyciąga kobiety. Nam z boku łatwo się na to patrzy. Są użytkowniczki, które nawet ten obraz sobie przyciemniają, żeby sprawę łatwiej ocenić. Ale na miejscu Autorki może być różnie. Gdyby było tak łatwo jak deklaruje, nie było by tego wątku.

No bo jest z nim w związku od jakiegoś czasu, to nie gość, którego dwa tygodnie temu poznała na Tinderze.
Więc nie jest tak łatwo go z dnia na dzień przekreślić, bo kiedyś coś robił. Nawet jeśli to było świństwo.
Zresztą widać, że bardziej przyszła po potwierdzenie, że takie osoby MOGĄ się zmienić.
Według mnie najpewniej da temu chłopakowi szansę, jak on teraz nie odpuści.
A czy kiedyś tego pożałuje? Być może. Ja bym takiego ryzyka się nie podjęła.

bagienni_k napisał/a:

Czy Panie tu udzielające się byłyby w stanie dalej z kimś być, gdyby się okazała o po latach, że ich partner w przeszłości zgwałcić jakąś kobietę? Przykład nieco drastyczny, ale oddaje powagę sytuacji...

U mnie jasna sytuacja. NIE. Nie byłabym w stanie. Nie mam co do tego wątpliwości.
Ale ja nie byłabym w stanie również być z gościem, który rzadko miał w życiu zapięty rozporek.
Ani z takim, który kłamie w żywe oczy, który zdradził partnerkę i ciężko mu ufać.
Kwestia preferencji. Soya musi zdecydować, jakie są jej. Nikt za nią decyzji nie podejmie.

noben napisał/a:

Mnie bardzo ciekawi jaki procent kobiet mówi potencjalnemu mężowi o WSZYSTKICH swoich wcześniejszych doświadczeniach seksualnych....

Ela ma rację - z tego waszego związku nic nie będzie, ale akurat argumenty którymi ty próbujesz podeprzeć rozstanie są po prostu głupie.

Tu chyba nie chodzi o konkretną liczbę, tylko o styl życia, jaki wcześniej prowadził ten chłopak.
Jakby miał więcej niż 10 partnerek, ale każdą z nich traktowałby z szacunkiem, to można by to pewnie jakoś zaakceptować.
Ale jak gość zachowywał się w tak obrzydliwy, niemoralny sposób, to już zmienia postać rzeczy.

noben napisał/a:

Naprawdę żadna z Was, wieszających tutaj psy na tym facecie, nigdy nie wykorzystała mężczyzny w taki lub podobny sposób?
Nie chce mi się wierzyć.

Wierz w co chcesz, masz do tego prawo.
Mi osobiście nigdy w życiu nie zdarzyło się nikogo w taki sposób wykorzystać.
Na randkach też często za siebie płaciłam. Albo na zmianę z kimś.
Jak mi ktoś z czymś pomógł, to starałam się w przyszłości odwdzięczać.
A za wszelkiego rodzaju usługi, jak wniesienie mebli, po prostu płacę.
Kwestia szacunku wobec drugiego człowieka, jego czasu i pieniędzy.

noben napisał/a:

Przecież jest jasne jak słońce, że to nie ''zwykła ludzka życzliwość'', a już najbardziej jasne jest dla wykorzystującej sytuację kobiety. Wykorzystującej w identyczny moralnie sposób jak facet, który kopuluje z pijaną do nietomności laską w kiblu dyskoteki.

Ja pierniczę. Nawet ciężko to jakoś sensownie skomentować.
Czy Ty właśnie przyrównałaś GWAŁT do załatwienia sobie darmowej podwózki?
Brak mi słów. Serio. Nigdy by mi takie porównanie do głowy nie przyszło.

117

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

Dobrze wiesz, że nie mówimy o przeleceniu przypadkowej, bogu ducha winnej kobiety leżącej w śpiączce, tylko o seksie z pijaną dziewczyną, która upiła się świadomie, doskonale wiedząc z czym to się wiąże. Głównie po to, by mieć wymówkę, że nie jest łatwa, tylko została wykorzystana.
Więc nie udawaj, że nie wiesz.

Przecież to Ty napisałaś PIJANEJ DO NIEPRZYTOMNOŚCI.
Wiesz co to oznacza? Że ona nie wie, co się wokół niej dzieje.
Tak, to głupie, że się dziewczyna tak upiła. Skrajnie nieodpowiedzialne.
Ale to nikomu nie daje prawa, by się do niej dobierać. Nie i tyle.
Nic dziwnego, że potem tyle młodych dziewczyn boi się iść zgłosić gwałt na imprezie.
Właśnie przez takie osoby, które generalizują, że jak się napiła, to na pewno tego chciała.

I mówię to jako kobieta, która nigdy w życiu nie była pijana.
W razie gdyby ktoś chciał zarzucić, że ja tu bronię "swoich".

118 Ostatnio edytowany przez noben (2024-12-10 01:13:23)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Bert44 napisał/a:

Tak jak pisałem zależy od stopnia upojenia. Nieprzytomna jest nieprzytomna podpita to rzeczywiście inna kategoria

Chodzi o generalną zasadę a nie roztrząsanie liczby promili we krwi. A puenta jest taka, że statystycznie obie płcie wykorzystują się nawzajem w podobnym stopniu i równie nieelegancko.

Tylko, że na tym forum brzydkie zachowania mężczyzn dostają status moralnie nagannych, a podobne zachowania kobiet, to phiii, drobiażdżek o którym nie warto wspominać.

Bo wszystko co tu napisano o facecie Autorki to TYLKO brzydkie zachowanie, a co poniektóre mądre aktywistki już się upierają, że to gwałciciel.

119 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 01:31:51)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

Chodzi o generalną zasadę a nie roztrząsanie liczby promili we krwi. A puenta jest taka, że statystycznie obie płcie wykorzystują się nawzajem w podobnym stopniu i równie nieelegancko.

Tylko, że na tym forum brzydkie zachowania mężczyzn dostają status moralnie nagannych, a podobne zachowania kobiet, to phiii, drobiażdżek o którym nie warto wspominać.

Bo wszystko co tu napisano o facecie Autorki to TYLKO brzydkie zachowanie, a co poniektóre mądre aktywistki już się upierają, że to gwałciciel.

W którym miejscu ktoś go nazwał gwałcicielem? Wskaż proszę, bo nie pamiętam czegoś takiego.
Była dyskusja o takim śliskim zachowaniu chłopaków na imprezach i się trochę rozwinęła.
Nie ma co ukrywać, że takie sytuacje się zdarzają, niejedna dziewczyna została wykorzystana seksualnie po pijaku.
I o ile taka lekko podpita ma świadomość, co robi i z kim, o tyle dziewczyna pijana w sztok takiej świadomości nie ma.

Dla mnie gość zachowywał się obrzydliwie, a przypominam, że miał już 25 lat, więc nie był chłystkiem.
Dodaj do tego zakłamanie, zdradę byłej partnerki i jaki obraz wychodzi? Według mnie niezbyt atrakcyjny.
Ale każdy od tego ma własną głowę, żeby myśleć sam za siebie. Tutaj decyzję musi podjąć Soya.

EDIT:
Zresztą pisałam też o przypadku chłopaka, który został zgwałcony na imprezie przez dziewczynę.
Więc nie uczepiłam się wyłącznie mężczyzn, tylko takich zwyroli i gwałcicieli, niezależnie od płci.

120

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:

niejedna dziewczyna została wykorzystana seksualnie po pijaku.
I o ile taka lekko podpita ma świadomość, co robi i z kim, o tyle dziewczyna pijana w sztok takiej świadomości nie ma.
.

Pamiętam ze studiów co najmniej kilka koleżanek, którym się mocno rozjeżdżały nogi po pijaku.
Wiedziały o tym doskonale i piły regularnie, w żaden sposób nie próbując nawet załatwić sobie 'nadzoru' kogoś trzeźwego.
To był taki czeski film: ostre picie, potem szalona noc z mniej lub bardziej randomowym chłopakiem, potem kilkudniowy foch na tego chłopaka co to bardzo ją wykorzystał. I za tydzień powtórka.

Sorry, dla mnie nazywanie czegoś takiego gwałtem jest dezawuowaniem prawdziwego gwałtu, który potrafi złamać życie.
Więc przychylam się do opisanego już wyżej porównania: jak zostawiasz na noc portfel w otwartym samochodzie, to nie zasługujesz na współczucie, jeśli ci go ukradną.

121 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 01:43:12)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

Pamiętam ze studiów co najmniej kilka koleżanek, którym się mocno rozjeżdżały nogi po pijaku.
Wiedziały o tym doskonale i piły regularnie, w żaden sposób nie próbując nawet załatwić sobie 'nadzoru' kogoś trzeźwego.
To był taki czeski film: ostre picie, potem szalona noc z mniej lub bardziej randomowym chłopakiem, potem kilkudniowy foch na tego chłopaka co to bardzo ją wykorzystał. I za tydzień powtórka.

Sorry, dla mnie nazywanie czegoś takiego gwałtem jest dezawuowaniem prawdziwego gwałtu, który potrafi złamać życie.
Więc przychylam się do opisanego już wyżej porównania: jak zostawiasz na noc portfel w otwartym samochodzie, to nie zasługujesz na współczucie, jeśli ci go ukradną.

Widzisz, czyli najzwyczajniej w świecie projektujesz.
Znałaś dziewczyny, które lubiły ten sport i dla nich to była forma gry wstępnej, więc uważasz, że każda pijana dziewczyna sobie na to zasłużyła.
Śmieszne i smutne jednocześnie, zwłaszcza, że sama jesteś kobietą. Ja też miałam kilka takich koleżanek i co z tego?
Nie każda dziewczyna pije po to, by bez wyrzutów sumienia obciągnąć komuś w kiblu.

Wiesz, że na takich imprezach bywa, że dziewczyna, młodziutka i nieświadoma, ile może wypić, ładuje w siebie kolejne drinki pod presją grupy, bo wstydzi się odmówić? Sądzi, że jest wśród swoich, na przykład w domu koleżanki, więc nic jej nie grozi. Albo po prostu nie bierze pod uwagę, że nagle odetnie jej prąd. No ale dzieje się. Jeden drink za dużo. W głowie się kręci, zaczyna bełkotać, traci grunt pod nogami. Szuka instynktownie miejsca, gdzie może sobie w spokoju zezgonować i dojść do siebie. Nagle podchodzi chłopak, podaje rękę i przyjacielskim gestem prowadzi ją do sypialni. Serio uważasz, że jeśli potem zaczyna się do niej dobierać i doprowadza do stosunku seksualnego, to robi to na jej życzenie? Jeśli tak, to nie mam pytań i pozostaje tylko dziękować Bogu w niebiosach, że wielu sędziów ma na to zgoła inny pogląd.

122 Ostatnio edytowany przez noben (2024-12-10 01:50:48)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?

A jak pijany chłopak zazgonuje w parku i mu przy tej okazji zajumają portfel, to w pierwszym odruchu oburzysz się na złodzieja czy na głupotę okradzionego?

I puścisz to dalej z pełnym emaptii współczuciem, czy raczej jako podśmiechujkową anegdotę?
Odpowiedz uczciwie.

123 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 03:05:40)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:

A jak pijany chłopak zazgonuje w parku i mu przy tej okazji zajumają portfel, to w pierwszym odruchu oburzysz się na złodzieja czy na głupotę okradzionego.

I puścisz to dalej z pełnym emaptii współczuciem, czy raczej jako podśmiechujkową anegdotę?
Odpowiedz uczciwie.

Nie powiem, że czułabym nie wiadomo jaką empatię, bo to nie byłby przecież koniec świata.
Ale na pewno uważałabym, że winny jest złodziej. Chłopak co najwyżej głupi i nieodpowiedzialny.
Bo mogło się skończyć gorzej, na przykład gdyby go pobili, albo wrzucili do Odry.

Śmiać to bym się mogła tylko wtedy, gdyby on nic nie wyniósł z tej lekcji i regularnie zasypiał pijany na ławkach.
Ale kradzież portfela to wciąż zupełnie inny kaliber, niż gdyby został w tym stanie wykorzystany seksualnie.

I żeby nie było, że jestem taka gładziutka i idealna.
Zdarzało mi się w życiu zaśmiać albo szczerze oburzyć na czyjąś głupotę.
Lata temu moja koleżanka założyła sobie fejkowe konto i udawała jakąś super laskę, a goście pisali z nią, kupowali jej doładowania do telefonu.
Jeden z nich chciał się z nią umówić. Kupił prezent. I on się dał przekonać, że ona nie może go odebrać, więc poprosi koleżankę, by to za nią zrobiła.
I poszła sama, w roli tej koleżanki, odebrać od gościa jakiś tam srebrny łańcuszek i misia bodajże. Chłop wszystko łyknął. Co do słowa.
Wystarczyło przyjrzeć się uważnie zdjęciom na profilu, by zobaczyć, że na niektórych fotkach były zupełnie różne osoby.
Trochę mi go było w duchu żal, gdy to opowiadała, ale z drugiej strony nie mogłam uwierzyć, że ktoś może być aż tak naiwny.
Dla mnie to jest bliższe tym akcjom, gdy nagle dzwoni do Ciebie Will Smith i przelewasz mu 100 000 zł.
W świetle prawa oczywiście winny jest ten, kto wyłudził kasę.
No ale ciężko się nie uśmiechnąć, jak się czyta takie newsy.

124

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Tak jak pisałem zależy od stopnia upojenia. Nieprzytomna jest nieprzytomna podpita to rzeczywiście inna kategoria

Chodzi o generalną zasadę a nie roztrząsanie liczby promili we krwi. A puenta jest taka, że statystycznie obie płcie wykorzystują się nawzajem w podobnym stopniu i równie nieelegancko.

Tylko, że na tym forum brzydkie zachowania mężczyzn dostają status moralnie nagannych, a podobne zachowania kobiet, to phiii, drobiażdżek o którym nie warto wspominać.

Bo wszystko co tu napisano o facecie Autorki to TYLKO brzydkie zachowanie, a co poniektóre mądre aktywistki już się upierają, że to gwałciciel.

Wrzucamy za duzo dorzeczy do jednego worka.

Tak ilość promili ma znaczenie i nie jest to roztrzasanie. Ktos kto za kierownicą potrąci kogos po piwie i ma 0.3 promila będzie inaczej osadzony niz ktos kto ma 3 promile i nie widzi na 3 metry. Do oceny sytuacji z watku to kluczowe i nawiasem mówiąc  ulatwia zadanie.

Nie jestem gosciem który będzie bronil kobiet i wybielal ich zachowanie. Ale ocena sytuacji jest od tego niezależna. Ja wiem chyba lepiej niz Ty jakie numery babki potrafia wywalać facetom.

To ze babka zle dobiera faceta i jest częścią tego ukladu nie zwalnia mnie z negatywnej oceny faceta. Wyrzucmy ze scenariusza pijane do nieprzytomnosci i zostawmy lekko podpite (czyli jak wszyscy się zgadzamy w pewnym stopniu  "wspolwinne").  Ale chyba nie powinna oczekiwac ze wszyscy faceci w okolicy beda wiedziec jak obciaga albo czy jest kloda? Jeśli faceci "przekazują " sobie babki to ja uwazam  że jest to slabe. A ile było samobojstw bo w mediach społecznościowych chodziły takie opisy? Pamietam na studiach dwoch gosci ktorzy przez całe studia spotykali się z głupawymi usmieszkami. Jeden bo jest impotentem a drugi że ma małego. No coz takie panny po drodze spotkali. Co z tego że gosciu nachlal sie tak że mu nie stanął (jego wina). Ale czy powinien spodziewać się że cała uczelnia będzie o tym gadac? Bo laska uwaza się za boginie i w glowie jej się nie mieści że może nie stanąć.

125 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-12-10 10:56:26)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Bert44 napisał/a:

Co z tego że gosciu nachlal sie tak że mu nie stanął (jego wina).

Wg logiki niektórych nie jego wina. smile Jest ofiarą. O dziwo nie ma słów pełnych potępienia dla "laski", chcącej z nim kopulować.

126

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:

Ale kradzież portfela to wciąż zupełnie inny kaliber, niż gdyby został w tym stanie wykorzystany seksualnie.
.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Akurat dla dziewczyn opisywanych w historii tego wątku, chyba strata telefonu byłaby znacznie większym dramatem niż jakiś tam (kolejny) eksces seksualny.
Bo -przypominam - akcja serialu rozgrywa się w środowisku Mody na Sukces - ''wszyscy ze wszystkimi''. Warto podkreślić, że te dziewczyny, które zostały tak strasznie podle potraktowane przez chłopaka Autorki, co rusz pojawiają się na jego drodze, na wspólnych imprezach i nie mają jakiegoś strasznego problemu. Tylko Autorka go ma, a najbardziej to forumowiczki z Netkobiet.

127

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
noben napisał/a:

Chodzi o generalną zasadę a nie roztrząsanie liczby promili we krwi. A puenta jest taka, że statystycznie obie płcie wykorzystują się nawzajem w podobnym stopniu i równie nieelegancko.

Tylko, że na tym forum brzydkie zachowania mężczyzn dostają status moralnie nagannych, a podobne zachowania kobiet, to phiii, drobiażdżek o którym nie warto wspominać.

Bo wszystko co tu napisano o facecie Autorki to TYLKO brzydkie zachowanie, a co poniektóre mądre aktywistki już się upierają, że to gwałciciel.

W którym miejscu ktoś go nazwał gwałcicielem? Wskaż proszę, bo nie pamiętam czegoś takiego.
Była dyskusja o takim śliskim zachowaniu chłopaków na imprezach i się trochę rozwinęła.
Nie ma co ukrywać, że takie sytuacje się zdarzają, niejedna dziewczyna została wykorzystana seksualnie po pijaku.
I o ile taka lekko podpita ma świadomość, co robi i z kim, o tyle dziewczyna pijana w sztok takiej świadomości nie ma.

Dla mnie gość zachowywał się obrzydliwie, a przypominam, że miał już 25 lat, więc nie był chłystkiem.
Dodaj do tego zakłamanie, zdradę byłej partnerki i jaki obraz wychodzi? Według mnie niezbyt atrakcyjny.
Ale każdy od tego ma własną głowę, żeby myśleć sam za siebie. Tutaj decyzję musi podjąć Soya.

EDIT:
Zresztą pisałam też o przypadku chłopaka, który został zgwałcony na imprezie przez dziewczynę.
Więc nie uczepiłam się wyłącznie mężczyzn, tylko takich zwyroli i gwałcicieli, niezależnie od płci.

Ja nie doczytalam, ze te panie, ktore zaliczal chlopak autorki, byly nieprzytomne, tylko pijane. To jak w koncu bylo?
Skoro ta znajoma jej o tym powiedziala, to chyba wiedziala co robi.

128

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Mrs.Happiness napisał/a:
noben napisał/a:

Pamiętam ze studiów co najmniej kilka koleżanek, którym się mocno rozjeżdżały nogi po pijaku.
Wiedziały o tym doskonale i piły regularnie, w żaden sposób nie próbując nawet załatwić sobie 'nadzoru' kogoś trzeźwego.
To był taki czeski film: ostre picie, potem szalona noc z mniej lub bardziej randomowym chłopakiem, potem kilkudniowy foch na tego chłopaka co to bardzo ją wykorzystał. I za tydzień powtórka.

Sorry, dla mnie nazywanie czegoś takiego gwałtem jest dezawuowaniem prawdziwego gwałtu, który potrafi złamać życie.
Więc przychylam się do opisanego już wyżej porównania: jak zostawiasz na noc portfel w otwartym samochodzie, to nie zasługujesz na współczucie, jeśli ci go ukradną.

Widzisz, czyli najzwyczajniej w świecie projektujesz.
Znałaś dziewczyny, które lubiły ten sport i dla nich to była forma gry wstępnej, więc uważasz, że każda pijana dziewczyna sobie na to zasłużyła.
Śmieszne i smutne jednocześnie, zwłaszcza, że sama jesteś kobietą. Ja też miałam kilka takich koleżanek i co z tego?
Nie każda dziewczyna pije po to, by bez wyrzutów sumienia obciągnąć komuś w kiblu.

Raczej nieswiadoma nie dalaby rady obciagnac, a tym bardziej miec wyrzuty sumienia.

129

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
noben napisał/a:
Mrs.Happiness napisał/a:

Ale kradzież portfela to wciąż zupełnie inny kaliber, niż gdyby został w tym stanie wykorzystany seksualnie.
.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Akurat dla dziewczyn opisywanych w historii tego wątku, chyba strata telefonu byłaby znacznie większym dramatem niż jakiś tam (kolejny) eksces seksualny.
Bo -przypominam - akcja serialu rozgrywa się w środowisku Mody na Sukces - ''wszyscy ze wszystkimi''. Warto podkreślić, że te dziewczyny, które zostały tak strasznie podle potraktowane przez chłopaka Autorki, co rusz pojawiają się na jego drodze, na wspólnych imprezach i nie mają jakiegoś strasznego problemu. Tylko Autorka go ma, a najbardziej to forumowiczki z Netkobiet.


Dokladnie

130 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (2024-12-10 12:32:12)

Odp: Czy kobieciarz może się zmienić?
Legat napisał/a:

Wg logiki niektórych nie jego wina. smile Jest ofiarą. O dziwo nie ma słów pełnych potępienia dla "laski", chcącej z nim kopulować.

Facet nie musi być pijany do nieprzytomności, by mieć po alkoholu problem ze wzwodem.
Po prostu tak macie skonstruowany organizm, że po wypiciu możecie nie stanąć na wysokości zadania.
Gdyby nie ogarniał rzeczywistości, a ona mimo to by próbowała, to już byłby gwałt.
I o to cały czas tutaj chodzi. Jak oboje są podpici, ale wciąż ogarniają, to nic się nie dzieje.
Ale jeśli ktoś jest ZBYT PIJANY, BY ŚWIADOMIE podejmować decyzje, to już zmienia postać rzeczy.
Zresztą ja sobie tego nie wymyśliłam. W świetle prawa jest to przestępstwo.

Bert44 napisał/a:

To ze babka zle dobiera faceta i jest częścią tego ukladu nie zwalnia mnie z negatywnej oceny faceta. Wyrzucmy ze scenariusza pijane do nieprzytomnosci i zostawmy lekko podpite (czyli jak wszyscy się zgadzamy w pewnym stopniu  "wspolwinne").  Ale chyba nie powinna oczekiwac ze wszyscy faceci w okolicy beda wiedziec jak obciaga albo czy jest kloda? Jeśli faceci "przekazują " sobie babki to ja uwazam  że jest to slabe. A ile było samobojstw bo w mediach społecznościowych chodziły takie opisy? Pamietam na studiach dwoch gosci ktorzy przez całe studia spotykali się z głupawymi usmieszkami. Jeden bo jest impotentem a drugi że ma małego. No coz takie panny po drodze spotkali. Co z tego że gosciu nachlal sie tak że mu nie stanął (jego wina). Ale czy powinien spodziewać się że cała uczelnia będzie o tym gadac? Bo laska uwaza się za boginie i w glowie jej się nie mieści że może nie stanąć.

Właśnie nie czaję niektórych osób tutaj. Dyskusja biegnie dwutorowo, rozmawiamy o tym chłopaku i o sytuacjach na imprezach, gdzie ktoś wykorzystuje przewagę nad osobami mocno pijanymi, bo wielu z nas zauważyło, że takie polowania na pijane laski są co najmniej śliskie. A oni skupiają się tylko na tym, że ten chłopak został przez nas okrzyknięty gwałcicielem. Nie. Nie został. Nikt nie uważa, że on kogoś zgwałcił. Po prostu razem z tą bandą zachowywali się w sposób, który nie przystoi cywilizowanej istocie. Nawet jak każda z tych dziewczyn pierwsza proponowała seks, to na pewno nie chciała, by potem wszystkim opisywał, jak jest tam zbudowana, co robili i czy łatwo było dobrać się jej do majtek. Dżentelmen zachowa takie szczegóły dla siebie, bo po prostu szanuje drugiego człowieka. Przeżyli razem jakieś fajne chwile i każde poszło w swoją stronę. Na tym taka historia powinna się zakończyć. Tymczasem wiemy, jak było w rzeczywistości. Za rok może się okazać, że koledzy znają już wszystkie pozycje, jakich próbował z Soyą, a jak się mocno pokłócą, to może wyciągną go na dupeczki do klubu, ale co tam. Niech da biedakowi szansę. W dwa lata na pewno zaszły w nim drastyczne zmiany. Teraz to taki kochliwy misio, do rany przyłóż. Wręcz całuje ziemię, po której stąpają kobiety.

noben napisał/a:

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Akurat dla dziewczyn opisywanych w historii tego wątku, chyba strata telefonu byłaby znacznie większym dramatem niż jakiś tam (kolejny) eksces seksualny.
Bo -przypominam - akcja serialu rozgrywa się w środowisku Mody na Sukces - ''wszyscy ze wszystkimi''. Warto podkreślić, że te dziewczyny, które zostały tak strasznie podle potraktowane przez chłopaka Autorki, co rusz pojawiają się na jego drodze, na wspólnych imprezach i nie mają jakiegoś strasznego problemu. Tylko Autorka go ma, a najbardziej to forumowiczki z Netkobiet.

Jak wyżej.
Nikt nie nazwał go gwałcicielem.
Nikt nie mówi, że sam seks był jakkolwiek aktem przemocy wobec tych kobiet.
Tego nie jesteśmy w stanie ocenić.
Chodzi o sposób, w jaki zachowywał się w międzyczasie.

Gosiawie napisał/a:

Ja nie doczytalam, ze te panie, ktore zaliczal chlopak autorki, byly nieprzytomne, tylko pijane. To jak w koncu bylo?
Skoro ta znajoma jej o tym powiedziala, to chyba wiedziala co robi.

Gosiu, tak samo, jak już tłumaczyłam wyżej w tym poście.
Nikt nie mówi, że one były nieprzytomne, tylko że takim śliskim gościom się zdarza działać na granicy prawa.
Po drodze narodził się drugi tor dyskusji, ale to już wyjaśniłam dość obszernie, to nie będę pisać po sto razy.
A większość informacji Soya zdobyła dlatego, że grzebała mu w telefonie i widziała wiadomości, jakie wymieniał z kumplami.

Gosiawie napisał/a:

Raczej nieswiadoma nie dalaby rady obciagnac, a tym bardziej miec wyrzuty sumienia.

To było w odpowiedzi do tego, co pisała Noben, że jej koleżanki to piły tylko po to, by potem nie wyszło, że w gruncie rzeczy są łatwe.
I dlatego w jej ocenie wszystkie pijane dziewczyny, w tym te nieprzytomne, chcą seksu i poprzez samo picie wyrażają na to zgodę.
A ja uważam, że nie każda kobieta pije, by przeżyć wspaniałą dwuminutową przygodę w klubowej toalecie.

Posty [ 66 do 130 z 156 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy kobieciarz może się zmienić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024