"Prawie gwałt" w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Prawie gwałt" w związku

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 917 ]

196

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale kazanie wywaliłaś. Z tymi stopniami rozwoju i o wyższych potrzebach....

A może jednak Autor nie udaje że nic nie widzi? Może to widzi. Ja tak myślę. Poza tym widzi 100 innych czynników za i przeciw. I podejmuje dycyzje że więcej jest za. I co? Jakiś problem? Taka podjął decyzję. Może za to beknie może nie. Też mam wątpliwości co do różnicy wieku ale może im się uda. Jak nie to trudno. Duży chlopak

Widocznie się z nim identyfikujesz.
Mhm, na pewno jest 100 czynników za. Pierwsze na  c, drugie na s. XD
Mi tam obojętne czy im się uda czy nie, pisze tylko , że śmieszy mnie jak chłop w tym wieku tańczy na paluszkach wokół tyle młodszej laski. Gdzie nie przejąłby się pewnie tym w 5% jak taki odpał odebrałaby jego rówieśniczka smile

Nie identyfikuje się. Rozumiem

Tańczy na paluszkach? A przed chwila że poj...b bo ja spoliczkował?

Przeczytaj jeszcze raz. Napisałem że 100 czynników za i przeciw. Plus jeden od Ciebie. I większość za o decyzja.

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-16 23:34:08)

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Autor gdzieś wspomniał mimochodem, że dziewczyna okazuje się być wyjątkowo dojrzała i zaradna, jak na swój wiek. Jeśli rzeczywiście życie seksualne nie jest jedynym spoiwem, jakie ich łączy, to można się zastanawiać jak bardzo jest to trwałe..
Natomiast...
Przekonanie, że jedynym męskim kryterium, niezależnie od wieku faceta, jest uroda i fizyczność kobiety, jest, delikatnie mówiąc, lekki przegięciem. Co mi z ledwo dwudziestokilkuletniej dziewoi, z która poza łóżkiem nic mnie nie łączy? Może to i fajny materiał na przygodę, ale nie na związek. W sumie, dlaczego mam również nie oczekiwać od kobiety, aby była ona zaradna i ogarnięta życiowo? No, nie widzę specjalnie przyjemności w utrzymywaniu i zabawianiu dziewczynki, wolę dojrzałą kobietę. Mówię tutaj za siebie.

Ciężko mi tu uwierzyć, że dziewczyna w wieku 23 lat jest na niemal tym samym poziomie życiowym, co Autor. Tzn. kim ona jest, właścicielem firmy? W tym wieku?

198 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-11-16 23:33:43)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale kazanie wywaliłaś. Z tymi stopniami rozwoju i o wyższych potrzebach....

A może jednak Autor nie udaje że nic nie widzi? Może to widzi. Ja tak myślę. Poza tym widzi 100 innych czynników za i przeciw. I podejmuje dycyzje że więcej jest za. I co? Jakiś problem? Taka podjął decyzję. Może za to beknie może nie. Też mam wątpliwości co do różnicy wieku ale może im się uda. Jak nie to trudno. Duży chlopak

Widocznie się z nim identyfikujesz.
Mhm, na pewno jest 100 czynników za. Pierwsze na  c, drugie na s. XD
Mi tam obojętne czy im się uda czy nie, pisze tylko , że śmieszy mnie jak chłop w tym wieku tańczy na paluszkach wokół tyle młodszej laski. Gdzie nie przejąłby się pewnie tym w 5% jak taki odpał odebrałaby jego rówieśniczka smile

Nie identyfikuje się. Rozumiem

Tańczy na paluszkach? A przed chwila że poj...b bo ja spoliczkował?

Przeczytaj jeszcze raz. Napisałem że 100 czynników za i przeciw. Plus jeden od Ciebie. I większość dla niego za więc taka decyzja.

199

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Przecież dokładn
No i co? Tak chcą i tak robią. Nie Twoja sprawa.

PS. A skąd wniosek "młoda i ładna - koniec kryteriów"? Autor powiedział że tam tylko o bzykanie chodzi? Ja inaczej to odczytałem. Czy to że ktoś jest młody oznacza w przypadku babki ze dobrze daje d..py a u faceta że jest ps5 lover i beer fan?

Durnowate myślenie.
"nie twoja sprawa". W ten sposób nikt nie powinien wypowiadać się tu na żaden temat, bo "nie twoja sprawa".

Żegnam.

200

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Przecież dokładn
No i co? Tak chcą i tak robią. Nie Twoja sprawa.

PS. A skąd wniosek "młoda i ładna - koniec kryteriów"? Autor powiedział że tam tylko o bzykanie chodzi? Ja inaczej to odczytałem. Czy to że ktoś jest młody oznacza w przypadku babki ze dobrze daje d..py a u faceta że jest ps5 lover i beer fan?

Durnowate myślenie.
"nie twoja sprawa". W ten sposób nikt nie powinien wypowiadać się tu na żaden temat, bo "nie twoja sprawa".

Żegnam.

To nie problem ze się wymadrzamy. Ty oceniasz

201 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-16 23:36:08)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Nie identyfikuje się. Rozumiem

Tańczy na paluszkach? A przed chwila że poj...b bo ja spoliczkował?

Przeczytaj jeszcze raz. Napisałem że 100 czynników za i przeciw. Plus jeden od Ciebie. I większość za o decyzja.

to nie ja pisałam, ze poj... bo spoliczkował.
Ja bym tu go nie obwiniała, bo trafił na babkę, która takie niewyszukane zabawy kręcą, a on jej tylko dostarczył czego chciała.
Śmiałam się jedynie, że miał pełną pieluchę, bo po wszystkim strach go obleciał, ze go młoda zostawi.
Gdyby mu tak ego jej zainteresowanie nie podnosiło to by się tak nie cackał i nie martwił, skoro lubi takie zabawy. Jak na wielkiego "mastera" wink przystało. Proste.

202 Ostatnio edytowany przez She19891989 (2024-11-16 23:38:46)

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Autorze wiem,że nie pytasz o rady dotyczące tego czy Wasz związek ma szansę przetrwać.

Ale byłam w takiej sytuacji. Miałam 23 lata i starszego równo partnera 17 lat. Był moim pierwszym partnerem łóżkowym.
Ktoś może powiedzieć,że jestem już ,,stara babą,, która krytykuje mężczyzn i mogę zazdrościć. Nic z tych rzeczy. Po prostu byłam taka młoda, taka nic nie ogarniająca, taka ufna, oddana właśnie jemu. Dorosłemu mężczyźnie po rozwodzie z synem, który był na innym etapie. I sobie wziął mnie. Oczywiście, jestem tą dziewczyną z tzw. daddy issue, myślę że z wieloma innymi trudnościami też.

Byliśmy razem 6 lat i uważam,że to były zmarnowane lata. Nie uprawialiśmy takiego ostrego seksu, ale przekraczał moje wszystkie granice, myślał tylko o sobie. Ja byłam od zaspakajania jego potrzeb. Żałuję,że nie doświadczyłam takiego związku z rownolatkiem, nie było wyjść z rówieśnikami, nie było tego.

Zaczęło się psuć jak zaczęłam dojrzewać, nosić sukienki i szpilki. Nie chciał żebym dorastała. Odeszłam ale za późno.

Może nie warto marnować jej życia? Niech żyje swoim życiem, młodym.

203 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-11-16 23:40:50)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Nie identyfikuje się. Rozumiem

Tańczy na paluszkach? A przed chwila że poj...b bo ja spoliczkował?

Przeczytaj jeszcze raz. Napisałem że 100 czynników za i przeciw. Plus jeden od Ciebie. I większość za o decyzja.

to nie ja pisałam, ze poj... bo spoliczkował.
Ja bym tu go nie obwiniała, bo trafił na babkę, która takie niewyszukane zabawy kręcą, a on jej tylko dostarczył czego chciała.
Śmiałam się jedynie, że miał pełną pieluchę, bo po wszystkim strach go obleciał, ze go młoda zostawi.
Gdyby mu tak ego jej zainteresowanie nie podnosiło to by się tak nie cackał i nie martwił, skoro lubi takie zabawy. Jak na wielkiego "mastera" wink przystało. Proste.

A to sorki źle zinterpretowałem.

On się cacka? Zupełnie inaczej to widzę- poczuł że kogos bliskiego skrzywdził. I o to pytał na forum.

204

Odp: "Prawie gwałt" w związku
She19891989 napisał/a:

Autorze wiem,że nie pytasz o rady dotyczące tego czy Wasz związek ma szansę przetrwać.

Ale byłam w takiej sytuacji. Miałam 23 lata i starszego równo partnera 17 lat. Był moim pierwszym partnerem łóżkowym.
Ktoś może powiedzieć,że jestem już ,,stara babą,, która krytykuje mężczyzn i mogę zazdrościć. Nic z tych rzeczy. Po prostu byłam taka młoda, taka nic nie ogarniająca, taka ufna, oddana właśnie jemu. Dorosłemu mężczyźnie po rozwodzie z synem, który był na innym etapie. I sobie wziął mnie. Oczywiście, jestem tą dziewczyną z tzw. daddy issue, myślę że z wieloma innymi trudnościami też.

Byliśmy razem 6 lat i uważam,że to były zmarnowane lata. Nie uprawialiśmy takiego ostrego seksu, ale przekraczał moje wszystkie granice, myślał tylko o sobie. Ja byłam od zaspakajania jego potrzeb. Żałuję,że nie doświadczyłam takiego związku z rownolatkiem, nie było wyjść z rówieśnikami, nie było tego.

Zaczęło się psuć jak zaczęłam dojrzewać, nosić sukienki i szpilki. Nie chciał żebym dorastała. Odeszłam ale za późno.

Może nie warto marnować jej życia? Niech żyje swoim życiem, młodym.

Nie no, bez obrazy.. Fajny głos w dyskusji, ale moim zdaniem trochę projektujesz..
Nie wiemy i raczej na to nie wygląda z opisu jej doświadczenia wink, że jest to dziewczyna, która tak wybiera , bo ma daddy issues. Bardziej bym obstawiała, że skoro kręci ją przemoc w łóżku, to po prostu utożsamia dominację i zdecydowanie w łóżku (o które w takich zabawach po stronie dominujących głównie chodzi) ze starszymi facetami.
On nie tyle przekracza jej granice, tak jak ten Twój, co realizuje jej fantazje o byciu uległą.

Naprawdę są dziewczyny , które lubią być tak "przekraczane" w łóżku i to nie wynika z bycia zagubioną, co po prostu z preferencji w tym zakresie.

To jest typ kobiet, które są zresztą bardzo atrakcyjnym kąskiem dla panów, którzy cenią sobie pewien rodzaj wyuzdania. wink

205

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

On się cacka? Zupełnie inaczej to widzę- poczuł że kogos bliskiego skrzywdził. I o to pytał na forum.

Gdyby go tak nie kręciła, to by się tym tak nie przejmował.
Przejął się, bo jest obecnie na największym haju i gdyby z nim zerwała to chłop by się załamał.

206

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

On się cacka? Zupełnie inaczej to widzę- poczuł że kogos bliskiego skrzywdził. I o to pytał na forum.

Gdyby go tak nie kręciła, to by się tym tak nie przejmował.
Przejął się, bo jest obecnie na największym haju i gdyby z nim zerwała to chłop by się załamał.

Pewnie tak

207

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

On się cacka? Zupełnie inaczej to widzę- poczuł że kogos bliskiego skrzywdził. I o to pytał na forum.

Gdyby go tak nie kręciła, to by się tym tak nie przejmował.
Przejął się, bo jest obecnie na największym haju i gdyby z nim zerwała to chłop by się załamał.

Kobieto czy Ty jesteś sprawna na umyśle? Co Ty w ogóle za projekcje tutaj przedstawiasz. Na podstawie paru linijek tekstu dokonujesz jakichś dziwacznych analiz.
Z kolei na podstawie tego co tu piszesz można by wywnioskować, że jesteś nieatrakcyjną, zgorzkniałą wariatką, wylewającą frustracje nieudanego życia na innych.
Daj sobie na wstrzymanie bo się nuedobrze robi od czytania tych Twoich wypocin.
Dobrze Ci ktoś napisał. Co innego odpowiadać, a co innego tak ostro oceniać. W realnym życiu nie muała byś nawet 10% odwagi powiedzieć mi w twarz tych kalumni, które tutaj wylewasz.

208

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
She19891989 napisał/a:

Autorze wiem,że nie pytasz o rady dotyczące tego czy Wasz związek ma szansę przetrwać.

Ale byłam w takiej sytuacji. Miałam 23 lata i starszego równo partnera 17 lat. Był moim pierwszym partnerem łóżkowym.
Ktoś może powiedzieć,że jestem już ,,stara babą,, która krytykuje mężczyzn i mogę zazdrościć. Nic z tych rzeczy. Po prostu byłam taka młoda, taka nic nie ogarniająca, taka ufna, oddana właśnie jemu. Dorosłemu mężczyźnie po rozwodzie z synem, który był na innym etapie. I sobie wziął mnie. Oczywiście, jestem tą dziewczyną z tzw. daddy issue, myślę że z wieloma innymi trudnościami też.

Byliśmy razem 6 lat i uważam,że to były zmarnowane lata. Nie uprawialiśmy takiego ostrego seksu, ale przekraczał moje wszystkie granice, myślał tylko o sobie. Ja byłam od zaspakajania jego potrzeb. Żałuję,że nie doświadczyłam takiego związku z rownolatkiem, nie było wyjść z rówieśnikami, nie było tego.

Zaczęło się psuć jak zaczęłam dojrzewać, nosić sukienki i szpilki. Nie chciał żebym dorastała. Odeszłam ale za późno.

Może nie warto marnować jej życia? Niech żyje swoim życiem, młodym.

Nie no, bez obrazy.. Fajny głos w dyskusji, ale moim zdaniem trochę projektujesz..
Nie wiemy i raczej na to nie wygląda z opisu jej doświadczenia wink, że jest to dziewczyna, która tak wybiera , bo ma daddy issues. Bardziej bym obstawiała, że skoro kręci ją przemoc w łóżku, to po prostu utożsamia dominację i zdecydowanie w łóżku (o które w takich zabawach po stronie dominujących głównie chodzi) ze starszymi facetami.
On nie tyle przekracza jej granice, tak jak ten Twój, co realizuje jej fantazje o byciu uległą.

Naprawdę są dziewczyny , które lubią być tak "przekraczane" w łóżku i to nie wynika z bycia zagubioną, co po prostu z preferencji w tym zakresie.

To jest typ kobiet, które są zresztą bardzo atrakcyjnym kąskiem dla panów, którzy cenią sobie pewien rodzaj wyuzdania. wink

A za takie pomówienia na kogoś w realnym życiu już byś w sądzie siedziała niezrównoważona kobieto z oskarżenia prywatnego.

209

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
She19891989 napisał/a:

Autorze wiem,że nie pytasz o rady dotyczące tego czy Wasz związek ma szansę przetrwać.

Ale byłam w takiej sytuacji. Miałam 23 lata i starszego równo partnera 17 lat. Był moim pierwszym partnerem łóżkowym.
Ktoś może powiedzieć,że jestem już ,,stara babą,, która krytykuje mężczyzn i mogę zazdrościć. Nic z tych rzeczy. Po prostu byłam taka młoda, taka nic nie ogarniająca, taka ufna, oddana właśnie jemu. Dorosłemu mężczyźnie po rozwodzie z synem, który był na innym etapie. I sobie wziął mnie. Oczywiście, jestem tą dziewczyną z tzw. daddy issue, myślę że z wieloma innymi trudnościami też.

Byliśmy razem 6 lat i uważam,że to były zmarnowane lata. Nie uprawialiśmy takiego ostrego seksu, ale przekraczał moje wszystkie granice, myślał tylko o sobie. Ja byłam od zaspakajania jego potrzeb. Żałuję,że nie doświadczyłam takiego związku z rownolatkiem, nie było wyjść z rówieśnikami, nie było tego.

Zaczęło się psuć jak zaczęłam dojrzewać, nosić sukienki i szpilki. Nie chciał żebym dorastała. Odeszłam ale za późno.

Może nie warto marnować jej życia? Niech żyje swoim życiem, młodym.

Nie no, bez obrazy.. Fajny głos w dyskusji, ale moim zdaniem trochę projektujesz..
Nie wiemy i raczej na to nie wygląda z opisu jej doświadczenia wink, że jest to dziewczyna, która tak wybiera , bo ma daddy issues. Bardziej bym obstawiała, że skoro kręci ją przemoc w łóżku, to po prostu utożsamia dominację i zdecydowanie w łóżku (o które w takich zabawach po stronie dominujących głównie chodzi) ze starszymi facetami.
On nie tyle przekracza jej granice, tak jak ten Twój, co realizuje jej fantazje o byciu uległą.

Naprawdę są dziewczyny , które lubią być tak "przekraczane" w łóżku i to nie wynika z bycia zagubioną, co po prostu z preferencji w tym zakresie.

To jest typ kobiet, które są zresztą bardzo atrakcyjnym kąskiem dla panów, którzy cenią sobie pewien rodzaj wyuzdania. wink

A za takie pomówienia na kogoś w realnym życiu już byś w sądzie siedziała niezrównoważona kobieto z oskarżenia prywatnego.

A jakie tutaj prawo zlamala bo nie rozumiem gdzie tu przestepstwo popelnila.  Tak.pytam

210

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

A za takie pomówienia na kogoś w realnym życiu już byś w sądzie siedziała niezrównoważona kobieto z oskarżenia prywatnego.
A jakie tutaj prawo zlamala bo nie rozumiem gdzie tu przestepstwo popelnila.  Tak.pytam


JA?
Wyjaśnijmy sobie coś.. z nas 2 to nie ja biłam po twarzy kobietę, bo mnie to podniecało. To a propos niezrównoważenia. Masz tupet facet..
Dwa, ja pisałam coś przeciwnego, że laska, z która uprawiasz seks lubi być używana w ten sposób, co sam przyznałeś  już na samym początku cały w pąsach podniecony, że taki typ seksu uprawiacie.
Masz ewidentnie coś z głową, że się przypj...   akurat do mnie.
Jakie pomówienia?
Lecz się.

211

Odp: "Prawie gwałt" w związku
She19891989 napisał/a:

Autorze wiem,że nie pytasz o rady dotyczące tego czy Wasz związek ma szansę przetrwać.

Ale byłam w takiej sytuacji. Miałam 23 lata i starszego równo partnera 17 lat. Był moim pierwszym partnerem łóżkowym.
Ktoś może powiedzieć,że jestem już ,,stara babą,, która krytykuje mężczyzn i mogę zazdrościć. Nic z tych rzeczy. Po prostu byłam taka młoda, taka nic nie ogarniająca, taka ufna, oddana właśnie jemu. Dorosłemu mężczyźnie po rozwodzie z synem, który był na innym etapie. I sobie wziął mnie. Oczywiście, jestem tą dziewczyną z tzw. daddy issue, myślę że z wieloma innymi trudnościami też.

Byliśmy razem 6 lat i uważam,że to były zmarnowane lata. Nie uprawialiśmy takiego ostrego seksu, ale przekraczał moje wszystkie granice, myślał tylko o sobie. Ja byłam od zaspakajania jego potrzeb. Żałuję,że nie doświadczyłam takiego związku z rownolatkiem, nie było wyjść z rówieśnikami, nie było tego.

Zaczęło się psuć jak zaczęłam dojrzewać, nosić sukienki i szpilki. Nie chciał żebym dorastała. Odeszłam ale za późno.

Może nie warto marnować jej życia? Niech żyje swoim życiem, młodym.

Dzięki za ten głos. Ale widzisz ja bardzo poważnie podchodzę do tej relacji i nie sądzę, żeby tak było. Ale oczywiście myślę cały czas nad motywacjami mi przyświecającymi. Twoje opisane doświadczenie też przemyślę.
Tak jak już wcześniej zaznaczałem, to, że moja partnerka jest młoda i ładna, nie wyczerpuje cech tej relacji. Serio niektórym się wydaje, że dwudziestokilkuletnia osoba musi być dopiero na początku swojej ścieżki życiowej. Ja w tym wieku byłem już kierownikiem regionalnym w wydawnictwie i od roku prowadziłem swoją firmę. Być może dostrzegam w niej swoje cechy z tego wieku.
Ale kończę już temat dywagacji na temat powodzenia tej relacji bo nie chce mi się już czytać takich nawiedzonych, wszystkowiedzących.
Ten problem z którym tu przyszedłem już rozwiązany. I wbrew pozorom to właśnie moja młoda dziewczyna mega dojrzale do tego podeszła.

212 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-17 00:29:09)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

Kobieto czy Ty jesteś sprawna na umyśle? Co Ty w ogóle za projekcje tutaj przedstawiasz. Na podstawie paru linijek tekstu dokonujesz jakichś dziwacznych analiz.
Z kolei na podstawie tego co tu piszesz można by wywnioskować, że jesteś nieatrakcyjną, zgorzkniałą wariatką, wylewającą frustracje nieudanego życia na innych.
Daj sobie na wstrzymanie bo się nuedobrze robi od czytania tych Twoich wypocin.
Dobrze Ci ktoś napisał. Co innego odpowiadać, a co innego tak ostro oceniać. W realnym życiu nie muała byś nawet 10% odwagi powiedzieć mi w twarz tych kalumni, które tutaj wylewasz.

No, jestem bardzo nieatrakcyjna. Jak widać. wink
Ale mniejsza o to.

A jakiejż to odwagi trzeba żeby powiedzieć chłopu w Twoim wieku, że takie rozsypywanie się na kawałki ze strachu, że młoda cię zmieli i wyrzuci nie świadczy o dużej pewności siebie?
Nie rozśmieszaj mnie big_smile

Powiedziałabym odwrotnie... ciekawe czy ty w realnym życiu przyznałbyś się, że lubisz w lóżku lać kobiety po twarzy tak, że potem zastanawiasz się co w ciebie wstąpiło.
Coś jeszcze?

213

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

I wbrew pozorom to właśnie moja młoda dziewczyna mega dojrzale do tego podeszła.

Mega dojrzale czyli lubi być lana w ten sposób. Inaczej by Ci takiego odpału nie wybaczyła.
I spoko.
gorzej będzie jak któregoś razu poprosi cie o coś mocniejszego.  A ty za każdym razem nie będziesz spał po nocach, bo co jak cię zostawi tym razem, hehehehe.

214

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Jerry280 napisał/a:

A za takie pomówienia na kogoś w realnym życiu już byś w sądzie siedziała niezrównoważona kobieto z oskarżenia prywatnego.
A jakie tutaj prawo zlamala bo nie rozumiem gdzie tu przestepstwo popelnila.  Tak.pytam


JA?
Wyjaśnijmy sobie coś.. z nas 2 to nie ja biłam po twarzy kobietę, bo mnie to podniecało. To a propos niezrównoważenia. Masz tupet facet..
Dwa, ja pisałam coś przeciwnego, że laska, z która uprawiasz seks lubi być używana w ten sposób, co sam przyznałeś  już na samym początku cały w pąsach podniecony, że taki typ seksu uprawiacie.
Masz ewidentnie coś z głową, że się przypj...   akurat do mnie.
Jakie pomówienia?
Lecz się.

Mam zasady w życiu, że nie wchodzę w dyskusję z chamami, wariatami i innymi nawiedzonymi ludźmi. Jedziesz jadem co wypowiedź, zatem pozwolisz, że już z Tobą wszelkie interakcje uznaje za skończone.

215

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

Mam zasady w życiu, że nie wchodzę w dyskusję z chamami, wariatami i innymi nawiedzonymi ludźmi. Jedziesz jadem co wypowiedź, zatem pozwolisz, że już z Tobą wszelkie interakcje uznaje za skończone.

mocne słowa z ust gościa, dla którego dobry seks polega na przemocy względem kobiet XD

216 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-17 00:39:38)

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Autorze, z całym szacunkiem: ile znasz osób w wieku 23 lat prowadzących własne firmy? Nie wątpię, że Tobie się udało czy też Twoja wybranka również doszła do tego etapu. wink Natomiast większość ludzi w tym wieku albo kończy studia, albo rzeczywiście zaczyna dopiero swoją ścieżkę zawodową czy raczej zaczyna się dopiero wybijać wyżej, bo rozumiem, że nie liczymy jakiś tam niewinnych początków na szczeblu kariery?
No, nie jest to typowa sytuacja, po prostu. Dlatego, taka dziewczyna, gdyby miała oceniać typowego swojego rówieśnika, to raczej skłamałaby twierdząc, że jest niezaradny czy nieogarnięty, skoro on dopiero zdobywa szlify w swoim zawodzie. Może żyć skromnie, nie zarabiać wiele czy nie odnosić sukcesów, tyko czy mamy prawo nazywać kogoś takiego nieudacznikiem? A tymczasem dziewczyna wybierze jednak kogoś już ustawionego, będąc na tym samym etapie, co studencik?

Nie dziw się zatem, że tak wielu ludzi to dziwi. Nie znam w swoim otoczeniu osoby, która w tym wieku miałaby własną firmę, dlatego też mówię nieco ze swojej perspektywy.

217 Ostatnio edytowany przez Jerry280 (2024-11-17 00:50:59)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Autorze, osobiście Ci bardzo kibicuje big_smile Skoro twierdzisz, że odnajdujesz się w tym związku całkiem nieźle, ciężko jest Ci cokolwiek zarzucać. W związku z zaistniałą sytuacją powinieneś po prostu na drugi raz być bardziej ostrożny.

Zwróć jednak uwagę, że Wasza relacja nie jest typowa. Taka różnica wieku, szczególnie w Waszych widełkach naprawdę nie wygląda typowo. Wybacz, ale jednak dziewczyna w wieku studenckim zwykle jeszcze nie ma ukształtowanej drogi życiowej ani kariery zawodowej, nie jest również na tyle dojrzała, aby stanowić odpowiednią partnerkę dla ponad 40letniego faceta. Tacy ludzie znajdują się zwyczajnie na kompletnie innych poziomach. Niech mi nikt nie próbuje wmówić, że osoba 23 letnia jest już krezusem życiowym. Być może akurat w wypadku Twojej partnerki jest inaczej, lecz większość ludzi w tym wieku dopiero rozpoczyna swoją życiową karierę. Ludzie kończą studia, zdobywają praktyki czy przyuczają się do zawodu. Z tego względu, ciężko mi zrozumieć, kiedy traktuje się mężczyzn w wieku studenckim, jako niezaradnych życiowo czy niemających żadnych ambicji i oczekiwań. Przecież oni dopiero kończą swoją edukację czy się doszkalają w swoim fachu. W takim razie czego mają oczekiwać te dziewczyny, skoro same reprezentują zbliżony poziom? Bo nie wmówisz mi, że większość młodych facetów w tym wieku myśli tylko o piwie, tv i autach...Czy w takim razie młode kobiety nie chcą od razu iść na gotowe, skoro same dopiero zaczynają swoją karierę, ale już oczekują ułożonego życiowo partnera?

Jeszcze dzisiaj na to odpowiem i spać. Widzisz ja to wszystko rozumiem i też tak do tego podchodziłem jeszcze niedawno. Pisałem, że chociaż byłem nią zauroczony, to wybijałem ją sobie z głowy. Właśnie przede wszystkim ze względu na pesel. Zbieg okoliczności i wzajemne przyciąganie sprawiło, że jesteśmy razem. I teraz pytanie. Spotykasz w odpowiednim momencie życia osobę, która Ci pasuje pod względem fizycznym, aspiracji życiowych, intelektu, podejścia do życia itd. I jedyną przeszkodą jest różnica wieku. Kurczę, gdybym nie spróbował to żałował bym do końca życia.
Może to ją też we mnie urzekło. Ona jest co najmniej 10 lat do przodu rozwojowo w stosunku do swoich rówieśników. Z tego co mówiła nie potrafiła w relacje. A tu spotkała gościa, który jej bardzo odpowiada, do tego jest zauroczenie w tym fizyczne, przy takiej różnicy nie zawsze oczywiste. No i tyle. Resztę pokaże czas.
Na pewno będę już bardziej uważał z tym nakręcaniem się. Zrobiłem błąd, jest przepracowane i idziemy do przodu. Dużo niewiadomych i trudności, ale kto nie ryzykuje, szampana nie pije. Pozdrawiam

218

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Autorze, z całym szacunkiem: ile znasz osób w wieku 23 lat prowadzących własne firmy? Nie wątpię, że Tobie się udało czy też Twoja wybranka również doszła do tego etapu. wink Natomiast większość ludzi w tym wieku albo kończy studia, albo rzeczywiście zaczyna dopiero swoją ścieżkę zawodową czy raczej zaczyna się dopiero wybijać wyżej, bo rozumiem, że nie liczymy jakiś tam niewinnych początków na szczeblu kariery?
No, nie jest to typowa sytuacja, po prostu. Dlatego, taka dziewczyna, gdyby miała oceniać typowego swojego rówieśnika, to raczej skłamałaby twierdząc, że jest niezaradny czy nieogarnięty, skoro on dopiero zdobywa szlify w swoim zawodzie. Może żyć skromnie, nie zarabiać wiele czy nie odnosić sukcesów, tyko czy mamy prawo nazywać kogoś takiego nieudacznikiem? A tymczasem dziewczyna wybierze jednak kogoś już ustawionego, będąc na tym samym etapie, co studencik?

Nie dziw się zatem, że tak wielu ludzi to dziwi. Nie znam w swoim otoczeniu osoby, która w tym wieku miałaby własną firmę, dlatego też mówię nieco ze swojej perspektywy.

No właśnie.
Już samo to, że on nazywa 20-letnich chłopaków nieudacznikami mówi jasno, jak bardzo czuje się niepewnie przy niej z ta różnicą wieku, więc stara się ten dysonans sobie zrekompensować fałszywym poczuciem wyższości w stosunku do tych studentów, którzy dla niego są "nikim".
A przecież to naturalne, że skoro mógłby spokojnie mógł być ich ojcem metrykalnie, to wszystko jeszcze przed nimi.
Pewnie tej młodej codziennie wbija podobne farmazony do głowy, żeby  czuła, ze z nim to jak wygrana w totka wink

Zresztą, pisał na początku, że nie czuł się jej godny przez dłuższy czas, z powodu jej wieku własnie. Onieśmielony tym faktem.
A już totalnie mu odbiło jak mu się pozwoliła dotknąć. Z tego podniecenia dostał szajby i wyszło jak wyszło wink
Babka z kolei myli namiętność (jak każdy uległy) z przemocą i tak to wygląda.

219

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Też z tą różnicą wieku to nie jest tak, że te młode dziewczyny z tego nic nie maja.
Otóż maja przede wszystkim poczucie atrakcyjności dużo większe niż z rówieśnikami. Dlatego, że dla rówieśników jest co najwyżej fajną laską, jakich miliony.
Dla tyle lat starszego faceta jest BOGINIĄ, bo dla niego ma ciało o którym mógłby pomarzyć w jego wieku, bo zazwyczaj babki w jej wieku wola facetów z równie młodym ciałkiem. smile
widocznie ta stawia na wrażenia łóżkowe, a wiadomo, ze starszy dużo bardziej o nie dla niej zadba niż młody przystojniak. Ot, cała tajemnica smile

220

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Poza tym, przypominam , ze ten "związek" a w zasadzie ostre długie rżniecia wink trwają AŻ od ..3 m-cy Xd
więc o jakiej bliskości czy miłości tu mówimy. Proszę ja Was o odrobinę powagi. wink

Gościa odcięło od mózgu, bo w tym wieku przypadkiem ma dostęp do  młodej, która chętnie mu się nadstawia. Który tatusiek pod 50-ke by nie odleciał? wink
No tylko taki, który ma takich na pęczki. Proste smile

dobranoc

221

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Swoją drogą, współczuję ex żonie (?) , a na pewno matce jego dzieci (pisał, ze jest ojcem).
Skoro on po 3 miesiącach !! Pisze, że nigdy nie był tak zakochany i nie kochał (tak, 40-paroletni gość po 3m-cach kocha big_smile u nastolatka można byłoby jeszcze zrozumieć.. XD) , to kim były poprzednie partnerki dla niego?
Pisze, że "nigdy mu tak nie zależało". To dość obrzydliwe gdy zestawi się to ze stażem tego "związku". O, pardon..ze stażem rżnięcia wink
I takiemu facetowi rodzic dzieci.. masakra.

No, teraz dobranoc na poważnie.
Chciałam to dopisać, bo myslę, ze to dopełnia obrazu niezrównoważenia tego faceta, który pierdział mi coś wyżej o byciu ..niezrównoważonym, hehehe.

222 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-17 01:16:06)

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Autorze,

Rozumiem, dlatego napisałem, wcześniej, że życzę Ci jak najlepiej smile
Wierzę, że jednak ta Twoja wybranka prezentuje się nieco inaczej niż większość ludzi w jej wieku. Tylko właśnie z uwagi na to, że prezentuje się tak wyjątkowo, wielu osobom nie będzie łatwo Ci uwierzyć, z uwagi na to, jak sytuacja się zazwyczaj prezentuje. U Ciebie stało się inaczej i dbaj o to teraz, jak możesz smile Jeśli zaś pytasz o mnie, co bym zrobił, to nie wiem. Zwyczajnie nie obracam się w towarzystwie ludzi ode mnie młodszych o prawie 20 lat wink A jeśli już ich spotykam, to niemal z automatu traktuję ich jak młodszych kolegów/koleżanki czy nawet rodzeństwo, którego nigdy nie miałem. Nawet mnie coś tak odrzuca od tych najmłodszych dziewczyn, coś, co ciężko mi opisać. Dlatego szczerze bym się zastanawiał nad tym peselem, gdyby jednak tylko on okazał się przeszkodą. Kto wie, może podobnie jak Ty uległbym chwili, ale ciężko to zagwarantować.
Pozdro i powodzenia!

223

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Swoją drogą, współczuję ex żonie (?) , a na pewno matce jego dzieci (pisał, ze jest ojcem).
Skoro on po 3 miesiącach !! Pisze, że nigdy nie był tak zakochany i nie kochał (tak, 40-paroletni gość po 3m-cach kocha big_smile u nastolatka można byłoby jeszcze zrozumieć.. XD) , to kim były poprzednie partnerki dla niego?
Pisze, że "nigdy mu tak nie zależało". To dość obrzydliwe gdy zestawi się to ze stażem tego "związku". O, pardon..ze stażem rżnięcia wink
I takiemu facetowi rodzic dzieci.. masakra.

No, teraz dobranoc na poważnie.
Chciałam to dopisać, bo myslę, ze to dopełnia obrazu niezrównoważenia tego faceta, który pierdział mi coś wyżej o byciu ..niezrównoważonym, hehehe.

Giaa litości. Produkujesz jadowite posty jak karabin maszynowy. Spokojnie to tylko dyskusja.

224 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-11-17 09:12:55)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Giaa litości. Produkujesz jadowite posty jak karabin maszynowy. Spokojnie to tylko dyskusja.

Widać siedzi to w niej. Ale niestety straconego czasu juz nie nadrobi, pozostały tylko "jadowite posty" i umniejszanie tej dziewczynie i facotowi jak on śmie nie podziwiac kobiet w jej wieku. Niezrównoważony jakiś. smile

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Przecież dokładnie to samo można napisać o kobietach. Jedynie kryteria będą się trochę różnić.

Sęk w tym, ze te kryteria są tutaj kluczowe.
Czym innym jest w wieku ponad 4 dych mieć takie same kryteria jak 18 czy 22 latek: ma być młoda i ładna - koniec kryteriów.
A czym innym kryteria jak u kobiet (tych, które nie szukają tatuśka): ma być ogarnięty życiowo i zawodowo, empatyczny, kulturalny, przystojny.

Jak nic Ci tutaj nie dzwoni i nie widzisz różnicy to nie ma o czym gadać nawet.

I nie, ogarnięcie to nie coś, co jesteś w stanie mieć w wieku lat 20, czy 23. Do tego trzeba doświadczenia, niekoniecznie łóżkowego, jakim szczyci się "dziewczyna" (zabawnie to brzmi w zestawieniu z ojcem 3 dzieci po 40-ce wink)  autora.

Nie to miałem na myśli, nie wmawiaj mi takich głupot.

Coś Ci się kryteria pomyliły. Jeśli chcesz porównywać i jednej płci przypisujesz podejście na zasadzie instynktów, niskich potrzeb i łatwości uwikłania się pod ich wpływem, to wypadałoby porównywać adekwatnie.

Ja takie analogie widzę, wystarczy kazdej płci podstawic odpowiednie kryteria i znajdą sie chetni, ale nie mam potrzeby generalizować.

Ty to robisz cały czas w tym temacie. Masz określony obraz, jesteś wręcz pewna tego, jak wygląda relacja dojrzałego mężczyzny i młodej kobiety. Na czym się opiera, z czego wynika.
Oczywiście na niskich popędach, niskiej samoocenie, niedojrzałości ze strony mężczyzn i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

Tak oczywiście może też się zdarzyć, ten opis do jakiegoś odsetka będzie pasować.

Jednak twierdzenia, że tak się właśnie dzieje w takich przypadkach z całą pewnością, pewność co do relacji autora tematu i próby rzucania w niego tą opinią non stop mimo że nigdzie o nią nie prosił, są niepoważne.

Skąd ta potrzeba? Dlaczego się uczepiłaś tego gościa i na siłe wciskasz mu swoją narrację?
Co Ci przeszkadza tutaj?

226

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Niestety ma tu miejsce skrajna polaryzacja pod względem opinii do różnic w wymaganiach obu płci względem siebie. Zarówno jedna jak i druga strona posiada swoje kryteria, ale sposób, w jaki je Giaa2 przedstawia, ma miejsce chyba tylko w skrajnych przypadkach.

227

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Przecież dokładnie to samo można napisać o kobietach. Jedynie kryteria będą się trochę różnić.

Sęk w tym, ze te kryteria są tutaj kluczowe.
Czym innym jest w wieku ponad 4 dych mieć takie same kryteria jak 18 czy 22 latek: ma być młoda i ładna - koniec kryteriów.
A czym innym kryteria jak u kobiet (tych, które nie szukają tatuśka): ma być ogarnięty życiowo i zawodowo, empatyczny, kulturalny, przystojny.

Jak nic Ci tutaj nie dzwoni i nie widzisz różnicy to nie ma o czym gadać nawet.

I nie, ogarnięcie to nie coś, co jesteś w stanie mieć w wieku lat 20, czy 23. Do tego trzeba doświadczenia, niekoniecznie łóżkowego, jakim szczyci się "dziewczyna" (zabawnie to brzmi w zestawieniu z ojcem 3 dzieci po 40-ce wink)  autora.

Nie to miałem na myśli, nie wmawiaj mi takich głupot.

Coś Ci się kryteria pomyliły. Jeśli chcesz porównywać i jednej płci przypisujesz podejście na zasadzie instynktów, niskich potrzeb i łatwości uwikłania się pod ich wpływem, to wypadałoby porównywać adekwatnie.

Ja takie analogie widzę, wystarczy kazdej płci podstawic odpowiednie kryteria i znajdą sie chetni, ale nie mam potrzeby generalizować.

Ty to robisz cały czas w tym temacie. Masz określony obraz, jesteś wręcz pewna tego, jak wygląda relacja dojrzałego mężczyzny i młodej kobiety. Na czym się opiera, z czego wynika.
Oczywiście na niskich popędach, niskiej samoocenie, niedojrzałości ze strony mężczyzn i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

Tak oczywiście może też się zdarzyć, ten opis do jakiegoś odsetka będzie pasować.

Jednak twierdzenia, że tak się właśnie dzieje w takich przypadkach z całą pewnością, pewność co do relacji autora tematu i próby rzucania w niego tą opinią non stop mimo że nigdzie o nią nie prosił, są niepoważne.

Skąd ta potrzeba? Dlaczego się uczepiłaś tego gościa i na siłe wciskasz mu swoją narrację?
Co Ci przeszkadza tutaj?

Dlatego że odważył się mieć inne zdanie niż Giaa. W przypadku faceta to jej zawsze wystarcza - żeby stracic hamulce i rzucić się jak pitbull. I obrażać, opluwać, sugerować że ktoś jest zbokiem, że jest matołem, chamem, narcyzem itd itd. Jak facet nie zgodzi sie z jej światopoglądem to się nam Giaa pięknie jak księga otwiera

228 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-17 14:24:45)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Nie to miałem na myśli, nie wmawiaj mi takich głupot.

Coś Ci się kryteria pomyliły. Jeśli chcesz porównywać i jednej płci przypisujesz podejście na zasadzie instynktów, niskich potrzeb i łatwości uwikłania się pod ich wpływem, to wypadałoby porównywać adekwatnie.

Ja takie analogie widzę, wystarczy kazdej płci podstawic odpowiednie kryteria i znajdą sie chetni, ale nie mam potrzeby generalizować.

Ty to robisz cały czas w tym temacie. Masz określony obraz, jesteś wręcz pewna tego, jak wygląda relacja dojrzałego mężczyzny i młodej kobiety. Na czym się opiera, z czego wynika.
Oczywiście na niskich popędach, niskiej samoocenie, niedojrzałości ze strony mężczyzn i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

Tak oczywiście może też się zdarzyć, ten opis do jakiegoś odsetka będzie pasować.

Jednak twierdzenia, że tak się właśnie dzieje w takich przypadkach z całą pewnością, pewność co do relacji autora tematu i próby rzucania w niego tą opinią non stop mimo że nigdzie o nią nie prosił, są niepoważne.

Skąd ta potrzeba? Dlaczego się uczepiłaś tego gościa i na siłe wciskasz mu swoją narrację?
Co Ci przeszkadza tutaj?


To pisz konkrety albo nie ma tematu. Bo to co napisałeś, że "kobiety mają tak samo", jest wierutną bzdurą, właśnie z uwagi na kryteria.
Ale nie chce mi się tego wątku rozwijać , więc whatever. Kto ma kilka zwojów mózgowych, ten wie w czym rzecz.

Wracając do Twoich głównych zarzutów, że biednego autora zaatakowałam niesamowicie, a on przybył tu z kagankiem miłości... XD

Trochę inaczej byś rozumował, gdybyś sam miał dzieci. Masz? Bo gdzieś mi przemknęło, że chyba nie.
To postaw się w sytuacji (o ile potrafisz), że jesteś z kobietą x lat, dorobiliście się razem, mieliście wiele wzlotów i upadków razem, pojawiły się DZIECI (tu ona: porody, które zwykle nie są pięknym wspomnieniem dla ciała kobiety - wiem, to nieważne wink) no i po x latach rozstajecie się, bo coś tam. Nieistotne nawet.
Rozstajecie się nawet w całkiem neutralnych relacjach, z poszanowaniem tego co było z Twojej strony.

A po niedługim czasie dowiadujesz się, że Twoja ex żona czy kobieta ma 20 lat młodszego faceta big_smile Pomińmy zasłoną milczenia oczywisty kryzys wieku, to dowiadujesz się, że ona NIGDY tak nikogo nie kochała, nigdy tak nie pragnęła (przypominam: macie 2 albo więcej dzieci!) i w ogóle i w ogóle.. Przecierasz oczy ze zdumienia..Myślisz, kurde, coś mi chyba umknęło, może faktycznie miłość tak nie wygląda jak u nas, ze jest się ze sobą wiele lat, wspiera, tworzy rodzinę..
Potem przypominasz sobie, ze oni są ze sobą 3 (TRZY) miesiące i wybuchasz śmiechem XD

Stary, który tworzył związek x lat, dorobił się w nim dzieci, twierdzi po 3 miesięcznym "związku", który polega głównie na "mocnym, ostrym, namiętnym..." (cytat), czyli okres największego haju, twierdzi, ze nigdy tak...nikogo.
Proszę Cię, miej odrobinę rozsądku, inteligencji i powagi, jeśli to co tu się odwaliło nie pasuje idealnie do definicji kryzysu wieku średniego u faceta to nie wiem co pasuje lepiej. smile

Pewnie wiele kobiet, które są w małżeństwach napisałoby to samo. Jedynie upiekło mu się, że być może nie zauważyły tego wątku, bo faktycznie tak przemknął jakby boczkiem.. Ja zauważyłam smile
I zwyczajnie, takie słowa z ust ojca dzieci, czyjegoś męża przez x lat, w zapewne przez wiele lat udanym związku (oczywiście, do czasu), brzmią po prostu obrzydliwie i obleśnie, jakby sperma zalała staremu mózg. I tyle.

Dodajmy, że miłość - w ujęciu dojrzałym - polega na pewnych decyzjach względem siebie, nie szale hormonalnym pod wpływem kontaktu z młodszym ciałem.
Ta młoda dziewczyna nie zrobiła 1/100 tego, co poprzednie partnerki/żona dla autora zapewne.
Zrobiła JEDNO: pozwoliła mu na nowo poczuć się jurnym i młodym. Tchnęła w niego poczucie bycia atrakcyjnym, co wiadomo działa na facetów lepiej niż niebieskie tabletki wink
Ja wiem, że to większości z was wystarczy żeby się zakochać na amen i "pokochać".
Pokazuję tylko co jest co i żeby nie mylić pojęć, jeśli chce się prowadzić dyskusje poważniejsza niż to czy relacja rozpadnie się po oklepaniu komuś maski podczas ostrego ... XD

Wiem tez, że nikt mnie "nie prosił o rady", ale zaleta forum dyskusyjnego ma to do siebie, że odnosimy się do wątków , do których mamy ochotę, a nie tylko do tego o co prosił autor.

Analogicznie: Rita tez nie prosiła Cię o Twoje oceny jej osoby w poszerzony sposób. A jednak to zrobiłeś.. Hipokryzja lekko powiedziane.
Jedyna różnica, ze Rita jest na wszelkie refleksje otwarta, a autor chciał usłyszec tylko co zrobić żeby młode ciało nie wymknęło mu się z rąk. I czytać o sobie tylko dobrze, albo wcale.

Ps. Tekst o tym jak jego "partnerka zareagowała dojrzale", bo pozwoliła na dalszy oklep, tylko z uprzedzeniem rozwalił mnie, przyznaje, ahahah big_smile

229

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Do autora tematu- moim zdaniem moze sam zacznij wyznaczac sobie granice w seksie np nawet jak Twoja partnerka nic nie mowi to sam mozesz pomyslec ze w czyms mozesz przesadzic. Ogolnie to ja tu nie widze przestepstwa ale takie seksy moga sie skonczyc tragedia na serio trzeba znac umiar

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Dlatego że odważył się mieć inne zdanie niż Giaa. W przypadku faceta to jej zawsze wystarcza - żeby stracic hamulce i rzucić się jak pitbull. I obrażać, opluwać, sugerować że ktoś jest zbokiem, że jest matołem, chamem, narcyzem itd itd. Jak facet nie zgodzi sie z jej światopoglądem to się nam Giaa pięknie jak księga otwiera

Laska jest nieco narowista, to fakt;) Ale ja mam inne doświadczenia- czasem się w czymś nie zgadzamy i w miarę normalnie o tym rozmawiamy. Choćby tu powyżej.




Giaa2 napisał/a:

To pisz konkrety albo nie ma tematu. Bo to co napisałeś, że "kobiety mają tak samo", jest wierutną bzdurą, właśnie z uwagi na kryteria.
Ale nie chce mi się tego wątku rozwijać ,

Nie chce Ci się rozwijać, a o to się cała rzecz rozbija.
To że czegoś nie zrozumiałaś, a Twoje przykłady na to wskazują, nie znaczy że jest bzdurą.

Jedziesz tu równo po gościu, a właściwie po wszystkich którzy są w podobnej sytuacji, przypisując im najniższe pobudki, którymi się kierują w określonych sytuacjach, jak np dużo młodsza partnerka.
To jest słabe, bo po pierwsze- nie wiesz tego, wiedzieć nie możesz, ale generalizujesz opierając się na swoich uprzedzeniach.
Po drugie, na co zareagowałem- to nie dotyczy tylko mężczyzn. Jakiś procent tak, będzie się kierować takimi pobudkami.
Ale dokładnie to samo dotyczy pewnej części kobiet. Mają jedynie inne kryteria.
Nie bez przyczyny mówi się, że dupa i kasa rządzą światem.






Giaa2 napisał/a:

postaw się w sytuacji (o ile potrafisz), że jesteś z kobietą x lat, dorobiliście się razem, mieliście wiele wzlotów i upadków razem, pojawiły się DZIECI (tu ona: porody, które zwykle nie są pięknym wspomnieniem dla ciała kobiety - wiem, to nieważne wink) no i po x latach rozstajecie się, bo coś tam. Nieistotne nawet.
Rozstajecie się nawet w całkiem neutralnych relacjach, z poszanowaniem tego co było z Twojej strony.

A po niedługim czasie dowiadujesz się, że Twoja ex żona czy kobieta ma 20 lat młodszego faceta big_smile Pomińmy zasłoną milczenia oczywisty kryzys wieku, to dowiadujesz się, że ona NIGDY tak nikogo nie kochała, nigdy tak nie pragnęła (przypominam: macie 2 albo więcej dzieci!) i w ogóle i w ogóle.. Przecierasz oczy ze zdumienia..

Miałbym gdzieś, co wyprawia moja ex, kiedy nic nas nie łączy.
A słysząc takie rzeczy, raczej wzbudziło by to mój usmiech. Zakochanie ma swoje prawa;)

Tutaj, nie wiesz jak wyglądała jego wcześniejsza relacja, na czym się opierała, jaka tam była dynamika. Być może bez fajerwerków, bez wielkich emocji które człowiek teraz przeżywa i to opisuje.
Tak, wiem;) gościowi odbiła palma wg Ciebie.

Człowiek jest zakochany, to raczej widać. Tylko co z tego?
Strasznie Cię ta sytuacja gryzie, bez przerwy ją podważasz, atakujesz bohatera.
Rozumiałbym Twoje wnioski, gdyby tu przyszło młode dziewczę skarżąc się że jest w takiej relacji i dzieje się jej krzywda. Wtedy to by pasowało.

Ale tutaj, Twoje wnioski pasują jak pięść do nosa.


Giaa2 napisał/a:

Wiem tez, że nikt mnie "nie prosił o rady", ale zaleta forum dyskusyjnego ma to do siebie, że odnosimy się do wątków , do których mamy ochotę, a nie tylko do tego o co prosił autor.

Analogicznie: Rita tez nie prosiła Cię o Twoje oceny jej osoby w poszerzony sposób. A jednak to zrobiłeś.. Hipokryzja lekko powiedziane.
Jedyna różnica, ze Rita jest na wszelkie refleksje otwarta, a autor chciał usłyszec tylko co zrobić żeby młode ciało nie wymknęło mu się z rąk. I czytać o sobie tylko dobrze, albo wcale.

Autor nie prosił Cię o rady, a raczej prosił o radę w przypadku konkretnej sytuacji. Ty go bez przerwy atakujesz, wyśmiewasz, przypisujesz mu co tylko Ci wyobraźnia i uprzedzenia podsuną.
Gość Ci mówi żebyś się odwaliła, a Ty ciśniesz dalej.

Rita opisała swój przypadek chcąc usłyszeć opinię innych. Kiedy wyrażam swoją, wchodzi ze mną w polemikę, rozmawia, kilka razy podziękowała za wnioski które choć dla niej niewygodne, w czymś jej tam ponoć pomogły.

Tu nie ma hipokryzji, tylko zupełnie inne sytuacje.

231

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Opinie co do intencji Autora czy też generalizacje oparte na stereotypach w stosunku do ogółu facetów są zwyczajnie słabe.

Cóż takiego może mnie obchodzić to, co akurat teraz wyprawia moja była? Nawet, jeśli takie ckliwe teksty o "cudownej i jedynej miłości" w stosunku do nowego partnera są prawdziwe, to cóż w tym złego? Skoro małżeństwa się rozpadają a niektórzy ludzie wchodzą w kolejne związki, gdzie układają sobie życie na nowo, to czemu mamy wątpić w tego typu zapewnienia? Gdyby takimi tekstami poleciała kobieta, to raczej nie wzbudziłaby politowania, wręcz odwrotnie - zyskałaby sporą aprobatę.

232

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Jedziesz tu równo po gościu, a właściwie po wszystkich którzy są w podobnej sytuacji, przypisując im najniższe pobudki, którymi się kierują w określonych sytuacjach, jak np dużo młodsza partnerka.
To jest słabe, bo po pierwsze- nie wiesz tego, wiedzieć nie możesz, ale generalizujesz opierając się na swoich uprzedzeniach.


Nieprawda.
Nic się nie zająknęłam nawet o tej różnicy wieku na początku - pisali o tym inni.
Nawiązałam do tego dopiero jak gość zaczął się oburzać jak pannica, bo ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem i straszył mnie sądem, bo napisałam - UWAGA: że "laska lubi takie zabawy i sama zdecydowała, że jest ze starszym gościem".
Czujesz, że dziadzio za to mnie chciał pozywać ? bueheheheh
sperma mu wyżarła umiejętność czytania ze zrozumieniem big_smile



Po drugie, na co zareagowałem- to nie dotyczy tylko mężczyzn. Jakiś procent tak, będzie się kierować takimi pobudkami.
Ale dokładnie to samo dotyczy pewnej części kobiet. Mają jedynie inne kryteria.
Nie bez przyczyny mówi się, że dupa i kasa rządzą światem.

Daj spokój.. Gdzie kobieta dostaje pj...ca na punkcie 20 lat młodszego gościa? Która?
Chyba tylko jakaś babcia, która nigdy rówieśnik się nie zainteresował i na stare lata dostałaby amoku.
A jeśli znów nawiązujesz do wyświechtanego stereotypu, ze "baby lecą na pieniądze", to pisałam już, że pieniądze są często wypadkową życiowej zaradności i pracy u faceta, a więc  dowodzi tylko na korzyść kobiet, że patrzą na coś, co każdy może sobie wypracować, a nie na długość kutangi czy jędrność tyłka, w odróżnieniu do.. wink
Dla mnie te kryteria są absolutnie nieporównywalne i niezrównywalne.
Ale to pal licho, skoro sama powiedziałam, że chcącemu nie dzieje się krzywda, a laska autora lubi być w ten sposób brana.
Tylko bawi mnie zawsze, że goście, którzy zakochują się w uległych kobietach, mylą ich preferencje seksualne z "oddaniem tylko IM" XD big_smile
To jest ta pułapka i  paradoks w uległości seksualnej. Potrafi być dla facetów baaardzo kusząca, bo jest synonimem oddania po stronie kobiety, w końcu: "możesz kochanie robić ze mną co chcesz, jak chcesz, kiedy chcesz.." - faceci odbierają to jako miłość. A ona robiła to już z wieloma przed nim, każdy brał ja podobnie. I dla niego w danej chwili była tak samo "oddana" big_smile





Miałbym gdzieś, co wyprawia moja ex, kiedy nic nas nie łączy.
A słysząc takie rzeczy, raczej wzbudziło by to mój usmiech. Zakochanie ma swoje prawa;)

Z pewnością. XD
Spędziłbyś z kimś 10 albo więcej lat, poświęcił spora część życia, poświęcał swoje ciało i nie tylko, a potem by się okazało, że nie kochała Cię nigdy tak jak Leszka lat 21, którego poznała 2 mce temu, jak jej przeczyszczał rurę w toalecie smile))
Chyba, że to był związek z czystego rozsądku to ok.

Tak, wiem;) gościowi odbiła palma wg Ciebie.

Nie, w ogóle mu nie odbiła. Zwłaszcza jak pisał, ze zachowywał się "jak zwierzę" i nigdy wcześniej taki nie był.
Ty czytasz w ogóle co on pisze, czy tylko dla zasady jesteś przeciwko moim argumentom? smile




Strasznie Cię ta sytuacja gryzie, bez przerwy ją podważasz, atakujesz bohatera.
Rozumiałbym Twoje wnioski, gdyby tu przyszło młode dziewczę skarżąc się że jest w takiej relacji i dzieje się jej krzywda. Wtedy to by pasowało.


Ojej..Misiu jest strasznie pokrzywdzony sad





Autor nie prosił Cię o rady, a raczej prosił o radę w przypadku konkretnej sytuacji. Ty go bez przerwy atakujesz, wyśmiewasz, przypisujesz mu co tylko Ci wyobraźnia i uprzedzenia podsuną.
Gość Ci mówi żebyś się odwaliła, a Ty ciśniesz dalej.

Rita opisała swój przypadek chcąc usłyszeć opinię innych. Kiedy wyrażam swoją, wchodzi ze mną w polemikę, rozmawia, kilka razy podziękowała za wnioski które choć dla niej niewygodne, w czymś jej tam ponoć pomogły.

Tu nie ma hipokryzji, tylko zupełnie inne sytuacje.

Ale ja mam w nosie o co on mnie prosił.
Ja mam wolność podejmowania wątków, do których chcę sie odnieść na forum dyskusyjnym.
Przecież cały czas piszę, że to jak reaguje Rita dowodzi tego, że nie jest narcyzką ani nie brakuje jej dojrzałości i samokrytycyzmu, w przeciwieństwie do autora tego wątku.
Sytuacje są inne, ale prawo do wolnej dyskusji TO SAMO.
A to, że kibicujesz mu, bo jako facet uważasz zapewne, że jest to wymarzony scenariusz dla każdego, to jest kwestia, z która nie dyskutuje. smile
Wyrażam jedynie zdanie bardziej dojrzałej części forum zapewne, gdzie nie rzuca sie tak waznymi słowami jak miłośc po 3 mcach ostrego ... na największym haju.

233

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Za każdym razem, jak powstają takie wątki i padają takie oskarżenia to w sumie należałoby mieć wgląd w zdanie oraz opinie OBU stron. Tak samo tutaj ciekaw jestem, co miałaby do powiedzenia ta dziewczyna. Nie mam w zwyczaju uogólniać ani stosować żadnych schematów, coś w stylu "zawsze tak jest" czy "wszyscy/wszystkie są tacy/takie sami/same". Natomiast, jeśli mamy porównywać kryteria wyboru, co odpowiednikiem "młodego ciałka", jako bodźca dla facetów, na podstawie którego dostają pie...lca, mogłaby być właśnie kasa, jako wabik na kobiety. Nie mówimy tu oczywiście o wypadkowej zaradności i ogarnięcia, ale o zwykłej próżności i chęci życia w luksusie cudzym kosztem, gdzie jedna strona oczekuje ciągłej adoracji i spełniania zachcianek.

Z drugiej strony, relacje starszych kobiet i młodszych facetów nie są już wcale takie rzadkie.

234 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-17 16:22:49)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Za każdym razem, jak powstają takie wątki i padają takie oskarżenia to w sumie należałoby mieć wgląd w zdanie oraz opinie OBU stron. Tak samo tutaj ciekaw jestem, co miałaby do powiedzenia ta dziewczyna. Nie mam w zwyczaju uogólniać ani stosować żadnych schematów, coś w stylu "zawsze tak jest" czy "wszyscy/wszystkie są tacy/takie sami/same". Natomiast, jeśli mamy porównywać kryteria wyboru, co odpowiednikiem "młodego ciałka", jako bodźca dla facetów, na podstawie którego dostają pie...lca, mogłaby być właśnie kasa, jako wabik na kobiety. Nie mówimy tu oczywiście o wypadkowej zaradności i ogarnięcia, ale o zwykłej próżności i chęci życia w luksusie cudzym kosztem, gdzie jedna strona oczekuje ciągłej adoracji i spełniania zachcianek.

Z drugiej strony, relacje starszych kobiet i młodszych facetów nie są już wcale takie rzadkie.

O ile co do zasady się zgadzam - tzn. najlepiej znać perspektywę dwóch stron, to w tym przypadku piszesz trochę o utopii..
Dlatego, że nie trzeba być wybitnym psychologiem żeby rozumieć, już choćby na podstawie tego co o jej sposobie rozumowania napisał sam autor ("ona nie umiała w relacje", "ma wiele krótkotrwałych relacji za sobą", "preferuje bycie bardzo uległą w seksie"), że nie jest to w pełni ukształtowana emocjonalnie kobieta, która zapytana dlaczego właściwie godzi sie na takie praktyki, odpowie Ci coś mądrzejszego niż: "bo lubię taki rodzaj seksu. Bo chcę żeby partner był w pełni zadowolony z seksu ze mną."

Dziewczyna jest na etapie ostrego eksperymentowania i badania swoich granic, tego co lubi i poniekąd KIM JEST, także za pośrednictwem seksualności. To akurat jest zupełnie naturalne w tym wieku.
Natomiast jeśli 40-paroletni, już niemłody - nazywajmy rzeczy po imieniu wink ok? facet, w pełni ukształtowany, wierzy w bajki o smokach, a mianowicie, że dziewczyna, która pozwala ze sobą robić takie rzeczy facetom (tak, liczba mnoga, choć nie mam grama wątpliwości, że autor uważa, że tylko JEMU na to pozwala XD) ma poważnie zaburzone postrzeganie siebie tak na poziomie poczucia własnej wartości (na ile musi zachować kompromis między "oddawaniem się facetom" w seksie w stosunku do tego co sama by chciała JEDNOCZEŚNIE nie tracąc przy tym ich uczucia i zaangażowania), jak i tego co kobieta "powinna" w seksie żeby zadowolić facetów.
Wierz lub nie, ale to jest naturalny etap, przez który świadomie lub nie przechodzi każda młoda kobieta, która próbuję zrozumieć kim jest, tak dla świata, jak i faceta.
Podobną drogę przechodzi każdy mężczyzna, tyle że tam wnioski mogą być inne wink

Jeśli ktoś uległość w seksie postrzega w sposób bardzo ograniczony, tj. jedynie przez określony rodzaj praktyk, które nakręcają , to nie ma tu pola do dyskusji.
Uległość ma zawsze swoje źródło w tym jak byliśmy kochani jako dziecko (tyle, że bez kontekstu seksualnego, bo ten wchodzi do gry z czasem jako nierozerwalna część intymności damsko-męskiej). Ale właśnie sedno, od którego wszystko wychodzi na płaszczyźnie emocjonalnej ma źródło w tym jak i z czym kojarzymy bycie kochanym.
Ulegli najczęściej kojarzą to z całkowitym "oddaniem się", które bardzo często jest mocno zniekształcone w kierunku poniżania, przemocy i zgody na wszystko co chce w danej chwili partner.

235

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Nie dziw się zatem, że tak wielu ludzi to dziwi. Nie znam w swoim otoczeniu osoby, która w tym wieku miałaby własną firmę, dlatego też mówię nieco ze swojej perspektywy.


Znałem bardzo dużo takich ludzi. "Własna firma" to taki wytrych, który w 99% oznacza wymuszone samozatrudnienie. Większość znanych mi fryzjerek, kosmetyczek, masażystek, trenerek, freelancerów itp nawet jeśli gdzieś pracuje to na zasadach b2b, a nie z tytułu umowy o pracę.

Ogólnie skala tego typu nadużyć była i jest ogromna. Dlatego też wymyślono coś takiego jak działalność nierejestrowaną.

Poza tym posiadanie JDG jest u nas mocno gloryfikowane, choć nie powinno. To jest bardzo łatwe do ogarnięcia. Jest w PL ponad 3,5 miliona jednoosobowych działalności gospodarczych, a ogólnie pracuje tylko 17 milionów. PI razy oko, co piąta osoba pracująca "ma własną firmę".

236

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Jeśli ktoś uległość w seksie postrzega w sposób bardzo ograniczony

Czyli tak jak ty?

Bo z postu na post przedstawiasz w zasadzie to samo.

Dziewczyna uległa, która gustuje w starszych = zaburzenia emocjonalne i kompleks tatusia. Albo kształtująca swoją tożsamość. Zależy od perspektywy wątku - jak autorem jest facet to piszesz wtedy o tym, ze cienki kazio wybrał sobie zaburzoną dziewczynkę. Jak autorką jest kobieta, no to jest śpiewka o odważnej i wiedzącej czego chce.


Facet lubiący intensywniejsze doznania za obopólną zgodą = zaburzony 'dziadek' z mentalem nastolatka.




Uległość ma zawsze swoje źródło w tym jak byliśmy kochani jako dziecko (tyle, że bez kontekstu seksualnego, bo ten wchodzi do gry z czasem jako nierozerwalna część intymności damsko-męskiej).

Nie. Uległość nie ma absolutnie żadnego związku z tym jak byliśmy kochani jako dziecko. Uległość jest jedną ze strategii przetrwania/osiągania korzyści i nie ma większego związku z rodzicami i dzieciństwem, a z ogólnym doświadczeniem życiowym i predyspozycjami wynikającymi z posiadanego typu osobowości.


Ulegli najczęściej kojarzą to z całkowitym "oddaniem się", które bardzo często jest mocno zniekształcone w kierunku poniżania, przemocy i zgody na wszystko co chce w danej chwili partner.

I znowu skucha, bo jest tylko niewielki odsetek osób tak ma i jest to związane z konkretnymi zaburzeniami (jak wspomniana tutaj przeze mnie i pasująca do tematyki wątku asfiksjofilia).

237

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jack Sparrow napisał/a:

Uległość jest jedną ze strategii przetrwania/osiągania korzyści i nie ma większego związku z rodzicami i dzieciństwem, a z ogólnym doświadczeniem życiowym i predyspozycjami wynikającymi z posiadanego typu osobowości.

Oj prosty dziadku... Poczytaj gdzie mają źródło wszystkie strategie przetrwania (tzw. coping mechanisms) u człowieka, a potem próbuj "błyszczeć".
Masz takie braki w podstawach, że szkoda mi czasu nawet na prostowanie twoich samozaorań już smile

238

Odp: "Prawie gwałt" w związku

To, ze większość (bo nie wszystkie), powstaje w dzieciństwie to nie oznacza, że mają swoje źródło w rodzicielskiej miłości lub jej braku. Na postawy życiowe mają też ogromny wpływ doświadczenia rówieśnicze np z przedszkola lub szkoły czy później doświadczenia zawodowe itp.


"coping mechanisms" używa się w kontekście ludzi doświadczających jakiejś formy traumy pani ty bystra i łoczytana.

239

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Nie to miałem na myśli, nie wmawiaj mi takich głupot.

Coś Ci się kryteria pomyliły. Jeśli chcesz porównywać i jednej płci przypisujesz podejście na zasadzie instynktów, niskich potrzeb i łatwości uwikłania się pod ich wpływem, to wypadałoby porównywać adekwatnie.

Ja takie analogie widzę, wystarczy kazdej płci podstawic odpowiednie kryteria i znajdą sie chetni, ale nie mam potrzeby generalizować.

Ty to robisz cały czas w tym temacie. Masz określony obraz, jesteś wręcz pewna tego, jak wygląda relacja dojrzałego mężczyzny i młodej kobiety. Na czym się opiera, z czego wynika.
Oczywiście na niskich popędach, niskiej samoocenie, niedojrzałości ze strony mężczyzn i co tam jeszcze sobie wymyślisz.

Tak oczywiście może też się zdarzyć, ten opis do jakiegoś odsetka będzie pasować.

Jednak twierdzenia, że tak się właśnie dzieje w takich przypadkach z całą pewnością, pewność co do relacji autora tematu i próby rzucania w niego tą opinią non stop mimo że nigdzie o nią nie prosił, są niepoważne.

Skąd ta potrzeba? Dlaczego się uczepiłaś tego gościa i na siłe wciskasz mu swoją narrację?
Co Ci przeszkadza tutaj?


To pisz konkrety albo nie ma tematu. Bo to co napisałeś, że "kobiety mają tak samo", jest wierutną bzdurą, właśnie z uwagi na kryteria.
Ale nie chce mi się tego wątku rozwijać , więc whatever. Kto ma kilka zwojów mózgowych, ten wie w czym rzecz.

Wracając do Twoich głównych zarzutów, że biednego autora zaatakowałam niesamowicie, a on przybył tu z kagankiem miłości... XD

Trochę inaczej byś rozumował, gdybyś sam miał dzieci. Masz? Bo gdzieś mi przemknęło, że chyba nie.
To postaw się w sytuacji (o ile potrafisz), że jesteś z kobietą x lat, dorobiliście się razem, mieliście wiele wzlotów i upadków razem, pojawiły się DZIECI (tu ona: porody, które zwykle nie są pięknym wspomnieniem dla ciała kobiety - wiem, to nieważne wink) no i po x latach rozstajecie się, bo coś tam. Nieistotne nawet.
Rozstajecie się nawet w całkiem neutralnych relacjach, z poszanowaniem tego co było z Twojej strony.

A po niedługim czasie dowiadujesz się, że Twoja ex żona czy kobieta ma 20 lat młodszego faceta big_smile Pomińmy zasłoną milczenia oczywisty kryzys wieku, to dowiadujesz się, że ona NIGDY tak nikogo nie kochała, nigdy tak nie pragnęła (przypominam: macie 2 albo więcej dzieci!) i w ogóle i w ogóle.. Przecierasz oczy ze zdumienia..Myślisz, kurde, coś mi chyba umknęło, może faktycznie miłość tak nie wygląda jak u nas, ze jest się ze sobą wiele lat, wspiera, tworzy rodzinę..
Potem przypominasz sobie, ze oni są ze sobą 3 (TRZY) miesiące i wybuchasz śmiechem XD

Stary, który tworzył związek x lat, dorobił się w nim dzieci, twierdzi po 3 miesięcznym "związku", który polega głównie na "mocnym, ostrym, namiętnym..." (cytat), czyli okres największego haju, twierdzi, ze nigdy tak...nikogo.
Proszę Cię, miej odrobinę rozsądku, inteligencji i powagi, jeśli to co tu się odwaliło nie pasuje idealnie do definicji kryzysu wieku średniego u faceta to nie wiem co pasuje lepiej. smile

Pewnie wiele kobiet, które są w małżeństwach napisałoby to samo. Jedynie upiekło mu się, że być może nie zauważyły tego wątku, bo faktycznie tak przemknął jakby boczkiem.. Ja zauważyłam smile
I zwyczajnie, takie słowa z ust ojca dzieci, czyjegoś męża przez x lat, w zapewne przez wiele lat udanym związku (oczywiście, do czasu), brzmią po prostu obrzydliwie i obleśnie, jakby sperma zalała staremu mózg. I tyle.

Dodajmy, że miłość - w ujęciu dojrzałym - polega na pewnych decyzjach względem siebie, nie szale hormonalnym pod wpływem kontaktu z młodszym ciałem.
Ta młoda dziewczyna nie zrobiła 1/100 tego, co poprzednie partnerki/żona dla autora zapewne.
Zrobiła JEDNO: pozwoliła mu na nowo poczuć się jurnym i młodym. Tchnęła w niego poczucie bycia atrakcyjnym, co wiadomo działa na facetów lepiej niż niebieskie tabletki wink
Ja wiem, że to większości z was wystarczy żeby się zakochać na amen i "pokochać".
Pokazuję tylko co jest co i żeby nie mylić pojęć, jeśli chce się prowadzić dyskusje poważniejsza niż to czy relacja rozpadnie się po oklepaniu komuś maski podczas ostrego ... XD

Wiem tez, że nikt mnie "nie prosił o rady", ale zaleta forum dyskusyjnego ma to do siebie, że odnosimy się do wątków , do których mamy ochotę, a nie tylko do tego o co prosił autor.

Analogicznie: Rita tez nie prosiła Cię o Twoje oceny jej osoby w poszerzony sposób. A jednak to zrobiłeś.. Hipokryzja lekko powiedziane.
Jedyna różnica, ze Rita jest na wszelkie refleksje otwarta, a autor chciał usłyszec tylko co zrobić żeby młode ciało nie wymknęło mu się z rąk. I czytać o sobie tylko dobrze, albo wcale.

Ps. Tekst o tym jak jego "partnerka zareagowała dojrzale", bo pozwoliła na dalszy oklep, tylko z uprzedzeniem rozwalił mnie, przyznaje, ahahah big_smile

Giaa problem jest w tym ze rodzi Ci się w głowie jakaś koncepcja i przekazujesz ja jako fakt. Autor napisze: nazywam się Romek a Ty w odpowiedzi powiesz ile ma lat, czym się interesuje, co go kręci czego nie lubi. Jak z tą żona. Wiemy że Autor ma dzieci. Kropka. I teraz wjeżdżają Twoje interpretacje: jak ona się czuje, jak ja skrzywdził inwybrql młodszą itd. Przypomnę ze NIC nie wiesz tylko się domyślasz. A może ex żona zdradziła go z najlepszym kumplem? A może stwierdziła że chce wejść w grono hare krishna. A może w ogóle nie żyje i Autor jest wdowcem. My nie wiemy ale Ty wiesz. I jeszcze Autora za to opierdzielisz. Tak samo jak wiesz ze chce tylko poru...ac, że jest podstarzałym erotomanem, że jest sadysta. Ty wiesz wszystko

240

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Giaa problem jest w tym ze rodzi Ci się w głowie jakaś koncepcja i przekazujesz ja jako fakt. Autor napisze: nazywam się Romek a Ty w odpowiedzi powiesz ile ma lat, czym się interesuje, co go kręci czego nie lubi. Jak z tą żona. Wiemy że Autor ma dzieci. Kropka. I teraz wjeżdżają Twoje interpretacje: jak ona się czuje, jak ja skrzywdził inwybrql młodszą itd. Przypomnę ze NIC nie wiesz tylko się domyślasz. A może ex żona zdradziła go z najlepszym kumplem? A może stwierdziła że chce wejść w grono hare krishna. A może w ogóle nie żyje i Autor jest wdowcem. My nie wiemy ale Ty wiesz. I jeszcze Autora za to opierdzielisz. Tak samo jak wiesz ze chce tylko poru...ac, że jest podstarzałym erotomanem, że jest sadysta. Ty wiesz wszystko

Tracę cierpliwość..
Nic mnie tak nie irytuje jak niska inteligencja albo brak czytania ze zrozumieniem.
Ostatnia szansa dla Ciebie. TŁUMACZĘ. Skup się..

Nigdzie nie napisałam jak wyglądał jego rozwód, co odwaliła żona, co on. Napisałam, ze SKORO mają wspólny dorobek: w tym DZIECI, to zakładam, ze nie był to One Night Stand, w który wchodzi się bez emocji, przywiązania i uczuć.
A skoro trwało to x lat, to znaczy, ze oboje byli zaangażowani.

Odniosłam się do tego, że jeśli facet mając na uwadze powyższe, pisze o relacji trwającej zaledwie 3 mce i polegającej - CYTAT: "na ostrym, długim...", że CYTAT : "nigdy tak nie pożądał i nie kochał", to albo poprzednią relacje z żoną traktował jak związek z rozsądku, albo jest skrajnie niedojrzały, że poziom zaangażowania i miłości opiera na "ostrym, długim..namiętnym".
Kleisz czy trzeba ci to rozrysować? Bo ja nie mam cierpliwości już.

I kończe, bo tak jak mowie:  w rozmowach cenię sobie pewien poziom intelektu..

241

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Giaa problem jest w tym ze rodzi Ci się w głowie jakaś koncepcja i przekazujesz ja jako fakt. Autor napisze: nazywam się Romek a Ty w odpowiedzi powiesz ile ma lat, czym się interesuje, co go kręci czego nie lubi. Jak z tą żona. Wiemy że Autor ma dzieci. Kropka. I teraz wjeżdżają Twoje interpretacje: jak ona się czuje, jak ja skrzywdził inwybrql młodszą itd. Przypomnę ze NIC nie wiesz tylko się domyślasz. A może ex żona zdradziła go z najlepszym kumplem? A może stwierdziła że chce wejść w grono hare krishna. A może w ogóle nie żyje i Autor jest wdowcem. My nie wiemy ale Ty wiesz. I jeszcze Autora za to opierdzielisz. Tak samo jak wiesz ze chce tylko poru...ac, że jest podstarzałym erotomanem, że jest sadysta. Ty wiesz wszystko

Tracę cierpliwość..
Nic mnie tak nie irytuje jak niska inteligencja albo brak czytania ze zrozumieniem.
Ostatnia szansa dla Ciebie. TŁUMACZĘ. Skup się..

Nigdzie nie napisałam jak wyglądał jego rozwód, co odwaliła żona, co on. Napisałam, ze SKORO mają wspólny dorobek: w tym DZIECI, to zakładam, ze nie był to One Night Stand, w który wchodzi się bez emocji, przywiązania i uczuć.
A skoro trwało to x lat, to znaczy, ze oboje byli zaangażowani.

Odniosłam się do tego, że jeśli facet mając na uwadze powyższe, pisze o relacji trwającej zaledwie 3 mce i polegającej - CYTAT: "na ostrym, długim...", że CYTAT : "nigdy tak nie pożądał i nie kochał", to albo poprzednią relacje z żoną traktował jak związek z rozsądku, albo jest skrajnie niedojrzały, że poziom zaangażowania i miłości opiera na "ostrym, długim..namiętnym".
Kleisz czy trzeba ci to rozrysować? Bo ja nie mam cierpliwości już.

I kończe, bo tak jak mowie:  w rozmowach cenię sobie pewien poziom intelektu..

Trzeba rozrysować. Znow stworzyłaś w swojej głowie cały scenariusz życia Autora. Poza tym przyzwyczaiłem się do wrzutek typu "niska inteligencja, kleisz juz czy ci rozrysowac"? . Einstein sie odezwal smile

Giaa łączy nas coś więcej niż ta mała pyskówka.  Z Tobą miałem swoj pierwszy raz. Rozdziewiczylas mnie na tym forum. Pierwszy raz okazalo sie ze wystarczy miec inne zdanie zeby zostac zaatakowanym. Byles ta pierwsza - pozostaniesz w mojej pamieci na zawsze smile Jestem tu od niedawna i prowadziliśmy zwykła rozmowę. Kiedy okazało się że mam inne zdanie w następnym poście przeczytałem że jestem matołem. Potem że przegrywam który żywi się ochlapami, potem że mało inteligentny (to chyba najczęściej pada), potem że myślę tylko o ruch...niu. No i wisienka na torcie - wypowiedziałaś się o tym jaka jest moja żona. Nie wiedząc nic o mnie i żonie:)

242 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-11-17 17:32:03)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Kleisz czy trzeba ci to rozrysować?

Bajdurzysz. I dopowiadasz sobie różne rzeczy.

A skoro trwało to x lat, to znaczy, ze oboje byli zaangażowani.

Nie, to wcale nie jest równoznaczne. Już abstrahując od rzeczywistości, to masz tu cały wysyp wątków kiedy jest mowa o 'związku' a tak naprawdę żadna strona nie jest zainteresowana jego budowaniem. Są, bo są. Ze strachu przed samotnością, z braku laku lub z powodu obowiązku typu dziecko, ale żadnej zażyłości między partnerami nie ma.

Poza tym każdy związek wygląda inaczej. Tylko osoba bez żadnego doświadczenia życiowego i związkowego może zakładać, że każda relacja wygląda tak samo i że każda miłość jest równie płomienna, każde zakochanie tak samo intensywne.

Seks jest jednym z fundamentów relacji. Udany seks zawsze potęguje pozytywne uczucia wobec drugiej osoby i nie ma w tym ani nic złego, ani zaskakującego, ani nic wskazującego na brak dojrzałości. Co najwyżej, ze względu na różnicę wieku i intensywność relacji można zastanawiać się nad kryzysem wieku, czy tu przypadkiem czynnikiem potęgującym doznania i działającym jak soczewka nie będzie właśnie wiek sam w sobie. Ale to też przecież nie jest tak, że tutaj nagle autor nam gdzieś zaczął kreować wizje domku z ogródkiem i białym płotem z dziećmi itp. Jest jedynie fascynacja i zakochanie. Tak przecież typowe dla pierwszych miesięcy relacji.



I kończe, bo tak jak mowie:  w rozmowach cenię sobie pewien poziom intelektu..

Tobie nie dorówna nikt inny jak ty sama. Zrób tą przyjemność wszystkim i zacznij rozmawiać z lustrem.

243 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-17 17:37:25)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Trzeba rozrysować. Znow stworzyłaś w swojej głowie cały scenariusz życia Autora. Poza tym przyzwyczaiłem się do wrzutek typu "niska inteligencja, kleisz juz czy ci rozrysowac"? . Einstein sie odezwal smile

Giaa łączy nas coś więcej niż ta mała pyskówka.  Z Tobą miałem swoj pierwszy raz. Rozdziewiczylas mnie na tym forum. Pierwszy raz okazalo sie ze wystarczy miec inne zdanie zeby zostac zaatakowanym. Byles ta pierwsza - pozostaniesz w mojej pamieci na zawsze smile Jestem tu od niedawna i prowadziliśmy zwykła rozmowę. Kiedy okazało się że mam inne zdanie w następnym poście przeczytałem że jestem matołem. Potem że przegrywam który żywi się ochlapami, potem że mało inteligentny (to chyba najczęściej pada), potem że myślę tylko o ruch...niu. No i wisienka na torcie - wypowiedziałaś się o tym jaka jest moja żona. Nie wiedząc nic o mnie i żonie:)


W posiadaniu odmiennego zdania nie ma nic złego. Pod warunkiem, że zrozumiało się o czym mówi oponent.
U Ciebie tego "drobnego szczegółu" zabrakło.

244

Odp: "Prawie gwałt" w związku
New Me napisał/a:

Do autora tematu- moim zdaniem moze sam zacznij wyznaczac sobie granice w seksie np nawet jak Twoja partnerka nic nie mowi to sam mozesz pomyslec ze w czyms mozesz przesadzic. Ogolnie to ja tu nie widze przestepstwa ale takie seksy moga sie skonczyc tragedia na serio trzeba znac umiar

Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie w zabawie w dominacje i uległość. Jak zaczniesz pytać czy za ostro to po zabawie. To już nie jest dominacja. Po to druga strona ma słowo bezpieczeństwa zeby zahamować, zarzadac zmiany w razie czego. Uświadomiła mi to ktoregos razu zona kiedy bawiliśmy się tak a ja pytałem czy nie przesadzam. W końcu powiedziała: jak jeszcze raz zapytasz to wyjdę w siebie. Powiedziałam że dam znać jak będzie za ostro. Przez ciebie wypadam z "klimatu zabawy".

Przy spokojnym seksie jak najbardziej wskazane jest rozmawianie o tym kto co lubi i jak. Ale nie przy zabawie w dominacje. A w to bawili się Autor i jego panna

245 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-17 17:55:37)

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Jeżeli porównujemy małżeństwo z jakimś tam kilkumiesięcznym związkiem, to pojawia się pewien dysonans. Z jednej strony może być tak, jak mówi Giaa2, gdzie cały dorobek takiego małżeństwa to coś więcej, poza uciechami cielesnymi, jak choćby dzieci, gdyż relacja z byłym małżonkiem już należy do przeszłości.

Z drugiej jednak, małżeństwo może okazało się akurat zupełnie nieudane, zatem gość mógł nie wspominać go zbyt dobrze. Z jakichś tam powodów małżonka kojarzyć się może facetowi negatywnie, gdzie nowa relacja będzie w jego oczach(czym czymś tam jeszcze) niemal spełnieniem marzeń. Dorobek byłego związku, tudzież jego brak, może tu nie mieć nic do rzeczy, jeśli ów związek nie okazał się dla Autora ostatecznie szczęśliwy. Generalnie związki bywają różne, różne też bywają przecież sposoby, w jakich ludzie się rozstają, co wpływa na ich późniejsze życie i doświadczenia.
Dziewczyna niby jest młoda, ale nie dziwi mnie już fakt, że może i nawet być doświadczona w sprawach łóżkowych nadzwyczaj dobrze, skoro wcześnie zaczyna lub/i ma pewne, swoiste preferencje. Jej uległość jak również jego poziom dominacji może mieć swoje źródło, ale z drugiej strony nie sądzę, żeby tendencja do uprawiania takich praktyk rozwijała się dość szybko. Szczególnie jeśli dziewczyna jest tak młoda a facet prawie dwa razy starszy.

Jack Ok, nie wątpię co do osób pracujących na JDG. Tylko jakoś w tym wieku, w którym jest partnerka Autora, czyli 23 lata, to raczej zdecydowana większość ludzi kończy dopiero studia albo wręcz zaczyna swoją karierę. Czy w takim razie ci, którzy zaczynają, rozpoczynają od razu od JDG?
Nie jestem co do twego przekonany, ale mogę się oczywiście mylić..

246 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-11-17 18:00:11)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Trzeba rozrysować. Znow stworzyłaś w swojej głowie cały scenariusz życia Autora. Poza tym przyzwyczaiłem się do wrzutek typu "niska inteligencja, kleisz juz czy ci rozrysowac"? . Einstein sie odezwal smile

Giaa łączy nas coś więcej niż ta mała pyskówka.  Z Tobą miałem swoj pierwszy raz. Rozdziewiczylas mnie na tym forum. Pierwszy raz okazalo sie ze wystarczy miec inne zdanie zeby zostac zaatakowanym. Byles ta pierwsza - pozostaniesz w mojej pamieci na zawsze smile Jestem tu od niedawna i prowadziliśmy zwykła rozmowę. Kiedy okazało się że mam inne zdanie w następnym poście przeczytałem że jestem matołem. Potem że przegrywam który żywi się ochlapami, potem że mało inteligentny (to chyba najczęściej pada), potem że myślę tylko o ruch...niu. No i wisienka na torcie - wypowiedziałaś się o tym jaka jest moja żona. Nie wiedząc nic o mnie i żonie:)


W posiadaniu odmiennego zdania nie ma nic złego. Pod warunkiem, że zrozumiało się o czym mówi oponent.
U Ciebie tego "drobnego szczegółu" zabrakło.


W posiadaniu odmiennego zdania nie ma nic złego. Po prostu przedstawia się swoje argumenty i rozmawia. Z szacunkiem i bez obrażania. U Ciebie tego "drobnego szczegolu" zabrakło.

247

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Jeżeli porównujemy małżeństwo z jakimś tam kilkumiesięcznym związkiem, to pojawia się pewien dysonans.

Tu nie ma dysonansu, bo to są dwie nieporównywalne rzeczy. Równie dobrze można przyrównać współczesny tankowiec do pancerniki typu Iowa, bo oba unoszą się na wodzie.



Jej uległość jak również jego poziom dominacji może mieć swoje źródło, ale z drugiej strony nie sądzę, żeby tendencja do uprawiania takich praktyk rozwijała się dość szybko.

Oj zdziwiłbyś się.

248

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Jeżeli porównujemy małżeństwo z jakimś tam kilkumiesięcznym związkiem, to pojawia się pewien dysonans. Z jednej strony może być tak, jak mówi Giaa2, gdzie cały dorobek takiego małżeństwa to coś więcej, poza uciechami cielesnymi, jak choćby dzieci, gdyż relacja z byłym małżonkiem już należy do przeszłości.

Z drugiej jednak, małżeństwo może okazało się akurat zupełnie nieudane, zatem gość nie wspomina go zbyt dobrze. Z jakichś tam powodów małżonka kojarzyć się może facetowi negatywnie, gdzie nowa relacja będzie w jego oczach(czym czymś tam jeszcze) niemal spełnieniem marzeń. Dorobek byłego związku, tudzież jego brak, może tu nie mieć nic do rzeczy, jeśli ów związek nie okazał się dla Autora ostatecznie szczęśliwy.
Dziewczyna niby jest młoda, ale nie dziwi mnie już fakt, że może i nawet być doświadczona w sprawach łóżkowych nadzwyczaj dobrze, skoro wcześnie zaczyna lub/i ma pewne, swoiste preferencje. Jej uległość jak również jego poziom dominacji może mieć swoje źródło, ale z drugiej strony nie sądzę, żeby tendencja do uprawiania takich praktyk rozwijała się dość szybko. Szczególnie jeśli dziewczyna jest tak młoda a facet prawie dwa razy starszy.

No właśnie.. Jest w takim porównywaniu małżeństwa z dorobkiem z 3-miesięczną relacją (bo związkiem bym poznawania się i głównie sypiania ze sobą na tym etapie nie nazwała, ale ok, mniejsza o nazewnictwo) coś infantylnego, a co najmniej świadczącego albo o nieumiejętności (do tej pory) życia tak jak się chce albo w pewnego rodzaju zakłamianiu.
No bo skoro ktoś "nigdy wcześniej z nikim..",a zakładam, ze w tym wieku ma co najmniej 20-letni staż związkowy.. no to brzmi jakby wszystko co wcześniej było niczym w stosunku do tych 3 ostatnich miesięcy.
Jak to brzmi? Ano średnio poważnie..

Jasne, że małżonka- zakładam, że nie była tyle młodsza od autora co obecna, skoro dała mu dzieci starsze niewiele od tej obecnej, nie jawi mu się jako seksbomba, przy której nie jest w stanie się opanować.
Tylko czy to przekreśla , że kiedyś mieli całkiem udany związek, tylko dlatego , że się skończył i od razu trzeba popadać w infantylną hiperbolizację tego co teraz? Umniejszając temu co w przeszłości, tylko dlatego, że młode ciało daje OBECNIE dużo większe podniecenie i emocje? Naprawdę nie ma nic pomiędzy u dorosłych ludzi?

I cały czas o tym mówię.. Że ja nie neguję, ze facetowi kompletnie odbiło na punkcie tej młodej, z powodów jak wyżej: ostry seks i młoda pozwala mu na wiele, to afrodyzjak dla większości facetów przecież.  Nic tak nie podnieca jak "Dama na salonach, diva w sypialni", oczywista oczywistość.
Tyle, że można pewne kwestie robić z klasa, a można jak nieopierzony nastolatek, który pierwszy raz dotyka kobiecej nogi i natychmiast sie spuszcza, wylewając to co kiedyś jak dziecko z kąpielą, jak autor.

249

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

W posiadaniu odmiennego zdania nie ma nic złego. Po prostu przedstawia się swoje argumenty i rozmawia. Z szacunkiem i bez obrażania. U Ciebie tego "drobnego szczegolu" zabrakło.

U Ciebie odmienne zdanie nie wynika z tego, że zrozumiałeś co napisałam, ALE uważasz inaczej.
Tylko z faktu, że kompletnie nie rozumiesz sedna i piszesz coś zupełnie obok.

Kończmy, naprawdę.. nuda.

250 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-11-17 18:19:25)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Dziewczyna jest na etapie ostrego eksperymentowania i badania swoich granic, tego co lubi i poniekąd KIM JEST, także za pośrednictwem seksualności. To akurat jest zupełnie naturalne w tym wieku.
(...)
Wierz lub nie, ale to jest naturalny etap, przez który świadomie lub nie przechodzi każda młoda kobieta, która próbuję zrozumieć kim jest, tak dla świata, jak i faceta.

Giaa jesteś z wykształcenia psychologiem?

Fajnie piszesz i rozsądnie. Dziadki obrażone bo fantazja że 20 latki lecą na 40 letnich dziadów im się nie skleja wink Kiedyś w podkaście na YT seksuolog opowiadał że to dość standardowe preferencje starych dziadów. Znudzony rozwodnik, szuka sobie obiektu do spełniania fantazji na które w małżeństwie nie było czasu i miejsca. W końcu jest macho i się realizuje. 

Moim zdaniem pominięte jest kilka elementów historii. Laska lubi starszych. Okej. Ale dla niej starszy będzie też 30 letni facet bez dzieciaków. Ze wszystkich możliwych starszych, wybrała sobie najmniej atrakcyjnego. Kilkoro dzieci, może jakaś ex na horyzoncie. Do tego nasz dziadzio ma ego top i oczywiście to że ma 23 lat to za malo, ona musi mu jeszcze imponować zaradnością i dojrzałością. Czyli może udawać mentalną 40 latkę w zamian za...? Co ten pan ma czego 30 latek bez dzieci nie ma?
Zaczyna się urabianie pod siebie.  Łał jest taka dojrzała, nawet spontanicznego plaskacza w morde przyjmie kiedy trzeba bez zająknięcia. Idealna po prostu. Może jak zerwą to pozna sobie jakiegoś pana 60+, żeby dalej rozwijać swoją dojrzałość i empatie? Po co poprzestawać na takim niskim poziomie jak zadowalanie kogoś zaledwie 17 lat starszego.

Gdyby to była moja przyjaciółka już bym stawała na głowie żeby ją z takiego układu wyciągnąć. Przykro się czyta jakie szambo sobie robią laski z życia na własne życzenie. Pokazuje też jakie panują stereotypy. Starszy=mądrzejszy, bardziej doświadczony itp itd. A okazuje się że mimo 17 lat różnicy musi się trzymac jej spódniczki bo sam nie wie co i po co robi big_smile Przecież tak samo z rówieśnikiem, może być "tą dojrzalszą".

251

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

W posiadaniu odmiennego zdania nie ma nic złego. Po prostu przedstawia się swoje argumenty i rozmawia. Z szacunkiem i bez obrażania. U Ciebie tego "drobnego szczegolu" zabrakło.

U Ciebie odmienne zdanie nie wynika z tego, że zrozumiałeś co napisałam, ALE uważasz inaczej.
Tylko z faktu, że kompletnie nie rozumiesz sedna i piszesz coś zupełnie obok.

Kończmy, naprawdę.. nuda.

Ok racja

252 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-17 18:27:05)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Giaa jesteś z wykształcenia psychologiem?

Fajnie piszesz i rozsądnie. Dziadki obrażone bo fantazja że 20 latki lecą na 40 letnich dziadów im się nie skleja wink Kiedyś w podkaście na YT seksuolog opowiadał że to dość standardowe preferencje starych dziadów. Znudzony rozwodnik, szuka sobie obiektu do spełniania fantazji na które w małżeństwie nie było czasu i miejsca. W końcu jest macho i się realizuje. 

Moim zdaniem pominięte jest kilka elementów historii. Laska lubi starszych. Okej. Ale dla niej starszy będzie też 30 letni facet bez dzieciaków. Ze wszystkich możliwych starszych, wybrała sobie najmniej atrakcyjnego. Kilkoro dzieci, może jakaś ex na horyzoncie. Do tego nasz dziadzio ma ego top i oczywiście to że ma 23 lat to za malo, ona musi mu jeszcze imponować zaradnością i dojrzałością. Czyli może udawać mentalną 40 latkę w zamian za...? Co ten pan ma czego 30 latek bez dzieci nie ma?
Zaczyna się urabianie pod siebie.  Łał jest taka dojrzała, nawet spontanicznego plaskacza w morde przyjmie kiedy trzeba bez zająknięcia. Idealna po prostu. Może jak zerwą to pozna sobie jakiegoś pana 60+, żeby dalej rozwijać swoją dojrzałość i empatie? Po co poprzestawać na takim niskim poziomie jak zadowalanie kogoś zaledwie 17 lat starszego.

Gdyby to była moja przyjaciółka już bym stawała na głowie żeby ją z takiego układu wyciągnąć. Przykro się czyta jakie szambo sobie robią laski z życia na własne życzenie.

Nareszcie kobiecy wyrazisty głos big_smile

Dzięki, ale nie, nie jestem po psychologii. Bynajmniej. Niemniej, mam dość chłonny umysł, który lubi dużo rozumieć i wiedzieć. Czasem ku utrapieniu mojego męża, ha ha wink

Odnośnie tego co zauważyłaś o tym jak on dodaje kolejne jej przymioty "jakby samo to, ze jest tyle lat młodsza nim nie pokierowało", tu chodziło cały czas o jej dojrzałość i osiągnięcia... Zwłaszcza jak CYTAT: "marzył o niej jak ją zobaczył, ale pesel go onieśmielał" . Pewnie cały czas widział ten intelekt i ta dojrzałość, jeszcze zanim z nią porozmawiał big_smile  XD

Ale takie obserwacje i brak "słodkopierdzącego romantyzmu" spod znaku pierwszych miłości w liceum, nie jest możliwy z większością facetów, dlatego, że większość podświadomie uważa taki scenariusz za idealny, więc mu kibicuje.
Na względny sceptycyzm będzie stać tylko facetów, którzy są na pewnym etapie rozwoju emocjonalnego, gdzie młoda dupka i stojące cycuszki już nie są czymś, co powoduje kompletny odpływ krwi niżej wink

Oczywiście, że młoda kobieta, która "leci na starszego tyle lat" załatwia w ten sposób pewne braki/potrzeby, jak zwał.
Bo tak jak wcześniej pisałam: młoda dupa będzie jedną z wielu dla przystojnych rówieśników, ale będzie boginią i trofeum "w rękach" gościa, który mógłby być jej ojcem. Co oboje w pewien sposób nakręca, bo czuja się dla siebie na wzajem ultra atrakcyjni: tzn. jego podnieca jej zainteresowanie i vice versa, z tymże w jej stronę jest ono bezkrytyczne, ale ona za jakiś czas się obudzi.

Żeby nie było, nie twierdze, że takich związków nie ma czy nie mogą potrwać x lat. Bo trwają i mogą.
Ale facet, który po 3 miesiącach spotykania się z laską głównie na seks w jakuzi i bdsmy , który uważa, że przez poprzednie 25 lat NIGDY nie kochał kogoś tak mocno co teraz po tych kilkunastu razach w łóżku głównie..to wybaczcie, ale koło dojrzałości emocjonalnej to nie stało.
Panom oczywiście to co pisze jest bardzo nie na rękę, więc próbują odwrócić uwagę od sedna pisząc, że chodzi niby tylko o "zazdrość" o to, że laska jest młodsza.

Panowie- zdradzę wam sekret: sama niedawno byłam w jej wieku i nie zliczę ilu dziadków do mnie startowało i jak byłabym bezkrytycznie przez nich hołubiona. Tyle, że nigdy nie było moim celem żeby związek polegał na tym, że jestem dla kogoś trofeum, który nie ma wad.  A po ich zachowaniu i podejściu wiedziałam, ze tak by własnie było.
A wątek autora i jego klapki na oczach tylko potwierdzają jak taka relacja od strony męskiej zwykle wygląda smile

253 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-11-17 18:43:36)

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Nikt z nas tutaj nie potrafi się wczuć w umysł i emocje, zarówno Autora, jak i tej dziewczyny. Gość nie rozpisał się za bardzo na temat historii swojego małżeństwa czy powodów rozstania z żoną, ani jego obecnych relacji z ex. Tak samo, nie wiemy nic na temat tej dziewczyny, w szczególności zaś historii jej poprzednich związków. Autora coś do tej dziewczyny przyciągnęło, gdzie najwidoczniej kryje się za tym coś jeszcze poza dobraniem się w łóżku..
Gdyby facet sobie znalazł partnerkę, powiedzmy z max 10 lat młodszą, nie byłoby tyle szumu. Smaczku dodaje jeszcze fakt, że pojawia się wątek ostrzejszych zabaw i wyraźnych podziałów zadań w łóżku. To już sprawia, że Autorowi się dostało. Ciekawe, jak wyglądałaby dyskusja, gdyby to ta dziewczyna założyła tutaj wątek dokładnie na ten sam temat..
Co się zaś tyczy tego peanu na cześć dziewczyny, na temat buzujących u Autora uczuć w stosunku do niej, to nie pierwszy i nie ostatni raz słyszy się coś takiego, ot się Kolega zakochał smile, dlatego wyrwało mu się coś takiego. Tego, co Autor w niej widzi, co jest sednem owej dojrzałości zapewne się nie dowiemy, bo nie jesteśmy na jego miejscu.

Sam nie wiem, jakbym się zachował, ale choćby trafiła się mi taka perełka, jak ta dziewczyna Autora, to właśnie ten pesel jest tutaj solidną blokadą. Mieszkam jeszcze niedaleko szkoły(LO),więc widok takich siks(sorki za wyrażenie) lub nawet niewiele starszych zwyczajnie mnie odpycha. Jak sobie pomyślę o związku z 20 latką, to wyobrażam sobie, jakbym się miał z dzieckiem spotkać.

254 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-11-17 18:49:57)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Panom oczywiście to co pisze jest bardzo nie na rękę, więc próbują odwrócić uwagę od sedna pisząc, że chodzi niby tylko o "zazdrość" o to, że laska jest młodsza.

Mi jest takiej dziewczyny żal. Tak jak pisałam umyka jej młodość na udawanie mentalnej 40 latki, wyrozumiałej, dojrzałaj.

Poza tym normalizuje sobie dość dziwne rzeczy bardzo wcześnie. Taka przejrzała stara malutka. I facet nawet nie jest warty tego. Pomiędzy rówieśnikiem, a 40 letnim facetem z dzieciakami jest bardzo dużo pośrednich opcji.
Już widze kolejne problemy na horyzoncie. Coś mi się nie wydaje że jego dzieciaki zbiją z nią piątke i nazwą mamą. Macocha ma zawsze pod górke. Jeśli gośc jest złamasem i olewa dzieci to źle bo ma kiepski charakter. Jeśli stara się o dobre relacje z nimi to też źle bo wtedy kiedyś ona i one będą musiały się spotkać. Kiedyś te dzieciaki zacznhą pyskować, mieć własne zdanie, oceniać ojca i jego partnetrke i wtedy dziewczyna będzie miała nieciekawie. Tyle komplikacji, a jako zaradna, dojrzała 23 latka może mieć z życia coś więcej.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Sam nie wiem, jakbym się zachował, ale choćby trafiła się mi taka perełka, jak ta dziewczyna Autora, to właśnie ten pesel jest tutaj solidną blokadą. Mieszkam jeszcze niedaleko szkoły(LO),więc widok takich siks(sorki za wyrażenie) lub nawet niewiele starszych zwyczajnie mnie odpycha. Jak sobie pomyślę o związku z 20 latką, to wyobrażam sobie, jakbym się miał z dzieckiem spotkać.

Jest czas na bycie samolubną siksą, jest czas na bycie dojrzałą, stateczną wyrozumiałą kobietą, która pomaga swojemu mężczyźnie rozwijac pewnośc siebie i odkrywać  seksualność. Nie ma co mieszać sobie na siłe w życiu.

256

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Mi jest takiej dziewczyny żal. Tak jak pisałam umyka jej młodość na udawanie mentalnej 40 latki, wyrozumiałej, dojrzałaj.

Poza tym normalizuje sobie dość dziwne rzeczy bardzo wcześnie. Taka przejrzała stara malutka. I facet nawet nie jest warty tego. Pomiędzy rówieśnikiem, a 40 letnim facetem z dzieciakami jest bardzo dużo pośrednich opcji.
Już widze kolejne problemy na horyzoncie. Coś mi się nie wydaje że jego dzieciaki zbiją z nią piątke i nazwą mamą. Macocha ma zawsze pod górke. Jeśli gośc jest złamasem i olewa dzieci to źle bo ma kiepski charakter. Jeśli stara się o dobre relacje z nimi to też źle bo wtedy kiedyś ona i one będą musiały się spotkać. Kiedyś te dzieciaki zacznhą pyskować, mieć własne zdanie, oceniać ojca i jego partnetrke i wtedy dziewczyna będzie miała nieciekawie. Tyle komplikacji, a jako zaradna, dojrzała 23 latka może mieć z życia coś więcej.


Coś w tym jest. Mimo, że wg teorii "chcącemu nie dzieje się krzywda", to jednak 23-latka to jeszcze mentalnie pod wieloma aspektami dziecko, zresztą autor sam pisał, że nie potrafiła w związki - co tez jest wspaniałym dowodem na "jej dojrzałość", haha .. ale już nie pogrążajmy go , bo chłop myśli wiadomo czym. Na tym etapie pewnie mogłaby być prostytutką i wg niego tez byłaby bardzo dojrzała XD

Dzieci, jeśli są niewiele starsze od niej, na pewno poczują rodzaj obrzydzenia do tatuśka, bo wiadomo co go w niej urzekło przede wszystkim.
Tak jak pisze bagienni - dla dojrzałego faceta po 40-ce, dziewczyny w tym wieku są postrzegane bardziej w kategorii dzieci, tym bardziej jeśli sami je maja w podobnym wieku jeszcze.
Natomiast jeśli ktoś patrzy głównie pod kątem atrakcyjności seksualnej, to tutaj mózg raczej się nie włącza albo krótko opiera. Jedyne wątpliwości to takie czy taka młoda będzie mnie chciała i czy nie zostawi jak się zakocham (i to tez były jedyne zagwozdki autora).

Jedyne czego wydawało się można było wymagać to jakiegoś poszanowania matki jego dzieci, choćby przez nie pisanie o ich związku jako "nic nie znaczącym" w porównaniu z tym 3-miesięcznym, gdzie jedynym problemem na tym etapie jest to czy młoda "przyjęła plaskacza na pysk", jak to ujęłaś  - bardzo dojrzale, ahahaha ;P

Ale to są takie dywagacje, które można uskuteczniać w gronie osób dojrzałych, gdzie poglądy są nieco szersze niż to czy siusiaczek zareagował w taki czy inny sposób. A jeśli zareagował to znaczy, ze to prawdziwa miłość wink

257

Odp: "Prawie gwałt" w związku

Dlatego też dla mnie ów pesel niezmiennie przesłania całą resztę.
Spójrzmy prawdzie w oczy: jeśli nawet ta dziewczyna jest jakoś ponadprzeciętnie rozwinięta czy dojrzała, to jest raczej wyjątkiem w swojej grupie wiekowej. Inaczej mówiąc: znajduje się na kompletnie innym etapie życiowym niż 40 letni facet. Nie tylko doświadczenie związkowe, ale i sytuacja zawodowa gra tutaj dla mnie ogromną rolę, zatem nie widzę absolutnie żadnej nici porozumienia z osobą młodszą ode mnie o 20 lat. Oczywiście mowa o tym, co predysponuje do zawarcia znajomości, która może przerodzić się w związek.

258

Odp: "Prawie gwałt" w związku
bagienni_k napisał/a:

Dlatego też dla mnie ów pesel niezmiennie przesłania całą resztę.
Spójrzmy prawdzie w oczy: jeśli nawet ta dziewczyna jest jakoś ponadprzeciętnie rozwinięta czy dojrzała, to jest raczej wyjątkiem w swojej grupie wiekowej. Inaczej mówiąc: znajduje się na kompletnie innym etapie życiowym niż 40 letni facet. Nie tylko doświadczenie związkowe, ale i sytuacja zawodowa gra tutaj dla mnie ogromną rolę, zatem nie widzę absolutnie żadnej nici porozumienia z osobą młodszą ode mnie o 20 lat. Oczywiście mowa o tym, co predysponuje do zawarcia znajomości, która może przerodzić się w związek.

Wiadomo. Ale Ty patrzysz pod kątem głębszej relacji.
A autor dostał na głowę po seksie z nią i nagle dziewczyna, która nie potrafiła stworzyć żadnego dłuższego związku jawi mu się jako "ponadprzeciętnie dojrzała". XD big_smile
A ta dojrzałość objawia się po prostu tym, że mu się nadstawia, a mogłaby rówieśnikom.
Jemu imponuje to, ze wybrała jego do tego, natomiast rówieśnicy nie gloryfikowaliby jej zapewne tak jak on i to imponuje z kolei jej. I koło się zamyka.

Jak ktoś jest na tyle mało inteligentny żeby nie rozumieć takich podstaw i uważa, że to jest jakaś niesamowicie zawiła, nieprecedensowa sytuacja, jakiej świat nie widział, to jedyne czego dowodzi jak nikła ma wiedzę na temat mechanizmów działających w psychologii ludzkiej.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Coś w tym jest. Mimo, że wg teorii "chcącemu nie dzieje się krzywda", to jednak 23-latka to jeszcze mentalnie pod wieloma aspektami dziecko, zresztą autor sam pisał, że nie potrafiła w związki - co tez jest wspaniałym dowodem na "jej dojrzałość", haha .. ale już nie pogrążajmy go , bo chłop myśli wiadomo czym. Na tym etapie pewnie mogłaby być prostytutką i wg niego tez byłaby bardzo dojrzała XD

IMO ona jest zdesperowana i zakompleksiona. O ile nie ma garba i kulawych nóg to może sobie na luzie ogarnąć nawet starszego faceta, ale troszkię atrakcyjniejszego życiowo niż nasz autor. Tak z 10 lat młodszego i bez dzieciaków. Cała otoczka ta sama-ona młodsza, on starszy itp tid, ale perspektywy i liga zupełnie inne.

260 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-17 19:55:19)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

IMO ona jest zdesperowana i zakompleksiona. O ile nie ma garba i kulawych nóg to może sobie na luzie ogarnąć nawet starszego faceta, ale troszkię atrakcyjniejszego życiowo niż nasz autor. Tak z 10 lat młodszego i bez dzieciaków. Cała otoczka ta sama-ona młodsza, on starszy itp tid, ale perspektywy i liga zupełnie inne.

Zgadza się.
coś w takich historiach zawsze się nie do końca składa..
W 90% te dziewczyny są nie tak atrakcyjne z jakichś powodów jakby  tego chciały dla rówieśników - i stąd komplikacje ze stworzeniem udanego związku z  nimi. Oczywiście starszy dużo facet będzie wielce zdziwiony, ze jak to? Młoda dupa może nie być atrakcyjna dla rówieśnika? Otóż to bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że rówieśnicy mają dużo więcej opcji niż jego "dziewczyna", jeśli są w miarę przystojni.
Natomiast dostęp takiego "dziadka" do dziewczyn w jej wieku jest marginalny. Jedynie jeśli taka dziewczyna sama zdecyduje, że ma tak bardzo dość rówieśników, tego jak ją traktują, że wreszcie chce poczuć się jak księżniczka i do tego celu wybierze dużo starszego, który będzie zachwycony, bo dla niego taki wiek to trofeum.

Ale co do zasady, tak jak mówisz: dla laski w jej wieku, dużo starszy już będzie 30-35 latek. A skoro pokusiła się na dzieciatego rozwodnika w tym wieku to z jej atrakcyjnością wcale nie musi byc tak jak autor to przestawia.
Co nie zmienia faktu, ze dla niego może być bardzo atrakcyjna,z powodów jak wyżej.

Posty [ 196 do 260 z 917 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Prawie gwałt" w związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024