"Prawie gwałt" w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Prawie gwałt" w związku

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 14 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 651 do 715 z 917 ]

651

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Facet pewny siebie jest w seksie po prostu sobą, a nie wychodzi z siebie i traci nad sobą władzę i zapomina kim jest, żeby tylko uzyskać akceptacje partnerki XD Także typowe betki wcielające sie w role dominanta w seksie bawią mnie chyba najbardziej big_smile

O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?

Zobacz podobne tematy :

652

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Shinigami napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Shini niektórych cos boli i nie idą do lekarza bo boją się że to nowotwor. Jednak czasem lepiej wiedziec.

A seks to nie konkurs.  Mój kolega jak chce powiedzieć że coś jest łatwe to mowi : to proste jak ruch...nie smile Nie ma uniwersalnych świetnych kochanków. Świetny bedzie dla jednej a słaby dla drugiej. Ludzie muszą sobie "spasowac" żeby było dobrze. Oczywiście jakies podstawy anatomii musisz znac, wiedziec do czego służy np. łechtaczka, co statystycznie kobiety lubią, czego nie robić. Ale to ogólniki- najważniejsze dowiedzieć się co lubi dana panna. Ale i tak nie jesteś tam zeby wygrać w konkursie na najlepszego i jednostronnie stawac na głowie zeby być zajeb...stym. Mysl tez o sobie - Ty tez masz potrzeby. A w seksie fajne jest dawanie sobie nawzajem ale też branie.

Jako że wiemy że występujemy tu anonimowo powiem Ci na pocieszenie że za pierwszym razem tak się zestresowalem że....opadł i z imprezy nic nie wyszło. Nastolatkowi....Myślałem że się spale ze wstydu. A były to czasy kiedy komórek i internetu nie było. I wujka Google tez. Dostęp do wiedzy ktora jest teraz powszechna tez ograniczony. Teraz się z tego śmieje. Wiem juz że za pierwszym razem moze sie zdarzyć. Fajne bylo to że dziewczyna była ok. I zareagowała super. Za drugim razem już wyszło. I dalej tez z górki. Także wybij sobie z głowy obowiązek bycia świetnym kochankiem bo powtórzysz moja przygodę smile

Nowotwór to nienajlepszy przykład. O tym lepiej wiedzieć jak najwcześniej bo to zwiększa szanse wyleczenia.

Nie mam na myśli tego "spasowania", o tym wiem i to jest oczywiste. Miałem na myśli dosłowny fizyczny problem, który by wystąpił przy osobie, której nawet bym nie znał. Jak większość ludzi z tego forum wie byłem kiedyś na masażu erotycznym. I to co się tam działo mnie trochę zaniepokoiło. Na początku wszystko było w porządku, widok nagiej dziewczyny niesamowity ale tego wewnętrznego podniecenia nie było. Normalnie coś takiego powinno samo w sobie wywołać wzwód, a u mnie tego nie było. Dopiero pod koniec, w momencie masażu tej części ciała udało się go osiągnąć. I na tym się skończyło mimo iż dziewczyna się nieźle starała. Ja tam nie czułem nic poza fizyczną przyjemnością wynikającą z samego dotyku i technik masażu rozluźniających mięśnie. Przez cały masaż wymieniłem dosłownie kilka słów z dziewczyną, a ona robiła to niemal mechanicznie, bez zbytnich emocji. Nie żałuję tego bo dzięki temu doświadczyłem wielu nowych rzeczy, których w pojedynkę nie da się doświadczyć. Ale nie czułem się po tym jakoś wyjątkowo super, jedynie rozluźniony i lekko zrelaksowany. Jak sobie teraz wyobrażę seks z osobą, z którą nic mnie nie łączy to obawiam się powtórki. Obawiam się że, po prostu "nie stanę na wysokości zadania", nie uda się osiągnąć podniecenia, wzwodu itd. Że stres wywołany świadomością braku doświadczenia i te obawy uniemożliwią w ogóle cały seks.

Dokładnie jak piszesz, obawiam się tego, że albo w ogóle nie stanie albo opadnie zanim do czegokolwiek dojdzie. Tym bardziej, że właśnie u nastolatka to jeszcze byłoby zrozumiałem ale u niemal 30 latka raczej nie. Szanse na spotkanie dziewczyny w podobnym wieku, której to nie będzie przeszkadzać też są raczej niewielkie. Wierz mi, że byłeś błogosławiony tym brakiem internetu. Wiedzy może nie miałeś ale nie miałeś fałszywych wizji i przekonań, które od mojego pokolenia już zaczęły mocno wchodzić. W pierwszej chwili na tamtym masażu kiedy pierwszy raz w życiu zobaczyłem na żywo nagą dziewczynę czułem dwie rzeczy, podekscytowanie i przerażenie. Podekscytowanie tym wspaniałym widokiem i przerażenie, że nie poczułem nic więcej. Nie było żadnych wielkich emocji, żadnych cudów, żadnych mistycznych doświadczeń. Po prostu podobało mi się to co widziałem i tyle. Bałem się, że przez porno, które zniszczyło już sporą część mojego pokolenia i kolejnych nie jestem w stanie osiągnąć podniecenia prawdziwą dziewczyną bo przecież widziałem mnóstwo modelek 10/10, nie raz w mocno porąbanych sytuacjach. Czy to było dlatego, czy z powodu stresu, czy z powodu wtedy przyjmowanych leków, czy z powodu braku uczuć towarzyszących tej sytuacji, czy z jeszcze jakiegoś innego tego nie wiem, pewnie wszystko po trochu.

Generalnie za duzo mysli w Tobie. Oj za duzo.

Z anatomii faceta - w pewnym wieku (statystycznie 25-40) nastaje czas kiedy Twoj kolega nie podniesie sie bez stymulacji mechanicznej (wlasnej lub partnerki). Żaden widok, mysli czy sytuacja nic nie da. Jak dorzucisz porno i zabawy ze sobą i uwarunkowanie się na to - to co się wydarzyło w salonie "masażu " jest normalne.  To wcale nie musi byc tak że na widok nagiej dziewczyny wszyscy mają wzwód ( a w pewnym wieku prawie nikt)

Po drugie mówisz ze czułeś ekscytacje i przerażenie. Jak Ci stanął to i tak sukces bo stres to zabójca nr 1.

Nie oczekuj od babki ktora takich masaży w tygodniu robi 50 żeby były w tym jakieś emocje. To jej robota i niekoniecznie będzie Cie zabawiać rozmowa (choć duzo pan żyjących z usług seksualnych ma podejście mocno marketingowe i dbają o fajna atmosfere). Było mechanicznie ale tak moze być w takiej sytuacji. I że nie poczules nic więcej? A co chciałbyś poczuc z babka która odpłatnie ma Ci sprawić trochę przyjemności? Jakie to niby mistyczne odczucia? Nie ma możliwości na mistyczne odczucia w takiej sytuacji.

Nie do końca potrafię zrozumieć Twoje obawy. Trochę duzo w tym chaosu. Powiem krótko- jak spotkasz jakas dziewczynę (posłuchaj do cholery rad które ludzie Ci dają na forum) to to sie samo ulozy. Może za pierwszym razem nie wyjdzie, może za drugim bedzie kulawo ale w końcu kiedy zejdzie z Ciebie stres bedzie ok. Tego Ci życzę i wbije szpile - wszystko w Twoich rękach- albo wyjdziesz ze strefy komfortu i tego okopu w którym siedzisz albo bedzie Ciężko

Powodzenia

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?

Weź pod uwagę że oni się tam dopiero poznają, a trzeba mieć naprawdę dobrą intuicję i spostrzegawczość, żeby wyczuć się nawzajem kiedy jeszcze nie wszystko jest płynne, oczywiste.

Chyba też autor miał trochę nieadekwatne przekonania, myśląc że jeśli kobieta lubi czasem ostro, to będzie lubić zawsze kiedy jego na ten rodzaj zabawy najdzie ochota.
Wydaje się że odrobił lekcję z tego wydarzenia.

O czym gadamy? Temat od dawna jest rozwalony przez laski, którym korba odwaliła.
Starają sie z całych sił żeby takie sytuacje w jakich jest autor, zmieszać z błotem pisząc rzeczy, których powinien się wstydzić mający minimum ogłady i kultury człowiek.
Niestety, same ze sobą nie rozmawiają, a przynajmniej nie cały czas.
Więc i my mamy swój skromny udział!
tongue

654

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Salomonka napisał/a:

O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?

Weź pod uwagę że oni się tam dopiero poznają, a trzeba mieć naprawdę dobrą intuicję i spostrzegawczość, żeby wyczuć się nawzajem kiedy jeszcze nie wszystko jest płynne, oczywiste.

Chyba też autor miał trochę nieadekwatne przekonania, myśląc że jeśli kobieta lubi czasem ostro, to będzie lubić zawsze kiedy jego na ten rodzaj zabawy najdzie ochota.
Wydaje się że odrobił lekcję z tego wydarzenia.

O czym gadamy? Temat od dawna jest rozwalony przez laski, którym korba odwaliła.
Starają sie z całych sił żeby takie sytuacje w jakich jest autor, zmieszać z błotem pisząc rzeczy, których powinien się wstydzić mający minimum ogłady i kultury człowiek.
Niestety, same ze sobą nie rozmawiają, a przynajmniej nie cały czas.
Więc i my mamy swój skromny udział!
tongue

Ale przeciez nie musisz miec udzialu w tym bo som tez tu inne tematy

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

Dokładnie.
Ale panowie będą zaklinać rzeczywistość. Pytanie po co?
Prosta odpowiedź: Każdy z nich chce wierzyć, że mężczyzn czas sie  nie ima i całe życie będa atrakcyjni dla młodych kobiet.

No niestety.
Seks ze starym mężczyzną jest wbrew naturze. Kobiety nie mają przeciwwskazań fizjologicznych do uprawiania seksu całe życie. Libido pozostaje na podobnym poziomie. Za to mężczyźni musza od pewnego wieku wspomagać się testosteronem i niebieskimi tabletkami. Natury się nie oszuka. Jak sprzęt przestaje działać to pora zejść ze sceny.

Z tym wrzucaniem foteczek losowych ludzi, jak zawsze nasz bystrzacha pomija jedno. Przy takiej ilości czasu na siłowni 20-30 latek w miare wysoki i w miare atrakcyjny będzie wyglądał po prostu sto razy lepiej niż dziadek. Relatywnie nadal pozostaje na tym samym poziomie.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
New Me napisał/a:

Ale przeciez nie musisz miec udzialu w tym bo som tez tu inne tematy

No som. A ja Cię w jednym z nich pozdrawiam, to olewasz biednego Rozrabiakę;)
Poza tym, mój udział tutaj jest już grzeczny!! big_smile

657

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Poza tym, mój udział tutaj jest już grzeczny!! big_smile

Kurcze.. A ja przeczytałam "grzeszny" big_smile No, no.. chyba jakieś znaki się tu komuś daje big_smile

658

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
New Me napisał/a:

Ale przeciez nie musisz miec udzialu w tym bo som tez tu inne tematy

No som. A ja Cię w jednym z nich pozdrawiam, to olewasz biednego Rozrabiakę;)
Poza tym, mój udział tutaj jest już grzeczny!! big_smile

W jakim to jest temacie bo nie wiem ? Albo znowu mam skleroze big_smile

659

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
New Me napisał/a:

Ale przeciez nie musisz miec udzialu w tym bo som tez tu inne tematy

No som. A ja Cię w jednym z nich pozdrawiam, to olewasz biednego Rozrabiakę;)
Poza tym, mój udział tutaj jest już grzeczny!! big_smile

Kolego, Ty masz jakiś urlop, czy jakieś L4, że napierdzielasz post za postem na tym forum? big_smile

660

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Salomonka napisał/a:

O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?

Weź pod uwagę że oni się tam dopiero poznają, a trzeba mieć naprawdę dobrą intuicję i spostrzegawczość, żeby wyczuć się nawzajem kiedy jeszcze nie wszystko jest płynne, oczywiste.

Chyba też autor miał trochę nieadekwatne przekonania, myśląc że jeśli kobieta lubi czasem ostro, to będzie lubić zawsze kiedy jego na ten rodzaj zabawy najdzie ochota.
Wydaje się że odrobił lekcję z tego wydarzenia.

O czym gadamy? Temat od dawna jest rozwalony przez laski, którym korba odwaliła.
Starają sie z całych sił żeby takie sytuacje w jakich jest autor, zmieszać z błotem pisząc rzeczy, których powinien się wstydzić mający minimum ogłady i kultury człowiek.
Niestety, same ze sobą nie rozmawiają, a przynajmniej nie cały czas.
Więc i my mamy swój skromny udział!
tongue

Niestety nie pomyliłem się i widzę, że dalszy mój pobyt na tym forum nie ma sensu.
Te psychiczne babsztyle są chore z nienawiści.
Przesiadywanie całymi wieczorami na forum, żeby pluć jadem świadczy o bardzo nieszczęśliwym życiu rodzinnym i partnerskim.
Współczuję Wam Salomonka, Gia, Smutna. Naprawdę powinnyście pomyśleć o terapii.
Anonimowe wasze projekcje to jedyna szansa na zaistnienie. W realnym życiu nie miałybyście odwagi powiedzieć mi w twarz nawet 10% tego steku bredni, które tu uskuteczniacie.
W gruncie rzeczy jesteście puste i głupie i widocznie w prawdziwym świecie nie macie partnerów do rozmowy, dlatego tu funkcjonujecie.
Dziwię się tylko pozostałym osobom, że ciągniecie dyskusje. To tylko nakręca te trolice.
Usuwam konto. Szkoda moich nerwów na takie głupoty. Mam co robić w życiu.
Tym, którzy rzeczywiście dyskutowali na mój temat bardzo dziękuję. Lekcja odrobiona. Żyję dalej.
Nie uda się opowiedzieć co dalej za jakiś czas, ale naprawdę nie ma to tutaj sensu.
Ta dyskusja to bardzo sugestywny przykład powiedzenia: dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że jest tyle idiotek na świecie.
Do nie widzenia zatem sad

661

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

Niestety nie pomyliłem się i widzę, że dalszy mój pobyt na tym forum nie ma sensu.
Te psychiczne babsztyle są chore z nienawiści.
Przesiadywanie całymi wieczorami na forum, żeby pluć jadem świadczy o bardzo nieszczęśliwym życiu rodzinnym i partnerskim.
Współczuję Wam Salomonka, Gia, Smutna. Naprawdę powinnyście pomyśleć o terapii.
Anonimowe wasze projekcje to jedyna szansa na zaistnienie. W realnym życiu nie miałybyście odwagi powiedzieć mi w twarz nawet 10% tego steku bredni, które tu uskuteczniacie.
W gruncie rzeczy jesteście puste i głupie i widocznie w prawdziwym świecie nie macie partnerów do rozmowy, dlatego tu funkcjonujecie.
Dziwię się tylko pozostałym osobom, że ciągniecie dyskusje. To tylko nakręca te trolice.
Usuwam konto. Szkoda moich nerwów na takie głupoty. Mam co robić w życiu.
Tym, którzy rzeczywiście dyskutowali na mój temat bardzo dziękuję. Lekcja odrobiona. Żyję dalej.
Nie uda się opowiedzieć co dalej za jakiś czas, ale naprawdę nie ma to tutaj sensu.
Ta dyskusja to bardzo sugestywny przykład powiedzenia: dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że jest tyle idiotek na świecie.
Do nie widzenia zatem sad


Chlip ;(

Cześć, Pamela! Żegnaj! big_smile

https://www.youtube.com/watch?v=9eh_tuRsQqI

662

Odp: "Prawie gwałt" w związku
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
New Me napisał/a:

Ale przeciez nie musisz miec udzialu w tym bo som tez tu inne tematy

No som. A ja Cię w jednym z nich pozdrawiam, to olewasz biednego Rozrabiakę;)
Poza tym, mój udział tutaj jest już grzeczny!! big_smile

Kolego, Ty masz jakiś urlop, czy jakieś L4, że napierdzielasz post za postem na tym forum? big_smile

big_smile

663

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

No niestety.
Seks ze starym mężczyzną jest wbrew naturze. Kobiety nie mają przeciwwskazań fizjologicznych do uprawiania seksu całe życie. Libido pozostaje na podobnym poziomie. Za to mężczyźni musza od pewnego wieku wspomagać się testosteronem i niebieskimi tabletkami. Natury się nie oszuka. Jak sprzęt przestaje działać to pora zejść ze sceny.

Z tym wrzucaniem foteczek losowych ludzi, jak zawsze nasz bystrzacha pomija jedno. Przy takiej ilości czasu na siłowni 20-30 latek w miare wysoki i w miare atrakcyjny będzie wyglądał po prostu sto razy lepiej niż dziadek. Relatywnie nadal pozostaje na tym samym poziomie.


No.
Mówię, ja jestem mimo wszystko trochę zaskoczona, że młodsi od tych starych pierdzieli jak jack faceci, powielają po nim te brednie, że przeciętny facet po 50-ce w górę to jest ciacho dla 30-latki i okolic. big_smile
Ale ..jeśli to im pomaga na co dzień w pozytywnym nastawieniu do życia to kto im zabroni marzyć? XD

664 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2024-11-23 22:00:34)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Jerry280 napisał/a:

Niestety nie pomyliłem się i widzę, że dalszy mój pobyt na tym forum nie ma sensu.
Te psychiczne babsztyle są chore z nienawiści.
Przesiadywanie całymi wieczorami na forum, żeby pluć jadem świadczy o bardzo nieszczęśliwym życiu rodzinnym i partnerskim.
Współczuję Wam Salomonka, Gia, Smutna. Naprawdę powinnyście pomyśleć o terapii.
Anonimowe wasze projekcje to jedyna szansa na zaistnienie. W realnym życiu nie miałybyście odwagi powiedzieć mi w twarz nawet 10% tego steku bredni, które tu uskuteczniacie.
W gruncie rzeczy jesteście puste i głupie i widocznie w prawdziwym świecie nie macie partnerów do rozmowy, dlatego tu funkcjonujecie.
Dziwię się tylko pozostałym osobom, że ciągniecie dyskusje. To tylko nakręca te trolice.
Usuwam konto. Szkoda moich nerwów na takie głupoty. Mam co robić w życiu.
Tym, którzy rzeczywiście dyskutowali na mój temat bardzo dziękuję. Lekcja odrobiona. Żyję dalej.
Nie uda się opowiedzieć co dalej za jakiś czas, ale naprawdę nie ma to tutaj sensu.
Ta dyskusja to bardzo sugestywny przykład powiedzenia: dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że jest tyle idiotek na świecie.
Do nie widzenia zatem sad


Chlip ;(

Cześć, Pamela! Żegnaj! big_smile

https://www.youtube.com/watch?v=9eh_tuRsQqI



Romantycznie, jakby na to nie patrzeć big_smile.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

widocznie w prawdziwym świecie nie macie partnerów do rozmowy

W ustach osoby która załozyła tu konto, żeby dowiedzieć się co ma zrobić żeby ratowac miłośc życia, brzmi to dość paradnie wink
Jakoś twoich kumpli kryzysik z miłością życia nie zainteresował na tyle żeby wysilili swoje głowy.

666

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

Niestety nie pomyliłem się i widzę, że dalszy mój pobyt na tym forum nie ma sensu.
Te psychiczne babsztyle są chore z nienawiści.
Przesiadywanie całymi wieczorami na forum, żeby pluć jadem świadczy o bardzo nieszczęśliwym życiu rodzinnym i partnerskim.
Współczuję Wam Salomonka, Gia, Smutna. Naprawdę powinnyście pomyśleć o terapii.
Anonimowe wasze projekcje to jedyna szansa na zaistnienie. W realnym życiu nie miałybyście odwagi powiedzieć mi w twarz nawet 10% tego steku bredni, które tu uskuteczniacie.
W gruncie rzeczy jesteście puste i głupie i widocznie w prawdziwym świecie nie macie partnerów do rozmowy, dlatego tu funkcjonujecie.
Dziwię się tylko pozostałym osobom, że ciągniecie dyskusje. To tylko nakręca te trolice.
Usuwam konto. Szkoda moich nerwów na takie głupoty. Mam co robić w życiu.
Tym, którzy rzeczywiście dyskutowali na mój temat bardzo dziękuję. Lekcja odrobiona. Żyję dalej.
Nie uda się opowiedzieć co dalej za jakiś czas, ale naprawdę nie ma to tutaj sensu.
Ta dyskusja to bardzo sugestywny przykład powiedzenia: dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że jest tyle idiotek na świecie.
Do nie widzenia zatem sad

Facio, chciałeś dyskusji to ją masz smile Do kogo te żale, że ktoś nie podziela twoich chorych fantazji?

Wyzywanie kogoś od "trolic" tylko dlatego że nie wpadają w zachwyt nad twoim seksualnym życiem z czego sam też jesteś niezbyt zadowolony to już jakiś dualizm.

Tak czy siak, życzę ci szczęścia w tej sferze, bo będzie ci potrzebne w związku z tym, że wiedzę z tematu masz zerową.

Powodzenia big_smile Trzymaj się.

667 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-11-23 22:05:20)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

No.
Mówię, ja jestem mimo wszystko trochę zaskoczona, że młodsi od tych starych pierdzieli jak jack faceci, powielają po nim te brednie, że przeciętny facet po 50-ce w górę to jest ciacho dla 30-latki i okolic. big_smile
Ale ..jeśli to im pomaga na co dzień w pozytywnym nastawieniu do życia to kto im zabroni marzyć? XD

I jeszcze to magiczne "kobiety wolą bardziej doswiadczonych". Własnie widać jak tu gośc był doświadczony. Zrobił dosłownie co mu zona kazała i kompletnie olał partnerke, a potem płaku płaku na forum przed obcymi ludzmi XD ŁAŁ, jaki wprawny kochanek. Fantastyczny. Nie to co młodzi faceci big_smile

668

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

Facio, chciałeś dyskusji to ją masz smile Do kogo te żale, że ktoś nie podziela twoich chorych fantazji?

Wyzywanie kogoś od "trolic" tylko dlatego że nie wpadają w zachwyt nad twoim seksualnym życiem z czego sam też jesteś niezbyt zadowolony to już jakiś dualizm.

Tak czy siak, życzę ci szczęścia w tej sferze, bo będzie ci potrzebne w związku z tym, że wiedzę z tematu masz zerową.

Powodzenia big_smile Trzymaj się.

Hahaah XD
Gość wbił tu po "perspektywę kobiet", ale zapomniał zaznaczyć, że ma ona bardzo określone zasady i wąziutki margines tolerancji. big_smile

Ale największych skrzydeł w żagle autor dostał po komentarzach swoich męskich fanów, którzy "prawie gwałt " (słowa samego autora- czyli kogoś, kto tam był i to ROBIŁ..to chyba wie najlepiej?) nazwali..."wypadkiem przy pracy".
Nie wiem jaką trzeba być bestią żeby coś takiego powiedzieć w takich okolicznościach.

a dziewczyna cóż.. Może za parę lat się ocknie, jak zobaczy swoje rówieśniczki z  rówieśnikami..Myślę, że od  pewnych porównań się nie ucieknie.
I nie znam wielu rozsądnych kobiet, które wierzyłyby, że prawie 20 lat młodszy facet za 5 max 10 lat nie zacznie kwestionować atrakcyjności fizycznej.
Tyle, że my kobiety jesteśmy znacznie bardziej krytyczne względem siebie co do zasady. I w podobnej sytuacji zaczęłybyśmy od zastanawiania się jaki problem ma 20 lat młodszy facet, że interesuje się kobietami w wieku swojej matki.. Panowie w analogicznej sytuacji lubia myśleć, że chodzi o ich ociekającą seksem fizis smile))))

669

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

I jeszcze to magiczne "kobiety wolą bardziej doswiadczonych". Własnie widać jak tu gośc był doświadczony. Zrobił dosłownie co mu zona kazała i kompletnie olał partnerke, a potem płaku płaku na forum przed obcymi ludzmi XD ŁAŁ, jaki wprawny kochanek. Fantastyczny. Nie to co młodzi faceci big_smile

Tak.
Sam zresztą przyznał, że chciał się wykazać  żeby dostać od niej medal za "byciem najlepszym ru...m" jakiego w życiu miała XD
Tyle, ze gdyby nim naprawdę był to nigdy nie robiłby czegoś wbrew sobie, nie udawałby kogoś kim nie jest.   A nim kierował wyłącznie strach przed tym, ze jak tego nie zrobi to się nie sprawdzi i ona go zostawi.
Tymczasem wyszło, że ona wcale takich wysokich oczekiwań nie ma, czego można było się domyśleć po jej tekście, że "n ie umie odmawiać" już.
Kobieta, która to umie byle jakim ani przemocowym seksem się nie zadowoli. Wg mnie oni oboje mają skłonności do uległości, tyle że autor narazie udaje dominanta żeby ja usatysfakcjonować.
Ile ten teatrzyk potrwa zależy jak długo będzie mu się chciało dominującego udawać. Albo jak szybko ona dojrzeje i nauczy sie odmawiać.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

[
Facio, chciałeś dyskusji to ją masz smile Do kogo te żale, że ktoś nie podziela twoich chorych fantazji?

Ja tam samych fantazji nawet nie komentowałam. Dziwaczna wydała mi się jedynie sytuacja gdzie bezdzietna, młoda, ponoć atrakcyjna i zaradna dziewczyna, która nigdy nawet nie była w powaznej relacji, wybiera sobie na partnera prawie 20 lat starszego rozwodnika, straumatyzowanego koszem od żony, a do tego musi świecić oczami przed dziećmi na etapie seamego seksu(kto wogole poznaje dziecko z partnerem po 3 mscach, kiedy sam nawet nie wie czy poza seksem ma ochote na coś więcej LOL ).

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:

a dziewczyna cóż.. Może za parę lat się ocknie, jak zobaczy swoje rówieśniczki z  rówieśnikami..Myślę, że od  pewnych porównań się nie ucieknie.

Oby! Bo jak zapędzi ją w role mamuśki i uwiąze bobasem do siebie to życie już można przekreślić. Na poczatek 18 lat zajmowania sie dzieckiem, a potem już dozywotnio męzem-emerytem. Masakra.

672 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-11-23 22:23:14)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

. On czekal zeby powiedziała jesli nie bedzie dobrze. I nie zrobiła tego. Za zabawy za obopólną zgoda nie ląduje się w kiciu. Nie zasrywaj watku swoją teoria o gosciu który chciał skrzywdzić dziewczynę. Bo nie chciał.  Wiem że tego nie zaakceptujesz bo Twój system przekonan wywala "error" ale niektorzy się tak bawią. Nie tylko dewianci / zboczency / odchylency którzy wg Ciebie czytali 50 Twarzy (nawiasem mówiąc słaba pozycja)

Litości Bert.. W więzieniach są sami niewinni, a gwałciciele w 99% wypadków twierdzą, że zgoda była a dziewczyna aż się paliła.

Jeśli chodzi o mój system przekonań, to fakt; Każda przemoc budzi mój sprzeciw. Oczywiście mam zrozumienie że ludzie tak się bawią, ale gdyby wszystko było "cacy" to chyba autor tego wątku by nie zakładał tylko skupiłby się na udoskonalaniu swoich i partnerki upodobań a miłość by kwitła?

Pytałeś też o co chodzi mi z tym kanibalizmem: Napisałeś że te diabelne 50 twarzy Greya kupują głownie kobiety, to ci napisałam że jeśli ktoś czymś się interesuje, to nie znaczy że chce to wprowadzać w życie, zwłaszcza jeśli właśnie o kobiety chodzi. Do dziś w większych nakładach od Greya rozchodzi się np. "Rozważna i romantyczna". Może mój przykład był skrajny, ale tylko na ten moment przyszedł mi do głowy. Poza tym zawsze interesuje nas najmocniej to, czego nie doświadczymy, czego nie osiągniemy i co pozostanie w sferze marzeń, a większość naszych fantazji seksualnych powinna tam zostać, bo tylko to jest zdrowe.

Jaśniej nie mogłam, sorry. I powstrzymaj się od chamstwa, bo zaczniesz podobne odpowiedzi otrzymywać i się zdziwisz big_smile Chcesz dorównać w prostactwie Jackowi? Póki co nieźle ci idzie.

Salomonka nie chce mi się kłócić. Zaczyna mnie to strasznie męczyć. Napisałaś w ostatnim poście do mnie ze rozsiewam teorie z doopy więc się odgryzłem. Ale nie chce tego ciągnąć. Mówisz że nie akceptujesz przemocy. Ja też. Ale uslysz że niektórzy tak się bawia i nie ma w tym przemocy. Nie o to chodzi. Przemoc jest wtedy gdy odbywa się wbrew czyjejś woli. Dlatego w kiciu siedzą sk...syny którzy zrobili komuś krzywdę.

Ale piszesz tak:

"O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?"

Więc wrzucę przykład. Kocham się z moją żoną, goraca impreza i ona mi mówi do ucha: chce być dziś twoja dzi...ką, tak mnie traktuj i badz wymagającym klientem. Czego ode mnie oczekuje? Że załatwię jej skierowanie do psychiatryka? Nie - ona w ten wieczór chce spełnić jedną ze swoich fantazji erotycznych. Fantazji o  całkowitym oddaniu kontroli. O oddaniu się. I ja w to wchodze bo akurat mnie też to kreci. I kończymy z jej czerwonymi pośladkami. I ona chce uslyszec: a teraz klękaj i rob co ci każe. Wiesz ile razy mówiła że chce spróbować jeszcze dalej? Jesteśmy ponad 20 lat po ślubie. Znamy się dobrze. Wszystko gra. Mamy ustalone nieprzekraczalne granice. Kiedyś podczas imprezy dwa razy powtórzyła że dziś nie chce żadnych granic. Więc jedna przekroczyłem. Miałem kaca takiego jak Autor. Gadaliśmy dopiero dzień później wieczorem bo wyjeżdżałem do roboty jak wszyscy jeszcze spali. Cały dzień czułem wyrzuty sumienia. Wiem że sama o to 2 razy prosiła wiec niby nie bylo mojej winy ale czułem się jak Autor - jak sadysta który przegiął.  Wieczorem stwierdziła w odpowiedzi na moje wątpliwości że było cudownie, o to chodziło, musimy to powtórzyć i że cieszy się że jest z facetem z którym bezpiecznie może realizować swoje fantazje. Jesteśmy przeciętna para - takie imprezy są co jakiś czas na co dzień duzo spokojniej. Czesto bardzo delikatnie. Jak piszesz jak to facet nie traci kontroli to Ci powiem jeszcze raz - niektorzy się tak bawią nic Ci do tego nikt nie cierpi wszyscy się dobrze bawią. I nie pójdę się leczyć na głowę. I gdzie ta przemoc?

673 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-11-23 22:19:59)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

[
Facio, chciałeś dyskusji to ją masz smile Do kogo te żale, że ktoś nie podziela twoich chorych fantazji?

Ja tam samych fantazji nawet nie komentowałam. Dziwaczna wydała mi się jedynie sytuacja gdzie bezdzietna, młoda, ponoć atrakcyjna i zaradna dziewczyna, która nigdy nawet nie była w powaznej relacji, wybiera sobie na partnera prawie 20 lat starszego rozwodnika, straumatyzowanego koszem od żony, a do tego musi świecić oczami przed dziećmi na etapie seamego seksu(kto wogole poznaje dziecko z partnerem po 3 mscach, kiedy sam nawet nie wie czy poza seksem ma ochote na coś więcej LOL ).

No i z tego wszystkiego facet odleciał.. Tak bardzo chciał się sprawdzić że kalesony zgubił big_smile Tak to bywa, gdy nieco podstarzały facio chce udowodnić, że prawa metryki nie działają, przynajmniej na niego.

Ale, ale.. Wciąż nie napisał co dalej z tym związkiem? Wszystko jest cacy, czy dziewczyna zmieniła numer telefonu? Ja obstawiam zmianę numeru, ale teraz to pan znany z tego nie przyjmuje ani pół słowa krytyki, pewnie odpowie że dziewczyna nie daje mu spokoju tak jej się chce tego seksu z podduszaniem smile I on po prostu nie ma czasu na pisanie na forum, bo musi ją zaspakajać big_smile

Sorry, wredna małpa się we mnie obudziła, tak czasem mam, ale od tego zmarszczki znikają i cera się wygładza dla tego tak to lubię big_smile

674

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Więc wrzucę przykład. Kocham się z moją żoną, goraca impreza i ona mi mówi do ucha: chce być dziś twoja dzi...ką, tak mnie traktuj i badz wymagającym klientem. Czego ode mnie oczekuje? Że załatwię jej skierowanie do psychiatryka? Nie - ona w ten wieczór chce spełnić jedną ze swoich fantazji erotycznych. Fantazji o  całkowitym oddaniu kontroli. O oddaniu się. I ja w to wchodze bo akurat mnie też to kreci. I kończymy z jej czerwonymi pośladkami. I ona chce uslyszec: a teraz klękaj i rob co ci każe. Wiesz ile razy mówiła że chce spróbować jeszcze dalej? Jesteśmy ponad 20 lat po ślubie. Znamy się dobrze. Wszystko gra. Mamy ustalone nieprzekraczalne granice. Kiedyś podczas imprezy dwa razy powtórzyła że dziś nie chce żadnych granic. Więc jedna przekroczyłem. Miałem kaca takiego jak Autor. Gadaliśmy dopiero dzień później wieczorem bo wyjeżdżałem do roboty jak wszyscy jeszcze spali. Cały dzień czułem wyrzuty sumienia. Wiem że sama o to 2 razy prosiła wiec niby nie bylo mojej winy ale czułem się jak Autor - jak sadysta który przegiął.  Wieczorem stwierdziła w odpowiedzi na moje wątpliwości że było cudownie, o to chodziło, musimy to powtórzyć i że cieszy się że jest z facetem z którym bezpiecznie może realizować swoje fantazje. Jesteśmy przeciętna para - takie imprezy są co jakiś czas na co dzień duzo spokojniej. Czesto bardzo delikatnie. Jak piszesz jak to facet nie traci kontroli to Ci powiem jeszcze raz - niektorzy się tak bawią nic Ci do tego nikt nie cierpi wszyscy się dobrze bawią. I nie pójdę się leczyć na głowę

Ja jeb.. Ale obleśne opisy. A raczej opis obleśniackiego zachowania ze strony kobiety.
Dla mnie takie zachowanie kobiety to totalna wiocha. I nie znam faceta na poziomie, którego podniecałyby takie zagrywki po stronie żony.
Zabawić sie, jakaś przygoda owszem. Ale na żonę wybierają zwykle partnerki, które minimum szacunku do siebie mają.
Można uprawiać pikantniejszy seks, ale mówienie o sobie per diva i teksty o tym, że można z nią zrobić wszystko brzmią obleśnie po prostu.

675

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

. On czekal zeby powiedziała jesli nie bedzie dobrze. I nie zrobiła tego. Za zabawy za obopólną zgoda nie ląduje się w kiciu. Nie zasrywaj watku swoją teoria o gosciu który chciał skrzywdzić dziewczynę. Bo nie chciał.  Wiem że tego nie zaakceptujesz bo Twój system przekonan wywala "error" ale niektorzy się tak bawią. Nie tylko dewianci / zboczency / odchylency którzy wg Ciebie czytali 50 Twarzy (nawiasem mówiąc słaba pozycja)

Litości Bert.. W więzieniach są sami niewinni, a gwałciciele w 99% wypadków twierdzą, że zgoda była a dziewczyna aż się paliła.

Jeśli chodzi o mój system przekonań, to fakt; Każda przemoc budzi mój sprzeciw. Oczywiście mam zrozumienie że ludzie tak się bawią, ale gdyby wszystko było "cacy" to chyba autor tego wątku by nie zakładał tylko skupiłby się na udoskonalaniu swoich i partnerki upodobań a miłość by kwitła?

Pytałeś też o co chodzi mi z tym kanibalizmem: Napisałeś że te diabelne 50 twarzy Greya kupują głownie kobiety, to ci napisałam że jeśli ktoś czymś się interesuje, to nie znaczy że chce to wprowadzać w życie, zwłaszcza jeśli właśnie o kobiety chodzi. Do dziś w większych nakładach od Greya rozchodzi się np. "Rozważna i romantyczna". Może mój przykład był skrajny, ale tylko na ten moment przyszedł mi do głowy. Poza tym zawsze interesuje nas najmocniej to, czego nie doświadczymy, czego nie osiągniemy i co pozostanie w sferze marzeń, a większość naszych fantazji seksualnych powinna tam zostać, bo tylko to jest zdrowe.

Jaśniej nie mogłam, sorry. I powstrzymaj się od chamstwa, bo zaczniesz podobne odpowiedzi otrzymywać i się zdziwisz big_smile Chcesz dorównać w prostactwie Jackowi? Póki co nieźle ci idzie.

Salomonka nie chce mi się kłócić. Zaczyna mnie to strasznie męczyć. Napisałaś w ostatnim poście do mnie ze rozsiewam teorie z doopy więc się odgryzłem. Ale nie chce tego ciągnąć. Mówisz że nie akceptujesz przemocy. Ja też. Ale uslysz że niektórzy tak się bawia i nie ma w tym przemocy. Nie o to chodzi. Przemoc jest wtedy gdy odbywa się wbrew czyjejś woli. Dlatego w kiciu siedzą sk...syny którzy zrobili komuś krzywdę.

Ale piszesz tak:

"O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?"

Więc wrzucę przykład. Kocham się z moją żoną, goraca impreza i ona mi mówi do ucha: chce być dziś twoja dzi...ką, tak mnie traktuj i badz wymagającym klientem. Czego ode mnie oczekuje? Że załatwię jej skierowanie do psychiatryka? Nie - ona w ten wieczór chce spełnić jedną ze swoich fantazji erotycznych. Fantazji o  całkowitym oddaniu kontroli. O oddaniu się. I ja w to wchodze bo akurat mnie też to kreci. I kończymy z jej czerwonymi pośladkami. I ona chce uslyszec: a teraz klękaj i rob co ci każe. Wiesz ile razy mówiła że chce spróbować jeszcze dalej? Jesteśmy ponad 20 lat po ślubie. Znamy się dobrze. Wszystko gra. Mamy ustalone nieprzekraczalne granice. Kiedyś podczas imprezy dwa razy powtórzyła że dziś nie chce żadnych granic. Więc jedna przekroczyłem. Miałem kaca takiego jak Autor. Gadaliśmy dopiero dzień później wieczorem bo wyjeżdżałem do roboty jak wszyscy jeszcze spali. Cały dzień czułem wyrzuty sumienia. Wiem że sama o to 2 razy prosiła wiec niby nie bylo mojej winy ale czułem się jak Autor - jak sadysta który przegiął.  Wieczorem stwierdziła w odpowiedzi na moje wątpliwości że było cudownie, o to chodziło, musimy to powtórzyć i że cieszy się że jest z facetem z którym bezpiecznie może realizować swoje fantazje. Jesteśmy przeciętna para - takie imprezy są co jakiś czas na co dzień duzo spokojniej. Czesto bardzo delikatnie. Jak piszesz jak to facet nie traci kontroli to Ci powiem jeszcze raz - niektorzy się tak bawią nic Ci do tego nikt nie cierpi wszyscy się dobrze bawią. I nie pójdę się leczyć na głowę


Łee tam.. Tak sobie pomyślałam, że prawdziwy facet nie opisuje swoich orgii erotycznych, nawet na publicznym anonimowym forum. Gentelmen trzyma swoje sprawy gaciowe w gaciach, o kobietach nie rozprawia źle, nawet o byłych żonach a o pieniądzach nie dyskutuje wcale, chyba że ze swoim prawnikiem. I żeby nie było, nie wymyśliłam tego sama, przeczytałam kiedyś.

Tak na marginesie: Pogadaliście i okazalo się, że jest wszystko ok. Dlaczego więc autor nie ma takiej odpowiedzi od swojej partnerki tylko rozpytuje na forum, co biedny zrobić ma z tym fantem?

676 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-11-23 22:29:21)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Więc wrzucę przykład. Kocham się z moją żoną, goraca impreza i ona mi mówi do ucha: chce być dziś twoja dzi...ką, tak mnie traktuj i badz wymagającym klientem. Czego ode mnie oczekuje? Że załatwię jej skierowanie do psychiatryka? Nie - ona w ten wieczór chce spełnić jedną ze swoich fantazji erotycznych. Fantazji o  całkowitym oddaniu kontroli. O oddaniu się. I ja w to wchodze bo akurat mnie też to kreci. I kończymy z jej czerwonymi pośladkami. I ona chce uslyszec: a teraz klękaj i rob co ci każe. Wiesz ile razy mówiła że chce spróbować jeszcze dalej? Jesteśmy ponad 20 lat po ślubie. Znamy się dobrze. Wszystko gra. Mamy ustalone nieprzekraczalne granice. Kiedyś podczas imprezy dwa razy powtórzyła że dziś nie chce żadnych granic. Więc jedna przekroczyłem. Miałem kaca takiego jak Autor. Gadaliśmy dopiero dzień później wieczorem bo wyjeżdżałem do roboty jak wszyscy jeszcze spali. Cały dzień czułem wyrzuty sumienia. Wiem że sama o to 2 razy prosiła wiec niby nie bylo mojej winy ale czułem się jak Autor - jak sadysta który przegiął.  Wieczorem stwierdziła w odpowiedzi na moje wątpliwości że było cudownie, o to chodziło, musimy to powtórzyć i że cieszy się że jest z facetem z którym bezpiecznie może realizować swoje fantazje. Jesteśmy przeciętna para - takie imprezy są co jakiś czas na co dzień duzo spokojniej. Czesto bardzo delikatnie. Jak piszesz jak to facet nie traci kontroli to Ci powiem jeszcze raz - niektorzy się tak bawią nic Ci do tego nikt nie cierpi wszyscy się dobrze bawią. I nie pójdę się leczyć na głowę

Ja jeb.. Ale obleśne opisy. A raczej opis obleśniackiego zachowania ze strony kobiety.
Dla mnie takie zachowanie kobiety to totalna wiocha. I nie znam faceta na poziomie, którego podniecałyby takie zagrywki po stronie żony.
Zabawić sie, jakaś przygoda owszem. Ale na żonę wybierają zwykle partnerki, które minimum szacunku do siebie mają.
Można uprawiać pikantniejszy seks, ale mówienie o sobie per diva i teksty o tym, że można z nią zrobić wszystko brzmią obleśnie po prostu.

Nie spodziewałem się innej odpowiedzi. Przeczytaj statystyki dotyczące fantazji erotycznych kobiet i mężczyzn i zrozumiesz. Sorki i tak nie zrozumiesz...

677

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Nie spodziewałem się innej odpowiedzi.

Nie napisałam tego złośliwie ani z antypatii.
Po prostu szczerze brzydzi mnie takie przaśne, prymitywne wydanie seksu.

678

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Nie spodziewałem się innej odpowiedzi.

Nie napisałam tego złośliwie ani z antypatii.
Po prostu szczerze brzydzi mnie takie przaśne, prymitywne wydanie seksu.

Ale to Ciebie brzydzi. Potrafisz zaakceptować fakt że inni mają inaczej niż Ty?

679 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2024-11-23 22:33:28)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
KoralinaJones napisał/a:

Kolego, Ty masz jakiś urlop, czy jakieś L4, że napierdzielasz post za postem na tym forum? big_smile

Niby jej nie ma, a czyta! tongue

Coś tak jakby, tydzień w domu uwiązany. Ale to już ostatnie chwile luzu;).

Jerry280 napisał/a:

Usuwam konto.

Ech, obrażalski Ty. Przecież Twoja sytuacja je BOLI, dlatego tak reagują. Nie poddawaj się! big_smile

Bert44 napisał/a:

Wieczorem stwierdziła w odpowiedzi na moje wątpliwości że było cudownie, o to chodziło, musimy to powtórzyć i że cieszy się że jest z facetem z którym bezpiecznie może realizować swoje fantazje. Jesteśmy przeciętna para - takie imprezy są co jakiś czas na co dzień duzo spokojniej. Czesto bardzo delikatnie.

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

680

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Kolego, Ty masz jakiś urlop, czy jakieś L4, że napierdzielasz post za postem na tym forum? big_smile

Niby jej nie ma, a czyta! tongue

Coś tak jakby, tydzień w domu uwiązany. Ale to już ostatnie chwile luzu;).

Sugerujesz, że będę tęsknić? big_smile tongue

681

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Nie spodziewałem się innej odpowiedzi.

Nie napisałam tego złośliwie ani z antypatii.
Po prostu szczerze brzydzi mnie takie przaśne, prymitywne wydanie seksu.

Kurde jesteśmy tu anonimowo. Niech ten kto się bawił w dominacje i uleglosc napisze "TAK". Chyba nie jestem wyjątkiem?

682

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Jerry280 napisał/a:

Usuwam konto.

No to rozczarowanko. Nie ma aktualnie takiej opcji.

683

Odp: "Prawie gwałt" w związku
KoralinaJones napisał/a:
Jerry280 napisał/a:

Usuwam konto.

No to rozczarowanko. Nie ma aktualnie takiej opcji.

No wlasnie nie ma. A tez jak ktos nie chce tu wchodzic to po prostu nie wchodzi nawet jak ma tu konto

684 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2024-11-23 22:46:07)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
KoralinaJones napisał/a:

Sugerujesz, że będę tęsknić? big_smile tongue

Koralino. Spróbuj nie tęsknić!


Bert44 napisał/a:

Kurde jesteśmy tu anonimowo. Niech ten kto się bawił w dominacje i uleglosc napisze "TAK". Chyba nie jestem wyjątkiem?

Aleś wymyślił. Zaraz głodne harpie się rzucą z pazurami;)

Takie zabawy są spoko, ale oboje muszą czuć ten klimat. I jak napisałeś, na ogół jest normalnie.
Jeśli ktoś to lubi ale to nie jest fetysz, nie musi tego mieć na codzień. A nawet nie chce.

To jest rozbrajające kiedy ludzie, którzy nie prowadzą udanego życia a nawet tylko pożycia, chcą innym dyktować jak mają żyć i współżyć.

Granice absurdu w tym temacie leżą i kwiczą.

685

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

Normalne życie, gdzie facet nawet nie wie czy dalej jest w związku, musi na forum pytać, bo tak go poniosła chęć udowodnienia partnerce że jeszcze jest "na chodzie" że przekroczył wszelkie granice i teraz ma problem. Przypominam, facet ma lat 40.

686 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-11-23 22:50:06)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Litości Bert.. W więzieniach są sami niewinni, a gwałciciele w 99% wypadków twierdzą, że zgoda była a dziewczyna aż się paliła.

Jeśli chodzi o mój system przekonań, to fakt; Każda przemoc budzi mój sprzeciw. Oczywiście mam zrozumienie że ludzie tak się bawią, ale gdyby wszystko było "cacy" to chyba autor tego wątku by nie zakładał tylko skupiłby się na udoskonalaniu swoich i partnerki upodobań a miłość by kwitła?

Pytałeś też o co chodzi mi z tym kanibalizmem: Napisałeś że te diabelne 50 twarzy Greya kupują głownie kobiety, to ci napisałam że jeśli ktoś czymś się interesuje, to nie znaczy że chce to wprowadzać w życie, zwłaszcza jeśli właśnie o kobiety chodzi. Do dziś w większych nakładach od Greya rozchodzi się np. "Rozważna i romantyczna". Może mój przykład był skrajny, ale tylko na ten moment przyszedł mi do głowy. Poza tym zawsze interesuje nas najmocniej to, czego nie doświadczymy, czego nie osiągniemy i co pozostanie w sferze marzeń, a większość naszych fantazji seksualnych powinna tam zostać, bo tylko to jest zdrowe.

Jaśniej nie mogłam, sorry. I powstrzymaj się od chamstwa, bo zaczniesz podobne odpowiedzi otrzymywać i się zdziwisz big_smile Chcesz dorównać w prostactwie Jackowi? Póki co nieźle ci idzie.

Salomonka nie chce mi się kłócić. Zaczyna mnie to strasznie męczyć. Napisałaś w ostatnim poście do mnie ze rozsiewam teorie z doopy więc się odgryzłem. Ale nie chce tego ciągnąć. Mówisz że nie akceptujesz przemocy. Ja też. Ale uslysz że niektórzy tak się bawia i nie ma w tym przemocy. Nie o to chodzi. Przemoc jest wtedy gdy odbywa się wbrew czyjejś woli. Dlatego w kiciu siedzą sk...syny którzy zrobili komuś krzywdę.

Ale piszesz tak:

"O... To, to. Facet "dobry" w seksie, zawsze wie jak daleko może się posunąć i nigdy nie traci kontroli nad sytuacją. Więc o czym mu tu gadamy?"

Więc wrzucę przykład. Kocham się z moją żoną, goraca impreza i ona mi mówi do ucha: chce być dziś twoja dzi...ką, tak mnie traktuj i badz wymagającym klientem. Czego ode mnie oczekuje? Że załatwię jej skierowanie do psychiatryka? Nie - ona w ten wieczór chce spełnić jedną ze swoich fantazji erotycznych. Fantazji o  całkowitym oddaniu kontroli. O oddaniu się. I ja w to wchodze bo akurat mnie też to kreci. I kończymy z jej czerwonymi pośladkami. I ona chce uslyszec: a teraz klękaj i rob co ci każe. Wiesz ile razy mówiła że chce spróbować jeszcze dalej? Jesteśmy ponad 20 lat po ślubie. Znamy się dobrze. Wszystko gra. Mamy ustalone nieprzekraczalne granice. Kiedyś podczas imprezy dwa razy powtórzyła że dziś nie chce żadnych granic. Więc jedna przekroczyłem. Miałem kaca takiego jak Autor. Gadaliśmy dopiero dzień później wieczorem bo wyjeżdżałem do roboty jak wszyscy jeszcze spali. Cały dzień czułem wyrzuty sumienia. Wiem że sama o to 2 razy prosiła wiec niby nie bylo mojej winy ale czułem się jak Autor - jak sadysta który przegiął.  Wieczorem stwierdziła w odpowiedzi na moje wątpliwości że było cudownie, o to chodziło, musimy to powtórzyć i że cieszy się że jest z facetem z którym bezpiecznie może realizować swoje fantazje. Jesteśmy przeciętna para - takie imprezy są co jakiś czas na co dzień duzo spokojniej. Czesto bardzo delikatnie. Jak piszesz jak to facet nie traci kontroli to Ci powiem jeszcze raz - niektorzy się tak bawią nic Ci do tego nikt nie cierpi wszyscy się dobrze bawią. I nie pójdę się leczyć na głowę


Łee tam.. Tak sobie pomyślałam, że prawdziwy facet nie opisuje swoich orgii erotycznych, nawet na publicznym anonimowym forum. Gentelmen trzyma swoje sprawy gaciowe w gaciach, o kobietach nie rozprawia źle, nawet o byłych żonach a o pieniądzach nie dyskutuje wcale, chyba że ze swoim prawnikiem. I żeby nie było, nie wymyśliłam tego sama, przeczytałam kiedyś.

Tak na marginesie: Pogadaliście i okazalo się, że jest wszystko ok. Dlaczego więc autor nie ma takiej odpowiedzi od swojej partnerki tylko rozpytuje na forum, co biedny zrobić ma z tym fantem?


Teraz już ma przeciez napisał.

A w jaki inny sposób miałem Ci pokazać ze ludzie się tak bawią i że nie ma przemocy? I że niektóre kobiety też to lubią?

PS. 1. Orgia to nie w parze.
2. Nie napisałem nic złego o kobietach. Po prostu niektóre maja odwagę realizować swoje fantazje.

687

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Sugerujesz, że będę tęsknić? big_smile tongue

Koralino. Spróbuj nie tęsknić!

Taki jesteś mocarz? big_smile tongue Ok, podejmuję wyzwanie big_smile.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

Normalne życie, gdzie facet nawet nie wie czy dalej jest w związku, musi na forum pytać, bo tak go poniosła chęć udowodnienia partnerce że jeszcze jest "na chodzie" że przekroczył wszelkie granice i teraz ma problem. Przypominam, facet ma lat 40.

Ja się nie odnoszę teraz do autora. Odnoszę się do narracji, jaką forsują Twoje koleżanki, jak opisują innych ludzi, jak się do nich odnoszą- tylko dlatego że mają inne pomysły na siebie.

689

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

To jest rozbrajające kiedy ludzie, którzy nie prowadzą udanego życia a nawet tylko pożycia, chcą innym dyktować jak mają żyć i współżyć.

Granice absurdu w tym temacie leżą i kwiczą.

Weź się uspokój big_smile Ludzie  którzy mają udane życie a nawet pożycie, nie mają potrzeby pisać o tym gdziekolwiek i szukać akceptacji, czlowieku zastanów się big_smile

Poza tym, kto komu co dyktuje? To wy panowie pod 50 tkę, chcecie zmienić świat udowadniając, że wystarczy lać partnerkę po pysku i poddusić ją czasem aż zsinieje, aby poczuła że takiego seksu z równolatkiem nie miała big_smile

690

Odp: "Prawie gwałt" w związku

O matko, no panna przeholowała. Przeceniła swoje możliwości w tym zakresie i tyle w temacie. Przestraszyła się w trakcie, zdarza się.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
KoralinaJones napisał/a:

Taki jesteś mocarz? big_smile tongue Ok, podejmuję wyzwanie big_smile.

Taki jestem!
Napisać mogę wszystko!! big_smile

692

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Taki jesteś mocarz? big_smile tongue Ok, podejmuję wyzwanie big_smile.

Taki jestem!
Napisać mogę wszystko!! big_smile

Jak my wszyscy tutaj wink.

693

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:

Ale to Ciebie brzydzi. Potrafisz zaakceptować fakt że inni mają inaczej niż Ty?

Nie mam wyjścia. Na suchy pal Cię nie nabije przecież wink

694

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

To jest rozbrajające kiedy ludzie, którzy nie prowadzą udanego życia a nawet tylko pożycia, chcą innym dyktować jak mają żyć i współżyć.

Granice absurdu w tym temacie leżą i kwiczą.

Weź się uspokój big_smile Ludzie  którzy mają udane życie a nawet pożycie, nie mają potrzeby pisać o tym gdziekolwiek i szukać akceptacji, czlowieku zastanów się big_smile

Poza tym, kto komu co dyktuje? To wy panowie pod 50 tkę, chcecie zmienić świat udowadniając, że wystarczy lać partnerkę po pysku i poddusić ją czasem aż zsinieje, aby poczuła że takiego seksu z równolatkiem nie miała big_smile

Ale się Salomonka okopalas w swojej opinii. Odpowiedź proszę: co jeśli to kobieta prosi zeby ja zdominować? Odmawiać bo "nie wypada"? Zostawić z niespełnionymi fantazjami?

695

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.


Brzmisz jak chłopczyk, który po raz pierwszy znalazł "brzydki magazyn" u taty w szufladzie i poczuł się najbardziej doświadczonym chłopcem w podstawówce. Xd
Wyluzuj , bo za chwilę okaże się, ze jesteś dominatorem w klimacie bdsm. LOL

696

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Giaa2 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Ale to Ciebie brzydzi. Potrafisz zaakceptować fakt że inni mają inaczej niż Ty?

Nie mam wyjścia. Na suchy pal Cię nie nabije przecież wink

I ok. Niech to nie będą tylko suche slowa

697

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

To jest rozbrajające kiedy ludzie, którzy nie prowadzą udanego życia a nawet tylko pożycia, chcą innym dyktować jak mają żyć i współżyć.

.

Powiedział chłopczyk, który takie UDANE pożycie prowadzi. Chyba w dyskusjach z tymi "sfrustrowanymi babami" na forum, bueheheheh.

698

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Bert44 napisał/a:
Salomonka napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

To jest rozbrajające kiedy ludzie, którzy nie prowadzą udanego życia a nawet tylko pożycia, chcą innym dyktować jak mają żyć i współżyć.

Granice absurdu w tym temacie leżą i kwiczą.

Weź się uspokój big_smile Ludzie  którzy mają udane życie a nawet pożycie, nie mają potrzeby pisać o tym gdziekolwiek i szukać akceptacji, czlowieku zastanów się big_smile

Poza tym, kto komu co dyktuje? To wy panowie pod 50 tkę, chcecie zmienić świat udowadniając, że wystarczy lać partnerkę po pysku i poddusić ją czasem aż zsinieje, aby poczuła że takiego seksu z równolatkiem nie miała big_smile

Ale się Salomonka okopalas w swojej opinii. Odpowiedź proszę: co jeśli to kobieta prosi zeby ja zdominować? Odmawiać bo "nie wypada"? Zostawić z niespełnionymi fantazjami?

Ależ nie, niech ludzie robią w łożku co tylko chcą, ale za obopólną zgodą.

Czy to taka trudna do zrozumienia fraza?

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

Weź się uspokój big_smile Ludzie  którzy mają udane życie a nawet pożycie, nie mają potrzeby pisać o tym gdziekolwiek i szukać akceptacji, czlowieku zastanów się big_smile

Mają potrzebę w sytuacji, kiedy czegoś nie rozumieją a nie mają kogo zapytać. Nirmalna sprawa, po to jest ponoć to forum;)
Pisałem o tych, które tu non stop atakują autora i jemu podobnych. Robią to w sposób, który jasno i dobitnie pokazuje to, do czego by się nigdy nie przyznały.

Salomonka napisał/a:

To wy panowie pod 50 tkę, chcecie zmienić świat udowadniając, że wystarczy lać partnerkę po pysku i poddusić ją czasem aż zsinieje, aby poczuła że takiego seksu z równolatkiem nie miała big_smile

Haha, to ja też w tej grupie wiekowej?
Btw zobacz co za piosenkę tu jedną wkleiła- podaję się za młodą pannę, a słucha muzy dla emerytek big_smile

Nie manipuluj- do ostrej zabawy trzeba dwojga, które to lubią. Nikt, nigdzie i nigdy takiego idiotyzmu tutaj nie napisał, jak próbujesz dać do zrozumienia.
Może oprócz Twoich koleżanek, które widzą co chcą widzieć, a potem z tym swoim obrazem rzeczywistości zacięcie walczą.

700

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Btw zobacz co za piosenkę tu jedną wkleiła- podaję się za młodą pannę, a słucha muzy dla emerytek big_smile
.

Jesteś głupszy niz myślałam jednak..
wkleiłam Tercet, bo to muzyka, która kojarzy mi się wybitnie z klimatem emerytów, a taki czuć od autora.

Największy przygłup by skumał, że to ironia.
Chyba nie muszę nic dodawać smile
także..

Cześć, Pamelo! Żegnaj!

701

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Weź się uspokój big_smile Ludzie  którzy mają udane życie a nawet pożycie, nie mają potrzeby pisać o tym gdziekolwiek i szukać akceptacji, czlowieku zastanów się big_smile

Poza tym, kto komu co dyktuje? To wy panowie pod 50 tkę, chcecie zmienić świat udowadniając, że wystarczy lać partnerkę po pysku i poddusić ją czasem aż zsinieje, aby poczuła że takiego seksu z równolatkiem nie miała big_smile

Ale się Salomonka okopalas w swojej opinii. Odpowiedź proszę: co jeśli to kobieta prosi zeby ja zdominować? Odmawiać bo "nie wypada"? Zostawić z niespełnionymi fantazjami?

Ależ nie, niech ludzie robią w łożku co tylko chcą, ale za obopólną zgodą.

Czy to taka trudna do zrozumienia fraza?

Ok wiem o co Ci chodzi. O ocenę akcji Autora. Oceniamy to inaczej i tu się nie dogadamy ale bałem się ze problem jest głębszy. Ja uważam że brak uzycia slowa bezpieczenstwa to wina panny, Ty uważasz że facet miał za mało wyczucia i że pomimo tego powinien "wyczuc" że coś jest nie tak. Ale cieszę się że nie masz fazy że jak ktoś w łóżku robi coś co nie jest w Twoim kręgu zainteresowania to jest od razu "be"

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

Ależ nie, niech ludzie robią w łożku co tylko chcą, ale za obopólną zgodą.

Czy to taka trudna do zrozumienia fraza?

CZY KTOKOLWIEK TWIERDZI TU INACZEJ?

703

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Ależ nie, niech ludzie robią w łożku co tylko chcą, ale za obopólną zgodą.

Czy to taka trudna do zrozumienia fraza?

CZY KTOKOLWIEK TWIERDZI TU INACZEJ?

No wlasnie a przeciez sam.autor pisal ze byla zgode obojga na taki seks

704

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Haha, to ja też w tej grupie wiekowej?
Btw zobacz co za piosenkę tu jedną wkleiła- podaję się za młodą pannę, a słucha muzy dla emerytek big_smile

Nie manipuluj- do ostrej zabawy trzeba dwojga, które to lubią. Nikt, nigdzie i nigdy takiego idiotyzmu tutaj nie napisał, jak próbujesz dać do zrozumienia.
Może oprócz Twoich koleżanek, które widzą co chcą widzieć, a potem z tym swoim obrazem rzeczywistości zacięcie walczą.

Dokładnie to wciąż powtarzam: WSZYSTKO JEST DLA LUDZI I NIECH ROBIĄ W ŁOŻKU CO TYLKO CHCĄ, BYLE ZA OBOPOLNĄ ZGODĄ!

A co do muzyki... Uwielbiam Bułata Okudzawę, czytam Tołstoja i Puszkina, odkrywam na nowo Schillera, przepadam za starymi kryminałami i muzyką z lat 70-tych. Co nie przeszkadza mi jechać w czasie śnieżycy i mrozu do Holandii samochodem, na koncert Marteria (możecie go nie znać, bo to niemiecki raper). To pewnie powinnam się do grobu położyć? Aha! Moim konikiem jest historia, Sumer, Egipt, starożytny Rzym... Katastrofa, która słucha muzy dla emerytek.

705

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

A co do muzyki... Uwielbiam Bułata Okudzawę, czytam Tołstoja i Puszkina, odkrywam na nowo Schillera, przepadam za starymi kryminałami i muzyką z lat 70-tych. Co nie przeszkadza mi jechać w czasie śnieżycy i mrozu do Holandii samochodem, na koncert Marteria (możecie go nie znać, bo to niemiecki raper). To pewnie powinnam się do grobu położyć? Aha! Moim konikiem jest historia, Sumer, Egipt, starożytny Rzym... Katastrofa, która słucha muzy dla emerytek.


To dziecko pisało o mnie.
Wkleiłam wyżej przesmiewczego nieco linka z Tercetem o znamiennym tytule: "Pamelo, żegnaj!" - legenda kiczu.
A nasz chłopczyk chciał zabłysnąć i mnie za to skrytykować, tylko zamiast tego zrobił z siebie idiotę, który nie łapie sarkazmu za grosz smile

Odp: "Prawie gwałt" w związku
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Taki jesteś mocarz? big_smile tongue Ok, podejmuję wyzwanie big_smile.

Taki jestem!
Napisać mogę wszystko!! big_smile

Jak my wszyscy tutaj wink.

Każdy może, nie każdemu się chce tongue

Ilekroć widzę takich, którzy lubią kreować swoje internetowe wizerunki, nadymają się nimi, jednocześnie próbują poniżać innych, zastanawiam się jaka bida musi tam być w środku, by się do czegoś takiego (nomen omen;) posuwać. 


Więc jeśli siła czy moc, zdecydowanie to drugie.
W sumie, mocarz pasuje do tego big_smile

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

Sory ale jakoś w tym normalnym życiu nie widzę, żeby kobiety uganiały się za facetami 20 lat starszymi.

708 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2024-11-23 23:27:11)

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Sory ale jakoś w tym normalnym życiu nie widzę, żeby kobiety uganiały się za facetami 20 lat starszymi.

On chyba sie czegoś napił, bo tak się dziecko rozgęgało po tym jak poczuł, ze ma wsparcie kolegów, że zupełnie stracił indywidualizm i rozum, który wydawał się jakiś tam wcześniej posiadac. XD
Czytam go z zażenowaniem. Teksty jakby 18 letni chłopczyk pisał.

709

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Więc jeśli siła czy moc, zdecydowanie to drugie.
W sumie, mocarz pasuje do tego big_smile

Jak dla mnie siła i moc to synonimy, więc uściślij o co ci chodzi znowu, bo zaraz zaczniesz udowadniać że pozostajesz niezrozumiany.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:

Dokładnie to wciąż powtarzam: WSZYSTKO JEST DLA LUDZI I NIECH ROBIĄ W ŁOŻKU CO TYLKO CHCĄ, BYLE ZA OBOPOLNĄ ZGODĄ!

No przecież cała oś sporu wokół tego przebiega- znalazły się takie, które chcą ludziom dyktować jak mają żyć, co mogą a czego nie mogą.
Na głosy, że przecież to ludzie się między sobą umawiają na to co im odpowiada, one wiedzą lepiej big_smile

Salomonka napisał/a:

A co do muzyki...

To nie do Ciebie, Ty nie powtarzasz co drugie zdanie jaka z Ciebie młoda wypachniona, wypiękniona.
To do tej starej, co udaje młodą.

711

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

Sory ale jakoś w tym normalnym życiu nie widzę, żeby kobiety uganiały się za facetami 20 lat starszymi.

Ja znam kilka takich zwiazkow gdzie jest duza roznica wieku sa ze soba od dawna razem

Odp: "Prawie gwałt" w związku
Salomonka napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Więc jeśli siła czy moc, zdecydowanie to drugie.
W sumie, mocarz pasuje do tego big_smile

Jak dla mnie siła i moc to synonimy, więc uściślij o co ci chodzi znowu, bo zaraz zaczniesz udowadniać że pozostajesz niezrozumiany.

To do Koraliny było, a ona raczej z tych oczytanych. Będzie wiedzieć o co chodzi.

Odp: "Prawie gwałt" w związku
New Me napisał/a:

Ja znam kilka takich zwiazkow gdzie jest duza roznica wieku sa ze soba od dawna razem

Kilka gdzie jest różnica. ok. A ile takich gdzie dużej różnicy nie ma?

Odp: "Prawie gwałt" w związku
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

Sory ale jakoś w tym normalnym życiu nie widzę, żeby kobiety uganiały się za facetami 20 lat starszymi.

Bo się z reguły nie uganiają, ktoś twierdzi inaczej?
Tym niemniej, niektóre takich lubią. Wielkie rzeczy.

Przykłady starszych kobiet z młodszymi mężczyznami też są na forum. Nikt tam nie ujada, że to niemozliwe- a to przecież jeszcze bardziej niecodzienne niż starszy facet i młoda laska.

715

Odp: "Prawie gwałt" w związku
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Co Ty człowieku tłumaczysz, przecież to sprane mózgi. Nie mają pojęcia o normalnym życiu.
Tworzą tu sobie jakieś awatary spełnionych, a frustracja kipi tak, że uszy więdną.

Sory ale jakoś w tym normalnym życiu nie widzę, żeby kobiety uganiały się za facetami 20 lat starszymi.

Bo się z reguły nie uganiają, ktoś twierdzi inaczej?
Tym niemniej, niektóre takich lubią. Wielkie rzeczy.

Przykłady starszych kobiet z młodszymi mężczyznami też są na forum. Nikt tam nie ujada, że to niemozliwe- a to przecież jeszcze bardziej niecodzienne niż starszy facet i młoda laska.

Ja nawet czytalam duzo razy ze para jest razem z duza roznica wieku i nawet znam takich kilka par

Posty [ 651 do 715 z 917 ]

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 14 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » "Prawie gwałt" w związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024