Dzień dobry,
Nie wiem co robić, nie wiem co się stało. Nic już nie wiem.
Od jakiegoś czasu dziwnie się zachowywała, jak nie ona. Zawsze było jej wszędzie pełno, swoim radosnym szczebiotaniem uprzyjemniała życie otoczeniu, była pierwsza by wesprzeć dobrym słowem czy mądrą radą.
Gdzie się pojawiła, tam wnosiła radość i spokój.
Miała swoje drobne niedoskonałości, jak np fiksacje nt diety czy religijności, w której była troszeczkę pogubiona.
Wciąż też, nie chciała podjąć pracy, uważając że jest ponad to.
To wszystko zresztą nie było ważne, biorąc pod uwagę opisane wcześniej zalety.
Wszystko było na dobrej drodze, jeszcze rok czy dwa i zapytałbym czy chciałaby ze mną chodzić. Ale gdzieś zniknęła i nie mogę jej nigdzie znaleźć.
Ogarnia mnie czarna rozpacz, nie wiem co robić. Szukam jej wszędzie w tych miejscach, gdzie jeszcze niedawno zaglądała.
Pozostał tylko jej zapach i echo słów, ale jej samej nie ma. Te same miejsca, tak tętniące jeszcze niedawno życiem i radością, opustoszały.
Przypuszczam że ktoś ją porwał, być moze też, źli ludzie mieli wpływ na jej odejście.
Nie wiem co robić, nie wiem jak żyć. Nic już nie wiem. Nawet już nie wiem, co wiem a czego nie wiem.
Pomocy!