Zaznaczam że przeczytałem tylko pierwszy post autorki..
Gościu jest chory.
Miec pretensje do, co dopiero, rozdziewiczonej kobiety, że ta nie ujeżdża go na jeźdźca i nie orze paznokciami jego pleców, świadczy o tym, że porno juz miesza mu sie z rzeczywistością.
Zamiast cieszyć sie ze wspólnego odkrywania tej spaniałem strefy wraz z swoja miłością, to on postanowił na to wszystko napluć.
Będąc jednocześnie, tak naprawdę, impotentem, bo najprawdopodobniej staje mu tylko przy porno i prostytutkach, bo łeb ma juz tak przeżarty przez te krótkie wyrzuty dopaminy.
wiec nie licz z nim na jakikolwiek satysfakcjonujący seks, bo jemu przy normalnej kobiecie nie stanie, dlatego tak unika stosunków z tobą.
Seks juz jest czesto, od kiedy o zdradzie sie dowiedzialam i obiecal ze nie bedzie sie masturbowal. I juz nie ciagnie sie ponad godzine, wiec dochodzi w odpowiednim czasie. W porownaniu - jest teraz super. Dlatego mam wrazenie ze nie masturbuje sie juz, a jesli nawet to rzadko, co nie wplywa na mnie.
Oczywiście ty tez jesteś daleka od ideału, bo powiedzmy sobie szczerze, znęcasz/znęcałaś sie na nim psychicznie.
I to w tak okrutny sposób, ktory doszczętnie niszczy człowieka, to że "wyniosłaś to z domu" nie jest dla ciebie żadnym usprawiedliwieniem.Skrzywdziliście sie bardzo, ty jego i on ciebie.
Od was zależy czy będziecie chcieli dalej ten wózek ciągnąc.
moim zdaniem zdrada jest niewybaczalna, a on bez wątpienia zdradzał/zdradza cie z prostytutkami
Ale decyzja należy do ciebie
Bez terapii wspólnej i indywidualnej, ale przede wszystkim bez wzajemnej miłości i szacunku nic z tego nie będzietaka rada, nie sypiaj z nim, ani nawet nie używaj ręcznika dopóki nie zrobi kompleksu badan.
Nie wiadomo co ci może sprzedać
Zaklinal sie, ze nigdy z zadna seksu nie uprawial i w to wierze. Teraz nie ma gdzie, bo jestesmy caly czas razem, a jak wychodzi to albo na zakupy albo do warsztatu.
Wiem co mu zrobilam. Nie mam tez pomyslu na to jak bezpiecznie komunikowac jesli czegos np nie zrobi a obiecal, zeby to nie zabrzmialo jak pretensja i sie nie obrazil. Bo chyba przez tamto moje zachowanie tez od razu jest negatywnie nastawiony. Dlatego nie krytyluje go, nawet jak cos zepsuje to mowie ze nic sie nie stalo. Bardzo staram sie nie wrocic do starych zapedow